Fragmenty letniego snu

1

W Saint Lady High School boisko do koszykówki tętniło energią Squires, którzy obnosili się ze swoim urokiem i potem w popołudniowym słońcu. Po krótkiej przerwie na lunch pospieszyli na boisko z piłkami do koszykówki w rękach. Kilka dziewcząt spacerowało przy linii bocznej w małych grupkach, ale zamiast grać, usiadły na schodach, rozmawiając i obserwując grę giermków - zwłaszcza tych przystojnych i wyróżniających się umiejętnościami.

Wśród nich była grupa zauroczonych dziewczyn, które za punkt honoru postawiły sobie obejrzenie każdego meczu z udziałem Robarda, charyzmatycznego gracza z 3 klasy drugiego roku. Chociaż Robard nigdy otwarcie nie zaakceptował etykiety "klasowego łobuza", z pewnością wzbudzał szacunek. Zbudował swoją reputację nie poprzez drwiny z innych, ale poprzez bycie kimś, komu nawet dręczyciele nie śmieli rzucić wyzwania.

Kiedy po raz pierwszy wszedł na pierwszy rok, jego dobry wygląd i bezwysiłkowy urok przyciągnęły uwagę wielu dziewcząt, ale to jego zachowanie naprawdę go wyróżniało. Był nie tylko błyskotliwym uczniem; miał także talent do rozstrzygania sporów za pomocą pięści, nigdy nie cofając się przed wyzwaniem. Wkrótce zwrócił na siebie uwagę szkolnych łobuzów, którzy wierzyli, że mogą go pokonać ze względu na jego wyrafinowany wygląd.

Ku ich zaskoczeniu, Robard stawił czoła dziesięciu z nich w pojedynkę i szybko pokonał ich z łatwością. Okazało się, że pod swoim wyrafinowanym wyglądem trenował sztuki walki przez siedem lat - gdyby ci łobuzi o tym wiedzieli, mogliby pomyśleć dwa razy, zanim go sprowokowali.

Po tej walce Robard miał kilka siniaków, ale jego reputacja poszybowała w górę. Nawet po otrzymaniu nagany wraz z łobuzami, stał się legendą w oczach tych, którzy kiedyś czuli się uciskani. Dziewczyny, które potajemnie go podziwiały, pogłębiły swoje zauroczenie, oczarowane jego urokiem jako szkolnego rycerza w lśniącej zbroi.

Pomimo swoich uczuć, żadna nie odważyła się mu tego wyznać, często zostawiając miłosne liściki w jego biurku, gdy nie było go w pobliżu, w geście nadziei na ich podziw.

Robard zręcznie przechwycił podanie, dryblując piłkę w poprzek boiska. Jego biały strój powiewał przy każdym ruchu, a kilka niesfornych kosmyków włosów wpadało mu do oczu, dodając mu dzikiego uroku. Widzowie byli podekscytowani.

W szybkiej serii ruchów Robard ominął przeciwników, dotarł do linii rzutów za trzy punkty i wykonał bezbłędny obrót. Rzucił piłkę, a ta poszybowała w powietrzu, lądując idealnie w obręczy.

"Udało mu się! Rzut za trzy punkty!

Niewiarygodne!

Tłum oszalał, a wiwaty odbiły się echem na arenie.

Robard-Robard! Kolega z drugiego roku rzucił się na boisko z poważnym wyrazem twarzy.

Robard wyszedł poza boisko, pytając: "Co jest?".

Wychowawca chce cię natychmiast widzieć w biurze.

Zrozumiałem. Robard skinął głową, ale odwrócił się do dziewczyny w tłumie.

Codzienne aktualizacje mediów społecznościowych nagłośniły tę scenę, zwłaszcza gdy widziano go idącego w kierunku dziewczyny z żywym kucykiem. Gdy go zauważyła, jej serce przyspieszyło, a ona nerwowo szarpnęła swój szkolny mundurek, wyraźnie przytłoczona uwagą.
Mierzący 6'1" i mający długie nogi Robard praktycznie wskoczył po schodach, by dotrzeć do niej w ciągu kilku kroków.

Jego nagła obecność przyciągnęła uwagę niemal wszystkich gapiów. Szepty wypełniły powietrze - niektórzy spekulowali, że są parą, podczas gdy inni szybko zaprzeczali, podkreślając, że rzadko widywano go wchodzącego w interakcje z dziewczynami, chyba że było to pilne.

Pośród rozmów i jej nieśmiałych spojrzeń, Robard chłodno stwierdził: "Usuń to zdjęcie, które mi przed chwilą zrobiłaś".

___________________

Siostra Wren: "Robard, czy ty naprawdę jesteś taki bezceremonialny wobec dziewczyn?

Robard (rzuca jej ukradkowe spojrzenie): "Kiedy pojawi się moja główna dama?

Siostra Wren: "Wkrótce, bardzo wkrótce. Prawdopodobnie jutro.

Robard: "...

___________________

Ten rozdział zapowiada ekscytujące wydarzenia w przyszłości, z obietnicą nadchodzących romantycznych uwikłań. Dla tych, którzy są ciekawi parnej strony sagi siostry Wren, sprawdź jej pozostałe dwie historie, aby posmakować tego, co nadejdzie.



2

Wow. Elara zastygła w bezruchu, wpatrując się w Sir Cedrica, wyraźnie zaskoczona jego słowami. Jej podekscytowanie szybko zmieniło się w zakłopotanie i zacisnęła uchwyt na telefonie, nie mogąc sprostać jego przeszywającemu spojrzeniu.

Chwilę wcześniej zrobiła mu szczere zdjęcie na korcie, uchwycona w chwili młodzieńczego entuzjazmu, zupełnie nieprzygotowana na to, że odkryje jej mały sekret.

Chodź, widziałem jak robisz to zdjęcie. Cedric nalegał, z nutą zniecierpliwienia w głosie; był już w drodze na spotkanie z dyrektorem.

Napięcie między nimi wisiało w powietrzu tylko przez kilka sekund, ale było wystarczająco długie, aby inni uczniowie w pobliżu zaczęli wyobrażać sobie własne skandaliczne historie o tej konfrontacji.

'...' Zdając sobie sprawę, że nie może ukryć przed nim swoich działań, Elara nieśmiało wyciągnęła telefon. Gdy odblokowała ekran, po cichu zastanawiała się, dlaczego jego głos brzmiał tak przyjemnie, nawet gdy wypowiadał tak zimne słowa.

Cedric wpatrywał się w nią, gdy pilnie usuwała zdjęcia i filmy, które zrobiła kilka chwil wcześniej. Dopiero wtedy ustąpił i odszedł.

Wśród obserwujących uczniów był fan Cedrica, który nie mógł powstrzymać się od szeptania do pobliskich kolegów z klasy, rozkoszując się dramatem. "Ta dziewczyna musi być nową wielbicielką. Najwyraźniej nie zna zasad: Cedric nie znosi, gdy ludzie robią mu zdjęcia. Jeśli chcesz znaleźć się po jego złej stronie, to wszystko, co musisz zrobić".

Jednak zdobycie uwagi Cedrica nawet na chwilę, aby odbyć z nim "prywatną" rozmowę, było dla Elary gratką. Inne dziewczyny, które nigdy nie miałyby szansy na interakcję z Cedrikiem, patrzyły na nią z zazdrością.

Cedric szedł elegancko, jego białe buty stukały lekko na schodach, ale Elara słyszała tylko dźwięk własnego serca. Jej pierwsza próba bycia współczesnym giermkiem już się nie powiodła, przyłapana na gorącym uczynku, a on był tak obojętny. Czuła się beznadziejnie.

--

Wysoka i uderzająca postać Cedrica pojawiła się w biurze, gdzie wiceprezydent Harlan był pogrążony w rozmowie z ich dyrektorem.

Dyrektorka Cedrica była nauczycielką angielskiego po pięćdziesiątce, jeszcze przed chwilą ciepłą w towarzystwie Harlana, ale jej zachowanie zmieniło się, gdy tylko go zauważyła. Podejdź tutaj - powiedziała kurtuazyjnie.

Widząc Harlana, Cedric od razu wiedział, dlaczego został wezwany.

Dziś rano...

Kiedy oddawał zadanie z angielskiego, Harlan zauważył go i nie mógł powstrzymać się od zrobienia uwagi. "Wow, Cedric naprawdę oddał pracę domową! Czy właśnie skończyłeś ją kopiować?

Harlan konsekwentnie plasował się wśród najlepszych uczniów, dumnie prezentując swoją pozycję wiceprzewodniczącego. Nie szanował Cedrica, który przyciągał tak wiele dziewczyn, nawet się nie starając.

Cedric, niezainteresowany wymianą zdań, rzucił Harlanowi ukradkowe spojrzenie. Harlan poczuł, że jego autorytet jako wiceprezesa jest zagrożony i naciskał dalej. O co chodzi z tym spojrzeniem? Jeśli tylko kopiujesz, to nie powinieneś tego oddawać...

Cedric wolał nie prowokować scen w klasie i zimno spojrzał na Harlana.
Harlan skrzywił się lekko, świadomy ostrzeżenia w spojrzeniu Cedrica, ale jako wiceprzewodniczący nie chciał się wycofać przed kolegami z klasy. Lekko popchnął Cedrica. Na co się gapisz?

Gdy zadzwonił szkolny dzwonek, uczniowie zaczęli napływać z powrotem do klasy. Liczba gapiów dramatycznie wzrosła w związku z rozgrywającą się sceną.

Cedrik potknął się lekko od pchnięcia, a jego oczy zwęziły się. W jednej chwili, bez wahania, odepchnął Harlana.

Rozległ się głośny huk, gdy Harlan upadł ciężko na ziemię, wywołując wiwaty i śmiech pobliskich uczniów.

Pomimo tego, że był nieco niższy od Cedrika, Harlan był również solidnie zbudowany. Z łatwością został obalony, a teraz rozwścieczony zauważył, że niektórzy uczniowie uśmiechali się, popierając Cedrika, co wywołało w nim niekontrolowaną wściekłość. Rzucił się do odwetu akurat w momencie, gdy wszedł nauczyciel i upomniał: "Dzwonek zadzwonił! Dlaczego wszyscy wciąż stoicie? Siadać!

Widzowie rozeszli się w pośpiechu, pozostawiając Harlana w niezadowoleniu, spoglądającego sztyletami na Cedrica, jakby chciał powiedzieć: "Po prostu poczekaj".

Cedrik obrzucił Harlana pogardliwym spojrzeniem i poszedł na tył klasy, siadając na swoim zwykłym miejscu.

Wracając do biurka, Harlan nie mógł otrząsnąć się ze złości. Zerknął na przewodniczącą klasy, Lady Wren, tylko po to, by przyłapać ją na ukradkowym spojrzeniu na Cedrica. Troska w jej oczach rozpaliła Harlana bardziej niż publiczne upokorzenie, którego właśnie doświadczył.

Ponieważ lubił Wren.

A co gorsza, Wren lubiła Cedrica.

_______________________

Cedric: Więc jesteś zły, bo Wren mnie lubi.

Harlan: Nie ma mowy, cofnij te ostatnie słowa!

Cedric: Nie ma szans. Chyba, że poprosisz Wren, by wypuściła moje prawdziwe ja.

Wren: ...

_______________________



3

"Powiedz mi, gdzie popełniłeś błąd? Pan Thompson spojrzał na Bai Tiana przez swoje okulary, słysząc już historię od Zheng Bina. Zheng Bin tylko zażartował na temat oddawania zadań, ale Bai Tian zareagował gwałtownie, popychając go na ziemię. To było po prostu niedopuszczalne.

"Nie zrobiłem nic złego; to on popchnął mnie pierwszy" - odpowiedział spokojnie Bai Tian, nie ustępując.

Popchnął cię pierwszy, a ty musiałeś wziąć odwet na Robardzie? Pogarda w głosie pana Thompsona pogłębiła się, wyraźnie zirytowany buntem Bai Tiana. W jego oczach Bai Tian był niczym innym, jak wichrzycielem - bystrym, niezaprzeczalnie przystojnym, ale w jakiś sposób nie potrafiącym się zachować. Zawsze wywoływał chaos i udało mu się przyciągnąć rzeszę równie nietrafionych fanów, tworząc toksyczne środowisko w szkole. Z tego powodu pan Thompson nie szanował Bai Tiana.

Takie uprzedzenia oznaczały, że bez względu na to, co robił Bai Tian, zawsze było to postrzegane przez pryzmat negatywności. W związku z niedawną bójką, pan Thompson nie miał wątpliwości - to była wina Bai Tian.

Dla pana Thompsona dobrymi uczniami byli tacy jak Zheng Bin - osiągający najlepsze wyniki, którzy pomagali mu w utrzymaniu porządku. Nawet gdy zachowywali się dominująco wobec uczniów takich jak Bai Tian, było to postrzegane jako pomoc w jego misji dyscyplinowania klasy. To ciągłe faworyzowanie tylko podsycało uprzedzenia pana Thompsona wobec Bai Tiana.

Codzienne aktualizacje od autora: śledź w mediach społecznościowych @flourwaterfinders. Nie czekając na odpowiedź Bai Tian, pan Thompson kontynuował swój wykład: "Dzisiaj walczyłeś z przewodniczącym klasy, z kim będziesz walczył jutro?".

'...' Rozpoznając nieuczciwą stronniczość nauczyciela, Bai Tian zacisnął usta w kpinie, milknąc i decydując się już nie bronić.

Zamierzał wyjaśnić, że nawet nie uderzył Robarda i że Zheng Bin z łatwością przewróciłby się jednym pchnięciem, ponieważ był takim tchórzem.

Widząc, że Bai Tian milczy, pan Thompson wziął to za znak, że zrozumiał swoją winę i skazał go na napisanie 800-wyrazowej refleksji do pojutrza.

Po ukaraniu Bai Tiana, Zheng Bin, czując się podniesiony na duchu, wyszedł z biura, praktycznie świętując swoje małe zwycięstwo, wyprzedzając Bai Tiana.

Bai Tian rzucił wściekłe spojrzenie na aroganckie plecy Zheng Bina, a wizja jego zadowolenia z siebie rozpaliła w nim chęć zaciągnięcia go z powrotem i spuszczenia mu porządnego lania. Potrzeba było kilku głębokich oddechów, aby stłumić ten impuls.

--

Yujing Ting, jedna z najbardziej ekskluzywnych dzielnic willowych w West City.

Bai Tian szedł wzdłuż ścieżki nad jeziorem w okolicy, z czarnym plecakiem swobodnie przewieszonym przez ramię. Blask zachodzącego słońca rozciągał jego i tak już wysoki cień, jeszcze bardziej go wydłużając. Jednak w przeciwieństwie do wcześniejszego dnia na boisku do koszykówki, nie czuł się zbyt radośnie; lekkie zgarbione plecy zdradzały jego zmartwiony nastrój.

To nie było pierwsze spotkanie Bai Tiana z postępowaniem dyscyplinarnym. Kara w postaci 800 słów była dla niego niewielką porażką; to, co naprawdę go martwiło, to rażąca nieufność i lekceważenie jego uczuć przez pana Thompsona.
Cóż... to nie było jego pierwsze doświadczenie z niesprawiedliwym traktowaniem.

Pchając żelazną bramę na podwórze swojej willi, Bai Tian wszedł na schludnie wybrukowane kamienie prowadzące do drzwi, a jego kciuk nacisnął na zamek na odcisk palca. Ciężkie drewniane drzwi otworzyły się z trzaskiem, odsłaniając wnętrze willi.

Gdy wszedł do środka, ogrom domu wydawał się niezwykle pusty, a cienie zalegały w każdym kącie. Zapalił światło, zagotował wodę i przygotował miskę błyskawicznego ramenu. Siedząc przy długim, drewnianym stole, w roztargnieniu skubał pałeczkami makaron, a jego czyste, smukłe palce poruszały się mechanicznie, podczas gdy w jego oczach panowała ciemność.

To wszystko była jego wina - kogo mógł winić oprócz siebie?

______________________

Scena bonusowa--

"Zawsze będziesz jadł tylko makaron instant, Xiao Bai Tian. Nie martw się; pewnego dnia twoja siostra ugotuje dla ciebie coś pysznego".

Bai Tian (z oczami pełnymi nadziei): "Ale kiedy mogę się tego spodziewać? Kiedy gotujesz?

Zhen Xi: "Wkrótce...". Następny rozdział. Bardzo szybko. Ale jeśli będzie pyszny... to wszystko zależy od fanów!".

Bai Tian: "Będę czekał.



4

Dwa dni później.

Nadszedł dzień, w którym uczniowie mieli przedstawić swoje refleksje, a pierwsze zajęcia rano prowadziła ich wychowawczyni, pani Trevelyan. Bai Tian poczuł niespodziewaną chęć spóźnienia się - w końcu napisał już swoją refleksję i nauczycielka nie ukarałaby go ponownie za spóźnienie.

Tak więc, dziesięć minut po dzwonku, Bai Tian w końcu przeszedł przez drzwi klasy. Wszyscy jego koledzy z klasy odwrócili się, by na niego spojrzeć, ale osobą stojącą na podium nie była pani Trevelyan; była to wychowawczyni z klasy 1, której towarzyszył inny nauczyciel angielskiego, który poprosił go, by szybko zajął swoje miejsce.

Najnowsze aktualizacje w mediach społecznościowych szumiały mu w głowie: "Autorskie Weibo: Mąka szuka wody". Lekko zdezorientowany Bai Tian przeszedł do tylnego rzędu, gdzie usłyszał, jak nauczycielka klasy 1 narzeka: "Kolejny spóźnialski. To twoja wina, że pani Trevelyan wylądowała w szpitalu".

Okazało się, że ich wychowawczyni poprzedniej nocy doznała ataku serca i musiała zostać przewieziona do szpitala. Chociaż Robard miał szczęście, że przeżył, jego sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze. Poprosił o przedłużenie zwolnienia lekarskiego na trzy miesiące, co skłoniło szkołę do sprowadzenia nauczyciela klasy 1 na kilka dni, wraz z innym nauczycielem języka angielskiego z innej klasy.

Bai Tian był całkowicie niezrażony kąśliwymi uwagami. Powiesił swój plecak z boku biurka i usiadł.

"Uczniu z tylnego rzędu, jeśli zamierzasz spać, równie dobrze możesz wrócić do Trevelyan" - powiedział nauczyciel prowadzący tymczasowe spotkanie klasowe, powodując, że uczniowie odwrócili się i stanęli tyłem.

Przygarbiona postać po prawej stronie Bai Tiana, giermek Thomas, niechętnie podniósł głowę z biurka i usiadł prosto, ponieważ został wezwany za spóźnienie przed Bai Tianem.

Ich biurka były jednoosobowe, a Bai Tian rzucił okiem na giermka Thomasa, który wyglądał na całkowicie ospałego - prawdopodobnie po kolejnej całonocnej sesji grania.

Giermek Thomas, znany w szkole jako Du Peichun, był rozchwytywany w St. Lady High School. Jednak w porównaniu do Bai Tiana, często przyprawiał nauczycieli o ból głowy. Nie lubił grać w koszykówkę; po lekcjach wolał grać w klasie niż się uczyć. Po lekcjach wolał spędzać czas z przyjaciółmi na zewnątrz, paląc papierosy i pakując się w kłopoty, co utrudniało szkole zdyscyplinowanie go i negatywnie wpływało na reputację szkoły.

Otrząsając się ze swoich myśli, Bai Tian wyjął swoje książki na pierwsze zajęcia i wrzucił do szuflady swoją pracę do przemyślenia.

W końcu nie było potrzeby, aby oddawał to 800-słowne wypracowanie.

--

W międzyczasie, Zhenxi i jej najlepsza przyjaciółka, Qianling, weszły na teren kampusu St. Lady High School, gdy zajęcia dobiegały końca. Śmiech i rozmowy uczniów wypływały przez bramy szkoły. Chociaż były jeszcze stażystkami, widok tętniących życiem twarzy szesnasto- i siedemnastolatek przypomniał Zhenxi jej własne licealne życie, wzbudzając falę nostalgii.
Od ukończenia studiów minęły tylko nieco ponad trzy lata, ale już tęskniła za dniami wypełnionymi intensywnością i ambicją studiowania, które wydawały się tak odświeżająco czyste w celu - tylko dążenie do wiedzy.

Po zarejestrowaniu się w biurze ochrony, Zhenxi wyszła, aby znaleźć Qianling, która pochyliła się z konspiracyjnym błyskiem w oku. "Właśnie widziałam tego super przystojnego faceta, wysokiego i czarującego. Zdecydowanie jest w twoim typie!"

_______________________

Easter Egg--

Bai Tian: Słyszałem, że moja główna bohaterka jest tutaj. Dlaczego jeszcze jej nie widziałem?

Fan Fan: Jest w drodze. Po prostu daj jej sekundę! (Mrugająca twarz)

Bai Tian: Daję ci jeszcze jedną godzinę.

_______________________

Kolejna aktualizacja o 22:00.

Gratka dla moich wiernych czytelników: rozpoczęła się loteria 1000 pereł, 5000 po!

Data rozpoczęcia: 10 kwietnia o 22:00

Data zakończenia: 19 kwietnia o 20:00

W tym czasie czytelnicy, którzy zgromadzą co najmniej 18 pereł, mogą zrobić zrzut ekranu swojej kolekcji w komentarzach strefy członkowskiej i wysłać go do mnie za pośrednictwem Weibo lub QQ, aby mieć szansę na wygraną!



5

Gdy Jen spojrzała na przyjaciółkę, nie mogła powstrzymać się od przewrócenia oczami na żartobliwy żart. "Jestem tylko uczennicą liceum. Co masz na myśli mówiąc "typ"? Nie szukam tu chłopaka. Prawdopodobnie to ty masz typ, którym jesteś zainteresowana" - odparła.

Ich przekomarzanie się było znajomym rytmem w ich przyjaźni.

"Och, nie, nie! To zdecydowanie ty! Co jest złego w byciu uczennicą liceum? Są niewinni i posłuszni. Czyż nie uwielbiasz dobrodusznych młodszych chłopaków? Czy nie zachwycałaś się tym anime "Młody szef" - tym z giermkiem i sir, którzy są czarujący i zalotni?".

"To tylko kreskówka.

"Sztuka naśladuje życie...

Podczas gdy żartobliwie wymieniali żarty, dotarli do biura dyrektora.

Kilka dni wcześniej złożyli swoje CV do St. Lady High School i ku ich zaskoczeniu, dziś rano otrzymali telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną. Szybkość tego wszystkiego sprawiła, że byli nieco zaskoczeni, ale na szczęście dyrektor był tak ciepły i gościnny jak ulubiony wujek. Jego ciągły uśmiech złagodził ich nerwy.

Po półgodzinnej rozmowie dyrektor był pod wrażeniem Jen i jej przyjaciela, Lee. Natychmiast kazał im podpisać umowy stażowe, żartobliwie przypominając im, że jeśli chcą zostać uznani za wybitnych stażystów, muszą włożyć w to wysiłek. Zaprosił ich również do pozostania nauczycielami po zakończeniu stażu. Życzliwość dyrektora dodała im pewności siebie i z zapałem przyrzekli dać z siebie wszystko przez nadchodzące trzy miesiące.

---

Dzień po podpisaniu umów Jen i Lee oficjalnie rozpoczęli staż w St. Lady High School.

Lee objął dwie klasy jako zastępca nauczyciela matematyki dla pierwszoklasistów, podczas gdy obowiązki Jen były cięższe. Została tymczasową wychowawczynią i instruktorką języka angielskiego w klasie drugiej, kształtując swoją rolę od samego początku.

Pierwszego dnia lekcja angielskiego Jen rozpoczęła się dopiero na drugiej godzinie lekcyjnej, więc skorzystała z okazji, aby poznać personel w biurze - zbierając wszelkiego rodzaju informacje o szkole.

Kilku przyjaznych nauczycieli zauważyło zapał Jen do nauki i przyciągnęło ich jej jasny, słodki uśmiech. Poczuli się zmuszeni do podzielenia się soczystymi ciekawostkami z nową debiutantką, informując ją nie tylko o codziennych zadaniach jako wychowawczyni, ale także przedstawiając ją uczniom z jej drugiej klasy.

Rozmowa toczyła się wartko, pełna śmiechu i anegdot, a wkrótce nauczyciele zaczęli plotkować o samorządzie uczniowskim.

"Masz w klasie dwóch przystojniaków. Jeden jest przedstawicielem sztuki - ma problemy z nauką, ale ma tę buntowniczą passę. Jak on się nazywa? Day, prawda?

"Oh, Day? Co za zuchwałość! Słyszałam, jak jedna z dziewczyn z mojej klasy mówiła, że zauważyła go przed szkołą, jak delektował się rożkiem lodowym. Spekulowały nawet, jaki miał smak - słyszałam, że to były ciasteczka Oreo z kruszonką!" - dodała nauczycielka ze starszej klasy.

Ha! Dzieci w dzisiejszych czasach...

Poważnie, twoi uczniowie są uroczy.
"Wyobraź sobie, gdyby włożyli takiego ducha w naukę...

Lody z kruszonką z ciasteczek Oreo - to było pyszne, a Jen sama je uwielbiała. W miarę jak chłonęła śmiech i koleżeństwo wokół siebie, jej obawy co do klasy drugoklasistów zanikały. Nie czuli się już jak grupa nieznajomych.

Wkrótce zadzwonił dzwonek na drugą lekcję, a nauczyciele chwycili swoje materiały i pospiesznie opuścili biuro. Jen szybko zebrała swoje rzeczy i skierowała się w stronę klasy drugiej.

Gdy skręciła w korytarz prowadzący do jej klasy, podszedł do niej wysoki, pewny siebie uczeń. Jen podniosła wzrok i zamarła.

Był identyczny jak postać z jej ulubionej mangi.

To była pierwsza reakcja Jen na widok Daya.

________________________

Day: "To wszystko. Jakie było moje pierwsze wrażenie, gdy ją zobaczyłem?

Jen: "Witaj, nauczycielu".

Day: "...

Jen: "...

_______________________

P.S. Sekcja komentarzy w osobistych postach wujka Trevelyana zawiera zabawne skecze - uwielbiam to!



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Fragmenty letniego snu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈