You'Re The Cure

Prolog (1)

"I DON't THINK we're a good match."

Te miękko wypowiedziane słowa odbijały się echem w mojej głowie przez wiele godzin.

To nie było tak, że rozstanie pojawiło się znikąd. Dziewczyna, którą byłem prawie pewien, że kocham, zachowywała się dziwnie i stawała się coraz bardziej odległa od tygodni. Znałem ją całe moje życie. Dorastaliśmy razem i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, zanim się zakochaliśmy. Znałem ją prawie tak dobrze jak siebie samego i mogłem stwierdzić, że coś między nami jest nie tak, ale nie chciałem wierzyć, że koniec tego, co nas łączyło, jest bliski.

Wmawiałem sobie, że jest po prostu zestresowana i martwi się tym, że wkrótce pójdziemy do różnych college'ów i będziemy spędzać dużo czasu osobno. Młoda miłość była już niepewna i trudna do pokonania. Kiedy dodawało się do tego przeszkodę w postaci dużej odległości, wydawało się to niemal skazane na niepowodzenie. Próbowałem ją zapewnić, że wszystko będzie dobrze; w końcu byłem od niej starszy i już od roku byłem na studiach. Nic się między nami nie zmieniło, gdy ja czekałem nie tak cierpliwie, aż ona skończy szkołę średnią. Głupio myślałem, że złoży podanie i zostanie przyjęta do mojej szkoły, więc będziemy mogli zostać razem. Nie przyszło mi do głowy, że będzie się ubiegać tylko o przyjęcie do szkół poza stanem. Nie byłem świadomy, że przez lata chciała opuścić nie tylko mnie, ale także nasze rodzinne miasto. Kiedy w końcu się przyznała i dała mi znać, że jesienią przeprowadza się do Kalifornii, byłem oszołomiony, ale nadal optymistycznie wierzyłem, że nasz związek przetrwa. W końcu była moją pierwszą miłością. Byłem gotów poświęcić i przecierpieć wszystko, co było konieczne, by zatrzymać ją w moim życiu.

Aston, niestety, nie czuł tego samego.

Poczułem się zaskoczony zarówno rozstaniem, jak i rewelacją, że zawsze planowała przeprowadzkę przez pół kraju. Nagle urocza mała dziewczynka, która dorastała, śledząc każdy mój krok i która bez wysiłku skradła moje serce swoim słodkim, wesołym, niewinnym usposobieniem, wydała mi się zupełnie obcą osobą, której nigdy nie zależało na mnie tak, jak mnie zależało na niej.

Łatwo było się z nią kłócić, gdy mówiła, że nie pasujemy do siebie.

Nie sposób było z nią walczyć, gdy mówiła mi, że nie jest szczęśliwa będąc ze mną i potrzebuje zmiany.

Chciałem jej powiedzieć, że po prostu potrzebujemy trochę czasu osobno. Wierzyłem w swoją zdolność do zmiany jej zdania i udowodnienia jej, że należymy do siebie. Ale spojrzenie w jej oczach, kiedy zakończyła sprawy, było ostateczne. To nie była pochopna decyzja z jej strony. To było coś, nad czym się długo zastanawiała i wyraźnie podjęła decyzję.

Nie chciała już ze mną być, a ja zostałem pozostawiony bezradny i zdezorientowany.

Złamane serce nie było czymś, z czym miałem wiele doświadczenia.

Byłem typem faceta, który zazwyczaj dostawał to, co chciał i doskonalił się w tym, do czego przyłożyłem swój umysł. Ukończyłem szkołę średnią na szczycie klasy, dostałem się na wybrany przeze mnie college i byłem w wyjściowym składzie mojego pierwszego meczu futbolowego w college'u. Moi rodzice mieli ścianę pełną trofeów i wyróżnień, które zdobyłem przez lata. Zawsze byli dumni z tego, co osiągnąłem, chociaż nigdy nie naciskali na to, abym był idealny. Chcieli tylko, żebym był szczęśliwy, więc wspierali mnie niezależnie od tego, jak bardzo się starałem.

Byłam popularna i lubiana wśród moich rówieśników. Jako jeden z najstarszych członków mojego ścisłego kręgu krewnych i długoletnich przyjaciół rodziny, często byłem głosem rozsądku i najbardziej odpowiedzialnym członkiem grupy, mimo że wszyscy byliśmy w podobnym wieku i posiadaliśmy podobne doświadczenie życiowe. Nigdy nie miałem problemu z zbliżeniem się do przedstawicieli płci przeciwnej, ale była tylko jedna, którą chciałem zatrzymać i nazwać swoją.

Ale ona już mnie nie chciała, a ja nie byłem pewien, co teraz ze sobą zrobić.

To był mój pierwszy raz, kiedy zostałem odrzucony i mogłem przyznać, że nie radziłem sobie z tym dobrze... w ogóle.

Zerknęłam na swój telefon, który od kilku godzin non stop dzwonił i zasypywał mnie wiadomościami. Chciałam go wyłączyć, ale jakaś część mnie nie chciała uwierzyć, że zostałam rzucona, więc czekałam, aż przy każdym połączeniu pojawi się informacja o mojej byłej. Nigdy nie pojawiła się na ekranie, ale moja mama dzwoniła blisko 20 razy. Mój ojciec dzwonił nie mniej niż dziesięć. A moja najlepsza przyjaciółka, która była również moją kuzynką, wysyłała SMS-y co piętnaście minut jak w zegarku.

Unikałem ich wszystkich, ale w końcu zadzwoniła ta jedna jedyna osoba, której nie mogłem zignorować, nawet gdybym chciał, a ja w końcu ugiąłem się i odebrałem telefon.

"Ry Archer, gdzie ty do cholery jesteś? Mama i tata martwią się o ciebie". Głos mojej młodszej siostry był roztrzęsiony i brzmiał, jakby płakała. Zazwyczaj była dość twardym ciasteczkiem, ale potrafiła być nadmiernie dramatyczna i emocjonalna. Częściowo wynikało to z tego, że była nastolatką. Ale duża część tego była spowodowana tym, że upodobniła się do naszego ojca w prawie każdym aspekcie, z wyjątkiem wyglądu. Wyglądała jak nasza matka, z biało-blond włosami i pięknymi zielonymi oczami.

Jednak była lekkomyślna i zbuntowana, tak jak nasz staruszek. Była tak samo szczera i opiniotwórcza jak on. Była tak samo odważna i tak samo kolorowa jak on. Była nieustraszona we wszystkim tak samo jak on. I czuła wszystko w ten sam ekstremalny sposób, w jaki on to robił. Oboje dorastaliśmy wiedząc bez wątpienia, jak bardzo byliśmy kochani i pielęgnowani przez naszych rodziców, ale szczególnie przez naszego tatę. Było też odwrotnie. Kiedykolwiek go rozczarowaliśmy lub zrobiliśmy coś, czego nie pochwalał, czuliśmy jego niezadowolenie aż do naszych kości. Było to wiele do ogarnięcia i zrównoważenia, ale na szczęście nasza spokojna i przeważnie zrównoważona mama trzymała w ryzach nasz dom i naszego ojca. Chciałam być po niej taka, jak Daire po tacie, ale w naszej rodzinie byłam kimś w rodzaju dziwaka.

Nie raz słyszałem od moich dziadków i wujka, że moja osobowość i zachowanie były niemal lustrzanym odbiciem brata bliźniaka mojego ojca, który nie był już z nami. Mój tata miał z tym problem, gdy ktoś robił takie porównanie, ale nie zaprzeczał, że wiele razy przypominałem mu jego brata bliźniaka. Bez względu na to, ile czasu upłynęło od utraty bliźniaka, mój tata nadal bardzo tęsknił za swoją drugą połówką i odczuwał stratę, gdy nie było go w jego życiu. Czasami mama opowiadała mi historie o nich obu, gdy dorastali, a ja wyczuwałem podobieństwa w sobie i wujku. Z tak wielu powodów, to ssało on zmarł tak młody, tylko jeden z nich był miałem nikogo do naprawdę odnosić się do w mojej rodzinie. Byłam jak najciemniejsza owca w stadzie, które było już w większości odcieniami czerni i szarości.



Prolog (2)

Westchnąłem i ścisnąłem kierownicę między dłońmi.

Kochałam swoją młodszą siostrę wszystkim, co było we mnie. Byłyśmy sobie wyjątkowo bliskie i rzadko miałyśmy przed sobą tajemnice. Byłyśmy na tyle blisko siebie w wieku, że często byłyśmy we dwie przeciwko światu, bez względu na wszystko. Była moją ulubioną osobą i najbardziej zaufanym powiernikiem. Ale była też najlepszą przyjaciółką mojego byłego. Dzieliło je zaledwie kilka miesięcy wieku, a gdzie jedna szła, tam druga często podążała. Kiedy po raz pierwszy zaczęłam wykazywać zainteresowanie Astonem Wheelerem, moja siostra była całkowicie przeciwna pomysłowi, abyśmy byli kimś więcej niż dobrymi przyjaciółmi. Powiedziała mi, że nigdy nie chciała znaleźć się pomiędzy nami dwoma. Nigdy nie chciała być zmuszona do wybrania strony, albo musiała coś ukrywać przed którymś z nas. Odrzuciłem te obawy, ponieważ byłem pewien, że Aston i ja jesteśmy sobie przeznaczeni. Dorastałem otoczony prawdziwą miłością i przykładami młodych miłości dojrzewających do szczęśliwych, zdrowych, długotrwałych małżeństw. Myślałam, że pozostanie z moją pierwszą miłością na dobre i na złe może być jedynym sposobem na to, by pójść w ślady moich rodziców.

Nie chciałem myśleć, że to możliwe, iż Daire wiedziała, co stanie się z moim związkiem, zanim ja to zrobiłem. Albo że ukrywała przede mną coś tak wielkiego. Ale w jakikolwiek sposób na to patrzyłem, musiała wiedzieć, że sprawy idą na południe, zanim ja to zrobiłem.

"Idę na przejażdżkę. Powiedz mamie i tacie, żeby się nie martwili. Nic mi nie będzie." Będzie. W końcu.

Moja siostra westchnęła na drugim końcu linii i mogłem usłyszeć, jak się rozchodzi. Była typem, który był w ciągłym ruchu. Nigdy nie siedziała spokojnie, a jej umysł zawsze chodził o milę na minutę. Wiedziałem, że jeśli nie przekonam jej, że wszystko jest w porządku, ona będzie venture out bez celu w nocy próbuje mnie wyśledzić, nawet jeśli nie miała pojęcia, gdzie byłem lub jak długo byłem w mojej ciężarówce.

"Prowadziłeś samochód przez ostatnie cztery godziny? Czy ty w ogóle jesteś już w Kolorado?" Głos Daire'a podniósł się ostro.

Spojrzałem na zegar na desce rozdzielczej i zamrugałem, gdy zdałem sobie sprawę, ile czasu minęło. Nadal byłem w Kolorado, ale ledwo. Byłam prawie przy południowej granicy. Nie miałam żadnego planu, kiedy wdrapałam się do ciężarówki i zaczęłam jechać. Podświadomie zacząłem kierować się w stronę jedynej osoby, której nikt nigdy nie podejrzewałby o to, że zwracam się do niej, gdy coś mnie boli.

"Daj mi trochę czasu, Daire". Chciałem zamknąć oczy i sprawić, by świat zniknął, dopóki nie będę mógł w pełni poradzić sobie z pustym bólem w centrum mojej klatki piersiowej. Ponieważ prowadziłem samochód, nie było to opcją, więc wszystko, co mogłem zrobić, to potrząsnąć głową i zamrugać oczami, które na przemian czuły się jak mokre od gorących łez, a jednocześnie wciąż suche jak pustynia. "Muszę się pozbierać, zanim spróbuję porozmawiać z kimkolwiek, a zwłaszcza z tobą, o tym, co się dzisiaj wydarzyło".

Wydała strapiony dźwięk, a ja mogłem sobie wyraźnie wyobrazić, jak przykłada do ust swoje jaskrawo pomalowane paznokcie. Zawsze nosiła mnóstwo pierścionków i bransoletek, które brzęczały i walały się razem, robiąc tyle hałasu. Moja młodsza siostra nie była subtelna i zawsze było słychać, że się zbliża. Wiedziała, jak zrobić wejście, ale wiedziała też, kiedy nadszedł czas, aby się wycofać i zniknąć w tle. Znała wszystkie moje przyciski i wiedziała, kiedy je nacisnąć. Zawsze odpowiadałem, kiedy mnie wołała, ale miałem granice tego, jak bardzo pozwalałem jej na szturchanie mnie, kiedy byłem ranny.

"Nie wiedziałam, Ry. Szczerze mówiąc nie miałem pojęcia, że Aston zamierza z tobą zerwać. Ostatnio była dziwna, ale myślałem, że to dlatego, że kończymy studia, a może dlatego, że Royce odszedł w zeszłym roku i przeniósł się do Nowego Jorku. Wiesz, jak blisko była ze swoim bratem. Nigdy nie wspomniała mi nic o tym, że jest z tobą niezadowolona. Obiecuję, że bym ci powiedziała". Mogłem usłyszeć, że zaczyna płakać i to sprawiło, że poczułem się jak gówno.

Powinienem był posłuchać jej na początku, kiedy powiedziała, że umawianie się z młodszą przyrodnią siostrą mojego kumpla Royce'a to fatalny pomysł. Wszyscy byliśmy zbyt blisko, nasze rodziny zbyt połączone, żeby to mogło się skończyć inaczej niż tragicznie. Aston ciężko to zniósł, kiedy postanowił wyjechać za swoją rodzoną matką do Nowego Jorku, po tym jak ponownie wyszła za mąż. Wiedziałam, że to był dla niego niemożliwy wybór, ponieważ uważał mamę Astona za swoją własną, a także za swoją prawdziwą mamę. Zawsze nazywał Poppy swoją bonusową mamą i nigdy nie traktował jej inaczej niż z miłością i szacunkiem. Był też niesamowicie przywiązany do swojej siostry, niezależnie od tego, że mieli różne matki, więc to było szokujące, kiedy podjął decyzję o odejściu.

Aston Wheeler była córką pary, z którą moja mama i tata byli niezwykle blisko. Wszyscy moi najlepsi przyjaciele znaleźli się w moim życiu właściwie z tego samego powodu. Ich tata pracował z moim wujkiem Romeem, prowadząc kilka niestandardowych warsztatów samochodowych i motocyklowych w całym Denver. Zarówno matka Royce'a, jak i matka Aston były bardzo blisko z moją mamą. Aston była dość chora, kiedy była młoda, więc jej rodzice często zwracali się do mojej mamy, która akurat była lekarzem, o radę i wskazówki. Moi kuzyni Remy i Zowen, Royce i jego siostra, para starszych dzieci, których nie widywaliśmy tak często, o imionach Joss i Hyde, oraz córki współpracownika mojego taty, Glory i Bowe, wszyscy spędzali dużo czasu razem ze mną i moją siostrą, dorastając. Byliśmy bliską grupą zebraną przez naszych rodziców, ale trzymaliśmy się razem, ponieważ wszyscy autentycznie się lubiliśmy i mieliśmy różne wspólne rzeczy. Nie wszystkie mieszkałyśmy w Kolorado w trakcie trwania naszej przyjaźni, ponieważ nasze rodziny rosły, a świat wokół nas zmieniał się i rozszerzał. Ale zawsze widywaliśmy się latem, podczas wakacji i staraliśmy się być obecni przy każdym większym wydarzeniu życiowym innych.

Niektórzy z nas byli bliżej, jak ja i Zowen, czy Daire i Aston. Bowe Keller, moja wieczna nemezis, i moja kuzynka Remy były również bardzo blisko, mimo że młodsza dziewczyna mieszkała w Austin przez cały czas, kiedy ją znaliśmy. Fajnie było mieć dużą sieć różnorodnych i interesujących przyjaciół, ale było kilku z nas, którzy otarli się o siebie w niewłaściwy sposób i musieli pracować nad tym, by grać ze sobą miło.




Prolog (3)

Cóż... tak naprawdę dotyczyło to tylko Bowe i mnie.

Ona i ja byliśmy najbliżsi wiekiem ze wszystkich, ale to było jedyne podobieństwo między nami dwoma. Nigdy szczególnie się nie dogadywałyśmy, nawet począwszy od czasu, gdy orientowałyśmy się, jak chodzić i mówić. Zawsze uważałam, że to dobrze, że mieszkała w Austin ze swoimi staruszkami, a ja musiałam ją widywać tylko kilka razy w roku. Czasami trudno było udawać, że jest się przyjaciółmi, kiedy byliśmy kimś więcej niż tym - i mniej niż tym - w trakcie znajomości.

Ale dzisiaj chciałam, żeby była bliżej.

Nie byłam pewna, dlaczego chciałam podzielić się z nią moim bólem serca. Wiedziałam tylko, że bardziej niż czegokolwiek pragnęłam zobaczyć ją właśnie teraz, kiedy mój cały świat czuł się tak, jakby nagle został wywrócony do góry nogami.

Wydmuchałam oddech i próbowałam uspokoić siostrę: "Wierzę ci. Wiem, że nie stałabyś z boku i nie pozwoliła, żeby mnie tak oślepiono". Ale wiedziałem też, że walczyłaby do śmierci dla Astona, więc musiała być teraz w trudnej sytuacji. "Po prostu daj mi trochę przestrzeni, dobrze? Zadzwonię do mamy i taty, kiedy dotrę tam, gdzie zamierzam. Powiedz im, żeby nie martwili się zbytnio. Pozwól mi złapać oddech i uspokoić się na minutę."

Moja młodsza siostra westchnęła ponownie i usłyszałam, jak przewraca coś na drugą stronę - jej smutek i frustracja wyczuwalne przez telefon. "Nie musisz uciekać z domu, żeby ukryć swoje emocje przed wszystkimi, Ry. Tak mocno, jak próbujesz przekonać wszystkich, że jest inaczej, wiemy, że jesteś człowiekiem. Przestań zmuszać się do bycia tak idealnym przez cały cholerny czas. Masz prawo być teraz smutny i zły. Masz być zdenerwowany, gdy twoje serce zostanie złamane. Wiem, że tak naprawdę nie wiesz, jakie to uczucie stracić, ale to jest to i nie powinnaś przechodzić przez to sama."

Miałem tendencję do dążenia do perfekcji, ale najwyraźniej nie trafiłem, bo inaczej nie zostałbym tak bezlitośnie rzucony.

Oczyściłam gardło i stuknęłam palcami w kierownicę, mrużąc oczy, gdy półciężarówka minęła mnie po przeciwnej stronie drogi. "Będę sam tylko przez chwilę".

Miała rację, gdy mówiła, że uciekam, by ukryć swoje uczucia.

To było coś, co zawsze robiłem.

Ale była jedna osoba, z którą nigdy nie zakładałem udawania doskonałości, głównie dlatego, że widziała przez to dobrze i nigdy nie zawiodła, aby nazwać mnie na moje bzdury.

"Oh.... okay." Niemal natychmiast ton mojej siostry się zmienił i wydawała się odczuwać ulgę. Jak już mówiłam, byłyśmy bardzo blisko i znała mnie lepiej niż ja sama siebie w niektóre dni. Nie zajęłoby jej zbyt długo zorientowanie się, dokąd zmierzam, nawet jeśli miejsce docelowe byłoby uznane za wysoce nieprawdopodobne dla kogokolwiek innego. "Cóż, jedź bezpiecznie i nie zapomnij zameldować się u mamy i taty, gdy będziesz miał czas. Postaram się ich zatrzymać na trochę. Jeśli chodzi o wartość, to już dałem Astonowi kawałek mojego umysłu. Zadzwoniłam nawet do Royce'a, żeby spytać go, czy wie, co się dzieje, ale jest tak samo niezorientowany jak ja. O sprawie z college'em i o tobie. Nie wiem, dlaczego podejmowała te wszystkie decyzje w tajemnicy, ale szczerze myślę, że cierpi tak samo jak ty teraz".

Niemożliwe.

Aston odeszła, a ja ledwo mogłem się ruszyć. Wzięła mnie na kolana i zostawiła bez tchu. Kiedy odeszła, nie zadała sobie trudu, by poświęcić mi choćby jedno spojrzenie. W Aston nie było ani krzty tej miłej, troskliwej dziewczyny, która miała mnie owiniętego wokół palca przez tak długi czas, kiedy wyrywała mi serce. Zdecydowanie jej nie poznałam. Gorsze od tego było jednak to, że nie poznałam też siebie. Nie znałam porażki, więc utrata najważniejszej rzeczy w moim świecie zmusiła mnie do reakcji w sposób zupełnie do mnie niepodobny. Zachowywałem się jak ludzie, których raczej nienawidzę.

Nierozsądni.

Nieracjonalni.

Nieprzewidywalni.

Powodem, dla którego nie lubiłem ludzi, którzy zachowywali się w taki sposób, było to, że nigdy nie pozwalałem sobie na wolność bycia tak chaotycznym i beztroskim. Byłam zazdrosna, a zazdrość zżerała mnie.

Na szczęście miałem ponad trzynastogodzinną jazdę, żeby ściągnąć do siebie postrzępione krawędzie mojego ego i wślizgnąć się z powrotem do roli złotego chłopca, który został nienaturalnie obdarzony.

Jechałem przez noc i do bardzo wczesnego ranka. Zatrzymywałem się tylko na benzynę i sporadyczne przerwy na toaletę. Po cichu przeklinałem to, jak wielki i płaski jest Teksas, kiedy kilometry się wydłużały. Zrobiłem szybki postój, aby wcisnąć sobie w twarz tłuste, fast-foodowe śniadanie, kiedy mój żołądek zaczął warczeć. Ponieważ byłem sportowcem, normalnie unikałem wszystkiego, co było w poplamionej olejem papierowej torbie. Ale teraz zwykłe zasady nie miały zastosowania. Byłem sam, więc nie musiałem udawać, że jestem dla kogokolwiek idealny.

Poświęciłem chwilę, żeby strzelić kilka smsów do siostry i kuzyna. Zowen był wkurzony, że tak długo zajęło mi odpisanie na niego i ostrzegł, że mój tata już pojawił się w jego domu, szukając mnie. Wszyscy byliśmy w domu ze szkoły na letniej przerwie, więc to miało sens, że moi ludzie zorientowali się, że najpierw uderzę do domu mojego wujka, kiedy zniknę. Mój wujek Rome był jeszcze straszniejszy niż mój ojciec, jeśli chodzi o dyscyplinę i porządek. Był ostatnią osobą, obok mojego ojca, którą chciałem, aby przyszła mnie szukać, zwłaszcza gdy byłem cały pochłonięty swoimi uczuciami. Mój wujek był byłym wojskowym, który teraz był odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą. Nie przyjmował gówna od nikogo, kto nie był jego drobną żoną lub dzikim, pyskatym pierworodnym. Moja kuzynka Remy była jeszcze większym kłopotem niż moja młodsza siostra i dwa razy bardziej zbuntowana. Zawsze była w takich czy innych tarapatach, ale była prawdopodobnie najbardziej lojalną i namiętną osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem w moim życiu. Zarówno Daire, jak i ja idolowaliśmy ją, gdy dorastaliśmy. Teraz często była tą, do której zwracaliśmy się, gdy potrzebowaliśmy pomocy w zarządzaniu naszymi relacjami z rodzicami i ogólnych porad życiowych. Była jedną z naszej grupy, która stosunkowo młodo opuściła Denver, gdy wyruszyła w świat. Myślę, że wszyscy oczekiwaliśmy od niej równie wiele.

Remy była wędrowcem. Wolnym duchem. Była też nieodwołalnie zakochana w Hyde'ie Bishopie-Fullerze, najstarszym facecie w naszym wewnętrznym kręgu i najbardziej odosobnionym i wymijającym. Niestety, Hyde nigdy nie odwzajemnił jej uwielbienia, a kiedy kilka lat temu zaciągnął się do wojska, Remy naprawdę nie widziała powodu, by pozostać w jednym miejscu na zbyt długo. Zostawiła swoje zdruzgotane serce w Denver i nigdy nie oglądała się za siebie. Tęskniłem za nią jak szalony i wiedziałem, że Zowen martwił się o nią bez końca, ale zawsze wydawała się szczęśliwa i tak samo beztroska jak zawsze, kiedy w końcu się zmaterializowała. Wyglądała, jakby w końcu puściła w niepamięć swoją niemożliwą miłość. Zawsze zazdrościłem jej łatwego podejścia. Nic nie mogło jej przeszkodzić. Cóż, nic poza Hyde'm.



Prolog (4)

Nigdy nie byłem tak zrelaksowany i niewzruszony. Brałem siebie zbyt poważnie.

Było jeszcze na tyle wcześnie rano, że nie musiałem walczyć z ruchem ulicznym, kiedy wjechałem do Austin. Nie było zaskoczeniem, że dziewczyna, z którą przyjechałem aż tak daleko, aby się zobaczyć, właśnie wracała do domu, kiedy zaparkowałem moją ciężarówkę na końcu jej podjazdu. Nawet nie mrugnęła, kiedy zobaczyła, jak wychodzę z kabiny mojej ciężarówki i kieruję się w jej stronę.

Jej czarno-fioletowe włosy były spiętrzone na czubku głowy w niechlujnym kucyku, a ciemny makijaż był rozmazany wokół jej miodowych oczu w sposób, który nie mogłem stwierdzić, czy był celowy, czy nie. Miała na sobie parę skąpych, czerwonych legginsów, które wyglądały jakby były zrobione ze skóry i parę błyszczących, czarnych butów zasznurowanych do kolan. Jej koszulka miała logo zespołu, o którym na pewno nikt poza nią nigdy nie słyszał, wypisane na przodzie, a dół był odcięty tak, że ocierał się o jej przekłuty pępek. Zawsze uważałem, że wygląda jakby właśnie wyszła ze stron komiksu, a dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem.

Odkąd byliśmy młodzi, nie należała do mojej ligi i była dla mnie zbyt fajna. Była jedną z niewielu osób w moim życiu, którym pozwoliłem się zastraszyć. Była też jedyną osobą, którą odrzuciłem, zanim ona mogła mnie odrzucić, ponieważ w moim nastoletnim umyśle wiedziałem, że w końcu to zrobi. Wiedziałem, że dojdzie do wniosku, że jestem zbyt nudny, zbyt przewidywalny, zbyt przejęty tym, co myślą o mnie inni ludzie, żeby zostać u jej boku. Młodzieńcza pasja wybuchła między nami bez kontroli, ale tak samo jak niedojrzałe obawy i niepewność. Zraniłem ją, zanim ona mogła zranić mnie, i od tamtej pory każdego dnia żyłem z żalem tego wyboru.

Zamiast wejść do uroczego, ale malutkiego, nowoczesnego domu z połowy wieku, który znajdował się tuż przy South Congress Street, Bowe poczekała, aż stanę bezpośrednio przed nią, zanim skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała na mnie.

Czekałam, aż zażąda wyjaśnienia, dlaczego nagle stanęłam na jej progu. Byłam gotowa na to, że zacznie się bić. Spędziłem ostatnią godzinę bardzo długiej jazdy, przygotowując się na to, że będzie mnie rozdzierać i zadawać wszystkie pytania, na które nie chciałem odpowiadać, i że odrzuci mnie bez zastanowienia. Przecież dała jasno do zrozumienia, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego po tym, jak tego lata zrujnowaliśmy się nawzajem. Według mojej siostry i wszystkich innych, których pytałem, starała się o mnie zapomnieć.

Zamiast tego wyszeptałam: "Tak bardzo boli" i prawie natychmiast straciłam całe opanowanie, które tak bardzo starałam się zbudować. Bez celu skierowałam się w stronę dziewczyny, która ogłosiła się moim zaprzysięgłym wrogiem.

Nie odepchnęła mnie ani nie wyśmiała mojego kompletnego i całkowitego załamania.

Nie. Nie zrobiła nic, czego bym od niej oczekiwał.

Bowe Keller nigdy tego nie robiła, dlatego nigdy nie wiedziałem, co z nią zrobić ani jak poradzić sobie z tymi wszystkimi sprzecznymi uczuciami, które do niej żywiłem.

Wiedziałem tylko, że jest osobą, której w tej chwili najbardziej potrzebowałem.




Rozdział 1 (1)

Bowe

OSTATNIĄ rzeczą, jaką spodziewałem się spotkać po powrocie do domu z treningu zespołu, który trwał o wiele dłużej, niż powinien, był załamany Ryier Archer. Jedyny czas, kiedy krzyżowałem ścieżki z kimkolwiek z rodziny Archerów, to wakacje lub letni urlop, kiedy rodzice ściągali mnie do Denver na kilka miesięcy każdego roku. Od tego jednego fatalnego lata, kiedy miałam szesnaście lat, coraz mniej czasu spędzałam z przyjaciółmi z dzieciństwa. Kochałam swoje życie w Austin i często miałam pretensje, że wciągnięto mnie we wszystkie wspomnienia i związki, które składały się na przeszłość moich rodziców. Byłam typem dziewczyny żyjącej chwilą i nie lubiłam być odciągana od moich przyjaciół i zainteresowań w domu. Pominęłam ostatnią wizytę w Denver na Boże Narodzenie i w pełni planowałam zostać w Austin na lato, mimo że moi rodzice mocno sugerowali, że chcą, abym w tym roku pojechała z nimi. Żyłem teraz na własną rękę i próbowałem dokonać własnych wyborów bez poczucia winy lub niewdzięczności za wszystko, co dla mnie zrobili. To była walka, której jeszcze nie opanowałam.

Miałam siostry bliźniaczki, Yves i Zolę, które były kilka lat młodsze ode mnie. Żadna z nich nie doceniała mojego nowego poziomu defiansu, ponieważ oznaczało to, że nie mogły przekonać naszych rodziców, aby pozwolili im opuścić pracę i inne zajęcia tego lata. Jeśli ja bym nie jechała, nie byłoby żadnych ustępstw. Moja mama i tata walczyli o to, by mieć więcej dzieci po moim pojawieniu się. To było coś, o czym mówili bardzo otwarcie. Byli ze mną szczerzy, kiedy zdecydowali się dać mi rodzeństwo poprzez zapłodnienie in vitro. Nie był to łatwy proces dla nikogo w naszej małej rodzinie. Zajęło to więcej niż jedną próbę, zanim się udało. W rezultacie moje małe siostry były często postrzegane jako cuda, którymi były i często dostawały to, co do nich należało. Wszyscy traktowaliśmy je tak, jakby były cenne i wyjątkowe. Mogły być jedynym miękkim punktem, jaki miałam, i jedynymi, które skłoniłyby mnie do cofnięcia się przed postanowieniem unikania Denver za wszelką cenę. A przynajmniej były jedynym miękkim punktem, do którego kiedykolwiek bym się przyznała.

Wolałabym umrzeć, niż przyznać się komukolwiek do tego drugiego czułego, wrażliwego miejsca, które skrywałam w swoim lodowatym sercu. Zwłaszcza przed samą sobą. Niestety, to sekretne miejsce rozdęło się szeroko i bolało jak szalone, ponieważ chłopak, który się o nie upomniał, stał właśnie przede mną, wyglądając jak zombie ze złamanym sercem.

Nawet jako małe dzieci, Ry Archer i ja zawsze byliśmy po przeciwnych stronach każdej sytuacji. Kłóciliśmy się bez końca i nigdy nie widzieliśmy się w niczym oko w oko. Kłótnia z Ry'em była łatwa jak oddychanie, a nasze niekończące się konflikty, duże i małe, odegrały całkiem sporą rolę w tym, dlaczego nie chciałem wyrywać się z własnego życia tylko po to, by grać powracający czarny charakter w jego. Byliśmy już wystarczająco starzy; nie trzeba było zmuszać się do znoszenia towarzystwa drugiej osoby. Nie było powodu, by któreś z nas musiało cierpieć.

Nie musieliśmy być bombardowani wspomnieniami o tej nocy, kiedy jedna z naszych legendarnych kłótni o coś małego nagle wybuchła w coś innego. Do dziś nie mam pojęcia, jak kłótnia doprowadziła do zrzucenia z siebie ubrań i tego, że oboje patrzyliśmy na siebie, jakby ta druga osoba miała wszystkie odpowiedzi na świecie. Jasne, Ry był gorący, inteligentny i popularny. Ale był też uparty, gwałtowny i miał zbyt wygórowane zdanie. Można by to nazwać gorącem chwili, bo było to łatwopalne, ale całe to ciepło i uczucie, które ukrywało się pod wrogością, zamieniło się w popiół w chwili, gdy Ry uznał, że żałuje, że sprawy zaszły za daleko, i natychmiast się odsunął. Zawsze łączyła nas dziwna zażyłość, która była bliższa niż przyjaźń, ale dopiero kiedy odepchnął mnie celowo i znalazł kogoś, kto był moim całkowitym przeciwieństwem, zdałam sobie sprawę, że wrogowie mogą znać się lepiej niż przyjaciele.

Teraz nie musiałam pozwolić, by jego postrzegana doskonałość mnie drażniła. A mój absolutny brak konformizmu i lekceważenie zasad nie musiały mu już przeszkadzać.

Nigdy nie było między nami łatwo, ale w ciągu ostatnich kilku lat, kiedy spotykał się z Aston Wheeler, sprawy zmieniły się w nieznośne w moim sercu. Było kilka powodów niezadowolenia między nami, ale pozwalałam sobie o nich myśleć tylko wtedy, gdy byłam sama i czułam się szczególnie melancholijnie i introspekcyjnie. Najczęściej wtedy, gdy tworzyłem muzykę lub pisałem teksty.

Ry był dobrą inspiracją dla smutnych piosenek.

Nic z tego jednak nie miało w tej chwili znaczenia, bo Ry wyglądał tak, jakby był na skraju łez, albo jakby miał zaraz runąć u moich stóp. Chwyciłem jego głupio atrakcyjną twarz i spojrzałem w jego lodowato niebieskie oczy. To mógł być pierwszy raz, kiedy Ry Archer pozwolił sobie na okazanie mi jakiejkolwiek słabości czy bezbronności. Tak więc, podczas gdy duża część mnie chciała odwrócić go z powrotem i wysłać go na jego drodze, wiedziałem, że nie mogę go kopać, gdy był na dole. Zamiast tego praktycznie wciągnąłem go do środka i ulokowałem na mojej używanej kanapie, zanim się rozbił i spłonął.

W jednej chwili patrzył na mnie ze złamanym sercem w oczach, a w następnej był znokautowany i niepomny na świat wokół niego. Byłem oszołomiony, kiedy dobrze przyjrzałem się jego śpiącej twarzy i zauważyłem, że ma zaschnięte ślady łez na swoich śmiesznie wyrzeźbionych policzkach. Ry, którego znałem, był tak stłumiony emocjonalnie, że nie byłem pewien, czy nawet wiedział, jak płakać. Chłopak, który obecnie był nieporuszony w moim salonie, nie był tym samym Ry Archerem, z którym wiedziałam, jak sobie radzić.

Ry, którego znałam i którego nienawidziłam, był najlepszym uczniem. Najlepszym chłopakiem. Wielce utytułowanym sportowcem i super niezawodnym kolegą z drużyny. Ukochanym starszym bratem. Niezłomnym kuzynem. Szanowanym synem i niezachwianie lojalnym przyjacielem. Nie miał wad i nie pozwalał na żadne błędy. Jego rygorystyczne poświęcenie, by stworzyć perfekcyjny obrazek, było jednym z głównych powodów, dla których nigdy się nie dogadywaliśmy. Nie miałem czasu ani cierpliwości na udawanie doskonałości.

Mimo że było przerażająco wcześnie rano, wyciągnęłam z kieszeni komórkę i zadzwoniłam do Daire, szukając dodatkowego koca, którym mogłabym przykryć mojego niechcianego gościa. Tak bardzo jak nie lubiłem Ry, tak uwielbiałem Daire. Byliśmy do siebie podobni na tyle, że była jedną z niewielu przyjaciół w Denver, z którymi pozostawałem w kontakcie bez względu na to, jak chaotyczne i zajęte było życie. Rozmawialiśmy kilka razy w tygodniu i byliśmy na bieżąco. Informowała mnie też na bieżąco o tym, co słychać u jej brata, chociaż wolałam wyrwać sobie zęby, niż pytać ją o niego. Nigdy nie zdradziła, ile wie o sekretach, które dzieliliśmy z Ry'em, ale miała intuicję i znała swojego starszego brata lepiej niż ktokolwiek inny. Byłam pewna, że nawet jeśli Ry nie powiedział ani słowa, Daire była wystarczająco bystra, by wiedzieć, że poza naszymi różnicami istniały powody, które sprawiły, że Ry i ja nie dogadywaliśmy się i nie rozmawialiśmy przez dłuższy czas.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "You'Re The Cure"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈