Żyć dla dnia dzisiejszego

Rozdział pierwszy

Ja, Lacey Chamberlain, nie jestem poranną osobą.

Już. Powiedziałam to.

Nigdy nie byłam poranną osobą, nawet kiedy próbowałam (kaszel/szkoła/kaszel). Kiedy mój budzik włącza się rano, to co naprawdę chcę zrobić, to rzucić nim po pokoju tak, żeby roztrzaskał się (oczywiście po cichu) na milion kawałków, pozwalając mi pozostać w ciepłym zaciszu łóżka, dopóki nie będę dobra i gotowa, żeby wstać. Około dziesiątej. Może dziesiątej trzydzieści.

Na szczęście dla mojego finansowego dobrobytu, jestem zorganizowany i przestrzegam zasad, co oznacza, że w rzeczywistości, kiedy mój alarm się wyłączy, nie mam wyboru, ale muszę go przestrzegać i podnieść swój tyłek z łóżka. Nigdy nie jestem z tego powodu szczęśliwy, ale robię to. Bo mam pracę.

Leo, z drugiej strony, jest cały o nich rano. Mieszanka terrier, który uratowałem dwa lata temu, skacze z nogi łóżka każdego ranka, jak tylko drugi alarm zaczyna swoje obrzydliwe dzwonienie. Wie, że zawsze naciskam przycisk drzemki. Raz. To wszystko na co sobie pozwalam. Więc, kiedy alarm włącza się po raz drugi, widzi to jako swój powód do porannej psiej miłości, dla której żyję, muszę przyznać.

"Dobra, dobra", mamrotałem do niego. Byłem jeszczehalf-asleep jak ja jednocześnie próbował kochać go i zachować go od szturchania histongue w moich ustach. "Stary. Uspokój się. Ja też cię kocham. Przysięgam."

Ta gra trwała przez dobre dziesięć minut, mecovering moją głowę z moim puchowym kołdrą jako Leo drapał na nim szalenie z histiny łapami. Zerknąłem tylko na tyle, żeby mnie zobaczył i zanurkował na moją twarz, zanim naciągnąłem okładki z powrotem. To nasza codzienna rutyna, a po kilku minutach, zwykle jestem roześmiana i prawie obudzona. Prawie.

Dwie godziny i dwa kubki kawy później, Ipacked Leo do samochodu wraz z moim messenger bag wypełnione foldery klientów, a kubek podróżny wypełniony jeszcze więcej kawy, i ruszyliśmy do pracy. Jazda trwa około dwudziestu minut i zawsze wykorzystuję ją, aby mentalnie przejrzeć swój harmonogram na dany dzień. Czy mam ludzi do spotkania lub po prostu papierkowej roboty do zrobienia, Ilay to wszystko w mojej głowie podczas jazdy. Leo był seat-belted do passengerseat, jego słodkie brązowe oczy skanowania scenerii jak to leciał przez. Nauczyłam się trudnego sposobu zapinania go pasami... Pewnego dnia, gdy siedzieliśmy na czerwonym świetle, pomyślałam, że zrobię sobie przyjemność i przesunę okno w dół trochę dla niego, żeby mógł wystawić swój mały nosek. Zaniedbałem jednak założenie blokady dla dzieci i wystarczyło, że stanął na przycisku, a okno było już na tyle opuszczone, że mógł wyskoczyć. I wyskoczył. Widziałem to w zwolnionym tempie, przysięgam na Boga. Pochyliłem się, żeby go złapać, ale nie trafiłem. Nie mogę uwierzyć, że nie złamał nogi - to była długa droga w dół dla jego dziesięciokilogramowego ciała - i to cud, że nie został zrównany z ziemią przez samochód, gdy przeleciał przez dwa pasy ruchu. Pikanie klaksonów, piski opon i krzyki przerażonej mamusi najwyraźniej wystarczyły, by przestraszyć go na śmierć, ponieważ nie wydaje się, by pas przeszkadzał mu w ogóle.

To był naprawdę piękny, jeszcze nie wiosenny dzień w podmiejskiej Filadelfii. Słońce świeciło, co zawsze sprawia, że jestem szczęśliwy, więc wsunąłem moje Ray-Bany, popiłem kawę i poczułem się całkiem blisko całkowitego przebudzenia. Podczas gdy noce nadal mogą być dość zimne na początku marca, dzienne temperatury uderzały w wysokie pięćdziesiątki, a to mówiło mi, że wiosna jest tuż za rogiem. Dzięki Bogu. Nienawidzę być zimna. Myślisz, że po trzydziestu trzech latach w tym samym mieście byłbym do tego przyzwyczajony, ale niestety nie jestem. Żyję dla wiosny, bo to oznacza, że nadchodzi lato, a lato oznacza ciepło. Jestem jak stara panna; naprawdę powinnam przenieść się na południe.

Wjechałem samochodem na parking Dogwood Landing, budynku handlowego, w którym znajduje się moje biuro od czasu, gdy mój ojciec założył je w wieku trzydziestu lat. Przeszedł na emeryturę dwa lata temu w wieku sześćdziesięciu pięciu lat, a ja przejąłem je w pełni, pracując u jego boku przez prawie dziewięć lat. Gdy skierowałem samochód na swoje miejsce, na szczęście kątem oka zobaczyłem błysk jaskrawej żółci i nacisnąłem hamulec w samą porę, by ominąć przedni zderzak, który urwał mi ten mały drań pracujący w sklepie z narzędziami na pierwszym poziomie budynku. Mój nos zmarszczył się jak warknąłem, powodując Leo patrzeć na mnie z niepokojem.

"Ten dzieciak i jego muscle car będą tokill kogoś jeden z tych dni, Leo," mruknąłem, patrząc za nim. Szczerze mówiąc, to była dokładnie ta sama linia, którą mruczałem prawie każdego dnia. Miał na imię Kyle, ale ja nazwałem go Nascar Kyle. Miał około dwudziestu lat i pracował dla pana Archera w jego małym sklepie z narzędziami, zanim ukończył szkołę średnią. Był naprawdę miłym dzieciakiem, kiedy nie siedział za kierownicą. Nie wiedziałem, co się z nim działo, kiedy wsadzał swój tyłek na fotel kierowcy, ale wiedziałem, że tego nie lubiłem.

Kiedy znów spojrzałam przed siebie, skrzywiłam się. Mój dobry nastrój szybko się ulatniał. Na moim zwykłym miejscu parkingowym stała ciężarówka do przeprowadzek.W rzeczywistości zajmowała trzy miejsca. Wziąłem duży oddech i wydmuchałem go powoli, gdy manewrowałem samochodem w miejsce, w którym nigdy nie parkowałem.

"Nie wiem, Leo," powiedziałem, jak ja slipped thegearshift do parku. "Nie jestem zakochany w tym, gdzie ten poniedziałek idzie tak daleko.Czy jesteś?"

Leo kogut jego mały brązowo-czarny głowę, jegomismatched uszy pricking up jak słuchał mnie, a ja nie mogłem pomóc. Chwyciłem jego twarz i pocałowałem ją. Kilka razy. Głośno. "Jesteś moją miłością", powiedział mu, pierwszy z około pięćdziesięciu siedmiu razy, że wspomnę o tym tego dnia.

Przerzuciłam torbę i torebkę przez ramię, przypięłam smycz Leo do jego uprzęży, zamknęłam samochód i weszłam do środka.

Budynek jest stary. Do diabła, był stary, kiedy mój ojciec zaczynał tu swój biznes trzydzieści siedem lat temu. Ale nie jest zniszczony. Firma zarządzająca wykonuje naprawdę dobrą robotę, dbając o niego, i szybko reaguje, gdy pojawia się jakiś problem. Czynsz jest rozsądny, a lokalizacja wspaniała, więc nie mogę narzekać. Jest też kod bezpieczeństwa, który trzeba wpisać, żeby przejść przez drzwi, ale te drzwi były otwarte przez skrzynkę. Zwykle jestem ciachem na punkcie bezpieczeństwa, ale nie mogłem realistycznie oczekiwać, że pracownicy przeprowadzki będą wbijać kod za każdym razem, gdy będą musieli coś przenieść, więc pozwoliłem na to.

Moje biuro znajduje się na drugim piętrze, a gdy Leo i ja weszliśmy na klatkę schodową, spotkało nas dwóch krzepkich mężczyzn pchających ręczny wózek. Pozdrawiali się, gdy przechodzili. Dotarłem na nasze piętro, przeszedłem przez kolejne otwarte drzwi i zatrzymałem się w miejscu.

Pudła.

Pudła i pudła.

Wszędzie.

Leo i ja manewrowaliśmy naszą drogę wokół nich, jakbyśmy pracowali na kursie agility, aż dotarliśmy do naszych własnych drzwi, które były otwarte, tak jak Mary lubi.

Moje biuro jest właściwie dwa. Tak jakby. Jest mniejszy obszar zaraz za drzwiami. Coś w rodzaju recepcji. Tam jest biurko Mary, razem z takimi rzeczami jak drukarka/kopiarka/faks, wieszak na płaszcze i cztery krzesła dla ludzi, którzy czekają na mnie. Nie sądzę, żeby więcej niż dwa krzesła były zajęte na raz. W rogu jest mała stacja kawy i mini lodówka. Klienci mogą korzystać z jednokrotnego kubka Keurig, aby zrobić sobie kawę. Trzymam również wodę butelkowaną w lodówce i wybór herbat w torebkach dla szalonych ludzi, którzy nie piją kawy.Za biurkiem Mary jest wejście, które prowadzi do mojego większego biura.

"Oto mój mały chrupek" - powiedziała Mary, natychmiast schylając się w swoim fotelu, aby móc obdarzyć Leo uwagą (i wieloma smakołykami). On, oczywiście, zjadł to - obrazowo i dosłownie. On nie jest głupi, ten mój chłopiec.

"Tak. Cześć", powiedziałam, z małą falą, kiedy Mary w końcu spojrzała na mnie.

"Och, cześć, Lacey. Ty też tu jesteś?" zapytała z uśmiechem. Mary Kirk pracowała z moim ojcem i znała mnie, odkąd byłam dzieckiem. Kiedy mój tata przeszedł na emeryturę, ona nie była na to gotowa, a zatrzymanie jej przy sobie wydawało się bardzo mądre, ponieważ zna ona tajniki wielu klientów lepiej niż ja. Jest po sześćdziesiątce, jej bob jest kasztanowy, brązowy i co cztery tygodnie zmienia fryzurę jak w zegarku. Jest mała, przyjazna i przerażająco wydajna. Jestem przekonany, że gdyby nie ona, biuro rozpadłoby się wokół moich lat. Szczególnie o tej porze roku, pomyślałem, gdy zadzwonił telefon.

"Chamberlain Financial," powiedziała Mary, w prawie muzycznym tonie, którego używa, gdy odbiera telefon. "Jak mogę ci pomóc?"

Skierowałem się do swojego biura, Leo zdecydował się zostać z Mary i smakołykami. Nic nadzwyczajnego. Ma małe psie łóżko pod biurkiem, na którym uwielbia drzemać. Spędza więcej czasu z nią w ciągu dnia niż ze mną, witając klientów i trzymając się z dala od włamywaczy, jestem pewien.

Rzeczy zaczęły się naprawdę zajęty, wellon ich sposób do chaosu, który jest późny marzec / wczesny kwiecień dla mnie i everyother księgowego w tym kraju. Fakt, że byłem tam przed dziewiątą był dużą wskazówką, ponieważ wolę przychodzić bliżej dziesiątej lub jedenastej i pracować do szóstej lub siódmej. Ale kiedy 15 kwietnia szybko się zbliża, mogę znaleźć się pracując czternaście- lub piętnastogodzinne dni, a następnie biorąc pracę do domu i umieścić w acouple więcej godzin w moich jammies. Tego dnia miałam zaplanowanych dziewięć wizyt u klientów, plus ogromny stos zwrotów do wypełnienia i złożenia.

Zdjęłam płaszcz i powiesiłam go w malutkiej szafce w moim biurze, malutkiej szafce wypełnionej broszurami, materiałami eksploatacyjnymi i ubraniami na zmianę (byłam znana z tego, że zasypiałam przy biurku). Rzut oka przez okno pokazał mi, że ekipa przeprowadzkowa ciężko pracuje, tym razem przenosząc między sobą duży stół kreślarski. Wracając do obszaru Mary, zapytałem, "Czy pracownicy przeprowadzki byli tutaj, kiedy tu dotarłeś?"

"Właśnie zaczynali, jak sądzę" - odpowiedziała, jej oczy nigdy nie opuszczały ekranu komputera. Leo był skulony w klapie. "Wchodzą do biura obok".

"Naprawdę?" Moje brwi podniosły się. Biuro obok stało puste od ponad roku. Było około trzy razy większe od mojego, może więcej, i miało własną, pełną łazienkę - jedyny powód, dla którego kiedykolwiek rozważałam przeprowadzkę o jedne drzwi niżej, ale nie mogłam uzasadnić wzrostu czynszu, a tak naprawdę nie potrzebowałam aż tak dużej przestrzeni. Teraz ta opcja nie była już dostępna, co było chyba najlepszym rozwiązaniem. Mogłem przestać o tym myśleć. Jednak cieszyłem się ciszą, gdy nikt jej nie zajmował. "To tyle jeśli chodzi o ciszę, co?"

"Zobaczymy." Mary wzruszyła ramionami. "Mogłoby być miło mieć jakichś sąsiadów, chociaż".

"Może." Podeszłam do drzwi i patrzyłam, jak robotnicy przenoszą biurko. Mogłem usłyszeć męski głos z wewnątrz drugiego biura, który mówił im, gdzie go umieścić i byłem skłonny pójść się przywitać, zobaczyć, co dokładnie się tam dzieje, ale zadzwonił telefon. Spojrzenie na Marytold mnie, że to był klient, więc udałem się do mojego biura i rozpoczął mój dzień.

* * *

Muzyka zaczęła się tuż po lunchu.

Byłam w trakcie rozmowy z panem Robichaux, mężczyzną starszym od mojego ojca, który bardzo się wahał, czy pozwolić kobiecie robić jego podatki, kiedy mój tata ogłosił swoją emeryturę. Nie jestem pewna, co powiedział, ale tata przekonał pana Robichaux, by utrzymał z nami współpracę, a ja wykonałam kawał dobrej roboty, jeśli mogę tak powiedzieć. Ale "Single Ladies", tak jak ja i cały świat kochamy Beyoncé, nie było wspaniałą ścieżką dźwiękową do składania zeznań podatkowych przez pana Robichaux, a dezaprobujący wyraz jego twarzy sprawił, że było to całkiem jasne.

Podniosłem palec. "Poczekaj sekundę. Przepraszam. Przepraszam." Otworzyłem moje drzwi tylko tyle, aby wystawić głowę, więc mogłem poprosić Mary, aby zająć się uciążliwością, ale ona była na telefonie. Z westchnieniem odwróciłem się z powrotem do pana Robichaux, którego krzaczaste szare brwi utworzyły burzliwy Vat na czubku nosa. "Zaraz wracam".

Korytarz był nadal torem przeszkód z pudełek, niektóre ułożone cztery lub pięć wysoko, a ja wiłem się wokół i pomiędzy nimi, aż dotarłem do drzwi następnego biura. Przeprowadzki najwyraźniej już się skończyły, ale w środku kręciły się trzy osoby jak pszczoły robotnice. Zapukałem do drzwi, ale nikt nie podniósł wzroku z tego, co robił, prawdopodobnie dlatego, że nie mógł mnie usłyszeć przez muzykę. W tylnym rogu siedziała kobieta, która wkładała rzeczy do szuflady biurka. Ona była Afroamerykaninem i wyglądał być w jej połowie dwudziestych od gdzie stałem, jej głowa bopping do bitu. Dolna połowa tego, co mogłem tylko przypuszczać, była facetem, który wystawał spod stołu. Trzecią osobą był młody mężczyzna, wysoki i szczupły, z okularami i zmierzwionymi ciemnymi włosami, które wymagają przycięcia. Stał przed największą tablicą, jaką kiedykolwiek widziałem, a w jego dłoni znajdowały się różne markery suchościeralne. Żaden z tych trzech nie zauważył mojej obecności.

"Przepraszam", powiedziałem, podnosząc głos, aby być słyszanym ponad muzyką, i w końcu dziewczyna i facet od tablicy spojrzeli w mydirection. Under-the-table facet trzasnął głośno głową i upuścił F-bomb.The whiteboard facet podszedł do mnie, jego wyraz neutralny.

"Czy mogę ci pomóc?"

"Tak, jestem w biurze obok". Ijerked kciuk przez moje ramię. "Jestem z klientem i..." Rozejrzałem się za źródłem muzyki, ale nie mogłem go znaleźć. "Ściany tutaj są dość cienkie..." Czekałem, aż nadrobi zaległości, ale on po prostu mrugnął do mnie.

"Muzyka, Brandon," powiedziała kobieta, kręcąc głową. "Mówiłam ci. Przycisz ją."

Przytaknąłem i strzeliłem jej wdzięczne spojrzenie.

"Jasne. Nie ma problemu. Przepraszam." Facet od tablicy przysunął się do komputera, kliknął kilka razy myszką i Beyoncé ucichła. Potem wrócił do swojej tablicy, nie rzucając na mnie nawet drugiego spojrzenia.

"Dobrze", powiedziałem, bo nie mogłem myśleć o niczym innym. Under-the-table facet był z powrotem, dobrze, pod stołem. Kobieta w rogu dała mi uśmiech, chociaż, więc przynajmniej jedna osoba w pokoju może nie być androidem, i skinąłem na nią. "Dzięki."

Mary wciąż rozmawiała przez telefon, kiedy wróciłem,Leo chrapał głośno u jej stóp. Przewróciłem oczami, gdy spojrzała na mnie i skierowała się z powrotem do pana Robichaux, który, na szczęście, nie wyszedł.

"Przepraszam za to," powiedziałam, gdy usiadłam z powrotem za biurkiem. "Obok wprowadzają się nowi ludzie".

Pan Robichaux chrząknął w odpowiedzi, jego usualreply na wszelkiego rodzaju small talk, więc dostałem prawo z powrotem do liczb, któreimmediately pomógł mi się zrelaksować.

Reszta popołudnia minęła błyskawicznie. Nie było więcej zakłóceń z sąsiedztwa, poza okazjonalnym uderzeniem o ścianę lub lekkim wstrząsem podłogi, gdy coś ciężkiego zostało oczywiście upuszczone. Czasami słyszałem głosy przez ścianę. Podekscytowane rozmowy. Śmiech. Zdecydowanie było tam więcej niż trzy osoby na różnych etapach dnia, ale byłem zbyt zajęty, żeby się przedstawić, zwłaszcza że nasze pierwsze spotkanie polegało na narzekaniu na ich muzykę. Wolałam poczekać na nowy dzień.

Mary wróciła do domu o piątej trzydzieści. Leo i Iw byli tam prawie do ósmej. Kiedy w końcu spakowaliśmy nasze rzeczy i zamknęłam za sobą drzwi, światła wciąż paliły się obok, oświetlając korytarz, który został przyciemniony na noc. Muzyka znów stała się głośniejsza w ciągu ostatniej godziny, ale naprawdę nie miałem prawa narzekać, kiedy było już po godzinach pracy. Dałem Leo na smyczy delikatne szarpnięcie, a kiedy wszedłem dalej do holu, mogłem zobaczyć drzwi do biura, jego okno świeżo po logo.

JustWright Marketing & Graphic Design

"Interesujące", powiedziałem głośno, ale to wasthe ostatnia myśl miałem, jak mój mózg był usmażony od takiego długiego dnia. Dodatkowo, byłem głodny. "Chodź, Leo. Chodźmy do domu i znajdźmy jakiś obiad".




Rozdział drugi

Wtorkowy poranek był zimny i deszczowy - tyle jeśli chodzi o nadchodzącą wiosnę. Nie byłem już w najlepszym nastroju, kiedy hamowałem powoli do przystanku i po prostu wpatrywałem się w mój zwykły rząd miejsc parkingowych. Dziś rano nie było ciężarówki, ale cztery nieznane mi samochody zaparkowane były jeden obok drugiego w rzędzie, który zwykle był pusty. Z wyjątkiem niebieskiego BMW. Ten był zaparkowany na moim miejscu. I na tyle, że nie mogłem tam zaparkować. Rzut oka na tablicę rejestracyjną powiedział mi natychmiast, na kogo mam skierować swój cichy gniew.

JstRite

Potrząsnąłem głową. Nie było przypisanych miejsc, więc nie miałem żadnego prawdziwego powodu, by się wściekać. To tylko przypomina, że jestem bardzo zorganizowaną osobą. Lubię rutynę. Znajduję miejsce parkingowe, które mi się podoba i parkuję w nim codziennie. Tak jak przez ostatnie dwa lata. To było nieoficjalne miejsce mojego ojca. Teraz jest to moje nieoficjalne miejsce.

Z błyszczącym BMW w nim.

"Wygląda na to, że ten pan Wright na pewno wie, jak zrobić wrażenie", powiedziałem do Leo. Potem się roześmiałem. Nie mogłem się powstrzymać. "Widzisz, co zrobiłem, Leo? Pan Wright? Zabawne, co?" Chichotałem trochę więcej na mój własny żart, jak kierować moją Toyotę dwa miejsca w dół do nowego miejsca, mentalnie challenging się z faktów i rozwiązań. Ifyou dostać tutaj wcześniej, można prawdopodobnie snag swoje miejsce przed Panem Wright i jego fancy samochód przyjechać na dzień. Prychnęłam, co spowodowało, że Leo rzucił mi spojrzenie, bo wszyscy wiemy, że nie przyjdę wcześniej. Niech to szlag.

Odpiąłem Leo z pasów bezpieczeństwa, chwyciłem jego smycz i moją torbę - która wybrzuszyła się pracą, którą zabrałem do domu - i wszedłem do środka, spiesząc się przez deszcz i zanurzając jedną stopę w kałuży, którą zobaczyłem zbyt późno. Nie byłem zadowolony, gdy znalazłem kawałek drewna zaklinowany w drzwiach, utrzymujący je otwarte, żebym nie musiał używać kodu bezpieczeństwa. Niefajnie. Wykopałem drewno i pozwoliłem drzwiom całkowicie się zamknąć. Po wejściu na klatkę schodową, Leo i ja poświęciliśmy chwilę, aby otrząsnąć się z deszczu i drżeć przed niską czterdziestką, z której dzień nie wyszedł, według uroczego meteorologa w porannych wiadomościach. Potem ruszyliśmy w górę.

Gdy tylko otworzyłem drzwi klatki schodowej na drugie piętro, moje zmysły zostały zaatakowane. Po pierwsze, moje uszy skrzywiły się. Nie wiem, czy uszy mogą się skrzywić, ale na pewno czułem, że to właśnie robiły moje przy natłoku Taylor Swift rozbrzmiewającym w korytarzu. Potem mój nos zmarszczył się na zapach czegoś nieznanego, ale... jakby smacznego. Jajka? Chleb? Nie bekonu, ale czegoś zbliżonego. Szynka?

Drzwi do Chamberlain Financial były otwarte, a ja zdałem sobie sprawę, że to może się zmienić, jeśli muzyka ma być regularnym zjawiskiem. Pleasedon't let it be a regular occurrence. Mary siedziała przy swoim biurku, z kawałkiem czegoś, co wyglądało jak pizza, w ręku, z uśmiechem na twarzy, kiedy zajadała się.

"Dzień dobry, Lacey", powiedziała bardzo miłym tonem. Potem, jak zwykle, zaczęła mówić do dziecka, kiedy puściłam smycz Leo, a on podszedł do niej.

"Wiesz", powiedziałem do mojego psa, "mógłbyś przynajmniej poczekać, aż będę siedział przy własnym biurku, zanim rzucisz mnie jak hotpotato dla swojej pani tutaj".

Leo, oczywiście, zapłacił mi żadnej uwagi, jegofocus całkowicie na cokolwiek jedzenie Mary miał.

"Co to jest?" Zmrużyłem oczy. "Pizza? W themorning?"

"Pizza śniadaniowa", Mary wyjaśniła. "Jajecznica, ser i szynka pokrojona w kostkę. Przynieśli ją nowi sąsiedzi." Użyła kromki do gestu w kierunku muzyki.

"Jak długo trwa ten hałas?"

"Och, to było włączone, kiedy tu przyjechałem."

Wdychałem powoli, a potem wypuściłem. Czy tak miało być teraz? Wskazałem na Leo, kazałem mu zostać i ruszyłem w dół sali zdecydowanym krokiem.

Wykonali mnóstwo pracy, odkąd byłem tu trzynaście czy czternaście godzin temu, i to zatrzymało mnie w miejscu.

Pierwszą rzeczą, którą zauważyłem był kolor.

Kolor był wszędzie. Jasny. Wesoły. Dużo pomarańczy i zieleni. Wszystkie laptopy miały kolorowe okładki. Krzesła miały czerwone, niebieskie i gorące różowe poduszki. Okna były szeroko otwarte. Nie otwarte, ale pozbawione żaluzji, z których wszystkie zostały wyciągnięte w górę, aby wpuścić światło dzienne. Pomimo szarości i deszczu, ta przestrzeń czuła się wesoło i zapraszająco. Tomy wyszedł, ustawili coś w rodzaju stacji żywieniowej z dużym stołem przykrytym alime zielonym obrusem, mini lodówką, czerwonym Keurigiem i dwoma stosami jaskrawo-kolorowych kubków do kawy. Pudełko z pizzą było tam również, a obok niego stos pomarańczowych papierowych talerzy.

Oprócz trzech osób z wczoraj, były jeszcze dwie, które wydawały się bardzo zajęte. Kolejna kobieta, oszałamiająca ruda, która albo rozmawiała przez Bluetooth, albo sama ze sobą i gestykulowała dużymi ruchami ramion, śmiejąc się z tego, co usłyszała, oraz przystojny młody mężczyzna z gęstymi, falującymi ciemnymi włosami, za które zabiłby każdy animowany książę Disneya. Zastanawiałam się, czy to pan Wright, i wyobrażałam go sobie w BMWconvertible, z grzywą włosów zmierzwioną przez wiatr.

Nadal brałem to wszystko pod uwagę, kiedy głośność muzyki nagle się zmniejszyła i spojrzałem na kobietę z wczoraj, która grymasiła na mnie z innego biurka niż wcześniej.

"Tak mi przykro", powiedziała, przechodząc przez pokój do mnie. "Powiedziałam Brandonowi, że musimy to ograniczyć, ale on jest czasem w swoim własnym małym świecie." Ona strzeliła mu spojrzenie, jak zapłacił nam zero uwagi i rolledher oczy good-naturedly. "Zrobię wszystko, aby utrzymać głośność w godzinach pracy".

"Byłbym naprawdę wdzięczny," powiedziałem.

Ona wyciągnęła rękę. "Jestem Gisele. GiseleHarris."

Włożyłem swoją rękę w jej. Jej uścisk był mocny, a ona sparowała go z przyjaznym uśmiechem. "Lacey Chamberlain."

"Och, to wspaniałe imię. Miło mi cię poznać, Lacey." Jej oczy przesunęły się na prawo, gdy zapytała: "Jesteś głodny? Została pizza na śniadanie".

"Nie, dziękuję. Jestem dobry." Gisele był miłyenough, ale nadal byłem lekko gniewny, że Brandon nie pomyślał theremight być inni w budynku, którzy nie chcą rock out do jego melodii firstthing rano.

"Cóż, wpadnij, jeśli zmienisz zdanie," powiedziała Gisele.

"Zrobię to." I cleared moje gardło. "Również, nie jestem pewien, czy to wy, ale drzwi na dole schodów nie mogą być otwarte. To dla celów bezpieczeństwa."

Gisele przytaknęła. "Powiem tym chłopakom."

"Dziękuję." Rozejrzałem się jeszcze raz, moje oczy zatrzymały się na rudowłosej. Nadal rozmawiała z ożywieniem, ale jej duże oczy były skupione bezpośrednio na mnie. Nawet przez okulary w czarnych oprawkach, mogłem niemal poczuć jej spojrzenie. Kiedy rozmawiała z osobą na drugim końcu jej telefonu, podniosła brew i jedna strona jej ust rozchyliła się, kiedy kontynuowała trzymanie mojego spojrzenia. Czy zamierzone czy nie, było to bardzo zmysłowe. Sexyeven, a ja poczułem, że moja twarz się rumieni. Nagle, byłem pieczony jak czerwona papryka w moim zimowym płaszczu, którego jeszcze nie zdjąłem, a nagła chęć ucieczki uderzyła mnie jak policzek. Przełknąłem ciężko, machnąłem do Gisele i wyszedłem stamtąd, jakby gonił mnie rój os.

Po powrocie do biura wzięłam głęboki oddech i zdjęłam płaszcz. Leo spojrzał na mnie, żując, a ja rzuciłem Mary spojrzenie, cicho mówiąc jej, że wiem, iż dała mu trochę skórki z pizzy. Udała, że tego nie widzi.

Telefon zadzwonił, gdy zrobiłem sobie filiżankę kawy. Mary dała mi znać swoimi oczami. Wróciłem do mojego biura, kawa w ręku, pies zignorował mnie jeszcze raz, pozostając z moją sekretarką, i mój dzień się zaczął.

Stały strumień rozmów telefonicznych, zwrotów do pliku i spotkań twarzą w twarz sprawił, że mój poranek przeleciał, a następną rzeczą, jaką wiedziałem, była prawie 1:00 po południu, a ja byłem prawie pewien, że mój żołądek zjadał sam siebie. Nie włożyłem nic do niego, ale kawa od kanapki z sałatką z kurczaka, którą zrobiłem o 9:00 ostatniej nocy.

Włączyłem interkom. "Mary, idę zamówić lunch. Chcesz coś?"

"Nope", powiedziała, i to było oczywiste, że hermouth był pełny. "Nie trzeba."

"Oh. W porządku." Wybrałem ChopStix, moją ulubioną chińską knajpę i numer, który zaprogramowałem w kontaktach na moim telefonie. Nie oceniaj mnie.

"Witam, Miz Chamberlain. To co zwykle?" Italways wystraszyło mnie choć trochę, kiedy wiedzieli kim jestem, zanim wydałam dźwięk. Albo, że wiedzieli co zamówiłam: kurczak lo mein, parówka, dwie sajgonki.

"Tak, proszę, Julie." Było trochę ofsatisfaction wiedząc, że to będzie albo lunch i obiad, albo lunch na następne trzy dni.

"Bądź tam za dwadzieścia".

Cała rozmowa trwała mniej niż dwie minuty. Efektywność w najlepszym wydaniu.

To był dobry moment, aby ulżyć mojemu biednemu pęcherzowi z czterech filiżanek kawy, które siedziały tam o wiele za długo, i skierowałem się do Mary, która była w środku brania kęsa z tego, co wyglądało jak sub indyka z D'Amico's Italian Deli.

"Kiedy dostałaś lunch?" Zapytałem, wiedząc, że gdyby wyszła, schowałaby Leo ze mną.

"Nie," powiedziała, trzymając rękę przed ustami, gdy żuła. "Nowi sąsiedzi przynieśli go, gdy pożyczyli klucz do łazienki".

Zmarszczyłem brwi. "Czy to biuro nie ma łazienki?"

"To nie działa".

"Rozumiem." Zerknęłam na Leo, siedzącego u stóp Mary, obserwującego ją z laserowym skupieniem. "Um, dlaczego Leo ma majonez na brodzie?"

"Nie mam pojęcia," powiedziała Mary zbyt szybko, nie patrząc na mnie.

Potrząsnąłem głową. "Stracisz przywileje odwiedzin, panie," zbeształam go. Zignorował mnie, jak zawsze robił, gdy jedzenie było w pobliżu. Skierowałem się do drzwi i zauważyłem pusty gwóźdź na ścianie. "Czy nie przynieśli z powrotem klucza do łazienki?" zapytałem.

"Oh. Nie, chyba nie."

westchnąłem. Dobra.Z powrotem do świata kolorów, muzyki i niekończącego się jedzenia.

Imagine Dragons grał tym razem, kiedy zbliżyłem się do drzwi do Just Wright Marketing & Graphic Design, ale na tolerowanym poziomie. Drzwi były otwarte, a ludzie w środku latali wokół jak pszczoły robotnice wykonujące różne zadania. I rapped my knuckles on the doorjamband the guy with Disney prince hair glanced my way, a thick, dark eyebrowraised in expectation. Postanowiłam zdusić to w zarodku, krocząc przez biuro, z wyciągniętą ręką.

"Cześć. Lacey Chamberlain. Jestem w biurze obok." Szarpnęłam podbródkiem w lewo.

Disney Prince wyglądał na chwilowo zdezorientowanego moim przedstawieniem, ale szybko się pozbierał i uścisnął mi dłoń. "Patrick Cabello. Cześć."

"Możesz nazywać go Pantone," powiedział Gisele z tylnego rogu pokoju. "Wszyscy inni tak robią."

"Jak w tabeli kolorów?" Zapytałem, przypominając sobie coś niejasnego z zajęć ze sztuki w college'u, które wziąłem wieki temu.

Patrick-err-Pantone przytaknął. "Dokładnie." Hereturned jego uwagę do swojego monitora, ale Gisele był idąc w moją stronę, więc Ididn nie musiał stać tam jak idiota.

"Czy muzyka jest zbyt głośna?" zapytała mnie, z lekkim grymasem przecinającym jej ładne rysy.

"Nie, nie, wcale nie", zapewniłem ją. "Tak naprawdę jestem tu po mój klucz do łazienki. Ktoś pożyczył nasz?" Gisele zmarszczyła zioło, a ja wyjaśniłem: "Każde piętro w budynku ma kilka łazienek,i są one przypisane do konkretnych biur. Więc ty, ja i dwa inne biura w tej części dzielimy tę na końcu korytarza." Moje oczy powędrowały do ich drzwi, z powrotem przy biurku Gisele. "Dopóki twoje nie zostanie naprawione, wyobrażam sobie. Wszyscy mamy klucz do naszej wyznaczonej toalety, więc przypadkowi obcy z zewnątrz nie twander w celu korzystania z udogodnień, wiesz?"

Gisele przytaknęła. "Rozumiem, ale nie jestem pewna, kto to pożyczył. Pantone?" Po chwili zapytała: "Czy pożyczyłeś klucz do łazienki?". Potrząsnął głową, jego oczy nie opuszczały monitora. "Brandon?" zawołała. Był w przeciwnym rogu jej biurka. "Klucz do łazienki?"

Najwyraźniej kontakt wzrokowy nie był duży w JustWright, ponieważ on również nie spojrzał w górę, gdy odpowiedział: "Alicja go ma".

Ze skinieniem głowy Gisele powiedziała: "Poczekaj" i wróciła do miejsca, gdzie wcześniej widziałam rudowłosą przy telefonie. Teraz nie można było jej znaleźć, a Gisele zrobiła pokaz szukania pod papierami i teczkami, w szufladach. Ręce posadzone na biurku, spojrzała na mnie z wyrazem współczucia. "Zamierzam zgadnąć, że włożyła go do kieszeni i zapomniała, że go ma".

"Och," powiedziałem, bo co innego mogłem powiedzieć?

"Tak mi przykro. Powinna być z powrotem w godzinę lub tak ..." Gisele pozwoliła, by jej głos ucichł, bo było oczywiste, że ona też nie była pewna, co jeszcze powiedzieć.

Wzruszyłem ramionami. "Dobrze, w takim razie. Spróbuję w backlaterze." Daję coś w rodzaju półuśmiechu, ponieważ chciałem pozostać przyjazny. To nie była wina Gisele, że seksowny rudzielec odszedł z moim kluczem. Skierowałem się w dół thehall do klatki schodowej po drugiej stronie skrzydła. To zabrało mnie w dół doArcher's Hardware. Bill pozwolił mi skorzystać ze swojej toalety. To było najmniejsze, co mógł zrobić, by wynagrodzić mi kilkanaście razy w miesiącu, gdy Kyle prawie zabił mnie swoim śmiesznym samochodem.

* * *

Siedziałem przy biurku, patrząc na resztki mojego chińskiego jedzenia o 8:45 tej nocy. Początkowo próbowałem zdecydować, czy powinienem podgrzać to w mikrofalówce i pracować przez kolejną godzinę, czy też spakować wszystko i wrócić do domu, zanim mój mózg zwiąże się z przepracowaniem, pozostawiając Mary, by rano znalazła moje pozbawione życia ciało. Ale teraz nie czułem się świetnie, a nawet myśl o więcej lo mein nie uczynił mój żołądek szczęśliwy. Mrugałam na pojemniki po drugiej stronie pokoju i zastanawiałam się, czy nie czuję się dobrze z powodu głodu, czy z powodu tego, co zjadłam. Jeść? Nie jeść? To była prosta decyzja, która nie powinna zająć więcej niż sekundę lub dwie, ale siedziałem tam, wpatrując się, mrużąc oczy, bez decyzji.

Przełknąłem, czując to lekkie, drapiące podrażnienie, które oznaczało zbliżający się ból gardła. Co dla mnie oznaczało, że prawdopodobnie coś mnie dopadło. Nic dziwnego, że byłem tak zmęczony.

Pukanie do drzwi mojego biura wyrwało mnie z analizy zdrowia, uświadamiając mi, że zostawiłem drzwi uchylone. Zawsze zamykam je, gdy jestem tam po godzinach. Pomimo klawiatury przy wejściu do budynku, nie jest trudno się tam dostać, o czym świadczą uchylone rano drzwi. Musiałam źle je zatrzasnąć i otworzyły się, zanim zdążyłam stanąć na nogi.

Stała tam rudowłosa kobieta z sąsiedztwa, jej włosy opadały na ramiona falami w kolorze zachodzącego słońca, jej czarny kombinezon z rękawami podwiniętymi do łokci sprawiał, że wyglądała, jakby dopiero co się ubrała, a nie było już dawno po godzinach pracy. W jej ramionach był Leo, wyglądający na tak szczęśliwego, jak tylko mógł być.

"Co do cholery?" Powiedziałem i podskoczył z mojego krzesła. "Jak...co...?"

Rudy chuckled z gdzieś głęboko inher throat jak ona odwrócił swoją twarz do mojego psa, a on lizał jej nos. "Pracowałem i spojrzał w dół, aby zobaczyć, że mam gościa," powiedziała. "Szczerze mówiąc, on scaredthe crap out of me na początku. Myślałem, że to szop czy coś w tym stylu. Jestem zaskoczony, że nie słyszałeś, jak piszczałem jak mała dziewczynka."

"Tak mi przykro," powiedziałem, biorąc go z jej ramion i starając się nie zauważyć jego niechęci. Rudowłosa pachniała niesamowicie,chociaż, jak brzoskwinie i śmietana, więc nie mogłam go naprawdę winić.

"To nie jest żaden problem. Poznałam go wcześniej, kiedy pożyczyłam twój klucz do łazienki, który..." Sięgnęła do kieszeniblack blazer i wyciągnął klucz, niech to zwisają z jej długich palców. "Ithen zabrał się z nim. Moje przeprosiny." Zmarszczyła nos i zrobiła minę, którawould make me look silly, ale tylko uczynił ją wydają się zabawne.

Wzięłam klucz i rzuciłam go na biurko,potem odwróciłam się, żeby pocałować w psa, przerażona, że nawet nie zauważyłam, że he wasmissing. Byłem zdecydowanie zbyt zmęczony.

"Ma wielką energię, ten mały facet. Może będę musiała go pożyczyć w przyszłości na sesje burzy mózgów".

Nie miałem pojęcia, czy mówi poważnie, ale zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć - podziękować jej, przedstawić się, mówić językami, bo byłem zbyt zmęczony, żeby przypomnieć sobie mój podstawowy język - zadzwonił jej telefon komórkowy. Wyciągnęła ją z kieszeni marynarki i spojrzała na ekran.

"Przepraszam, muszę odebrać." Z machnięciem, pośpiesznie wyszła za drzwi, gdy usłyszałem jej radosne powitanie w telefonie.

Stałem tam wpatrując się za nią, dłużej niż potrzebowałem, tkwiąc w transie zmęczenia. Wreszcie, I stepped do drzwi i zamknął go z kliknięciem, a następnie ustawić Leo dół.

"Stary, poważnie?" Powiedziałem do niego, jak spojrzał na mnie ze słodkimi brązowymi oczami, które zdobyły mnie, gdy po raz pierwszy zobaczyłem go w theshelter. "Nie możesz tak po prostu odejść." Leo pochylił głowę w bok, jak gdyby myślał o tym. "Nie żartuję. Możesz się zgubić. Możesz się zranić. Możesz dać mamie udar."

Zebrałem swoje rzeczy, gdy go zbeształem, zdecydowałem, że jestem zbyt wyczerpany, by patrzeć na kolejne liczby. Zapiąłem Leointo jego uprząż, zawiesiłem moją torbę na ramieniu, i powiesiłem klucz łazienkowy zapasowy. Potem zamknęłam biuro. W holu słyszałem, jak rudzielec rozmawiał z kimś, kto był na drugim końcu telefonu, mówiąc nieco głośniej niż zwykle, jak to ludzie mają w zwyczaju robić przez telefony komórkowe. Brzmiało to jak wczesna poranna rozmowa biznesowa, jej głos był świeży i energiczny. Próbowałem totamp dół moja zazdrość jak walczyłem z pokusą zerknąć w otwartych drzwiach, zobaczyć, ktoelse był tam; mogłem zrobić niski szum innej rozmowyhappening, jak również, ale moje zmęczenie wygrał.

"Chodź, Leo, zanim mama zaśnie tutaj na podłodze". Miałem dość na jeden dzień, i cokolwiek creepingcrud miałem zamiar przejąć znacznie szybciej, jeśli nie dostać trochę odpoczynku. Leo i pojechałem do domu, zrobiłem herbatę i połknąłem garść leków na przeziębienie. Ishoulded jeść, ale mój żołądek osiemdziesiąt sześć, że pomysł. Zamiast tego wczołgałem się do łóżka, a Leo skulił się w zakolu moich kolan, w swoim stałym miejscu. Zerknąłem na zegar. To nie było nawet dziesięć jeszcze, więc miałem nadzieję, że pełne osiem lub dziewięć godzin snu będzie głowa to zimno off na przełęczy.

Myślenie życzeniowe.




Rozdział trzeci

Kiedy następnego dnia rano o siódmej włączył się mój alarm, byłam pewna, że ktoś zakradł się w nocy i wypchał mi głowę bawełną. Wcisnąłem oczy, twarz w poduszkę i chciałem, żeby alarm był tylko snem. Może to naprawdę dopiero druga w nocy i mogłam spać jeszcze przez kilka godzin.

Ciepłe i mokre pocałunki Leo powiedziały mi, że to był sen. Był ranek, miałam dziś do spotkania sześciu klientów i byłam zdecydowanie chora. Usiadłam powoli, a Leo wtulił się blisko, przyciskając swój mokry nos do mojej szyi. "Dzień dobry, mały człowieku" - wykrztusiłem, krzywiąc się, moje gardło płonęło.

To była najgorsza pora roku dla mnie do bessy i marudziłem w irytacji na to przez cały czas, gdy się przygotowywałem. Gorący prysznic trochę pomógł, ale chciałam stać w nim godzinami, a nie minutami.Nie miałam ochoty układać włosów ani nakładać makijażu, ale zrobiłam oba, nie chcąc odstraszyć klientów moim wyglądem Death Warmed Over. Zrobiłam herbatę zamiast kawy, wybrałam najmocniejszą angielską herbatę śniadaniową, którą miałam, bo potrzebowałam kofeiny, ale też czegoś, co ukoi moje gardło. Odrobina miodu pomogła, ale niewystarczająco.

To miał być długi dzień.

Podobnie jak wczoraj, dzień był szary, wilgotny, chłodny. Tęskniłem za wiosną, zwłaszcza gdy nie czułem się dobrze i nie chciałem nic więcej niż zagrzebać się pod moją puchową kołdrą i wrócić do snu. Ale to nie była jeszcze wiosna, a ja miałam zbyt dużo pracy, żeby nawet myśleć o wzięciu zwolnienia lekarskiego. Skręciłem na mój parking biurowy, i jak ja lamentowałem mysad, smutne życie, Nascar Kyle wyciąć facet przed mną, powodując mu slamon jego hamulce, które uczyniły mnie slam na moje. Leo dał mały krzyk jak on wyrzucony do przodu, ale zatrzymał się krótko przez jego pas bezpieczeństwa. Mój przedni zderzak był scantinch lub dwa od tylnego zderzaka przed mną. Zerknąłem w górę, aby zobaczyć drugiego kierowcę, który patrzył na mnie w swoim lusterku wstecznym. Pomachał mi w przeprosinach, a ja odwzajemniłem się swoim przebaczeniem.

"To nie pańska wina, sir", powiedziałem na głos w moim pustym samochodzie. "Witamy w moim świecie".

Znów niebieskie BMW było na moim miejscu, ale nie miałem energii, by zebrać gniew. "Głupi pan Wright", mruknąłem zamiast tego, a potem wzruszyłem ramionami. Zaparkowałam cztery miejsca niżej niż zwykle, zebrałam moje rzeczy i psa, i weszłam do środka.

Mary właśnie wgryzała się w pysznie wyglądający serowy Danish, kiedy spojrzała na mnie i jej twarz opadła. "Wow. You lookawful," powiedziała.

"Gee, dzięki."

"Jesteś chory?" Ustawiła swoje ciasto na małym talerzyku. Rzut oka na nasz mały obszar kawowy powiedział mi, że nie mieliśmy ani talerzyków, ani smakowicie wyglądających Danishów.

"Niestety, tak." Gestem wskazałem na jej talerz, gdy zdjąłem Leo uprząż, a on przeleciał przez nią i wskoczył na kolana Mary. "Skąd to masz?"

Bez zaskoczenia, szarpnęła podbródkiem w kierunku dalekiej ściany. "Znowu potrzebowali klucza do łazienki". Uśmiechnęła się, patrząc w dół na swoje kolana, gdzie siedział Leo, obserwując uważnie, jak żuje.

"Nie daj mu nic z tego", nakazałem, wskazując na nią.

Zrobiła minę, która mówiła: "Proszę. Jak myślisz, z kim masz do czynienia?" Ale znałem ją i spodziewałem się, że później znajdę Leo z kremowym serkiem na twarzy.

W moim biurze wyrzuciłem wszystko na podłogę obok biurka i opadłem z powrotem na fotel, moje ciało czuło się tak wyczerpane, jakbym był tam już od dziesięciu godzin. Pozwoliłem sobie na trzy minuty, aby po prostu oddychać, ale to było to. Mój pierwszy klient miał się pojawić lada chwila, a ja musiałam się przygotować. Była nowa, polecona przez długoletniego klienta, a ja chciałam zrobić dobre pierwsze wrażenie. Podniosłam tyłek z krzesła i wyprostowałam biuro. Potem wywołałam jej informacje na komputerze i byłam gotowa, kiedy Mary mnie zawołała.

"Lacey? Sharon Antonelli jest tu na umówione spotkanie."

"Świetnie. Przyślij ją z powrotem."

Uwielbiałam, kiedy robiliśmy to przez interkom. To było takie profesjonalne (i tak niepotrzebne, bo dzieliło nas ledwie dwadzieścia stóp, ale nieważne. To było zabawne). Wstałem i spotkałem Sharon Antonelli w drzwiach mojego biura, z wyciągniętą ręką. Chwyciła ją mocno i uścisnęliśmy.

"Tak miło cię poznać", powiedziałem. "Proszę. Usiądź." Gestem wskazałem dwa krzesła naprzeciwko mojego biurka.

"Cóż, Richard Bell mówi o tobie bardzo dobrze". Sharon Antonelli była po pięćdziesiątce, może, dobrze ubrana i bardzo poukładana. W swojej prostej, ale eleganckiej szarej ołówkowej spódnicy i bordowej jedwabnej bluzce, roztaczała wokół siebie aurę wyrafinowania. Klasy. Była niezależnym kontrahentem agencji reklamowej, dla której pracowała, więc miała wydatki i rzeczy do uporządkowania. Przez telefon powiedziała mi, że prawdopodobnie poradziłaby sobie ze złożeniem dokumentów na własną rękę, ale po prostu nie chciała się tym zajmować. Jej poprzedni CPA przeszedł na emeryturę w zeszłym roku, więc oto ona.

"Richard jest świetny" - powiedziałem, zajmując własne miejsce za biurkiem. "Był klientem mojego ojca, a potem, gdy mój tata przeszedł na emeryturę, zaufał mi, abym przejął jego obowiązki. Więc, ja również mówię o nim bardzo wysoko." Uderzyłem w kilka klawiszy na moim komputerze. "Ok, porozmawiajmy o twoim expen-" Moje zdanie zostało całkowicie zatarte przez obrzydliwie głośny warkot dochodzący z drugiej strony ściany za Sharon Antonelli. Odwróciła się, by spojrzeć jak mrużę oczy.

Co do cholery? Myślałem, ale zachował to do siebie, jak nie myśli noszenia wokół mojego nowego klienta był mądry ruch. Nagle dźwięk ustał.

Sharon odwróciła się, aby spojrzeć na mnie, jej idealnie wyszczerzone brwi uniosły się w górę w pytaniu.

"Nie mam pojęcia", powiedziałem. "Przepraszam."

Wróciliśmy do pracy. Dobre pięć minutwent by zanim to się stało ponownie, łapiąc nas obu off guard wystarczająco, aby makeus podskoczyć w naszych krzesłach.

Westchnąłem cicho i wyciągnąłem w jej stronę rękę z podkładką. "Proszę mi wybaczyć na minutę". Determinacja w moich krokach, wyszedłem z mojego biura, przez obszar Mary - zarówno ona, jak i Leo spojrzeli na mnie w zaskoczeniu - i wyszedł na korytarz. Drzwi do Just Wright Marketing &Graphic Design stały otworem, bo oczywiście były, a ja nie zawracałem sobie głowy pukaniem. Nikt by mnie nie usłyszał przez to, co brzmiało jak odgłos startującego samolotu. Zamiast tego przemaszerowałem całą drogę na tył biura, gdzie na ścianie dzielonej z moim biurem wisiała tablica. Na niej stały miski z owocami, pokrojonymi w plastry lub kawałki, dzbanek soku pomarańczowego i duży pojemnik z jogurtem. Pośrodku tego wszystkiego stał blender, jeden z tych wysokiej klasy, który potrafi zamienić stek w koktajl mleczny, jeśli się go wystarczająco długo uruchamia.

"Przepraszam", powiedziałem głośno, ale nie dość głośno, bo nikt nawet nie spojrzał w moją stronę. Spróbowałem jeszcze raz, głośniej, prawie pewien, że kombinacja mojego krzyku i przypominającego piłę łańcuchową wrzasku blendera miała sprawić, że moja głowa eksploduje.

Rudowłosa zauważyła mnie wtedy, a jej niebieskie oczy rozszerzyły się w zaskoczeniu. Natychmiast nacisnęła przycisk, który wyłączył blender, a następująca po tym cisza była błogością. "Cześć," powiedziała, nie przejmując się niczym. Po prostu mrugnąłem do niej, gdy moje uszy dostosowały się do zmiany dźwięku. Nie zrażona, uśmiechnęła się, podkreślając rozszczepienie podbródka i doskonałość kości policzkowych, na które zwróciłbym uwagę, gdybym nie czuł, że chcę się położyć i zasnąć. Miała na sobie jasny limonkowo-zielony top, który byłperfekcyjny wobec jej kremowej skóry i włosów w kolorze zachodu słońca. "Musimy wymyślić apitch dla marketingu tej rzeczy," wskazała blender z jedną ręką, "sowe're podejmowania smoothies. Chcesz jedno?" Trzymała w górze szklankę wypełnioną tym, co chciałam przyznać, że było pyszne-wyglądające różowe mikstury-truskawki, może? -ale byłam zbyt sfrustrowana na niewiedzę trzech z nich.

"Nie", powiedziałem. "Nie, nie chcę smoothie. "Przełknęłam, gdy podeszłam do ich tablicy i przyłożyłam do niej dłoń. "Ta ściana," powiedziałam i musiałam oczyścić żabę z gardła, "jest wspólna z moim biurem. Ta." Poklepałem ją. "Tutaj." Kolejne klepnięcie. "Sharedwall." Przesunąłem rękę na czoło, masując je opuszkami palców. "Tam, właśnie teraz, po drugiej stronie tej bardzo cienkiej wspólnej ściany, siedząc w fotelu w moim biurze, jest nowa klientka, która chce, żebym zrobił dla niej podatki. Mam nadzieję, że może uda mi się porozmawiać z nią również o inwestycjach. Ale dzięki twojemu pękającemu w uszach mikserowi, nie mogę usłyszeć nic, co ona do mnie mówi. Ani słowa. Więc, to czego chcę, to żebyś się uspokoił, proszę." Moja głowa pulsowała, jakby mały człowieczek był w mojej czaszce i szedł do miasta z młotem kowalskim, a ja po prostu mówiłem. "Najpierw moje miejsce parkingowe. Potem drzwi bezpieczeństwa. Nie raz pytałem o muzykę. Teraz mikser. To jest miejsce biznesu i nie sądzę, żebym dużo maskował." Wziąłem oddech i dostosowałem swój głos tak, że był mniejirytowany, a bardziej błagalny, zanim dodałem: "Słuchaj, nie chcę być zmuszony do askto rozmowy z facetem, który jest właścicielem tej firmy, ale będę, jeśli będę musiał."

Brandon dał prychnięcie, który miał mój eyessnapping w górę, aby szklić na niego, jak uśmiechnął się i spojrzał w dal. Pantone Patrick wpatrywał się w swoje buty. Nie mogłam być pewna, ale wydawało się, że on również ukrywa grymas. Rudowłosa jednak nawiązała ze mną bezpośredni kontakt wzrokowy, wyciągając rękę.

"Nie zostałyśmy sobie właściwie przedstawione," powiedziała, jej głos był spokojny, a na jej twarzy pojawił się subtelny uśmiech. "Alicia Wright. Facet, który jest właścicielem tej firmy".

Tak, wiem. Powinienem był przewidzieć to jedno powitanie.

Wpatrywałam się w jej wyciągniętą dłoń i owinęłam kosmyk włosów wokół palca wskazującego, by go zakręcić, co było moim zwyczajem od dziecka. Kiedy poczułem, że moja twarz się rozgrzewa, zamknąłem oczy i powoli potrząsnąłem głową w przód i w tył, a następnie włożyłem moją prawą rękę w jej. "Tak mi przykro," powiedziałam. "I..." Znów potrząsnąłem głową, bez słów, które pomogłyby mi się z tego wygrzebać.

Alicia Wright, z drugiej strony, wydawała się doskonale czuć w tej sytuacji. Oczywiście, dlaczego miałaby nie być? Nie zawstydziła się. Nie. Tylko ja. Nagle, nieprzemyślane głośne dźwięki nie miały nic wspólnego z moim automatycznym założeniem, że ta firma będzie prowadzona przez mężczyznę. Jaką ja byłam feministką? Jaką lesbijką?

Alousy one, odpowiedział mały głosik w mojej głowie.

"Szczerze przepraszam za hałas..." AliciaWright pozwoliła, by jej zdanie zawisło i patrzyła na mnie wyczekująco, moja dłoń wciąż trzymała się ciepło w jej. Zajęło mi to więcej czasu niż powinno, aby rozpoznać, że pytała o moje imię.

"Oh. Lacey. Lacey Chamberlain."

"Bardzo mi przykro, pani Chamberlain. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do dzielenia przestrzeni biurowej, więc trochę nam to zajmuje. Obiecuję, że postaramy się być lepsze." Sięgając drugą ręką, podniosła przezroczysty plastikowy kubek pełen tego różowego smoothie. "I jeśli nie masz nic przeciwko mojemu powiedzeniu, wyglądasz jakbyś mógł użyć kilku dodatkowych witamin dzisiaj." Zanim Irealized co ona robi, ona puścić moją rękę i jej własne miał dryfuje do mojej twarzy, gdzie delikatnie szczotkowane niektóre z moich włosów z mojego czoła. "Wyglądasz na naprawdę wyczerpanego" - powiedziała, a jej głos był miękki, zdawał się zawierać autentyczną troskę, gdy podawała mi filiżankę.

Zbyt umartwiony, aby analizować dalej-lub lether nadal dotykać mnie, ponieważ to było dziwne i niesamowite w tym samym czasie-Imuttered jeszcze jedno przeprosiny, odwrócił się na pięcie, i uciekł, że biuro jak quicklyas I could. Moje serce waliło, a moja głowa czuła się zamglona, ale z innych powodów niż mój chłód. Dopiero gdy bezpiecznie wróciłam do swojej własnej przestrzeni, stojąc przed biurkiem Mary, zauważyłam, że mam w ręku smoothie.

"Oooh, to wygląda dobrze," Mary skomentował, iI ustawić kubek na jej biurku bez innego słowa. Dzięki Bogu, Sharon Antonelli wasstill siedzi naprzeciwko mojego biurka. I dosłownie potrząsnął moją głowę, aby pozbyć się go zeverything, że właśnie się stało-nie jest to świetny pomysł, biorąc pod uwagę głowę zimno zhell-i głowy z powrotem do mojego biura.

Sharon Antonelli siedziała tam, gdzie ją zostawiłem, przeglądając swój telefon. Zerknęła na mnie, jej twarz była otwarta i przyjazna. "Tajemnica rozwiązana?" zapytała.

"Szybkoobrotowy blender. To firma marketingowa i przypuszczam, że firma produkująca blendery jest ich klientem."

Sharon przytaknęła, jakby tego typu rzeczy zdarzały się codziennie w jej biurze. "Chcę mieć jeden z tych urządzeń. Mój przyjaciel ma jeden i robi koktajl używając jarmużu i bananów, ale to po prostu smakuje jak banany. Jarmuż jest tak dobry dla ciebie, ale to jedyny sposób, w jaki go zjem".

"Jeśli smakuje jak banany?" zapytałem z agrinem.

"Jeśli smakuje jak cokolwiek, co nie jest jarmużem".

Oboje się roześmialiśmy, po czym wróciliśmy do hektarów. Blender pozostał cichy.

Reszta mojego dnia była non stop, i na szczęście nie było więcej dźwięków wystrzeliwania rakiet lub imprez tanecznych lub petard odchodzących obok, więc uznałem to za zwycięstwo dla mnie, chociaż mały kawałek wstydu nadal trzymał się z tyłu mojego umysłu. Moja głowa kontynuowała wypychanie przez cały dzień, a do godziny czwartej byłem pewien, że ważyła więcej niż reszta mojego ciała. Utrzymywanie tego w pionie na mojej szyi tookmassive wysiłek na mojej części. I downed kolejną dawkę cold meds, wantingdesperately iść do domu, ale wiedząc, że nie było sposobu. Miałem tak wiele do zrobienia i nie dość czasu lub energii, aby to zrobić.

Miałem dwa wieczorne spotkania wciąż do zrobienia i nie byłem wcale pewien, jak zamierzałem to pociągnąć. Rozległo się pukanie do moich drzwi i zanim zdążyłam zawołać, żeby gość wszedł, drzwi się otworzyły.

"Słyszałam, że jesteś pod pogodą". LeanneMarkham stała w moich drzwiach, z białą plastikową miską w jednej ręce. Jej ciemne włosy były zaczesane do tyłu w jej codzienny kucyk, jej fartuch laboratoryjny zerkał spod kurtki.

"I jak to usłyszałaś? Czy jesteś psychiczny?"

"Niestety nie, ale wiem, jak wydobyć informacje z twojej sekretarki".

Mary's "ha ha" przyszedł z zewnętrznego biura, a ja uśmiechnąłem się.

"Wejdź", powiedziałem, machając do pustych krzeseł. "Mam trochę czasu przed moim następnym klientem".

"Zgaduję, że nie jadłeś dziś nic, więc pobiegłam do domu i przyniosłam to dla ciebie." Postawiła miskę na biurku przede mną i odkleiła pokrywkę. Steamygloriousness Leanne's chicken soup wafted up, i zamknąłem oczy, tryingto sniff but failing miserably. "Zrobiłam to wczoraj wieczorem." Wyciągnęła łyżkę z kieszeni i podała mi ją. "Jedz."

Nie musiała mi dwa razy powtarzać. Wykopałem się,zaskoczony, że było gorąco, ale też nie zaskoczony. Leanne była opiekunką.

Byliśmy razem raz. Trwało to prawie dwa lata. Więcej niż randki, ale nigdy nie udało nam się posunąć dalej niż zwykłe rozmowy o przyszłości. Nie mieszkaliśmy razem, ale spędzaliśmy czas w swoich miejscach i to działało przez jakiś czas. Los chciał, że nasze indywidualne biznesy wystartowały w tym samym czasie. Mój tata przeszedł na emeryturę, a ja przejęłam jego firmę. Leanne jest lekarzem, lekarzem ogólnym, i uderzyła w ziemię biegnąc ze swoją praktyką. Mieliśmy problem ze znalezieniem czasu dla siebie. Właściwie, nie. To nie do końca prawda. Miałyśmy problem ze znalezieniem czasu dla siebie, Leanne bardziej niż ja. Kiedy w końcu ją o to poprosiłem, powiedziała mi, że myślała, że będziemy lepszymi przyjaciółmi niż partnerami. Kiedy zapytałem ją dlaczego, powiedziała, że to oczywiste, że jestem zbyt rutynowy i ustawiony w swoich sposobach, aby dokonać tak znaczącej zmiany. "Potrzeba tyle wysiłku, żeby wyciągnąć cię choćby o cal z twojej strefy komfortu, Lace."

Chciałam się z nią pokłócić, naprawdę. Ale zamiast tego, zgodziłam się z nią. Bo miała rację. Spędziłam kilka tygodni płacząc nad faktem, że tak naprawdę, pośrednio, powiedziała, że jestem nudna. Nigdy jej tego nie powiedziałem, ale tak słyszałem. Zajęło nam to trochę czasu, ale nasza przyjaźń trzymała się i rosła w siłę, a teraz była jedną z moich najbliższych powiernic. Dziwne, wiem.

Leanne zajęła miejsce i patrzyła jak jem przez chwilę, zanim zapytała: "Więc co nowego?".

Potrząsnąłem głową, delektując się kęsem soupbefore połykając go, trochę zaskoczony, że mogłem nawet smakować, ale gratefulthat I could. "Po prostu zajęty."

"To ta pora roku dla ciebie i jestem pewien, że pracujesz zbyt wiele godzin, dlatego jesteś chory teraz".

"Tak, doktorze. Jestem świadomy."

"Musisz zwracać większą uwagę na to, co jesz, Lace".

"Wiem."

Zostałam uratowana przed dalszym besztaniem przez głośny dźwięk, który wstrząsnął podłogą, jakby coś bardzo ciężkiego spadło. Leanne's seyebrows went up just as I heard a muffled, "Sorry!" come from the other sideof the wall. Alicia, byłem całkiem pewny, i nie chciałem, ale uśmiechnąłem się.

"Co to było do cholery?" Leanne zapytała, obracając się w swoim fotelu.

"Moi nowi sąsiedzi".

"W końcu zapełnili to biuro, co? Nie sądziłem, że kiedykolwiek to zrobią. Jak długo już stoi puste?"

"Ponad rok. Może półtora roku?"

"Kto się wprowadził?"

"Firma marketingowa i graficzna. loudone. Są młodzi i modni, lubią pracować przy muzyce, robić smoothies i jeść jak świnie. I są głośni. To tak jakby Google wprowadziło się obok."

Leanne tylko mrugnął na mnie przez bit przedasking, "Co jesteś, osiemdziesiąt siedem lat? Brzmi fajnie. Chcę tam pracować."

Z jękiem, pozwoliłem mojej głowie spaść trochę w dół. "Wiem. Jestem taki zły."

Leanne's chuckle made me feel the tiniest bitbetter. "Nie, nie jesteś. Jesteś po prostu rutynowy i ustawiony w swoich sposobach, mój przyjacielu.Nie lubisz zmian."

Otworzyłem usta, aby argumentować, ale Leanne's sexpression wyglądał prawie jak wyzwanie, i zamknąłem twarz. Miała rację i Weboth o tym wiedział. Co nie znaczyło, że byłam niefajna. Prawda?

Mój interkom zabrzęczał i Mary powiedziała mi, że mój następnyappointment przybył.

Leanne stała, by wyjść, potrząsając głową z grymasem. "Ten domofon nadal mnie przeraża. Ona jest dosłownie tam."

"Hej, prowadzimy profesjonalną operację dookoła. Interkomy są profesjonalne." Zatrzasnąłem pokrywkę z powrotem na pustą już miskę i wręczyłem jej ją. "Dziękuję bardzo. Potrzebowałam tego."

"Nie ma za co." Leanne wzięła miskę i pocałowała mnie w głowę. "Nie pracuj zbyt późno wieczorem. Idź do domu i odpocznij."

Prawie powiedziałem, "Tak, mamo", ale to nigdy nie było rzeczą, która przeszła dobrze z Leanne, jak ona była piętnaście lat mójenior - kolejny aspekt, dlaczego nie pracujemy i nigdy nie uznał za zabawne, aby mieć naszą różnicę wieku wskazał w żartach. Zamiast tego, uśmiechnąłem się i powiedziałem po prostu: "Będę." Wyszedłem za nią i przywitałem się z moimi następnymi klientami, Carlsonami, nowożeńcami, którzy przyszli bezpośrednio z pracy, sądząc po biznesowym stroju, który oboje mieli na sobie. Skierowałem ich do mojego biura i poprosiłem o zajęcie miejsca, podczas gdy Mary stała i zakładała swój płaszcz.

"Zobaczymy się rano", powiedziała mi, po czym dodała jak gdyby od niechcenia, "Och. Leo jest obok".

Moje oczy poleciały szeroko otwarte. "Czekaj, co?"

"Tak, on kocha tę rudowłosą kobietę. Jak ona ma na imię?" Wpatrywała się w sufit.

"Alicia," dostarczyłem.

"Tak! Alicja. Za każdym razem, gdy Alicja przychodzi po klucz do łazienki, on od razu do niej podbiega. Mówi, że ma wielką energię. Poszedł za nią wcześniej, a kiedy go zawołałam, powiedziała, że nie ma się czym martwić, że nic mu nie jest i że przyprowadzi go później. Jest taka miła. Lubię ją." Z małym machnięciem, wyszła za drzwi, zostawiając mnie stojącego tam, absorbującego fakt, że mój sąsiad "pożyczył" mojego psa bez mojej zgody.

Wymaszerowałem moim tyłkiem prosto do holu, w dół i zatrzymałem się przed zamkniętymi drzwiami Just Wright Marketing &Graphic Design, które zostały pomalowane na jasny i wesoły czerwony kolor w ciągu ostatniego dnia lub dwóch. Mogłem zobaczyć przez szybę, wokół logo. Cztery osoby siedziały wokół stołu przed ogromną tablicą. Alicia stała przed nią, wskazywała markerem i mówiła coś, czego nie słyszałam.Leo był w jej ramionach i wyglądał na głupio szczęśliwego, że tam jest. Alicia coś powiedziała, Leo wydał z siebie mały syk, a wszyscy siedzący się roześmiali. Nie mogłam się powstrzymać. Uśmiechnąłem się.

"W porządku", powiedziałem do pustej sali. "It's sokay." Mogłem przyznać przed sobą, że byłem trochę zazdrosny, że Leo był tak szczęśliwy wJust Wright, ale to towarzyski facet, który uwielbia przebywać wśród ludzi, a ludzie go kochają. A Carlsonowie czekali na mnie. Wróciłem do mojego biura, upewniając się, że wszystkie drzwi są otwarte, więc mogłem widzieć prosto na halę z mojego krzesła przy biurku. Usiadłem, rzuciłem ostatnie spojrzenie w stronę holu, po czym skupiłem się na moich klientach.

Dwie godziny później udało mi się przejść przez oba spotkania z klientami i przynajmniej zrobiłem małe wgniecenie w stosie pracy, którą musiałem skończyć przed weekendem. Ale byłem wyczerpany. Zupa z kurczaka Leanne była longgone, i wiedziałem, że powinienem coś zjeść-powinienem zjeść coś sposób beforenow-ale mój żołądek znowu czuł się trochę wonky. Odłożyłam pióro, oparłam łokcie na biurku i pozwoliłam, by moja twarz spoczęła w dłoniach.

Kiedy zarejestrowałam delikatne stuknięcie w drzwi, zajęło mi chwilę, aby zrozumieć, czy rzeczywiście zasnęłam. Nie sądziłam, ale nie byłam całkowicie pewna. Spojrzałam na Alicję Wright w okularach w czarnych oprawkach, z Leo w ramionach. Mogłem zobaczyć jego malutki ogonek wystający zza jej bicepsa, kręcący się jak szalony.

"No, witaj tam, mój maluchu", powiedziałem, śmiesznie szczęśliwy, aby zobaczyć jego futrzaną twarz. Alicja postawiła go na ziemi, a on pobiegł do domu - najlepsze uczucie na świecie, naprawdę. Wskoczył na moje kolana, zanim miałem szansę schylić się i złapać go, i położył swoje przednie łapy na mojej klatce piersiowej, więc mógł obdarzyć moją twarz swoimi pocałunkami. "Tęskniłem za tobą", powiedziałem do niego, rozwijając się w baby talk, zanim zdałem sobie sprawę. "Tak, tęskniłem. Tak, tęskniłem." Minęło kilka chwil, zanim dotarło do mnie, że Alicia nadal tu jest. Spojrzenie w jej kierunku pokazało mi, że opiera się o framugę drzwi, ręce złożone na piersi, wyraz czystego rozbawienia na jej twarzy.

"Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że go pożyczyłam", powiedziała. "Mary powiedziała, że nie, więc..." Pozwoliła, by jej głos ucichł. "Jest tak uroczy i był wspaniały podczas naszej sesji burzy mózgów".

Słuchając, nadal kochałam mojego psa. "Iwas trochę zaskoczony," powiedziałem szczerze. "Ale to jest w porządku, tak długo, jak keepyour drzwi zamknięte. W przeciwnym razie może zaskakiwać."

Alicja powiedziała: "Aha" i dała szybki ukłon. Przez chwilę oboje mrugaliśmy do siebie, aż w końcu odepchnęła się od framugi drzwi, stanęła prosto i powiedziała: "Chodź z nami na drinka". To było tak jakbyshe'd blurted out sekret, bo oboje wyglądaliśmy rodzaj zaskoczony.

"Przepraszam?"

Szarpnęła kciukiem przez ramię w kierunku swojego biura. "Mieliśmy długi dzień tam i mamy zamiar wyjść na drinki. Wiele razy robimy to w biurze, ale wszyscy czujemy, że musimy się stąd wydostać, wiesz? Jesteś tu tak długo jak ja dzisiaj. Chodź z nami."

"Och, nie", powiedziałem natychmiast. "Mam więcej pracy do wykonania. A potem muszę iść do domu." Mimowolnie skwitowałem to kaszlem. "Dziękuję jednak." Czy to był wyraz rozczarowania, któryzipped przez jej twarz? Nie byłem pewien.

"Brzmi pan dość duszno. Założę się, że kieliszek whiskey by pomógł." Dała mi mrugnięcie.

"Tak samo jak NyQuil", odpowiedziałem z uśmiechem.

"Whisky smakowałaby o wiele lepiej".

Byłem zszokowany, czując, że się waham. "Youmake a fine point," powiedziałem, chociaż właściwie nie lubiłem smaku whiskey, więc nie jestem pewien, dlaczego to powiedziałem poza...Alicją.

"Właśnie idziemy do tego miejsca w dół thesidewalk trochę. Boomer's, tak?"

Boomer's było szybkie dwie minuty spacerem, i Icould łatwo zamknąć Leo w biurze na trochę. Było coś w Alicii, coś w jej twarzy, jej zachowaniu, które przyciągało mnie. Podniosłem palec. "Jeden. Tylko jeden drink."

Myślałem, że już się uśmiechnęła, ale szybko udowodniono mi, że się myli, kiedy cała jej twarz się rozświetliła. Te niebieskie oczy lśniły; to było oczywiste, nawet za seksownymi okularami. "Fantastycznie! Inni już głowy w dół. Pozwól, że pójdę zamknąć i spotkamy się na korytarzu." I ona byłagone.

"To okropny pomysł", powiedziałem cicho doLeo, jak spojrzałem na wszystkie prace rozrzucone na moim biurku. Leo kiwnął głową na mnie, a ja pocałowałem jego nos. "Ale ja i tak idę. Zostań tutaj i trzymać downthe fort, dobrze? Nie będę długo."

Miał wszystko, czego potrzebował, więc zostawiłam włączone światła, wepchnęłam kilka chusteczek do torebki i zamknęłam za sobą obydwoje drzwi.

Alicja wyszła swoimi drzwiami w tym samym czasie i uśmiechnęłyśmy się do siebie na korytarzu. Przez krótką chwilę miałam wizję nas obu w liceum, stojących przy swoich szafkach, rzucających sobie nawzajem spojrzenia, a nikt wokół nas tego nie zauważył. Starałem się nie patrzeć, jak Alicja idzie w moją stronę, ale musiałem odepchnąć od siebie wzrok i udawałem, że jestem pochłonięty kółkiem od kluczy w mojej dłoni. Tak interesujące, że były!

"Gotowy?"

Kiwnąłem głową i poszedłem za nią po schodach i na zewnątrz w chłodny wieczór.

Okazało się, że to była noc karaoke w Boomer's.Co oznaczało, że było super głośno. Facet śpiewający "You're So Vain" nie mógł być bardziej nie na miejscu. Właściwie to zrobiłam trochę jąkający się krok w drzwiach, jakby moja głowa się buntowała i fizycznie zatrzymała moje ciało. Ale ciepła ręka Alicji zsunęła się po moim ramieniu i zamknęła wokół mojego nadgarstka, a ona pociągnęła mnie delikatnie w swoją stronę i przycisnęła swoje usta do mojego ucha.

"Tylko jeden", powiedziała.

Przytaknąłem. A) złożyłem obietnicę, a B) jej bliskość robiła mi różne rzeczy. Nie mógłbym odejść, gdybym chciał. Poszłam za nią, zauważając, że jeszcze nie puściła mojego nadgarstka, i zatrzymałyśmy się przy stole, przy którym siedziała reszta Just Wright. Alicia skierowała mnie na krzesło obok Gisele, a następnie skierowała się w stronę baru. Patrzyłam, jak znajduje miejsce i wciska się w nie. Mężczyzna po jej prawej stronie natychmiast obrócił się na swoim stołku i nawiązał z nią rozmowę. Uśmiechnęła się szeroko, szczerze, i odezwała się.

Zabawny fakt o mnie: Mam zerowy gejdar. It'strue. Jeśli ktoś nie jest chodzącym stereotypem, nigdy nie jestem pewien, w której drużynie gra, a w przypadku Alicii było to szczególnie trudne, ponieważ była nieśmiała. To zwykle przechylało szalę na moją korzyść. Ale równie dobrze można je przechylić w drugą stronę. Więc Alicia praktycznie przytknęła swoje usta do mojego ucha i prawie trzymała mnie za rękę, gdy wchodziliśmy. Szala się przechyliła. Potem idzie do baru i jakiś mężczyzna ewidentnie z nią flirtuje, a ona ewidentnie odwzajemnia ten flirt. Szala przechyla się w drugą stronę.

"Jak się czujesz?" Głos Gisele przyciągnął mnie z powrotem do stołu i z mojej własnej głowy.

"Jakby moja głowa ważyła trzysta funtów".

"Oh, man. Przykro mi. Ale cieszę się, że jesteś tutaj." Jej uśmiech był słodki i przyjazny i przyszło mi do głowy, że prawdopodobnien nikt nigdy nie spotkał Gisele bez polubienia jej natychmiast.

Alicja wróciła z dwoma whisky, czystymi, i postawiła jedną przede mną, po czym usiadła na krześle po mojej lewej stronie. Trzymała w górze swoją szklankę, aż podniosłem swoją. "Za koniec twojego przeziębienia."

"Wypiję za to."

Połączyliśmy szklanki i wypiłem. Nienawidzę whisky. Czy wspominałem o tym? To okropna rzecz, jak płyn do zapalniczek, który pali mnie w gardle. Nie smakuje lepiej niż NyQuil. Ale wiem, że jest dobry na to, co ci dolega, jak powiedziałaby moja babcia. A także fakt, że zasugerowała to Alicia, a potem kupiła, sprawił, że jest to w jakiś sposób bardziej akceptowalne. Niewiele, ale trochę.

Alicja zrobiła minę, gdy przełykała herdrink, a ja uśmiechnąłem się do niej.

"Dlaczego pijemy whiskey?" zapytałem, podnosząc głos ponad dziewczynę śpiewającą "I Will Survive", żeby Alicja mogła mnie usłyszeć.

"Bo jesteś chory i to ma ci pomóc". Podniosła swoją szklankę.

"Nie jesteś chora. Dlaczego to pijesz?"

"Lubię to."

Roześmiałem się. "Nie, nie lubisz."

"Nie, nie lubię. Ale nie chciałam, żebyś pił to sam." Jej uśmiech był miękki.

"To może być najsłodsza rzecz, którą ktoś sever powiedział do mnie."

Brwi Alicji poszły w górę. "Musisz wyjść więcej, mój przyjacielu." Uderzyła mnie ramieniem i nagle nie poczułam się tak źle.

Czekaj. Nie, to nie jest prawda. Nadal czułam się chora.Ale czułam się też...szczęśliwa będąc z tymi ludźmi. Szczęśliwy będąc z Alicją. Wyszedłem z mojej strefy komfortu rutyny i świat się nie rozpadł. Wręcz przeciwnie, okazało się, że dobrze się bawię.

"Opowiedz mi o tym, jak zdobyłeś Leo" - powiedziała Alicja, wyrywając mnie z zamyślenia i przysuwając swoje krzesło bliżej mnie. Nagle, wszystko co czułam to jej brzoskwiniowo-kremowy zapach.

"Cóż." Wzięłam kolejny łyk whiskey, bo mimo nieprzyjemnego smaku, zaczęłam czuć ciepło w środku i gardło nie bolało już tak bardzo. "Byłam samotna przez jakiś czas, mieszkałam na swoim. Mieliśmy psa, gdy byłam nastolatką, ale zdechł, gdy miałam dwadzieścia trzy lata, a moi rodzice nie chcieli kolejnego. Ja też nie byłam wtedy gotowa na własnego. Ale jakieś dwa lata temu zacząłem o tym myśleć. Wiedziałam, że chcę coś małego - moje mieszkanie nie jest takie duże - ale nie byłam pewna, od czego zacząć. Odwiedziłam miejscowe schronisko, żeby zorientować się, jak to się robi."

Alicja potrząsnęła głową, gdy się uśmiechnęła. "Tak, nie mogę tego zrobić."

Zmarszczyłam brwi. "Co? Ratować?"

"Nie. 'Odwiedzić' schronisko." Zrobiła cudzysłów na słowie "odwiedzić". "Skończyłoby się na tym, że przyniósłbym je wszystkie do domu."

"Tak, Leo był tam i musiałam go mieć. To była najdziwniejsza rzecz."

"Naprawdę? Jak to?"

Myślałem o tym, popijając whisky, gdy próbowałem przypomnieć sobie ten dzień w szczegółach. "To było tak, jakby był mój. Jakby już był mój i tylko czekał, aż po niego przyjdę."

Alicja podparła łokieć na stole i oparła głowę o rękę. "That is socool."

"To naprawdę wzięło mnie przez zaskoczenie".

"Nie żartuję, kiedy mówię, że ma wielką energię. Wszystko ją wydziela, ale niektórzy bardziej niż inni, a niektórzy mają więcej pozytywnej energii niż inni. To dlatego zgarnąłem go wcześniej. Jest świetny jeśli chodzi o kreatywność. Nie mam pojęcia dlaczego."

"Masz jakieś zwierzaki?" zapytałem, zdając sobie sprawę, że nie wiedziałem prawie nic o Alicii Wright.

Potrząsnęła głową, a jej czerwone włosy odbiły się lekko. "Mój harmonogram jest trochę szalony".

"Tak, to może być trudne. Miałem szczęście, że Leo był w porządku w moim biurze. Plusy bycia własnym szefem, prawda?"

"Zdecydowanie." Alicia podniosła swoją szklankę i weclinked ponownie, a następnie każdy opróżnił nasze szklanki.

"Mówiąc o tym, powinnam iść po mojego chłopaka i dokończyć trochę pracy". Nie chciałem wychodzić, ale odpowiedzialna część mniehad somehow escaped her binds and gag and was now poging at the part of me thatyearned to stay right here, right now, with this woman.

Alicja zdobyła dodatkowe punkty za to, że nie próbowała mnie powstrzymać. "Chciałbym, abyś został, ale wiem, że masz rzeczy do zrobienia. Obiecałaś jedno i dotrzymałaś obietnicy. Dziękuję ci za to."

Znów ten delikatny uśmiech. Boże, ona była piękna.

"Dziękuję za zaproszenie. Czasami potrzebuję zachęty."

"Zanotowałem to sobie w pamięci."

"Uh-oh."

Nasze spojrzenia utrzymywały się, gdy stałem. Odwróciłem się do reszty grupy i pomachałem na pożegnanie, czując się odrobinę niegrzecznie, że w ogóle z nimi nie rozmawiałem. Następnym razem.

Jestem prawie pewien, że nosiłem głupi uśmiech podczas całego spaceru z powrotem do mojego biura, nawet gdy kaszlałem tak, jakby organ miał się zaraz pojawić. Nie bawiłem się tak dobrze od dłuższego czasu, niż mógłbym wymyślić, i starałem się ignorować fakt, że mentalnie tworzyłem listę powodów, dla których muszę jutro zobaczyć Alicję...




Rozdział czwarty

W tamtą niedzielę zaczynałem czuć się znowu trochę jak człowiek. Leżałem na kanapie rodziców z kieliszkiem SauvignonBlanc i na przemian rozmawiałem z ojcem i patrzyłem jak ogląda MSNBC. Cóż, mruczenie przy MSNBC było dokładniejszym opisem tego, co robił. Rzadko łapałem całe zdanie, ale słyszałem wiele "Synów suk" i "Piekło w koszu, ten kraj".

Wypiłam wino i zawołałam: "Mamo, mogę pomóc?".

"Nope. Po prostu się zrelaksuj. W końcu czujesz się lepiej. Nie zapeszaj. Wypij wino i porozmawiaj z ojcem. Nic mi nie jest." Nigdy jej nie widziałem - jadalnia była na linii mojego wzroku, a kuchnia znajdowała się za rogiem - ale słyszałem ją doskonale, wraz z odgłosami klekotu naczyń i przesuwanych patelni. Mogłem wyobrazić sobie jejflitting wokół kuchni jak profesjonalista w jej spodnie jogi i tunika top, hummingto siebie lub do małego radia satelitarnego ona ma na liczniku. Ona tendedto zero w na jednego artysty muzycznego na raz, a następnie grać gówno z themnonstop aż przeniosła się do następnego. Była obecnie na Adele, co nie przeszkadzało jej w ogóle. Nie tak dawno temu miała fazę na Nicki Minaj. To było...dziwne.

"Leo," zawołałem do mojego psa. "Czy przeszkadzasz babci?"

"On jest w porządku," moja mama odpowiedziała. "Zostaw go".

Uśmiechnąłem się i wziąłem łyk mojego wina.

"Zajmujesz się Robichaux?" mój ojciecasked, zatrzaskując mnie z mojej zadumy. Jego oczy nigdy nie opuściły telewizora, ale słuchał.

"Tak. Na początku tygodnia. Ten człowiek mnie nie lubi".

"Ten człowiek nie lubi nikogo. Nie jesteś wyjątkowy." Zerknął na mnie, a ja złapałam błysk w jego niebieskich oczach, który nieustannie denerwuje mnie, że nie odziedziczyłam. Mój głupi, starszy brat je dostał. Sonot fair. "Wszystko inne idzie dobrze? Potrzebujesz pomocy? Wiem, że byłeś chory. Nie pozwól, żeby ktoś się wymknął."

"Zostaw ją w spokoju, John", powiedziała moja matka, gdy przyniosła stos talerzy i postawiła je na stole w jadalni. "Ona ma to pod kontrolą".

"Wiem, że tak", powiedział mój tata, maleńki hintof defensywa w jego tonie. "Ja tylko pytam".

"Ona nie potrzebuje, żebyś pytał. Ona to ma."

Uśmiechnąłem się do mamy i wymruczałem podziękowania.

Dała mi buziaka i wróciła do kuchni.

"Nie martw się, tato. Wszystko jest w porządku. Trzymałem się wszystkich moich spotkań, nawet z tym przeziębieniem." Nie powiedziałem mu, że prawie zemdlałem w piątek i Mary zmusiła mnie do spakowania moich rzeczy, żeby mogła mnie odwieźć do domu. Byłem trochę zaskoczony, że nie zadzwoniła do niego i nie powiedziała mu, ale myślę, że w ciągu ostatnich kilku lat, jej lojalność przesunęła się z niego do mnie, zwłaszcza gdy udowodniłem, że jestem w stanie prowadzić to miejsce na własną rękę.

"Mogę wysłać twojego brata, jeśli potrzebujesz pomocy".

"Nie", powiedziałem, zbyt szybko, a mój tata spojrzał na mnie. "Nic mi nie jest. Nie potrzebuję żadnej pomocy." Mój brat Scott i ja byliśmy tak verydifferent w tak wielu aspektach, to było często trudno uwierzyć, że mieliśmy te same geny.Byliśmy bardzo różni fizycznie - on ma piaskowe włosy i te cholerne niebieskie oczy i jest bardzo wysoki 6′4″; mam ciemne włosy i ciemne oczy i jestem bardzo przeciętny 5′5″. Oboje nasi rodzice mają jasne włosy i oczy mojej mamy są orzechowe, więcScott wziął wielką przyjemność w spędzaniu naszego dzieciństwa próbując przekonać mnie, że byłemadopted. Wierzyłam mu niejednokrotnie, jak to mają w zwyczaju małe siostry.

Mój starszy brat jest spontaniczny, jest typem faceta, który ma tendencję do stawiania siebie na pierwszym miejscu, co jest jedną z jego niewielu złych cech. Nie zrozumcie mnie źle; to dobry facet i jest szalenie inteligentny. Zawsze chciałem być taki jak on. Czy każda mała dziewczynka nie chce mieć starszego brata, który jest wysoki, wspaniały i troszczy się o swoją młodszą siostrę, i chce trochę pójść w jego ślady? Jak już mówiłam, nie jesteśmy do siebie zbyt podobni. Nie przeszkadza mi to.

Ale to nie znaczy, że potrzebuję jego pomocy w prowadzeniu firmy.

"Jest dobry w liczbach", mówił mój tata. "Wiesz, że jest. Mógłby przewertować stos tych deklaracji, jakby nie było jutra."

Policzyłem do pięciu, zanim powiedziałem bardzo opanowanym głosem: "Dzięki, tato. Doceniam ofertę, ale nic mi nie jest. Nie potrzebuję pomocy Scotta."

Mój tata chrząknął, a ja nie byłam pewna, czy był skierowany na mnie czy na telewizor.

"Kochanie?" moja mama zawołała do mnie, ratując mnie przedmore tej frustracji. "Mogę cię teraz wykorzystać."

Zeskoczyłem z kanapy jak to było ejectorseat i wziąłem moje wino do kuchni, aby pomóc mamie.

"Zrobiłeś dobrze", powiedziała, jak wskazała atthe lodówki. "Wyciągnij sosy do sałatek".

"Dzięki."

Pomogłem ustawić stół i trzech z nassat down. Moi rodzice są trochę staroświeccy - cóż, właściwie to mymother - i niedzielny obiad zawsze był dla nas rzeczą. Odkąd pamiętam, byliśmy razem w niedzielne popołudnie, jedliśmy późny lunch/wczesny obiad razem i po prostu mieliśmy trochę czasu dla rodziny. Kiedy Scott i ja staliśmy się starsi i zaczęliśmy rozwijać nasze własne życie i relacje, odeszliśmy od niedzielnego obiadu. Ale przez ostatnie sześć czy osiem miesięcy staram się jak mogę, żeby się pojawić. Dzięki temu moja mama jest śmiesznie szczęśliwa, więc warto.

"Ktoś w końcu przeniósł się do tego pustego biura obok," powiedziałem tacie, jak widelcem plaster piersi z kurczaka na moim talerzu. Czułem Leo pod stołem, leżącego przez moją stopę.

"Tak? O cholerny czas." Tata zrobił krater inhis puree ziemniaczane i wypełnił go sosem. "Co to za firma?"

"Marketing i projektowanie graficzne".

"Duża? To całkiem pojemne biuro."

"Pięć lub sześć osób, jak się wydaje", powiedziałem, próbując policzyć Alicję i jej pracowników w mojej głowie. "Są dość mili. Chociaż trochę hałaśliwi."

Tata chrząknął, gdy żuł. "Za bardzo przyzwyczaiłeś się do pustej przestrzeni".

"I so did", zgodziłem się z chichotem. Dałem im rundę z mniej niż idealnych problemów, które uderzyliśmy w ciągu ostatniego tygodnia, począwszy od parkingu, a kończąc na Leo jest zdrajcą. Co dziwne, czułem się coraz bardziej małostkowy, im dłuższa była lista.

"Leo nie może pomóc, jeśli wszyscy go kochają", powiedziała moja matka, a ja czułem, że opuszcza moją stopę na wzmiankę o jego imieniu, prawie na pewno przesuwając się do stóp mojej matki zamiast. "To nie jego wina".

"Wiem", powiedziałam i opowiedziałam im, jak Aliciahad pożyczała go przy kilku okazjach.

"Po prostu bądź dobrym sąsiadem, Lacey. To nie wymaga żadnej pracy". Moja mama była z łatwością najmilszą, najsłodszą osobą, jaką kiedykolwiek znałam - co było przeważnie wspaniałe, ale raz na jakiś czas frustrujące, ponieważ ona zawsze, zawsze najpierw widzi w ludziach dobro. To oznacza, że jej serce może zostać dość łatwo zranione. Spędziłam większość mojego życia na upewnianiu się, że jest izolowana od złych części ludzkości, jeśli tylko mogę pomóc.

"Wiem, mamo. Staram się jak mogę."

* * *

Dzięki Bogu moje przeziębienie utrzymywało się tylko przez tydzień i zmianę. Do czwartku następnego tygodnia czułam się nieskończenie lepiej, tylko z odrobiną resztek duszności w głowie. Tak długo jak byłem nawodniony, bóle głowy zostawiały mnie w spokoju.

Aż do momentu, gdy udałem się do poczekalni po mojego następnego klienta i znalazłem moją ścieżkę prawie całkowicie zablokowaną przez stos pudełek na wysokości mnie. Nie, trzy stosy, zdałam sobie sprawę, kiedy przeszłam obok nich, aby zobaczyć panią Harrington siedzącą na krześle, z teczką na kolanach, czekającą cierpliwie na mnie.

"Mary, co to wszystko do cholery jest?" szepnąłem.

Mary pisała na klawiaturze, zerknęła, a potem wróciła do ekranu, gdy mówiła. "To dla sąsiadów. Nikogo tam teraz nie ma, więc kazali UPS-owi zostawić je tutaj, kiedy ich drzwi będą zamknięte."

Szturchnąłem wnętrze mojego policzka z mytongue. "Więc teraz mamy uruchomić tor przeszkód w naszym biurze, dopóki nie zdecydują się wrócić i odebrać swoje rzeczy?" Mruknąłem, mój ton nadal niski, tak asto zachować pani Harrington od usłyszenia. "Terrific." Kiedy Mary nie odpowiedziała, spojrzałem w jej stronę i zauważyłem talerz na jej biurku. "Skąd masz pizzę?"

"Alicia przyniosła ją wcześniej," powiedziała pochłonięta.

"Mm-hmm." Musiałam przyznać, że to było w pewnym sensie genialne. Just Wright Marketing & Graphic Design przekupywał moją sekretarkę jedzeniem. Stale i konsekwentnie. A ona im na to pozwalała. "Czy mogłabyś przykleić karteczkę na ich drzwiach i poprosić, żeby przyszli po swoje pudełka jak tylko wrócą?"

"Tak zrobię." Głos Mary był radosny, a Ishook moja głowa i próbował ukryć mój grymas.

"Pani Harrington?" Moja klientka spojrzała na mnie, a ja się uśmiechnęłam. Była moją ulubienicą, w trzecim roku jako wdowa, ale zawsze uśmiechnięta. Powiedziała mi po śmierci męża, że nie może się zbytnio smucić, bo to przyćmiłoby pięćdziesiąt wspaniałych lat, które z nim przeżyła. Zamiast tego postanowiła pozostać tak pozytywna, jak tylko mogła. Podziwiałam to, nawet jeśli byłam pewna, że gdybym to była ja, prawdopodobnie nadal leżałabym w łóżku, pod kołdrą, unikając świata i pozwalając, by mój smutek mnie utopił. Była o wiele silniejsza niż ja, i dałem jej małą falę. "Wracaj".

Widziałem jeszcze kilku klientów przez całe popołudnie, i nie było trudno powiedzieć, kiedy ktoś w Just Wright powrócił. Nagła głośna muzyka powiedziała mi, że to prawdopodobnie Brandon, Master ofGrump, jak go nazwałem. Oczywiście tylko w mojej własnej głowie.

To dobrze, pomyślałem, mimo że znów zaatakowała mnie muzyka. Przynajmniej te cholerne pudła odejdą.

Wyobraź sobie moje zdziwienie, kiedy około siódmej wyszedłem zrobić sobie kawę, a wszystkie trzy stosy pudeł nadal wypełniały moją poczekalnię. Mary poszła do domu około godziny wcześniej, ale ja byłem z kimś, więc nie miałem szansy powiedzieć nic poza pożegnaniem.Westchnąłem, gdy wszedłem do korytarza i zszedłem do Just Wright, Leo na myheels. Drzwi były otwarte, ale zapukałem w ramę.

Nikt nie usłyszał mnie przez muzykę, oczywiście,i, pamiętając napomnienie mojej mamy, aby "być dobrym sąsiadem", wziąłem głębokibreath i starał się uśmiechnąć, jak wszedłem.

Cały personel siedział wokół stołu przy tablicy, śmiejąc się i żartując, tym razem z małymi przezroczystymi plastikowymi kubkami zamiast smoothies. Każdy kubek wypełniony czymś bladym i bąbelkowym.

"Lacey!" Alicia powiedziała radośnie, gdy mnie zobaczyła, a moja misja w maszerowaniu tutaj - pudełka wciąż w moim biurze - nieco przygasła.Nie mogłam zdecydować, czy była tak dobra w przesuwaniu mojej uwagi, czy po prostu byłam tak łatwa. "Wylądowaliśmy dzisiaj na wielkim koncie. Świętuj z nami." Leo natychmiastran do niej i wskoczył na jej kolana, zanim ktokolwiek mógł powiedzieć, że ma zamiarto, co sprawiło, że zachichotała z zachwytu. Tak, ona rzeczywiście zachichotał. "Did youcome up here to congratulate me?" she asked my dog, who responded by bathingher face in kisses-kisses she freely accepted which, I had to grudgingly admit,earned her points, as people who avoided dogs or love from dogs immediatelyraised my suspicions. Alicia spojrzała na mnie, jej niebieskie oczy błyszczały szczęściem. "Poważnie. Napij się szampana." Gestem wskazała na butelkę siedzącą na stole, gdy faceci gawędzili między sobą.

"Tak, dołącz do nas", powiedziała Gisele i nalała mi trochę cudownego, bąbelkowego płynu do kubka, wręczając go, zanim zdążyłam zaprotestować.

Półprzytomnie podniosłem go i mruknąłem "gratulacje", zanim wziąłem duży łyk. Za duży, ale nie chciałem zostać. Nie mogłem. Miałem więcej pracy do wykonania.

I te pudła. Pudła!

Ale szampan był przepyszny, a jego chłodny smak spływał po moim gardle.

"Usiądź", powiedziała Alicja, jej ręka biegnąca w górę i w dół pleców Leo, gdy wskazała puste krzesło swoim podbródkiem. "Brzmisz znacznie lepiej".

"Jestem." To było naprawdę miłe z jej strony, aby zauważyć,i pozwoliłem sobie rozproszyć się na sekundę lub dwie przez te niebieskie oczy przeddeclining zaproszenie do przyłączenia się do nich. "Naprawdę nie mogę. Mam kolejny clientdue w wkrótce." Wyczyściłem gardło. "Słuchaj, czy Mary zostawiła ci notatkę na drzwiach?".

Alicja zmarszczyła brwi w zamyśleniu. "Anote?"

"Tak, kiedy was wszystkich nie było".

"Och, dopiero teraz dotarłam tu jakąś godzinę temu. "Rozejrzała się po stole. "Kto wrócił pierwszy?" Kiedy obsługa nie zwróciła na nią uwagi, zwiększyła swoją głośność. "Chłopaki." Przestali rozmawiać i spotkali się z jej spojrzeniem. "Kto wrócił pierwszy?"

"Ja byłem," powiedział Brandon, Mistrz Grump.

"Czy była jakaś notatka na drzwiach?"

Brandon popijał swojego szampana, wydawało się, że makea show z myślenia naprawdę ciężko. "Mogła być..."

Alicja westchnęła, ale dobrodusznie, i zwróciła swoją uwagę na mnie. "Co było napisane w notatce? Potrzebujesz czegoś?"

"Właściwie to potrzebuję. Jest około piętnastu dużych pudełek, które UPS dostarczył do mojego biura, ponieważ twoje było zamknięte. "Zatrzymałem się, zerkając na nich w nadziei, że nie będę musiał mówić innego słowa. Bez powodzenia. "Więc... potrzebuję kogoś, kto wyniesie je z mojej recepcji, żeby było miejsce dla moich, no wiesz, klientów." Zerknęłam na Brandona. "Nie widziałeś tej notatki?" Utrzymałem swój ton tak lekki, jak tylko mogłem, kiwając głową i czekając na jego odpowiedź.

Spojrzał na Alicję, a ona podniosła na niego brew. Westchnął wtedy i powiedział: "Tak, widziałem. Przepraszam."

Alicja zwróciła swój wzrok z powrotem na mnie, powiedziała: "Przepraszam. Czy to w porządku, jeśli dostaniemy je z samego rana?"

Postanowiłem wybrać swoją bitwę... i trochę zaślepiony tym uśmiechem Alicji, zgodziłem się. Wdzięczność Alicji wydawała się szczera, więc to sprawiło, że było to trochę bardziej znośne. Bardzo malutko. Podziękowałam jej i odwróciłam się, wzywając Leo, by poszedł za mną.

Nie zrobił tego.

Kiedy się odwróciłam, patrzył na mnie, całkowicie zadowolony na kolanach Alicji. Zwinęła obie wargi do środka i przygryzała je, żeby ukryć uśmiech, ale zobaczyłem to i zrobiłem dobroduszny przewrót oczami.

Zajęło mi to dosłownie chodzić wokół stołu i fizycznie podnieść Leo z kolan Alicji, aby uzyskać go zostawić ze mną.

Przynajmniej zdrajca miał dobry gust.

* * *

Był piątek, a my minęliśmy połowę marca w kalendarzu. To oznaczało, że jeszcze jeden miesiąc i mój szalony harmonogram pracy rozluźni się w ogromny sposób. Można by pomyśleć, że jestem do tego przyzwyczajony, do sezonu podatkowego.Byłem zaangażowany w jakiś sposób od czasu, gdy byłem nastolatkiem pomagając mojemu tacie, więc I'dseen co najmniej piętnaście sezonów podatkowych. Może więcej. To było zabawne, jak ten sam wzór pojawiał się każdego roku. W tym momencie mogłem to sobie odwzorować i wydawało mi się to prawie komfortowe.

Święta mijały, a zaczynał się nowy rok. Telefony i spotkania zaczęłyby się podstępnie, a ja dostałbym ten zabawny sens ekscytacji dla mojej pracy, odnowiony wigor rodzaju. Nie, że reszta roku nie miała swoich jasnych punktów, ale to był inny rodzaj ekscytacji, jak przygotowanie do maratonu. W połowie do końca lutego, zacząłem się trochę zmęczyć, zwłaszcza gdy klienci zaczęli dzwonić w panice, bo nie sądzę, że mieli wszystkie dokumenty potrzebne do złożenia. Potem pojawia się marzec i do tego czasu jestem bardziej niż trochę zmęczona. Jestem zmęczona do szpiku kości. Ale przeforsowuję się do początku kwietnia, kiedy to jestemsporadycznie rozrywkowy pomysł rzucenia się z budynku tylko po to, żebym mógł się wyspać.

15 kwietnia pracuję do północy (zdarzało mi się pracować do trzeciej nad ranem, jeśli miałem coś do załatwienia na Zachodnim Wybrzeżu). A potem jest już z górki.

Oj, jest jeszcze sporo pracy po tej ważnej dacie. Wiele osób ma przedłużenia. Ale szalony pośpiech się skończył, a ja zwykle biorę pierwszy weekend po 15 kwietnia, żeby całkowicie odłączyć się od pracy. Śpię, oglądam filmy, czytam książkę, jem cheeseburgera, robię wszystko, czego nie byłem w stanie zrobić przez poprzednie trzy miesiące. To jak wyjście z więzienia.

Więc, przechodząc w połowie marca był dobrything, ponieważ oznaczało to, że byłem o wiele bliżej do końca sezonu, kiedy Icould oddychać ponownie. I narrowly avoided getting T-boned by Nascar Kyle, parkedsix spaces away from what I now referred to as my old parking spot, and tskedas I found the security door ajar yet again. Nie pozwoliłem jednak, by to pogorszyło mój nastrój. Mój Past the Middle of March Happy, nazwałem go, i zrobił mój najlepszy trzymać na nim jak kopnął kawałek drewna z dala, zamknął drzwi tightbefore Leo i ja headed w górę schodów.

Szczęście pozostało uchwycone w moich palcach, aż dotarłem do mojej recepcji.

Mojej recepcji pełnej pudeł.

Jeszcze.

I wtedy upuściłem Past the Middle ofMarch Happy właśnie tam na podłogę, gdzie roztrzaskało się na milion drobnych kawałków.

"Sukinsyn" - mruknąłem, zanim uświadomiłem sobie, że moja pierwsza wizyta siedzi na krześle po mojej lewej stronie. Rzuciłem panu Kennedy'emu grymas przeprosin, przekazałem Leo Mary i pomaszerowałem w dół sali, wciąż mając na sobie płaszcz i wciąż niosąc moją torbę.

Muzyka była włączona, ale na znośnym poziomie, co mnie zaskoczyło. Czerwone drzwi były zamknięte, więc zapukałam w szybę i wpuściłam się do środka, nie czekając na pozwolenie.

Jak zawsze, atmosfera w Just Wrightwas była radosna. Radosna, kolorowa i wesoła, ale musiałem wystawić swoje pole siłowe, bo nie chciałem, żeby tym razem odciągnięto mnie od mojej misji. Kątem oka dostrzegłem Alicję, która spojrzała na mnie, ale od razu stało się jasne, że rozmawia przez słuchawkę. To było chyba dobre rozwiązanie, więc ruszyłem prosto do biurka Brandona. On dodatkowo mnie irytował, wpatrując się w ekran swojego komputera i w ogóle nie zwracając na mnie uwagi, chociaż nie było mowy, żeby nie widział, że stoję tuż przed nim. Minęło jedno uderzenie. Dwa. Usłyszałem, jak Gisele woła z tylnego rogu.

"Brandon." Powiedziała to cicho, ale z afirmacją, która powiedziała mi, że całkowicie dostała, że był palantem.

Brandon westchnął. Głośno. Potem uderzył w jeden, ostatni klawisz na swojej klawiaturze. Głośno. I wtedy spojrzał na mnie. "Hej."

Szturchnąłem wnętrze mojego policzka moim języczkiemewhile policzyłem do pięciu w mojej głowie, zanim powiedziałem, "Hej. Jest jeszcze duża liczba pudeł w mojej recepcji. Czy mógłbyś przyjść po nie proszę?"

Dał skinienie głowy, a następnie zwrócił się z powrotem do jegomonitora. "Daj mi sekundę."

"Teraz." Mój ton przykuł jego uwagę, a kiedy jego oczy przykuły się do moich, wkleiłam półuśmiech i dodałam: "Proszę." Nie rozumiałam tej nieuprzejmości, tego nieprofesjonalizmu. Naprawdę nie rozumiałam. I miałam już dość. "Jaki jest twój problem ze mną? Zrobiłem ci coś? Wkurzyłem cię w jakiś sposób, o którym nic nie wiem?"

Wydawał się całkowicie zszokowany, że go wyzywam. Otworzył usta, żeby się odezwać i znowu je zamknął. Kiedy w końcu przemówił, nie patrzył na mnie, a jego głos był bardzo miękki. "Po prostu...bądź ostrożny. Wokół niej. Proszę." I zanim zdążyłam go zapytać, o czym do cholery mówi, wyszedł za drzwi.

Czułem na sobie wzrok Alicji, nawet gdy kontynuowała swoją rozmowę telefoniczną, i posłałem jej spojrzenie, ale nie sądziłem, że słyszała moją rozmowę z Mistrzem Grumpem. Poszedłem za Brandonem za drzwi i patrzyłem, jak po cichu wynosił pudła, nie wypowiadając żadnego słowa.

Poczułem się lepiej, gdy pudeł już nie było, ale czułem się też trochę dziwnie, zarówno z powodu tajemniczych słów Brandona, jak i z powodu tego, że zostałem tam wepchnięty, jakby mnie jakoś wykiwano. Na razie zrzuciłam z siebie obie te rzeczy. Już dawno temu nauczyłam się, że bycie właścicielką małej firmy oznacza, że nikt nie stanie w mojej obronie, tylko ja sama, i jeśli chcę coś zrobić, muszę to zdobyć lub zrobić sama, albo być twardym osłem w kwestii załatwienia tego za mnie. Nie lubiłam być tą osobą, ale to było to, co musiałam zrobić, żeby odnieść sukces. Wyobrażałem sobie, że Alicia Wright również to wie.

Reszta dnia minęła dość szybko, prawdopodobnie dlatego, że miałam spotkania po sobie przez całe popołudnie. Marystay została do szóstej. Biorąc pod uwagę, że przyszła o siódmej rano, w końcu ją wyrzuciłem. Leo i ja planowaliśmy długą noc.

Rozważałem, co chcę zamówić w ChopStix, kiedy usłyszałem delikatne uderzenie w zewnętrzne drzwi. Zacząłem trzymać je zamknięte na noc i drzwi do mojego biura otwarte, więc miałem czystą linię wzroku od mojego biurka do głównych drzwi. Patrzyłem jak się otwierają i wchodzi AliciaWright, z butelką i dwoma przezroczystymi plastikowymi kubkami w jednej ręce i dużą białą torbą w zębach. Wolną ręką popchnęła drzwi ismile się do mnie, gdy wyjęła torbę z ust i podeszła.

"Cześć tam", powiedziała, jak weszła do pokoju. Leo, który został rozbity w rogu, w końcu zauważył jej obecność i podskoczył, jakby jego łóżko nagle stało się naelektryzowane. "Wiem, że jesteś zajęty,ale zgaduję, że nie jadłeś. Plus, to jest piątek wieczorem i youshould być w stanie mieć koktajl w piątek wieczorem, nawet jeśli jesteś wciąż pracuje. Nie możesz iść na happy hour, więc ja przynoszę happy hour do ciebie".

Siedziałem tam, pozbawiony głosu, i po prostu wziąłem ją w jak ona ustawić rzeczy na moim biurku. Musiała nie mieć dziś żadnych spotkań z klientami, bo miała na sobie miękkie dżinsy, granatową bluzkę z długimi rękawami i lekki szalik w ciemnoniebieski i jasnoniebieski wzór paisley. Wyglądała niezwykle elegancko, jej włosy opadały w fale w kolorze zachodu słońca wokół ramion. Obserwowałem jej ręce, gdy wyciągała pojemniki z torby, i wiedziałem, że dostała jedzenie z ChopStix.

Otworzyłem pojemniki, które postawiła przede mną. Kurczak lo mein, ryż na parze, dwie sajgonki. Podniosła jedno z krzeseł naprzeciwko mojego biurka i usiadła, otworzyła swoje pojemniki, a następnie podała mi widelec. Spojrzałam na moje jedzenie, a potem na nią, z pytaniem w oczach.

"Mary mi pomogła," powiedziała Alicja, seksowny błysk w jej wspaniałych niebieskich oczach. "Chciałam zrobić coś dla ciebie, żeby przeprosić za pudełka. I Brandona." Wykrzywiła się w grymasie. "Więc zapytałam Mary, co mogę zrobić, ashe powiedział, że pracujesz do późna o tej porze roku i zapominasz o jedzeniu".

"Ona mnie dobrze zna." Wkopałem mój widelec w terice i włożyłem do ust ogromną gałkę. Wtedy zdałem sobie sprawę, że przez cały dzień nie jadłem nic poza jabłkiem.

Alicja otworzyła butelkę, która, jak widziałem, była pozostałością po wczorajszym szampanie, i napełniła oba kubki, zostawiając tylko niewielką ilość. Podała mi jeden puchar, a następnie wzniosła swój w toaście. "Oto nowe biura, nowe przyjaźnie, i usuwanie pudeł, choć późno".

Zetknąłem swój kubek z jej, a następnie wypiłem. Szampan wciąż bulgotał, a saturacja tańczyła na moim języku.

Alicja usiadła i Leo natychmiast wskoczył jej na kolana. Zbeształem go, ale ona mnie zbeształa. "Nic mu nie jest. Nie mam nic przeciwko."

Przełknąłem ustami lo mein i przestudiowałem ją. "O co chodzi z Brandonem?" W końcu zapytałam. Bo musiałam.Musiałam wiedzieć z kim mam do czynienia i czy chcę go unikać jak zarazy w przyszłości.

Alicja wzięła długi, powolny oddech, wypuściła go, wzięła kęs czegoś, co dla mnie wyglądało jak kurczak z nerkowców, i przeżuła. "Brandonis..." Spojrzała w dal. "Znam go od dawna. Jest genialny. Nie mogłam prosić o lepszą prawą rękę w mojej firmie. On łapie rzeczy, których ja nie łapię. Ma fantastyczne pomysły. On... nie wiem co bym bez niego zrobiła." Łyknęła ze swojej filiżanki. "To powiedziawszy, jest również nadopiekuńczy i trochę... społecznie nieudolny."

"Nadopiekuńczy wobec czego?"

"Mnie." Wzruszyła ramionami i kontynuowała, zanim zdążyłem zadać kolejne pytanie. "On jest twardy," powiedziała, a ja starałem się nie zauważyć, że shedidn nie próbował mnie uspokoić. "Ale bez niego byłabym zagubiona".

Wtedy przyszła mi do głowy pewna myśl. "Are youguys-?"

Brwi Alicji wystrzeliły w górę. "O Boże, nie. Nie. Wcale nie. Nawet troche."

"Nigdy?" zapytałem, gdyż jej protesty wydawały się... prawie niepotrzebnie stanowcze.

"Nie." To było najbardziej stanowcze. "On nie jest w moim typie".

"Rozumiem. Dziękuję, przy okazji", powiedziałem, wskazując widelcem na jedzenie. "To jest wspaniałe. Właśnie miałem zamiar zamówić ten posiłek."

Podniosła swój kieliszek. "Zdrowie za dobre czasy, i nie ma za co." Jedliśmy w szczęśliwej ciszy przez jakiś czas, a ja byłem zaskoczony, jak wygodne to było, jak nie niezręczne.

"Gdzie było twoje biuro zanim się tu przeniosłeś?" zapytałem w końcu, chcąc z nią porozmawiać, ale trzymając oko na zegarze.Naprawdę musiałem wrócić do pracy.

"Byliśmy w piwnicy budynku typu magazynowego. Był mały, zimny i nie miał okien, co naprawdę wcale nie sprzyjało kreatywności."

"Ach, to wyjaśnia te żaluzje otwarte przez cały czas".

Alicia obdarzyła mnie uśmiechem. "Kiedy przez długi czas nie ma światła dziennego, chce się mieć wszystko, co można dostać".

"To dlatego się przeprowadziliście?"

"Powinniśmy byli przeprowadzić się wcześniej, ale widzisz wszystkie rzeczy, które mamy. Przeprowadzka to takie zniechęcające zadanie. Jest ogromna i wymaga mnóstwa organizacji. Ale potrzebowałam osoby od pieniędzy. Sama prowadziłam wszystkie księgi i księgowość, co zabijało mój harmonogram, jeśli chodzi o szukanie klientów, więc zatrudniłam Justina. I kiedy wszedł na pokład, było oczywiste, że potrzebujemy więcej miejsca."

"Więc on był twoim katalizatorem ruchu?"

"Dokładnie." Skończyła swojego szampana. "Ale to była właściwa rzecz, zatrudniając go. Zwiększyliśmy nasz biznes o prawie dwadzieścia procent do tej pory w tym roku."

"Wow. To imponujące."

"Dzięki." Jej wyraz twarzy był jednym z oczywistych dumy. "A co z tobą? Czy zawsze byłeś tu w tym miejscu?"

Przytaknąłem, gdy skończyłem moją drugą sajgonkę i zgniotłem opakowanie. "Mój ojciec rozpoczął ten biznes jakieś trzy dekady temu. Właśnie tutaj, w tym biurze."

"Poważnie?" Oczy Alicji zrobiły się szerokie, jakby Iwas olśnił ją bajką lub magiczną sztuczką jakiegoś rodzaju.

"Tak. Zacząłem mu pomagać, kiedy byłem dzieckiem.Potem jakby podchwyciłem pracę, stwierdził, że nie tylko ją lubię, ale jestem w niej dobry i zatrudnił mnie na pełny etat. Kiedy zdecydował się przejść na emeryturę, ja to przejąłem."

"Jak dawno temu to było?"

"Dwa lata, mniej więcej. Mary pracowała dla niego i chciała zostać na jakiś czas."

Głowa Alicji kiwała się w górę i w dół. "Thatexplains why I've seen so many elderly clients come in here. To byli klienci twojego ojca."

"Tak. Mam jego klientów i cały czas zbieram nowych na własną rękę. Dostaję sporo poleceń, co jest wspaniałe."

"Prawda? Polecenia są najlepsze, bo oznaczają, że ktoś lubi twoją pracę na tyle, by polecić cię komuś, kto mu ufa. To jest bardzo potwierdzające."

"Totalna waloryzacja".

Skończyliśmy jeść i zaczęliśmy sprzątać nasząmess. Skończyłem mój szampan i było wystarczająco dużo lewo w butelce dlaAlicia dać nam każdy co wyniosło może trzy więcej łyków. Dotknęliśmy okularów ponownie i opróżniliśmy kubki.

"W porządku", powiedziała w końcu. "Zamierzam pozwolić ci wrócić do pracy. Czuję się lepiej o tym, że robię to wiedząc, że zjadłeś jakąś kolację i doświadczyłeś odrobiny happy hour."

"Możesz spać spokojnie," powiedziałem z przytaknięciem, grając razem.

"Ulżyło mi."

"Dobrze. Alicjo, to było wspaniałe. Jeszcze raz bardzo ci dziękuję za dotrzymanie mi towarzystwa przez jakiś czas." Czułam, że mogę teraz zakończyć pracę w krótkim czasie i wrócić do domu. Czułam się zrelaksowana. Zadowolony. Szczęśliwy.Nie chciałem wchodzić w to wszystko i wysłać ją uciekającą na korytarzecreaming, więc po prostu uśmiechnąłem się do niej.

"Nie ma za co." Alicja wzięła pustą butelkę po szampanie i kubki, przykucnęła tak, że mogła pocałować Leo w głowę, a potem spojrzała na mnie. Jej oczy uciekły w prawo, jakby nagle się zawstydziła. "Do zobaczenia później".

"Pa." Dałem trochę pół-serca fali, dziwnie smutny, aby zobaczyć ją iść, ale więcej niż szczęśliwy, aby oglądać jej tyłek w tych dżinsach, które opuściła. Drzwi zamknęły się za nią, a ja spojrzałem na Leo, który patrzył na mnie z oskarżeniem w oczach. "Tak, przykro mi, że yourgirlfriend lewo. Będziesz musiał się z tym pogodzić." Poklepałem moje udo, a onto wziął chwilę, aby pomyśleć o tym, zanim wskoczył na moje kolana. "Tylko trochę więcej pracy do zrobienia i pójdziemy do domu," powiedziałem mu, całując jego głowę w prawo w samespot Alicia miał.




Rozdział 5

Pod koniec ostatniego tygodnia marca, uderzyłem w mój nie całkiem-insane-ale-awfully-damn-close poziom stresu w pracy. Moje obciążenie pracą było większe niż nawet ja przewidywałem, a ja nieświadomie myślałem o pomyśle zatrudnienia kogoś w następnym sezonie podatkowym. Asystenta jakiegoś rodzaju. Stażysta, może.Leanne znała kobietę w administracji na jednym z lokalnych uniwersytetów. Zanotowałem sobie notatkę, żeby ją o to zapytać.

Była środa, tuż po lunchu, a ja od dziewiątej rano non stop spotykałam się z klientami. W końcu miałem godzinę pomiędzy Hardingami, którzy właśnie wyszli, a Newcastlami, którzy mieli przyjść o 1:30. Mój mózg nie był jeszcze całkiem usmażony, ale był trochę miękki, a ja wykopałem w torbie messengera jabłko, które wrzuciłem tam rano. Normalnie poświęciłbym tę godzinę, żeby nadrobić zaległości w mailach i papierkowej robocie, ale zdecydowałem, że chcę się trochę zdekompresować, dać mojej głowie trochę czasu na odpoczynek, więc wpatrywałem się w okno, kiedy jadłem, obserwując ludzi przychodzących i odchodzących na parkingu poniżej i starając się nie słyszeć linii basu dudniącej przez ścianę, którą dzieliłem z Justem Wrightem.

Wzięłam głęboki oddech i wypuściłam go powoli. Robiłem co mogłem, aby być bardziej elastyczny, aby zrelaksować się trochę więcej wokół wybryków pracowników w Just Wright, wokół rzeczy, które zrobili, żeannoyeded mnie, od czasu Alicia nakłonił mnie do picia z nią. Uznałem, że przynajmniej to mogłem zrobić. Jasne, to mógł być jej subtelny sposób na przekupienie mnie, myśląc, że zrobię dokładnie to, co robiłam: nie będę narzekać na hałas/niewygody/drażnienie spowodowane przez jej ludzi, ale nie mogłam sobie pozwolić, żeby w to uwierzyć. Była zdecydowanie zbyt autentycznie miła.

Chociaż nie przyniosła mi już kolacji, Alicja nadal wpadała od czasu do czasu. Czasem, żeby przynieść jedzenie Mary, czasem, żeby pożyczyć Leo na sesję burzy mózgów, czasem po prostu, żeby się przywitać. Nigdy nie zostawała, by spędzać ze mną czas - prawdopodobnie wyczuwając, jak bardzo byłem zajęty - ale widywałem ją przynajmniej kilka razy w tygodniu.

Podobało mi się to. Może nawet za bardzo. Zastanawiałem się, czy ona też.

Mój umysł był właśnie o przeskoczyć na tenmerry-go-round, który doprowadzi mnie do szaleństwa, wiedziałem, kiedy nie było rap na moje drzwi, powodując Leo podskoczyć z łóżka z małym yip. Drzwi otworzyły się szeroko, a tam stał mój brat w całej swojej przystojnej chwale.

"Hej tam, Lace-Face", powiedział, jakbyśmy znów byli w komplecie. To przezwisko zmieniło się na Brace Face, gdy miałem trzynaście lat, z oczywistych powodów. Kiedy metal odpadł, powrócił do Lace Face. Był ubrany w swój zwykły garnitur i krawat; dzisiejszy był szary z białą koszulą pod spodem i krawatem w niebiesko-srebrne paski. Musiał się ostrzyc, ale zawsze podobały mi się jego nieco za długie włosy. Jego niebieskie oczy błyszczały, gdy przeszedł przez biuro, pocałował mnie w czubek głowy i usiadł na jednym z moich krzeseł gościnnych, nieproszony, opierając jedną kostkę na przeciwległym kolanie. Leo wrócił do swojego łóżka i skulił się, a ja zrobiłem notatkę mentalną, aby nagrodzić go za to później. "Ten mały drań w Chargerze prawie zabił mnie w drodze do domu".

Dałem skinięcie głową. "Zdarza mi się to co najmniej trzy razy w tygodniu".

"Z którego roku jest ten samochód? Sześćdziesiąty ósmy? Sześćdziesiąty dziewiąty?"

Spojrzałem na niego. "Skąd do cholery mam wiedzieć?"

Scott patrzył na mnie przez chwilę, zanim powiedział: "Wyglądasz na zmęczonego".

"Uh, tak, Kapitanie Oczywisty, jest 27 marca. Oczywiście, że jestem zmęczony."

Nie spieszył się ze skanowaniem mojego biura, jego wzrok krążył nad moimi zdjęciami, dyplomem i certyfikatami na ścianie, rozrzuconymi gazetami na biurku.

Jego powolne przeglądanie sprawiło, że poczułem się niecierpliwy. "Czego potrzebujesz, Scott?"

Jego piaskowe brwi uniosły się lekko. "Co, nie mogę po prostu wpaść do mojej młodszej siostry z improwizowaną wizytą?" Jego ton był allinnocence.

"Absolutnie możesz," powiedziałem. "Tylko, że to sezon stax, a ja jestem zawalony robotą, więc..." Zostawiłem to zdanie, moje znaczenie było jasne.

Westchnął z rezygnacją, a ja byłem zaskoczony, że tak łatwo się poddał. Musi być zajęty. "Tata poprosił mnie, żebym wpadł, zobaczyć czy nie potrzebujesz pomocy. Wygląda na to, że możesz."

"Nie zrobił", powiedziałem, ale mój wyraz niedowierzania był kiepski i wiedziałem o tym. Bo oczywiście zrobił.

Scott wzruszył ramionami. "Powiedziałem mu, że masz to pod kontrolą, ale on się upierał. Wiesz, jaki on jest."

"Wiem."

Scott zrobił pokaz przejechania wzrokiem po bałaganie na moim biurku, potem po stosie teczek klientów i manili na podłodze, i uniósł brew. "Jesteś jednak pewien?" Jego troska była właściwie słodka.

"Na pewno. Obiecaj."

W tym momencie Leo wyskoczył z łóżka i wystrzelił przez biuro do drzwi, zanim zdążyłem to nawet pojąć. Podążałem za nim wzrokiem i zobaczyłem Alicję stojącą w drzwiach, z niepewnym wyrazem twarzy, z papierowym talerzem w ręku. Podniosła Leo, pocałowała go w głowę.

"Nie chcę przeszkadzać tobie i twojemu klientowi", powiedziała, podnosząc jedno ramię. "Wpadłam tylko podrzucić somepizzę, ale Mary musi być już na lunchu?" Postawiła to jako pytanie, wyraźniehesitant do intrude.

"Och, bez obaw," powiedział Scott i wyskoczył ze swojego krzesła prawie tak szybko jak Leo. Przeszedł przez pokój, handoutstretched. "Jestem starszy brat Lacey, Scott, tylko tutaj, aby upewnić się, że nie jest onadrowning w zeznaniach podatkowych".

"Alicia przytrzymała moje spojrzenie przez chwilę, podczas gdy moje serce puchło od jej wsparcia, po czym zwróciła się do Scotta i uścisnęła mu dłoń. "Alicia Wright. Sąsiadka Lacey."

"Ach, więc to ty wprowadziłeś się do tej wiecznie pustej przestrzeni". Oczy Scotta nie opuszczały twarzy Alicii. Nie żebym go winił, chociaż próbowałem strzelać w niego laserowymi promieniami z moich oczu.

"Winny, jak najbardziej."

"A co ty robisz obok, AlicjoWright?" Flirciarski ton Scotta był tak rażący, że prawie zrobiło mi się go żal. Ale Alicia uśmiechnęła się ciepło i odpowiedziała na jego pytanie. Mogłabym wziąć od niej lekcję, jak postępować z moim bratem.

"Marketing. Projektowanie graficzne. Promocja. Reklama."

"Po trochu wszystkiego, co?" Scott oparł się o framugę drzwi, robiąc się wygodnym.

"Słuchajcie, chłopaki, mam tu mnóstwo do zrobienia, więc jeśli nie macie nic przeciwko..." Utrzymywałem swój głos lekki i przyjemny. Nie ma powodu, żeby nie, prawda? Po prostu nie chciałam być dłużej wtajemniczona w tę rozmowę.

"Och," powiedziała Alicja. "Bardzo przepraszam. Um, pracujemy nad sesją o 13:30. Mogę pożyczyć Leo? Wiesz, jak bardzo lubimy go tam mieć." Ta jej twarz, ta pełna nadziei, miła, wspaniała twarz sprawiła, że nie mogłem odmówić. Sprawiła, że stałem się słaby. Przyznałem się do tego.

"Jasne," powiedziałem z przytaknięciem, a następnie forcedmyself, aby zwrócić moją uwagę na mojego brata. "Hej, nie musisz wracać do biura?"

"Mam trochę czasu," powiedział, oferującme najoszczędniejsze spojrzenie przed powrotem do Alicji. "I szukamy nowej firmy marketingowej, która będzie nas reprezentować. Dlaczego nie wyjdziemy z włosów Lacey i nie pójdziemy do twojego mieszkania i możesz mi zaimponować?".

Przysięgam na Boga, zajęło wszystko, co miałem, aby nie jęknąć głośno na oczywistość Scotta. Prawie trzeba było współczuć temu facetowi.

"Jasne, chodźmy." Alicja wystrzeliła w moim kierunku to, co wydawało się szczerym uśmiechem. "Przyprowadzę go z powrotem za jakiś czas," powiedziała, trzymając Leo w górze na tyle, że wiedziałem, że mówi o nim, a nie o Scotcie.

Przytaknęłam i wzięłam kęs z mojego jabłka, żeby pokazać, jak dobrze się czuję. Doskonale w porządku. W ogóle się nie przejmowałam. Nie. Jest mi dobrze. Wszystko jest dobrze.W sekundzie, kiedy zamknęli za sobą moje drzwi, chciałem zwymiotować.

* * *

"To było miłe ze strony Scotta, że wpadł", powiedziała później Mary, gdy zakładała płaszcz i zbierała swoje rzeczy.

Chrząknąłem, a następnie zdał sobie sprawę, jak bardzo jak mój ojciec, który uczynił mnie brzmi i postanowił użyć moich słów. "Och, tak, to było niesamowite. Tata wysłał go, aby sprawdzić na mnie."

Mary wiedziała, że to prawda i nie przeszkadzało totry i przekonać mnie inaczej, więc dostała punkty za to. Zamiast tego, spojrzała na kalendarz szczeniaków, który powiesiła na ścianie. "Jesteśmy w domu".

"Jesteśmy. Dzięki Bogu. Dziękuję bardzo, że zostałaś dziś do późna." To było prawie osiem, a Mary została przez moje spotkania z klientami.

"Cieszę się, że mogę pomóc."

"I wiesz, co zrobić, jeśli przyjdziesz tu jutro i okaże się, że podciąłem sobie żyły, prawda?"

"Yup," Mary powiedziała i zaznaczyła listę na palcach. "Chcesz być skremowany. Chcesz, aby 'Born This Way' zagrano na twojej mszy żałobnej. Chcesz, aby twoje prochy zostały rozrzucone wzdłuż Schuylkill Banks.Co jestem pewien, że jest nielegalne, przy okazji."

"Dowiesz się tego", powiedziałem z zapewnieniem.

Wychodząc, jedną rękę trzymając na gałce, Maryt odwróciła się do mnie. "Może zamiast tego użyć pigułek? Krew byłaby naprawdę trudna do usunięcia z tego dywanu."

"Dobra uwaga. Pomyślę o tym."

Mrugnęła do mnie i już jej nie było.

Usiadłem z powrotem na moim krześle, próbując przywołać energię, aby zająć się pięcioma innymi zwrotami, aby Leo i ja mogliśmy wrócić do domu. Mówiąc o Leo, tęskniłem za nim i jego postawą dużego psa w małym ciele, siedzącego w moim biurze ze mną. Słyszałem żadnej muzyki dudniącej przez ścianę, którą dzieliłem zJust Wright, więc zastanawiałem się, czy oni w większości wyczyścili się na noc. Miałem właśnie wstać i sprawdzić, kiedy rozległo się pukanie do drzwi i pojawiła się Alicia, Leo przelatujący obok niej, aby wskoczyć mi na kolana i pocałować mnie w brodę.

"No, hello there", powiedziałem do niego, przezal prawie zamknięte usta. "Ja też za tobą tęskniłem".

Alicja gestem wskazała palcem na moją twarz. "Istnieją w ten sposób uniknąć go francuski pocałunek cię?"

Przytaknęłam. "Zajęło mi miesiące, aby to udoskonalić," Isaid, mówiąc bez poruszania ustami. Uśmiechnęła się, że uśmiech, który wzrosła do lookforward do. Potem zastanawiałam się, czy użyła go również na Scott'cie. "Mam nadzieję, że mój brat nie zajął ci zbyt wiele czasu". Nie patrzyłem na nią, gdy to mówiłem.

"Właściwie to zabrał mnie na lunch," powiedziała, a kiedy moja głowa podniosła się, żeby ją zobaczyć, nie patrzyła na mnie.

"On?" Miałem nadzieję, że nie wyszło to zbyt zszokowane lub dezaprobujące, ale nie byłem pewien.

"On jest całkiem czarujący".

"Tak, jest kimś, to na pewno."

Alicia rzuciła mi dziwne spojrzenie. "On szuka jakiegoś kierunku marketingowego dla swojej firmy, więc zamierzam mu to przedstawić w przyszłym tygodniu".

"To świetnie." Mój ton mówił co innego, ale Icouldn't seem to help it.

"Czy ty... masz problem z tym, że ja z nim pracuję?" Jej brwi wyszczerzyły się, a ja miałem niemal nieodpartą chęć wygładzenia go moim kciukiem. Zamiast tego, owinąłem trochę własnych włosów wokół palca i kręciłem.

Potrząsnąłem głową. "Nie, oczywiście, że nie. Po prostu normalna bratersko-siostrzana rywalizacja. Zignoruj mnie. Jestem po prostu zmęczony." To nie było kłamstwo. Po prostu nie była to cała prawda.

"Mogę sobie wyobrazić." Zauważyłem, że oczy Alicji były koloru jajka robinii, kiedy wzięła pod uwagę stosy i stosy, które pozwoliłem zbudować na mojej podłodze, na moim biurku, na kredensie za mną. "Wygląda na to, że nigdy nie nadążasz".

"I do eventually. Aha, i dzięki za to, że wróciłeś ze Scottem wcześniej. Mój tata wysyła go, aby sprawdzić na mnie, kiedy myśli, że jestem coraz 'przytłoczony'," I air-quoted. "W równym stopniu ma dobre intencje i jest irytujący. Ale twoje słowa wiele znaczyły."

"Cóż, były prawdziwe. Jesteś jedną z najciężej pracujących kobiet, jakie kiedykolwiek widziałem".

"Tylko przez kolejne kilka tygodni". Uśmiechnęłam sięprzez moje zmęczenie.

"Powinnaś iść do domu."

Wyśmiałam w odpowiedzi.

"Poważnie jednak. Jesteś wyczerpany. Co zaszkodzi, jeśli teraz wyjdziesz?".

"Zawsze pracuję do późna o tej porze roku,powiedział każdy księgowy podatkowy ever".

"Czy jest jakaś zasada, która mówi, że musisz?".

"Moja zasada mówi, że tak." Jej pchnięcie chafed alittle, ale tylko dlatego, że mój poziom zmęczenia opuścił mnie z niewielu umiejętności radzenia sobie. Icould czuć mój żołądek zaciskający się.

"Cóż, twoja zasada jest głupia, jeśli pozostawia cię tocollapse na biurku".

"Robię to co roku bez upadku. I'll befine."

"Ach. Jesteś jedną z tych osób."

Zmrużyłem na nią oczy. "Jednym z jakich ludzi?"

"To jest jak zawsze było robione, więc nie zmieniam tego."

To, w połączeniu z całą sprawą ze Scottem, wbiło się w moją skórę jak drzazga i po prostu spojrzałem na nią. Uśmiechała się trochę, ale gdy patrzyłem, uśmiech zniknął i nastąpiło kilka chwil ciszy. Żal zakwitł w mojej piersi. Wprawiłem Alicję w zakłopotanie. To było oczywiste. A dlaczego miałaby nie być? Byłem niegrzeczny bez żadnego innego powodu niż to, że byłem zbyt zmęczony, aby ćwiczyć swoje maniery, i byłem bezsensownie zazdrosny, że spędzała czas z moim bratem. Szczerze mówiąc, nie była pierwszą dziewczyną, która mi się podobała, a którą mój brat poderwał i zabrał ze swoimi szerokimi ramionami, niebieskimi oczami i gładką gadką. Przypomniałem sobie Emily Garcia, dziewczynę z liceum, w której się podkochiwałem. Scott zabrał ją na bal maturalny i umawiał się z nią przez następny rok. Nienawidziłem go za to. I nie byłem też zbyt zadowolony z Emily - nawet nie wiedziała, że się w niej podkochuję. Z perspektywy czasu wydaje się to głupie... ale nie mogłem nic poradzić na moje nastoletnie uczucia.

"Cóż," powiedziała Alicja, gdy cofnęła się w stronę drzwi, "nie chcę cię odciągać od pracy, więc...". Szarpnęła kciukiem nad swoim ramieniem. "Po prostu sobie pójdę. Ale..." Zawahała się, jakby była pewna, że powinna powiedzieć to, co myśli. W końcu, poddała się. "Nie zostań zbyt późno, dobrze?".

Moja irytacja natychmiast wyparowała, ponieważ troska w jej głosie była autentyczna, a ja byłem wzruszony. "Dziękuję, Alicjo."

Uśmiechnęła się delikatnie, i z tym, ona wasthrough drzwi, zamykając je za nią.

Zerknęłam na Leo, a on wpatrywał się we mnie. Alaugh wybuchła ze mnie. "Tak, oboje się zadurzyliśmy, prawda?" Okej, przyznałam się. Przynajmniej sobie. Nie miałem pojęcia, co Alicja pomyślałaby othat, gdyby wiedziała. Zakładałem, że jest hetero i nie miałem zamiaru jej o tym mówić. A gdyby zaczęła spotykać się zeScottem, moje zauroczenie zniknęłoby szybciej niż kawałek steku w naczyniu dla psów Leo.Postanowiłam, że będę się cieszyć małymi fantazjami, które zaczęły przenikać do moich myśli.

Ale później.

Sięgnęłam po folder i zabrałam się do pracy.

Z jakże potrzebnym głupim uśmiechem...

* * *

Około trzeciego roku, kiedy pracowałem na pełny etat dla mojego ojca i zbliżał się koniec marca, dowiedziałem się czegoś ciekawego. Był to kolejny objaw przemęczenia, zbytniego przeciągania się: dziwne sny. Tak dziwne, że często wstawałem w środku nocy i zastanawiałem się, jakie to narkotyki ktoś mi podrzucił bez mojej wiedzy, bo oczywiście byłem naćpany.

Byłem w stanie przegonić je za pomocą dostępnych bez recepty środków nasennych podczas tego ostatniego miesiąca szaleństwa, a po roku lub dwóch, wydawały się odchodzić same.

Aż do tamtej nocy.

Pracowałem do prawie dziesiątej. Leo chrapał głośno w swoim łóżku, kiedy zacząłem pakować swoje rzeczy, że czułem się okropnie budząc go. Był jak maluch, cały migający i zdezorientowany. Gdy tylko dotarliśmy do domu, położyłam go na moim łóżku, a on zwinął się w kłębek przeciwko poduszce i natychmiast zasnął. I zipped przez edytowaną wersję mojej nocnej rutyny as fastas I could, not bothering usunąć mój makijaż lub jakąkolwiek biżuterię, po prostu brushingmy zęby, stripping, i sliding under the covers. Nie pamiętałam, że właściwie wyłączyłam światło, byłam tak zmęczona.

Mój sen był pełen ludzi tej nocy.Brandon (scowling, oczywiście), Gisele, Pantone Patrick, Mary, mój tata, Alicia,Scott, George Clooney, Leo i Maroon 5. Nie mam pojęcia, co działo się w moim mózgu, ale było to dziwne. Maroon 5 dawało koncert. Tak jakby. Byliśmy w małym, malutkim barze z blaszanym sufitem i przyciemnionymi kinkietami na ścianach. Barmanką była Taylor Swift - nie miałam pojęcia dlaczego - i zamówiłam u niej Manhattan. Nigdy w życiu nie piłam Manhattanu, więc dlaczego wybrałam ten drink, nie mogłam ci powiedzieć. Alicia i Scott tańczyli, podobnie jak Mary i George Clooney oraz grupa statystów bez twarzy. Ponieważ jedynym członkiem Maroon 5, którego znałem, był Adam Levine, twarze pozostałych facetów były zamazane, jak w Copswhen, kiedy ukrywają tożsamość osób postronnych do przestępstwa.

W każdym razie byłem zajęty oglądaniem zespołu i popijaniem mojego Manhattanu, kiedy Alicia podeszła do mnie, jej ręka wyciągnięta.

"Zatańcz ze mną?" Jej wyraz twarzy był miękki,zapraszający i sprawił, że Dream Me cały się mrowił w środku. Podniosłem swoją rękę, aby umieścić ją w jej dłoni, kiedy duża męska ręka mnie ubiegł, a potem Scott trzepnął ją z powrotem na parkiet. Nie wyglądała jednak na zdenerwowaną. Ona wasthrilled, jej twarz świecące maskę radości i szczęścia.

"Tak, prawdopodobnie nigdy nie dostaniesz tego jednego," Taylor Swift poinformowała mnie zza baru. Miała na sobie bardzo krótkie dżinsowe cut-offy i białą koszulkę z dekoltem V i była zaskakująco wysoka. Z białą zaporą osuszyła przezroczystą szklankę.

"Przepraszam?" powiedziałem.

"Ona jest całkowicie poza twoją ligą, jak większośćgirls, w których się miażdżysz. Wiesz o tym."

Rzuciłem jej spojrzenie, które byłem pewien, że mówiło coś w rodzaju, "Poważnie? Porady randkowe od Taylor Swift?" Ale Ididn faktycznie nie powiedzieć to na głos.

"Wiesz, że mam rację", powiedziała, gdy postawiła kieliszek w dół i podniosła inny. "Nie możesz porównać się do swojego brata. Nigdy nie mogłeś. To znaczy, Boże, spójrz na niego." Przestała osuszać szklankę i po prostu wpatrywała się w Scotta z tym rozmarzonym spojrzeniem na twarzy.

"Zamknij się", mruknąłem i osuszył mój kieliszek.Odwróciłem się, aby ustawić go na barze, a kolejny był cały naprawiony i czekał na mnie.

"Daj spokój", powiedział Taylor. "Pomyśl o tym. Żyjesz w jego cieniu. Masz całe swoje życie. W szkole. W pracy. Z dziewczynami.Jedynym powodem, dla którego nie próbował ukraść Leanne dla siebie, było to, że była po czterdziestce."

Pomimo faktu, że byłem całkiem pewny, że to prawda, wzdrygnąłem się na nią. "Nienawidzę cię, Taylor Swift".

"Tak, wszyscy to mówią, ale kłamią.Wszyscy potajemnie mnie kochają". Dała mi urocze małe wzruszenie, gdy Maroon 5 włamał się do piosenki Taylor "Love Story". "Widzisz?" Potem odeszła, żeby poczekać na jakiegoś bezimiennego klienta na końcu baru.

Na parkiecie, Alicia promieniała. Była taka szczęśliwa, gdy kołysała się w ramionach mojego brata. Jej policzki były zarumienione, włosy zmierzwione i idealne. Moja klatka piersiowa zacisnęła się, gdy wykonał swój ruch, a ona podniosła głowę, by go przyjąć. Krzyknąłem w proteście i rzuciłem szklanką w ścianę, a gdy ta się roztrzaskała, moje oczy otworzyły się i zobaczyłem sufit mojej sypialni.

Leżałem tam przez minutę lub dwie, steadying mybreathing, nie chcąc się ruszyć z obawy przed obudzeniem się dalej. Było jeszcze ciemno na zewnątrz, co oznaczało, że został czas na sen. Bałem się spojrzeć na zegar, więc udało mi się tego nie robić. Bałam się również powrócić do snu, ale nie udało mi się tego zrobić. Alicia i Scott tańczący, wyglądający na szczęśliwych w swoich ramionach, gdy przez moją głowę przelatywały słowa.

Ona jest poza twoją ligą. Jak większość dziewczyn, w których się podkochujesz.

Nie możesz się równać ze swoim bratem. Nigdy nie będziesz mógł.

Wydmuchałam duży oddech i obróciłam się na bok, podwijając okładki na moje ramię.

"Naprawdę cię nienawidzę, Taylor Swift."




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Żyć dla dnia dzisiejszego"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści