Nici przeznaczenia i podzielone serca

Rozdział 1

**Breaking News! David Thorne i Marszałek są rozwiedzeni!

W zaskakującym obrocie wydarzeń pojawiła się wiadomość, że David Thorne złożył pozew o rozwód, wywołując falę wstrząsów w mediach społecznościowych. Fani świętowali uwolnienie marszałka Edwarda Kingstona od burzliwego związku.

"Wreszcie David rozstał się z naszym ukochanym marszałkiem!"

"Manipulował nim przez trzy lata, wykorzystując jego nazwisko i mały akt dobroci. Marshal przeszedł przez piekło!"

David Thorne, niegdyś obiecujący geniusz, stał się młodym człowiekiem z problemami, uwikłanym w nadmierne picie i bójki. Jego lekkomyślne zachowanie, pod wpływem dzikiego Eddiego Kingstona, nadszarpnęło jego reputację. Po związaniu się węzłem małżeńskim został odsunięty na boczny tor.

Zdeterminowany, by odzyskać swoje życie, pierwszym ruchem Davida po odzyskaniu autonomii było zainicjowanie rozwodu. Zamierzał ponownie skupić się na studiach i przejąć kontrolę nad swoim przeznaczeniem.

"Zapomnij o tym! David chce być najlepszy w klasie. To jakiś żart" - szydził kolega z klasy. "Unikał zajęć i oblewał rok po roku".

Jednak kiedy ogłoszono wyniki egzaminów, David zszokował wszystkich, zajmując pierwsze miejsce w całym wydziale.

"David się rozwodzi? Prawdopodobnie kolejna dramatyczna scena. Jeśli naprawdę to zrobi, zjem swój kapelusz na żywo podczas transmisji".

Wkrótce jednak David rzeczywiście sfinalizował swój rozwód z marszałkiem Kingstonem, a wieści rozeszły się jak pożar w całym imperium.

Przeciwnik? Brak słów.

Dla Davida świat wokół niego wydawał się przezroczysty, pozbawiony tajemnic, z wyjątkiem Eddiego Kingstona - ogromnej enigmy spowitej tajemnicą. Ta złożoność intrygowała go, ale David trzymał się swoich zasad: po rozwodzie, żadnych uwikłań.

**Kluczowe elementy: Podwójna Czystość + Futurystyczne Ustawienia + Lekkie Elementy Fantasy + Nielogiczna Fabuła**

**Słowa kluczowe:** Główny bohater przejmujący inicjatywę, silna dynamika, ożywcze opowiadanie historii, David, Eddie.

---

StarNet ujawnił, że główny przywódca Imperialnej Floty, Eddie Kingston, pojawił się na uroczystej gali. Towarzyszyła mu tajemnicza kobieta, a ich zachowanie sugerowało romantyczny związek.

Internet zawrzał od spekulacji, rozmowy rozgorzały w mediach społecznościowych.

---

Tej samej nocy, w sercu Imperium Galaktycznego, wewnątrz willi wojskowej Fort Clover.

Zdenerwowany młody mężczyzna ściskał nóż, wpatrując się w wirtualny interfejs wyświetlany przed nim.

Po kilku napiętych chwilach połączenie zostało nawiązane, ukazując surowego mężczyznę w wojskowym stroju.

"Panie Thorne, w czym mogę pomóc?"

"Muszę zobaczyć się z Eddiem.

"Szeryf jest na spotkaniu, ale jeśli ma pan coś do omówienia, mogę przekazać wiadomość.

"Nie wierzę ci. Ignoruje moje wiadomości i telefony. Chcę wiedzieć, czy się przede mną ukrywa - czy jest z tą kobietą. Powiedz mu, że nadal jestem jego prawnym partnerem. To nie tylko niewierność, to przestępstwo. Nie pozwolę mu z nią być, nawet jeśli mnie to zabije".

Młody mężczyzna krzyknął, z oczami wypełnionymi szaleństwem, podnosząc nóż do nadgarstka.
"Niech mnie zobaczy, albo pokażę ci, jak wygląda desperacja. Myślisz, że nie trafię jutro na pierwsze strony gazet jako porzucona małżonka?".

Policjant, niezrażony, pomyślał sobie: "Znowu się zaczyna". Groźby młodego mężczyzny stały się śmiesznie przewidywalne.

"Proszę, zachowaj spokój. Działania samobójcze niczego nie rozwiązują. Marszałek jest obecnie niedostępny. Poinformuję go o twoich słowach, gdy będzie wolny - odparł chłodno żołnierz.

"Nie proszę o przysługi; żądam, byś go natychmiast sprowadził!

Wojskowy zmarszczył brwi: - Panie Thorne, proszę nie sprawiać więcej kłopotów marszałkowi.

Gdy napięcie wzrosło, coś przerwało ich rozmowę. Żołnierz na chwilę odwrócił wzrok, po czym wrócił do rozmowy: - Proszę czekać na odpowiedź marszałka.

Zanim młody mężczyzna zdążył zareagować, połączenie zostało przerwane.

Z niedowierzaniem wybuchnął wściekłością, trzęsąc się tak gwałtownie, że narysował cienką linię szkarłatu na swoim bladym nadgarstku. W tym momencie światła w pokoju zamigotały, a niewidzialna siła wyrwała nóż z jego uścisku, posyłając go na drugą stronę pokoju.

"Ah-!"

Przerażony młodzieniec krzyknął, a wśród jego paniki uderzył w niego podmuch wiatru.

---

David powoli otworzył oczy na chaos. Gdy wszystko stało się jasne, rozbłysło w nim zadziwiające światło.

Wyprostował się, zastosował ucisk, aby zatrzymać krwawienie i zasygnalizował inteligentnemu systemowi, aby skontaktował się z pobliskim szpitalem.

W willi mieszkały ważne osobistości wojskowe, więc zespół ratunkowy szybko przybył z zaopatrzeniem medycznym. W erze międzygwiezdnej ludzka medycyna poszła naprzód, a obrażenia Davida zostały szybko opatrzone.

"Panie Thorne, proszę cenić swoje życie i unikać lekkomyślnych działań w przyszłości - upomniał wyraźnie zirytowany sanitariusz po zakończeniu pilnej opieki, a jego spojrzenie było pełne pogardy.

David rozumiał ich uczucia, ale nie miał ochoty na wyjaśnienia. Po prostu rozkoszował się dreszczykiem emocji, że znów żyje.

Widząc jego stonowane zachowanie, zespół medyczny wymienił zdziwione spojrzenia.

Gdy opuścili willę, zespół nie mógł powstrzymać swoich myśli.

"Nie mogę uwierzyć, że David nam podziękował. Co za niespodzianka!"

"Może był po prostu wstrząśnięty. Wiesz, jacy potrafią być ludzie w obliczu śmierci - to naturalna reakcja".

"Jasne, ale ktoś taki jak on? Kto wie, co tak naprawdę dzieje się w jego głowie? Biedny Marshal, jak on skończył z taką osobą?

"Dość spekulacji. Zgłaszamy wszystko marszałkowi tak, jak jest.

---

David siedział w milczeniu na brzegu łóżka, plamy krwi rozrzucone po pokoju - przypomnienie chaosu, którego właśnie doświadczył. Jednak w jego wnętrzu rozkwitło poczucie radości.

Rozdział 2

Minęły trzy długie lata, ale w końcu odzyskał swoje ciało.

Trzy lata temu, gdy zapisał się na Imperial Astra University, jego ciało zostało przejęte przez Podróżnika.

Zrządzeniem losu, kawałek starożytnego jadeitu uratował jego duszę przed rozproszeniem, pozwalając mu obserwować wszystko, co wydarzyło się w tym czasie.

Podróżnik, który zajmował jego ciało, był znacznie mniej bystry. Nie zawracali sobie głowy studiami, traktując naukowców z niedbałym podejściem, jednocześnie wykorzystując wpływy Thorne Manor, aby zszargać jego reputację. David Thorne nie był w stanie tego powstrzymać; mógł tylko patrzeć z frustracją, jak Podróżnik z niego kpi. Bardziej denerwowała go obsesja The Traveler na punkcie marszałka Edwarda Kingstona, którego zawsze nazywano "głównym bohaterem". Byli zafiksowani na punkcie Edwarda. Dla kogoś tak dumnego jak David było to nie do zniesienia - zwłaszcza myśl o byciu czyimś pochlebcą. Ale był bezradny, by interweniować, jedynie obserwując, jak Podróżnik popełnia głupie czyny w desperackiej próbie zdobycia uczucia Edwarda, ostatecznie stając się pośmiewiskiem wszystkich.

Dwór Thorne nigdy nie był bezpośrednio zaangażowany w sprawy rodziny Kingston i nie wydawało się, że to do siebie pasuje. Jednak stary lord Thorne w młodości uratował życie kilku członkom rodziny Kingston, a przysługa ta wciąż odbija się echem w spuściźnie Kingstonów. David zdawał sobie z tego sprawę, ale podobnie jak starszy lord Thorne, nie miał zamiaru wykorzystać tej wdzięczności. Dopóki Podróżnik nie odkrył tego sekretu, wykorzystując uczucie starego lorda Thorne'a, aby zmanipulować Edwarda w kompromitującej sytuacji. Gdy to zawiodło, uciekli się do szantażu, grożąc, że zrobią sobie krzywdę, jeśli nie dostaną tego, czego chcieli. Stary Lord Thorne w końcu zaczął błagać Edwarda, by się zgodził, choć David nie znał szczegółów ich rozmowy - wiedział jedynie, że Edward przytaknął.

Kiedy Podróżnik poślubił Edwarda, plan odurzenia go wyszedł na jaw, przekształcając i tak już pogardzanego Podróżnika we wroga publicznego. Stary Lord Thorne był załamany działaniami Podróżnika i niemal całkowicie zerwał z nim więzi. Nawet wtedy Podróżniczka pozostała błogo nieświadoma, zagubiona w marzeniach o byciu żoną Marszałka, dopóki nie została nietknięta przez Edwarda przez dwa długie lata. Dopiero wtedy jej niepokój wzrósł do punktu, w którym zagroziła, że odbierze sobie życie, jeśli Edward nie oddzwoni do niej.

Kiedy pojawiły się wieści o ostatnich wydarzeniach Edwarda, niepokój Podróżniczki osiągnął nowy poziom. Po ponownym odrzuceniu jej gróźb samobójczych, David wykorzystał ten moment. W mgnieniu oka przeciął nadgarstek Podróżniczki, wykorzystując jej nieład i słabość, by odzyskać swoje ciało.

Czyn ten był możliwy dzięki starożytnemu jadeitowi, który chronił jego duszę, nie tylko pielęgnując jego ducha, ale także obdarzając go wiedzą o umiejętnościach i koncepcjach utraconych przez piaski czasu.

Z tymi myślami odbijającymi się echem w jego głowie, David otworzył oczy i przerzucił nogi nad łóżkiem, niedbale sprzątając rozczochrany pokój.
Przed nim znajdował się znacznie większy bałagan do posprzątania, ale nic w porównaniu z szansami na pozostanie przy życiu.

...

Tymczasem po drugiej stronie miasta.

Julian Rivers był oszołomiony wiadomościami ze szpitala Garrison.

Zawsze postrzegał Davida jako kogoś przepełnionego strachem, kogoś, kto groził odebraniem sobie życia, ale nigdy nie miał odwagi, by to zrobić. Tym razem jednak wydawało się to prawdziwe.

Kiedy Edward wyszedł z sali konferencyjnej, Julian stanął obok niego, aby przekazać mu informacje.

"Jak on się czuje? zapytał Edward, zatrzymując się.

"Jego rany zostały opatrzone. Potrzebuje tylko trochę czasu, aby dojść do siebie" - poinformował szczerze Julian.

Edward szedł dalej, a jego głos był zimny, gdy odpowiedział: - Jeśli zrobi jeszcze jedną scenę, wyślemy kogoś, by miał na niego oko.

Julian zastanawiał się, czy to oznacza, że Edward zamierza traktować Davida jak więźnia. Nie mógł pozbyć się myśli, że gdyby nie stary lord Thorne, marszałka nie obchodziłoby, czy David żyje, czy nie.

"Chcesz z nim porozmawiać? Julian nie mógł powstrzymać się od pytania.

"Nie trać czasu. Niech ma swoją chwilę; to tylko ośmieli go do dalszych działań - odpowiedział Edward.

Julian skinął głową, po raz kolejny zdając sobie sprawę, że osąd szeryfa był rozsądny. Po chwili zastanowienia zapytał: "Co do popularnych wiadomości w StarNecie dotyczących ciebie i Mirandy Blue...".

Edward nie przerwał kroku. "Rodzina Blue jest zbyt kłopotliwa. Postępuj z nimi jak trzeba.

Julian ze zrozumieniem odpowiedział: "Tak, sir".

Rozdział 3

Gdy Edward Thorne przeglądał swój kanał wiadomości, podekscytowanie trendami szybko zmieniło się w chłód. Debata wokół jego ostatnich działań przerodziła się w potok nienawistnych komentarzy.

"Pozwólmy mu umrzeć, ale nie usuwajmy aury naszego marszałka".

Dlaczego tak naprawdę jeszcze nie umarł? Cały ten dramat to strata moich uczuć".

Co za tchórz wzywa pomocy? Najwyraźniej nie chce umierać".

"To musi być manipulacyjny chwyt, by zdobyć współczucie po nieudanym samobójstwie".

"Co za żałosne przedstawienie".

Kiedy Marshal w końcu się z nim rozwiedzie? Na sam widok imienia Edwarda robi mi się niedobrze".

"Oby został potrącony przez samochód, udławił się wodą lub zakrztusił się jedzeniem. Cholerny Edwardzie, po prostu zgiń już!

...

Mnóstwo podobnie surowych osądów zalało sekcję komentarzy.

Edward spuścił wzrok, a jego wyraz twarzy stał się spokojny i nieczytelny. Początkowo poczułby złość z powodu rażących nieporozumień, jakie mieli komentujący, a ich ignorancja potęgowała ich jadowitość. Ale po trzech długich latach nieustannej kontroli nauczył się stać kamiennym murem przeciwko takim burzom nienawiści. Spokojnie kontynuował jedzenie śniadania, dopóki jego uwagę nie przykuło powiadomienie.

"Edwardzie, natychmiast wracaj do szkoły, albo zajmiemy się twoją rezygnacją."

Wiadomość pochodziła z Biura Administracji Akademii - zimna, surowa i autorytatywna.

Imperial Astra University cieszył się renomą w całej galaktyce, a Edward zawsze aspirował do zapisania się tam na konkretny kierunek studiów. Chociaż czas spędzony z Podróżnikiem opóźnił go o trzy lata, nie chciał porzucić tego marzenia. Podczas tych lat wędrówki jako duch, uwolnił się od wielu ograniczeń i mógł swobodnie chłonąć wiedzę. W rezultacie jego podstawy akademickie były zaskakująco silne.

Ze względu na słabe zdrowie Edward poprosił o urlop od szkoły, który został mu przyznany. Szokujący szum wokół jego próby samobójczej z pewnością dotarł do uczelni; wywierana przez nich presja wydawała się przymusowa.

Marszcząc brwi, Edward dokończył śniadanie i udał się do łazienki.

Pomieszczenie było wypełnione całą gamą produktów kosmetycznych. Podróżnik, lubiący ekstrawagancję, przyozdobił swoje ciało grubym eyelinerem i świetlistymi podkładami, tworząc sztuczną estetykę.

Edward nie miał takich skłonności. Wziął szybki prysznic, wysuszył włosy, a następnie odwrócił się w stronę lustra.

Odbicie ujawniło ostre, przystojne rysy, schludne włosy i skórę, która wydawała się niemal nieskazitelna.

Jedynym pozytywnym aspektem Podróżnika wydawała się staranna pielęgnacja tego ciała, nadająca mu gładki i młodzieńczy wygląd. Edward nie zwracał jednak uwagi na takie próżności. Zdrowie było tym, co naprawdę się liczyło, ponieważ pozwalało mu realizować wiele przedsięwzięć.

Zadowolony z tego, że poza lekko bladą cerą wyglądał dobrze, Edward wyszedł z łazienki, zupełnie nieświadomy tego, jak wiele uwagi przyciągnie jego wygląd.
Udał się do garderoby, omijając morze kolorowych ubrań i wyciągnął prostą koszulkę i dżinsy, zakładając je bez większego wysiłku. Po pośpiesznym zabraniu plecaka z prowizorycznego gabinetu w kącie jego domu i upewnieniu się, że wszystkie niezbędne dokumenty są w środku, wyszedł na zewnątrz.

Słońce paliło go dziś w oczy, co skłoniło go do chwycenia czapki z daszkiem przed wezwaniem pływającego samochodu, aby zabrał go z willi.

Po powrocie do własnego ciała chciał po prostu cieszyć się krajobrazami, zamiast martwić się o jazdę.

...

Z nisko pochyloną czapką Edward spokojnie dotarł do szkoły.

Stojąc przed wielkim wejściem na uniwersytet, zatrzymał się na chwilę, po czym wszedł do środka.

Po wejściu do Biura Administracji Akademii spotkał się z gorącą dyskusją.

"Rażące oszukiwanie - tym razem jestem zdecydowany wydalić Edwarda. Uczniowie tacy jak on, niewykształceni i moralnie upadli, już dawno powinni zostać usunięci. Tolerowałem go zbyt długo; nie pozwolę na to, nawet jeśli dyrektor będzie się za nim opowiadał".

"Evelyn, uspokój się. Nie mamy dowodów na oszustwo. Wydalenie Edwarda bez wystarczających dowodów byłoby nierozsądne".

"Co tu wyjaśniać? Nawet gdyby wkroczył sam Marshal, powiedziałabym to samo. Poza tym, kto nie zna jego prawdziwej natury? Z jego historią dramatów, a teraz z tym nieudanym samobójstwem, to nieprawdopodobne, żeby mógł zdać egzamin bez oszukiwania.

Słuchając za drzwiami, Edward mógł usłyszeć ich kąśliwy sarkazm i ostre potępienia, w końcu składając w całość rozwijającą się narrację.

Podróżnik był głupio aktywny w imieniu Eddiego, otoczony kręgiem osób o podobnie złych intencjach. Wymyślili oni plan, by zdobyć uwagę Eddiego poprzez poprawę wyników w nauce. Po tym, jak został zignorowany, Podróżnik, desperacko pragnący uznania, posłuchał rady kogoś, kto zasugerował, że jeśli uda mu się poprawić swoje oceny, Eddie może do niego wrócić. Podróżnik ślęczał nad materiałami powtórkowymi, wkuwając przez kilka dni, ale jego brak zrozumienia nie przyniósł żadnych owocnych rezultatów. Ostatecznie, gdy ktoś wręczył mu rzekomo "złoty" pakiet powtórkowy, skorzystał z przynęty, zapamiętując odpowiedzi bez zastanowienia. W dniu testu, zaskoczony tym, że poprawnie wypełnił każdą odpowiedź, nie zastanawiał się, jak mu się poszczęściło, zamiast tego wierząc, że trafił w dziesiątkę.

Dlatego też, gdy pojawiły się kłopoty, Edward nie czuł się zaskoczony.

Puk, puk.

Edward zapukał do drzwi.

Wewnątrz zapanowała cisza.

Wejdź.

Gdy wszedł, zastał zebraną grupę - obecnych było kilku członków wydziału, w tym dziekan Gregory.

Na początku nikt go nie rozpoznał, a ich rozmowy wciąż wypełniały powietrze.

Przepraszam, z której jesteś klasy? Co cię tu sprowadza?" zapytał jeden z nauczycieli.

Zdejmując czapkę, Edward odsłonił swoje wyrzeźbione rysy, pozostawiając kilku instruktorów na chwilę bez słowa, zaskoczonych, zanim zdążyli zarejestrować, że był przedmiotem ich gorącej dyskusji.
Jestem Edward Thorne.

Rozdział 4

W sali na chwilę zapadła cisza, a kilku nauczycieli wymieniło niedowierzające spojrzenia. Ale po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że tą osobą rzeczywiście był Edward Thorne.

Dziekan Gregory zareagował jako pierwszy, a jego początkowe zdziwienie szybko zostało przyćmione przez gniew. Wskazał palcem na Edwarda, szczekając: "Co ty tu robisz?!".

"Uczęszczanie do szkoły jest obowiązkiem ucznia. Byłem nieobecny przez kilka dni z powodu problemów zdrowotnych i złożyłem podanie o zwolnienie lekarskie - odpowiedział spokojnie Edward, utrzymując spojrzenie dziekana Gregory'ego z aurą opanowanego spokoju.

W oczach dziekana Gregory'ego zachowanie Edwarda wyglądało na aroganckie - znak, że nie miał wyrzutów sumienia - co jeszcze bardziej go rozzłościło.

Ośmieliłeś się odezwać? Naprawdę nie rozumiesz, co zrobiłeś?

Zapraszam do oświecenia mnie, profesorze.

Szybkim ruchem dziekan Gregory rzucił na biurko kilka arkuszy egzaminacyjnych. Jak myślisz, co to jest? Oszukiwałeś na tych egzaminach! Poważnie mam ci to przeliterować?

Edward spojrzał na papiery, a jego głos był spokojny i wyraźny. Pytania nie były trudne. Nie musiałem oszukiwać.

Dean Gregory prychnął z wściekłością: - Nie były trudne? Masz tupet, Edwardzie. Mam ci przypomnieć, że twoje wyniki z egzaminów były jednocyfrowe, że opuszczałeś zajęcia i wdawałeś się w bójki? To niewiarygodne, jak udało ci się dostać na Imperial Astra University. To hańba dla naszej instytucji mieć kogoś takiego jak ty".

"Moje przyjęcie na Imperial Astra University jest udokumentowane, a dokumenty egzaminacyjne z tamtych czasów wciąż są w aktach. Jeśli instruktorzy mają jakieś pytania, mogą to łatwo zweryfikować" - odpowiedział Edward bez pośpiechu. Może pan krytykować moje zachowanie na przestrzeni lat, profesorze, ale poddawanie w wątpliwość legalności mojego przyjęcia wymaga konkretnych dowodów.

Kilku nauczycieli wymieniło kontemplacyjne spojrzenia, zdając sobie sprawę z powagi jego słów. Oszukiwanie mogło się zdarzyć podczas zwykłych egzaminów, ale egzaminy wstępne były rygorystycznie monitorowane pod ścisłym nadzorem StarNetu; nie było sposobu, aby oszukiwać i nadal uzyskać wstęp na Imperial Astra University w oparciu o autentyczne umiejętności.

Dziekan Gregory prychnął: "Kto wie, jakich metod użyła rodzina Thorne'ów?".

W chłodnym głosie Edwarda słychać było lodowatą nutę. Jeśli masz dowody, mogę poprosić Imperialną Radę Edukacji o zbadanie sprawy. Jeśli dochodzenie wykaże, że mnie zniesławiłeś, ufam, że poniesiesz konsekwencje prawne.

Wśród pozostałych nauczycieli rozległo się zbiorowe westchnienie. Kto ośmieliłby się rzucić tak śmiałe wyzwanie bez solidnego zaufania? Do czego był zdolny ten Edward...?

Zazwyczaj surowa twarz dziekana Gregory'ego drgnęła nieznacznie, gdy w jego oczach pojawił się błysk niepewności. Czyżby się rozmyślił? Nagle jednak przekierował rozmowę. Nie zbaczajmy z tematu twojego oszustwa. Nawet jeśli dostałaś się na Imperial Astra University dzięki własnym zasługom, oszukiwanie jest naruszeniem zasad szkoły. Szkoła ma prawo cię wydalić".

Już mówiłem, egzamin był prosty. Jeśli uważasz, że nie mogę osiągnąć wysokiego wyniku, pozwól mi go powtórzyć. Proszę, aby pan i inni profesorowie sami nadzorowali egzamin".
Ponowny test? Nauczyciele ponownie wymienili spojrzenia, zdając sobie sprawę, że jest to rzeczywiście wykonalne rozwiązanie. Nie mieli solidnych dowodów przeciwko Edwardowi; ich obawy wynikały wyłącznie z jego anomalii w ocenach. Pozwalając mu na ponowne podejście do egzaminu, mogliby z pierwszej ręki zaobserwować, czy odniesie triumf, czy porażkę. Jednak zastanawiali się również nad tym, że Edward wydawał się być w błędzie, niezdolny do rozpoznania własnych ograniczeń; prawdopodobnie ponownie wypadnie słabo na ponownym teście.

Dziekan Gregory uznał tę sugestię za całkiem atrakcyjną, korzystając z okazji, by stanowczo uznać Edwarda za oszusta i wydalić go z uniwersytetu.

W porządku, tak powiedziałeś - uśmiechnął się. Edward sam prosił się o kłopoty.

Dziekan Gregory kontynuował: - Ale zwykły ponowny test nie wystarczy; kto wie, jakie wymówki możesz wymyślić. Powtórka musi być transmitowana na żywo dla wszystkich studentów i wykładowców. Co więcej, zażądam, aby profesor Sterling, profesor Julian i inni szanowani profesorowie przygotowali pytania i osobiście nadzorowali egzamin. Jeśli nie zdasz lub nie uzyskasz pozytywnych ocen, natychmiast opuścisz Imperial Astra University!".

Pozostali nauczyciele spojrzeli na dziekana Gregory'ego, zdając sobie sprawę z powagi jego intencji. Był zdeterminowany, aby całkowicie zniszczyć reputację Edwarda, upewniając się, że opuści scenę jedynie z upokorzeniem. Nie było tajemnicą, że Edward często zadzierał nosa na dziekana Gregory'ego, a kilka starć doprowadziło do tego momentu. Gdyby nie dyrektor Langley... Edward mógłby już zostać wydalony. Mając tak brutalny plan, dziekan Gregory był zdeterminowany, by pozbyć się Edwarda.

Wszyscy zwrócili uwagę na Edwarda, oczekując, że będzie się wzbraniał przed wyczerpującymi warunkami, jakie mu postawiono.

Jednak twarz Edwarda pozostała niewzruszona. Akceptuję.

Jego nonszalancka zgoda wprawiła wszystkich w osłupienie.

Dziekan Gregory poczuł przypływ satysfakcji zmieszanej z pogardą. Ten głupi student nie miał pojęcia, że powtórzenie egzaminu to nie tylko ponowne udzielenie odpowiedzi na te same pytania. Jego głupota gwarantowała wydalenie Edwarda z Imperial Astra University.

Wieść o kłopotach Edwarda szybko rozeszła się po szkole. Wszyscy znali osławionego Edwarda Thorne'a; wiadomość, że zgodził się na powtórkę na żywo, aby udowodnić swoją niewinność, tylko podsyciła żar kpin. Jego głupota była niemal legendarna.

Kampus huczał od plotek, śmiechu i szyderstw.

"Słyszałem, że Edward był przesłuchiwany w sprawie oszukiwania i sam nalegał na powtórkę".

"Wiem, prawda? Jego wyniki były tak skandaliczne; po prostu krzyczą "oszust".

Nie ma prawa prosić o ponowny test. Czy on myśli, że to tylko powtórzenie tego samego egzaminu?

"Możliwe! Wystarczy poczekać, aby zobaczyć, jak to się rozwinie".

Pośród rozmowy, uwagę grupy przykuła mała dziewczynka otoczona przez pięciu lub sześciu kolegów z klasy. Dziewczyna ta była nieco podobna do Edwarda, ale stanowiła wyraźny kontrast ze swoją niewinnością i łagodnym wyglądem. Miała słodki wyraz twarzy, jej delikatny styl był przykładem czystości, a jej duże oczy wyrażały niewinny urok.
"Daisy, twój brat jest szalony. Oszukuje i wciąż prosi o powtórkę? Czy on nie martwi się o to, że wlecze imię twojej rodziny w błoto?".

Słysząc uwagę przyjaciółki, oczy Daisy na chwilę zamigotały. Mój brat by nie oszukiwał. Wierzę w niego.

Jej przyjaciółka zawahała się, nie wiedząc, co powiedzieć. Daisy... jesteś po prostu zbyt miła.

Dokładnie, Daisy! Twój brat opuszcza zajęcia, nigdy nie uczy się na poważnie i za każdym razem osiąga słabe wyniki. Nie ma możliwości, by osiągnął wysokie oceny; musiał oszukiwać.

Rozdział 5

Daisy przygryzła wargę, a jej głos ledwo przekroczył szept. Nie mów tak, wierzę w Ethana.

Muszę zobaczyć się z Ethanem - dodała, przyspieszając kroku. Uczniowie wokół niej wymienili spojrzenia, niepewni, co robić, ale pospieszyli za jej przykładem.

Wciąż ta sama głupota.

Daisy nie mogła znaleźć Edwarda Thorne'a. Komnata dyrektora była już opustoszała.

Dziwne. Właśnie ukazało się ogłoszenie i słyszałam, jak ktoś mówił, że Edward Thorne tam był. Jak mógł zniknąć tak szybko?

Może się zawstydził i uciekł - zaproponował jeden z uczniów, jego głos ociekał sceptycyzmem, gdy spojrzał na Daisy.

Gdy chodzili wokół, szukając Edwarda, Daisy nagle zauważyła przed sobą postać, która go przypominała. Ale był inaczej ubrany i instynktownie pomyślała, że to nie może być on.

Kto to jest? Jest naprawdę przystojny.

Musi być z innego działu. Nie mogę uwierzyć, że nie wiedziałam, że mamy tak przystojnego faceta w naszej szkole".

Czekaj... to wygląda trochę jak Edward Thorne.

Daisy spojrzała i zmrużyła oczy, zdając sobie sprawę, że to naprawdę był Edward Thorne. Jego skóra praktycznie mieniła się w słońcu, bardziej jasna niż u większości dziewcząt, a bez jego zwykłego krzykliwego makijażu, jego rysy wyglądały niezwykle delikatnie i uderzająco. Ubrany w zwykłą koszulkę i dżinsy, siedział cicho, przypominając spokojne dzieło sztuki, które sprawiało, że obserwatorzy wahali się, czy oddychać zbyt głośno, bojąc się zakłócić spokojną scenę.

Wszyscy potrząsnęli głowami, wątpiąc w swoje zdrowie psychiczne, ciesząc się tak spokojnym obrazem Edwarda Thorne'a. Jednak w jakiś sposób, widząc go w ten sposób, uspokoili swoje serca.

W międzyczasie wyraz twarzy Daisy drgnął na krótką chwilę, a na jej pięknej twarzy pojawiło się dziwne zniekształcenie, ale szybko odzyskała spokój i nikt tego nie zauważył.

Ethan. Daisy wystąpiła naprzód, a jej głos był nieśmiały.

Edward, zagubiony w swoich myślach, wydawał się być przerwany w delikatnym momencie. Spojrzał na nią, jego ton nie był zachęcający. Czego chcesz?

Daisy wzdrygnęła się lekko na jego zimną postawę, strach zmieszał się z zakłopotaniem. Pobliscy uczniowie zmarszczyli brwi na tę wymianę zdań.

Nie oszukiwałabyś, prawda? Nawet jeśli ledwo chodzisz na zajęcia, masz konflikty z nauczycielami, a twoje wyniki egzaminów są zawsze jednocyfrowe... jesteś na to zbyt dumna. Musieli cię źle zrozumieć".

Edward wzruszył ramionami, jego głos był obojętny. I co z tego?

Daisy dyskretnie zacisnęła pięści, przeszył ją dreszcz zaskoczenia. Dlaczego nie krzyczał z wściekłości na jej słowa? Nie tego się spodziewała; wiedziała, że zdradził. To była jej próba sprowokowania go, użądlenia go tam, gdzie bolało. Spierała się z nim w ten sposób od tak dawna, że myślała, że dokładnie wie, jak wywołać reakcję, ale teraz...

Obserwowała go uważnie, nagle czując się tak, jakby przejrzał ją na wylot. Po kręgosłupie przeszedł jej zimny dreszcz; czy to możliwe, że odkrył jej prawdziwe intencje?

Naprawdę zamierzasz powtórzyć egzamin? To nie to samo, co po prostu powtórzenie testu; dadzą ci inne pytania i tym razem nikt nie udzieli ci odpowiedzi. A jeśli będzie jeszcze trudniej? Możesz zostać wyrzucony, a ja nie chcę, żebyś odchodził. Może lepiej będzie, jeśli po prostu zapomnisz o pomyśle powtórki - zasugerowała, jej słowa ociekały sarkazmem, sugerując jego głupotę, a jednocześnie nawiązując do jego haniebnych czynów.
Gdy wszyscy zwrócili uwagę z powrotem na Edwarda Thorne'a, ten nagle zapytał ją: "Jak się ostatnio miewa Clara?".

Daisy zatrzymała się, zdezorientowana. Co?

Wczoraj odbył się pogrzeb mojej matki. Czy ciocia Clara przyszła złożyć jej wyrazy szacunku?

Ciotka Clara miała romans z moim ojcem, kiedy moja matka jeszcze żyła. Potajemnie miała Yale, a potem przyszła skonfrontować się z moją matką, co doprowadziło do jej śmierci z powodu złamanego serca. Obiecała, że co roku w tym dniu będzie klękać przy grobie mojej matki, prosząc o przebaczenie, a rodzina Thorne niechętnie przyjęła ją do rodziny. Jednak przez ostatnie kilka lat za każdym razem mówiła, że źle się czuje. Ale w tym roku nie słyszałam nic o jej chorobie; czy tym razem rzeczywiście poszła na grób mojej matki?".

Kiedy Edward skończył mówić, twarz Daisy pobladła.

Wokół rozległy się zdziwione pomruki, a oczy zwróciły się ku Daisy. Nikt nie spodziewał się, że matką Daisy będzie ta druga kobieta, czyniąc ją również dzieckiem zrodzonym z tego romansu.

Daisy spojrzała na Edwarda z niedowierzaniem, ale jej myśli szybko się zmieniły, a oczy zaszkliły się, grożąc łzami. Ethan, wiem, że czujesz się zdenerwowany z powodu oskarżenia o zdradę, ale nie możesz wyładowywać się na mnie i mojej mamie. To po prostu niesprawiedliwe!

Oczy tłumu ponownie przeniosły się na Edwarda, a ich postrzeganie go zaczęło zmieniać się w niepewność.

Ktoś był gotowy, by wypowiedzieć się przeciwko Edwardowi w gniewie.

Zanim napięcie wzrosło, Edward dodał: - O skandalu między ciotką Clarą i moim ojcem mówiło całe Cesarskie Miasto Astra. Zdjęcia jej klęczącej przed drzwiami Thorne Manor są wciąż łatwe do znalezienia w StarNecie. Oskarżanie mnie o sfabrykowanie tego jest zdumiewające. Czy ty, ze wszystkich ludzi, nie znasz prawdy?

Niektórzy zaciekawieni widzowie natychmiast zaczęli szukać tych starych artykułów w Internecie.

Potęga StarNetu była niezaprzeczalna; nawet jeśli rodziny Clary i Thorne'ów wspólnie próbowały stłumić wiadomości, wykopanie ich z niektórych zakamarków nie było dla nich wyzwaniem.

Dało się słyszeć sapanie, gdy wyniki wyszukiwania potwierdziły historię. Spojrzenia w kierunku Daisy znacząco się zmieniły.

Daisy poczuła, jak jej ciało się trzęsie. Jak on śmiał! Była piękna, pochodziła z szanowanej rodziny i była chwalona jako geniusz po wstąpieniu na Imperial Astra University. Zawsze cieszyła się pochwałami i podziwem. Kiedy kiedykolwiek spotkała się z takim osądem i pogardą?

Nagle Edward wstał, spokojny, ale władczy, co zatrzymało wielu w miejscu, zapierając dech w piersiach.

Spojrzał na Daisy i powiedział: "Zajmij się swoimi sprawami; to, co się ze mną dzieje, nie jest twoją sprawą".

Daisy zamarła, wpatrując się szeroko otwartymi oczami w Edwarda, ale on po prostu odszedł, a jego wyprostowane i dumne plecy były niemą kpiną z niej.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Nici przeznaczenia i podzielone serca"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈