Tajemnice pod lazurowym niebem

Rozdział 1

Cecil Holloway: Krwawy Władca Szkarłatnego Imperium, jest tajemniczym władcą - zimnym, bezwzględnym i niezwykle potężnym w magii, niezrównanym na Pryzmatycznych Ziemiach. Jedyną wadą jego pozornie doskonałej egzystencji jest to, że pozostaje nieżonaty, wciąż szukając tej jedynej osoby, z którą mógłby dzielić życie.

Rayner: Niegdyś artysta sztuk walki, przybył do Lazurowego Imperium, aby doskonalić zarówno swoje umiejętności bojowe, jak i magiczne. Notoryczny flirciarz, jego ulubioną rozrywką jest ukradkowe obmacywanie pięknych kobiet. Pewnego dnia, podczas walki z potworami, spojrzał na oszałamiającą piękność i nie mógł się oprzeć, by jej nie dotknąć. Za pierwszym razem uciekł. Za drugim razem udało mu się uniknąć kłopotów. Ale za trzecim razem? Wtedy sprawy przybrały nieoczekiwany obrót...

Rayner znalazł się głęboko w dolinie, z mieczem w jednej ręce i sporym workiem mikstur przewieszonym przez plecy. Ogrom Doliny Szeptów często rozbrzmiewał odgłosami bitew, ale dziś w powietrzu wisiał inny rodzaj napięcia. Gdy przedzierał się przez wyjątkowo upartego goblina, dostrzegł jej długie, ciemne włosy opadające kaskadą na ramiona i szafirowe oczy błyszczące złośliwością. Była niepodobna do nikogo, kogo spotkał.

Nie mogąc się powstrzymać, Rayner pochylił się. Ćwiczył ten ruch niezliczoną ilość razy, ale rzeczywistość potrafiła komplikować sprawy. Pomyślał, że to tylko szybki dotyk, by sprawdzić, czy jest tak czarująca, na jaką wyglądała. Wyciągnął rękę, palce musnęły jej talię, po czym bez słowa odwróciła się, chichocząc, a w jej oczach zatańczyło figlarne wyzwanie.

Jednak zamiast się wycofać, jego zmysły się wyostrzyły. Pod jej śmiechem kryło się coś więcej niż powab; coś niebezpiecznego. Dreszczyk pościgu rozpalił coś głęboko w nim. Ruszył za nią, niemal instynktownie, unikając goblinów i innych stworzeń, które zauważyły zamieszanie.

Jego serce przyspieszyło. To już nie była tylko gra. Była zniewalająca i zaciekła, a jej śmiech odbijał się echem w jego uszach, jakby ośmielając go, by dotrzymał jej kroku. Teraz na pewno by się nie wycofał. Nie chodziło tylko o zwykły flirt; chodziło o udowodnienie, że jest tego wart, o coś, co wykracza poza niego samego.

Ale gdy tylko pochylił się bliżej, by, jak miał nadzieję, odnieść zwycięstwo, nastąpiła katastrofa. Gdy ich spojrzenia się spotkały, istota, która czaiła się w cieniu, skoczyła na nich. Adrenalina Raynera podskoczyła, gdy wyciągnął miecz, gotowy obronić ją przed zagrożeniem.

Cofnij się! - krzyknął, jego głos był spokojny pomimo narastającego chaosu. Stała na swoim miejscu, splatając swoją magię z jego, wirując wokół nich. Razem walczyli i w tym momencie zdał sobie sprawę, że to było więcej, niż się spodziewał.

Cecil przyglądał się temu z daleka, z lekkim uśmiechem na ustach. Pan Krwi nie był znany z okazywania emocji, ale nie mógł się powstrzymać od odczuwania przyciągania energii promieniującej od Raynera i tajemniczej dziewczyny. Ten nieoczekiwany obrót wydarzeń zaintrygował go. Być może na tym świecie było coś więcej niż tylko władza i podbój. Być może miłość i rywalizacja rzeczywiście mogą współistnieć.
W trakcie walki, wśród uporu i śmiałych ruchów, ani Rayner, ani czarująca piękność nie zdawali sobie sprawy, że rozpoczynają łańcuch wydarzeń, które połączą ich losy - ich starcie wkrótce odbije się echem w królestwach, dotykając tych, którzy szukali władzy, miłości i miejsca, do którego mogliby należeć.

Rozdział 2

W Pryzmatycznych Krainach, jak sama nazwa wskazuje, kontynent podzielony jest na siedem narodów, z których każdy reprezentuje inny kolor: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, biały i fioletowy. Wśród nich największym i najbardziej dominującym jest Szkarłatne Imperium, niesławnie znane również jako Krwawe Imperium, tytuł, który wskazuje na jego krwawą historię i zaciekłą kulturę. Szkarłatne Imperium kwitnie gospodarczo, szczycąc się najpotężniejszą gospodarką i kulturą spośród siedmiu narodów, na które inni patrzą z zazdrością. Jest wysokie, autorytarne i aroganckie, budząc szacunek i strach na całych Pryzmatycznych Ziemiach.

Na przeciwległym końcu spektrum znajduje się najmniejszy naród, Białe Imperium. Zgodnie ze swoją nazwą, ludzie tutaj uosabiają pewną prostotę i czystość. Ten mały kraj jest czczony przez swoje potężne bóstwa, których boski wpływ zapewnia mu znaczące miejsce na Pryzmatycznych Ziemiach. Znane jako naród etykiety, Białe Imperium jest lubiane przez swoich sąsiadów, przodując zarówno w leczeniu psychicznym, jak i fizycznym. Białe Imperium słynie z różnorodnej wiedzy specjalistycznej w leczeniu różnych dolegliwości, dlatego często nazywane jest Narodem Uzdrawiającym, miejscem, które uosabia wiarę w nieograniczoną moc boskości.

Jednak najmniej zauważalnym spośród siedmiu królestw jest Lazurowe Imperium. Dzięki spokojnym odcieniom błękitu - nieba, wody i morza - jest to naród słynący z mistrzostwa w magii wody. Zajmując szóste miejsce pod względem wielkości, zaledwie rzut kamieniem od Imperium, szczyci się oszałamiającą populacją kobiet, których piękno urzeka wielu z obcych krain. Ten urok przyciąga znaczną liczbę odwiedzających; wielu czarodziejów szukało miejsca zamieszkania w Lazurowym Imperium, mając nadzieję na zdobycie serca pięknego maga wody. Takie zainteresowanie skłoniło króla do rozważenia wprowadzenia zakazu imigracji atrakcyjnych kobiet. Ostatecznie jednak wprowadził różne regulacje, dzięki którym Azure Empire rozkwitło gospodarczo, napędzane przez "ekonomię piękna", w której piękno przyciąga dobrobyt.

Mężczyźni z Azure Empire czują się niesamowicie szczęśliwi; obecność ponętnych kobiet jest cechą, której inne narody mogą tylko pozazdrościć. To samo można powiedzieć o Akademii Bluehaven, najbardziej prestiżowej szkole magicznej w Lazurowym Imperium. Z jej uczennicami o żywych włosach, oznaczających ich różnorodne pochodzenie - ognista czerwień ze Szkarłatnego Imperium, głęboka czerń z Czarnego Imperium, rozświetlone słońcem złoto z Białego Imperium, młoda zieleń ze Szmaragdowego Imperium, lawenda z Purpurowego Imperium i dojrzała żółć ze Złotego Imperium - to kolorowa mozaika kultur. Choć kolor włosów nie jest powodem do narodowej dumy, sława akademii przyciąga wielu międzynarodowych studentów, co napawa Lazurowe Imperium dumą. Każdego roku, podczas Wielkiego Turnieju Siedmiu, lazurowy naród dumnie prezentuje swoje umiejętności magii wody, często zajmując godne pochwały drugie miejsce, mimo że nigdy nie osiąga szczytu. W końcu Lazurowe Imperium jest małe, a jego populacja ograniczona.

Jednak w ostatnich latach naród ten był obciążony powtarzającymi się zwycięstwami Szkarłatnego Imperium. Przez trzy kolejne lata Szkarłat zdobywał mistrzostwo w magii wody, pozostawiając zawodników Azure na drugim miejscu. Najcięższy cios przyszedł, gdy obiecujący uczeń z Akademii Bluehaven doznał kontuzji zmieniającej życie - wypadek z udziałem spadającej doniczki pozbawił go magicznego talentu. Wydział głęboko opłakiwał tę stratę, zdając sobie sprawę, że pochowano prawdziwy klejnot. Przed tą tragedią chłopiec miał nieograniczony potencjał i świetlaną przyszłość przed sobą.
Profesor Eldred, obserwując upadek tego niegdyś obiecującego talentu, siedział cicho, przesuwając piórem po notatkach dotyczących podstawowych zaklęć. Chłopiec, który niegdyś szczycił się błyskotliwym intelektem i żywą osobowością, teraz siedział cicho, a jego pewność siebie zgasła z powodu nieszczęścia. Z jego oczu zniknął blask, zastąpiony przez ponurą akceptację losu. Profesor Eldred tęsknił za dniami, w których ten uczeń odrzucał go z arogancją, a teraz opłakiwał swój niefortunny upadek z łaski.

Rozdział 3

Rayner, ze swoimi jasnoniebieskimi włosami, poczuł na sobie intensywne spojrzenie profesora Eldreda - mieszankę smutku i żalu, która owinęła go jak ciężki koc. Bezradnie dotknął ucha, po czym przechylił lekko głowę, próbując się uśmiechnąć. Dla profesora Eldreda, który miał tendencję do postrzegania rzeczy przez pryzmat empatii, to drgnięcie warg Raynera zostało zinterpretowane jako przyjazny, przepraszający uśmiech.

Co się stało z tym chłopcem? Stał się taki nieśmiały - mruknął postawny profesor Eldred, wychodząc z klasy, pozostawiając uczniów brzęczących jak na targowisku.

Prawdę powiedziawszy, minęły dwa miesiące od incydentu Raynera, a ludzie poszli naprzód, zwłaszcza odkąd stracił szansę na udział w Wielkim Turnieju Siedmiu w Szkarłatnym Imperium - nie przeszedł nawet eliminacji. Szepty za jego plecami podkreślały, że jego koledzy z klasy uważali go za cudowne dziecko, ale teraz, gdy wydawało się, że nie ma żadnych magicznych zdolności, ich opinie szybko zmieniły się w zadowoloną satysfakcję. Trudno było stwierdzić, czy była to zazdrość, czy zawiść.

Krótko mówiąc, Rayner, niegdyś obiecujący talent w dziedzinie magii wody, był teraz tylko kolejną twarzą w tłumie, która nie wzbudzała już podziwu.

Biorąc głęboki oddech, Rayner potarł bliznę na głowie, która wciąż nosiła ślady niefortunnego wypadku. Jego niebieskie włosy opadały na nią, ukrywając dowód. Rozumiał swoją sytuację - nie mógł uprawiać magii, ale nie był martwy. Jego przeszłe osiągnięcia nie dyktowały jego przyszłości. Świat magii pozostawał dla niego tajemnicą.

Jego koledzy z klasy i nauczyciele myśleli, że stracił pamięć, że zapomniał o swoim niegdyś cennym talencie magii wody. Rayner był jednak innego zdania. Żywo przypominał sobie swoje życie przed tą trudną sytuacją, zdając sobie sprawę, że w jakiś sposób jego dusza przejęła ciało Raynera, polegając na tym niedopasowanym naczyniu, aby poruszać się po świecie, który wciąż z trudem pojmował.

Jako artysta sztuk walki, zawiłości magii wymykały mu się spod kontroli. Nawet rozszyfrowanie słów w podręcznikach było dla niego wyzwaniem. Na szczęście jego doświadczenie w walce wprowadziło go w różne kultury, w tym uczenie się fragmentów języków obcych od żeglarzy, z którymi kiedyś pływał - słowa i skrypty jak pomarszczone robaki skręcone na stronach. Ku jego zaskoczeniu, te niegdyś nieistotne lekcje okazały się teraz bezcenne, ale Rayner wciąż napotykał wiele przeszkód, szczególnie w zrozumieniu magii. Podczas gdy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy rozmowy stawały się coraz mniej jąkające i wyraźniejsze, zrozumienie zaklęć wymagało czasu.

Ściskając książki, które wypożyczył z biblioteki, Rayner przemierzał korytarze w kierunku swojego dormitorium. Gdyby nie jego silne zdolności adaptacyjne, integracja z tym życiem zajęłaby mu znacznie więcej czasu - być może rok lub dłużej. Niemniej jednak czuł się, jakby był w podróży odkrywczej, wciąż zmagając się z koncepcją magii.

Rayner!

Gdy schodził po schodach, zawołał go wesoły chłopiec. Machając entuzjastycznie, chłopiec zbliżył się, rumieniąc się i emanując mieszanką podziwu i strachu, która przypominała Raynerowi ćmę przyciągniętą do płomienia.
"Dzwoniłeś po mnie? Coś się stało? Rayner odpowiedział grzecznie, rozpoznając chłopaka z sąsiedniej klasy. Nie miał zamiaru go zbywać.

Zaniepokojony wyraz twarzy Daniela rozjaśnił się po otrzymaniu odpowiedzi. Jąknął się: "Masz jakieś plany na jutro?".

Jutro była sobota, dzień, w którym zajęcia nie odbywały się, co pozwalało uczniom na swobodne decydowanie, czy chcą zostać, czy wyjechać. Jako sierota, Rayner nie miał dokąd pójść, a z sierocińca pozostały mu tylko wspomnienia, których nie potrafił sobie przypomnieć, więc powrót do domu go nie pociągał.

Rayner zastanowił się chwilę, próbując zebrać myśli w spójne słowa, podczas gdy Daniel pomylił jego kontemplację z wahaniem. Zamiast odpowiedzieć wprost, Rayner zadał kontrpytanie: - Czego potrzebujesz?

Rozdział 4

Rayner zauważył, że Daniel w ogóle nie odpowiedział na jego wcześniejsze pytanie.

Przepraszam za to! Sprawa wygląda tak. Chcę cię zaprosić, abyś udał się z nami na Górę Rul i zapolował na magiczne rdzenie. Mam nadzieję wziąć udział w tegorocznym Turnieju Szkarłatnych Czarodziejów w Szkarłatnym Imperium. Szczerze mówiąc, wiem, że moje umiejętności magiczne nie są najlepsze, ale chciałbym spróbować swoich sił z silniejszymi przeciwnikami". Gdy Daniel mówił o nadchodzących zawodach, jego twarz poczerwieniała z podekscytowania.

Do dziś Rayner nie do końca rozumiał magię - czy to coś podobnego do sztuk walki?

Na zajęciach profesor Eldred zwykle uczył efektownych zaklęć, takich jak wyczarowywanie ognia z dłoni lub formowanie wody w eleganckie słupy - imponujące, ale niezbyt praktyczne w prawdziwej walce. Tutaj jednak wydawało się, że opanowanie tych zaklęć było kluczowe dla osiągnięcia sukcesu. Chcąc lepiej zrozumieć magię wody, Rayner skinął głową Danielowi i powiedział: "Jutro będę wolny".

W świecie sztuk walki koleżeństwo i braterstwo były wszystkim. Rayner również miał skłonność do zawierania przyjaźni, co wyjaśniało, jak szybko zapoznał się z tym miejscem. Przynajmniej jego kolega z dormitorium, Tankril, zaczął z nim rozmawiać, dzieląc się opowieściami o szkole i świecie na zewnątrz.

W porządku, jeśli nie masz czasu. To znaczy... powiedziałeś "tak"! Zarumienione policzki Daniela sprawiły, że wyglądał jak pomidor i chwilę zajęło mu przetworzenie zgody Raynera. Zanim zdał sobie z tego sprawę, Rayner już skupił się na porządkowaniu swoich książek.

Spotkajmy się jutro o ósmej przy bramie szkoły. Wiem, że nie władasz jeszcze magią, ale będę ciężko pracował, by pomóc ci ją zapamiętać, a także będę cię chronił.

Usta Raynera drgnęły w odpowiedzi. Nie szukał ochrony, był dorosłym mężczyzną. To, że wszyscy powtarzali, że brak magii oznacza, że nie może się bronić, nie czyniło tego prawdą. Jego ciało było silne; jeśli codziennie ćwiczył sztuki walki, aby się wzmocnić, odzyskałby swoją dawną sprawność w mgnieniu oka - być może nawet lepiej niż wcześniej. Ale był pewien haczyk - to wymagało czasu.

Dzięki, ale dam sobie radę. Jeśli to wszystko, wrócę do akademika.

Wciąż musiał więcej trenować i studiować te książki. To było dużo do przetworzenia - czuł się przytłoczony i chciał się ukryć na trzy lub cztery miesiące, aby powoli ćwiczyć. Zaczynanie od zera było zniechęcającym uczuciem.

Otrzymawszy zapewnienie od Raynera, twarz Daniela rozkwitła szczęściem, gdy odskoczył, chociaż dopiero po tym, jak Rayner odwrócił się plecami, zdał sobie sprawę, jak bardzo podziwiał Raynera. Wcześniej prawie nie wchodzili w interakcje; w rzeczywistości ich relacja rozwinęła się dopiero w ciągu ostatniego miesiąca, zaczynając od tego, że Rayner zapytał go o drogę do biblioteki, co sprawiło, że Daniel poczuł się podekscytowany - w końcu byli teraz przyjaciółmi, a to było dla niego najważniejsze, nawet jeśli Rayner zapomniał o pięknej magii wody Daniela.

Co Rayner myślał o tym wszystkim, pozostawało tajemnicą.

Następnego ranka Rayner towarzyszył Danielowi i jego przyjaciołom na Górze Rul.
U podnóża góry Rul znajdowały się bestie na poziomach od pierwszego do czwartego, idealne dla studentów akademii magii do testowania swoich umiejętności i zdobywania doświadczenia. W przeciwieństwie do nich, bestie znajdujące się dalej na górze miały od czwartego do szóstego poziomu. W czasach świetności Rayner nie miałby problemów z pokonaniem tych stworzeń, ale teraz wszyscy jego towarzysze byli zbyt niezdecydowani, by podejmować ryzyko. Cała czwórka nie spieszyła się więc z walką z bestiami niższego poziomu. Rayner usiadł na skale, ściskając magiczną księgę i ćwicząc najprostsze zaklęcia magii wody.

Powoli wyrecytował inkantację, przywołując dwie małe kule wody, które były prawie niewidoczne - coś, co nawet sześciolatek w Azure Empire mógł zrobić z łatwością.

Z pluskiem.

Podążając za zaklęciem z księgi, wysłał jedną małą kulę wody, która odbiła się rykoszetem od nosa pobliskiej małpy górskiej, która na niego szarżowała, powodując, że kichnęła z irytacją, podczas gdy Daniel i inni zajęli się nią. Widząc, że leci teraz w jego stronę, Rayner porzucił pomysł użycia magii. Zamiast tego wyciągnął z rękawa dwa drewniane kije i wbił je prosto w serce bestii. Małpa zamarła w połowie szarży, po czym przewróciła się z hukiem, wzbijając chmurę kurzu.

Rayner szybkim krokiem ruszył do przodu, aby odzyskać magiczny rdzeń. Ale gdy po niego sięgnął, nagle zdał sobie sprawę, że nie wie, jak go wydobyć. Spojrzał w górę i zapytał swoich towarzyszy: "Może ktoś z was powinien to zrobić?".

'...'

Na twarzy Daniela wciąż malował się podziw, a nieliczni towarzysze, którzy początkowo myśleli, że Rayner był tam, by wyłudzić magiczne rdzenie, podrapali się po głowach w zakłopotaniu. Malcolm, jeden z grupy, uśmiechnął się do Raynera: - Skoro pokonałeś tę bestię, to ty powinieneś wziąć rdzeń.

Jeśli chciałeś zostać czarodziejem, musiałeś najpierw nauczyć się, jak ważna jest uczciwość.

Rayner wstał i przyznał szczerze: - Nie wiem, jak go wydobyć.

Wszyscy pozostali zaniemówili.

Przypominało to zdobycie trofeum z klejnotami tylko po to, by instruktor oznajmił, że to tylko kawałek szkła.

Rayner poczuł się nieco zaskoczony.

Rozdział 5

Rayner westchnął, gdy odsłonił dłoń, podczas gdy pozostali zastanawiali się, czy wrócił do poprzedniego poziomu umiejętności. Takie spekulacje były jednak bezpodstawne. Podczas kolejnej wyprawy łowieckiej Rayner pozostał głównie obserwatorem, skupiając się na swoich podstawowych studiach magicznych. Do popołudnia udało im się zebrać całkiem sporo rdzeni potworów, które mogły uzyskać dobrą cenę na rynku. Ważne było, aby pamiętać, że nie każdy mógł dostać się do szkoły magii; tylko dlatego, że ktoś potrafił władać magią, nie oznaczało, że mógł stawić czoła potworom.

Daniel i pozostali utknęli w otchłani rozczarowania i rezygnacji, ale widzieli, że wcześniejszy pokaz Raynera nie był magiczny. Precyzyjnie wbił kij w serce małpy górskiej, wykorzystując jedynie swoją sprawność fizyczną. Gdyby był choć o ułamek szybszy, ten ruch mógłby zostać zinterpretowany jako wykorzystanie prędkości wiatru, ale niestety ta prędkość była niewystarczająca. To wystarczyło, by zdali sobie sprawę, że choć Rayner nie posiadał zdolności magicznych, jego kondycja fizyczna była całkiem przyzwoita.

Zastanawiając się nad swoimi ograniczeniami w sile i wytrzymałości, Rayner nie mógł otrząsnąć się z rozczarowania. Zręczny ruch wystrzelenia pocisku był czymś, co wykonywał bezbłędnie. Ale ogólnie rzecz biorąc, wydawało się jasne, że to ciało nie jest jeszcze na równi. Po wymianie kilku rdzeni potworów na złoto w Arcane Nexus w mieście, wrócili do Akademii Bluehaven. Ponieważ Rayner miał najmniejszy wkład w ich wysiłki, otrzymał najmniej monet. Zebrali się na dziedzińcu dormitorium, aby się rozstać, niektórzy udali się do Sali Uczt, inni pod prysznice, a kilku wróciło do swoich pokoi na sen. Rayner i Daniel należeli do tej ostatniej kategorii.

To ciało nie reagowało dobrze na inkantacje zaklęć, a postępy Raynera w podstawowych studiach magicznych były boleśnie powolne, prawie nieistniejące. Mimo to pozostał oddany swoim studiom, skupiając się szczególnie na zrozumieniu języka. Zrozumienie tekstu było kluczowe dla skutecznego władania magią. Słyszał również, że wytrzymałość psychiczna odgrywała kluczową rolę, co wiązało się z koncepcją "qi" w sztukach walki - przekonaniem, że spokojny oddech umożliwia lepsze wykonywanie technik.

Gdy Rayner i Daniel wracali do akademika, Daniel zawahał się przed zaproszeniem Raynera do towarzyszenia mu w testowaniu ich umiejętności w Rul Mountain następnego dnia. Jednak Rayner grzecznie odrzucił zaproszenie, wymyślając wygodną wymówkę. Daniel, ze swoją niewinną naturą, zaakceptował to bez pytania i udał się do swojej kwatery, pozostawiając Raynera jego własnym planom.

Wraz z nadejściem weekendu, współlokatorzy Raynera wrócili do domu po czyste ubrania, pozostawiając akademik prawie pusty. Była to dla niego idealna okazja, by zamknąć drzwi, położyć się na łóżku i medytować w ciszy. Przypomniał sobie ćwiczenia oddechowe i metody, które ćwiczył wcześniej; zwiększenie jego możliwości fizycznych było niezbędne. Ćwiczenie postaw, bieganie, sztuki walki i techniki miecza były niezbędnymi elementami jego treningu, ale przywrócenie pierwotnej lekkości w ruchu było najwyższym priorytetem.
Wewnętrzna siła jest kultywowana poprzez techniki oddechowe, a praktyka medytacyjna Raynera skupiała się na tym celu. Opanowanie qi było najważniejsze, a on ćwiczył oddychanie brzuszne - podejście, które jest przeciwieństwem tego, co stosuje większość ludzi. Koncentrując swój umysł i postępując krok po kroku, zrozumiał, że doskonalenie swojej wewnętrznej siły może zwiększyć wytrzymałość, skuteczność w walce i umiejętności samoobrony. W przeciwieństwie do tego, "twarde atuty", takie jak brutalna siła i "umiejętności lekkości" działały poza sferą wewnętrznej mocy. Te pierwsze skupiają się na sile mięśni, podczas gdy te drugie kładą nacisk na zwinność i finezję.

Program nauczania w szkole obejmował nie tylko magię opartą na wodzie; uczniowie uczyli się także magii ziemi, ognia, wiatru i drewna. Mimo to, program magii wody miał dłuższą historię i większą liczbę utalentowanych uczniów. Nawet bez utalentowanego maga wody, takiego jak Rayner, ich rozczarowanie nie trwałoby długo, ponieważ było wiele obiecujących talentów czekających na pojawienie się.

Stopniowo Rayner zniknął z pola widzenia profesora Eldreda i jego kolegów z klasy; rozkoszował się tą nowo odkrytą anonimowością. Po kilku zmianach w swoich poprzednich metodach treningowych, ćwiczył sztuki walki, które kiedyś opanował, podczas gdy w ciągu dnia, oczywiście, uczęszczał na swoje zajęcia jak zwykle.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Tajemnice pod lazurowym niebem"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈