Moich trzech psycholi

Prolog

Scarlett

To jest cholernie prawie niemożliwe, aby wykopać grób bez spieprzenia swoich paznokci.

"Cholera", warknęłam, badając całkowite marnotrawstwo manicure na moich brudnych palcach. Zapłaciłam fortunę za moje paznokcie, a one już są zniszczone. "Wielkie dzięki, kutasie". Kopię ciało na ziemi gołą stopą, a następnie drży, gdy toczy się tylko trochę bliżej dziury, którą kopałem przez lepszą część dwóch godzin.

Sześć stóp głębokości to ... poważnie kurwa głęboko.

"Czy naprawdę stałeś się półnagi, aby wykopać grób?" pyta mężczyzna z tyłu mnie. Jest skryty w cieniu nocy, tuż obok jasnych promieni moich reflektorów. Tak przy okazji, to Pantera z 72 roku. I jest cała moja.

"Nazywasz to półnagim?" pytam, drżąc w tym samym czasie, w którym się pocę. Bo taki właśnie jest, Kellin Bohnes. Jakby, co to za nazwisko? Bones. Urodził się w makabrze w taki sam sposób, w jaki ja urodziłam się w South Prescott. To środowisko kształtuje czasem potwora, prawda? "Góra od bikini i brak butów?"

Bohnes - bo dlaczego, do cholery, nazywamy go Kellin? - zatrzymuje się obok maski mojego samochodu i sięga dwoma palcami, podnosząc parę czerwonych szpilek na ramiączkach, w których chodziłam cały dzień w szkole w piątek. Wdowa zauważyła, wiem, że to zrobiła, myślę, zachłannie liżąc w myślach wspomnienie Adriana Lawlessa vel Wdowy. Dla każdej części niego nienawidzę, są równe części, które pożądam po.

"Louboutiny, naprawdę?" Bohnes pyta mnie, jego głos jak ciemna czekolada i nocne tajemnice. Wiem, że to nie są dźwięki, ale to jedyny sposób na opisanie jego głosu. On mnie przeraża. Ale też mnie podnieca. Jestem prawie pewna, że jesteśmy równi, swing za swing. To właśnie najbardziej mi się w nim podoba.

"Za kogo mnie bierzesz? Jakiegoś włóczęgę kieszonkowca? Jestem profesjonalistą, Bohnes."

Przesuwa się, by stanąć obok mnie, i nie sposób myśleć o czymś innym poza tym, jaki jest ogromny. Jak bardzo jesteśmy sami, jak bardzo ta cała chwila jest tajemnicza. Jeśli kiedykolwiek naprawdę zaufałem Bohnesowi, to stało się to w tej chwili, ponieważ jest tyle innych sposobów, w jaki mogłoby się to skończyć, gdyby był kimś innym.

Nie jestem zbyt lubiany w Prescott High. Może się boję. Szanowany. Ale nie lubiany.

Jest wiele osób, które chciałyby widzieć mnie martwego. W tym ten facet. Nie Bohnesa, tego martwego, którego mam na myśli. Z mojego samochodu sączy się muzyka, ten odległy rytm, który podkreśla gwizd wiatru wśród drzew. To nie tak miał wyglądać mój dzień. Nie, miałam spotkać się z tym bogatym (i nieziemsko przystojnym) dziwakiem - Aleksiejem Grove - w klubie country w Oak Park. Miał mnie uraczyć kolacją, a ja wysłuchać jego błagania o pomoc.

Zamiast tego... jakiś dupek próbował mnie zabić.

"Pozwól mi się tym zająć, Scarlett" - szepcze Bohnes, pochylając się tak blisko mojego ucha, że czuję ciepło jego oddechu. Kiedy rzucam spojrzenie w jego stronę, wiatr ściąga mu kaptur i widzę pusty-zimowy błękit jego oczu w świetle z mojego jałowego samochodu. "To moja specjalność, nie twoja".

"Nie chcesz wiedzieć, co się stało?" szepczę z powrotem, bo spodziewałem się czegoś takiego, jakiegoś żądania informacji, uprawnienia z jego strony, że miał prawo wiedzieć. Zamiast tego, on tylko powoli potrząsa głową i patrzy z dala ode mnie, w dół, na ciało.

"Wynoś się stąd", mówi, zabierając łopatę z moich palców. Odwija je jeden po drugim, a ja pozwalam mu na to, czując, jak koralik potu ścieka mi po kręgosłupie. Nawet mając na rękach martwego gońca, myślę o Bohnesie. Niemożliwym chłopcu. Tym, którego najbardziej zdecydowanie nie mogę sobie pozwolić na prawdziwe posiadanie. "To straszne miejsce na pochowanie ciała".

"A skąd miałem to wiedzieć?" Pstrykam, odwracając się, by wyjść, kiedy Bohnes upuszcza łopatę i zatrzymuję się, oddychając ciężko, gdy podchodzi blisko za mną. Czuję jego usta na mojej szyi, ciepłe i uspokajające, gdy jego język śledzi moją skórę ... "Cholera, przestałbyś to robić?" dławię się, ale Bohnes tylko się ze mnie śmieje.

Dźwięk jest niski i pełen introwertyzmu, i to jest po prostu cholernie przerażające. Ale podoba mi się to. Bo on zawsze śmieje się tylko wtedy, gdy dostaje to, czego chce. W tym przypadku, tak się składa, że jestem to ja.

"Dlaczego nie weźmiesz mojego samochodu? Twój ma w sobie za dużo krwi; potrzebuje pełnego detalu. Idź na spotkanie z synem tego bogatego dewelopera w czystym, wolnym od przestępstw samochodzie."

Prycha, a jego oddech wachluje o mój kark, sprawiając, że całe moje ciało boli o coś więcej niż tylko jego język na mojej szyi.

Nie pytam, skąd o tym wie. Bohnes wie o wszystkim, co dzieje się w Prescott High. Jest gotów posprzątać każdy bałagan - nieważne jak duży - za odpowiednią cenę.

Więc, co do cholery będę musiał zapłacić w zamian za to?

"Klucze." Wyciągam dłoń, ale kiedy Bohnes rusza, by upuścić klucze, łapię go za nadgarstek drugą ręką. "Jeśli spieprzysz mi samochód, to w następnej kolejności zabiję ciebie".

Patrzy na mnie przez długą, agonalną chwilę. A potem uśmiecha się.

"Zwrócę go, bezpiecznego i zdrowego. Pinky promise."

Mruga do mnie, ładnie i powoli, a potem pochyla się, ściskając nasze usta razem z miękkim, ale gwałtownym westchnieniem słabych. Jesteśmy słabi razem, z jakiegokolwiek powodu. Jest coś w Bohnesie, co doprowadza mnie do szału.

To po prostu ... nigdy nie idzie dalej niż seks.

Nigdy nie pozwalam mu iść dalej niż seks.

"Pa", oddycha, stojąc z powrotem i odwracając się w kierunku ciała. To z pewnością nie będzie pierwszy, który pomógł mi zakopać. Kiedy schyla się, żeby je podnieść, odsuwam się, wchodząc do Chevy Chevelle SS z '69 roku, zaparkowanego tuż za moją Panterą. Z westchnieniem patrzę, jak Bohnes wrzuca ciało z powrotem do mojego bagażnika.

Mam nadzieję, że nie jest trudno wydobyć wszystkie plamy krwi.

"Racja. Alexei Grove," mruczę, wysuwając telefon, żeby sprawdzić, czy nie przegapiłem jakichś połączeń lub smsów. Mam. Metryczna, kurwa, ich ilość.

Jest walka na torze.

Aspen i Widow.

Moje nemezis i moja miłość.

Fan-flipping-tastic.




Rozdział 1 (1)

Scarlett

Fuckboy - rzeczownik - dupek, który jest dobry do seksu i niewiele więcej.

Głównie slang z "Prescott High": półprywatne określenie, które oznacza, że dany chłopak należy do dziewczyny jako wyłączny kochanek lub towarzysz, bez oczekiwania na przyszły romantyczny związek.

Teraz już wiesz. Nie ma za co.

Chociaż muszę zapytać: dlaczego tu jesteś? Ostrzegałem cię. Ostrzegałam, żebyś nie czytał mojej historii. Bo na końcu tej książki jeden z moich czterech skurwieli będzie martwy. On też zasłuży na to, co go czeka. Zobaczysz. Ale musisz mi zaufać w tej kwestii. Dostanę szczęśliwe zakończenie, na które zasługuję - w końcu.

Zanim to się skończy, ujawnimy serce korupcji w mojej okolicy: South Prescott. Ale problem jest taki: nikt nie może się dowiedzieć o mojej historii. Nie mogą wiedzieć, że byłem w to zamieszany, bo to wszystko zrujnuje.

Moją karierę. Moją rodzinę. Moich kolesi.

Powierzam ci wszystkie moje sekrety, więc proszę: nie zepsuj tego dla mnie.

Co więcej, nie zepsuj tego dla siebie.

Kiedy zakochałam się w bandzie psycholi, wiedziałam, w co się pakuję. W zasadzie sam jestem trochę psycholem. Ale ty? Nie jesteś bezpieczna.

Trzymaj gębę na kłódkę, a może nam wszystkim uda się z tego wyjść, dobrze?

Pięć tygodni przed tym, jak Bohnes pomógł mi pogrzebać najemnika burmistrza...

Jakiś dupek ukradł mi miejsce parkingowe.

Zatrzymuję samochód na środku ulicy, zsuwam okulary przeciwsłoneczne i patrzę na samochód sprawcy. To ładny samochód, muszę przyznać. Prawdę mówiąc, to najładniejszy samochód w Prescott High, poza moim własnym.

Wrzucam bieg do parkingu i otwieram drzwi, ignorując pojazdy stojące za mną. Gówno mnie obchodzi, czy są zirytowani, czy nie. Wszyscy w tej przeklętej szkole wiedzą, kim jestem. Co ważniejsze, wiedzą, żeby mnie nie wkurzać.

Składam okulary przeciwsłoneczne i zaczepiam je o dekolt mojego nisko wyciętego topu.

"Co to do cholery jest?" pyta moja najlepsza przyjaciółka, Nisha Webber, zatrzymując się za mną. Zaparkowała na swoim zwykłym miejscu. To tylko moje, które jest zajęte. "Rozbijmy samochód tego skurwysyna na kawałki i niech nasza dziewczyna go odholuje". Patrzy na mnie, czekając na rozkaz.

Osobiście, wciąż cierpię na przypadek szoku. Kto w tej szkole ma takie jajniki, żeby parkować na mojej przestrzeni? To musi być dziewczyna, prawda? Żaden chłopak w tej szkole nie odważyłby się ...

"Wygląda na to, że mamy nowego ucznia" - stwierdza Bastian, dochodząc do najbardziej oczywistego wniosku. Wsuwa własne odcienie w swoje ciemne włosy i rozgląda się za sprawcą. Ignoruję ich obu, okrążając samochód i zastanawiając się, kim jest ten nowy dzieciak i jakie nikczemne rzeczy mógł robić, żeby pozwolić sobie na taki samochód.

Albo jak zdobyli umiejętności, by naprawić złom, by doprowadzić go do takiego poziomu.

Waluta w Prescott Senior High School jest następująca: przemoc, seks i klasyczne samochody. Uwielbiamy klasyczne samochody w tej dziurze. Ponieważ nikt z nas nie ma pieniędzy, łapiemy zardzewiałe złomy, kradniemy części i sami je naprawiamy.

Przykucnąłem, żeby spojrzeć w okno od strony kierowcy, podziwiając pięknie wypolerowane skórzane siedzenia. Hmm. Samochód jest w kolorze wspaniałego metalicznego fioletu z czarnymi felgami i nowymi oponami. To ewidentnie Stingray z '69, ale zmodyfikowany do wyścigów. To wszystko jest oczywiste po jednym spojrzeniu.

"Huh." Stoję prosto, gdy Nisha i Basti zajmują miejsca po drugiej stronie mnie, spodziewając się przemocy lub drobnych bzdur. Jestem skłonny do obu, Bóg wie. Zamiast tego wyciągam z powrotem okulary przeciwsłoneczne i wsuwam je na twarz.

Gówno mnie obchodzi, czyj to samochód. Skoro został przystosowany do wyścigów, to znaczy, że jego właściciel zna nasz układ w Prescott: ścigamy się na starym torze w każdy piątek i sobotę wieczorem. Jeśli to wiedzą, to muszą znać inną złotą zasadę tej szkoły.

Jeśli jesteś na tyle głupi, że ukradli ci samochód, to nie należy on już do ciebie.

Pogódź się z tym.

Jedynym sposobem na odzyskanie go jest, cóż, ponowna kradzież.

"Gdzie jest Lemon?" Pytam, odnosząc się do naszego innego najlepszego przyjaciela z pieprzonej wieczności. Patrząc na to, że wszyscy się cofnęliśmy, mam swoje przypuszczenia. "Ona nie bzyka tego nauczyciela znowu?" Kontynuuję z westchnieniem, gdy Nisha i Basti wymieniają spojrzenia. "Niech to szlag. Przynieś mi mój zestaw."

"Jasne, że tak, Królowo," mówi Nisha z szybkim spojrzeniem na Bastiana. Oboje zwracają się do mnie z oskarżycielskimi spojrzeniami. "Ale ... Nie opuszczasz dzisiaj zajęć, prawda, Scar? Tidwellowi się to nie spodoba."

Zmarszczyłem nos; ma rację.

Oficer Tidwell jest szkolnym wagarowiczem. To jej praca, żeby zebrać nasze dupy i zaciągnąć nas do tej żałosnej wymówki, jaką jest szkoła. Tak bardzo jak bym chciał ukraść ten samochód teraz, muszę wybrać moje bitwy.

"Kurwa." Zgrzytam zębami, nozdrza flarują, gdy zamykam oczy i biorę głęboki oddech. Nie chciałbym niczego więcej niż chwycić kij bejsbolowy z mojego bagażnika i pobić gówno z tej Corvette. Ale nie, to byłby brak szacunku. "Biedne dziecko" - mruczę, głaszcząc dłonią po dachu i w dół do maski. "Nic z tego nie jest twoją winą." Poklepuję maskę, a następnie szarpię podbródek w kierunku mojego własnego samochodu - wspaniałego, metalicznego, czerwonego coupe, przedzielonego odważnym, czarnym pasem wyścigowym i niebieskimi akcentami. "Zaparkuj dla mnie Diabła".

"Na nim", mówi Nisha, zdejmując, aby wsunąć się na fotel kierowcy. Nisha, ona jest jak mój drugi w komendzie. Basti, jest moim mechanikiem. A Lemon? Ona jest wrzodem na moim tyłku. Tak czy inaczej, Nisha wie, że to zaszczyt móc prowadzić mój samochód; nie pozwalam byle komu go dotykać.

Kieruję się w górę frontowych schodów z Bastianem po mojej lewej stronie, liczne inne dziewczyny rozciągają się i wstają ze swoich miejsc, żeby do nas dołączyć. Nie nazwałbym nas gangiem, per se, ale wiesz, jestem szefem i ludzie robią to, co im kurwa każę.

Wchodzę frontowymi drzwiami, mijam wykrywacze metalu i dyżurnego policjanta z jego owczarkiem niemieckim. Powiedzmy, że nasza szkoła ma pewną reputację. W końcu nie przychodzisz do Prescott High, bo chcesz tu być. Przychodzisz tu, bo nie masz innego wyboru.




Rozdział 1 (2)

To nie oznacza spokoju i szczęścia, prawda?

Czuję na sobie wzrok oficera, gdy przechodzę obok. Raz zdecydował, że chce "przeszukać" jedną z moich dziewczyn. Poszłam za nim do domu i podpaliłam jego dom. Nikt nie zginął, ale od tamtej pory nie tknął żadnej kobiety w tej szkole.

Oficer Pervert po cichu podsuwa mi scyzoryk, gdy tylko bezpiecznie przechodzę przez wykrywacze metalu.

"Słyszałaś, że wreszcie skończyli budowę tego głupiego condo?" mówi jedna z dziewczyn stojących za mną-Jennifer Atwell, szepcząc do jednej z pozostałych. Ignoruję je obie. Często w ich plotkach kryją się cenne informacje, ale teraz nie jestem w nastroju do nich.

Chcę wiedzieć, czyj to samochód, który stoi zaparkowany przed domem.

Otrzymuję odpowiedź znacznie szybciej niż się spodziewałam, zatrzymując się w środku korytarza na tyle gwałtownie, że moje dziewczyny niemal wpadają na mnie.

Przed klasą, tuż przed i po mojej lewej stronie, stoi facet. Głowę ma opartą o ścianę, oczy zamknięte. Mimo jego pozornie zrelaksowanej postawy, natychmiast wyłapuję jego ręce, zwinięte w pięści u boków. Ściska je tak mocno, że czarno-biały tatuaż na jego prawej ręce - pajęczyna - jest zniekształcony i przekręcony.

"O mój Boże, to on" - mruczy Jennifer, zapominając o "projekcie niedrogich mieszkań", o którym rozmawiała wcześniej.

"Kto?" Pstrykam, zerkając przez ramię i sprawiając, że ona skacze. Jennifer tylko wygląda na skittish; widziałem jej wewnętrzne demony. Ponadto, jak już mówiłam, jej plotki są najwyższej klasy.

"To jest Wdowa," szepcze, jej niebieskie oczy migoczą w kierunku faceta przed powrotem do mnie.

"Wdowa?" Pytam z nie małą ilością pogardy. Śmiech uchodzi ze mnie, gdy odwracam się z powrotem, zaskoczony widząc, że jego oczy są teraz otwarte i obserwuje mnie. Najwyraźniej usłyszał, że wymieniłam jego imię. I co to za imię. Mamy w tej szkole kilka głupich przezwisk, nie będę kłamać. To znaczy, moja najlepsza przyjaciółka ma na imię Lemon, do kurwy nędzy. Ale Wdowa?

Nasze oczy się spotykają i mroczny cień przesuwa się po mojej duszy. Oh. Moje usta się rozchylają, a ciepło zalewa moje serce, sutki brzęczą pod moją bluzką z dekoltem w stylu vintage. Kurwa. Już doceniałam silną sylwetkę nowego faceta, jego bicepsy i przedramiona, ale jego oczy... te cholerne oczy.

Klatka piersiowa mi się zaciska i z trudem wciągam powietrze.

W tej szkole jest tylko jeden facet, który kiedykolwiek wywołał u mnie taką reakcję, a nazywa się Kellin Bohnes. A propos... Przechodzi obok ubrany od stóp do głów w czerni i bieli, jak zawsze. Zatrzymuje się na chwilę, by spojrzeć na mnie. Odwracam lekko głowę, ledwo udaje mi się odciągnąć wzrok od potężnego spojrzenia Widow.

Lodowate, niebieskie oczy Bohnesa spotykają się z moimi, a ja zaciskam zęby. Uśmiecha się do mnie ledwie szeptem, a potem idzie dalej korytarzem jak widmo, jakiś żywy cień, który ledwie może nazywać się człowiekiem.

Spoglądam z powrotem na Wdowę i stwierdzam, że nadal się na mnie gapi. To dobry znak, prawda? Może uda mi się zdobyć jego samochód łatwiej niż myślałam? Jego spojrzenie powoli przeczesuje mnie, biorąc pod uwagę mój czarny top, moje dżinsy z wysokim stanem, moje czerwone szpilki. Wiem, jak wyglądam: Kalkuluję swój wygląd, by wyrządzić jak największe szkody.

Grube ciemne rzęsy, ostre brwi, moje usta nagie i czyste, powieki wolne od cienia. Używam odrobiny różu, ale to wszystko. Moje oczy są głęboko brązowe, moja skóra nieskazitelna, krucze włosy zaplecione w gładki warkocz i opadające tuż przy moim tyłku.

Uśmiecham się, a ten facet - Wdowa - marszczy się.

Przeciągam mój warkocz przez ramię, gładząc palcami po jego długości, gdy przechodzę do stania przed nim. Ma na sobie luźny, biały t-shirt, który jest poplamiony farbą, dziurawe dżinsy i ciemnofioletowe Doc Martens, które pasują do jego cholernego samochodu. Ma bujne, gniewne usta i nawiedzone spojrzenie, które wyraźnie widziało wiele gówna.

Mogę się z tym utożsamić; dorastałem w południowej części miasta.

Prescott nie jest miłą ani wyrozumiałą dzielnicą.

"Hej", mówię, podnosząc obie brwi na niego, gdy pozwalam, aby moje spojrzenie celowo zamiatało jego ciało przed powrotem do jego twarzy. Jego oczy mają ten wspaniały bursztynowy kolor, który dobrze współgra z jego włosami. To ta zmierzwiona mieszanka fioletu, turkusu i czerni, mieszanka klejnotów, które sprawiają, że jego niezwykły kolor oczu pop jeszcze bardziej.

"Cześć." Tylko to. Wykrzywia wargę i odwraca się, spoglądając w przeciwległy korytarz, co jest wyraźnie lekceważącym gestem. Również ... jego głos. O mój Boże. Co jest kurwa z głosem tego człowieka? To głęboki tembr, który wpełza do mojej głowy i pieprzy moje bębenki, sprawiając, że moje uda zaciskają się w surowym, cielesnym uznaniu.

A jednak... on mnie odrzuca?

"Jesteś tu nowy?" pytam, utrzymując mój ostrożny uśmiech, gdy słyszę, jak Bastian przeklina za mną. On wie, że nienawidzę być ignorowany lub odrzucany - zwłaszcza przez chłopców z Prescott. Nie żeby ten facet Wdowa w ogóle wyglądał jak chłopiec.

Odwraca się z powrotem do mnie, omiatając dłonią z wytatuowaną pajęczyną swoje grube usta. Cholera, ciekawe, jak on smakuje? Pachnie niebiańsko, jak czarne śliwki i dojrzałe jabłka, jak las nocą, kiedy księżyc jest nisko. Oblizuję wargi, a on zauważa, wydychając długi oddech.

"Tak, jestem tu nowy. Czego chcesz?"

"O kurwa", słyszę mruknięcie Nishy, gdy ponownie dołącza do naszej małej grupy w korytarzu. Wdowa pozwala swoim złotym oczom podnieść się do niej, zanim upuści je z powrotem na dół do mnie. Zaczynam się wkurzać, ale nie mogę pozwolić, żeby ten dupek jeszcze to zobaczył.

Przysuwam się nieco bliżej, sięgając, by dotknąć boku jego twarzy. W moim spojrzeniu jest wyraźna intencja: Zamierzam pocałować tego skurwysyna, sięgnąć do jego kieszeni i ukraść mu klucze. Jego ręka podnosi się zbyt szybko, bym mogła przyjąć ją do wiadomości, a jego silne palce trzymają mój nadgarstek w karzącym uścisku. Ostry wydech bólu szepcze przez moje usta, mimo że staram się go ukryć.

"Puść mnie - teraz", mielę tuż przed tym, jak Wdowa popycha mnie do tyłu o krok. Kończę potykając się na piętach, Basti łapiąc moje ramię. Moje oczy przesuwają się na bok, szukając Bohnesa, mając nadzieję, że nie widział tej całej interakcji. Jeśli to zrobił, to... Cóż, z Kellinem Bohnesem jest tak: to mój fuckboy.




Rozdział 1 (3)

To jest dla nas nowość. Do tej pory zdarzyło się to tylko sześć razy, ale było miło. Szczerze mówiąc, nie jestem pewna, dlaczego martwię się, że on w ogóle to widzi. Nie chce uznać mojego istnienia w Prescott High.

Ale na torze wyścigowym...

"Co do cholery jest twoim problemem?" Pstrykam, wyrywając się z uścisku Bastiana i zbliżając się do Wdowy. Podnosi się do pełnego wzrostu, wpatrując się we mnie z pustym wyrazem twarzy, który pomimo swojej względnej pustki, zdradza ważną informację.

On jest niebezpieczny, ten jeden.

Będę musiał go obserwować.

"Nie dotykaj mnie", mówi, słowa, których nigdy w całym swoim życiu nie słyszałam od mężczyzny. Nie dotykać go? Kusi mnie, żeby kopnąć go prosto w jaja. "Nigdy. Nienawidzę być dotykany."

"Tak, cóż, nienawidzę dostać się do szkoły, aby znaleźć, że jakiś douchebag zaparkował w mojej pieprzonej przestrzeni". Wyrzucam rękę, by wskazać frontowe wejście, gdy moje dziewczyny napinają się za mną, gotowe do walki. Jeśli rzucę się na tę sukę, będzie mu przykro. Nie tylko go dotknę, ale moja ekipa skopie mu dupę na krawężniku.

"Twoja przestrzeń?" Wdowa pyta, jego głos to cieniste coś, co powoduje, że moja skóra szczypie gęsią skórką. Patrzy za mną w kierunku drzwi wejściowych. "Zaparkowałem na krawężniku". Jego spojrzenie znów spada na moje. "Jeśli jest coś, co znam, to jest to prawo. To jest publiczna ulica. Mam pełne prawo tam zaparkować".

Wszyscy na korytarzu wpatrują się teraz w nas, czekając, czy nie wejdziemy w jakąś konfrontację. Moglibyśmy, gdybym nie miał już innych planów.

Błysnęłam dzikim grymasem na Wdowę, wszystkie zęby i sass i obietnica przyszłej przemocy.

"To moja przestrzeń. Zapytaj kogokolwiek w Prescott, do kogo należy." Rzucam Widow kolejne lekceważące spojrzenie, ignorując reakcję mojego ciała na niego, a następnie zwracam uwagę na jego stoicką twarz. Nie jest wściekły, nie napracował się; po prostu rzeczowo się na mnie gapi. "Ale to jest w porządku. Jesteś nowa. Wszyscy popełniamy błędy."

Wdowa po prostu szydzi ze mnie i kręci głową, mrucząc coś pod swoim oddechem, czego nie mogę do końca usłyszeć.

"Chcesz to dla mnie powtórzyć?" Pstrykam, gdy po raz drugi macha ręką nad ustami.

"To jest publiczna ulica. Jeśli chcesz tam zaparkować, przyjedź do szkoły wcześniej" - oddycha Wdowa, a potem rozlega się dzwonek, a on kuśtyka za drzwi i wchodzi do klasy.

Mimo że zabija mnie, by stać i pozwolić mu odejść, robię to.

Bo zamierzam wyrwać temu skurwielowi samochód prosto spod nóg.




Rozdział 2 (1)

Scarlett

Lemon - moja drobna, mierząca pięć stóp i dwie nogi przyjaciółka o kwaśnym usposobieniu pasującym do jej przezwiska - pojawia się na piątej lekcji z moim zestawem w ręku. To znaczy, zestawem, którego używam do kradzieży samochodów. Ma wszystko, czego potrzebuję do wykonania zadania. Chociaż z tego co widać, nie będę potrzebował wiele do tej kradzieży.

"Przepraszam za ten poranek", mówi, gdy kucam obok drzwi od strony kierowcy w Stingrayu Wdowy i wysuwam spinkę z włosów. Większość studentów w Prescott wie lepiej niż zostawiać swój samochód bez blokady zabezpieczającej kierownicę, bagażnika, ukrytego kill switcha, trackera itp.

Nie żebym nie mógł tego też ukraść ... ale nie widzę żadnej z tych rzeczy w samochodzie Wdowy.

"Gdzie do cholery ten facet mieszkał? Na Antarktydzie?" mruknąłem, szczerząc się w zadowoleniu, gdy zamek kliknie otwarty pod moimi zręcznymi palcami, a ja wstaję, janking drzwi otwarte i przesuwając mój tyłek do siedzenia kierowcy.

Robię się mokra od samego siedzenia w tym samochodzie, nie będę kłamać. Nawet pachnie jak ten facet, Wdowa. Może i jest totalnym kutasem, ale nie narzekam. Nie chce, żebym go dotykała? Dobra, może się odpierdolić na całego.

Przebiegam dłońmi pod deską rozdzielczą, siedzeniami, tylną szybą, szukając nadajnika. Lemon robi to samo, gdy otwieram dla niej bagażnik.

"Czy zamierzasz w ogóle przyjąć do wiadomości, że powiedziałam przepraszam?" woła, a ja uśmiecham się z satysfakcją, wyjmując nadajnik GPS z konsoli środkowej i wyrzucając go na ulicę. Odbija się i przeskakuje po chodniku, a ja dalej patrzę. Te rzeczy są dziś na tyle tanie, że nawet nas, chłopów pańszczyźnianych, stać na więcej niż jeden.

"Gdzie byłeś?" pytam, grzebiąc w papierach w desce rozdzielczej i wyciągając dowód rejestracyjny. Samochód jest zarejestrowany na niejakiego Adriana Ardena Lawlessa. Domyślam się, że to prawdziwe nazwisko Wdowy. Zastanawiam się, skąd w ogóle wziął się jego pseudonim. "Lepiej, żebyś nie pieprzył się znowu z tą nauczycielką od matematyki".

Zadowolony, że dokładnie przeszukałem przód samochodu, biorę swój zestaw z miejsca, gdzie Lemon zostawiła go opartego o przednią oponę. Muszę odpalić tę sukę i wynieść się stąd przed końcem zajęć. Przez całą pierwszą połowę dnia zauważyłam, że dupek wychodzi, żeby sprawdzić swój samochód między każdą lekcją.

Więc oto jestem.

Piąta lekcja ma polegać na tym, że zachowuję się jak suka bibliotekarzy, ale - pomimo mojej przeciwnej natury - udało mi się oczarować obie starsze panie z personelu, które są bardziej przyzwyczajone do bycia przeklinanymi i zastraszanymi niż traktowanymi z życzliwością.

W zeszłym tygodniu upiekłam im nawet ciasteczka i podrzuciłam je z samego rana, kiedy były jeszcze gorące. Wiem, jak najlepiej wykorzystać swoje wdzięki. Dzięki temu jestem w stanie wyjść podczas piątej lekcji z połowiczną wymówką, a mimo to nikt nie zaznacza mi nieobecności.

Doskonale.

Wiesz, że trzecia nad ranem (lub północ, w zależności od przekonań) to podobno godzina czarów? Cóż, to jest moja godzina czarownic, mój czas na psoty. Co do Lemon... najwyraźniej właśnie wróciła z miejsca, w którym, kurwa, była rano.

"Mam kogoś o wiele lepszego niż Pan Sheen," mówi, wyskakując głową w drzwi pasażera i błyskając wielkim uśmiechem. Ona szczotki jej blond grzywki z powrotem w sposób, który mówi mi, że jest wyraźnie zdenerwowany o cokolwiek wiadomości ona ma do przekazania. "On jest jak wielki czas, Scar. Ogromny."

Zatrzymuję się i wyciągam śrubokręt z mojego zestawu, usuwając śruby z górnej i dolnej części kolumny kierownicy. Następnie odrywam plastikowe panele, aby odsłonić cylinder zapłonowy. Mógłbym spróbować wbić śrubokręt w stacyjkę i przekręcić ją, ale to może poważnie spieprzyć samochód, a my jesteśmy dumni z tego, jak popełniamy grand theft auto tutaj w dzielnicy Prescott.

Z rękami w gumowych rękawicach wyciągam przewody zasilające spod kierownicy, przecinam je, a następnie używam ściągacza do kabli, aby zedrzeć ochronną powłokę gumową, zanim je skręcę. Światła i radio włączają się, wystarczy odrobina czarnej magii. Następnie łączę ze sobą przewody rozrusznika, odpalając tę metaliczną, fioletową piękność, a potem zakrywam końcówki taśmą elektryczną, żeby nie doznać szoku podczas jazdy. Stingray wynagradza mnie dudnieniem, które wibruje moje ciało w najprzyjemniejszy z możliwych sposobów. Mało tego, dźwięk silnika jest tak ciemny i aksamitny jak głos Widow.

Zawsze mówiłem, że odpowiedni samochód, z odpowiednimi modyfikacjami, jest jak przedłużenie siebie. To twoje skrzydła w świecie, który gardzi tymi, którzy próbują latać.

"Wielki czas oznacza złe wieści, Lem", odpowiadam nieobecnie, podekscytowany prostotą naszej dzisiejszej misji. Nie powinno być tak łatwo podbić samochodu, co? I znowu, ogromną zasługę za tę łatwość zawdzięczam reputacji, na której pielęgnowanie poświęciłem większość ostatnich trzech lat.

Jestem właścicielem tej szkoły. Ktoś mnie tu widzi? Oczywiście, że nie. Czy Scarlett była w bibliotece, gdzie powinna być? Abso-fucking-lutely.

"Chodź za mną, żebyś mógł mnie odwieźć" - rozkazuję, zerkając, by zobaczyć, że Lem ma zaciśnięte w irytacji usta. "Czy zrobiłeś dokładną kontrolę w bagażniku i pod tylnym zderzakiem?".

"Nie jesteś moją matką, Scarlett," ona zatrzaskuje się na mnie, zatrzaskując drzwi pasażera przed przejściem z powrotem, aby zrobić kolejną kontrolę pod tylnym zderzakiem (o którym prawdopodobnie zapomniała, dopóki o nim nie wspomniałem). Znajduje kolejny GPS tracker i rzuca go na bok, co tylko denerwuje gówno ze mnie.

Wzdycham i sięgam do góry, żeby potrzeć czoło. Wszyscy zawsze myślą, że chcą być liderem, szefem, królową, cokolwiek, dopóki faktycznie nie znajdą się w mojej sytuacji. Jeśli robisz to dobrze, ciężar przywództwa jest jak kamienne jarzmo na szyi, a ładunek, który niesiesz, to życie ludzi, którzy ci ufają.

A Lemon? Ona potrzebuje mnie bardziej niż ktokolwiek inny. Jest też upierdliwym bachorem, który pakuje się w kłopoty znacznie częściej niż przeciętna suka z Prescott.

Kimkolwiek jest ten nowy facet, jestem pewna, że będzie miał jeszcze więcej kłopotów niż poprzedni.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Moich trzech psycholi"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści