Katastrofa, która czeka, by się wydarzyć

Rozdział pierwszy

"Lucas jest zajęty widelcem swojej nowej dziewczyny, ale jeśli czujesz się mściwy, mogę pop w moje protezy".

To były słowa, które usłyszałam, gdy trzy rzeczy działy się jednocześnie.

Po pierwsze, właśnie zostałam rzucona.

Wiadomość została dostarczona od Newta, dziadka mojego chłopaka - nie, mojego bardzo, bardzo niedawnego byłego chłopaka - podczas gdy ja stałam na jego progu.

Po drugie, mój telefon zaczął dzwonić.

Zerknęłam na niego, mając połowiczną nadzieję, że to Luc-ass, ale tak nie było.

Przełknęłam, bo osoba dzwoniąca była wybuchem z mojej przeszłości, jak moja wczesna przeszłość przed Lucasem, przed facetem, którego używałam do pokonania Lucasa, przed nim samym. Tak daleko wstecz, i podczas gdy osoba dzwoniąca do mnie była facetem, nie była romantycznym facetem. W ogóle. Chodziło raczej o grupę ludzi, którą reprezentował, grupę, którą zostawiłam w pyle lata temu.

Więc stąd ten gulp, bo żaden z nich nie dzwonił od co najmniej sześciu lat. Mniej więcej.

Podczas gdy oba te wydarzenia uderzały we mnie jednocześnie, trzecim była koszula, którą Newt miał na sobie - moja koszula Reese Forster.

Wskazałem na niego. "Ukradłeś moją koszulę!" A ponieważ zalewało mnie wszystko, co się działo, pytanie wymazało się ze mnie. "Gdyby sowa mogła mówić, jaki miałaby akcent?".

Moja szyja stawała się gorąca, wściekle gorąca.

Newt był tym, który stał przede mną, więc najpierw zajmowałam się nim.

Za kogo on się uważał?

Za złodzieja, ot co.

Uwielbiałam tę koszulę. Żyłem w niej. Spałem w niej. Nawet śliniłem się. Robiłem w niej tyle rzeczy. I nie było mowy, żeby twierdził, że to nie dlatego, że kołnierz był rozdarty. Włożyłem ją tam, pewnego razu w frustracji, gdy patrzyłem, jak Forsterowi ukradziono piłkę podczas Finałów Konferencji Zachodniej.

Reese Forster był gwiazdą Seattle Thunder. Mieli też innych gwiazdorów. W rzeczywistości ich zespół był w tym roku stacked, ale to był Reese.

To była moja koszulka z nim.

Dostałem ją w pierwszym roku, kiedy został wybrany w drafcie, kiedy miał dziewiętnaście lat, i podczas gdy moja obsesja na punkcie koszykówki osłabła przez lata, moja obsesja na jego punkcie nie.

Obserwowałem jego statystyki. Był ustawiony w kolejce, aby mieć jeden ze swoich największych lat w tym następnym sezonie.

Cholera. Musiałbym kupić nową koszulkę. Może nawet koszulkę?

"Czy to oznacza "nie" dla seksu z zemsty?" Newt kontruje.

"Mam nadzieję, że twoje protezy zostaną przyklejone do dna czyjegoś obwisłego tyłka i będziesz musiał jechać na pogotowie, żeby je usunąć. Ty stary pierdolcu!"

Wyrwałem się po tym, ale mój telefon wciąż dzwonił.

Cholera.

Spojrzałem w dół, widząc nazwisko, z którym nigdy nie myślałem, że będę rozmawiał, osłabłem w moim szturmie. Nie mogłem kłamać, nawet samemu sobie, ponieważ nie byłem pewien, jak postępować.

Zbyt wiele rzeczy zbiegało się naraz.

Ale Luc-ass.

Czy byłam zdruzgotana? Nie.

Byłam zirytowana? Tak.

Lucas i ja połączyliśmy się przez naszą miłość do Reese Forster i on był pierwszym facetem, którego mogłam tolerować od ponad roku, więc go wykorzystywałam. Cała ta mantra, że trzeba mieć pod sobą kogoś innego, żeby się z kimś pogodzić - cóż, próbowałam przetestować tę teorię z nim.

Nie zadziałało.

Więc nie, nie byłam zdruzgotana z powodu zdrady Luc-asshole'a. To znaczy, to miało sens. W pewnym sensie. Nigdy nie mogłem się zmusić do praktykowania ludzkiego korkociągu, jak to określił. Próbował mnie przekonać do odgrywania roli w otwieraniu butelki wina.

Ja miałbym być butelką wina i...

Dzwonek!

Dobra, dzwonił dalej.

W przeszłości, bardzo odległej przeszłości, jeśli próbowali dzwonić, to tylko raz.

Dzwonili. Nie odbierałem. Zostawiali pocztę głosową, którą zwykle kasowałem. Było kilka, które trzymałam zapisane w mojej skrzynce pocztowej i w zależności od tego, jak bardzo chciałam cierpieć, mogłam ich słuchać przy kartonie wina i Cheetosach.

Ten był inny.

Zadzwonił. Zadzwonił ponownie.

Wciąż dzwonił.

O rany.

Biorąc oddech dla odwagi, mój kciuk przeciągnął się nad przyciskiem akceptacji. To znaczy, dlaczego nie? Dzień już poszedł do dupy. Mógłby równie dobrze dodać kolejny do stosu.

Ale jeśli miałem odpowiedzieć, miałem zamiar zrobić to po swojemu.

"Gdybyś musiał wybrać napój alkoholowy, który miałby być tytułem twojej autobiografii, co by to było i dlaczego?" Pauza. Oddech. Potem, "Heja, Trent."



Rozdział drugi (1)

Osiem godzin później piliśmy.

Tak. Sam byłem zaskoczony.

W południe byłem zrzucany przez obwisłego perwszego dziada, potem odebrałem telefon i bam. Byliśmy tutaj. To znaczy, nie do końca tak to działało. Była niezręczna rozmowa.

Trent właśnie wylądował w mieście, a jego zwykłej osoby, do której dzwonił, żeby się zatrzymać, nie było w domu. Wyjaśnił, że to ja albo hotel. Jego jelito dało mu słowo i zaryzykował, uznając, że nie ma nic do stracenia.

Nie wiem, dlaczego odebrałem. Nie wiedziałem wtedy. I nie wiem teraz. Może później spojrzę wstecz i poznam odpowiedź, ale kiedy zapytał, czy może zostać u mnie na noc, usłyszałam, jak podaję mu swój adres.

Potem nastąpiło całe bezładne spotkanie.

Wymamrotałam, że zostałam rzucona, przeklęłam Newta, a potem opowiedziałam mu o prawdziwej parodii dnia: skradziono mi koszulkę Reese Forster.

Trent był na początku cichy, stojąc tam, gdy mu to wszystko mówiłam, ale oboje wiedzieliśmy, że wielkim słoniem w pokoju był mój akt zniknięcia z naszej grupy przyjaciół, a tak naprawdę: to, dlaczego zniknęłam z grupy.

On znał ten powód. Ja znałem powód. Nawet Lucas znał powód. Nikt z nas o tym nie mówił.

"Charlie, uh," zakaszlał. "Ten dziadek. Chłopak." Zmarszczył się, kręcąc głową. "To jest nowy chłopak, prawda? Nie rozpoznaję tego imienia."

"A, tak." Moje gardło płonęło.

Gdzieś słoń robił jakikolwiek dźwięk, który robią, podnosząc swoją trąbę do góry, rozpylając wszędzie wodę.

Zły smak podniósł się w moim gardle, a ja zacisnęłam dłoń na brzuchu. "O nie."

Wiedziałam, że nadchodzi ich więcej. One nigdy nie były ładne.

"Czy grzbiety wielbłądów rzeczywiście się łamią?"

Słowa wyrwały się ze mnie. Nie mogłem ich powstrzymać. Gryzłam się w język, tłumiąc resztę.

Chciałam zapytać, czy kiedykolwiek zastanawiał się, czy mimowie czerpią większą przyjemność z wykonywania seksualnych gestów niż inni?

Jak nazywał się jego wyimaginowany kurczak domowy?

Czy rzeczywiście miał wyimaginowanego kurczaka domowego, bo każdy powinien mieć wyimaginowanego kurczaka domowego. Za i przeciw, proszę.

Trent patrzył na mnie bokiem. "Nadal je robisz, co?"

Przytaknęłam. Kiedy rzeczy stawały się dla mnie zbyt duże, z moich ust wychodziły dziwne i przypadkowe rzeczy.

"Więc." Kolejne wielkie westchnienie z jego strony. Złożył głowę w dół, ręce w kieszeniach i zapytał: "Chcesz iść się upić?".

"Gdyby Jezus żył, myślisz, że byłby dobry w Jerkin dance?"

On tylko potrząsnął głową.

- - -

Krzyknął mi do ucha, gdy tańczyliśmy, "Powinnaś pójść ze mną".

Byliśmy w barze dwie przecznice od mojego mieszkania.

Z jakiegokolwiek powodu Trent postanowił dać mi spokój i nie naciskać na wyjaśnienia i przeprosiny, które mu się należały. Zamiast tego, był na tej nowej perswazji, aby uzyskać mnie, aby iść z nim, kiedy będzie wrócić do naszych stomping grounds w godzinach porannych.

Muzyka teraz huczała, a ja już wypociłem dwa z shotów tequili, więc przeszedłem do Long Island Iced Tea. Co nie było dużo lepsze pod względem alkoholowym, bo cholernie były smaczne. I kiedy mówię taniec, naprawdę mam na myśli, że bobrowaliśmy w górę i w dół jak jabłka pływające w beczce w złej grze na Halloween - z przypadkowym machaniem rękami.

Lubiłem udawać, że to atak głuszca z zaskoczenia. Idziesz, idziesz, wszystko jest super, spokojne, świat jest piękny, i whoosh - głuszec wystrzeliwuje z ziemi i właśnie zsikałeś się w spodnie. To był ten rodzaj machania rękami. Trent miał to opanowane do perfekcji. Był przekonany, że powinien być w zespole tanecznym.

"Co?" Przytknąłem palec do ucha, krzycząc z powrotem, ale kłamałem. Znowu.

Byłam złą przyjaciółką, bo wiedziałam, o co mnie prosi.

Echo Island Camp.

Nazwa jest zwodnicza. To nie była całkowita wyspa, położona pośrodku największego jeziora w Minnesocie - no, największego jeziora śródlądowego. Nie jeziora Superior. Ale było strasznie duże.

Pomimo tego wszystkiego, miałem miękki punkt dla Echo Island Camp.

To było dla mnie miejsce-sanktuarium, tak jakby. Poszedłem tam jako dziecko, ukończyłem młodszy doradca w szkoleniu w szkole średniej, a następnie dołączył do ich personelu letniego w pełnym wymiarze czasu po tym. Moja rodzina nie mieszkała daleko, więc był to dla mnie drugi dom. Kuchnia. Krótki staż w ekipie konserwatorów. Doradca. Robiłam to wszystko.

Ta grupa przyjaciół, od której uciekłam, nadal spotykała się co roku - beze mnie.

A Trent prosił mnie, żebym wróciła. Zatrudniono go na jutrzejsze wydarzenie, na którym miał przemawiać.

Tequila sprawiła, że wszystkie moje myśli i uczucia były rozmyte.

Czy istnieje coś takiego jak załamanie nerwowe po tequili? Bo byłem tego bliski.

Stuknęłam go w ramię, a kiedy się pochylił, krzyknęłam mu do ucha: "Siusiu".

Przytaknął, błyskając mi uśmiechem. Zaczęłam iść w kierunku łazienki, a kiedy zerknęłam za siebie, Trent był już skierowany w stronę gorącej blondynki z powrotem na parkiecie. Sądząc po uśmiechu na jej twarzy, wiedziałam, że w najbliższym czasie nie będzie za mną tęsknił.

Wiedząc to, wymknęłam się do części wypoczynkowej. Kilka stolików było pełnych, ale chwyciłem jeden w kierunku krawędzi. Chociaż byliśmy na zewnątrz, było tam mnóstwo telewizorów i gier takich jak piłkarzyki i air hockey. Było też kilka stołów bilardowych, ale znajdowały się na drugim końcu. Zazwyczaj otaczali je poważni gracze, to znaczy douchebags próbujący wyglądać na twardych i męskich. Newt prawdopodobnie był jednym z nich w swoich młodszych czasach.

Na myśl o nim zacząłem warczeć. Do siebie. Bo teraz byłem obłąkany. Ale on ukradł moją koszulkę Reese Forster. Ta ładna twarz nie należała do Newta z jego obwisłym torsem i jajami. Zasługiwał na to, by spoczywać nade mną, ogrzewać mnie. Musiałam się powstrzymać. Zauważyłam, że zaczęłam pieścić mojego drinka, jakby to był Reese Forster.

A siedząc samotnie przy stole, nie wyglądało to najlepiej.

"......Forster brat zniszczy jego sezon? Co o tym myślisz, Kat?"

Zatrzasnęłam się, słysząc głos sportowca.

Kilku innych chłopaków stało przed telewizorem, jeden wskazywał pilota i zwiększał poziom głośności.




Rozdział drugi (2)

Podszedłem, stając za nimi, by usłyszeć odpowiedź Kat. "Wszyscy musimy pamiętać, że ten skandal nie jest skandalem Reese'a Forstera. To jest skandal jego brata. Nabiera zasięgu ze względu na jego związek z Reese'em i mam nadzieję, że nie wpłynie to na jego sezon w tym roku, ale kto wie? Bardzo dobrze, że może."

Na ekranie, jeden z pozostałych mężczyzn przy biurku pochylił się do przodu, jego garnitur zmarszczył się. "Trzeba współczuć temu facetowi. Reese Forster jest znany z tego, że jest prywatny. Na boisku jest intensywny. Jest liderem tej drużyny, a teraz jego nazwisko jest łączone z tym, co jego brat-"

"-Co jego zrażony brat-" Kat przerwała.

Wskazał na nią, kiwając głową. "Tak. Co zrobił jego zrażony brat."

Pierwszy facet, który przemówił, odchylił się w swoim fotelu, marszcząc czoło. "Uważam, że to Forster jest zrażony do swojej rodziny. Nie na odwrót. To jest jedyna rzecz, którą wiemy o jego życiu osobistym - ex pozwoliła mu się wymknąć."

Kat szczeknęła śmiechem. "Ups. Co za była dziewczyna, co?"

Pierwszy facet uśmiechnął się. "Pewnie dlatego jest teraz tą byłą".

Kat przytaknęła. "A wracając do tej zrażonej części, to powinno być na odwrót, prawda? To znaczy, kiedy masz brata napastującego seksualnie kobiety -"

"Rzekomo." Pierwszy facet wskazał na nią swoim piórem, szczerząc się z boku ust. "Musimy używać tego terminu, pamiętasz?"

Drugi facet parsknął, zbierając swoje papiery i organizując je. "Tak. Musimy używać 'rzekomo', albo nasi właśni prawnicy będą dla nas walić na czerwonym świetle".

Wszyscy trzej spojrzeli w górę, obok kamery, i roześmiali się.

"I oto macie." Kat pochyliła się do przodu, kamera zrobiła na nią zbliżenie. "Nasz prawnik właśnie przemówił. Zaraz wrócimy do rozmowy o tym, gdzie Seattle Thunder rzekomo wybierają się na swój przedsezonowy obóz treningowy".

Drugi facet roześmiał się. "Rzekomo zaraz usłyszymy od naszych sponsorów".

Znów zaczęli się śmiać, gdy ekran przełączył się na reklamę napoju sportowego. Gdybym wypiła fioletowy napój, i gdybym miała na sobie prawie przezroczysty kostium kąpielowy, wychodząc z basenu, to byłabym tak seksowna, że musiałabym odganiać chłopców.

Raczej odstraszyłabym chłopców.

Prychnęłam do siebie, a facet z pilotem obejrzał się za siebie, wraz z kilkoma swoimi przyjaciółmi.

Zapomniałem, że jestem w barze i że wypiłem cztery drinki tequili przed przyjściem tutaj. Zainteresowanie zaiskrzyło w kilku z nich. Kiedy ich spojrzenia wędrowały po mnie, przypomniałam sobie, że nie dbałam o to, co miałam na sobie. Nie byłam ubrana skąpo, ale nie zmieniłam się od czasu opuszczenia domu Newta, a byłam ubrana dla Lucasa. Zawsze wciskał mi kit, że nie jestem dla niego seksowna, więc założyłam czarną bluzkę z wysokim kołnierzem. Był z kaszmiru i sparowałam go ze srebrną spódnicą, która miała rozcięcie z boku.

"Uh. Hej chłopaki." Pomachałam, nadal się cofając. "A co z bratem Forstera, co? Jak myślicie, jaki jest jego ulubiony szczep zioła?"

Najbliższy ze mnie pochylił się do przodu, krzywiąc się. "Lubisz koszykówkę?" Jego oddech cuchnął papierosami, żuciem i alkoholem. Byłem fanem tylko jednej z tych rzeczy.

"Charlie!"

Skuliłem się w uldze, słysząc, jak Trent wykrzykuje moje imię.

Wskazałem przez ramię. "Muszę iść. Złapię cię na odbiciu".

Zrobiłem trzy kroki, zanim zdałem sobie sprawę, jak to zabrzmiało. Mój tandetny koszykarski humor sprawił tylko, że wydawałem się zdesperowany. Szkoda zrobiona. Skierowałam się w stronę stolików w porę, by zobaczyć Trenta wracającego do środka. Pomachałem, a on mnie zobaczył, jego brwi uniosły się.

Wyciągnął ręce, oplatając się do mnie. "Gdzie zniknąłeś?"

Dałem mu wiedzące spojrzenie. "Jakbyś nie bawił się tam z panną Boobs-a-Lot."

Opuścił ręce, ale złapałem głupi grymas na jego twarzy. I sposób, w jaki jego policzki nabrały najmniejszej odrobiny różu.

Zajął miejsce naprzeciwko mnie przy stole i zgrabiał ręce przez włosy. "Ma na imię Claudia i była właściwie bardzo miła".

"Nice, jak chcesz kierować się do domu z nią wieczorem miłe?"

"Har. Har." Strzelił mi spojrzenie, ale widziałem zainteresowanie w jego oczach. On był Boobs-a-Lot smitten. Zacząłem machać moim palcem w powietrzu, Trent i Boobs-a-Lot Sitting in a Tree piosenka na czubku mojego języka, kiedy on wyrwał mój palec i shoved go z powrotem w dół na stole.

On jarzył. "Nie zaczynaj. Zaraz wybuchniesz w pełnym wykonaniu z klaskaniem i ruchami rąk, i zanim się obejrzymy, zabiorę cię do szpitala, bo złamałaś nos próbując tańczyć breakdance na podłodze."

Mój nos zaczął piec na samo wspomnienie, i skrzywiłam się. "Ok. Po pierwsze, byłem breakdancerem w pewnym momencie mojego życia."

"Nigdy. Nigdy. Miałeś dwóch breakdancerów w swojej kabinie tego lata, ale nie byłeś breakdancerem. Znając dwa ruchy lock-and-pop nie czyni cię jednym z nich, a te były z nadgarstkami."

Zignorowałem go. "A po drugie, ten softball pojawił się znikąd. Dosłownie. Nie wiedzieliśmy, że po drugiej stronie tego budynku toczy się mecz. Myślałem, że jestem na czystej pozycji, żeby pokazać ci wszystkie moje umiejętności." Wygładziłam ramiona, udając, że zmywa z siebie trochę brudu.

On przewrócił oczami. "Ten sam Charlie. Zabawny i zwodzony".

Okej. Auć. "Zasada numer jeden zadawania się z Charliem: nie możesz mi powiedzieć, że mam złudzenia, dopóki ja nie powiem tego pierwsza". Uderzyłem dłonią w stół. "Weź to, Maratończyku Motywacyjny."

Potrząsnął głową. "Zrobiłeś to - trzy razy na spacerze tutaj. I nie myśl, że nie wiem, co robiłeś. Próbowałeś odwrócić moją uwagę od rozmowy o obozie." Próbował zachować prostą twarz. Próbował...i nie udawało mu się. Zaśmiał się, potrząsając głową. "Stary, tęskniłem za tobą."

I tak minęła ta chwila.

Osiem lat. To był długi pieprzony czas, aby pozostać z dala, a ja byłem obolały od wszystkich cringing wewnątrz. Włącznie z tą chwilą.

Nie naciskał na mnie, żebym mówiła o nim lub o tym, dlaczego zniknęłam od wszystkich. Chociaż wiedziałam, że byłam tchórzem, byłam wdzięczna.

To był czas. Dawno minął czas, bo cieszyłam się, że odpowiedziałam na jego wezwanie i cieszyłam się, że poszedł ze mną dziś na tańce. Ale naprawdę cieszyłam się, że po prostu zobaczyłam go ponownie.




Rozdział drugi (3)

Zapomniałem, jak bardzo za wszystkimi tęskniłem.

Spojrzałem w dół na stół, słowa paliły mnie w gardle, ale musiałem je powiedzieć. Albo przynajmniej coś powiedzieć. Nie byłem totalnym kretynem.

"Wiem, że poszedłem MIA-"

"Hej." Jego głos był łagodny, a on położył rękę na mojej. "Wiem wystarczająco dużo, aby zdać sobie sprawę, że przechodziłeś przez coś złego. Nie musisz mnie przepraszać ani niczego wyjaśniać."

To sprawiło, że pieczenie się pogorszyło.

"Trent..."

Spróbowałem jeszcze raz. Musiałem. Był dobrym przyjacielem, aby spróbować po ośmiu latach mojego ghostingu, a odkąd się pojawił, to było przeciążenie dramatem. Nigdy nie byłem gównianym przyjacielem.

Nie sądziłem, że tak jest. Ale to mogło być coś innego, o czym się łudziłem.

"Musisz wiedzieć, że to nie była tylko grupa obozowa," powiedziałem. "To był każdy. Upiór na wszystkich w moim życiu. Moją rodzinę też."

"Wiem."

Muzyka rozbrzmiała, gdy ktoś otworzył drzwi. BOOM, BOOM, BOOM!

Czekał, aż drzwi znów się zamkną, aż było tylko BUM, BUM, BUM, a potem pochylił się do przodu, jego czoło prawie dotykając mojego po drugiej stronie stołu.

"Wiedziałem, że przez to przechodzisz. Wszyscy to robiliśmy, a część z tego jest też na nas. Wiesz, kiedy ty i..."

Damian.

To był czas, aby jego imię zostało wypowiedziane.

Zawahał się przed wypowiedzeniem swojego imienia. Do diabła, nawet ja to zrobiłem w tym momencie.

Przekrzywił głowę na bok. "Kiedy zaczęłaś spotykać się z Damianem, przyznam, że niektórzy z nas nie potraktowali tego w odpowiedni sposób. Wiem, że się wkurzyłem - nie dlatego, że byłaś z kimś, ale dlatego, że nie mogłem zadzwonić do ciebie o trzeciej nad ranem, żeby porozmawiać o jakiejkolwiek dziewczynie, którą miałem w łazience i wymyślić, jak ją wyrzucić z mojego mieszkania. W pewnym momencie nie byłaś już naszą Charlie, ale jego Charlie".

Podniosłem rękę na stół. Jakiś kutas wydrapał penisa na drewnie, i niech mnie diabli, jeśli nie zamierzałem zmienić tego w odwróconego do góry nogami prawdziwego penisa. Trzeba było tylko dodać trochę obwodu i kolejną kulkę. Albo grałem na zwłokę. Znowu.

Zerknąłem w górę, spotykając się z wiedzącym spojrzeniem Trenta. Dlaczego zawsze patrzył na mnie w ten sposób? Jakby był wszechwiedzącą, mądrą sową.

Podniosłam ramię, czując jak poczucie winy rozkwita w mojej piersi. "Powinnaś była to zrobić, tyle że do rozmowy powinien dołączyć Damian".

Boże.

Rok temu. Tyle czasu temu opuściłam tamten związek, a byłam takim bałaganem, że dopiero po jedenastu miesiącach zdałam sobie sprawę, że potrzebuję czegoś drastycznego, co przywróci mnie do krainy żywych - i mediów społecznościowych.

Stąd mój błąd z Lucasem. Spotkaliśmy się na mojej siłowni, zachwycaliśmy się Reese Forster, a ja bezmyślnie zgodziłam się na jego propozycję wyjścia na piwo, co skończyło się na Newt. Stary, dobry Newt.

Westchnęłam. Zaczynało mi brakować starego dziadka.

Ale nie za jego złodziejskimi sposobami.

Trent skinął głową. "Tak. Może. Może nie mogę mówić, ale znam wszystkich naszych pozostałych przyjaciół i nigdy nie miałem relacji z żadnym z nich, gdzie mógłbym zadzwonić o trzeciej nad ranem, aby wykreślić operację Usuń Zapomniane-Nazwisko-Nice-Lady." Uderzył mnie w ramię pięścią i schylił głowę, aby spotkać się z moim spojrzeniem. "Jestem jakby przerażony, że to jest aberracja, więc mówię poważnie. Powinieneś iść ze mną do obozu. Keith-"

Boo. Hiss. Thunderbolts.

Nienawidziłem Keitha.

Keitha, szefa.

"- Powiedział, że ktokolwiek zarezerwował wyspę, ma ją na prawie trzy tygodnie. Poprosił mnie, żebym wrócił kilka razy na ich pobyt. Korzysta tylko ze starych pracowników. Chce mieć tych, którym może zaufać, więc ktokolwiek to jest, jest to wielka sprawa. Powinieneś przyjechać."

"I pracować tam? Być twoim asystentem? Przynosić ci kawę? Fanką na rozkaz?"

Przewrócił oczami. "Nie. To znaczy, czy nie mówiłaś, że próbujesz napisać książkę?".

O kurwa. Albo moje umiejętności społeczne były poważnie wybrakowane, albo moja tolerancja na tequilę była w okopach.

"Mówiłem, że?" Czułem, że moja twarz robi się gorąca. Co jeszcze powiedziałem?

Próba napisania książki nie była moim pomysłem. To był pomysł mojego terapeuty, i tak, po jedenastu miesiącach, Lucas i terapeuta byli zarówno moimi próbami odzyskania życia. I to była przesada z pisaniem książki. Mogła powiedzieć: "Dziennik", ale to ja. Albo nadmiernie się angażuję, albo nie angażuję się wcale, a wyszłam z tej sesji słysząc, że muszę napisać książkę.

Tak, nic nie napisałem.

"Co?" zapytał Trent.

"Huh?"

Potrząsnął głową. "Zoned out na mnie".

"Mówiłem ci, że zamierzam napisać książkę?"

Przytaknął. "Nie powinieneś był?"

"Nie, ale to jest żenujące".

"Dlaczego to jest żenujące? Myślę, że to dobry pomysł. Możesz pisać o swoim życiu, o tym, co przeszłaś z Damianem. To jak intensywna technika terapeutyczna."

Jasna cholera. Rozmawiał z moim terapeutą. Albo Newt.

"Moje życie jest do dupy. To byłaby najbardziej przygnębiająca książka w historii."

Roześmiał się. "Byłabyś zaskoczona. Ale hej, wracając do mojego pytania - czy nadal pracujesz w tym miejscu z danymi?".

Kiedyś pracowałem z zestawami danych, ale było to coś, z czego zrezygnowałem w imieniu mojej godności. Właścicielka zapytała, czy ukradłem jej laptopa. Powiedziałem, że nie i odszedłem. Ok. Może nie zrezygnowałem per se, ale i tak odszedłem nie wskazując, że to jej zdradzający mąż go ukradł. Dla swojej kochanki. Wiedziałam o tym, bo kochanka przyszła dzień wcześniej z tym samym laptopem. Nawet nie zdjął naklejki z napisem "Szefowa Suka". Zamiast tego, kochanka przekreśliła ją i napisała Mine Now.

Czułem, że mnie zwolniła, bo milczałem. Ale sama kochanka była wystarczającą zemstą. Poszłam pewnego dnia odebrać ostatnią wypłatę - nie chciała mi jej nawet wysłać. I zobaczyłam, że zatrudniła kochankę na stanowisku recepcjonistki.

Obie miałyśmy moment wspólnego uśmiechu.

Czułam, że mówię jej: "Zrób Meredith piekło". A kochanka mówiła mi: "Już byłam, z nim. W łóżku."

Może nie myślała w ten sposób, ale miałam duże nadzieje. Pewnie myślała raczej: To ten frajer, którego wylali za to, co dla mnie ukradł. A ona pewnie myślała, że ja myślę: Boję się ciebie, ale proszę, wyjdź na prostą, żebym mogła odzyskać pracę.

Widzisz? To był żart z jej strony. Ha.

Tak czy inaczej, postanowiłam przyjąć zadanie, które dał mi terapeuta: napisać o swoim życiu. Przyjęłam ten pomysł. Miałem małe gniazdko na koncie oszczędnościowym, a jeśli był czas, aby spróbować czegoś nowego, to właśnie teraz.

Prawda?

Kogo ja oszukałem? Byłem przerażony jak cholera. Musiałam znaleźć nową pracę i statystykę.

"Jak myślisz, kto by wygrał: kakadu czy wydra?" Zapytałem. Wkrótce potem, "hashtagImight'vebeenfired."

Nie odpowiedział, nie od razu. Po prostu wpatrywał się we mnie, a po tym, jak przemykałam na niego spojrzeniem, przewrócił oczami. Znowu.

"Nawet nie zamierzam pytać, ale halo?" Szturchnął moje ramię nad stołem. "To jest idealne wyczucie czasu. Przyjeżdżasz. Decyzja została podjęta."

To było jak bycie w ostatniej celi w bloku, i jeden po drugim, słyszałem zamykające się drzwi. Wiedziałem, że moje nadchodzą, i chciałem zasunąć, ale wiedziałem też, że nie mogę. Na dłuższą metę lepiej było, gdybym siedziała cicho.

Lucas mnie rzucił.

Straciłam pracę.

Miałam do napisania książkę.

Masz wrażenie, że wszechświat próbuje ci coś powiedzieć?

Trent patrzył na mnie, taki zadowolony i jakoś wiedziałam, że ja też się do tego zobowiązałam.

Czy byłam gotowa, czy nie, Echo Island Camp, nadchodzi.

Znowu.




Rozdział trzeci (1)

Czułam się jak trzynastolatka, cała niezręczna i przestraszona, nie jak moje dwadzieścia siedem lat. Och, kogo ja oszukiwałam? Moje życie było wtedy bardziej poukładane niż teraz. Może Trent miał rację. To było przeznaczenie, że tu przyjechałam.

Trent zadzwonił wcześniej, upewniając się, że Keith ma dla mnie stanowisko. Trent musiał jutro wyjechać po swoim wydarzeniu, ale ja miałem zostać, więc następnego dnia jechaliśmy osobnymi samochodami. Mój stary szef zatrudnił mnie na całe trzy tygodnie, które ktokolwiek-ktoś zarezerwował na całej wyspie.

Powiedział, że będę musiał podpisać umowę o nieujawnianiu informacji, a ja starałem się nie zgrzytać zębami. Keith zawsze robił wielkie halo z każdego obozowicza. ale nawet obozowicze z 4-H byli traktowani jak celebryci. W tym momencie wyspa mogła zostać wynajęta na konwencję konsultantów makijażu, a Keith potrzebował nas tylko do obsługi koncesji lub sali gimnastycznej.

W moim przypadku, to były korty gimnastyczne.

Tego dowiedziałam się, gdy dotarliśmy na miejsce, cztery godziny później i bardzo potrzebowaliśmy kawy. Wystartowaliśmy rano po tym, co teraz nazywałem Nocą Tequili i Żalów. Trent wstał, ambitny nadczłowiek, jakim był, i poszedł pobiegać.

"Tylko sądy na siłowni?" Podpisałem NDA z lekkim motylem pod swoim nazwiskiem.

Keith zaczął zabierać papier, a ja nie mogłem się powstrzymać.

Dodałem dwie kropki nad i w Charlie.

Zrobił pauzę.

Skończyłem.

Zaczął zabierać ją ponownie.

Poczekaj, musiałem dodać kreskę pod swoim imieniem.

Podniósł brwi. "Skończyłeś?"

"Czy masz na imię Keith?" To było oswojone, nawet dla mnie. Przytaknąłem.

Nie lubiłem Keitha. Nigdy nie lubiłem.

Był moim szefem każdego lata, kiedy tu przyjeżdżałem, a każdego roku jego brzuch stawał się coraz większy, podobnie jak jego arogancja. Zawsze miał na sobie koszulkę z golfem i kubek z napisem BOSS, gdzie B to klamka (może przyciągało mnie to, że zawsze byłem pracodawcą dla tego typu szefów? Rodzaje dupków?), a pod spodem nosił szorty khaki z białymi skarpetkami i białymi trampkami. To był ten sam mundur każdego dnia - z odskocznią w jego kroku, gdy przechadzał się po kempingu, która sprawiała, że zgrzytałem zębami.

A potem były jego włosy. Na górze był niewielki loczek, koloru blond brązowego. A może to był jego śmiech. Zawsze na końcu swoich żartów wydawał z siebie śmiech "HAR HAR HAR". Nie cudzy. Jego.

Kiedy Trent i ja przyjechaliśmy i weszliśmy do biura, przygotowywałam się na jakiś sugestywny, szyderczy komentarz. Zwykle było w nim coś seksualnego, przynajmniej ze mną. To było to, co robił, z czego się podśmiewał, co sugerował oceniającym spojrzeniem lub lekko sprośnym żartem, ale byłam zaskoczona.

Nie powiedział ani słowa, po prostu wzruszył ramionami nad NDA, zapowiedział, że będę dostawał wynagrodzenie nieco mniejsze od normalnej stawki i nie jestem wyjątkowy, bo jestem starszy. Potem podniósł kubek z B-ossem i wziął łyk.

Kiedy w końcu pozwoliłem mu wziąć NDA, zostawił swój kubek na ladzie, gdy zabrał papiery do swojego biurka. Przyjrzałem mu się. Kusiło mnie, żeby strącić go na podłogę, ale to był mój pierwszy dzień z powrotem. Prawdopodobnie nie był to dobry pomysł.

"Czy to w porządku, Charlie?"

Zgubiłem się w krainie Bossa-mugola. "Huh?"

Podszedł, z kluczem w ręku. "Jesteś odpowiedzialny za boiska do koszykówki, te zewnętrzne i wewnętrzne. Nie wiem, czego będą potrzebować, ale upewnij się, że nie zabiorą naszego sprzętu ani niczego nie uszkodzą. Jesteś tam, aby obserwować wszystko, i pomóc z czymkolwiek, czego potrzebują - ręczniki lub przekąski lub cokolwiek. Za to też odpowiadasz."

Wpatrywałem się w niego. Huh?

Boiska do koszykówki...

"To obóz koszykarski?"

Trent zdusił obok mnie śmiech.

Co ja właśnie podpisałam?

Ale już tego nie było. Dickhead Boss już to wziął.

"Tak, to obóz koszykarski".

Obaj chłopcy patrzyli na mnie, milcząc, czekając na coś. Bez wątpienia czekając na to, żebym wskazał im, co się dzieje.

"Kto przyjdzie?"

Zacząłem przeglądać moją listę pomysłów, gdy pytałem. To mógł być każdy. Kojoty? Kurwa. To byłaby praca marzeń. Siedzieć i patrzeć jak grają cały dzień? Reyson został sprzedany kilka lat temu. Marley przedtem... Przebiegłem po liście tych, którzy według mnie nadal są w drużynie. Ale co jeśli to nie oni? To może być prywatna szkoła. Albo specjalna liga. Albo... Możliwości były nieskończone.

"Kto to jest?" zapytałem ponownie.

Keith uśmiechnął się. "Nie powiem ci. To właśnie dostajesz za nieczytanie formularza".

Przepływ gniewu popędził przez mnie. "Jak w ogóle udało ci się uciec przed ruchem #MeToo?".

Okej. Może nie tak przypadkowo właśnie tam.

Keith zignorował moje pytanie, jego spojrzenie na przód mojej koszuli. Uśmiechnął się.

Och, ty - zacząłem podnosić pięść w powietrze, ale Trent mnie skontrował.

Strzepnął moją rękę, przytrzaskując swój bok do mojego i chowając moją pięść za nami. Jego śmiech był wymuszony, podobnie jak jego uśmiech. "To brzmi świetnie, Keith. Dziękuję." Oczyścił swoje gardło, rozciągając nieco szyję. "Więc, uh, gdzie wszyscy zostajemy?"

Keith jarzył się tam, gdzie nasze ręce byłyby, ale zamiast komentować, po prostu zamrugał oczami z powrotem w górę. "Jesteście w głównej loży," powiedział Trentowi. "Masz pokój 222." Odwrócił się do mnie, jego oczy stwardniały. "Ty, panienko, masz chatę z rybami".

Kabina z rybami?

"Huh?"

"Oh." Kolejny wymuszony śmiech od Trenta, gdy przesunął się, by stanąć twarzą w twarz ze mną, puszczając moją pięść. Jego ręka zeszła na moje ramię, jakby trzymał mnie z powrotem. "Powiedziałem mu, że piszesz książkę, więc pomyślał, że kabina z rybami będzie dobrym pomysłem".

Usta Keitha były zaciśnięte razem, jego dołeczek pokazał się (nienawidziłem jego dołeczka). Jego ramiona trzęsły się od tłumionego śmiechu.

Kutas.

Chata rybna otrzymała tę nazwę nie bez powodu. Właśnie do tego była używana. Czyszczenie ryb. Przestali jej używać po tym, jak lokalny strażnik zagroził, że zgłosi obóz. Pół żartem, ale w następnym tygodniu jeden z obozowiczów zwymiotował od spalin, więc Keith uznał ją za opuszczoną.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Katastrofa, która czeka, by się wydarzyć"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści