Dziecko za miliard dolarów

Rozdział 1

Jenna 

Wślizgnęłyśmy się do klubu wśród tłumu i zrobiłyśmy krok w stronę baru. To była noc otwarcia JAMS, zupełnie nowego klubu, do którego zostałyśmy zaproszone na wyłączność, dzięki chłopakowi Bri, Carsonowi. 

"Carson zrobił naprawdę dobrą robotę z tym miejscem. Nie sądzisz? " Bri krzykneła nad głośną muzyką. 

"Jasne." Na moje usta spadł sztuczny uśmiech. 

Nie mogłam znieść Carsona i Bri o tym wiedziała. W rzeczywistości Carson też o tym wiedział. On mnie nie znosił, bo wiedział, że nie może na mnie naciągnąć. Gdyby był porządnym facetem, cieszyłabym się z jej powodu, ale nie był. Tolerowaliśmy się nawzajem ze względu na Bri. Był maniakiem kontroli i lubił ją kontrolować. Ona była słaba i bezbronna, a on wiedział o tym w chwili, gdy się poznali. 

"Co mogę ci podać?" zapytał męski barman, pochylając się nad ladą. 

"Szkocką.Tylko jedna kostka lodu." Wskazałam na niego. 

"Jasne." Uśmiechnął się. 

"A dla ciebie?" zapytał Bri. 

"Dla niej będzie cosmopolitan. Z małą ilością alkoholu," przerwał Carson. 

"Ona może zamówić własnego drinka," mruknąłam do niego. 

"Może. Ale ja tu jestem i zamówiłem za nią." Jego oczy zwęziły się gdy spojrzał na mnie. 

Douchebag. 

"To w porządku,Jenna. On dokładnie wie, co lubię." 

"To prawda, kochanie." Uśmiechnął się, gdy otoczył ją swoim ramieniem. 

Przenoszę oczy na barmana, który postawił przede mną mojego drinka. Bez zawahania wypiłam od razu połowę. Przeniosłam wzrok na parkiet, który był wypełniony przez tańczących i świetnie bawiących się ludzi.

"Chodźmy potańczyć!" Bri uśmiechnęła się, i złapała mnie za rękę. 

"Jasne" Wypiłam resztę mojej szkockiej i odstawiłam szklankę na bar. 

Carson podążył za nami na parkiet. Oczywiście, że tak. Bri nie wolno było zejść mu z oczu na dwie sekundy. Poruszaliśmy się w rytm muzyki, nasze ręce w powietrzu, gdy podskakiwaliśmy, sprawiając, że czuliśmy się żywi i zapominaliśmy o codziennych problemach. Byłam tak zagubiona w muzyce, że nawet nie zauważyłam, że facet za mną seksownie poruszał biodrami, obcierające się o mnie. Zwróciłam na to uwagę, kiedy poczułam, że coś twardego naciska na mój tyłek. Odwracając się, olśniło mnie to. 

"Jesteś w mojej przestrzeni" - krzyknąłam. 

"Tak się składa, że lubię twoją przestrzeń, kochanie". 

"Czy tak jest?" zapytałam, kontynuując taniec. 

"Tak. A może wyjdziemy stąd, żebym mógł naruszyć mocniej twoją przestrzeni?". 

Położyłam dłonie na jego ramionach, przygryzłam dolną wargę w uwodzicielski sposób i wykąpałam w nim moje śliczne niebieskie oczy. Gdy pochyliłam się, aby szepnąć coś do jego ucha, podniosłam kolano i kopnęłam go w kroczę. 

"WTF!" Upadł na kolana, trzymając się mocno za jaja. 

"Nie rób nigdy, i mam na myśli kiedykolwiek, zrobić lub powiedzieć, że do innej kobiety ponownie! Traktujesz kobiety z szacunkiem! Rozumiesz mnie?" Wskazałem na niego w dół. 

"O mój Boże. Nie mogę cię nigdzie zabrać," powiedziała Bri, gdy złapała mnie za rękę i wyprowadziła z parkietu.       

* * *  

Lucas 

"Whoa! Czy widziałeś to?" Mój najlepszy przyjaciel Danny zaśmiał się. 

"Tak. Biedny facet. Myślisz, że powinieneś iść mu pomóc?". 

"Nieee, pewnie sobie na to zasłużył. Ta laska to jedno twarde ciasteczko". 

"Jedno twarde piękne ciasteczko," uśmiechnąłem się. 

Patrzyłem jak druga dziewczyna ciągnie ją do stolika, a dwie z nich i jakiś facet usiedli. Założyłem, że nie był jej chłopakiem, bo inaczej by wszedł. Wpatrywałem się w nią z drugiego końca klubu. Stała około pięciu stóp siedem z niesamowitym ciałem, które było wyraźnie widoczne przez obcisłą sukienkę, którą miała na sobie. Jej długie, falujące włosy były subtelnie brązowe z blond pasemkami. Była bardzo piękna i seksowna, a ja nie mogłem oderwać od niej oczu, mimo że właśnie posłała tego mężczyznę na parkiecie na kolana. Widok na nią stawał się mniej wyraźny, ponieważ ludzie tłoczyli się wokół nas, a ona zniknęła z mojego wzroku. 

"Chodźmy złapać drinka z baru" - powiedział Danny, poklepując mnie po ramieniu. 

Skierowaliśmy się do baru i Danny nalał mi szkocką. 

"Naprawdę przeszedłeś samego siebie z tym klubem, Danny". Uśmiechnąłem się, popijając mojego drinka. 

"Dzięki. Długo to trwało. Nie mogę uwierzyć, że w końcu jest otwarty." 

Kątem oka zauważyłem, jak piękna kobieta z parkietu podchodzi do baru. Gdy Danny mówił, moja uwaga skupiła się na niej. 

"Stary, widocznie ci się podoba. Idź z nią pogadać." 

"Żeby mogła mnie kopnąć w jaja?" Uśmiechnąłem się. 

Wypuścił śmiech, gdy położył rękę na moim ramieniu. 

"Zaraz wracam," powiedział. "Muszę iść sprawdzić coś w magazynie". 

Jak tylko odszedł, zwróciłem swoją uwagę z powrotem na nią. Stałem za nią i patrzyłem jak Cody podaje jej szklankę szkockiej. Interesujące. 

"Jej drink jest na mnie," krzyknąłem do Cody'ego. 

Chyba stałem zbyt blisko, ponieważ jej drink poleciał na cały mój garnitur, kiedy gwałtownie się odwróciła. 

"O mój Boże." Położyła rękę na ustach. "Tak mi przykro." Chwyciła garść serwetek z baru. 

"Nie przejmuj się tym." Wziąłem od niej serwetki i zacząłem wycierać szkocką z mojego garnituru. "Kupuję ci drinka i to jest podziękowanie, które dostaję?" Mówiłem z nutą irytacji. 

"Naprawdę? Przepraszam, że masz brak szacunku dla osobistych granic i byłeś praktycznie w moim tyłku." Ona kiwnęła głową. "Będę bardziej niż szczęśliwa, aby zapłacić za ciebie, aby uzyskać ten pięć tysięcy dolarów Tom Ford garnitur projektanta czyszczone." Poprosiła barmana o długopis, zapisała coś na serwetce koktajlowej i podała mi ją. "Tu jest mój numer telefonu. Daj mi znać, ile to kosztowało, a ja wenmo lub PayPal zapłacę ci pieniądze. Przy okazji, dzięki za drinka". 

Odeszła i zostawiła mnie stojącego tam bez wyrazu. 

"Czy ona właśnie dała ci swój numer telefonu?" Danny zapytał, gdy podszedł obok mnie. 

Wpatrywałem się w dół na serwetkę i widziałem jej imię z numerem. "Tak. Najwyraźniej to zrobiła."       

* * *    

Tydzień później   

Kenny był właścicielem pralni chemicznej, z której moja rodzina korzystała od lat. Kiedy przeszedł z moim garniturem, ustawił go na haku i zadzwonił do mnie. 

"Przy okazji, znalazłem to w kieszeni twoich spodni", mówił, gdy podał mi serwetkę koktajlową z numerem telefonu Jenny na niej. "Uznałem, że możesz jeszcze tego chcieć". Dał mi mrugnięcie. 

"Dzięki, Kenny. Doceniam to." 

Wyszedłem ze sklepu i wręczyłem garnitur mojemu kierowcy, Thaddeusowi. 

"Po tym, jak podrzucisz mnie do biura, możesz uruchomić dla mnie kombinezon do domu?". 

"Oczywiście, Lucas." Przytaknął. 

Gdy byłem w drodze powrotnej do biura, mój telefon chrzęścił. Kiedy wyciągnąłem go z kieszeni, zobaczyłem, że mam SMS-a od Sophii, jednej z kobiet, z którymi czasami wychodziłem. 

"Cześć, przepraszam, ale muszę odwołać naszą dzisiejszą randkę. Moja siostra przylatuje dziś wieczorem zamiast jutro. Mam nadzieję, że rozumiesz." 

Cholera. Naprawdę nie mogłem się doczekać, żeby zaliczyć dziś wieczorem. 

"Oczywiście, rozumiem. Umówimy się innym razem. Baw się dobrze ze swoją siostrą." 

"Dzięki, Lucas. Jestem dostępny we wtorek wieczorem". 

"Będę musiał sprawdzić mój harmonogram i odezwać się do ciebie". 

Cholera. Co teraz? Pomyślałem sobie. Umieszczając telefon z powrotem w kieszeni, poczułem serwetkę, którą miałem tam schowaną przed wyjściem z pralni chemicznej. Wyciągając ją, wpatrywałem się w imię i numer Jenny. Nawet jeśli rozlała swojego drinka na mój garnitur za pięć tysięcy dolarów, nadal była cudowna i chciałem ją zobaczyć. Sposób, w jaki posłała tego faceta na kolana, a potem odniosła się do mnie, mówiąc, że nie szanuję osobistych granic, zaintrygował mnie. Zastanawiałem się, czy miałaby takie nastawienie w sypialni. Był tylko jeden sposób, żeby się przekonać."



Rozdział 2

Jenna 

Siedziałam przy biurku, gdy mój telefon zabrzęczał smsem z nieznanego mi numeru. 

"Cześć, Jenna. Jestem facetem, na którego wylałaś swojego drinka w klubie. Dałaś mi swój numer i kazałaś mi powiedzieć, ile wyniósł rachunek za pranie chemiczne". 

"Um, hi. Pamiętam. Wyczyściłaś to?" 

"Tak. Właściwie, to właśnie ją odebrałem. Zamiast płacić za pranie chemiczne, zjedz ze mną dziś kolację, żeby to wynagrodzić." 

Zmarszczyłem brwi, gdy przeczytałem jego wiadomość. Pamiętałam tego palanta i postawę, jaką mi nadał, mimo że to on naruszał moją przestrzeń osobistą. Ale pamiętałam też inne cechy o nim. Seksowne jak grzech cechy fizyczne. Sześć stóp dwa, świetna budowa, ciemnobrązowe włosy, które były krótkie i ulizane do tyłu po bokach ze średniej długości teksturowaną górą, przenikliwe brązowe oczy i silna linia szczęki z czystym cieniem five o'clock. Co było złego w kolacji z seksownym i przystojnym mężczyzną? To był piątkowy wieczór, a ja byłam dostępna. Jedyne plany, jakie miałam, składały się z piżamy, tajskiego jedzenia i binge-watchingu Netflixa. Lubiłam poznawać nowych ludzi. Może tym razem nie byłby takim palantem. 

"Dobrze, zjem z tobą kolację. O której godzinie i gdzie?" 

"Tavern on the Green o siódmej. Mogę cię odebrać, jeśli chcesz". 

"To dobrze. Spotkamy się tam." 

"Doskonale. Widzimy się o siódmej". 

Kiedy dotarłam do domu, rzuciłam włosy w niechlujny kok i wzięłam szybki prysznic, zanim musiałam się przygotować do wyjścia na kolację. Podczas gdy zmywałam brud i zanieczyszczenia z dnia, nagle uderzyło mnie, że nie znam imienia tego faceta. Ugh. Jak mogłam być tak głupia, żeby go nie zapytać. Jak tylko skończyłam prysznic, chwyciłam za telefon i wysłałam mu SMS-a. 

"Cześć, gościu z klubu! To ta dziewczyna, która rozlała na ciebie swojego drinka, bo nie masz szacunku dla granic osobistych. Nie zaproponowałeś swojego imienia, a ja zupełnie zapomniałam cię o to zapytać. Więc..." 

Kilka chwil później, odpowiedział. 

"Porozmawiamy więcej o granicach osobistych przy kolacji, a ja powiem ci moje imię, kiedy przyjdziesz". 

Wpatrywałam się w jego wiadomość z niedowierzaniem. Był zdecydowanie kretynem i nie mogłam uwierzyć, że zgodziłam się spotkać z nim na kolacji. Może powinnam odwołać. Ale byłam głodna i uwielbiałam Tavern on the Green. Po prostu wyszłabym zaraz po kolacji. Najwyżej godzinę z nim. Mogłam sobie poradzić z jego szarpaniną przez godzinę. Po przybraniu "wieczorowego" wyrazu twarzy i wrzuceniu kilku loków w moje długie brązowe włosy, wsunęłam się w krótką czarną sukienkę z rozkloszowanymi rękawami o długości trzech czwartych. Po zapięciu wysokich czarnych butów, chwyciłam moją małą czarną wieczorową torebkę i ruszyłam do restauracji. 

Dotarłam na miejsce pięć minut po siódmej, a kiedy wkroczyłam do środka restauracji, przywitała mnie energiczna blond hostessa. 

"Witamy w Tavern on the Green. Posiłek dla jednej osoby?" 

"Nie." Moje brwi zmarszczyły się na jej widok. "Spotykam się z kimś". 

"Imię dla rezerwacji?" zapytała. 

"Widzisz, tu chodzi o to. Nie znam jego nazwiska. Powiedział, że powie mi, gdy przyjadę. Jest niesamowicie przystojny i ma brak szacunku dla osobistych granic ludzi." 

"Masz szczęście. Przystojny mężczyzna wszedł właśnie jakieś dziesięć minut temu". 

"Czy dostałaś jego imię?" Uśmiechnąłem się do niej. 

"Tylko jego nazwisko". 

"I?" Podniosłam brew. 

"Thorne. Pan Thorne. Zaprowadzę cię do jego stolika". 

Gdy prowadziła mnie przez restaurację, zobaczyłam pana Thorne'a siedzącego w narożnej budce i wpatrującego się we mnie. Cholera, był seksowny. 

"Dobry wieczór." Uśmiechnął się, gdy wstał. "Jesteś spóźniona." 

"Byłam tutaj. Hostessa próbowała się dowiedzieć, z kim się spotykam, ponieważ nie podałeś mi nazwiska". 

"I zorientowała się?" 

"Tak. Powiedziałam jej, że spotykam się z człowiekiem, który nie szanuje osobistych granic ludzi. Od razu wiedziała, że jestem tu po to, żeby się z panem spotkać, panie Thorne." Wyrównałam brwi, gdy mały uśmiech przekroczył moje usta.

"Jesteś słodka." Uśmiechnął się. "Jestem Lucas Thorne, Jenna-?" Uścisnąłbym ci rękę, ale nie chcę wchodzić w drogę twoim osobistym granicom". 

"Larson. Jenna Larson." Wyciągnęłam do niego rękę. "Miło cię poznać, Lucas." 

"Ciebie również." Umieścił swoją dłoń w mojej. "Dziękuję, że zgodziłaś się dołączyć do mnie na kolację". 

"Cóż, przynajmniej tyle mogłem zrobić, skoro rozlałam szkocką na twój drogi garnitur". 

"Dobry wieczór, panie Thorne. Madame." Kelner dał mi skinienie głowy. "Czy mogę podać panu drinka z baru?" 

"Dobry wieczór, Lorenzo. Szkocka?" Lucas zerknął na mnie. 

"Oczywiście." Uśmiechnąłam się. "Jedna kostka lodu". 

"Dwie szkockie. Jedna kostka lodu dla pani i bez lodu dla mnie". 

"Bardzo dobrze, proszę pana. Zaraz wrócę, by przyjąć pańskie zamówienie". 

"Muszę przyznać, że chyba nigdy nie spotkałem kobiety, która pije szkocką". 

"Jak myślisz, co to mówi o mnie?" Sięgnęłam do koszyka, który siedział na środku stołu i wyciągnęłam paluszek chlebowy. 

"Myślę, że mówi to, że jesteś bardzo inteligentna i nie boisz się być inna. Myślę też, że jesteś bardzo niezależny". 

"Jesteś inteligentnym człowiekiem." Kąciki moich ust wykrzywiły się w górę. 

Kelner dostarczył nasze napoje i przyjął nasze zamówienie na kolację. Podnosząc moją szklankę, dałam jej lekkie zawirowanie i wzięłam łyk, gdy on intesywnie mnie obserwował. Czułam się tak, jakby był podniecony tak samo jak ja. Może i był palantem, ale to wszystko szybko odchodziło na dalszy plan. Był wspaniały. Bardziej niż pamiętałam z klubu. Gdyby poprosił mnie o powrót do siebie, prawdopodobnie nie wahałabym się. 

"Widziałem, co zrobiłaś temu facetowi w klubie". Lekki uśmiech uformował się na jego ustach. 

"Widziałeś to?" 

"Myślę, że wszyscy to widzieli." Chichotał. 

"Cóż, zasłużył na to za rzeczy, które powiedział. Jestem wszystkim dla niektórych sprośnych rozmów, kiedy jest to uzasadnione, ale on wziął to na siebie, aby szlifować się przeciwko mnie bez mojej zgody, tym samym, nie szanując mojej przestrzeni osobistej. Plus, jego linia była lamerska." 

"Co ci powiedział?" 

"Powiedział, że chce mnie zabrać z klubu i wtargnąć w większą część mojej przestrzeni osobistej". Przewróciłem oczami, a Lucas wypuścił śmiech". 

"Masz rację. To jest lamerskie. Chyba zasłużył na to, co mu dałaś". 

Kelner przyniósł nasze jedzenie i postawił przed nami nasze talerze. Kiedy Lucas podniósł swój widelec, jego spojrzenie nigdy nie opuszczało mnie. 

"Co?" Uśmiechnęłam się bashfully. 

"Jesteś piękną kobietą, Jenna Larson. To dlatego kupiłem ci tego drinka w klubie. Ten, który tak zgrabnie rozlałaś na cały mój garnitur. I zanim pójdziesz na tangent o tym, jak mam mało szacunku dla granic ludzi, klub był zatłoczony i byli ludzie wokół tego baru. Po prostu wcisnąłem się w najbliższą przestrzeń, jaką mogłem uzyskać, bo chciałem cię poznać". 

Może jednak nie był palantem. Może źle go oceniłam. 

"Okej. Dziękuję ci za to." Moje usta uformowały się w uśmiech. 

"Nie ma za co." Dał mi seksowne mrugnięcie.



Rozdział 3

Lucas 

Nie dość, że była seksowna jak cholera i inteligentna, to jeszcze lubiła pić szkocką. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że kobieta może być bardziej seksowna. Mój kutas pulsował, gdy siedziałem przy stole. Chciałem być w niej i modliłem się do Boga, żeby zgodziła się dołączyć do mnie po kolacji. Wszystko czego potrzebowałem to jedna noc z nią. Jednej nocy, aby odkryć to cudowne ciało pod tą sukienką. Mój kogut zaczął się podnosić na tę myśl i musiałem go uspokoić. 

"Co robisz na życie?" Zapytałem ją, gdy wcinałem mój stek. 

"Pracuję jako sekretarka dla małej firmy". 

"Sekretarka?" Wyrównałem brwi. 

"Tak. Czy coś złego jest w byciu sekretarką?" 

"Nie. Wcale nie. Po prostu odniosłem wrażenie, że będziesz robił coś nieco bardziej - to znaczy, że wydajesz się -" 

"Zbyt inteligentny, by wykonywać tylko pracę sekretarki?" 

"Tak. Nie chciałem cię urazić i przepraszam, jeśli to zrobiłem". 

"Bez urazy. Kiedy rok temu przeprowadziłam się do Nowego Jorku, potrzebowałam pracy ASAP, a tak się złożyło, że akurat zatrudniali." 

"Więc nie jesteś z Nowego Jorku?" 

"Nie. Jestem z Massachusetts". 

"Mogę zapytać, dlaczego wyjechałeś i przyjechałeś tutaj?". 

"Było wiele powodów. Jednym z tych powodów jest to, że mój najlepszy przyjaciel mieszka tutaj. Mieszkałyśmy razem. Potem poznała swojego douchebag kontrolującego chłopaka i udało mu się ją nakłonić do zamieszkania z nim." 

"Rozumiem, że go nie lubisz?" Uśmiechnął się. 

"Nie mogę go znieść. Bri, moja najlepsza przyjaciółka, jest - jak to ująć? Jest słaba w tym sensie, że nie potrafi postawić na swoim. Wszystko, o czym mówiła, to chęć poznania mężczyzny, który ją wielbi. Przez te wszystkie lata umawiała się z kilkoma głupimi facetami, ale Carson jest najlepszy. Jest jednym z tych facetów, którzy wybierają słabe kobiety, które mogą kontrolować, aby zrekompensować swojego małego penisa, i wie, jakie rzeczy powiedzieć, aby sprawić, że wpadną pod jego urokiem." 

"Brzmisz jak nienawidzący mężczyzn." Mały uśmiech przeciął moje usta. 

"Nie nienawidzę mężczyzn. Po prostu nienawidzę tych, którzy czują, że są lepsi od kobiet. Czy ty też tak się czujesz?" Jej brew się podniosła. 

"Nie. Oczywiście, że nie. Czy sprawiam takie wrażenie?" 

"Jeszcze nie wiem. Wciąż próbuję cię rozgryźć." 

Skończyliśmy obiad i zapytałem ją, czy chce deser, zanim opuścimy restaurację. Powiedziała, że nie, więc zapłaciłem rachunek i wyszliśmy. Kiedy wyszliśmy z restauracji, musiałem wykonać swój ruch. Ale z tą jedną, musiałem być ostrożny albo skończyłbym na kolanach trzymając się za jaja. 

"Jest piękny wieczór. Czy chciałabyś pójść na spacer do Central Parku?". 

"To brzmi świetnie i w ogóle, ale chciałbym jeszcze jedną szkocką. Wiesz gdzie mogę dostać jedną?" Uwodzicielski uśmiech przeciął jej usta. 

"Mam pełną butelkę z powrotem u siebie". 

"Więc chodźmy." Zaczepiła swoje ramię wokół mojego. 

"Pozwól mi zadzwonić do mojego kierowcy i powiedzieć mu, że jesteśmy gotowi do wyjścia". 

"Masz kierowcę?" 

"Tak." 

"Założę się, że mieszkasz w wysokim penthouse też". Zerknęła na mnie z uśmiechem. 

"Tak." Dałem jej skinienie głowy. "Ale jestem pewien, że już to wiedziałeś, odkąd nazwałeś mój garnitur za pięć tysięcy dolarów tamtej nocy". 

"Nie bardzo. Niektórzy faceci lubią udawać, że są bogaci, nosząc drogie garnitury, ale w rzeczywistości nie mają ani grosza przy sobie." 

Wypuściłem chichot. Gdy Thaddeus podjechał, otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka. 

"Wracaj do mnie, Thaddeus." 

"Oczywiście." Dał mi skinienie przez lusterko wsteczne.       

* * *  

Jenna 

Okazało się, że to był lepszy wieczór niż myślałam. Pan Lucas Thorne był czarujący i grzesznie seksowny. Zapach, który się od niego utrzymywał, był seksualnie pociągający. Nie pamiętałam tego zapachu na nim w klubie. Ale to była pierwsza rzecz, która przykuła moją uwagę, gdy usiadłam przy stole. 

Podjechaliśmy pod jego budynek i kiedy wysiadł pierwszy, wyciągnął do mnie rękę. Biorąc ją, wyszłam i stanęłam przed ogromnie wysokim budynkiem. 

"Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko wysokości," Lucas mówił, gdy szedłem za nim przez duże szklane drzwi. 

"Dobry wieczór, panie Thorne. Proszę pani," odezwał się dżentelmen w granatowym garniturze z dopasowaną czapką. 

"Dobry wieczór, Russell," odpowiedział Lucas. 

"Dobry wieczór." Obdarzyłem go przyjaznym uśmiechem. 

W chwili, gdy weszliśmy do windy, Lucas wyciągnął z kieszeni kartę-klucz, włożył ją i nacisnął przycisk do 82. piętra. 

"Oh come on. Naprawdę?" zapytałem. 

"Ostrzegałem cię. Ale nie martw się. Kiedy już będziesz na górze, nawet nie zauważysz jak wysoko jesteśmy, chyba że spojrzysz przez barierkę na tarasie." 

"Cóż, nie będę tego robił." 

Wypuścił z siebie chichot. 

Gdy tylko drzwi się otworzyły, wyszłam na pięknie urządzone foyer z jasną dębową podłogą. 

"Wow. Wow. Wow," powiedziałem, gdy rozglądałem się po masywnej przestrzeni. "Jak duże jest to miejsce?" 

"Prawie pięć tysięcy stóp kwadratowych". 

"I to wszystko jest na jednym piętrze?" Zapytałem, gdy podążyłem za nim do części mieszkalnej. 

"Tak." 

Cały penthouse był praktycznie cały od podłogi do sufitu - okna. Kinowy widok na panoramę miasta i rzekę był jednym z najlepszych, jakie widziałem. 

"Czym się pan zajmuje, panie Thorne?" zapytałem, gdy się odwróciłem, a on podał mi szklankę szkockiej. 

"Jestem dyrektorem generalnym Thorne Technology Group tutaj na Manhattanie. Mój ojciec prowadzi nasze europejskie biuro". 

Przełknąłem ciężko. "Technologia, eh?" 

"Tak." 

"Dlaczego taki seksowny, dobrze pachnący, bogaty facet jak ty jest nadal singlem?". 

"Wolę kawalerstwo. Myślę, że dzięki temu życie jest bardziej interesujące". 

"Interesujące jak?" Rzuciłem z powrotem mój drink, aby spróbować i sprawić, że zapomnę, jak wysoko byliśmy. 

"Myślę, że nie chcesz usłyszeć mojej odpowiedzi na to pytanie. Mogę ryzykować, że zostanę kopnięty w jaja". 

"Powiedz mi, a obiecuję, że nie uszkodzę twoich jaj w żaden sposób". Obdarzyłam go uśmiechem. 

"Po prostu czuję, że zobowiązanie na całe życie nie jest dla mnie odpowiednie. Lubię swoją wolność. Związki to ciężka praca, a ja pracuję wystarczająco ciężko w mojej firmie. Moja praca zawsze będzie przed kobietą, a większość kobiet nie może sobie z tym poradzić. Dodatkowo, chcę uniknąć pracy emocjonalnej niezbędnej do podtrzymania satysfakcjonującego i intymnego związku." 

"Ok. Fair enough. Więc w zasadzie jesteś bardzo samolubną osobą, która stawia swoje potrzeby przed innymi." 

Jego brwi zmarszczyły się na mnie. 

"Nie powiedziałbym tego". 

"Ale właśnie to zrobiłeś". 

"No, I didn't." 

"Tak, zrobiłeś." Spuściłam resztę mojego drinka i podałam mu moją szklankę do uzupełnienia. 

"Co z tobą?" zapytał, gdy podszedł do swojego baru. "Dlaczego tak piękna i seksowna kobieta jak ty jest samotna?". 

"Chcesz prawdy?" 

"Oczywiście." Podał mi mojego drinka. 

"Jestem singlem, ponieważ jestem wyjątkowy i nie jest łatwo znaleźć odpowiedniego faceta dla mnie". 

Kąciki jego ust wykrzywiły się w górę. 

"Dodatkowo, jestem już całą osobą i nie potrzebuję znaleźć kolejnej połówki, która by mnie dopełniła. Nie wspominając o tym, że uwielbiam też przygodny seks, gdzie mogę po prostu odejść następnego ranka i iść dalej z moim niezależnym życiem." 

"Wow, imponujące." Rzucił z powrotem swojego drinka i odstawił szklankę. "Jesteś bardzo piękną kobietą i jestem całkowicie włączony w tej chwili." Podszedł bliżej do mnie i położył rękę na moim policzku. 

Jego usta delikatnie muskały moje z ostrożnością, podczas gdy moje usta weszły na zabój. Byłem tak napalony na niego, że myślałem, że umrę. Gdy nasz namiętny pocałunek trwał, odpięłam mu pasek i rozpięłam spodnie, podczas gdy jego ręce rozpięły moją sukienkę. W jednym zamachem, wziął moją sukienkę w dół, jak ja kopnął moje buty. 

"Cholera." Potrząsnął głową, jak wpatrywał się we mnie w moim czarnym koronkowym staniku push up i czarnych koronkowych stringach. 

Owijając moje nogi wokół niego, podniósł mnie i zaniósł do sypialni, gdy nasze usta pozostały zamknięte. Kładąc mnie na łóżku, unosił się nade mną, gdy wsuwał palce przez boki moich majtek i delikatnie głaskał moją waginę. 

"Jesteś taka mokra, a ja ledwo cię dotknąłem" - szepnął Lucas. "Czy wiesz, jak bardzo mnie to kręci jeszcze bardziej?". 

"Proponuję, abyś pokazał mi, jak bardzo jesteś podkręcony". 

Gdy wstał i rozpiął koszulę, jedyną rzeczą, na której moje oczy mogły się skupić, był jego twardy kutas wystający przez czarne bokserki. Jedyną rzeczą, jaką zarejestrował mój umysł, było "ja pierdolę". Po tym jak rzucił koszulę na podłogę, zdjął bieliznę. Zachłysnęłam się tym, jaki był idealny. Duży, ale nie przesadnie duży, prosty, piękny i soczyście twardy. Sięgając za siebie, odpięłam stanik i rzuciłam go na łóżko.



Rozdział 4

Lucas 

Leżała na łóżku jak czysta doskonałość. Nie spieszyłem się i eksplorowałem całe jej ciało. Czułem drżenie jej skóry, gdy mój język głaskał jej ciało. 

89Subtelne jęki, które wydostały się z niej, kiedy orgazmowała, spotęgowały moje podniecenie. Jej ciało drżało z przyjemności, gdy trzymałem ją przy sobie. Sięgając do mojej szafki nocnej, wyciągnąłem prezerwatywę i wsunąłem ją na siebie. Była bardziej niż gotowa, tak jak i ja. Oczekiwanie na to, że będę w niej zakopany, zabijało mnie. Zacząłem w wolnym tempie, bo nie chciałem jej skrzywdzić. Ona sapała, gdy brała mnie w siebie, cal po calu, aż byłem w pełni w środku. Złapałem jej nadgarstki i trzymałem je nad jej głową, gdy powoli poruszałem się w niej i z niej. Jęki, które wydostały się z jej ust były muzyką dla moich uszu. Znowu dostała orgazmu i zapytałem ją, czy chce więcej. Odpowiedziała mi z zapartym tchem, gdy podciągnąłem ją do góry, a ona owinęła wokół mnie swoje długie, szczupłe nogi, podczas gdy ja wsuwałem się i wysuwałem z niej. Mój język ślizgał się po jej szyi, a jej ręce przesuwały się po moich włosach, a ciepło jej oddechu odurzało mnie. Tak mnie nakręciła, że zacząłem być szorstki, a ona przyjęła to z zadowoleniem. Kusiła, a ja straciłem wszelką kontrolę. Wchodziłem i wychodziłem z niej od tyłu jak zwierzę. Krzyczała i błagała mnie, żebym szedł mocniej. Im bardziej błagała, tym szybciej się ruszałem, aż nie mogłem się już powstrzymać i eksplodowałem w niej. Opadła na łóżko, a moje ciało runęło razem z nią. Z trudem łapałem oddech, podobnie jak ona i leżeliśmy tak przez kilka chwil, aż nasze ścigające się serca wróciły do normalnego rytmu. 

Wyciągnąłem się z niej i coś nie było w porządku, więc sięgnąłem po nią i zapaliłem światło. 

"Co jest nie tak?" zapytała, gdy przewróciła się na bok. 

"O cholera. Jest duże rozdarcie w prezerwatywie!" 

"Bez obaw. Jestem na pigułce." 

"Jesteś?" zapytałem z westchnieniem ulgi. 

"Tak, jestem od lat. Jest nam dobrze." Uśmiechnęła się. 

Wstałem i poszedłem do łazienki, usunąłem prezerwatywę i wyrzuciłem ją do kosza. 

"Nigdy wcześniej nie miałem pęknięcia prezerwatywy na mnie," powiedziałem, gdy wszedłem z powrotem do sypialni i wyciągnąłem pudełko z mojej szafki nocnej. "Co do cholery?" 

"Co?" Usiadła. 

"Według tego pudełka, te prezerwatywy straciły ważność ponad rok temu, a ja dopiero wczoraj je kupiłam". 

"Czy nie sprawdzasz zwykle daty przed ich zakupem?" zapytała. 

"Nie. Chyba nigdy tak naprawdę o tym nie myślałem. Zabieram je z powrotem do sklepu." 

"Mam nadzieję, że masz paragon". 

Wstałem z łóżka i wyciągnąłem portfel z kieszeni spodni. Patrząc do środka, paragon był złożony i siedział wśród mojej gotówki. 

"Jest tutaj." Trzymałem go w górze. 

"Wiem, że to jest teraz trochę niezręczne, więc czy chcesz, żebym poszedł?" zapytała mnie. 

"Jest już późno. Równie dobrze możesz po prostu zostać do rana". 

"Dzięki Bogu. Miałam nadzieję, że to powiesz. Jestem wyczerpana." Położyła się z powrotem, wypuściła ziewnięcie, naciągnęła na siebie prześcieradło i zamknęła oczy. 

Wdrapując się obok niej, sięgnąłem i zgasiłem światło. Światło księżyca, które przefiltrowało przez okna, oświetliło ją, gdy leżała w moim łóżku.       

* * *  

Jenna 

Obudziłem się następnego ranka, gdy słońce świeciło przez okna. Chwytając mój telefon z szafki nocnej, zobaczyłem, że jest siódma rano. To musiał być jeden z najlepszych snów, jakie miałem od dłuższego czasu. Gdy zaczęłam wychodzić z łóżka, Lucas się poruszył, a gdy zerknęłam na niego, jego oczy były otwarte i wpatrywały się we mnie. 

"Czy już wychodzisz? Możesz zostać na filiżankę kawy". 

"Kawa brzmi dobrze. Czy masz jakąś aspirynę? Moja głowa karze mnie za to, ile szkockiej wypiłem ostatniej nocy." 

Wypuścił z siebie chichot. 

"Jest butelka w szafce łazienkowej poza foyer. Mam zamiar wziąć szybki prysznic, a następnie spotkamy się w kuchni na kawę," powiedział, jak wspiął się z łóżka. 

Patrzyłem jak szedł swoim drobnym gołym tyłkiem do łazienki. Cholera. Był niesamowity ostatniej nocy, a moje ciało czuło się tak, jakby wciąż drżało. Gdy tylko usłyszałam, że włącza się prysznic, chwyciłam koszulkę, którą miał leżącą na ławie w sypialni i wsunęłam ją przez głowę. Idąc do kuchni, zwróciłam uwagę na cały jego penthouse. Był on urządzony w odcieniach beżu z kremowymi meblami, które pasowały do jasnej dębowej podłogi w całym miejscu. Kuchnia była prosta, ale elegancko zrobione z białym dębem szafki i białe blaty marmurowe, w tym marmurowe wyspa, która siedziała w centrum z białym dębem pasujące stołki barowe. Ponad do boku, był biały dąb okrągły stół marmurowy, który siedział cztery z pasującymi krzesłami. Co naprawdę zwieńczyło kuchnię były top-of-the-line urządzenia ze stali nierdzewnej i Miele wbudowany w ekspres do kawy. Dzięki Bogu wiedziałem, jak go używać, bo byłem w rozpaczliwej potrzebie jakiejś kawy. 

Kiedy kawa zaparzyła się w moim kubku, chwyciłem go i podszedłem do okien od podłogi do sufitu, przez które wpadało słońce, i wpatrywałem się w miasto. Otworzyłem drzwi na duży taras, wyszedłem i rozejrzałem się. Był on ozdobiony meblami na zewnątrz, dużym grillem i stołem, przy którym siedziało sześć osób. W rogu, mój wzrok przykuło bulgoczące jacuzzi. Odstawiłam kubek z kawą na brzegu wanny, naciągnęłam koszulę, którą miałam na sobie przez głowę i powoli weszłam do środka. O mój Boże. To było dokładnie to, czego potrzebowałem na mojego kaca. Podnosząc mój kubek, zrelaksowałam się w gorącej kąpieli, popijając moją kawę. 

"Tu jesteś. Przez sekundę myślałem, że wyszłaś, dopóki nie zobaczyłem, że twoja sukienka wciąż leży na podłodze." 

"Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Nie mogłam się oprzeć 

"Wcale nie. Wyglądasz w niej seksownie". 

"Care to join me?" Dałem mu chytry uśmiech. 

"Jak bardzo bym chciał, mam trochę pracy, którą muszę wykonać w moim biurze. Nie spiesz się i daj mi znać, kiedy wychodzisz." Dał mi mrugnięcie przed odejściem. 

Naprawdę musiałam wrócić do domu i wziąć prysznic, zanim spotkałam się z Bri, żeby zrobić zakupy. Jej douchebag chłopak grał dziś w golfa ze swoimi przyjaciółmi, więc powiedział jej, że może iść na zakupy ze mną. Kiedy skończyłam z kawą i korzystaniem z gorącej kąpieli, wysuszyłam się, weszłam do środka i wślizgnęłam się w sukienkę. Chwytając torebkę, znalazłam jego biuro i weszłam do środka. 

"Wychodzę. Dziękuję za skorzystanie z gorącej kąpieli i kawę." Uśmiechnęłam się. 

"Nie ma za co." Wstał od biurka i podszedł do mnie. "Dobrze się bawiłem ostatniej nocy." Kąciki jego ust wykrzywiły się w górę. 

"Ja też." 

"Mam nadzieję, że rozumiesz, że to było tylko to, co było: jednonocna znajomość". 

"Oczywiście, że to wiem. Dla mnie to też było wszystko. Lepiej już pójdę, mam kilka spraw do załatwienia." 

"Jasne, miło było cię poznać, Jenna Larson." Przycisnął swoje usta do mojego czoła. "Dbaj o siebie." 

"Mnie również było miło pana poznać, panie Thorne. Może jeszcze kiedyś się zobaczymy." 

Podszedłem do windy i gdy tylko nacisnąłem przycisk, drzwi się otworzyły. Wchodząc do środka, dałam mu małą falę, gdy drzwi się zamknęły i zjechałam na dół do holu. Kiedy dotarłem do domu i wszedłem do łazienki, aby wziąć prysznic, wyciągnąłem moje tabletki antykoncepcyjne z szafki z lekami, aby wziąć je jak każdego ranka i zauważyłem, że zapomniałem wziąć wczorajszą pigułkę. 

"O cholera", powiedziałam na głos. Mogłabym przysiąc, że wczoraj wzięłam pigułkę. Ale zamiast tego wziąłem trochę aspiryny i zapomniałem o pigułce, bo obudziłem się z silnym bólem głowy. Popping obie pigułki z opakowania, I chased down z niektórych wody.




Rozdział 5

Sześć tygodni później     

Jenna 

Mój świat się rozpadł, a ja nie wiedziałam, co robić. Nie dość, że straciłam pracę, bo dwóch idiotów, dla których pracowałam, nie wiedziało, jak prowadzić firmę, to jeszcze miałam trzydzieści dni na wymyślenie finansowania zakupu mojego mieszkania, które tak wygodnie zostało zamienione w kondominia. Ktokolwiek zapłaciłby za kupno tej nory, był głupi, a to było coś, czym ja nie byłem. Co gorsza, przez cały tydzień byłem chory na grypę. 

"Może to tylko nerwy" - odezwała się Bri, gdy usiadła obok mnie na kanapie, podczas gdy ja leżałam tam zawinięta w koc. "A może to tylko stres związany z tym, że wszystko się dzieje. Znajdziesz sobie inną pracę. To był tylko tydzień. Wiesz, Jenna, zawsze możesz -" 

"Nie, Bri." 

"Ale pomyśl o tych wszystkich..." 

"Nie. Będę musiała znaleźć inne mieszkanie i pracę". 

"Wiesz, że poprosiłabym cię o tymczasowy pobyt u nas, ale Carson nie...". 

Podniosłam rękę do góry. "Wolałabym mieszkać na ulicy, niż dzielić z nim przestrzeń". 

"To jest raniące, Jenna." Wyszczerzyła się. 

"Przepraszam, ale wiesz, co czuję do niego i co on czuje do mnie". 

"Nie wiem, dlaczego wy dwie nie możecie się dogadać. Kocham was oboje i to mnie naprawdę boli." 

Nagle poczułam, jak wzbierają we mnie wymioty. Podskakując z kanapy, pobiegłam do łazienki i przytuliłam się do toalety. 

"Może musisz iść do lekarza," powiedziała, gdy stanęła w drzwiach. "Jesteś chora od tygodnia. Czy możesz być w ciąży?" 

"O mój Boże. Jak w ogóle mogłaś mnie o to zapytać?" 

"To była tylko myśl. W każdym razie, muszę iść. Spotykam się z Carsonem na lunchu. Zadzwoń do lekarza. Może on będzie mógł ci coś dać. Zadzwonię do ciebie później." 

W ciąży? Przełknęłam ciężko. Ta myśl nigdy nie przeszła mi przez głowę. Chwytając za telefon, usiadłam z powrotem na kanapie i wpatrywałam się w moją aplikację, w której co miesiąc śledziłam swoje miesiączki. Tygodnie minęły tak szybko, że zapomniałam o moim okresie. Zazwyczaj co miesiąc przypominały mi o tym bolesne skurcze, które dostawałam kilka dni wcześniej. Ale nie miałam nic z tych rzeczy. Stuknęłam w aplikację i jasne jak słońce, byłam spóźniona. Ale to musiało być od stresu, w którym się znajdowałam. Utrata mieszkania, pracy, niewiedza, co będę robił i przepuszczanie przez małe oszczędności, które miałem. Potrzebowałem czegoś, co pozwoli mi opanować stres i może Bri miała rację co do wezwania lekarza. 

Udało mi się dostać do lekarza tego popołudnia po tym, jak powiedziałem recepcjonistce, że wymiotowałem przez cały tydzień i myślałem, że jestem odwodniony. Być może trochę przesadziłem, byle tylko dostać się do środka. Gdy siedziałem w pokoju i czekałem na lekarza, aby wejść z powrotem, grałem w grę na moim telefonie, aby spróbować odwrócić moją uwagę od zdenerwowania, które wyśmiewało się wewnątrz mnie. 

"Mam wyniki twoich testów z powrotem", powiedział dr Levy, gdy wszedł do pokoju i dał mi współczujące spojrzenie. 

"Jestem w ciąży, prawda?" 

"Obawiam się, że tak. Jesteś w szóstym tygodniu ciąży. Masz opcje, Jenna". 

"Wiem." Spojrzałam w dół, jak fiddled z moich rąk. 

"Mogę dać ci nazwę dobrej kliniki, jeśli jesteś zainteresowany". 

"Jestem." 

Wyjął z kieszeni mały notatnik i zapisał nazwę kliniki aborcyjnej i wręczył mi go. 

"Jeśli zdecydujesz się zatrzymać dziecko, sugeruję, abyś skontaktowała się ze swoim OB/GYN i rozpoczęła opiekę prenatalną". 

"Dziękuję, dr Levy" - powiedziałam, zeskakując ze stołu. 

Kiedy dotarłam z powrotem do domu, zadzwoniłam do Bri i zapytałam ją, czy wpadnie, bo muszę z nią porozmawiać. Myślała, że wyciszyła swój telefon, ale nie wyciszyła i słyszałam każde słowo jej i Carsona. Powiedziała mu, że muszę porozmawiać i że przyjdzie. Odmówił i chciał, żeby była z nim w domu, a wieczorem planował obejrzeć film. Mogłam usłyszeć rzeczy, które mówił o mnie i zajęło wszystko, co miałem nie iść tam i kopać jego dupę douchebag. 

"Przykro mi, Jenna. Carson i ja mamy plany na wieczór. Mogę przyjść jutro rano przed pracą". 

"W porządku. Porozmawiamy innym razem." Szybko zakończyłam połączenie, zanim miała szansę powiedzieć coś jeszcze. 

Byłam wkurzona, zraniona i pełna wściekłości. Potrzebowałam mojej najlepszej przyjaciółki podczas tego burzliwego okresu w moim życiu, a ona nie potrafiła postawić się swojemu kontrolującemu chłopakowi na tyle, by być dla mnie przyjaciółką, którą musiała być. To była ostatnia kropla, jeśli chodzi o mnie, i nie zamierzałam już więcej próbować. Tak bardzo jak próbowałam jej uświadomić, że jest w toksycznym związku, nie chciała. Ale ja nie zamierzałem już być jego częścią, więc uznałem naszą przyjaźń za zakończoną. Leżałem w łóżku całą noc i płakałem. Nie miałam pracy, byłam w zasadzie bezdomna i byłam w ciąży. 

Następnego ranka, po tym jak miotałam się całą noc, wyciągnęłam z torebki kartkę, którą dał mi dr Levy i zadzwoniłam do kliniki aborcyjnej. Byłam w kompletnym szoku, kiedy recepcjonistka powiedziała mi, że mają odwołany zabieg i zapytała, czy mogę przyjść o trzeciej. Zgodziłam się i starałam się jak najlepiej przeżyć swój dzień. Bri wysłała mi kilka wiadomości tekstowych, na które nie musiałam odpowiadać.       

* * *  

Usiadłam na stole w jednej z tych ohydnych sukni, kołysząc nogami w przód i w tył. Wszystko działo się tak szybko. Nie mogłem zadzwonić do rodziców, ani nawet wrócić do domu. Powiedzieli mi, że jak raz odejdę, to nie ma powrotu i nie jestem już mile widziany w ich domu ani w ich życiu, bo byłem tylko rozczarowaniem. Ale oni się mylili. To oni byli rozczarowaniem, nie ja. Żaden rodzic nie powinien nigdy traktować swojego dziecka tak, jak oni traktowali mnie. Położyłam ręce na brzuchu. Co ja tu do cholery robiłam? To nie była wina tego dziecka. Ono nie prosiło o poczęcie, a ja nie miałam prawa odbierać mu życia, zanim jeszcze się zaczęło. 

Zeskoczyłam ze stołu i rzuciłam na siebie ubranie. Gdy otworzyłam drzwi, lekarz stał po drugiej stronie. 

"Panna Larson?" 

"Tak. Zmieniłam zdanie i wychodzę". 

"Dobrze. To dobra wiadomość. Proszę na siebie uważać." 

"Dziękuję." Dałem mu mały uśmiech, gdy wybiegłem tak szybko jak mogłem z tego miejsca. 

Wzięłam taksówkę do Central Parku, żeby móc pomyśleć. Gdy przechodziłem, musiałem zrobić przystanek przy pierwszym koszu na śmieci, który zobaczyłem i zwymiotować. Byłam pewna, że to nie była poranna choroba. Tylko nerwy. Dzięki Bogu, że wzięłam ze sobą butelkę wody, żeby się napić. Usiadłam na ławce i zastanowiłam się, co mam zrobić. Musiałam jak najszybciej znaleźć nowe mieszkanie i nową pracę.

Kto mógłby mi teraz pomóc?




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Dziecko za miliard dolarów"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści