Słodka przekora i gorzkie prawdy

1

Elena Fairchild miała dziś ważną rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko cukiernika w nowo otwartej Grand Dining Hall. Gdy weszła do ich małego mieszkania, niosąc torbę świeżo kupionych owoców, jej współlokator, Gideon Blackwood, właśnie wstawał z łóżka.

Aby opowiedzieć o Gideonie Blackwoodzie, należałoby cofnąć się do pierwszej klasy. Elena i Gideon codziennie szli do szkoły ramię w ramię. Pomimo tego, że byli sąsiadami, łączyła ich silna więź dzięki równie trudnemu dzieciństwu. Ich rodzice nigdy nie ostrzegali ich przed dzieckiem sąsiada, ponieważ, szczerze mówiąc, ich rodziny miały spory udział w chaosie, z którym musiały sobie radzić.

Przez ponad dekadę byli dla siebie aniołami, a teraz, nawet po ukończeniu college'u i wkroczeniu w świat pracy, nadal wciskali się razem do swojego małego, zniszczonego mieszkania.

Nie należy zapominać, że Gideon Blackwood był dziewczyną. Gdybyś zapytał jej rodziców, lorda Sebastiana Lovelace'a i lady Agnes Lovelace, dlaczego wybrali tak męskie imię, spojrzeliby na ciebie, jakby to było oczywiste - jej ojciec miał na imię Gideon, a nazwisko rodowe brzmiało Blackwood.

Ku uldze Gideona, dokuczanie kolegów z klasy z powodu jej imienia nigdy nie było zbyt uciążliwe. "Dzięki Bogu, że jestem dziewczyną" - zażartowała. "Chłopcy o imieniu Gideon mogą równie dobrze przyzwyczaić się do bycia samotnymi na zawsze". Prawda była jednak taka, że pomimo swojego dowcipu, Gideon nigdy nie znalazła miłości; żaden facet, którego lubiła, nie odwzajemnił jej uczuć. Jak ujęłaby to Elena, Gideon do perfekcji opanował "umiejętność 100% odrzucenia".

Lekcje rozwoju są często bolesne.

Po namoczeniu truskawek w słonej wodzie, Elena zaczęła przygotowywać ciasto na rozmowę kwalifikacyjną. Gideon wyszedł z łazienki, świeżo wypielęgnowany, i udał się do kuchni, by ją dopingować. Naprzód, Fairchild! Pamiętaj, nie ma odwagi, nie ma chwały; czynsz zbliża się wielkimi krokami!

Elena zmrużyła oczy, spoglądając sztyletem na współlokatorkę. Mówiłam ci, gdy miałam siedem lat, że każdy, kto nazwie mnie "Fairchild", zostanie ugryziony!

Myślałam, że to wygasło wieki temu - odparł nonszalancko Gideon, chwytając truskawkę i wkładając ją do ust, a jej oczy na wpół zamknęły się z zachwytu. Nic nie przebije sezonowych owoców!

Gdy ciasto było już gotowe i włożone do nagrzanego piekarnika, Elena odsunęła rękę Gideona, gdy ta sięgnęła po więcej truskawek. Nie spóźnisz się do pracy? Czynsz sam się nie zapłaci!

Gideon podniósł talerz z pokrojonym chlebem, siadając na kanapie. Wynagrodzenie w naszym magazynie jest żałosne. Poważnie rozważam odejście, jeśli wkrótce nie dadzą nam podwyżki".

Elena poczuła mały dreszcz paniki. Jeśli Gideon odejdzie, oboje będą bezrobotni. Nie działaj impulsywnie! Ojciec Barnaba mówi, że praca jest jak bycie wystarczająco bogatym, by nie musieć pracować!

Gideon przewróciła oczami. Mówił też, żeby kochać tak, jakby się było jeszcze dziewicą.

Elenie zabrakło słów.

Ignorując Gideona, skupiła się na cieście, wkładając w nie całą swoją energię.

O 10:30 siedziała już w pokoju rozmów kwalifikacyjnych. Kierownik działu kadr przeglądał jej CV, podczas gdy kierownik sklepu sprawdzał jej ciasto.
Pięknie się prezentuje - zauważyła kierowniczka, unosząc brwi, co wskazywało na miłe zaskoczenie. Uwielbiam te jasne kolory, a truskawki wyglądają na idealnie dojrzałe. Liście mięty na wierzchu są uroczym akcentem.

Elena poczuła, że lekko się odpręża. Jeśli ta wymagająca menadżerka była pod wrażeniem, to może jednak wszystko pójdzie dobrze.

Miejmy nadzieję, że smak dorównuje wyglądowi - powiedziała menadżerka, uśmiechając się chytrze do Eleny, po czym wzięła nóż z pudełka i zaczęła kroić.

"Po pokrojeniu jest równie oszałamiające - to ciasto szyfonowe jest niesamowicie puszyste, a warstwy owoców i dżemu są naprawdę przepyszne".



2

Pokój przesłuchań wypełnił się bogatym, maślanym zapachem, gdy Cecilia Lovelace delektowała się małym kęsem ciasta. Elena Fairchild wstrzymała oddech, skupiając na niej wzrok. Dopiero gdy Cecilia przełknęła pyszny kąsek, uśmiechnęła się z zadowoleniem: - Truskawki są niesamowicie świeże, a krem jest taki gładki. Idealna równowaga słodyczy z odrobiną posmaku jagód. Tańczy na podniebieniu jak dwa motyle fruwające w popołudniowej bryzie - po prostu zachwycające".

Elena prawie sama miała ochotę zatańczyć, wyobrażając sobie swoją przyszłość jako część Lovelace House, wyobrażając sobie szczyt swojej kariery w zasięgu ręki.

Ale właśnie wtedy, gdy Elena pogrążyła się w marzeniach, odezwał się zwykle milczący menedżer HR: - Eleno Fairchild, widzę, że ukończyłaś Eldridge Academy. Przerwał, by spojrzeć jej w oczy: - Zostałaś zdyskwalifikowana ze szkolnego konkursu pieczenia za plagiat ciasta innego uczestnika, prawda?

Elena zmarszczyła brwi, napięcie w niej wzrosło.

Przed Wielką Jadalnią podjechał elegancki czarny Bentley. Drzwi otworzyły się, ukazując wysokiego mężczyznę w dobrze skrojonym garniturze, którego elegancję trudno było zignorować.

Po kilku dzwonkach, drzwi do Wielkiej Jadalni otworzyły się i zamknęły raz jeszcze, a Hubert i dwóch kelnerów pospiesznie powitało: "Witamy, panno Lovelace!".

Jonas Hawthorne, asystent Cecilii, przesunął się niewygodnie w ich świetle i zauważył: "Mam nadzieję, że w przyszłości będziesz witał gości z takim entuzjazmem".

Uśmiech Huberta na chwilę osłabł, ale Cecilia Lovelace milczała, idąc obok niego z determinacją.

Pani Lovelace, kierownik i zespół są w trakcie rozmów kwalifikacyjnych. Czy jest coś, co mam przekazać? - Hubert pobiegł za nią, pozostając w tyle z powodu długich kroków zarówno Cecilii, jak i Jonasa.

Wymień talerze deserowe i filiżanki na niestandardową kolekcję Provanse i zmień obrus na jasnożółty - poinstruowała Cecylia chłodnym tonem, pozbawionym jakiejkolwiek emocjonalnej fleksji, wydając jedynie polecenia.

Zrozumiałem! odpowiedział nerwowo Hubert.

I dostosuj oświetlenie, by było łagodniejsze. Ten obraz musi zostać wymieniony. Cecylia spojrzała na dzieło na ścianie, a jej wnikliwe oko odrzuciło je bez dalszych wyjaśnień.

Gdy Cecilia skręciła za róg, Hubert pospieszył, by dotrzymać jej kroku, zmuszając się do uśmiechu - Pani Lovelace, Biuro Prezydenta zostało zaaranżowane. Chciałaby pani rzucić okiem?

Pomimo świadomości, że prezes Biura Zarządzania był tylko figurantem, którego Cecilia mogła widzieć tylko dwa razy w roku, Hubert pozwolił sobie na młodzieńczą nadzieję.

Cecylia zatrzymała się, jakby faktycznie się zastanawiała, po czym zapytała: - Na jakie stanowisko jest dziś przeprowadzana rozmowa?

Nagłe pytanie zaskoczyło Huberta; wpatrywanie się w nienagannie przystojną twarz Cecilii sprawiło, że na chwilę zaniemówiła. Cóż, chodzi o stanowisko cukiernika.

Cecilia zdawała się zastanawiać przez chwilę, zanim odpowiedziała: "Prowadź".

W pokoju, w którym odbywała się rozmowa kwalifikacyjna, powietrze wciąż było gęste od napięcia.


Nie splagiatowałam jej - zapewniła ponownie Elena, jej głos był spokojny.

Przełożony tylko uśmiechnął się lekceważąco: "Twoja obrona jest raczej słaba".

Frustracja Eleny pogłębiła się; biorąc głęboki oddech, upierała się: "Nie skopiowałam jej!". To ciasto było mojego projektu. Ona mi go ukradła! Jej jedyną przewagą było wejście na scenę przede mną i zaprezentowanie swojego tortu sędziom i publiczności jako pierwsza!".



3

Przełożony zadrwił: "Naprawdę myślisz, że w to uwierzę? Jeśli twoim pomysłem na wygranie drobnego szkolnego konkursu jest plagiatowanie czyjejś pracy, to nie pozostaje mi nic innego, jak zakwestionować twój charakter". Rzucił okiem na ciasto z kremem siedzące na stole, a na jego twarz wkradł się uśmiech. "Mam nadzieję, że tego ciasta też nie skopiowałaś. Podawać gościom splagiatowane produkty? Czy wiesz, jak to wpłynie na reputację Wielkiej Jadalni?

Dłonie Eleny Fairchild zacisnęły się mocno na kolanach, a w jej wnętrzu pojawiła się fala gniewu.

Gdyby Gideon Blackwood tam był, z pewnością kazałby jej się powstrzymać. Ale Gideona Blackwooda tam nie było.

Bez chwili wahania Elena poderwała się ze swojego miejsca, pomaszerowała prosto do stołu i szybkim ruchem rozbiła swoje ciasto prosto w twarz przełożonego z głośnym "pluskiem".

Kierownik patrzył na nią, całkowicie zaskoczony jej pewnym siebie sprzeciwem.

"Co ty wyprawiasz?!" - wykrzyknął przełożony, wycierając krem z oczu i wstając z oburzeniem wypisanym na twarzy.

Elena spojrzała na niego, po czym niespodziewanie uśmiechnęła się szeroko. "Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

Nadzorca zaniemówił: "...Kto jej powiedział, że dziś są moje urodziny?".

Zanim zdążył odzyskać spokój, Elena szybko ukłoniła się kierownikowi, porwała swoją torbę z krzesła i wybiegła, jakby od tego zależało jej życie.

Gdy jej pospieszna sylwetka zniknęła w korytarzu, Cecilia Lovelace weszła z drugiego końca.

Jonas Hawthorne szybko dotarł do drzwi jako pierwszy. Zapukał dwa razy, energicznie i asertywnie.

Kiedy nie było odpowiedzi z wewnątrz, otworzył drzwi. Zarówno kierownik, jak i przełożony odwrócili się, by na niego spojrzeć, przy czym twarz przełożonego pokryta kremem szczególnie przykuła uwagę Cecilii.

Nawet ktoś tak doświadczony jak Jonas ledwo powstrzymał uśmieszek, gdy Cecilia weszła do środka, nie tracąc ani chwili.

Dobrze cię widzieć, Cecilio - przywitali się z szacunkiem na widok swojej szanownej szefowej. Cecilia przeskanowała kolorową twarz przełożonego, jej ton był chłodny, gdy zapytała: "Co tu się stało?".

Przełożona, wyglądająca jak dziecko przyłapane na złym zachowaniu, wypluła z oburzeniem: "Ta dziewczyna z rozmowy kwalifikacyjnej przed chwilą - zdemaskowałam ją za plagiat, a ona tak się wściekła, że rzuciła we mnie swoim ciastem!".

Słysząc to, Cecilia przechyliła lekko głowę w stronę Jonasa. Przynieś mu ręcznik lekarski.

Zrozumiałem - przytaknął Jonas i wyszedł. Chwilę później z korytarza dobiegły pospieszne kroki Huberta, trzymającego ręcznik i sapiącego: - Ojej, biedny przełożony! Kto mógł być tak okrutny, Lovelace, żeby ci to zrobić?

Cecilia milczała, wpatrując się w tę scenę, podczas gdy Jonas zwrócił się do Huberta, mówiąc: - Mistrzu Hubercie, możesz już odejść.

Mistrz Hubert: "...

Czuł, że mógł zrobić więcej.

Niechętnie, Mistrz Hubert wyszedł, pozostawiając nadzorcę stojącego z ręcznikiem w ręku, pragnącego oczyścić twarz, ale nie ośmielającego się działać bez polecenia Cecylii. Po chwili Cecylia podeszła bliżej stołu, na którym leżały resztki ciasta.
Im bardziej się zbliżała, tym silniejszy stawał się słodki aromat.

Wszyscy obserwowali ją uważnie, gdy wzięła mały kawałek ciasta z talerza, studiując go, zanim wzięła łyżkę i spróbowała.

Nadzorca otworzył usta, jakby chciał zaprotestować, ale w końcu nic nie powiedział.

Bogaty, słodki smak eksplodował w ustach Cecilii; poczuła gładki krem na wargach i po chwili odłożyła łyżkę. Odwracając się do Jonasa, poinstruowała: "Adrian, zaplanuj dla mnie czas; sama przeprowadzę z nią wywiad".

Elena Fairchild wróciła do domu na długo przed dziesiątą. Rzuciła torbę na sofę i pozwoliła sobie usiąść, a jej serce wciąż biło po konfrontacji.



4

Elena Fairchild rozłożyła się na kanapie, czując ogarniającą ją porażkę. "Jestem skończona - jęknęła, wyobrażając sobie reakcję Gideona Blackwooda i wzdrygając się na myśl o tym, że byłby na tyle wściekły, by ją udusić. Wspomnienie pogardliwego głosu właściciela odbiło się echem w jej umyśle, pogłębiając poczucie rozpaczy. Byłam taka impulsywna - mruknęła, przewracając się jak ryba na mieliźnie.

Ale pięć sekund później wróciła do życia. Chwyciła laptopa i wściekle zaczęła wysyłać CV, obliczając szanse na znalezienie nowej pracy, zanim Gideon skończy pracę. Po początkowym natłoku aplikacji poszła do kuchni, by ugotować sobie miskę ramenu. Gdyby tylko nie rzuciła wcześniej tym ciastem w twarz swojego przełożonego; co za strata.

Siedząc ze skrzyżowanymi nogami na podłodze w salonie, siorbała makaron i kontynuowała przeglądanie ofert pracy. Kiedy była na studiach, nigdy nie przypuszczałaby, że jej życie tak się potoczy, zwłaszcza z Gideonem Blackwoodem u boku.

Jej oszczędności ze studiów we Francji prawie wyschły, a Gideon założył własną firmę po ukończeniu studiów, tylko po to, by doświadczyć miażdżącej porażki, która sprawiła, że utonął w długach. Jego wypłata ledwo wystarczała na pokrycie zobowiązań wobec wierzycieli, a w porównaniu z tym kłopoty Eleny wydawały się błahe.

Po skończeniu posiłku Elena spojrzała na swój telefon - żadnych powiadomień o rozmowach kwalifikacyjnych. Wzdychając, umyła miskę i bez celu wróciła do swojego pokoju na drzemkę. Może to jej niespokojne myśli doprowadziły do snów o niej i Gideonie śpiących pod mostem, bezdomnych i pozbawionych środków do życia.

Ale to głos Gideona w końcu ją obudził. Oszołomiona, ponownie spojrzała na telefon - wciąż nie było żadnych wiadomości. Gideon stał przy jej łóżku z niecierpliwym wyrazem twarzy. Sugar, powiedz mi, że dostałaś się do elitarnej załogi Lovelace House!

Elena milczała przez chwilę, przybierając smutną minę. Gideonie, nie sądzę, by Lovelace House było dla mnie odpowiednim miejscem.

Jego uśmiech natychmiast osłabł. Dlaczego nie?

Ponieważ naprawdę nie lubiłam ich menedżera HR - wyznała.

Gideon uniósł brew. Co jest nie tak z menedżerem HR?

Elena nadąsała się. Jest przekonany, że skopiowałam projekt tortu Cordelii Winthrope.

Gideon natychmiast się spiął. Wiedział aż za dobrze o jej historii z Cordelią, uczennicą z klubu piekarniczego Akademii Eldridge. Teraz, słysząc jej imię, jego twarz stwardniała. Cordelia Winthrope? Wciąż sprawia kłopoty? Jak kierownik działu kadr w ogóle się o tym dowiedział?

Chociaż cały ten incydent z plagiatem wywołał spore poruszenie w szkole, był to tylko mały konkurs, o którym mało kto pamiętał po ukończeniu szkoły. Czy menedżer HR naprawdę tak przekopywał się przez przeszłość każdego kandydata?

Elena potrząsnęła głową. Szczerze mówiąc, nie wiem, ale ciągle mnie oskarża, jakby sam był tego świadkiem. Próbowałam tłumaczyć, ale nie chciał słuchać, a nawet kwestionował mój charakter!".
Gideon zmarszczył brwi w wyrazie frustracji. Zawsze uważał, że Elena była zbyt ufna wobec Kordelii; gdyby tak nie było, być może nie nabrałaby się na jej sztuczki. Do pewnego stopnia uważał, że Elena powinna wyciągnąć wnioski ze swoich doświadczeń. Ale to było niedorzeczne, żeby jakiś stronniczy menedżer HR rzucał oskarżenia bez żadnych dowodów! Kto dał mu prawo do zachowywania się z taką wyższością?

Położył wspierającą dłoń na jej ramieniu, próbując podnieść ją na duchu. Zapomnij o Lovelace. Ten HR-owiec musi być z korporacji. Nawet nie zobaczysz go w pracy. Znajdę sposób, by pomóc ci go zdjąć".

Oczy Eleny rozbłysły podekscytowaniem. Właśnie o tym mówię! Mam już pewne plany, jak sobie z tym poradzić!

Gideon mógł tylko mrugnąć do niej ze zdziwieniem.



5

Elena Fairchild stała przez chwilę w milczeniu, jej oczy zwęziły się w szparki, a elegancko wygięte brwi lekko drgnęły. Chcesz mi powiedzieć, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej faktycznie uderzyłeś prowadzącego?

Gideon Blackwood wydała z siebie zirytowany pomruk, a jej wyraz twarzy był mieszanką niedowierzania i frustracji. Elena Fairchild! Lepiej spakuj walizki i znajdź sobie jakieś miłe miejsce na ulicy! Nie będę się już tobą opiekować!

Rzuciła poduszką w Elenę, która ledwo uniknęła lecącej poduszki. Gideon z wściekłością rzucił się do łazienki, a chwilę później pojawił się z miotłą.

Elena uniosła obronnie ręce, cofając się. Star, musisz się uspokoić! To nie jest warte przestępstwa!

Gideon uśmiechnął się groźnie, podchodząc bliżej. Pozwól mi zająć się Lovelace, a dopilnuję, by wszystko odbyło się bez niczyjej uwagi.

Elenie zabrakło słów.

W chaotycznej wymianie zdań, nieoczekiwane brzęczenie odbiło się echem od stołu, przerywając napięcie.

Elena praktycznie rzuciła się po swój telefon, jakby był kołem ratunkowym.

Na ekranie pojawiła się nowa, nieprzeczytana wiadomość.

Gdy szybko przewinęła tekst, jej twarz rozjaśniła czysta radość. "Przestań!

Gideon upuścił miotłę, dysząc. Jakie jest twoje ostatnie życzenie? Mów teraz!

Eleno Fairchild, zostałam oficjalnie zaproszona na ostatnią rozmowę kwalifikacyjną do Lovelace House! Nie mogła ukryć podekscytowania, machając przed Gideonem telefonem jak trofeum.

Droga panno Fairchild, gratuluję przejścia wstępnej rozmowy kwalifikacyjnej do Wielkiej Jadalni Dreamer's Retreat. Ostateczna rozmowa kwalifikacyjna odbędzie się w ten piątek. Prosimy o przyniesienie domowego ciasta, ciasteczek i czekolady. Rozmowa rozpocznie się o 10 rano w Lovelace Hall. Bądźcie punktualni. Winifred przypomina: Rozmówczynią będzie sama pani Cecilia Lovelace, więc przygotujcie się starannie".

Gideon uważnie przeczytała tekst, a jej oczy rozszerzyły się. "Czekaj, czekaj - naprawdę spotkasz kulinarną rodzinę królewską, panno Lovelace?!

Entuzjazm Gideona był zaraźliwy i Elena poczuła, jak ją ogarnia, nawet gdy jej umysł szalał. Marzyła o takiej okazji od roku, ale pozostało to tylko marzeniem - aż do teraz.

Przestań mną tak potrząsać! - sapnęła, ściskając nadgarstki Gideona. Jeśli tak dalej pójdzie, przysięgam, że będę mogła spotkać twojego kulinarnego idola tylko jako kupkę popiołu!

Gideon natychmiast się zatrzymał, ale jej wyraz twarzy stał się poważny. Ale jeśli to pani Lovelace będzie cię przesłuchiwać, to jest duża szansa, że nie zdasz...

Dlaczego?

Poważnie? Nie wiesz? Wymagające podniebienie Cecilii Lovelace jest niesławne w branży! Każde nowe danie z Lovelace House musi być najpierw spróbowane przez niego. Jeśli powie, że nie jest dobre, to danie przechodzi do historii - nie ma drugiej szansy! Jego kubki smakowe są praktycznie jedynym detektorem prawdy w kulinarnym świecie!

Elena poczuła, że jej serce lekko się zatapia; słyszała szepty w kuchni o notorycznych standardach Cecilii.

Widząc, jak pogrąża się w myślach, Gideon szybko ją uspokoił: - Spokojnie. Jeśli się nie dostaniesz, nie będę cię winił. To Cecilia Lovelace, na litość boską!".
Zmarszczka Eleny pogłębiła się.

Próba pocieszenia jej przez Gideona nie do końca zadziałała.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Słodka przekora i gorzkie prawdy"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈