Nieprzyzwoita oferta

Rozdział pierwszy

"To czego potrzebujesz to żona."

David Bennett odchylił się do tyłu na swoim krześle,skrzyżował ręce za głową i rzucił swojemu najlepszemu przyjacielowi i radcy prawnemu takie spojrzenie, które wskazywało na to, że jest szalony.

Craig Brantley kontynuował. "Nie patrz na melike, że myślisz, że straciłem rozum. Pomyśl o tym, człowieku. Zarząd próbuje cię wyruchać. Wiesz o tym." Zrobił pauzę, a następnie kontynuował swoją opinię. "Powinieneś mieć to gówno zawinięte do góry nogami. Prezydencja powinna być twoja. Masz wykształcenie i doświadczenie. Kurwa, masz za sobą rodzinną dynastię. Twoja rodzina jest właścicielem tej cholernej korporacji. Nie wspominając o tym, że od lat sam prowadzisz ten biznes."

David rozważał drugiego człowieka w milczeniu. To, co jego przyjaciel mówił na głos, nie było dla niego niczym nowym. Doświadczał odwróconej formy nepotyzmu. Powodem, dla którego rada dyrektorów ociągała się, było to, że był rodziną. Był Bennettem.

Stare dranie posuwały się o krok za daleko. Rozważali przekazanie posady młodszemu człowiekowi z dużo mniejszym doświadczeniem. Dobry, wartościowy pracownik, prawda. Ale TroyJohnson nie miał kręgosłupa, który byłby potrzebny, a tym bardziej bezwzględnego dążenia do rozwoju, gdy nadejdzie czas. To była cienka linia. Zawsze cienka linia. Jeśli się nie rozwijałeś, byłeś zatopiony. Jeśli rozwijałeś się zbyt szybko, byłeś zatopiony. Johnson nie miał wiedzy ani jaj, by rozwinąć firmę.

To była prywatna korporacja, a frustracja i uraza Davida rosły, gdy myślał o ryzyku, jakie podejmowały stare dinozaury w zarządzie, nie widząc lasu ze względu na drzewa. Nie tylko z nim zadzierały, ale także z jego akcjami uprzywilejowanymi, jego dziedzictwem i jego nazwiskiem.

Stale koncentrował się na człowieku siedzącym przed jego biurkiem. "Jak myślisz, jak żona mogłaby mi pomóc?"- zapytał David.

Craig odchylił się do tyłu i skrzyżował dużą stopę z kolanem. "To proste, człowieku. Widzą cię jako ryzyko, ponieważ nie jesteś ustatkowany. Dla oldgeezerów jesteś tylko graczem. Odpowiedzialnością. Słuchają plotek. Twoje wyczyny są powiększane dziesięć razy, zanim trafią do zarządu. Johnson jest stateczny. Ma żonę i dwójkę pięciorga dzieci. Dom z podwórkiem. Cholerny pies." Zrobił pauzę i skrzyżował ręce na piersi dla podkreślenia. "Musisz zdobyć to gówno, David. Musisz mieć żonę, i to szybko."

David uniósł półzabawną brew. "A gdzie do cholery mam ją znaleźć? 1-800-HOTWIFE?"

Craig uniósł brwi i odpowiedział z powagą. "Masz kobiety wychodzące z cholernego drewna. Po prostu wybierz jedną."

David skrzywił się. "Płacę ci kupę kasy, żebyś był na utrzymaniu. Czy to najlepszy pomysł, jaki możesz wymyślić?"

"Tak. Płacisz mi tonę pieniędzy, żeby mieć cię z powrotem. Mówię ci, co musisz zrobić, żeby wygrać tę walkę. W ciągu dwóch dni będę miał gotową intercyzę. Wybierz dziewczynę, człowieku".

****

Jenna Marie Hardin siedziała przy biurku w pracy i grzebała w dolnej szufladzie. Była już pora lunchu, umierała z głodu i jak zwykle nie miała pieniędzy. Na takie okazje zwykle trzymała makaron ramen, popcorn z mikrofalówki i kubki z makaronem i serem. Problemem było to, że ostatnio miała wiele takich okazji. Jej szuflada była przygnębiająco pusta.

Frustracja ogarnęła ją. Lubiła uważać się za względnie inteligentną. Jak do diabła znalazła się w tej sytuacji, było tajemnicą. Nie do końca, ale w miarę upływu czasu jej zadłużenie tylko rosło, a okoliczności były tragiczne. Dlaczego, do cholery, nie kazali maturzystom brać podstawowych zajęć z finansów? Wtedy może nie słuchałaby, gdy wszyscy mówili jej, żeby wzięła kredyt studencki. To jest w porządku. Idź do dobrego college'u i weź pożyczki. Potem, gdy znajdziesz świetną pracę, będziesz mogła je spłacić. Jasne. To było dla niej naprawdę dobre.

Teraz cały ten college wydawał się oszustwem. A czy ona chodziła do szkoły państwowej? Nie. Prywatna szkoła była dla niej. W tamtym czasie, mniejsze otoczenie wydawało się bardziej sprzyjać nauce. Była poważną studentką i nie czuła potrzeby imprezowania. I zobacz, gdzie się znalazła. Ponad sto tysięcy długu z dyplomem sztuk pięknych, który najwyraźniej nic nie znaczył.

Och, ironia tego wszystkiego. Musiała zepsuć swoje CV, żeby dostać tę pracę. O ile ludzie, dla których pracowała, wiedzieli, że nie ma żadnego college'u pod swoim pasem, a tym bardziej stopnia naukowego. Po miesiącach szukania pracy, która dobrze wykorzystałaby jej dyplom, recesja zmusiła ją do wzięcia wszystkiego, co się da. I była cholernie zadowolona, że to ma. Dziewczyna musi jeść. A teraz siedziała cały dzień przed terminalem, wprowadzając informacje dotyczące należności dla tej hurtowej sieci dystrybucji bezpieczeństwa.

Podniosła wzrok znad gołej szuflady i rozejrzała się po biurze. Pracowała w dużym centralnym pomieszczeniu, przy jednym z wielu otwartych biurek ustawionych w rzędzie i otoczonych z dwóch stron boksami. Boksami były biura kierownictwa średniego szczebla i przylegały do korytarza kierowniczego, który był bardziej znany jako rząd mahoniowy. Tam właśnie znajdowały się biura kadry kierowniczej korporacji. Gdzie faceci siedzieli przy mahoniowych biurkach przez cały dzień. Ludzie, którzy kontrolowali biznes. Faceci w garniturach. Pracowała tu już od sześciu miesięcy i nigdy nie rozmawiała z żadnym z nich. Rozpoznałaby ich na ulicy, ale to wszystko. Najwyżej postawieni pracownicy, z którymi kiedykolwiek rozmawiała, pracowali w dziale kadr.

Żołądek jej burczał i z bólem serca wiedziała, że nie będzie mogła go nakarmić, dopóki nie wróci do domu. Mimo to, filiżanka kawy mogłaby przytłumić niektóre z bólów głodu. Kawa z dużą ilością śmietanki i cukru. Potrzebowała trochę węglowodanów, a jeśli puste węglowodany były wszystkim co mogła dostać, ohwell.

Wstała i ruszyła w stronę sali obiadowej. Była prawie druga godzina, a mały pokój był opustoszały.Wylała ostatnie resztki kawy do styropianowego kubka i wrzuciła do niego trzy paczki cukru. Podniosła pojemnik z kremówką, ale był pusty. Otworzyła szafkę pod sobą, uklękła i zaczęła otwierać nowe pudełko z zapasami kawy.

Usłyszała zamykające się drzwi, szuranie stóp i poirytowany męski głos. "Cholera, daj spokój. Co ja mam do cholery zrobić, zamieścić ogłoszenie o pracę dla żony?".

Jenna usłyszała zdegustowane słowa i rozbawienie wysunęło się na pierwszy plan. Zamieścić ogłoszenie o pracę dla żony? Jakie to było zabawne?

Stanęła na nogi i obróciła się zwinnym ruchem, by stanąć twarzą w twarz z mężczyznami, którzy, jak się okazało, nie widzieli jej, gdy weszli. Jej oczy wylądowały na pierwszym mężczyźnie, wysokim, dobrze wyglądającym blondynie z łatwym do przyjęcia wyrazem twarzy. Niejasno rozpoznała go z Mahogany Row. Zanim zdążyła się powstrzymać, usłyszała słowa, które z impetem wyskoczyły z jego ust. "Czy ja składam podanie w H.R.?" Obdarzyła go kpiącym uśmiechem i przeniosła wzrok na następnego mężczyznę, a uśmiech spadł jej z ust. DavidBennett.

Zamarła przy blacie, gdy rozpoznała mężczyznę, który prowadził firmę. Wiele razy widziała go z daleka, a dziewczyny z księgowości z pewnością zwróciły na niego uwagę, gdy została po raz pierwszy zatrudniona. Wszyscy uważali, że jest szalonym darem Bożym, ale Jenna tego nie dostrzegała. Kiedykolwiek go widziała, jedyne, co czuła, to niejasne zagrożenie. Częściej niż mogłaby zliczyć znajdowała jego wzrok na sobie, gdy odrywał wzrok od ekranu komputera, gdy szedł do windy. Jakby byli połączeni niewidzialnym przewodem pod napięciem, czuła, kiedy ją obserwował. A on obserwował ją często.

Jeśli chodzi o mężczyzn i atrakcyjność, w swoim życiu spotkała się z dwoma typami mężczyzn. Jeden typ patrzył na nią z góry, na niebieskookie, chude blondynki świata. Inny typ mężczyzn widział ją i gapił się. Wpatrywali się w jej miseczki C, w dół jej kształtu klepsydry i z powrotem do jej miseczek C, jakby umarła i poszła do nieba. David Bennett był jednym z takich mężczyzn. Wiedziała od pierwszego dnia, kiedy go zobaczyła. To sprawiło, że jej żołądek się zacisnął, a oddech wstrzymał. Sprawiało też, że nie czuła się komfortowo.

Roztaczał wokół siebie aurę bezwzględności, która przyprawiała ją o dreszcze. Był wysoki i krzepki, a jego twarz miała jastrzębi wyraz, który był tylko powiększony przez jego zimne, oceniające oczy. Oczy, które były teraz skierowane na nią.

Przesunęła się niespokojnie i umartwienie ogarnęło ją, gdy zdała sobie sprawę, że to on był tym, który wygłosił ten cięty komentarz. Poważnie wątpiła, że blondyn użyłby takiego tonu głosu wobec szefa. Więc to oznaczało, że właśnie podjudzała Davida Bennetta o ubieganie się o rolę jego żony. Wypełniło ją wzburzenie i jedyne, czego pragnęła, to wymknąć się z sali.

Mężczyźni stali w zastygłym tableau przy drzwiach i cisza po jej pytaniu była ogłuszająca, ponieważ nadal stali i patrzyli na nią.

Jej ręce lekko się zatrzęsły, gdy chwyciła swoją kawę bez śmietanki i odwróciła się, by odejść. Atmosfera była napięta, ashe czuł potrzebę, aby powiedzieć coś, zanim ona dostała piekło out ofthere. Spojrzała na przystojnego blondyna, ponieważ był nieskończenie mniej niebezpieczny z dwóch. "Przepraszam, że przeszkadzam. Wracam do pracy".

Blondyn uśmiechnął się do niej leniwie i delikatnie podpowiedział: "Nie ma sprawy. To on potrzebuje żony."

Jej oczy skitterowały do jego towarzysza i thebottom spadł z jej żołądka, jak jego przeszywające oczy obserwował herwith z dzikim, terytorialnym spojrzeniem, które zamroziło powietrze w jej płucach. Przesunęła się niespokojnie, gdy nerwy zacisnęły się w niepokój. Patrzył na nią z karcącą intensywnością, której jej zdaniem sytuacja nie wymagała. Jakby popełniła rażące wykroczenie i miała za to zapłacić. Przełknęła gardło i odwróciła wzrok. "Tak, cóż. . . g-good luck with that."

Jenna ostrożnie wyważyła kawę w dłoni i ominęła mężczyzn stojących przed drzwiami. Przekręciła klamkę, przecisnęła się przez nie i uciekła, by ratować swoje życie.

****

Cisza w pokoju socjalnym trwała przez chwilę, dopóki David się nie odezwał. "Kurwa. Powinienem skopać ci za to dupę, Brantley".

Craig zaśmiał się i podszedł do lodówki.

David przeczesał ręką włosy. "Pracuje w księgowości. Co o niej wiesz?"

Craig wziął z lodówki napój bezalkoholowy. "Nic. Nie mam pojęcia. Ale wystraszyłeś ją jak cholera".

David zesztywniał i obrzucił przyjaciela arktycznym spojrzeniem. "My. My wystraszyliśmy ją jak cholera".

Craig oparł się o ladę i swobodnie otworzył blat. "Nie sądzę, kolego. Była bardziej niż chętna do flirtowania i rozmowy ze mną, dopóki nie zobaczyła ciebie." Uśmiechnął się jak kot, który złapał kanarka, podniósł puszkę do ust i wziął duży łyk napoju.

David zacisnął zęby i wzdrygnął się na nieśmiały wyraz twarzy swojego prawnika i powiedział: "Dowiedz się, kim ona jest. Chcę mieć akta na jej temat dziś po południu".

"Myślisz o tym, co ja myślę, że myślisz?".

"Może. Nie wiem, ale chcę wiedzieć o niej więcej".

"Widziałeś ją, człowieku? Co jeszcze musisz wiedzieć?"

Rysy Davida stwardniały i rzucił innemu mężczyźnie groźne spojrzenie. "Po prostu daj mi te cholerne akta".




Rozdział drugi

O godzinie czwartej David siedział sam w swoim biurze i nie mógł uwierzyć, że to rozważa. Akta Jenny MarieHardin leżały przed nim zamknięte. Studiował je wystarczająco długo, by uzyskać obraz sytuacji. Miała dwadzieścia pięć lat, była samotna i ukończyła szkołę średnią, miotała się od jednej pracy do drugiej, aż wylądowała tutaj sześć miesięcy temu. Praca, którą obecnie zajmowała przy księgowaniu należności, była dla niej najwyraźniej dużym osiągnięciem i prawdopodobnie nie chciała, żeby cokolwiek zagroziło temu bezpieczeństwu.

Co mógł zaoferować, żeby się zgodziła? Pieniądze, bez wątpienia, były odpowiedzią. Pieniądze i krótkotrwałe małżeństwo.

Jego ręka wyciągnęła się i ponownie otworzył folder. Jej przyjemna twarz i niezdecydowany uśmiech wyłoniły się ze zdjęcia, które zostało zrobione w dniu, w którym została zatrudniona. To była cicha, ładna twarz, która od miesięcy mieszała się z jego libido i równowagą. Nawet jeśli powiedział Craigowi, że nie wie, kim ona jest, to była to czysta bzdura. Zauważył ją miesiące temu, i gdyby nie była pracownikiem, byłby na jej punkcie.

Była tak kurewsko gorąca.

Po raz kolejny jego kutas napęczniał na jej widok, gdy studiował zdjęcie.

Nie była nadzwyczajnie piękna. Albo w ogóle piękna, jeśli o to chodzi. Miała łagodny wygląd, uspokajającecountenance z jasnymi oczami i słodkie, dołeczki na policzkach. Dopiero po chwili zauważyłeś jej usta. Jej wargi były miękkie i pełne, i wyczuwały ślad ognia w jego wnętrzu. Te usta nadawały jej ziemistej seksowności, która była o wiele bardziej niebezpieczna dla jego stanu umysłu niż zwykła uroda. Jej włosy były gęste, jasne, złotobrązowe i opadały miękko wokół ramion. To właśnie te włosy zauważył, gdy zobaczył ją po raz pierwszy. Były jedwabiste i gładkie i wyobraził sobie, że jego dłonie zagłębiają się w nich, gdy te usta obejmują go. To była fantazja numer jeden, która zdominowała jego mózg w ostatnim czasie. Pieprzył się z nim nieustannie.

Nigdy wcześniej nie podrywał pracownicy, wiedział, że nie może jej podrywać, a pokusa po cichu doprowadzała go do szaleństwa przez ostatnie sześć miesięcy. Za każdym razem, gdy przyłapywała go na tym, że na nią patrzy, panika zaciemniała jej rysy. A to jeszcze bardziej pogarszało jego sytuację. Podkreślało to fakt, że nie mógł wykonać do niej ani jednego ruchu. Obserwował ją przez sześć miesięcy i czekał. Odwlekał swój czas, bo nie miał wyboru, i czekał na otwarcie, jakiekolwiek otwarcie, i byłby przeklęty, gdyby pozwolił, żeby to się mu teraz wymknęło. Drażniący żart, który rzuciła w pokoju socjalnym był tym, czego potrzebował.

Próbował usprawiedliwić swoje działania ekstremalnym manewrem, który był gotów podjąć. To, co mówił Craig, miało sens, a jego pierwszym obowiązkiem była ta firma. Zrobiłby wszystko, co musiałby zrobić, aby zapewnić jej sukces. Jeśli oznaczałoby to pozwolenie komuś innemu na objęcie stanowiska prezesa, zrobiłby to. Albo, jak w tym przypadku, jeśli oznaczałoby to utworzenie partnerstwa biznesowego, którego nigdy nie przewidywał, z kobietą, której nie znał, aby upewnić się, że to on obejmie prezydenturę, zrobiłby to również. W końcu to nie byłoby wcześniej. Krótkotrwałe małżeństwo było tym, czego potrzebował zarówno do pracy, jak i do tego, by związek z nią mógł się zakończyć.

Niejasno myślał o rozważeniu innych kobiet, ale szybko odrzucił ten pomysł. Niepokojące uczucie przebiegło po jego kręgosłupie. Wiedział, że gdyby nie ona, nie rozważałby nawet niedorzecznego pomysłu małżeństwa. Jego inteligencja była ponadprzeciętna. Bez wątpienia mógłby wymyślić inny sposób na rozwiązanie problemu. Nie, rozważanie innej kobiety nie było nawet opcją.

Mając trzydzieści pięć lat, nigdy nie zbliżył się do spotkania kobiety, która zagroziłaby jego statusowi singla. Chociaż nie miał nic przeciwko małżeństwu per se, nigdy wcześniej nie spotkał kobiety, bez której nie mógłby się obejść.

Jego wujek miał przejść na emeryturę i ustąpić w ciągu trzech miesięcy. David musiał mieć wszystkie swoje karty w rzędzie do tego czasu. Jeśli miał zamiar przejść z tym, musiał dostać piłkę toczenia. Im wcześniejsze małżeństwo, tym lepiej.

Studiował obraz przed sobą i czekał, aż jego zdrowy rozsądek się zbuntuje. Wszystko co czuł to powolne skwierczenie w jego wnętrzu i intensywna satysfakcja na myśl o tym, że w końcu rozdzielił jej uda i wsunął się do środka.

****

Jenna była przy swoim biurku następnego ranka w pełni pochłonięta pracą, kiedy poczuła znajome ciepło w swoich podbrzuszach. Powoli podniosła wzrok znad ekranu komputera i spojrzała w stronę windy, oczekując, że zobaczy go zmierzającego w ich kierunku. Nie było go tam. Zdezorientowana, że zawiodły ją jej wyostrzone zmysły, przeskanowała wzrokiem pomieszczenie.

Zobaczyła go natychmiast.

Stał na końcu rzędu mahoniowego, ze skrzyżowanymi ramionami, obserwując dział księgowości z obojętnym wyrazem twarzy.

Dział księgowości czy tylko ona? Bez wątpienia, jego ciemne spojrzenie było skupione na niej. Wciągnęła oddech, gdy jego oczy spotkały się z jej. Alarm wstrząsnął jej systemem, więc szybko odwróciła wzrok i spróbowała skoncentrować się na ekranie przed sobą.

To była nowość. Nigdy nie przerwał tego, co robił, by wpatrywać się w nią w ten sposób. I nie było wątpliwości, że się na nią gapił. Jej palce drżały, gdy przesuwały się po klawiaturze, obraz jego stojącego i obserwującego jej bezczynność utrwalił się w jej głowie.

Drżenie palców nasiliło się, aż nie mogła już wytrzymać i ponownie spojrzała w górę.

Wypuściła wstrzymany oddech. Jego już nie było.

****

O drugiej zadzwonił jej telefon. Podniosła go i była zszokowana, gdy zdała sobie sprawę, że to inkasent dzwonił do niej do pracy. Umartwienie rozprzestrzeniło się na nią, a ona obniżyła głos i starała się brzmieć surowo. "Nie możesz do mnie dzwonić w pracy. Znam swoje prawa. Proszę tu nie oddzwaniać, proszę pana."

Delikatnie odłożyła słuchawkę, gdy ogarnęło ją przerażenie. Jej sytuacja stawała się coraz gorsza.

****

O jedenastej rano następnego dnia zadzwonił telefon Jenny. Ten telefon rzadko dzwonił, ponieważ cała jej korespondencja służbowa odbywała się za pośrednictwem poczty elektronicznej. A teraz dzwonił już dwa dni z rzędu. Ona nie miała protokołu do odbierania go i martwił się, że to wasthe kolektora rachunku ponownie. Rozejrzała się i miała nadzieję, że nikt nie mógł jej usłyszeć.

Podniosła go i podała swoje nazwisko. "JennaHardin."

"Panna Hardin?" gładki, kobiecy głos zapytał.

"To jest ona." Jenna też potrafiła być gładka.Może zbieracze próbowali czegoś innego, każąc tym razem zadzwonić kobiecie zamiast mężczyźnie. Ona usztywnione hershoulders i przygotowany do ataku słownego miała zamiar oddać.

"Tu Pam w biurze pana Bennetta. Pan David Bennett. Chciałby się z panią spotkać na chwilę, jeśli może pani poświęcić czas."

Strach i zmieszanie uderzyły w Jennę. To nazwisko. David Bennett. Zaczynało ją to przerażać. Nigdy wcześniej nie było. To ją niepokoiło, oczywiście. Jakżeby inaczej, skoro jego ciemne, zamierzone spojrzenie zawsze ją odnajdywało? Ale jego imię nigdy wcześniej jej nie przerażało. Nigdy też nie zdarzyło jej się, żeby kolekcjonerzy rachunków dzwonili do niej do pracy. I nigdy nie uśmiechnęła się zalotnie i nie powiedziała, że chciałaby zostać jego żoną. Jej wnętrze zaciskało się na tę myśl. Bez wątpienia, musiała nauczyć się, jak ograniczyć swoje cholerne usta, zanim wpędzi ją w poważne kłopoty.

Strzała strachu prześlizgnęła się po jej kręgosłupie, gdy pomyślała o tym, że dowiedzą się, że ma na tyłku inkasentów.Najgorszym miejscem, w którym mógłby pracować pracownik z problemami finansowymi, była księgowość. To po prostu nie sprzyjało dobrym interesom. Wiedziała o tym. To była podstawowa procedura biznesowa.

Ale to naprawdę nie miało sensu, że chodziło o jej kłopoty z windykacją. David Bennett był zbyt wysoko postawiony i ważny, by zajmować się tak małą sprawą jak ta. Bez wątpienia był człowiekiem odpowiedzialnym, nawet jeśli jej czeki były opatrzone nazwiskiem Charles Bennett.Ktoś inny z działu kadr powinien odwalać brudną robotę.

Ale czego innego mógłby od niej chcieć? Realistycznie rzecz biorąc, wiedziała, że jej drażniący komentarz nie mógł być tym.Czyżby?

Przełknęła ciężko i odpowiedziała kobiecie na drugiej linii. "Tak, proszę pani. Kiedy byłoby to wygodne?"

"Czy teraz będzie to zbyt duży kłopot?"

"Teraz?"

"Jeśli nie możesz uciec, przekażę tę wiadomość panu Bennettowi i możemy ustalić lepszy termin".

Jenna myślała gorączkowo. Mogła teraz iść,tylko nie chciała. Bała się iść. Cokolwiek chciał,to nie mogło być dobre.

Niepewność zacisnęła jej żołądek w węzłach stresu. Jedno wiedziała na pewno, nie chciała czekać.Dziś był piątek. Nie było mowy, żeby chciała czekać do poniedziałku, żeby dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Czekanie by ją zabiło.Stresowałaby się tak bardzo, że stałaby się chora.

"Mogę przyjść teraz. Gdzie?"

"Korytarz wykonawczy, piąte drzwi na prawo. Do zobaczenia za chwilę."

Jenna została z słuchawką w ręku, kiedy inna kobieta się rozłączyła.

Nerwy zjadały ją żywcem, więc szybko stanęła na nogi, ruszając w stronę rzędu mahoniowego. Próbowała sobie dodać otuchy. Najlepiej było mieć to już za sobą. To prawdopodobnie nic takiego, tylko jakaś drobna usterka.

Szła szybko korytarzem, aż doszła do piątych drzwi po prawej. Otworzyły się, a ona zajrzała do środka i zobaczyła szczupłą kobietę około pięćdziesiątki obsługującą biurko obok innego gabinetu. Jenna lekko stuknęła, a kiedy kobieta podniosła wzrok i uśmiechnęła się, weszła do środka.

"Panno Hardin, pan Bennett oczekuje pani. Tędy proszę". Starsza kobieta wstała, i szybko przeszła acrossthe carpeted pokój i zapukał krótko. Jenna usłyszała szorstkie szczeknięcie, które dobiegło z wewnątrz, a kobieta otworzyła drzwi.

"Jenna Hardin do pana, sir". Uśmiechnęła się doJenna i cofnął się do niej, aby wejść.




Rozdział trzeci

Kiedy Jenna weszła do pokoju, dwie rzeczy wydarzyły się jednocześnie. Sekretarka zamknęła drzwi mocnym kliknięciem, a Jenna spojrzała w górę i zobaczyła mężczyznę za biurkiem.Usłyszała, jak drzwi zamykają ją w tym samym momencie, kiedy rozpoznała skierowany na nią ostry grymas. Dobry Boże, miała zostać zwolniona. Jej twarz pokryła się białym rumieńcem, a ona sama zamarła w momencie wchodzenia do pokoju.

David zobaczył, że strach uderzył w dziewczynę z pełną mocą w tym samym czasie, gdy nieprzyjemna strzała podniecenia uderzyła go w krocze. Cholera! Musiał zachować profesjonalizm. Nie potrzebował teraz cholernego wzwodu, który by mu mieszał w mózgu.

Jego oczy wędrowały w górę i w dół jej długości, gdy skupiał się na tym, co było w niej takiego, że wciąż wkręcało mu się w głowę. I jego ciało. Była średniego wzrostu i nie była szczupła jak wiele kobiet, z którymi się umawiał. Ta dziewczyna była pełna krągłości. Domyślił się, że prawdopodobnie nie znosiła tych piętnastu czy więcej kilogramów, które przylegały do jej klatki. Ale, Jezu Chryste, nie nienawidził. Była krągła, nie ma co do tego wątpliwości. Jej cycki były duże, pełne i sprężyste, a jego palce chciały zagłębić się w jej biodrach i objąć ją, gdy wsuwał się między jej uda. Wiedział, że jazda będzie miękka. Fantazjował o tym więcej niż kilka razy. Walczył, aby przywrócić swój mózg do porządku i skupił się na napiętym spojrzeniu w jej oczach. "Usiądź." Podniecenie utwardzone jegovocal chords i on grymas, gdy usłyszał szczekanie w jego głosie i zobaczył jej szarpnięcie w reakcji.

Jenna potknęła się o krzesło przed jego biurkiem i runęła na nie. Jej nogi ledwo trzymały ją w górze theywere trzęsąc się tak gwałtownie. Jej dłonie chwyciły się ramion krzesła i nie mogła napotkać jego oczu. Skupiła się na złotym piórze na biurku przed nim i próbowała spowolnić oddech.

"Jestem David Bennett." Jego ogłoszenie było niepotrzebne i zbladło wszelkie pozostałe kolory z jej twarzy, gdy próbowała odpowiedzieć.

"T-tak, sir." Jej głos drżał, gdy podniosła twarz do jego twarzy i próbowała zatrzymać jego oczy przy sobie. Nie uśmiechał się, a jego twarz była surowa i niemal szatańska, z wyjątkiem tych ciemnych, wypełnionych płynem oczu, które posiadały piękno i głębię, która pochłonęła ją całą. Był prawdopodobnie w połowie lat trzydziestych, pamiętała, jak wysoki był, a jego ramiona wypełniały jego koszulę w odległości, która sprawiła, że jej oddech znów się zatrzymał. Naprawdę, Jenna? Masz zostać zwolniona, a myślisz o jego ramionach?

Marynarka jego garnituru leżała swobodnie rzucona na kanapie kilka stóp dalej, a on poluzował już krawat i podwinął rękawy, odsłaniając grube nadgarstki i umięśnione przedramiona, na których widniały ciemne włosy. Jego twarz nosiła coś, co wyglądało jak wieczny grymas, a Jenna starała się jak mogła, aby jej oczy opadły.

"Podsłuchała pani prywatną rozmowę, panno Hardin". Jego głos wybuchł jej, a ona skinęła lekko wacknowedgment. "Chyba nie muszę ci mówić, żebyś zachowała to dla siebie?".

Jenna wiedziała, że czekał na jej odpowiedź, ale była zbyt ulga przez jego gambit otwarcia, aby mówić jeszcze. Modliła się, aby to nie miało nic wspólnego z jej finansami, a wszystko, aby upewnić się, że nie powtórzyła tego, co niechcący usłyszała. "Nikomu nie powiedziałam. Nie powiem."

"Dziękuję." Podniósł pióro i stuknął nim w biurko, a Jenna siedziała nieruchomo bez słowa, podczas gdy oncontinued obserwował ją tymi przenikliwymi oczami. Wreszcie, onspoke ponownie. "To, co usłyszałaś, było dokładne. Potrzebuję żony."

Przestał mówić i Jenna wiedziała, że musi coś powiedzieć, cokolwiek. Wzięła głęboki oddech i przypomniała sobie, że jeśli dobrze to rozegra, to za pięć minut może być z powrotem w Herdesk. "Dlaczego - dlaczego potrzebujesz żony?" Była ciekawa, ale ulga, którą czuła była zbyt nowa, by zastanawiać się nad jego powodami i tą dziwną rozmową, którą prowadzili. Spojrzała w jego ciemne oczy i poczuła, że ta przeklęta żywiołowość, która zawsze wpędzała ją w kłopoty, podnosi swój głupi łeb. "Masz dość robienia własnego prania?"

On nawet nie trzasnął uśmiechem i scarypremonition slinked przez jej system.

Nadal ją obserwował, aż w końcu się odezwał. "Potrzebuję żony dla stabilności. Aby ugruntować swoje wartości rodzinne, aby zasugerować konserwatywne skrzywienie, które ludzie mogliby przeoczyć, gdyby byli na zewnątrz mojego życia, patrząc w głąb. "Wypowiedział słowa, a następnie zapytał cicho: "Znasz kogoś, kto mógłby mi w tym pomóc?".

Ten facet potrzebował pomocy w znalezieniu żony? To samo w sobie było nie do uwierzenia. Krew szybko pulsowała w jej żyłach, gdy zaschło jej w ustach, a mowa stała się prawie niemożliwa. Proszę, nie pozwól, aby to się stało tak, jak myślała.

Próbowała uspokoić swoje nerwy, aby mogła odpowiedzieć na jego pytanie i wyjść z piekła. "N-nie. Jestem nowa w Cincinnati. Nie mam tu jeszcze wielu dziewczyn." Zaczęła stać. Potrzebowała wyjść z tego pokoju, zanim on powie coś więcej. "Przykro mi, że nie mogę ci pomóc..."

"Usiądź." Żądanie było ostre.

Usiadła, jej brzuszek się zaciskał, a motyle się kręciły.

Kontynuował stukanie piórem w biurko, gdy ją kontemplował. "A co z tobą?" Stuk, stuk, stuk. "Czy miałaś na myśli to, co powiedziałaś w pokoju socjalnym?" Stuk, stuk, stuk. "Chcesz ubiegać się o pracę?"

Oczy Jenny zamknęły się na krótko, a jej twarz straciła kolor, bo natychmiast ogarnął ją ten sam niepokój, który odczuwała za każdym razem, gdy znajdowała jego oczy na swoich. Ale teraz był on powiększony po stokroć. Siedziała nieruchomo i cicho jak leśne stworzenie, które stara się ukryć przed drapieżnikiem.

Jego postawa wyprostowała się, gdy zaczął określać swoje wymagania. "Potrzebuję układu bardziej niż małżeństwa. Partnerstwa biznesowego, jeśli można. Kogoś, kto zgodzi się wyjść za mnie za mąż na krótki okres czasu. Nie szukam miłosnego romansu, ani szczęścia w życiu. Potrzebuję tylko fasady małżeństwa i chętnie za nią zapłacę."

Dzwony zaczęły brzęczeć w jej mózgu, a nerwy zacisnęły jej żołądek w skręty obawy tak grube, że groziły podniesieniem histerii. Wydawał się całkowicie poważny i nie chciała go urazić w żaden sposób, w żadnej formie. Poślubić go? Nie ma mowy. Był na bakier z prawem. W milczeniu potępiła siebie za to. To była jej własna wina, że tu siedziała. Gdyby tylko trzymała swój cholerny pysk zamknięty. Ale to było narzędzie do oglądania się za siebie i musiała to załatwić ostrożnie i dyplomatycznie. Ta praca była jedyną rzeczą, która dzieliła Jennę od granicy ubóstwa. Jej rodzice byli daleko i z trudem radzili sobie sami. Szukała w jego oczach ukrytego motywu i starała się odpowiedzieć bez wywoływania urazy. "Dziękuję, nie. Nie..."

"Czy masz chłopaka?" David czekał na jej odpowiedź z zakapturzonymi oczami, jego umysł już klikał do przodu, aby pozbyć się obciążenia, które sprawiło, że zgrzytał zębami.

"Nie. Po prostu nie myślę..."

"Więc nic cię nie powstrzymuje od rozważenia tego? Nie ma chłopaka, a twoja rodzina mieszka w Teksasie, prawda? Nie musieliby nawet wiedzieć. Czy często tu przyjeżdżają?" Cieszył się, że nie skorzystała z okazji od razu. Najemna suka nie była tym, czego szukał, a jego zespół prawny rzuciłby się do walki, bez względu na to, jaki spin Craig by im przedstawił.

Jenna zesztywniała. Znał jej tło. Ona została sidetracked przez to pytanie i miał tothink odpowiedzieć. "Nie, nie mają dużo dodatkowych pieniędzy na bilety lotnicze. To było... to było naprawdę n-miłe, że wziąłeś mnie pod uwagę, przepraszam, jeśli dałem ci złe wrażenie tamtego dnia. Żartowałam, nie sądziłam, że myślisz o tym poważnie". Przestała się szamotać, a cisza w pokoju była głucha. Spróbowała jeszcze raz. "Myślałam, że to był żart i tylko żartowałam".

Czekała, gdy on ją studiował.

"Czy masz dług, Jenna?"

Zimne, chore uczucie strachu prześlizgnęło się po jej kręgosłupie. Co on wiedział?

"Dlaczego pytasz?"

"Wielu młodych ludzi w twoim wieku ma długi, potrzebuje pieniędzy. Mogę ci w tym pomóc. Nie oczekuję, że zrobisz dla mnie tę przysługę za darmo."

Zawahała się, potem powoli mu odpowiedziała. "Mam niewielki dług." Jej oczy obserwowały go, obserwowały ją, a poczucie winy przepełniało ją z powodu tego białego kłamstwa. Potem kontynuowała. "Ale to jest coś więcej niż tylko przysługa." Jej głos pozostał miękki i delikatny.

Jego oczy szukały jej. "Słuchaj, musimy jeszcze porozmawiać o tym prywatnie. Nie możemy tego zrobić tutaj. Odbiorę cię o siódmej, zjemy kolację i będziemy kontynuować tę rozmowę."

Już spoglądał w dół na cienki złoty zegarek przypięty do nadgarstka i odsuwał swoje krzesło.

Jenna wiedziała, że została zwolniona, aledidn nie chciał spotkać go dziś wieczorem. Podeszła do swoich stóp i stanąłnext obok krzesła. "Nie chcę się z nikim m-żenić. Nie ma mowy, żebym mogła..."

Ujął jej podbródek w dłoń i swobodnie rzucił bombę. "A może sto tysięcy? Czy to pomoże ci zmienić decyzję?"

Jenna zawisła w milczeniu, zszokowana uczuciem jego szorstkiej dłoni trzymającej jej twarz przy jego. Jej serce potykało się od czasu do czasu od efektu jego twardego ciała tak blisko jej i hervocal struny nie działałyby. Jego upojny zapach uderzył w jej nozdrza.Męskość promieniowała od niego, a ona nie była na nią odporna. Daleko jej do tego. Oddech jej się urwał i zagryzła dolną wargę, gdy jego kciuk powoli przejechał po jej policzku.

W głębi jej umysłu kwota, którą oferował, była oszałamiająca.

Czuł strumienie świadomości między nimi, jej miękką skórę jedwabistą pod jego palcami. Gdy szok trzymał ją w bezruchu, pulsowanie w jego pachwinie nasiliło się, gdy jej zapach dotarł do jego głowy i odkrył, że osładza umowę, przedłużając długość zobowiązania, które pierwotnie planował. "Sto tysięcy rocznie. Potrzebuję dwóch lat, więc dwieście tysięcy dolarów."

Jenna strząsnęła pajęczyny ze swojego umysłu. Mogłaby spłacić cały swój dług taką sumą pieniędzy. Wtedy mogłaby się skupić na znalezieniu lepszej pracy, czegoś, w czym mogłaby wykorzystać swoje wykształcenie. Mogła przynajmniej posłuchać, co miał do powiedzenia, prawda?

"Tylko kolacja? Na nic się nie zgadzam." Udało jej się odciągnąć od niego i z szarpanymi ruchamisturned w kierunku drzwi. Zatrzymała się, spojrzała na niego z wyrazem twarzy, który wskazywał, że nie wie, w co się pakuje.

****

Tej nocy David myślał tylko o jednym: żeby się zgodziła. Chciał, żeby zgodziła się na jego plan i żeby małżeństwo rozpoczęło się tak szybko, jak to możliwe. Miał mglisty pomysł, żeby zabrać ją do Vegas na szybką ceremonię.

O siódmej czekała na niego na chodniku starej kamienicy, w której wynajmowała piwnicę od starszego małżeństwa.

Podjechał do krawężnika i nie dając mu szansy na wysiadkę, wsunęła się do samochodu. Unikała jego oczu i zaczęła zapinać pasy.

Jenna nie wiedziała, w co się ubrać, więc postawiła na środek, spodnie, czółenka i czerwony sweter. Jesień była zdecydowanie w powietrzu, a ona wiedziała, że dziś wieczorem będzie chłodno.

Miała tylko drugie myśli na ten temat. To nie były tak naprawdę drugie myśli, bo on ją wrobił w to spotkanie przy kolacji. That was the only way she could think of this outing, because it certainly was not adate. Jej celem było sprawienie, żeby przejrzał na oczy i miał naprawdę fajne jedzenie dla odmiany. Liczenie każdego grosza jest do bani, a to była rzadka gratka, aby dostać się do miłego posiłku w restauracji. Miała tylko nadzieję, że jej nerwy pozwolą jej jeść.

Delikatnie przeczyściła gardło i zaczęła próbować zmusić go do przejrzenia na oczy. "Panie Bennett..."

"David. Mam na imię David."

"Dobrze. David." Straciła swój tok myślenia, gdy spojrzała w jego stronę. Jego oczy były na drodze, a ona obserwowała go w milczeniu. Jego profil był chropowaty, włosy wymagały przycięcia. Nagle dotarło do niej, co dokładnie widzieli w nim jej współpracownicy. Miała chwilę, by go przestudiować, bez jego intensywnego spojrzenia skupionego wyłącznie na niej. Ta drapieżna uwaga, którą zwykle miała ona tak zdenerwowana i zaniepokojona, nie była skupiona na niej w tej chwili, a ona miała szansę obserwować jego rysy, zauważyć ciemne piękno, jakie jego oczy nadawały reszcie jego twarzy.

Cisza trwała, aż w końcu ją przerwał. "Co chciałaś powiedzieć, Jenna?"

Jej imię przetoczyło się z jego języka i prześlizgnęło się przez nią jakemolten lava. Potrząsnęła się i próbowała się opanować.Nie mogła sobie przypomnieć, co miała powiedzieć. Zobaczyła świat przejeżdżający za oknem i zdała sobie sprawę, że zmierzają na południe, w kierunku rzeki. "Czy jedziemy na nabrzeże rzeki?".

Rzeka Ohio była naturalną granicą międzyOhio i Kentucky i oddzielała Cincinnati, Ohio i Covington,Kentucky. Dwa miasta były połączone i podzielone przez rzekę.Stadion Cincinnati Reds był po stronie Ohio, a River Center w Covington było znanym miejscem turystycznym z mnóstwem pływających barów i restauracji. Jenna była tam kilka razy i uwielbiała tę atmosferę.

"Tak, to w porządku z tobą?" Jego głos był głęboki i kontrolowany, jego akcent Midwest wibrował przez nią.

"Mmm-hmmm." Nadal wpatrywała się w nocne niebo za oknem, zastanawiając się, dlaczego nagle miała to miękkie, satysfakcjonujące uczucie bezpieczeństwa, które zwykle odczuwała tylko wtedy, gdy padało w wielkich taflach wody, a ona była w domu w swoim łóżku w Teksasie. To było przyjemne uczucie. Prawdopodobnie była to tylko avisceralna reakcja na zamkniętą przestrzeń, która przypominała jej ocozności domu. Dezorientowało ją to, ale nie rozwodziła się nad tym.

Wkrótce przekroczyli ogromny most wiszący i jechali równolegle do rzeki. Usiadła wyprostowana, gdy nadal mijali restauracje, jedną po drugiej, i zawsze wybierała jedną. Po kilku minutach przyjemne uczucie w jej żołądku zostało zastąpione przez nerwy, gdy nacisnął przycisk, a czarna, kuta brama zaczęła się otwierać. Wjechał na długi podjazd i podjechał pod dom, który był tak imponujący, że przez chwilę myślała, że są w restauracji. Ale był zbyt opuszczony, aby być czymkolwiek innym niż prywatnym domem, i uczucie strachu rosło.

Odwróciła się do niego, gdy zaparkował samochód. "Gdzie jesteśmy?"

Wyciągnął kluczyki ze stacyjki ipopped klamkę na jego drzwi przed odpowiedzią. "Mój dom." Z tym, wychylił się z samochodu i ruszył, aby otworzyć jej drzwi, podczas gdy ona siedziała, nieruchoma jak posąg.




Rozdział czwarty

Drzwi się otworzyły, a on wziął ją za rękę i zaczął prowadzić do drzwi wejściowych.

David nie do końca rozumiał powody swoich działań. Wiedział, że chciał, aby zobaczyła jego dom. Czuł się jak dzieciak, który próbuje zaimponować dziewczynie w szkole. Ale gdyby udało mu się przekonać ją, że chciałaby tu zamieszkać, zobaczyć jak to jest, może byłby to jeszcze jeden powód, żeby zgodziła się na jego propozycję.

To był stary, okazały dom, położony nad rzeką. Miał gosposię, która przychodziła codziennie i zajmowała się sprawami ubocznymi, którymi on sam nie miał czasu ani ochoty się zajmować. Pani Hudson sprzątała za niego, gotowała mu posiłki i znikała, zanim wrócił do domu z pracy. On miał mniej więcejinherited ją z domu, kiedy miał kupił go pięć yearsbefore. Pracowała dla poprzednich właścicieli przez lata i znała dom od przodu do tyłu. Nauczyła się też dokładnie, czego oczekiwał od codziennej gosposi. Dobrze się dogadywali.

Jenna wciąż walczyła z szokiem na myśl o ich lokalizacji, kiedy wprowadził ją przez frontowe drzwi. Stała w zachwycie i podziwiała katedralny sufit. Nigdy nie była w prywatnym domu, który nawet zdalnie porównywał się do tego. To było piękne, każdy cal to urządzone w tradycyjnym stylu, a Jennadidn nie wiem, co szokują ją bardziej, sposób, w jaki żył każdy dzień jego życia, lub fakt, że miał przyniósł ją z powrotem tutaj, kiedy myślałathey były going out do jedzenia w miejscu publicznym.

Rozejrzała się, gdy zaprowadził ją do francuskich drzwi z widokiem na rzekę. Woda była piękna, czarna i ciemna, z wyjątkiem miejsca, gdzie światła błyszczały i wtedy można było zobaczyć na dużą odległość, wszystko świeci i mieni się w nocy.

"Ty - mieszkasz tutaj?" Spokój, którego doświadczyła wcześniej, zniknął. Próbowała utrzymać swoją kruchą kontrolę, desperacko próbując nawiązać rozmowę. Była zupełnie nie w swoim żywiole. Nigdy wcześniej nie spotkała mężczyzny takiego jak on, a jej emocje były sprzeczne, w chaosie.

"Tak." Jego odpowiedź była krótka, zwięzła.

"Sam?" Nie mogła ukryć przerażenia w swoim głosie, że to wszystko było dla jednej osoby.

Chichotał. "Tak."

Jenna odwróciła się do niego i zamrugała. On obserwował ją intesywnie.

"To jest piękne."

"Dziękuję."

Wciągnęła oddech. "I chcesz, żebym się z tobą ożenił i mieszkał tu z tobą?".

"Tak, chcę."

Przestudiowała nieugięty sposób, w jaki się trzymał. "Ale to jest takie złe. To co rozważasz jest złe. Ishould powiedzieć "tak" tylko po to, aby dać ci nauczkę".

"Nie potrzebuję, żebyś był moim sumieniem, ani moim moralnym kompasem, ani żebyś martwił się o moją duszę. Potrzebuję tylko, żebyś zgodził się na umowę i pomógł mi zaprezentować światu fasadę małżeństwa na jakiś czas."

"Coś jak małżeństwo z rozsądku, prawda?

Jego oczy powoli przejechały w dół jej długości i ponownie wróciły. Jego odpowiedź przychodziła powoli. "Tak jakby."

Jenna poczuła zarówno płomień podniecenia, jak i aquiver strachu na wszechogarniającym, terytorialnym spojrzeniu, którym ją obdarzał.

Zanim się zgodziła lub nie zgodziła na cokolwiek, musiała dotrzeć do sedna sprawy, dlaczego tego chciał i co dokładnie to oznaczało. Dla jej osoby i dla jej przyszłości. Ale nie czuła się jeszcze na siłach, żeby sobie z tym poradzić, a poza tym była głodna.

"Masz piękny dom. Możemy już iść do restauracji?"

"Nie powiedziałem, że idziemy do arestaurant."

Jenna zaczął widząc czerwony od bycia manipulacjiand złość przyszedł do przodu, jak belligerence przejął. "Słuchaj, Mr.Bennett, jedynym powodem, dla którego przyszłam dziś wieczorem było jedzenie. Jeśli mnie nie karmisz, możesz mnie zabrać do domu teraz."

David obserwował szczeciniaste inferno przed nim. Jej oddech przychodził szybko w wzburzeniu, podnosząc łodygi w górę i w dół, gdy wciągała tlen. Czerwony sweter był mocno naciągnięty na jej klatkę piersiową, a David zaczął pęcznieć i twardnieć w swoich dżinsach. Przez cały czas jazdy był półprzytomny. A teraz, widok jej szalejącej przed nim, sprawił, że jego kogut stał się sztywny, a jego kontrola była bliska złamania. Zmusił się do sprawdzenia testosteronu napędzającego jego krew.

"Uspokój się, kochanie. Zamierzam cię nakarmić. Moja gospodyni zrobiła nam posiłek, zanim wyszła. Chodź." Hetak wziął ją za rękę i pociągnął za sobą do kuchni.

Kuchnia była ogromna, ale jednocześnie przytulna. Jenna rozejrzała się dookoła, widząc ciepło i żywość, które generował pokój. Ściana okien była punktem centralnym, a rzekaglistening w oddali była oszałamiająca dla oka. Granitecountertops owinięte wokół kuchni, komplementowanie pedestalstyle szafki pod. Usiadła przy ogromnej wyspie w środku pokoju na stołku barowym z kutego żelaza, i obróciła go trochę soshe mógł obserwować go jak szybko podgrzać dwa talerze w themicrowave, i otworzył butelkę wina.

W ciągu kilku minut siedział naprzeciwko niej, lekko dotykając swojego kieliszka do wina, zanim przyłożył go do swoich wykrochmalonych ust i wypił drinka. Jenna poczuła żar z jego oczu, gdy jego spojrzenie zatrzymało się na niej. Podniosła kieliszek do ust i wzięła mały łyk.

Wino było dobre, ale musiała być ostrożna. Wino uderzyło jej do głowy od zera do sześćdziesięciu, a ona była już w sytuacji, z którą nie wiedziała jak sobie poradzić.

Podniósł widelec i zagłębił się w łososia w płatkach i dziki ryż. Jenna poszła w jego ślady. Jedzenie było doskonałe, a ona z całych sił starała się rozkoszować wrażeniami na kubkach smakowych. Jutro miałaby wrócić do jedzenia makaronu ramen i kanapek z masłem orzechowym i galaretką.

Nie odzywali się podczas jedzenia, a po jednej nieudanej próbie rozmowy, Jenna zrezygnowała z prób i skoncentrowała się na ambrozji uderzającej w jej podniebienie.

Kolacja skończyła się zbyt szybko.

David wrzucił talerze i sztućce do zmywarki, chwycił swój kieliszek i butelkę wina, podszedł do drzwi i czekał, aż ona pójdzie za nim.

Powoli i z wielkim wahaniem Jenna zsunęła się ze stołka barowego, wzięła swój kieliszek i ruszyła w stronę drzwi. Doszli do części nocy, której się obawiała. Nadszedł czas, aby zapłacić za swój posiłek, słuchając jego gadki.

Usiedli w salonie, wino na stoliku przed nimi, a Jenna wcisnęła się w róg kanapy i przygotowała się na to, co nieuniknione.

David zawirował wino w swoim kieliszku istudiował ją przez chwilę. "Musisz coś wiedzieć." Wziął kolejny łyk i odstawił kieliszek na stolik. "Bez względu na to, jak to się skończy, nawet jeśli nie przyjmiesz mojej propozycji, twoja praca jest bezpieczna. Nie musisz się o to martwić. Ostrzegam cię z góry, mam zamiar podkręcić śruby i spróbować nakłonić cię do zgody, ale jeśli tego nie zrobisz, w końcu wszystko będzie dla ciebie takie samo. Ja znajdę kogoś innego na ten układ, a ty wrócisz do księgowości.Rozumiesz?"

Uczucia były walić wokół wewnątrz Jenna.Turn na śruby był panika ją i była zszokowana tofeel strzałka rozczarowania, kiedy powiedział, że będzie znaleźćomeone innego, ale udało się skinąć głową, jej oczyfastened do jego jak kontynuował.

"To jest sposób, w jaki widzę to grając na zewnątrz. Pobierzemy się natychmiast w cywilnej ceremonii z tylko wymaganymi świadkami. Będzie wiele pytań w tempie rzeczy, a my zamierzamy przekazać to jako tajny romans, który trwa od miesięcy, że wyciszyliśmy ze względu na nasze różne pozycje w firmie."

Jenna trzymała się w usztywnionej, buntowniczej pozycji w rogu kanapy. Zaprzeczenie pulsowało z jej ciała. "Nikt tego nie kupi".

Jego oczy biegły po jej długości, skanując hereyes, jej usta, a następnie spadając do pełnej krzywej jej piersi. Kiedy jego wzrok znów skupił się na jej wargach, wstrząsnął nią kolejny przypływ podniecenia. Jego usta stwardniały, a głos wysyczał: "Wszyscy to kupią".

Jej oczy rozbłysły, ale nie powiedziała nic więcej i czekała, aż będzie kontynuował.

"Zdeponuję sto tysięcy na wybranym przez ciebie koncie. Dostaniesz drugą połowę, gdy minie pierwszy rok. Zamieszkasz tu ze mną, a ja pokryję wszystkie twoje osobiste rachunki na czas trwania małżeństwa. Dostaniesz kartę kredytową i miesięczny zasiłek." Przestał mówić i czekał na trzy uderzenia. "Ale musisz zrezygnować z pracy, i nie możesz dostać innej. Potrzebuję żony do całego scenariusza wartości rodzinnych, a związek musi wyglądać tak tradycyjnie, jak tylko możemy to zrobić. To obejmuje pozostanie w domu i odgrywanie roli mojej oddanej żony. Jeśli się znudzisz, możesz znaleźć organizację charytatywną, którą jesteś zainteresowana i spędzać godziny w ciągu dnia na wolontariacie. Co tylko zechcesz. Nie obchodzi mnie to. Tak długo, jak nie prześcigasz się beze mnie, twój czas jest twój własny".

Jenna studiowała go i odkryła, że faktycznie zastanawia się nad możliwościami. Jedno poważne pytanie ją dręczyło. "Dlaczego?" Jej oczy szukały jego. "Dlaczego tak bardzo potrzebujesz żony? Dlaczego teraz?"

"Nic zdrożnego. Nie chcę się w to wdawać, zanim się nie zgodzisz, ale wystarczy, że będziesz wiedział, że to polityka urzędu. Nic więcej. Nic mniej."

Jenna tak bardzo chciała skorzystać z tej umowy, że nie mogła w to uwierzyć. Potrzebowała tych pieniędzy. Desperacko. To było prawie tak dobre jak wygrana w lotto. Albo tak samo złe jak zapisanie się na żonę diabła. Potrzebowała czasu, żeby to przemyśleć. Czy mogłaby żyć z facetem, którego nie znała? Jak mogła wyjść za mąż za faceta, któremu nie miała powodu ufać? A co z... . . "A co z seksem?" Zarumieniła się na czerwono po tym, jak pytanie wyskoczyło z jej ust.

Jego ciemne oczy splotły się z jej oczami, a jego nozdrza rozbłysły. "Seks będzie dobry, kochanie".

Jej puls poszedł wirowanie i motylequivered w jej żołądku. Jej usta wyschły, a ona zacisnęła dłonie razem w wzburzeniu. Nie była dziewicą. Miała dwadzieścia pięć lat i była już w kilku związkach. Ale ten facet był - ten facet był na innym poziomie. Dlatego jego darkapraisals zawsze ją onieśmielały.

Było coś w pomyśle wystawienia się na widok publiczny, oddania mu swojego ciała, co w zasadzie przerażało ją bez reszty. Bez wątpienia seks będzie dobry, a strumień pożądania zacisnął jej sutki i przeszedł przez nią, powodując drżenie ud. Ale nie sądziła, że może to zrobić, nie znała go i nie sądziła, że może poddać się mężczyźnie jego kalibru tak szybko. A wiedziała, że to będzie szybko. Już teraz na jego policzkach pojawił się rumieniec podniecenia, jego nozdrza były rozdęte, a na policzkach pojawił się tik, który oznaczał napięcie.

Być może przedstawiał to jako umowę biznesową, ale kiedy usiadła z powrotem na kanapie pod jego intensywną seksualną obserwacją, wszystko rozbłysło przed nią, jak zagrała w jego ręce.

Jeśli była ze sobą szczera, wiedziała, że pragnął jej od miesięcy i nigdy nie wykonał ruchu w kierunku zioła z powodu relacji pracodawca-pracownik. Widziała to teraz.Prawdopodobnie widziała to przez cały czas i unikała nawet myślenia o tym. Te wszystkie przeszywające spojrzenia w jej kierunku. A kiedy tylko się odezwała i dała mu szansę, on bezlitośnie z niej skorzystał. Pewnie, że potrzebował żony. Ale dlaczego by nie zdobyć takiej, z którą chciałby się przespać?

Jenna wciągnęła bardzo potrzebny oddech. Chciała zacisnąć ręce we włosach i krzyczeć o czas na myślenie,czas z dala od niego. Jej umysł szalał z niezdecydowania. Miała zamiar poprosić go o ten tak bardzo potrzebny czas, kiedy przerwał jej myśli z większym zamieszaniem.

"Rozumiesz, że seks musi być częścią umowy, prawda? Ten układ, z braku lepszego słowa, musi trwać przez kilka lat, a zarząd będzie obserwował każdy mój ruch." Wyciągnął rękę i podniósł pukiel jej włosów, potarł go między palcami i pożerał ją wzrokiem. "To jest powód, dla którego cię wybrałem." Jego głos pogłębił się. "Staje mi za każdym razem, gdy cię widzę. Jeśli będę musiał ograniczyć się do jednej kobiety przez kilka lat, chciałbym, żeby to był ktoś taki jak ty." Zrobił pauzę i ponownie przejechał wzrokiem po Herze. "Ktoś dokładnie taki jak ty."

Serce Jenny przyspieszyło i oszalało.Krew przepchnęła się przez jej żyły i wypełniła ją podnieceniem.Posiadanie potwierdzonych podejrzeń wzmocniło bijące w niej podniecenie. Jego słowa były jak magia, kontrolując ją, uwodząc ją do przyjęcia jego szalonej propozycji.

Ale nadal wiedziała, że to było złe. Dwoje ludzi nie powinno zawierać małżeństwa z zamiarem rozwodu. I nigdy dla pieniędzy.Ale Boże, była kuszona. Pewnie pójdzie do piekła, tak bardzo ją kusiło. Mogła spłacić swój dług, żyć w luksusie i spać z nim każdej nocy? Chemiasizzled między nimi, jak studiowali siebie. Wyobrażała sobie, że tex będą wspaniałe. Więc, gdzie dokładnie były minusy?

Jej mózg walczył z ciałem. Próbowała wymyślić powód, żeby powiedzieć mu, żeby o tym zapomniał. Może się myliła i byłby okropny w łóżku? Racja, Jenna. Ale mimo to, dziewczyna powinna być ostrożna. Musiała wiedzieć. Potrzebowała czegoś, aby przejść do wiedzieć, czy będą one seksualnie zgodne. Myślała, że będą, ale chciała mieć bardziej namacalny dowód. Nie chciała po prostuoutright mieć seks z nim, w przypadku, gdy to ostatecznie nie działa, a on znalazł kogoś innego. Byłoby to zbyt niewygodne w pracy, gdyby tak się stało. Studiowała go, badała linie jego ust. "Czy mogę cię pocałować?"



Rozdział 5

David usłyszał niespodziewane, niezdecydowane pytanie i pożądanie uderzyło go w pachwinę w ciosie tak mocnym, że musiał wciągnąć abreath. Chciała go wypróbować? "Tak." To było wszystko, co mógł z siebie wydusić. Zbudował się, aby pozostać nieruchomo i pozwolić jejkiss go. Krew pompowała przez niego.

Powoli, ostrożnie, Jenna podniosła się i przesunęła obok niego, przechodząc na kolana i opierając się o jego bok. Hewrapped steely arm around her waist to help balance her.Immediately, she was swamped with hot, fierce, sexual desire. Uczucie jego muskularnego ramienia owiniętego wokół niej było wyśmienite. Zassała oddech, złapała dolną wargę między zębami i przyglądała się jego ustom, zastanawiając się, jak powinna zacząć, próbując uspokoić serce, które próbowało wyrwać się z jej piersi. Jego palce wgryzły się w jej bok, ocierając się o wcięcie w talii, a potem przeniosły się na jej tyłek i ścisnęły. Jej oddech oszalał, a ona nawet nie dotknęła jeszcze jego ust.

Czekała zbyt długo i on się odezwał. "Are youscared?"

"Nie."

"Więc jaki jest problem?"

"There's n-no problem."

"Kochanie, jeśli nie pocałujesz mnie teraz, będę musiał ci pomóc. Zdecyduj się."

Jenna czuła, jak gładkie wibracje jego głosów zjeżdżają po jej kręgosłupie w agonii pobudzenia. Chciała rockherself przeciwko niemu tak źle, to było biorąc wszystkie jej kontroli nie to.Ona umieścić swoje wargi do kącika jego ust i oddychał w jego zapachu. To natychmiast poszło do jej głowy jak strzał tequili. Hermouth zatrząsł się, a ona wzięła skubnięcie jego warg, poruszając nimi miękko, drżąc o niego. Jego ciało zesztywniało w skrępowaniu. W tym samym momencie jego ramię zacisnęło się na niej tak mocno, że utrudniło to oddychanie.

Podniosła swoją twarz z dala od niego i oblizała delikatnie wargi, smakując go. Jego ciężkie spojrzenie zwęziło się na jej ustach, gdy wziął drżący oddech. Powoli, ona umieścić jej ustaback do jego i delikatnie ssać jego dolną wargę. Bez żadnego ostrzeżenia, jego ramiona chwyciły ją i bez żadnego wysiłku podniosły ją jednym ruchem, aż znalazła się na nim, jej ręce na jego ramionach, jego warga nadal złapana pod jej zębami. Jęknęła miękki dźwięk i pchnął skrzyżowanie jej ud przed nim, prądy rozkoszy rush przez nią.

Uczucie wystrzeliło przez Davida w falach przyjemności, które doprowadziły jego kutasa do pulsującej uwagi. Jej piersi odbijały się od jego klatki piersiowej, jej gorące, płynne ciepło napierało na jego brzuch w sposób, który sprawił, że kropelki potu spływały mu po twarzy. A ona jeszcze nie dała mu swojego języka. Jezu Chryste, jak miał sobie poradzić, gdy w końcu ją rozebrał? Pierwsze kilka razy poszło szybko; nie był w stanie się opanować.

Jego ręce zacisnęły się na jej biodrach i próbował znieść pokusę najgorętszego pocałunku z zamkniętymi ustami, jakiego kiedykolwiek doświadczył. Próbował przywołać kontrolę i wiedział, że byłonly sekund od chwytania jej i ramming jego goddamntongue w dół jej gardła. Próbował powstrzymać swoje ręce przed wgryzaniem się w jej ciało. Walczył o oddech. Walczył o rozsądek. Walczył o kontrolę. Nie mógł jej znaleźć. Jedna sekunda. Dwie sekundy. Trzy sekundy... .

Jenna wybuchła, gdy jego język wepchnął się do jej ust. Jego dłonie chwyciły tył jej głowy, obracając ją do pożądanego przez niego kształtu, i zaczął ją całować z nieskrywaną żądzą.

Jej brzuch zacisnął się, gdy całe piekło się rozpętało, a on przejął całkowitą kontrolę. Jego język zanurzył się w jej ustach, wycofał się, zanurzył się ponownie. Szok i potrzeba przeszły przez nią, gdy zawisła w jego objęciach i otrzymała pocałunek niepodobny do żadnego innego, jakiego doświadczyła w swoim życiu. Miała dwadzieścia pięć lat i całowała wielu, wielu mężczyzn. Od chłopców w gimnazjum, po imprezy w szkole średniej i na studiach, kluby z dziewczynami i randki, była całowana przez wielu facetów. Nigdy, nigdy nie była całowana w ten sposób. Czytała o tym w romansach, ale nigdy naprawdę nie wierzyła, że to się dzieje, aż do teraz. Całował ją w sposób, w jaki uprawiałby z nią seks. Jego język sztywny, zalewając jej usta, pogrążając go w i na zewnątrz sposób, w jaki on orałby w i na zewnątrz, gdyby miał stosunek. To dosłownie rozsadzało jej umysł.

I na tym się nie kończyło. Pochłaniał ją całą. Trzymał jej głowę w jednej ogromnej dłoni, a drugą podnosił ją z kolan. Przewracając ją na kanapę, opadł na nią. Wessał jej tlen, kontynuując wbijanie swojego języka w jej usta. Była całkowicie unicestwiona przez jego siłę i rozmiar. Jej serce waliło, a jej puls pulsował, gdy była złapana pod nim, uwięziona przez jego ciężar.Jej nogi były rozłożone szeroko, jego biodra wciskały się między jej uda.

W jednej chwili wiedziała, że gdyby byli nadzy, to on już by w niej był. Nagle, żarłoczność jego apetytu potwierdziła, jakim byłby kochankiem. Takim kochankiem, jakiego jeszcze nigdy nie miała. Jej piersi mrowiły, a kałuża gorącej wilgoci zwilżyła jej majtki.

Pragnąc tlenu, siłą odwróciła twarz od niego i wzięła głęboki oddech. Gdy tylko jej usta opuściły tę część, jego twarz przesunęła się niżej, wciskając się w dolinę jej piersi, próbując zbliżyć się do niej. Sięgnął w dół i podniósł brzeg jej swetra do góry i nad jej głowę, zanim zdążyła spróbować go powstrzymać.

Odrzucił sweter na bok i zacisnął usta na jej sutku, przez bawełnę jej stanika. Wydał z siebie jęk frustracji, usiadł i przekręcił zatrzask pomiędzy łopatkami. Umieszczając usta z powrotem na jej sutku, jego ręka objęła jej drugą pierś, kciuk pocierając o stwardniały szczyt. Bliźniacze skoki wzniosły ją w stratosferę pożądania i z szokiem uświadomiła sobie, że zaraz będą uprawiać seks. Nie zamierzał poprzestać na pocałunkach; nie zamierzał poprzestać na pieszczotach. I Drogi Panie, nie byłaby w stanie go powstrzymać. Mogłaby go zabić, gdyby przestał.

Jego usta przeszły od lizania jej sutka, lizania go swoim szorstkim językiem, do ssania go, próbując pochłonąć go w całości. Jego twarz była pochowana w jej piersiach, ssał, lizał, poruszał ustami szorstko, tam i z powrotem, od doliny między jej piersiami, do jej sutka, a następnie do miękkiego, jedwabiu jej białej skóry. Pochłaniał ją całą, wsysając jej miękkie ciało do ust i trzymając je tam, jakby nie mógł mieć jej dość. Z tyłu głowy Jenna wiedziała, że siła jego ust ją niszczy. Jego ręka na jej drugiej piersi zacisnęła się i zacisnął jej sutek, tocząc go między palcami i kciukiem. Ściskał ją tak mocno, że powinno to być bolesne, a prawie było. Jenna nie mogła otrząsnąć się z siły, jakiej używał, jawnie ją zdominował. To nie było dawanie i branie. On marnował. Umysł Jenny zniknął, jej proces myślowy został całkowicie zniszczony, gdy jęczała cicho w jego ramionach.

Na jej jęk, podniósł głowę, jego nozdrza rozdęły się i ponownie przyłożył swoje usta do jej ust. Pijąc głęboko, ssąc jej język, jego ręce przesunęły się do zapięcia jej spodni i zaczął je ściągać z ciała tak samo szorstko i szybko, jak zrobił to z jej swetrem.

Oderwała swoje usta od jego, wciągając tlen, a jego uwaga spadła na jej stopy i ściągnął jej buty. Jego ręce przeniosły się z powrotem na jej biodra i dokończył szarpanie jej pleców, jego ruchy były silne, szarpane, nie dbając o utrzymanie fasady gładkości.

Przez mgiełkę szoku i pożądania, Jennaknew ona musiała zrobić żądanie. "Nie jestem na niczym". Leżała nieruchomo i panted, nagi z wyjątkiem jej skręcony stanik, i obserwował goattack jego muchy z taką samą prędkością, jak miał zaatakował jejzipper.

Spróbowała jeszcze raz. "To nie jest bezpieczne. Zajdę w ciążę." Czas na skromność się skończył. Subtelność nie działała.

Nie poświęcił czasu, by na nią spojrzeć, gdy kontynuował rozbieranie. "Mam to." Jego głos był żwirowaty, a jego odpowiedź krótka, przycięta, jak powiedział jej w trzech słowach, że weźmie odpowiedzialność za ochronę. Jego ręka wykopała się w kieszeni dżinsów, zanim rzucił je na podłogę, a Jennaswallowed hard as he tere open the package with his teeth, turnedand spathen a piece of plastic from his mouth, and rolled on thecondom with a precision and dexterity that only came fromexperience.

Nie było nic suave w jego procesie, szybkość była tym, co chciał, i Jenna wiedziała, że będzie wewnątrz niej w mniej niż pięć sekund. Jego gwałtowne ruchy były jedynym wskaźnikiem, którego potrzebowała. Przełknęła ciężko, jego erekcja była ogromna, a ona nie uprawiała seksu od jakiegoś czasu. Długi czas. Hertrepidacja rosła.

Wrócił do niej nagi, złapał ją za kostki w rękach i brutalnie obrócił, aż jej szyja była wygięta w tył kanapy, a jej nogi dyndały w rozkroku, ziołami na krawędzi. Czuła się jak złapana w wir, zasysana przez tornado, podrzucana i obracana, zdana na łaskę Hima.

Uklęknął przed nią, położył dłonie na wewnętrznej stronie jej ud i rozchylił je palcami. Powolne, głębokie wibracje wydobyły się z jego gardła, gdy wpatrywał się w jej miękkie, otwarte ciało. "Chciałem cię pieprzyć przez solong".

Nerwy Jenny zostały zranione przez te pierwotne słowa, a jej uda drżały, gdy fala gorąca i paniki przecięła ją. Szybkość i gwałtowność spotkania porwała herbrain i trzymała ją sparaliżowaną.

Zaczął się wpychać, a jej niepewność wygrała i niepokój wziął górę. Jej wewnętrzne mięśnie skurczyły się podświadomie, próbując powstrzymać jego wtargnięcie. Próbowała nie panikować, próbowała się zrelaksować, ale to się nie działo i czuła, że jej wilgoć wysycha.

Jej oczy otworzyły się i wpatrywała się w niego z wyrzutem. "To miał być pocałunek", zaprotestowała szeptem.

Jego biodra zacisnęły się, a jego dłonie zagłębiły się w jej biodrach, krępując ją, trzymając ją całkowicie nieruchomo. Jego oczy były dzikie, jego mięśnie spięte linami stalowego napięcia, gdy trzymał ją w swoim uścisku. "Nie każ mi przestać." Jego głos był szorstki, słowa wypchnięte przez zgrzytające zęby.

Jego ciemne oczy zatrzymały się na niej, a ona poczuła się całkowicie zalana jego dużym ciałem, zagrożona tym, że wisi u wejścia do jej kobiecego wnętrza. Jego zapach wdzierał się do jej nozdrzy, ciężki puls pompowany przez jego krew wibrował przez nią. Wszystko co kobiece wewnątrz niej chciało się poddać; ale jej niezależność była atakowana. Dzięki temu jednemu intymnemu spotkaniu, wiedziała, że on bezlitośnie uzna to za swoją własność. Może to było tylko na krótką metę, ale chciał, żeby za niego wyszła, a po tym wydarzeniu walka z nim byłaby prawie niemożliwa. Jeśli szybkość, z jaką udawało mu się uprawiać z nią seks, była jakąkolwiek wskazówką, jej walka była przegrana, zanim jeszcze się zaczęła.

Pot zebrał się na jego czole, gdy próbował czekać na jej odpowiedź. Była całkowicie nieruchoma i milcząca, a on uznał to za zgodę. Musiał to zrobić. Była ciasna i gorąca, ale potrzebował jej mokrej, a ona mu tego nie dawała. Nie chciał jej skrzywdzić, nie chciał wbijać go w nią, gdy potrzebowała jeszcze czasu na dostosowanie się.

Przesunął jedną rękę na jej clit, zaczął pocieraćit, chcąc, aby była mokra. Potrzebował jej mokrej. Jej oczy były zamknięte tightagain i zaczął mówić do niej, miękko tym razem. Trzymał thelarge głowę jego penisa nadal wewnątrz niej, podczas gdy on próbował coaxher do udziału. "Jesteś taka dobra, kochanie." Kołysał się z powrotem, zwilżył palec na języku i położył go z powrotem do jej clit, pocierając go w kółko. Poczuł drobny ruch jej bioder i wepchnął główkę z powrotem do środka. "Nie chcę cię skrzywdzić."

Wypuściła maleńki jęk, a on wsuwał się i wysuwał, za każdym razem odrobinę bardziej. Podniósł palec z jej łechtaczki, pogładził go po jej brzuchu i wylądował na sutku. Miała duże, cudowne otoczki, a one zwężały się w piękne czubki, gdy przesuwał rękę w tył i w przód z jednego cycka na drugi. Myślał, że go straci, ale wtedy wydała słodki jęk, jej kanały zalała wilgoć, a on wepchnął go aż do końca.

Ulga uderzyła go i zatrzymał się na chwilę. Jego ręce spoczęły na łokciach po obu stronach jej twarzy i wiedział, że nie może na nią czekać. Była gorąca i mokra i ogrzewała go jak ciasna rękawica. Więc. Kurwa. Tight. Hebegan wbijał się w nią, powoli i stabilnie. Spojrzał na jej twarz; jej oczy były głębokimi basenami ukrytych emocji, ustalonych na jego. Wsunął dłonie pod jej tyłek, chwycił garść miękkiego ciała w każdą dłoń i podniósł ją do siebie, gdy zaczął wykonywać mocne, wbijające się pchnięcia.

Umysł Jenny był jak grzyby po deszczu, gdy obserwowała intensywność jego twarzy. Jego spojrzenie było pierwotne, zdziczałe, gdy ją zdominował. Przez jej szok, była mokra i lekko podniecona, ale on już dochodził. Wbił się w nią jeszcze trzy, cztery, pięć razy, a potem zamarł, syczący jęk wydobył się z głębi jego przepony, gdy stalowe liny oplotły jego mięśnie. Czuła, jak on rośnie w niej, jak krew pędzi, by uczynić go jeszcze większym, jak jego punkt kulminacyjny wstrząsa jego ciałem, gdy wpycha się w nią.

Wisiał nad nią przez pięć sekund, a potem runął na nią, jego pot miesza się z jej.Jego twarz była w jej szyi, a Jenna wiedziała, że starał się nie pozwolić ten ciężar spadać na nią całkowicie. Jej wnętrza nadal mrowienie, ithad był dobry, ale to było zbyt szybko, zbyt nowe, aby pozwolić na orgazmfor niej. Ale nie wątpiła w to, co powiedział. Seks będzie dobry między nimi. Jej umysł rozpadł się na milion różnych kierunków, gdy pomyślała o tym, jakie będą tego konsekwencje. Ale nie miała czasu się nad tym zastanawiać; on podnosił jej giętkie ciało z kanapy.

David wszedł do głównej sypialni, niosąc jej miękki ciężar w swoich ramionach. Jego umysł był skupiony tylko na jednej rzeczy. Sprawić, by doszła. Był oszołomiony swoimi działaniami. Zawsze prowadził swoje życie seksualne według jednego motta. Najpierw kobiety. I pierwszy raz, kiedy to naprawdę miało znaczenie? Spieprzył i absolutnie spieprzył sprawę z nią. Wczołgał się na nią i spuścił się tak szybko, że było to żenujące. Miał 35 lat. Co to do cholery mówiło o mnie? Pewnie myślała, że jej eksperyment z pocałowaniem go, mimo że poszedł na łatwiznę, zadziałał. Bez wątpienia udowodniła, że jest kiepskim kochankiem. Okropnym kochankiem.

Musiał to naprawić i to natychmiast. Teraz.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Nieprzyzwoita oferta"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈