Jeden wystarczy

Rozdział pierwszy (1)

----------

ROZDZIAŁ PIERWSZY

----------

10 000 jezior i jeden King Kong

Trzy miesiące po wylądowaniu w Minneapolis, do mieszkania naprzeciwko mojego wprowadził się goryl. Dobra, może nie goryl, ale blisko. Widok z mojego wizjera mógł nie być do końca dokładny. Niemniej jednak moja gałka oczna pozostała do niego przyklejona bez śladu mrugania; miałem uzależnienie od wizjerów - razem z Netflixem, piankami marshmallows i cynamonem.

"To się nie zmieści", opowiadałem sobie sytuację.

Dwóch wychudzonych, bladoskórych chłopców tańczyło z przerośniętym, czarnym, skórzanym fotelem, starając się go wmanewrować w drzwi. King Kong stał dokładnie naprzeciwko moich drzwi ze swoimi drzewiastymi ramionami skrzyżowanymi na piersi. Facet mógłby unieść krzesło na swoim palcu u nogi, na którym siedzieliby Beavis i Butt-Head, a jednak nie dał im nic więcej niż lekkie potrząśnięcie głową.

Moje mamrotanie trwało dalej. "Obróć to w drugą stronę".

"Nie porysuj nóg", powiedział, wywołując całą nową rundę potu od pracowników przeprowadzki.

W lewo. W prawo. W górę. W dół.

"Gah!" Wystarczyło. Otworzyłem drzwi. "Odwróć je w drugą stronę. Tylko w ten sposób będzie pasować."

Po kilku sekundach zamrożonej ciszy i trzech spojrzeniach who-the-hell-are-you, poruszający się faceci wycelowali go z powrotem, odwrócili go i mieli go wewnątrz mieszkania w mniej niż dziesięć sekund.

Odwróciłem się. To nie był goryl.

Głupi wizjer.

Był górą mięśni owiniętą w ciemną skórę doskonałości. Czarną? Afroamerykanin? Nie udało mi się nadążyć za społecznie akceptowalnym językiem. Przy nim czułam się jak Ann Darrow.

"Mężczyźni mają podobno lepsze zdolności przestrzenne niż kobiety, ale jeszcze nie byłam tego świadkiem z pierwszej ręki". Wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się.

Jego oczy przesunęły się w dół do mojego, ramiona wciąż skrzyżowane na kontynencie jego klatki piersiowej. Ćwiartka brwi.

"Jestem mężczyzną."

Żadne słowa nigdy nie były prawdziwsze. Mężczyzna przede mną stał blisko 6'5" i może 275 funtów, z łydkami o obwodzie mojej talii. Solidna skała z kilkoma rozrzuconymi tatuażami na bicepsach, częściowo zakrytych przez jego szarą koszulkę. I ten głos ... wibrował moje ciało we wszystkich miejscach, które nie były jeszcze rozbudzone przez lekki zapach przypraw, który musiał być czymś utrzymującym się na jego skórze. Cokolwiek to było, mój nos to aprobował.

"To było moje pierwsze przypuszczenie". Mój zaciśnięty uśmiech towarzyszył stanowczemu skinieniu głowy.

Jego oczy przesunęły się na moje piersi.

Proszę, nie mrugaj.

Z subtelnym łukiem pleców, starałam się wyglądać pewnie, bo nic nie mówi o pewności siebie jak dobry stanik push-up. Moje cycki nie były najdojrzalszymi mango na drzewie, ale były o krok od mięsistych żołędzi. Wydawało się mało prawdopodobne, żeby Kong był typem faceta, któremu imponują ledwie średniej wielkości ta-tas, ale dziewczyna mogła mieć nadzieję.

Na jego ustach pojawił się subtelny uśmieszek. Wiedziałam, że skrywają piękny zestaw białych zębów ... po prostu wiedziałam. Jednak nie pobłażał mi nawet spojrzeniem. A szkoda.

Jego spojrzenie przeniosło się na moje nogi - moje prawdziwe i moje protetyczne na pełnym wyświetlaczu pod moimi zielonymi spodenkami do biegania.

"Straciłaś nogę".

"Geniusz. Jesteś dziś dwa na dwa". Mrugnąłem.

Wpatrywał się i wpatrywał, kiwając głową z jednej strony na drugą, jakby to była zagadka do rozwiązania. Nie byłem zagadką, tylko amputowanym poniżej kolana z kopniętą nogą robotyczną.

"Hmm ..." Wypchnął szybki oddech z nosa, jednocześnie kręcąc głową. "Bummer."

Zwęziłem oczy, śledząc jego ścieżkę obok mnie do jego drzwi, gdy dwaj poruszający się faceci przecisnęli się przez niego. "Bummer?"

"Yup." Obrócił się, biorąc w mojej nodze jeszcze raz. "Nigdy nie widziałem żadnej nogi całkiem jak to".

"To prototyp. Przy okazji, jestem Lake Jones".

"Ok," zawołał, jego plecy już do mnie. Dwie sekundy później jego drzwi się zamknęły.

Zagryzając wargi, stuknęłam w nie palcem, po czym wydusiłam z siebie śmiech. "To poszło dobrze."

Po powrocie do świętości mojego mieszkania, położonego w osobliwej dzielnicy tuż za centrum Minneapolis, wpisałam wiadomość do mojej BFF, Lindsay.

Lake: Hot guy alert.

Rozłożyłam telefon na mojej alabastrowej i hiszpańskiej otomanie w żółte paski i podeszłam do okna. Otwierając moje pawie niebieskie zasłony - bo to był najlepszy odcień niebieskiego ever - marszczyłam brwi na ponure chmury ocieniające miasto, potwierdzające kwietniową popołudniową prognozę deszczu. Mój telefon zadzwonił. Uśmiechnęłam się, odbierając go. Wiele można powiedzieć o niezależności, rozwinięciu skrzydeł i przeprowadzce do nowego miejsca bez rodziny i przyjaciół.

Słowa takie jak odważny, żądny przygód i napędzany opisywały moją ramę umysłu, kiedy zdecydowałem się zostawić za sobą wszystko, co było znajome. Dwa miesiące później ... znudzony z mojego pieprzonego umysłu był dokładnym opisem tego, jak czuła się moja nowo odkryta wolność.

Jaka osoba, z uncją rozsądku, przenosi się do Minnesoty w środku lutego? Uparte dwudziestoczteroletnie dziewczyny, które chcą wykorzystać swoją niezależność w najgorszym możliwym czasie, oto kto. Odrzuciłam wszystkie oferty pomocy w przeprowadzce. Potrzeba nadmiernej kompensacji we wszystkim była tragicznym skutkiem ubocznym życia z niepełnosprawnością. Ludzie pełnosprawni przyjmowali pomoc; to była normalna rzecz do zrobienia. Ja? Nie bardzo.

Mój brat, psychiatra ekstraordynaryjny, nazwał mnie contumacious - uparcie nieposłusznym. Nieważne. Udało mi się to z pomocą firmy przeprowadzkowej, która przybyła z trzydniowym opóźnieniem. Ten drobny szczegół został pominięty, kiedy powiedziałam rodzicom, że przeprowadzka przebiegła bez problemów.

Lindsay: Seks?

Lake: Nie. Myślę, że na korytarzu są kamery bezpieczeństwa. Ale podoba mi się, że po roku nieuprawiania seksu wierzysz, że przy pierwszym spotkaniu wyskoczyłabym na mojego nowego sąsiada z holu.

Lindsay: To właśnie dlatego. Musisz być tak zdesperowany.

Lake: Thx za utrzymywanie tego w rzeczywistości.

Lindsay: Zawsze. Potrzebuję szczegółów!

Lake: Zrezygnowałem z mojego wibratora. Przez niego czuję się jak kompletny frajer. Nadal kwestionuję istnienie Boga. Jeśli on istnieje, to znaczy, że istnieje Niebo i Ben tam jest, patrząc jak jedną ręką wpycham w siebie wibrujący plastik, podczas gdy drugą stymuluję swoje sutki. Wiem, że myśli "WTF", ale to oznacza coś bardziej duchowego jak "Dlaczego to, Ojcze?".




Rozdział pierwszy (2)

Lindsay: LMAO - Miałem na myśli szczegóły dotyczące gorącego faceta, ale thx za wizualizację.

Lake: Awkward

Lindsay: Trochę. Facet. Opowiedz mi o nim!

"Facet." Chciałam, żeby był jakiś facet. Wszechogarniające stwierdzenia jak "najgorszy" były zarezerwowane dla królowych dramatu. Nie używałam ich zbyt często, ale jeśli chodzi o facetów, zarezerwowałam sobie prawo do powiedzenia: "Mam najgorsze szczęście do mężczyzn". Można było śmiało powiedzieć, że nigdy nie znajdę "tego jedynego", ponieważ spotkałam dwóch "tych jedynych", co było sprzeczne ze wszystkimi matematycznymi prawami natury. Dwóch idealnych facetów i straciłam ich obu.

Ben...

Tego właśnie się od niego nauczyłam. Życie to osobliwa podróż - dla jednych maraton, dla innych sprint. Pewnego dnia obudziłem się i odkryłem, że gównianą częścią było to, że nikt nie wiedział, który z nich. Maraton wymagał innego sposobu myślenia niż sprint.

Żyć chwilą. Co to znaczyło? Który? Ile? Z kim?

Ben umarł, a ja żyłam.

Trzy miesiące później obudziłam się ze śpiączki, z nieskończonością pustej przestrzeni poniżej lewego kolana. A co jest najgorsze? Palec u nogi w mojej prawej stopie doznał dwóch różnych złamań lata wcześniej, a noszenie ładnych, choć zupełnie niepraktycznych, butów było bolesne, ponieważ nigdy nie zagoił się prawidłowo. Ale nie... musiałam stracić stopę z dobrym palcem różowym. To była żenująca, ale całkowicie ludzka myśl, która przeszła mi przez głowę, ponieważ myśl, która chciała zająć miejsce w moim mózgu, była po prostu zbyt nieznośna: Ben umarł, a ja żyłem.

Druga szansa na życie zasługiwała na głęboki cel, zaangażowanie w zmianę świata. Nie zmarnuj ani jednej minuty. Nie bierz niczego za pewnik. Nigdy nie zapominaj...

Ben umarł, a ja żyłem.

Problem w tym, że nie żyłem. Nie spałem. Nie zmieniałam świata.

Ponad cztery lata później wszystko wokół mnie pozostało czarno-białe z okazjonalną plamą koloru, która szybko wyblakła. Nie jestem pewien, czy to żal, czy poczucie winy, ale wszystko wokół mnie, wszystko, co było mi drogie - rodzina, przyjaciele, moje ulubione miasto nad zatoką - zaczęło się dusić.

Więc wyjechałem.

Jezioro: Nic do powiedzenia. Jest 2,5 raza większy od mnie. Spojrzał na moje cycki i nogę, po czym powiedział: "Bummer".

Lindsay: Na twoje cycki czy nogę?

Lake: Lol, moja noga. Mam nadzieję.

Lindsay: Facet o takim rozmiarze mógłby cię złamać. Nie sądzę, że związek zadziałałby, gdyby nigdy nie mógł dać ci więcej niż tylko końcówkę.

Lake: Thx za pójście tam.

Lindsay: Anytime ;) Gotta run, babe. Informuj mnie na bieżąco i nie myśl o Bogu ani o Benie w Niebie, kiedy się wyładowujesz. Zbyt dziwne.

*

Dźwiękoszczelne ściany w dupie!

Kong lubił swoją muzykę ogłuszająco głośną, z dodatkową porcją basów, i lubił ją w godzinach mojego najlepszego snu.

bang bang bang

Uderzyłem pięścią w jego drzwi, aż moje knykcie zaprotestowały przeciwko takiej agresji.

Drzwi uchyliły się. Jego męskie feromony, woda kolońska, czy też ogólny seksapil powędrowały w moim kierunku. Oddychałam przez usta, żeby nie skroplić sobie mózgu. Przyniósł wysoką szklankę czegoś, co wyglądało jak krew, do swoich ust i wziął powolny łyk, zanim je oblizał.

"Sup?"

"Sup?" Posadziłem pięści na moich biodrach. "Co jest, próbuję spać i brzmi to tak, jakbyś prowadził tutaj klub nocny! Czy ja poważnie jestem pierwszą osobą, która się skarżyła?"

Podniósł swoją szklankę, odkręcając od niej palec wskazujący, a potem odwrócił się, znikając za rogiem. Zrobiłam krok do środka, napinając szyję, by zobaczyć, dokąd poszedł.

Gwiezdne białe ściany. Potrzebował dekoratora. Potem znowu, ściany prawdopodobnie miały na sobie dziesięć warstw podkładu blokującego plamy, żeby ukryć krew. Plotka głosiła, że poprzedni lokator strzelił swojej żonie w głowę, a potem sobie. Domyśliłem się, że dlatego to miejsce tak długo stało puste. Kto chciałby mieszkać w mieszkaniu, w którym miało miejsce morderstwo/samobójstwo? Mówiąc o złym chi.

Zapisałem sobie w pamięci, żeby zaoferować swoje usługi. Pawi błękit. Potrzebował ściany okiennej pomalowanej na pawi błękit z pewterowymi żaluzjami. Muzyka się ucięła, a ja wyszedłem z powrotem na korytarz.

"Przepraszam, co mówiłeś?"

Moje oczy zwęziły się. "Muzyka. Jest za głośno. Budzisz całą cholerną okolicę."

Był tam - i nie mniej błyskotliwy niż myślałem - uśmiech. Duże, idealnie dopasowane perłowe białka. Miałam coś w rodzaju zamiłowania do uśmiechów, a ciemnoskórzy mężczyźni mieli je najlepsze.

Miałam wiele teorii. W połowie przypadków były poprawne.

"Słuchaj, Stick... jest 11:30 rano. Liczę, że jako jedyny w okolicy jeszcze śpisz". Wziął kolejny łyk krwi.

Gdyby wiedział, co się stało w tym mieszkaniu, nie wybrałby soku z buraków, czy pomidorów, czy czegokolwiek, co miał w tej szklance.

Mój nos zmarszczył się przy szklance, po czym moje oczy przesunęły się na jego. "Czy właśnie nazwałeś mnie kijem?"

Kiwnął raz głową, jego spojrzenie dokonujące kolejnej oceny całego mojego ciała. "Angry Bird, co?" Wzruszył ramionami. "Pasujące, jak sądzę. Ale ta koszulka to najgorsza, kurwa, rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem".

Tak, nosiłem damskie bokserki Angry Bird i koszulkę 49ers.

"Co jest nie tak z 49ers?"

"Jesteś w kraju Minnesota Kings. To jest to, co jest z nimi nie tak."

Potrząsnąłem głową. "To jest koszula nocna. A kogo to obchodzi? To był prezent. Nie śledzę piłki nożnej."

"Skończyliśmy, Stick?"

"Dlaczego nazywasz mnie patykiem?"

"Dlaczego śpisz o 11:30?"

"Pracuję nocami." To było naciąganie prawdy.

Uśmiechnął się, kuszący, który sprawił, że reszta mojego ciała się obudziła, nawet jeśli moje oczy nadal potrzebowały snu wytartego z nich. Chciałam wspiąć się na niego jak na drzewo i...

"Robić co?"

"Co?" Potrząsnąłem głową. Byłem w połowie drogi na drzewo. "Oh ... video chatting".

"Porno?"

"Nie twój interes." I huffed. Nie. Nie było odpowiedzi. Dlaczego po prostu nie powiedziałam nie? Czy chciałam, żeby pomyślał, że lubię porno?

Opierając się ramieniem o framugę drzwi, ponownie łyknął swojego drinka, po czym uśmiechnął się. "Teraz jestem ciekawy."

Mój podbródek wysunął się do przodu, gdy zwęziłem oczy. "Jesteś, Kong? Naprawdę jesteś ciekawy?"




Rozdział pierwszy (3)

"Kong?" Huczny śmiech dudnił z jego piersi. "Nawet nie widziałeś jeszcze mojego konga".

"Co?" Moje oczy wybałuszyły się. "Nie odnoszę się do twojego kutasa. Po prostu ... po prostu ..." Macham ręką w górę i w dół. "To odniesienie do twojego ogólnego rozmiaru. Kong? King Kong?"

Zacisnął pięść wolnej ręki na ustach.

"Śmiejesz się ze mnie?"

Potrząsnął głową, ale jego masywna pięść wciąż nie była wystarczająco duża, by ukryć jego grymas.

"To jest to!" Wskazałem na niego sztywnym palcem. "Nie będę tu stał i tego przyjmował". Moja uparta osobowość chwyciła się fantomowego strzępu godności. Obracając się, wróciłem do swojego mieszkania z taką pewnością siebie, jaką może mieć amputowany noszący bokserki Angry Bird.

"Mam nadzieję, że to nie jest twój sposób na granie trudnego do zdobycia, Stick. To nie dzieje się między nami. Nie jesteś w moim typie."

Co za tupet...

"Nie gram na zwłokę i nigdy nie sugerowałem, że chcę, żeby coś się stało." Może pomyślałem o jego końcówce, ale nic poza tym. "To bardzo aroganckie z twojej strony zakładać, że myślałem, że coś się wydarzy między nami. A ja nie mam kija w dupie!"

Zatrzasnąłem drzwi i otworzyłem je ponownie dwie sekundy później. "I żeby było jasne ... dlaczego dokładnie nie jestem w twoim typie?"

Skończył ostatnią część napoju z krwi i wytarł usta grzbietem dłoni. " 'Bo jesteś chudą jak patyk białą dziewczyną bez cholernej rzeczy do trzymania się".

Znowu trzasnęłam drzwiami.

*

Dwa lata temu wylądowałam w wymarzonej pracy - wymarzonej pracy, ponieważ kiedy miałam dwie kompletne nogi, nigdy nie marzyłabym o byciu "przedmiotem" lub "testerem" protez nóg. Jednak używanie etykiety "proteza nogi" przy moim szefie było poza granicami.

Pewien projektant w Anglii zrobił mi kilka ładnych nóg z pomalowanymi paznokciami. Wyglądały dziwnie prawdziwie. Mój szef ich nie znosił. Powiedział, że są tak "kurewsko niepraktyczne jak para butów na wysokim obcasie". Te nogi były 'protezami', a noszenie ich tylko ujawniało moją próżność. Zaprojektował nogi robotyczne, a porównywanie ich do przeciętnej protezy było ostateczną zniewagą.

"Hej kochanie, opowiedz mi o moim dziecku". Thaddeus "Thad" Westbrook nie był Brytyjczykiem, ale zawsze nazywał mnie miłością. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Nie byłam jego dzieckiem, ale myślę, że jego dziecko plasowało się wyżej niż jego miłość. "Inteligentna kończyna" vel moja bioniczna noga była jego dzieckiem. Miałam wiele jego dzieci, ale nigdy nie uprawialiśmy seksu.

Thad był moją pierwszą randką ze strony internetowej. I dla przypomnienia, nie był jednym z tych "jedynych". Powinniśmy byli uprawiać seks. Doprowadził mnie do skraju orgazmu, ale nie miał pojęcia, co mi zrobił. Ja byłam otwarta na temat mojej niepełnosprawności na portalu randkowym, on nie. Thad stracił jedną rękę i dwa palce z drugiej ręki w wypadku sprzętu rolniczego, gdy miał dwanaście lat.

Zaprosił się do mojego mieszkania po kolacji, a potem zdjął mi nogę. Nie był to dokładnie ruch na pierwszej bazie, ale gdy jego ręce prześlizgnęły się po moim ciele, badając moją szczątkową kończynę. Zadrżałam, serce przyspieszyło. Najpierw łaskotał moje kolano, ale potem strzelał mrowieniem gęsiej skórki w górę wzdłuż mojej skóry, podczas gdy bardzo zaniedbany obszar między moimi udami krzyczał, TAK! Ale, nie - nigdy nie doszło.

Położyłem go na głośniku telefonu i czesał przez moje mokre włosy po długim biegu i prysznic. "Lubię ją ... bardzo. W rzeczywistości, myślę, że ją zatrzymam. Nie jest seksowna, ale jest gładka. Nie kuleje, nawet przy wchodzeniu po schodach. Pewnego dnia złapał mnie deszcz i martwiłem się o zwarcie elektrody czuciowej, ale...

"Ona jest wodoodporna, kochanie".

"Tak, gdzie ja to wcześniej słyszałam? Ach tak, przy twoim ostatnim dziecku, które się zwarło i prawie podpaliło mi spodnie. To gówno nigdy nie zdarzyłoby się z protezą nogi."

"Moje inteligentne kończyny są zrobione tak, aby naśladować ruch człowieka w każdy sposób, tylko lepiej. Ale tak jak w ludzkim ciele, czasami może wystąpić kilka usterek. Dlatego mam ciebie."

"Gwinea-"

"Mój obiekt testowy, nie świnka morska, kochanie."

"Nieważne, więc dlaczego zadzwoniłeś?"

Moje wspomnienia o Thad były surrealistyczne. Ludzie po prostu nie spotykali się w ten sposób. Miałam oficjalnie płatną pracę do końca naszej pierwszej i jedynej randki. Tamtej nocy w łóżku też palcowałam się w spocony bałagan, ale to było małe poświęcenie. Thad przyznał, że szukał "tematu", aby dołączyć do swojego zespołu ekspertów w dziedzinie protetyki, robotyki, uczenia maszynowego i biomechaniki - geek to moje słowo, nie jego - aby "przetestować przyszłość robotyki, która sprawi, że niepełnosprawność fizyczna stanie się przestarzała". Wyznał też, że jego przyciąganie do mnie było nieplanowane i nie wypali, jeśli przyjmę tę pracę. Thad był sztywniakiem, jeśli chodzi o niełączenie interesów z przyjemnością.

Praca kontra orgazm wywołany przez mężczyznę - znaczy chłopaka. To było trudne, ale w końcu podjęłam właściwą decyzję. Dzięki Thadowi i jego genialnemu zespołowi maniaków czułam się jak superbohaterka, a nie młoda, niepełnosprawna kobieta. Dzięki Thadowi moja niepełnosprawność nie istniała.

"Już zarezerwowałem twój lot i hotel" - powiedział swoim zwykłym pasywnym głosem. Zawsze wielozadaniowy. Facet mógłby robić operacje mózgu, jednocześnie ćwicząc swing golfowy i recytując Pi do nieskończoności.

"Za?" Zatrzymałem się w połowie grzebania i wpatrywałem się w mój telefon.

"Pekin. W przyszłą środę. Będziesz tam około tygodnia."

Przewróciłem oczami. "Jerry Chu. Pół nocy rozmawiałem z nim na czacie. Pokazałem mu nasze najnowsze dziecko, a on musi podrasować swoje, zanim dam mu szansę."

"Tak, kochanie, wiem. Właśnie wyszedłem z telefonu z nim, a on potrzebuje cię tam dla tweaking. To ma być najlepszy jeszcze do wspinaczki skałkowej. Poza tym, połowa części mojego dziecka, które masz, została zaprojektowana przez Jerry'ego".

"Nienawidzę latać do Chin".

"Mówiłeś mi, że kochasz Pekin".

"Tak. Nienawidzę się tam dostać. Czternaście godzin w samolocie. Robię się niespokojny."

"Weź przyjaciela."

"Nie mam tu jeszcze tylu przyjaciół".

"Weź środek uspokajający."

"Nie lubię, jak się po nich czuję".

"Jesteś trudna, kochanie".

"Silna. Mam silną wolę. Dlatego mnie zatrudniłeś."

"Zatrudniłem cię, bo jesteś aktywna, a jednocześnie uległa".

"Pardon?"

"Nie udawaj obrażonego. Kto pozwala facetowi uciec z, 'Chcę zdjąć twoją nogę,' na pierwszej randce - przed tak wiele jak pocałunek?"

"Byłeś przystojny."

"Był?"

"Tak. Teraz jesteś po prostu szefem, a to nie jest zbyt atrakcyjne na ciebie."

"Następna środa. Tyłek w samolocie, kochanie."

"Bossy cow." Westchnąłem, podłączając suszarkę.

"Mmm hmm." Rozłączył nasze połączenie.

Wycelowałem suszarkę w mój telefon i wysadziłem go na wysokim poziomie ze złym spojrzeniem.




Rozdział drugi (1)

----------

ROZDZIAŁ DRUGI

----------

Niezapomniane

Kong stał się moją nową obsesją. Musiałam wyjść z domu, znaleźć randkę i zaprzyjaźnić się, ale nie mogłam opuszczać mieszkania w godzinach największej oglądalności, co zdarzało się od siódmej do jedenastej w nocy. To wtedy mój sąsiad był w domu, a goście przychodzili i odchodzili.

Wizjer nie miał zamiaru sam się pilnować.

Z upartą niechęcią poznałam faceta na portalu randkowym. Tucker Bailey był dwudziestoośmioletnim kręgarzem z St. Paul, który lubił pływać, jeździć na rowerze i podróżować.

Sprawdzone.

Sprawdzone.

Sprawdzone.

Byliśmy prawie idealnym dopasowaniem według portalu randkowego. Jednak to jego zdjęcie profilowe mnie przekonało: chudy, wysportowany facet z ogromnym uśmiechem podczas przekraczania linii mety maratonu ... pchający młodego człowieka na wózku inwalidzkim.

Facet, który nie zachowywałby się dziwnie z powodu mojej superbohaterskiej nogi, był trudny do zdobycia. Zobowiązanie się do mojego wyglądu na wieczór było również trudne.

Kucyk.

Żadnego kucyka.

Grzywka zapleciona i spięta do tyłu.

Grzywka za uchem.

Powinnam była zrobić sobie noc przerwy w "Kong Watch", żeby się obciąć. Wadą moich długich, prostych, czarnych włosów, które odrzucały wszelkie wysiłki lokówki, były rozdwojone końcówki, które się wyróżniały.

Silna siła magnetyczna wizjera przyssała moje oko wprost do niego. "Co robisz, Kong? Duża impreza dziś wieczorem?" mruknęłam do siebie.

Pan You're Not My Type miał niezwykły ruch wokół swojego miejsca. Czy wiedział, że mam randkę i nie będzie w stanie szpiegować ... to znaczy, człowiek mój neighborhood-watch post?

Wszystkie normalne tremy przed randką, w tym zmiana stroju w ostatniej chwili i sprawdzenie moich zębów, zostały zapomniane. Tucker musiałby zaakceptować mój pierwszy wybór czarnych dżinsów i białej V-neck, bluzki zapinanej na guziki z moimi ulubionymi skórzanymi butami do kostek. Robotyczna noga Thada została na noc odstawiona, żebym mogła poczuć się bardziej jak dama, a mniej jak hybrydowy człowiek.

Meow

"Trzy, nakarmię cię, gdy wrócę do domu. Oboje wiemy, że będzie to przed dziesiątą."

Mruknęła, trzaskając swoim ciałem o moją nogę i figlując wokół niej jak uwodzicielska tancerka na biegunach. Musiałam dać jej kredyt, jak na najbrzydszego kota świata, ociekała pewnością siebie.

"Bądź grzeczny." Dmuchnęłam jej buziaka, złapałam telefon i otworzyłam drzwi. "Purse ... może potrzebować mojej torebki." Przewróciłem oczami na moje zapominalstwo, jak wkroczyłem z powrotem do środka, aby go złapać.

"AHH!"

"EEK!"

"OH MY GOD!"

I whipped wokół jak shrill krzyki z drugiej strony sali były słyszane przez pół miasta.

"CO TO JEST?"

"SHIT!"

"SKURWYSYNU ZABIERZ TO STŠD!"

Po szybkim przeskanowaniu pomieszczenia, wykrzywiłem się w grymasie. "Trzy", powiedziałem przez zaciśnięte zęby.

Dwie kobiety w krótkich sukienkach i na wysokich obcasach wymknęły się jak kaczki uciekające przed psami myśliwskimi z mieszkania Konga, podczas gdy wołanie o pomoc trwało nadal. Przedarłam się przez tłum dużych ciał. Musiał istnieć minimalny limit wagi, żeby zostać zaproszonym do jego mieszkania. To było jak konwencja bramkarzy, z wyjątkiem kilku pozostałych kobiet, których nie zauważyłem od razu, ponieważ wszystkie były usadowione na ladach i tylnej części sofy z przerażeniem wyrytym na ich twarzach pokrytych makijażem.

"Przepraszam. Pardon me. Przepraszam." Zauważyłem mój mały feline slut hunched back gotowy wskoczyć na kanapę i dać dwa rogi damsels w niebezpieczeństwie uderzeń lub ataków serca.

"Chodź, Trzy." I scooped ją. "Nie byłeś zaproszony na imprezę. Ani ja," mruknąłem.

"Patyk, co to na Boga jest?"

Przytuliłem ją bliżej siebie, patrząc w górę na Konga blokującego wyjście. "Głupie pytanie, Kong. Najwyraźniej Trzy jest kotem".

"Ona nie ma włosów".

"Jest hipoalergiczna".

"Masz alergię na koty?"

"Nie mam."

"Ma trzy nogi".

Wzruszyłem ramionami. "Stąd imię Trzy, i to o dwie więcej niż ja mam".

Zwęził oczy. "Brakuje części jej ucha".

"Miała wypadek. Najwyraźniej zaplątała się w grupę motocyklistów. Myślę, że to dlatego nie chce jeździć ze mną na rowerze."

"Jeździsz na rowerze?"

"Tak."

"Z kotem?"

"Gah! Nie, Kong! Powiedziałem tylko, że nie chce ze mną jechać."

"Kong?" powiedział facet za mną z chichotem.

Zerknąłem przez ramię. Hulk ukrył swój uśmieszek za ramieniem, maskując swój śmiech jako kaszel. Testosteron w pomieszczeniu rozwiązał mi majtki. Blond man bun Hulka zatrzymał moje spojrzenie na kilka dodatkowych sekund, a on sam pachniał seksem. Nie wiedziałam nawet, co to znaczy, ale przeszło mi to przez myśl, gdy wzięłam drugi wdech. Wizyta u ginekologa była na mojej liście rzeczy do zrobienia. Istniało dziewięćdziesiąt procent szans, że byłam w rui.

"Trzy oznacza trzy?" zapytał Hulk z uśmiechem.

"Tak. Tak mówiła karta, kiedy została mi dostarczona. To polskie słowo oznaczające trzy".

Hulk potrząsnął głową. "Nawet nie chcę wiedzieć, jaka osoba daje ci to..." skinął na Trzy "...w prezencie. Ale mogę ci powiedzieć, że liczbę trzy po polsku wymawia się "shi", a nie "tr-zy".

Zmrużyłam jedno oko. "Na kartce było napisane T-r-z-y. Tr-zy."

Hulk potrząsnął głową. "To jest 'shi'"

"'Shi? Jak gówno bez T?"

"Nie. Jak gówno z T na początku. Shi."

Nie mogłem usłyszeć, jak wymawia T i, ogólnie rzecz biorąc, brzmiało to jak odgłos, który wydawała Trzy, kiedy rąbała futrzaną kulkę.

Potrząsnąłem głową. "To nie ma znaczenia. Ona reaguje na tr-zy".

Hulk uśmiechnął się. To też było miłe. "Nieważne. A przy okazji ... mój pies żuje zabawkę zwaną Kong." Kiwnął w stronę mojego sąsiada.

Zwilżając usta, zwróciłem swoją uwagę na Konga. Kręcąc głową, uśmiech pojawił się w kącikach moich ust. "Nie chce mi powiedzieć swojego imienia, ani nie pozwala mi żuć swojego konga."

Mój komentarz spotkał się ze śmiechem wszystkich oprócz dużego, wytatuowanego czarnego mężczyzny blokującego mi ucieczkę.

"Nie bierz tego do siebie, Stick. Nadal nie jesteś w moim typie." Odsunął się na bok.

Oszołomiłem się na jego arogancki uśmieszek, kiedy prześlizgiwałem się obok niego.

"O słodki Jezu! Co do..." Kobieta zagazowała.




Rozdział drugi (2)

"Co z wami ludzie, Trzy to tylko..."

O ile blondynka ze zmarszczką obrzydzenia na twarzy rzucała się w oczy, o tyle zniknęła w sekundzie, gdy zobaczyłem stojącego za nią mężczyznę.

"Ty" - wyszeptałem.

On - mój drugi "jeden" - wpatrywał się we mnie przez długą chwilę. Gwiazda wszystkich moich marzeń przez ostatnie trzy lata stała przede mną, a ja nie widziałam w jego oczach ani krzty uznania. Czy naprawdę byłem aż tak niezapomniany?

"Banks, czy ty ją znasz?" Blondynka nadal grymasiła na Trzy.

"Laska mieszka po drugiej stronie korytarza," odpowiedział Banks.

Odwróciłem głowę, rzucając mu cuchnące spojrzenie. "Banks Kong czy Kong Banks?"

Uśmiechnął się, trzymając usta w szczelnym zamknięciu.

"Everson Banks. Poważnie, nie znasz swojego sąsiada? Jak można mieszkać obok gwiazdy sportu i jej nie znać?". Blondynka wessała oddech i obróciła się w bok, by przecisnąć się obok mnie i Trzy, nie dotykając nas. "Cage, idziesz?"

"Za chwilę," odpowiedział Cage.

"Monaghan, znasz Sticka?" zapytał Everson.

Cage uśmiechnął się. Umarłem trochę, bo naprawdę ... ledwo mogłem oddychać. Może nie byłem aż tak zapomniany.

"Tak, znam Lake'a."

Pamiętał moje imię. Pamiętał moje imię! PAMIĘTAŁ MOJE IMIĘ!!!

Ugryzłam się w język, żeby te słowa faktycznie nie zwymiotowały z moich ust. Wysoki, przystojny blondyn z dołeczkami pamiętał moje imię. To oznaczało, że musiał pamiętać pocałunek.

Jego oczy przesunęły się na moje usta, gdy je potarłam. Tak, pamiętał ten pocałunek.

Oboje się uśmiechnęliśmy.

"Ya know, nie wolno mieć zwierząt w tych mieszkaniach, Stick".

"Ugryź mnie, Everson." Nie mogłem oderwać oczu od Cage'a, ani nie mogłem zetrzeć śmiesznego uśmiechu z mojej twarzy. Policzki mnie bolały, ale wciąż się uśmiechałem.

Drzwi się zamknęły, pozostawiając na korytarzu tylko nas dwóch szczerzących się głupców.

Trzy lata wcześniej poznałam Cage'a Monaghana, gwiazdę college'u, rozgrywającego w Nebrasce, w najgorszych okolicznościach. Narzeczona mojego brata, Jessica, zaginęła i nasze poszukiwania zaprowadziły nas do Omaha, gdzie mieszkała pod nazwiskiem Jillian Knight i była w związku z ojcem Cage'a. Nasze życie było zagrożone, ponieważ było kilku niebezpiecznych ludzi, którzy nie chcieli, aby ją odnaleziono.

To był jeden dzień.

Spotkaliśmy się.

Było połączenie.

Tego dnia nie znaleźliśmy Jessiki. Zamiast tego, znaleźliśmy mężczyznę moich marzeń, a on właśnie stracił ojca na raka. Rok wcześniej straciłam Bena i nogę. Byłam w rozsypce, dosłownie i w przenośni potykając się o życie. Moja potrzeba stwierdzenia oczywistości "Mam protezę nogi" była żenująca. Cage był fajnym Joe. Aby chronić życie, nie mogłem mu powiedzieć, że mieszkam w San Francisco, więc wierzył, że mieszkam w Nowym Jorku.

Rozmawialiśmy o niczym, jedliśmy pizzę, piliśmy piwo, a potem musiałem wyjechać do Nowego Jorku, który w rzeczywistości był San Francisco. Poprosił o mój numer, ale nie mogłam mu go dać. Chciałam - naprawdę, naprawdę, naprawdę bardzo. Ale ... życie w niebezpieczeństwie i cały ten jazz.

"Daj mi swój numer telefonu", zawołał, gdy szłam do samochodu.

Zatrzymałam się i zamknęłam oczy na chwilę, chcąc po prostu delektować się tym uczuciem. Potem się odwróciłam. "Nie mogę"

Cage deflated. "Nie możesz czy nie będziesz?"

"Jedno i drugie. Nie, naprawdę po prostu ... nie mogę"

"Więc po prostu zostawisz mnie z niczym?"

Mój umysł krzyczał "pieprzyć to". Odszedłem do tyłu i złapałem jego twarz obiema rękawiczkami, przyciągając jego policzek w kierunku moich ust. W ostatniej sekundzie odwrócił się i jego usta przycisnęły się do moich. Nie zamierzałam całować go w usta. On to zrobił. Odwrócił się w stronę mojego pocałunku. Żadne z nas się nie poruszyło. Nie był to namiętny, otwarty pocałunek, ale nie było to też dziobanie. Nasze usta po prostu zamknęły się, bezczynnie jak posąg, żadne nie chciało zakończyć tego uczucia, bo to było The. Najlepsze. Uczucie.

Znałam go przez kilka godzin.

Jeden dzień.

Jeden pocałunek.

Jedna chwila.

Jedno niezapomniane wspomnienie.

"Jak..." Cage potrząsnął głową "...jak długo tu mieszkasz?".

"Kilka miesięcy".

"Co sprowadza cię do Minnesoty z Nowego Jorku?"

"Och, cóż ..." Właśnie wtedy dotarło do mnie, że nie znał całej prawdy. Nie wiedział, że Jillian Knight została Jessicą Jones. Nie wiedział, że Nowy Jork był kłamstwem. Jego ojciec umarł, Jillian odeszła, a Cage ruszył dalej ze swoim życiem.

Życia nie były już zagrożone, ale historia, która się za tym kryła, była zbyt długa, by wyjaśniać ją ze zniecierpliwioną Trzy w moich ramionach i moją randką czekającą na mnie w restauracji.

"Moja historia z Nowym Jorkiem jest dłuższa, ale jestem tu w poszukiwaniu zmiany - pewnego rodzaju wolności. Moja rodzina nie była zbyt zachwycona, ale..." Wzruszyłem ramionami. "Więc ... czy nadal grasz w piłkę nożną?" Naprawdę nie wiedziałem. Po naszym jednym dniu, I stalked go i jego college'u kariery piłkarskiej online dla solidnego roku, zanim zdecydowałem się dwie rzeczy: był fantazji - powód, aby uniknąć rzeczywistości i nienawidziłem piłkę nożną.

Cage chuckled, shoving jego ręce do tylnych kieszeni jego dżinsy. "Uh ... tak." Jego brwi zmarszczone. "Biorę to, że nie śledzisz piłki nożnej".

Mój nos zmarszczył się. "Nie bardzo." Wcale nie. Najgorsza gra w historii.

Kiwnął głową. "Jestem rozgrywającym Minnesota Kings. Banks jest obrońcą."

Nie zaskakujące, ale niezręczne, tak bardzo niezręczne. To był ogromny fizyczny wyczyn, aby nie grymasić.

"Oh ... wow." Roześmiałam się. "Musisz myśleć, że jestem -"

"Jest dobrze."

"Nie, mam na myśli ... jesteś gwiazdą sportu. Powinienem, nie wiem - poprosić o autograf czy coś. Może powinniśmy zrobić sobie wspólne selfie."

Genialny pomysł. Twarzą do góry. Co było ze mną nie tak?

"Poczekaj tutaj."

"Lake-"

Spieszyłem się do mojego mieszkania, deponując Trzy na kanapie, zanim chwyciłem marker z mojej kuchennej szuflady.

"Co podpisać, co podpisać, co podpisać?" szepnąłem do siebie, w gorączkowym poszukiwaniu czegoś do podpisania.

"Lake?"

"Jedna sekunda!" Chwyciłem pierwszą rzecz, którą zauważyłem na ladzie. "Masz." Wycofując się na korytarz, podałem mu marker.

"Crispy Rice?" Wpatrywał się w pudełko generycznych płatków, które podałem mu z markerem. "Chcesz, żebym podpisał pudełko płatków?"




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Jeden wystarczy"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści