Północ w Haven City

1

Pan José María González

Lipiec

Północ

Jesienią noce w Haven City są chłodne, a o północy wiatr jest jeszcze zimniejszy, ulice są opustoszałe, światła w dzielnicach mieszkalnych są w większości wyłączone, a ludzie już poszli spać po długim, męczącym dniu. Miasto wydaje się rozkoszować niekończącą się ciszą, witając nowy dzień ze spokojem i chłodem.

Na szesnastym piętrze White Ridge Inc., wysokiego biurowca w centrum miasta, światła są jasne. Na środku biura siedzi kobieta skupiona na swojej papierkowej robocie.

Ma na sobie cienką koszulę, ale w ogóle nie odczuwa zimna, jej ręce poruszają się, jakby nie miała wpływu na otaczające ją mroźne powietrze. Jej skóra wydawała się blada, a na jej jasnej twarzy widać było dwa ciemnoniebieskie ślady świadczące o wyczerpaniu. Nie zamykała oczu przez dwa kolejne dni, ale nie okazywała zmęczenia, a jej wydajność pracy nie spadła.

Biuro było przestronne i skromnie umeblowane, nie było nawet rośliny doniczkowej, co wskazywało na to, że była nowicjuszką i wyglądała jak duch.

Wkrótce rozległo się delikatne pukanie do drzwi biura i weszła lekko zielona kobieta w czarnym garniturze z starannie zaczesanymi włosami. Była asystentką w biurze i skinęła lekko głową: "Michelle, pan Johnson z Sihong Group jest na linii i przekazałam go do ciebie".

Michelle skinęła głową, podniosła słuchawkę leżącą na biurku i przyłożyła ją do ucha, słysząc głos drugiej strony, po czym powiedziała: "Witam panie Johnson, tu Michelle Lee".

Asystentka stała obok, patrząc w górę i czekając, aż Michelle zakończy połączenie. Nagle zauważyła zmęczenie w oczach Michelle i podziwiała jej poświęcenie. Ostatnio cały zespół był zajęty licytacją, reszta mniej lub bardziej odpoczywała, ale Michelle prawie nie zamknęła oczu. Zastanowiła się, myśląc, że wyjdzie później i podgrzeje kubek mleka dla Michelle.

Właśnie w tym momencie Michelle odłożyła słuchawkę, zmartwienie na jej brwiach stopniowo znikało, ale w jej oczach było kilka śladów nieszczęścia, których prawie nikt nie byłby w stanie dostrzec, gdyby nie zauważyła tego uważnie.

"Amy, idź powiedzieć wszystkim, wróć dziś odpocząć, a jutro przyjdź do pracy na czas. Michelle spojrzała na nią, a potem powiedziała: "Ta licytacja może być z grubsza zakończona, a ja zajmę się dalszymi pracami porządkowymi, jutro rano ogłoszę wyniki".

Amy spojrzała w górę ze zdziwieniem, a następnie skinęła głową z podekscytowaniem: "Dobrze, już idę". Po tych słowach powoli wyszła z biura Michelle. W sercu czuła ukryty niepokój, czy licytacja się nie powiodła?

Po wyjściu Amy, Michelle zamknęła oczy i oparła się wygodnie na skórzanym fotelu biurowym. Być może krzesło było zbyt miękkie i zapadła w głęboki sen.

Po wyjściu Amy, pracownicy w otoczeniu od czasu do czasu spoglądali w górę, po kilku chwilach klasnęła w dłonie: "Robi się późno, Michelle powiedziała wszystkim, aby najpierw odpoczęli, a jutro przyszli do pracy na czas".
Przez chwilę rozległ się dźwięk podziwu, w mniej niż dwadzieścia minut biuro było prawie puste, pozostawiając tylko kilka osób wciąż zajętych. Po tym, jak Amy wróciła na swoje miejsce, aby spakować swoje rzeczy, myśląc o śladzie nieszczęścia, który przypadkowo zobaczyła w oczach Michelle, jej serce było trochę niespokojne i postanowiła ponownie podgrzać filiżankę mleka dla Michelle.

Zapukała do drzwi biura Michelle z gorącym mlekiem w dłoni, ale nikt nie odpowiedział. Pchnęła lekko drzwi i zobaczyła, że Michelle już leży na krześle.

Chociaż Michelle rzadko pozwalała komukolwiek wchodzić do jej biura bez jej pozwolenia, Amy nie mogła znieść widoku tak zmęczonej i zawołała: "Michelle".

Głos nie był niski, Michelle powoli otworzyła oczy, przez chwilę wydawała się być trochę zdezorientowana, zobaczyła Amy w drzwiach, pustka stopniowo się rozproszyła, zastąpiona przez zwykłe zimne zdystansowanie: "Amy, o co chodzi?".

Zapytał trochę niezdecydowany, Amy lekko się wiercąc, pół kroku za drzwiami, a potem ostrożnie wszedł, położył gorące mleko na stole Michelle, wpatrując się w jej twarz, powiedział cicho: "Michelle, musisz zwracać większą uwagę na swoje zdrowie, to jest mleko, które dla ciebie ugotowałam".

Michelle spojrzała na Amy, jej napięta twarz nieco złagodniała: "Dziękuję".

Amy rzuciła Michelle jeszcze jedno ostrożne spojrzenie, skinęła głową i opuściła biuro Michelle tak szybko, jakby była przestraszona, pospieszyła do swojego biurka, a następnie szybko zeszła z windy na pierwsze piętro, tylko po to, by złapać oddech i spróbować się uspokoić, jakby szesnaste piętro skrywało potwory, które przyprawiały ją o palpitacje serca.

Być może z powodu potężnej aury Michelle, Amy czuła wobec niej zarówno podziw, jak i strach.

Jednak tej nocy, Amy w głębi serca, ale niejasno czuć ślad niepokoju, wydaje się być coś w ciemności warzenia, choć nie mogę powiedzieć konkretne powody.

Następnego ranka Amy przybyła do biura na czas, odłożyła teczkę, nie mogła pomóc, ale spojrzała na biuro Michelle, odkryła, że Michelle nie wróciła zeszłej nocy, drzwi są teraz ukryte, wewnątrz ukrytego dźwięku rozmowy.

Wkrótce potem Amy zobaczyła dwóch mężczyzn wychodzących z biura Michelle, jeden z nich to dyrektor działu prawnego firmy, którego rozpoznała, drugi wygląda na nieznanego. Nie zastanawiała się dłużej, zajęta pracą.

Przedmioty na pulpicie nie zostały jeszcze uporządkowane, Amy otrzymała telefon od Michelle, polecając jej wejść. Odłożyła pracę, wyprostowała ubranie, upewniła się, że wygląda schludnie i schludnie, a następnie poszła do biura Michelle.

Chociaż Michelle nie odzywała się często, Amy wyczuła podczas pobytu z nią, że Michelle miała silne poczucie czystości. Była miła, ale nigdy nie była zbyt blisko innych, zawsze czysto i schludnie ubrana, z lekkim makijażem na twarzy i długimi, czystymi palcami, które wydawały się nie mieć nic wspólnego z brudem.

Pewnego razu Amy kupiła naleśnik w drodze do pracy i przypadkowo uderzyła nim o swoje ciało podczas spaceru i jedzenia, a kiedy rozmawiała wtedy z Michelle, wyraźnie czuła niejasny dyskomfort Michelle. Od tego czasu, za każdym razem przed spotkaniem z Michelle, Amy nieświadomie porządkowała swój wygląd.
Po przejściu kilku kroków Amy pomyślała, że jest jakiś dokument, który Michelle musiała wczoraj podpisać, więc wyciągnęła go ze stosu dokumentów, a następnie wzięła długopis do ręki.

Weszła do biura, Michelle tylko spojrzała na nią, a potem spojrzała w dół i przejrzała dokumenty w dłoni: "Firma ma ostatnio sprawę, która wymaga stawienia się w sądzie, spór finansowy z Crest Holdings dotyczący poprzedniej współpracy".

Słysząc to, oczy Amy lekko się rozszerzyły. Niepokój z zeszłej nocy potwierdził się w tym momencie. Od czasu zakończenia współpracy z Crest Holdings, od czasu do czasu utrudniali oni pracę White Ridge Inc. A ponieważ ta oferta dotyczyła projektu, nad którym wcześniej pracowali z Crest Holdings, nie było zaskoczeniem, że Crest Holdings wykona ruch w tym momencie.

"To nie jest duża sprawa, będziesz mnie krył w dniu procesu".

Amy nieco się zawahała, z instynktu chciała odmówić: "To ......Michelle, właśnie dołączyłam do pracy, obawiam się, że nie mogę tego zrobić dobrze." Po tym, jak to powiedziała, natychmiast pożałowała w głębi serca, zdając sobie sprawę, że Michelle zdecydowanie nie jest z tego zadowolona.

Zgodnie z oczekiwaniami, Michelle spojrzała na nią, wpatrując się przez chwilę, a następnie powoli otworzyła usta, bezpośrednio pod następną instrukcją: "Po prostu zdecyduj. W międzyczasie zrób mi listę rzeczy, których potrzebuję w moim biurze, nowa sofa, skórzana, ze stolikiem kawowym w tym samym kolorze, nowe biurko, krzesła, nawilżacz powietrza, regał na książki i roślina doniczkowa, ty decydujesz, nie mogę myśleć o niczym innym w tej chwili, po prostu zobacz sam. Zrób listę i potwierdź mi ją, a potem idź na zakupy". Po tych słowach Michelle dodała: "Jeśli nie masz pewności co do spraw sądowych, możesz sprawdzić je w Internecie lub zapytać pracowników działu prawnego".

Amy spojrzała na Michelle z lekkim zdziwieniem, słowa, które właśnie wypowiedziała z pewnością siebie sprawiły, że pożałowała, Michelle nigdy nie była osobą, która zmieniłaby zdanie do woli z powodu jej słów. Uśmiechnęła się lekko: "Michelle, rozumiem, na pewno zapytam z wyprzedzeniem i poważnie dokończę pracę".

Opuściła głowę i wręczyła Michelle dokument: "Michelle, spójrz, to jest dokument wysłany przez dział finansowy, wymaga twojego podpisu".

Michelle wzięła dokument, przewróciła kilka stron, spojrzała na niego, Amy natychmiast podała jej pióro, Michelle zobaczyła pióro, nie powiedziała wiele, wzięła je, odkręciła skuwkę i podpisała się na ostatniej stronie dokumentu.

Po złożeniu podpisu Michelle chciała zwrócić pióro i dokument Amy, ale dostrzegła znajomy wzór na piórze i zamarła. Odwróciła pióro i przyjrzała się logo WQ i chińskiej nazwie Verta obok niego.

Wpatrywała się w długopis tak długo, że zapomniała mrugnąć.

Zdając sobie sprawę ze swojej wpadki, Michelle zamknęła skuwkę, oddała przedmiot Amy i powiedziała swobodnie: "To ładne pióro".
Amy trzymała pióro w dłoni i odpowiedziała z uśmiechem: "Tak, myślę, że też wygląda całkiem nieźle".

Amy jest osobą z dużą ilością słów, Michelle tylko komplement pozwoli jej opowiedzieć o pochodzeniu tego pióra: "Kiedyś widziałam, jak koleżanka go używa, pomyślałam, że jest bardzo ładny, więc poprosiłam ją o jeden, słyszałam, że jest to marka, która dopiero się pojawiła, a wszystkie ich produkty są bardzo piękne, ale firma może nie być bardzo duża, więc produkcja jest ograniczona, a sprzedaż nie jest zbyt dobra, w tym czasie myślałem o zakupie kilku takich piór, ale nie mogłem ich znaleźć. Chciałem kupić jeszcze kilka takich długopisów, ale nie mogłem żadnego znaleźć".

Myśli Michelle wciąż tkwiły w nazwie marki, a kiedy Amy skończyła, uśmiechnęła się: "W dzisiejszych czasach w Chinach nowe marki są naprawdę trudne do wprowadzenia".

Amy zdała sobie sprawę, że powiedziała za dużo, z zażenowaniem wypluła język i skinęła lekko głową do Michelle: "W takim razie ....... Wyjdę pierwsza."

Michelle skinęła głową na znak, Amy cicho wyszła z biura.

Po wyjściu Amy, Michelle opuściła głowę, ponownie otworzyła okno, które zamknęła po wcześniejszej wizycie pracowników działu prawnego i kontynuowała sprawdzanie ostatnich trendów giełdowych na komputerze.

Michelle nie spodziewała się, że kilka dni później Amy wręczy jej kilka długopisów marki Verta podobnych do poprzedniego: "Michelle, wczoraj wieczorem przechodziłam obok Oakwood Apartments i poszłam do sklepu z artykułami papierniczymi, i o dziwo, znowu zobaczyłam tego rodzaju długopisy, więc kupiłam kilka dla ciebie".

Oczy Michelle rozbłysły zaskoczeniem, wzięła dwa długopisy z rąk Amy i uśmiechnęła się: "Wezmę te dwa, dziękuję, Amy."

Amy lekko nerwowo pochyliła głowę: "Nie ma za co, Michelle".



2

Miesiąc po przybyciu Michelle Lee do biura White Ridge Inc. w Stanach Zjednoczonych, firma rozpoczęła swój pierwszy proces rekrutacyjny w tym roku, w samą porę na sezon maturalny w Haven City. Aby zapewnić wysoką jakość swoich działań rekrutacyjnych, firma zdecydowała się przeprowadzić prezentację na Uniwersytecie Eagle, który zajmuje pierwsze miejsce w kraju pod względem programów finansowych i ekonomicznych i z którym White Ridge Inc. współpracuje od wielu lat, co czyni go pierwszym wyborem firmy.

Michelle, która jest wiceprezesem firmy i zasiada również w zarządzie, wraz z kilkoma innymi członkami kadry kierowniczej udała się do Eagle University, aby przeprowadzić prezentację w imieniu firmy.

W drodze na Uniwersytet Eagle, Michelle odchyliła się do tyłu na swoim krześle, a Amy Carter spojrzała na nią kilka razy, nie mając odwagi jej obudzić, ponieważ nie wiedziała, czy śpi, czy nie.

"Co się stało?" Michelle nie zmieniła pozycji ani nie otworzyła oczu, czuła na sobie spojrzenie Amy i wiedziała, że Amy nie mówi o niczym ważnym.

Przyłapanie na podglądaniu sprawiło, że Amy zakaszlała trochę niezręcznie: "Nic, to ...... Wiceprezydencie, spersonalizowana sofa do twojego biura jest gotowa dzisiaj, dostarczą ją po południu."

Michelle lekko potarła brwi: "Aha".

Jej asystentka była bardzo bezradna. Gdyby nie fakt, że poprzednia All Mighty Ms. nie skończyła zajmować się sprawami w australijskiej centrali, Amy nie zostałaby na razie zatrudniona. Myśl o tym, że Amy potrzebowała prawie miesiąca, aby uporać się tylko z niektórymi materiałami biurowymi, sprawiła, że Michelle niesamowicie tęskniła za poprzednią panią, która była niezwykle wydajna.

Amy spojrzała na krajobraz za oknem i nagle powiedziała podekscytowana do Michelle: "Pani wiceprezydent, jesteśmy prawie na Eagle University".

"Aha."

"Minęło sporo czasu odkąd wróciłam i trochę tęsknię za domem, nie byłam tam odkąd skończyłam studia.

Michelle odpowiedziała perfidnie: "Cóż, Eagle University to twoja alma mater".

Ręce Amy skręciły się w podekscytowaniu na widok coraz bardziej znajomej scenerii. "Tak, ale nie byłam zbyt dobrą studentką, studiowałam etnologię".

Brwi Michelle nie mogły się powstrzymać od lekkiego podskoku, powoli otwierając oczy. Spojrzała na Amy z niedowierzaniem i odrobiną skruchy w oczach. Nic dziwnego, że tak długo pracowała w firmie jako dorywcza praca, wciąż było wiele rzeczy, których nie rozumiała.

Amy zdała sobie sprawę, że właśnie powiedziała coś nie tak, cicho się uszczypnęła, naprawdę, wtrącać się w inne sprawy. Tym razem wiceprezes chyba nie chciał, żeby była asystentką.

Michelle westchnęła: "To nie ma znaczenia, po prostu musisz ciężko pracować".

Amy po raz kolejny odetchnęła z ulgą, zaczęła patrzeć na krajobraz za oknem, łuk jej ust stopniowo się podnosił.

Wkrótce dotarli do Eagle University, a Michelle została zaprowadzona przez dyrektora szkoły do audytorium, w którym miała się odbyć prezentacja. Po wejściu do audytorium spotkała dyrektora szkoły i została zaprowadzona do małego pokoju w audytorium, który służył jako tymczasowy salon dla firmy.
Zanim tam dotarła, kilku innych liderów firmy już przybyło, niektórzy z nich widzieli już wcześniej, a niektórzy nieznane twarze, ale wszyscy mieli jedną wspólną cechę: nie znali się nawzajem.

Skinęła głową na powitanie i usiadła na jedynym wolnym miejscu. Ponieważ miała na sobie krótką spódniczkę, założyła lewą nogę na prawą, a jej ręce naturalnie opadły na złożone nogi, wyglądając naturalnie i zrelaksowanie, podczas gdy Amy stała za nią.

Niecałą minutę po tym, jak usiadła, podeszła do niej młoda studentka i położyła na stoliku przed nią papierowy kubek z kilkoma liśćmi herbaty, wciąż parującymi. Michelle podziękowała dziewczynie, wzięła łyk z kubka, a następnie odłożyła go z powrotem, słuchając uważnie osoby odpowiedzialnej za proces prezentacji.

Zasadniczo każdy lider firmy powinien zabrać głos, ale Michelle wykorzystała fakt, że dopiero co przybyła do firmy i nie była zaznajomiona z procedurami firmy, i omówiła z innymi liderami swoją kolejność wystąpień.

Audytorium Eagle University jest znacznie większe, niż sobie wyobrażała, chociaż była tu już kilka razy, ale była tylko w School of Art i School of Software, a nigdy nie była w audytorium. Słyszała, że co roku w audytorium odbywa się ceremonia rozpoczęcia studiów na Eagle University i Michelle mgliście pamięta, jak ktoś jej powiedział: "W przyszłości przyjadę na Eagle University i będę przysięgać w audytorium jako przedstawiciel nowych studentów w roku rozpoczęcia studiów. Musisz mnie wtedy zobaczyć".

Nie uczestniczyła w uroczystości zakończenia roku szkolnego koleżanki z klasy i od tamtej pory nie postawiła stopy na Eagle University, ale nigdy nie sądziła, że po tylu latach ponownie wejdzie do audytorium.

Aula była już pełna ludzi, w tym seniorów, którzy chcieli dowiedzieć się więcej o uniwersytecie, oraz juniorów i seniorów, którzy przyszli dołączyć do zabawy.

Było jeszcze trochę czasu, zanim Michelle miała przemówić, więc zajęła miejsce w pierwszym rzędzie, wpatrując się w dyrektora szkoły przedstawiającego White Ridge Inc. na scenie, a następnie przedstawiając ich później.

"Wiceprzewodnicząca, nudzi ci się? zapytała Amy, siadając obok niej.

Michelle spojrzała na nią z uniesioną brwią, nie zaprzeczając.

Amy chichotała, jej palce nieświadomie stukały w pulpit, jej usta wciąż mówiły: "Nasza szkoła jest taka, szczególnie lubi formalizm, w rzeczywistości jedno lub dwa zdania mogą wystarczyć, nie trzeba tego dużo mówić".

Michelle uśmiechnęła się lekko: "Czy tak było, kiedy kończyłaś szkołę?".

Amy dąsała się, marszcząc brwi w niezadowoleniu. "Tak."

Potem przypomniała sobie sytuację, gdy uczestniczyła w seminarium na temat zatrudnienia absolwentów i nie mogła powstrzymać się od chichotu. Widząc, że jest jeszcze trochę za wcześnie, ponownie położyła głowę na boku Michelle, jej głos był cichy: "Wiceprezydencie, powiem ci coś w tajemnicy".
Michelle również została zarażona jej uśmiechem, uśmiechnęła się: "O co chodzi?".

"Właściwie to udało mi się dołączyć do naszej firmy dzięki takiemu wykładowi." Mrugnęła tajemniczo: "Studiowałam etnologię w college'u, zdecydowanie nie jest łatwo znaleźć pracę, byłam już przygotowana, planowałam wrócić do domu po ukończeniu studiów i poprosiłam ojca, aby znalazł mi przypadkową firmę. Ale to był zbieg okoliczności, w tym roku nasza firma przyszła na wykład, nie wiedziałem, co się dzieje w mojej głowie, więc poszedłem za moim współlokatorem, aby go wysłuchać. Moja współlokatorka studiowała ekonomię, a ponieważ tam była, poszłam, aby dołączyć do zabawy. Nie rozumiałam zbyt wiele z tego, co było mówione i zasnęłam po wejściu do pokoju. Obudziłem się dopiero pod koniec prezentacji, w samą porę na sesję pytań i odpowiedzi, kiedy przemawiała Vivian Ross. Nie spodziewałem się, że nagle wskaże na mnie, przedstawiłem się w oszołomieniu i odpowiadałem na jej pytania w oszołomieniu, a pani Vivian w końcu powiedziała do mnie: "Po prezentacji możesz podejść do przodu sali, aby otrzymać formularz zgłoszeniowy i rozważyć dołączenie do naszej firmy".

Patrząc teraz wstecz, Amy wciąż jest podekscytowana: "Wiesz, wciąż byłam zdezorientowana, ale kiedy to usłyszałam, natychmiast się obudziłam, a pani Vivian zaoferowała mi zaproszenie, o nie, nie mogę powiedzieć, że to było zaproszenie, ale to była tylko zachęta. Poszedłem więc i odebrałem formularz zgłoszeniowy i dołączyłem do White Ridge Inc."

Michelle nie mogła powstrzymać się od śmiechu z jej optymizmu i prostoty. Znając Vivian jak własną kieszeń, prawdopodobnie po prostu wyrzuciła to z siebie i zapomniała o Amy, która przecież sama awansowała do White Ridge Inc.

Gdy liderzy firmy kończyli swoje przemówienia, przyszła kolej na Michelle, która przerwała pogawędkę z Amy i powiedziała: "Już prawie moja kolej, chodźmy".

Michelle podeszła do krawędzi sceny, uśmiechnęła się do stojących tam liderów, a następnie stanęła z boku i spojrzała na scenę.

Jako ostatnia weszła na scenę i lekko skinęła głową studentom, przedstawiając się: "Witam, jestem Michelle Lee, wiceprezes White Ridge Inc.".

Gdy skończyła mówić, ze sceny rozległy się rzadkie brawa, a po odczekaniu kilku chwil, aż oklaski ucichną, kontynuowała: "Ze względu na czynniki osobiste nie mam dogłębnego zrozumienia informacji o zatrudnieniu na kierunkach finansowych i ekonomicznych i nie mogę udzielać porad w wielu obszarach. Wierzę, że poprzedni koledzy już wyjaśnili niektóre informacje na temat White Ridge Inc. Więc zróbmy tak, każdy może mówić swobodnie, o White Ridge Inc. jeśli chcesz wiedzieć cokolwiek, możesz zadawać pytania, a ja poważnie na nie odpowiem".

Natychmiast rozległ się szmer rozmowy i wkrótce jeden z chłopców podniósł rękę.

Chłopiec miał na sobie dres i siatkę na włosy, wyglądał jak słoneczny chłopiec, Michelle zobaczyła jego uniesioną rękę i wykonała zapraszający gest: "Ten uczeń, proszę mówić".

Chłopiec wstał: "Wiceprezydencie, jesteś taki piękny, żonaty?". To stwierdzenie wywołało wybuch śmiechu.
Amy pociła się nerwowo, wiedziała, że Michelle nienawidziła tego rodzaju dziecinnych pytań. Niespodziewanie Michelle nie tylko się nie rozzłościła, ale także roześmiała: "Jeszcze nie, moja kariera nie jest stabilna, porozmawiajmy o małżeństwie".

Scena ponownie wybuchła dobrodusznym śmiechem. Michelle była naprawdę bardzo dobra w żartach, została wiceprezydentem w tak młodym wieku, ale powiedziała, że jej kariera jest niestabilna?

Niektórzy zaczęli nawet szeptać: "Ta pani Michelle wygląda naprawdę interesująco!".

Amy stała z boku, słyszała te słowa, tylko czuła, że wszyscy byli zdezorientowani jej wyglądem. Michelle nie jest zabawną osobą, ona i Michelle z prawie dwoma miesiącami, myślę, że zna ją lepiej. Michelle jest bardzo poważną osobą, jak na ten czas i koledzy z klasy żartowali, ale po prostu Michelle czuje, że tego rodzaju okazje nadają się tylko do pokazania wyglądu. Michelle jest bardzo poważną osobą.

Amy chwyciła informacje wysłane jej przez osobę odpowiedzialną, jej lewa ręka lekko poprawiła włosy, ukrywając mały wyraz radości, a następnie spojrzała w górę z niezwykle poważnym wyrazem twarzy, obserwując Michelle przemawiającą na scenie.

Następnie pytanie zadała dziewczyna: "Wiceprezesie, słyszałam, że wymagania dotyczące stażu w White Ridge Inc. są bardziej rygorystyczne, co roku studenci otrzymują doskonałe oceny, moje oceny nie są zbyt dobre, ale będę ciężko pracować, myślisz, że mogę?".

Michelle uniosła brwi, wciąż uśmiechając się do dziewczyny: "Bądź pewna siebie, oceny są tylko porównaniem, a nie decydującym czynnikiem, tak długo jak wierzysz, że masz siłę lub będziesz miała siłę w przyszłości, zawsze możesz przyjść i spróbować". Widząc, że dziewczyna się rozluźnia, dodała: "Unikaj niedociągnięć, budując na swoich mocnych stronach, to zasada, którą wszyscy rozumiemy".

Uśmiech na twarzy dziewczyny rozjaśnił się dzięki słowom Michelle: "Dziękuję pani wiceprezydent".



3

Po prezentacji Michelle Lee poprosiła Amy Carter, aby została i zajęła się życiorysami. Założyła plecak i wyszła sama.

Gdy dotarła do drzwi audytorium, usłyszała, że ktoś woła ją od tyłu. Odwróciwszy się, zobaczyła młodo wyglądającą dziewczynę, trzymającą w ręku CV i niosącą plecak. Kiedy dziewczyna zobaczyła, że się odwraca, natychmiast do niej podbiegła.

Kiedy podeszła bliżej, Michelle zobaczyła twarz dziewczyny, która była całkiem znajoma i piękna.

"Siostro, pamiętasz mnie jeszcze?" Dziewczyna otworzyła usta, jej głos był czysty i wyraźny, i wydawał się nieść odrobinę oczekiwania.

Michelle spojrzała na nią uważnie, próbowała sobie przypomnieć, ale wciąż nie mogła sobie przypomnieć, potrząsnęła głową.

"Jestem Sophie West! Poznałyśmy się wcześniej w liceum! W oczach dziewczyny pojawił się błysk zagubienia.

Na wzmiankę o imieniu, Michelle zdała sobie sprawę, że to siostra jej Pierwszej Miłości. Uśmiechnęła się, "Och! Pamiętam, to było naprawdę dawno, nie poznałam jej, przepraszam."

Zobaczyła CV w dłoni Sophie: "Czy ty też przychodzisz do White Ridge Inc.?".

"Tak, jestem w tym roku starszą uczennicą, słyszałam, jak nauczyciele dużo mówili o White Ridge w szkole, a teraz, gdy mam taką możliwość, chcę spróbować". Sophie wyglądała na bardzo podekscytowaną.

Michelle skinęła głową na znak poparcia: "To świetnie".

Sophie włożyła swoje CV z powrotem do torby i spojrzała na nią: "Siostrzyczko, postaw mi obiad, dawno się nie widziałyśmy".

Michelle spojrzała na zegarek, było jeszcze dużo czasu, więc powiedziała: "Dobrze, ale ja ci postawię".

Sophie chciała odmówić, ale Michelle wiedziała, o czym myśli: "Wciąż jesteś studentką, jak możesz pozwolić mi, dorosłej osobie, cię traktować?".

Po kilku kłótniach Sophie zgodziła się: "W takim razie zjedzmy w naszej szkole, w kampusie jest bardzo dobra restauracja".

"Dobrze!"

Nadeszła pora posiłku, tempo wydawania posiłków w restauracji było powolne, Michelle i Sophie musiały zacząć rozmawiać. Chociaż nie znały się zbyt dobrze, rozmowa stopniowo się rozwijała; Sophie opowiedziała jej ciekawe historie ze szkoły, podczas gdy Michelle pomogła jej przeanalizować przyszłe trendy w zatrudnieniu.

Gdy nadeszło jedzenie, zaczęły skupiać się na posiłku. Pod koniec posiłku Sophie ostrożnie zapytała: "Siostro, widziałaś moją kuzynkę odkąd wróciłaś?".

Pałeczki Michelle zatrzymały się na chwilę: "Nie".

Sophie wyglądała, jakby uważnie się zastanawiała, najwyraźniej chcąc coś powiedzieć, Michelle płynnie zapytała: "Jak się miewa Ethan?".

"Rozpoczyna teraz własną działalność, wcześniej nie dogadywał się z kolegami w pracy, a potem odszedł. Teraz..." , Sophie wycisnęła zdanie, wyglądała na nieco niezdecydowaną, "bardzo ciężko".

Michelle nic nie powiedziała, czekając spokojnie, aż będzie kontynuować.

"Masz jego numer telefonu?" Sophie kontynuowała.

Michelle potrząsnęła głową, nie mogąc powstrzymać rozbawienia: "Nawet go nie widziałam odkąd wróciłam, jak mogłabym mieć jego numer".

"Siostro, poczekaj chwilę. Sophie wyjęła z torby kawałek papieru i zapisała numer telefonu i adres Ethana: "To jest numer telefonu i adres mojego brata".
Michelle wahała się, czy go przyjąć, myśląc, że to tylko nastoletnia rzecz i chociaż wciąż go pamiętała, on mógł nie pamiętać jej.

Sophie była trochę zakłopotana i oddała papier: "Po prostu go weź, siostrzyczko. Jeśli będziesz wolna, możesz go odwiedzić. Mój brat nie czuje się teraz najlepiej, jeśli pójdziesz, będzie bardzo szczęśliwy".

Serce Michelle skrycie się zaśmiało, czy naprawdę byłaby szczęśliwa? Ale w końcu przyjęła kartkę, złożyła ją i włożyła do torby: "Dziękuję".

"W porządku, ja też zrobiłam to dla mojego brata. Sophie odpowiedziała z uśmiechem.

Po obiedzie Michelle wróciła samochodem do biura.

W samochodzie otworzyła notatkę, zobaczyła pierwszą linijkę tekstu, a następnie spojrzała na kalendarz, czując lekki niepokój. Czas leci, w mgnieniu oka wróciła do Chin na ponad miesiąc, wydaje się niemożliwe, aby dalej się ukrywać.

W drodze odebrała telefon, Michelle spojrzała na identyfikator dzwoniącego, chociaż nie ma żadnej notatki, ale około miesiąc temu, kiedy wróciła do Chin, ten numer również się z nią skontaktował, prawie od razu zobaczyła ten ciąg liczb, wiedziała, kto to jest. Wiedziała, kto to jest niemal natychmiast, gdy zobaczyła numer. Znając cel dzwoniącego, podniosła słuchawkę.

Na drugim końcu linii najpierw zadzwonił głos Iana Harta: "Michelle, jak się masz?".

Michelle lekko przechyliła głowę, opierając się o oparcie krzesła: "Dobrze".

"To dobrze. Ian uśmiechnął się delikatnie.

"Dzisiaj są urodziny twojego ojca, tak się składa, że wracasz, odbiorę cię wieczorem i pojedziemy razem świętować urodziny twojego wujka. Ian kontynuował.

Michelle opuściła oczy, jej oczy błądziły, myśląc, że nie była w domu przez ten czas, ojciec dzwonił do niej kilka razy. Wzięła głęboki oddech i zdecydowała się wrócić.

"Aha." odpowiedziała Michelle.

Ian zapytał ponownie: "Odbiorę cię dziś wieczorem z biura czy z domu?".

Pamiętając, że spersonalizowany garnitur dla ojca był nadal w domu, kiedy wróciła z Australii, odpowiedziała: "Chodźmy do mojego domu, znasz adres?".

"Tak, wujek mi powiedział".

Po pracy Michelle wróciła do domu, znalazła spersonalizowany garnitur dla ojca i włożyła do torby krawat, który kupiła dziś w centrum handlowym. Po obejrzeniu telewizji zadzwonił Ian.

Michelle założyła torbę i zeszła na dół z torbą ubrań.

Z daleka zobaczyła mężczyznę ubranego swobodnie w czarny sweter i dżinsy, opierającego się o swój samochód.

Chociaż wiedziała, że Ian chodził do szkoły wojskowej, nadal była nieco zszokowana, widząc go teraz. Ponieważ w jej pamięci zawsze był szczupły, ale teraz wygląda bardziej krzepko, jego ciało jest proste, a mięśni pod swetrem nie da się ukryć.

Michelle podeszła do niego: "Bracie".

"Dawno się nie widzieliśmy, wygląda na to, że urósł?" Ian uśmiechnął się i spojrzał na nią.

Michelle otworzyła drzwi pasażera i usiadła: "Jestem tak duża, że nie ma czegoś takiego jak wzrost".

Potem znów na niego spojrzała: "Ty też zrobiłeś się dużo wyższy".
Ian wiedział, o czym myślała: "Chcesz powiedzieć, że stałam się dużo silniejsza?".

Michelle w końcu zaśmiała się głośno: "Tak".

"Oczywiście, jak ćwiczyłem w wojsku przez te wszystkie lata."

Michelle znów się roześmiała.

Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy po powrocie do domu, nie wydawało się to takie złe.

Kiedy samochód dotarł do domu Lee, Michelle z daleka zobaczyła kilka osób przy drzwiach, Roberta Lee na czele, Susan White stojącą obok niego i kilku służących z tyłu.

Robert przez lata zwracał uwagę na utrzymanie i ćwiczenia, a wciąż jest po pięćdziesiątce, ale Susan nie pracowała od wielu lat i codziennie gra w mahjonga z grupą bogatych kobiet w salonach kosmetycznych, więc wydaje się, że czas nie pozostawił żadnych śladów na jej twarzy.

Ian zaparkował samochód, otworzył drzwi dla Michelle, a następnie poszedł do bagażnika, aby wyjąć przygotowane prezenty, a następnie poszedł za nią do drzwi.

Michelle podeszła do Roberta i szepnęła "tato".

Ian również przywitał się ze wszystkimi.

Oczy Roberta były lekko wilgotne, dotknął włosów Michelle: "Wróciłaś". Nie wspomniał o tym, że nie wróciła do domu, mimo że była w Chinach tak długo, ale po prostu wciągnął ją do domu.

Susan uśmiechnęła się za nimi, "Michelle w końcu wróciła, twój tata mówił o tobie przy mnie przez długi czas."

Michelle nie spojrzała na Susan, gdy to usłyszała, nic też nie odpowiedziała, kontynuowała akcję w dłoni, wręczając garnitur Robertowi: "Tato, to jest garnitur, który zrobiłem dla ciebie w Australii, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin".

Oczy Roberta rozbłysły z zaskoczenia, bawiąc się garniturem z miłością, jakby był lepszy niż moda, którą nosił wcześniej.

Susan była zakłopotana, jej oczy rzucały się między Michelle i Robertem, jakby nie mogła być częścią tej czułej chwili.

Ian zauważył spojrzenie Susan i podszedł do niej, biorąc do ręki jedną z toreb z prezentami i podając jej: "Mamo, to jest naszyjnik, który ci kupiłem".

Susan natychmiast go wzięła, otworzyła pudełko i wykrzyknęła: "Jest taki piękny". Po powiedzeniu tego i spojrzeniu na Roberta i Michelle, przestała wydawać dźwięki, pozwoliła Ianowi oddać wszystkie prezenty pokojówce i zapytała: "Nie jesteś dziś zajęta?".

"Tak, żołnierze mają dziś dzień wolny.

"Och, to odpocznij trochę. Wyjdziesz później?"

"Aha."

Susan westchnęła serdecznie: "To takie trudne".

Ian uśmiechnął się i odpowiedział: "To nie jest takie trudne, mamo, nie martw się".

Podczas posiłku Robert i Michelle rozmawiali z entuzjazmem, w rzeczywistości to Robert zadawał pytania, a Michelle odpowiadała na nie z najwyższą powagą.

Kiedy posiłek był prawie skończony, Robert zasugerował: "Zostań i śpij dziś w domu, pokój został posprzątany, dokładnie tak, jak go zostawiłeś".

Michelle skinęła głową: "Dobrze".

Robert rzucił Susan jeszcze jedno spojrzenie i kontynuował: "Susan nawet poszła do centrum handlowego i kupiła ci kilka ubrań, wiszą w twojej szafie".

Oczy Michelle na chwilę się zacięły, to były urodziny ojca, nie chciała zaczynać kłótni, więc pochyliła głowę i skinęła głową, milczała i kontynuowała jedzenie.
Po zjedzeniu Susan wyjęła tort, zapaliła świeczki, nałożyła Robertowi papierową koronę i poprosiła go o wypowiedzenie życzenia.

"Jestem już taki stary, dlaczego wciąż to robisz?" Robert machnął ręką, niechętnie.

Susan pociągnęła go, by usiadł: "O co chodzi, to tylko dla zabawy, pomyśl życzenie, świeczki zaraz się wypalą".

Robert nie miał innego wyjścia, jak tylko złożyć ręce i wypowiedzieć życzenie.

Po wypowiedzeniu życzenia Susan poprosiła go o pokrojenie tortu, Robert podał nóż Michelle, która siedziała obok niego: "Verta, pomóż tacie pokroić tort".



4

Michelle Lee uśmiechnęła się i odmówiła: "Tato, to twoje urodziny, musisz sam pokroić tort".

"Dobrze, w takim razie ja go pokroję". Robert Lee pokroił tort wspominając: "Wciąż pamiętam jak byłaś mała, uwielbiałaś torty. Byłeś wtedy bardzo władczy, bez względu na to, czy były to moje urodziny, czy urodziny twojej mamy, zawsze musiałeś kroić tort urodzinowy. Owoce, czekoladę i krem zawsze kroiłeś dla siebie, a resztą dzieliłeś się tylko z nami. Za każdym razem, gdy jadłeś tort, miałeś krem i czekoladę na rękach, ubraniach i włosach. Teraz, gdy jesteś starszy, nie walczysz już o krojenie tortu".

Michelle Lee nie mogła powstrzymać się od uśmiechu, gdy słuchała.

Po tym, jak Robert Lee skończył kroić tort, dał Michelle Lee kawałek z największą ilością owoców, a resztę kawałków rozdał pozostałym. Tym razem ciasto kupiła Susan, nie było czekolady, tylko cienka warstwa owoców. Po tym, jak Robert Lee skończył ciasto, powiedział do Susan: "Następnym razem, gdy kupisz ciasto, powinno być więcej owoców i czekolady, Michelle lubi jeść tego rodzaju ciasta".

Susan skinęła głową, ale w głębi serca poczuła się niekomfortowo, Robert Lee nie unikał tego i wskazał to wprost. Chociaż takie rzeczy zdarzały się wiele razy, Susan wciąż czuła się trochę zakłopotana i nie wiedziała, co powiedzieć.

Tort nie wyglądał zbyt dobrze, a jego smak był przeciętny, ale Susan wybrała go sumiennie, ponieważ wiedziała, że Michelle Lee lubi, gdy jej torty są owocowe i czekoladowe, z dużą ilością kremu maślanego. Nie chciała podążać za gustem Michelle Lee, dzisiaj są urodziny jej męża, chociaż Michelle Lee również przyjdzie świętować, ale dlaczego mamy zaspokajać gust Michelle Lee? Michelle Lee, odkąd wyjechała do Australii na tyle lat, rzadko wraca do domu, z wyjątkiem sylwestra i świąt prawie nie dzwoni, za każdym razem, gdy trzeba się skontaktować, dzwoni Robert Lee. To zawsze Robert Lee przejmuje inicjatywę, aby zadzwonić.

Zdaniem Susan Michelle Lee jest już tak kapryśna, ale Robert Lee chce ją rozpieszczać. Była w rodzinie od wielu lat i miała coś do powiedzenia w tej sprawie, więc zawsze mogła mieć wybór przy zakupie kawałka ciasta i nie musiała za każdym razem kupować ulubionego ciasta Michelle Lee.

Ale Robert Lee nie wtrącał się do jej przyjaciół i wydawania pieniędzy, ale jeśli chodzi o Michelle Lee, była po prostu w błędzie. Nie mogła przełknąć złości i czuła się bezradna wobec Michelle Lee, która traktowała ją jak powietrze, i Roberta Lee, który nigdy nie zwracał na nią uwagi.

Po zjedzeniu tortu Ian Hart był gotowy do powrotu do wojska wieczorem, a Michelle Lee odprowadziła go do drzwi.

Ian Hart już otworzył drzwi samochodu, ale nagle coś sobie przypomniał, zatrzymał się i spojrzał na nią: "Widziałem Ethana kilka dni temu".

Michelle Lee zamarła, "Och?".

Wieczorem Michelle Lee opierała się o łóżko, przeglądając akta w okularach. Nie miała na sobie piżamy, którą kupiła jej Susan White, tylko szlafrok, jej włosy były związane, jej smukła szyja była wystawiona na powietrze, jej skóra była jasna, jej nos był wysoki, jej okulary znajdowały się na grzbiecie nosa, a pod nimi były jej duże oczy, jak dwa winogrona, ciemne i uduchowione. Pod szlafrokiem miała złożone nogi, wyjątkowo eleganckie.
Patrzyła przez chwilę, oczy miała trochę kwaśne. Wyciągnęła rękę i przetarła oczy, odwróciła się, by spojrzeć na zegar na ścianie, dziesiąta piętnaście, już bardzo późno. Zdjęła okulary, zgasiła lampę i położyła się.

W ciemności zamknęła oczy i przewracała się, ale nie mogła zasnąć. Przyszło jej do głowy coś o Ethanie.

Chwilę temu Ian powiedział: "Widziałem Ethana niedawno", a potem Sophie West powiedziała: "Nie jest z nim dobrze".

Jasny uśmiech Ethana, który był jak słońce, powracał do niej raz po raz, poprawiając jej nastrój.

Michelle Lee otworzyła oczy, położyła rękę na oczach, ponownie włączyła lampkę i chwyciła telefon komórkowy z boku łóżka.

Kilka sekund później otworzyła WeChat, nowy znajomy został zasugerowany w jej książce adresowej, kliknęła na niego, to był WeChat Ethana. Po zapisaniu jego numeru telefonu, WeChat automatycznie zasugerował jej tego znajomego.

Kliknęła na awatar Ethana, przed jej oczami pojawiło się ręcznie malowane słońce, wyglądające jak jego własne rysunki, nazwa WeChat to "może nie być", drugiego na razie nie widać.

Michelle Lee kliknęła Dodaj, wpisała "Jestem Michelle Lee" i wysłała prośbę.

Po chwili oczekiwania nadal nie było odpowiedzi. Spojrzała na godzinę na swoim telefonie komórkowym, było już po dwunastej rano, Ethan mógł już iść spać. Włączyła cichą muzykę, zgasiła światło i zasnęła.

W swoim śnie wróciła do dzieciństwa, uśmiechnięta twarz stopniowo stawała się wyraźna.

Wróciła do tego występu, na scenie, siedziała obok Nauczyciela, jej palce pieściły struny cytry, dźwięk cytry płynął jak woda, grając piękną melodię.

Po występie nie mogła oprzeć się niezliczonym telefonom od matki i jej nauczyciela, więc odrzuciła zaproszenie na kolację klasy guqin i poszła sama do domu, aby nadrobić zaległości w lekcjach.

Jej kierowca nie mógł jej odebrać, więc czekała na autobus przed teatrem i pojechała autobusem bezpośrednim.

Ubrana w chińską sukienkę i niosąca cytrę w ramionach, przyciągała niezliczone spojrzenia, gdy wsiadała do autobusu. Nie zwracała na nie uwagi, podeszła do najbliższego wolnego siedzenia, usiadła, położyła qin po przekątnej na kolanach i zaczęła się gapić.

Trzymając pasek na swoim hanboku, pozwoliła sobie odejść, ostatnio musiała ćwiczyć qin, a także uczęszczać na zajęcia, oprócz szkolnej pracy domowej i zadań nauczyciela, nie miała dobrego odpoczynku od dłuższego czasu.

Nie wiem, jak długo była zagubiona w swoich myślach, ale poczuła na sobie palące spojrzenie. Odwróciła głowę, chłopak siedzący obok niej obserwował ją, nie zmieniając wyrazu twarzy, a nawet unosząc brwi.

Światło słoneczne na jego twarzy odbijało się złotym blaskiem.

Michelle Lee napotkała jego spojrzenie i na chwilę oniemiała. Jego oczy były wyjątkowo piękne, tak wyraźne, że zdawały się przenikać przez serce. W milczeniu odwróciła wzrok, nie patrząc już na niego. Chłopak zagwizdał cicho i już miał nawiązać z nią pogawędkę, gdy autobus się zatrzymał.
Kiedy wstała, by podnieść guqin, zdała sobie sprawę, że zsunął się on na jego kolana, opierając się lekko o nogawkę jego spodni.

Michelle Lee podniosła skrzypce i skinęła mu głową: "Przepraszam". Po tych słowach wysiadła z samochodu.

Kiedy dotarła do drzwi, usłyszała jego mruknięcie: "To jest wróżka schodząca na ziemię, prawda?".

Chrupiący dzwonek telefonu komórkowego obudził ją ze snu, utrata snu wciąż ją prześladowała.Michelle Lee powoli otworzyła oczy i wpatrywała się w sufit, budzik automatycznie się zatrzymał, myślami wracała do snu z zeszłej nocy.Michelle Lee powoli otworzyła oczy i wpatrywała się w sufit, budzik automatycznie się zatrzymał, myślami wracała do snu z zeszłej nocy.Myślami wracała do snu z zeszłej nocy.

Po umyciu się, pokojówka zapukała do drzwi i poprosiła ją, aby zeszła na dół na śniadanie. Michelle Lee zeszła na dół do małej jadalni, gdzie czekał już Robert Lee. Widząc ją, pokojówka przygotowała dla niej śniadanie, Michelle Lee i Robert Lee przywitali się, usiedli i zaczęli jeść.

Dzisiaj Susan musiała iść na zakupy z grupą żon i przyjaciół, wciąż była w swoim pokoju i nie zeszła na dół.

Ojciec i córka nie mieli zamiaru pytać Susan, dokąd idzie, po prostu jedli posiłki, od czasu do czasu rozmawiając, ale częściej Robert Lee mówił, a Michelle Lee wtórowała.

Podczas śniadania z Robertem Lee zadzwoniła Amy Carter i Michelle Lee zmarszczyła brwi, myśląc, że Amy popełniła kolejny błąd, którego nie powinna była popełniać. Powiedziała Amy, żeby nie zawracała jej głowy w godzinach pracy i cokolwiek działo się w firmie, musiała poczekać, aż przyjdzie do pracy.

Powodem tego było to, że wiedziała, co dzieje się w chińskim oddziale White Ridge Inc. i że w tym czasie nic poważnego się nie wydarzy. Po drugie, wie, jak cieszyć się życiem, a kiedy idzie do pracy, ciężko pracuje, a kiedy wychodzi z pracy, jest to jej czas osobisty i nie chce zajmować się sprawami związanymi z pracą.

Wkrótce po odłożeniu słuchawki Amy szybko oddzwoniła.

Robert Lee widząc, że jest gotowa się rozłączyć, przypomniał: "Odbierz, na wypadek gdyby było coś pilnego".

Michelle Lee skinęła głową: "Jedz dalej". Wzięła telefon komórkowy i wyszła z małej restauracji, gdy tylko telefon został podłączony, odezwał się pilny głos Amy, która wydawała się być na skraju krzyku: "Prezesie, sprawa Crest Holdings została ponownie zaskarżona. Chociaż wygraliśmy ostatnią rozprawę sądową, z jakiegoś powodu odwołali się ponownie".

Oczy Amy stawały się coraz bardziej łzawiące, gdy mówiła, zgaduję, że dopiero co ukończyła studia i była naprawdę niedoświadczona i zszokowana.

Michelle Lee stała na dole schodów, trzymając jedną ręką poręcz, a drugą telefon: - To nic takiego, idź do biura i uporządkuj wszystkie przydatne dokumenty związane z Crest Holdings, przyjdę później i mi je przekażesz.
Amy nie mogła przestać szlochać i nagle przypomniała sobie o czymś, jej głos drżał: "Panie prezydencie, ostatnim razem, kiedy byłam w sądzie, spotkałam pana Johnsona z Crest Holdings, który powiedział mi, że nie jest dobrze, aby młodzi ludzie byli zbyt postępowi, więc uważaj na upadki. Nie sądziłem, że to dobry pomysł, więc ci nie powiedziałem. Skoro tak powiedział, to czy zamierza to powtórzyć? Przepraszam, to wszystko moja wina, gdybym ci powiedział, byłbyś przygotowany".

Michelle Lee ścisnęła bezradnie czoło: "Nie rozmawiajmy o tym teraz, po prostu idź do firmy i uporządkuj informacje".

"Dobrze, dobrze."

Odkładając słuchawkę, Michelle Lee wróciła do małej restauracji, aby kontynuować posiłek. Robert Lee spojrzał na nią z poważną miną: "Co się stało? Czy coś jest nie tak z firmą?"

"Tylko mała rzecz." Michelle Lee nie wyjaśniła szczegółów, włożyła do ust mały kawałek chleba i ostrożnie go przeżuła.

"Jeśli mogę w czymś pomóc, daj mi znać... Lee's będzie twoje, a teraz to twój kręgosłup".

Michelle Lee skinęła głową i nie powiedziała nic więcej. W ciszy Susan, która niedawno usiadła, słysząc słowa Roberta Lee, zacisnęła mocno palce, jej kostki były białe, a chleb w jej dłoni był cienki jak kartka papieru.



5

Michelle Lee zjadła lunch i pospieszyła z powrotem do biura, gdzie Amy Carter, już w pośpiechu, zobaczyła ją wchodzącą i podążyła za nią do biura, niosąc duży stos papierów.

Michelle Lee spojrzała na stos dokumentów przed sobą, od niechcenia przerzuciła stronę, a następnie niecierpliwie odrzuciła ją na bok, patrząc bezpośrednio na Amy: "Amy, mam nadzieję, że rozumiesz, poprosiłam cię o bycie asystentką, aby dzielić się moją pracą, a nie zwiększać moje obciążenie".

Amy stała naprzeciwko Michelle Lee, trochę zdziwiona, oczywiście zrobiła to, o co poprosiła ją Michelle Lee, ale nie spodziewała się, że tak to się skończy.

Michelle Lee wskazała na dokumenty leżące przed nią, jej ton był nieco surowy: "Powiedziałam ci, że uporządkowanie wszystkich dokumentów związanych z Crest Holdings oznacza pozwolenie mi na zobaczenie dokumentów związanych z tym sporem, a nie wszystkich dokumentów, rozumiesz?".

Amy energicznie skinęła głową: "Tak, panie Lee, rozumiem".

"Jeszcze jedno." Michelle Lee wyjęła kartkę papieru z kilkoma nazwiskami: "Zadzwoń do tych ludzi dla mnie, upewnij się, że powiadomisz ich jeden po drugim, pamiętaj, aby je rozłożyć".

"Ok. Amy wzięła kartkę, jej serce prawie wyskoczyło z piersi, gdy zobaczyła na niej nazwiska, ci ludzie byli ważnymi osobami w firmie, których nie można było lekceważyć. Starała się opanować zaskoczenie i szybko złożyła papier na pół.

Wyjęła stos papierów, wróciła do biurka i zaczęła powiadamiać każdego z osobna. Kiedy mężczyzna wszedł do biura Michelle Lee, Amy zaczęła porządkować papiery jeden po drugim.

Przed lunchem Amy w końcu skończyła przeglądać papiery. W tym czasie do biura Michelle Lee weszło siedem osób, z których każda wyglądała na przestraszoną i wszystkie wyszły ze zwieszonymi głowami.

Kiedy Amy skończyła porządkować akta i podniosła wzrok, zobaczyła Michelle Lee wychodzącą z biura z płaszczem na ramieniu i torbą na ramieniu. Natychmiast wstała, "Panie Lee, ja..."

Zanim zdążyła dokończyć zdanie, Michelle Lee już szła przed nią: "W porządku, najpierw chodźmy coś zjeść".

"Oh." Amy podniosła kurtkę i poszła za Michelle Lee. W windzie Amy powiedziała do Michelle Lee: "Pani Lee, zorganizowałam wszystkie informacje, przekażę je pani po lunchu".

"Aha." Michelle Lee skinęła głową, patrząc na zmieniające się numery windy: "Najpierw zjedzmy".

Winda dociera na pierwsze piętro, Michelle Lee idzie w kierunku drzwi, Amy spuszcza głowę i cicho podąża za nią, kiedy dociera do drzwi lobby, Amy zdaje sobie sprawę, że kierunek nie jest właściwy: "Generale Lee, czy... zamierzasz zjeść na mieście?".

Michelle Lee grzebie w torbie po kluczyki do samochodu, słyszy głos i zdaje sobie sprawę, że Amy ją śledzi, ujawnia kluczyki do samochodu: "Tak, coś się wydarzyło".

Amy zacisnęła usta: "Cóż, uważaj na siebie po drodze". Pomachała ręką do Michelle Lee, po czym pobiegła w kierunku restauracji i przywitała się z ciocią, sprzątaczką w holu. Michelle Lee obserwowała plecy Amy i nie mogła się powstrzymać od poczucia zagubienia w sercu, wydaje się, że kiedyś była taka osoba, która była pełna wigoru każdego dnia i wydawała się nie mieć nic, co mogłoby ją zasmucić.
Michelle Lee udała się do pobliskiej restauracji, wybrała miejsce przy oknie i poprosiła kelnera o szklankę wody.

Wysłała Jamesowi lokalizację, przejrzała e-dokumentację sporu z Crest Holdings, którą przygotowała na swoim telefonie komórkowym w porze lunchu, i od czasu do czasu wzięła łyk wody ze szklanki.

Do czasu przybycia Jamesa Graya skończyła czytać akta.

Gdy tylko James usiadł, spojrzał na nią z góry i z dołu: "Minęło dużo czasu, a wciąż jest taka piękna".

Michelle Lee skinęła na kelnera: "Jesteś równie przystojny, mecenasie Jamesie".

James uśmiechnął się szeroko. Oboje poznali się w szkole średniej, ale poznali się na studiach i utrzymywali ze sobą sporadyczny kontakt, aż do teraz.

Kelner przyniósł menu, Michelle Lee podała je Jamesowi: - Ty zamawiasz.

James nie był uprzejmy, bezpośrednio zamówił swoje ulubione dania, a następnie zapytał Michelle Lee: "Chcesz spojrzeć jeszcze raz?".

Michelle Lee potrząsnęła głową, wzięła menu i podała je bezpośrednio kelnerowi: "To wszystko, w końcu to twoje miejsce, wiesz lepiej ode mnie, co dobrze smakuje". Nie zapomniała mu przypomnieć: "Pamiętaj, co ci wyjaśniłam".

"Wiem, to tylko sprawa sporna, pani Lee, najpierw zjedzmy, potem możemy porozmawiać o pracy." James powiedział z uśmiechem.

Michelle Lee planowała szczegółowo omówić sprawę po jedzeniu, więc zgodziła się z jego życzeniem: "Dobrze".

Ale kiedy zdała sobie sprawę, że James wciąż się na nią gapi, zapytała bezradnie: "Po co się na mnie gapisz?".

"Nie widziałem cię przez długi czas, więc naturalnie chcę się dobrze przyjrzeć, poza tym, czy piękno jest tylko po to, by ludzie na nie patrzyli?". James pochylił się do przodu, oparł na dłoni i żartował dalej: "Kto sprawił, że wyglądasz tak dobrze".

Michelle Lee znała jego zwyczaj flirtowania i zignorowała go, wyglądając przez okno. Kiedy wyjrzała przez okno, zamarła.

Zobaczyła Ethana Westa.

Nie, był wyraźnie widoczny.

Ostatnio wiele osób mówiło, że widziała Ethana, a tym razem, kiedy wróciła do domu, w końcu go zobaczyła.

James podążył za jej spojrzeniem i również zobaczył Ethana: "Wow, nasza Lee naprawdę patrzy na przystojnego faceta". Trochę flirtował: "Co za przystojniak".

Michelle Lee wciąż była zagubiona we własnych myślach i nie odpowiedziała.

Ethan był wyższy niż wcześniej, ogolił głowę o centymetry, zarost na jego policzkach był zielonkawy, jego skóra była tak blada, że prawie bezkrwista, chociaż miał na sobie schludną koszulę i spodnie, na ramieniu niósł nieco starą teczkę, najwyraźniej bardzo starał się utrzymać swój wizerunek, ale wciąż nie mógł uciec od swojej rozczochranej atmosfery.

James nie zauważył słabości Ethana, ale Michelle Lee natychmiast ją rozpoznała.

Znała go aż za dobrze, oczy Ethana nie miały już w sobie blasku i choć wciąż były przejrzyste, przypominały kałużę stojącej wody, bez najmniejszego zmarszczku.

Przypomniała sobie, co powiedziała Sophie, że Ethan nie czuje się dobrze.
James pstryknął palcami przed jej oczami, zaskakując ją: - Co się stało?

"Stary, na co się gapisz, jedzenie wystygnie, jeśli go nie zjesz."

Michelle Lee zdała sobie sprawę, że jedzenie jest już na stole, podniosła pałeczki i zjadła.

James spojrzał na nią z zamyślonym wyrazem twarzy. Ponownie spojrzał na okno i zdał sobie sprawę, że przystojny mężczyzna, na którego patrzyła Michelle Lee, już wyszedł, a on miał przeczucie, że Michelle Lee miała z nim bardzo szczególne relacje.

Michelle Lee spojrzała na niego z niezadowoleniem: "Jedz, nie myśl o tym".

James nagle się uśmiechnął: "Co ty na to, ja pomogę ci zająć się sprawą sporną, a ty powiesz mi, co łączy cię z tym mężczyzną?".

Michelle Lee nie podniosła głowy: "Pomóż mi, jeśli chcesz, albo zostaw mnie w spokoju, jeśli nie".

James przez chwilę był przez nią dławiony, zacisnął usta, również już się nie odzywał, spokojnie jedząc posiłek.

Po posiłku zamówili sobie drinki i zaczęli omawiać sprawę. Wchodząc w stan pracy, James spoważniał: "Sugeruję prywatną ugodę". Przerzucił informacje na swoim telefonie komórkowym, wskazując na jedną ze stron, aby pokazać Michelle Lee: "Jeśli dojdzie do procesu, nie otrzymasz żadnych świadczeń".

Michelle Lee kiwnęła głową, rozumiejąc, że ten pan Johnson chciał tylko sprawić kłopoty, tylko dlatego, że ten projekt został przez nią wyprzedzony.

Po tym James nie powiedział już nic więcej, a Michelle Lee również wiedziała, co robić dalej.

Robiło się późno, Michelle Lee pożegnała się z nim i wróciła do biura. Kiedy wróciła do biura, Amy położyła już uporządkowane akta na biurku, które wyglądało na znacznie mniej zajęte. Zadzwoniła na domofon i poprosiła Amy, aby weszła.

Amy pomyślała, że w aktach jest kolejny błąd i weszła ostrożnie, ale Michelle Lee nie wspomniała o informacjach, ale powiedziała: "Pomóż mi znaleźć dane kontaktowe do prezesa Crest Holdings".

Prezes jest ostrą i bezwzględną osobą, ale rzadko bierze udział w spotkaniach towarzyskich, ludzie spoza kręgu wiedzą tylko, że jego nazwisko to Lin, nic więcej nie jest znane.

"Ok." powiedziała Amy.

Po wyjściu Michelle Lee poczuła, że jej telefon wibruje, nacisnęła ekran blokady i zobaczyła, że Ethan zgodził się na jej zaproszenie do znajomych.

Odblokowała telefon odciskiem palca, dotknęła WeChat, a pierwszą wiadomością, jaką zobaczyła, była wiadomość od przyjaciela Ethana.

Michelle Lee wpatrywała się w tę wiadomość przez długi czas i w końcu otworzyła krąg znajomych Ethana, jest tylko jeden dynamiczny, czas jest rok temu, narysował obraz, a awatar jest taki sam, słońce jest tylko rogiem obrazu.

Wydaje się, że to jego prace szkicowe, obraz zielonego trawnika, obok małego jeziora, wokół niskich balustrad, na górze jest okrąg słońca, bez zbędnych wzorów, jak po prostu przypadkowy obraz.

Ten rodzaj kompozycji przypomina nieco styl malowania uczniów szkoły podstawowej, ale umiejętności malarskie bardzo różnią się od uczniów szkoły podstawowej, Michelle Lee zawsze znała jego umiejętności malarskie, od drugiej klasy liceum, aby zobaczyć jego talent.
Przewiń w dół, nic więcej, spójrz na resztę tweetów, nic, nawet tweety nie są edytowane.

Ponownie wróciła do okna dialogowego, próbowała coś powiedzieć i w połowie wpisała: "Ethan, tu Michelle Lee".

Nie, usuń to.

"Co u ciebie?" Pomyślała: "Dlaczego pytasz, skoro wiesz, że nie ma się dobrze?

"Wróciłam do domu". W końcu skasowała to, Sophie powinna była mu powiedzieć, nie było potrzeby, aby ponownie o tym wspominać.

Westchnęła i nic nie wysłała. Wiedziała, że jej miejsce w sercu Ethana nie jest ważne, więc nie było sensu go denerwować.

Michelle Lee odłożyła komórkę na bok i kontynuowała czytanie gazety. Wieczorem wyszła z pracy punktualnie i po prostu wyszła, sprawiając, że Amy, która była gotowa do pracy w nadgodzinach za drzwiami, zdziwiła się: "Pani Lee... wychodzi pani z pracy?".

"Aha."

Amy powstrzymała swoje podekscytowanie faktem, że nie będzie dziś pracować w nadgodzinach i chęć podskoczenia i zakręcenia się w kółko, i z powagą zgłosiła się do Michelle Lee: "Panie Lee, przepraszam, nie mogłam znaleźć osobistych danych kontaktowych pana Lina dla Crest Holdings, ale znalazłam jego panią, więc zobaczmy...". "

Michelle Lee skinęła głową, nie obwiniając jej: "Dobrze, jutro skontaktuj się z jego panią, umów się na spotkanie i powiedz mu, że muszę porozmawiać z panem Linem".

Amy szybko zanotowała punkty, zaznaczając je wyraźnie: "Dobrze".

"Dobrze, wyjdź wcześniej z pracy."

"Ok." Po wyjściu Michelle Lee, Amy natychmiast wyjęła telefon komórkowy i wybrała numer swojej przyjaciółki: "Hej, opowiedz mi o tej nowej restauracji z gorącymi garnkami, o której ostatnio wspominałaś, czy jest dobra? Jestem po pracy! Chodźmy zjeść razem! Ha ha ha ha!" Jej podekscytowanie nie miało gdzie się ukryć, powodując, że ludzie wokół niej, którzy wciąż pracowali, patrzyli na nią z ukosa.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Północ w Haven City"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści