Zemsta legendy

1. Letty (1)

1

==========

Letty

==========

Siedzę na łóżku, wpatrując się w dół w materiał w moich rękach.

To nie tak miało się stać.

To nie była część mojego planu.

Wypuszczam westchnienie, ściskając mocno oczy, chcąc odrzucić łzy.

Płakałam już wystarczająco dużo. Myślałam, że do tej pory już mi się skończyły.

Zamieszanie po drugiej stronie drzwi sprawia, że w panice spoglądam w górę, ale tak jak wczoraj, nikt nie puka.

Chyba udowodniłam, że nie chcę zadawać się z moimi nowymi współlokatorami za pierwszym razem, kiedy ktoś zapukał i zapytał, czy chcę iść z nimi na śniadanie.

Nie chcę.

Nawet nie chcę tu być.

Chcę się po prostu ukryć.

A ta myśl sprawia, że wszystko jest milion razy gorsze.

Nie jestem ukrywającym się. Jestem wojownikiem. Jestem pieprzonym Łowcą.

Ale to jest to, do czego zostałem zredukowany.

Ten żałosny, słaby bałagan.

A wszystko przez niego.

Nie powinien mieć takiej władzy nade mną. Ale nawet teraz to robi.

W akademiku znów zapada cisza, a ja modlę się, żeby wszyscy poszli na pierwsze zajęcia w tym semestrze, żebym mogła wymknąć się niezauważona.

Wiem, że to niedorzeczne. Wiem, że powinnam wyjść tam z podniesioną głową i wykrzesać z siebie pewność siebie, którą wiem, że posiadam.

Ale nie mogę.

Myślę, że po prostu przejdę przez dzisiejszy dzień - mój pierwszy dzień - i wszystko będzie dobrze.

Mogę w pewnym sensie zacząć tam, gdzie skończyłem, prawie tak, jakby ostatnie osiemnaście miesięcy nigdy nie miało miejsca.

Myślenie życzeniowe.

Jeszcze raz spoglądam w dół na bluzy z kapturem w moich rękach.

Mama kupiła je dla Zayna, mojego młodszego brata i mnie.

Marynarski materiał jest miękki między moimi palcami, ale tekst spoglądający na mnie z powrotem nie czuje się dobrze.

Uniwersytet Maddison Kings.

Węzeł skręca mi żołądek i przysięgam, że całe moje ciało zwisa z moją nową rzeczywistością.

Byłam w mojej wymarzonej szkole. Pokonałam przeciwności losu i dostałam się na Columbię. I wszystko było dobrze. Nie, wszystko było cholernie fantastyczne.

Dopóki nie było.

Teraz jestem tutaj. Siedzę w akademiku w szkole, która zawsze była moim planem awaryjnym i muszę zaczynać od nowa.

Rzucając bluzę na łóżko, ze złością podniosłam się na nogi.

Mam dość siebie.

Powinnam być lepsza niż to, silniejsza niż to.

Ale jestem po prostu... jestem załamana.

I jak bardzo chcę widzieć pozytywy w tej sytuacji. Zmagam się.

Wsuwając stopy w moje Vansy, przerzucam torebkę przez ramię i zbieram kilka książek na biurku na dwa zajęcia, które mam dzisiaj.

Serce mi opada, kiedy wychodzę do wspólnej kuchni i znajduję szczupłą blondwłosą dziewczynę pochyloną nad kubkiem i podręcznikiem.

Zapach kawy wypełnia mój nos, a usta nabierają wody.

Moje buty skrzypią o podłogę, a ona natychmiast podnosi wzrok.

"Przepraszam, nie chciałam ci przeszkadzać".

"Żartujesz?" mówi podekscytowana, jej południowy akcent sprawia, że uśmiech drga na moich ustach.

Jej uśmiech rozświetla jej ładną twarz i z jakiegoś powodu coś osiada wewnątrz mnie.

Wiedziałem, że ukrywanie się jest złe. To była po prostu moja metoda radzenia sobie przez... dość długi czas.

"Zastanawialiśmy się, kiedy nasza nowa współlokatorka pokaże swoją twarz. Chłopaki obstawiali, że jesteś kosmitką czy coś."

Śmiech spada z moich ust. "Nie, żadnym kosmitą. Po prostu..." Wzdycham, nie bardzo wiedząc co powiedzieć.

"Przeniosłeś się, prawda? Z Columbii?"

"Ugh... tak. Skąd wiedziałaś-"

"Dziewczyno, ja wiem wszystko." Mruga do mnie, ale to nie sprawia, że czuję się lepiej. "West i Brax są w drużynie, spędzili lato z twoim bratem".

Pęd powietrza mija moje usta w uldze. Chociaż nie jestem przesadnie zachwycona tym, że mój brat plotkował o mnie.

"Więc, jakie zajęcia masz dzisiaj?" pyta, kiedy stoję tam gapiąc się na nią.

"Umm... American lit i psychologia."

"Ja też mam psychologię później. Profesor Collins?"

"Uh..." Wyciągam mój plan z torebki i spoglądam na niego w dół. "T-tak."

"Super. Możemy usiąść razem."

"S-pewnie," jąkam się, brzmiąc niepewnie, ale uśmiech, którym ją obdarzam jest całkowicie szczery. "Jestem Letty, przy okazji." Chociaż jestem całkiem pewna, że ona już to wie.

"Ella."

"Ok, ja... eee... do zobaczenia później".

"Jasne. Miłego poranka."

Uśmiecha się do mnie, a ja zastanawiam się, dlaczego tak bardzo bałam się wyjść i poznać moich nowych współlokatorów.

Chciałam, żeby mama zorganizowała dla mnie mieszkanie, żebym mogła być sama, ale - prawdopodobnie mądrze - odmówiła. Wiedziała, że użyję go do ukrycia się, a punktem mojego ponownego rozpoczęcia studiów jest próba pozostawienia wszystkiego za sobą i rozpoczęcia od nowa.

Po zjedzeniu jabłka z miski na środku stołu, przytulam książki mocniej do piersi i wychodzę, gotowa do rozpoczęcia nowego życia.

Poranne słońce pali mi oczy, a zapach świeżo skoszonej trawy wypełnia mój nos, gdy wychodzę z naszego budynku. Letnie ciepło uderza w moją skórę i sprawia, że wszystko czuje się tak odrobinę lepiej.

Co z tego, że zaczynam od nowa. Udało mi się przenieść kredyty, które zdobyłem z Columbii, a MKU to dobra szkoła. Nadal zdobędę dobry stopień naukowy i będę w stanie zrobić coś ze swoim życiem.

Mogło być gorzej.

Mogło być tak, jak o tej porze w zeszłym roku...

Strzepuję tę myśl z głowy i zmuszam stopy do dalszego ruchu.

Mijam studentów spotykających się ze swoimi przyjaciółmi na początku nowego semestru, którzy z podnieceniem opowiadają o swoich wakacjach i niesamowitych rzeczach, które zrobili, albo porównują plany zajęć.

Moje płuca rosną ciasno, gdy wciągam powietrze, którego potrzebuję. Myślę o przyjaciołach, których zostawiłam w Columbii. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu razem, ale połączyliśmy się, zanim moje życie implodowało na mnie.

Rozglądając się dookoła, szukam znajomych twarzy. Wiem, że jest tu mnóstwo ludzi, którzy mnie znają. Kilku moich najbliższych przyjaciół przyszło tu po liceum.

Mama próbowała mnie przekonać, żebym się odezwała przez lato, ale mój niepokój mnie powstrzymywał. Nie chcę, żeby ktoś patrzył na mnie jak na nieudacznika. Że dostałem się do jednej z najlepszych szkół w kraju, spieprzyłem to i skończyłem czołgając się z powrotem do Rosewood. Nie wiem, co jest gorsze, ich założenie, że sobie nie poradziłem, czy prawda.




1. Letty (1)

1

==========

Letty

==========

Siedzę na łóżku, wpatrując się w dół w materiał w moich rękach.

To nie tak miało się stać.

To nie była część mojego planu.

Wypuszczam westchnienie, ściskając mocno oczy, chcąc odrzucić łzy.

Płakałam już wystarczająco dużo. Myślałam, że do tej pory już mi się skończyły.

Zamieszanie po drugiej stronie drzwi sprawia, że w panice spoglądam w górę, ale tak jak wczoraj, nikt nie puka.

Chyba udowodniłam, że nie chcę zadawać się z moimi nowymi współlokatorami za pierwszym razem, kiedy ktoś zapukał i zapytał, czy chcę iść z nimi na śniadanie.

Nie chcę.

Nawet nie chcę tu być.

Chcę się po prostu ukryć.

A ta myśl sprawia, że wszystko jest milion razy gorsze.

Nie jestem ukrywającym się. Jestem wojownikiem. Jestem pieprzonym Łowcą.

Ale to jest to, do czego zostałem zredukowany.

Ten żałosny, słaby bałagan.

A wszystko przez niego.

Nie powinien mieć takiej władzy nade mną. Ale nawet teraz to robi.

W akademiku znów zapada cisza, a ja modlę się, żeby wszyscy poszli na pierwsze zajęcia w tym semestrze, żebym mogła wymknąć się niezauważona.

Wiem, że to niedorzeczne. Wiem, że powinnam wyjść tam z podniesioną głową i wykrzesać z siebie pewność siebie, którą wiem, że posiadam.

Ale nie mogę.

Myślę, że po prostu przejdę przez dzisiejszy dzień - mój pierwszy dzień - i wszystko będzie dobrze.

Mogę w pewnym sensie zacząć tam, gdzie skończyłem, prawie tak, jakby ostatnie osiemnaście miesięcy nigdy nie miało miejsca.

Myślenie życzeniowe.

Jeszcze raz spoglądam w dół na bluzy z kapturem w moich rękach.

Mama kupiła je dla Zayna, mojego młodszego brata i mnie.

Marynarski materiał jest miękki między moimi palcami, ale tekst spoglądający na mnie z powrotem nie czuje się dobrze.

Uniwersytet Maddison Kings.

Węzeł skręca mi żołądek i przysięgam, że całe moje ciało zwisa z moją nową rzeczywistością.

Byłam w mojej wymarzonej szkole. Pokonałam przeciwności losu i dostałam się na Columbię. I wszystko było dobrze. Nie, wszystko było cholernie fantastyczne.

Dopóki nie było.

Teraz jestem tutaj. Siedzę w akademiku w szkole, która zawsze była moim planem awaryjnym i muszę zaczynać od nowa.

Rzucając bluzę na łóżko, ze złością podniosłam się na nogi.

Mam dość siebie.

Powinnam być lepsza niż to, silniejsza niż to.

Ale jestem po prostu... jestem załamana.

I jak bardzo chcę widzieć pozytywy w tej sytuacji. Zmagam się.

Wsuwając stopy w moje Vansy, przerzucam torebkę przez ramię i zbieram kilka książek na biurku na dwa zajęcia, które mam dzisiaj.

Serce mi opada, kiedy wychodzę do wspólnej kuchni i znajduję szczupłą blondwłosą dziewczynę pochyloną nad kubkiem i podręcznikiem.

Zapach kawy wypełnia mój nos, a usta nabierają wody.

Moje buty skrzypią o podłogę, a ona natychmiast podnosi wzrok.

"Przepraszam, nie chciałam ci przeszkadzać".

"Żartujesz?" mówi podekscytowana, jej południowy akcent sprawia, że uśmiech drga na moich ustach.

Jej uśmiech rozświetla jej ładną twarz i z jakiegoś powodu coś osiada wewnątrz mnie.

Wiedziałem, że ukrywanie się jest złe. To była po prostu moja metoda radzenia sobie przez... dość długi czas.

"Zastanawialiśmy się, kiedy nasza nowa współlokatorka pokaże swoją twarz. Chłopaki obstawiali, że jesteś kosmitką czy coś w tym stylu."

Śmiech spada z moich ust. "Nie, żadnym kosmitą. Po prostu..." Wzdycham, nie bardzo wiedząc co powiedzieć.

"Przeniosłeś się, prawda? Z Columbii?"

"Ugh... tak. Skąd wiedziałaś-"

"Dziewczyno, ja wiem wszystko." Mruga do mnie, ale to nie sprawia, że czuję się lepiej. "West i Brax są w drużynie, spędzili lato z twoim bratem".

Pęd powietrza mija moje usta w uldze. Chociaż nie jestem przesadnie zachwycona tym, że mój brat plotkował o mnie.

"Więc, jakie zajęcia masz dzisiaj?" pyta, kiedy stoję tam gapiąc się na nią.

"Umm... American lit i psychologia."

"Ja też mam psychologię później. Profesor Collins?"

"Uh..." Wyciągam mój plan z torebki i spoglądam na niego w dół. "T-tak."

"Super. Możemy usiąść razem."

"S-pewnie," jąkam się, brzmiąc niepewnie, ale uśmiech, którym ją obdarzam jest całkowicie szczery. "Jestem Letty, tak przy okazji." Chociaż jestem całkiem pewna, że ona już to wie.

"Ella."

"Ok, ja... eee... do zobaczenia później".

"Jasne. Miłego poranka."

Uśmiecha się do mnie, a ja zastanawiam się, dlaczego tak bardzo bałam się wyjść i poznać moich nowych współlokatorów.

Chciałam, żeby mama zorganizowała dla mnie mieszkanie, żebym mogła być sama, ale - prawdopodobnie mądrze - odmówiła. Wiedziała, że użyję go do ukrycia się, a punktem mojego ponownego rozpoczęcia studiów jest próba pozostawienia wszystkiego za sobą i rozpoczęcia od nowa.

Po zjedzeniu jabłka z miski na środku stołu, przytulam książki mocniej do piersi i wychodzę, gotowa do rozpoczęcia nowego życia.

Poranne słońce pali mi oczy, a zapach świeżo skoszonej trawy wypełnia mój nos, gdy wychodzę z naszego budynku. Letnie ciepło uderza w moją skórę i sprawia, że wszystko czuje się tak trochę lepiej.

Co z tego, że zaczynam od nowa. Udało mi się przenieść kredyty, które zdobyłem z Columbii, a MKU to dobra szkoła. Nadal zdobędę dobry stopień naukowy i będę w stanie zrobić coś ze swoim życiem.

Mogło być gorzej.

Mogło być tak, jak o tej porze w zeszłym roku...

Strzepuję tę myśl z głowy i zmuszam stopy do dalszego ruchu.

Mijam studentów spotykających się ze swoimi przyjaciółmi na początku nowego semestru, którzy z podnieceniem opowiadają o swoich wakacjach i niesamowitych rzeczach, które zrobili, albo porównują plany zajęć.

Moje płuca rosną ciasno, gdy wciągam powietrze, którego potrzebuję. Myślę o przyjaciołach, których zostawiłam w Columbii. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu razem, ale połączyliśmy się, zanim moje życie implodowało na mnie.

Rozglądając się dookoła, szukam znajomych twarzy. Wiem, że jest tu mnóstwo ludzi, którzy mnie znają. Kilku moich najbliższych przyjaciół przyszło tu po liceum.

Mama próbowała mnie przekonać, żebym się odezwała przez lato, ale mój niepokój mnie powstrzymywał. Nie chcę, żeby ktoś patrzył na mnie jak na nieudacznika. Że dostałem się do jednej z najlepszych szkół w kraju, spieprzyłem to i skończyłem czołgając się z powrotem do Rosewood. Nie wiem, co jest gorsze, ich założenie, że sobie nie poradziłem, czy prawda.




1. Letty (2)

Skupiając się na tym, dokąd zmierzam, spuszczam głowę i ignoruję podekscytowaną paplaninę wokół mnie, kierując się do kawiarni, desperacko potrzebując mojej codziennej poprawki, zanim jeszcze rozważę wejście na wykład.

Znajduję budynek Westerfield, gdzie jest moja pierwsza klasa dnia i dziękuję dziewczynie, która trzyma ciężkie drzwi otwarte dla mnie przed podążaniem za nią w kierunku windy.

"Jasna cholera", głos huczy, gdy skręcam w róg, podążając za znakami do sali na moim planie.

Zanim wiem, co się dzieje, moja kawa wypada z mojej ręki, a moje stopy opuszczają podłogę.

"Co do..." W sekundzie, gdy rzucam okiem na faceta stojącego za tym, który ma mnie w ramionach, wiem dokładnie, do kogo właśnie wszedłem.

Zapominając o kawie, która jest teraz kałużą na podłodze, uwalniam książki i owijam ramiona wokół mojego starego przyjaciela.

Jego znajomy, leśny zapach przepływa przeze mnie i nagle znów czuję się jak ja. Jakby ostatnie dwa lata nie istniały.

"Co ty tu do cholery robisz?" Luca pyta, ogromny uśmiech na jego twarzy, kiedy wycofuje się i studiuje mnie.

Jego brwi rysują się razem, gdy przebiega wzrokiem w dół mojego ciała, a ja wiem dlaczego. Pracowałem nad tym przez lato, ale wiem, że nadal jestem o wiele chudszy niż kiedykolwiek w moim życiu.

"Przeniosłem", przyznaję, zmuszając słowa do wyjścia poza bryłę w moim gardle.

Jego uśmiech rozszerza się bardziej, zanim ponownie przyciąga mnie do swojego ciała.

"Tak dobrze cię widzieć."

Rozluźniam się w jego objęciu, ściskając go mocno, wchłaniając jego siłę. I to jest jedna rzecz, którą Luca Dunn ma w pikach. Jest skałą, zawsze był, a ja nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo tego teraz potrzebuję.

Mama miała rację. Powinnam była wyciągnąć rękę.

"Ty też", szepczę szczerze, starając się utrzymać łzy w zatoce, które grożą tylko od zobaczenia go - ich.

"Hej, dobrze cię widzieć," mówi Leon, nieco bardziej stonowany niż jego brat bliźniak, gdy podaje mi moje wyrzucone książki.

"Dziękuję."

Patrzę między nimi, zauważając wszystkie rzeczy, które zmieniły się od czasu, gdy ostatni raz widziałem ich osobiście. Nadążam za nimi na Instagramie i TikTok, jasne, ale nic nie jest całkiem jak stanie przed nimi dwoma.

Obaj są więksi niż kiedykolwiek pamiętam, pokazując jak ciężko ich trener pracuje nad nimi teraz, gdy obaj są pierwszymi zawodnikami Panter. I jeśli to możliwe, obaj są bardziej gorący niż byli w liceum, co naprawdę mówi samo za siebie, ponieważ zamienili nawet najbardziej pewne siebie dziewczyny w drżące wraki jednym spojrzeniem. Mogę sobie tylko wyobrazić, jaką mają tu reputację.

Dźwięk otwieranych za nami drzwi i szuranie stóp przerywa nasze małe spotkanie.

"Jesteś w klasie amerykańskiej literatury profesora Whitmana?" Luca pyta, jego oczy spadają z moich do książki w moich rękach.

"Tak. A ty?"

"Jesteśmy. Odprowadzić cię na zajęcia?" Na jego ustach pojawia się uśmieszek, który pamiętam aż za dobrze. Trzepotanie motyli, które zwykł mi dawać, grozi podjęciem lotu, gdy obserwuje mnie intencjonalnie.

Luca był jednym z moich najlepszych przyjaciół w liceum, a ja spędziłam prawie cały nasz wspólny czas z największym zadurzeniem w nim. Wydaje się, że może nastoletnia dziewczyna wewnątrz mnie nadal myśli, że on mógłby być tym dla mnie.

"Bardzo bym chciała."

"Chodź więc, księżniczko," mówi Leon i całe moje ciało drży słysząc to pieszczotliwe imię dla mnie. Nigdy wcześniej mnie tak nie nazywał i mam szczerą nadzieję, że teraz nie zacznie.

Najwyraźniej nie zauważając mojej reakcji, ponownie bierze ode mnie książki i przeplata swoje ramię przez moje, gdy para prowadzi mnie do sali wykładowej.

Spoglądam na nich obu, uśmiech pojawia się na moich ustach, a nadzieja buzuje we mnie.

Może to było miejsce, w którym miałam być przez cały ten czas.

Może Columbia i ja nigdy nie byliśmy sobie przeznaczeni.

Więcej niż kilka głów odwraca się w naszą stronę, gdy wspinamy się po schodach, by znaleźć wolne miejsca. W większości są to kobiety w ogromnej przestrzeni i nie mogę pomóc, ale wewnętrznie śmieję się z ich reakcji.

Rozumiem.

Bliźniaczki Dunn to dwie Królowe w tym miejscu, a ja obecnie jestem pomiędzy nimi. Jest to miejsce, które prawie każda kobieta w tym college'u, piekło, ten stan, zabiłaby, aby być w.

"Stary, przesuń się, kurwa," Luca szczeka na innego faceta, gdy ten zatrzymuje się kilka rzędów od tyłu.

Facet, który ma ciemne włosy i jeszcze ciemniejsze oczy, natychmiast podnosi swoją torbę, książki i pióro i przesuwa się na wolne miejsce.

"To jest Colt," wyjaśnia Luca, kiwając do chłopaka, który studiuje mnie z zainteresowaniem.

"Hej," piszczę, czując się nieco onieśmielona.

"Hej." Jego niski, głęboki głos liże mnie. "Ow, co jest kurwa, człowieku?" szczeka, pocierając z tyłu głowy, gdzie Luca właśnie go spoliczkował.

"Letty jest poza zasięgiem. Zabierz swoje pieprzone oczy od niej."

"Stary, ja się tylko przywitałem."

"Tak, i wszyscy wiemy do czego to zwykle prowadzi," warknął za mną Leon.

Nasza trójka zajmuje swoje miejsca i prawie udaje nam się wyciągnąć nasze książki, zanim nasz profesor zacznie wyjaśniać program nauczania na ten semestr.

"Przepraszam za kawę", szepcze Luca po kilku minutach. "Masz." Stawia butelkę wody na moim biurku. "Wiem, że to nie jest dokładnie zastępstwo, ale to najlepsze, co mogę zrobić".

Przypomnienie o bałaganie, który zostawiłem na korytarzu uderza mnie.

"Powinienem iść i-"

"Wyluzuj," mówi, kładąc rękę na moim udzie. Jego dotyk natychmiast mnie relaksuje, tak samo jak wysyła szok przez moje ciało. "Załatwię ci wymianę po zajęciach. Might nawet traktować cię do babeczki."

Uśmiecham się do niego, przysięgając na fakt, że pamięta o moim ulubionym przysmaku.

Dlaczego w ogóle pomyślałam, że przyjście tutaj to zły pomysł?




2. Letty (1)

2

==========

Letty

==========

Boli mnie ręka, gdy profesor Whitman kończy mówić. Mam wrażenie, że całe życie spędziłam tak długo robiąc notatki.

"Wszystko w porządku?" Luca pyta mnie ze śmiechem, gdy wyciągam palce.

"Tak, minęło trochę czasu".

"Jestem pewien, że ci chłopcy mogą ci w tym pomóc, piękna", wybucha z ust Colta, zarabiając mu kolejny policzek w głowę.

"Zignoruj go. Zbyt wiele razy dostał piłką w głowę," mówi Leon z boku, ale jestem zbyt zauroczona tym, jak Luca patrzy na mnie w tej chwili, żeby odpowiedzieć.

W liceum nasza przyjaźń nie była konwencjonalna. On był rozgrywającym, a ja nie byłam cheerleaderką ani nie uprawiałam sportu. Ale zostaliśmy połączeni w pary jako partnerzy laboratoryjni podczas mojego pierwszego tygodnia w Rosewood High i jakby nigdy nic rozdzieliliśmy się.

Obserwowałam jak wzniósł drużynę na nowe wyżyny, jak spotykał się ze skautami z college'u, nawet poszłam z nim w kilka miejsc, żeby nie musiał iść sam.

To on pozwolił mi wypłakać się na swoim ramieniu, kiedy zmagałem się ze stratą innego zawodnika, który pozostawił ogromną dziurę w moim sercu, a on nigdy, ani razu, nie przekroczył granicy, podczas gdy ja przylgnąłem do niego i nasiąkłem jego wsparciem.

Byłam też przy nim, gdy zaczepiał każdą członkinię drużyny cheerleaderek i każdą inną dziewczynę, która tylko tak na niego spojrzała. Każdy z nich był bardziej dotkliwy niż ostatni, ponieważ moje biedne nastoletnie serce dostawało baty na lewo, prawo i w środku.

Z każdym dniem, tygodniem, miesiącem, który minął, pragnąłem go bardziej, ale nigdy, ani razu, nie spojrzał na mnie w ten sposób.

Byłam nawet jego randką na balu, a jednak skończyło się na tym, że spędził noc z kimś innym.

To bolało, oczywiście, że tak. Ale to nie była jego wina i nie chcę mieć mu tego za złe.

Może powinnam była mu powiedzieć. Być z nim szczera co do moich uczuć i tego czego chciałam. Ale byłam tak przerażona, że stracę najlepszego przyjaciela, że nigdy się nie przyznałam i zabrałam ten sekret ze sobą aż do Kolumbii.

Kiedy patrzę na niego teraz, te znajome motyle nadal latają w moim brzuchu, ale nie są tak silne jak pamiętam. Nie jestem pewna, czy to dlatego, że moje uczucia do niego z czasem osłabły, czy po prostu jestem teraz tak zdrętwiała i złamana, że nie czuję nic poza bólem.

To naprawdę może pójść w każdą stronę.

Uśmiecham się do niego, tak wdzięczna, że wpadłam na niego tego ranka.

Zawsze wiedział, kiedy go potrzebuję i nawet nie wiedząc o mojej obecności tutaj, był jak jakiś pieprzony anioł stróż.

Gdyby anioły stróże miały seksowne włosy z ciemnego łóżka, hipnotyzujące zielone oczy i ciało zbudowane dla grzechu to tak, on właśnie taki jest.

Śmieję się do siebie, tak, może to irytujące zadurzenie przeszło do historii.

"Co masz następnego?" pyta Leon, odciągając moją uwagę od swojego bliźniaka.

Leon zawsze był tym cichszym, bardziej ponurym z duetu. Jest tak samo przystojny i popularny wśród kobiet, ale nie nosi swojego serca na rękawie jak Luca. Leon potrzebuje trochę czasu, by ogrzać się do ludzi, wpuścić ich do środka. To była ciężka praca, ale szybko zdałam sobie sprawę, że gdy tylko opuścił dla mnie swoje mury, było warto.

Jest bardziej poważny, bardziej kontemplacyjny, jest głębszy. Zawsze podejrzewałam, że jest jakiś powód, dla którego tak bardzo się różnią. Wiem, że bliźniaki nie muszą być takie same i lubić tych samych rzeczy, ale zawsze coś mnie dręczyło, że był bardzo dobry powód, dla którego Leon zamknął się w sobie. Ze słuchania rozmów ich mamy przez lata wynika, że byli tak identyczni w swoich manierach, upodobaniach i niechęciach, gdy dorastali, że aż trudno uwierzyć, że stali się tak różni.

"Psychologia, ale nie na godzinę. Ja..."

"Zabieram ją na kawę," wtrąca Luca. W oczach Leona pojawia się błysk złości, ale mija tak szybko, że zaczynam się zastanawiać, czy sobie to wyobraziłam.

"Przydałaby mi się kolejna kawa przed ekonimem," wtrąca Leon.

"Świetnie. Chodźmy", wymusza Luca przez zaciśnięte zęby.

Chciał mnie mieć samą. Interesujące.

Powodem, dla którego nigdy nie powiedziałam mu o moim mega zauroczeniu, był fakt, że w pierwszych tygodniach znajomości powiedział mi, jak bardzo odświeżające jest to, że dziewczyna chce być jego przyjaciółką i nie używa tego jako sztuczki, aby zdobyć więcej.

Byliśmy wtedy tylko drugoklasistami, ale nawet wtedy Luca był w stanie zrobić wszystko, a dziewczyny wokół nas były bardziej niż chętne, aby nagiąć się do jego potrzeb.

Od tego momentu nie mogłam mu powiedzieć, co naprawdę czuję. Było na tyle źle, że nawet czułam to, gdy myślał, że nasza przyjaźń to tylko to.

Uśmiecham się do obu, mając nadzieję, że rozbiję nagłe napięcie między bliźniakami.

"Uważaj na tych dwóch," Colt ogłasza zza nas, gdy robimy sobie drogę do wyjścia z sali wykładowej ze wszystkimi innymi. "Historie, które słyszałem".

"Colt," ostrzega Luca, odwracając się twarzą do niego i cofając się o kilka kroków.

"Nie martw się," strzelam przez ramię. "Wiem, jak radzić sobie z bliźniakami Dunn." Mrugam do niego, gdy on wyje ze śmiechem.

"Wy dwie macie tyle kłopotów," muska, gdy skręca w lewo z pokoju, a my idziemy w prawo.

Leon bierze moje książki ode mnie po raz kolejny, a Luca przeplata swoje palce przez moje. Nie ruszam się przez chwilę. Chociaż ten ruch nie jest niezwykły, Luca zawsze był bardzo czuły. Wystarczy sekunda, aby jego ciepło przesunęło się w górę mojego ramienia i uspokoiło ostatni niepokój, który wciąż krępuje mój żołądek.

"Dwa Americanos i chude waniliowe latte z dodatkowym strzałem. Trzy babeczki z posypką na wierzchu".

Oblewam fakt, że Luca pamięta moje zamówienie. "Jak byś..."

Odwraca się do mnie, jego szeroki uśmiech i blask w jego oczach sprawiają, że moje słowa tracą sens. Znajomość jego twarzy, poczucie komfortu i bezpieczeństwa, które mi przynosi, powoduje, że w moim gardle tworzy się grudka.

"Nie zapomniałem niczego o mojej najlepszej dziewczynie". Rzuca rękę wokół mojego ramienia i przyciąga mnie blisko.

Grzebiąc nosem w jego twardej klatce piersiowej, wdycham go. Jego drzewny zapach miesza się z jego detergentem do prania i uspokaja mnie w sposób, którego nie wiedziałem, że potrzebuję.




2. Letty (1)

2

==========

Letty

==========

Boli mnie ręka, gdy profesor Whitman kończy mówić. Mam wrażenie, że całe życie spędziłam tak długo robiąc notatki.

"Wszystko w porządku?" Luca pyta mnie ze śmiechem, gdy wyciągam palce.

"Tak, minęło trochę czasu".

"Jestem pewien, że ci chłopcy mogą ci w tym pomóc, piękna", wybucha z ust Colta, zarabiając mu kolejny policzek w głowę.

"Zignoruj go. Zbyt wiele razy dostał piłką w głowę," mówi Leon z boku, ale jestem zbyt zauroczona tym, jak Luca patrzy na mnie w tej chwili, żeby odpowiedzieć.

W liceum nasza przyjaźń nie była konwencjonalna. On był rozgrywającym, a ja nie byłam cheerleaderką ani nie uprawiałam sportu. Ale zostaliśmy połączeni w pary jako partnerzy laboratoryjni podczas mojego pierwszego tygodnia w Rosewood High i jakby nigdy nic rozdzieliliśmy się.

Obserwowałam jak wzniósł drużynę na nowe wyżyny, jak spotykał się ze skautami z college'u, nawet poszłam z nim w kilka miejsc, żeby nie musiał iść sam.

To on pozwolił mi wypłakać się na swoim ramieniu, kiedy zmagałem się ze stratą innego zawodnika, który pozostawił ogromną dziurę w moim sercu, a on nigdy, ani razu, nie przekroczył granicy, podczas gdy ja przylgnąłem do niego i nasiąkłem jego wsparciem.

Byłam też przy nim, gdy zaczepiał każdą członkinię drużyny cheerleaderek i każdą inną dziewczynę, która tylko tak na niego spojrzała. Każdy z nich był bardziej dotkliwy niż ostatni, ponieważ moje biedne nastoletnie serce dostawało baty na lewo, prawo i w środku.

Z każdym dniem, tygodniem, miesiącem, który minął, pragnąłem go bardziej, ale nigdy, ani razu, nie spojrzał na mnie w ten sposób.

Byłam nawet jego randką na balu, a jednak skończyło się na tym, że spędził noc z kimś innym.

To bolało, oczywiście, że tak. Ale to nie była jego wina i nie chcę mieć mu tego za złe.

Może powinnam była mu powiedzieć. Być z nim szczera co do moich uczuć i tego czego chciałam. Ale byłam tak przerażona, że stracę najlepszego przyjaciela, że nigdy się nie przyznałam i zabrałam ten sekret ze sobą aż do Kolumbii.

Kiedy patrzę na niego teraz, te znajome motyle nadal latają w moim brzuchu, ale nie są tak silne jak pamiętam. Nie jestem pewna, czy to dlatego, że moje uczucia do niego z czasem osłabły, czy po prostu jestem teraz tak zdrętwiała i złamana, że nie czuję nic poza bólem.

To naprawdę może pójść w każdą stronę.

Uśmiecham się do niego, tak wdzięczna, że wpadłam na niego tego ranka.

Zawsze wiedział, kiedy go potrzebuję i nawet nie wiedząc o mojej obecności tutaj, był jak jakiś pieprzony anioł stróż.

Gdyby anioły stróże miały seksowne włosy z ciemnego łóżka, hipnotyzujące zielone oczy i ciało zbudowane dla grzechu to tak, on właśnie taki jest.

Śmieję się do siebie, tak, może to irytujące zauroczenie przeszło do historii.

"Co masz następnego?" pyta Leon, odciągając moją uwagę od swojego bliźniaka.

Leon zawsze był tym cichszym, bardziej ponurym z duetu. Jest tak samo przystojny i popularny wśród kobiet, ale nie nosi swojego serca na rękawie jak Luca. Leon potrzebuje trochę czasu, by ogrzać się do ludzi, wpuścić ich do środka. To była ciężka praca, ale szybko zdałam sobie sprawę, że gdy tylko opuścił dla mnie swoje mury, było warto.

Jest bardziej poważny, bardziej kontemplacyjny, jest głębszy. Zawsze podejrzewałam, że jest jakiś powód, dla którego tak bardzo się różnią. Wiem, że bliźniaki nie muszą być takie same i lubić tych samych rzeczy, ale zawsze coś mnie dręczyło, że był bardzo dobry powód, dla którego Leon zamknął się w sobie. Ze słuchania rozmów ich mamy przez lata wynika, że byli tak identyczni w swoich manierach, upodobaniach i niechęciach, gdy dorastali, że aż trudno uwierzyć, że stali się tak różni.

"Psychologia, ale nie na godzinę. Ja..."

"Zabieram ją na kawę," wtrąca Luca. W oczach Leona pojawia się błysk złości, ale mija on tak szybko, że zaczynam się zastanawiać, czy go sobie wyobraziłam.

"Przydałaby mi się kolejna kawa przed ekonimem," wtrąca Leon.

"Świetnie. Chodźmy", wymusza Luca przez zaciśnięte zęby.

Chciał mnie mieć samą. Interesujące.

Powodem, dla którego nigdy nie powiedziałam mu o moim mega zauroczeniu, był fakt, że w pierwszych tygodniach naszej znajomości, powiedział mi, jak bardzo odświeżające jest to, że dziewczyna chce być jego przyjaciółką i nie używa tego jako sztuczki, aby zdobyć więcej.

Byliśmy wtedy tylko drugoklasistami, ale nawet wtedy Luca był w stanie zrobić wszystko, a dziewczyny wokół nas były bardziej niż chętne, aby nagiąć się do jego potrzeb.

Od tego momentu nie mogłam mu powiedzieć, co naprawdę czuję. Było na tyle źle, że nawet czułam to, gdy myślał, że nasza przyjaźń to tylko to.

Uśmiecham się do obu, mając nadzieję, że rozbiję nagłe napięcie między bliźniakami.

"Uważaj na tych dwóch," Colt ogłasza zza nas, gdy robimy sobie drogę do wyjścia z sali wykładowej ze wszystkimi innymi. "Historie, które słyszałem".

"Colt," ostrzega Luca, odwracając się twarzą do niego i cofając się o kilka kroków.

"Nie martw się," strzelam przez ramię. "Wiem, jak radzić sobie z bliźniakami Dunn." Mrugam do niego, gdy on wyje ze śmiechem.

"Wy dwie macie tyle kłopotów," muska, gdy skręca w lewo z pokoju, a my idziemy w prawo.

Leon bierze moje książki ode mnie po raz kolejny, a Luca przeplata swoje palce przez moje. Nie ruszam się przez chwilę. Chociaż ten ruch nie jest niezwykły, Luca zawsze był bardzo czuły. Wystarczy sekunda, aby jego ciepło przesunęło się w górę mojego ramienia i uspokoiło ostatnie niepokoje, które wciąż krępują mój żołądek.

"Dwa Americanos i chude waniliowe latte z dodatkowym strzałem. Trzy babeczki z posypką na wierzchu".

Oblewam fakt, że Luca pamięta moje zamówienie. "Jak byś..."

Odwraca się do mnie, jego szeroki uśmiech i blask w jego oczach sprawiają, że moje słowa tracą sens. Znajomość jego twarzy, poczucie komfortu i bezpieczeństwa, które mi przynosi, powoduje, że w moim gardle tworzy się grudka.

"Nie zapomniałem niczego o mojej najlepszej dziewczynie". Rzuca rękę wokół mojego ramienia i przyciąga mnie blisko.

Grzebiąc nosem w jego twardej klatce piersiowej, wdycham go. Jego drzewny zapach miesza się z jego detergentem do prania i uspokaja mnie w sposób, którego nie wiedziałem, że potrzebuję.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zemsta legendy"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści