Nieidealne życie otoczone miłością

Rozdział 1 (1)

==========

Rozdział 1

==========

Bez obrazy, dzieciaku.

Mia

Zacisnęłam zęby, gdy ból wystrzelił przez moje żebra jak nóż. Wstrzymując oddech, czekałam, aż ból powoli ustąpi, cały czas desperacko próbując nie zasnąć. Ale przestrzeń biurowa, mimo że była otwarta, była ciepła. Cieplejsze niż jakiekolwiek środowisko, w którym przebywałem przez ostatni tydzień. Więc, pomimo bólu, moje powieki zaczęły czuć się ciężkie. Wbijając paznokcie w dłonie, usiadłam mocniej na krześle - ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebowałam, było zasypianie. Musiałem tylko mieć nadzieję, że adrenalina z nerwów związanych z rozmową kwalifikacyjną (i podwójne expresso, które kupiłem za ostatniego piątaka tego ranka) wystarczy, by utrzymać mnie przy życiu.

Oczy otwarte, skandowałem do siebie. Nie zasypiaj, nie zasypiaj, nie zasypiaj. Ból to tylko proces chemiczny. Nie musisz się na nim skupiać. Możesz zdecydować się go zignorować. Nie zasypiaj...

Ale było tak ciepło, a krzesło, na którym się znajdowałem, było tak wygodne, nawet z bólem w żebrach i ramieniu. Tylko na chwilę, pomyślałem. Zamknę oczy tylko na kilka sekund.

"Pani Lantum?" Poczułam, że ktoś delikatnie potrząsa moim ramieniem, ale nie mogłam chyba wypracować sobie drogi do świadomości. Kim była pani Lantum?

"Pani Lantum?" Kolejne delikatne potrząśnięcie. "Mia?"

Moje oczy poleciały otwarte i wzdrygnęłam się na krześle wysyłając świeże ukłucia bólu przez moje żebra. Cholera. Byłam panią Lantum. To było imię, które nadałam tym ludziom. Musiałam się pozbierać. Musiałam dostać tę pracę. 27p w kieszeni oraz chleb i masło orzechowe w plecaku były wszystkim, co mi pozostało. Ignorując ból żeber i ramienia i prostując się na krześle, zmusiłem się do uśmiechu do kobiety, która się nade mną unosiła. Serce mi się krajało, kiedy zdałam sobie sprawę, że to Verity Markham, partnerka w tej firmie i jedna z najbardziej onieśmielających osób, jakie kiedykolwiek spotkałam.

Kiedy w zeszłym tygodniu wpadłam do niej, żeby sprawdzić, czy moje podanie przeszło, jedna strona mojej twarzy wciąż była lekko spuchnięta, a rękę miałam w temblaku. Recepcjonistka (piękna blondynka, która, jak przysięgam, miała na sobie kamizelkę surfingową z podartymi dżinsami) przyjęła moje obrażenia i, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, zaczęła polecać różne ziołowe środki i wyjaśniać, jak dieta oparta na roślinach w połączeniu z jakimś rodzajem uzdrawiania kryształami może przyspieszyć mój powrót do zdrowia. Kiedy podziękowałem, ale powiedziałem, że jestem tam, aby zapytać o reklamowaną pracę, jej twarz opadła i przeprosiła. Najwyraźniej nie potrzebowali już nikogo. Byłam już gotowa do wyjścia, ale właśnie wtedy Verity Markham podeszła do nas, jej niebotycznie wysokie obcasy stukały po podłodze biura. Wszyscy w biurze przerwali to, co robili, żeby na nią popatrzeć: idealnie skrojona sukienka typu shift, fachowo ułożone włosy i laserowo skupione spojrzenie w jej oczach, które było skierowane prosto na mnie.

"Rozmowa kwalifikacyjna w przyszłą środę, punktualnie o drugiej," powiedziała mi w swoim posh, cut-glass akcent.

"Och, to wspaniale! V, powinnaś..." zaczęła recepcjonistka.

"Ustaw to, Yaz", pani Markham clipped, odwracając się z powrotem do mnie i szczekanie, "Nie spóźnij się".

To wszystko było biznes i wydajność, ale nie przegapiłem sposób, w jaki ona skanuje mnie od góry do dołu, lub tryby, które zostały wirujące za tymi ostrymi oczami. Wszystko, co mogłem wtedy zrobić, to przytaknąć. A teraz byłam na rozmowie kwalifikacyjnej - szybko zasypiając.

"Pani Markham, tak mi przykro", powiedziałam, moja twarz zarumieniła się, gdy stanęłam i wyciągnęłam rękę, udało mi się zignorować ból w ramieniu, gdy ją uścisnęła.

"W porządku, szczerze i proszę, nie wciskaj mi żadnych bzdur o Markhamach," powiedziała druga kobieta, jej akcent był tak skandalicznie posh, że od kogokolwiek innego byłby śmieszny, ale od niej wydawał się tak naturalny i niósł ze sobą taki autorytet, że było to cokolwiek innego. "Moi rodzice to kompletne skurwysyny - nie dbam zbytnio o przypomnienie. Mów mi Verity."

"Er ... ok," powiedziałem, nieco zaskoczony jej szalejącymi przekleństwami i bezpośrednim sposobem, ale także rodzajem kochania tego. Nigdy nie byłam na tyle pewna siebie, żeby tak przeklinać, a Nate i tak by tego nie tolerował - nie pasowałoby to do jego wizji doskonałości. Postanowiłam się tym zająć, gdy tylko będę mogła zebrać wymagane ladyballs.

Ostre spojrzenie Verity osiadło na chwilę na mojej twarzy. "Czy ty ... ?" urwała, a jej czoło zacisnęło się w małej zmarszczce zaniepokojenia. "Czy czujesz się lepiej?"

Zmusiłem się do uśmiechu. "Tak, tak oczywiście. Całkowicie z powrotem do normalności. Ostatni raz próbowałem schodów w obcasach chociaż." Mój mały, udawany śmiech brzmiał wymuszony, nawet do moich własnych uszu. Verity obdarzyła mnie uprzejmym uśmiechem, ale nie przegapiłam, jak jej oczy zwęziły się na mnie tylko o ułamek. Jej spojrzenie sprawiło, że poczułam się podenerwowana. Wbiłam paznokcie w dłoń wolnej ręki, żeby się nie wiercić.

"Ok," powiedziała, upuszczając moją rękę i cofając się. "Jeśli pójdziesz za mną, możesz spojrzeć na nasz system. Czy pracowałeś wcześniej z programami do projektowania?"

"Tak, oczywiście." Przynajmniej to nie było kłamstwo w przeciwieństwie do drobnych szczegółów, takich jak moje rzeczywiste imię. Przygryzłem wargę, gdy podążałem za Verity przez przestrzeń biurową, starając się ignorować, jak każdy krok szarpał moje żebra i mrugałem przed jasnym światłem. Cała ściana biura była szklana, a wszędzie były świetliki. Niektórzy ludzie pracowali przy komputerach, podczas gdy inni rysowali przy ogromnych sztalugach. Jedna z nieszklanych ścian wyłożona była długimi stojakami, na których zawieszono ładunek rowerów, niczym rowerowe dzieło sztuki. Między stołami i pod sufitem rosły duże zielone rośliny, a duży stół w centrum biura był pokryty modelami budynków - wszystkie wykonane z białych materiałów o czystych liniach i wyjątkowym, nowoczesnym pięknie. Nie byłem osobą artystyczną, ale nawet ja mogłem powiedzieć, że były wyjątkowe.

"Yo, V!" Usłyszałem krzyk za nami i odwróciłem się, aby zobaczyć recepcjonistę, którego pamiętałem z zeszłego tygodnia, biegnącego przez biuro. "Soz o tym. Fell down na starym gigu recepcji ponownie. Mark potrzebował pilnego miejsca reiki."

Większość ludzi w biurze była ubrana swobodnie. Architektura była kreatywną branżą i nie byłem zaskoczony brakiem garniturów. Ale ta dziewczyna, po raz kolejny, wyniosła swobodę na nowy poziom. Nie miała już kamizelki przeciwdeszczowej, ale teraz nosiła niechlujny sweter, który spadł z jednego ramienia, odsłaniając to, co wyglądało jak top od bikini zawiązany z tyłu jej szyi, wraz z dżinsami i japonkami. Jej falujące blond włosy opadały wokół opalonej, pozbawionej makijażu twarzy. Wyglądało to tak, jakby niedawno pływała w morzu i pozwoliła swoim włosom wyschnąć na powietrzu, bez kontaktu ze szczotką.




Rozdział 1 (2)

"Koncert 'recepcji' jest w rzeczywistości twoją pracą, Yaz," Verity odpowiedziała, nie przerywając swojego kroku po podłodze. "Mark nie potrzebował pilnego Reiki. Nikt nigdy nie potrzebował pilnego Reiki, bo Reiki to stek bzdur. To, czego Mark chce, to dostać się do twoich gaci. Dlaczego, u licha, mężczyzna miałby myśleć, że pocieranie przez ciebie jego stóp naturalnie przejdzie w polerowanie jego gałki, nie mam pojęcia."

Dotarliśmy do biura Verity, gdzie Verity próbował zamknąć drzwi na Yaz, ale Yaz pchnął obok niej.

"Reiki to nie bzdura i Mark nie chce, żebym polerował jego gałkę", powiedział Yaz, dając Verity zrzędliwe spojrzenie, zanim jej wyraz zmiękł. "Jesteś strasznie krzyż dzisiaj i twój bilans estrogenów do progesteronu jest wyłączony. Myślę, że ktoś potrzebuje dobrego zastrzyku oksytocyny ... aka uścisk." Ramiona otwarte, zrobiła krok w kierunku Verity, która wycofała się gwałtownie za biurko z zaniepokojonym wyrazem twarzy. Yaz westchnęła i przewróciła oczami, po czym skierowała swoją uwagę na mnie.

"Cóż, chciałam przyjść i się przywitać," powiedziała. "Przepraszam, że zostawiłam cię na smoczą panią. Nigdy nie wiadomo, kiedy inny komplementarny terapii nagłe może pojawić. Musiałem dać Dan masaż pleców w pokoju kopii wczoraj po jego jajko i bekon bap dostał podjęte przez mewę w drodze powrotnej z Greggs."

Zamrugałem. Było tam sporo do rozpakowania i pomyślałem, że Verity może mieć rację - Mark i ten Dan najbardziej zdecydowanie chcieli, żeby Yaz wypolerowała im gałki. Była najbardziej naturalnie piękną dziewczyną, jaką w życiu widziałem.

Verity wciąć. "Yaz, przypomnę ci, że jestem w tej chwili twoim pracodawcą i nie możesz nazywać mnie smoczą damą, mówić mi, że mam kij w dupie lub komentować mój poziom hormonów".

"Whatevs, V." Yaz zwrócił się z powrotem do mnie. "Więc, jesteś tutaj na rozmowę kwalifikacyjną? Co robisz? Bricks-and-mortar-loving-design-monkey? Money-fiddler?"

"Ona jest tutaj dla roli wsparcia technicznego," Verity powiedział. "Teraz, jeśli możesz-"

"Hurrah dla wsparcia technicznego!" Yaz krzyknął, uderzając w powietrze. Przebił powietrze ... dla IT? Czy ona była na narkotykach? "Będę potrzebował twojego numeru, więc dodajemy cię do WhatsApp. Poniedziałek jest wegańskie curry noc w Raju po drugiej stronie drogi i możemy ..."

"Yaz," Verity odciął ją, jej ton wskazujący, że jej cierpliwość może być słabnąca. "Właśnie przeprowadzam wywiad z Mią. Jeszcze nawet nie wiemy, czy przyjmie tę pracę. Zwolnij."

Yaz zmarszczył brwi. "Dlaczego miałabyś nie przyjąć pracy?" zapytała, wyglądając na autentycznie skonsternowaną. Niewiele Verity wiedziała, że w tym momencie wzięłabym każdą pracę. Kilka nocy temu wyszłam poza ramy desperacji. "Cóż," powiedziała, jej uśmiech wrócił z powrotem, "mieć przedwstępny uścisk".

"I-" Zanim zdążyłem coś powiedzieć, Yaz uruchomiła się na mnie i byłem pochłonięty w ciasnym uścisku. Moje ramię i żebra protestował i czułem krew odpłynąć z mojej twarzy, ale udało mi się utrzymać się za emitowanie niski jęk bólu.

"Yaz," Verity clipped, po przejściu poza zirytowany teraz, że ostrość lasera z powrotem na mojej bladej twarzy ponownie. "Get. Out."

"Dobra, dobra, to z powrotem do boss-lady-mode. Yeesh," Yaz powiedział, jak ona wyciągnął z powrotem, wiele do mojej ulgi. Jej uśmiech spadł, gdy wzięła w mojej popielatej twarzy. "Hej", powiedziała, jej ton teraz łagodniejszy, "ty w porządku tam, kochanie? Twoja aura poszła w górę."

"Yaz," pstryknęła Verity.

"Nic mi nie jest," udało mi się wydostać, dając Yaz mały, prawdopodobnie nieprzekonujący uśmiech.

"Hmm," powiedziała Yaz, przechylając głowę na bok, gdy mnie badała. "Czy ty-?"

"Teraz, Yaz," Verity zatrzasnął i Yaz umieścić jej ręce w górę w poddaniu, wycofując się z drzwi biura.

"Nie martw się, Yaz nie jest stałym elementem biura," Verity powiedział mi raz byliśmy sami. "Ona pomaga, gdy jesteśmy krótkie, lub gdy czuje się jak atmosfera w biurze potrzebuje 'readjusting'. Można się do niej przyzwyczaić. Właśnie, zaczynamy?"

Po kilku pytaniach o moje pochodzenie (wszystkie informacje były technicznie prawdziwe, to tylko nazwy mojego starego pracodawcy i, w rzeczywistości, moje nazwisko zostały zmienione) Verity poprosiła mnie, abym usiadł przy jej komputerze. Pulpit był zatłoczony plikami i całkowicie zdezorganizowany.

"Co ... er ... co byś ...?"

"Potrzebujemy remontu systemu i porady, jak go uaktualnić. Sposób, w jaki przechowujemy wszystkie stare projekty, nasz system referencji, nasze listy płac, grafiki urlopów, to wszystko musi być ... oh!"

Zacząłem stukać w klawiaturę, gdy Verity mówiła, i przywołałem system archiwizacji dokumentów. Przeorganizowałem go, sformułowałem nowy system dostępu do plików, ściągnąłem program do sortowania grafików urlopowych i zacząłem od listy płac. Zajęło to dwie minuty i piętnaście sekund. Verity zamrugała na przekształcony ekran, a potem na mnie.

"Ach ... Ja - myślałam, że to zajmie trochę więcej czasu, jeśli mam być szczera". Zaśmiała się. "To miał być twój pierwszy tydzień pracy. Pulpit wygląda nie do poznania."

Przygryzłem wargę i czekałem, świadomy, że równie dobrze mogłem wpisać swoją drogę z pracy. Posortowanie tego całego systemu to była mniej niż godzina pracy, góra. Spojrzałem w dół na swoje ręce i wziąłem głęboki oddech, pomimo tego, ile kosztowało mnie to bólu. Verity przeczyściła gardło.

"Right, jolly good," powiedziała, jej jasny, no-nonsense ton z powrotem, jak ona odzyskać od jej zaskoczenia. "Przejdźmy przez do sali konferencyjnej i mieć rzeczywisty cholerny wywiad shall we? Jestem pewna, że możemy trochę podrasować opis stanowiska, żebyś miała co robić."

*****

"V, co do..." zaczął mówić ogromny mężczyzna, który wtargnął do sali konferencyjnej, po czym spojrzał na mnie i przeczyścił gardło. "Przepraszam", mruknął, po czym odwrócił się z powrotem do Verity.

Max Hardcastle - eko architekt chwili. Ostatnio zrobił furorę po pojawieniu się w Dream Homes, najpopularniejszym programie o projektowaniu architektonicznym w Wielkiej Brytanii, z niedrogim ekologicznym domem i powiedzeniu Dermotowi McWilliamowi, słynnemu gospodarzowi programu, że projektowanie niedrogich, przyjaznych dla środowiska domów "nie jest nauką o rakietach" i że większość innych projektów przedstawionych w programie jest dla "prawdziwych, głupich drani, którzy chcą wydać tysiąc na gówniany kran".

Dermot faktycznie wydawał się brać do Maxa, podobnie jak cały kraj - cóż, przynajmniej żeńska połowa (może nawet niektórzy mężczyźni, jeśli byli tak skłonni). Nie zaszkodziło, że Max miał cały Sean Bean wspaniały, ale szorstki-around-the-edges Yorkshireman klimat dzieje. Ten klip, w którym mówił o "poncy bastads" i "shite taps" stał się viralem. Najwyraźniej, nieświadomie czyniąc architekturę seksowną, Max spowodował ogromny wzrost liczby absolwentów szkół ubiegających się o studiowanie jej na uniwersytecie. Nazywano to efektem Maxa.



Rozdział 1 (3)

Ale pomimo jego ogromnej popularności, Verity przejęła większość innych wywiadów podczas reszty programu, mówiąc Dermotowi, że Max "nie był osobą towarzyską". Uwielbiałam ten odcinek Dream Homes, mimo że zawsze wprawiał Nate'a w zły nastrój. Nienawidził Maxa. Nie miał czasu na "wszystkie te eko-designerskie idiotyzmy".

"What the chuffing hell is going on?" Max huczał, jego głęboki głos z akcentem Yorkshire stanowił wyraźny kontrast z głosem Verity. "Myślałem, że omawialiśmy to na ostatnim spotkaniu?".

"Max," Verity powiedziała ostrzegawczym tonem. "Jestem w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Czy możemy porozmawiać później?"

Max wyrzucił ręce w powietrze, a ja stłumiłem wzdrygnięcie. Nie byłam dobra z dużymi, agresywnymi mężczyznami, ani z nagłymi ruchami. Irracjonalny strach wpełzł do mojego gardła i z pewnym wysiłkiem zdławiłem go z powrotem.

"To jest ten cholerny wywiad, o którym chcę rozmawiać!", powiedział, besztając Verity, gdy górował nad stołem. Do tej pory myślałem, że sprawy idą całkiem dobrze. Nazwisko na moim CV mogło być fałszywe, ale samo CV nie było: Mogłem z łatwością poprzeć wszystkie swoje twierdzenia. Prawdziwe dokumenty miałem przy sobie w plecaku (razem z innymi rzeczami - ale nikt nie musiał tego wiedzieć). Gdyby Verity o nie poprosiła, dałbym jej je, ale jak dotąd nie było to problemem. Verity zasugerowała, że mógłbym wziąć na siebie inne obowiązki oprócz wsparcia informatycznego (stało się jasne, że nie było wystarczająco dużo pracy tylko dla tego). Chociaż nie miałem ochoty na kontakt z ludźmi w jakimkolwiek charakterze, robiłbym to, jeśli oznaczałoby to, że mam dochód. Na tym etapie nie wstydziłem się powiedzieć, że zrobiłbym wszystko.

"Nie potrzebujemy wsparcia informatycznego. Mogę zająć się wsparciem informatycznym. To strata krwawiących pieniędzy."

"Max," powiedziała Verity i podziwiałem jej odwagę. Jej ton był bardziej jak ten, który użyłbyś na niechętnym nastolatku niż w pełni dorosłym, wkurzonym, bardzo dorosłym mężczyźnie. "Jesteś zbyt zajęty, aby to zrobić. Potrzebujemy cię wyłącznie po stronie kreatywnej i dobrze o tym wiesz. My-"

"Ugh!" wypluł, jego głowa przechyliła się do tyłu, aby spojrzeć na sufit, a jego ręce powędrowały do jego gęstych, ciemnych włosów. Wpatrywałam się w niego. Wszystko w nim było takie onieśmielające. Był nie tylko wysoki, miał masę mięśniową do niego; można było zobaczyć, nawet pod niechlujnymi dżinsami i źle dopasowanym swetrem, który miał na sobie.

Nate był sprawny i pracował nad tym, ale nie miał nawet połowy fizycznej masy Maxa. A z własnego doświadczenia wiedziałem, jak silny był Nate. W porównaniu z nim, Max mógłby mnie zgnieść jak robaka. Stłumiłem drżenie i jeszcze bardziej skurczyłem się na krześle. Stawanie się niewidzialnym było techniką, którą doskonaliłem przez lata. "Nie ma wystarczająco dużo pracy i nie możemy sobie pozwolić na zatrudnienie kolejnego - "

"Lorraine odchodzi pod koniec miesiąca, a Yaz ledwo tu tkwi jak jest. Możemy sobie na to pozwolić."

Spuściłam wzrok i ścisnęłam dłonie na kolanach. Potrzebowałam tej pracy.

Max huffed i zaczął pacing w górę iw dół sali konferencyjnej. Przypominał mi tygrysa w klatce: ogromny, wspaniały i przerażający jak cholera.

"Nie chcę, żeby ktokolwiek mieszał w moim systemie", powiedział Verity. "Mam go ustawionego tak, jak mi się podoba i..."

"Nie ma żadnego systemu, ty uparty dupku," Verity pstryknęła na niego. "To totalny chaos ... tak jak twój umysł".

Zamrugałam i zamarłam w swoim fotelu. Dla Verity pstryknąć na człowieka to zastraszające i to zły i nazwać go dupa ... to blew mój umysł. Verity była pieprzoną amazonką.

Max huffed i rzucił się do najbliższego krzesła, krzyżując ręce na piersi. Pomimo swoich rozmiarów faktycznie wyglądał w tym momencie jak nastrojowy dziesięciolatek.

"Wiem, gdzie wszystko jest", mruknął, a Verity przewróciła oczami.

"Potrzebujemy cię faktycznie będącego architektem. Wiesz, ta rzecz, na którą poświęciłeś dziesięć plus lat szkolenia? Wolałabym, żebyś się na tym skupił." Znowu huffed i, znacznie do mojego przerażenia, skupił swoje spojrzenie na mnie, jego niebiesko-zielone oczy błysnęły z irytacją.

"Bez obrazy, dzieciaku," powiedział, a ja poczułem, jak mój kręgosłup sztywnieje, pomimo tego, jak bardzo się go bałem. Wiedziałem, że wyglądam dużo młodziej niż moje dwadzieścia osiem lat, ale nazywanie mnie dzieckiem? Przyznaję, że przez ostatni miesiąc stałam się jeszcze chudsza, a fakt, że moje włosy zostały przefarbowane na prawie czarno, zamiast mojego naturalnego piaskowego blondu (nie wspominając o ciemnym eyelinerze, który zaczęłam nosić), nadawał mojemu wyglądowi nieco emo, gniewnej krawędzi. Ale nie wyglądałam aż tak młodo. Podciągnęłam rękawy szarego swetra z wysokim dekoltem, który sparowałam z moimi czarnymi dżinsami i wsunęłam moje podniszczone baletki pod krzesło. Ten strój był właściwie w całości designerski. Pierwotnie kosztował fortunę. Ale teraz kaszmir swetra był zmechacony, a moje buty były podniszczone. Niestety, w tej chwili miałam do dyspozycji w sumie dwa stroje. A legginsy, bluza z kapturem i trenerzy w plecaku (również designerskie, ale również dobrze zużyte) nie wyglądałyby dużo lepiej.

Max zwęził na mnie oczy i kontynuował: "Ale czy ty próbujesz szybko wyłudzić pieniądze? Musisz wiedzieć tak samo dobrze jak ja, że nie ma wystarczającej ilości pracy dla pełnoetatowego pracownika, aby robić te bzdury".

O Boże. Nie zamierzał mnie zatrudnić. Przywołałem całą swoją odwagę i wziąłem głęboki oddech, który stał się zacinający z powodu bólu.

"Ja - mogę zrobić wszystko, czego potrzebujesz", wyszeptałem, a następnie oczyściłem gardło, chcąc, aby mój głos był silniejszy. "I możesz obniżyć stawkę godzinową, jeśli to działa lepiej. Ja nie..."

"Czy wy chłopaki dyskutowaliście już o wynagrodzeniu?" Max zapytał, jego brwi idą w górę, a jego spojrzenie przeleciało ze mnie do Verity.

"Nie," powiedziała Verity. Oczy Maxa ponownie zwęziły się na mnie.

"Jeśli nie omówiliście jeszcze wynagrodzenia, to skąd wiesz, że wzięłabyś mniej?".

Przygryzłam wargę. Gdybym powiedział im, że wziąłbym cokolwiek wtedy wyglądałbym na zdesperowanego i trochę dziwnego. I byłam cholernie pewna, że nie zatrudniliby mnie, gdyby wiedzieli, że plecak u moich stóp zawierał cały mój światowy dobytek. Albo że ostatniej nocy spałem w schronisku dla bezdomnych, a poprzedniej na przystanku autobusowym. Adres, który umieściłem na moich formularzach zatrudnienia był fałszywy, wybrany losowo z mapy okolicy.

"Er, ja ..." Spojrzałem w dół na moje ręce ponownie i zacisnąłem je razem, kiedy zdałem sobie sprawę, że się trzęsą. "Co z twoim modelowaniem informacji o budynku? Czy potrzebujesz z tym pomocy?" Building Information Modelling, lub BIM, to inteligentny, oparty na modelach 3D program, który daje ludziom architektury, inżynierii i budownictwa narzędzia do planowania, projektowania, konstruowania i zarządzania budynkami i infrastrukturą znacznie łatwiej. Zrewolucjonizował on branżę, a firmom, które go nie przyjęły w pełni, groziło pozostanie w tyle.

Verity przechyliła głowę na bok, jej oczy zaiskrzyły się z zainteresowaniem. "My zlecamy nasz BIM, ale jeśli mam być szczera, nie wszyscy się do niego przekonali". Dała Maxowi mocny trochę side-eye. "Moglibyśmy zrobić z większym wsparciem. Czy to coś, w czym mógłbyś pomóc?"

"Cholernie nienawidzę BIM," mamrotał Max, a moje serce zatonęło. W dzisiejszych czasach było to rzadkie, ale byli tam architekci wciąż niechętni modernizacji. Jedyne, co mi pozostało, to odłożyć na bok moją dumę. Szczerze mówiąc byłem zaskoczony, że coś z niej zostało.

"Naprawdę potrzebuję tej pracy" - powiedziałem cicho do swoich rąk. "Nie muszę robić tylko IT ... mogę robić wszystko inne; będę robić wszystko inne. Proszę, proszę, dajcie mi szansę".

==========




Rozdział 2 (1)

==========

Rozdział 2

==========

Nastoletni emo dziwak

Max

Byłem w złym nastroju. Nie żeby to było coś nadzwyczajnego. Według wszystkich rachunków byłem nastrojowym facetem. Zrzędliwy północny dupek - to był ulubiony sposób Heatha na opisanie mnie. Ale ta sytuacja zaczynała mnie irytować. Obraz tych szerokich, ciemnych, czekoladowych oczu, którym towarzyszyło szeptane "proszę", krążył w mojej głowie od czasu, gdy przerwałem tę cholerną rozmowę w sali konferencyjnej.

To właśnie krawędź desperacji za jej szeptanymi słowami dotarła do mnie i ustąpiłem w sprawie pracy.

Była dobra.

Musiałem jej to przyznać.

Była tak dobra, że wciągnęła nie tylko Verity, ale i mnie. Niektórzy mogliby pomyśleć, że jestem głupim gnojkiem, ale nie dałem się nabrać i nie lubiłem, gdy robiono ze mnie głupka. Ale było w niej coś takiego, co było... delikatne. W tym momencie w sali konferencyjnej przypomniała mi o jeżu, którego znalazłem jako dziecko za strychem z sianem. Był ranny i nie mógł chodzić. Zaniosłam go do domu, a jego kolce przeszywały mi ręce, aż krew spływała mi po ramionach. Mama przewróciła oczami na kolejnego przybłędę: jeż był jednym z długiej linii przybłędów, które uratowałem na farmie - ostatnim był lis, który został złapany w pułapkę zastawioną przeze mnie. Bycie wrażliwym, kochającym zwierzęta dzieckiem nie było idealne, gdy mieszkało się na farmie, a ojciec wolał utopić miot kociąt niż znaleźć im nowe domy. Prawdziwa historia. Ale kiedy przyszło do jeża, mama ustąpiła, widząc ból, przez który przeszedłem, aby dostać go do domu. Pomogła mi skontaktować się z RSPCA, aby dowiedzieć się, czym go karmić i jak powinniśmy go trzymać, a także przygotowała dla niego pudełko w szafce na ubrania. Jeż może z czasem stał się silniejszy, ale nie docenił moich wysiłków jako ratownika, ani nie uważał mnie za zagrożenie. Trzymałem go przez dwa tygodnie, a kiedy go wypuściłem, uciekł w podszycie, nie oglądając się ani razu.

Chociaż porównanie dorosłej kobiety do jeża może być nieco dziwaczne, nie zmienia to faktu, że oczy Mii, tak pełne strachu i beznadziei, przypominały mi to zwierzę. Wyglądała na zagonioną. Na tej podstawie wzruszyłem ramionami i powiedziałem Verity, że w porządku i żeby po prostu to ustawiła. Ale im więcej o tym myślałem, tym bardziej zaczynałem czuć, że coś jest nie tak z tą dziewczyną. Coś, czego nie potrafiłem określić.

Za każdym razem, gdy wymieniano jej pełne nazwisko, patrzyła w dół i w lewo. Dlaczego miałaby kłamać w sprawie swojego nazwiska? A ten plecak, który miała ze sobą ... był potargany i brudny. Nie tylko trochę pokiereszowany, ale pokryty prawdziwym brudem. Dlaczego miałaby to zabrać ze sobą na rozmowę kwalifikacyjną? Po tym jak zauważyłem torbę, zauważyłem również, że nigdy nie straciła z nią kontaktu. Nawet w sali konferencyjnej była schowana za jej nogami, a kiedy wychodziła z budynku, trzymała ją tak mocno, że jej knykcie były białe.

Nie. Normalne.

I kolor jej włosów. Był taki surowy. W ogóle nie pasował do jej odcienia skóry. Cały ten emo wygląd wskazywał na nastolatkę. Ale czytałem jej CV i jej data urodzenia mówiła mi co innego. Nie wyglądała na więcej niż 16 lat. Czy kłamała na temat swojego wieku, żeby dostać tę pracę? Nie można było zaprzeczyć, że Mia była dobra w IT. Nie kłamała w tej kwestii. Ale absolutnie wzięła nas na przejażdżkę, jeśli przekonała Verity, że jest tu dla niej wystarczająco dużo pracy przy obsłudze technicznej. To była strata cholernych pieniędzy, a ja nie znosiłem, gdy marnowaliśmy pieniądze na bezsensowne gówno - to było coś, co łączyło mnie z ojcem. Tak, byłem ciasnym dupkiem, ale nie było sensu wkurzać się na pieniądze, kiedy próbowało się utrzymać firmę na powierzchni.

Chociaż musiałem przyznać, że pomimo tego, że Mia była tu dopiero od trzech dni, nowy system, który ustanowiła, wydawał się ułatwiać mi życie - nie żebym kiedykolwiek przyznał się do tego Verity. Ale teraz, kiedy przeorganizowała cały system, uruchomiła wszystkie potrzebne wyszukiwania i przeanalizowała wszystkie dane, które wymagały posortowania, nie było dla niej zbyt wiele pracy związanej z obsługą informatyczną. Więc dziś rano znalazłem ją siedzącą za biurkiem recepcji, wyglądającą jakby miała zwymiotować i wzdrygającą się za każdym razem, gdy zadzwonił telefon. Yaz uciekła nad morze, jak tylko wiatr się podniósł. Typowe dla mojej cholernej siostry.

I... Mia nie zrobiła mi herbaty.

Yaz może być bezużyteczny w ogóle, ale zrobiła przyzwoity napar i ona zawsze zapisane mi digestives czekolady. Brak mojej porannej herbaty i ciasteczek wprawił mnie w najgorszy ze wszystkich złych nastrojów - i to wszystko wina tej chudej, małej, kłamliwej nastolatki. Zadzwonił mój telefon i sięgnęłam po niego, potrzebując odwrócenia uwagi.

"Co?" Chrząknąłem, trzymając telefon do ucha jedną ręką, gdy sprawdzałem najnowszy projekt drugą.

"Miłe powitanie, ty zrzędliwy gicie," powiedział Heath w swoim normalnym radosnym tonie. Bastard był w wiecznie dobrym nastroju, co zawsze udawało się wkurzać mnie bardziej. "Chcesz zjeść dzisiaj lunch czy nie? Miałeś mi znowu pokazać plany. Jestem klientem, wiesz." Heath kupił mały bungalow z widokiem na morze, który przerabialiśmy na masywny dom z całą ścianą szkła wychodzącą na klif. Kosztowało go to niebotyczne sumy, ale można było śmiało powiedzieć, że nie brakowało mu ani jednego czy dwóch funtów.

Przewróciłem oczami. "Tylko jeśli ty płacisz. I tylko wtedy, gdy możemy iść do Badger and Ferret, a nie do jakiegoś eleganckiego lokalu, który serwuje mi hal-fucking-loumi."

Heath zaśmiał się. "Cóż, jesteś dziś w rzadkiej formie".

westchnęłam. "Słuchaj, jestem tu zawalony robotą, a na dodatek twoja siostra zatrudniła jakiegoś pieprzonego nastoletniego dziwaka emo i wsadziła go do recepcji. Mam już skargę od klienta, a ona jest zbyt leniwym artykułem, żeby nawet zrobić mi napar. Wiesz, jak się czuję bez mojej herbaty".

Coś przykuło mój wzrok w peryferyjnej wizji i obróciłem się na krześle, by zobaczyć nastoletnią emo dziwaczkę mrugającą do mnie od strony drzwi.

Ah shite.

"Verity nie zatrudniłaby kogoś podejrzanego. Moja siostra ma wiele wad, ale jest przerażająco trafnym sędzią charakteru. Myślałeś kiedyś o robieniu własnej herbaty? A może nawet... nie wiem... zrób jedną dla nowego członka personelu, który pewnie się denerwuje, ty ogromnie uprawniony draniu." W trakcie tej mini tyrady Heatha, Mia wślizgnęła się do pokoju, omijając mnie tak szeroko jak to tylko możliwe, i złożyła kubek z herbatą na samym brzegu mojego biurka, zanim odwróciła się i wybiegła przez drzwi. Nigdy wcześniej żadna kobieta nie uciekła ode mnie. Wiedziałem, że jestem szorstki na krawędziach, ale nigdy nie przestraszyłem ich tak, że zaczęły się wycofywać.




Rozdział 2 (2)

"Arse," mruknąłem. Jej zraniony wyraz twarzy mieścił się teraz w moim mózgu wraz z tymi czekoladowo-brązowymi oczami i tym desperackim proszeniem o wywiad.

"Jak zwykle elokwentna", powiedział Heath.

"Słuchaj, jestem dziś wniebowzięty. Zróbmy to jutro o pierwszej, dobrze? Możesz przyjść tutaj i spotkać się ze mną, ponieważ twój leniwy tyłek nie jest w pracy, gdzie należy," powiedziałem.

"Mój leniwy tyłek był właśnie na siedmiu nocnych zmianach, ty cholerny pr-".

Zakończyłem połączenie, zanim Heath mógł skończyć, a następnie wpatrywałem się w plan na moim biurku przez chwilę, zanim zamknąłem oczy i potarłem środek mojej klatki piersiowej, która z jakiegoś powodu czuła się zbyt ciasno. Nie chciałam wierzyć, że to dlatego, że mogłam zranić uczucia nastoletniego emo. Potrząsnęłam głową, próbując ją oczyścić i usadowiłam się przy projekcie.

Mia

Wpatrywałam się w siebie w lustrze łazienki. Mała, ciemnowłosa, śmiertelnie blada dziewczyna z ciemnymi kręgami pod oczami wpatrywała się we mnie.

Nastoletni emo freak.

Tak właśnie wyglądałam. Max Hardcastle mógł być kompletnym draniem, ale przynajmniej był szczery. Czułam, że moje wargi zaczynają drżeć, gdy chwytałam boki zlewu, chcąc cofnąć wilgoć, którą czułam, że buduje się za moimi oczami. Nie płakałam od tamtej nocy i nie zamierzałam zacząć teraz tylko dlatego, że jakiś arogancki dupek uważał mnie za nic. Coś, z czego należy szydzić. Dziwolągiem.

"Weź się w garść", szepnęłam do siebie w lustrze. "Przez lata obrzucano cię gorszymi obelgami. Poradzisz sobie z tym. Okropni mężczyźni nie są nowym zjawiskiem. On nie może cię skrzywdzić. Masz teraz kontrolę nad swoim życiem".

Westchnęłam i pozwoliłam głowie opaść do przodu, zamykając oczy. Nie czułam, że mam kontrolę, jeśli mam być szczera. Miałem szczęście ostatniej nocy, że schronisko wciąż przyjmowało ludzi, kiedy tam dotarłem. Trzymilowy spacer z biura wydawał się trwać wieczność. Co miałabym zrobić wieczorem, gdyby nie było miejsca? Verity poprosiła mnie, żebym został do czasu, gdy wszyscy wyjdą, żebym mógł zamknąć drzwi. Powiedziała, że dostanę wynagrodzenie do siódmej, a chociaż potrzebowałam dodatkowych pieniędzy, naprawdę nie chciałam zostać dłużej niż do piątej i narażać się na utratę miejsca w schronisku. Ale Verity była tak miła, że nie czułam, że mogę jej odmówić.

Przełknęłam, omijając grudę w gardle, a następnie odrzuciłam głowę do tyłu, poddając ciało szybkiemu wstrząsowi i każąc sobie wstać kobiecie. Kiedy byłam już pewna, że nie grozi mi więcej łez, pchnęłam drzwi i ruszyłam korytarzem. Zestresowana ilością czasu, jaki spędziłam ukrywając się w toalecie, zerknęłam na zegarek i przyspieszyłam kroku, aż wpadłam na coś, co wydawało mi się solidną ceglaną ścianą. W moim boku pojawił się ból. Potknąłem się i kiedy już myślałem, że pójdę na dno, para ogromnych rąk wystrzeliła i objęła moje ramiona, utrzymując mnie na nogach. Zamarłam i spojrzałam w górę i w górę, aż moje oczy spotkały jego niebiesko-zielone spojrzenie.

Max górował nade mną i nie wyglądał na mniej zirytowanego niż wcześniej. W jego szczęce zadrgał mięsień, co spowodowało, że przez moje ciało wystrzelił skok adrenaliny. Ku mojemu absolutnemu przerażeniu wydałam mimowolnie mały dźwięk strachu. Dźwięk, który wydawałem już wiele razy wcześniej. Przysięgałem, że nigdy więcej go nie wydam. Byłem wściekły, że wydostał się z moich ust. To było słabe i żałosne. Ja byłem słaby. Ale to uczucie bycia uwięzionym w cudzym uścisku znów mnie dopadło, wywołując tak gwałtowną reakcję, że wyrwałam się z jego rąk i zrobiłam kilka szybkich kroków do tyłu, szukając dziko drogi do minięcia go w wąskim korytarzu, który obecnie wypełniało jego wielkie ciało.

Max

Zamrugałem, patrząc jak Mia potyka się ode mnie. Dziewczyna wyrwała mi się z rąk, jakbym był seryjnym mordercą. Do kurwy nędzy, powstrzymałem ją przed rozbiciem tyłka o deski podłogi po tym, jak wpadła na mnie jak nietoperz z piekła rodem. Dlaczego patrzyła na mnie, jakbym był diabłem wcielonym? I ten okropny hałas, który wydała. Przeszedł przeze mnie. Czego miała się bać?

"Hej, wszystko w porządku?" Zapytałem. Gdybym mógł złagodzić swój głos, zrobiłbym to, ale trudno było uczynić moje niskie, szorstkie tony bardziej miękkimi.

"Dobrze," wyszeptała. Musiałem się wysilić, żeby to usłyszeć, nawet w ciszy korytarza. Zrobiła kolejny krok do tyłu i poczułem, że się marszczy. Sposób, w jaki się ode mnie wycofywała, czuł się ... niewłaściwie. To sprawiło, że moja klatka piersiowa znów poczuła się ciasno. "Przepraszam", wyszeptała ponownie, wyglądając coraz bardziej jak uwięzione zwierzę, gdy próbowała zerkać wokół mnie.

"Powinieneś patrzeć, gdzie idziesz," powiedziałem jej, natychmiast żałując moich słów i pragnąc, że mogę je cofnąć. Dostrzeżona reprymenda ode mnie nie miała pomóc w tej sytuacji, ale po raz kolejny pozwoliłem, by mój szybki temperament wziął górę. Byłem wkurzony, że czułem się jak potwór, gdy to ona wpadła na mnie.

"S-przepraszam", jąkała się, a ja czułem się jak kompletny drań. Jej ręce trzęsły się u jej boków, ale kiedy zauważyła, że zerkam na nie, zwinęła je w małe pięści.

Westchnąłem, ale wyszło to bardziej jak skrzek. Mia wzdrygnęła się i cofnęła o kolejny krok. Będąc na tyle mądrym, by zdać sobie sprawę, że nie zamierzam nigdzie z nią iść na tej ograniczonej przestrzeni, odsunąłem się na bok, próbując dać jej jak najwięcej miejsca. Gdy tylko zobaczyła otwór, Mia rzuciła się na mnie. Wsadziłem ręce do kieszeni i patrzyłem na jej szybko cofające się plecy. Nie poradziłem sobie z tym dobrze. Potrząsnąłem głową, żeby ją oczyścić. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałem w tej chwili, było zamartwianie się jakąś kobietą-dzieckiem. Nie wtedy, gdy musiałem się skupić na zdobyciu największego kontraktu w mojej karierze. Poczekałbym, aż się uspokoi, i wtedy bym przeprosił. A w międzyczasie spróbowałbym nie pozwolić, aby ten mały dźwięk przerażenia, który wydała, zrujnował moją koncentrację na ten dzień, lub sprawił, że moja klatka piersiowa poczuje się jeszcze bardziej napięta.

==========




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Nieidealne życie otoczone miłością"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈