Te smakowite dołeczki

Rozdział 1 (1)

========================

1

========================

Natalie St. James

Jestem pierwszym, który przyzna, że nie mam co robić z kolejnym strzałem.

Zwłaszcza po ostatnich dwóch.

Ale co ma zrobić dziewczyna, gdy sala pełna obcych ludzi skanduje moje imię, a wyjątkowo dziki najlepszy przyjaciel umieszcza na mojej głowie kapelusz z shotami wraz z małym kieliszkiem trunku w mojej dłoni?

Piję.

W małej dziupli ukrytej przed główną ulicą w Avalon na wyspie Catalina, spuszczam płyn jak mistrz, a następnie niezwłocznie przystępuję do upadku z łaski, znanej również jako stołek barowy.

Moje oczy zamykają się, przygotowując się na uderzenie, ale ... ktoś łapie mnie tuż przed lądowaniem. Z moim oddechem złapanym w gardle, wiszę w równowadze ramion ze stali i otwieram oczy.

Śmiech zanika wraz z każdym pijanym wstydem, który groził, gdy wpatruję się w uduchowione oczy nieznajomego.

"Cześć", szepcze przyszły bohater moich brudnych snów ... oh, czekaj.

Może jestem nieprzytomna? Może zostałem znokautowany na zimno i śnię. Mrugam. Dlaczego moje oczy są otwarte? Pozwalając moim powiekom opaść, trzymam je zamknięte na tyle długo, by modlić się: "Proszę, niech on będzie prawdziwy. Jeśli nie jest, błagam cię, abyś zostawił mnie w tym śnie trochę dłużej." Moje powieki dryfują z powrotem otwarte, aby znaleźć go wciąż wpatrującego się we mnie.

"Czy wszystko w porządku?"

"Doskonale," odpowiadam. Myślę. Nie jestem pewien, czy faktycznie głosem odpowiedzi, czy nie. Czuję się dość cholernie doskonały w jego ramionach, chociaż, odpowiedź nadal pasuje w każdej okoliczności, która obejmuje mnie, jego, i te ramiona owinięte wokół mojego ciała.

Nago byłoby miło, ale zachowam to na naszą drugą randkę.

Jego brwi marszczą się, ale uśmiech podkręca kąciki jego ust.

Mgła alkoholu spowija mój umysł, tworząc ciężki koc na moim mózgu. Niezależnie od tego, próbuję obliczyć szanse na to, że śmiesznie seksowny nieznajomy - dokładny mężczyzna, którego bym spreparowała, gdyby Create-a-Hottie było rzeczywistą rzeczą - będzie we właściwym miejscu i we właściwym czasie, żeby mnie złapać, gdybym upadła.

To niemożliwe, więc jedyną logiczną odpowiedzią na to zagadnienie jest to, że albo on jest najlepszym prezentem na zakończenie studiów, albo ja śnię. "Jak jesteś tak gorący?" pytam, martwiąc się, że zniknie w kłębach dymu i luster. Zaciskając ponownie oczy, szepczę: "Drogi Panie, proszę, nie pozwól mu być mirażem".

"Ja jestem prawdziwy". Tak!

Czy to znaczy, że moja przyjaciółka ustawiła to spotkanie dla mnie? Zawsze była wspaniałym dawcą prezentów. To w końcu nasza praca. Mrużę jedno oko, przygryzając dolną wargę. "Mm, takie prawdziwe", mruczę. Zbyt doskonałe, żeby było prawdziwe, chociaż. Muszę śnić.

Jego grymas tworzy dołeczki, które mogłyby konkurować z Wielkim Kanionem. Skąd wiedziałam, że lubię dołeczki na tyle, by dodać je do tego delirium? Nie wiem, ale zdobywam jeden punkt dla mnie.

"Myślę, że będziesz w porządku", mówi mój wymarzony mężczyzna, jego głos tak rozkoszny jak jego twarz.

Czekaj, co? Nie. "Jeśli chodzi o mnie, to nie tak szybko, kolego. Nie ma co się spieszyć w kierunku godzin czuwania. Zresztą... Przeciągam dłonią po czole. "Sen czy rzeczywistość, będę potrzebował reanimacji usta-usta".

Jego dołeczki pogłębiają się. "Czy tak?"

"Tak w porządku", majtam.

"Czy uważasz, że powinienem zadzwonić po ratownika medycznego?"

"To jest trochę kinky dla mnie, ale jeśli jesteś w tym ..." Naciskam moje usta w ładny mały pout, aby poważnie rozważyć ten twist. "Nah. Zmieniłem zdanie. Chcę tylko ciebie. Tylko my dwaj reanimujący się nawzajem".

"Chcesz mnie?" pyta, zaskoczenie tingeing jego ton jak on cocks brwi. On ponownie dostosowuje mnie w swoich silnych, męskich ramionach. "Krążąc z powrotem do prawdziwej części, zdajesz sobie sprawę, że nie śnisz, prawda?"

Sięgam w górę i owijam ramiona wokół jego szyi, chcąc ponownie rozpłynąć się w jego ramionach. Całkowicie obsesyjnie, jak pasuję tak idealnie, przyciągam go bliżej i trzymam mocno. "Zdajesz sobie sprawę, że jesteś głupio atrakcyjny, prawda?"

Chichocze, jego grymas podnoszący się wyżej z jednej strony.

Ten uśmieszek całkowicie wciągnąłby mnie do łóżka, biorąc pod uwagę to, co robi mi podczas snu. Znowu zamykam oczy. "Jestem gotowy."

"Na co?" Jego głębokie, dulketowe tony wibrują przez moje ciało.

"Reanimacja. Jestem gotowy. Reanimacja."

Kiedy nic się nie dzieje, zerkam jednym okiem. On wciąż wpatruje się we mnie z uśmiechem, który jestem gotowa ucałować z jego seksownej twarzy, i szepcze: "Nie sądzę, że mnie potrzebujesz-".

"Zaufaj mi." Otwierając oboje oczu, ja też przebiegam palcami przez jego błyszczące, kasztanowe włosy, biorąc w dotyku miękkie pasma. "Ja naprawdę, naprawdę cię potrzebuję".

Kiedy się pochyla, przygotowuję moje usta z szybkim liźnięciem przed spotkaniem jego ... a przynajmniej w tym kierunku mam nadzieję, że ten sen zmierza.

"Myślałem -"

"Tak?" Moje spojrzenie pływa z jego ust do jego oczu ponownie.

"Jesteśmy w tym już jakiś czas. Może powinniśmy zabrać cię z podłogi?" Jego głowa przechyla się na bok, a przemysłowe światła nad nim świecą jasno w moich oczach, prawie tak, jak wisiałoby miejsce biznesu, restauracja lub bar. Moje zmysły zaczynają wracać, zaczynając od smrodu starego piwa pachnącego powietrzem.

"Fuj". Następnie przychodzi fala cedrowej wody kolońskiej i słonego powietrza. To zapach, który aprobuję, ale właśnie wtedy uderza mnie coś innego. Co jeśli nie śnię?

"W górę idziesz", mówi, ponownie cieniując mnie, gdy próbuje podnieść mnie na nogi.

Nie ruszam się z miejsca. "Sen czy nie, całkiem lubię być z tobą w poziomie".

"Czy zawsze jesteś taki, powinniśmy powiedzieć, zalotny?" pyta, śmiech przebijający jego pytanie.

"Nie, kiedy jestem obudzony, nie."

Jakby nie mógł być bardziej wspaniały, małe linie trzepoczą od zewnętrznych kącików jego oczu, kusząc mnie do przeciągnięcia opuszkiem palca wzdłuż każdego z nich. Nie robię tego, ale chcę. "Czy twoje oczy są leszczynowate czy brązowe? Trudno to stwierdzić w tym świetle".

"Brązowe".

"Brązowe wyrządzają im niedźwiedzią przysługę. Kalejdoskop kolorów jest w nich uwięziony. Będę potrzebował bliższego spojrzenia w promieniach słońca."

"Słońce niedługo będzie zachodzić."

"W takim razie powinniśmy się spieszyć."

Powściągliwy chichot wykrzywia jego usta. "Możesz wpatrywać się w moje oczy, ale muszę cię ostrzec, że gdy to zrobisz, szaleńczo się we mnie zakochasz. A ja jutro wyjeżdżam, więc jeśli się zakochamy, to lepiej przejdź do części miłosnej, skoro już się zakochałaś."




Rozdział 1 (2)

"Dobry punkt."

"Wstawaj, Natalie", mówi mój najlepszy przyjaciel, niegrzecznie baraszkując w mojej fantazji i zerkając na mnie zza swojego ramienia. "Podłoga jest brudna! Teraz będziesz musiała umyć włosy".

Moje oczy przesuwają się w jej stronę. "Proszę odejść i pozwolić mi mieć ten jeden mały sen, Tatum".

Pstryknięcie jej palcami dwa razy przed moją twarzą ma mnie szarpiąc moją głowę z powrotem. "Jesteś szeroko obudzony i robisz z siebie głupka."

Hałas z zatłoczonego baru filtruje do mojej świadomości. Zamiast rozejrzeć się, aby potwierdzić, wpatruję się w oczy Dreamy'ego chwilę dłużej, a następnie wydycham, gdy zakłopotanie staje się rzeczywistością, powracając do teraźniejszości. "Jesteś prawdziwy, prawda?"

Powolne skinienie głowy towarzyszy zadowolonemu wyrazowi twarzy.

Ciepło moich policzków ma mnie naciskając moje ręce do nich w nadziei chłodzenia mojej skóry w dół. "Czy mógłbyś pomóc mi wstać?"

"Muszę najpierw coś wiedzieć".

"Co?" Pytam, wiedząc, że powinienem odejść, zanim będę wystarczająco trzeźwy, by zdać sobie sprawę, jak absurdalnie się zachowywałem.

Nadal trzymając mnie w ramionach, jakbym był lekki jak piórko, pochyla się bliżej z oczami na moich ustach. Kiedy jego spojrzenie podnosi się, by spotkać moje, pyta: "Zakochałaś się?".

Moje serce przyspiesza, a dźwięk jego bicia whooshes w moich uszach. Może rzeczywiście uderzyłam się w głowę, bo przysięgam, że w tym momencie, tym z moim wymarzonym mężczyzną tak blisko, że mogę go pocałować, a nawet polizać, jeśli chcę, mogę odpowiedzieć szczerze.

Mimo wszystkich fizycznych oznak tego, że czuję się inaczej, odpowiadam: "Wiesz. Myślę, że już czas na mnie." Zanim ostatnie kilka minut naprawdę zapadnie się w pamięć.

Moje stopy są ustawione na solidnej podłodze, podczas gdy jego ręce pozostają na spodniej stronie moich przedramion, aby mnie ustabilizować. Jak idealny dżentelmen. "Chciałbym-"

"Nat," Tatum mówi pod swoim oddechem. Przysuwa się i łapie mnie za rękę.

"Co?"

Jej włosy łapią światło, kiedy przerzuca je przez ramię, wyczerpane westchnienie następuje zaraz potem. Każda blondynka potrzebuje brunetki bestie, a Tatum Devreux była przeznaczona do bycia moją, odkąd nasze matki wymieniły srebrne łyżki z Tiffany'ego jako prezenty na baby shower. Nie jestem spokojna, ale ona może mnie prześcignąć w każdym dniu.

"Impreza na jachcie w porcie. Ale musimy już iść."

Panika wzrasta w mojej piersi. Wiem, że powinnam chcieć się stąd wynieść, żeby uchronić się przed dalszym upokorzeniem, ale nie chcę iść. Jestem doskonale zadowolony tutaj.

Nie wstydzę się tego. Patrzę prosto na niego, ale zostaję uderzony dawką szczerości, na którą nie byłem gotowy, moje ego zmiażdżone pod jego wyrazem, który odzwierciedla litość. Teraz żałuję, że nie zrobiłam szybkiej ucieczki, kiedy miałam okazję.

Mój żołądek spada do podłogi, nad którą właśnie się unosiłem. "Tak, czas iść", mówię Tatumowi, moja ręka przyciskająca się do mojego brzucha w próbie utrzymania się razem. Moja ręka zostaje złapana, a ja jestem ciągnięty za nią, jak ona woła: "Ciao, kochanie".

Odwracam się, by złapać pana... Dreamy, Smug, Sexy, Pity-er of Drunk Girls patrząc na mnie. Jestem pozostawiony z dwóch opcji, aby dokonać ucieczki bez dalszych incydentów. Mógłbym obwiniać szaleństwo o uraz głowy, albo mógłbym po prostu wyjść. "Więc ... dzięki", mówię niezręcznie, gdy wracam w kierunku drzwi. Tak. Wybierając to drugie.

"Jesteś pewna, że nic ci nie jest?" Jego głos przenosi się przez żywy tłum.

Odkurzam brud z mojego tyłka. "I'm fine. Zgaduję, że nie jestem dziewczyną z tequilą".

"Wypiłeś rum", odpowiada z lopsydowym uśmiechem, który może ponownie zmieść mnie z nóg, jeśli nie będę ostrożny.

"Rum. Tequilę. Ta sama różnica." Macham na tę myśl, bo tak naprawdę nie ma to znaczenia. "Nie jestem dobry w alkoholach." To powinno załatwić sprawę, ale popełniam błąd, że ośmielam się ponownie spojrzeć mu w oczy. Pięć stóp między nami praktycznie znika, a mentalnie jestem znowu w jego ramionach, czytając prozę, która składa się na jego rysy. Interpretacja zajęłaby mi dni, uchwycenie nie tylko jego myśli, ale historii, która nosi się w jasnych liniach. Sprawia, że trudno jest odwrócić wzrok.

Robiąc krok do przodu, podnosi rękę, a potem znów opuszcza ją na bok, gdy konflikt wdziera się w jego wyraz twarzy. "Na pewno nic ci nie jest? Możesz mieć wstrząs mózgu".

Nie mogę powiedzieć, że nie jestem poruszony jego troską. Grinning, pytam, "Czy wstrząs mózgu obejmuje moje serce?"

"Co się dzieje z twoim sercem?"

"Bije jak szalone".

Uśmiechy są wymieniane. "Myślę, że doświadczasz czegoś innego, ale jeśli chciałbyś, żebym zadzwonił po karetkę -"

"Nope", wcina się Tatum, jankingując mnie w kierunku drzwi ponownie i śmieje się. "Jest słodki, ale nie chcemy przegapić jachtu." Ona whips słomkowy kapelusz ze mnie i rzuca go do niego.

Przekręcam się, żeby spojrzeć za siebie. "Dzięki za podwiezienie. Dosłownie."

"Zawsze," mówi ze swoimi oczami osadzonymi na moich. Kiedy wsuwa ręce do kieszeni, wygląda jakby pozował do reklamy Ralpha Laurena. Opalenizna. Surowy, dobry wygląd. Wysoki. Te rozmarzone oczy i uśmiech, które przywołują mnie do niego. Ale życie nie jest snem. Czas wrócić do rzeczywistości.

Żegnaj, marzycielu. Miło było spędzić czas z... tobą.




Rozdział 2 (1)

========================

2

========================

Nick Christiansen

Dwa dni bez zmartwień związanych z późnymi nocami, pracą nad sobą na stażu w firmie prawniczej i nieustannym mikrozarządzaniem mojego ojca. W wieku dwudziestu pięciu lat już od dawna byłam gotowa wyrwać się spod jego kciuka.

On po prostu nie dostał notatki, że nie jestem już dzieckiem.

Zaproszenie w ostatniej chwili na szybki wypad przed ukończeniem Stanford Law School i presja rodziny sprowadziły mnie tutaj. To wszystko, co miało być. Noc wiszenia z moim najlepszym przyjacielem, dzień kopania z powrotem wokół basenu kurortu, a następnie barhopping, aby uczcić mój ostatni rok szkoły za mną, dziś powinno być dużo tego samego.

Więc, co się stało?

Wiem. Szczerzę zęby, gdy przypominam sobie, jak w jednej chwili kończyłem piwo przy dźwięku kluczy kręcących się wokół palca mojego najlepszego przyjaciela, a w następnej moje uszy wypełniały śpiewy. "Shot. Shot. Shot."

Widziałem go jako pierwszego, dupka gotowego wykorzystać okazję. Okazji - pewnej blondynki w luźnej białej koszuli, szeroko rozpiętej między dwoma górnymi guzikami. Rozcięte spodnie odsłaniają sporo nóg - kształtne, opalone uda - a brązowy skórzany pasek wisi wokół jej talii bardziej dla ozdoby niż w jakimś celu. Jej sandały, zauważalne tylko wtedy, gdy się ich szuka, nie dodają wzrostu. Bransolety ze srebra i złota z akcentami turkusu pokrywały jej nadgarstki, a poszarpany kapelusz barowy właśnie włożono na jej głowę. Najwyraźniej spędziłem więcej niż kilka sekund, przyjmując ją bez żalu.

Była wizją w każdym stanie - od Nowego Jorku po Kalifornię, pijana czy trzeźwa - ale to nie jej strój sprawił, że zadziałałem instynktownie i wpadłem na innych, żeby się do niej dostać. To ten dupek chwalił się, że ją przeleciał, zanim zorientowała się, co ją uderzyło. Jasne, mogłem odpowiedzieć, że nikt by nawet nie wiedział, że ją pieprzył, bo ma małego kutasa. Ale twarde linie jego twarzy i gniew w ciemnych oczach sprawiły, że uwierzyłem, że mówił poważnie, nie w żartach czy jako groźba, ale jako misja, którą zamierzał wykonać.

Powinienem walnąć go w pierdoloną twarz, ale nie miałem czasu. Zaparłem się w chwili, gdy moją uwagę przykuł dźwięk pisku, widok rąk w powietrzu i ładna kobieta lecąca w stronę podłogi.

Ponieważ jestem dobry w rękach, przykułem uwagę wszystkich, od skautów piłkarskich z college'u po włócznika na wakacjach. Byłem też nazywany złotym chłopcem przez całe moje życie, dorastając w Golden State. Ale złapanie tej dziewczyny tuż przed jej uderzeniem w podłogę może być moim najlepszym połowem.

Nie ważyła nic, ale robiła spore wrażenie. Zgiąłem palce pod jej plecami, żeby pozbyć się jakiejś dziwnej, palącej mnie energii. Boże, brzmię jak moja mama.

Przysięgałem, że nigdy nie uwierzę w te New Age'owe rzeczy. Robiła co mogła, żeby to głosić, ale logika musi odgrywać rolę w naszych wynikach. Ale nie ma logicznej odpowiedzi na to, dlaczego wciąż myślę o kobiecie, którą trzymałem tak długo, jakby w grę wchodziło coś więcej niż dwoje ludzi zderzających się ze sobą bez ich zgody.

Tylna część dłoni Harrisona ląduje na mojej klatce piersiowej. "Niezła oszczędność, ale dlaczego pozwoliłeś jej uciec?".

"Jest wolna i może robić, co jej się podoba".

"Co?" pyta, jego brwi opiekają się między oczami. "Nie, chodzi mi o to, dlaczego nie zdobyłeś jej numeru? Była gorąca, a sposób, w jaki trzymałeś się jej, był taki, jakbyś nie miał zamiaru pozwolić jej odejść. To stawało się niezręczne patrząc na was dwóch trzymających się-"

"Nie czepialiśmy się siebie. Ja byłem..."

Potrząsając głową, mówi: "Daruj sobie, Nick. Nie muszę słuchać o tym, że zakochałeś się w jakiejś lasce."

"Technicznie rzecz biorąc, to ona upadła".

"Nie róbmy tego dziwnego." Kiwa głową w stronę drzwi. "Taylor wpisał nas na listę. Musimy iść, zanim jacht opuści dok."

Idę za nim w kierunku drzwi, ale nie bez zatrzymania się przy dupku po drodze do wyjścia. "Dzisiaj jest twój szczęśliwy, pieprzony dzień, ponieważ jeśli kiedykolwiek skrzyżujemy ścieżki lub przejdziesz w odległości trzydziestu stóp od tej kobiety ponownie, będziesz płasko na ziemi, zanim będziesz wiedział, co cię uderzyło. Rozumiesz, skurwysynu?"

Wstaje, ale szybko zdaje sobie sprawę, że musi patrzeć w górę, aby spotkać moje oczy i siada z powrotem. "Spierdalaj", mruczy przez wijącą się brodę.

Moje ramię zostaje złapane, zanim mam szansę wylądować na uderzeniu. "On nie jest tego wart", mówi Harrison.

Ma rację.

Ten skurwiel nie jest też wart nocy w więzieniu.

Gdy dupek tchórzy na stołku barowym ze spuszczoną głową, wzdrygając się przed uderzeniem, które nie nadejdzie, opuszczam rękę. "Szczęśliwy, pieprzony dzień".

Rozmowa powoli wznawia się, gdy Harrison i ja kierujemy się do wyjścia. Mój przyjaciel śmieje się pod swoim oddechem tuż przy wejściu. "Co się dzieje, Christiansen? Nie biliśmy się od dawna". Trzaskając knykciami, dodaje: "Nie zrozum mnie źle. Jestem na to gotowy, ale dlaczego walczymy z jakimś facetem dwa razy starszym od nas w Catalinie?".

"On potrzebuje lekcji w ..." Blondynka. Opalony. Niebieskooka piękność.

"W czym?" Harrison pyta, gdy uderza mnie w ramię.

Odrywając wzrok od niebieskookiej piękności klęczącej obok skutera, spoglądam na Harrisona. "Huh?"

Kiedy ponownie zwracam na nią uwagę, słyszę jego pomruk. "Ah. Teraz wszystko jest takie jasne."

Wykorzystuję ten moment. "To jest zbieg okoliczności. Cześć, jeszcze raz", mówię, podnosząc rękę, podczas gdy mój głos rozbrzmiewa jak u trzynastolatki uderzającej w dojrzewanie. Co do kurwy nędzy? Oczyszczając gardło, mentalnie besztam się za to, że brzmię jak idiotka.

Harrison i obie kobiety odwracają się, żeby na mnie spojrzeć. Blondynka wstaje z uspokajającym grymasem na twarzy i wsuwa ręce do tylnych kieszeni. "Cześć raz jeszcze, ty sam".

Nie tylko ja wykorzystuję ten dzień. Harrison podchodzi i pyta swojego przyjaciela: "Co wydaje się być problemem?"

"Kłopoty przez duże T. Cześć, jestem Tatum," mówi.

Harrison bierze ją za rękę. "Miło mi cię poznać. Jestem Harrison."

Chociaż wydaje się rumienić, ciągnie ją za rękę, a potem wskazuje na oponę. "Mamy imprezę, na którą musimy się dostać, ale mamy przebicie, a wypożyczalnia nie będzie tu przez godzinę".




Rozdział 2 (2)

"To całkiem niezły dylemat. Może będziemy mogli pomóc" - mówi Harrison.

To zabawne, że jeszcze trzy minuty wcześniej tak bardzo się spieszył. Przysuwa się, żeby przyjrzeć się bliżej. Harrison Decker urodził się z dwoma funduszami powierniczymi i gromadką niań. Nie dorastał, znając się na mechanice. Nie mogę go oceniać zbyt surowo, ponieważ moje pochodzenie jest podobne, ale wciąż mogę się z niego śmiać, bo przynajmniej wiem, jak zmienić oponę.

Odchyla się do tyłu, zerkając na brunetkę. Jest ładna, ale nie dorównuje piękności obok mnie. A propos... Obchodzę Vespę i pochylam się. Ściskając oponę, nasłuchuję. Moje oczy spotykają Harrisona, który odszedł na bok ze swoim nowym przyjacielem. Jego brak lojalności nie jest zaskoczeniem, gdy w pobliżu jest ładna kobieta.

Jej przyjaciel nazwał ją Natalie, ale ponieważ nie zostaliśmy sobie przedstawieni, mówię tylko: "Masz powolny wyciek".

"Ogłoś to światu, dlaczego nie". Nie może zachować prostej twarzy i pęka. "Przepraszam, musiałem."

Chichoczę z powodu tego, jak bardzo sama się rozśmiesza. Ona nadal macha to off. "Przepraszam, jak mówiłeś." Kolejny chichot ucieka, chociaż.

"Firma nie powinna była wsadzić cię na ten skuter bez sprawdzenia go odpowiednio."

Patrzę w bok, aby znaleźć te niebieskie oczy wpatrujące się w moje. "Więc utknęliśmy?" Chwyta oponę, pompuje ją kilka razy, jakby to mogło przywrócić ją do życia, a potem przeciąga dłonią po kilku bieżnikach. Opierając się na niej niezręcznie, dodaje: "Razem?".

Czy ona flirtuje? To nie jest podejście, które bym przyjął, ale jest ciekawie zabawne. "Afraid so." Oboje stoimy z powrotem.

"Nie musisz się bać. Nie ugryzę."

Coś mi mówi, że może, jak jej spojrzenie przesuwa się po moim ciele i z powrotem do góry.

"Nie miałem na myśli, że faktycznie się boję".

"Wiem. Tylko się drażniłem." Gdybym nie wiedział, że jest pijana, założyłbym, że jest dziwna. Zdecydowanie ma dziwaczne poczucie humoru. Może ja też, bo kiedy pociera skroń, rozmazuje czarny brud wzdłuż boku twarzy, a ja muszę się powstrzymywać od śmiechu.

Sięgam do przodu, zdecydowany jej pomóc, ale w jej oczach zapala się iskra i mówi: "Wiedziałam, że powinniśmy byli wynająć wózek golfowy. Tatum nalegał na Vespę, ale nie ufam niczemu, co ma mniej niż cztery koła".

"Mądrze." Ta odpowiedź wydobywa na powierzchnię jej wcześniejszy uśmiech. "Słyszałam, jak twój przyjaciel nazwał cię -"

"Impreza," jej przyjaciel wcina się, nosząc wyraz ściągnięty z troską. "Nie zdążymy na imprezę, jeśli nie wyjdziemy teraz".

"Możemy zostać-"

"To jest to!" Harrison pstryka palcami. "Możesz zostać i pomóc z oponą, a ja mogę podwieźć Tatum. Problem rozwiązany."

"Podwózka? Tak, to świetnie", mówi Tatum bez owijania w bawełnę, już zmierzając do skutera z nim w ręku. Poklepuje mnie po ramieniu po drodze, wiadomość już odebrana głośno i wyraźnie. Zgadnij, że zostaję.

"Nie masz nic przeciwko, prawda?" Tatum pyta, gdy wsuwa kask i huśta nogę przez tył Vespy. Mam zamiar odpowiedzieć, ale piękno obok mnie odpowiada zamiast tego. "Co z naszą wycieczką dla dziewczyn?"

"Idzie jak po maśle, nie sądzisz?" Tatum wskazuje na Harrisona i cicho wypowiada słowa: "Jest taki gorący". Dla uszu Harrisona dodaje: "Zamieniamy cytryny w lemoniadę".

Piękność obok mnie wydycha, a następnie marszczy się, jej oczy odzwierciedlają jej zmianę nastroju z kochającej zabawę dziewczyny, którą poznałem w środku. Słońce świeci w jej oczach tuż przed tym, jak je zwija. "Swell. Wszystko, czego potrzebujemy, to wódka".

"Myślałem, że nie wiesz wiele o alkoholu?"

Kołysząc ręką w przód i w tył, śmieje się. "Nie jestem ekspertem, ale miałem kilka kropli cytryny w moim życiu". Patrząc prosto na mnie, pyta: "Czy piłeś już wcześniej?".

"Nie."

"Powinieneś." To tak, jakby zupełnie zapomniała o swojej przyjaciółce. "Są naprawdę dobre."

"Może uda nam się zdobyć jednego razem".

"Może." Jej grymas jest pewny i dość oszałamiający. Ale ten tłuszcz... Powinienem naprawdę powiedzieć jej o smudze na twarzy, ale to rodzaj uroczego, jak nie podejrzewa, że jest bałagan.

Harrison wycofuje się z miejsca parkingowego i zatrzymuje się przede mną. "Zobaczymy się w pokoju".

"Tak. Jasne." Nie przeszkadza mi to, że wyjeżdża z jakąś laską. Tak zawsze działaliśmy, nie dając sobie nawzajem ostrego czasu przez hookup.

W momencie, gdy podjeżdża na skraj parkingu, Tatum wskazuje na okolice skroni swojej przyjaciółki, ale potem mówi: "Obiecuję ci to wynagrodzić w mieście".

Kiedy wtapiają się w ruch i wyjeżdżają za róg, zostajemy w ich kurzu. Jestem bardziej zainteresowany blondynką obok mnie. Wpatruje się w ulicę z ręką w roli osłony przeciwsłonecznej, a potem przesuwa się w stronę krawężnika, siadając na nim. Śmieje się z jakiegoś wewnętrznego żartu, po czym zwraca się do mnie. "Chyba utknąłeś ze mną".

Siadam obok niej. "Są gorsze osoby, z którymi można utknąć," odpowiadam, delikatnie szturchając ją, jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi.

"Jesteś tego pewna?" Jej uśmiech przebija się przez rozczarowaną fasadę, którą krótko wypróbowała na rozmiar, ten drugi nigdy do końca nie pasował do jej naturalnego usposobienia. Ani jej pijanego. "Z tego co wiesz, mogę być koszmarem, z którym trzeba się zmierzyć".

"Jestem dość pewna, że nic mi nie będzie. Nie jesteś seryjnym mordercą, prawda?"

Obrażenie zabarwia jej wyraz twarzy, ale jest równie szybko usuwane. "Ja?" Jej palce wirują w pobliżu mojego nosa. "Nie jestem tym, który ma twarz chłopaka z sąsiedztwa".

Chwytając jeden z jej palców, trzymam go jako zakładnika i uśmiecham się do niej. "Mówisz to tak, jakby to była zła rzecz".

"Przystojni faceci też zawsze są tacy zarozumiali".

"Wszystko, co słyszałam, to przystojny".

Przyznano mi kolejne miejsce w pierwszym rzędzie do eye roll, ten bardziej dramatyczny i skierowany na mnie. "Oczywiście, że tak." Jej oczy blokują się na czymś niższym. "Ten zegarek Omega został prawdopodobnie skradziony z ofiary. Jeśli jest prawdziwy ..."

"Pozwól mi to wyjaśnić. Twój radar seryjnego mordercy wyłączył się, bo noszę prawdziwy zegarek Omega? Nie jestem ekspertem w wykrywaniu, ale jestem całkiem pewien, że to nie jest niezawodna metoda." Niechętnie puszczam jej palec, ale trzymam się tego, że ani razu nie próbowała się wyrwać.

"Pieniądze to zawsze martwa wskazówka dla damskich morderców".

"Myślałem, że mówimy o seryjnych mordercach".

"Zabójcy kobiet. Seryjni mordercy. Pomidor. Tamahto." Ona przytakuje. "To wszystko to samo."

I chuckle. "Wciąż jestem ciekawy, czy pieniądze są czymś, co można przekazać. Chcesz rozwinąć ten wątek?"

"Pieniądze czynią ludzi złymi."

"Czy wiesz to z pierwszej ręki, czy jest to coś, czego się domyśliłeś?"

"Trochę z obu. W każdym razie, jaką inną metodę zaproponowałbyś mi, bym dowiedział się, kim są ci źli? Nie mogę zapytać, bo jaki seryjny morderca kiedykolwiek przyznałby się, że jest seryjnym mordercą?". Sposób, w jaki przekrzywia głowę na bok, jakbym zamierzał udzielić jej sensownej odpowiedzi na to szaleństwo, powoduje, że pocę się pod kołnierzem. Tylko trochę. Nie chciałbym jej rozczarować.

"Rozmowa o seryjnych mordercach na bok", zaczynam, wyciągając rękę. "Zapomniałem się przedstawić. Jestem Nick."

Ona wsuwa swoją rękę przeciwko mojej, a nasze palce owijają się wokół siebie. Ach, jest ten wspaniały uśmiech z wcześniej. "Cześć, Nick. Jestem Natalie."




Rozdział 3 (1)

========================

3

========================

Natalie

Nie wiedziałam, że seks jest możliwy przez uścisk dłoni, ale po tym mogę potrzebować papierosa. A ja nie palę.

Do tego momentu, byłam zadowolona nazywając go Panem Smug and Sexy. Ale pokusa ma imię, i nie może być bardziej doskonałe. Nick.

Nicholas.

Nicolai.

Dominick.

Chociaż teraz ciekawi mnie ten przydomek, wydycham przed zerknięciem w te brązowo-złote oczy, które sprawiły, że czułam się bezpiecznie wewnątrz baru. Chciałabym powiedzieć, że lepiej wyglądał w osłonie słabo oświetlonego baru, ale nope. W świetle dziennym nadal jest śmiesznie atrakcyjny, jeśli nie bardziej.

Odciągając wzrok, pytam: "Więc teraz, gdy mamy to z drogi, jesteś seryjnym mordercą czy co?".

Wybucha śmiechem, kołysząc się z powrotem na krawężniku i smutno powodując, że nasze ręce spadają z siebie. Fidget niezręcznie z moim paskiem, nie wiedząc, co zrobić z moją ręką w braku jego dłoni. Kontynuując chuckle, mówi: "Nie jestem. A co z tobą? Zabić kogoś, Natalie?"

"Mam doskonałe alibi dotyczące kilku byłych, ale nigdy nie podążyłem za nimi". Mrugam.

Kiedy jego chichoty słabną, mówi: "Nie jestem pewien, czy żartujesz, czy nie".

"Zgaduję, że będziesz musiał zaryzykować." Opieram dłonie na betonie za mną. "Między nami, moja najlepsza przyjaciółka właśnie zwieńczyła moją listę przyszłych ofiar". Nagle czując potrzebę stania, przemierzam kilka stóp, a następnie wracam do niego i śmigam stopą po krawężniku. "Nie musisz się o mnie martwić, Nick. W rzeczywistości, mogę czekać na wypożyczalnię pokazać wszystko przez mojego samotnego, jeśli chcesz wziąć off." Sprawdzam czas na moim zegarku i scowl, rozdrażniony, gdy widzę, że nadal mam kilka kroków do pokrycia, aby osiągnąć mój dzienny cel.

"Co się stało?" pyta, wstając.

Jest wysoki. Zauważyłem, że w środku, ale z nim w górze na krawężniku i mnie stojącego niżej na parkingu, jest absurdalnie gigantyczny. Nawet mój brat byłby zazdrosny o wzrost Nicka, a mój brat nie jest garbaty. Odpowiadam: "To głupie".

Widząc, jak palce się zginają, przypominam sobie, że kilka razy złapałam to, co wydaje się być Nickiem próbującym mnie dotknąć. Zdzieliłabym go karate-chopem po nadgarstku, ale śmieję się, wiedząc, że to kłamstwo, którego nie mogę nawet sobie wmówić. W środku zostałam wypchnięta z jego ramion, więc z całego serca powitałabym powtórkę.

A może ... Czy mógłbym ściągnąć legalny upadek, stojąc na stabilnym gruncie? Czy jest to warte potencjalnego urazu, jeśli tym razem mnie nie złapie? Albo, co gorsza, pomyśli, że jestem przegraną sprawą, że jestem niezdarna? Czy będzie miało znaczenie to, co myślę o tym, że mnie złapie, jeśli jego usta będą na moich? Albo jeszcze lepiej, całuje mnie tak dobrze, że nie mogę w ogóle myśleć?

Nawet jeśli jest świetny z rękami, zdmuchuję ten szalony pomysł.

"Natalie?"

"Tak?" Patrzę w górę w jego przekonujące oczy, zastanawiając się, czy powinnam wprowadzić w życie mój przebiegły plan. Założę się, że jego usta sprawiłyby, że upadek byłby warty zakłopotania.

Kiedy nadal patrzy na mnie, jakby był w jakimś sekrecie, którym nie jest, albo nie ma mowy, że nadal stałby tutaj, wiedząc, że marzyłem o maulingu go i tej jego gęby, dodaję: "Poważnie, jeśli wystartujesz teraz, możesz zrobić imprezę, zanim odejdą".

"Nie mam nic przeciwko czekaniu."

Wzruszając ramionami, dodaję, "To twoja noc".

"Nie, nie tracę nic. Właściwie . . ." On schodzi obok mnie. "Myślę, że mam lepszą opcję na tę noc".

"Beats end of the stick. Również, jeśli pamięć mnie nie myli, nie dostałeś opcji, a raczej pracę opiekunki do dziecka."

Jego śmiech miesza się z jego wnętrzności. "Mógłbym powiedzieć tak wiele, ale ..." Sięga do mnie ponownie - na tyle, by zauważyć, ale nie na tyle blisko, by dotknąć. Potem wycofuje się z troską marszcząc swój wyraz twarzy. "Masz..."

"Gwiazdy w moich oczach? Zawsze tak świecą, kiedy piję. Mówiąc o, możemy poczekać w środku i wypić kolejnego drinka."

Glancing over his shoulder when a couple of guys come tripping out-boisterous and crude-I remember hearing them remarking on the size of the waitress's breasts. "Są okropne."

Nick odwraca się, blokując mnie w swoim cieniu. Nie widzę pozostałych mężczyzn, ale słyszę ich. Mój żołądek się zaciska, ale znajduję bezpieczeństwo w tym, że oni też mnie nie widzą. "Mogę wymyślić lepsze słowo". Nie dzieli się tym słowem, ale łapię sedno.

Tym razem pozwalam jego dłoni pieścić mój policzek, opuszkiem kciuka pocierając moją skroń. Ten mały gest nie wydaje się go satysfakcjonować, ale mnie tak, i przysuwam się bliżej. Pyta: "Jak się czujesz?". Jego głos jest równie ciepły jak jego dotyk.

Na skraju wytrzeźwienia zupełnie zbyt szybko, jak na mój gust, nie miałbym nic przeciwko temu, żeby mieć pretekst do ponownego dotknięcia go. Alas, nawet pod wpływem kilku drinków, pamiętam o swoich manierach. "Nie powinienem był tyle pić."

"Strzały pod presją rówieśników nigdy nie kończą się dobrze".

Inni mężczyźni przeszli do następnego baru, a Nick i ja znów zostaliśmy sami. Biorąc pod uwagę, jak ruchliwe jest to miejsce, zaczynam czuć szczęście, że dano mi czas na wytrzeźwienie. Ostatnią rzeczą, jaką chcę zrobić, jest zwymiotowanie przy nim.

Nick-łapacz pijanych kobiet, wyznacznik płaskich opon z ogólnym wyglądem gwiazdy filmowej. Wśród wszystkiego, czego już się o nim dowiedziałam, nie mogę nie zwrócić uwagi na jego wygląd. Co mogę powiedzieć poza tym, że jest gorący?

Kiedy byłam w jego ramionach, byłam pewna, że to diabeł wysłany, by mnie zmusić do grzechu. Teraz zaczynam myśleć, że jest moim aniołem stróżem, który ma zapewnić mi bezpieczeństwo. Mogę być trochę rozczarowany. Chichocząc, dodaję: "Nigdy nie wypowiedziano prawdziwszych słów. Jestem napalony i głodny".

"Ach, te zwykle idą w parze". Trzymając swój telefon, oferuje, "Mogę zamówić jedzenie?".

Już oblizuję usta na samą myśl o dużym burgerze z frytkami. "Nie ma sprawy. Dzięki, chociaż." Odrywa wzrok i wpatruje się w kilka pobliskich wózków golfowych, jakby go obraziły.

Staram się naprawić tę zmarszczkę. "Skoro mamy czas na zabijanie-"

Patrzy na mnie podejrzliwie. "Zabić?"

Śmieję się. "Czy możemy zakończyć sprawę seryjnego mordercy? Czy upływ czasu działa na ciebie lepiej?"




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Te smakowite dołeczki"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈