Uzależniony od piekarza

Prolog

Prolog

WHISKEY 

"Dość!" My Pops slams jego gavel i wszyscy w Kościele milkną, dając mu swoją uwagę. "Następna kolejność spraw. Przedyskutowałem to z oficerami i nadszedł czas, aby poddać to pod głosowanie w klubie." 

O czym on mówi? Szybko zauważam, że jego uwaga jest skupiona na mnie. Siedzę na dalekim końcu stołu, aż po drugiej stronie sali, ale jego laserowa koncentracja przykuła mnie do siedzenia. 

"Wnioskuję, aby Góra przekazał swoją łatkę prezydenta Whiskey'emu!" Słyszę, że pochodzi od mojego wuja, Bricka, siedzącego po mojej prawej stronie, i jestem oszołomiony. 

"Drugi oficer, Niedźwiedź, mówi. 

Nie mogę uwierzyć w to, co słyszę. Prezydentem? Chcą, żebym był następnym prezydentem klubu? Ale dlaczego? Czuję, jak moje ciało reaguje na te słowa, zanim mój mózg w pełni się zaangażuje. Leżałem z powrotem w moim fotelu, ale usiadłem prościej, moja klatka piersiowa puffing out jak dumny paw. 

"Dlaczego teraz?" Prawdopodobnie głupia rzecz, aby zapytać, ale jak powiedziałem, mój mózg nie skoczył na bandwagon jeszcze. 

To dostaje odpowiedź mojego Popsa. "Bo nie mogę jeździć. Terapeuta mówi, że może kiedyś, ale nie w najbliższym czasie. To znaczy, że nie mogę być odpowiednim liderem. Teraz jest twój czas, aby wstąpić. Przygotowywałeś się do tego całe życie." 

Ostatnie miesiące były dla niego ciężkie, ale nie spodziewałem się tego. Myślałem, że będzie prezydentem aż do dnia, w którym będę musiał go położyć sześć stóp pod ziemią. Ale jeśli tego właśnie chce, to muszę założyć moje duże spodnie i uwierzyć mu na słowo. Może być moim Pops, ale jest też liderem tego klubu i jeśli mówi, że jest gotowy przekazać swoją łatkę w dół, muszę to zaakceptować. 

"Nie będę kłamał i mówił, że nie jestem niezdecydowany, ale zrobię to z dumą dla ciebie i tego klubu". Kurde, ale co ze Stalą? "Czekaj. . . . . .a co ze Steel'em? On jest wiceprezesem." 

Pochyla się do przodu, ręce złożone na stole, oczy wciąż zamknięte na mnie. "Zostało mu niewiele ponad rok do końca wyroku. Zadzwonił wczoraj i wypełniłem go. Jest dobry z czymkolwiek zdecydujemy. Więc, głosujemy. Wszyscy za, powiedzcie 'aye'." 

Dobra, to chyba odpowiedź na to pytanie. 

Misiek wstaje z krzesła, rozpoczynając głosowania. "Aye." 

Brick wyskakuje ze swojej lewej strony. "Aye." 

Każdy z moich braci wstaje i mówi "tak". Wygląda to trochę jak fala, którą ludzie robią na imprezach sportowych. Jedna osoba wstaje, potem osoba obok niej, i tak dalej, aż wszyscy wstają na nogi. Wszyscy oprócz mnie, to znaczy. Mój tyłek jest przyklejony do mojego krzesła. Nie mogę technicznie głosować na siebie, ale i tak zastygłem w swoim miejscu. 

Pops wstaje z krzesła i zsuwa z ramion swój fason. Odkłada ją na stół i wyciąga prawą rękę. Patrzę, jak Butch odpina od paska swój scyzoryk i podaje mi go. Pops otwiera ostrze i z niemal chirurgiczną precyzją odcina prostokątną naszywkę "President" z przodu swojego cięcia. 

Ta naszywka była na jego skroń od nieco ponad trzydziestu lat. Dłużej niż ja żyję. 

Kiedy wszystkie nitki są wycięte, podaje nóż z powrotem i ponownie patrzy na mnie. "Chodź tu, synu". 

To sprawia, że mój tyłek się rusza. Wstaję i robię sobie drogę wokół lewej strony stołu, aby stanąć przed moim Popsem i całym klubem. Wyciąga prawą rękę, a ja sięgam po nią, potrząsając jego dłonią. 

Nie zauważyłem, że ma naszywkę na dłoni, ale kiedy się potrząsamy, czuję materiał wciśnięty między nasze dłonie. Przyciąga mnie do siebie i mocno ściska. Uściski zawsze były normalnym zjawiskiem w mojej rodzinie, ale ten jest inny. Przekazanie pochodni, jeśli można tak powiedzieć. 

Poklepał mnie po plecach raz, a potem cofnął się, by spojrzeć mi prosto w oczy. "Aye." To ostatni głos, jakiego potrzebowałem, a on dał go głośno i dumnie. 

"To czyni to oficjalnym," krzyczy Bear. Widzę, jak sięga do przodu, chwyta młotek i uderza nim o stół. "Od dziś, do końca swoich czasów, Whiskey jest prezydentem Rebel Vipers MC". 

Jasna cholera. Jestem prezydentem Rebel Vipers MC. 

Zanim zdążyłem się odezwać, zostałem zaatakowany. "Hell yea!" Od razu wiem, kto to jest. Hammer, mój najlepszy przyjaciel i kolega z drugiego pokolenia, przytula mnie od tyłu i podnosi z nóg. Prawie powala nas obu na ziemię, ale uwalniam się i odwracam, żeby go przytulić. 

Stoję przy drzwiach sali kościelnej i gdy wszyscy wychodzą, jestem bombardowany radami, uściskami dłoni i uściskami, wszyscy gratulują mi nowego tytułu. 

Ostatni w kolejce jest Hammer. Zarzuca na mnie ramię i wyciąga mnie na główną salę. "Czas na imprezę i zaliczenie cię" - śmieje się. 

Mam rękę wokół jego ramienia, więc ściągam jego głowę w dół i daję mu noogie. "Fuck yea!" 

Pierwsza kolejność działań jako prezydent - dostać w mordę i zaliczyć, ale niekoniecznie w tej kolejności. Czas rozkręcić tę imprezę.




Rozdział 1

Rozdział pierwszy

Whiskey 

Nie ma na tym świecie lepszego uczucia niż ryk i dudnienie mojego Harleya. Jazda na nim jest tak łatwa jak oddychanie. Żyję dla kiedy mogę cruise wokół dróg back-country, z nigdzie naprawdę muszę być i jedyne rzeczy, które się liczą to ja, mój rower, wiatr i droga pod oponami. To najlepsze uczucie na świecie dla faceta takiego jak ja. Ale muszę przyznać, że to gdzie jestem teraz jest naprawdę blisko drugiego miejsca. 

Jest zdecydowanie za wcześnie rano, żeby się obudzić, ale siedzę na tylnym patio domu klubowego zupełnie sam. Jestem w połowie mojej drugiej filiżanki kawy i życzę sobie, aby rzeczy były zawsze tak proste i beztroskie. Niestety, ostatniej nocy przespałem może tylko trzy godziny dzięki temu, że mój mózg pracował w nadgodzinach, martwiąc się o nic. Umysł lubi czasem opowiadać dowcipy i będę pierwszym, który przyzna, że nie uważam ich za zbyt zabawne. 

Lato jest na wylocie i poranki mają teraz ten rześki kęs chłodnego powietrza. Koniec września to zabawna pora roku w Wisconsin. Możesz obudzić się z szronem na ziemi, spocony do południa, a po zmroku znów nosić czapkę i rękawiczki. Matka Natura na Środkowym Zachodzie jest naprawdę dwubiegunowa. Jednego tygodnia jest słonecznie i osiemdziesiąt pięć stopni, a następnego pięćdziesiąt i deszcz przez pięć dni z rzędu. 

Jedną dobrą rzeczą w byciu na nogach przed wszystkimi innymi jest to, że nie ma głośnych i obrzydliwych dźwięków dochodzących zewsząd. Nie ma zbyt wielu miejsc w tym domu klubowym, w których nie ma jakiegoś hałasu. Kocham moich braci na śmierć, ale oni czasami nie wiedzą jak i kiedy się zamknąć. Słyszę tylko ćwierkanie ptaków, wiatr wiejący przez drzewa i okazjonalny szelest wiewiórek z lasu otaczającego kompleks. 

Skrzypienie. Może mówiłem za wcześnie.  

Słyszę go, zanim go widzę. Jethro 'Mountain' Hill może i był skradającym się skurwielem przed swoim wypadkiem, ale teraz ten cholerny wózek inwalidzki jest jak jego cowbell. Nie żeby ktokolwiek z nas był na tyle głupi, żeby powiedzieć mu to w twarz. Mój Pops może mieć teraz tylko jedną nogę, ale nadal jest stuprocentowym badassem. Przez większość czasu nosi protezę, ale naprawdę tego nie lubi. Nie mogę go winić. Myślę, że brak możliwości jazdy na motocyklu wkurza go bardziej niż faktyczny brak nogi. To kara, której żaden prawdziwy motocyklista nie życzyłby nikomu. 

Przetacza się po betonowym patio i zatrzymuje się obok mnie. Staram się go ignorować, ale wiem, że jest zbyt uparty, by zostawić mnie w spokoju. Obraca się tak, by stanąć twarzą do otwartego podwórka i zapala cygaro. Nienawidzę tych cholernych rzeczy. To tak, jakby raz prawie umrzeć nie było dla niego wystarczające, musi próbować dalej, aż stanie się to na jego warunkach. Najwyraźniej prawie śmierć w wypadku motocyklowym sprawia, że nabiera się okropnych nawyków. Jedyną rzeczą, która sprowadzi Górę na ziemię jest cholerne trzęsienie ziemi. Dobrze, że nie ma ich zbyt wiele w Wisconsin. 

"Co robisz tak wcześnie, synu?" pyta w końcu. 

"Mógłbym zapytać cię o to samo, Pops," mówię. 

"Głupie leki sprawiają, że muszę sikać cały czas," mruczy, gdy bierze kolejnego puffa. 

"Jak Blue sobie z tobą radzi? Ta kobieta to pieprzona święta. A może jest szalona, bo radziła sobie z twoim upartym tyłkiem przez ostatnie dwadzieścia lat." Ona naprawdę jest święta, ale nie daj się zwieść - kiedy Blue się napracuje, jest jak trzęsienie ziemi w ludzkiej postaci. Może rzeczywiście trafiają się tu częściej niż myślałam. Zostały stworzone dla siebie. 

"Ona nadal śpi. Ta kobieta może spać przez cholerne tornado. I nie mów o niej w ten sposób. Pamiętaj, że ona też jest prawie w połowie twoją krwią". 

Jakkolwiek szalenie brzmi to w stylu hillbilly, ma całkowitą rację. Żona mojego ojca, a zarazem Stara Dama, jest właściwie moją ciotką z krwi. Kilka lat po tym, jak moja gówniana matka wyszła i dała się zabić, jej młodsza siostra pojawiła się w klubie, szukając jej. Pops zakochał się w Lanie i szybko uczynił ją swoją. Dał jej imię Blue ze względu na jej oczy. To cecha wspólna dla niej i dla mnie, a podobieństwo to zapoczątkowało naszą przyjaźń. Mój ojciec ma brązowe oczy, więc posiadanie niebieskich jak ona jest całkiem fajne. Mówi, że jej oczy są tak niebieskie, jak czyste jest niebo, więc chyba moje też są, cokolwiek to znaczy. 

Na początku nie byłem jej pewien, ale czego innego można się spodziewać po dziesięcioletnim chłopcu? W końcu zrozumiałem, że nie mógłbym wybrać lepszej kobiety dla mojego Popsa, nawet gdybym próbował. 

"A teraz przestań się wygłupiać i odpowiedz na moje pytanie, dupku". Domyślam się, że poranna grouchowatość jest dziedziczna. 

"Nie mogłem spać", mamroczę do mojego kubka. 

"Co takiego? Dlaczego nie?" 

"Nie bardzo wiem, Pops." Pocieram moje knykcie o moją klatkę piersiową. "Był podrzucając i obracając całą noc dzięki temu niepokojowi i ciężkiemu uczuciu po prostu siedząc tutaj". Nie jestem szczery i otwarty w ten sposób z nikim innym. Chyba, że jest to bezpośrednio sprawa klubu, to nie jest niczyja inna cholerna sprawa. Prezesi klubów nie robią słabych rzeczy. 

"Nienawidzę tego mówić, synu, ale prawdopodobnie czujesz się niespokojny. Nigdy nie byłeś typem, który siedzi w miejscu przez bardzo długi czas. Do diabła, miałeś złamaną rękę w wieku trzech lat, ponieważ nie chciałeś przestać wspinać się na to cholerne drzewo, kiedy byłeś już wystarczająco wysoki, aby dosięgnąć niższych gałęzi." Chichoczę, biorąc łyk mojej teraz na wpół zimnej kawy. "I wiesz, że nie jestem jednym z tych, którzy proszą o kłopoty, ale ostatnio wszystko było tu strasznie spokojne". Szepcze tę ostatnią część, jakby jeśli powie to wystarczająco cicho, bogowie nie usłyszą go i nie spowodują problemów. Niestety, to nie jest jak życie działa dla nas. 

"Słyszę cię, Pops, i nienawidzę mówić, że się zgadzam. Mieliśmy szczęście do tej pory być w obszarze, gdzie nie mamy dużo konkurencji lub problemów. Ale czuję, że nasz czas szczęścia się kończy." To nie jest rozmowa, którą myślałem, że będę prowadził tak wcześnie o cholernym poranku. "Dlaczego nie odbierzemy tego później? Muszę iść otworzyć podwórko, a potem mamy Kościół po południu. Następnie możemy mieć spotkanie z oficerami, aby omówić sprawy. To brzmi dobrze dla ciebie?" pytam, gdy popycham się w górę i z krzesła. 

"Działa dla mnie, synu" to jego jedyna odpowiedź, zanim zwija się z powrotem do środka. Tobie też dzień dobry, skurwysynu. 

Wracam do domu klubowego przez podwójne tylne drzwi i zatrzymuję się w kuchni, aby zmienić mój kubek do kawy na kubek podróżny, a następnie wracam na górę do mojego pokoju, aby przebrać się do pracy. Gdy kieruję się w dół korytarza, słyszę jakiś szelest i biegnące prysznice, więc wiem, że kilku braci zaczyna się budzić. Przebieram się w t-shirt, ciemnoszarą bluzę z kapturem z nadrukiem "Tellison Recycling and Salvage" na piersi i czyste dżinsy, a następnie wsuwam moje czarne buty. Robię szybki pit stop w łazience, żeby się odlać, umyć zęby i związać włosy do tyłu. Zanim otworzę drzwi do sypialni i wyjdę na zewnątrz, zdejmuję z haczyka mój fason i wsuwam go na siebie. Noszę ją od dwunastu lat i nigdzie się bez niej nie ruszam. Ale każdego dnia, gdy patrzę w dół i widzę tę naszywkę prezydenta, dziękuję moim szczęśliwym gwiazdom, że mój Pops wciąż tu jest i to on mi ją dał. 

Otwieram drzwi i prawie dostaję w twarz gigantyczną pięścią. "Hej, Hammer. Co tam, stary?" Wygląda na to, że też miał długą noc. "Wszystko w porządku? Wyglądasz trochę szorstko." 

Hammer opuszcza pięść i wkłada ręce do przednich kieszeni. "Wszystko w porządku. Po prostu mam kilka rzeczy na głowie". 

"Yea, jasne. Dlaczego miałeś zapukać do moich drzwi?" Chwytam moją kawę z komody, przerzucam zamek na moich drzwiach, gdy wychodzę, i ciągnę je za sobą zamknięte. Grzechotam gałką kilka razy, żeby sprawdzić i ruszamy w dół korytarza. Chodzenie i mówienie to nazwa gry tutaj czasami. 

"Tylko sprawdzam, czy nadal mamy Kościół tego popołudnia?" pyta. 

"Oczywiście, że tak. Dlaczego pytasz? Co tydzień jest ten sam dzień i godzina. Jesteś pewien, że czujesz się dobrze, człowieku?". Co się dzisiaj dzieje? Musi być coś w wodzie, skoro obaj mamy nieudany poranek. 

"Yea. Po prostu muszę sobie poukładać w głowie. Pewnie potrzebuję więcej kawy. I'll be fine by Church." Kiedy już zejdziemy do głównego pomieszczenia i wyjdziemy przez frontowe drzwi, on wskakuje na swojego Harleya i odjeżdża. Lucky bastard.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Uzależniony od piekarza"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści