Zaatakowani przez obcych

Rozdział 1 (1)

Rozdział 1

Tori

"A co z tym?" pyta Kenzie, ściągając z wieszaka krótką, chodliwą fioletową suknię bez ramiączek i rzucając ją we mnie.

Wręczam ją prosto do niej, szybko maskując mój niesmak. "Nie mój styl i myślę, że Jensen miałby koronę, gdybym pojawiła się na Winter Formal w czymś takim".

Dąsała się na wzmiankę o moim chłopaku. Zauważyłam, że robi to często, odkąd zerwała z Jackiem, i serce mnie boli. Nasz super-gwiazdorski rozgrywający był jej "ride-or-die guy" przez ostatnie trzy lata i wiem, że to ją boli.

Czułabym się tak samo, gdybyśmy z Jensenem kiedykolwiek się rozstali - nie jest to w zasięgu możliwości. Znamy się od dziecka, ganiając za sobą po farmie moich rodziców, a nasze połączenie jest tak nieuniknione, jak napisanie przez Taylor Swift nowej piosenki po zerwaniu z ostatnim chłopakiem. Uśmiecham się, gdy jego obraz przelatuje mi przed oczami. Myśli o Jensenie zawsze powodują, że moje serce przepełnia szczęście. Od lat wiem, że to "ten jedyny", i nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego.

Kenzie prycha, opierając dłonie na swoich szczupłych biodrach i zwężając oczy w moim kierunku. Założę się, że mam ten rozmarzony wyraz twarzy - ten, o który zawsze mnie oskarża, kiedy myślę o Jensenie.

Nic na to nie poradzę.

Jestem szalenie zakochana w moim chłopaku.

"Powinnaś ubierać się dla siebie, Tori. Zaufaj mi, żaden chłopak nie jest wart zmiany całej swojej osobowości dla niego".

"Całkowicie się zgadzam, dlatego odmówiłam. Ta sukienka nie jest mną. Wiesz, że wolę bardziej niedopracowany wygląd."

Przewraca oczami, mrucząc pod nosem. "Takie marnowanie zabójczych krągłości".

Uśmiecham się, kontynuując przewijanie wyboru sukienek, podczas gdy Kenzie tupie do szatni ze wspomnianą jaskrawą fioletową sukienką w ręku. Zakupy z moimi trzema najlepszymi przyjaciółkami rzadko są strefą wolną od dramatów.

"Co myślisz o tym jednym?" Kylie pyta, a ja patrzę przez ramię. Ona obraca się wokół, a moje oczy skąpią długość jej. Ma na sobie wiśniowo-czerwoną, jednobarwną suknię o długości podłogi, która wygląda, jakby została uszyta na zamówienie dla niej. Żywy odcień sukni doskonale kontrastuje z jej promienną skórą i blond lokami.

"Wow, Kylie. To jest powalające. Wyglądasz oszałamiająco. Powinnaś go sobie całkowicie sprawić."

"Też tak myślę," zgadza się, jej uśmiech się rozszerza. "Mam sukienkę; teraz wszystko, czego potrzebuję, to facet".

"Dostaniesz randkę," odpowiadam z najwyższą pewnością siebie. Chociaż historia randek Kylie jest katastrofalna, delikatnie mówiąc, nigdy nie brakuje jej wielbicieli. Z jej bąbelkową osobowością, szybkim dowcipem, bystrą inteligencją i wspaniałą twarzą, nie ma wątpliwości, że zostanie zaproszona do tańca.

"Nie jestem nawet pewna, czy chcę." Ona kiwa głową na bok, zagubiona w myślach. "Szczerze mówiąc, ta ostatnia randka z Joelem Buchanonem dość mocno zatarła moją wiarę w męską rasę". Drży na to wspomnienie.

"Zawsze możesz pójść z Hunterem. On nie ma jeszcze randki i byłby całkowicie spoko, gdybyśmy poszli jako przyjaciele." Hunter jest najlepszym kumplem Jensena i ogólnie miłym facetem. Wiem, że zaopiekowałby się moją najlepszą przyjaciółką, gdyby była jego randką. Poza tym, jest przyzwoitym cukierkiem na rękę, a to nigdy nie boli.

Ona marszczy swoje usta. "Mógłbym to zrobić, ale nie mów nic Jensenowi, dopóki nie pomyślę o tym".

Przeciągam palcem po moich zamkniętych ustach w ruchu zipiącym. "Te usta są zapieczętowane".

Przechodzi na moją stronę, szczerząc się. "Znalazłeś coś?"

"Myślałam o tym." Trzymam w górze ciemnoniebieską sukienkę z warstwowego szyfonu o długości podłogi, z krzyżującym się topem halter. Oprócz cienkiego paska z koralikami w talii, jest dość prosta i niezbyt odkrywcza.

"To jest właśnie ty." Biorąc mnie za łokieć, kieruje mnie w stronę garderoby. "Idź przymierzyć!"

Wychodzę ze straganu kilka minut później, kręcąc się przed lustrem.

"Doskonale," Kylie ekscytuje, jej oczy mrugają. "Wyglądasz wprost ogniście. Jensen nie będzie mógł trzymać rąk z dala od ciebie".

"To nie jest tak, że on potrzebuje jakiejś zachęty," Zara deadpans, rzucając mi znajome spojrzenie. "Odkąd zrobiliście ten numer, jest na tobie jak na wysypce".

Śmieję się. "Mam dla ciebie trzy słowa. Pot. Kettle. Black."

"Jestem szczęśliwie seksowna i dumna." Ona mruga, rzucając spojrzenie przez ramię, aby spojrzeć na tył figury-hugging czarna sukienka strapless ma na. "Rzeczy, które mój mężczyzna może zrobić ze swoim ciałem." Ona liże jej wargi. "Jestem gorąca na samą myśl o tym."

Kenzie nie zbyt uprzejmie szturcha Zarę na bok, hogging lustro. "Mamy dość słuchania o twoim życiu seksualnym. Włóż w to skarpetę." Jej słony ton jest oczywiste w skrajności.

Zara pouts. "Nie jesteś zabawny, odkąd zerwałeś z Jackiem, i całkowicie potrzebujesz się położyć".

"Jeśli ona pojawi się na tańcu w tym," Kylie wtrąca, szarpiąc głowę w kierunku Kenzie, "nie będziemy mieć problemu. Będzie ich zwalczać w tłumie". Kenzie obdarza Kylie zwycięskim uśmiechem, zanim ukradkiem spojrzy w kierunku Zary.

Zara jest lojalną przyjaciółką, ale nie toleruje głupców ani płaczków, a jej cierpliwość do Kenzie jest ostatnio ograniczona. Zdolność Zary do odbijania się od dna jest legendarna, więc nie może pojąć, dlaczego Kenzie wciąż się smuci, zwłaszcza że Jack znów się z nią spotyka i wyraźnie ruszył do przodu. Ale mam dla niej współczucie. Miała ich przyszłość wszystko zaplanowane, i to jest więcej niż tylko chłopak zrywa z nią - to jest rozwiązanie wszystkich jej marzeń.

Kwaśny smak wypełnia moje usta, ale odsuwam na bok wszystkie myśli o Jacku, zanim zepsuje mi dobry nastrój. "Uwielbiam to, Kenzie," mówię. "Jest o wiele bardziej klasyczny niż ten fioletowy. Chłopaki będą się potykać o siebie, żeby się do ciebie dostać."

"Aw, wy chłopaki." Wciąga Kylie i mnie w grupowy uścisk. Zara przewraca oczami, wracając do stoiska, aby się przebrać.

Masowo zbiegamy się do kasy. Kiedy nasze sukienki są już zapakowane i zapłacone, robimy sobie drogę na zewnątrz sklepu i do ruchliwego centrum handlowego. Jest czwartek wieczorem, a miejsce jest wypełnione. Sprawdzam moją komórkę, gdy idziemy, dostrajając się do moich przyjaciół, którzy kłócą się o to, czy jeść w Chick-fil-A lub Olive Garden. Nie patrzę gdzie idę, zajęta odpowiadaniem na SMS od Jensena, kiedy wpadam na kogoś. Potykam się, tracąc równowagę, a moja komórka wylatuje mi z ręki, sunąc po brudnej podłodze z płytek. Ląduję, bezceremonialnie, płasko na tyłku, z bólem strzelającym w górę kręgosłupa. Pocierając dłonią dolną część pleców, patrzę w górę i zamieram.




Rozdział 1 (2)

Facet górujący nade mną wygląda jak typ strasznego kolesia, przed którym ostrzegali mnie rodzice. Z ogoloną głową, wybujałymi mięśniami, pierścionkami na wargach, nosie i brwiach oraz ramionami pokrytymi tatuażami, jest trochę chodzącą kliszą. Ale to nie jego wygląd jest dla mnie powodem do niepokoju. Mógłby tak wyglądać, a w środku byłby cipką. Nie, to przenikliwe spojrzenie w jego oczach i niebezpieczne wibracje, które emituje, przerażają mnie. To i fakt, że wciąż jestem na tyłku, a on jest jak ten śmiertelnie groźny, unoszący się nade mną.

Podnoszę się na nogi, otrzepując kawałki brudu z tyłu moich dżinsów. Straszny koleś gapi się na mnie wyczekująco. "Um, przepraszam", mamroczę, nie zapominając o moich manierach, nawet jeśli facet mnie przeraża. Góruje nade mną, a przy pięciu stopach dziesięć, w moich bosych stopach, to nie jest łatwy wyczyn. Nie odpowiada. Po prostu dalej się na mnie gapi, jego oczy płoną z zainteresowania. Intensywny dreszcz przebiega po moim kręgosłupie i ciężko przełykam.

Kiedy pochyla się bliżej, instynktownie robię krok do tyłu, kuląc się pod intensywnym spojrzeniem. Jego oczy mają osobliwy ciemnoniebieski - prawie czarny - kolor, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Przechyla głowę z boku na bok, wąchając powietrze i wpatrując się we mnie jak w jakiś eksperyment naukowy. Wyraz jego twarzy jest połączeniem szoku i rozbawionego zachwytu, a jego dziwna reakcja przyprawia mnie o poważny przypadek heebie-jeebies.

Odsuwam się na bok, ale on uprzedza moją reakcję i sięga po moje ramię. Ostry szok rozchodzi się po mojej skórze, wędrując natychmiast przez całe ciało, jak efekt domina. Moje żyły szumią, kończyny szarpią się i drżą, a ja lekko kołyszę się na nogach. To uczucie jest niepodobne do niczego, co czułam wcześniej - to prawie tak, jakbym podłączyła się do gniazdka elektrycznego, a ja czuję ładunek od czubków palców u stóp do czubka głowy.

Jego oczy błyszczą z podniecenia, a mnie ogarnia silne poczucie zagrożenia.

Kylie chwyta mnie za ramię, odciągając mnie od niego. "Chodźmy", szepcze, troska wyryta na jej twarzy. Strzelając nerwowe spojrzenie na faceta, ona prowadzi mnie do mojej drużyny, a my hustle w kierunku wyjścia.

Chociaż pozostaje zakorzeniony w miejscu, przerażający facet patrzy, jak odchodzimy, a jego oczy są zafiksowane na mnie. Nerwowa adrenalina przepływa przeze mnie, a ja zachłystuję się aurą niebezpieczeństwa filtrującą w powietrzu.

Coś jest bardzo nie tak.

Czuję to w kościach.

Jestem jak zombie, gdy pozwalam moim przyjaciołom ciągnąć mnie w dół korytarza i na zewnątrz w mroźne nocne powietrze.

"Ohmigawd! Ten facet był super creepy", zaopatruje Kenzie, artykułując to, co wszyscy myśleliśmy. "I czy on rzeczywiście cię obwąchał?" Jej głos podnosi się o kilka oktaw.

"Sposób, w jaki się na ciebie gapił, przyprawił mnie o gęsią skórkę", dodaje Zara. "Znasz go czy coś?"

Potrząsam głową, czując się wyraźnie źle. Moje ciało jest dziwnie na krawędzi, mimo że czuję się jednocześnie wyczerpana - każda kończyna, każda kość, każde zakończenie nerwowe i każda tkanka czuje się wiotka, słaba, jakbym została porażona jakąś bronią pozbawiającą mnie energii, ale mój umysł pracuje sto mil na godzinę. Obrazy przemykają przez moją podświadomość, tuż poza zasięgiem, ale mój mózg jest cały rozpalony. "Nigdy w życiu go nie spotkałem. Nie mam pojęcia kim jest i dlaczego tak na mnie patrzył."

"Chodźmy do Olive Garden", proponuje Kylie. "To poza centrum handlowym, a jeśli wyjdziemy teraz, Creepy McCreep nie będzie wiedział, gdzie poszliśmy".

"Dobry plan", potwierdza Zara, idąc z pilnością w kierunku parkingu. Podążamy za nią do nowiutkiego SUV-a Kenzie, wbijając się do środka.

Opieram głowę o bok okna, gdy Kenzie nas stamtąd wyciąga.

"Wszystko w porządku?" Kylie inquires, jej głos laced z troską.

"Czuję się trochę lekka głowa to wszystko". Wtedy przypominam sobie o mojej komórce. "Strzelaj. Musimy wracać. Zostawiłam komórkę."

"Mam ją." Kylie wydobywa moją komórkę z torebki, wręczając mi ją. "Obawiam się, że ekran jest cały roztrzaskany".

"Cholera. Tata zwariuje. To już drugi iPhone, który zniszczyłam w tym roku." Tata nie pozwala mi biegać bez zabrania komórki, więc Jensen stworzył ten fajny pasek na rękę dla mojego telefonu. Tyle, że prototyp nie był tak wytrzymały, a moja komórka wysunęła się z paska podczas biegu, rozbijając się w drobny mak na drodze. Musiałem błagać o wymianę. Tata to stara szkoła i wychował mnie w poszanowaniu wartości pieniądza. Dostałem nową komórkę tylko dlatego, że wykonywałem dodatkowe prace w domu i na farmie, żeby za nią zapłacić, a także dlatego, że tata nie lubi, gdy wybieram się gdziekolwiek bez możliwości kontaktu z nimi.

Moi rodzice zawsze byli wobec mnie superopiekuńczy. Adoptowali mnie późno i jestem ich jedynym dzieckiem, więc mają tendencję do przesadnej reakcji, czasami. Zwłaszcza jeśli chodzi o moje bezpieczeństwo. Nie wiem, jak sobie poradzą, gdy jesienią wyjadę na Uniwersytet Michigan.

"Może cudowny chłopak może wynaleźć niezawodną, niełamliwą komórkę" - mówi Zara z uśmiechem, w ukłonie dla genialnego umysłu wynalazcy mojego chłopaka.

"Czy to nie byłoby coś," muse, próbując oczyścić mgłę teraz clouding mój umysł.

"Pomyśl, jak brudny bogaty byłbyś", dodaje Kylie, mrugając.

"Tylko jeśli dostanie na nim pierścionek" - ripostuje Kenzie, parkując SUV-a przed Olive Garden.

"Wszyscy wiedzą, że to tylko formalność", mówi Kylie, szydząc. "Tori jest dziewczyną Jensena na zawsze".

Nawet z moim zaburzonym wzrokiem nie przeoczyłam wyrazu zdruzgotanej zazdrości na twarzy Kenzie czy przewrócenia oczami przez Zarę.

Siedzimy przy stoliku przy oknie, na tyłach restauracji, chrupiąc paluszki chlebowe, a ja z każdą mijającą sekundą czuję się coraz bardziej chora. Moja głowa pływa, mój wzrok jest zamazany i mam problemy ze skupieniem się na kimkolwiek lub na czymkolwiek. Ostry, kłujący ból przeszywa moją czaszkę, a ja płaczę, opuszczając głowę w dłonie.

"Tori? Nic ci nie jest?" pyta Kylie.

"Potrzebuje toalety", mamroczę, szamocząc się do moich stóp. Moje nogi grożą, że wyjdą spod mnie, a moja głowa jest w ekscytującym bólu. To tak, jakby ktoś wbijał mi w czaszkę milion małych szpilek. Potykam się w restauracji, wpadając na różne rzeczy, przepraszając obficie ludzi bez twarzy, których mijam, aż Kylie bierze mnie za rękę, prowadząc przez resztę drogi.




Rozdział 1 (3)

"Co się do cholery dzieje, Tori?"

Nie mogę rozróżnić jej rysów twarzy, ale słyszę zmartwienie w jej tonie. "Chciałabym wiedzieć." Robię to w kabinie na czas, rzucając się na muszlę klozetową, gdy zawartość mojego żołądka robi niechciane ponowne pojawienie się. Małe zap-jak wstrząsy rykoszetem w górę iw dół moje ręce i nogi, a ja osunąć się na podłogę, curling w pozycji płodu jak moje ciało konwulsje i spazmy.

Kylie cusses, kucanie nad mną i umieszczenie jej rękę na moim czole. "Crap. Masz gorączkę."

Wyciągam rękę, chwytając jej ramię, jak intensywne drżenie przejmuje kontrolę nad moim ciałem, poruszając się w krótkich, ostrych, pulsujących wibracjach, jak podróżuje w górę iw dół moich kończyn, powodując mnie do kontortu manii na podłodze. Krew grzmi mi w uszach, a serce bije szybko, zbyt szybko, jakby szykowało się do lotu. Wołam, wciąż wijąc się na podłodze i trzymając się ramienia Kylie dla wsparcia. Moje serce wariuje, pompuje dziko, wali i wali za moimi żebrami, nabierając prędkości i intensywności, i jestem przerażona, że umieram.

Czerwona mgła przesącza się przez moją wizję, pokrywając siatkówkę przerażającym krwistoczerwonym kocem, a ja krzyczę. Dziwne obrazy pojawiają się w moim umyśle, superszybkie i ulotne, jak rolka filmowa grająca w mojej głowie na hiperszybkim przewijaniu do przodu, ale jestem w zbyt dużym bólu fizycznym, aby się do nich przyczepić lub nawet martwić się o to, czym są lub co oznaczają.

"Musimy zabrać cię do domu" - proponuje Kylie. Wsuwa pode mnie swoje ramię, a ja owijam ramiona wokół jej szyi, pozwalając jej pociągnąć mnie do pionu. Opieram się o bok boksu, dysząc obficie, moje ciało wciąż drży i trzęsie się. Koraliki potu utworzyły się na moim czole, a mój sweter i dżinsy są przyklejone do mojego ciała. Kylie podaje mi papier toaletowy, a ja wycieram usta i ocieram wilgoć z czoła.

"Musisz mieć pluskwę", dedukuje, patrząc na mnie ze zmarszczką. "I do tego paskudnego".

Mogę tylko przytaknąć, próbując wymazać czerwoną mgiełkę z moich oczu, gdy ona wyprowadza mnie z łazienki.

Mimo że Kylie mnie podpiera, wciąż potykam się wszędzie, przyciągając jeszcze więcej niechcianej uwagi innych jadłodajni. Żołądek mi opada, a kończyny zaczynają gwałtownie szarpać, podczas gdy czerwona powłoka na moich oczach ciemnieje do czerni. W mojej głowie rozlega się dziwny szum, coraz głośniejszy i bardziej natarczywy. Wybuch obrazów i głosów spowija mój umysł, a ja jestem cały gorący. Mój wzrok staje się całkowicie czarny i nic nie widzę. Mój licznik paniki jest nakręcony na maksa, a serce strasznie wali mi w piersi.

Co do cholery się ze mną dzieje?

To dziwne elektryczne uczucie z wcześniej jest z powrotem, a ja krzyczeć, shucking Kylie off i upadku na kolana na podłodze.

Dziwna myśl pojawia się w mojej głowie i jest to ostatnia rzecz, jaką pamiętam, zanim się zaciemnię.

Wszystko będzie dobrze. Oni nadchodzą.




Rozdział 2 (1)

Rozdział 2

Kiedy dochodzę do siebie, leżę na czarnej skórzanej kanapie w małym pomieszczeniu na tyłach restauracji. Moi przyjaciele tłoczą się w zatłoczonej przestrzeni, unosząc się nade mną z zatroskanymi spojrzeniami na twarzach. Mężczyzna w czarnym garniturze, z białą koszulą zapinaną na guziki, rozmawia przez telefon, rozmawiając szybko, gdy utrzymuje swoje spojrzenie zamknięte na mnie.

"Tori?" pyta Kylie, sięgając, by położyć swoją dłoń na moim sparciałym czole. "Jak się czujesz?"

Podciągam się do bardziej wyprostowanej pozycji, opierając plecy o krawędź kanapy. "Lepiej", zgrzytam, odsuwając wilgotne kosmyki moich długich blond włosów z twarzy. I czuję się lepiej. Nieregularne bicie mojego serca ustąpiło, a ciśnienie krwi wróciło do normy. Mój wzrok jest nadal trochę zamazany, ale widzę i nigdy nie byłam bardziej wdzięczna. Kiedy moja wizja całkowicie się zaciemniła, była to najbardziej przerażająca rzecz ze wszystkich. Przyciągam kolana do piersi, tłumiąc jęk. Moje ciało boli w sposób, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłem, jakbym właśnie przeszedł dziesięć rund na ringu z Conorem McGregorem, ale to dziwaczne mrowienie, przepływające uczucie zniknęło i teraz czuję się po prostu wyczerpany.

Co jest dla mnie obcym pojęciem.

Biegałem w maratonach i czułem się mniej zmęczony.

Ale chyba tak właśnie czuje się choroba. Nie wiedziałbym, bo nigdy wcześniej nie byłem chory.

"Karetka zaraz tu będzie" - mówi mężczyzna w garniturze, podchodząc do mnie.

Kręcę głową, sadzając stopy na ziemi i wstając. "To nie będzie konieczne. Czuję się o wiele lepiej. Myślę, że to tylko robak i jedyne czego potrzebuję to moje łóżko".

Wygląda na nieprzekonanego. "Zasłabłeś w mojej restauracji i czułbym się bardziej komfortowo, gdyby sprawdził cię sanitariusz".

Jakiś wrodzony wewnętrzny głos mówi mi, że nie byłby to dobry pomysł. Wyrzucam rękę w kierunku mężczyzny. "Dziękuję bardzo za pomoc w opiece nad mną i przepraszam za wszelkie zakłócenia, które spowodowałem, ale naprawdę czuję się znacznie lepiej i chciałbym wrócić do domu. Jestem pewien, że moi rodzice zastanawiają się gdzie jestem."

Podaje mi rękę, podczas gdy jego oczy sondują moje. Posyłam mu olśniewający uśmiech, ten, który zwykle zamienia mózg Jensena w papkę, rozbawiona, gdy jego oczy lekko się szklą. Mruga nadmiernie, marszcząc się, gdy upuszcza moją rękę i pociera bok swojej twarzy. "Nie mogę pozwolić ci odejść bez sprawdzenia".

Epic fail.

Huh.

Zgaduję, że moje uwodzicielskie uroki działają tylko na mojego chłopaka.

Instynktownie sięgam, dotykając jego ramienia. On lekko podskakuje. Celowo łagodzę swój głos. "Naprawdę doceniam twoją troskę, ale muszę wyjść. Zaufaj mi, nic mi nie jest." Patrzę na niego, obserwując jak jego oczy szkli się po raz drugi.

Powoli, przytakuje z lekkim zmarszczeniem. "Dobrze, panno King. Może pani odejść."

Wszyscy jesteśmy cicho, gdy wychodzimy z restauracji pod okiem innych dinerów. Biegam w kierunku SUV-a Kenzie, zdesperowana, aby wydostać się stamtąd zanim pojawi się karetka. Siadam na miejscu pasażera, podczas gdy Zara i Kylie wskakują na tył. Kenzie włącza silnik i wyjeżdża z parkingu centrum handlowego na autostradę.

"Co to było tam z tyłu?" Zara pyta, w końcu przełamując ciszę.

Wzruszam ramionami. "Nie wiem."

"Czy naprawdę czujesz się lepiej, czy tylko powiedziałaś to, żeby się stamtąd wydostać?".

Patrzę za siebie na Zarę i Kylie. "Teraz czuję się dobrze. Po prostu naprawdę, naprawdę zmęczony. Jak długo byłem z niego przez?"

"Około dziesięciu minut. Wystraszyłeś mnie jak cholera", wyznaje Kylie. "Naprawdę się o ciebie martwiłam."

"Miałaś nas wszystkich zmartwionych," dodaje Kenzie, biorąc następny zjazd z autostrady.

"Przepraszam, że cię martwiłem, ale szczerze mówiąc, teraz czuję się dobrze", kłamię, oferując im szeroki uśmiech, mając nadzieję, że to kupują. Podczas gdy całe to szalone dziwne gówno ustało, nie czuję się dobrze.

Daleko od tego.

Czuję się dziwnie, jakby moje wewnętrzne funkcjonowanie było reorganizowane, i jest to najdziwniejsze uczucie. Jakby ta skóra, którą noszę, nie była moja. Jakbym w środku była zupełnie inną osobą. Oszustem w moim własnym ciele.

Ale przyznanie się do tego nie pomogłoby uspokoić moich przyjaciół.

Przesuwam się niewygodnie w fotelu, wariując w ciszy. Nawet dla siebie nie mam sensu, ale nie potrafię tego wyjaśnić.

Po prostu nie czuję się jak ja. W ogóle.

I to mnie przeraża.

"Ho. Lee. Crap!" Kenzie krzyczy, a my wszyscy szarpniemy do przodu, gdy ona zacina hamulec. Opony ślizgają się po asfalcie, wydając bolesny pisk, a samochód przechyla się z boku na bok, gdy ona walczy o kontrolę nad pojazdem.

Wysilam się w kierunku przedniej szyby, zerkając na słabo oświetloną, ciemną drogę, a cała krew odpływa mi z twarzy. Podczas gdy oświetlenie uliczne praktycznie nie istnieje na tym cichym odcinku drogi, twarz mężczyzny jest oświetlona pod blaskiem półksiężyca wschodzącego na nocnym niebie, jego niepokojący uśmiech jest tak samo przerażający jak w centrum handlowym.

Facet, na którego wpadłem w centrum handlowym, stoi na środku drogi ze skrzyżowanymi ramionami, wpatrując się w naszego SUV-a, jakbyśmy byli jego następnym posiłkiem.

"Oh shit. To Creepy McCreep," ekscytuje się Kylie.

"Jak on tu, kurwa, jest?" pyta Zara.

"Spadł z cholernego nieba!" Kenzie krzyczy, wciąż walcząc o odzyskanie kontroli nad kierownicą, gdy samochód zygzakuje przez drogę. "I dlaczego, do cholery, mój hamulec się nie włącza?!" Histeria bulgocze na powierzchni, gdy desperacko stempluje stopą wielokrotnie na hamulcu bez skutku. SUV kołysze się niebezpiecznie z boku na bok, a ja chwytam deskę rozdzielczą, obserwując z przerażeniem, jak zbliżamy się do groźnej postaci, która czeka, by się z nami zmierzyć.

"Co to znaczy, że spadł z cholernego nieba?" Zara żąda, owijając ręce wokół mojego zagłówka od tyłu.

"He did! Przysięgam. Wiem, że to brzmi jakbym był szalony, ale obserwowałem drogę, a on po prostu spadł z nieba. Aaghh!"

Mężczyzna podnosi rękę do góry, a przód SUV-a unosi się, opony wznoszą się z drogi. Zara i Kenzie krzyczą. Kylie zrobiła się biała jak duch. Motyle szaleją w mojej piersi, ale wiem, że panika nie pomoże. Poczucie spokoju ogarnia mnie. "Wszyscy starają się zachować spokój" słyszę siebie mówiącego kontrolowanym głosem. Kenzie fumbling z jej pasem bezpieczeństwa, jej palce drżą, gdy próbuje się odpiąć. "Co robisz?"



Rozdział 2 (2)

"Wypierdalaj stąd!" - krzyczy. "Jak to wygląda?!"

"To pewny sposób, aby skończyć martwy", odpowiadam, sięgając po nią, aby ją dotknąć. "Przestań. Weź głęboki oddech i zachowaj spokój. Wszystko będzie dobrze." Słyszę siebie wypowiadającą te słowa, ale to prawie tak, jakbym była poza sobą, obserwując jakąś alternatywną wersję mnie, próbującą uspokoić moich przyjaciół.

"Tori?" mówi Zara. "Znowu zachowujesz się dziwnie".

Mój żołądek obniża się, gdy samochód nadal podnosi się z przodu, a moje ciało osuwa się z powrotem na moje siedzenie. Trzymając rękę na ramieniu Kenzie, odwracam się, aby zmierzyć się z przyjaciółmi na tylnym siedzeniu. Zara znowu krzyczy, zaciskając ręce wokół talii, a jej oczy maniakalnie skaczą ze mnie na Kylie. Dolna warga Kylie chwieje się i jest wyraźnie przerażona, ale trzyma się lepiej niż nasze dwie pozostałe przyjaciółki.

Wiem, że ja też powinnam być przerażona, ale ogarnęła mnie dziwna pewność siebie i nie czuję strachu.

Czuję się silniejsza.

"On cię nie skrzywdzi. On chce tylko mnie." Nie wiem skąd to wiem, ale to prawda. To rezonuje z każdą częścią mnie.

Kylie marszczy brwi. "Co?"

Oczy Zary zwężają się do szczelin. "Więc, znasz go?"

Odmawiając odpowiedzi, ponieważ, w całej szczerości, nie mam pojęcia, czy rzeczywiście go znam, czy nie, odwracam się w samą porę, aby zobaczyć, jak mężczyzna nagle opuszcza rękę w jednym szybkim ruchu w dół. SUV spada na ziemię, odbijając się w górę i w dół jak gumowa piłka, a moje trzy przyjaciółki wydają przerażone krzyki i płacze. Tracę kontrolę nad Kenzie, ponieważ jestem roztrzęsiony, oferując ciche podziękowania, że wszyscy mieliśmy dalekowzroczność, aby przywiązać się do pasów.

Podnoszę podbródek, wiercąc dziurę w czaszce faceta, gdy patrzę na niego przez okno. On pstryknął nadgarstkiem i SUV przewrócił się na bok. Jęczący, skrobiący hałas przebija moje bębenki, mieszając się ze skamieniałymi krzykami i rykami moich przyjaciół, gdy SUV ślizga się po drodze na boku. Kenzie skomli i trzęsie się, wpatrując się we mnie z paniką w oczach.

SUV zaczyna skręcać w prawo, głośno skrobiąc po asfalcie, jakby jakaś niewidzialna struna ciągnęła nas do przodu. Krzyk moich przyjaciół wzrasta o kilka decybeli. Bez ostrzeżenia, samochód wywraca się do góry nogami, a ja jestem wstrząśnięta w moim siedzeniu, oszołomiona, gdy uderzamy głową w coś twardego. Moje ciało jest rzucane w przód i w tył, w górę i w dół, ale wciąż chronione przez pasy bezpieczeństwa. Każda kość w moim ciele grzechocze, ale nadal jestem spokojny.

Nadal nie panikuję.

Przednia szyba zapada się, roztrzaskując się na milion kawałków, a szkło spada na nas. Piszczenie metalu miesza się z zapachem dymu, gdy SUV w końcu się zatrzymuje.

Spoglądam na Kenzie. Jej głowa zwisa luźno, dotykając podbródka, włosy zasłaniają jej twarz. Jest wyraźnie nieprzytomna. Przyciskając rękę do jej szyi, wzdycham z ulgą, gdy pod czubkami palców wyczuwam ruch jej pulsu. Odpinając pas bezpieczeństwa, obracam się, klękając i sprawdzając, co z moimi przyjaciółmi na tylnym siedzeniu. Zara również jest nieprzytomna, jej ciało opiera się o drzwi, ma zamknięte oczy, a jej głowa spoczywa na pękniętej szybie. Krew ścieka po jej twarzy z rozcięcia na czole.

Kylie jęczy, jej oczy migotają otwarte i zamykają się na moje.

"Czy wszystko w porządku?" Szepczę.

Ona kolebie swoją głowę w swoich rękach. "Myślę, że tak", szepcze.

Zawijam rękę wokół klamki drzwi. "Kenzie jest nieprzytomna, ale żyje. Sprawdź Zarę, a potem zobacz, czy któraś z naszych komórek działa. Zadzwoń po pomoc," mówię, otwierając drzwi pasażera. "I zostań tutaj. Bez względu na to, co usłyszysz, nie wychodź".

"Nie wychodź tam!" błaga, jej oczy są dzikie. "To... coś nie jest człowiekiem!"

"Nie wiem czym jest i nie potrafię tego wyjaśnić, ale wiem, że jest tu dla mnie. Jeśli nie pójdę do niego, on tylko przyjdzie mnie szukać. Nie mogę ryzykować, że skrzywdzi kogokolwiek z was bardziej niż już to zrobił." Naprawiam stalowe oczy na mojej najlepszej przyjaciółce. "Mówię poważnie, Kylie. Zostań tutaj. Uzyskaj pomoc."

Przełyka, łzy spływają kaskadami po jej twarzy. "Nie chcę, żeby coś ci się stało."

"Poradzę sobie sama." Znowu słyszę siebie mówiącą to i wierzę w to, nawet jeśli nie mogę tego zrozumieć.

"Co się dzieje, Tori?"

"Chciałabym wiedzieć, ale musisz mi zaufać".

Przez chwilę wpatrujemy się w milczeniu w siebie nawzajem. Potem ona przytakuje. "Zawsze ci ufam. Bądź ostrożny."

Wysiadam, kołysząc się nieco na nogach. Opierając się o bok poobijanego SUV-a, skanuję otoczenie, szukając dziwaka. Żółć zalewa mi usta, gdy sprawdzam przód SUV-a, cały zgarbiony w miejscu, gdzie jest wbity w pień drzewa. Szepty dymu wysuwają się spod maski, przerażając mnie. Moi przyjaciele nie mogą tam zostać. W każdej chwili może stanąć w płomieniach.

Czas na plan B.

Otwieram drzwi i wbijam głowę z powrotem do środka pojazdu. "Zmiana planu, Kylie. Musisz wydostać Zarę i Kenzie z samochodu, podczas gdy ja znajdę pełzacza. Myślisz, że dasz sobie radę sama?".

"Zrobię to." Jej głos drży, ale słyszę nutę determinacji w jej tonie.

"Postaraj się oddalić jak najdalej, na wypadek gdyby samochód się zapalił. Ale pozostań po tej stronie drogi i użyj drzew jako schronienia. Wrócę, żeby pomóc, jak tylko będę mogła".

Tym razem zatrzasnąłem drzwi i ruszyłem w kierunku drogi, do miejsca, gdzie ostatnio widziałem dziwoląga.

Zewsząd napływają do mnie smugi świadomości, a niezwykły ładunek elektrostatyczny znów ogarnia moje ciało, ale tym razem dodaje mi siły i pewności siebie. Moje kończyny są bardziej stabilne, a mój chód bardziej pewny, gdy wkraczam na środek drogi.

"Ah ... lin ... thia." Słowo to jest wymawiane w upiornym, oddychającym, niskim tonie głosu, który podnosi wszystkie drobne włoski na karku. Cała się trzęsę.

Pamiętaj, kim jesteś. Wiesz, co musisz zrobić.

Błędna myśl wskakuje mi do głowy, odnawiając pewność siebie i ponaglając mnie do przodu. Nadal go nie widzę, ale wyczuwam. Obserwuje. Czeka. Przygotowuje się do wykonania swojego ruchu.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zaatakowani przez obcych"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści