Żyć ponownie

Rozdział 1

: Pochłonięty przez płomienie

Ogień pochłonął pomieszczenie, jego żarłoczny głód pożerał wszystko na swojej drodze. Ruby Perez upadła na ziemię, pochłonięta przez mgłę dymu, która dusiła jej oddech. Kaszel wstrząsał jej ciałem, a łzy spływały po pokrytej popiołem twarzy.

Pomimo chaosu i zniszczenia, naturalne piękno Ruby pozostało nietknięte, delikatny kwiat pośród zgliszczy.

Sparaliżowana i oszołomiona Ruby nie mogła pojąć, jak znalazła się w tak tragicznej sytuacji. Narkotyk płynący w jej żyłach pozbawił ją kontroli, czyniąc ją bezradną.

Zbliżająca się do niej Jade Perez wyłoniła się z dymu, zakładając maskę przeciwgazową. Ubrana w niewinną białą suknię, wyglądała jak dziecko. Ale Ruby wiedziała lepiej, a przynajmniej tak jej się wydawało.

"Och Ruby, wyglądasz naprawdę katastrofalnie - zauważyła Jade, a jej głos był łagodny, ale przeplatał się ze złowieszczym tonem.

Wyraz twarzy Ruby wykrzywił się w szoku i niedowierzaniu. "Odurzyłaś mnie, Jade? - zapytała drżącym głosem.

Jade uśmiechnęła się chytrze, zdejmując maskę przeciwgazową. "To tylko test, droga Ruby - odpowiedziała. "Chcę zobaczyć, komu uwierzy nasza rodzina, gdy będzie tego świadkiem.

Z premedytacją Jade przycisnęła maskę gazową do twarzy Ruby, rozmazując popiół na swoich policzkach. Z kieszeni wyjęła mały nóż i rozcięła jej ramię, z którego trysnęła krew.

Wyrzucając nóż, Jade pozbyła się rękawiczek, wsuwając je na sparaliżowane dłonie Ruby. Dziewczyna chwyciła się za zranione ramię, wydając z siebie przeszywający krzyk, a na jej twarzy malowało się przerażenie.

"Pomocy! Tatusiu, mamusiu! Pomóżcie mi! Janie oszalała!" Głos Jade rozniósł się echem po pokoju.

"Maddie!" krzyk mężczyzny przeszył chaos, gdy kopnięciem otworzył drzwi.

Serce Ruby zatonęło, gdy jej rodzice i siedmiu braci rzuciło się w stronę Jade. Mogła tylko patrzeć, jak przerażenie ogarnia jej duszę. "Tatusiu, mamusiu! Ból w mojej ranie jest nie do zniesienia - krzyczała Jade, a jej głos wypełniała agonia. "Janie oszalała! Podłożyła ogień znikąd i powiedziała, że chce umrzeć razem ze mną. Potem pocięła mnie nożem i powiedziała, że nie jestem wystarczająco dobra, by być córką Fowlerów!"

Oczy Case'a Pereza rozszerzyły się na widok zakrwawionego ciała Jade i jej przerażonych, sarnich oczu. Spojrzał na Ruby, leżącą na podłodze z nożem i rękawiczkami poplamionymi szkarłatem.

Bez wahania Case wymierzył Ruby ostrego kopniaka w brzuch, a jego głos wypełnił gniew. "Nie mogę uwierzyć, że mam córkę, która zrobiłaby coś tak okrutnego!

Siła kopnięcia skręciła wnętrze Ruby, ale ból w jej sercu znacznie przewyższył fizyczną agonię, którą odczuwała. To było tak, jakby jej serce zostało rozerwane na dwie części.

Ruby kiedyś przyjęła kulę za Case'a. Byli razem na imprezie biznesowej, kiedy wtargnął psychopata, uzbrojony w pistolet, z zamiarem zabicia Case'a. W bezinteresownym akcie odwagi Ruby stanęła przed Case'em, przyjmując kulę, podczas gdy on i Jade uciekli.

Policja zabrała Ruby do szpitala, gdzie walczyła o życie na oddziale intensywnej terapii. Cudem przeżyła swoje rany.Minęły dni, zanim Perezowie w końcu odwiedzili Ruby w szpitalu. Case poświęcił godzinę z dala od Jade, aby się z nią zobaczyć. Czuł się zawstydzony i mógł powiedzieć tylko kilka słów, ale wyjaśnił, że Jade została adoptowana i miał nadzieję, że Ruby ją zaakceptuje. Jade zawsze obawiała się, że miłość i uwaga rodziny zmieni się, gdy znajdą swoją biologiczną córkę.

Chwilę po wizycie Case'a, Jade zadzwoniła, twierdząc, że ma nagły wypadek. Perezowie pośpiesznie zostawili Ruby na oddziale, pędząc do Jade.

Dla osób nieświadomych historii ich rodziny wydawałoby się, że Jade była ich biologiczną córką, a Ruby adoptowaną. Wiara Ruby w jej ojca, Case'a, była niezachwiana. Pomimo wątpliwości, które kłębiły się w jej umyśle, trzymała się przekonania, że więzy krwi są ważniejsze niż cokolwiek innego. Tęskniła za akceptacją, za tym, by Kwiaty przyjęły ją jak swoją.

Jade, świadoma desperacji Ruby, wykorzystała gotowość siostry do zadowolenia. Bez względu na to, czego pragnęła Jade, Ruby zawsze się zgadzała. Stało się to wzorem, niewypowiedzianą umową między nimi. Jade żądała najlepszych prezentów, zostawiając Ruby z resztkami.

W głębi serca Ruby miała nadzieję, że jej bezinteresowność poruszy Perezów, że w końcu zobaczą w niej prawdziwą córkę. Ale wszystko poszło na marne. Kiedy nadeszła katastrofa i ogień strawił ich otoczenie, Ruby została porzucona, pozostawiona sama sobie jak porzucony przedmiot.

Płomienie lizały jej skórę, ból przeszywał jej zmysły. Ostry zapach spalenizny wypełnił jej nozdrza, a łzy napłynęły do oczu. Zamknęła je, wydając z siebie ciężkie westchnienie. W tym momencie pogodziła się z myślą o końcu, wdzięczna, że wszystko zbliża się ku końcowi.

Spłaciła swój dług wobec rodziny Perezów, a jej obsesja na punkcie rodzinnej miłości w końcu ustąpiła. Gdyby istniało następne życie, Ruby gorąco pragnęła nigdy więcej nie spotkać się z tymi bezdusznymi ludźmi.

Wraz z rozprzestrzenianiem się wiadomości o pożarze magazynu, lokalne media donosiły o tym tragicznym wydarzeniu. Z wraku wydobyto tylko jedno spalone ciało, które zniknęło w tajemniczy sposób wkrótce po przybyciu do szpitala na badania.

Następnego dnia Perez Corporation wydała publiczne oświadczenie, zrywając wszelkie więzi z Ruby Perez, dawno zaginioną biologiczną córką, którą niedawno odkryli. Uznali tylko Jade za swoje prawowite dziecko, odrzucając Ruby na bok bez zastanowienia.

Imię Ruby stało się tematem plotek, rozprzestrzeniających się jak pożar. Ujawnienie poszukiwań prawdziwej córki przez rodzinę Perez przyciągnęło uwagę opinii publicznej. Jednak w miarę upływu czasu i pojawiania się nowych historii, istnienie Ruby ponownie odeszło w zapomnienie.


Rozdział 2

Ruby wpatrywała się w lustro, jej umysł był zamglony, gdy zdawała sobie sprawę, że jej odbicie wygląda na pięć lat młodsze. W jej rysach można było dostrzec pewną naiwność i brak doświadczenia, ale nie mogło to przesłonić obietnicy piękna, która leżała przed nią.

"Ja... dostałam drugą szansę?" Szepnęła do siebie, jej głos był ledwo słyszalny.

Spoglądając na swój telefon, Ruby odkryła, że był 23 października 2030 roku. Dokładnie pięć lat przed niszczycielskim pożarem, który odebrał jej życie. Minął niecały miesiąc, odkąd została przywrócona do rodziny Perezów.

Z jej ust wydobył się gorzki śmiech. "Czy to jakaś boska interwencja, mówiąca mi, że byłam głupia w moim poprzednim życiu, a teraz dająca mi szansę?"

Niezależnie od powodów jej zmartwychwstania, Ruby wiedziała jedno na pewno. Tym razem nie będzie osobą, która nieustannie szukała potwierdzenia i próbowała zadowolić wszystkich. Będzie żyć dla siebie i dla nikogo innego.

Zrozumiała, że była to niezwykła okazja, aby naprawić swoje błędy z przeszłości i wyzwolić się z kajdan żalu.

Rozglądając się po otoczeniu, pokój wydawał się zarówno znajomy, jak i obcy. Z nowo odkrytą determinacją Ruby zrzuciła z siebie piżamę i ubrała się w białą koszulkę, wyblakłe dżinsy i stylową, ale ostrą fryzurę, która doskonale uzupełniała jej krótką fryzurę.

Ostatnie spojrzenie w lustro potwierdziło, że jest gotowa na nowe życie.

Kiedy przyjechała do domu Perezów, zabrała ze sobą tylko małą walizkę. Ale jej marzenia o lepszej przyszłości, ponownym połączeniu się z rodziną biologiczną i znalezieniu poczucia przynależności były niezachwiane.

Teraz, stojąc przed drzwiami swojego "domu", miejsca, które technicznie należało do niej, Ruby nie mogła zignorować silnego bólu, który znajdował się w tych ścianach. Jednak tym razem była zdeterminowana, aby szybko pokonać swoje demony i kontynuować swoje życie w tym domu.

W chwili, gdy zatraciła się w melancholijnych myślach, głośne pukanie do drzwi przywróciło Ruby do teraźniejszości.

Puk, puk...

Tłumiąc smutek, który groził jej pochłonięciem, lodowata determinacja osiadła na twarzy Ruby. Pchnęła drzwi, serce waliło jej w piersi. Stał przed nią Mason Perez, jej starszy brat i siódmy syn ich prestiżowej rodziny. Wysoki i przystojny, emanował atmosferą wyższości, nienagannie ubrany w markowe ciuchy. Ale na jego twarzy malował się grymas, gdy na nią patrzył.

"Ruby, mama i tata chcą cię na dole - powiedział z irytacją w głosie.

Ruby, studentka szacownego Uniwersytetu Oricle w Stormton City, spojrzała na niego obojętnie. Zdystansowała się, nie szukała już aprobaty swojej rodziny tak jak kiedyś. Jej obojętność zaskoczyła Masona, który pamiętał Ruby, która zrobiłaby wszystko, by być blisko rodziców, nawet poświęcając własną godność.

Ale teraz uległa postawa Ruby napawała go obrzydzeniem. Podjął decyzję - miał tylko jedną siostrę i miała na imię Jade. Z Jade u boku od dzieciństwa, cenił ją, uwielbiał jej łagodną i życzliwą naturę. Mason nie chciał już biologicznej siostry, chciał tylko Jade."Ruby, wiesz, co zrobiłaś. Po prostu zejdź na dół i przyjmij swoją karę - zadrwił, po czym się odwrócił.

Usta Ruby drgnęły, a w jej oczach pojawił się błysk determinacji. Wspomnienia zalały jej umysł, przypominając o tym, co wydarzyło się wcześniej tego dnia. Nadszedł czas, by wszystko naprawić.

Z rękami w kieszeniach, Ruby zeszła po wielkich schodach ich rezydencji. Do jej uszu dotarł szloch, który stawał się coraz głośniejszy, gdy zbliżała się do salonu. Zastała tam swoich rodziców, Case'a i Zephyrę, trzymających w ramionach niepocieszoną córeczkę, Jade.

Czuła się tak, jakby role się odwróciły - teraz Jade była ukochaną biologiczną córką, a Ruby czuła się jak adoptowane dziecko. Serce Ruby bolało, znajome drżenie, które zdawało się odbijać echem wraz z ciężarem jej pragnień. Przez tak długi czas ukrywała swoją prawdziwą naturę, tłumiąc swoją inteligencję i ukrywając swoją istotę przed światem. Wszystko dla tej ciężko wypracowanej więzi rodzinnej, którą stworzyła.

Był czas, kiedy nie wyobrażała sobie, że mogłaby z niej zrezygnować, nawet w reinkarnacji. Ale teraz do jej świadomości wkradła się coraz większa świadomość. Nie mogła sobie pozwolić na ponowne popełnienie tego samego błędu.

Obserwując Case'a i Zefirę, Ruby poczuła dystans, jakby była tylko widzem, oglądającym porywający spektakl. W rzeczywistości czuła się niemal zmuszona do wstania z fotela i oklaskiwania ich występu.

Jednak pośród oklasków, które odbijały się echem w jej umyśle, pozostawała jedna rażąca kwestia. Ruby zdała sobie sprawę, że uczucia, które kiedyś do nich żywiła, miłość, którą darzyła swoich biologicznych rodziców, zmalały niemal do zera.

Mason zszedł po schodach, a jego wzrok padł na wyraz twarzy Ruby. Natychmiast zapłonął w nim gniew. "Dlaczego nie zapytasz siostry, dlaczego płacze, Ruby? - zażądał.

"Nie kazałam jej płakać. Dlaczego miałabym pytać? W głosie Ruby nie było śladu emocji, a jej słowa były wypowiedziane z lodowatym dystansem.

"Hej! Nie waż się tak mówić do taty! Mason krzyknął, jego ton był przeplatany wściekłością.

Pragnienie dania Ruby nauczki przepłynęło przez niego, ale gdy obserwował jej brak skruchy, jej determinację, by zdystansować się od zamieszania, nie mógł powstrzymać się od poczucia głębokiej zdrady. Jak jego własna siostra mogła być tak wyrachowana i okrutna?

W oczach Masona Jade na zawsze pozostała jedyną siostrą, którą uznawał. Potajemnie tęsknił za śmiercią Ruby, mając nadzieję, że Jade zostanie oszczędzone dalsze cierpienie.

Wyraz twarzy Ruby pozostał niezmieniony, gdy napotkała groźne spojrzenie Masona. Mogła poczuć fale nienawiści emanujące od niego, jakby chciał, by zniknęła z istnienia, pozwalając Jade w końcu mieć to, czego naprawdę pragnęła.

Kiedyś Ruby byłaby pochłonięta bólem w oczach brata, kwestionując własną wartość i desperacko szukając odpowiedzi na jego pogardę. Przez dziewiętnaście długich lat wędrowała bez miejsca, które mogłaby nazwać domem, pozbawiona ciepła rodzinnego uścisku. A jednak wytrwała. W umyśle Ruby fakt, że Perezowie zdecydowali się adoptować Jade, nie wzbudził w niej zazdrości. Zamiast tego przyjęła Jade jak własną siostrę, szczerze troszcząc się o jej dobre samopoczucie.Bezinteresowność była zakorzeniona w charakterze Ruby, która zawsze przedkładała potrzeby Jade nad swoje własne. Nigdy nie szukała uznania ani chwały dla siebie, zadowalając się wspieraniem Jade z cienia.

Ruby poświęciła tak wiele dla dobra tak zwanej "rodziny". A jednak nigdy nie miała zamiaru ukraść Jade światła reflektorów. Jedyne, czego pragnęła, to chwila uznania, nawet jeśli przelotnego, ze strony własnego ciała i krwi.

Każda sekunda życia Ruby była poświęcona na spełnianie zachcianek jej rzekomych bliskich. Ale ich wdzięczność pozostawała wiecznie niezaspokojona.

Z perspektywy Perezów, Jade była najważniejsza w rodzinie. Ruby, z drugiej strony, była postrzegana jako dodatek, a może nawet ciężar. Potajemnie życzyli sobie śmierci Ruby, wierząc, że jej obecność zakłóciła ich szczęście.

Ich decyzja o ponownym przyjęciu Ruby do swojego życia wynikała z chęci złagodzenia poczucia winy, naprawienia swojej porażki w uznaniu jej wartości.

Chociaż Ruby była w pełni świadoma ich prawdziwych intencji, osiągnęła punkt, w którym ich opinie nie miały już żadnego znaczenia w jej sercu.

Gorąca kłótnia między Masonem i Ruby zwróciła uwagę Case'a. "Zephyra, zajmij się Maddie - polecił Case z głębokim grymasem na twarzy. Podniósł się z fotela, z determinacją emanującą z każdego jego kroku, podchodząc do Ruby.

"Na kolana, Ruby Perez! Głos Case'a rozbrzmiał w pokoju, rezonując w umyśle Ruby jak złowieszczy sygnał śmierci. Jego rozkaz był przepełniony gniewem i intensywnością. Tymczasem Mason stał nieopodal, ze skrzyżowanymi ramionami i szyderczym uśmiechem satysfakcji na ustach. Rozkoszował się perspektywą zobaczenia, jak Ruby w końcu musi zmierzyć się z konsekwencjami doprowadzenia Jade do płaczu.

W przeszłości sam widok gniewu Case'a sprawiłby, że stara Ruby padłaby na kolana ze strachu. Ale tym razem było inaczej.

"Dlaczego miałabym klękać?" Ruby odparła spokojnie, patrząc Case'owi prosto w oczy.

Jej oczy pozostały spokojne i opanowane, co kontrastowało z wściekłością Case'a. W tym momencie Ruby emanowała niewytłumaczalną mocą, jakby to ona była starszą w rodzinie.


Rozdział 3

Case'owi zakręciło się w głowie, gdy usłyszał wyzywające słowa Ruby. Zuchwałość jej pytania sprawiła, że zaniemówił, a jego gniew dusił się pod powierzchnią. Nie mógł pojąć, dlaczego rzuciła mu takie wyzwanie, kwestionując jego autorytet i grożąc ujawnieniem jego mrocznych intencji. Mason również był zaskoczony, a jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.

Ruby pozostała opanowana, jej wyraz twarzy był spokojny i opanowany. Ale pod tą fasadą płonął w niej ogień. Nie czuła już gniewu wobec rodziny Perezów; zamiast tego w jej sercu zagościła apatia. Stała się obojętna na ich działania, nie przejmowała się już ich opiniami ani bólem, który jej zadawali.

W tym momencie do umysłu Ruby powróciły wspomnienia z jej poprzedniego życia. Przypomniała sobie strach, który ją ogarnął, gdy posłuchała rozkazu Case'a, by uklęknąć. Desperacko próbowała bronić się przed fałszywymi oskarżeniami, ale jej błagania pozostały bez echa. A kiedy Mason zobaczył szlochającą Jade, jego temperament wybuchł, co doprowadziło go do wymierzenia Ruby ostrego policzka.

Wtedy Ruby przeprosiła ze strachu, bojąc się, że jej rodzina będzie na nią zła. Zniosła ciężar fałszywych oskarżeń, poświęcając swoją godność dla ich dobra. Ale teraz, stojąc przed nimi, nie mogła powstrzymać się od kwestionowania swoich wyborów z przeszłości. Dlaczego pozwoliła sobie na życie pozbawione godności?

Uświadomienie sobie tego podsyciło gniew Ruby i skierowała go na swoje dawne "ja". Nie chciała dłużej być wycieraczką, pozwalając innym deptać ją bez konsekwencji. Nowo odkryta siła płynęła w jej żyłach, dając jej siłę do przeciwstawienia się tyranii Case'a.

Case, kipiąc z wściekłości, przygotował się do uderzenia Ruby, unosząc groźnie rękę. Ale zanim zdążył wykonać swój brutalny czyn, głos Jade zburzył napięcie. "Tato, nie!" krzyknęła, a w jej słowach słychać było desperację i strach.

Case zamarł, a jego ręka zawisła w powietrzu. Oczy Zefiry rozszerzyły się w szoku, gdy spojrzała na Jade, nie mogąc pojąć, co się dzieje. Głos młodej dziewczyny pękał z emocji, gdy błagała ojca, a jej szloch utrudniał jej mówienie. "Nie bij Janie, tato, proszę... Ona i tak jest twoją biologiczną córką!"

Te słowa uderzyły w Case'a, na chwilę przywracając go do rzeczywistości. Spojrzał na Ruby z mieszaniną kontemplacji i uznania. Pomimo jego niechęci do przyznania się do tego, kobieta stojąca przed nim dzieliła jego krew. Case nie wiedział, kiedy przywiózł Ruby do domu, że okaże się tak przebiegłym małym diabłem. Zefira, biologiczna matka Ruby, nie mogła znieść widoku Jade w takim cierpieniu i w końcu przemówiła, nakłaniając Case'a do rozmowy zamiast uciekania się do przemocy.

Z drugiej strony Mason nie mógł zrozumieć, dlaczego Jade wciąż próbowała chronić Ruby, kiedy była wyraźnie zdenerwowana. "Maddie jest dla niej po prostu zbyt miła - mruknął do siebie, zakłopotany lojalnością siostry.

Patrzenie, jak Jade znosi ból bez narzekania, rozdzierało serce Case'a, jakby było rozrywane na pół. Desperacko pragnął, aby Jade była ich prawdziwą siostrą, a nie Ruby, czując niesprawiedliwość tej sytuacji.Biorąc kilka głębokich oddechów, Case próbował stłumić ogień płonący w jego piersi. Zebrał cały swój spokój i zapytał Ruby: "Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłaś źle?". Jej odpowiedź przyszła bez wahania, prosta i bezpośrednia: "Nie, nie zdaję sobie sprawy".

W pokoju zapadła cisza, wszyscy byli zaskoczeni odpowiedzią Ruby. Był to wyraźny kontrast z jej wcześniejszą nieśmiałą i przyjemną dla ludzi postawą. Wyglądała na odmienioną, pewną siebie i nieustraszoną.

Case nie mógł uwierzyć własnym uszom. "Nie powiedziałaś tego tak po prostu - wykrzyknął zszokowany, a jego oczy rozszerzyły się. Ruby celowo powtórzyła swoją odpowiedź, jakby chciała się upewnić, że to nie pomyłka. Im bardziej Case na nią naciskał, tym bardziej wyzywająco trzymała się swojej pozycji, zawsze odpowiadając zdecydowanym "nie".

Jej oczy, niegdyś ciepłe i niewinne, teraz wydawały się ciemne i lodowate, wpatrzone w Case'a z intensywnością, która przyprawiała go o dreszcze. To było spojrzenie, którego nigdy wcześniej nie widział, takie, które sprawiło, że zakwestionował wszystko, co myślał, że wie o Ruby.

Jako były emerytowany prezes Perez Corporation, Case spotkał w swojej długiej i pełnej sukcesów karierze wiele różnych osób. Ale żadna z nich nie wzbudziła w nim takiego niepokoju jak Ruby.

Teraz, na emeryturze, Case przekazał stery rodzinnego biznesu swoim dorosłym dzieciom. Pomimo swojego wieku, jego bystry zmysł biznesowy i bystre oko do szczegółów pozostały nienaruszone. Ale to nowe wyzwanie, ta transformacja Ruby, przetestowała jego umiejętności w sposób, którego nigdy nie mógł przewidzieć. "Tatusiu, mamusiu, proszę, wystarczy!" Rozpaczliwy krzyk Jade przeszył powietrze, gdy rzuciła się w stronę Ruby.

Głos Case'a zabrzmiał nagląco: - Trzymaj się od niej z daleka, Maddie! Z niepokojem spojrzał na Jade, wyraźnie martwiąc się o jej bezpieczeństwo.

Przez klatkę piersiową Ruby przeszedł dreszcz dyskomfortu, ale szybko odepchnęła go na bok. W końcu zaakceptowała rzeczywistość swojej rodziny i pogodziła się z ich brakiem akceptacji. Ból nie miał już nad nią władzy i była pewna, że rany na jej sercu zagoją się w odpowiednim czasie.

Głos Jade drżał, gdy mówiła: - Janie, teraz znam prawdę. Jesteś prawdziwą córką Pereza. Udawałaś daleką krewną, aby oszczędzić moich uczuć i za to przepraszam.

Łzy spłynęły po twarzy Jade, jej słowa były pełne smutku. Serce Ruby zmiękło, ale milczała, pozwalając Jade wyrazić swoje emocje.

Zefira, stojąca za Jade, otarła własne łzy i odezwała się stanowczo: - Nikt nie ma prawa zmuszać cię do odejścia. Ruby może i jest moją biologiczną córką, ale nigdy nie mogłaby tego zrobić.

Głos Case'a dołączył, wypełniony niezachwianą miłością: - Więzy krwi nigdy nie zmienią tego, co do siebie czujemy. Bez względu na to, co się stanie, moja córko, zawsze będziesz dziedziczką rodziny Perezów".

"Tatusiu..." Szloch Jade nasilił się, gdy szukała ukojenia w ramionach Case'a, a strach ją pochłaniał.

"Ciii, już dobrze. Jestem tutaj i nikt nie może cię skrzywdzić - uspokoił ją Case, jego głos był łagodny, ale stanowczy.

Gdy Jade wtuliła się w ojca, spojrzenie Case'a stało się surowe, a jego podejrzenia wobec Ruby rozpaliła pojedyncza łza. Płomienie wściekłości płonęły w nim, podsycane głęboko zakorzenioną troską o dobro Jade.Tymczasem Ruby stała tam, enigmatyczna postać pośród rodzinnego dramatu. Niewzruszona i zdystansowana, nosiła uśmiech, który wskazywał na sekrety i nieopowiedziane historie, jakby była tylko obserwatorem własnego życia. "Ruby, czy ty nie masz serca? Czy nie ma w tobie nawet odrobiny wyrzutów sumienia, by przeprosić Jade po tym, czego była świadkiem?" Mason nie mógł już dłużej tego znieść i wtrącił się, jego spojrzenie płonęło gniewem skierowanym na Ruby.

Z ust Ruby wyrwało się szyderstwo, gdy jej oczy spotkały się z oczami Masona. W jej spojrzeniu była niewątpliwa ironia, w milczeniu oceniała go od stóp do głów.

Nie padły żadne słowa, ale Mason zrozumiał protekcjonalny osąd, jakim go obdarzyła. Poczuł, jak ogarnia go fala wstydu - jego siostra, której nigdy nie uznawał i której skrycie pragnął, zdołała zawstydzić go przed wszystkimi.

Napędzany przypływem wściekłości, sięgnął po telefon i szybko otworzył najpopularniejszy trend dnia. Bez wahania wepchnął urządzenie w ręce Ruby, a jego głos zabrzmiał: "Spójrz, co spowodowałaś! Nie zgrywaj teraz ofiary!"

Gdy oczy Ruby przeskanowały ekran, pojawił się najpopularniejszy temat: "Prawdziwa dziedziczka Perez ujawniona".

Podczas gdy Mason kliknął na link, Ruby chłonęła więcej informacji na temat tej sensacji. Krążyły plotki, że została porwana ze szpitala wkrótce po urodzeniu, by pojawić się dziewiętnaście lat później. Firma Perez niedawno uznała ją za swoją własność. Zdjęcia Ruby wchodzącej i wychodzącej z rezydencji Perezów, uczęszczającej do college'u i uczestniczącej w wydarzeniach rodzinnych zalały Internet.

Drugi popularny temat skupiał się na Jade: "Przyszłe życie Jade Perez".

Sekcja komentarzy pod tymi tematami była chaotycznym bałaganem, wypełnionym ludźmi wyrażającymi swoje opinie.

"Prawdziwa dziedziczka kontra fałszywa dziedziczka? To będzie niezłe show".

"Dramat bogatej rodziny rozgrywający się na naszych oczach".

"Niewiarygodne! Akcje Perez Corporation wzrosły z powodu tej rewelacji. Możesz w to uwierzyć?"

"Jade zawsze była traktowana jak księżniczka przez rodzinę Perezów, zawsze na ich przyjęciach. Nic dziwnego, że jest ich ulubienicą".

"Ale patrząc na te zdjęcia, prawdziwa dziedziczka, którą znaleźli, też nie jest zbyt nędzna. Jest całkiem piękna."

"Jednak jej zachowanie wydaje się znacznie gorsze niż Jade. W końcu jest na świecie od wielu lat, a jej wychowania nie da się łatwo naprawić.

Ruby zachowała twarz bez wyrazu, patrząc na telefon, a jej głos był pozbawiony emocji, gdy zapytała Masona: - Co próbujesz udowodnić?


Rozdział 4

: The Innocent and Kind Jade

Gniew Masona osiągnął punkt wrzenia, a jego palec wycelowany był oskarżycielsko w nos Ruby. "Nie czujesz się winna? - skarcił ją.

"Mieliśmy umowę, Ruby - kontynuował Mason, a w jego głosie słychać było rozczarowanie. "Miałaś ujawnić swoją prawdziwą tożsamość w odpowiednim momencie, bez wyrządzania krzywdy Jade. Obiecałaś!

"Ale zamiast tego - głos Masona stał się chłodniejszy - byłaś nieuczciwa. Chętnie ujawniłaś swoją tożsamość tym plotkarskim magazynom, wysyłając im zdjęcia. Sprawdziliśmy wszystko!

Mason wpatrywał się w Ruby, jakby była jego największym wrogiem, a nie dawno zaginioną siostrą, która potrzebowała ich opieki.

"Ruby - wtrącił Case, jego ton był lodowaty, a wzrok skupiony na niej - jeśli przeprosisz Jade teraz, na kolanach, może tym razem rozważę wybaczenie ci. W końcu przez tyle lat byłaś zagubiona, tracąc możliwość wychowania się w naszej rodzinie Perezów. Możesz zostać z nami i być naszą prawdziwą dziedziczką".

Case spodziewał się, że Ruby spanikuje, straci panowanie nad sobą, ale zamiast tego odpowiedziała spokojnie. "Gdzie są dowody?

"Dowody?" Case zapytał, z zakłopotaniem wyrytym na twarzy.

"Nie możesz po prostu twierdzić, że ujawniłam swoją tożsamość plotkarskiemu magazynowi, prawda? Głos Ruby pozostał spokojny. "Jeśli nie możesz poprzeć swoich oskarżeń dowodami, mogę cię pozwać o zniesławienie.

Opanowana i swobodna odpowiedź Ruby wprawiła Case'a i pozostałych w osłupienie. Nie mogli uwierzyć, że Ruby, znana ze swojej nieśmiałości, właśnie zagroziła podjęciem kroków prawnych przeciwko nim.

Nawet Jade, która szlochała i trzymała się Case'a, dyskretnie spojrzała na Ruby. Jej postrzeganie Ruby całkowicie się zmieniło. Choć na pierwszy rzut oka Ruby wyglądała tak samo, czuć było od niej niezaprzeczalne opanowanie i pewność siebie.

Ruby emanowała bezinteresowną szlachetnością, która odróżniała ją od wszystkich innych w pokoju. Jade nie do końca rozumiała jak i dlaczego, ale do jej serca zaczęła wkradać się panika.

Szybko odsunęła to uczucie na bok, przypominając sobie, że ich plan był niezawodny. Trzymając głowę nisko, ukryła burzę myśli kłębiących się w jej umyśle. Oskarżenie Case'a wisiało w powietrzu, domagając się niezaprzeczalnego dowodu. Bez wahania wyciągnął telefon komórkowy i wybrał numer, którego dźwięk rozbrzmiał w pokoju.

Przełączył telefon na głośnik i odłożył go na stół. Po drugiej stronie odezwał się pełen szacunku i czci głos. "Panie Perez."

"Panie Richardzie Goode - zaczął Case z determinacją w głosie. "Powiedz mi, kto jest źródłem tych wiadomości?

"Panie Perez... Czy już o tym nie rozmawialiśmy? To panna Ruby Perez dostarczyła mi informacji - odpowiedział Richard.

Gdy słowa Richarda ucichły, wszystkie oczy przeniosły się na Ruby, a pokój wypełniło oczekiwanie. Wydawało się, że ta góra dowodów nie pozostawi jej innego wyboru, jak tylko przyznać się do winy.

Jednak, wbrew ich oczekiwaniom, Ruby pozostała opanowana. Chwyciła telefon Case'a, otworzyła aplikację i wyregulowała głośność."Twierdzisz, że to ja przekazałem ci te informacje, prawda? Ruby zapytała, jej głos był zamaskowany filtrem, a jego ton był łagodniejszy i lżejszy niż zwykle.

Wszyscy rozpoznali charakterystyczny głos Ruby, a ten emanujący z aplikacji nie pasował. Zmarszczone brwi i zdziwione miny wypełniły pokój, w tym Case'a.

Nie mogli przestać się zastanawiać, w jaką grę Ruby gra tym razem.

Jade, wyczuwając, że coś poszło nie tak, walczyła z chęcią zabrania głosu. Wiedziała, że jakiekolwiek słowa lub wyrażenia mogą nieumyślnie ujawnić jej winę.

Richard potknął się o swoje słowa, desperacja zabarwiła jego głos. "Panno Ruby Perez, to nie moja wina. Kto mógł przewidzieć szybkie odkrycie pana Pereza?"

"Musimy chronić naszą firmę - kontynuował Richard, a jego głos drżał. "Jeśli nadal będziemy prowokować Perez Corporation, nasze postępy w Stormton City zostaną nieodwracalnie utrudnione.

W tym momencie Case i pozostali zorientowali się, że coś jest nie tak.

Kpiący ton Ruby przeciął napięcie. "Więc powiedz mi, jak po raz pierwszy się z tobą skontaktowałem? I dlaczego miałabym być na tyle głupia, by ujawnić swoją prawdziwą tożsamość? - Dlaczego teraz? Ruby zapytała z ciekawością w głosie. "Przez cały czas znałeś moc Perez Corporation. Dlaczego więc ujawniać wszystko w tym momencie? Nie boisz się konsekwencji?"

Richard zawahał się na drugim końcu linii, jego odpowiedź była ostrożna, ale szybka. "Skontaktowałeś się ze mną z publicznego telefonu. Rozpoznałem twój głos, więc nie miałem wątpliwości, że to ty.

Ruby nie mogła powstrzymać się od śmiechu. "Rozpoznałeś mój głos? Więc nie masz żadnych solidnych dowodów na to, że się z tobą skontaktowałem lub cokolwiek ujawniłem, prawda?"

Richard zachwiał się, zdając sobie sprawę ze swojego błędu. Przeklął siebie po cichu, potępiając własną głupotę za to, że zareagował w taki sposób.

Po odzyskaniu spokoju i zastanowieniu się przez chwilę, Richard w końcu odpowiedział: - Słyszałem twój głos wcześniej i jest wyjątkowy. Nawet gdy próbowałeś naśladować czyjś akcent, wiedziałem, że to ty. A podczas naszego spotkania twarzą w twarz wręczyłeś mi kilka zdjęć".

Ruby natychmiast wskazała wadę w rozumowaniu Richarda. "Jak możesz oskarżać kogoś wyłącznie na podstawie jego głosu? Czy to nie niedorzeczne? A jeśli chodzi o nasze spotkanie i zdjęcia, to czy masz jakieś dowody? Nagrania z monitoringu? Zdjęcia? Nagrania audio?"

Richard jąkał się, czując, jak na jego czole tworzy się kropla potu. Nie miał żadnej z tych rzeczy. To wszystko było ukartowane, by wrobić Ruby.

"I jeszcze jedno - dodała Ruby chytrym tonem. "Głos, którego użyłam w telefonie, nie był nawet mój. To była aplikacja do zmiany głosu. Więc powiedz mi, jeśli widziałeś mnie osobiście, jak mogłeś nie zdawać sobie sprawy, że mój głos był inny?"

"Chyba nie sugerujesz, że byłem świadkiem, jak używasz aplikacji do zmiany głosu? Ruby uśmiechnęła się. Prawdę mówiąc, miała zdolność do naturalnej zmiany głosu, ale aplikacja pomogła skuteczniej wyeksponować tę konfigurację.

Dzięki nowo odkrytej wiedzy o przyszłych wydarzeniach, Ruby czuła się niezwyciężona. Mogła chronić się przed wpływami rodziny i manipulować wydarzeniami na swoją korzyść. Wydawało się, że Bóg obdarzył Ruby nieoczekiwanym darem w postaci obecnej sytuacji. Z drugiej strony Richard zaniemówił, ponieważ ten obrót wydarzeń był daleki od tego, w co mu kazano wierzyć.Według jego źródeł, Ruby była cichą i uległą osobą, zawsze starającą się zadowolić innych i łatwą do zmanipulowania. Przy odrobinie zastraszenia załamywała się, błagając o przebaczenie i biorąc na siebie winę za wszystko.

Nawet w najśmielszych snach Richard nie spodziewał się, że Ruby zadzwoni do niego z taką śmiałością. Człowiek, który zapewniał Richarda, że Ruby nigdy nie zrobi zamieszania i że ich plan jest niezawodny, teraz wydawał się szarlatanem. Konsekwencje jakiegokolwiek błędu w tej sytuacji były tragiczne; kariera i życie Richarda ległyby w gruzach.

Serce Jade przyspieszyło, nie mogąc pojąć, jak Richard mógł tak beztrosko ujawnić ich plan. Nie mogła przestać się zastanawiać, jak ktoś tak głupi jak Richard zdołał zapewnić sobie pozycję i awansować na lidera w swojej agencji.

Chociaż Case i pozostali mieli wątpliwości co do Ruby, wyczuwając, że coś jest nie tak, starali się jej zaufać.

"Panie Goode, co dokładnie się tutaj dzieje? Czy to nie pan twierdził, że Ruby pana do tego zmusiła? zażądał Case, jego głos był pełen gniewu.

"Panie Perez, uważam, że zaszło poważne nieporozumienie... Ktoś musiał podszyć się pod pannę Ruby Perez i mnie wrobić - jąkał się Richard, desperacko próbując ratować własną reputację.

Richard gorączkowo szukał sposobu, by się chronić, wytężając umysł w poszukiwaniu rozwiązania. Nie miał pojęcia, kto za tym wszystkim stoi, ale oferowana nagroda była zbyt kusząca, by mógł się jej oprzeć.

Richard miał jednak pewne podejrzenia co do tego, kto może stać za szałem w mediach społecznościowych otaczającym sagę o fałszywej i prawdziwej spadkobierczyni rodziny Perezów. Jednak wypowiedzenie nazwiska tej osoby bez wątpienia byłoby jego upadkiem.

"Odkryję prawdę, która za tym stoi - oświadczył stanowczo Case, przenosząc wzrok na Jade.

Jade opuściła głowę, jej ciało drżało od szlochów, a z ust wydobywały się ciche okrzyki. Jej wygląd był tak żałosny, że Case zapragnął ją objąć, by dać jej ukojenie w chwili rozpaczy.

Szybko jednak potrząsnął głową, rozumując, że Jade musi być w tym wszystkim niewinna. Miała miłą i naiwną naturę, niezdolną do wymyślenia tak podstępnego planu.


Rozdział 5

: Odsłonięcie

Po rozmowie telefonicznej w powietrzu unosiła się specyficzna atmosfera. Case, Zephyra i Mason mieli wyraz głębokiego zażenowania, a na ich twarzach malowało się poczucie winy. Fałszywie oskarżyli Ruby, a teraz musieli stawić czoła konsekwencjom swoich czynów.

Gdy zastanawiali się nad słowami Richarda, do ich umysłów zaczęły wkradać się wątpliwości. Dowody, które mieli przeciwko Ruby, były w najlepszym razie wątłe, a jednak wykorzystali je do skonstruowania potępiającego oskarżenia. To ich niezachwiana nieufność wobec Ruby i faworyzowanie Jade podsyciły całą tę katastrofę.

Za każdym razem, gdy byli świadkami smutku Jade, ich emocje wymykały się spod kontroli, zaciemniając ich osąd.

"Janie, tak mi przykro. Tata i pozostali stracili spokój, gdy zobaczyli, jaka jestem zdenerwowana. To wszystko moja wina. Gdybym tylko nigdy nie stała się częścią tej rodziny!" Głos Jade drżał, gdy przerwała ciszę, a łzy spływały jej po twarzy. Podeszła do Ruby z jasnym zamiarem uklęknięcia przed nią.

"Maddie, co ty wyprawiasz? Głos Masona rozbrzmiał pilnie, gdy rzucił się do przodu, by podnieść Jade z ziemi. Ale Jade pozostała stanowcza, klękając przed Ruby z determinacją. "Mason, muszę to zrobić. To moja odpowiedzialność i nie wstanę, dopóki Jannie nam nie wybaczy!

Z cichym łoskotem kolana Jade uderzyły o podłogę, a jej łzy nadal płynęły.

"Maddie, wstań natychmiast! Głos Case'a błagał, jego pilność była oczywista. Zarówno Case, jak i Zefira pospieszyli w stronę Jade, ich serca były poruszone jej synowskim oddaniem.

W tym momencie wszelkie wątpliwości dotyczące Jade rozpłynęły się w powietrzu. Zdali sobie sprawę, że ktoś tak dobroduszny i bezinteresowny jak Jade nigdy nie wymyśliłby tak podstępnego planu. Ich przekonanie stało się jeszcze silniejsze - mózgiem tej intrygi musiał być ktoś inny.

"Ruby, jesteśmy ci winni przeprosiny. Nie martw się. Odkryję prawdę i upewnię się, że osoby odpowiedzialne poniosą konsekwencje swoich czynów. Zuchwałość ich próby skrzywdzenia mojej rodziny jest niepojęta!" Case kipiał gniewem na samą myśl o kimś, kto knuje, by siać niezgodę w ich szeregach.

"Każdy, kto ośmieli się splamić imię rodziny Perezów, stanie w obliczu gniewu mojej zemsty - dodał przez zaciśnięte zęby. Ten rodzaj zdrady był dla Case'a nie do zniesienia.

Zachowanie harmonii w rodzinie było dla Case'a najwyższym priorytetem.

"Przeprosiny należą się mnie? Ruby wybuchnęła śmiechem, jakby właśnie usłyszała najbardziej absurdalny żart w historii świata.

Jej śmiech stawał się niekontrolowany, łzy spływały jej po twarzy, a brzuch bolał od śmieszności tego wszystkiego.

Case zmarszczył brwi w zakłopotaniu i zapytał: "Dlaczego się śmiejesz?".

Ruby nadal się śmiała, nie mogąc się powstrzymać, ponieważ to, co powiedział Case, wydało jej się najwspanialszym żartem, z jakim kiedykolwiek się spotkała.

Zamiast stanąć w obronie własnego ciała i krwi, Case postanowił stanąć po stronie przybranego dziecka.Zebrał całą swoją rodzinę przeciwko Ruby, obawiając się, że wróci i zabierze wszystko, co słusznie należało do Jade.

To uprzedzenie skaziło percepcję Case'a, prowadząc go do bezpodstawnych oskarżeń przeciwko Ruby na prawie każdym froncie.

Biorąc pod uwagę ojca takiego jak on, Ruby z pewnością nie oczekiwała przeprosin.

Stara Ruby, naiwna i ufna, mogła trzymać się pojęcia rodzinnej miłości, ale nowa Ruby nie była głupia, zaślepiona więzami krwi.

"Panie Perez, bardzo wątpię w pańską szczerość w oferowaniu jakiejkolwiek formy przeprosin. Co więcej, jest pan zbyt stary i nieświadomy, by nawet pomyśleć o odkryciu sprawcy tego wszystkiego - Ruby wypowiedziała te ostre słowa bez cienia skruchy.

Poczuła raczej przytłaczające poczucie wyzwolenia, w końcu uwalniając stłumione emocje, które tłumiła zbyt długo.

Ruby przypomniała sobie moment, w którym przyjęła kulę za Case'a, tylko po to, by zostać porzuconą w szpitalu, walcząc o życie, gdy walczyła o powrót do zdrowia. Przypomniała sobie lata zaniedbań, które znosiła z rąk tej rodziny.

I nie mogła zapomnieć ostatecznego ciosu, który posłał ją w dół, gdy płomienie szalały bez litości. Serce Ruby było ciężkie od żalu i urazy, podsycając w niej mściwą satysfakcję. Ale to nie wystarczyło. Nikt nie mógł przewidzieć sposobu, w jaki się wyrazi.

Jej działania wstrząsnęły wszystkimi, nawet Masonem, który zastanawiał się, czy Ruby całkowicie postradała zmysły. Zniknęła jej łagodność i nieśmiałość, zastąpiona przez bezczelność, która posunęła się nawet do wyśmiewania słabnącego wzroku Case'a.

Case warknął z niedowierzaniem w głosie: - Co ty powiedziałaś? Jestem twoim ojcem! Jak śmiesz tak do mnie mówić!"

"Przyznaję, że popełniłam błąd, ale obiecałam przeprosić - odparła wyzywająco Ruby. "Co daje ci prawo do traktowania mnie z takim brakiem szacunku?

Case zawsze bał się swojej żony, ale nigdy nikogo innego. Jego dzieci zawsze były posłuszne w jego obecności. Teraz działania Ruby zagroziły jego autorytetowi jako głowy rodziny, popychając go na nieznane terytorium.

"Ruby, nie obchodzi mnie, co masz do powiedzenia. Case zawsze będzie twoim ojcem. Przeproś go teraz!" Wyraz twarzy Zefiry stał się lodowaty, gdy to mówiła.

Przez lata Zefira miała poczucie winy w stosunku do Ruby, ale teraz widziała w niej tylko nieposłuszną córkę. Córka, którą urodziła i która błąkała się przez 19 lat, okazała się lekceważąca i niegrzeczna.

Perezowie nie mogli sobie wyobrazić, że ich córka ma taki charakter. "Mój ojciec? To odrażające mieć takiego ojca. Nie będę przepraszać i nie chcę też twoich przeprosin" - oświadczyła Ruby, a jej oczy błyszczały determinacją.

Wypowiedziała te słowa bez wahania i pauzy, czując, jak w jej żyłach płynie nowo odkryta wolność. W końcu odważyła się powiedzieć swoją prawdę.

Wystąpienie przeciwko rodzinie Perezów nie było dla Ruby tak trudne, jak mogłoby się wydawać. W przeszłości była uwięziona przez własne przywiązanie do więzi rodzinnych, niezdolna do podjęcia decyzji.Ale teraz porzuciła swoje zmartwienia i dokonała zdecydowanego wyboru. Nie chciała takiej rodziny. Nadszedł czas, aby ustalić jasne granice. "Ruby!" Głos Case'a rozbrzmiał w pokoju, a jego wściekłość była namacalna, gdy drżał ze złości.

W tym momencie zapragnął uderzyć Ruby w twarz, ale powstrzymała go fala poczucia winy. Wcześniejsze fałszywe oskarżenia prześladowały go, zaciemniając jego osąd.

Jak mógł mieć tak małostkową córkę? To było głębokie rozczarowanie, plama na jego dumie.

Jade, zawsze manipulantka, próbowała załagodzić sytuację. "Janie, rozumiem twój gniew. Ale obwiniaj tylko mnie, nie tatusia i mamusię. Jeśli to złagodzi twój ból, uklęknę przed tobą. Zniknę z życia Perezów, zrzeknę się roli ich córki. Wtedy nie będziesz już musiał być skłócony z naszymi rodzicami".

Uśmiech Ruby zatańczył na jej ustach, gdy zamknęła oczy z Jade. "Dobrze - odpowiedziała, a jej ton ociekał satysfakcją. "Opuść rodzinę Perezów, a ja wybaczę i zapomnę. W końcu sama to zasugerowałaś.

Jade stała oszołomiona i zaniemówiła. Czy to możliwe, że Ruby naprawdę się zgodziła?

Jade poczuła przypływ przyjemności, gdy zdała sobie sprawę, że to tylko pogłębi pogardę Case'a dla Ruby. Ale pod jej radością kryły się wątpliwości. Czy Ruby postradała zmysły?

Jednak z drżącą fasadą emocjonalnych blizn, Jade otarła łzawiące oczy i zdołała powiedzieć: "Ja... Rozumiem, Jannie. Nadszedł czas, abym odeszła. Kiedy odejdę, Perezowie znów odnajdą spokój. Jeśli tego chcesz, zrobię to".

Z tymi słowami Jade pospiesznie weszła po schodach, a jej szloch odbił się echem po całym domu.

Zefira rzuciła się, by ją pocieszyć, obejmując Jade pocieszającym uściskiem. "Maddie, nie bądź smutna. Ruby jest po prostu zdenerwowana. Nie pozwolimy nikomu zmusić cię do odejścia.

"Mamo... Pozwól mi odejść. To już nie jest mój dom. Jannie jest prawdziwą dziedziczką rodziny Perezów, a ja jestem tylko przybraną córką..." Słowa Jade drżały z żalu, gdy przylgnęła do Zefiry.

Każde słowo, które wymknęło się z ust Jade, przeszywało serca rodziny Perez niczym ostre gwoździe. Ich ból był nie do zniesienia, ich serca były na skraju rozpadu pod ciężarem smutku Jade. "Ruby! Jak śmiesz wypowiadać tak jadowite słowa do Maddie!" Głos Masona grzmiał w pokoju.

Dowiedziawszy się, że Ruby zamierza wyrzucić Jade, spokój Masona rozpadł się na milion kawałków.

Ruby, w końcu ujawniłaś swoją prawdziwą naturę! Nie możesz znieść myśli, że ktokolwiek mógłby podważyć twoje roszczenia do uczuć rodziny Perezów. Niczego nie pragniesz bardziej, niż wygnać Maddie i zostać jedyną spadkobierczynią!"

"Ale ja na to nie pozwolę! Maddie zawsze będzie częścią rodziny Perezów, a ja będę przy niej jako jej brat, bez względu na wszystko!"

Mason ustawił się przed Jade, osłaniając ją przed gniewem Ruby. Jego oczy płonęły wściekłością, gdy skierował surowe spojrzenie na Ruby. Ruby, po raz pierwszy w życiu, nie mogła znieść odbicia w twarzy Masona, tak podobnego do jej własnej.Duszące uczucie ogarnęło Ruby, a sama myśl o krwi rodziny Perez płynącej w jej żyłach przyprawiła ją o mdłości.

To była jej szansa na nowy początek i Ruby była zdecydowana jej nie zmarnować.

Z zimnym szyderstwem powiedziała: "Tak, ona jest twoją siostrą, a ja jestem... nikim.

"Jestem tylko pionkiem, którym wszyscy możecie manipulować, cierniem wbitym w wasze serca przez dziewiętnaście długich lat.

"Jeśli nie będziecie uważni, nawet tego nie poczujecie. Powitanie mnie z powrotem w rodzinie Perezów jest tylko sposobem na ostateczne wyrwanie tego małego ciernia.

"Ostatecznie jestem niczym."

Gdy każde słowo opuszczało usta Ruby, jej serce pulsowało bólem.

Stopniowo jej emocje opadły, pozostawiając po sobie poczucie ulgi.

Prawdy, które wypowiedziała, były tymi, których nigdy wcześniej nie miała odwagi uznać, ale w głębi duszy wiedziała, że są prawdziwe.

Wyrażając te prawdy, odsłoniła surową, krwawą i gorącą część swojego serca, która pozostawała ukryta zbyt długo.

Ponieważ nigdy nie należała do rodziny, Ruby spodziewała się kpin, gdy się odezwała.

Case podniósł rękę i powiedział: - Rozumiem, że teraz cierpisz i jesteś zła, ale Maddie jest niewinna. Musisz wrócić do swojego pokoju i zastanowić się nad tym, jak obraźliwe i nieodpowiednie było twoje zachowanie".


Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Żyć ponownie"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści