Baw się z Viperem

Prolog

==========

Prolog

==========

LUCAS

Z wyprostowanymi plecami i ugiętymi kolanami zastanawiam się, czy powinienem się rozciągnąć.

Czy to jest to, co ludzie robią? Pieprzyć to, co robią ludzie.

"Musimy o tym porozmawiać". Głos Keira jest tuż za mną, ale moje oczy nie są na nim skupione.

"O czym?"

"Nie graj ze mną nieśmiało, Lucas". Uśmiech rozciąga moje usta, ale on nie może zobaczyć z miejsca, w którym stoi. "Co ty, do cholery, robisz?"

"Chyba nigdy się nie dowiesz".

"Och, wiem! Wszyscy, kurwa, wiemy, Lucas." Słyszę, jak bierze oddech, ale zostaję tam, gdzie jestem. "To nie są zabawki." Patrzę z powrotem przez ramię na niego - wydaje się taki duży, górujący nade mną. I jest, ale tylko uśmiecham się do niego, pokazując zęby na jego nalegania.

"Najlepiej, żebyś był na swojej drodze, szefie".

"Kurwa mać, Lucas. Pewnego dnia kobieta powali cię na dupę, a ja jej za to zapłacę." Oddalił się, kręcąc głową, zostawiając mnie tam przykucniętego i zastanawiającego się...

Kiedy jest idealny czas?

Czy to teraz?

Czy może powinienem poczekać?

Lubię to oczekiwanie.

Ale bądźmy szczerzy, daleko mi do cierpliwego człowieka.

"Lucas." Stoję, powoli, odwracając się, by zobaczyć Keira wsiadającego do samochodu. "Zachowuj się." Potem już go nie ma.

Zachowywać się?

Nie ma czegoś takiego.

Wytyczając sobie drogę do baru i otrzepując brud z kolan, uśmiecham się do osoby, na której skupiły się moje oczy. Jaki ładny, mały ptaszek.

Podchodzę do niej, a jej oczy stają się szerokie, zanim zaoferuje mi mały uśmiech.

"Lucas."

"Mmm." Patrzy za nią na swoich przyjaciół, którzy zerkają w drugą stronę.

"Nie spodziewałam się, że zobaczę cię tak szybko".

"Tak, o tym. Chodźmy." Kiwam głową w kierunku drzwi, a ona macha na pożegnanie do swoich przyjaciół.

Widzisz, miałem już wcześniej jej smak.

Ale zapach się zmienił.

Ta jednak była moją terapeutką.

Może nie powinna była mieszać interesów z przyjemnością.

"Jak się masz, Lucas?" pyta, gdy wychodzimy na zewnątrz.

Nadal idę alejką, nie dostosowując swojego tempa do jej obcasów, a ona podąża za mną, nie kwestionując, dokąd idziemy.

"Dlaczego nie pytasz o to, czego naprawdę chcesz, Sarah?". Odwracam się, by zobaczyć, jak zakłada kosmyk włosów za ucho.

"Przebywałeś z dala od domu. Ominąłeś istotne spotkania, Lucas. Potrzebujesz pomocy. Wiesz o tym."

"Myślałem, że to właśnie robisz, kiedy rozkładasz dla mnie nogi, Sarah. Pomagając." Pozwalam ostatniemu słowu wypłynąć z moich ust. Rzeka pojawia się w zasięgu wzroku, gdy wychodzimy z zaułka i na pobocze.

"Pomagałem. Mogliśmy gdzieś dojść, Lucas. Masz problem, a im więcej nad nim pracujesz, tym bardziej może on być możliwy do utrzymania."

"A jaki dokładnie jest mój problem?" Woda jest teraz obok mnie, ale utrzymuje swój dystans. Wyciągam rękę i przyciągam ją blisko. Jej oczy zerkają na wodę, zanim spadną z powrotem na mnie.

Przesuwam dłonią po jej krzywych krawędziach - podoba mi się, że ma się czego trzymać. Ale to nie wystarczy, żeby mnie przykuć.

To... sposób w jaki pachnie.

To się zmieniło.

"Lucas, powinniśmy ustalić czas, kiedy wrócisz?" Jej głos jest drżący, bo jest zdenerwowana.

Powinna być.

Grzbiet mojej dłoni dotyka jej twarzy, a ja głaszczę w dół. Jej krystalicznie czyste niebieskie oczy obserwują mnie.

"Myślę, że to już nie zadziała", mówię jej, opuszczając rękę niżej, aż przechodzi nad krzywą jej piersi. Ona zasysa oddech, ale ja kontynuuję upuszczanie niżej i niżej.

"Dlaczego nie?" Potrząsa głową, gdy jej usta się zaciskają.

Moje palce napotykają krawędź jej sukienki i przesuwam ją w górę, aż docieram do jej majtek, które są już mokre.

"Czy jesteś podekscytowana, że mnie widzisz, doktorze?"

"Lucas." Jej głos wychodzi zgrzytliwy, kiedy oboje wiemy, że stara się pozostać nieruchoma.

"Tak, Doktorze?" Popycham jej majtki na bok i wkładam palec. Wsuwa się łatwo, a jej ręka podnosi się, by dotknąć mojego ramienia.

"Nie powinniśmy", wypowiada słowa, ale pochyla się do mojego dotyku, gdy bez wysiłku dodaję kolejny palec.

"Ale jesteśmy, doktorze". Moje palce wsuwają się i wysuwają, podczas gdy mój kciuk wywiera nacisk na jej clit. Jej czoło leży na mojej klatce piersiowej, podczas gdy moje palce działają swoją magię. Czuję, że zaciska się wokół mnie i gdy to robi, wyrywam je. Jęczy, podnosi głowę i patrzy na mnie zwężonymi oczami.

"To niesprawiedliwe" - mruczy, jej głos jest napięty.

Uśmiecham się i wpycham moje palce z powrotem do środka, dwa z nich, z moim kciukiem okrążającym jej clit. Jest na mnie gotowa i ona też to czuje, bo jej druga ręka przesuwa się do mojego nadgarstka, próbując nakłonić mnie do kontynuowania. Aby nie ruszać się, gdy ona dochodzi. "Nie zatrzymuj się, Lucas. Nie chcę, żebyś tym razem przestał." Mówi o tym, jak kiedyś ją pieprzyłem.

"Ale pamiętaj jak mocno dochodziłeś, Doktorze... na całej mojej ręce." Nie ma żadnej innej części mnie dotykającej jej poza moją ręką w jej cipce. Jej ręce są jednak na całym mnie.

"Nie tym razem. Nie drażnij mnie tym razem," prawie błaga, jej ręce chwytające moją kurtkę i nogi drżące jak się zbliża.

"Dobrze, tylko tym razem."

Sarah wzdycha, a jej głowa lolls z powrotem do mojej piersi, podczas gdy ja pompuję moje palce w i z niej. Kiedy czuję, jak zaciska się wokół moich palców, używam drugiej ręki, aby popchnąć jej klatkę piersiową do tyłu. "Obserwuj mnie, doktorze". Jej krystalicznie czyste oczy łączą się z moimi. "Myślałeś, że możesz być tym, który mnie wyleczy, uczyni mnie lepszym, prawda?" Wstrzymuję palce, gdy nie odpowiada.

Ona skomle.

"Odpowiedz mi."

"Tak, tato", odpowiada, wywołując uśmiech na mojej twarzy. Moje palce zaczynają poruszać się ponownie, kręcąc się, aby szczotkować to miejsce, które popchnie ją nad ostateczną krawędzią.

"Nie możesz mnie naprawić, kochanie. Już jestem niesamowita."

Wtedy widzi prawdziwego mnie, nawet w środku nadchodzącego.

Moja wolna ręka trzyma teraz nóż.

"Nie da się naprawić czegoś, co już jest doskonałe, doktorze". Wtedy, tak lekko jak ona dochodzi, nóż przesuwa się po jej gardle, podczas gdy moja ręka nadal ją pieprzy. Jej jęk zostaje przerwany, gdy krztusi się krwią szybko spływającą po jej klatce piersiowej, jej oczy nigdy nie opuszczają moich, gdy stają się szersze z szoku. "Zobacz, doskonały."

Wyciągam moje palce wolne i czuję, jak mój uśmiech rozprzestrzenia się, gdy próbuje odsunąć się z ręką teraz mocno chwytającą jej gardło. "I pomyślałeś, że możesz spróbować przekazać moje notatki policji. Jak głupi myślisz, że jestem?"

Podchodzę bliżej, gdy ona robi kolejny krok do tyłu, jej ręce na jej ranie próbują powstrzymać przepływ krwi, gdy rzeka płynie za nią.

Nie ma ucieczki.

"Byłeś jednak fajny. Dowiedziałam się tyle o sobie." Mrugam, chlipiąc ze śmiechu. "Ale wszystko co dobre musi się skończyć. Do widzenia, pani doktor." Daję jej ramieniu delikatne pchnięcie.

Obie jej ręce opuszczają szyję, gdy próbuje mnie chwycić, by powstrzymać się przed wpadnięciem do środka, ale odsuwam się i obserwuję. Jej usta otwierają się, by wydać bezsensowny, stłumiony krzyk, gdy potyka się i pogrąża w mętnej głębi wody poniżej.

Wycierając ręce o spodnie, rzucam ostatnie spojrzenie na jej znikającą postać, po czym odchodzę.

Żegnaj, doktorze. Było zabawnie, póki trwało.

Zawsze jest, dopóki nie przestają mnie interesować.




1. Chanel

1

==========

Chanel

==========

On chrząka - nienawidzę go.

Grunt.

Grunt.

Grunt.

Wyobraź sobie to.

Ale on nie jest najgorszy.

On jest tylko... chrząkaczem.

Znowu, mogło być gorzej.

Dzisiejsza noc nie jest typowo zła, ale już mi przeszło.

Jego brudne ręce chwytają mnie w pasie, a ja natychmiast chcę się z niego zwinąć i powiedzieć mu, że musi iść do domu i pieprzyć swoją cholerną żonę. Przestań być niewierny. Wrócić do domu do swoich dzieci i wydać na nie pieniądze.

Ale dlaczego miałabym to zrobić?

To by było jak odcięcie nosa, żeby się nie narazić, prawda?

On ładnie płaci, a ja jestem dziwką. Dziwką. Trollem. Prostytutką. Jakkolwiek chcą nazywać te z nas, które pozwalają mężczyznom płacić nam za seks.

Klient zawsze zdejmuje obrączkę, jakby to było dla niego święte. Jakby ten mały soirée miał być jakąś tajemnicą, którą obrączka może zdradzić, ale my zawsze znamy prawdę.

Powiedzmy sobie szczerze, to głównie żonaci mężczyźni angażują się w nasze usługi. Ci, którzy chcą rzeczy, o które zbyt boją się prosić swoje partnerki, ale są bardziej niż szczęśliwi, aby poprosić o to od nas. Prawdopodobnie dlatego, że płacą i ufają, że bez względu na to, jak bardzo możemy myśleć o nich jak o szumowinach, nie zamierzamy tego wyrażać.

A wierz mi, że chciałam to powiedzieć.

Wiele, wiele razy.

Ale potem znowu, nie mam prawa mówić gówna.

Po co w ogóle zostawać w małżeństwie?

Jeśli nie jesteś szczęśliwy, po prostu odejdź.

Żadna osoba na świecie cię nie powstrzymuje, oprócz ciebie!

Nie widzę małżeństwa w mojej przyszłości. Jestem tym, co można nazwać "z dna beczki". Śmieciem. Wiem to i wiem też, że żaden szanujący się mężczyzna nigdy mnie nie zechce.

I pogodziłam się z tym.

Zdradzę ci mały sekret - szanowani mężczyźni zazwyczaj błądzą. Tak, wiem, nie to chciałaś usłyszeć, prawda? Nie zawsze jest tak, jak myślisz... albo powinienem powiedzieć, kto według ciebie mógłby skorzystać z naszych usług.

A ci tak zwani "szanowani mężczyźni" gdzie kończą, pytasz?

W tym tanim pokoju hotelowym, opowiadając mi o swojej żonie w domu i o tym, czego nie chce zrobić. Niektórzy, jak już mówiłem, chcą zachować to w tajemnicy, ale większość chce wyładować swoje frustracje.

Nie lubi pozycji na pieska.

Nie chce ssać mojego kutasa.

Chcę ją nazwać dziwką w sypialni, ale boję się, że weźmie to do siebie i mnie zostawi, a ja nie chcę, żeby mnie zostawiła.

Ale, hello! Więc zamiast tego, zdradzasz i pieprzysz inne kobiety?

Bądźmy w tym prawdziwi i nie opowiadajmy kłamstw.

Oni wszyscy kłamią.

Wszyscy mężczyźni kłamią.

Pewnego dnia, kiedy spotkam mężczyznę, który nie kłamie, mogę po prostu wyjść za niego - zgadnij, że to mówi wszystko, ponieważ wątpię, że jest tam jeden.

Nie wierzę w to stwierdzenie ani przez chwilę.

W moim zawodzie są kłamcami, oszustami i draniami.

Nawet ten dupek, na którym obecnie siedzę i nie pieprzę się. Nie, on po prostu chce, żebym na nim szlifował.

To gówno nic mi nie robi.

A powiem wam, że jak byłam nastolatką, to uwielbiałam to. Ale z kimś, kogo nie uważam za atrakcyjnego, bez względu na to, jak bardzo staram się zastąpić twarz jakimś gorącym celebrytą, nie mogę się do tego przekonać.

"Fuck yeah, baby, you like how that feels."

"Oh, yeah, baby." Kłamstwo wymyka się z moich ust tak łatwo. Nie żartuj, mogłabym być aktorką.

Notatka mentalna - zacznij szukać przesłuchań.

Czy mogłabym być jeszcze bardziej niezainteresowana? Teraz myślę o niemożliwościach.

Porusza się szybciej, a ja wiem, że jest już prawie na miejscu.

Mężczyźni mają dziwne pragnienia, ale ten nie jest niezwykły, więc mam to łatwe dziś wieczorem, ponieważ mogłoby być o wiele, wiele gorzej.

"Powiedz mi, jak bardzo kochasz mojego koguta, ty brudna mała dziwko".

Zobacz, jest jednym z tych, którzy chcą rozmawiać z żoną w ten sposób, ale jest zbyt boi.

"Tak bardzo." Udaję, że fałszywie krzyczę z przyjemności, kiedy naprawdę chcę krzyczeć z frustracji.

Jego oczy rozświetlają się przy moim wiarygodnym wyrazie i przygryza wargę.

"Pozwól mi cię pocałować." Jęczy w ten sposób, że mężczyźni robią, gdy są blisko, a ja całkowicie ignoruję jego polecenie. Oglądałem Pretty Woman raz, i no kissing rzecz rodzaju utknął. Zachowuję to dla tego, który może coś dla mnie znaczyć. Tak, nawet to brzmi dla mnie niedorzecznie.

Uprzedzam ich wszystkich.

Wszyscy się zgadzają, aż do momentu, gdy są w trakcie rozkoszy.

Większość będzie próbować.

Żadnemu się nie uda.

Jeśli muszę oddać swoje ciało za pieniądze, możesz zagwarantować, że nie zamierzam oddać swoich pocałunków byle komu.

Ale z wiekiem myślę, że ten jedyny jest nieuchwytny i coraz trudniej będzie go znaleźć.

Telefon faceta zaczyna dzwonić. Zerka na nią, ale jest już zbyt blisko, więc nie przestaje. Komórka cichnie, po czym znów dzwoni. Tym razem jest to inny dźwięk dzwonka, a w ciągu kilku sekund, ma mnie z niego i rzucił na bok, jego kogut nadal twardy jak wstaje. Stoję, szczotkując włosy na bok, i wpatruję się w mokrą plamę na jego dżinsach.

"Sir," odpowiada, a jego oczy spadają do jego koguta. Zajmuje chwilę, aby się poprawić.

To, na pewno, nie jest jego żona, co założyłem, że to było. Kiwa głową kilka razy i patrzy z powrotem na mnie. Jego oczy prześlizgują się po mojej sukience, ale dalej słucha tego, kto jest na drugim końcu rozmowy.

Zbieram swoją torebkę i patrzę na niego.

Wyciąga do mnie resztę pieniędzy, a ja podchodzę, żeby je wziąć. Kiedy ją chwytam, on nie puszcza.

"Dobrze, proszę pana, zaraz przyjdę". Rozłącza się.

"Rozumiem, że to nie jest twoja żona". Uśmiecham się.

"Nie, ale boję się go bardziej niż mojej żony".

Kiwam głową. W tym mieście jest tylko jeden człowiek, który mógłby wywołać taki poziom strachu, a ja trzymam się od niego dobrze i naprawdę daleko.

"Powinnaś zostać. Wrócę później."

"No can do, big boy." Daję mu kolejny fałszywy uśmiech. "Mam rzeczy do zrobienia. Wiesz o tym." Wiedzą, że muszą zarezerwować sobie czas ze mną. Nie mogą po prostu kazać mi wrócić, kiedy tylko zechcą. To nie będzie pasowało do mojego harmonogramu.

To nie jest zaczepka dla mojej przyjemności. To jest to, za co płacą, więc chodzi o ich zadowolenie. Uwierz mi, nic z tego nie mam, nigdy.

"Chcę cię jeszcze zobaczyć".

Zerkam w dół na jego pierścień. Jak on się znowu nazywał? Nie mogę sobie przypomnieć. Wybieram, żeby nie pamiętać ich imion. Tak jest łatwiej, więc poklepuję jego pierś i nucę: "Wiesz więc, co robić". Wyciągam pieniądze z jego rąk i kieruję się w stronę drzwi.



"Powiedz mi coś."

Moje stopy zatrzymują się tuż przed drzwiami, a ja odwracam się, by stanąć przed nim. Obserwuje mnie uważnie, jego okrągły brzuch chowa się pod koszulą z guzikami. "Czy sprawia ci to przyjemność, czy to wszystko jest fałszywe?".

Daję mu moją jedyną odpowiedź; tę, którą daję każdemu klientowi - mrugam, zanim wyjdę. Kiedy wychodzę z pokoju, słyszę za sobą cichy śmiech.

Na zewnątrz niebo jest czarne. Może być dziś burza, może nie, nie mogę być pewien.

Dzwonię więc do brata, ale on nie odbiera.

Potem dzwonię do sąsiadki i na szczęście ona odbiera.

"Gdzie on jest?"

Jest cicho.

"Merci." Mówię jej imię.

"Kurwa," odpowiada. "Myślałam, że już wróci".

"Gdzie on jest?" pytam ją ponownie. Moje ręce wędrują do kierownicy mojego gównianego samochodu w oczekiwaniu na odpowiedź i ściskam mocno przez chwilę, zanim wsuwam pieniądze mojego klienta do torebki.

"Nie zabijaj mnie".

"Merci," powtarzam, moja cierpliwość wyczerpuje się i pokazuje w moim tonie.

"On jest w Works Bar." Moje ręce uderzają o kierownicę, mocno, a potem odkładam słuchawkę.

Mogę umrzeć dziś wieczorem.




2. Chanel (1)

2

==========

Chanel

==========

Zamierzam go udławić. Moje ręce owiną się ciasno wokół jego gardła, gdy zgaszę żywe światło z jego oczu.

On wie lepiej.

Oboje wiemy.

Kurwa.

Zamierzam go zabić.

Martwy jak pieprzony karaluch pod moimi stopami.

Koniec dyskusji.

Z każdym krokiem mam ochotę wyrywać sobie włosy.

Czy ja go niczego nie nauczyłem?

Czy on w ogóle mnie nie słucha?

Dlaczego on musi być taki?

Nie jest trudno wykonać proste polecenie "trzymaj się od nich z daleka", które, najwyraźniej, zignorował.

Nie żyje.

Argh.

Oto, co mi pozostało.

Obcasy klikają z każdym krokiem, który stawiam w barze, moje oczy skanują okolicę.

Nie powinnam tu być.

To miejsce nie jest dla mnie.

Ale czasami dziewczyna musi robić rzeczy, które są konieczne - rzeczy, których może nie chcieć robić.

To jest jedna z nich.

Na pewno.

"Nie powinnaś tu być, dziwko". Moja głowa kołysze się w kierunku, skąd dochodził ten głos. Barman patrzy na mnie z góry i z dołu, zaciskając usta w obrzydzeniu, gdy na mnie patrzy.

"Pierdol się!"

Jego wzrok znów przeskakuje na mnie i wiem, co mu się stało z nosem. Sukienka z rozcięciem po bokach, że gdyby się podniosła, widziałbyś wszystko. Bo nie mam na sobie bielizny.

"Twój pogrzeb." Barman cacknął się jak głupia wiedźma, wracając do tego, co wcześniej robił.

Po wzięciu głębokiego oddechu, odwracam się od niego.

Kurwa. Kurwa. Kurwa.

To ostatnie miejsce, w którym chcę być.

Wszyscy wiemy, czyje to miejsce.

Kim jest ta osoba.

I ostrzegałem go, raz po raz.

Żeby. Stay. Away.

Ale wiem, wiem, że jest tu każdym włóknem mojej istoty. Plus, jego mały szczur przyjaciel powiedział Merci.

Mógł kłamać, ale podejrzewam, że nie.

Przechodzę obok kilku patronów, prosto do tylnych drzwi, gdzie nie wolno wchodzić, jeśli nie jest się zaproszonym. Nigdy nie byłem zaproszony i nigdy nie planuję być.

Kto do cholery wie, co oni tam robią?

A historie, które słyszę? Cóż, większość zaproszonych nie wychodzi funkcjonować prawidłowo po fakcie - jeśli jesteś kobietą, to znaczy. A mężczyźni? Cóż, oni mają pełne prawo do wszystkiego, prawda?

To jest męski, pieprzony świat.

Moje ręce lekko drżą, gdy sięgam do drzwi, ale otrząsam się z tego. Teraz nie jest czas na robienie się słabym. W tej chwili potrzebuję wszystkiego w sobie, żeby to zrobić.

Wszystkiego.

Zwłaszcza jeśli mam do czynienia z nim.

Widziałam go w pobliżu, słyszałam szepty, ale nigdy, na szczęście, nie musiałam go spotkać.

Wygląda na to, że moje szczęście właśnie się skończyło i zaraz spotkam najbardziej popieprzonego człowieka, jaki istnieje.

Lucas Rossi.

Moje wyszczerbione niebieskie paznokcie zaciskają klamkę, a kiedy odwracam się, żeby spojrzeć przez ramię, barman patrzy na mnie, czekając, co zrobię dalej.

Czy rzeczywiście je popchnę?

Czy może zostanę po tej stronie, gdzie jest bezpiecznie?

Biorąc głęboki oddech, przygotowuję się do pchnięcia go.

Muszę.

To dla niego.

Kocham go.

On jest wszystkim, co mi pozostało. I dlatego dobrowolnie wchodzę do piekła.

Moje ciało jest mocno zamknięte, a ja zmuszam się do przekręcenia tej pieprzonej klamki. Po prostu to zrób. Zrób to teraz!

Co może być najgorszą rzeczą, która się wydarzy? A, no tak, nie zdążę wyjść, bo, to już będzie koniec, będę martwy.

Pieprzyć to!!!

Przekręcając szybko gałkę, popycham drzwi, otwierając je z nieco większą siłą niż było to potrzebne. Natychmiast spotykam się z aromatem stęchłego dymu cygarowego w pomieszczeniu, które jest ciemne i obskurne. Jest tylko kilka rozproszonych świateł, które świecą w dół na stół w centrum. Wszystkie oczy mężczyzn siedzących przy tym okrągłym stole, z kartami w rękach, spoglądają w górę, by stanąć przede mną.

"Przyniosłeś nam zabawkę", mówi jeden z nich.

Ignoruję te słowa, gdy moje oczy przeszukują pomieszczenie. Szukając go. Muszę go znaleźć. Kiedy go nie widzę, mój oddech się zatrzymuje i zastanawiam się, czy to był dobry ruch. Wtedy widzę, jak mój brat wychodzi z zaplecza, trzymając tacę z okularami. Jego oczy, tak samo brązowe jak moje, skupiają się na mnie i przeklina.

"Ty pieprzony mały gówniarzu". Twarz mojego brata ściąga się mocno, ponieważ moje słowa są skierowane prosto do niego, a on potrząsa głową. Potem, zdając się pamiętać, gdzie jest, spogląda z powrotem na stół i kontynuuje to, co robił - podawanie drinków. Stoję tam zszokowany, że kontynuuje, ale patrzę, jak stawia drinka przed każdym mężczyzną, a następnie kłania się i odsuwa, kiedy skończył.

"Powinieneś stracić sukienkę", mężczyzna z nikczemnym błyskiem w oczach komentuje, jego oczy podróżujące po długości mojego ciała przed osiedleniem się na mojej twarzy. Zatrzymuję jego spojrzenie, nie ruszając się. On uśmiechnął się na moją reakcję i potrząsnął głową, patrząc w dal.

"Powinnaś, chociaż. W przeciwnym razie..." Nie kończy, ale patrzy na mojego brata, który teraz stoi przy tylnych drzwiach, z tacą w ręku. Przyjmuję słowa, które właśnie wypowiedział - i te, które pozostały niewypowiedziane - i zagryzam wargę. Robiłam już gorsze rzeczy, więc zdjęcie sukienki wydawałoby się takie proste, ale nie po to tu jestem.

"Przyszedłem po niego i wychodzimy". Oszałamia mnie spojrzenie na brata. "Brody."

Zerka w dół, a następnie umieszcza tacę na stole i robi sobie drogę do mnie.

"Nie tak szybko. Jego usługi nie są skończone." Ten, który powiedział "inaczej" jest głównym mówcą, jak się wydaje. Ma długie włosy związane z powrotem w kucyk i szyderstwo, które wydaje się po prostu siedzieć nad jego twarzą.

"Są! On jest niepełnoletni", odpowiadam, odmawiając bycia zastraszonym, ciągnąc mojego głupiego brata bliżej mnie za rękaw jego sukiennej koszuli.

"Mam osiemnaście lat w jakieś dwa tygodnie," mój brat mruczy obok mnie.

Nie mogę pomóc szyderstwu, które opuszcza moje usta. "On wychodzi." Ogłaszam do pokoju i cofam się w kierunku drzwi, moja ręka chwytająca ramię mojego brata bez wytchnienia.

"Otworzysz te drzwi, to wpakuję twojemu bratu kulkę w głowę".

Moja ręka nieruchomieje nad gałką, a gruczołowe, pełne złości brzmienie tego głosu uderza mnie mocno.




2. Chanel (2)

Wiem, kto to jest, bez konieczności odwracania się, gdy wszyscy inni milkną.

Może nigdy nie spotkałam Lucasa, ale każdy na ulicy wie, kim jest. Byłbyś głupi, gdybyś o nim nie wiedział.

Chociaż nie jest przywódcą mafii - jest nim jego kuzyn, Keir - Lucasa boją się tu nawet bardziej niż Keira. Keir zazwyczaj nie przyjeżdża do tej gównianej dzielnicy, gdzie żyją szumowiny, żeby z nami pograć. Bo, uwierz mi, zabawa to jego żywioł.

Z opowieści, które słyszałem, ze śladów, które widziałem, wszyscy wiemy lepiej niż sikać tam, gdzie on je. A jednak jestem tu, wchodzę prosto do jego baru, jakby nic mnie nie obchodziło.

Podczas gdy Keir przebywa w lepszej części miasta i w swoich ładnych domach, Lucas jest jego całkowitym przeciwieństwem. On będzie slumsy to i nie dać kurwa.

Jest jedyną osobą w tej gównianej dzielnicy tuż za Nowym Jorkiem, która jeździ samochodem wartym więcej niż jakikolwiek dom, który można by tu znaleźć - prawdopodobnie dwa razy droższy - a jednak nikt, i mam na myśli nikogo, nie tknąłby go.

Wszyscy znamy swoje miejsce.

Choć wydaje się, że w przypadku rodziny, ja zapomniałem o swoim. Spoglądam na brata.

"Wydaje się, że masz wrażenie, że możesz tu wejść i wziąć co chcesz." Zatrzymuje się. "Moje rzeczy."

"To mój brat," odgryzam się, a mały syk opuszcza kogoś na mój wybuch. Nie widzę go, ponieważ siedzi na końcu stołu, gdzie żadne światło nie świeci bezpośrednio nad nim, ale wiem, że może mnie zobaczyć. Każdy cal mnie, gdy stoję pod głównym światłem w pobliżu drzwi.

"Mam w dupie, czy to twój syn". Brody napina się obok mnie. Cholernie dobrze powinien być niespokojny, zmuszając mnie do zejścia tutaj, aby dostać jego dupę. "A teraz zrób to, co powiedział ten człowiek i zrzuć sukienkę".

Patrzę na Brody'ego.

"Zrobię to, jeśli on może iść".

"Negocjujesz ze mną?" Jego głos jest surowy. "Głupia kobieta."

Nie zmieniam zdania. Brody wie, co robię, żeby związać koniec z końcem, ale to nie znaczy, że musi to widzieć.

"Jeśli pójdzie, zrobię jak chcesz", powtarzam, mój ton jest równy i zgodny. Słyszę dźwięk stukania w drewno. Mrużąc oczy, widzę, że jedna z jego dłoni leży na stole, trzymając karty, podczas gdy palec drugiej stuka wielokrotnie. W czasie, gdy te silne dłonie kontynuują stukanie, stukanie, stukanie, mój wzrok przyciąga obrączka, którą nosi. Zastanawiam się, jak czyjeś ręce mogą być tak atrakcyjne. Bo jego z pewnością są.

"Możesz iść, chłopcze".

Otwieram drzwi, janking Brody przez otwór, a następnie pochylam się, aby tylko on mógł mnie usłyszeć. "Idź prosto kurwa do domu i zamknij się w domu", rozkazuję, przesuwając go dalej i zamykając drzwi w jego twarzy. Ostatnią rzeczą, jaką widzę, jest szok jego rozdziawionych ust, gotowych do mówienia, gdy zatrzaskuję za nim drzwi.

Kiedy słyszę oddalające się kroki, odwracam się, aby przyjąć to, co nadejdzie później od mężczyzn w tym pokoju.

On stoi tuż przede mną, kiedy to robię. Ubrany w czarną koszulę na guziki, czarne spodnie i buty bojowe. Wydaje się dziwne, że nosi parę podniszczonych butów do swojego doświadczonego garnituru, ale udaje mu się to.

To nie jest trudne, jeśli wygląda się jak on. Kiedy po raz pierwszy spotykasz Lucasa Rossiego, myślisz: Cholera, ten człowiek jest atrakcyjny. Jak to w ogóle możliwe?

Historie o nim powinny uczynić go brzydkim, ohydnym, potworem. Ale on jest młody, po dwudziestce, może po trzydziestce, z opaloną skórą i lekkim zarostem na szczęce. Ma tragus w jednym uchu, jedwabiste ciemne włosy, które są idealnie umyte, i oczy w kolorze drewna. Jak kora drzewa, która ma wszystkie odmiany brązu. Są intensywne, a kiedy się we mnie wpatrują, mam wrażenie, jakby grabiły moją duszę, drapały ją, żeby zobaczyć, co się pod nią kryje.

Cóż, czyż nie czeka go wielka niespodzianka, bo nie ma nic.

Nic mi nie zostało.

"Nie planowałaś..." robi pauzę, oblizuje wargi, a moje oczy śledzą każdy ruch, "... uciekać, prawda?". Pochyla się do przodu i chwyta kosmyk moich matowych brązowych włosów, a potem je upuszcza. Tam, gdzie jego są żywe, moje nie były myte od kilku dni.

Postanawiam się nie odzywać.

"Jak mówiłaś, że masz na imię?", pręży się.

Ponownie, trzymam usta zamknięte. Obserwuję jak mięsień w jego szyi tika się przy moim braku odpowiedzi. Nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś nie skacze na każde jego polecenie, a w tej chwili gówno mnie obchodzi, czego on chce.

"Tsk, tsk, tsk." Cofa się i patrzy w dół nad moim ciałem. "Zdejmij to."



Natychmiast sięgam po obszycie sukienki, a jego oczy śledzą moje ruchy. Przesuwam rękę w górę nogi, ukazując udo, gdy podnoszę sukienkę wyżej. Po kilku mrugnięciach spoglądam w górę, by zobaczyć go bez żadnych emocji. Potem, zanim zdążę pójść dalej, znów podchodzi do mnie blisko.

"Czym pachniesz?" Pochyla się i zanim mam szansę zareagować, jego twarz jest pochowana w mojej szyi i wdycha mnie.

Co do jasnej cholery?

Czuję ciepło jego klatki piersiowej unoszącej się nad moją, jak jego oddech łaskocze moją szyję, wszystko podczas gdy ja stoję tam zszokowany i nieruchomy. Potem przysuwa swoje ciało jeszcze bliżej, a ja czuję jego erekcję przyciśniętą do mnie.

I chcesz wiedzieć, co jest najgorsze?

Podoba mi się uczucie jego ciała przy moim.

On posiada coś, czego nikt nigdy nie miał nade mną - władzę - i trzyma ją w dłoni, jakby to była zabawka.

"Wanilia, piżmo, z czymś trochę... pikantnym", zauważa, po czym odsuwa się. Patrzę, jak oblizuje wargi, jego źrenice są rozszerzone, podczas gdy jego oczy wędrują po mnie. "Moim ostatnim ulubionym smakiem była wata cukrowa, ale szybko zachorowałem na nią".

"Co zrobiłeś?" Nie wiem, dlaczego zadałem to pytanie, po prostu wymknęło się z moich ust. Jego usta drgają, wygląda na to, że jest zadowolony, że zapytałam. I zaskoczony.

"Zabiłem ją." Wypowiada te trzy słowa tak, jakbym zapytał go, co jadł na obiad. Potem oblizuje zęby i kiwa głową na moją sukienkę.

"A teraz zdejmij ją. W przeciwnym razie skończysz obok niej".




3. Chanel (1)

3

==========

Chanel

==========

Historie o Lucasie nie są zmyślone. Ten człowiek jest najgorszy z najgorszych. I robiąc to, co robię w pracy, wiem to. Wszystkie dziewczyny go znają, albo o nim. Każda z nich tak ma.

Ponownie sięgam po sukienkę, ale on podnosi rękę, żeby mnie powstrzymać. Potem patrzy za siebie na wszystkich przy stole. Zapomniałam, że tam byli od momentu, kiedy jego obecność zajęła całą przestrzeń do oddychania przede mną.

Nienawidzę tego, że moje tętno podnosi się będąc w jego pobliżu, ale nie dlatego, że jestem przerażona.

Jak bardzo jestem popieprzona, że myślę o tym, jak duży może być jego kutas, podczas gdy wiem na pewno, że zabija kobiety, które pieprzy.

To powinno mnie bardzo odstraszyć.

A jednak moje ciało mnie zdradza i chce wiedzieć, jak by to było.

Zła suka.

Nie wiem nawet, dlaczego moje ciało czuje się tak na początku, biorąc pod uwagę, że mężczyzna nigdy nie sprawił, że doszłam.

"Zostaw."

Robią, jak mówi. Krzesła zgarniają natychmiast, wszyscy stoją w unisonie, a następnie wychodzą tylnymi drzwiami.

Czeka i obserwuje, zanim zwróci się z powrotem do mnie. "Zrujnowałeś mi noc, więc lepiej, żebyś mi to wynagrodził".

Ponownie, nie mówię nic. Odsuwa się i spoczywa na krawędzi stołu za nim, jego nogi rozciągają się i krzyżują jako jego spojrzenie teraz w pełni roams każdą część mnie.

Jego oczy pokazują mi odcienie lasu, ciemną ziemię drzew. Jak głęboko w lesie, gdzie jest strasznie, Lucas jest taki sam. Zabiera cię tam, pieprzy cię, a potem spala twoje ciało, gdy skończy. Twoje prochy rozsypuje wśród brudnej podłogi, pozostawiając cię bezwartościowym wspomnieniem.

Zaczynam zbliżać się do niego, sięgając po obszycie mojej sukienki po raz kolejny, na co on podnosi brew.

"Nie mogę powiedzieć, że miałem śmieci przez długi czas".

Nie powiedział tego.

Czy on?

Właśnie nazwał mnie śmieciem.

Pieprzyć go, dupek.

"Nie można powiedzieć, że miałem spieprzone, dupa maniaka albo, ale patrz, gdzie jesteśmy". Jego nogi uncross i rozłożone przed nim na moje słowa. "I to mówi coś dla dziwki," pluję na niego. Lucas wciąga oddech, robiąc dwa szybkie kroki do mnie. Jego ręka ląduje na moim biodrze i chwyta ją mocno, zanim zsuwa ją w dół po moim tyłku.

"Gdzie są twoje majtki, dziwko?"

Zbliżam się do jego twarzy, więc jesteśmy prawie nos w nos. "W kieszeni mojego ostatniego klienta". Uśmiecham się. To kłamstwo, ale on nie musi tego wiedzieć.

"W takim razie skończyłeś już pracę na ten dzień. To znaczy, że mogę wykorzystać tę cipę?" Jego ręka zmierza do zsunięcia się do mojej nagiej cipki, ale zatrzymuję go.

"To jest nie." Drugą ręką podciągam moją sukienkę do góry. Patrzy w dół między nami, a kiedy to robi, pochylam się i gryzę jego policzek.

"Love bites. Nie mogę powiedzieć, że miałem te przez jakiś czas," warczy w moim uchu, i to jest dokładnie tam, gdzie potrzebuję jego uwagi, aby być.

Biorę głęboki oddech i robię najgłupszą rzecz, jaką mógłbym zrobić, a to naprawdę coś mówi. Wyciągam nóż z paska na mojej nodze i przynoszę go do jego gardła, dostosowując moje ciało z jego chwytu.

"Nie możesz sobie na mnie pozwolić", mówię mu. "A ja wiem lepiej niż oddawać za darmo". Patrzę na niego w górę i w dół, tak jak on zrobił to wobec mnie. "Zwłaszcza tobie."

Powolny i stały uśmieszek dotyka jego ust, a on przesuwa się bliżej mnie, nóż wciskając w jego skórę. Z przerażeniem obserwuję, jak wciska się coraz bardziej, aż krew zaczyna powoli sączyć się z jego szyi, tworząc małe kropelki.

"Jeśli planujesz wyciągnąć na mnie nóż, lepiej go poprzyj".

Naciskam mocniej, czując, że tnie głębiej.

Czy naprawdę planuję zabić członka mafii? Zwłaszcza, gdy wszyscy wiedzą, jak wyglądam.

"Jesteś szumowiną."

"Pochodząca od prostytutki", odgryza się.

Tak, mogę sprzedawać się za pieniądze, ale jest powód, dla którego jestem taka. Taki, którego on nigdy nie zrozumie.

"Pieprzyć cię."

"Och, planuję cię pieprzyć. Może nie dzisiaj, ale zaznacz moje słowa, będę między tymi nogami w krótkim czasie." Oblizuje wargi i robi krok do tyłu ode mnie, nóż usuwający się z jego ciała. Widzę, jak krew kapie z jego gardła w otwór koszuli, a on nie robi żadnego ruchu, by ją oczyścić. Po prostu sięga za siebie i podnosi cygaro, przykładając je do ust, gdy mnie obserwuje. "Na twoim miejscu uciekłbym, zanim zmienię zdanie". Klika językiem.

Wycofuję się, aż mój tyłek uderza w drzwi, po czym sięgam po klamkę i przekręcam bez sekundy wahania. Gdy tylko się otwierają, wychodzę. Barman uśmiecha się do mnie, gdy biegnę, bolą mnie stopy i klikają obcasy, ale nie zatrzymuję się, dopóki nie znajdę się bezpiecznie w samochodzie. Głupia rzecz rusza, za co dziękuję gwiazdom.

Jak tylko dotrę do gównianego kompleksu apartamentów, który nazywam domem, biorę schody na drugie piętro i huśtam drzwi, aby znaleźć mojego brata siedzącego przed telewizorem z otwartą torbą popcornu, oglądając film.

"Co ty sobie kurwa myślałeś?" krzyczę na niego.

On skacze w zaskoczeniu, popcorn latające wszędzie, jak jego głowa whips w kierunku mnie.

Zatrzaskuję drzwi i szturmuję nad nim, ściskając moją rękę w jego twarzy. "Ty mały gówniarzu. Ostrzegałem cię."

Brody przewraca oczami i skupia się z powrotem na swoim filmie.

"Musiałem," mruczy.

"Musiał?" odgryzam się.

"Tak. Nie jesteś szczęśliwy. Wiem, że robisz to, co robisz, ze względu na mnie. I dobrze płaci", stwierdza Brody, po prostu, wciąż nie patrząc w moją stronę.

"To nie ma znaczenia, czy jestem szczęśliwy. Nie podpisałem umowy z potworem," odpowiadam.

"Nie podpisałeś? Wydaje mi się, że tak. Mówiłeś przez cały miesiąc, że to twoja ostatnia noc. A jednak, jesteś tutaj." Macha ręką w górę i w dół, robiąc uwagę na temat mojego stroju.

"Pieniądze są zbyt dobre, by je przepuścić". Słowa pozostawiają mnie na skradzionym oddechu. To wymówka, ale i prawda. Praca w małym butiku odzieżowym w ciągu dnia po prostu nie jest cięciem. Wyżywienie dwóch osób i opłacenie dachu nad głową wymaga dodatkowej gotówki.

"Cóż, moja też." Brody wyciąga z kieszeni zwitek gotówki i rzuca go na podłogę. "A teraz zrezygnuj, tak jak mówiłeś, że zamierzasz, bo teraz mogę pomóc".




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Baw się z Viperem"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści