Gra o przetrwanie

Ostrzeżenie o treści

==========

OSTRZEŻENIE O ZAWARTOŚCI

==========

Ta książka to mroczny, licealny, bully romance. Zawiera sceny i odniesienia do nadużycia / napaści seksualnej i samobójstwa, które niektórzy czytelnicy mogą uznać za wyzwalające. Wraz z graficznymi scenami seksu i przemocy.

Uwaga: Inne światy książkowe, o których mowa w tej serii, zostały stworzone za zgodą autorów.




Playlista

==========

Playlista

==========

Możesz posłuchać tutaj

Most Girls - Hailee Steinfeld

Hailey - WRENN

Better Than Revenge - Taylor Swift

All the Fucking Time - Loote

Skin - Sabrina Carpenter

Fuck You - Don Vedda

STAY - The Kid LAROI & Justin Bieber

Hoodie - Hey Violet

Sex With Me - TRAMP STAMPS

Beautiful Way - You Me At Six

Good 4 u - Olivia Rodrigo

Last Night's Mascara - Brynn Cartelli

Fuck Being Sober - Annika Wells

She's So Gone - Naomi Scott

Karma - MOD SUN

Queen - Loren Gray

You Don't Own Me - SAY GRACE & G-Eazy

Say Your Prayer - Blithe

Don't Need A Man - Liv Grace Blue

Survivor - 2WEI & Edda Hayes

X Gon' Give It To Ya - DMX

Boss Bitch - Doja Cat

I Am Defiant - The Seige

I'd Rather Die - TRAMP STAMPS

Sociopath - Olivia O'Brien

Future Ex - Abigail Barlow & Ariza

Deal with it - Ashnikko & Kellis

S.L.U.T - Bea Miller

Kiss or Kill - Stela Cole

Intimidate You - Bloom Line & Brooke Alexx

Bitchcraft - Jax

Lost Without You - Freya Ridings

Unthinkable - Cloudy June

Only Be Mine - Arrows in Action

Never Ending Nightmare - Citizen Soldier & Kellin Quinn

PSYCHOLOGICAL WAR - RORY

What the Stars See - Cassadee Pope

again&again - Against The Current

Just My Type - Taylor Bickett

You Oughta Know - Gabbie Hanna

Murder Party - NOT THE MAIN CHARACTERS




Rozdział 1 (1)

==========

Rozdział pierwszy

==========

"Pobudka i blask, księżniczko". Chichot sprawia, że się poruszam, ale to lodowata woda padająca na mnie budzi mnie prosto do piekła.

"Co jest kurwa?!" Mój krzyk wychodzi na wpół zdławiony, gdy walczę, by oddychać przeciwko strumieniowi lodowato zimnej wody padającej na moją twarz.

"Witamy z powrotem w Echoes Cove, Octavia. Możesz być księżniczką narodu dla reszty świata, ale tutaj jestem królową. Lepiej o tym nie zapominaj." Moja próżna sucza kuzynka, Blair, przerzuca swoje długie, blond włosy przez ramię, zanim się obróci i opuści dom z basenem, który obecnie nazywam domem.

Leżę z powrotem na mokrych prześcieradłach, w basenie z lodowatą wodą, i przeklinam mojego tatę za to, że po raz kolejny był tak cholernie samolubny. Dzięki niemu jestem uwięziona w Echoes Cove na ostatnim roku i oczywiście nie jestem tu pożądana, przez nikogo. Niestety dla wszystkich zainteresowanych, jestem uwięziona w tej piekielnej dziurze jeszcze przez co najmniej dziesięć miesięcy, aż skończę szkołę. Moje osiemnaste urodziny nie mogą nadejść wystarczająco szybko, przynajmniej wtedy będę mógł się wyprowadzić z tego domu horroru.

Biorąc głęboki oddech, popycham się do góry i wychodzę z łóżka, nie dbając o moje mokre włosy czy piżamę, i rozbieram łóżko. Wiem, że moja ciotka i wujek mają personel do tego rodzaju rzeczy, ale po pierwsze, to tak nie jest fajne, aby zostawić ten rodzaj bałaganu dla kogoś innego; a po drugie, chcę, aby materac faktycznie był suchy, kiedy pójdę spać dziś wieczorem. Na szczęście łóżko jest w środku pokoju, więc jeśli utrzymam zasłony otwarte, to powinno się nagrzać mnóstwo i wysuszyć wszystko.

Domek przy basenie, gdzie zostałem wepchnięty jak zabawka, którą nikt nie chce się bawić, jest zwodniczo duży. Mam swój własny aneks kuchenny - nie, że mogę gotować, aby uratować moje życie, ale trzymam mini lodówkę zaopatrzoną w brzoskwiniową mrożoną herbatę, a wszystkie rzeczy, których potrzebuję do pieczenia czerwonych aksamitnych babeczek w szafkach, jeśli chęć mnie uderzy. Wezgłowie łóżka stoi naprzeciwko lady, co jest wygodne, gdy chcę wody, ale nie mogę się męczyć, żeby wstać z łóżka, a na lewo od niej jest mała sofa, gdzie jest mała przestrzeń życiowa. Dwie ze ścian to w zasadzie tylko gigantyczne tafle szkła, więc wygląda na większą niż jest. Na szczęście zasłony w tym miejscu są zaciemnione, więc mogę się w miarę przyzwoicie wyspać.

Kiedy już zapakuję pościel do kosza, biorę głęboki oddech i powtarzam mantrę, która pomogła mi przejść przez ostatnie kilka tygodni.

Mogę przez to przejść. To już tylko niecały rok. Mogę to przetrwać.

Zwijam moje mokre, kasztanowe włosy w niechlujny kok, zakładam suche spodnie do jogi, chowam słuchawki do uszu i podążam do głównego domu, w mokrej koszulce i w ogóle. Nie mam już nic do stracenia, jeśli chodzi o to, co ludzie tam zgromadzeni mogą sobie o mnie pomyśleć. Na szczęście letni upał oznacza, że nie będzie mi długo zimno ani mokro.

"Dzień dobry, panno Royal. Jak się pani czuje tego ranka?" Pattie, kucharka mojej ciotki i wujka, sprzątaczka i cóż, ogólna opiekunka, uśmiecha się do mnie ciepło, gdy wchodzę do kuchni z tyłu domu. Jej uśmiech spada, gdy bierze pod uwagę mój wygląd, ale potrząsam głową.

"Nic mi nie jest." Obdarzam ją ciasnym uśmiechem i mam nadzieję, że potrząśnięcie głową wystarczy, by powstrzymać ją przed pieprzeniem mnie pytaniami, jak robiła to każdego ranka od mojego przyjazdu. Śmierć mojego ojca została pierwotnie uznana za podejrzaną i każdy wydaje się mieć na ten temat własne zdanie. Mimo moich próśb, żeby o tym nie mówić, każdy chce mi przedstawić swoje teorie, nawet jeśli to orzeczenie zostało uchylone. Minęły dwa tygodnie, zanim uznali to za samobójstwo, podczas których przebywałam z Maciem i resztą zespołu. Moja odnaleziona rodzina. Ale po kremacji, i odczytaniu testamentu, służby dziecięce ściągnęły mnie tutaj, mimo moich protestów.

Ze wszystkich osób w tym miejscu Pattie była najmilsza, odkąd przybyłem dwa tygodnie temu, choć poprzeczka tutaj została ustawiona dość nisko. Ale ona, przynajmniej, traktowała mnie jak prawdziwego człowieka.

"Jeśli jesteś pewna." Marszczy się, gdy patrzy na mnie w górę i w dół ponownie, ale potem wymusza uśmiech, gdy przesuwam się z nogi na nogę i próbuję patrzeć gdziekolwiek, ale bezpośrednio na jej przyjazną twarz. "Jedzenie jest na stole w pokoju śniadaniowym. Jeśli potrzebujesz czegoś jeszcze, proszę daj mi znać".

"Dziękuję, Pattie." Odwracam się i kieruję w stronę sali śniadaniowej, starając się nie śmiać. Kto do cholery ma pokój tylko na śniadanie tak? Ten McMansion jest ponad szalony i po raz enty nie mogę pomóc, ale jestem zadowolony, że jestem w domu z basenem. Przynajmniej nie mogę się tam zgubić.

"Dzień dobry, Octavia." Wrzaskliwy głos mojej ciotki sprawia, że się krzywię. Pieprzyć nigdy nie mieć kaca przy niej. Jej głos jest bardziej piskliwy niż pieprzona psia zabawka. "Zakładam z twojego obecnego stanu, że wpadłeś do basenu w drodze do domu?"

Blair prycha ze swojego krzesła, ukrywając to strasznie jako kaszel, ale moja ciotka i wujek są zbyt zajęci scowlingiem na mnie, żeby to zauważyć. Chociaż ciotka miała tyle pracy, że trudno powiedzieć, czy marszczy się na mnie, czy po prostu tak teraz wygląda. Prawie wszystko w niej jest pozbawione życia i emocji. Nawet jej platynowe włosy wiszą proste i martwe.

Mój wujek odkłada gazetę przed swoim brzuszkiem i zaokrągloną twarzą, jego dezaprobata jest bardzo widoczna w spojrzeniu o wąskich oczach, którym mnie obdarzył. Chociaż jego rzadkie włosy nie pomagają w przerzedzeniu wyglądu, jego ciemny grzebień po prostu mnie rozśmiesza. "W przyszłości oczekuję, że będziesz ubrana, zanim przyjdziesz na śniadanie. Nie obchodzi mnie, jak żyłeś, gdy byłeś z ojcem. Dopóki mieszkasz w naszym domu, będziesz przestrzegać naszych zasad".

"Jasne, wujku Nate." Wzdycham, gdy wsuwam się na wolne krzesło naprzeciwko Blair. Jej zadowolone spojrzenie jest prawie wystarczające, aby sprawić, że stracę apetyt, ale nie mam zamiaru rezygnować z radości jedzenia z jej powodu.

"Musisz iść do biura, kiedy dotrzesz do szkoły", zaczyna ciotka Vivienne, a ja zaciskam szczękę w przygotowaniu na zalew bzdur, które szykują się do wyplucia z jej ust. "Administrator biura będzie miał dla ciebie twój plan zajęć i oznaczenie szafki. Twój mundur wisi w szafie, Pattie odebrała go dla ciebie w piątek... I zanim zapomnę, nie wysłałeś swojej opłaty za czynsz. Proponuję porozmawiać z twoim bankiem i mieć ustawione regularne płatności, żebyśmy nie mieli żadnych problemów podczas twojego pobytu tutaj."




Rozdział 1 (2)

"Tak, ciociu Vivienne", mielę. Płacenie im czynszu jest moją pokutą za to, że mój ojciec zostawił mi wszystko, co miał, bez żadnych ograniczeń i bez opiekuna, który pilnowałby moich pieniędzy, dopóki nie skończę osiemnastu lat. Cóż, tak długo jak ukończę ECP z GPA 4.0, ale to nieistotne. Jedynym powodem, dla którego tu zostaję, jest klauzula w testamencie mojego ojca, mówiąca o tym, że muszę mieszkać z moim opiekunem, dopóki nie osiągnę pełnoletności. Głupia klauzula, jeśli pytasz mnie, ponieważ jestem niezależny finansowo, ale co dziewczyna ma zrobić? "Myślałam, że będę musiała spotkać się z doradcą, aby wybrać moje zajęcia?"

Ona patrzy w dół jej nos na mnie i tuts. "Gdybyś zwróciła uwagę na broszury, które umieściłam w domu przy basenie, wiedziałabyś, że tak nie jest w Echoes Cove Prep. Twoje klasy są wybierane z wyprzedzeniem, więc mogą zbudować plan zajęć. Byłaś późno zapisana, więc powinnaś być wdzięczna, że w ogóle masz tam miejsce."

Kiwam głową i biorę głęboki oddech, spychając w dół wszystkie złośliwe komentarze, które grożą powstaniem. Sięgam po bajgla, a Vivienne klaszcze, patrząc na mnie spod nosa z wywiniętą brwią. Got to love the disapproval coming from her in waves.

"Węglowodany zrobią straszne rzeczy z twoimi biodrami, Octavia", łajdaczy się, a ja przewracam oczami, smarując bajgla kremowym serkiem i biorąc kęs i tak. Niech mnie diabli, jeśli pozwolę tym dupkom dyktować mi jeszcze więcej z mojego życia, niż już mają władzy. Będę jadła, co tylko, do cholery, zechcę.

"Ona jest przegrana, mamo. To znaczy, spójrz na nią. Nie będzie pasować w szkole. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle przychodzi do szkoły. Jestem pewna, że Octavia czułaby się o wiele bardziej komfortowo w szkole publicznej - marudzi Blair. Robi to tak, jakby wyświadczała mi przysługę, ale jeśli jej poranny pokaz jest czymś, co może świadczyć o tym, że nie chce mnie w pobliżu swojej szkoły. Nie mam pojęcia dlaczego, chociaż. Ostatnią rzeczą na Ziemi, której chcę jest jej postrzegana korona. Może ją sobie zatrzymać. Konkursy popularności nie interesują mnie w najmniejszym stopniu. Wolę mieć małą grupę prawdziwych przyjaciół niż masy całujące mnie po stopach tylko dlatego, że czują, że powinny. Życie z ojcem w drodze nauczyło mnie tego. Fałszywi przyjaciele nie są drogą do przodu.

Kończę bajgla, zagłuszając ich bezsensowne brednie poprzez wsunięcie do ucha jednej z kapsułek z kieszeni. Jeśli nic innego, zawsze będę dzieckiem muzyki. Muzyka jest moją siłą wyższą - moja dusza potrzebuje jej, by przetrwać. Kiedy kończę jedzenie, odsuwam się od stołu, nie mówiąc ani słowa, ponieważ i tak nikt nie zwraca uwagi na ich najnowszą niedogodność, i kieruję się z powrotem do domu z basenem, żeby znaleźć swój mundurek. Może Echoes Cove Prep nie będzie gorsze niż przebywanie tutaj z grupą ludzi, którzy nie mogliby czuć się ani trochę mniej jak funkcjonalna, kochająca się rodzina.

Prycham. No tak. Tutaj, w domu, jest tylko Blair. W szkole będzie całe pieprzone stado mini-Blairów. Kiedyś z większością z tych ludzi chodziłam do szkoły, ale to było zanim moja mama się rozeszła, a mój tata wybił się ze swoją muzyką. Obie ich rodziny były bogatsze niż Bóg, choć po odejściu mojej mamy wyrzekli się nas obu. Na szczęście tata miał własne pieniądze, więc życie nie zostało wywrócone do góry nogami bardziej niż było. Kiedy wyruszyliśmy w drogę, miał ogromne kłótnie z moimi dziadkami, ale nigdy nie byłam z nimi blisko. Zmarli niedługo po naszym wyjeździe... Teraz czuję się, jakby to było całe życie temu.

Nie jestem już tą samą osobą, którą byłam wtedy i nie oczekuję, że ktoś inny też będzie. Życie w trasie, z moim tatą, jego zespołem, ludźmi z trasy... To moi ludzie. Pomogli ukształtować mnie na osobę, którą jestem dzisiaj i jestem z tego zadowolony. Myślę, że gdybym dorastał tutaj, byłbym taki sam jak Blair i sama myśl o tym sprawia, że mam ochotę wyrwać się przez szklane okno.

Po powrocie do domu z basenem, zamykam drzwi od wewnątrz, sprawdzając je dwukrotnie, ponieważ jestem całkiem pewna, że zamknęłam je zeszłej nocy, a Blair i tak dostała się do środka. Kiedy już wiem, że są bezpieczne, kieruję się w stronę prysznica. Łazienka jest jedną z jedynych zalet bycia zmuszonym do mieszkania tutaj. Prysznic staje się moją twierdzą samotności. Nigdy nie chcę z niego wychodzić. Po latach życia w hotelach i autobusach turystycznych, dobry prysznic jest czymś, co nauczyłem się doceniać.

Nie spieszę się. To tylko pieprzona szkoła, a ja nigdy nie byłam typem dziewczyny o wysokich wymaganiach, więc po co się spieszyć? Smooth my hair in my honey and vanilla shampoo that I discovered when I was in the UK, and I refuse to ever go back. Kiedy nakładam odżywkę, używam mojego miodowego mydła, które wysyłam z Marsylii. Można za nie umrzeć, a ja po prostu uwielbiam jego zapach. Cieszę się porannym ukojeniem, wiedząc, że kiedy stąd wyjdę, mój spokój raczej nie będzie trwały.

Rozczesuję moje ciemne włosy, które opadają mi do pasa, a jedyną uwagę poświęcam grzywce. Moje włosy są dość gęste, więc trzeba się trochę namęczyć, aby moje grzywki wyglądały niesamowicie. Kiedy włosy są już gotowe, idę do szafy, ale nie znajduję munduru, który Pattie rzekomo dla mnie zostawiła. Przysięgam na Boga, że jeśli Blair wzięła go, żeby się ze mną pieprzyć, to nie boję się uderzyć jej prosto w jej nowy nos.

Zamykam puste drzwi szafy i otwieram drzwi obok - kolejną pieprzoną szafę - i znajduję mundury. Pięć z nich. Przynajmniej to jest po jednym na każdy dzień, jak sądzę. Kto potrzebuje tyle miejsca na ubrania? Przyzwyczaiłem się do życia z walizki... Życie wycieczkowe nie jest tak wspaniałe, jak ludzie myślą. Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek miałam lub potrzebowałam tyle ubrań, żeby wypełnić jedną z tych szaf, a co dopiero dwie. Ściągając z wieszaka ochronną, plastikową torbę, przyglądam się mundurowi.

Spódnica w czarno-białą kratę, do której dołączone są skarpetki o wysokości ud i wykrochmalona biała koszula. Razem z nimi jest czarno-biała apaszka i dopasowana czarna marynarka, obie z wyszytym herbem szkoły, który ma akcenty w kolorze teal green... Ktoś mnie, kurwa, uratuje. Do wieszaka przyklejona jest kartka, która przykuwa mój wzrok.

Wybór butów jest opcjonalny.




Rozdział 1 (3)

Proponuję jednak parę Mary Janes lub coś równie wyrafinowanego.

Moja ciotka może udławić się kutasem.

Jeśli mam założyć ten strój, a wybór butów jest opcjonalny, zakładam moje Chucksy. Wciągam na siebie wymówkę munduru i jęczę, gdy biorę do ręki swoje odbicie. Wiedziałem, że będzie źle, ale cholera jasna. Obracam się i twarz-palm. Mój tyłek jest praktycznie na pokaz z tym jak krótka jest ta głupia spódnica, jak wiem, że mam krągłości i zawsze je kochałam, ale cholera. Wyglądam jak coś z pieprzonego filmu porno.

Proszę, niech to będzie najgorsza część mojego dnia...

* * *

Szepty podążają za mną, gdy przechodzę z mojego wypożyczonego samochodu w kierunku głównych drzwi Echoes Cove Prep. W tym momencie mojego życia, plotki i plotki nie są niczym nowym. Bycie córką Stone'a Royal oznacza, że te rzeczy śledziły mnie przez prawie całe moje życie. On był królem tego narodu, a ja ich księżniczką. Szepty były częścią terytorium.

Ale te szepty... Nie mają nic wspólnego z moim dawnym życiem. Te szepty mają wszystko wspólnego z moim powrotem do Echoes Cove Prep na ostatnim roku. Nie jest trudno podsłuchać, jak wszyscy o mnie mówią. Większość z nich nie jest prawdziwa, więc szepty o dziwkach i zdzirach nie przeszkadzają mi tak bardzo. To szepty o moim ojcu są uciążliwe. Powinnam była wiedzieć, że Echoes Cove będzie miało więcej plotek niż Page Six.

Z szyderstw i lubieżnych spojrzeń wynika, że ci ludzie nie chcą mnie tu bardziej niż ja chcę tu być. Po raz kolejny zastanawiam się, dlaczego mój tata uznał, że to dobry pomysł, co sprawiło, że umieścił to zastrzeżenie w swoim testamencie. Na świecie są lepsze szkoły niż ECP, więc po co wysyłać mnie z powrotem do tego dołu rozpaczy?

Szepty o tym, dlaczego wróciłam, tylko potęgują moje pragnienie bycia gdziekolwiek indziej niż tutaj. Zazdrość z posiadania pełnego dostępu do mojego spadku wydaje się być kolejną rzeczą, która napędza młyn plotek.

"Słyszałam, że pieprzyła się ze swoim prawnikiem, żeby zmusić go do zmiany testamentu ojca i podrobienia podpisu".

"Słyszałam, że zabiła swojego ojca tylko dla pieniędzy".

"Cóż, Becky słyszała, że jej ojciec nawet nie popełnił samobójstwa. To była przykrywka dla morderstwa. Założę się, że ona to zrobiła."

Przewracam oczami. Rzeczy, które ludzie mówią, rozsadzają mój umysł, ale znam prawdę, więc staram się nie pozwolić, aby to do mnie dotarło. Mogą nie chcieć mnie tutaj, i szczerze? Wolałbym spędzić ten rok w domu i kontynuować podróżowanie, więc uczucie jest więcej niż wzajemne. Poza tym, trochę się martwię, jak dobrze wypadnę w tradycyjnej szkole w porównaniu z homeschoolingiem, jak to jest.

Wiem, że nie jestem jak wiele dzieci z funduszem powierniczym tutaj, dzięki mojemu tacie. Podczas gdy większość z nich będzie miała ograniczenia w dostępie do swoich funduszy powierniczych, ja nie... I nigdy, przenigdy nie będę musiała martwić się o pieniądze, tak długo jak będę trzymać się zapisów w testamencie, a w pełni zamierzam to zrobić. Wszystkie te pieniądze są jednym z punktów spornych z moją ciotką i wujkiem. Najwyraźniej, pomimo posiadłości na Ballers' Row i faktu, że oboje pochodzą z tego, co ciocia Vivienne lubi nazywać "starymi pieniędzmi", plus fakt, że wujek Nate jest odnoszącym ogromne sukcesy bankierem inwestycyjnym, wciąż jestem niesamowitym drenażem ich zasobów.

Tak, to była zabawna rozmowa. Ta, w której powiedzieli mi, że będę musiał zapłacić za siebie, bo nie mogliby mnie przyjąć z dobroci serca. Ale to mnie nie martwi. Pieniądze to nie wszystko... Wolałabym mieć ostatni dzień z tatą, robiąc wszystkie nasze ulubione rzeczy. Przyznaję, że gdybym powiedział to głośno, prawdopodobnie zostałbym zastrzelony.

Potrząsam głową, by oczyścić się z myśli i skupiam się na froncie szkoły, gdy się zbliżam. Wygląda jak typ szkoły, który można zobaczyć w telewizji z bladym kamiennym łukiem wokół dużych głównych drzwi wejściowych. Rok założenia szkoły wraz z herbem szkoły - tarczą z koniem i mieczami, zwieńczoną koroną, otoczoną roślinnością - jest wyryty na wierzchołku łuku, tak jak go zapamiętałem. Zewnętrzna część budynku z czerwonej cegły jest wciąż porośnięta bluszczem i krzyczy pieniędzmi tak samo teraz, jak wtedy, gdy ostatni raz chodziłem po tych korytarzach. To może być tylko trzypiętrowy budynek, ale jest tak cholernie imponujący. To wszystko wydaje się być kłamstwem. To nie jest miejsce, gdzie marzenia się rozwijają. To miejsce, gdzie marzenia umierają.

Obserwuję ludzi wokół mnie i chciałbym być gdziekolwiek indziej niż tutaj. Wszyscy tutaj są tacy fałszywi, a pomimo tego, jak się wychowałem - a może właśnie dlatego - fałszywość jest wszystkim, czym gardzę.

Ci ludzie... Cóż, kiedyś byli moimi ludźmi, ale wszystko, co widziałam w ciągu tych kilku tygodni, kiedy wróciłam do Echoes Cove, mówi mi, że albo ja nie jestem tą samą osobą, którą byłam, kiedy odeszłam, albo oni nie są. Moja kuzynka, która kiedyś była praktycznie moją siostrą, jest niczym innym, jak parszywą suką z piekła rodem, a moje niegdyś trzy najlepsze przyjaciółki... Cóż, z tego, co słyszałam od Blair, są teraz jej przyjaciółkami i w każdym calu są do niej podobne.

To wszystko zanim jeszcze pomyślę o chłopakach, którzy kiedyś byli moimi skałami... moimi wybawcami. Jeśli są tacy, jak mówiła Blair, to wszystko, co wiąże się z powrotem tutaj, będzie do bani. Nie słyszałam od żadnego z nich, odkąd wróciłam do miasta, a Blair dała mi jasno do zrozumienia, że jestem dla nich persona-non-grata. Nienawidzę tego, że może mieć rację, ale jeśli są tacy, jak słyszałam, to może to i lepiej. Wygląda na to, że nie jestem jedyną osobą, która zmieniła się w ciągu ostatnich pięciu lat.

Na szczęście od czasu powrotu do Echoes Cove udało mi się ukryć w domu z basenem. Byłem w stanie uniknąć prawdy o mojej nowej rzeczywistości, ale dziś nie ma ucieczki od faktów tego wszystkiego. Teraz jestem tutaj, dupa głęboko w tym i żałuję, że nie jestem nigdzie indziej.

Staram się ściągnąć spódnicę tego głupiego mundurka, kiedy chodzę, ignorując wszystkich, i kieruję się do biura, żeby odebrać mój plan zajęć i przydział szafek. Jak ta spódnica, wraz z wysokimi skarpetami, może być uważana za skromny mundurek szkolny, jest całkowicie poza mną. Moim najlepszym przypuszczeniem jest to, że dyrektor jest zboczeńcem. Albo ten, kto pociąga za jego sznurki, lubi ten śmieszny strój... i też jest zboczeńcem. Moja koszula jest prawie za ciasna wokół dziewcząt i jestem pewna, że zarys mojego stanika jest w pełni widoczny, a marynarka jest zdecydowanie za wąska. Wyglądam kurewsko śmiesznie. Zabiłabym za moje dżinsy, koszulkę zespołu i skórzaną kurtkę z powrotem.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Gra o przetrwanie"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści