Pomyłka czy morderstwo?

Prolog (1)

------------------------

Prolog

------------------------

Ellie

Oxfordshire

Sobota 17 sierpnia 2019 r. Data, która na zawsze wyryje się w moim sercu, choć w tej dokładnej chwili tego nie wiem. W tej chwili jest to po prostu palący letni dzień, tak jak przewidywali to prognostycy. Roger i ja mamy przed sobą resztę życia. To samo powiedziała doradczyni małżeńska, kiedy nas wypisywała. Zgodziłaś się dać mu nowy początek. To czyste konto. Nie oglądaj się za siebie.

Ale chociaż staram się słuchać jej rad, nie mogę do końca zignorować niewidzialnej blizny, którą noszę przy sobie. Nieustannie dręczącego bólu w środku.

'Robienie czegoś' pomaga. Dlatego chodzę do miasta w moich nowych turkusowych sandałach ze złotą lamówką - z których jestem raczej zadowolona - aby zastąpić mój ulubiony 'cudowny' krem nawilżający. Nigdy nie wygrałabym konkursu Glamorous Granny, ale mam prawdziwego kopa, kiedy ludzie mówią: "Co? Masz czteroletniego wnuka? Nie wyglądasz wystarczająco staro. W wieku czterdziestu dziewięciu lat wreszcie zadomowiłam się w swojej skórze w sposób, w jaki nigdy nie zrobiłam tego jako gauche nastolatka. Mam teraz rodzinę i własne zainteresowania, a także wolontariat w więzieniu. To trzyma mnie zajętego. Pomaga mi odwrócić uwagę od przeszłości.

Big Issue", mówi kobieta stojąca na chodniku przed Boots. Mówi tym samym pełnym nadziei głosem, ale bez akcentu, co inni bezdomni, których tu widziałem. Regularnie kupuję od niej czasopisma i może wydawać się dość gwałtowna, choć jest dość miła.

Pojawiła się na naszej ulicy około osiemnastu miesięcy temu w swoich fioletowych "hipisowskich spodniach" (takich, które balonują po bokach, a potem zwężają się do kostek), razem z tymi srebrnymi i złotymi gwiazdami wytatuowanymi na szyi, workowatą granatową wiatrówką, kolczykami z korkami, ogoloną głową i zniszczoną pogodą twarzą, która sprawia, że może mieć od czterdziestu lat wzwyż. Po zobaczeniu jej kilka razy, zacząłem dawać jej trochę więcej na coś do jedzenia, co natychmiast upychała w jednej ze swoich obszernych kieszeni. 'Ta,' zawsze mówiła. Potem przeczesywała ręce, jakby zmywając jakiś niewidzialny brud z pieniędzy. Innym jej nawykiem, jak zauważyłem, było ciche nucenie, choć trudno było wyłowić odpowiednią melodię.

Pewnego dnia zapytałem, jak długo była bezdomna. 'On and off', odpowiedziała niewyraźnie. To był początek serii krótkich rozmów za każdym razem, gdy kupowałem magazyn. Powiedziała mi nawet, że ma na imię Jo (chociaż sposób, w jaki to powiedziała, sprawił, że podejrzewałem, że nie jest to imię, z którym się urodziła), i że jako dziecko "nie mogła się męczyć w szkole". ('Mind you, I used to read a lot in prison,' she declared) I wondered what she'd been in in for but didn't like to ask. Pewnego razu przeprowadziłyśmy fascynującą dyskusję na temat tego, czy nowe rządowe wytyczne dotyczące bezdomności rzeczywiście pomogą ludziom na ulicach.

Kiedy pogoda zrobiła się gorzka, tak się o nią martwiłam, że nawet próbowałam znaleźć jej mieszkanie - choć to się nie udało. Może za bardzo się zaangażowałam, ale w mojej naturze leży pomaganie. Wydaje się to takie złe, że w dzisiejszych czasach wciąż mamy ludzi bez domów i jedzenia. Ale kilka miesięcy temu, kiedy stare podejrzenia co do Rogera zaczęły się znowu pojawiać, zobaczyłam Jo zataczającą się z pubu, ślepo pijaną. Nie zdenerwowało mnie marnowanie pieniędzy moich i wszystkich innych. To była raczej myśl, że dałam się nabrać. Oczywiście, sama nie przepadam za alkoholem. Nie z moją historią.

Od tamtej pory, przyznaję, starałem się jej unikać, czasem przechodząc przez ulicę i udając, że jej nie widziałem. Ale w ten szczególny, palący sierpniowy poranek, z jakiegoś powodu czuję potrzebę zatrzymania się.

'Dzięki', mówi, patrząc w dół na dłoń swojej brudnej ręki. To właściwa reszta dla magazynu. Jej rozczarowanie sprawia, że czuję się źle. Jest coś w tej kwadratowej szczęce, chudej, ogolonej kobiecie, co sprawia, że jest jednocześnie wrażliwa i twarda. Sięgam do torebki po dodatkowe pieniądze.

I wtedy ją widzę. Carole.

Przez minutę stoję jak przyklejony do miejsca, w którym się znajduję, aby ogarnąć wzrokiem tę kobietę, która tak prawie zniszczyła moją rodzinę. Nie należę do osób, które dużo przeklinają, ale z przyjemnością przekląłbym do diabła te zgrabne, dwadzieścia kilka razy bardziej muśnięte słońcem nogi, wyeksponowane bezwstydnie w tych kremowych szpilkach na ramiączkach. Jej dopasowana sukienka (o wiele bardziej stylowa niż moje letnie dżinsy) pokazuje tę szczupłą talię w taki sposób, że zastanawiam się, czy ta kobieta w ogóle je. Ja mogę przytyć cztery kilogramy, patrząc tylko na tabliczkę czekolady.

Zauważam, że Carole ma gołe ramiona - jest młodsza ode mnie i nie potrzebuje rękawów, żeby ukryć luźny flaczek, który zakradł się do mnie kilka lat temu, po czterdziestce. Moja rywalka ma długie włosy brunetki (nie martwe, proste i pąsowe jak moje), które udają, że naturalnie układają się pod jej ramionami, ale wiem na pewno, że są suszone w każdy czwartek. Wiem o tym, bo jedna z moich koleżanek chodzi do tego samego fryzjera. Jest to ten rodzaj średniej wielkości, miodowo-kamienistego miasteczka w Oxfordshire - zaledwie dwadzieścia minut od samego miasta - gdzie wszyscy znają się na rzeczy.

Żałuję na Boga, że nigdy nie postawiliśmy oczu na tym miejscu. Albo na nią.

Carole idzie teraz ulicą prosto na mnie tym swoim pewnym krokiem, z marynarską torebką przewieszoną przez ramię. Jej przyciemniane okulary przeciwsłoneczne są artystycznie umieszczone na czubku głowy, jakby chciały się pochwalić marką projektanta, a nie mieć praktyczne zastosowanie. Ma na sobie jaskrawą, koralowo-pomarańczową szminkę. Ten sam odcień, który znalazłam na koszuli Rogera tuż po świętach. 'Moja!' krzyczała do mnie.

Sama wybieram bezpieczne odcienie. Albo półprzezroczysty błyszczyk, albo - na specjalne okazje - Pale Peach. Ale do czego doprowadziło mnie 'bezpieczne'?

Na sam widok tej kobiety kolana mi się uginają. Wyciągam ręce, żeby się podeprzeć, ale tym samym upuszczam torebkę. Monety spadają na chodnik. Co ona tu robi? Kiedy ostatni raz przejeżdżałam obok ładnego, ceglanego domku Carole z wiciokrzewem wokół drzwi, na zewnątrz widniał znak SOLD. Roger przysięgał, że wróciła do Londynu. A jednak jest tutaj, kieruje się prosto do mnie.




Prolog (2)

'To Carole', przyznał w końcu mój mąż w Boże Narodzenie, kiedy skonfrontowałam się z nim na temat szminki. 'Przykro mi, Ellie. To jest prawdziwa rzecz. Złożyliśmy depozyt na mieszkanie w Clapham.' Potem jęknął, jakby go coś bolało. 'Chodzi o to, że ją kocham.'

Nie. Nie mógł. Nie pozwoliłbym na to. Oczywiście Roger miał już wcześniej związki, ale nigdy nie wymienił słowa 'miłość'. To należało do nas. Jego rodziny.

Pociągnęłam go za klapy, przyciągając do siebie. Mój mąż nadal nosił brązowe tweedowe marynarki w domu, tak jak w czasach, kiedy wykładał.

'Jak możesz wyrzucić dwadzieścia osiem lat małżeństwa?' szlochałam. Myślałam, że zestarzejemy się razem. A co z dziećmi?

'Na litość boską, Ellie,' powiedział, odpychając mnie, jakby nie mógł znieść mojego dotyku. 'Dzieci są już dorosłe'.

Ale dzieci potrzebują swoich rodziców, niezależnie od tego, ile mają lat. Czy nie wiem tego aż za dobrze?

Strach zmienił się wtedy w złość. 'A co z Joshem, w takim razie?' Splunąłem. Czy naprawdę chcesz, żebyśmy mu powiedzieli, że jego dziadek zostawił nas dla innej kobiety? Co pomyśli o tobie, gdy dorośnie?".

Roger wzruszył ramionami. 'Będę przy nim. Carole lubi dzieci. Zawsze ich pragnęła. Nie będzie miała nic przeciwko, jeśli będzie przyjeżdżał na weekendy.

'Nie możesz tego zrobić! Nie pozwolę ci!

Zrobił kolejny krok, patrząc na mnie jak na obcą osobę. 'Spójrzmy prawdzie w oczy, Ellie. Odkąd dowiedziałem się, co zrobiłaś, po prostu nie widzę cię w tym samym świetle. Nie jesteśmy zbyt starzy, by zacząć od nowa. Więc ...' Wydawało się, że się zawahał. 'Chcę rozwodu.'

Można było zrobić tylko jedno. Lata temu obiecałam, że z niego zrezygnuję. Ale stare nawyki umierają ciężko. Na szczęście nożyczki kuchenne były pod ręką.

'Na miłość boską, Ellie!' krzyknął, chwytając ręcznik do herbaty, by przycisnąć go do mojego krwawiącego nadgarstka. 'Co jest z tobą nie tak?'

Mam nagły flashback głosu mojej macochy. 'Co jest z tobą nie tak, Ellie?'

Na samą myśl o tym przechodzą mnie dreszcze.

Po tym jak zszywali mnie w Radcliffe, Roger powiedział mi (ze smutnym wyrazem twarzy), że może, po zastanowieniu, miałam rację. Nie mógł rozbić rodziny. Miał zamiar zostać. I owszem, zgodziłby się w końcu na poradnictwo, gdybym bezwzględnie obiecała, że nie zrobię sobie więcej krzywdy. Powiedział, że powiedział Carole i ona to "zaakceptowała".

'Tu jesteś, kochanie.'

Głos sprzedawcy Big Issue wdziera się w moje myśli, przywracając mnie do teraźniejszości. U moich stóp zbiera moje rozrzucone na chodniku monety. 'Wszystkie są tutaj. Honest.

Zawstydzony, sięgam w dół, by je przyjąć. Gdy to robię, dostrzegam kremowe szpilki. Czuję obezwładniający, chorobliwy zapach. Wtedy słyszę nad sobą Carole. Na tyle głośno, że tylko ja słyszę. Ma jeden z tych dziewczęcych głosów, które są tak irytujące u kobiet w pewnym wieku - a jednak niektórzy mężczyźni dają się na nie nabrać, za każdym razem. 'Pomyślałam, że powinieneś wiedzieć, że nadal się spotykamy', syczy.

Patrzę na nią, serce mi wali.

'Roger chce, żebym była częścią rodziny. Czy twój wnuk cieszy się swoim nowym domkiem do zabawy, tak przy okazji?

Skąd ona o tym wie? Roger kupił go do naszego ogrodu jako prezent dla Josha. Musiał zobaczyć Carole, nie mówiąc mi, i wspomnieć o tym w rozmowie. Zaschło mi w ustach. A może to w ogóle możliwe, że była tam, kiedy Roger go wybierał?

Na samą myśl robi mi się niedobrze. Może pracownicy sklepu założyli, że była jego prawdziwą babcią z krwi i kości ...

'Zostaw mnie w spokoju! Jesteś kłamczuchą" - mówię chwiejnie.

Ona kładzie głowę na jedną stronę, jakby mnie pytała. 'Naprawdę? Z tego, co słyszałam, to ty robisz to przez całe życie. Niektórzy mogliby powiedzieć, że nie nadajesz się do opieki nad dziećmi ...".

Czy Roger mnie zdradził? A może dowiedziała się od kogoś innego? Może sprawdzała moje nazwisko. Gdzieś by to było zapisane. Co bym zrobiła, gdyby to wyszło na jaw?

'Jak śmiesz', próbuję powiedzieć, ale słowa dławią się w moich ustach. Zanim zdołam je wydobyć, Carole zniknęła, połknięta przez kupujących z ich eleganckimi torbami.

'Wróciłam', wołam. Zamykam za sobą drzwi, ręce wciąż mi się trzęsą, po czym wkładam ostrożnie klucze do niebiesko-białej miski Wedgwood na stole w holu, obok zestawu Rogera z breloczkiem 'Granddad', który nasza córka podarowała mu na Boże Narodzenie. W ciągu ostatniego roku staliśmy się coraz bardziej świadomi bezpieczeństwa po serii włamań w okolicy, w tym fizycznej napaści na sąsiada. Ale teraz czuję się bardziej zdenerwowany szokiem po zobaczeniu Carole.

Jakimś cudem zmuszam swój głos, żeby brzmiał normalnie. Ale w ustach mam suchość ze strachu. Kieruję się w stronę lodówki, żeby nalać sobie szklankę serdecznika z czarnego bzu. Każdego lata robię swój własny z krzewów w ogrodzie. Jego bogate ziołowe obwódki i rozległe trawniki są częściowo powodem, dla którego kupiliśmy ten dom, uroczy Queen Anne na obrzeżach miasta z bladym odcieniem cytryny na zewnątrz, oknami skrzydłowymi i wspaniałymi kominami. Jest tu też mały zagajnik, w którym zasiałam maki i niezapominajki ku pamięci mamy.

Nigdy nie jest się za starym, by potrzebować matki.

Nawet po tych wszystkich latach wciąż mam przebłyski jej pięknej, troskliwej, miłej twarzy i jej miękkiej skóry, która pachniała różami. Wciąż czuję jej policzek przy moim. W mojej odległej pamięci klęczę obok niej w jej ukochanym ogrodzie, ramię w ramię, gdy pieli chwasty, dopóki nie jest zbyt zmęczona i nie potrzebuje odpoczynku. Spaceruję z nią w głowie po wiejskich ścieżkach. To ona nauczyła mnie nazw wszystkich polnych kwiatów i roślin żywopłotowych. Zbierałyśmy je i wciskałyśmy między strony Dziecięcej Encyklopedii Britannica, po czym wyjmowałyśmy je na płasko i oznaczałyśmy z pomocą mojej dobrze zakorzenionej książki o kwiatach polnych.

Najbardziej lubiła niezapominajki. Moją ulubioną była krowa pietruszka, znana również jako koronka królowej Anny. Palcami dotykałam delikatnych białych kwiatów i płakałam, gdy rozpadały się w moich rękach. 'Nic się nie stało', powiedziała moja mama. 'Są inne, które możesz zerwać'. To jedno z niewielu wspomnień, jakie mam z dzieciństwa, więc trzymam się go mocno, bojąc się, że je zniszczę. Jak ona by kochała swoje wnuki. I jak uwielbiałaby Josha...




Prolog (3)

'Będę u ciebie za kilka minut', woła teraz Roger ze swojego gabinetu.

Z kuchni dobiega Radio 4 z poradami na temat zrobienia idealnego sufletu serowego. Zawsze zostawiam radio włączone, nawet gdy jestem poza domem. Jego miarowe tony działają na mnie kojąco, nie licząc wiadomości, które ściszam. I tak jest już wystarczająco dużo powodów do zmartwień.

Myję ręce moim ulubionym mydłem lawendowym Neal's Yard w ceramicznym podwójnym zlewie i wstawiam czajnik na Agę. Ale w środku moja głowa wciąż wiruje. Czy powinnam powiedzieć Rogerowi, że widziałam Carole na ulicy - mimo że powiedział mi, że się przeprowadziła? Desperacko chcę. Ale doradca powiedział, że nie powinno być żadnych oskarżeń. Mam się zachowywać tak, jakbym mu ufała. Nawet udawałam, że się cieszę, gdy w zeszłym miesiącu dał mi znienacka srebrną bransoletkę. Czy naprawdę myślał, że prezent z poczuciem winy może sprawić, że wszystko znów będzie lepsze?

'Tata zachował się bardzo źle, ale jest mu przykro' - powiedziała mi córka, gdy wszystko wyszło na jaw. 'Nie możesz mu wybaczyć? Nie chcę być jedną z tych rodzin, w których dziadkowie nie rozmawiają. Moi przyjaciele ciągle mówią, jakie mamy szczęście. Josh tak bardzo was kocha".

Josh! Mój prawdziwy powód, aby kontynuować. Czasami nie mogę uwierzyć, że mój jedyny wnuk jest z nami od czterech lat - prawie pięciu. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez niego. 'Ganny!' woła podekscytowany, kiedy przychodzi w odwiedziny, używając swojego dziecięcego imienia dla mnie, które utknęło.

Oficjalnie poniedziałek jest moim 'dniem Josha', kiedy opiekuję się nim, gdy moja córka pracuje. Nieoficjalnie, widzę mojego cennego wnuka każdego dnia. Spróbujcie trzymać mnie z dala! Od chwili, gdy włożyli go w moje ramiona, poczułem roztopienie w moim splocie słonecznym i intensywny przypływ miłości, który wziął mnie całkowicie z zaskoczenia. To było - ośmielę się powiedzieć - nawet silniejsze niż miłość, którą czułam do moich własnych dzieci, kiedy się urodziły. Jak to możliwe?

Kiedy Josh dorósł, stałam się jeszcze bardziej zauroczona. Nic innego na świecie nie jest tak cenione, jak jego słodki, niemowlęcy pocałunek w mój policzek; te miękkie, pyzate, ciepłe ramiona malucha wokół mojej szyi; radosne zdumienie na jego twarzy, kiedy dmuchamy zegary z mniszka lekarskiego i robimy ślady stóp na śniegu; jego spojrzenie pełne skupienia, kiedy literuje słowa z kartki (M... U... M) lub piecze czekoladowe kruche ciastka, stojąc na swoim specjalnym małym stołku w naszej kuchni.

Ale "najlepszym" przysmakiem Josha jest szwajcarska pozytywka, którą dała mi moja mama, a która teraz stoi na mojej toaletce. Po jej śmierci była to taka pociecha, dzięki której czułam, że wciąż jest blisko. To drewniane pudełko z kwiatem wyrzeźbionym na górze. Trzeba dwukrotnie przekręcić klucz, a następnie podnieść wieko. 'Zamknij oczy', często mówię do niego. Natychmiast ściska je mocno z tym całkowitym zaufaniem, które mają tylko dzieci. Powietrze wypełnia dźwięk "Szarotki". Potem mówię: "Otwórz!". mówię, a jego oczy będą pełne zachwytu.

'Magia, Ganny!'

Mój wnuk sprawił, że życie znów jest warte życia. Nie pozwolę Rogerowi lub jakiejś podstępnej rozwódce jak Carole zrujnować jego życia w sposób, w jaki moja macocha zniszczyła moje.

Zawsze możesz tu przyjechać, mamo, jeśli potrzebujesz czasu do namysłu" - zaproponował mój syn na Skype, po tym jak opowiedziałam mu o ostatnim romansie Rogera. 'Tutaj' to Australia - najdalej jak mógł od ojca, którego 'filantropia', jak to określił, 'przyprawia mnie o mdłości'. Ale myśl, że nie zobaczę swojego jedynego wnuka przez tygodnie, może miesiące, była nie do zniesienia.

Tak samo jak myśl o dzieleniu go z inną kobietą. Jak mogę pozwolić, by Josh dorastał, nazywając Carole "babcią"? Ona byłaby wspaniałą babcią, a ja małą, pyskatą, posępną. Obsypałaby go prezentami, żeby zdobyć jego sympatię. Mogłabym sobie wyobrazić, jak zabiera go do zoo albo na przedstawienie. Mógłby - na samą myśl o tym skrzywiłam się z bólu - wyrosnąć na kogoś, kto kochałby ją bardziej niż mnie.

'Cześć.' Mój mąż wyłania się z gabinetu, ocierając się ustami o moje. Staram się nie myśleć, że te same usta nie tak dawno temu były na ustach Carole. Te ręce pieściły najskrytsze części jej ciała. Jego głos mówił jej, że ją kocha. Może nadal tak jest. Ale to nie ma znaczenia, decyduję, pod warunkiem, że on zostanie.

'Cześć.' Odsuwam się, czując się jak mało znacząca postać w sztuce. Właściwie Roger byłby świetnym głównym aktorem, i to nie tylko dlatego, że jego teksty są tak przekonujące. To przystojny mężczyzna, mój mąż. Ma jeszcze dużo włosów, nawet jak na swój wiek (sześćdziesiąt pięć lat). Ten rodzaj sympatii, który pochodzi z czarowania stad studentów przez lata. Potrzeba publiczności połączona z naturalnym darem do rozśmieszania ludzi, choć zazwyczaj oszczędza go dla tłumu, zamiast marnować go na mnie. Ma imponującą sylwetkę - sześć stóp i trzy nogi, co doskonale widać w jego uniformie z Home Counties, składającym się z beżowych chinosów i koszul z otwartym dekoltem. Dziś jest za gorąco na tweedową marynarkę.

'Czy dobrze się bawiłaś w mieście?' pyta.

Prawie łamię moją samozobowiązującą obietnicę, że nie wspomnę o Carole, ale zatrzymuję się w samą porę.

'Tak, dzięki.' Nasza spięta uprzejmość czuje się nienaturalnie, ale przynajmniej jest lepsza niż dawne wiersze.

Co robiłaś? pytam.

W zwykłym związku, to mogłoby być całkowicie dopuszczalne pytanie, ale po romansie, jak się przekonałam aż za dobrze, wszystko co mówisz, oglądasz w telewizji lub czytasz w gazetach nabiera nowego znaczenia. Więc moje "Co robiłeś?" można łatwo przetłumaczyć jako "Z kim dzisiaj spałeś?".

'Just some DIY,' he replies. Nie jestem zadowolony z okablowania do mojego zestawu stereo w gabinecie, więc kupiłem cieńsze okablowanie, które nie będzie wyglądało tak natrętnie.

Roger zawsze był praktycznym człowiekiem. To była jedna z tych rzeczy, które do mnie przemówiły, kiedy poznaliśmy się te wszystkie lata temu. Skoro potrafił naprawiać różne rzeczy, pomyślałam sobie moja naiwna, osiemnastoletnia ja, to może i mnie uda się naprawić.

'I nowi sąsiedzi przyszli powiedzieć nam, że zmieniają wygląd ogrodu', dodaje. 'Chcieli sprawdzić, czy nikt nam nie przeszkadza. Rozmawialiśmy i zaprosili mnie na kawę, ale wtedy zadzwoniła Amy. Jest jakiś kryzys z terminem i zastanawiała się, czy moglibyśmy mieć Josha na kilka godzin".




Prolog (4)

Tak! Nagle dzień stał się o wiele lepszy. Kiedy nasza córka ogłosiła, że wraz z mężem postanowili wyprowadzić się z Londynu, by być blisko nas, poczułam intensywny przypływ miłości i wdzięczności. Najwyraźniej wpisuję się w rosnący trend. Mam swoją własną "pracę", choć szczerze mówiąc, traktuję ją bardziej jako hobby. Robienie dziwnych mozaikowych stolików na targi rzemieślnicze w ramach pomocy charytatywnej to raczej nie jest zajęcie na pełen etat. Więc kiedy dzieci potrzebują dodatkowej pary rąk - jak teraz, podczas przerwy letniej, tuż przed pójściem Josha do "dużej szkoły" - upewniam się, że zawsze tam jestem.

Jest coś w dziecku, które pochodzi od twojego własnego dziecka. Czuję się jak cud, że córka, którą urodziłam, ma teraz własne dziecko, stworzone częściowo z moich własnych genów. Stworzyło to między nami niewidzialną pępowinę.

Mój wnuk, Josh, nie tylko mnie kocha. On mi ufa. Jest moim idolem - raczej niż mówi mi, co powinnam lub nie powinnam robić w ten protekcjonalny sposób, który tak lubią dorosłe dzieci. Nigdy nie zdradzi mnie tak, jak zrobił to jego dziadek (i być może nadal robi). Ale, co równie ważne, on naprawdę jest czystym początkiem. Moją szansą na to, by tym razem rodzina miała się dobrze. Nie powtórzę strasznych błędów, które popełniłam wcześniej.

Zmuszając się do wyrzucenia Carole z głowy, zaczynam planować nadchodzący dzień. Nasza trójka zje razem wesoły lunch, zamiast Rogera i mnie próbujących nawiązać uprzejmą rozmowę. Wyciągnę butelkę soku bez cukru i wszystkiego dla Josha, na którą nalega moja córka, podczas gdy mój mąż wypije szklankę białego wytrawnego. Ja pozostanę przy mojej zwykłej wodzie gazowanej z plasterkiem cytryny. Potem pobawimy się w ogrodzie. Doskonale.

Wtedy Roger psuje to wszystko.

'Nie mam ochoty na lunch, jeśli nie masz nic przeciwko. Wolałbym zająć się tą robotą przy przerabianiu kabli".

'OK', mówię powoli, myśląc o radzie doradcy. Bądźcie zajęci. Emerytura przynosi swoje własne stresy, jeśli nie robi się wystarczająco dużo.

Sięga po moją dłoń i ściska ją, jakby szukając uspokojenia. Mam przebłysk tych długich włosów, tych długich nóg. Ściskam dłoń męża z powrotem, ale wewnątrz ta niewidzialna rana zaczyna palić na nowo.

Na zewnątrz słychać dźwięk zatrzaskiwanych drzwi. Małe stopy wbiegają na ścieżkę. Uderzenie w kołatkę do drzwi. Głos mojej córki wołający. 'Josh! Poczekaj na mamę.

Mój wnuk, w małej czerwonej koszulce, którą kupiłam mu w zeszłym tygodniu, wskakuje mi w ramiona. Wow! Jest już prawie zbyt ciężki, by go trzymać, ale wdycham go. Josh jest dowodem, jakby jakikolwiek był potrzebny, że zrobiłem właściwą rzecz w utrzymaniu mojej małej rodziny razem.

'Rzuć, Ganny! Rzucaj!'

Mój wnuk będzie grał w krykieta dla Anglii pewnego dnia. Po prostu to wiem! Ma najbardziej niesamowite oko do piłki.

'Za wysoko!'

Próbuję jeszcze raz.

Smash! Josh uderza plastikowym kijem do krykieta, który przywieźliśmy z naszego wiosennego 'let's-make-it-work-again' mini-breaku na wyspach Scilly.

'Brilliant!'

'Znowu. Znowu!

Spojrzałem na niebo. Słońce zaszło. Robi się parno. Powietrze stało się bliskie, jakby zbliżała się burza.

Jeszcze tylko jeden!

Piłka wzbija się w powietrze. Nad moją głową i w kierunku domu. 'Ścigaj się, Ganny!'

Trzymam się z tyłu, pozwalając mu wygrać. I kiedy to robię, widzę Rogera przez francuskie okna jego gabinetu. Jest w nim coś, co nawet z tej odległości nie wydaje się właściwe. Chodzi po pokoju, z telefonem przy uchu, macha rękami, jakby się kłócił. Czy nie mówił, że musi naprawić ten kabel?

Paskudne zimne uczucie przeszywa mnie na wskroś. 'Nadal się spotykamy'.

'Mam piłkę, Ganny!'

Nie chcę się kłócić z mężem na oczach wnuka.

'Zobacz jak daleko możesz ją uderzyć, kochanie. Wrócę za chwilę.' Zbliżam się do domu. Roger jest teraz odwrócony do mnie plecami. Potem odwraca się na bok. Łzy spływają mu po twarzy. I w tej chwili, mimo że nie słyszę słów, wiem. Mój mąż rozmawia z Carole. Wciąż za nią tęskni. Zamierza nas opuścić. Wszystkie moje postanowienia, żeby przymknąć oko, znikają.

Wściekła, grzechotam klamką. Jest zamknięta. Hałas sprawia, że zaczyna. Wina pojawia się na jego twarzy. Natychmiast próbuje je ukryć, ale jest już za późno.

Mówi coś, dając jednocześnie znaki, że to pilne wezwanie. Założę się, że tak. 'Otwórz, ty draniu!' krzyczę (powinienem tu dodać, że nie jest to słowo, którego często używam).

Odwraca się do mnie plecami!

Ponownie grzechotam klamką. Tym razem tak mocno, że grozi to oderwaniem się od drzwi. Niechętnie, a przynajmniej tak się wydaje, wkłada telefon do kieszeni marynarki i otwiera.

'To była ona, prawda?' żądam, szturmem wdzierając się do środka.

'O czym ty mówisz?'

'Dobrze wiesz. Daj mi swoją komórkę.

Jego ręka obejmuje ochronnie kieszeń.

Nie, proszę.

Za późno. Zdobyłem go. Gorączkowo próbuję sprawdzić ostatni numer, ale on wyrywa mi słuchawkę. Chwytam ją z powrotem. On znów ją wyrywa. Jego twarz jest czerwona, oczy przerażone.

'Carole była z tobą, kiedy wybierałeś ten cholerny dom zabaw, prawda?' krzyczę. 'Daj spokój. Przyznaj się!

Waha się. Tylko przez sekundę. Ale to wystarczy. 'To nie było tak ...' mówi niepewnie.

'Ty draniu!' krzyczę. I tak nie jesteś tego wart. Zawaliłeś sprawę, Roger. To jest to. Zatrzymaj swoją dziwkę. Jest dla ciebie mile widziana. Ale nie myśl, że masz też rodzinę. Wolałbym umrzeć, niż pozwolić jej bawić się w babcię".

I wtedy przypomniałam sobie. Josh. Gdzie on jest? O mój Boże. Jak mogłam oderwać od niego wzrok? Cholerny Roger. Ale jestem też strasznie świadoma, ze swędzącym uczuciem pełzania, które wysyła moje włosy na ramionach do pionu, że to też moja wina.

Trawnik jest pusty. Panika wzbiera mi w gardle, blokując tchawicę. Próbuję się z tego wykręcić, pędząc w dół ogrodu. Jest odporny na dzieci, prawda? Po narodzinach Josha wzmocniliśmy istniejące ogrodzenie między nami a sąsiadami. Nie może przejść przez zamkniętą na kłódkę boczną bramę, która prowadzi na drogę. Jest za wysoka. Nie ma go na drewnianym zestawie do zjeżdżania, który kupiliśmy mu na czwarte urodziny. Może domek do zabawy? Pędzę, zaglądając do środka. Stół i krzesło z jego kolorowanką, w połowie nabazgraną. Nic więcej. Nie ma go też w domku letnim.

Zegar kościelny dzwoni.

I wtedy moje serce się zatrzymuje. Kiedy ludzie tak mówią, mają to na myśli jako frazę. Ale moje naprawdę czuje się tak, jakby przestało bić dokładnie w chwili, gdy patrzę za domek do zabawy i widzę złamany panel w ogrodzeniu. Jak to się stało? Sprawdziliśmy to dopiero w zeszłym tygodniu. Jest tam szczelina. Na tyle duża, że dziecko może przez nią przejść...

Rozdzieram na drzazgi drewno, tnąc sobie ręce, niepomny na ból, walcząc z drogą do ogrodu obok.

Wtedy wracają do mnie słowa Rogera. 'Nowi sąsiedzi przyszli powiedzieć nam, że zmieniają wygląd ogrodu...'

Jest tam staw. Duży staw z fantazyjnym elementem wodnym w środku.

A tam, na powierzchni, unosi się mała czerwona koszulka.




Część pierwsza: Przed wypadkiem

------------------------

Część pierwsza

------------------------

PRZED WYPADKIEM

Forget-me-not

Niebieski kwiat polny.

Historia głosi, że pewnego razu para zakochanych urządzała sobie piknik na klifie. Dziewczyna zauważyła piękny niebieski kwiat rosnący na krawędzi. Powiedziała: "Jaki piękny!".

Młody mężczyzna natychmiast podskoczył, aby go zerwać, ale stracił równowagę i upadł. Zawołał: 'Nie zapomnij o mnie!', gdy pogrążał się w śmierci.

Przypomnienie - jakbyśmy tego potrzebowali - że miłość może być śmiertelna.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Pomyłka czy morderstwo?"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści