Pogoń za cieniem w Darkwood

1

"Pospiesz się, nie pozwól pannie Evelyn uciec!

"Jeśli ucieknie, wszyscy będą mieli pecha!"

"Co ten mały bachor knuje? Connor był dla niej taki miły, dlaczego zawsze chce uciec?"

W bujnym lesie Darkwood potykała się mała dziewczynka. Jej ciało było ciężkie, jakby dźwigała setki kilogramów.

"Hoo, hoo..." Jej nogi lekko drżały, a ona zakryła klatkę piersiową, łapczywie łapiąc powietrze.

"Jak ......, dlaczego jeszcze się nie skończyły?"

Gdy tylko otworzyła usta, z jej gardła wydobył się suchy, kłujący ból, który sprawił, że zmarszczyła brwi. Umysł Evelyn był senny, jej wzrok był zamazany i wydawało się, że trudno jej było rozróżnić kierunek. Zatrzymała się, pochyliła i przytrzymała dużego drzewa, rozpaczliwie łapiąc oddech.

"Kaszel kaszel kaszel ...... tak ciężko ......"

Z powodu braku światła słonecznego przez długi czas, jej twarz była tak czerwona, jakby pokryła się kilkoma warstwami farby. Kroki za nią były coraz bliżej, a jej małe serduszko było tak zdenerwowane, że chciało wyskoczyć z gardła. Wraz z falą zawrotów głowy, ciało Evelyn zwiotczało, a ona sama upadła na ziemię.

Za nią podążyło kilka osób, które natychmiast ją otoczyły, nie pozostawiając jej możliwości ucieczki.

"Dalej, wszyscy, nie stójcie tak, spójrzcie na panią Evelyn! Pan Saunders spojrzał na leżącą na ziemi dziewczynę, wyciągnął rękę, by otrzeć zimny pot spływający mu z czoła i z niepokojem krzyknął: "Pospieszcie się i pomóżcie jej!".

W oczach pana Saundersa błysnęła nutka irytacji i kiedy już miał zganić tych ludzi, jego wzrok przykuła smukła postać.

Podszedł do niego wysoki mężczyzna w czarnym trenczu. Jego twarz była ponura, oczy głębokie, a ciało emanowało przerażającą wrogością.

"Jego buty nadepnęły na gałąź, która upadła na ziemię, wydając przerażający dźwięk.

Connor górował nad Evelyn, w jego oczach migał bezkresny mrok, a jego ton był niski: - Evelyn, dlaczego nie możesz po prostu zostać na chwilę? Dlaczego zawsze muszę po ciebie przychodzić?"

"Pięć razy próbowałam od ciebie uciec ...... Dlaczego cały czas próbuję uciec?"

Była już trochę zmęczona ciągłym prowokowaniem jego gniewu. Czy ten zimny mężczyzna był taki dobry? Godny tego, że chciała uciec za wszelką cenę?

Connor zacisnął pięści, żyły mu żyły, knykcie poczerwieniały. Patrząc na jej bladą twarz, jego zaciśnięte pięści stopniowo się rozluźniały, gniew w jego sercu powoli znikał. Przykucnął, wyciągnął rękę i delikatnie pogłaskał jej twarz, jego oczy zabarwiły się bezradnością i czułością: - Evelyn, proszę, bądź grzeczna.

Palce mężczyzny były zimne, początkowo oszołomiona Evelyn stopniowo odzyskiwała resztki rozsądku. Spojrzała na niego oczami pełnymi nienawiści, ale jej oczy rozmyły się cienką warstwą wodnej mgły, jak zagubiona owieczka.

Zamrugała lekko, lekko rozchylając czerwone usta: "On ...... co się z nim stało ......". Evelyn potrząsnęła głową, próbując dostrzec stojącą przed nią osobę. Jej ciało zesztywniało, źrenice zwęziły się gwałtownie, głos się podniósł: "A ...... Abuchi!"
Twarz przed jej oczami pojawiała się w jej umyśle niezliczoną ilość razy. W chwili jej rozpaczy całkowicie odebrał jej duszę i zredukował ją do chodzącego trupa.



2

Jej głos był zachrypnięty i brzmiał jak szorstki papier ścierny, szorstki i nieprzyjemny. Jednak dla Connora Blacka brzmiał jak niebiańska muzyka. Delikatnie przesunął dłonią po małej twarzy Evelyn Moore, zatrzymał się, po czym zmusił jej szczękę do spojrzenia mu w oczy.

"Evy ......, jak cię przed chwilą nazwałem? Nazwij to jeszcze raz, co? Connor szeptał, jego głos był pełen niekończącej się pokusy, jak syrena, która doświadczyła tysiąca lat treningu, powoli wabiąc ją krok po kroku w swoją pułapkę.

"Abuchi ...... Abuchi ...... jego Abuchi ......" Evelyn patrzyła na niego oszołomiona, z błaganiem w oczach, jakby chciała stopić go ze swoją krwią i kośćmi, stać się jednością. Nigdy nie zapomni uczucia bezradności, kiedy została bezlitośnie porzucona przez tych złych ludzi, jej noga i ścięgna zostały złamane, a ona sama została wyrzucona na cmentarz, by zginąć sama. Myślała, że umrze, ale w przypływie chwili Connor pobiegł w jej stronę, wiedząc o pułapkach, które na nią czyhały.

W połowie drogi został wrobiony, stracił nogę w wypadku samochodowym i zaciągnął swoje sparaliżowane ciało na cmentarz, aby ją strzec. Nigdy nie widziała tak rozdzierającej serce sceny, z rzekami krwi, rozmazanym ciałem i odsłoniętymi czerwonymi kośćmi. On jednak przekroczył kałużę krwi i podszedł do niej w pozycji leżącej na ziemi, starając się pozostawić jej najmniejszą nadzieję na życie.

W chwili życia i śmierci, rozlew krwi jest palpitujący, został postrzelony, aby ją chronić i umarł bez jednego kawałka nienaruszonego ciała wokół siebie. Czy w tym momencie ona również umarła i poszła do piekła? Wreszcie mogę mu zadośćuczynić......Evelyn mimowolnie zalała się łzami i poczuła ostry ból w sercu.

"Evy, zawołaj moje imię, dzięki temu poczuję się lepiej. Connor ostrożnie otarł łzy z kącików jej oczu, jego głos był miękki, ale z nutą rezygnacji. Cienka warstwa modzeli na opuszkach jego palców przebiegła lekko po jej skórze, wywołując lekkie łaskotanie, które sprawiło, że mimowolnie się skurczyła. Ten chwilowy unik zdawał się rozpalić gniew w jego sercu, twarz Connora wykrzywił grymas, mocno chwycił jej szczękę i zacisnął zęby: - Boję się go!

Evelyn kłamała w ciemności, udawała, że boli ją serce i odciągała wszystkich na bok tylko po to, by uciec od desperackiej manipulacji, jaką była ucieczka z tym dziwnym mężczyzną. Wiedziała, że nigdy nie może pozwolić, by jego płomienie znów rozgorzały tylko z powodu intymnej rozmowy.

"Abuchi ...... Zawsze chcę być z tobą." Powiedziała zrezygnowanym szeptem, jej oczy błyszczały łzami, lekko niewinny wyraz sprawił, że serce Connora wbiło się jak nóż.

"Udowodnij mu, że należysz do mnie. Connor puścił jej szczękę, ujął jej drobną twarz w dłonie i wpatrywał się w jej oczy. Nie obchodziły go jej słowa, tylko czyny.

"Jak Abuchi chce, żebym to udowodnił? Postaram się to zrobić jak najlepiej. Serce i umysł Evelyn były zdezorientowane i zmarszczyła lekko brwi, wpatrując się w niego pustym wzrokiem. Jej wygląd przypominał delikatną lalkę, którą można dowolnie manipulować, co było żałosne.
Connor wziął ją w ramiona, westchnienie satysfakcji wydobyło się z jego gardła: - Evy, pozwól im się zaplątać ...... Nawet jeśli zaplączą się na śmierć, on nigdy łatwo mnie nie puści".

"Dobrze~ Zawsze będę zaplątana w Abuchi." Evelyn wtuliła się w jego ramiona, wodna mgiełka parowała w oczach, łzy były zamglone. Nigdy w życiu nie należała do niego, a teraz była zdeterminowana, by to nadrobić. Od teraz jej ciało i umysł będą należeć tylko do niego ......



3

Evelyn Moore przytuliła się delikatnie do piersi Connora Blacka, "Conn, jestem taka zmęczona, czy możemy ich odesłać~".

Czuła się niezwykle zmęczona, jej umysł był w transie, jej myśli przeplatały się, rzeczywistość i iluzja nie były już jasne. Jej powieki stały się ciężkie, nie mogła się dłużej utrzymać, zamknęła oczy i zasnęła w jego ramionach.

Connor Black spojrzał na nią w swoich ramionach, jego serce jest pełne czułości, wyszeptał: "Evy ...... Nie mogę uciec, mogę tylko zrezygnować ...... Będę cię dobrze traktował".

Jest gotów oddać wszystko, ale nie może jej stracić. Jeśli naprawdę odejdzie, oszaleje, znajdzie ją po tym, jak uwięzi ją na zawsze, nigdy więcej nie pozwoli jej się ruszyć.

Obserwując, jak Evelyn z łatwością przekonuje ognistego Connora w kilku słowach, pan Saunders bezradnie potrząsnął głową i westchnął: "Pani Evelyn, dlaczego nie widzę, że drugi pan jest wobec pani szczery?".

To naprawdę zastanawiające, naprawdę nie może zrozumieć, dlaczego ona zawsze jest taka zimna dla Connora. Oczywiście Connor dał jej prawie wszystko, co miał, ale ona zawsze nie była pod wrażeniem.

"Och, co za zła karma!"

Rodzina Blacków nigdy nie była łatwa dla ludzi, ale jeśli mają serce, staną się obsesyjni i szaleni, głęboka miłość Connora, nie wiem, kiedy Evelyn będzie w stanie uzyskać odpowiedź.

--

Connor wszedł do pokoju, otworzył drzwi i położył ją na łóżku, po czym podszedł do niej. "Evy, nie masz pojęcia, jakie to ważne".

Evelyn zadrżała lekko, powoli otwierając oczy, a jego postać odbiła się w jej zamglonej wizji. W tym momencie rozpaliła w jego sercu dawno utraconą tęsknotę, a cała jego samokontrola załamała się w jednej chwili.

......

Kiedy Evelyn obudziła się ponownie, minęły miesiące. Czuła się słaba, jakby jej energia została wyczerpana.

"Czy on wciąż żyje? ...... Dlaczego czuł tyle bólu? I ten ból był zbyt realny ......"

Evelyn leżała bezradnie na dużym, miękkim łóżku, wpatrując się pustym wzrokiem w sufit. Jej myśli krążyły tam i z powrotem, aż nagle nie mogła się powstrzymać od wstania, a jej umysł po raz kolejny zdecydował: "Nie, to na pewno nie jest sen!".

Przypomniała sobie, że po tym, jak Connor eskortował ją do ucieczki, odziedziczyła ogromną posiadłość rodziny Blacków. Jednak urodziła się głupia i nie mogła utrzymać tych nieruchomości, a ostatecznie została pożarta przez podstępnych mężczyzn i silne kobiety, a także innych ludzi o złych intencjach. Po pewnym czasie życia w długach zmarła ze starości.

W swoim życiu zrobiła niezliczoną ilość głupich rzeczy, a po śmierci nie spodziewała się, że odrodzi się ponownie. Ze swoimi wspomnieniami przybyła na nową planetę i boleśnie nauczyła się różnych umiejętności, aby zmienić siebie. Po dowiedzeniu się o tragedii śmierci rodziców, poszła zbadać organizację, ale została złapana w eksplozji. Kiedy się obudziła, była z powrotem tutaj.

Evelyn uśmiechnęła się słabo, a na jej bladej twarzy pojawiła się nutka złości: "Wygląda na to, że nie umarłam, więc wróciłam do oryginalnej linii czasowej!".

Znajomy układ pokoju, utrzymujące się ślady zeszłej nocy, ślady pozostawione na jej ciele ...... wszystko to przypomniało jej - miała przyjść!
Przez długi czas porządkowała swoje myśli w pokoju, po czym poszła się przebrać. "Skoro mam szansę się odrodzić, to w tym życiu nie mogę zawieść Conn bez względu na wszystko".

Evelyn lekko rozchyliła usta niczym płatki kwiatu wiśni, a jej oczy były pełne szczęścia i determinacji. Wyjęła długą czerwoną koszulę i założyła ją, ostrożnie rozpinając pierwsze trzy guziki, odsłaniając swoje piękne ramiona.

"Cóż ...... ramię jest trochę czerwone ...... jeśli jest trochę czerwone na śniegu, to jest bardziej atrakcyjne ~".

Evelyn uśmiechnęła się słabo, założyła kapcie i lekko zbiegła na dół, szukając w sercu postaci, która kazała jej się trzymać.



4

"Tap-tap-tap-"

Różowe pantofle delikatnie stąpały po podłodze, chrupiący dźwięk w cichym pokoju wydawał się szczególnie przeszywający uszy. Mężczyzna, który siedział na sofie z zamkniętymi oczami, nagle otworzył oczy.

Te głębokie oczy wydawały się mieć nieskończoną ciemność, nietykalne poczucie ucisku, które sprawiało, że ludzie czuli się ostrożni.

Evelyn Moore lekko przygryzła wargę i cicho zawołała: "Conn......".

Spojrzała na niego, a jej serce nie mogło nie przypomnieć sobie, jak kiedyś ją chronił.

Jej serce biło mocno jak bęben, a oddech stał się szybki i trudny.

Connor Black podszedł do niej, jego oczy omiatały ponuro jej odsłonięte, białe ramiona - Gdzie idziesz tak ubrana?

"I ...... Nie mam ochoty iść ......"

Jej usta rozchyliły się, ale przerwał jej szorstko, zanim zdążyła dokończyć zdanie.

Jego dłonie mocno chwyciły jej ramiona, siłą podciągając ubrania na jej ciele wyżej, zapinając każdy guzik po kolei.

To był szorstki ruch, ale ani trochę jej nie zranił.

"Mówię ci, nawet nie myśl o wyjściu w takim stroju, by uwieść tego dzikiego mężczyznę!

Byli tak intymni zeszłej nocy, a teraz ona chce się od nich odwrócić, gdzie na świecie jest taka tania rzecz?

"......"

Oczy Evelyn mimowolnie zalśniły mgiełką wody, gdy patrzyła, jak jej starannie skompletowany strój wygląda sztywno i formalnie.

Czy nie jest tak, że "seks czyni głupim"? Jak to możliwe, że Conn w ogóle nie ma poczucia humoru?

"Evy, jesteś moim mężczyzną w życiu i moim duchem w śmierci, nie myśl, że możesz uciec w tym życiu!"

Ciało Connora emanowało silną wrogą aurą, prowadząc ją na sofę.

Jego czarne oczy były tak zimne, że chciał ją pożreć.

"Jak mogłem uciec, skoro tak bardzo cię kocham?"

Evelyn delikatnie ścisnęła jego koszulę, jej białe, smukłe palce były lekkie jak u elfa.

Pomiędzy tym lekkim szarpaniem i ciągnięciem, pasek jego szlafroka rozsunął się, odsłaniając jego napięte mięśnie brzucha, których każdy centymetr był silny i potężny, zdając się skrywać nieskończoną siłę eksplozji.

Jej serce wypełniła tęsknota, ale zanim zdążyła się nią nacieszyć, została złapana za jego szyję.

"Skoro tak bardzo mnie kochasz, to dlaczego wczoraj uciekłaś z tym dzikim mężczyzną?

Oczy Connora były przekrwione, a na jego twarzy malował się szał.

"Ja ...... nie chciałem uciekać.

Chwyciła jego koszulę, jej dłonie stały się twardsze, a różowe usta zacisnęły się w prostą linię z napięcia.

Nagle przypomniała sobie, co wydarzyło się zeszłej nocy, otrzymała wiadomość od tego dupka, udawała, że ma nagłe palpitacje serca, aby odesłać pokojówkę, a potem pobiegła do lasu, niespodziewanie zemdlała.

Przypominając to sobie, Evelyn przeklęła samą siebie i nie miała się do kogo zwrócić.

"Nie myśl o innych mężczyznach!"

Widząc ją zagubioną w myślach, oczy Connora rozbłysły nutą silnej zaborczości.

"Conn, będę dobra w przyszłości ......"

Jej głos był miękki i słodki, a kryształowe oczy lśniły słabym blaskiem, wydając się zarówno szczere, jak i uczciwe.
Evelyn siedziała na jego kolanach, obejmując go za szyję, jej koszula była obcisła, a blada skóra oślepiała w świetle.

"Evy ......"

Jego spojrzenie było głębokie i namiętne, jakby chciał pożreć jej duszę, po czym uwolnił rękę z jej szyi.

Nagle podniósł ją i ruszył w kierunku schodów.

Connor pchnął drzwi do swojego pokoju i położył ją delikatnie na łóżku.

Kiedy już myślała, że zamierza się nią nacieszyć, Connor nagle się odsunął.

Widząc tę serię manewrów, Evelyn całkowicie zamarła, leżąc w wielkiej, wściekłej kupie.

To nie było w porządku, jak mogła tak szybko stracić jego względy?

W tym momencie do pokoju wrócił Connor z elektroniczną kajdaną w ręku.

Evelyn poczuła niepokój w sercu: "Conn, co ty robisz?".

Zacisnął lekko usta, wyciągając rękę, by pogłaskać ją po włosach.

"Nie martw się, nie skrzywdzę cię.

"To tylko mała kara za to, że zawsze źle się zachowywałem.

Po tych słowach podniósł jej prawą stopę i założył na nią elektroniczną kajdanę.

Nie wpłynie to na jej wolność w rezydencji, ale uruchomi alarm, gdy przekroczy strzeżony obszar.

Elektroniczna bransoletka na kostkę pozwalała również na śledzenie lokalizacji, więc w mgnieniu oka dowiedziałby się, gdzie się znajduje.

"Conn, a może by tak tego nie nosić?"

Ta rzecz aktualizuje się co 0,2 sekundy, a ona będzie pod obserwacją przez cały dzień.



5

Wrogość Connora Blacka raczej wzrosła niż zmalała: - Uciekniesz.

Spojrzał z powagą na Evelyn Moore, a zmarszczki na jego brwi przyspieszyły bicie jej serca.

Wzdrygnęła się lekko, a jej policzki nadymały się.

Evelyn uniosła trzy palce, w górę do nieba, w dół do ziemi, a pośrodku do siebie: "Przysięgam, będę grzeczna".

Jej słodkie słowa były jak cukier, ale zawierały też trujący arszenik. Był gotów oszukać samego siebie, chociaż wiedział, że to tylko oszustwo.

Serce Connora Blacka zmiękło, a jego duża dłoń delikatnie opadła na jej głowę.

Uwielbiał jej zapach, pożądał jej słodyczy i był zauroczony jej duszą. ......

"Evy, jeśli nie możesz tego zrobić, wsadzę cię do klatki i zrobię z ciebie tylko mojego kanarka".

"Nigdy nie byłem wierzący w sposób, w jaki wolałbym być tak wysoki i potężny, że spleśniałbym, niż umrzeć jako stalker szalony".

Miłość jest jak czerwonooki hazardzista, który wie, że przegra, ale nie przestaje obstawiać.

"Abuchi, dotrzymam słowa".

"Od teraz nic takiego już się nie powtórzy".

Spojrzenie Evelyn było jasne i natarczywe, tak gorące i jasne, że nie sposób było go zignorować.

"Dingdong-"

Dźwięk wiadomości w telefonie komórkowym zadzwonił nagle, właśnie podniosła słuchawkę, zanim zdążyła przeczytać treść, została wyrwana przez Connora.

Jego długie, szkieletowe palce przewertowały wiadomość.

[Drogi Mężu:] Evy, czekałem na ciebie wczoraj przez długi czas w umówionym miejscu, ale nigdy nie wyszłaś. Czy ten diabeł znowu cię porwał? Nie bój się, znajdę sposób, żeby cię wydostać tak szybko, jak to możliwe.

"......"

Po przeczytaniu wiadomości tekstowej brwi Connora zacisnęły się mocno, w jego oczach pojawiła się mroczna aura przypominająca wstrząsające fale, a jego wrogość szaleńczo rosła. Jego prawa ręka mocno ściskała telefon komórkowy, a palce były białe od siły.

Po raz kolejny go okłamała.

Włożył komórkę do kieszeni, a w jego gardle pojawił się szyderczy, zimny śmiech.

"Heh, naprawdę zadałaś sobie wiele trudu, żeby mi uciec".

Wodniste oczy Evelyn rozszerzyły się, patrząc na Connora z pewnym zakłopotaniem: "Abuchi, o czym ty mówisz?".

Widząc, że wciąż udaje głupią, żyły na czole Connora zafalowały, a zły ogień natychmiast wzrósł. Wyciągnął rękę i potarł opuchnięte czoło: - Od dzisiaj wszystkie twoje kontakty towarzyskie zostaną odcięte.

Gdy tylko słowa opuściły jego usta, rzucił jej głębokie spojrzenie, a następnie odwrócił się, by odejść.

Obserwując jego plecy, Evelyn wyciągnęła rękę i potarła czoło: "Co za zły facet".

Nagle przypomniała sobie notatkę, którą zostawiła na telefonie komórkowym Jareda Quinna, a w jej sercu pojawiła się fala irytacji. Zaraz po tym, jak wyraziła swoją lojalność, przyszła taka wiadomość tekstowa, nic dziwnego, że Connor jest taki zły.

"Hej ......, to tylko jawny policzek w twarz".

Evelyn lekko zwęziła oczy, delikatne usta lekko się rozchyliły, ukazując odrobinę lodowato zimnego uśmiechu. Stopniowo zanikała jej zwykła nieszkodliwość, stawała się wiotka i demoniczna, emanując niekończącą się pokusą.
"W tym życiu rozliczmy się z nienawiścią z przeszłości".

Jej oczy miały niedostrzegalną głębię, jak wzburzona czarna morska woda. Nie będzie już tak głupia jak wcześniej, bo grają ją Jared i Sophie, para parszywych mężczyzn i kobiet.

Chociaż teraz, gdy jej tożsamość została zastąpiona, odwrócenie jej losu wydawało się niemożliwe.

Ale ...... dla tego rodzaju rodziny, nie chcę tego!

Narodziła się ponownie, wszystkie siły zostaną przetasowane. Pierwsza odejdzie rodzina Evansów, która jest tak chciwa i postrzega ją jako hańbę.

"Złe duchy są tutaj, aby odebrać wam życie, więc trzymajcie ogony schowane między nogami i stańcie się ludźmi".



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Pogoń za cieniem w Darkwood"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści