Nowe początki w Midtown University

1

"Nareszcie!" James Anderson, dysząc i pocąc się, odłożył trzymany w rękach bagaż i nie mógł powstrzymać się od westchnienia.

Spojrzał na wysoką granitową bramę, centralną belkę z wyrzeźbionym napisem "Midtown University", latającego feniksa, powierzchnię pokrytą czerwoną farbą i fakturę granitu, które wzajemnie się uzupełniały i natychmiast emanowały wspaniałym rozmachem.

"Hej, kolego z klasy, proszę, ustąp miejsca, nie stój na środku drogi, blokując samochody innych ludzi!".

W momencie, gdy James był pogrążony we własnych myślach i gotowy do skandowania, do jego uszu dotarł głos z odrobiną zniecierpliwienia, James nagle się obudził, odwrócił i zobaczył powoli zbliżającego się sedana, pospiesznie podniósł bagaż leżący na ziemi i usunął się z drogi.

Umundurowany ochroniarz stanął przed wejściem do pokoju komunikacyjnego, przez chwilę przyglądał się Jamesowi i poważnie powiedział: "Jesteś studentem pierwszego roku, prawda? Dlaczego nie patrzysz, gdzie idziesz? Nie możesz po prostu zatrzymać się na środku drogi? Dzisiaj jest dużo samochodów". Jego głos był pozbawiony emocji.

James zdał sobie sprawę, że jego zachowanie było naprawdę nieodpowiednie, uśmiechnął się zawstydzony i pośpiesznie powiedział: "Przepraszam, przepraszam za sprawianie kłopotów, naprawdę przepraszam".

Chociaż ton ochroniarza był szorstki, był on również rozsądną osobą, widząc szczerą postawę Jamesa, kącik jego ust lekko się rozluźnił. Wskazał na wewnętrzną stronę bramy i kontynuował: "Pospiesz się i wejdź, idź prosto drogą, zobaczysz wiele markiz, to jest punkt zapisów dla nowych studentów".

"Dziękuję!" James pospiesznie mu podziękował, a następnie szybko poszedł w kierunku wskazanym przez strażnika.

Gdy tylko przekroczył bramę kampusu, jego oczom ukazał się ogród, wszelkiego rodzaju kwiaty i rośliny konkurujące ze sobą o kolor, a wśród nich przechadzało się drzewo laurowe, którego zapach obezwładniał jego nozdrza. A na tyłach ogrodu stał czerwony budynek.

Idąc wzdłuż drogi od zachodniej strony budynku, mogliśmy zobaczyć w oddali jezioro Millennium, a kiedy doszliśmy do szerokiego miejsca w pobliżu jeziora, James poczuł się, jakby przybył na targ, a wokół byli młodzi i piękni ludzie.

Do jego uszu dochodziły przeróżne głosy i słyszał, jak ludzie krzyczeli: "Księgowi przychodzą do mnie wypełniać formularze!", "Finansiści przychodzą do mnie!".

James, z trudem niosąc swój bagaż, swobodnie podszedł do chłopca w stroju wolontariusza i zapytał: "Przepraszam, gdzie jest centrum rejestracji dla programu zarządzania zasobami ludzkimi?".

Chłopak spojrzał na Jamesa i wskazał na wschód, gdzie zebrała się grupa ludzi: "Widzisz? To tam".

"Och, w porządku, dziękuję." James zobaczył punkt rejestracji na swój kierunek, podziękował wolontariuszowi i podszedł.

Po przejściu krótkiego dystansu, James usłyszał wybuch śmiechu zza pleców, a kilka osób powiedziało niewyraźnie: "Ta osoba jest naprawdę rustykalna, pierwszego dnia studiów nie wie, jak się lepiej ubrać i nie używa walizki do spakowania bagażu, nosi plastikową torbę, najwyraźniej pochodzi ze wsi".
Ludzie wskazywali na siebie i szeptali, James czuł się nieswojo, jakby czuł te kpiące spojrzenia, chciał tylko skończyć zapisy i wydostać się z tego zatłoczonego miejsca.

Proces rejestracji był szybki, wystarczyło wypełnić podstawowe dane osobowe, uiścić opłatę i otrzymać formularz rejestracyjny do akademika.

Wkrótce nadeszła kolej Jamesa, siostra odpowiedzialna za rejestrację zobaczyła bagaż, który niósł i zapytała z zaciekawieniem: "Studencie, dlaczego nie kupisz walizki? Noszenie jej w ten sposób nie jest wygodne".

Twarz Jamesa była lekko rozpalona, a on pośpiesznie wyjaśnił: "Wyszedłem w pośpiechu, nie miałem czasu na zakup walizki".

Po tych słowach opuścił głowę i skoncentrował się na wypełnianiu formularza, nie mając odwagi spojrzeć na piękną siostrę, która go obserwowała.

Po szybkim wypełnieniu formularza, James chwycił duży stos banknotów - było to jego roczne czesne.

"Wow!" Aspiracje pojawiły się wszędzie wokół, starszy mężczyzna, który stał przy stole organizującym formularz, drażnił się: "Studencie, przyniosłeś ze sobą gotówkę? Nie boję się jej upuścić, to niesamowite".

Starsza siostra rzuciła seniorowi puste spojrzenie i powiedziała nonszalancko: "Po prostu za dużo gadasz, to nie twoja sprawa w jaki sposób przyniosła pieniądze, pospiesz się i rób swoje!".

Po tych słowach wręczyła Jamesowi formularz rejestracyjny akademika, wskazując na budynek obok Millennium Lake, wyjaśniając: "Tam jest akademik dla chłopców, weź ten formularz Lee i idź do biura akademika, aby się zarejestrować, a ciocia przydzieli ci akademik".

James wziął formularz, złożył go i włożył do kieszeni spodni, podziękował siostrze i zaniósł swój bagaż do hostelu.

James odetchnął z ulgą, gdy znalazł się poza zasięgiem wzroku, doświadczenie, które właśnie przeżył sprawiło, że zaczął dbać o to, co ma na sobie, myślał o tym podczas spaceru i wkrótce dotarł do hostelu.

James szybko wypełnił ten sam formularz rejestracyjny i wręczył go swojej ciotce, kapitan akademika wyjął klucz i kartę studencką, informując: "To jest klucz do dormitorium, jesteś w dormitorium 404, tutaj jest karta na posiłki, możesz jeść, pić i dobrze się bawić. Oto twoja karta żywieniowa, potrzebujesz jej do jedzenia i prania ubrań, jeśli ją zgubisz, musisz ją wymienić".

Następnie przypomniała o innych powiązanych kwestiach, takich jak czas otwierania i zamykania drzwi akademika, higiena i tak dalej. Kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione, James mógł wyjść.

Po podziękowaniu gospodyni, James znalazł akademik 404 z nadzieją na życie w college'u, a kiedy zobaczył, że drzwi nie są zamknięte, wszedł bezpośrednio do środka.

W pobliżu drzwi znajdowała się łazienka, a dalej sześć łóżek, podobnych do tych w akademiku szkoły średniej.

W tym czasie pewna rodzina była już zajęta. "Czy ty też jesteś z tego akademika? Witam." Mężczyzna w średnim wieku zobaczył Jamesa i zapytał pierwszy.

"Cześć wujku, ciociu, nazywam się James Anderson, jestem z tego akademika". James starał się być uprzejmy.

"Witam, nazywam się Eric Johnson, kołdra i mata są tam w szafce, możesz wybrać dowolne łóżko, możesz też wybrać łóżko." Student o imieniu Eric porządkował swoje rzeczy przy biurku.
"W porządku, dzięki. James odłożył swój bagaż, nie robiąc sobie przerwy, losowo wybrał biurko po drugiej stronie, wyjął czteroczęściowe garnitury i kołdry z szafki i zaczął zajmować się ścieleniem łóżka.

"Studencie, dlaczego jesteś sam? Czy twoja rodzina nie przyszła cię odprowadzić?" zapytała zaciekawiona mama Erica, która ścieliła łóżko.

James przypomniał sobie o swoich rodzicach, którzy pracowali w Magic City i od niechcenia wymyślił wymówkę: "Och, mój dom jest blisko, więc nie muszę im przeszkadzać".

Po starannym ułożeniu kołdry, James wspiął się do łóżka, chcąc szybko poznać Erica, więc zapytał: "Słuchając twojego akcentu, wydajesz się być z północnego wschodu!".

Oczywiście, rozmowa może zmniejszyć dystans między ludźmi, James i Eric rozmawiali entuzjastycznie.



2

Od przedszkola James Anderson mieszkał z dala od rodziców w domach innych ludzi, więc wyrobił w sobie nawyk samodzielnego życia. Ścielenie łóżka i porządkowanie koców to dla niego pestka. W ciągu dziesięciu minut ścieli łóżko, porządkuje biurko i krzesło.

Matka Erica Johnsona była zdumiona tym, jak szybko chłopiec pościelił łóżko. W końcu nawet tak doświadczona gospodyni domowa jak ona potrzebuje czasu na zrobienie kołdry, zwłaszcza gdy robi to sama.

"Ten młody człowiek jest całkiem zręczny, czy wykonuje dużo prac domowych w domu?" zapytała matka Ding, porządkując poszwę na kołdrę.

"Nie wykonuję wielu prac domowych, jestem po prostu przyzwyczajony do życia w szkole, więc często muszę robić takie rzeczy, więc podsumowałem swoje doświadczenie." James wytarł blat szmatką i posprzątał również stoły innych osób.

"Więc mieszkałaś w szkole przez wszystkie trzy lata liceum?" Oczywiście mama Dinga była ciekawa tego młodego mężczyzny, który znał się na rzeczy.

"Co więcej, mieszkam w szkole od gimnazjum, mama i tata są zajęci zarabianiem pieniędzy, życie nie jest łatwe, nie chcę im sprawiać kłopotów".

James myślał, że jego rodzice nie są już młodzi, niedługo przejdą na emeryturę, ale z powodu jego narodzin musieli wyjść do pracy i nie mieli czasu mu towarzyszyć. Nigdy nie obwiniał za to swoich rodziców i chociaż czuje się trochę smutny, gdy widzi inne dzieci z rodzicami, a nawet wysyła je do szkoły ze wszystkim przygotowanym, nigdy nie ma do nich pretensji, a nawet czuje się winny z powodu ich ciężkiej pracy.

James był drugim dzieckiem w rodzinie, jego siostra była starsza od niego o trzynaście lat, więc jego rodzice byli już bardzo starzy, gdy go urodzili.

"Ten młody człowiek naprawdę wie, co robi. Spójrz na naszego Erica, jedyne co potrafi, to nami rządzić". Mama Ding była bardzo zadowolona z występu Jamesa.

Tata Ding powąchał, spojrzał uważnie na Jamesa i zapytał: "Ten młody człowiek pochodzi ze wsi, prawda?". Po otrzymaniu potwierdzenia od Jamesa, ojciec Dinga kontynuował: "Wiedziałem, dzieci z biednych rodzin wcześnie zaczynają, a tylko dzieci ze wsi są tak wyrozumiałe".

James nie wiedział, jak zareagować, nie mógł stwierdzić, czy tata Ding go chwali, czy umniejsza jego wartości.

Po chwili Eric zwrócił się do Jamesa: "Kolego z klasy, chcesz iść razem po garnek wrzątku?".

James przypomniał sobie, że musi zapoznać się ze środowiskiem akademika i korzystaniem z karty studenckiej, więc zgodził się na prośbę Erica. Wziął ze sobą czajnik wydany przez szkołę i zszedł z Ericiem na dół.

Przed akademikiem Eric wyjął paczkę papierosów i podał jednego Jamesowi, który szybko odmówił: "Przepraszam, nie palę".

Eric nie zmusił Jamesa, ale włożył papierosy do ust, wyjął zapalniczkę i zapalił papierosa z "trzaskiem". James przyglądał się tej akcji Erica w osłupieniu, myśląc, że ten dzieciak nie jest zbyt młody, ale w rzeczywistości jest "starym palaczem". "James obserwował akcję Erica i był zdumiony.
Eric wziął głęboki wdech, powoli wypluł dym, widząc osłupiałą minę Jamesa i lekki uśmiech: "nie pal to dobra rzecz, w końcu palenie jest szkodliwe dla zdrowia!". Powiedział i zaciągnął się dwa razy.

"Więc wyszedłeś nie po wodę, ale żeby zapalić? Rodzice nie pozwalają ci palić?" James zapytał jakąś plotkę.

"Myślisz, że moi rodzice nie wiedzą, że palę?"

"Wiedzą i cię nie powstrzymują?"

"Cóż, nie mogą, palę od gimnazjum, ale tylko w tajemnicy".

Gdy szli i rozmawiali, Eric nie mógł się powstrzymać od pochwalenia się Jamesowi swoimi przeszłymi "wspaniałymi doświadczeniami".

Pomieszczenie z wodą znajdowało się tuż obok biura kierownika akademika chłopców, z rzędem kranów przy drzwiach i tuzinem pralek w środku. "Stary, jak ty korzystasz z tego miejsca? Dlaczego nie ma tu kranów?" James zdał sobie sprawę, że urządzenia do picia wody tutaj nie były takie same jak wtedy, gdy był w liceum, gdzie potrzebował biletu za każdym razem, gdy czerpał wodę, ale tutaj była tylko jedna wylewka, bez obrotowego uchwytu.

"To mój pierwszy raz, kiedy korzystam z tego rodzaju udogodnienia, pozwól mi najpierw się z nim zapoznać". Eric nigdy nie mieszkał na kampusie, więc nigdy nie miał styczności z tego rodzaju sprzętem.

"Hej, tutaj jest slot na kartę, nie służy on do wkładania kart, prawda?". James zobaczył gniazdo na ścianie, wyjął swoją legitymację studencką, włożył ją i rzeczywiście, woda wypłynęła.

Eric widząc to, również włożył swoją kartę do otworu.

"Uniwersytet jest naprawdę o wiele bardziej zaawansowany, zanim zostałem w akademiku musiałem używać biletów wodnych, aby pobrać wodę, tutaj jest to naprawdę wygodne." James nie mógł powstrzymać się od westchnięcia.

Patrząc na malejące liczby na czytniku kart, James zrozumiał, że to pieniądze na jego karcie maleją, oszacował, że butelka przegotowanej wody będzie kosztować około 20 centów.

Po tym, jak Eric napełnił butelkę, obaj poszli powoli w kierunku dormitorium.

Idąc obok Erica, James oczywiście poczuł zapach dymu: "Jeśli wrócisz w takim stanie, twoi rodzice się nie odezwą, prawda?".

"Nic, oni wszyscy są studentami, a ja jestem już dorosły, mój tata powiedział, że zostawi mnie w spokoju, kiedy stanę się dorosły." Eric odpowiedział obojętnie.

Kiedy wróciliśmy do akademika, mama Dinga pościeliła już łóżka, więc wszyscy znaleźliśmy krzesła i usiedliśmy, aby odpocząć.

Tata Dinga zaczął mówić ponownie: "Od teraz będziecie kolegami z klasy, a tym bardziej współlokatorami, więc dogadujcie się dobrze i nie pakujcie się w kłopoty".

"Eric, słyszałeś mnie?" Widząc, że Eric patrzył tylko na swój telefon komórkowy, tata Ding podkreślił.

Następnie powiedział do Jamesa: "Młody człowieku, musisz być bardziej wyrozumiały, w przyszłości, jeśli Eric będzie miał jakieś złe miejsce, pozwolisz mu odejść, ale nie pozwól, aby mała rzecz wpłynęła na przyjaźń między kolegami z klasy".

"Wujku, nie martw się, generalnie rzadko wchodzę w konflikty z innymi." James również zrozumiał słowa ojca i pocieszył tatę Dinga.

"Nie jestem taki zły, mówisz to tak, jakbym był trudny do dogadania." Eric, który siedział z boku stołu, odparł z niezadowoleniem, gdy usłyszał słowa Papy Dinga.
"Nie rozmawiam z tobą, dlaczego mi przerywasz, po prostu za dużo gadasz." Papa Ding odpowiedział, udając złość.

W tym czasie zadzwonił telefon komórkowy Jamesa, wyjął komórkę, zobaczył, że dzwoni jego ojciec i szybko podszedł do balkonu, aby się połączyć: "Cześć tato, to ja, przyjechałem do szkoły wcześnie .......".

Rozmowa nie trwała długo, tata sprawdził tylko, czy James bezpiecznie dotarł do szkoły i wyjaśnił, jak dogadać się z kolegami z klasy, po czym się rozłączył.

James czekał, aż jego tata odłoży słuchawkę, spojrzał na odległą scenerię i cicho krzyknął w swoim sercu: "Uniwersytet, jestem tutaj!".



3

Spoglądając na swój telefon komórkowy, James Anderson odłożył komórkę i zapytał Erica Johnsona, który czytał e-booka: "Idziecie na kolację? Chcecie razem sprawdzić kafeterię A?".

"Tato, chodźmy!" Ojciec Erica natychmiast wstał, obudził Erica, który był pochłonięty e-bookiem, i powiedział, idąc w kierunku drzwi: "Sprawdźmy jedzenie w szkolnej stołówce, obawiam się, że mój Eric nie będzie do tego przyzwyczajony".

Na kampusie są dwie stołówki, stołówka A znajduje się w pobliżu akademika dziewcząt, czyli w miejscu, w którym znajduje się punkt zapisów dla pierwszoroczniaków, ale lokalizacja stołówki B nie jest jasna, słyszeliśmy tylko, jak starsze rodzeństwo o niej wspominało, więc zdecydowaliśmy się najpierw udać do stołówki A, aby się jej przyjrzeć.

Otwarta przestrzeń przed kafeterią A wciąż była pełna nowych uczniów zgłaszających się do szkoły i dużej liczby starszych uczniów przychodzących do stołówki na obiad. Kiedy przeszliśmy przez tłum i w końcu weszliśmy do stołówki, to, co zobaczyliśmy, natychmiast sprawiło, że poczuliśmy się źle.

Wewnątrz stołówki również było pełno ludzi i w przeciwieństwie do tego, co było na zewnątrz, w środku były długie kolejki, z których niektóre tworzyły nawet kształt litery "S".

W końcu ojciec Erica był starszym mężczyzną i nie ustawił się w kolejce jako pierwszy, najpierw podszedł do każdego okienka, aby obserwować, a następnie wrócił i powiedział: "Spojrzałem na kilka okienek i jedzenie nie wygląda dobrze, dlaczego nie pójdziemy do innej kawiarni i nie popatrzymy?".

W rzeczywistości James nie przejmuje się tym, czy jedzenie jest dobre, czy nie, tak długo, jak cena jest niska, może zaakceptować, tylko teraz i rodzina Erica razem, nie jest dobry, aby pokazać oszczędność, więc może tylko podążać za trendem z tłumem.

Znamy tylko ogólny kierunek Cafeterii B, więc poszliśmy w stronę celu i po kilku poszukiwaniach w końcu dotarliśmy do Cafeterii B porośniętej drzewami.

W porównaniu z kafeterią A, ta kafeteria jest rzeczywiście znacznie mniej zatłoczona i cichsza. Nasza czwórka odetchnęła z ulgą.

Po obserwacji i porównaniu James stwierdził, że ta kafeteria B jest rzeczywiście nieco bardziej ekskluzywna niż kafeteria A, a dania są nie tylko pełne kolorów i smaków, ale także mają szeroki wybór.

Eric i jego rodzina wydawali się być zadowoleni z tego miejsca i poszli ustawić się w kolejce do pierogarni, ale James trochę się wahał, jedzenie sprzedawane w każdym okienku było całkiem dobre, ale cena była trochę droga, porównał, posiłek w kawiarni B był o ponad połowę niższy niż średnia cena w kawiarni A. Zauważył również, że cena pierogów w kawiarni A była nieco wyższa niż w kawiarni B, ale nie był pewien, ile wynosiła cena.

Jednak opuszczenie kawiarni B wydawało się niegrzeczne. Po wielu porównaniach w końcu zdecydował się na talerz ryżu.

Odkąd był dzieckiem, James nigdy nie wydawał na nic pieniędzy. Każdego miesiąca jego ojciec przekazywał mu miesięczne koszty utrzymania, zwykle około 800 dolarów miesięcznie, a James zawsze musiał być ostrożny przy wydawaniu pieniędzy, porównując i wybierając najtańsze rzeczy.
Była mała kolejka, więc szef kuchni szybko przygotował jedzenie. Zanim James znalazł Erica i jego rodzinę ze swoim talerzem, Eric i jego rodzina już jedli.

Rodzina Erica pochodzi z North Clark i uwielbia makaron, więc kupili trzy pierogi, jedno danie mięsne i dwa dania wegetariańskie, mama Erica zaprosiła Jamesa, aby do nich dołączył, ale James był trochę zbyt formalny i nie chciał się ociągać, aby nie zrobić złego wrażenia.

Gdy wszyscy jedli lunch, ojciec Erica skomentował: "Nie smakuje tak dobrze jak domowe, ale jest ledwo akceptowalne".

"Jedz swoje jedzenie, to ty za dużo gadasz, spójrz na Jamesa, on je tak dobrze, myślisz, że jesteś w domu, to wystarczy, aby zrobić to w szkole". Mama Erica powiedziała coś sprawiedliwego.

Kilka osób jadło i rozmawiało, atmosfera była harmonijna, dopóki hałas nie przerwał harmonijnej atmosfery: "Co za szkołę dla mnie wybrałaś! Na odludziu, nawet restauracji nie ma".

Natychmiast duża liczba oczu została przyciągnięta do przeszłości, tylko po to, by zobaczyć modną sukienkę, farbowane żółte włosy młodego mężczyzny rzuciły się do torebki, garnitur mężczyzn w średnim wieku krzyknął.

"Ty, widzę, że to jedzenie w stołówce jest dobre, każdy może jeść, ale jesteś drogi, prawda? Dzisiaj jesz tutaj, albo nie dajesz kosztów utrzymania ". Mężczyzna w średnim wieku to oczywiście ojciec chłopca, wydaje się, że ich rodzina jest bogata.

Bogaty uparciuch z drugiego pokolenia wyszedł bezpośrednio ze stołówki, a mężczyzna w średnim wieku również go wygonił.

Cisza w stołówce została natychmiast przerwana, tłum dużo rozmawiał, krótko mówiąc, w centrum tematu jest teraz ojciec i syn.

Po jedzeniu James odpoczął przez chwilę, a następnie podążył za innymi, aby przynieść talerz do wyznaczonego okna.

Kafeteria B znajduje się blisko północnej bramy kampusu, a droga przed kafeterią biegnie przez cały kampus, od południowej bramy do północnej bramy. James i pozostali szli wzdłuż drogi na południe, w przeciwieństwie do tego, co było przed posiłkiem, kiedy po prostu szukali kafeterii, po posiłku wszyscy byli bardzo przytulni i szli wzdłuż drogi powoli, aby mogli obserwować kampus.

Niedaleko stołówki zobaczyli stary budynek z literą "C". Naprzeciwko tego budynku znajdował się nowszy budynek z napisem "Biblioteka" na drzwiach wejściowych, a po północnej stronie biblioteki znajdowała się droga, nie wiadomo dokąd prowadziła.

Na północ od biblioteki jest droga i nie wiem, dokąd prowadzi. Jeśli pójdziemy dalej, zobaczymy dwa kolejne budynki po obu stronach drogi, wschodni wygląda na starszy i nie ma żadnego znaku na zewnątrz. Zachodni budynek jest nieco szczególny, bliżej zdajemy sobie sprawę, że budynek znajduje się jak lejek, budynek znajduje się na dole lejka, ludzie przez schody w dół, można wejść do budynku. James stał na poboczu drogi z widokiem, całe miejsce przypomina nieco rzymskie Koloseum, konstrukcja zakrzywionych schodów, jakby publiczność.


Nie zostali długo i kontynuowali spacer w kierunku akademika. Kiedy dotarliśmy do głównej bramy akademika, ojciec Erica powiedział: "Kupmy trochę rzeczy codziennego użytku i przynieśmy je na górę, żebyśmy nie musieli chodzić tam i z powrotem".

Poszli więc do supermarketu, James pomyślał, że nic ze sobą nie zabrał, więc kupił przybory toaletowe.

Po kilku porównaniach James oczywiście wybrał tańsze rzeczy, szampon, ręczniki, pastę do zębów, szczoteczki do zębów, mydło itp.

Widząc Erica i jego tatę trzymających kilka rzeczy w rękach, James przywitał się z nimi i wymeldował się wcześniej, aby wrócić do swojego pokoju w akademiku.

Kiedy wrócił do akademika, zastał otwarte drzwi i był tam inny przyjaciel, James nie widział swojej rodziny i przywitał się z nimi słowami: "Cześć, kolego z klasy".

Mężczyzna usłyszał głos, spojrzał na Jamesa, uśmiechnął się i powiedział: "Cześć, nazywam się Nick Grant, właśnie przyjechałem".

James odpowiedział: "Cześć, jestem James Anderson, przyjechałem dziś rano". Widząc, że Nick ma więcej bagażu, James pomógł mu go uporządkować.

Kiedy rodzina Erica wróciła, wszyscy przywitali się ponownie przez chwilę, tata i mama Erica pomogli Ericowi spakować wszystko, a następnie zaproponowali wyjazd, byli biletami na pociąg wieczorem.

Po odesłaniu rodziców Erica, w akademiku zapanowała cisza, w oczekiwaniu na pozostałych współlokatorów, którzy jeszcze nie dotarli.



4

Czas mija szybko, gdy James Anderson i jego współlokatorzy kończą sprzątanie i zaczynają bawić się swoimi telefonami komórkowymi, a pozostali współlokatorzy wracają. Wszyscy wiedzieli, że będą mieszkać razem przez resztę życia, więc starali się być tak ciepli i przyjaźni, jak to tylko możliwe, kiedy się poznali. James i Eric Johnson, którzy przybyli jako pierwsi, pomogli późniejszym współlokatorom posprzątać. Gdy wszyscy skończyli, usiedli na swoich miejscach i odpoczęli przez chwilę, a potem nadszedł czas na kolację.

James i Eric jedli już w stołówce, więc zabrali do niej współlokatorów, którzy przybyli po południu. Kiedy wyszli za bramę akademika, Eric zapytał wszystkich o zdanie: "Są dwie stołówki, do której powinniśmy pójść?".

James dodał: "Stołówka A znajduje się na wschód od budynku akademika, bardzo blisko stąd. Stołówka B jest trochę dalej, przy północnej bramie kampusu".

Wszyscy zastanowili się przez chwilę, biorąc pod uwagę zmęczenie podróżą, odpowiedzieli: "Więc lepiej zjeść w pobliżu, rzeczywiście trochę zmęczeni, po jedzeniu mogą wrócić do odpoczynku".

Skierowaliśmy się więc na wschód i zdaliśmy sobie sprawę, że przed kafeterią A było mniej ludzi. Kiedy dotarliśmy do kafeterii, studenci drugiego roku byli bardzo zmęczeni, więc wróciliśmy do kafeterii. Kiedy dotarliśmy do stołówki, studenci drugiego roku nie skończyli jeszcze zajęć i było tylko kilka osób jedzących; stołówka A różniła się nieco od stołówki B. W stołówce A było tylko kilka rzędów gotowych dań smażonych, z których mogliśmy tylko wybierać, ale nie zamawiać.

Wszyscy zamówiliśmy jedzenie, znaleźliśmy dwa sąsiednie stoliki i usiedliśmy w dwóch grupach. Kiedy jedli, nieuchronnie zaczęli narzekać: "To jedzenie jest takie niedobre!". Wygląda na to, że szkolna stołówka to program, przez który musi przejść każdy nowy uczeń.

James uważał, że jedzenie jest w porządku, w końcu cena była niska. Słysząc narzekania wszystkich, podczas jedzenia, wtrącił: "Przynajmniej jest jeszcze jadalne, w końcu cena jest tutaj".

"To prawda, nie można tego porównać do restauracji". Podczas gdy wszyscy jedli i rozmawiali, nagle na zewnątrz stołówki pojawiła się grupa ludzi. Okazało się, że była to klasa druga, a wszystkie okna stołówki zostały natychmiast zajęte przez długą kolejkę. Kiedy James i pozostali skończyli jeść i wyszli, kolejka nadal się nie zmniejszyła.

Wracając do dormitorium, wszyscy czuli się trochę zmęczeni, z wyjątkiem tych, którzy przybyli późnym wieczorem, inni nie mogli się powstrzymać od wejścia do łóżka i położenia się. Podczas posiłku wszyscy zdążyli się już krótko przedstawić, w tej chwili, z wyjątkiem dwóch osób, które były zajęte ścieleniem łóżka, pozostałe cztery osoby leżały na łóżku bezczynnie.

"Eric, jesteś z północnego wschodu, prawda, słuchając twojego akcentu." Matthew Cole zapytał z zaciekawieniem, był na pryczy Erica.

"Jestem Jilin z północnego wschodu." Eric odpowiedział, czytając swojego e-booka.

"Matthew, zgadnij skąd ty i ja jesteśmy?" Nick Grant również się włączył.
"Ty też musisz być z północy". Matthew zastanowił się przez chwilę: "Myślę, że to północ Hopi".

"Jesteś dobry, ja jestem z Podnoszenia domu". Nick był pod wrażeniem umiejętności Matthew.

James, aby lepiej się dopasować, zapytał: "Matthew, a może zgadniesz, skąd jestem?".

Matthew uważnie słuchał akcentu Jamesa, a po kilku minutach bezradnie potrząsnął głową, mówiąc, że nie wie.

Daniel Carter, który ścielił swoje łóżko, wtrącił: "Nadal trudno powiedzieć, kiedy ludzie z South Clark mówią po mandaryńsku, z wyjątkiem południowego wschodu".

"Nie muszę zgadywać, wy wiecie skąd jestem, kiedy rozmawiacie". Pozostali współlokatorzy, również zajęci układaniem swoich kołder, poszli w ich ślady.

Zaczynając od zgadywania ich rodzinnych miast, tłum stawał się coraz bardziej podekscytowany, zakres również stawał się coraz szerszy i zaczęli dyskutować o rzeczach w swoich rodzinnych miastach, wszyscy otworzyli oczy.

Kiedy gospodyni skończyła sprawdzać pokój i poprosiła dormitorium o zachowanie ciszy, wszyscy powoli ucichli. James wyjął telefon komórkowy, było już po dziesiątej w nocy, jednak nie mógł w ogóle spać, pełen nadziei na życie w college'u sprawił, że był bardzo podekscytowany, rzucał się i obracał, aż w końcu zaczął czytać powieści, aby zabić czas.

Następnego ranka Nick obudził się jako pierwszy, a potem James również. Obaj umyli się i poszli razem po wodę. Kiedy wrócili do dormitorium, wszyscy już wstali.

Po śniadaniu kazano im zebrać się w klasie, aby poznać się pierwszego dnia szkoły. Kilka osób nie znało kampusu, ale po rozejrzeniu się w końcu znaleźli klasę.

Klasa jest bardzo duża, może pomieścić czterysta lub pięćset osób, w tym czasie siedziało już wiele osób, patrząc na prawie wszystkie dziewczyny, chłopcy tylko niewielki kawałek z tyłu klasy.

Czekając na godzinę ósmą, prawie cała klasa jest pełna, na podium pojawiła się młoda dziewczyna, otworzyła mikrofon i powiedziała: "Proszę o ciszę, szybko siadać!".

Wszyscy natychmiast ucichli, zastanawiając się, co zrobi dalej.

"Jestem trener Smith, wasz doradca, w razie czego w przyszłości możecie się ze mną kontaktować". Po tych słowach zapisała swoje imię i nazwisko oraz dane kontaktowe na tablicy za sobą.

Wszyscy poniżej byli zaskoczeni, nie spodziewali się, że doradca wygląda tak młodo. W tym momencie nie wiem, który chłopak zapytał: "Nauczycielko, jesteś pewna, że to nasz doradca? Wygląda na mniej więcej tyle samo lat co my".

Trener Smith uśmiechnął się i odpowiedział: "Jestem dużo starszy od was, skończyłem szkołę, po prostu wyglądam młodziej".

Po około dziesięciu minutach pogawędki, trener Smith nagle spoważniał, zakaszlał i powiedział: "Dobra, koniec pogawędek, przejdźmy do rzeczy. Po pierwsze, niech każdy się przedstawi, poda swoje imię, skąd pochodzi, jakie ma hobby i tak dalej, od pierwszego rzędu".

"Nazywam się Lily Zhao, pochodzę z Riverton i lubię oglądać filmy".

......

Zanim wszyscy się przedstawili, minęła ponad godzina. Po przerwie trener Smith kontynuował: "Następnie musimy udać się do wejścia do biblioteki po nasze podręczniki, więc wszyscy chłopcy będą je nosić". Następnie kazał chłopcom wstać.
Kiedy okazało się, że obecnych jest tylko 40 lub 50 chłopców, trener Smith powiedział: "To trochę mniej, ale to normalne, jesteśmy szkołą finansową, jesteśmy zorientowani na sztuki wyzwolone".

Następnie wziął wszystkich chłopców do noszenia książek, tam i z powrotem kilka razy, a następnie wezwał kilka dziewcząt do pomocy i tylko w krótkim czasie książki zostały przyniesione z powrotem do klasy.

Po tym, jak wszystkie podręczniki zostały rozdane, trener Smith podzielił wszystkich na klasy i wprowadził zasadę, aby wszyscy w klasie siedzieli razem, zgodnie z liczbą uczniów, aby nie było już chaotycznego bałaganu.

Gdy wszyscy ponownie usiedli, trener Smith zaczął wybierać przewodniczących klas dla każdej klasy, którzy mieli bezpośrednie połączenie z doradcą, a wszelkie ogłoszenia były przekazywane za pośrednictwem przewodniczącego klasy.

Po załatwieniu wszystkich spraw związanych z rozpoczęciem szkoły, trener Smith zaczął wyjaśniać, czym jest Boot Camp, a następnie powiedział wszystkim, aby wrócili do swoich akademików i przygotowali się do popołudniowego szkolenia wojskowego.

Ponieważ klasa była miejscem publicznym, James i jego współlokatorzy zabrali swoje podręczniki z powrotem do dormitorium, a następnie udali się do stołówki na lunch.



5

Żadne życie nie jest kompletne bez doświadczenia Boot Camp.

Boot Camp to ciężka praca, szczególnie we wrześniu, kiedy temperatura jest jeszcze wysoka, a wszyscy muszą stać pod gorącym słońcem, co wymaga pewnych przygotowań.

James Anderson uważał, że nie ma się do czego przygotowywać, w końcu jako chłopiec odrobina opalenizny nie byłaby wielkim problemem. Ale wtedy Matthew Cole powiedział: "To nie jest dobry pomysł, twoja skóra będzie się łuszczyć, lepiej codziennie nakładać krem z filtrem przeciwsłonecznym".

Matthew otworzył walizkę, w której oprócz kremu do opalania znajdowało się sporo płynu z paczuli, Eric Johnson spojrzał i westchnął: "Warto być bogatym dzieciakiem, rzeczy są naprawdę dobrze przygotowane, nawet środki na udar cieplny są gotowe".

"Zgadza się, wszystko przygotowane przez rodzinę, poszli do college'u po poradę". Matthew nadal był hojny: "Jeśli chcesz go użyć, po prostu przyjdź i weź go, nie wstydź się".

James i pozostali odmówili, w końcu dopiero co zostali współlokatorami i nie byli na tyle blisko, by korzystać z cudzych rzeczy według własnego uznania.

W tym czasie do drzwi weszło czterech chłopaków, okazało się, że to ci sami koledzy z klasy, mieszkają w sąsiednim dormitorium, przyszli do dormitorium Jamesa w odwiedziny. Przyszli do dormitorium Jamesa, aby porozmawiać i zapoznać się ze sobą, aby mogli sobie pomagać w przyszłości.

Po obiedzie wszyscy udaliśmy się na boisko sportowe, aby się zebrać, gorące słońce, wysoka temperatura sprawiają, że wiejący wiatr jest gorący, patrząc na obiekty naziemne, mamy rodzaj pokręconego uczucia.

Kiedy James i jego drużyna ustawili się w szeregu, zobaczyli instruktorów wbiegających na boisko sportowe, oddzielających mężczyzn i kobiety, a następnie pierwszy program Boot Camp - Standing Posture - James pomyślał, że to nic wielkiego po prostu stać tam, co najwyżej spocony od słońca. Okazało się jednak, że się mylił, stanie w wojskowej postawie jest naprawdę męczące, a pięty będą boleć po dłuższym czasie.

Oprócz początku szkolenia wojskowego w tym czasie szczególnie zmęczony, w nocy po powrocie do akademika James będzie leżał na łóżku, nie chcąc się ruszać. Po kilku dniach przyzwyczaił się do tego i nie czuł się szczególnie zmęczony, po prostu musiał usiąść i odpocząć przez chwilę po treningu wojskowym, a potem mógł się z tym pogodzić.

Podczas szkolenia wojskowego wydarzyło się wiele interesujących rzeczy, oczywiście nie są one związane z Jamesem, po prostu cicho obserwował i od czasu do czasu podążał za śmiechem.

Kiedy instruktor uczył nas maszerować, była jedna osoba, która maszerowała z tą samą ręką i tą samą stopą. Na początku nie zareagowaliśmy, ale aby zweryfikować wyniki ćwiczenia, zademonstrowaliśmy maszerowanie rząd po rzędzie, a potem wszyscy mogli to zobaczyć. Wszyscy natychmiast wybuchnęli śmiechem, a instruktor również próbował powstrzymać swój śmiech, więc wszyscy zrobili sobie przerwę, ale tylko ten facet nadal ćwiczył, James usiadł w cieniu przy boisku sportowym i patrzył, jak instruktor po kolei poprawia faceta za problem posiadania tych samych rąk i stóp, który nigdy się nie zmienił, a nawet instruktor nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
Najciekawsze były noce, kiedy instruktorzy uczyli nas śpiewać wojskową pieśń, a czasami dochodziło do PK między różnymi formacjami; w kryteriach instruktorów nie było ważne, by dobrze śpiewać, ale by mieć donośny głos, więc James i inni wykrzykiwali pieśń, a ich głosy w końcu chrypiały.

Po treningu instruktor zorganizuje konkurs talentów, oczywiście śpiew i taniec są głównym celem, James nie jest dobry w żadnym z nich, obserwując innych przed ludźmi, aby pokazać swoje własne, a tym samym być znanym przez wszystkich.

James natomiast od początku potrafi być tylko małym przezroczystym, odgrywającym rolę publiczności, by po występie bić brawo i dziękować.

W połowie Boot Camp do szkoły przybyła dziewczyna, która została umieszczona przez instruktora na boisku sportowym, nie uczestnicząc w treningu. James i jego zespół dowiedzieli się, że dziewczyna, Emma Brooks, została zwolniona ze szkolenia z powodów zdrowotnych, ale była również zobowiązana do codziennego przychodzenia na boisko sportowe.

W ostatnich dniach treningu nadszedł czas, aby udać się do koszar i wszyscy z niecierpliwością czekali na obóz. Instruktor szczegółowo wyjaśnił, jakie środki ostrożności należy podjąć, a następnie zaprowadził wszystkich na strzelnicę. Ostatnią częścią szkolenia było strzelanie do celu, po pięć sztuk amunicji dla każdej osoby. Ludzie rzadko mają okazję dotknąć broni w normalnym życiu, więc James był bardzo podekscytowany możliwością dotknięcia prawdziwej broni.

Ostatniego dnia szkolenia wszyscy się zebrali, wszyscy przywódcy szkoły również przybyli do koszar, nadszedł czas, aby pokazać wyniki ponad 20 dni szkolenia. Każda kwadratowa formacja była starannie ułożona, masując głowy, maszerując przed sceną defiladową, James słuchał czystego dźwięku kroków, pełnego powagi, w tej chwili czuł się tak, jakby również stał się prawdziwym żołnierzem.

Myśląc o poprzednich dniach treningu, James czuł się ciężko i zmęczony, ale także dumny. Wreszcie, po przemówieniu dyrektora, szkolenie wojskowe Jamesa dobiegło końca, co oznaczało również, że prawdziwe życie uniwersyteckie miało się rozpocząć.

Szkoła była na tyle uprzejma, że pozwoliła studentom na dzień wolny, wiedząc, że są zmęczeni i wyczerpani treningiem wojskowym. W rezultacie przez cały dzień wszyscy w akademiku leżeli na łóżkach i nie chcieli się ruszać, James czuł się cały obolały, aż do pory posiłku, kiedy był naprawdę głodny, on i Nick Grant poszli do stołówki A, aby zjeść razem, wszyscy inni leżeli na łóżkach i nie chcieli się ruszać, a kiedy zobaczyli, że ktoś idzie do stołówki, poprosili Jamesa i Nicka o spakowanie czterech obiadów z powrotem.

Po tym, jak James i Nick zjedli lunch, zanieśli po dwa lunche z powrotem do dormitorium i podali je bezpośrednio do innych łóżek.

Matthew narzekał, gdy jadł: "Gdybyśmy od teraz mogli wszyscy jeść w łóżkach, jakże bylibyśmy szczęśliwi!".

Nick odparł: "Naprawdę myślisz, że jesteś świnią? Nie chcesz iść na zajęcia? Wycieczka do stołówki po zajęciach nie byłaby zbyt dużym kłopotem".
Z regionalnym akcentem Yu Zevang powiedział: "Matthew, zgaduję, że potrzebujesz kogoś, kto przyniesie ci jedzenie pod drzwi, abyś mógł trzymać się z dala od stołówki".

Eric w milczeniu spojrzał na e-book, nie przerywając, Daniel Carter nagle ryknął: "Idę, wiadomości mówiły, że 4G wkrótce będzie popularne, słyszałem, że telefon z sygnałem 4G może być używany jako MP4, bezpośrednio oglądając filmy w Internecie".

Matthew jest bogatym dzieciakiem, wyjął swój telefon komórkowy, aby się pochwalić: "Widzisz? To jest telefon komórkowy, który obsługuje 4G, rozsuwana obudowa, ekran jest większy niż twój, prawda?".

"Dlaczego nie pokażesz nam filmu?" Nick był trochę zazdrosny o komórkę Matthew.

"To niemożliwe, Internet wykorzystuje ruch, a ruch kosztuje tylko dolara za M." Matthew odmówił w panice.

Po tym, jak James sprawdził informacje o 4G, w jego głowie pojawiło się jasne światło, ale potem nie mógł już nic wymyślić.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Nowe początki w Midtown University"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈