Nadal płonę dla niego

1. Ava (1)

1

========================

Ava

========================

"Mamo, jesteś pewna, że Wi-Fi będzie działać?". Spojrzałam na Hailey w lusterku wstecznym. Przytulona pod kopcem koców i poduszek, patrzyła na mnie oczami równie szarymi jak moje własne.

"Jestem pozytywnie nastawiony." Roześmiałem się, gdy po raz trzydziesty odpowiedziałem na pytanie. "Technik powinien być tam kilka godzin po tym, jak dotrzemy na miejsce".

Przytaknęła i wróciła uwagę do swojej gry. Wpatrywałem się w drogę przed nami, gotowy na to, że długa jazda się skończy. Opuściliśmy Nowy Meksyk gotowi na nowy początek. Mam nadzieję, że powrót do Black Claw da nam to. Drugą szansę.

Moje myśli powędrowały do czasów, gdy mieszkałem w Black Claw. Niektóre z moich najmilszych wspomnień miały tam miejsce. Niestety, niektóre z moich najgorszych również miały tam miejsce.

"Mów do mnie, mała." Spojrzałem na nią w lustrze ponownie, gdy przewróciła oczami. Uśmiechnęła się w tym samym czasie i wiedziałem, że nie rzuca mi postawy. Nie sądziłem, że dziecko ma wystarczająco dużo postawy w całym swoim ciele, aby doprowadzić mnie do szału. "Utrzymuj moją uwagę."

Od urodzenia miała słodkie, opiekuńcze usposobienie. To sprawiło, że rozmowa o jej ojcu stała się jeszcze bardziej bolesna. Wiedziała, że go zostawiliśmy, ale nie znała szczegółów. W końcu będę musiał jej powiedzieć.

Powiedziałam jej bratu o jego ojcu w wieku, w którym ona była teraz. Ale ona była o wiele bardziej wrażliwa niż on, gdy miał osiem lat. Wahałem się i wciąż odkładałem to na później.

"Dlaczego potrzebujesz mnie, żeby utrzymać swoją uwagę?", zapytała.

Maddox, mój syn, przesunął się na siedzeniu pasażera i wcisnął swoje słuchawki dalej do uszu.

Zignorowałam go na rzecz rozmowy z Hailey. Miał ciężki rok i był coraz bardziej zamknięty w sobie.

"Ponieważ zostaję zahipnotyzowany przez drogę", wyjaśniłem. "I sprawia, że chcę zasnąć".

"Mogłabyś pozwolić Maddoxowi prowadzić samochód," zasugerowała.

Potrząsnęłam głową. "Wolałabym sama prowadzić. On może więcej jeździć po mieście."

Wzruszyła ramionami.

"Czego nie możesz się doczekać w związku z mieszkaniem w Kolorado?" zapytałem.

Zacisnęła usta i spojrzała przez okno na pędzące obok drzewa. Zaczęły już zmieniać kolor z zielonego na żółty i złoty, mimo że było jeszcze lato. "Śnieg."

"Och, dobry wybór. Uwielbiałam śnieg." Spędzałam każde lato w Black Claw z babcią, ale moja mama woziła nas w góry również na przerwę świąteczną.

Góry zawsze były pełne śniegu. Błagałam, żeby wyjść, a dziesięć minut później pukałam do drzwi, błagając o powrót, na wpół zamarznięta. Nana zawsze miała kubek gorącej czekolady i ściągała ze mnie warstwy ubrań, tylko po to, by za kilka godzin założyć je z powrotem, gdy znów poprosiłem o zabawę na śniegu. Miała cierpliwość świętego. "Będzie śnieg, zanim się obejrzysz, a my zbudujemy bałwana".

"Możemy udawać, że jest prawdziwy" - powiedziała, a ja zerknąłem na nią w lustrze na tyle długo, by zobaczyć, jak mrugają jej oczy.

Wesołość zniknęła przy następnym spojrzeniu. "A co jeśli nie znajdę żadnych przyjaciół?" zapytała. "Mogą mnie nie lubić".

"Szkoła jest mała," powiedziałem. "Więc dzieci nie mają całej masy innych dzieci do zabawy. Będziesz popularna, jestem tego pewna". Byłam pewna. Przez całe życie szybko się zaprzyjaźniła. Za każdym razem, gdy się odwracałem, prosiła mnie o nocleg.

"Chyba," mruknęła i wróciła do swojego tabletu. Zaśmiałam się i zerknęłam na Maddoxa. Był oparty o okno z zamkniętymi oczami, wszechobecne białe słuchawki wciąż były w jego uszach, grając jakąś metalową lub rockową piosenkę lub inną. Dostał je od mojego byłego męża, który był wielkim fanem muzyki.

Myślałam o tym, żeby go szturchnąć, żeby chwilę ze mną porozmawiał, ale jego rok był tak ciężki, że chciałam dać mu odpocząć. Nie byłam też pewna, czy jestem gotowa na głęboką rozmowę z nim; czuł się tak winny z powodu przeprowadzki.

Jego temperament i zachowanie tak bardzo przypominały mi jego ojca w tym wieku, że aż ścisnęło mi się gardło. Jego ojciec był tylko o rok starszy od Maddoxa, kiedy mnie zostawił, znikając bez śladu. Maddox był do niego podobny, na tyle, że przypominał mi go niemal każdego dnia swojego siedemnastoletniego życia. Wychowywał go mój były mąż, ojciec Hailey, ale to nie czyniło go mniej podobnym z wyglądu do Kingstona.

Przez następne sto mil utrzymywałem się w gotowości, rozmyślając o ostatnich kilku latach mojego małżeństwa - nie były one piękne.

Ale Black Claw był naszym nowym początkiem. Naszym nowym życiem.

Po tym jak się wyprowadziliśmy i zostawiliśmy ojca Hailey, zachowanie Maddoxa stawało się coraz gorsze. Miałam nadzieję, że nowy, czysty start pomoże mu.

Maddox usiadł bez ostrzeżenia, zaskakując mnie. Moja ręka szarpnęła na kierownicy, sprawiając, że cały samochód się zatrząsł. Spojrzał na mnie z jedną brwią wyprostowaną. "Na pewno nie chcesz, żebym prowadził?"

"Ha, ha," narysowałam.

"Możemy dostać coś do jedzenia?" zapytał. "Umieram z głodu."

Zerknąłem na zegar na desce rozdzielczej. "Właśnie jedliśmy kilka godzin temu", powiedziałem. Po drodze zatrzymałem się na fast food.

Wzruszył ramionami. "Znowu jestem głodny".

Ten chłopak miał zamiar rozbić bank w jedzeniu. Na szczęście miał metabolizm swojego ojca. Gdyby miał mój, miałby już trzysta funtów. Musiałam liczyć każdą kalorię. "Kupimy pizzę, gdy dotrzemy do miasta", powiedziałem. "Dlaczego nie spojrzysz na pizzerie i możemy zadzwonić, gdy będziemy około trzydziestu minut poza miastem?".

Przytaknął i podniósł swój telefon. "Jest miejsce, które ma styl nowojorski," powiedział kilka minut później. "Mają dobre recenzje".

"Ok. Jesteśmy około godziny drogi." Zjechałem z międzystanowej na autostradę, która doprowadziłaby nas prosto do naszego nowego domu.

"Czy jesteś pewna, że to dobry pomysł?" zapytał. Pytał mnie już kilka razy, od momentu, kiedy powiedziałam im, że się przeprowadzamy.

Pytanie zaczynało wystawiać na próbę moją cierpliwość, ale zassałem je i obdarzyłem go współczującym spojrzeniem. "Myślę, że tak będzie. Wykorzystaj to nowe miejsce, nowych ludzi jako szansę, aby nie mieć żadnych uprzedzeń co do ciebie. Ci ludzie cię nie znają i nie będą cię oceniać." Tutejsze dziewczyny byłyby jednak tak samo kłopotliwe. Był taki sam jak jego ojciec. Nastolatki z Black Claw zakochały się w Mavericku, a nastolatki z jego szkoły w Maddoxie. Przez kilka lat bałam się, że zrobi ze mnie babcię przed czasem.



1. Ava (2)

Nie żebym oceniał. Miałam prawie osiemnaście lat, kiedy dowiedziałam się, że jestem z nim w ciąży. Był najlepszą rzeczą, jaka mi się przytrafiła, dopóki nie pojawiła się Hailey.

To nie znaczyło, że nie odbyliśmy wielu, wielu rozmów o zabezpieczeniu. Nie ma sensu, żeby miał dziecko za wcześnie, jeśli miał wszystkie fakty i mógł temu zapobiec.

Każda rozmowa wprawiała go w zakłopotanie i zażenowanie. Po prostu dawałam mu prezerwatywy co kilka miesięcy i mówiłam, żeby nie robił ze mnie babci. Jego ojczym dał mu bardziej dogłębną rozmowę o ptakach i pszczołach, na szczęście.

"Czy to miejsce w ogóle nadaje się do zamieszkania?" Maddox zapytał. "Czy może mamy zamiar zamieszkać w szałasie?"

"Nie pamiętasz chaty?" zapytałem.

Potrząsnął głową. "Nie bardzo. Tylko strzępki. Ale jest pusta od jakichś ośmiu lat, prawda?"

Nie wracałem do Black Claw od prawie dekady. Moja babcia zmarła rok przed urodzeniem Hailey, kiedy Maddox miał dziewięć lat. Wcześniej odwiedzaliśmy ją co roku. Kiedy leżała na łożu śmierci, pojechałam, żeby zostać z nią przez kilka ostatnich tygodni jej życia. Potem, po pochowaniu jej na rodzinnym cmentarzu, powoli przeszedłem przez dom i przygotowałem go do zamknięcia. Był jeszcze umeblowany, ale po tak długim siedzeniu w pustym miejscu, prawdopodobnie będzie wymagał napraw.

"Wysłałem w zeszłym tygodniu firmę sprzątającą", powiedziałem. "Nie martw się. Będziemy musieli mieć naprawiacza na zewnątrz, jestem pewien, ale w międzyczasie, to będzie więcej niż do życia."

"Skoro tak mówisz."

Nie sądziłem, że będzie miał takie nastawienie, skoro pamiętał tę chatę. Zaczęło się od skromnego domku z bali, zbudowanego dla mojej babci przez dziadka, gdy się pobrali. Gdy ich rodzina się powiększyła, dobudował ją, ale naprawdę miał oko do architektury. Przez lata zmienił go w przepiękny, duży dom, ciepły i zachęcający. Moja babcia straciła swoje dzieci po tym jak urosły. Jedno przez raka, drugie przez wypadek samochodowy, a moja mama przez własne złe wybory. Mama wciąż żyła, gdzieś tam, ale nie chciała mieć nic wspólnego z babcią ani ze mną. "Zobaczymy, jak się z tym czujesz, kiedy tam dotrzemy", powiedziałem.

Siedział w milczeniu jeszcze przez kilka minut. "Czy jesteś pewna, że nie byłoby dobrym pomysłem dla mnie pójście do szkoły internetowej?" zapytał.

Naprawdę rozważałam to. Ale nie chciałem, żeby ominęły go te wszystkie rzeczy z ostatniego roku, które będzie pamiętał do końca życia. Od meczów piłki nożnej po bal, bycie seniorem w liceum powinno być jednym z najlepszych okresów w jego życiu. Ostatni rok był dla niego tak ciężki, że chciałem, aby miał normalny ostatni rok w szkole.

"Daj mu dwa miesiące," powiedziałem. Szkoła w Black Claw trwała już od trzech tygodni, więc byłby w nieco gorszej sytuacji, ale znałem swojego syna. Dziewczyny będą się za nim uganiać, a chłopaki będą go prosić, żeby poszedł do drużyny piłkarskiej. "Jeśli będziesz niezadowolony w ciągu dwóch miesięcy, wrócimy do pomysłu szkoły online". Stan miał szkołę publiczną online, a ona miała przyzwoite recenzje i wyniki testów, ale chciałem, żeby miał pełne doświadczenie. Mam nadzieję, że nie będę żałował swojej decyzji.

"Co jeśli stracę panowanie nad sobą?" Jego oczy przesunęły się od mnie, gdy pytał. Nienawidził mówić o tym.

"Wtedy robisz to, co powiedział twój terapeuta. Masz ćwiczenia, które pomogą ci utrzymać gniew w ryzach, prawda?"

Przytaknął. "Chyba. Nadal nie jestem przekonany, że działają."

"Warto spróbować." Spojrzałam na zegar i odnotowałam znajome punkty orientacyjne. Gdy mijaliśmy popularną w okolicy restaurację z owocami morza, uśmiechnąłem się. Owoce morza w górach. "Śmiało, zadzwoń po dwie duże pizze". Rozważałem powiedzenie mu, żeby zmienił na trzy. Sam zjadłby całą pizzę, a ja zawsze lubiłem mieć resztki. Pizza na śniadanie była jedną z moich ulubionych rzeczy.

"Pół sera dla mnie, proszę", Hailey szympansował z tylnego siedzenia. "Czy jesteśmy już prawie na miejscu?"

"Około pół godziny", odpowiedziałem. "Jesteś podekscytowany?"

"Nie sądziłem, że będę, ale jestem. Nie mogę się doczekać, aby udekorować moją sypialnię".

Moja sypialnia w domku była najlepsza w domu i obiecałem ją Hailey.

Po szybkim przystanku w pizzerii, gdzie wysłałam Maddoxa, skręciliśmy w drogę do naszego nowego domu. Musiałam przestać myśleć o nim jako o domku Nany. Był mój, technicznie rzecz biorąc, od czasu jej śmierci. Nadszedł czas, aby poczuć się jak w moim domu.

Żołądek mi burczał, gdy zbliżaliśmy się do domku. Gdybym jechała drogą jeszcze pół mili, do jedynego innego domu na ulicy, prawdopodobnie dostałabym małego świra i przestraszyłabym dzieci.

Ojciec Maddoxa i jego rodzina mieszkali tam kiedyś. Ostatnio, gdy sprawdzałem, sprzedali posiadłość. Kiedy przyjechałem do Black Claw, żeby pochować moją babcię, dyskretnie pytałem i nie wrócili. Nie ma powodu, by myśleć, że kiedykolwiek wrócą w tym momencie.

Wjechałem na długi żwirowy podjazd i od razu pożałowałem, że nie zadzwoniłem dookoła, żeby znaleźć kogoś, kto by wrócił na podjazd. To było zryte i wypłukane. "Ok," powiedziałem, gdy Hailey zachichotała z tylnego siedzenia, odbijając się. Maddox wpatrywał się we mnie, gdy przylgnął do paska 'oh shit'. "Zadzwonię i będę miał to naprawione pierwszą rzeczą. Nie dawaj mi o tym znać."

Dał mi pół uśmiechu, pierwszy, który widziałem od czasu, gdy opuściliśmy Nowy Meksyk. "Jasne, mamo. Cokolwiek."

Domek pojawił się w zasięgu wzroku, ścierając uśmiech z jego twarzy. Zaplanowałam czas naszego przyjazdu, żebyśmy mieli dużo światła dziennego na zwiedzanie chaty. Ciężarówka z przeprowadzką będzie tu za kilka godzin, miejmy nadzieję, że po wyjściu faceta od kabli. Prawdopodobnie nie mielibyśmy wiele czasu na rozpakowanie się, ale przynajmniej wszystko byłoby tutaj. Tak jak było.

Po rozwodzie nie mieliśmy tyle rzeczy, ile się spodziewałem. Zadzwoniłem do nich z powrotem i zmieniłem prośbę o ciężarówkę na mniejszą, gdy wszystko było już spakowane. Ponieważ nie przywieźliśmy wielu mebli, był to smutny stos pudełek.

"Wow," odetchnęła Hailey. "To jest ogromne."

Duże okna z przodu domu dawały tonę światła słonecznego, nawet w zimie. Jak sobie przypomniałem, w zimie zrobiło się zbyt jasno czasami z odbiciem z wystawy. "Kiedy byłem dzieckiem, były ogromne odcienie, które można było opuścić, aby zablokować słońce, gdy stało się zbyt wiele. Jestem pewien, że będziemy musieli je wymienić."




1. Ava (3)

"Jak nas na to wszystko stać?" Maddox zapytał ściszonym głosem.

Wrzuciłem SUV-a na parking i obróciłem się do tyłu, żeby spojrzeć na Hailey, ale ona gapiła się przez okno na dom. "Daj mi klucze!" pisnęła.

Wręczyłem jej klucz do drzwi wejściowych, a ona wyskoczyła z pojazdu. Maddox został na miejscu. "Zostało mi całkiem sporo pieniędzy z rozwodu," przyznałem. "Ale postaram się ich nie używać. Chcę je zaoszczędzić na studia Hailey".

Maddox już wcześniej doskonale dał do zrozumienia, że nie pójdzie na studia. Chciał iść do szkoły handlowej i doskonalić swoje ulubione hobby - stolarstwo. Mogliśmy sobie pozwolić na opłacenie tego małymi pożyczkami. Pomogłabym mu w każdy możliwy sposób.

"A co z twoją pracą?" Jego twarz była otwarta i ciekawa; chciał również iść na zwiedzanie.

"Nie martw się o to. Damy sobie radę. Mam wolny zawód w kolejce." Moja praca jako programisty stron internetowych nie była czymś, na co było duże zapotrzebowanie w Black Claw. Od momentu, gdy zdecydowałem, że powinniśmy się przeprowadzić, docierałem do kontaktów w branży. Pociągnęli za sznurki, rozesłali czujki i załatwili mi długą listę prac. "Mówię poważnie. Idź pozwiedzać, wybierz sypialnię i nie martw się o pieniądze. Damy sobie radę."

Przytaknął. "Ok."

Kiedy podszedł do kabiny, zdałem sobie sprawę, że wyglądał lżej niż od miesięcy. To był dobry pomysł; byłem tego pewien.

Gdy położyłem rękę na klamce, mój telefon zabrzęczał. Byłem trochę zaskoczony, że miałem serwis tak daleko na górze. Chwyciłam go z konsoli, aby znaleźć imię mojej najlepszej przyjaciółki wyświetlone na całym ekranie.

"Hej, Char", odpowiedziałam.

"Jak minęła jazda?" Głos mojej najlepszej przyjaciółki usłyszałam z ulgą. Charlotte zaprzyjaźniła się ze mną niedługo po tym, jak przeniosłam się do Nowego Meksyku i od tamtej pory byłyśmy "ride or die".

"Dopiero co przyjechałyśmy." Wysiadłem z samochodu i poszedłem w stronę domu. "Jestem surer niż kiedykolwiek to było właściwe".

"Oh?" zapytała.

"Tak. Madd wydaje się być innym dzieckiem, odkąd tu przyjechał. Nowy początek jest właśnie tym, czego potrzebowaliśmy."

Roześmiała się. "Miałeś rację. Po prostu nie chciałam, żeby mój bestie przeprowadził się tak daleko."

"Wiem. Już tęsknię za tobą. Ale niedługo wyjdziesz stąd, prawda?".

"Absolutnie, kochanie. Nie przegapiłbym tego. Mam już zarezerwowany lot." Wylatywała i wynajmowała samochód.

"Okay." Wszedłem w drzwi frontowe i wspomnienia mnie zaatakowały. "Idę się zadomowić. Zadzwoń do mnie później."

Rozłączyliśmy się, a ja rozejrzałem się po salonie. Meble radziły sobie całkiem nieźle pod prześcieradłami, które na nich położyłem. Uderzenie w sufit nade mną powiedziało mi, że dzieci eksplorują górę.

Oboje byli w to zaangażowani. To była właściwa rzecz. Wreszcie coś się układało dla naszej rodziny.

To był cholernie dobry czas.




2. Maverick (1)

2

========================

Maverick

========================

Swędzenie pod skórą nasiliło się, gdy skręciłem na drogę w kierunku rodzinnego domu. Nie czułem się tak niespokojny od czasu moich nastoletnich lat. Przez większość dni lubiłem swoją pracę jako zastępca szeryfa w Black Claw. Kiedy przeprowadziliśmy się z powrotem do miasta, wydział był mały i smutny, a przestępczość w mieście wzrosła na tyle, że była niepokojąca. Po powrocie mojej rodziny, obywatele wybrali mojego ojca na szeryfa.

Bycie jego zastępcą dało mi poczucie odpowiedzialności i cel w życiu, które było niespokojne od czasu, gdy skończyłem osiemnaście lat.

Dziś wszystko to wyleciało przez okno. Czułem się jak nastolatek, dziki i niespokojny.

Gdy mijałem drogę, która prowadziła do domku, na który zawsze zerkałem, zobaczyłem światła przez drzewa.

"Co do cholery?" szepnąłem. Podjazd był zbyt długi, aby zobaczyć, kto tam był, ale nie mogłem się oprzeć, aby pociągnąć za sobą. Jak tylko las rozstąpił się na tyle, że mogłem widzieć przez drzewa, wyłączyłem reflektory i zerknąłem na domek.

Duża ciężarówka z pudłami siedziała z przodu, oświetlona przez duże reflektory. Zamontowałem je dla poprzedniego właściciela, wiele lat temu.

Teraz były używane, by pomóc nowej rodzinie w przeprowadzce. Zakładałem, że nieruchomość została sprzedana lata temu, ale stała pusta. Moje ręce obracały mój krążownik po podjeździe wiele razy w ciągu ostatnich czterech lat, odkąd się przeprowadziliśmy. Wmawiałem sobie, że to wyłącznie po to, by upewnić się, że nieruchomość nie została zdewastowana i że żaden z lokatorów nie zajął domu.

W rzeczywistości zatrzymywałem się, by pozwolić wspomnieniom wlać się do środka, by przypomnieć sobie o jedynej osobie, którą kiedykolwiek kochałem.

Gdyby wprowadziła się nowa rodzina, nie mógłbym już tego robić - byłoby to naruszenie prywatności. Poza tym, dom by się zmienił. Nowy wystrój trawnika. Nowe zasłony. Nic nie byłoby takie jak wtedy, gdy ona tu była.

Niech to szlag.

Pozwoliłem mojemu smokowi przejąć lekką kontrolę, wystarczająco, by użyć zaawansowanego słuchu. Odfiltrowując dźwięki lasu - wyczyn, którego osiągnięcie zajęło mi lata, selektywny słuch - skupiłem się na domu.

Małe dziecko, dziewczynka, poprosiła o chińskie jedzenie. Męski głos, głęboki, ale jakoś niedojrzale brzmiący, przerwał jej i powiedział, że w kuchni jest jeszcze pizza. Nie rozpoznałem żadnego z nich.

Dwa inne męskie głosy nałożyły się na siebie, mówiąc o pudełkach w ciężarówce.

"Możesz je postawić w kuchni, proszę".

Mój oddech złapał się w gardle jak kamień. To nie mogło być możliwe. Byłem pewien, że sprzedała dom. Mój smok warknął.

"Och, przepraszam, myślałem, że to pudełko kuchenne. Możesz postawić to w łazience na dole?" Jej śmiech brzdęknął przez moje bębenki jak motyle miały miniscule jackhammers. Miękki i słodki, ale też szarpiący, wybijający ze mnie oddech. Wciągnij. Idź tam. Teraz!

Chrząknąłem, ledwo mogąc przetworzyć dźwięk jej głosu. Mój smok nalegał, żebym natychmiast do niej poszedł, ale ja musiałem myśleć bardziej racjonalnie. Uciszyłam go i nasłuchiwałam bliżej.

"Mamo!" krzyknął głęboki, ale niedojrzały głos. A więc miała syna. Starszego nastolatka, jak się wydaje. Czy poznała kogoś zaraz po moim wyjeździe? Byliśmy rozdzieleni prawie osiemnaście lat. "Hailey umrze z głodu, jak sądzę".

"W kuchni jest pizza".

Jej głos. Jasna cholera. Musimy do niej pójść. Ona należy do nas.

Wrzuciłem samochód na wsteczny bieg i obróciłem się w fotelu, by wycofać się w dół koleiniastego podjazdu, zanim smocze zapędy pokonały mój zdrowy rozsądek.

Kamienie latały wszędzie, odbijając się od spodu krążownika, kiedy wjechałem na główną drogę, nacisnąłem hamulce i wrzuciłem bieg. Musiałem wrócić do domu i kontrolować swoją zmianę. Gdybym zmienił się w mojego smoka, od razu poszedłby ją znaleźć. To byłby najgorszy pomysł. Wystraszyłby ją na amen.

Po objechaniu domu, zatrzasnąłem hamulce i zostawiłem samochód przy tylnych drzwiach. Potrzebowałem być w pobliżu mojej rodziny, zwłaszcza taty i braci. Ich smoki miałyby uspokajający wpływ na mój. Kiedy już się uspokoi, spróbowałabym z nim porozmawiać.

Moja mama podskoczyła, gdy wpadłem przez tylne drzwi.

"Maver-"

"Czy wiesz?"

Zamarła w połowie zamieszania, gdy para uniosła się z garnka na kuchence. "Wiedzieć co?"

"Że Ava wróciła?"

Jej szczęka opadła i oczy się rozszerzyły. "Co?" Moja mama wiedziała, co Ava dla mnie znaczy. Wiedziała, co mi zrobiło opuszczenie jej, a potem jak ciężko było zmusić się do tego, żeby jej nie znaleźć. To była tortura i coś, z czego nigdy się nie wyleczyłem. "Nie," wyszeptała.

"Tak. Ona jest tam, w tej chwili. W kabinie, z tym co brzmiało jak nastoletni syn i młoda córka."

Potrząsnęła głową w zdumieniu i wróciła do mieszania naszej kolacji. "A mąż?"

"Nie wiem. Słyszałam mężczyzn, ale myślę, że byli to ludzie rozładowujący ciężarówkę do przeprowadzki."

Do pokoju wszedł mój ojciec. Jego smok, choć był beta do mojego własnego, sprawił, że mój czuł się jak koc pocieszenia, którym go obłożono. Smoki rozwijały się w gniazdach, a samotny smok był podatny na napady szału i ostateczne szaleństwo, gdy oddawał się dzikości.

Nasza rodzina utrzymywała nas przy zdrowych zmysłach. W całości.

"Tato..."

"Słyszałem." Podszedł i objął mnie ramionami. Dotyk i kontakt mnie uspokoiły. "Dojdziemy do sedna sprawy".

Kiedy mnie puścił, spojrzałam na mamę, jak ocierała łzy z oczu. "Jesteś pewna?"

Przytaknęłam. "Słyszałam jej głos. Jestem pewna, że to ona."

Wyprostowała swój fartuch i poklepała włosy. "W takim razie ustalimy to. Nie jesteś pewna, czy ma ze sobą towarzysza?"

"Jedyne głosy, jakie słyszałam, należały do kogoś, kto nazwał jej mamę, i dwóch mężczyzn, którzy pytali, gdzie postawić pudła. Myślę, że byli z firmy przeprowadzkowej. Nie rozmawiała z nimi w znajomy sposób".

Mój starszy brat, Axel, wszedł do środka. "To nie znaczy, że nie ma męża". Musiał słyszeć naszą rozmowę. To była częsta rzecz w tym domu. "Tylko, że nie mówił, kiedy ty słuchałeś".




2. Maverick (2)

Przytaknąłem. "Wiem." Myśl o Avie z innym mężczyzną sprawiła, że mój smok chciał się wściekać, ale posiadanie tam mojego brata pomogło bardziej niż tata. "Czego innego mam się spodziewać? Porzuciłem ją osiemnaście lat temu".

"Próbowałam ją znaleźć," wyszeptała mama.

"Co?" Zwęziłam na nią oczy. "Kiedy?"

"Kiedy przeprowadziliśmy się z powrotem". Westchnęła i wyłączyła kuchenkę. "To jest gotowe, kiedy wy będziecie głodni". Przesunęła się, aby usiąść przy stole, a ja podążyłem za nią.

Wzięła mnie za rękę i kontynuowała swoje wyjaśnienia. "Walczyłam z pomysłem skontaktowania się z nią od momentu, gdy ponownie przejąłeś kontrolę. Kiedy już wróciłeś do siebie, w pełni, kłóciłem się ze sobą dzień i noc. Wtedy wydawało się, że wszystko jest w porządku."

Nie radziłem sobie, wcale nie, ale dobrze to ukrywałem.

"Po kilku latach, kiedy nie wykazałeś zainteresowania znalezieniem partnera, ten pomysł ciągle pojawiał się w mojej głowie, ale odkładałem go na później. Potem, kiedy przeprowadziliśmy się z powrotem i zobaczyłem, że dom jest pusty, musiałem spróbować."

"Co zrobiłeś?" Tata postawił przede mną miskę z mięsnym gulaszem. Zignorowałam ją, mój żołądek w węzłach.

"Udawałem, że jestem zainteresowany kupnem domku. Skontaktowałem się z rejestratorem hrabstwa, urzędem skarbowym, każdym, kto przyszedł mi do głowy. Przeszukałem internet pod kątem jej nazwiska. Heck, nawet załadowałem stare zdjęcie i próbowałem zrobić reverse image search."

Moje brwi poleciały w górę. Zrobiła pauzę i wzięła kęs gulaszu, który mój ojciec rozłożył i postawił przed nią. "Potrzebuje pieprzu," mruknęła.

Axel podskoczył, żeby jej go przynieść. Mama dbała o nas, dobrze dbała o nas, ale my również staraliśmy się odwdzięczyć przy każdej okazji. Tylko tak można było traktować osobę, która dała nam życie i utrzymanie.

"Mamo," ponagliłam.

"Przepraszam, prawda. Nie mogłam nic znaleźć. Nic. Jakby nigdy nie istniała."

Dmuchnęłam przez nos i wydobyła się z niego maleńka odrobina dymu. Cholera.

Axel i tata zauważyli i stanęli, obchodząc stół, by położyć mi ręce na plecach.

Dotyk pomógł. "Dzięki", powiedziałem. "Potrzebuję tego".

"Jeśli potrzebujesz przytulenia, po prostu wstań".

Kiedy byłem gotowy na moją pierwszą zmianę, w dniach poprzedzających, pobudzenie i złość były tak złe, że musieli spać ze mną w łóżku. Na początku było to dziwne, ale była to rodzinna miłość i komfort. Niezręczność szybko minęła.

Odetchnęłam głęboko i swędzenie pod skórą zbladło, ale nie zniknęło. "Chyba nic mi nie jest."

Mama ścisnęła moją rękę. "Gdybym wiedziała, że się odsuwa, powiedziałabym ci. Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że ktoś wprowadza się do domku, ale założyłam, że w końcu sprzedała to miejsce."

Przytaknąłem. "Ja też. Widziałem tam serwis sprzątający w zeszłym tygodniu, ale nigdy w milionie lat nie wyobrażałem sobie, że wróci po tak długim czasie."

"Wszyscy czuliśmy ból po stracie Avy," powiedział Axel. "Była jak siostra, której nigdy nie mieliśmy. Wiem, że Jury czułby to samo".

Nasz młodszy brat był niemowlakiem, kiedy wyjechaliśmy. Teraz miał osiemnaście lat i właśnie przeszedł przez swoją zmianę. Jako beta, jego pierwsza zmiana nie była tak zła jak moja.

Moja matka chichotała. "To było tak, jakbym straciła córkę".

Tata ścisnął moje ramię w zgodzie. "Yep."

"Więc, co teraz?" zapytałem. "Co mam zrobić?" Wiedziałem, że brzmiałem jak marudzące dziecko, ale walka z moim smoczym pędem zabierała całą moją siłę woli.

"Nie wiem," wyszeptała mama. "Mogłabym zejść na dół? Wziąć ciasto?"

"Może", powiedziałem.

"Jeśli ruszyła dalej, będziesz musiał to uszanować". Mama wyglądała na zmartwioną tą perspektywą.

"Będę. Ale to nie będzie łatwe."

Idź do niej teraz.

Zignorowałem mojego smoka, zamiast go angażować. Czasami to była najlepsza taktyka, blokowanie go.

Axel puścił moje ramię i wrócił do swojego jedzenia. Tata pozostał na miejscu.

"Bracie, daj mu tydzień. Zachowaj dystans. Niech się zadomowią, a potem możesz wpaść i zobaczyć, co u niej".

Nie.

"Dodatkowo," kontynuował Axel. "To da twojemu smokowi trochę czasu na uspokojenie się i pogodzenie się z tym. Wyczuwam jego wzburzenie."

Ryknął w mojej głowie, a ja się skrzywiłam. "Przestań," skarciłem go na głos.

Mruknął, ale się uspokoił.

"Dobrze," powiedziałem. "Ale będę potrzebował twojej pomocy".

"Jedz," rozkazała mama. "Potem możemy obejrzeć film".

To był dobry pomysł. Wiedziałem, że jestem waylaying ich plany wieczorne, ale siedząc między moim tatą i braćmi na kanapie, podczas gdy ja zmuszony mój umysł, aby skupić się na bezmyślnej rozrywki pójdzie długą drogę do uspokojenia mojej bestii. Kiedy będzie w lepszym nastroju, ustanowię prawo.

Chrząknął. Nie podobał mu się ten pomysł, ale trudno. W końcu szedł na całość.

Nigdy nie byłem cierpliwym człowiekiem, w żadnym wypadku. Ale czekałem na nią osiemnaście lat. Kolejny tydzień by mnie nie zabił.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Nadal płonę dla niego"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści