Niewinność utracona w mrocznych pragnieniach

1

Stój spokojnie, nie ruszaj się. Mężczyzna o gładkich czarnych włosach miał uderzające rysy, które mogłyby konkurować z najpiękniejszymi dziełami ze szkła. W jego lodowatym spojrzeniu nie było jednak ciepła, a wyraz twarzy pozbawiony był jakichkolwiek emocji. Gdyby nie stłumione jęki kobiety pod nim i charakterystyczne skrzypienie łóżka, nie sposób byłoby zgadnąć, co robił w tym momencie.

"...Tak, um, ah... Eleanor Fairchild odpowiedziała cicho, jej głos był elegancki jak skrzypce. Podniecenie zaczęło ją ogarniać i poczuła ciepło gromadzące się między jej nogami, a jej wrażliwe sutki ocierały się o prześcieradło, a każdy powolny ruch tylko zwiększał jej pożądanie. Uciszając własne krzyki, przygryzła wargę, nie chcąc hałasować głośniej niż musiała.

Jej mąż, Cedric Montague, był obecnie mężczyzną między jej nogami, ale jej nie kochał. Ich małżeństwo było konsekwencją presji rodzinnej - błędu w ocenie ze strony ich rodziców. Montague Hall zawsze przestrzegało surowych tradycji i wydawało się, że Cedric, krnąbrny syn rodziny, sprowadził na nich zbyt wiele kłopotów. Sfrustrowany Adrian Fairchild, ojciec Eleanor, pospiesznie zaaranżował jej małżeństwo, mając nadzieję, że to powstrzyma lekkomyślne zachowanie Cedrica. Niestety, rodzina Eleanor borykała się z problemami finansowymi, a lord Adrian szybko wysłał jej zdjęcie do Cedrica.

Cedric Montague podszedł do małżeństwa z niewielkim entuzjazmem. Bez zastanowienia przeglądał zdjęcia potencjalnych narzeczonych, beztrosko wybierając Eleanor Fairchild, która wkrótce została wepchnięta w związek małżeński.

Chociaż Cedric nie żywił do niej głębokiej niechęci, z pewnością jej nie kochał. Nie chciał być ojcem, a tym bardziej żyć w celibacie. Tak więc każdej nocy przychodził do Eleanor, ale jego uwagi były czysto fizyczne. W głębi duszy Eleanor rozumiała, że fantazjował o swojej byłej kochance, gdy był z nią - złote wspomnienie, którego nigdy nie mógł się pozbyć.

Nie ruszaj się - rozkazał, dając jej figlarnego klapsa w plecy, a gładkość jej skóry pod jego dłonią była ekscytująca.

Eleanor Fairchild była prawie zbyt wyczerpana, by utrzymać się na nogach; gdyby nie obecność Cedrica, mogłaby upaść na łóżko, zagryzając wargę, by stłumić dźwięki, które groziły jej ucieczką. Jej głos drżał, gdy mruczała: "Nie mogę, nie mogę wytrzymać...".

Cedrik nie lubił, gdy zbyt głośno płakała. Miało to tendencję do zakłócania fantazji w jego umyśle, gdy udawał, że Eleanor jest kimś zupełnie innym. Mimo to Eleanor nie miała nic przeciwko; uwielbiała dźwięk jego głosu i sposób, w jaki wyglądał, nawet jeśli osobiście jej na nim nie zależało. Ich intymna relacja była utrzymywana wyłącznie poprzez fantazje i dźwięki.

Cedrik zaczął się niecierpliwić, chwytając ją w talii i przyciągając bliżej siebie. Eleanor poczuła narastające pożądanie, przytłaczające doznania przepływające przez nią. Uczucie bycia całkowicie wypełnioną zaczęło zapierać jej dech w piersiach. Ah, um... Z twarzą ukrytą w poduszce, nie mogła już kontrolować mimowolnego rozchylania nóg, a ciśnienie narastające w jej wnętrzu osiągnęło punkt krytyczny.
I jak bardzo za nim tęskniła.

Cedrik poczuł przypływ przyjemności. Chociaż jej nie kochał, bycie z Eleanor wciąż było ekscytujące. Jej uderzająca uroda również nie zaszkodziła.

Zbyt głęboko... Eleanor sapnęła, próbując przytrzymać jego nadgarstek, ale nie znajdując w sobie siły, wyszeptała: "To naprawdę za głęboko...".

Pragniesz głęboko, prawda? odparł Cedric, zanurzając się w jej wnętrzu za każdym razem z nieustępliwą intensywnością.



2

Eleanor Fairchild jęknęła cicho, a jej głos niemal zagłuszył rytmiczny dźwięk zderzających się ciał. Jej podbrzusze napięło się, a więcej lepkiego płynu spłynęło po wewnętrznej stronie ud, plamiąc pościel pod nimi. "To za dużo... Ah..."

Jej klatka piersiowa ocierała się o łóżko, gdy pragnęła, by Cedric Montague wyciągnął rękę i szorstko dotknął jej piersi, ale milczała, wiedząc, że nawet gdyby poprosiła, bez wątpienia by odmówił.

Cedric Montague nie czerpał satysfakcji z zabawy jej piersiami, więc nie spełniał jej zachcianek w tym względzie.

"Nie... Proszę..." Głos Eleanor Fairchild załamał się, gdy mężczyzna stojący za nią nagle przyspieszył kroku. Jej kwiat był plądrowany raz za razem, a jej własne soki płynęły bez końca. Jej walka o uwolnienie się z jego uścisku stawała się coraz bardziej desperacka.

Tsk. Cedric Montague, niezadowolony z jej prób ucieczki, chwycił ją mocno w talii i przyciągnął do siebie. Jego twarz pozostała bez emocji, gdy zażądał: "Podnieś biodra wyżej".

"Szybciej... Proszę..." Głos Eleanor Fairchild drżał z nutą płaczącej przyjemności. "Mmm... Ah..."

"Wzięłaś dziś lekarstwo?"

"Tak..."

Uspokojony jej odpowiedzią, Cedric Montague gwałtownie zwiększył swoje pchnięcia. Po kilku mocniejszych pchnięciach, nagle chwycił ją za włosy, przyciskając do łóżka, powodując falę odrętwienia, która rozprzestrzeniła się od jej kości ogonowej.

Eleanor Fairchild wiedziała, że zaraz się uwolni i przestała się szamotać, a jej jęki stały się bardziej intensywne. Trzymając się mocno poszewki na poduszkę, jej kwiat skurczył się i zacisnął wokół niego, aż w końcu wypełnił ją swoim nasieniem.

Cedric Montague wycofał swojego teraz wiotkiego członka i uwolnił jej włosy, a jego palce przeczesały jej zmierzwione włosy, gdy szedł prosto do łazienki.

Eleanor Fairchild leżała na łóżku, łapiąc oddech, gdy usłyszała, jak zaczyna się prysznic. Usiadła, podniosła z podłogi odrzuconą koszulę nocną i pośpiesznie ją założyła. Siedząc na skraju łóżka, umyła się najlepiej jak potrafiła. Jeśli nie usunie nasienia teraz, zrobi bałagan, gdy później weźmie prysznic.

Dziesięć minut później Cedric Montague wyszedł z łazienki, a Eleanor Fairchild weszła do niej bez słowa. Odkręciła gorącą wodę, przykucnęła w dość upokarzającej pozycji i wycisnęła z siebie resztki nasienia. Gdy upewniła się, że nie wycieknie, zaczęła się kąpać.

Kiedy wyszła z łazienki, pościel była już zmieniona przez służbę. Eleanor Fairchild położyła się do łóżka, naciągnęła na siebie kołdrę i zamknęła oczy. Noc zakończyła się bez dalszych interakcji między nimi.



3

Następnego ranka Eleanor Fairchild obudziła się i zastała Cedrica Montague wciąż śpiącego obok niej. Wahała się, czy wstać; Cedric miał lekki sen i poranny temperament - każde małe zakłócenie mogło go obudzić i nieuchronnie wywołać jego irytację.

Eleanor leżała nieruchomo, wpatrując się pustym wzrokiem w sufit, a jej umysł błądził, dopóki znów nie zasnęła. Tym razem śniła o swojej nocy poślubnej.

Kiedy pobrali się po raz pierwszy, Eleanor czuła do Cedrika pociąg. W końcu pasował do jej wizerunku idealnego mężczyzny - przystojny, o głębokim głosie i dobrze zbudowanej sylwetce. Jednak brak radości w jego zachowaniu wprawił ją w zakłopotanie.

Gdy usiadła na brzegu łóżka, nie mogła powstrzymać się od rzucania spojrzeń na rozbierającego się Cedrica. Widok ten sprawił, że się zarumieniła, a suknia ślubna ciasno opinała jej talię. Zagubiona w swoich myślach, nie zauważyła, kiedy nagle przypiął ją pod sobą. Suknia ślubna bez ramiączek została szorstko zerwana, a Cedric nonszalancko zerwał z niej lateksowy stanik, ściskając jej wrażliwą skórę między palcami.

"Ah-! Eleanor sapnęła, szok i ból wydostały się z jej ust, jej oczy rozszerzyły się z niedowierzania, gdy spojrzała na mężczyznę, którego wyraz twarzy był teraz pozbawiony jakiegokolwiek ciepła. Zaledwie godzinę temu, podczas ceremonii, przed ich rodzinami, był cały czarująco uśmiechnięty, obiecując: "Dobrze się nią zaopiekuję". Teraz nie był łagodny.

Cedrik uśmiechnął się zimno, a jego przeszywające spojrzenie było denerwujące. Ciszej. Zrób za dużo hałasu, a się zdenerwuję.

Jego głos zachował gładki, ale mroczny ton, przeplatany ledwo skrywaną frustracją. Po tych słowach zaczął szorstko ugniatać jej miękką skórę, od czasu do czasu szczypiąc jej wrażliwe części, a każdy uścisk był ostrzejszy od poprzedniego.

"Ah... proszę, nie... Eleanor wkrótce jęknęła pomimo dyskomfortu, a jej policzki zaczerwieniły się z zażenowania. Cedric, proszę... bądź delikatniejszy.

Cedrik nie docenił jej zbyt znajomego adresu. Ścisnął ją mocno, a jego głos był niski i rozkazujący. Mów mi panie Montague.

Serce Eleanor przyspieszyło, gdy przeszył ją ból, a nieznajomość sytuacji pozostawiła jej umysł w chaosie. Wpatrując się w twarz mężczyzny, którego ledwo znała, czuła się całkowicie uwięziona. Nie mając chwili na pozbieranie się, jej ciało drżało, a każdy uścisk pozostawiał czerwone ślady na jej jasnej skórze.

Cedric uniósł brew, a jego spojrzenie pociemniało, gdy pochylił się i chwycił jej lewy sutek w zęby, podczas gdy jego dłonie nadal dręczyły jej wrażliwą skórę; desperacja w jej krzykach zdawała się tylko potęgować jego szorstkość.

Ah... to boli... to naprawdę boli... Eleanor chwyciła go za nadgarstek, próbując uwolnić jego ręce, ale on pozostał nieugięty. Skręcała się bezradnie, a jej suknia ślubna wydawała się raczej ciasnym imadłem niż symbolem miłości.

Nie ruszaj się. Cedrik ponownie ugryzł mocniej, skutecznie uciszając jej ruchy. Kontynuował coraz bardziej agresywną terapię.

Ach... proszę, panie Montague, to boli... rozluźnij się. Proszę. Łzy napłynęły do oczu Eleanor, gdy go błagała, a jej twarz pokryła się śladami cierpienia.


4

Cedric Montague w końcu skończył swoją okrutną zabawę, pozostawiając sutki Eleanor Fairchild, niegdyś różowe, teraz wściekle czerwone. Jego dłoń zsunęła się w dół, odsuwając irytującą suknię ślubną i powoli powędrowała w górę jej bladego uda. Wkrótce znalazł mokrą plamę. "Dziwko, już jesteś taka mokra."

Eleanor znów zaczęła się szamotać, napierając na jego ramiona. "Nie... nie tam, nie możesz mnie tam dotykać. Cedric odpowiedział jej ostro wsuwając swoje długie palce do środka. Gładkie ścianki jej wewnętrznej kobiecości szybko zacisnęły się wokół nich jak imadło.

"Wciąż tak ciasno. Minęło trochę czasu odkąd miałem dziewicę."

"Zejdź ze mnie... Nie chcę tego robić z tobą..." Eleanor nienawidziła jego lekkomyślnej postawy, a jeszcze bardziej sposobu, w jaki traktował ją jak zwykłą zabawkę. Jego ruchy nie były delikatne, jego zrogowaciałe palce wsuwały się i wysuwały, a nawet zwijały, by zmusić ją do szerszego otwarcia.

Cedric obserwował, jak jej twarz wykrzywia się z bólu i dodał kolejny palec, zmieniając technikę, by jeszcze bardziej ją dręczyć. "Przestań - krzyknęła Eleanor, podkurczając nogi, jakby chciała go kopnąć. Cedrik przygniótł jedną z jej nóg i zaśmiał się lekko. "Przemyślałaś to? Twoja rodzina nie uporała się jeszcze z kłopotami finansowymi, prawda?

Myśląc o swoich rodzicach i bracie, Eleanor zrezygnowała z walki, odwracając głowę na bok, jakby była pogodzona ze swoim losem. Przygryzła mocno prawą dłoń, odmawiając spojrzenia na niego. W środku pojawił się kolejny palec, rozciągając jej ciasne wejście do granic możliwości. Jęcząc, Eleanor sapnęła: "To boli... jest za gruby...".

Jej ciało było napięte, a sutki wciąż bolały od jego ukąszeń, podobnie jak jej delikatne wejście. Oddech Cedrica stał się cięższy. Rozpiął spodnie, wyciągając swojego pulsującego członka. Podnosząc jej blade nogi i chwytając je za kolana, rozłożył je szeroko, a jego spojrzenie stało się intensywne.

"Nie... nie patrz - błagała Eleanor, próbując się zasłonić. "Przesuń rękę - głos Cedrica był lodowato zimny. Eleanor zawahała się, ale uległa i opadła na łóżko, wpatrując się pustym wzrokiem w ścianę. A więc to była jej noc poślubna.

Jej kobiecość była piękna, słabo owłosiona i lśniąca od jej własnych soków. Myślenie o tym, jak jego palce czuły się w jej wnętrzu, sprawiło, że Cedrik stał się jeszcze twardszy. Szarpnął jej nogi, wciągając ją pod siebie i wprowadził do jej wnętrza swojego nabrzmiałego, ciemnego członka.

"Ah... Eleanor napięła się, ściskając mocno prześcieradło. Jej wejście było boleśnie nabrzmiałe, a z samym jego czubkiem w środku, czuła się jakby była rozrywana na strzępy. "Naprawdę masz błonę dziewiczą... naprawdę jesteś dziewicą.

Przez zamglony umysł Eleanor usłyszała jego słowa, a wszystkie jej stłumione żale z nocy zamieniły się we wściekłość. Nie mogła się powstrzymać i krzyknęła: "Jeśli masz zamiar to zrobić, po prostu to zrób. Przestań gadać."

Cedrik prychnął, dostosowując swój kąt, a następnie pchnął biodrami. Nagle znalazł się w niej całkowicie, a jego głowa poczuła się, jakby przebiła się przez barierę. Będąc tak mocno uchwyconym, nawet on poczuł ból. "Tak mocno..." z trudem oddychał.

"Ach, to boli", zawodziła Eleanor, jej próby zamknięcia nóg były daremne, gdy zmusił ją do ich szerszego otwarcia. Przypinając jej nogi do łóżka, ułożył ją jak żabę i zaśmiał się: - Moja mama mówiła, że byłaś tancerką. Jesteś całkiem elastyczna".
Nie czekając, aż się dostosuje, zaczął się poruszać, każdy ruch był powolny i intensywny. Jej kobiecość była tak ciasna, jak sobie wyobrażał. Każde pchnięcie napotykało opór, a on wbijał się w nią mocniej. Jesteś taką małą dziwką. Ściśnij mnie mocniej.



5

"Ach... to boli... tak bardzo... Eleanor Fairchild szlochała, jej ciało i dusza były gwałcone. Słabo opierała się jego pchnięciom, "Przestań... proszę przestań...

Widząc ją w tak żałosnym stanie, a jej wewnętrzne soki prawie się wyczerpały, Cedric Montague nieco zwolnił tempo, sięgając, by uszczypnąć jej wrażliwy guziczek.

Pod jego dotykiem Eleanor zadrżała niekontrolowanie, a jej delikatne wejście zaczęło drgać i zaciskać się. Wyczuwając powracającą lekką wilgoć, Cedric wznowił pocieranie i naciskanie, jednocześnie pchając ze zwiększoną energią.

"Ugh, nie... przestań, proszę... Bolesne jęki niosły teraz nutę pożądania. Eleanor wiła się na łóżku jak ryba wyjęta z wody, jej nogi bezskutecznie kopały prześcieradło, a jej głos zabarwiony był słabym płaczem.

Dźwięk jej błagania jeszcze bardziej zaostrzył Cedrica. Chwycił ją za uda, rozchylając jej nogi i zaczął bezlitośnie walić, wyraźnie widząc jej zaczerwienione wnętrze i jego trzon poplamiony śladami krwi.

Nie, nie... Eleanor wydawała się być zdolna jedynie do wołania o litość, drobne łzy lśniły na jej rzęsach, "Jest zbyt głęboko... jest tak pełny...

Cedrik bezlitośnie zagłębiał się i wysuwał, całą swoją długością zakopując się i wycofując bez najmniejszego wahania. Jego głowa od czasu do czasu uderzała o jej najgłębszą część, szyjkę macicy - miejsce, które obiecywało potencjalne ojcostwo, jeśli uwolni się do środka.

Ale nie był jeszcze gotowy, by zostać ojcem. Znalazłby sposób, aby zapobiec wszelkim konsekwencjom, gdy już skończył. Cedric rzadko dochodził w środku z dwóch powodów: nie chciał mieć dzieci i nie ufał czystości kobiet, które spotykał na zewnątrz. Ale teraz nie musiał się martwić. Dziewczyna pod nim była nie tylko czysta, ale także jego prawowitą żoną. Nawet gdyby doszło do nieoczekiwanej ciąży, mogliby sobie z tym poradzić.

Eleanor wpatrywała się w migoczące żarowe światło, którego blask niemal doprowadził ją do omdlenia. Jej dolna część ciała była odrętwiała, z wyjątkiem tego nieustępliwego pręta wbijającego się i wysuwającego. Czy to naprawdę była jej noc poślubna?

"Jest za głęboko... proszę, nie... Dziwne uczucie nagle napłynęło z dołu, fale przyjemności zagłuszyły jej rozsądek: "Proszę, błagam cię... ah, ah, ah...".

Jej wejście wpadło w dzikie konwulsje, strumień płynu wytrysnął, otaczając jego trzon w ciasnych skurczach.

Ugh - jęknął Cedric. Nie miał zamiaru kończyć w środku, ale jej ciasny uścisk był zbyt duży. Przyspieszył tempo, pchając z oddaniem, chwytając ją w talii i unieruchamiając, gdy w końcu puścił.

Eleanor leżała bezwładnie na łóżku, pozbawiona sił, a jej nogi wciąż szaleńczo drżały. Odwracając się na bok, rozczochrana suknia ślubna ponownie opadła na jej blade nogi. Przytuliła się do posiniaczonej piersi, szlochając gorzko, podczas gdy Cedrik chłodno skierował się do łazienki, by się umyć.

...

Eleanor obudziła się, przeklinając w duchu. Co za koszmar wspominać tak okropną noc. Płakać? Dlaczego płakać? Czy byłam jego zabawką, a on moją pałeczką przyjemności? Każde z nas zaspokajało swoje potrzeby, więc po co było płakać?

Odwróciła się, jej serce wypełniła lekka uraza, choć jej oczy pozostały lekko zaczerwienione.
...



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Niewinność utracona w mrocznych pragnieniach"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈