Zemsta Luny

1

Fala letargii ogarnęła mnie, gdy głosy zbliżyły się. Zamknęłam oczy, próbując zablokować ich śmiechy.

„Hej,” głos mnie zatrząsnął. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Eloise, liderkę mojego „antykoru fanklubu”, stojącą obok z jej zwykłym, aroganckim uśmiechem.

Uśmiech Eloise się poszerzył. „Żadnego złośliwego komentarza dzisiaj?” Dostałam mocno w żebra, a jej przyjaciółki się zaśmiały. Ścisnęłam pięści, starając się zachować spokój.

„Dobrze, że znasz swoje miejsce,” powiedziała Eloise, jej głos był niski. „Brak siniaków dzisiaj. To wygrana, prawda?”

Nie odpowiedziałam i wróciłam do szorowania patelni. Eloise w końcu odeszła, szturchając mnie mocno, gdy wychodziła. Odetchnęłam z ulgą, gdy odeszły.

Patrzyłam na mydlaną wodę w zlewie. Chciałam się odgryźć, ale wiedziałam, że to nic nie da. W wilczej rodzinie słabi byli polowani.

Urodzenie się w rodzinie Alfa powinno być przywilejem, ale nie dla mnie. Mimo że byłam drugą córką Alfy z Twilight Park, traktowano mnie jak służącą. Nawet służące miały lepsze życie niż ja. Byłam prześladowana przez Eloise i jej gang, wszystko przez mojego ojca.

Mój ojciec, Joshua Conall, zapoczątkował to wszystko. Urodziłam się po śmierci mojej matki. Mój ojciec nie potrafił poradzić sobie z utratą i wyładowywał swoją złość na mnie. Nienawiść narastała, gdy skończyłam 14 lat i mój wilk się nie obudził. Mój ojciec widział mnie jako słabą i wykluczył mnie. Nękanie się nasiliło.

Jednak w moje 18. urodziny wszystko się zmieniło. Czekałam na przebudzenie mojego wilka. Pewnego dnia, po tym jak dostałam świeże siniaki, szorowałam lustro w łazience. Przeszła mi przez myśl myśl: „Chcę, żeby zniknęły.”

Następna myśl była inna: „Mogę to sprawić.” To nie było moje.

Zachłysnęłam się, gdy moje odbicie się zmieniło. Moje niebieskie oczy zamieniły się w złote, a coś czaiło się za nimi.

„Cześć, Elena,” powiedział głos. „W końcu się spotykamy.”

Zawaliłam się w szoku. To był mój bilet do wolności. Z moim przebudzonym wilkiem miałam szansę na lepsze życie. Musiałam to wykorzystać mądrze. Tylko jedna osoba wiedziała: Lucas.

Szczery uśmiech zakrzywił moje wargi na wspomnienie o moim chłopaku, Lucasie Grahamie, synu Beta. Był jednym z nielicznych, którzy traktowali mnie jak człowieka. Kochał mnie, a ja kochałam jego. Z moim przebudzonym wilkiem pozostała tylko jedna rzecz do potwierdzenia: że Lucas był moim przeznaczeniem.

Dziś był ten dzień. Lucas zaprosił mnie, żebym spotkała się z nim wieczorem. Szybko skończyłam sprzątanie i wymknęłam się z domu w parku. Ścisnęłam dłonie i wypuściłam powietrze. Tym razem musiałam zrobić wszystko właściwie.

Dotarcie pod adres, który mi podał Lucas, nie zajęło mi długo. To był hotel. Serce zabiło mi szybciej, gdy weszłam. Czy Lucas był równie pewny jak ja, że jesteśmy przeznaczeni sobie nawzajem? Uśmiechnęłam się słodko do recepcji i znalazłam pokój — 305.

Weszłam cicho. Pokój był pusty, ale zapach Lucasa wciąż unosił się w powietrzu. Zamknęłam drzwi i weszłam do środka, stąpając po miękkim dywanie. Pokój był prosty: łóżko typu king-size, komoda i stół z butelką wina i dwoma kieliszkami. Wino już było otwarte. Czy Lucas to przygotował?

„Wypiję trochę, czekając,” powiedziałam, nalewając kieliszek. Smak był nieznany, ale Lucas chciał, aby ten moment był wyjątkowy. Był odległy odkąd powiedziałam mu o obudzeniu mojego wilka. Nie musiał przez to wszystko przechodzić. Wybaczyłabym mu wszystko.

Po kilku łykach usiadłam na brzegu łóżka. Pokój lekko wirował, a ja się zaśmiałam. Mój kieliszek był pusty. Czy tak działa wino?

Gdy stałam, by odłożyć kieliszek, drzwi nagle się otworzyły. Odwróciłam się, zamglenie w oczach. Wszedł wysoki mężczyzna. Jego zapach i spokój, który odczułam, były znajome — tylko Lucas sprawiał, że czułam się w ten sposób. Potknęłam się w jego stronę, mamrocząc.

„Czemu tak długo czekałeś?” Moje nogi się poddały, ale mnie złapał. Wzięłam głęboki oddech. „Tak dobrze pachniesz.”

„A ty wyglądasz na bardzo pijaną,” powiedział. Jego głos brzmiał inaczej, ale mój zamglony umysł skupił się na jego cieple i zapachu. Mój ślinotok przypomniał mi o większej chęci, by go ugryźć.

„Nie pijana,” próbowałam powiedzieć, ale wyszło z tego bełkot. Zdałam sobie sprawę, że to było najbliżej, jak byłam do Lucasa odkąd mój wilk się obudził. Nasze wcześniejsze interakcje były krótkie. Wyjaśnienie mojej reakcji było jasne.

„Przeznaczenie,” wyszeptałam, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej. Poczułam, jak jego serce bije. „Ty jesteś moim przeznaczeniem,” powiedziałam z większą pewnością. „Wiedziałam to!” Skoczyłam na niego, mocno go obejmując.

Złapał mnie, trzymając za biodra. Owinęłam nogi wokół niego, a ramiona wokół jego szyi. Mimo zamazanego widoku zapytałam: „Pocałuj mnie. Zrób mi to.”

„Nie sądzę, żebyśmy—”

Jego słowa zagubiły się w pocałunku, który rozpoczęłam. Odsunęłam się, przyglądając jego rysom — ciemne włosy, brązowe oczy. Lucas nie ma ciemnych włosów…

„Czekałam tak długo,” powiedziałam, przerywając swoje myśli. „Nie każ mi czekać dłużej. Proszę.”

Gdy znowu próbowałam go pocałować, odpowiedział z taką intensywnością, że moje serce zaczęło bić szybciej. Pocałunek się pogłębił, jego usta poruszały się z żarem, który dorównywał mojemu. Westchnęłam i przejechałam palcami po jego lokach, czując ciepło naszej więzi. Smakował świeżo, jak wolność.

Gdy nasze usta się spotkały, nasze języki badały się nawzajem z pragnieniem, które wydawało się przekraczać słowa. Zadrżałam z podniecenia, gdy delikatnie ugryzł mnie w dolną wargę.

„Więcej,” wyszeptałam, moja dłoń sunęła w dół jego klatki piersiowej, czując szybki wzrost i spadek jego oddechu.

Bez słowa mój kochanek uniósł mnie z pozornie łatwą siłą i przeniósł nas przez pokój. Położył mnie na łóżku z czcią, jego oczy utkwiły w moich z spojrzeniem mrocznym od pożądania. Pocałował mnie z pasją, gdy zdejmowaliśmy z siebie ubrania, jego dotyk był zarówno intensywny, jak i delikatny.

Chłodne powietrze dotknęło mojej skóry, szybko zastąpione ciepłem jego pocałunków. Każde pieszczotę przesyłało dreszcze elektryczności przez moje ciało, sprawiając, że czułam się żywa w sposób, w jaki nigdy wcześniej. Owinęłam się wokół niego, gdy wszedł we mnie, moja głowa wirowała od mieszanki początkowego bólu i przytłaczającej rozkoszy.

„Kocham cię tak bardzo,” wyznałam, chowając twarz w jego szyi, gdy się kochaliśmy. To było powolne i niespieszne, każdy dotyk i pocałunek wydawały się być przeznaczone do pozostawienia trwałego śladu na sobie nawzajem. Moje ciało spasowało z rozkoszą, a ja krzyknęłam, czując niezrównane poczucie bezpieczeństwa. W jego ramionach w końcu zrozumiałam, co znaczy dom — to był on.

Jego grip zacisnął się wokół mnie, jego oddech był urywany, ale wypełniony głębokim poczuciem spełnienia.

„Cieszę się, że to byłeś ty,” powiedziałam, zanim przyciągnął mnie do ciepłego uścisku. Jego ramiona otuliły mnie z zazdrością i czułością. Po raz pierwszy od lat spałam bez zmartwień, czując się spełniona i doceniana.

Dźwięk lejącej wody obudził mnie. Czułam się przyjemnie obolała, nie w bólu. Uśmiechnęłam się, gdy usiadłam, przypominając sobie noc. Jak miałabym stanąć przed nim bez rumieńców? Ale nie musiałam się wstydzić. Był mój, na zawsze.

Miałam czas, by zebrać myśli, zanim wyszedł. Nie rozmawialiśmy dużo zeszłej nocy; byliśmy zagubieni w chwili. Teraz czułam się pewna siebie. Szukając sukienki, zauważyłam skórzaną kurtkę. Lucas w skórzanej kurtce?

Zamiast słodkiego, blondwłosego młodzieńca, którego znałam, wyobraziłam sobie przystojnego mężczyznę z długimi, ciemnymi włosami. Zmarszczyłam brwi, przypominając sobie ciemne włosy i bliznę na dolnej wargę.

Coś się nie zgadzało. Z dziwnej woni dochodzącej z łazienki — która nie była zapachem Lucasa. Oczy mi się rozszerzyły, a szczęka opadła.

O mój Boże! Czy właśnie przespałam się z obcym?

2

Moje oczy się wyklarowały, i zrozumiałam, że mężczyzna, z którym spędziłam noc, nie był Lukasem. W panice wybiegłam z hotelowego pokoju, gdy on wciąż był w łazience.

„Jak to się stało?” krzyknęłam w dłoń, zjeżdżając w dół ściany i chowając twarz między nogami.

Teraz kryłam się w ogrodzie z tyłu domu stada, czując się zawstydzona i upokorzona. Moja sukienka wciąż była przesiąknięta zapachem tego obcego. Woń była intensywna i kusząca, utrzymując się na mojej skórze. Czy to sprawiło, że straciłam zmysły? Nie, musiało być coś innego. Wino! Ten odrealniony stan zaczął się od wina. Ale jak obcy wszedł do pokoju i gdzie był Lukas przez całą noc? Potrzebowałam odpowiedzi, ale najpierw musiałam się ogarnąć.

Podniosłam się na nogi i zakradłam się do tylnego wejścia, które rzadko było używane i miejmy nadzieję, że puste. Udało mi się wejść do domu, nie będąc zauważoną. Gdy skradałam się w kierunku mojego pokoju, usłyszałam głos Lukasa dochodzący z gabinetu mojego ojca. Co on tu robił? Przyszedł mnie szukać?

Moja ciekawość wzrosła, więc cicho zbliżyłam się do drzwi. W środku wyraźnie słyszałam ich rozmowę. Nie podobało mi się bliskie relacje Lukasa z moim ojcem, ale było to nieuniknione. Jeszcze bardziej nienawidziłam mojej macochy za rozprzestrzenianie krzywdzących historii na mój temat. Teraz rozmawiali o czymś z Lukasem.

„Czy widziałeś Elenę?” zapytał mój ojciec, brzmiąc bardziej zaniepokojony niż zwykle. Ten człowiek traktował mnie tak, jakbym nie istniała, a teraz pytał o mnie?

„Nie, sir,” odpowiedział Lukas uprzejmie. „Nie skontaktowała się ze mną jeszcze.”

Dorothy wtrąciła, jej ton był swobodny: „Powiedziałam dziewczynom, żeby nie nękały jej wczoraj, aby była w dobrym nastroju.”

Moje serce zaczęło bić szybciej na jej słowa. Wiedziałam, że to Dorothy stała za nękaniem ze strony pokojówek przez cały czas, ale kazała im zostawić mnie w spokoju? Z jakiego powodu?

Lukas kontynuował: „Na pewno poszła do hotelu. Elena mnie słucha. Była podekscytowana, żeby się ze mną zobaczyć.”

Mój żołądek skręcił się. Lukas wiedział, że byłam w hotelu i się nie pojawił? Dlaczego?

Głos mojego ojca stał się chrapliwy: „Najważniejsze jest to, co się wydarzyło w hotelu. Powinieneś był wszystko monitorować, Lukas. Nie możemy pozwolić, aby ta transakcja się nie powiodła przez twoją niekompetencję.”

„Przykro mi, Alpha,” Lukas przeprosił. „To, że nie wróciła do domu, oznacza, że coś się stało w hotelu.”

Poczułam dreszcz biegnący po plecach. Wrobili mnie. Mój ojciec, macocha i Lukas knuli coś strasznego.

Mój ojciec kontynuował: „Przyszłość stada zależy od tego spotkania. Teraz, gdy nasz interes przynosi straty, potrzebujemy solidnej inwestycji. Jason McCurry jest gotów zainwestować, ale jego warunki są jasne. Elena była tylko przechowywana na właściwy cel. Mam nadzieję, że mężczyzna uzna ją za wystarczająco atrakcyjną.”

Z ust wyrwał mi się szloch, ale szybko zakryłam usta. Sprzedali mnie Jasonowi McCurry’emu, bogatemu mężczyźnie, dla pieniędzy. Mój własny ojciec traktował mnie jak przedmiot przetargowy. Lukas, osoba, dla której myślałam, że mnie kocha, brał w tym udział.

Dorothy lekko zaśmiała się: „Nie moglibyśmy przekonać Eleny bez Lukasa. On utorował drogę do tego.”

„To nic, sir,” głos Lukasa stał się zimny, „to był interesujący projekt. Elena była głupia i łatwa do manipulacji.”

„Naprawdę?” zapytałam, wchodząc do pokoju z łzami w oczach. Wszyscy wyglądali na zaskoczonych moim nagłym wtargnięciem.

“Elena?” głos Dorothy był mieszanką zaskoczenia i oszołomienia. „Dlaczego tu jesteś?”

„Gdzie miałabym być?” Moje pięści zacisnęły się u boku. „Wygląda na to, że są pytania, na które muszę uzyskać odpowiedzi. Więc powiedz mi, Lukas, byłam tylko projektem dla ciebie?”

Spojrzał na mnie bez wrażenia. „Tak, Elena. To była tylko kwestia obowiązku, że z tobą zostałem. Ale byłaś zbyt głupia, aby to zrozumieć.”

Moje serce się rozpadło. Przez cały ten czas wierzyłam w jego miłość, ale to była tylko kłamstwo. Byłam odrętwiała ze szoku i nawet nie mogłam się poruszyć. Przytłoczona szokiem i złością, wiedziałam, że muszę odejść, zanim dostanę ataku paniki. Podeszłam w kierunku drzwi, ale zablokował mnie starszy mężczyzna o silnym, nieprzyjemnym zapachu. Zignorował mnie i ruszył w kierunku mojego ojca.

„Co myślisz, że robisz, Joshua?” mężczyzna ryknął. Jego śmiałość zaskoczyła mnie; nikt nie rozmawiał z moim ojcem w ten sposób. Ale ten mężczyzna wydawał się nieprzejęty.

Mój ojciec, wyglądając na zdezorientowanego, odpowiedział: „Co się stało, Jasonie?”

Twarz Jasona zabarwiła się na czerwono z gniewu. „Oprócz tego, że oszukałeś mnie, każąc spędzić noc samemu w pustym pokoju? Po naszej rozmowie?”

Trzy pary oczu zwróciły się w moją stronę. Czułam się narażona i bezbronna. Żałowałam, że nie wyszłam wcześniej. Wyraz mojej twarzy ojca ściemniał. „Co masz na myśli mówiąc ‚samotnie’? Na pewno wysłaliśmy dziewczynę do ciebie.”

Jason eksplodował: „Czekałem całą noc, ale nikt nie przyszedł do mojego pokoju. Nikt.”

Mój ojciec zwrócił się do mnie, jego głos stał się niebezpiecznie spokojny. „Gdzie spędziłaś noc, Eleno?” Zbliżył się, a ja instynktownie cofnęłam się.

Moja głowa szalała, próbując połączyć wszystkie kawałki. Jason McCurry był mężczyzną, z którym mieli mnie połączyć, ale coś poszło nie tak. Oczekiwali, że z nim spędzę noc, a kiedy tego nie zrobiłam, zagroziło to ich planom.

Głos Jasona przerwał ciszę. „Nasz interes jest nieaktualny. Nie zamierzam inwestować w twoją firmę. Nie mogłeś dotrzymać swojej części umowy. Dlaczego miałbym?”

Dorothy szybko wtrąciła, jej ton był słodki i protekcjonalny. „Panie Jasonie, nie bądźmy pochopni. Możemy zorganizować coś innego, aby wynagrodzić ten incydent.”

Mój ojciec skinął głową, próbując ratować sytuację. „Tak, Jasonie, porozmawiajmy o tym. Przykro mi za naruszenie umowy. Możemy to naprawić.”

Oczy Jasona zwężyły się. „A jak zamierzacie to zrobić?”

Nastała napięta cisza, zanim Dorothy zasugerowała: „Małżeństwo. Między tobą a jedną z córek Alfy.”

„Co?” wykrzyknęłam, mój głos przerywał ciszę. Zignorowali mnie, kontynuując swoją dyskusję, jakbym tam nie była.

Mój ojciec zadał pytanie: „Co myślisz, Jasonie? To moja córka. Czy spełni twoje oczekiwania?”

„Nie zamierzam nikogo poślubiać,” wyrwałam się, mój głos stawał się coraz głośniejszy. „Szczególnie nie jego.”

„Nie masz prawa decydować o tym,” oznajmił mój ojciec, jego ton był ostateczny. Czułam, jak ściany się wokół mnie zamykają. Oczy Jasona błądziły po mnie, sprawiając, że czułam się brudna. Owinęłam ramiona wokół siebie, próbując osłonić się przed jego spojrzeniem.

Jason uśmiechnął się zuchwale. „Pomysł na żonę brzmi intrygująco. Minęło trochę czasu, odkąd kogoś wzięłam, zwłaszcza tak młodą i egzotyczną.” Jego słowa sprawiły, że zrobiło mi się niedobrze.

Zrozumienie uderzyło mnie jak cios. Słyszałam o Jasonie McCurry’m z plotek pokojówek. Był notoryczny za okrutne traktowanie kobiet, znany ze swoich sadyzmów i z tego, że zabijał swoje żony. Nie mogłam go poślubić. Nie przeżyłabym.

„Nie zamierzam wychodzić za tego sadystę!” krzyknęłam, mój głos drżał ze złości i strachu. „Otruły mnie w moim napoju, mając nadzieję, że łatwiej będzie mi z tobą spać. Taki jesteś odrażający!”

Jason zaśmiał się, wydając się rozbawiony moim wybuchem. „Zadziorna. Będę miał ubaw, łamiąc cię.” Puścił mi oko, a potem zwrócił się do mojego ojca. „Wezmę ją.”

„Nie!” krzyknęłam, zakrywając uszy i płacząc. „Ucieknę. Nie zamierzam wychodzić za mąż.”

Zawracałam i uciekłam z pokoju, ale nie dotarłam daleko. Dwaj strażnicy złapali mnie na korytarzu. Zmagałam się z nimi, desperacko próbując uciec. Igła przebiła mnie w szyję, a ciepło rozprzestrzeniło się w moich żyłach.

„Nie myśl o używaniu swoich wilczych zdolności. Wilcza trucizna zajmie się tym,” głos Lukasa powiedział zimno za mną. Moja szczęka opadła w przerażeniu. Moje widzenie stało się zamglone, gdy przetrawiałam ostateczne zdradzenie. Jedyna osoba, której ufałam, kompletnie mnie sprzedała.

Gdy ciemność zaczęła się zbliżać, usłyszałam głos mojego ojca: „Zastanów się nad swoim nowym stanem małżeńskim, gdy będziesz przebywać w lochu.”

Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, gdy poddałam się nieprzytomności.

Potem się zgubiłam.

3

Moje ciało drżało, a wizja rozmywała się od łez. Próbowałam oddychać, ale moje płuca się zablokowały, wydając żałosny jęk. Pociągnięcie za włosy nagle ustało. Wyczułam, że pokojówki komunikują się w milczeniu, ale nie obchodziło mnie to.

To był mój dzień ślubu. Zamiast rumieniącej się panny młodej, byłam panną młodą w żałobie. Ale nikogo to nie obchodziło. Mimo że byłam przygnębiona, musiałam wyglądać pięknie, jak księżniczka z baśni, idealna i umalowana, aby zadowolić mojego męża.

Mój mąż—szczyt mojego koszmaru. Byliśmy doskonale niedopasowani. Zamiast być księciem z bajki, który uratowałby mnie z duszącej wieży, mój mąż był złoczyńcą w mojej historii, drapieżnikiem.

Gdy byłam sama w ciemnym, wilgotnym lochu, zastanawiałam się nad moją przyszłością. Musiałam przeżyć, w przeciwieństwie do jego poprzednich żon. To były moje początkowe plany. Aż do momentu, gdy pan młody się zmienił.

Zamiast wychodzić za złoczyńcę, miałam poślubić diabła. Tak go nazywano: Aiden Morris, alfa stada Shadowmoon. Już samo to imię powodowało, że przechodziły mnie dreszcze. I miałam spędzić z nim resztę życia? O ile w ogóle miałam jeszcze dużo życia. Pan młody mógł się zmienić, ale moja przyszłość pozostała ta sama: ponura.

Reputacja Aidena nie była lepsza od Jasona. Może nawet gorsza. Miał władzę i pieniądze, więc naturalne było, że czuł się jak bóg. Historie o nim często szeptane były przez pokojówki i używane dla dreszczy emocji—nie tych przyjemnych.

Jego czyny wzbudzały przerażające dreszcze u każdego. Nie tylko był okropnie brzydki, lecz także złośliwy, brutalny i sadystyczny. Lubił zadawać ból, a ja, Elena, zostałam mu ofiarowana niczym miła lalka do jego sadystycznych fantazji.

Odkrycie, że będę wychodzić za kogoś innego, było całkowitym szokiem. Dziś rano wyciągnięto mnie z lochu i wrzucono do łazienki. Pokojówki otrzymały jasne instrukcje: uczynić ją prezentowalną. Ale nie powiedziano im, by trzymały język za zębami. Gdy szorowały moją posiniaczoną i porwaną skórę, rozmawiały, nie zważając na nic. A potem, to się wymknęło.

Zostałam sprzedana najwyższemu oferentowi. Jason mnie chciał, ale ktoś inny mnie pragnął i był gotów zapłacić więcej. Mój ojciec nie wahał się zmienić warunków.

Nie tylko wzbogacał się na moim małżeństwie, lecz miało również dojść do sojuszu między oboma stadami. Stado Zmierzchu potrzebowało politycznego sojuszu bardziej niż czegokolwiek innego, nie tylko po to, by odbudować nasze finansowe problemy, ale także po to, by zyskać więcej przywilejów. Byłam ofiarą dla tych korzyści.

Od momentu, gdy to usłyszałam, pozostawałam odrętwiała. Ale teraz, gdy ceremonia zbliżała się coraz bardziej, czułam, że zaczynam się topnieć. Nie mogłam wyjść za niego. Zobaczyłam mokrą chusteczkę, która miała przygotować moją twarz, i odskoczyłam.

“Elena!” – krzyknęła pokojówka, a ja zmniejszyłam jej falę spojrzeniem. Nawet pokojówki mnie nie szanowały. Jej usta zakrzywiły się w szyderczym uśmiechu.

“Twój akt buntu nic nie da…”

Jej słowa zagłuszył dźwięk otwierających się drzwi. Jej twarz przybrała uprzejmy uśmiech. Mój ojciec był tutaj.

“Alfo,” większość pokojówek przywitała, kłaniając się z szacunkiem. Stałam oniemiała, wpatrując się w finezyjny materiał mojej sukni. Była taka piękna. Żałowałam, że nie noszę jej w innych okolicznościach.

“Możecie nas opuścić,” zadeklarował mój ojciec cicho po chwili. Pokojówki pospieszyły się z pokoju, a spokój powrócił z dźwiękiem zamykających się drzwi.

“Wyglądasz prawie gotowa.” Jego buty stukały o marmurową podłogę, gdy zbliżał się do mnie. Spojrzałam na jego odbicie przez rzęsy. Na jego twarzy nie było żadnego poczucia winy, tylko zadowolony uśmiech.

“Nie wychodzę za mąż!” Mój protest wyszedł jako cichy szept. W końcu podniosłam głowę, aby zablokować wzrok z nim przez lustro.

On był nieporuszony moimi słowami i kontynuował: “Ceremonia zaczyna się za dwadzieścia minut. Oczekuję, że do tego czasu będę miał dobrze przystrojoną i uśmiechniętą pannę młodą.”

“Powiedziałam, że nie wychodzę za mąż!” Krzyknęłam, wybuchając świeżymi łzami. Otworzyłam usta, by wykrztusić więcej słów, ale zakrztusiłam się, gdy mocne dłonie zacisnęły się na mojej szyi.

Szczęka mojego ojca zaciśnięta, a jego uchwyt się wzmocnił. Nie walczyłam z duszeniem; pragnęłam tego. Lepiej umierać z rąk ojca niż w rękach tego bezwzględnego diabła. Ale Joshua Conall nie był osobą, która popełnia kosztowne błędy. Jeśli mnie zabiłby, jego inwestycja i plany zniknęłyby w mgnieniu oka.

Chybotałam się, gdy mnie odepchnął. Rozluźnił dłonie przy swoim boku. “Weźmiesz go za męża. Nie będziesz protestować ani zakłócać ceremonii,” rozkazał mój ojciec. Moje usta się napięły. “A jeśli nie, ona poniesie konsekwencje.”

Moje serce stanęło. Nie mógł mieć na myśli jej, prawda? Ale wrogość w oczach mojego ojca ujawniała jego intencje. Skrzywdzi ją za każdy akt buntu z mojej strony. Moje nogi zadrżały, a ja złapałam się krawędzi krzesła, by usiąść.

“Bardzo dobrze,” mój ojciec zaśmiał się i przeszedł przez pokój. Palcem uniósł moje podbródek, by spojrzeć mi w oczy. “Będziesz idealną panną młodą, albo Gran Denise zapłaci cenę.”

Gran Denise, matka mojej matki i moja babcia, była jedyną przetrwałą członkinią rodziny mojej matki. Pod moją matkę, starała się jak najlepiej dbać o mnie. Ale miłość nie może wynagrodzić trwogi wieku; starzała się i potrzebowała wsparcia.

Aby uczcić pamięć mojej matki, mój ojciec umieścił Gran Denise w domu opieki. Ale nigdy nie wahał się, by wykorzystać ją do zmuszenia mnie do posłuszeństwa, tak jak robił to teraz. Jeśli nie przejdę przez to małżeństwo, prawdopodobnie ją skrzywdzi. Nie mogłam do tego dopuścić.

Osłabiona, wypuściłam słabe westchnienie i skinęłam głową, by wyrazić zgodę. Puścił mnie, a moja głowa opadła na pierś. Samotna łza spłynęła mi po policzku. Byłam bezsilna.

“Również,” kontynuował, “musisz upewnić się, że Aiden nigdy nie odkryje twojej prawdziwej tożsamości.” Lekko zmarszczyłam brwi. “On chciał twojej siostry, Elizabeth.” Moje usta otworzyły się, a ja zadrżałam.

Joshua wzruszył ramionami i kontynuował z figlarnym uśmiechem: “Ale dlaczego miałbym to zrobić? Mam lepsze plany dla Elizabeth, dlatego będziesz jej substytutem. Aiden o tym nie wie, i nie może się dowiedzieć, aż ceremonia nie zostanie zakończona. Jeśli cokolwiek pójdzie nie tak z twojej strony, zapłacisz cenę.”

Moje serce przyspieszyło, a ja przejechałam palcem po powstającym siniaku na szyi z jego wcześniejszego uchwytu. Musiałam szybko wymyślić plan. Elizabeth, moja słodka siostra i jedyna, która naprawdę mnie kochała, była oryginalną panną młodą. Była poza miastem, na wyjeździe terapeutycznym, by zdobyć emocjonalne zrozumienie. Nie mogła się w to wciągnąć w to wymuszone małżeństwo.

Musiałam ją uratować od tego losu. Znów ratowałam kogoś innego, zamiast siebie. Moja siostra była kobietą o złotym sercu, która nie zasługiwała na żaden brzydotę. Nie miałam nic przeciwko, by wziąć to na siebie, ponieważ byłam do tego przyzwyczajona, byle tylko ona pozostała bezpieczna.

“Obiecaj mi,” wyszeptałam, “że Elizabeth nie dowie się o tej zamianie panny młodej, bez względu na wszystko.” Spojrzałam na ojca. “Jeśli uda mi się przeprowadzić to połączenie, zapewnisz ochronę Gran Denise i Elizabeth. Obiecaj mi to.”

Nie musiałam prosić o Elizabeth; była drogocennym skarbem mojego ojca.

“Jeśli ceremonia pójdzie gładko, nic im się nie stanie.”

Jego słowa nie uspokajały mnie, ale moje plany przyjdą po ceremonii. Wzięłam głęboki oddech, wyprostowałam plecy i spojrzałam w lustro. Moje oczy były spuchnięte od płaczu, ale miały w sobie determinację. Musiałam przeżyć za wszelką cenę.

Mój ojciec wezwał pokojówki. “Przygotujcie ją w mniej niż dziesięć minut. I ukryjcie znaki na jej szyi.”

“Tak, Alfo.”

Odrętwienie rozprzestrzeniło się przez moje żyły, gdy przygotowywano mnie do ceremonii. Zamiast świątecznej okazji, wydawało się, że przygotowuję się do bitwy. Ale tak było. Musiałam przetrwać i doprowadzić do sukcesu tej ceremonii.

Organy zagrały, a drzwi otworzyły się, odsłaniając halę. Wypuściłam powietrze i wbiłam paznokcie w ramię ojca. Nie było mu to obojętne i poprowadził nas w dół wyściełanego dywanem przejścia. Wszyscy powstali na nasze podejście do ołtarza.

“Uśmiechnij się,” syknął.

Moje wargi automatycznie się wykrzywiły pod ostrym uwagą. Po prostu ciągle się uśmiechaj, powtarzałam sobie. Moje spojrzenie skoncentrowało się na ołtarzu, szukając mojego przyszłego męża. Stało tam trzech mężczyzn: jeden w szatach kapłańskich, a dwaj w ciemnych garniturach, ich plecy zwrócone do nas.

Pragnęłam zobaczyć ich twarze, by się przygotować. Który z nich to Aiden? W końcu dotarliśmy do ołtarza. Zawahałam się, aby puścić ramię ojca, ale on zmusił mnie do tego śmiechem. Jego oczy stwardniały, ostrzegając mnie.

Odskoczył na bok, aby odsłonić dwóch mężczyzn. Jeden odszedł, podczas gdy drugi poczekał chwilę, zanim się obrócił w moją stronę. Wstrzymałam oddech, gdy na niego spojrzałam. Moje niebieskie oczy powoli osiadły na jego twarzy, a ja zamarłam. Czy to był Aiden?

Obraz okropnego potwora roztrzaskany został widokiem przed sobą. Mężczyzna, który stał tam, nie był potworem; wyglądał jak półbóg. Był piękny, prawie idealny. I miał być moim mężem?

Drżałam, gdy delikatnie wziął moją dłoń, prowadząc nas z gracją w stronę księdza. Jego ciepłe dłonie pozostały w moich, gdy kapłan otworzył ulotkę. Rzuciłam mu spojrzenie z kąta oka.

Jego głębokie czarne włosy były starannie stylizowane na jego czole, a jego profil boczny wydawał się dziwnie znajomy. Uczucie bezpieczeństwa otuliło mnie za sprawą przyjemnego, wręcz nostalgicznym zapachem, który mnie otaczał. I miał być moim mężem?

Kiedy jego ciepłe, brązowe oczy zapuściły się w moje, wypuściłam powietrze. To nie był sen. Ten przystojny, elegancki mężczyzna, z jego hipnotyzującymi oczami i urzekającą obecnością, miał być moim przyszłym mężem.

Co się działo?

4

Aiden

„Jak to jest wiedzieć, że za mniej niż godzinę stajesz się mężem?” Carl zerknął na mnie z uśmiechem, dając mi przyjacielskiego klapsa w plecy.

Spojrzałem z irytacją na niego, odrywając wzrok od telefonu, ale on tylko się zaśmiał. „To twój dzień ślubu; powinieneś być mniej drażliwy.”

„To tylko kolejny dzień. Co jest w tym takiego specjalnego?” westchnąłem, wracając do pisania wiadomości.

Carl usiadł obok mnie na skórzanej kanapie, która zaszurała. „Specjalne jest to, że w końcu bierzesz ślub po latach obojętności wobec miłości.”

Uniosłem brew, ale skupiłem się na ekranie. „To tylko małżeństwo. Musiałbym to zrobić tak czy inaczej, prędzej czy później.”

„A jednak byłeś tak zadowolony z niszczenia takich możliwości.”

Mój telefon został mi wyrwany z rąk. Warknąłem i pokazując zęby, spojrzałem na Carla. On przewrócił oczami, trzymając urządzenie w dłoni. „Jeśli wiedziałeś, że w końcu się ożenisz, dlaczego szerzyłeś te plotki?”

„Jakie plotki?”

„Wiesz, o tym, że jesteś ohydny i okrutny.”

Opadłem jak balon, głośno wzdychając. Skrzyżowałem ręce na piersi, ramionami nonszalancko wzruszając. „Czułem się w ten sposób.”

„Czułeś się w ten sposób?” Carl powtórzył z niedowierzaniem. „Mówisz, że szerzyłeś te plotki bez powodu? Trudno w to uwierzyć. Powiedz coś, co ma więcej sensu, Aiden.”

Jego oczy wężykowały na mnie, podczas gdy ja się uśmiechałem. „Ale nie wydaje mi się, żeby ta kampania zniesławiająca zadziałała tak, jak tego chciałem, skoro w najbliższej godzinie wychodzę za mąż.”

„Tylko ty tak myślisz,” odparł Carl. „Nie wiedziałem, że plotki rozeszły się tak daleko od naszego miasteczka, aż do momentu, gdy zszedłem na dół. Wszystkie pokojówki szeptem mówią o ohydnym mężczyźnie, który żeni się z ich księżniczką. Jeśli one tak się czują, zastanawiam się, jak sama panna młoda się z tym czuje. Dlaczego miałbyś narażać swoją żonę na taki psychiczny stres?”

„Bo moja żona wie, kim naprawdę jestem,” wyznałem. „Choć ten sojusz jest czysto polityczny, Elizabeth i ja jesteśmy przyjaciółmi od czasów studiów. Nie powiem, że jesteśmy bliskimi przyjaciółmi, ale przynajmniej widzimy na oczy na tyle, aby mieć przyjemne połączenie.”

Carl kliknął językiem i zaczynał klaskać. „Wow. A więc to dlatego nie protestowałeś przeciwko ślubowi tym razem. Myślałem, że jest w niej coś wyjątkowego. To tak naprawdę nie to.”

„Rzeczywiście jest w niej coś wyjątkowego,” potwierdziłem.

Mój uśmiech poszerzył się, gdy usłyszałem zaczepny gwizd Carla. „Jest. Nie jesteśmy bliskimi przyjaciółmi, ale mieliśmy kilka dobrych rozmów. Jest piękna, ma dobre serce i jest inteligentna. Gdybym miał wybierać partnerkę do małżeństwa zawieranego w takiej formie, byłaby niezłym wyborem. Chciałbym tylko, abyśmy mieli więcej czasu na ponowne nawiązanie kontaktu przed ceremonią.”

„Możesz to wszystko zrobić po swoim ślubie.” Carl machnął ręką, po czym nachylił się bliżej. Przechylił głowę na bok, jego usta zadrżały.

„Jak mogłem o tym nie wiedzieć? Jestem twoim przyjacielem i Beta!”

„Ponieważ pokrzyżowałoby to mój pierwotny zamysł.”

„Który to?”

„Aby uniknąć małżeństwa.” Odepchnąłem się i przesunąłem w stronę lustra sięgającego podłogi. Spojrzałem na swoje ciało i poprawiłem koszulę.

„Szerzyłem te plotki, aby trzymać oportunistów z daleka. Wielu chciałoby się ze mną ożenić dla luksusu i bezpieczeństwa.”

„Całkiem sprytny, nieprawdaż?” Carl zażartował.

Puściłem mu oczko. Potem spojrzałem w lustro. Ale było w tym coś więcej. Nie chciałem miłości. Małżeństwo i miłość przynosiły mi nieszczęście, zarówno mi, jak i innym dookoła. Pogrążyłem się w pracy, unikając rozmów o małżeństwie, aż do momentu, gdy mój ojciec je zaaranżował. Ku mojemu zaskoczeniu, była to Elizabeth z Klanu Zmierzchu. Podobała mi się na studiach, ale nigdy jej nie ścigałem. Jeśli już miałem się ożenić, niech będzie to ona.

Carl poklepał mnie po ramieniu. „Cieszę się, że w końcu dorastasz.”

Zaczynał udawać, że wyciera łzy, co wywołało u mnie przewrócenie oczami. „Byłeś tylko szczeniakiem…”

Dźgnąłem go w żebra, przez co krzyknął. Naszą wymianę zdań przerwało otwarcie drzwi. Moje figlarne nastawienie zniknęło, ustępując miejsca kamiennej twarzy. Carl to zauważył i przyjął postawę czujną.

„Czekaj na zewnątrz.”

Nie wahał się na moje polecenie. Carl wybiegł za drzwi, zamykając je delikatnie za sobą. Odpowiem za swoje surowe komendy później, mimo że chciałbym móc ich uniknąć.

Czemu ona tutaj była?

„Aiden!” wołała intruzka, rzucając się w moją stronę i owijając swoje delikatne dłonie wokół mojego bicepsa. Przycisnęła się do mnie.

Zerknąłem na nią leniwym wzrokiem, nie czując nic. „Dlaczego nadal się jej żenisz?”

„Czy jest powód, dla którego nie powinienam?” oparła rękę na kanapie. Śledziła mnie, tupiąc ze złości.

„Co mówisz?” krzyknęła. „Po nocy, którą spędziliśmy razem, jak możesz patrzeć gdzie indziej? Jesteśmy stworzeni, aby być razem!”

Albo tak mówisz. „Juliet,” gładziłem skronie. „Nie róbmy tego dzisiaj. To ważny dzień dla mnie. Ożenię się.”

„A gdzie to mnie zostawia?”

„Tam, gdzie zawsze byłaś,” odpowiedziałem chłodno, „przed nocą z środy.”

Zaczęła się cofać od moich słów i zaniemówiła. „Tamta noc nie powinna się wydarzyć.” Co więcej, nie sądzę, że to byłaś ty tamtej nocy, dodałem w myślach.

Jej dłonie zacisnęły się na boku, a twarz zarumieniła się, łzy napływając do oczu. „Jesteś draniem, Aiden. Oportunistycznym draniem.”

„Oboje mieliśmy przyjemny wieczór.” Poprawiłem się, przygniatając ją zimnym spojrzeniem. „Wolałbym, żeby ten temat nigdy nie został poruszony.”

Wstałem i stanąłem naprzeciwko niej. „Jeśli potrzebujesz rekompensaty, nazwij swoją cenę. Ale nie poruszaj tego tematu ponownie.”

Juliet wciągnęła powietrze i wybiegła z pokoju. Carl wszedł krótko za nią. Opadłem na kanapę, zamykając oczy, odtwarzając incydent z nocą z środy. Dotarłem wcześniej do Klanu Zmierzchu, aby załatwić szczegóły sojuszu. Wypiłem za dużo, co nie było w moim stylu.

Ale to, co naprawdę nie było typowe dla mnie, to wpadnięcie do łóżka z obcą kobietą. Ile bym nie chciał zganić siebie za ten błąd, wiedziałem, że nie byłem w pełni świadomy. Byłem wystarczająco trzeźwy, aby znaleźć mój hotelowy pokój. Cała ta świadomość zniknęła przy pierwszym wdechu jej zapachu.

Zapach tej kobiety był hipnotyzujący, niczym, co kiedykolwiek doświadczyłem. Ale Juliet nie była nią, a ja o tym wiedziałem. Mimo że to Juliet znalazłem w swoim pokoju następnego ranka, wiedziałem, że to nie była ona. Kim ona była?

„Aiden,” Carl przerwał moje myśli. „Czas.”

Kiwnąłem głową, chwytając marynarkę. Czas na spotkanie z moją żoną i stawienie czoła nowej rzeczywistości. Podróż do kaplicy była cicha. Carl nie pytał mnie o kobietę. Cieszyłem się, że dał mi tę ulgę, bym mógł pomyśleć i oczyścić umysł. Potrzebowałem tego.

Wspomnienie tej nocy wciąż tkwiło, razem z tajemniczą kobietą, której zapach doprowadził mnie do szaleństwa. Juliet nie była nią i musiałem o tym zapomnieć. Zaraz miałem rozpocząć nowy rozdział z Elizabeth.

„Są tutaj,” Carl wymamrotał, odchodząc, by dołączyć do zgromadzenia. Cicho wciągnąłem powietrze i poprawiłem grzeczny uśmiech na twarzy. Wziąłem jej rękę i poczułem dreszcz rozpoznania. Jej dotyk, jej zapach – były takie same jak tej nocy.

Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy na nią spojrzałem, zasłona skrywająca jej twarz. Elizabeth? Dlaczego znowu dostawałem tę samą reakcję z tamtej nocy w tym kluczowym momencie? Było coś w jej obecności, coś, co wydawało się dziwnie znajome. Moje ręce mocniej zacisnęły się wokół jej dłoni.

Żono, kim jesteś?

5

„Nie jesteś Elizabeth.” Moja narzeczona zesztywniała po moim komentarzu. Ceremonia ślubna, jak i przyjęcie, zakończyły się. Wracaliśmy do mojego pokoju na noc. Jej dłonie zacisnęły materiał sukni ślubnej, a jej głowa pozostała spuszczona i ukryta za welonem.

„Kim dokładnie jesteś?” zapytałem, zbliżając się bliżej. Z jej ust wydobył się cichy pisk, a ona cofnęła się, gdy się zbliżyłem.

„Nie mówisz nic.”

„Czy to ma jakieś znaczenie, jeśli wiesz?” Ostra uwaga zaskoczyła mnie.

„To ja zdecyduję o tym.” Skrzyżowałem ramiona na piersi. „Więc powiedz mi, kim jesteś? A gdzie jest Elizabeth?” Jak mogłem przegapić ten kluczowy szczegół? Mój umysł był rozproszony przez ten znajomy zapach, a ceremonia ślubna przeszła w mgnieniu oka. Może, gdybym nalegał na pocałunek w kaplicy, zorientowałbym się w oszustwie. Kazałem księdzu pominąć segment „możesz pocałować pannę młodą”. Nie byłem wystarczająco blisko Elizabeth, aby dzielić się pocałunkiem. Chciałem, żeby poczuła się komfortowo przed wszystkim innym, a ta decyzja doprowadziła do mojego małżeństwa z oszustką.

„Czy nie uważasz, że powinnaś zdjąć welon?” Obserwowałem, jak jej ręce drżą na moją prośbę. Jej palce wahały się, ale ostatecznie sięgnęły po materiał, odsłaniając jej twarz. Była piękna i przypominała Elizabeth, ale jej niebieskie oczy zdradzały, że nie była tą samą osobą. Elizabeth miała brązowe oczy.

„Kim jesteś?”

„Elena.”

Zmrużyłem oczy na jej miękką odpowiedź. „Elena kto?”

„Elena Conall,” oświadczyła pewnie. Jej dłonie wciąż drżały, ale jej oczy lśniły buntem. Moje usta drgnęły. „Jestem drugą córką Alpha Conalla. Elizabeth jest moją starszą siostrą.” To wyjaśniało podobieństwo, ale potrzebowałem więcej odpowiedzi.

„A Elena, dlaczego zastępowałaś swoją siostrę? Podczas ceremonii również odpowiedziałaś na imię Elizabeth. Dlaczego mnie oszukałaś?”

Elena zamilkła ponownie. Jej wargi drżały, gdy ugryzła dolną wargę, a oczy szybko się rozglądały. Ten nerwowy ruch ukazał jej cechy. Jej czarne jak noc włosy były zaczesane do tyłu, schowane pod welonem. Podobnie jak Elizabeth miała niewielki nos i pełne usta. Była szczupła, a podobieństwo było niesamowite. Ale im bardziej ją badałem, tym więcej zauważałem różnic. Elena była piękniejsza. Poczekałem, zatrzymałem się. Nie powinienem mieć takich myśli. Powinienem być wściekły na oszustwo. Nawet jeśli uważam siostrę za atrakcyjniejszą, to wciąż było naruszenie umowy. Ktoś musiał za to odpowiedzieć. Ale byliśmy małżeństwem – co mogło się zmienić?

„Chyba porozmawiam z twoim ojcem.” Ruszyłem w stronę drzwi, ale smukłe palce owinęły się wokół mojego ramienia. Śledziłem dotyk, aby znaleźć twarz Eleny zaledwie kilka cali ode mnie. Jej niebieskie oczy wypełniły się łzami. Moje serce zabiło mocniej.

„Proszę,” wyszeptała, napinając uścisk, „proszę, nie idź do niego.” Jej prośba rozgrzała moją złość. Przykryłem jej dłoń swoją, ignorując jej niepokoje.

„Czy powiesz mi zamiast tego?” zapytałem cicho. „Dlaczego to ty wyszłaś za mnie, zamiast Elizabeth?”

Elena skinęła głową w geście współpracy. Wciąż trzymając ją za rękę, poprowadziłem ją do pokoju i puściłem. Rozglądała się nerwowo, zanim spojrzała na mnie. Skinąłem jej, by usiadła na łóżku. Kiedy się ułożyła, oparłem się o stół naprzeciwko łóżka.

„Mów!”

Elena podskoczyła na moje polecenie. Lizała usta i przełykała, rozpalając moje ciało. Coś w niej przyciągało moje zmysły. Reakcja była niemal podobna do tej nocy w hotelu.

„Czy możesz obiecać, że nikomu nie powiesz? Albo nie skrzywdzisz Elizabeth?”

„Nie masz prawa do takich żądań,” odparłem. „Moje dalsze działania będą zależały od tego, co powiesz. Więc zaczynaj.”

„Elizabeth o tym nie wie. Wyjechała z miasta.” Elena przyznała. „Chociaż jestem wspólniczką w tym fałszywym małżeństwie, nie miałam wyboru. Zostałam zmuszona do tego politycznego małżeństwa. Gdybym tego nie zrobiła, czekałaby mnie gorsza rzeczywistość.” W końcu spotkała mnie wzrokiem, jej oczy były przenikliwe. „Myślałam, że to małżeństwo będzie najgorszą rzeczą, ale jest inne niż sobie wyobrażałam.”

„Ty także słyszałaś te plotki?” Jej oczy się rozszerzyły. Cicho się zaśmiałem, a jej skóra się zarumieniła. Podobała mi się jej reakcja.

„Przepraszam, że nie byłam brzydkim i ohydnym potworem, którego sobie wyobrażałaś. Ale czyż nie jest dobrze, że poślubiłaś czarującego księcia zamiast?”

Elena parsknęła. „Nieważne, masujemy sobie ego teraz, prawda?” Uśmiech zakwitł na jej ustach, zanim zgasł pod moim spojrzeniem. „Przykro mi. Nie powinnam była tego mówić.”

Moja ekspresja zmieniła się z zmartwionej na rozbawioną. „Nie musisz się przepraszać. Po prostu jestem zaskoczony. Wyglądasz tak bardzo jak Elizabeth, ale nie zachowujesz się jak ona.”

„Znasz moją siostrę?”

Skinąłem głową. „Z uniwersytetu. To był jeden z powodów, dla których zgodziłem się na aranżowane małżeństwo. Byliśmy znajomymi w tamtym czasie. Myślałem, że będzie miło, ponieważ się znaliśmy. Ale rzeczywistość jest inna.”

„Przykro mi.” Bawiła się wełną na swojej sukience. „Przykro mi, że zmuszono cię do poślubienia mnie, gdy chciałeś mojej siostry. Mogę tylko błagać i mieć nadzieję, że pozwolisz mi pozostać w małżeństwie z tobą jeszcze przez chwilę.” Jej głos stał się odważny. „Gdy tylko postawię wszystko na nogi, rozwiodę się z tobą. Ale do tego czasu proszę, abyś nikomu o tym nie mówił.”

Oto powód, dla którego uznałem ją za nieodpowiednią dla mnie. Była piękna i zuchwała, ale zbyt podobna do mnie. Nasze temperamenty były zbyt podobne. Była manipulatywna i wyrachowana, tak jak ja. Nie chciałem tego w partnerce. Potrzebowałem kogoś innego. Nawet z tą wadą, uważałem ją za bardziej atrakcyjną. Cieszyłem się, że to ona, a nie Elizabeth. Ale na razie nie powiedziałem nic.

„Twój ojciec cię do tego namówił?”

Skinęła głową.

„Taka bezczelność,” wykrzyknąłem w niedowierzaniu. Przesunąłem dłonią przez włosy. Joshua Conall zaaranżował zamianę panien młodych. To był ważny powód do rozwiązania naszej umowy.

„Co zamierzasz zrobić?”

Brązowe oczy spotkały niebieskie. „Już jesteśmy małżeństwem,” oświadczyłem. „Będziemy musieli zmierzyć się z naszą nową rzeczywistością razem.”

Ciało Eleny opadło z ulgą. Jej szeroki uśmiech rozjaśnił jej twarz. Moje gardło się zacięło. Wyglądała anielsko.

„Obiecuję być doskonałą żoną i nie wprawiać cię w zakłopotanie,” recytowała. „Kiedy przyjdzie czas, możemy rozwiązać to małżeństwo.”

Cóż za myślna kobieta. Choć bardzo chciałem docenić jej wysiłki, musiałem wiedzieć jedną rzecz. Moja reakcja wobec niej nie wynikała tylko z atrakcji. Było coś więcej. Czy Elena była kobietą, której szukałem?

„Czy byłaś w mieście w tym tygodniu?”

Zmarszczyła brwi na moje nagłe pytanie. Oczyściłem gardło.

„Wspomniałaś, że Elizabeth nie ma, ale widziałem kogoś, kto wyglądał jak ona. Gdzie byłaś w środę wieczorem?”

Czy sobie wyobrażałem, czy Elena pobladła na moje pytanie? Potrząsnęła głową energicznie.

„Nie,” odpowiedziała szorstko.

Oczyściła swoje gardło i odpowiedziała wyraźniej: „Byłam w domu przez cały tydzień. Mam obowiązki w domu stada i nie mam zbyt wiele czasu na wychodzenie.”

„O,” skinąłem głową. „Może źle widziałem.” Odpowiedziałem, próbując przekonać siebie. Moje palce uszczypnęły mnie w skroni. Przemyślałem to. Zapach był halucynacją. Nie ma mowy, by Elena była kobietą tamtej nocy. Musiałem się oddalić, zanim jeszcze bardziej pochłonęły mnie te myśli.

„Możesz tu odpocząć. Zostawię cię na noc.” Zaczynałem kierować się w stronę drzwi, ale Elena również wstała.

„Dokąd idziesz?”

„Do pokoju przyjaciela,” odpowiedziałem. „Nie martw się o nic. Zachowam twój sekret. Po prostu myślę, że potrzebujesz chwili dla siebie. Ponieważ to małżeństwo umowne, nie musisz martwić się o obowiązki małżeńskie ze mną.”

Elena wydawała się zdumiona moimi słowami. Jej oczy zalśniły łzami. Musiałem się oddalić, zanim zrobię coś, czego będę żałować.

„Dobranoc.”

Pożegnałem się i szybko wyszedłem z pokoju. Na szczęście korytarz był pusty. Ten pokój został mi przydzielony na pobyt, ale musiałem być w pokoju Carli na noc. Musiałem uporządkować swoje myśli i pozbyć się kłopotliwych idei.

„Jak on śmie tak do mnie mówić!” Juliet wrzała, opróżniając kolejny kieliszek wina. Waląc kieliszkiem o stół, chichotała. „Żebym się wycofała? To był błąd. Nie powinnam przerywać jego wesela? Ten drania.” Jej głowa opadła w dłoniach, gdy zaczęła płakać. Dlaczego jego słowa tak ją zraniły? To nie tak, że miała do niego uczucia. Było zbyt wcześnie na przywiązanie. Przecież poznała go dopiero w środę. Jakie to było spotkanie.

Wieczór rozpoczął się od jej przytulenia do Lucasa. Spędzili razem noc, czerpiąc przyjemność z ciał siebie nawzajem. Czuła się uradowana, że w końcu ma kogoś, kogo może nazwać swoim. I nie byle kogo, lecz przyszłego Beta swojego stada. Bycie jego żoną miało przynieść komfort i luksus. Albo tak myślała. Mimo zalotnych chwil i przyjemności, które dzielili, Lucas nigdy nie traktował jej poważnie. Nazwał ich działania tylko sposobem na zabicie czasu, a nie czymś poważnym. Po usłyszeniu tego Juliet kopnęła Lucasa w piszczel i wybiegła.

Gdy dotarła do wyjścia, zdała sobie sprawę, że jej torba została w pokoju z Lucasem. Aby zachować swoją dumę, chciała uniknąć powrotu, ale potrzebowała kluczy. Zakładając dzielną minę, Juliet wróciła do pokoju, tylko po to, aby przypadkiem trafić do złego. Zanim mogła poprawić swój błąd, drzwi do łazienki otworzyły się, odkrywając przystojnego mężczyznę w samej tylko ręczniku.

Jego wygląd ją oszołomił. Był taki piękny. „Obudziłaś się,” powiedział z uśmiechem, który odebrał jej mowę. Juliet wiedziała, że musi skorzystać z okazji. Lucas mógł ją rzucić, ale oto była w pokoju atrakcyjnego mężczyzny, który najwyraźniej pomylił ją z kimś innym. Nie miała zamiaru martwić się o pomyłkę, jeśli działała na swoją korzyść.

Na początku myślała, że to bogaty mężczyzna, który zapomniał o swojej partnerce na jedną noc. Ale wyobraźcie sobie jej zdziwienie, kiedy powiedział jej, że jest Alphenem stada Shadowmoon, w mieście w interesach. Jej priorytety zmieniły się. Musiała go zaimponować i stać się jego Luną. To był ogromny krok naprzód w porównaniu do bycia żoną Beta.

Tylko że Aiden pominął ważny szczegół. Kluczowy interes, dla którego był w mieście, to sojusz małżeński ze stadem. Miał poślubić Elizabeth Conall, pierwszą córkę Alpha. Po tej rewelacji wszystkie jej plany legły w gruzach.

Aiden nawet wyśmiewał ją, oferując pieniądze, aby ją zniechęcić. Taka bezczelność. Nie pozwoli, aby ta zniewaga przeszła bez echa. Nawet jeśli był żonaty z Elizabeth, znalazłaby sposób, aby ich rozdzielić. Jeśli nie mogła go mieć, nikt inny też nie miałby go mieć. A co takiego szczególnego było w Elizabeth? W tej potulnej i słabej kobiecie.

Juliet nagle podniosła głowę i spojrzała na ścianę. Elizabeth? Aiden ożenił się z Elizabeth? To nie miało sensu. Elizabeth była poza miastem przez około dwa tygodnie, aby wrócić do zdrowia po jakimś problemie. Juliet podsłuchała Lucasa, kiedy o tym mówił. Jeśli Elizabeth wciąż była poza miastem, to kto była panną młodą dzisiaj rano? Kto mógł zostać użyty jako jej zastępstwo, nikt tego nie zauważając? Jej oczy się rozszerzyły.

Elena! Druga córka i najbardziej szykanowana osoba w stadzie. Ta przebiegła kobieta oszukała Aidena, by poślubił ją? Usta Juliet wykrzywiły się w złośliwym uśmiechu. Zaśpiewała i sięgnęła po butelkę wina, napełniając swój kieliszek. Zwirując płynem, wzięła łyk.

Wszystko stało się łatwiejsze.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zemsta Luny"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści