Każda rodzina ma swoje sekrety

1 Claire (1)

1

CLAIRE

Umarłam i co godzinę przeżywam swoją śmierć. Choć moja nieobecność na świecie pozostaje stała, za każdym razem zmienia się metoda. Czy to możliwe, że zostałam uduszona, wpatrując się przez maskę w pozbawione emocji oczy, gdy kciukami miażdżył mi krtań? A może to był ten sznur zawiązany na mojej szyi? Próbuję chwycić się wspomnień, ale wymykają się one jak fale i ustępujący przypływ.

Nic nie jest jasne, ale czuję, że krew ścieka mi z głowy, i myślę, że tak, rzucił mną przez garaż w nagłym przypływie furii, rozbijając moją czaszkę o prawy tylny zderzak Range Rovera, zszokowany i przepraszający za to, co zrobił.

Zastanawiam się, czy próbował mnie ożywić? Czy może przyszedł mnie zabić, planując to w swój drobiazgowy sposób? Czy przyszedł uzbrojony w swój nóż, może kij baseballowy Forda, wyczuł czas mojego przybycia i cierpliwie czekał, aż wejdę do garażu z moimi plażowymi skarbami? Piątek, początek weekendu Memorial Day, a ja czułem się taki szczęśliwy.

Czy ja umarłam? Czy to mi się śni? Która jest godzina? Czy ludzie pojawią się na moim otwarciu? Moja najlepsza przyjaciółka zarządza galerią. Czy już wie, że nie przyjdę? Czy przyśle pomoc? Przez mój umysł przemyka myśl: Ostrzegano mnie, a ja nie posłuchałam. Mój umysł jest otępiały, a usta suche; twarz i ręce mam skropione krwią. W uszach dźwięczy mi odgłos rozbijanej głowy. Słyszę, że sam płaczę.

Na szyi mam zawiązaną linkę, która surowo piecze skórę. Ledwo mogę oddychać, próbuję ją oderwać. Węzeł jest zbyt ciasny, a moje palce ledwo pracują - dłonie pokryte są płytkimi nacięciami. Widzę, jak nóż faluje, wbijając się w moje ręce, gdy trzymam je w górze, by zablokować pchnięcia. Ale on mnie nie dźgnął. Mój nadgarstek jest surowy, nie od ran zadanych nożem, ale od miejsca, w którym wyszarpnął mi na rękę mój złoty zegarek, prezent ślubny.

Wciąż jestem w starej, wietrznej wozowni, która służy nam za garaż. Beton jest pode mną solidny, a ja czuję smak własnej krwi: oznaki, że jeszcze żyję. Obok mnie na podłodze leżą dwa kawałki połamanego drewna. Moje gardło płonie od nacisku liny. Moje paznokcie łamią się, gdy walczę o poluzowanie węzła. Mdleję na twardej podłodze. Kiedy dochodzę do siebie, czuję, że jest mi zimno. Czy byłem na zewnątrz przez minutę, godzinę, czy cały dzień i noc, i czy umarłem? Próbuję jeszcze raz wyrwać linkę z szyi - to musi oznaczać, że nie umarłem. Węzeł nie chce się poddać.

Jeszcze na ziemi, leżąc na plecach, wyciągam nogi i zginam stopy. Moje kończyny pracują. Powoli podciągam się za zderzak samochodu; opieram się o tylne drzwi, pozostawiając krwawe ślady dłoni. Moje dłonie i palce oraz wewnętrzne strony nadgarstków pokryte są małymi, niemal powierzchownymi skaleczeniami.

Obraz wypełnia mój umysł: nóż rozcinający powietrze, ale ledwie mnie dotykający, ja uderzająca, policzkująca i uchylająca się, on śmiejący się. Tak, to teraz wraca. Miał na sobie czarną maskę. Zwisał mi przed oczami mój zegarek, taunt, który wydawał się znaczyć coś dla niego, ale nie dla mnie.

"Pozwól mi zobaczyć swoją twarz!" krzyknąłem, walcząc z nim.

Mój napastnik miał na sobie czarne skórzane rękawice i niebieski kombinezon, taki, jaki noszą mechanicy, oraz maskę. Więc zaplanował to. To nie był nagły atak wściekłości. Przyszedł na to przygotowany. Ukrył twarz i ręce, więc nie można było go rozpoznać. Ale to było jego ciało, wysokie i szczupłe, i nic nie mogło tego przede mną ukryć.

Mój mąż to Griffin Chase, prokurator stanowy w hrabstwie Easterly w Connecticut i kandydat w listopadowych wyborach gubernatorskich. Mądre pieniądze mówią, że będzie następnym gubernatorem, a w jego wojennej skrzyni jest dużo pieniędzy, fortuna: ma dużych darczyńców i wszystkim im złożył obietnice.

Studiuje sprawy, które ściga. Mówi, co mężowie zrobili źle i że on nigdy nie popełniłby tych błędów. Griffin skazuje brutalnych przestępców. Wysyła do więzienia sprawców przemocy, batterów, stalkerów i morderców, a potem wraca do domu na obiad i mówi mi, że są jego nauczycielami. Podziwia też kobiety-morderców, w tym miejscową matkę dwójki dzieci, którą z powodzeniem oskarżył o zamordowanie jej najlepszego przyjaciela.

John Marcus, morderca, którego w październiku ubiegłego roku skazał na dożywocie, zadał swojej żonie czterdzieści siedem ciosów nożem. Został złapany, ponieważ przypadkowo skaleczył się, gdy jego ręka zsunęła się po zakrwawionym ostrzu i jego DNA zmieszało się z jej DNA.

"Nie mogę sobie wyobrazić nic straszniejszego niż bycie zasztyletowanym," powiedziałem do Griffina. "Nawet sam widok noża byłby czystym przerażeniem, wiedząc, co zamierza z nim zrobić".

Teraz wspomnienia zalewają mnie, jasne, nie są już snem. Oczywiście nie zadźgałby mnie, bo oskarżenie Johna Marcusa nauczyło go, czego nie należy robić. Ale musiał pamiętać, co mówiłem o strachu przed nożem. Opierając się teraz o samochód, wciąż widziałem, jak ostrze pcha się, błyszcząc w chłodnym świetle dnia wpadającym przez okno, nacinając moją dłoń, wewnętrzne strony nadgarstków, ale nic więcej, nigdy nie wchodząc głęboko. Przerażenie mnie sprawiłoby mu przyjemność.

Po tym jak mnie potrząsnął i uderzyłem głową w zderzak samochodu, szybko zawiązał linę wokół mojej szyi.

"Griffin, zdejmij maskę" - powiedziałem, kiedy jeszcze mogłem mówić, zanim stryczek się zacisnął. Czy chciał, żeby moja śmierć wyglądała na samobójstwo? A może usunąłby moje ciało po śmierci? Schował mnie do swojej łodzi, wywiózł na Atlantyk, obok Block Island, gdzie rowy były tak głębokie, że nigdy nie znaleziono by człowieka?

Rzucił linę w górę raz, drugi. Trzy razy udało mu się przerzucić ją nad krokwią, ale potem zaczął ciągnąć i słyszałem, jak lina przesuwa się i skrobie szorstką drewnianą poprzeczkę nad głową. Był silny, jego ciało było napięte - atletyczny i szczupły.

Moja szyja rozciągała się, gdy ciągnął za linę, a płuca pękały od powietrza, którego nie mogłem wydusić. Podniosłem się na palce, w górę i w górę. Złapałem za linę okalającą moją szyję i próbowałem rozluźnić uścisk. Wnętrza moich powiek zrobiły się purpurowe i błysnęły szpilkowymi gwiazdkami. Oddychaj, oddychaj, oddychaj, pomyślałem, słysząc sapania i bulgotania wydobywające się z mojego gardła. Starałam się, żeby moje stopy nie opuściły ziemi, ale tak się stało, a ja miotałam się i kopałam nożycami powietrze. Zemdlałam.




1 Claire (2)

Przez mgłę bliskiej śmierci wydawało mi się, że słyszę krzyk na zewnątrz, wysokie zawodzenie, pierwotne i dzikie. Czy to dlatego zostawił mnie tam, zanim skończył mnie zabijać? Czy ten dźwięk go wystraszył? A może ten hałas pochodził z mojego własnego gardła? Czy mój napastnik pobiegł do kuchni, ukrył się w domu? Albo wymknął się przez drzwi garażu i uciekł ścieżką na plaży? Musiał myśleć, że nie żyję lub wkrótce umrę.

Spoglądam w górę na sufit garażu. Jedna krokiew jest uszkodzona, jej część leży na podłodze obok mnie. Zdaję sobie sprawę, że złamała się pod moim ciężarem, a moje oczy wypełniają się łzami. Ta stara powozownia została zbudowana około 1900 roku, w tym samym czasie, kiedy pradziadek Griffina, gubernator Connecticut, pierwszy człowiek z plemienia Chase, który sprawował urząd polityczny, zbudował "domek" - dorastając, nazwałabym go rezydencją. Mieszkamy na skraju morza, a niezliczone klęski żywiołowe i huragany wstrząsnęły tym miejscem. Od lat zamierzaliśmy wzmocnić budynek. Krokiew ustąpiła, a ja spadłem na podłogę i przeżyłem. Ta stara konstrukcja uratowała mi życie.

Moja lewa kostka jest posiniaczona i spuchnięta, a nogi są sztywne. Czy uda mi się przejść przez moje podwórko, przez kamienny most, do bagna, a stamtąd do sosen, do głębokiego lasu, do bezpiecznego miejsca, które zbudowaliśmy razem z ojcem? To długa droga. Czy moja krew pozostawi ślad, za którym podąży Griffin? Policja stanowa ma jednostkę psów. Griffin upewni się, że jego sługusy wyślą za mną psy ze zwłokami.

Kiedy mnie nie zauważą? Mam czas do pierwszego zauważenia, że mnie nie ma, aby dostać się tam, gdzie muszę. Całe moje ciało się trzęsie. Czy uda mi się to zrobić? Co jeśli policja znajdzie mnie pierwsza? Oni należą do Griffina. Mój mąż rządzi organami ścigania w Connecticut. Już był człowiekiem władzy, a poparcie, jakie ma dla swojej kandydatury na gubernatora, daje mu jeszcze więcej. Sekret, który utrzymuję, może zrujnować jego karierę. A kiedy wyjdzie na jaw, jego kampania się skończy, a popierający go mężczyźni będą wściekli.

Myślę o liście, który otrzymałam i o zawartym w nim ostrzeżeniu. Dlaczego nie posłuchałam?

Bolą mnie ręce. Znów wyobrażam sobie nóż, a moje kolana czują się jak galareta.

Używając ścian garażu jako podparcia, zataczam się do półki z tyłu i zdejmuję puszkę środka odstraszającego zwierzęta - cuchnącą sproszkowaną mieszankę moczu lisa, żbika i puma, którą kupiłem w sprzedaży wysyłkowej. Ma on za zadanie trzymać jelenie z dala od ogrodów, psy z dala od granic. Zapach drapieżników ma podnieść ich głowy, wywołać strach w ich krwi. Mój ojciec leśnik nauczył mnie, że mikstura ma jeszcze jedno zastosowanie: gdy zostanie rozprowadzona w środowisku naturalnym, zamiast odstraszać, będzie przyciągać gatunki zwierząt, które wydaliły mocz.

Od śmierci mojego ojca pozostajemy połączeni duchowo, poprzez mit o lwie górskim, który podobno mieszka głęboko w pobliskim lesie. Być może ten wielki kot jest duchem, tak jak mój ojciec, tak jak członkowie plemion Nehantic i Pequot, którzy żyli tu przed nami. Ale widziałem i śledziłem odciski dużych łap, zbierałem kępki grubego, żółtego futra do mojej pracy i widziałem jego cień. Czy to mógł być ten katerwaul, który usłyszałem tuż po tym, jak miałem umrzeć?

Zapach mieszanki odrzuci psy. Zaintryguje je możliwość pojawienia się dzikiego zwierzęcia; będą węszyć wzdłuż linii granicznej, którą stworzę. Nie przekroczą jej i zapomną o swoim łupie - mnie. Lekcje ojca i lata kochania lasu, obserwowania zachowań jego mieszkańców, pomogą mi uciec.

Znajduję w szafce ręcznik plażowy i uciskam nim ranę na głowie. Krew przesiąka - jestem zszokowany ilością, bo na podłodze jest już kałuża. Ile straciłem?

Czuję się słabo i chwieję puszką. Na podłogę spada trochę proszku z moczu. Staram się go wytrzeć, ale ten ohydny smród przyprawia mnie niemal o wymioty. Kiedy psy poszukiwawcze tu dotrą, będą warczeć i wycofywać się z tego kąta; będą czuwać, zanim jeszcze zaczną.

Zaczynam chodzić i potykam się o sznur na szyi. Jeśli nie mogę rozwiązać węzła, mogę go przynajmniej przeciąć. Rozglądam się po Range Roverze w poszukiwaniu noża, którego użył mój napastnik, ale nie ma go tutaj. Musiał go sobie wziąć.

Nożyce ogrodowe wiszą na zardzewiałym gwoździu; używam ich do przycinania róż i hortensji. Uchwyty pasują do mojej dłoni, ale manewrowanie nimi sprawia mi ból. Czy mam dość zręczności, żeby przeciąć linkę zamiast tętnicy? Nacinam skórę, ale zwyciężam - linka spada na podłogę. Ten wysiłek pochłonął całą moją energię, więc siadam i mam nadzieję, że będę mógł znowu stanąć, zanim przyjedzie policja.

Departamenty policji Griffina w całym wschodnim Connecticut będą prowadzić śledztwo w sprawie mojego zniknięcia, mając za sobą całą siłę jego biura. Podejrzenia padną na brutalnych przestępców, których wysłał do więzienia - on się o to postara. Ludzie założą, że ktoś chciał się zemścić. Detektywi będą badać każdego niedawno zwolnionego skazańca. Będą przesłuchiwać rodziny więźniów, którzy nadal przebywają w więzieniu.

Mój mąż zorganizuje konferencję prasową i powie, że policja złapie tego, kto mnie skrzywdził, uprowadził, albo zabił i usunął moje ciało, a on bardzo osobiście będzie ścigał tę osobę, uzyska dla mnie sprawiedliwość. Tragedia wypali jego wizerunek: urzędnik państwowy, pogrążony w żałobie mąż. Ja stanę się hashtagiem: #JusticeForClaire.

Ale on, ktoś z jego służb lub jeden z jego politycznych popleczników, mający zbyt wiele do stracenia, najpierw mnie znajdzie i zamorduje.

Przerażona i na wpół martwa, dławię się szlochami. Kochałam mojego męża bardziej niż kogokolwiek innego, tego człowieka, który teraz chciał mnie zabić. Kręci mi się w głowie, ledwo stoję. Przez pół minuty myślę, żeby pójść do mojej pracowni za domem i wziąć list. Ale dlaczego? Zignorowałem go, gdy było to najważniejsze, gdy mógł mnie uratować. Niech zostanie w swojej kryjówce. Jeśli umrę, jeśli nigdy nie wrócę, będzie to zapis tego, co się stało.

Czas, bym wyruszył w podróż, która będzie krótka w dystansie, nieskończona w wysiłku. Może majaczę, właśnie wracam po pozbawieniu tlenu, ale wyczuwam, że wielki kot bezszelestnie przemyka w lesie przede mną - moim celem - i idę ostrożnie. Strach jest darem.

Dzięki niemu pozostanę czujny i żywy.




2 Conor (1)

2

CONOR

Conor Reid przybył do galerii Woodward-Lathrop o czwartej czterdzieści pięć, piętnaście minut przed planowanym rozpoczęciem wernisażu Claire Beaudry Chase. Jego dziewczyna, Kate Woodward, była właścicielką galerii w centrum Black Hall, a jego szwagierka, Jackie Reid, zarządzała nią. Kate leciała prywatnym czarterem i nie wróci na czas. Conor obiecał, że pojawi się, by uczcić ich przyjaciółkę Claire.

Conor był detektywem w policji stanowej Connecticut i właśnie skończył przesłuchiwać świadków potrącenia na moście Baldwina. Pędzący czarny pickup uderzył w Subaru, rozbijając je o barierkę. Nie było ofiar śmiertelnych, ale kierowca samochodu trafił do szpitala z urazem głowy. Nikt nie zdobył numeru rejestracyjnego ciężarówki.

Był to piątek weekendu Dnia Pamięci, a dom wariatów na wybrzeżu dopiero się zaczynał.

"Hej, udało ci się" - powiedziała Jackie, podchodząc, by uściskać Conora. Była żoną jego starszego brata, Toma - jego pierwsze małżeństwo, jej drugie. Conor polubił Jackie i jej dwie córki od razu. Tom był oficerem straży przybrzeżnej, często na morzu na patrolu, i Conor widział, jak szczęśliwy Tom był wrócić do domu do niej.

"Wygląda na to, że spodziewasz się dużego tłumu" - powiedział Conor, zerkając na bar i stół cateringowy, załadowany butelkami wina i półmiskami sera, chleba i wędzonego łososia.

"Jesteśmy", powiedziała. "Wszyscy są podekscytowani, aby zobaczyć nową instalację Claire, ale myślę, że dostaniemy również wiele osób ciekawych, aby poznać kandydata. Sądząc po telefonach, które dostałem, spodziewam się więcej reporterów politycznych niż artystycznych. Myślisz, że Griffin wygra? Będzie naszym następnym gubernatorem?"

"Wygląda na to, że ma duże szanse" - powiedział Conor. Pracował z Griffinem Chase'em przy wielu sprawach. Chase grał twardo i wiedział, co trzeba zrobić, żeby wyjść na plus.

Ludzie zaczęli napływać przez drzwi. Będąc z Kate, Conor wiedział, że na wernisaże sztuki w Black Hall przychodzą trzy rodzaje ludzi: prawdziwi kolekcjonerzy, którzy zamierzają kupić, poważni miłośnicy sztuki, którzy byli tam, aby docenić prace, oraz ludzie, którzy przyszli na darmowe jedzenie i wino.

Na stole barowym stały plastikowe kieliszki i butelki czerwonego i białego wina, oba z winnic w południowo-wschodnim Connecticut. Ktoś wykaligrafował kartę do wina: Dzięki uprzejmości Griffin Chase. Smart, Conor myślał: pokazując, że wspierał Connecticut firm.

"Chodź", Jackie powiedział. "Przejdź się ze mną; sprawdź pracę".

"Jasne", powiedział Conor. Nigdy nie był tak zainteresowany sztuką; Kate nauczyła go całkiem sporo wszystkiego, co wiedział. Kate była wielką fanką Claire. To, co robiła, nie można było dokładnie nazwać obrazami, kolażami czy rzeźbami, ale miało aspekty każdego z nich. Robiła shadowboxy, ramki z drewna dryfującego wypełnione przedmiotami z natury, zwłaszcza z plaży.

"Kto je kupuje?" zapytał Conor.

"Claire ma oddanych kolekcjonerów", powiedziała Jackie. "Jeden z nich zlecił jej wykonanie prywatnego dzieła dla niego i jego żony".

"Który to jest?" Conor zapytał.

"Ona nie umieścić go w show. To jest z powrotem w jej studio," Jackie powiedział. "Powiedziała mi, że jest to 'strzeżenie jej sekretów'".

"Jakich sekretów?" Conor zapytał, ale Jackie tylko potrząsnęła głową. Poczuł falowanie, które czasami sygnalizowało początek sprawy, ale doszedł do wniosku, że przesadza.

Zobaczył, jak Jackie zerka na zegarek.

"Jest już prawie piąta, a jej wciąż nie ma" - powiedziała Jackie.

"Może chce zrobić wejście," powiedział.

"Nie, powiedziała, że przychodzi wcześniej, aby złożyć autografy na kilku katalogach dla klientów, którzy nie mogą tego zrobić. Pozwól mi sprawdzić, co u niej."

Jackie odsunęła się i wykonała połączenie ze swojej komórki. Conor skorzystał z okazji, by wziąć trochę sera i krakersów i zbadać pomieszczenie. Nigdy nie wszedłby do tej galerii nie myśląc o Beth Lathrop, siostrze Kate. On i Kate zbliżyli się do siebie, kiedy prowadził śledztwo w sprawie morderstwa Beth.

Beth prowadziła to miejsce; po jej zabójstwie Kate zatrudniła Jackie. Conor wiedział, że Kate trudno było tu przychodzić; jemu też nie było łatwo: budynek był nawiedzony przez przemoc i tragedię, ale należał do rodziny Woodwardów od trzech pokoleń, a Kate nigdy nie chciała go opuścić. Conor nie mógł oprzeć się wrażeniu, że Jackie pomaga Kate utrzymać go w rodzinie, częściowo dla córki Beth, Samanthy.

"Bez powodzenia" - powiedziała Jackie, podchodząc do niego.

Conor nie odpowiedział, rozproszony przez jeden z shadow boxów Claire. Miała około 12 na 16 cali, oprawiona była w ramkę z drewna dryfującego i wypełniona małżami i skorupkami małży, kamieniami księżycowymi, egzoszkieletami, szkłem morskim, pazurami krabów i pancerzami. Zawierała również to, co wyglądało jak szkielet ludzkiej ręki i było zatytułowane Fingerbone.

"Ta ręka," powiedział Conor.

"Wiem, przerażające, prawda?" powiedział Jackie. Znów poczuł falowanie i wyczuł, że obserwuje jego reakcję.

"Przypomina mi coś" - powiedział, nie chcąc powiedzieć zbyt wiele, zastanawiając się, czy słyszała, co Claire powiedziała mu podczas poniedziałkowej kolacji.

"Ellen?" Jackie zapytała-dowodząc Conorowi, że słyszała już wystarczająco dużo. Chodziło jej o Ellen Fielding, szkolną przyjaciółkę Jackie, Claire i Griffina, która zmarła dwadzieścia pięć lat temu.

Oficjalny samochód państwowy Griffina podjechał przed galerię. Wyszedł z niego, prezentując pewność siebie i władzę, którą wszyscy w systemie sądowniczym tak dobrze znali. Nosił szyte na miarę garnitury i krawaty Hermesa, a Conor słyszał, jak jeden z funkcjonariuszy służby więziennej powiedział, że sam budżet Griffina przeznaczony na krawaty pozwoliłby mu na opłacenie studiów dla jego dziecka.

"Zobacz, kto tu jest", powiedział Jackie i skierował się do drzwi.

Conor wisiał z tyłu, obserwując. Griffin dorastał jako bogaty dzieciak w tragicznych okolicznościach. Stracił rodziców w młodym wieku. Jego dziewczyna z college'u zmarła tuż po ukończeniu studiów. Jego PR-owy spin był taki, że te straty dały mu ogromne współczucie i że poświęcił się sprawiedliwości dla innych, że jako prokurator stanowy troszczył się osobiście o ofiary, których sprawy prowadził. Rodzina zamordowanego dziecka powiedziała, że był "najbardziej opiekuńczym człowiekiem na świecie", co skłoniło jedną z gazet do nazwania go "Księciem Opieki". Monidło przylgnęło. Był dobrze wykorzystywany w polityce i pojawiał się w wielu reklamach jego kampanii.




2 Conor (2)

Conor patrzył, jak Jackie go wita, wprowadza do programu.

"Wystawa wygląda świetnie", Conor usłyszał Griffin powiedzieć.

"Roberta Smith z New York Timesa przyszła na wczesne spojrzenie, a Smithsonian Magazine chce zrobić profil o niej" - powiedziała Jackie.

"Fantastycznie", powiedział Griffin. "Czy słyszałeś już od Mike'a Boucharda?"

"Z Connecticut Weekly? Tak", powiedziała Jackie. "Rozmawialiśmy przez telefon i chce się spotkać z Claire tutaj wieczorem. Rozumiem, że ktoś z waszego komitetu wyborczego zaaranżował ten wywiad?".

W pokoju robiło się tłoczno. Conor oparł się o ścianę i patrzył, jak Griffin bada Fingerbone: setki drobnych srebrnych drucików przymocowanych do zewnętrznych krawędzi szorstkiej drewnianej ramy łapały światło, tworząc iluzję wody. Złota moneta, która wyglądała na starożytną i autentyczną, leżała na dnie, pod szkieletową dłonią.

Conor wpatrywał się, obserwując reakcję Gryfa. Czy to była jego wyobraźnia, czy też prokurator był zdenerwowany?

"Kupuję to" - powiedział Griffin do Jackie, gestykulując przy skrzynce z cieniami.

"Jest bardzo pociągające", powiedziała Jackie, "ale nie musisz go kupować! Jestem pewna, że Claire dałaby ci ją".

"Nalegam", powiedział Griffin, urok zniknął z jego głosu. "Nie chcę, żeby galeria straciła prowizję". Wyjął książeczkę czekową, a Conor obserwował, jak bazgra kwotę i podpis. Conor zastanawiał się, czy myśli o Beth. Griffin z powodzeniem oskarżył jej zabójcę; być może wiedział, że Sam odziedziczyła udziały w galerii po matce i że zyski pomogą opłacić jej edukację w college'u.

"Cóż, dziękuję" - powiedziała Jackie do Griffina. Postawiła czerwoną kropkę na Fingerbone, aby dać wszystkim znać, że został sprzedany.

"Zadzwonię do niej teraz - zobaczę, gdzie jest i powiem, że mam dla niej niespodziankę" - powiedział Griffin. Wyciągnął swój telefon i wybrał numer.

"Kochanie," powiedział. "Gdzie jesteś? Czekamy na ciebie-czy wszystko w porządku?". Rozłączył się. "Poczta głosowa," Conor usłyszał jego słowa.

"Musi być w drodze," powiedziała Jackie. Potem, jakby zauważając zmartwienie w jego oczach, "O co chodzi?".

"Nic," powiedział Griffin. Następnie, "Ostatnio była niespokojna".

"To normalne," powiedziała Jackie. "Przedpołudniowe motyle".

"Hmm, możesz mieć rację", powiedział Griffin, ale nie brzmiał tak, jakby w to wierzył.

Przestrzeń była zapakowana; Conor obserwował, jak Griffin zdejmuje Fingerbone ze ściany. Uderzyło to Conora jako dziwne; zwyczajem było pozostawianie prac wiszących przez cały czas trwania wystawy, a będąc mężem artysty, Griffin powinien był o tym wiedzieć.

Griffin był w połowie drogi za drzwi, gdy otoczył go tłum ludzi. Conor obserwował, jak się uśmiecha, podaje im rękę, nawiązuje łatwą rozmowę, mówi o tym, że jest dumny ze swojej żony. Jeden z nich był reporterem i miał wyciągnięty notatnik. Conor zastanawiał się, czy to był Mike Bouchard. Griffin był ożywiony, pełen pasji, wyglądał jak ktoś urodzony, by kandydować na gubernatora.

Potem Griffin wymknął się, skrzynka z cieniami pod pachą. Conor patrzył, jak otwiera bagażnik swojego samochodu i wkłada do środka Fingerbone. Conor znów poczuł to tętnienie.




3 Claire (1)

3

CLAIRE

Griffin i ja cofamy się w czasie na zawsze. Moje zauroczenie nim zaczęło się w ósmej klasie. Był szczupłym chłopcem, zgrabnym sportowcem, grającym z dużą prędkością w piłkę nożną i tenisa, który sprawiał, że tłum sapał, gdy kopał do bramki lub wbijał gwoździe. Miał ostre kości policzkowe i głęboko osadzone zielone oczy - wrażliwe oczy, które od czasu do czasu przykuwały moją uwagę i sprawiały, że czułam, że chce mnie o coś zapytać. Leżałam w nocy i zastanawiałam się, jakie to pytanie mogłoby być.

Zawsze umawiał się z fajnymi dziewczynami z klubu wiejskiego lub plażowego. Chodziły do prywatnych szkół, jeździły sportowymi samochodami i nosiły kaszmirowe swetry przewiązane wokół ramion. Griffin i ja graliśmy czasem w tym samym meczu tenisowym w systemie round-robin albo widzieliśmy się na ognisku na plaży, ale to było wszystko.

Pewnej mglistej nocy, latem między naszymi juniorami i seniorami w liceum, on i grupa chłopaków z klubu country pojawili się na piaszczystym parkingu Hubbard's Point. W bagażniku Jimmy'ego Hale'a znajdowała się chłodziarka, a Griffin i ja jednocześnie sięgnęliśmy po piwo. Knykcie Griffina musnęły moje. "Cześć", powiedział. "Cześć," odpowiedziałem. Jego oczy miały w sobie to pytanie, ale czułem się tak nieśmiało, że odwróciłem wzrok. Nic się nie działo przez długi czas po tym, aż do czasów po studiach.

Griffin poszedł do Wesleyan, podobnie jak Ellen Fielding, dziewczyna z naszego miasta. Kiedy zaczęli się umawiać, nikt się nie zdziwił. Pochodziła ze świata starych pieniędzy Griffina i mieszkała w domu kapitana morskiego przy Main Street. Choć nie musiała się martwić o opłacenie college'u czy kupno książek, każdego lata kelnerowała z Jackie i ze mną w Black Hall Inn. Jej rodzina uważała, że to będzie budowanie charakteru. Pracowała równie ciężko jak my i rozśmieszała nas swoimi zabójczymi imitacjami pijanego szefa kuchni i lubieżnego menedżera. Zawsze nosiła ciężką złotą bransoletę, z której zwisała coś, co wyglądało jak starożytna złota moneta. Powiedziała mi, że należała do jej babci.

Tego lata przed ostatnim rokiem, kiedy Griffin odebrał ją po zmianie, starałam się na niego nie patrzeć - bałam się, że Ellen, albo co gorsza Griffin, zobaczy, że mój pociąg do niego sprawia, że mam ochotę wybuchnąć. Ale czasami nie mogłam uniknąć przywitania się, kiedy przechodziłam obok jego samochodu, zabytkowego MGB, w kolorze brytyjskiej zieleni wyścigowej. Siedział tam z opuszczonym dachem, z włączonym silnikiem, obserwując mnie tymi poważnymi oczami. A potem wychodziłaby Ellen i odjeżdżali.

Poszłam do RISD - Rhode Island School of Design - i zakochałam się w świecie sztuki i artystów. Spotykałam się z rzeźbiarzem, który wyrył w polerowanej stali zapisy swoich sesji terapeutycznych, potem z artystką performance, która wcielała się w Orfeusza i odwiedzała na scenie podziemia. Ale wciąż marzyłam o Griffinie.

On i Ellen zerwali zaraz po ukończeniu studiów. Zamiast wyjechać na lipiec do Londynu, jak planowała, wróciła do domu z rodzicami. Zaczął pojawiać się w gospodzie, po zakończeniu mojej zmiany, mimo że już tam nie pracowała. "Ellen się zmieniła, Claire. Wyjechała na przerwę wiosenną i nic już nie było takie samo," powiedział.

"Dlaczego?"

"Nie mam pojęcia. Nie chce mówić o tym, co się stało, a wie, że może mi powiedzieć wszystko. Teraz nawet nie chce mnie widzieć".

"Przykro mi," powiedziałem.

"Tak," powiedział. "Najgorsze jest to, że jestem pozytywny, że coś złego stało się tam na dole. Czy wspomniała ci coś?"

"Nie, na przykład co?"

"Nie jestem pewien," powiedział. "Jesteś pewien, że nic nie powiedziała?"

"Na pewno", powiedziałem.

Jackie i ja poznaliśmy Ellen w Gospodzie i zależało nam na niej. Czułam się winna, zbliżając się do Griffina, więc to Jackie podeszła do niej, by dowiedzieć się, jak sobie radzi. Pojechała do Cancún z przyjaciółmi rodziny na wakacje na plaży, ostatnie uderzenie przed ukończeniem college'u. Zapytała Jackie: "Czy wierzysz w zło?".

"O czym ona mówiła?" zapytałem.

"Nie mam pojęcia. Po prostu się na mnie gapiła. Claire, jej oczy były puste".

"Boże, biedna Ellen", powiedziałem.

Griffin był zdruzgotany, a ja stałem się jego powiernikiem. Na początku to było wszystko - chłopak ze złamanym sercem i dziewczyna, która go pocieszała. Ale to zaczęło się zmieniać, a ja nie mogłam w to uwierzyć. Byliśmy z tego samego miasta, ale z zupełnie innych światów.

Mieszkałam w Hubbard's Point - magicznej okolicy plaży, o której czas zapomniał. Małe domki kryte gontem, zbudowane w latach 20. i 30. przez rodziny z klasy robotniczej, stały na skalnej półce na brzegu Long Island Sound. Zniszczone przez pogodę domki miały skrzynki okienne, wypełnione pelargoniami i petuniami, oraz jaskrawe kolorowe okiennice z wycięciami koników morskich i żaglówek.

Rodziny z Hubbard's Point urządzały wspólne biesiady. Przyjaciele z dzieciństwa stawali się przyjaciółmi na całe życie, tak jak Jackie i ja. Każdego czwartego lipca odbywał się clambake i dziecięca parada rowerowa. W niedzielne i czwartkowe wieczory na półksiężycowej plaży wyświetlano filmy, a wszyscy przynosili leżaki i oglądali klasyki na ekranie tak pofalowanym przez wiatr, że równie dobrze mógłby to być płócienny żagiel. Na końcu plaży była sekretna ścieżka, wijąca się przez las do ukrytej zatoczki. Mógłbym znaleźć drogę wzdłuż niej z zawiązanymi oczami.

Griffin dorastał na drugim końcu tej wąskiej ścieżki, w ekskluzywnej enklawie zwanej Catamount Bluff, z zaledwie czterema posesjami przy prywatnej drodze. Dom Chase'ów - ten, w którym teraz mieszkamy - został zbudowany na cyplu przez jego ojcowskiego pradziadka, Dextera Chase'a. Założył on Parthenon Insurance - największą firmę ubezpieczeniową w Hartford - a następnie kandydował na gubernatora i sprawował ten urząd przez dwie kadencje. Jego syn, dziadek Griffina, był trzykrotnym senatorem reprezentującym Connecticut. Ojciec Griffina był prawnikiem w radzie nadzorczej Parthenon. Używali lata jako czasownika - spędzali je w Catamount Bluff. Kiedy zapytałem Griffina o jego matkę, odpowiedział: "Nie chcesz wiedzieć".

Jestem jedynaczką, bezwarunkowo kochaną przez moich rodziców; "szliśmy na plażę", kiedy w czerwcu kończyła się szkoła. Moja matka była nauczycielką sztuki w szkole publicznej, ojciec profesorem studiów środowiskowych w Easterly College. Nauczył mnie wszystkiego, co wiem o lasach, a ona zachęcała mnie do malowania tego, co widziałem. Kiedy miałem dziewięć lat, zginęła w wypadku samochodowym; straciła panowanie nad pojazdem podczas burzy lodowej, uderzyła w drzewo i zginęła na miejscu.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Każda rodzina ma swoje sekrety"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści