Trzy masywne orkowe wojowniczki

Rozdział 1 (1)

==========

Rozdział 1

==========

Kiedy tak było, nic nie było złe. Kiedy rysowałem, czytałem, zatracałem się w jakimś twórczym przedsięwzięciu, wszystko było A-OK. Mój mózg, moje ciało, łączyły się w jedną błyszczącą rzecz.

Zawsze uwielbiałam uczucie, gdy moje pióro toczyło się po stronie. W tej chwili moja uwaga była całkowicie zawężona do tej cienkiej, czarnej linii, którą rysowałem. Długopisy Uni-ball, sunęły po powierzchni papieru, a czasami było to trudne. Niekiedy trudno było nad nimi zapanować, przesadzając z długimi łukami, które robiłem, bo rysowałem ją.

Może jakieś alter ego? Była wspaniała, pełna krągłości i zadziorna, gdy pojawiła się na stronie z długimi włosami, wielkimi oczami i ciałem bogini ziemi. Odwzorowałem jej dobrze zaokrągloną linię biustu, bioder i ud, używając mojego pudełka specjalnych markerów do cieniowania. Rysowałam, kolorowałam i poprawiałam, czując, że staje się coraz bardziej realna, aż....

Puk, puk, puk.

Moja głowa podniosła się i na początku tylko zamrugałem. Dom, pokój, drzwi, gość, to wszystko były pojęcia, które powoli do mnie wracały. Podniosłam się na nogi, gdy kolejny rzeczownik został dostarczony-Hannah.

"O mój Boże, Laila!" powiedziała moja najlepsza przyjaciółka na świecie, obładowana torbami i workami z rzeczami. Wyrzuciła je na ziemię, a potem wyciągnęła do mnie ręce. Przytul Hannah, mówił mi instynkt, więc to zrobiłam.

"O cholera..." Tylko mały pisk ode mnie, a potem Han trzymała mnie na wyciągnięcie ręki, wpatrując się we mnie pół surowo.

"Zapomniałeś, prawda?" Ja tylko wpatrywałem się z powrotem, uśmiechając się owczo. "Zajęłaś się rysowaniem, oglądaniem anime lub czytaniem i zapomniałaś".

"Rysowałam tę postać dla-"

"Laila, obiecałaś!"

Uśmiechnęłam się, po czym przytaknęłam. Obiecałam. Po raz pierwszy od zawsze, miałam zamiar wyjść do klubu z moją najlepszą przyjaciółką, a ona miała zrobić ze mnie najlepszą wersję siebie.

"C'mon następnie! Pomóż mi dostać wszystkie te gówna w środku i zacznijmy."

"Hannah, jest dopiero szósta PM", powiedziałam.

"Wiem. Nie jestem pewna, czy będziemy mieć wystarczająco dużo czasu".

"O mój Boże, Laila," wykrzyknęła Hannah. "Spójrz na siebie!"

Nie chciałam. Lustro i ja, nie byliśmy przyjaciółmi. Mogłam spędzać wieczory rysując fantastyczne kobiety plus size, ale z jakiegoś powodu, kiedy patrzyłam na swoje odbicie, to nie było to, co widziałam. Ale Hannah wypielęgnowała mnie, upudrowała i wystylizowała na centymetr mojego życia, więc musiałam się przyjrzeć dla jej dobra. Wzięłam głęboki oddech. Na tyle, na ile mogłam z tym rodzajem bielizny, a potem się odwróciłam.

Widziałam, dlaczego Hannah była podekscytowana, bo to, to było najlepsze odbicie, jakie widziałam. Wysadziła moje włosy i użyła jakiegoś cudownego produktu, który dodał im objętości i sprężystości. Moje brązowe kosmyki zmieniły się w luźne, bezwysiłkowe fale. Moja skóra była wygładzona, wyglądała na niemalże wypielęgnowaną w sposób, który do tej pory mogłam osiągnąć jedynie za pomocą rysunku. Każda skaza, każda plama, wszystko zniknęło i pozostało tylko to.

Oczy, które błyszczały dzięki powiekom pokrytym mieniącym się złotem, brązem i miedzią, wydobywając z moich oczu złote refleksy, których nigdy wcześniej nie widziałam. Usta pełne, pomalowane matową, stonowaną czerwienią, która zarysowywała ich kształt i przyciągała wzrok. Bielizna modelująca wygładzała wszystkie moje nierówności, nadając mi kształt jak najbardziej zbliżony do moich rysunków, ale nie do końca...

Byłam wyższa niż przeciętnie, a moja waga jeszcze bardziej. Miałam duże cycki - a niech to! - duży tyłek - na który trudno było znaleźć dżinsy - ale do tego dochodził duży brzuch i duże uda. Byłam dozgonnie wdzięczna za mnogość bardziej rubensowskich gwiazd pop i modelek, celebrujących większą różnorodność kobiecego piękna, ale to mi nie pomogło. Czy to z powodu gorsetów w stylu przemysłowym, czy po prostu z powodu szczęścia danego przez Boga, wszystkie były klepsydrami o talii osy - uniwersalnym wyznacznikiem kobiecej atrakcyjności. Ale ja? Nie byłam klepsydrą ani nawet gruszką. Byłam jabłkiem.

"Zespół policystycznych jajników", powiedział mój endokrynolog, zerkając przez okulary. "Kobiety są zazwyczaj zwolnione z kaprysów testosteronu. Kiedy przybierasz na wadze, to na biodrach lub pośladkach i udach. Stwarza to mniejsze ryzyko chorób serca, nowotworów... Niestety, ze względu na twój stan, masz wyższy poziom testosteronu w organizmie. To powoduje obfite miesiączki, z którymi przyszłaś do mnie i problem z owłosieniem twarzy, z którym się borykasz."

Moja ręka strzeliła do mojej brody, flara wstydu myjąca przez mnie. Myślałem, że wyrwałem wiele z przypadkowych, grubych włosów, które pojawiły się na mojej brodzie, nie chcąc, aby lekarz lub świat je zobaczył. On tylko skinął powoli głową.

"Utrata wagi będzie niewiarygodnie trudna, ale to twoja jedyna opcja. Jeśli masz mieć jakąkolwiek szansę na posiadanie dziecka, będziesz musiała obniżyć swoją wagę. W ten sposób będziesz mogła uniknąć większości najgorszych skutków zespołu metabolicznego. Wypiszę pani receptę na metforminę, ale będzie pani musiała..."

Zniknął, ale to pozostało, ta cała inna ja. Czy to wystarczy? Pomyślałam, wściekle próbując ukryć swój dyskomfort za uśmiechem. Obcisła sukienka, obcasy, makijaż, włosy... Hannah zadziałała swoją magią najlepiej jak potrafiła i to była z pewnością najbardziej atrakcyjna wersja mnie z możliwych, ale... Wypuściłam długie westchnienie tak powoli, że miałam nadzieję, że nie zauważyła.

To był problem z nami, oryginalną dziwną parą. Chciałem się zawiesić, zostać w środku, zatracić się w marzeniach, książkach i serialach, ale Hannah? Miała tę idealną blond, lalkową urodę, która powinna czynić z niej totalną sukę alfa, ale zamiast tego była w jakiś sposób uzewnętrznieniem wspaniałej dziewczyny w środku. Rozwijała się dzięki muzyce, tańcowi i spędzaniu czasu z tłumami uwielbiających ją mężczyzn do drugiej w nocy. Zawsze chętnie spędzała ze mną czas tutaj i oglądała ze mną niekończące się maratony filmów, ale teraz była moja kolej...

"Wykonałaś niesamowitą pracę, Hannah" - powiedziałem, wstrzykując w swój głos całą szczerość, jaką mogłem. Byłam przyzwyczajona do udawania. Robiłem to przez cały czas. "C'mon, zadzwońmy do tego Ubera".




Rozdział 1 (1)

==========

Rozdział 1

==========

Kiedy tak było, nic nie było złe. Kiedy rysowałem, czytałem, zatracałem się w jakimś twórczym przedsięwzięciu, wszystko było A-OK. Mój mózg, moje ciało, łączyły się w jedną błyszczącą rzecz.

Zawsze uwielbiałam uczucie, gdy moje pióro toczyło się po stronie. W tej chwili moja uwaga była całkowicie zawężona do tej cienkiej, czarnej linii, którą rysowałem. Długopisy Uni-ball, sunęły po powierzchni papieru, a czasami było to trudne. Niekiedy trudno było nad nimi zapanować, przesadzając z długimi łukami, które robiłem, bo rysowałem ją.

Może jakieś alter ego? Była wspaniała, pełna krągłości i zadziorna, gdy pojawiła się na stronie z długimi włosami, wielkimi oczami i ciałem bogini ziemi. Odwzorowałem jej dobrze zaokrągloną linię biustu, bioder i ud, używając mojego pudełka specjalnych markerów do cieniowania. Rysowałam, kolorowałam i poprawiałam, czując, że staje się coraz bardziej realna, aż....

Puk, puk, puk.

Moja głowa podskoczyła i na początku tylko zamrugałem. Dom, pokój, drzwi, gość, to wszystko były pojęcia, które powoli do mnie wracały. Podniosłam się na nogi, gdy kolejny rzeczownik został dostarczony-Hannah.

"O mój Boże, Laila!" powiedziała moja najlepsza przyjaciółka na świecie, obładowana torbami i workami z rzeczami. Wyrzuciła je na ziemię, a potem wyciągnęła do mnie ręce. Przytul Hannah, mówił mi instynkt, więc to zrobiłam.

"O cholera..." Tylko mały pisk ode mnie, a potem Han trzymał mnie na wyciągnięcie ręki, wpatrując się we mnie pół surowo.

"Zapomniałeś, prawda?" Ja tylko wpatrywałem się z powrotem, uśmiechając się owczo. "Zajęłaś się rysowaniem, oglądaniem anime lub czytaniem i zapomniałaś".

"Rysowałam tę postać dla-"

"Laila, obiecałaś!"

Uśmiechnęłam się, po czym przytaknęłam. Obiecałam. Po raz pierwszy od zawsze, miałam zamiar wyjść do klubu z moją najlepszą przyjaciółką, a ona miała zrobić ze mnie najlepszą wersję siebie.

"C'mon następnie! Pomóż mi dostać wszystkie te gówna w środku i zacznijmy."

"Hannah, jest dopiero szósta PM", powiedziałam.

"Wiem. Nie jestem pewna, czy będziemy mieć wystarczająco dużo czasu".

"O mój Boże, Laila," wykrzyknęła Hannah. "Spójrz na siebie!"

Nie chciałam. Lustro i ja, nie byliśmy przyjaciółmi. Mogłam spędzać wieczory rysując fantastyczne kobiety plus size, ale z jakiegoś powodu, kiedy patrzyłam na swoje odbicie, to nie było to, co widziałam. Ale Hannah wypielęgnowała mnie, upudrowała i wystylizowała na centymetr mojego życia, więc musiałam się przyjrzeć dla jej dobra. Wzięłam głęboki oddech. Na tyle, na ile mogłam z tym rodzajem bielizny, a potem się odwróciłam.

Widziałam, dlaczego Hannah była podekscytowana, bo to, to było najlepsze odbicie, jakie widziałam. Wysadziła moje włosy i użyła jakiegoś cudownego produktu, który dodał im objętości i sprężystości. Moje brązowe kosmyki zmieniły się w luźne, bezwysiłkowe fale. Moja skóra była wygładzona, wyglądała na niemalże wypielęgnowaną w sposób, który do tej pory mogłam osiągnąć jedynie za pomocą rysunku. Każda skaza, każda plama, wszystko zniknęło i pozostało tylko to.

Oczy, które błyszczały dzięki powiekom pokrytym mieniącym się złotem, brązem i miedzią, wydobywając z moich oczu złote refleksy, których nigdy wcześniej nie widziałam. Usta pełne, pomalowane matową, stonowaną czerwienią, która zarysowywała ich kształt i przyciągała wzrok. Bielizna modelująca wygładzała wszystkie moje nierówności, nadając mi kształt jak najbardziej zbliżony do moich rysunków, ale nie do końca...

Byłam wyższa niż przeciętnie, a moja waga jeszcze bardziej. Miałam duże cycki - a niech to! - duży tyłek - na który trudno było znaleźć dżinsy - ale do tego dochodził duży brzuch i duże uda. Byłam dozgonnie wdzięczna za mnogość bardziej rubensowskich gwiazd pop i modelek, celebrujących większą różnorodność kobiecego piękna, ale to mi nie pomogło. Czy to z powodu gorsetów w stylu przemysłowym, czy po prostu z powodu szczęścia danego przez Boga, wszystkie były klepsydrami o talii osy - uniwersalnym wyznacznikiem kobiecej atrakcyjności. Ale ja? Nie byłam klepsydrą ani nawet gruszką. Byłam jabłkiem.

"Zespół policystycznych jajników", powiedział mój endokrynolog, zerkając przez okulary. "Kobiety są zazwyczaj zwolnione z kaprysów testosteronu. Kiedy przybierasz na wadze, to na biodrach lub pośladkach i udach. Stwarza to mniejsze ryzyko chorób serca, nowotworów... Niestety, ze względu na twój stan, masz wyższy poziom testosteronu w organizmie. To powoduje obfite miesiączki, z którymi przyszłaś do mnie i problem z owłosieniem twarzy, z którym się borykasz."

Moja ręka strzeliła do mojej brody, flara wstydu myjąca przez mnie. Myślałem, że wyrwałem wiele z przypadkowych, grubych włosów, które pojawiły się na mojej brodzie, nie chcąc, aby lekarz lub świat je zobaczył. On tylko skinął powoli głową.

"Utrata wagi będzie niewiarygodnie trudna, ale to twoja jedyna opcja. Jeśli masz mieć jakąkolwiek szansę na posiadanie dziecka, będziesz musiała obniżyć swoją wagę. W ten sposób będziesz mogła uniknąć większości najgorszych skutków zespołu metabolicznego. Wypiszę pani receptę na metforminę, ale będzie pani musiała..."

Zniknął, ale to pozostało, ta cała inna ja. Czy to wystarczy? Pomyślałam, wściekle próbując ukryć swój dyskomfort za uśmiechem. Obcisła sukienka, szpilki, makijaż, włosy... Hannah zadziałała swoją magią najlepiej jak potrafiła i to była z pewnością najbardziej atrakcyjna wersja mnie z możliwych, ale... Wypuściłam długie westchnienie tak powoli, że miałam nadzieję, że nie zauważyła.

To był problem z nami, oryginalną dziwną parą. Chciałem się zawiesić, zostać w środku, zatracić się w marzeniach, książkach i serialach, ale Hannah? Miała tę idealną blond, lalkową urodę, która powinna czynić z niej totalną sukę alfa, ale zamiast tego była w jakiś sposób uzewnętrznieniem wspaniałej dziewczyny w środku. Rozwijała się dzięki muzyce, tańcowi i spędzaniu czasu z tłumami uwielbiających ją mężczyzn do drugiej w nocy. Zawsze chętnie spędzała ze mną czas tutaj i oglądała ze mną niekończące się maratony filmów, ale teraz była moja kolej...

"Wykonałaś niesamowitą pracę, Hannah" - powiedziałem, wstrzykując w swój głos całą szczerość, jaką mogłem. Byłam przyzwyczajona do udawania. Robiłem to przez cały czas. "Chodź, zadzwońmy do tego Ubera".




Rozdział 1 (2)

"Pre drinki najpierw!" powiedziała, rzucając ramiona w górę, a następnie wokół mnie. "Musimy mieć przewagę, ponieważ ceny koktajli w barach są szalone. Chodź, ubiję ci kilka moich ulubionych".

Gdy szliśmy na dół, frustracja ustawiła się w, wywołana trudnością, jaką miałem w wykonywaniu tak małego zadania w perilly high heels. Kobiety na całym świecie robiły to każdej nocy. Chodzenie do klubów i tańczenie było jakimś rodzajem kobiecego prawa pierworództwa, które przysługiwało mi tak samo jak każdej innej dziewczynie. To był prymitywny rytuał godowy naszych ludzi, więc dlaczego tak mnie to wkurzało?

Kiedy rysowałam, mój umysł i ciało wiedziały, co robić. Mogłam wpaść w stan przepływu, który mógł trwać minuty lub godziny, i wszystko wychodziło. Patrzyłem potem na swoje rysunki i widziałem ich wady, ale i piękno. Ale teraz? Byłam rybą bez wody, duszącą się i nie mogłam nawet przyznać, że się duszę.

"Tak się cieszę, że robisz to ze mną!" powiedziała Hannah, otwierając swoje torby, wyciągając butelki i inne mikstury z przerażającą szybkością. Wyciągnęła swój blender i kilka kieliszków koktajlowych, a następnie popisała się swoimi umiejętnościami jako miksolog. "Będziesz miał niesamowity czas! Klub, do którego idziemy, Ingress-".

"Jak ta gra?" zapytałem.

"Co?"

"Jest taka gra, to jest to, czym było Pokémon Go..." Mój głos trajkotał. "To nie ma znaczenia," powiedziałem w końcu.

"Cóż, ten Ingress ma niesamowite napoje. Czasem nawet nie wiem, co w nich jest, ale barmani są fiiine. Muzyka jest świetna i zawsze jest pełno, ale udaje mi się wejść za każdym razem."

Cóż, nie ma w tym nic dziwnego. Hannah miała rodzaj urody, który był niemal nieziemski. Jakby spomiędzy jej łopatek wyłoniła się para inkrustowanych klejnotami skrzydeł, nie zdziwiłbym się. W dawnych czasach czczono by ją jako boginię demi czy coś w tym stylu, ale teraz była po prostu moją przyjaciółką.

"Wiesz, możesz tam kogoś spotkać".

Jej głos stał się kokieteryjny, jej oczy studyjnie upewniały się, że wlewa odpowiednią ilość alkoholu do blendera, aby zrobić następną partię drinków.

"Ktoś miły. Ktoś, kto widzi to, co ja widzę..."

Nigdy nie zazdrościłem Hannah jej urody. Za każdym razem, gdy wychodziła z domu, jej kroki śledzili palanci i podrywacze. Pracowała jako kupiec mody, a mężczyźni często uważali, że mają prawo do jej czasu, gdy była zajęta pracą lub czekała w kolejce w sklepach, a wszystko dlatego, że było coś w niesamowitej symetrii jej twarzy. Wzbudzała w nich pożądanie, a to trzeba było dostrzec, teraz, niezależnie od tego, co ona o tym myślała.

Ale zazdrościłem jej jednej rzeczy.

Chłopaki, których miała, zakochali się w niej, mocno. Musiałam dosłownie zwołać jednego z nich z dachu jej budynku mieszkalnego, kiedy zerwali. Kochali ją z głębią, pasją, żarem, który mogłem tylko podziwiać. To, chciałem tego bardziej niż czegokolwiek innego.

"Może", odpowiedziałem niezobowiązująco.

"No to pij!" powiedziała, a ja to zrobiłem, podnosząc lodowy, niebieski napój do ust, przyjemnie zaskoczony pędem cytrusów, na który kolor wcale nie wskazywał. Moje oczy rozszerzyły się, a ja zamrugałem. Słodki, kwaśny, zimny, miętowy i coś jeszcze... "Dobry? Wiedziałem, że spodobają ci się moje eliksiry! Zjedzmy jeszcze jedną parę, gdy będziemy czekać na Ubera."

Nacisnęła przycisk na blenderze, a następnie chwyciła swój telefon, otwierając aplikację, marszcząc nos, gdy zobaczyła oczekiwanie na przejazd.

"Więcej niż para, wygląda na to," powiedziała. "Powinnam była wcześniej zaplanować. Oh well!" Uśmiechnęła się do mnie, po czym wzięła moją szklankę przed wypiciem w dół swojej własnej. Blender został zatrzymany i kolejna mikstura została wyprodukowana, wlana do szklanki jak cytrynowa slushy, ale ta miała solony brzeg. "Margarita..." powiedziała Hannah, podsuwając mi szklankę, po czym włączyła moje stereo. Rzuciła ramiona w górę w powietrzu, shimmying jej biodra przed zamiatanie jej drinka w górę i biorąc łyk.

"Zatańcz ze mną," powiedziała, udając duszny ton.

"Nie, nie, nie..." Próbowałem wycofać się od niej i potknąłem się. "Hannah, zgodziłam się wyjść z tobą".

"Chodź potańczyć," poprawiła.

"Nope, to nie było to, co powiedziałem. Ktoś musi mieć oko na twoją torebkę, gdy będziesz się obijać i szlifować. To jest moja praca. Wingman." Zaznaczyłam jeden palec. "Bag minder." Zaznaczyłam kolejny. "Drink schlepper." Ten ostatni kawałek wyszedł trochę wyświechtany, jakby mój język był trochę za duży do moich ust. "Kelner. Drink waiter."

"Nie będziesz moim kelnerem" - upomniała. "Jesteś moim przyjacielem, moim najlepszym przyjacielem". Zatrzymała swoje wężowe ruchy, chwytając moje ręce w swoje i trzymając je przez sekundę. "Byłeś tam dla mnie przez wszystko, a nie mogę tego powiedzieć o wielu ludziach. Nadal byłbyś przy mnie, gdybym jutro miała straszny wypadek samochodowy i straciła 'twarz'." Machnęła ręką po swoich rysach w lekceważący sposób. Czasami zastanawiałem się, czy to było bardziej brzemię niż błogosławieństwo, zwłaszcza gdy mówiła o swojej urodzie w niemal trzeciej osobie. "To ja i ty na zawsze, kochanie. Laski przed kutasami."

W ten sposób znalazłam się na tylnej kanapie małego hatchbacka, jadąc przez miasto do ulubionego klubu Hannah, podczas gdy kierowca Ubera robił wszystko, by zaimponować mojej przyjaciółce. Próbowała włączyć mnie do rozmowy, ale ja się opierałam i, bez ogródek, on też. Kamuflaż, pomyślałam. Wtopić się w tłum, zniknąć.

I tak też zrobiłem.




Rozdział 2 (1)

==========

Rozdział 2

==========

Byłem trochę wkurzony.

Jeśli jesteś Amerykaninem, pomyślisz, że to znaczy, że jestem zły, a tak wcale nie było. Alkohol uderzył w mój system, pozostawiając mnie unoszącego się swobodnie i we własnej głowie, jasne światła i pulsujące dźwięki klubu były rażącym tłem. Nie, w Australii to znaczy pijany.

Get pissed, getting on the piss, being a piss pot, piss weak. Z jakiegoś powodu byliśmy bardzo, bardzo skupieni na moczu, i dlaczego tak było? Również bugger, termin oznaczający stosunek analny, historycznie postrzegany jako stosunek między dwoma mężczyznami. Pieprzyliśmy tym nasze rozmowy, jak ten mem Salt Bae. Była nawet krajowa reklama samochodu, która używała tego terminu, kiedy byłem małym dzieckiem. Więc...gdzie byłem? A, tak, w klubie.

"C'mon!" powiedziała Hannah, łącząc swoje ramię z moim i ciągnąc mnie za sobą, co skutkowało czymś, czego byłem pewien, że przypominało żyrafę na wrotkach, nogi chodzące wszędzie, trzęsące się, drżące, kostki drgające, gdy starałem się je opanować i podążać za Hannah aż do drzwi. Ludzie ustawiali się w kolejce, ale ona się tym nie przejmowała. Nie potrzebowała. Aksamitna lina używana do odgrodzenia wejścia była rozpięta, ale ręka burkliwego bramkarza zawahała się, gdy mnie zobaczył.

"Ona jest z tobą?"

"Tak. Laila jest moją najlepszą przyjaciółką na całym świecie".

OK, więc Hannah też była wkurzona.

"Jasne", powiedział mężczyzna z wzruszeniem ramion, wpuszczając nas do środka, znacznie ku niezadowoleniu ludzi w kolejce. Usłyszałem kilka gównianych komentarzy, poczułem gorące oczy wbijające się w moje ciało, gdy przechodziliśmy dalej, ale bycie wkurzonym było niesamowite. Przeszedłem obok, nie zaszczycając ich nawet spojrzeniem, a cokolwiek powiedzieli, zdawało się ześlizgiwać z mojej teraz pokrytej teflonem skóry.

"Chodźmy na drinka", powiedziałem, gdy weszliśmy do ciemnych wnętrz klubu.

"Yass, suko!" Hannah pisnęła, głodne oczy zwróciły się w naszą stronę, biorąc moją przyjaciółkę, oceniając ją, a następnie przygotowując swoje podejście, ale jeszcze nie teraz. Potrzebowałem alkoholu, dużo alkoholu, jeśli miałem służyć jako dobry wingman dziś wieczorem, i to było to, co zrobimy.

"Drinki, mój dobry człowieku", powiedziałem, rzucając się na bar, miejsce wyklarowało się w momencie, gdy przybyliśmy. Widziałem wiele osób czekających na obsługę, więc to było dziwne, ale hej, byliśmy tutaj. Oczy barmana szarpnęły się, spotykając moje, i whoa, whoa, whoa. Personelowi baru nie wolno było patrzeć tak gorąco. Uśmiechnął się smagłym uśmiechem naprawdę oszałamiającym, a potem poprosił o nasze zamówienie.

"A co mogę wam podać, dwie piękne panny?"

"Lime margaritas, Clayton," Hannah powiedział, sięgając po jej torebkę. "Dzbanek, jeśli chcesz".

"Nie ma takiej potrzeby", powiedział Clayton z potrząśnięciem głowy, chwytając blender i ładując go lodem, sokiem i alkoholem. "Tamci panowie zgłosili się na ochotnika, żeby kupić ci drinka".

Zerknęliśmy w dół błyszczącego czarnego baru i zobaczyliśmy skupisko bardzo, bardzo przystojnych mężczyzn stojących tam. Zęby Hannah zatopiły się w jej dolnej wardze, jej powiedzieć, kiedy była przyciągnięta do kogoś, lub w tym przypadku, someones, ale potrząsnęła głową, zwracając się z powrotem do Clayton.

"Nope, jestem dobry. Zapłacę za to-"

"Hannah..." powiedziałem.

"To jest w porządku. Jeśli przyjmę ich ofertę, pomyślą... Cóż, pomyślą rzeczy, a nie o to chodzi w dzisiejszym wieczorze." Odwróciła się do mnie, uśmiechając się jasno. "Mam zamiar pokazać ci, że życie to nie tylko chillaxing przed Netflixem. To może być również taniec i picie".

"Proszę bardzo, księżniczko", powiedział barman. Oczywiście dobrze znał Hannah, skoro tak ją nazywał. Dzbanek z mroźną margaritą został ustawiony na barze, podobnie jak dwie inkrustowane solą szklanki, ale kiedy poszła zapłacić, pojawili się kolesie.

"Nie możemy mieć tak pięknej kobiety jak ty, która sama płaci za swoje drinki" - powiedział wysoki mężczyzna ze skrupulatnie obciętymi włosami. Włosy były krótko ścięte po bokach, a następnie ułożone tak, by opadały na lewą stronę. Jego ostre, zielone oczy wpatrywały się w Hannę, tworząc mały uśmiech. "Jestem Leonard, a to są moi przyjaciele."

"A to moja przyjaciółka, Laila."

O nie. O Boże, nie. Nie powinnam była tak myśleć. Miałam takie samo prawo jak każdy, by pić w klubie. Byłam istotą ludzką, inteligentną, troskliwą, niesamowitą istotą ludzką, ale gdy tylko zbiorowe oczy paczki swobodnie poruszających się modeli Abercrombie i Fitch zwróciły się w moją stronę, przycisnęłam się z powrotem do baru i oto dlaczego.

Pomyślicie, że mam problem z poczuciem własnej wartości i może tak jest, ale nie sądzę, żeby to wynikało z myślenia, że jestem do dupy. Wiem, że nie jestem, ale gdy tylko poczułem na sobie ich chłodne spojrzenia, oceniające mnie i odrzucające bez większego zastanowienia niż zwiędłą główkę sałaty w Woolies, pojawiła się pokusa, by poczuć się jak gówno. Nie bez powodu nazywali te miejsca targami mięsnymi, bo wszyscy byliśmy towarem, a ludzie tacy jak Hannah byli rzadcy i wartościowi, a tacy jak ja nie.

Moje serce biło coraz szybciej, mój oddech był płytki i szybki, tak że kiedy paczka naprawdę, naprawdę, naprawdę, śmiesznie przystojnych kolesi odwróciła się, wydałam z siebie porywcze westchnienie ulgi. Hannah i chłopaki byli zaangażowani w flirtującą małą kłótnię o to, kto powinien zapłacić, chociaż byłam całkiem pewna, że ona wygra. Trzymałaby się mnie - tego właśnie nie rozumieli i właśnie dlatego była moją najlepszą przyjaciółką. Odwróciłem się z powrotem do barmana, który właśnie czekał cierpliwie na rozwiązanie, ignorując rosnącą kolejkę klientów.

"Słuchaj, naprawdę potrzebuję drinka, jeśli mam zamiar siedzieć przez to", powiedziałem, moja pijana mgła zaczyna się podnosić. "Zapłacę za to."

Mężczyzna po prostu gapił się przez chwilę, ale nie było to surowe. To było tak, jakby... szukał czy coś, po czym w końcu skinął głową. Wyprostował się, ściągając szklankę i nabierając do niej lodu, jego ręce poruszały się w mgnieniu oka, gdy dodawał składniki do shakera koktajlowego. Strzelił do mnie z sardonicznym uśmiechem, jego oczy przeleciały na Hannah i jej harem, zanim trzasnął shakerem o blat szklanki, a następnie postawił przede mną napój. To było bardzo lurid jasnozielony, ale coś o pikantnym zapachu to przyciągnął mnie bliżej.

"Whoa, co to jest?" zapytałem. "Zapłacę tylko za -"




Rozdział 2 (2)

"Weź to," powiedział z wzruszeniem ramion.

Zmarszczyłem się lekko, nie będąc pewnym, jaka była tu implikacja.

"No to ile jestem ci winien?" zapytałem.

"Na dom," powiedział ze wzruszeniem ramion. "Będziesz tego potrzebował, mając do czynienia z tymi kutasami."

I zanim zdążyłem zaprotestować, zwrócił się do barmana obok, wyjaśnił zamieszanie z płaceniem za margherity, a następnie odwrócił się i wyszedł, zignorował całkowicie zdenerwowane krzyki czekających klientów.

"Słuchaj, kolego, niech dama zapłaci za swoje cholerne drinki", powiedział zastępczy barman do ładnych chłopców. "Jeśli musicie się tak mocno kłócić, to znaczy, że nie jest, kurwa, zainteresowana".

Wziąłem duży łyk zielonego drinka, wynik ten bogaty, cynamon, jabłko coś, co rodzaja smakuje jak szarlotka miał butelkę whiskey drizzled nad nim, ale kiedy usłyszałem barmana bawić faceta out, prychnąłem, czując, że to pędzi do mojego nosa. Zamrugałem i przełknąłem wściekle, próbując pozbyć się tego oszałamiającego uczucia.

"Racja, cóż, powinieneś był po prostu powiedzieć," powiedział chief dude bro w huff.

"Kurwa, zrobiłem to, wiele razy". Wpatrywałem się w Hannah, jej głos był teraz czystym lodem. Nieczęsto się to widywało, ale kiedy już się to robiło... Stała tak wysoko, jak pozwalał jej niewielki wzrost, dość mocno skrząc się ze złości. Uh-oh, ładni chłopcy spieprzyli sprawę. Złożyła swoją kartę na barze i powiedziała: "Chcę zapłacić za moje drinki i zejść ci z drogi".

"Oh thank goddd..." powiedział ktoś w kolejce.

Barman skinął głową, a następnie przełożył transakcję, przekazując Hannie jej kartę z powrotem, a ona z fachową łatwością zgarnęła dzbanek i szklankę, odciągając mnie od baru. Gdy się odwróciłem, to właśnie ja dostałem śmierdzące spojrzenie od braci kolesi, co było powodem, dla którego nienawidziłem przychodzić do tego typu miejsc. Wypiłem resztę zielonego drinka, odkładając pustą szklankę na stolik, gdy przechodziliśmy, ludzie tam obracający się z irytacją, ale nie zwracałem im uwagi. Nie mogłem, bo inaczej wyszedłbym skulony za drzwi i do domu. Nieważne, jaki byłem w prawdziwym świecie, tutaj byłem zredukowany do grubego przyjaciela.

Sprawdź to na Urban Dictionary, jeśli mi nie wierzysz. Mężczyźni postanowili nagrać dla potomności w internecie "przeszkody", jakie stawiamy im w dotarciu do dziewczyny, której faktycznie pragną. Zataczałem się za moim przyjacielem, zajmując miejsce przy stoliku, który cudem zwolnił się, gdy Hannah pracowała nad drinkami.

"Przepraszam za wcześniej. Ci faceci to kutasy."

Naprawdę?

"Margarity tutaj są cholernie pyszne. Spróbuj."

Popchnęła szklankę w moją stronę, a jak moje ręce owinęły się wokół szkła, uczucie nie tylko bycia rybą z wody, ale rybą, która została wrzucona do kadzi z kwasem solnym ze zmutowanymi rekinami pływającymi wokół, uderzyło mnie.

"Wypijemy kilka drinków", powiedziała, patrząc na dzbanek. "Potem zatańczymy". Kołysała się na swoim miejscu. "To będzie niesamowite."

Gdy wpatrywałem się w parkiet, obserwując ludzi poruszających się z taką gracją, że aż serce mnie bolało, mogłem zrozumieć, dlaczego tak myślała. Byli tam też ludzie wszystkich rozmiarów, coś, co zmusiłem się do zauważenia. Chciałem wierzyć, że to miejsce tylko dla króliczków gimnastycznych i bros, ale było tu o wiele większe zróżnicowanie niż myślałem, że będzie, więc przez chwilę po prostu patrzyłem, jak poruszają się hipnotycznie.

"W porządku", powiedziałem, zgadzając się z Hannah spóźniony. "Zróbmy to".

"No to na zdrowie, wielkie uszy!" powiedziała, klnąc swoją szklankę z moją.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Trzy masywne orkowe wojowniczki"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści