Diabelski książę

Bajka: Once Upon A Time

==========

Bajka: Once Upon A Time

==========

Król Viore

"Tatusiu! Opowiedz mi bajkę."

Nigdy nie będę zmęczony byciem nazywanym tatusiem. Albo bycia ojcem tej słodkiej dziewczyny, z jej ptasim gniazdem brązowych włosów - jej matki - i bezczelnym uśmiechem - moim.

"Jeśli chcesz opowiedzieć historię, będziesz musiał się przesunąć, moja mała Ava-ptak."

Ona chichocze, jej twarz tak doskonała, piękna imitacja jej matki, że nie mogę pomóc, ale uśmiech. Przesuwa się o pół centymetra, a ja opadam na nią, uważając, by utrzymać większość mojej wagi.

Chichoty zamieniają się w pełny śmiech i nawet gdy ją uciszam, Serafina wbija głowę do pokoju z głębokim westchnieniem, jedną ręką gładząc brzuch ciężarnej.

"Ona nigdy nie będzie zasypiać w ten sposób. Wiatrujesz ją", mówi, ale jej oczy są ciepłe na nas dwóch, gdy chowam Avę pod pachą.

"W takim razie potrzebujemy, abyś do nas dołączyła, królowa No-Fun". Przyciągam Avę bliżej i poklepuję przestrzeń po jej drugiej stronie.

"Chodź, mamo! Tata zamierza opowiedzieć historię".

Oczy Serafiny miękną, gdy patrzy na mnie, i nawet po tych wszystkich latach, jej spojrzenie nadal ma zdolność sprawiania, że moje serce dziko wali. Po pauzie, w której udaje, że faktycznie się nad tym zastanawia i w której Ava i ja robimy do niej szczenięce oczy, Serafina wtula się w drugi bok Avy. Jej ręka znajduje moją i dzielimy się sekretnym uśmiechem nad ciemnymi włosami naszej córki, rozrzuconymi na poduszce. Ava opiera swoją dłoń na brzuchu matki, już chroniąc małego, który dołączy do nas za kilka miesięcy.

"Tato," Ava błaga. "Opowieść!"

Po pocałowaniu jej czoła, mrugam do Serafiny i zaczynam.

"Pewnego razu była sobie księżniczka. Była najuczciwszą, najpiękniejszą panną w całej krainie, ale zakochała się w księciu, który był idiotą."

"Hej!" Serafina przerywa, z ostrym szturchnięciem palcem w moje ramię.

"Tato, nie mówimy idiota. Mama mówi, że to nie jest miłe słowo".

"Nie jest miłe, masz rację. Ale w tym przypadku to prawda".

"On nie był idiotą", argumentuje Serafina. "On był po prostu -" robi pauzę, marszcząc nos. "W porządku. Może i był. Ale inne słowo, proszę?"

Wyciągam w górę wolną rękę. "Mogę opowiedzieć swoją historię, proszę?"

Serafina huffs, ale osiada ponownie, gdy Ava ziewa.

"Jak mówiłam, mężczyzna, w którym się zakochała, był głupcem, ponieważ nie kochał jej z powrotem. Nie mógł zobaczyć, jak cudowna, piękna i niesamowita była. Ktoś naprawdę powinien był wrzucić go do fosy".

"Fosy wypełnionej krokodylami?" pyta Ava.

Całuję jej skroń. "Wypełniona smokami".

"Smoki nie mieszkają w fosach" - mówi Serafina.

"Smoki nie istnieją, mamo" - poprawia Ava. "A zresztą, to historia taty".

Chichoczę. "A w mojej opowieści nie tylko istnieją, ale zieją ogniem, żyją w fosach i zjadają książąt, którzy nie widzą idealnej kobiety tuż przed nimi".

Wydmuchując oddech i kręcąc głową, idealna kobieta przede mną ponagla mnie dalej. "Co się stało potem?"

"Czy smoki zjadły głupiego księcia?"

"Nie mów, że głupi, Ava."

Przebiegam dłonią po włosach Avy. "Smoki niestety NIE zjadły głupiego księcia, nawet jeśli na to zasłużył. Ale był przystojny, odważny rycerz"-Serafina ściska moje palce-"który zakochał się w księżniczce w chwili, gdy się spotkali. Głowa do góry, miłość od pierwszego wejrzenia".

"I żyli długo i szczęśliwie?" Ava pyta przez ziewnięcie.

Wzrok Serafiny jest ciężki na moim, ale kiedy ściskam jej rękę, patrzę córce prosto w oczy. "Nie tak szybko, Ava-bird. Szczęśliwe zakończenia, te prawdziwe, prawie nigdy nie zdarzają się łatwo lub bez kilku smoków wchodzących w drogę."

"Myślałem, że smoki nie są prawdziwe?"

"Metaforyczne smoki."

"Co to jest metaforyczny?"

Serafina ukrywa swój śmiech pod udawanym kaszlem.

"Nieważne. Chodzi o to, że bez podróży, bez pewnej walki, kilku wyzwań i kilku metaforycznych smoków - które mamusia wyjaśni ci później - happily-ever-after nie byłoby takie słodkie."

Ava porusza się niecierpliwie, nawet gdy jej oczy opadają. "Tatusiu, co było dalej? Po prostu opowiedz historię!"

"Tak, po prostu opowiedz historię" - powtarza Serafina. "Nie mogę się doczekać, żeby to usłyszeć".

"Ta historia zaczyna się w tygodniu bardzo ważnego balu", zaczynam. I kiedy moja córka walczy ze snem, wtulona w moją klatkę piersiową, zaczynam opowiadać o tym, jak podrywałem i zdobywałem kobietę patrzącą na mnie z drugiej strony łóżka, moją własną happily-ever-after.




Z The Royal Post (1)

==========

Z Royal Post

==========

----------

Wrzesień

----------

Drogi Callum,

Hej! To ja, Fi! Już się domyśliłeś? Zostawiam adres zwrotny poza kopertą w nadziei, że ten list może Cię zaskoczyć, ale pewnie już znasz moje pismo. Lata pisania zrobiły swoje. Poza tym, kto inny pisze do ciebie listy oprócz mnie?

Właściwie, teraz się zastanawiam - czy ktoś jeszcze pisze do Ciebie? Poza listami do Jego Królewskiej Wysokości Księcia Calluma z Elsinore. To się nie liczy.

W tym tygodniu dostałam moją dziesiątą (czy to słowo?) propozycję ślubu - tę od ośmioletniego francuskiego chłopca o imieniu Harry. Choć ma urocze piegi, to trzynastoletnia różnica wieku wydaje się nieco zbyt duża. Dodatkowo, myślę, że jest w tym z niewłaściwych powodów. Mianowicie, myślę, że chodzi mu o tytuł.

Książę Harry ma ładne brzmienie!

Jestem kiepska w rozpoczynaniu listów. Jasne. A ty? Może powinienem był zacząć od tego!

Po prostu tęsknię za tobą. Tęsknię za USA.

Czy to dziwne, że tak mówię? USA? Będę szczery - piszę ten list po kieliszku wina. Więc może jestem trochę luźniejszy niż zwykle?

Nie mogę się doczekać, kiedy się zobaczymy, kiedy wszystko będzie powiedziane i zrobione! Skończę egzaminy i od razu wskoczę w samolot do Elsinore. W pewnym sensie czuję się tak, jakbym całe życie czekała na Bal Stulecia. Albo tego, co nastąpi później. Następny rozdział.

Wiem, że nigdy nie mówimy o, cóż, IT. Nie o tym strasznym klaunie z książki czy filmu. Wiesz, o tym, o którym my nie rozmawiamy.

Dlaczego nie rozmawiamy o tym, tak w ogóle? Naprawdę powinniśmy byli.

Ale wiesz, nie mogę się doczekać, żeby cię zobaczyć, Callum. By być z tobą.

Żadnych więcej listów, żadnego zabezpieczania się przed przyszłością. Tylko USA. (I całe mnóstwo zobowiązań i oczekiwań, ale to przychodzi z terytorium, prawda?)

Wow, wino naprawdę mnie trafia. Właśnie zachichotałam! Miałabyś teraz niezły ubaw moim kosztem. Pamiętasz, jak zeszłego lata dałeś mi za dużo mai tais? Myślałam, że mama zrzuci cię z jachtu.

Ale miło jest się trochę wyluzować. Wiem, że zawsze mówiłeś, że powinienem być trochę mniej, jak to ująłeś? Sztywna? Nadęty?

To było dość niegrzeczne, tak na marginesie. Nie martw się, wybaczam ci.

W każdym razie. Prawdopodobnie nie zyskałabym przydomka Lodowej Księżniczki, gdybym odkryła, jak być luźniejszą i mniej sztywną. Albo, przynajmniej, lepiej wyważyć.

Przez ostatnie kilka lat zmagałam się z równowagą i ciężarem tego wszystkiego - osobistym, narodowym. Obowiązek kontra wybór. Odpowiedzialność za większe dobro nad tym, czego ja chcę. Bycie sobą. Bycie tym, kogo wszyscy ode mnie oczekują.

Nie skarżyłbym się w ten sposób nikomu innemu, ale wiem, że ty to rozumiesz. Masz te same presje. Nie tak wiele jak Phillip - wiem, że jesteś wdzięczny za bycie zapasowym, a nie dziedzicem, o ile z tego żartujesz.

Ale za trochę ponad rok będę królową. Viore nie jest tak duże jak Elsinore, ale to nadal dużo do zarządzania. Cały kraj!

Nie chcę cię jednak odstraszyć! Tylko rządzenie małym europejskim krajem w XXI wieku. Nic wielkiego! Nie panikuj!

Nie żebyś... To znaczy... Cóż. Powiedzmy, że ktokolwiek będzie rządził u mego boku jako król, będzie miał dużo pracy, ale nie aż tak dużo jak, powiedzmy, ty teraz jako książę Elsinore.

I kimkolwiek będzie ten król, będzie miał mnie. Partnera. Przyjaciela. Kochankę.

(Właśnie znowu zachichotałam! Dlaczego zawsze słyszę w głowie słowo kochanek w tym głębokim, ochrypłym głosie? LOVER. To brzmi tak brudno! To zdecydowanie wino mówi teraz)!

Chodzi o to, że: Nie chcę tego robić sama. Ale chętnie zrobię to razem z kimś, kto jest po mojej stronie, w mojej drużynie. Konkretny KTOŚ, kto zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny na świecie ...

*Wink, wink.*

Wow ... wino uderza mnie trochę mocno. To był tylko jeden kieliszek, obiecuję!

(Może szklanka i czwarta. Dobra. Półtora kieliszka. Mogę całkowicie przejść linię prostą lub dotknąć palców do nosa. To jest to, co władze zawsze każą ludziom robić w filmach. Czy to jest prawdziwe? Nie wiem. Nigdy nie wypiłem za dużo ani nie nauczyłem się prowadzić samochodu, więc to w sumie nieistotne. Czy myślisz kiedyś, jak dziwne jest nasze "normalne" życie :)?

Zaczynam myśleć, że pisanie do ciebie teraz było złym pomysłem. Właśnie dostałem czkawki! Zdecydowanie zły pomysł.

Chciałabym, żebyś tu był, Callum.

Zawsze sprawiasz, że wszystko jest lepsze.

Ach! Znowu to samo.

Ten list nie jest od Lodowej Księżniczki. Raczej od Księżniczki Emo lub Księżniczki Szklanej i Pół Wina. Jesteś jedyną osobą, której pozwalam zobaczyć tę stronę mnie. Albo część tej strony mnie. Nie powiedziałam ci wszystkiego i nie pozwoliłam ci zobaczyć mnie całej... jeszcze.

Może pewnego dnia to zrobię.

Może, Callum, pewnego dnia, wyleję wszystkie moje brudne - i nie tak brudne, bo bądźmy szczerzy, jestem całkiem niewinny - sekrety do ciebie.

Pewnego dnia, będziesz wiedział wszystko.

Napisz do mnie! A ja obiecuję, że następnym razem wyślę Ci całkowicie trzeźwy, pozbawiony wad list.

Chyba, że wolisz tak, a wtedy napiszę do Ciebie TYLKO po co najmniej jednej lampce wina. Twój wybór!

Tęsknię za Tobą.

Love,

Your Fi

* * *

Październik

Drogi Callum,

Witaj!!! Mam nadzieję, że dobrze się czujesz. Zajęcia się rozpoczęły, a moja praca kursowa trzyma mnie dość zajętą. Socjoekonomia i geologia to nie żarty!

W każdym razie, chciałam się odezwać w sprawie listu, który mogłeś otrzymać, a który MOGŁEM napisać pod wpływem kieliszka (i pół) wina. Nie śmiej się - wiem, że jestem lekka. Może nie dostałeś mojego listu - to nie byłaby zła rzecz. Mam głównie nadzieję, że zgubił się w poczcie.

Szczerze mówiąc, nie pamiętam dokładnie treści listu, ale na wypadek, gdybyś go dostała i na wypadek, gdybyśmy przesadzili, zrobili się dziwni lub niezręczni, chciałem przeprosić. Kiedy się nie odezwałeś, założyłem najgorsze. Mam tendencję do robienia tego, jak wiesz - analizowania i martwienia się niepotrzebnie. To znaczy, kiedy nie jestem nadmiernie optymistyczna i nie widzę świata przez różowe okulary, jak mój ojciec zawsze mówi, że robię. Nie wiem, jak to możliwe, żeby robić jedno i drugie, ale cóż mogę powiedzieć - jestem utalentowana.




Z The Royal Post (2)

Mam nadzieję, że masz się dobrze! Czekam z niecierpliwością, aby wkrótce z Tobą porozmawiać. Nowy Rok nie może nadejść wystarczająco szybko!

Twój przyjaciel,

Serafina

* * *

Luty

Drogi Callumie,

Minęło trochę czasu, a ty jesteś o wiele za późno na list. Mam wrażenie, że ostatni raz naprawdę rozmawialiśmy ... nie wiem - ostatniego lata na Malediwach? Wydaje się, że to było wieki temu!

To najdłuższy okres bez rozmowy od czasu, gdy mieliśmy po dziewięć lat. Może powinniśmy przełamać naszą awersję do smsów?

Naprawdę nie chcę, żebyś czuła się winna, że nie piszesz! Ale muszę zapytać, czy wszystko w porządku?

Pewnie jesteś po prostu zajęta. Wiem, że jestem! Jestem pewna, że masz wiele obowiązków teraz, kiedy skończyłaś z gwardią królewską. Opierając się wyłącznie na tabloidach, twój kalendarz towarzyski wydaje się być całkiem wypełniony! Wiesz, że nie wierzę w te historie - wszystko to bzdury - ale sądząc po zdjęciach, na pewno miałaś wiele wspaniałych randek.

Muszę przyznać, że w porównaniu z tym jestem dość małomówna. Moim ostatnim wydarzeniem towarzyskim była Gala Noworoczna (byłam tak rozczarowana, że nie mogłaś się na niej pojawić!) i moja randka w niczym nie przypominała kobiet, z którymi się spotykasz.

Lewis jest księciem (Valdonii, która jest mniejsza niż którykolwiek z naszych krajów!), po czterdziestce, a wygląda na prawie sześćdziesiątkę. Pachniał sardynkami (a może to był dorsz?), miał wędrujące ręce i myślę, że mogłabym mu zapleść włosy z uszu.

Nie żebym chciała! Obrzydliwość. Chciałabym przestać w ogóle myśleć o włosach z uszu teraz i na zawsze.

(Czy nadal wyobrażasz sobie włosy w uszach? Ja tak. *Shudder.*)

W każdym razie, nie robię zbyt wiele w sposobie bycia społecznym, ponieważ mam cotygodniowe rozmowy z mamą i tatą, aby przygotować mnie do mojej nadchodzącej koronacji. Szkolenie mamy obejmuje wiele o celach charytatywnych, podczas gdy tata prowadzi mnie przez pole minowe królewskich nienawistników i kwestii, o których mówi, że powinienem wiedzieć, ale tak naprawdę są bardziej dla człowieka, który będzie moim królem. Nie ma w tym nawet odrobiny seksizmu. *eyeroll*

Dodatkowo, mój ostatni rok uni to sporo więcej pracy niż przewidywałam. Na razie moje życie jest po prostu przytłaczające.

Nie mam zamiaru spędzić całego tego listu na narzekaniu! Mam nadzieję, że dobrze się czujesz. Naprawdę tęsknię za Tobą!

Nadal planuję udział w Balu Stulecia i poprzedzających go imprezach. Jeśli nie będziesz miała czasu napisać przed tym, to pewnie skoordynuję to z kimś w pałacu. Jestem pewna, że będziemy miały wtedy mnóstwo czasu na nadrobienie zaległości. Przynajmniej mam taką nadzieję!

Czekam na Ciebie z niecierpliwością!

Twój,

Fi




Rozdział 1 (1)

==========

Rozdział pierwszy

==========

Serafina

Czy obowiązek nadal uważa się za obowiązek, gdy jest to coś, co chcesz robić?

To jest pytanie, nad którym się zastanawiam, gdy patrzę, jak książę Callum dokładnie pokonuje swojego przeciwnika w tenisie. Konkretnie, obserwuję jędrne, atletyczne pośladki Calluma, gdy pokonuje swojego przeciwnika w tenisie. Jego uda też. Trudno nie gapić się na nie, gdy wyglądają na tyle dobrze, że można je zjeść. Prawie jak dwie mięsne świąteczne szynki.

Obowiązek wygląda pysznie.

Na wypadek, gdybyście byli osądzający i myśleli, że uprzedmiotawiam tego biednego człowieka, to jest on moim narzeczonym. No cóż. Prawie narzeczonym. I czekałam całe życie na tego człowieka bez tak wiele jak pocałunek na dobranoc od niego, więc wybaczycie mi, jeśli mój umysł jest trochę skupiony na jego fizycznych atrybutach.

Jest też moim najlepszym przyjacielem, więc to nie jest zauroczenie czy tylko fizyczne przyciąganie. Nie jestem aż tak płytka! Ale dziewczyna może podziwiać swojego narzeczonego, prawda?

"Masz tam trochę śliny".

Z obok mnie, niesamowicie irytujący i zdecydowanie diabelski książę Weldon macha opuszkiem palca po mojej dolnej wardze. Odpycham go, czując, jak moje policzki się rozgrzewają. Callum może być moim najlepszym przyjacielem i prawie narzeczonym, ale nie chcę zostać przyłapana na gapieniu się na niego.

"Trzymaj ręce przy sobie", syczę do Rafe'a. "Nie chcę nawet wiedzieć, gdzie były".

"Daj mi znać, jeśli zmienisz zdanie na ten temat".

Jego grymas to czysta nikczemność. Sprawia, że przechodzą mnie dreszcze. Nie w dobry sposób.

Nie tęsknię za sposobem, w jaki mój osobisty oficer ochrony, hulk człowieka Kat i ja po prostu odnoszą się do niego jako Dane, daje mi spojrzenie z jego miejsca na końcu naszego rzędu. Odpowiadam mu lekkim potrząśnięciem głowy. Rafe jest irytujący. Nie stanowi faktycznego zagrożenia. Niestety. Nie chciałbym niczego bardziej niż patrzeć, jak Dane podnosi Rafe'a nad głową i wyrzuca go z meczu.

Ale z Rafe'm sobie poradzę. "Dlaczego nie wczołgasz się z powrotem pod jakąkolwiek skałę lub kobietę, spod której się wyczołgałeś?"

Jego ciemny chuckle pasuje do jego ciemnych oczu i jeszcze ciemniejszych włosów. Szczerze mówiąc, Książę Ciemności byłby bardziej pasującym tytułem dla księcia. Można by pomyśleć, że dla Rafe'a byłoby więcej sympatii i współczucia. W końcu został osierocony, gdy miał zaledwie osiem lat, tracąc oboje rodziców w wypadku samochodowym. Tragiczne, naprawdę. Został pozostawiony pod opieką swojego wuja, barona de Silva, smarkatego węża człowieka, który zawsze zdaje się coś knować ze zbyt szerokim uśmiechem. Nigdy nie ukrywał swojej pogardy dla króla i królowej Elsinore, która najwyraźniej wywodzi się z jakiegoś sporu o ziemię na wiele lat przed moimi narodzinami.

Rafe musiał uczyć się u stóp swojego wuja. Nigdy nie widziałem, żeby wyglądał inaczej niż na zadowolonego. On nie chodzi, on spaceruje. Każdy uśmiech, każdy chichot, każdy komentarz jest użyteczny, przeznaczony do jakiegoś celu - tego celu, który zazwyczaj dotyczy kobiety.

A obowiązek? Jest uczulony na ten pomysł.

Jest antytezą mnie, przeciwieństwem Calluma, który jest bohaterem dla Rafe'a, który jest złym chłopcem. To ma sens, że Callum i Rafe zawsze byli rywalami. Co oznacza, że Rafe jest też moim rywalem.

Nie jestem pewna, w co dzisiaj gra. Flirtuje ze mną, co jest pierwsze. Zazwyczaj albo mnie ignoruje, albo traktuje z chłodnym dystansem, jednocześnie flirtując z każdą kobietą, która ma, cóż, spodnie. Albo sukienkę. Zasadniczo, każda z pulsem.

Dziś jednak jest jak jeden z tych gnomów, które irytująco brzęczą przy moim uchu. Chciałabym go zgnieść.

"Obiecuję, że moje ręce są czyste, a ja nie byłem pod żadnymi skałami ani kobietami. Żeby było jasne, księżniczko".

Kat pochyla głowę wokół mnie, aby bat jej rzęsy na Rafe. "Czy to oznacza, że faktycznie jesteś singlem chociaż raz?"

On mruga, a ja przewracam oczami. "Bardzo."

"Daj mi znać, jeśli chcesz to zmienić".

"Zobaczymy, Kitty Kat."

"Oboje, cicho!" Pochylam się bliżej Kat, szepcząc: "Nie zachęcaj go. Nigdy nie karmcie przybłędów".

"Ale on jest taki ładny," marudzi, gładząc dłonią po swoim krótkim, ciemnym bobie. "A wiesz, co czuję do złych chłopców".

"Tak samo jak czujesz się ze wszystkimi mężczyznami?".

Pomimo naszych różnych osobowości, Kat jest moją najlepszą - i poza Callumem, jedyną - przyjaciółką. Działa jako moje jedyne źródło osobistych informacji o mężczyznach, ponieważ ma tendencję do lubienia ich. Dużo. To nie w moim stylu, ale po obejrzeniu gorzkiego rozwodu jej rodziców po przeżyciu dwudziestu siedmiu lat małżeństwa, trójki dzieci i emigracji z Korei, myślę, że to sposób Kat na zabezpieczenie się przed zbyt głębokimi uczuciami.

Jest w tym doskonała - wiedziałbym o tym. Pełni rolę mojego nieoficjalnego ochroniarza niemal od chwili, gdy się poznaliśmy. Pięć stóp i dwa cale wściekłości Kat jest zaskakująco skuteczne w trzymaniu ludzi na dystans. Kat zaadoptowała mnie na pierwszym roku studiów, kiedy była asystentką rezydenta.

Przyjęłam ją z powrotem i mam nadzieję, że kiedy skończy szkołę prawniczą, dołączy do mnie w Elsinore jako część naszego zespołu prawnego.

"Tak, ale te złe są tak dobre", mówi Kat.

Możemy się zgodzić, żeby się nie zgodzić. Wysoki, ciemny i łobuzerski nie jest w moim typie. Skupiam się na Callumie, który jest dokładnie i tylko w moim typie: złote włosy, krzywy uśmiech z dołeczkiem i oczy w kolorze Morza Śródziemnego. Mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Mój przyszły narzeczony. Nie mogę się doczekać, ale będę kłębkiem napiętych nerwów, dopóki wszystko nie stanie się oficjalne.

Przerywając moje romantyczne myśli, mój żołądek rośnie głośno, a Rafe chuckles ponownie. "Idę coś przekąsić. Mogę ci coś przynieść?"

Skuszony, zerkam na Rafe'a, ale jakiś ładny typ towarzyski dalej w rzędzie wydaje się złapać jego oko z flirciarskim machaniem. Nic dziwnego, że jest znany jako Królewski Łobuz.

"Tyle z bycia singlem" - mruczę do Kat.

Macham Rafe'owi, ciesząc się, gdy jego obecność nie przyćmiewa tej chwili. Dlaczego w ogóle tu jest, skoro przegapi koniec meczu?

Szczerze mówiąc, umieram z głodu. Przez ostatnie kilka dni byłem zbyt zdenerwowany, żeby dużo jeść. Najpierw musiałem zdać ostatni zestaw egzaminów końcowych na uniwerku - sprawdź! Teraz jestem tu w Elsinore, aby publicznie ogłosić moje zaręczyny z księciem Callumem - prawie sprawdzone!




Rozdział 1 (2)

Musimy dopracować szczegóły zaręczyn, ale mamy na to prawie tydzień przed Balem Stulecia. To będzie dziwne, aby faktycznie omówić to na głos.

Odkąd nasi rodzice zawarli ten układ, gdy Callum i ja byliśmy dziećmi, było to bardzo cicho. Mogłabym ci powiedzieć, ale wtedy musiałabym cię zabić.

To niewypowiedziana zasada dotycząca czegoś niewypowiedzianego. Callum i ja nigdy nawet o tym nie rozmawialiśmy, chociaż w jednym z moich ostatnich listów do niego (napisanym po wypiciu odrobiny wina), byłam bliska wspomnienia o tym na głos. Nie pamiętam do końca, co napisałam, ale z tych fragmentów, które mogę poskładać, wiem, że nie było to zbyt subtelne.

Kiedy Callum nigdy nie odpisał, wysłałem szybki list z przeprosinami, a kiedy nie odpowiedział również na to, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby nie wpadać w panikę i obsesję.

Czy w ogóle dostał ten list? Czy to było zbyt naprzód, czy też uśmiechnął się podczas czytania na to, jak bardzo byłam śmieszna?

Czy cieszy się na to tak samo jak ja? Czy to będzie dziwne, aby przełączyć przełącznik z przyjaźni na całe życie do czegoś więcej? Czy wybrał już pierścionek, czy zrobimy to razem? Czy planuje oficjalnie poprosić o moją rękę na osobności czy z wielkim gestem?

Kat słuchała, jak obsesyjnie zadaję te pytania - i nie tylko - przez cały rok, gdy data stawała się coraz bliższa. Ukończenie studiów zapewniło mi niezbędne rozproszenie uwagi, ale pytania i zmartwienia krążyły w moim mózgu jak kłębek gumowych piłeczek.

W tym roku było jeszcze gorzej, ponieważ listy Calluma przestały przychodzić. Brakowało mi mojego najlepszego i najstarszego przyjaciela, ale wiedziałem, że to tylko kwestia czasu. Teraz, gdy wreszcie skończyłam uniwerek, nie mogę się doczekać, by rozpocząć resztę życia z tym człowiekiem. Będziemy mieli cały czas na świecie, żeby nadrobić zaległości.

Kat wachluje się ręką. Włosy opadają jej na policzki, wygląda jak zawsze szykownie i bez wysiłku. Moje jasnobrązowe włosy są raczej dzikie, opadają niesfornymi falami na plecy. Bez pomocy Kat pewnie codziennie upinałbym je w koński ogon. Żartobliwie mówię jej często, że jeśli nie uda jej się zostać prawnikiem, mogłaby zostać fryzjerką.

Pochylając się blisko, Kat mówi: "Twoja oblubienica wygląda szczególnie wybornie w krótkich spodenkach. Nigdy nie byłem tak wdzięczny za wynalezienie tenisa. A konkretnie, szortów tenisowych."

Ty i ja.

Uśmiecham się. "Tak. Mój narzeczony wygląda smakowicie, prawda?"

Z pewnością chciałabym ugryźć księcia Calluma. Miłosne ugryzienie, oczywiście. Nie jestem zombie ani wampirem, na litość boską. Jestem księżniczką.

Choć w tej chwili moje myśli w żaden sposób nie pasują do prymitywnego i poprawnego wizerunku, który kultywowałam i utrzymywałam przez całe życie. Nikt nigdy nie podejrzewałby, że Serafina Lodowa Księżniczka (przydomek nadany mi przez prasę) jest cała rozpalona i speszona, obserwując swojego sekretnego, wkrótce oficjalnego narzeczonego.

Callum mógłby zainspirować najbardziej niewinne myśli do skrętu w dziką stronę. Jest tak atrakcyjny. Co więcej, Callum jest naprawdę wspaniałym facetem. Uprzejmy i zabawny - taki, przy którym można być sobą. A przynajmniej ja zawsze mogłam.

On i Kat mogą być jedynymi osobami, które naprawdę widziały za moją fasadą Lodowej Księżniczki, które wiedzą, że nie jestem zamkniętą w sobie, snobistyczną królewną. Wiedzą, że jestem bardziej Anną niż Elsą, nawet jeśli publicznie mam tendencję do wydawania bardzo mroźnych wibracji. Nigdy nie miał nic przeciwko moim niezręcznym latom i zawsze śmiał się z moich kiepskich żartów. Nasza przyjaźń zawsze była tak łatwa, tak bezpieczna.

Ale w jego tenisowych szortach, jego osobowość nie jest tym, co jest na pełnym ekranie. Będę ogle jego osobowość później.

Zły wpływ Kat jest prawdopodobnie powodem, dla którego połowa tych myśli krąży mi po głowie. Przez lata słuchałam, jak opowiada o mężczyznach, z którymi się umawiała, i o dzikim, wolnym życiu, które prowadziła. Jestem wdzięczna za mój los w życiu - przynajmniej przez większość dni - ale czasami żyję zastępczo dzięki niej.

Jeszcze nie poczułam smaku ust księcia Calluma na moich. To coś, co zamierzam naprawić jak najszybciej. Te kilka pocałunków, które miałam przez lata, były rozczarowujące i sprawiały, że czułam się jakbym oszukiwała. Trudno jest umawiać się na randki, kiedy wiedziałam, że pewnego dnia będę Calluma. Zawsze czułam się jak on.

I choć wydaje się, że w tym roku umawiał się z połową Europy, postanawiam wierzyć, że prawdopodobnie czuje to samo. To były po prostu... placeholders. Daty na wydarzenia, w których musiał uczestniczyć. To wszystko.

Callum wygrywa punkt po szczególnie długiej siatce, a ludzie grzecznie klaszczą w ten zarezerwowany sposób, który robią dla meczów tenisowych. Z wyjątkiem kobiety za mną, która przez cały czas chichotała obrzydliwie. Wypuszcza głośny okrzyk, a potem gwiżdże, przeszywającym dźwiękiem, który - jestem pewien - wywołuje wycie psów w trzech krajach.

Ma amerykański akcent i nie jestem pewna, jak znalazła się w królewskiej loży. Może wygrała jakiś konkurs? Kiedy rzucam jej subtelne spojrzenie, wszystko, co mogę dostrzec, to jasne blond loki i jakiś horrendalny biało-czerwony zespół. Tandeta.

Staram się zablokować zgrzytliwy dźwięk jej śmiechu i skupić na tej chwili, tej, na którą czekałam. Nie dosłownie na tej dokładnej chwili. Jestem pewna, że Callum nie planuje paść na jedno kolano na czerwonej glinie przed swoim kolejnym podaniem, ani nawet po wygraniu ostatniego punktu. Nawet nie wie, że tu jestem. Pomyślałem, że zaskoczę go, przyjeżdżając na bal kilka dni wcześniej niż planowano. Tak bardzo za nim tęskniłem w tym roku.

Callum nurkuje, aby uratować piłkę tuż przy linii, wysyłając ją nad siatką z wystarczającym obrotem, że jego przeciwnik nie może jej zwrócić. Tylko jeden punkt więcej i to jest gra, set, mecz.

Rozruch motyli w moim żołądku - a może to bóle głodowe? Nie mogę odróżnić w tym momencie. Jak tylko Callum wygra, mogę zrobić sobie drogę w dół, aby zaskoczyć i pogratulować mu. Może śmiało, z pocałunkiem? Ta myśl sprawia, że jestem oszołomiona. Wkrótce całe czekanie, cała samotność, cały brak go będzie tego wart.

Zanim poda, Callum wyciera pot z czoła małym ręcznikiem.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Diabelski książę"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści