Taniec ukrytych pragnień

1

'Proszę... nie tutaj...' Miękki głos mruknął z ciemnego cienia drzew.

W Bibliotece Wiedzy lady Seraphina drzemała, kopiując pisma dla królowej Mariany. Szelest obudził ją i przecierając oczy, zdała sobie sprawę, że nadszedł już czas na zapalenie wieczornych lampionów. Pospiesznie wstała i wróciła do pałacu, ale właśnie wtedy usłyszała stłumione jęki dochodzące z zewnątrz.

Zatrzymując się, zerknęła przez okno, pozwalając oczom przyzwyczaić się do ciemności. Pod drzewami poruszały się dwie ciemne postacie, a wkrótce dostrzegła mężczyznę z kobietą, walczących poniżej.

Biblioteka Lore była już zamknięta na noc. Jak ta dwójka dostała się do środka?

Światło księżyca padało w dół, oświetlając dziedziniec niczym czysta woda. Nagle kobieta wyrwała się i pobiegła wąską ścieżką. Lady Seraphina szybko schyliła głowę, słysząc kojący głos mężczyzny mówiący: "Nie bój się, moja droga. O tej porze nikogo nie ma w pobliżu. Strażnicy są na obrzeżach, a w Bibliotece nie ma nic wartościowego, co mogłoby się zapalić. Nikt dziś nie przyjdzie".

Kobieta sapnęła cicho: - Zwolnij, nie... ah...'

Zaciekawiona Lady Seraphina zerknęła ponownie, zszokowana widząc, że mężczyzna owinął ramiona wokół kobiety, jedną ręką ugniatając jej klatkę piersiową, podczas gdy druga wsunęła się pod jej spódnicę, najwyraźniej nie robiąc nic dobrego.

Ciepła wiosenna noc i srebrne światło księżyca ukazały wszystko szeroko otwartym oczom Lady Seraphiny.

Kobieta zdawała się być całkowicie pod urokiem mężczyzny, pochylając się do niego, od czasu do czasu wydając z siebie delikatne, zalotne pomruki.

Oczywiście angażowali się w intymne zachowania.

Oczy lady Seraphiny rozszerzyły się w szoku. W wieku dziewiętnastu lat nie wyszła jeszcze za mąż z powodu słabego zdrowia narzeczonego i pewnych spraw politycznych na dworze. W przeciwieństwie do niej, jej przyjaciółki zdążyły się już ustatkować, często nieśmiało opowiadając o swoich doświadczeniach, co wzbudziło w niej ciekawość.

To było zbyt kuszące, by się temu oprzeć - zachęcająca scena w balsamiczną noc.

Patrzyła, jak kobieta poddaje się i opada na mężczyznę, który kładzie ją na ozdobnym kamieniu. Szepnął do niej słodko: "Spójrz, jaka jesteś mokra".

Kobieta odwzajemniła spojrzenie: "To wszystko twoja wina".

Za długo to trwało, co? Pozwól, że cię wypełnię - powiedział, podnosząc ochoczo jej spódnicę.

W chwili lekkomyślności podniosła ją ochoczo, rozchylając nogi i odsłaniając się. Światło księżyca sprawiało, że widok był kuszący i niemal skandaliczny.

Choć nie znajdowała się w ich sytuacji, Lady Seraphina poczuła w sobie nieokiełznane pożądanie.

Jednak mężczyzna poruszył się celowo, kusząco zbliżając swój członek do jej twarzy: - No dalej, kochanie, daj mu polizać. Niech twój brat zobaczy, jak potrafisz się nim bawić".

Kobieta nadąsała się, odmawiając: "Nie dotknę tego plugastwa".

Przysunął się bliżej, kusząco szturchając jej usta: - Wiesz, jakie to przyjemne uczucie. Poliż go, a sprawię, że będziesz jeszcze ciaśniejsza".

Odrzut przemknął po jej twarzy, jakby jego członek ją poparzył. Zbeształa go: "Jest taki gorący...". Wkrótce jednak ciekawość wzięła górę i chwyciła go, wysuwając język, oblizując go z wahaniem, aż w końcu ochoczo wzięła go do ust.
Usta Lady Seraphiny wyschły, gdy była świadkiem tego widoku, zauważając, jak małe usta kobiety rozciągają się szeroko wokół przedmiotu, wydając śliskie odgłosy, gdy ssała z niecierpliwością.

Poczuła rumieniec zażenowania i coś jeszcze - swędzenie pożądania.

Po czymś, co wydawało się wiecznością, kobieta oderwała się, łącząc ze sobą pasma śliny. Dąsała się, mrucząc: "Jestem tam przemoczona...".

Mężczyzna uklęknął, spoglądając na nią między nogami, drażniąc się: "Moja droga, wygląda na to, że zostawiłaś wodospad. Gdyby ktoś to jutro znalazł, nie wiedziałby, co myśleć". Następnie wsunął palce do jej wnętrza, poruszając nimi szybko. Więcej płynu spłynęło w dół, mocząc jego dłoń.

Jesteś zły - sprzeciwiła się żartobliwie.

Podniósł jej nogi na swoje ramiona, wbijając się w nią, oświadczając: "Pozwól, że pokażę ci, jak prawdziwy mężczyzna może cię zrujnować, sprawić, że przez długi czas nie będziesz w stanie myśleć o nikim innym". I z tymi słowami wbił się w nią, wykrzykując: "Ach, to jest naprawdę mokre. Taka lubieżna dziewczyna jak ty zawsze płynie".

Kobieta westchnęła z rozkoszy: "Daj mi to, dobry bracie, szybciej...".

Gdy ich rytm przyspieszył, odgłosy uderzania ciała odbiły się echem wśród cieni, sprawiając, że Lady Seraphina przełknęła ciężko, a jej własne pragnienia bulgotały pod powierzchnią.

Nagle inna postać pojawiła się u jej boku, zaskakując ją. Wasza Wysokość nie powinna oglądać takich brudnych spraw. Pozwól mi się tym zająć - zasugerował mrocznie.

Ciii - uciszyła go Lady Seraphina, przykładając palec do ust. Jeszcze nie skończyłam oglądać. Nie psuj mi tej chwili.

Odwróciła się z powrotem do pary, mężczyzna zręcznie zmieniał pozycje, pracując nad kobietą, aż krzyknęła, zalewając kamień pod nimi.

Gdy odeszli, Lady Seraphina wyszła z cienia, czując się dziwnie oderwana od powszechnej moralności, której ją uczono. Ta scena nie przyniosła prawdziwego wstydu, a jedynie przejmującą tęsknotę, gdy lamentowała: "Zastanawiam się, kiedy będę mogła cieszyć się takimi przyjemnościami...".



2

Umysł Lady Seraphiny był pochłonięty ostatnimi rozpustnymi wydarzeniami. Po powrocie do swojego zamku, położyła się na łóżku, czując pod sobą gorący podmuch. O nie, to ten czas w miesiącu.

Zawołała swoją służącą, Elarę, aby przyniosła jej bieliznę, ale kiedy przygotowała się do przebrania, zauważyła, że nie ma plam krwi. Zaciekawiona, sięgnęła w dół i dotknęła się, czując śliską, przezroczystą ciecz. To było jak woda odbijająca światło księżyca - coś w rodzaju rzeczy, która podburzała do mimowolnych myśli.

Jej ciało reagowało na wspomnienia tej kuszącej sceny i nagle poczuła suchość w gardle. Nie mogąc się powstrzymać, delikatnie się zbadała, pozwalając palcom odkrywać nietknięte wcześniej tereny. Przeszedł ją dreszcz, gdy dotknęła wrażliwego miejsca i instynktownie się poruszyła. Fale przyjemności ogarnęły ją, gdy kontynuowała eksplorację, wydając miękkie jęki rozkoszy.

Ale z każdą kuszącą chwilą tęsknota stawała się coraz silniejsza. To było nie do zniesienia - pragnęła doświadczyć dotyku mężczyzny. Kiedy jej przeklęta narzeczona wyzdrowieje? A nawet jeśli, to czy nadal będzie miał siłę na taką intymność?

Między jej nogami pojawiło się niezaprzeczalne swędzenie...

Po krótkiej chwili samozadowolenia jej pragnienie zaczęło słabnąć; oczywiście zaspokojenie jej potrzeb wymagałoby mężczyzny...

Nagle zamarła - jej strażnik cienia ją zobaczył.

Rumieniąc się wściekle, czuła się całkowicie odsłonięta, ale wiedziała, że nie będzie o tym plotkować... Mimo to zażenowanie pozostało.

Wyjdź - rozkazała lady Seraphina, a jej głos był spokojny, mimo walącego serca.

Z cienia wysunęła się postać, odwracając się do niej plecami, jakby udając, że nie istnieje.

Lady Seraphina nie stroniła od wyzwań, stawiała im czoła. Wiem, że byłeś świadkiem wszystkiego - powiedziała chłodno.

Zasługuję na karę; wydłubię sobie oczy - mruknęła cienista postać, unosząc dłoń w kierunku jego twarzy.

Zatrzymaj się - syknęła, machając lekceważąco ręką. Nie będziesz podejmował za mnie decyzji.

Przepraszam.

Gdy spojrzała na jego napiętą sylwetkę, szerokie ramiona i szczupłą talię, ujawnione pod dopasowanym strojem, dotarło do niej, że królowa Mariana powiedziała kiedyś, że ci strażnicy cienia są dla jej ochrony, ale także: "Są po to, by ulżyć ci w samotności, jeśli tak zdecydujesz".

Niegdyś sceptyczna, Lady Seraphina była teraz zaintrygowana.

Z uśmiechem, który wynika z lat sprawowania władzy, przywołała go bliżej. Podejdź tutaj.

Cienista postać posłusznie podeszła do niej.

Zdejmij maskę i pokaż mi swoją twarz - rozkazała, a jej palce zatańczyły w powietrzu.

Posłusznie zdjął maskę, odsłaniając przystojne, ale pozbawione emocji oblicze. Jego oczy były ciemne i puste, a kąciki ust zaciśnięte, co wskazywało na kontrolę. Coś w nim emanowało aurą powściągliwości, która sprawiła, że serce Lady Seraphiny przyspieszyło.

Zawsze wiedziałam, że jesteś przystojny. Po tych wszystkich latach stałeś się jeszcze bardziej... pociągający. Podoba mi się to - stwierdziła, podciągając nogi pod siebie. Z pewnością domyślasz się, czego od ciebie chcę.
Obawiam się, że nie jestem mądry - powiedział sir Alaric, pochylając głowę.

Bez obaw, nauczę cię. Tylko pamiętaj, nauczyłam się tego dopiero dzisiaj, więc jeśli będę niezdarna, postaraj się ze mnie nie kpić - drażniła się, powoli unosząc spódnicę, by odsłonić porcelanowe nogi.

Nie odważyłbym się - odpowiedział, zachowując stoicki spokój.

Chodź - ponagliła, podpierając się na łokciu. Uklęknij między moimi nogami.

Zawahał się przez chwilę, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, ale szybko się zgodził, siadając przed nią na kolanach.

Lady Seraphina oparła się o miękką poduszkę, podpierając głowę dłonią, a jej głos był lekki i zwiewny. Pamiętam cię. To ty jesteś tym... hm, ten najbardziej przystojny musi nazywać się Qingfeng. Zwykle przebywam w głębi pałacu i nie angażuję się zbytnio w oficjalne sprawy dworu, dlatego też nie byłam w stanie przypomnieć sobie twojego imienia przez jakiś czas".

Nieśmiało zawołała: "Qingfeng?".

Sir Alaric. Poprawił ją, jego postawa była niezachwiana.

Och, więc to Alaric ma zaszczyt być najprzystojniejszym - powiedziała z figlarnym przechyleniem głowy.

Nie wiedziałbym - odparł, zachowując spokój. Rzadko wchodzili w interakcje, a on nigdy nie ujawniał swojej twarzy.

Nieważne! Poradzisz sobie - powiedziała, kładąc mu stopę na ramieniu. A teraz zdejmij mi buty i skarpetki.

Sir Alaric w milczeniu wykonał polecenie, metodycznie zdejmując jej obuwie. Lady Seraphina cierpliwie czekała na jego odpoczynek, kontynuując rozmowę: - Czy przed chwilą, obserwując mnie, czułeś się w jakiś szczególny sposób...?

'...' Ze zmarszczonymi brwiami Sir Alaric ukrył swoje myśli, zachowując ciszę, która spowijała pokój.



3

Lady Seraphina mocno przycisnęła gołą stopę do jego piersi. Posłuchaj mnie.

Pomimo jej siły, sir Alaric nie poruszył się ani o centymetr. Mimowolnie oblizał wargi i powiedział: - Zamknąłem oczy, gdy zobaczyłem, jak podnosisz spódnicę.

Zamknąłeś oczy, więc jak mogłeś strzec mojego bezpieczeństwa? Głos Lady Seraphiny ociekał niezadowoleniem.

Mam wyjątkowy słuch - odparł sir Alaric, a jego napięte brwi rozluźniły się, gdy powrócił do swojej zwykłej, pozbawionej wyrazu postawy.

Lady Seraphina podniosła się lekko. Więc słyszałeś, jak mówię?

'...'

Z obiema stopami opartymi na jego klatce piersiowej, jej ton złagodniał, stając się niemal zmysłowy: - Więc powiedz mi... czy uważasz, że brzmię ładnie?

Sir Alaric milczał, a Lady Seraphina, zamiast być zirytowana, poczuła się zaintrygowana jego bezruchem.

Kusząco szturchnęła jego wargi palcami, a jej usta wygięły się w figlarnym uśmiechu, gdy przysunęła się bliżej. No dalej, otwórz usta.

Sir Alaric zesztywniał, jego spojrzenie stało się ponure, a cienkie wargi zacisnęły się w wąską linię.

Nie denerwuj się tak. Codziennie myję stopy wodą różaną. Wiesz o tym, a ja prawie nie wychodzę z domu... Kontynuowała swój żartobliwy atak, jej stopa szturchała jego twarz.

Oczy Sir Alarica rzuciły okiem na jej delikatne stopy, zdając sobie sprawę, jak miękkie i kruche były.

Nagle Lady Seraphina mocno go szturchnęła, a jej wcześniej łagodna postawa zmieniła się w królewski autorytet. Powiedziałam... Otwórz. Usta. Usta.

Sir Alaric, niemal oszołomiony, wykonał polecenie, a z jej ust wydobył się śmiech, jasny i beztroski, ostro kontrastujący z wcześniejszym napięciem.

Kiedy już wydam rozkaz, nie lubię się powtarzać. Jej wyraz twarzy stał się lodowaty, gdy wepchnęła mu stopę w usta.

Ciepło i wilgoć otuliły jego język, a uczucie jej wypielęgnowanych palców ocierających się o niego uświadomiło jej własną bezbronność. Instynktownie cofnęła się, a w jej wnętrzu zapłonęło współczucie. Nie miała zamiaru go poniżać; była po prostu przyzwyczajona do swojego uprzywilejowanego statusu i nawyku dominowania nad innymi...

Przygryzając wargę, rozkazała cicho: "Zdejmij buty".

Sir Alaric wykonał polecenie. Lady Seraphina przesunęła się na dużym łóżku, które ledwo mieściło jego wysoką, muskularną sylwetkę, gdy do niej dołączył.

Uklęknął u stóp łóżka, przyjmując pozycję gotowości, czekając na jej kolejne polecenie.

Powoli zdjęła z siebie wierzchnią szatę, odsłaniając swoje kremowe ramiona, rozluźniając pas w talii, aż jej bielizna zwisała luźno wokół jej ciała, ledwo ją zakrywając. Zaintrygowana jego spokojną postawą, podczołgała się do niego.

Ujęła jego twarz w dłonie, zmuszając go do spojrzenia jej w oczy. Jej palce delikatnie śledziły jego policzek, zanim niespodziewanie przycisnęła jego twarz do swojej klatki piersiowej, owijając ramiona ciasno wokół jego głowy. Pokręciła biodrami, drażniąc się z nim, pozwalając jego twarzy otrzeć się o jej miękkość. Jego ciepły, szybki oddech pobudził jej zmysły, a jej serce przyspieszyło w intymnym kontakcie, co spowodowało, że z jej ust wydobył się cichy dźwięk, przechodzący w uwodzicielski ton.
Pozostali spleceni przez chwilę, a gdy w końcu go puściła, sir Alaric opuścił wzrok. Zaciekawiona Lady Seraphina pochyliła się, by na niego spojrzeć, ale on jeszcze bardziej opuścił głowę. Z figlarnym pomrukiem położyła się z powrotem na łóżku, leżąc na wysokości jego oczu.

Wydawał się spokojny i opanowany, podczas gdy jej policzki nabrały głębszego odcienia.

Uznając to za nieodparcie zabawne, Lady Seraphina zachichotała z odświeżającej śmiałości ich spotkania; poczuła się jak psotne dziecko, któremu właśnie udało się wyrwać z tajemnicy.

Opierając głowę na jego udach, zaczęła rozsuwać swoje szaty, wystawiając skórę na chłodne powietrze. Pochyliła się, by dotknąć jego twarzy, zachęcając: "Chodź, naucz mnie, jak uspokoić te niespokojne... aktywa".

Nie mogę tego zrobić - odparł chłodno sir Alaric.

Jej figlarny uśmiech zniknął. Ty nędzny kundlu, odważ się sprzeciwić mi jeszcze raz, a zobaczysz, co się stanie.

Przez chwilę wyraz twarzy sir Alarica zamarł w niedowierzaniu, ale szybko spoważniał i poddał się, a jego dłoń owinęła się wokół jej delikatnego ciała.

Jego szorstkie dłonie kontrastowały z jej miękkością, tworząc elektryzujące uczucie, które sprawiło, że się wzdrygnęła, ale także wysłało przez nią fale ciepła.

Prowadząc go swoimi mniejszymi dłońmi, poinstruowała go delikatnie, jak ma się poruszać, podziwiając uczucie, gdy jej klatka piersiowa reagowała na jego dotyk. Patrzenie, jak kształtuje jej formę, sprawiło, że poczuła przypływ radości, jakiego nie mogła sobie wyobrazić.

Instynktownie odepchnęła się do tyłu, aż oparła się o niego, jej drobna sylwetka przylegała ściśle do jego silnych pleców, a jej głowa ledwo sięgała jego podbródka. Poczuła pragnienie pocałunku.

Podnosząc się na jego kolana, pochyliła swoje ciało tak, że w końcu stanęli twarzą w twarz. Zdeterminowanymi dłońmi chwyciła go za szyję, przyciągając bliżej, pragnąc, by ich usta się spotkały.

Złapana w wir pożądania, jej serce przyspieszyło, gdy zdała sobie sprawę, że to będzie jej pierwszy pocałunek, i jaki to był idealny pierwszy pocałunek, z mężczyzną tak uderzająco przystojnym, o wiele lepszym niż jej dawny narzeczony, który był starszy niż jej ojciec, król Edward.

Zamykając oczy, pochyliła się, by go pocałować. Jego usta były chłodne i zachęcające, miękkie wobec jej.



4

Lady Seraphina otworzyła usta i pocałowała go głęboko, drażniąc językiem jego dolną wargę. Zaskoczyło go to i instynktownie rozchylił wargi. Korzystając z chwili, wsunęła swój język do środka, a jej dłoń chwyciła jego dużą, potężną dłoń, która teraz wędrowała po niej. Odwróciła się, by objąć Luciana, owijając ramiona wokół jego szyi, gdy ich pocałunek się pogłębił.

Żadne z nich nie miało doświadczenia; ona była chętna do odkrywania, podczas gdy on był zdenerwowany i niezdecydowany.

Po czymś, co wydawało się wiecznością niezdarnej eksploracji, oderwali się od siebie, zdyszani. Sir Alaric spuścił wzrok w dół, ale Lady Seraphina szybko odwróciła jego twarz z powrotem do swojej, całując go ponownie z zapałem.

Ich oddechy mieszały się, intymność rosła, gdy Lady Seraphina przyciskała swoje miękkie ciało do jego jędrnej klatki piersiowej, delikatnie wijąc się na nim.

Siedząc na jego kolanach, poczuła, jak coś niespodziewanie na nią napiera. Zagubiona w chwili, instynktownie wyciągnęła rękę, by tego dotknąć, ale jego silna dłoń złapała ją za nadgarstek, uniemożliwiając jej ruch.

Próbowała się uwolnić, ale on trzymał ją mocno, nie ustępując. Ich splątane języki rozdzieliły się, a ona sapnęła, żartobliwie uderzając go, krzycząc: "Puszczaj!".

"Wybacz temu głupiemu człowiekowi - odpowiedział Sir Alaric, jego głos był ochrypły.

Pocierając zaczerwieniony nadgarstek w miejscu, w którym ją trzymał, lady Seraphina pokazała mu go. "Spójrz! Zostawiłeś na mnie ślad - powiedziała, choć w jej tonie nie było złości. Jej umysł był jednak wciąż skupiony na rozpalonych w niej pragnieniach.

Sir Alaric uniósł dłoń w obronie, jakby chciał ją uspokoić, a jego głos ledwo przekraczał szept, przeplatany nutą desperacji: "Księżniczko, zlituj się nade mną".

Dąsając się, zatrzymała rękę, obserwując jego pochyloną postać opierającą się jej zalotom. Z teatralnym westchnieniem odpowiedziała: "W porządku, jeśli nie chcesz mi pokazać...". Jej słowa były przeciągnięte, słodkie jak deser.

"W takim razie ja ci pokażę - kontynuowała z figlarnym błyskiem w oku. "Może i jesteś bezlitosny, ale ja i tak chcę się rozkoszować... Podniosła jedną nogę, kusząco opierając ją na jego szerokim ramieniu, prowokująco poruszając biodrami. "To będzie pierwszy raz, kiedy na nią spojrzysz", jej głos zniżył się do zmysłowego szeptu, "Musisz to wyraźnie zobaczyć...".

Gdy jej sukienka została delikatnie odsunięta na bok, odsłaniając miękkie płatki jej kobiecości, półprzezroczyste nici pożądania zwisały z nich kusząco - odważna pokusa i ciche zaproszenie.

Zauważywszy jego nieruchome spojrzenie, opuściła nogę, marszcząc brwi. "Widziałeś już kiedyś Elarę?

Sir Alaric milczał.

Nagle poczuła przypływ gniewu. To był jej pierwszy raz, ale on prawdopodobnie był z wieloma kobietami Elara. A jeśli miał w sobie coś niepożądanego?

Szybkim ruchem uderzyła go w twarz, a jej dłoń poczuła ukłucie. "Zadaję ci pytanie, a ty nie masz odwagi odpowiedzieć? Czy chcesz, by twój król i królowa zginęli?

Choć nie wiedziała, kto z jego rodziny był cennym zakładnikiem, strażnicy cienia często mieli bliskich narażonych na niebezpieczeństwo.
Sir Alaric instynktownie zacisnął pięści, jego żyły pulsowały napięciem, ale po chwili znów się rozluźnił, odzyskując spokój.

"Nie - odpowiedział cicho.

"Czy byłeś z jakąś Elarą?

"Nie.

"Czy widziałeś jakąś Elarę nago?"

"Tak."

"Czyją?"

"Twój, księżniczko".

Lady Seraphina zamrugała, a zaskoczenie zalało jej policzki różowym odcieniem. "Kiedy?

"W letnim odosobnieniu przy gorących źródłach - odpowiedział, a jego zachowanie niczego nie zdradziło.

"Podglądałeś mnie! - oskarżyła.

Gorące źródła znajdują się na otwartym terenie, który jest łatwy do zaatakowania, i poza pałacem; obrona była słaba - odpowiedział sir Alaric z drewnianym wyrazem twarzy.

Zdając sobie sprawę, że było to jego pierwsze intymne spotkanie z Elarą, Lady Seraphina poczuła przypływ satysfakcji. Jej głos złagodniał: - Myślisz, że dobrze wyglądam?

Sir Alaric zwyczajowo zamilkł, wyczuwając zmianę jej nastroju. Nie tracąc ani chwili, odpowiedział w końcu: - Tak, wyglądasz pięknie.

"Zaśmiała się lekko: - Więc... podoba ci się to, co widzisz?

Spuścił wzrok, a jego głos był pozbawiony emocji: "Tak".

Widząc go tak niechętnie, ale posłusznie płacącego jej komplementy, zmniejszyła swoje zainteresowanie. Lady Seraphina poczuła, jak uchodzi z niej ciepło. Z leniwym westchnieniem pogrążyli się w ciszy. "Niech ktoś przygotuje ciepłą wodę - rozkazała.

"Tak, pani - powiedział sir Alaric, wstając, by spełnić polecenie.

Wkrótce potem weszła służąca, by zameldować: - Ciepła woda jest gotowa, księżniczko. Chcesz się wykąpać teraz czy później?"

"Zrozumiałam. Możecie odejść - rozkazała Lady Seraphina, odprawiając wszystkich wokół siebie.

Zwracając się do pustego pokoju, zawołała: "Wyjdźcie".

Postać zamaskowana w ciemności wystąpiła naprzód. Zmarszczyła brwi. "Gdzie jest sir Alaric?

"Zmiana się zmieniła; on zmienił się ze mną - odpowiedziała mroczna postać, pochylając głowę.

"Jak zmieniasz swoje zmiany? - naciskała.

"Co sześć godzin - odpowiedział krótko Mroczna Postać.

W jej piersi pojawiła się fala irytacji. "Powiedz sir Alaricowi, że od teraz ma służyć księciu bez przerwy. Ma się natychmiast zgłosić.

"Natychmiast, moja pani - odpowiedziała zamaskowana postać.

Lady Seraphina opadła na łóżko, czując w sobie niewytłumaczalną frustrację. Jeśli nie mogła znaleźć satysfakcji dla siebie, równie dobrze mogła przysporzyć kłopotów komuś innemu.

"Wynoś się! - krzyknęła do Mrocznej Postaci.

Pojawił się przed nią i rozpoznała go.



5

Na nic - Lady Seraphina podparła się, spoglądając na Luciana z gniewem w głosie. Chodź tutaj.

Lucian podszedł do niej, a ona zerwała mu maskę, wymierzając ostry policzek w twarz. Nie kazałam ci odchodzić, a ty śmiesz tak po prostu odchodzić.

Sir Alaric uklęknął. Zasłużyłem na to - odparł zrezygnowanym tonem.

Jego brak skruchy sprawił, że lady Seraphina poczuła ból. Dopiero co spędziliśmy razem te chwile, a ty tak po prostu odrzucasz mnie na bok jak... Jej zdanie urwało się, gdy zdała sobie sprawę, jak bezbronnie zabrzmiała, używając słowa "odrzucić na bok" jak jakaś żałosna ofiara. Szybko się powstrzymała.

Jej miękkie ciało wciąż dochodziło do siebie po ich wcześniejszych wyczynach, podczas gdy on zachowywał się, jakby nic się nie stało, od niechcenia wychodząc, by zmienić stanowisko. Rozwścieczona Lady Seraphina wymierzyła mu kolejny policzek, tym razem z większą siłą.

Odetchnęła gwałtownie, z uniesionym podbródkiem, odzyskując spokój z królewską prezencją księżniczki z królestwa Jynn. Jestem zmęczona, Lucianie. Zanieś mnie do komnaty kąpielowej.

Sir Alaric wstał, obejmując ją ramionami. Czuła się dziwnie, będąc podnoszoną w ten sposób - mimo że w przeszłości często pomagał jej, wspinając się po ścianach i przemykając w cieniu. Serce przyspieszyło jej niespodziewanie, gdy ułożyła się wygodnie przy nim.

Jak mogła czuć się tak miękko, skoro jeszcze nic nie zrobili?

Ostrożnie postawił ją na ziemi, a kiedy przechyliła podbródek w jego stronę, był to jej cichy sygnał do rozebrania się. Sir Alaric powoli zaczął zdejmować jej wyszukany królewski strój, ale skomplikowane wstążki sprawiły, że utknął w martwym punkcie. Spędził całą wieczność próbując je rozplątać, coraz bardziej sfrustrowany, gdy czekała z niecierpliwością.

Jednak, choć bardzo mu to przeszkadzało, była gotowa czekać.

Patrząc, jak jego długie palce zmagają się ze wstążkami, Lady Seraphina nie mogła powstrzymać się od lekkiego uśmiechu. Ty głupcze.

Sir Alaric pozostał niewzruszony, skupiając wzrok na swoim zadaniu. Lady Seraphina przyjrzała się jego rysom; było jasne, że królowa Mariana dobrze wybrała, był naprawdę przystojny.

Jego długie rzęsy były delikatne, ale rzadkie, a głęboko osadzone oczy obramowane wysokimi kośćmi policzkowymi. Prosty nos podkreślał jego intensywne piękno, a jasnobrązowe oczy błyszczały w migoczącym świetle świec.

Wyciągnęła rękę, by dotknąć jego czoła, ale instynktownie się odsunął, tylko po to, by ponownie znaleźć się w jej figlarnym uścisku.

Gdy w końcu uwolnił ją od ostatniej wstążki, zaczął zdejmować warstwy jej sukni. Lady Seraphina zatrzymała się, zaskoczona. Zaśmiała się cicho. Czy był czymś zdenerwowany?

Pomogła mu usunąć pozostałe części, aż została tylko z bielizną. Zatrzymał się, pochylając lekko do przodu, czekając na jej polecenie.

No dalej, nie zatrzymuj się - powiedziała Lady Seraphina, stojąc z szeroko otwartymi ramionami. Na co czekasz?

Wyraz twarzy sir Alarica nie zmienił się; podszedł do niej od tyłu, odnalazł wiązania jej bielizny i delikatnie pociągnął. Materiał zsunął się z jej ramion, a gdy opadł, zręcznie go złapał, składając ostrożnie i odkładając na bok. Wrócił na swoje miejsce obok ekranu, stojąc w gotowości.
Lady Seraphina weszła do drewnianej wanny, ciepła woda otuliła ją niczym kojący uścisk, wywołując ciche westchnienie komfortu. Noc się pogłębiła, a o tej porze zazwyczaj była już pogrążona we śnie.

Sir Alaric czekał cierpliwie, a w miarę upływu czasu zauważył, że stała się dziwnie spokojna. Po cichu podszedł do niej.

Zapadła w głęboki sen, jej delikatne ciało lśniło, włosy opadały kaskadami niczym wodorosty w wodzie, spoczywając pośród płatków, a policzki zabarwiły się jak światło świtu. Nawet we śnie była syreną, której nie można było się oprzeć.

Spojrzenie sir Alarica złagodniało. Owinął ją ręcznikiem i delikatnie wyciągnął z wody. Drobna, krucha postać oparła się o niego, gdy niósł ją z powrotem do zamku, szukając pokojówki Elary do pomocy, zanim wycofał się w cień, sumiennie wypełniając swoją rolę.

Lady Seraphina spała spokojnie, godziny mijały, aż obudziła się po zwykłej porze śniadania. Jej pobłażliwa natura oznaczała, że lubiła spać, dopóki nie była gotowa, budząc się sama bez przeszkód.

Gdy już wstała, służąca Elara przyszła pomóc jej się umyć i ubrać. Po szybkich rutynowych czynnościach, Lady Seraphina odesłała służącą, by miała trochę czasu dla siebie.

Teraz cieszyła się nowo odkrytą wolnością.

Wyjdź - powiedziała, przeczesując włosy szczotką i przeglądając się w lustrze.

Za nią pojawiła się ciemna postać.

Jej głos był miękki i zachęcający, pełen uroku - typowego dla szlachetnych dam, które znała.

Nie, proszę pani - odparł cicho sir Alaric.

Lady Seraphina zastanawiała się przez chwilę, elementy układały się na swoim miejscu. Nie mogłeś jeść na służbie, prawda?

Nie.

W takim razie musisz być głodna - powiedziała, odkładając szczotkę i układając świeżo ułożone włosy. Pokojówka Elara przewidziała jej potrzeby, ozdabiając włosy rubinową spinką, która uzupełniała jej karmazynową suknię. Lady Seraphina nie mogła jednak pozbyć się dręczącego uczucia, że coś jest nie tak.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Taniec ukrytych pragnień"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈