Taniec cieni i śniegu

1

Król Edmund planuje zaoferować nam Fairchild jako potencjalną narzeczoną księcia Alistaira?

Nie ma mowy, absolutnie się na to nie zgodzę.

Mamo, król Edmund nie zdecydował się jeszcze na żadną konkretną damę, po prostu...

Co takiego? Tylko o to, że jest taka możliwość, prawda? To wyraźnie oznacza, że Fairchild może zostać wybrana. Książę Alistair nie był wcześniej łowny, a teraz jeszcze mniej... Jadę do pałacu porozmawiać z królową matką Eleonorą! Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby upewnić się, że nasz Fairchild nie zostanie wciągnięty do tego ognistego dołu!

...

Gloria Fairchild usłyszała chaos na dziedzińcu, gdy zbliżała się do rezydencji, a jej serce zapadło się pod ziemię. Przyspieszyła kroku i weszła na dziedziniec, by zobaczyć kompletne zamieszanie. Gloria Agnes Fairchild, pomimo prób powstrzymania jej przez wszystkich, próbowała wybiec na zewnątrz. Gloria rzuciła się na Edmunda, chwytając babcię, zanim zdążyła uciec. Zanim zdążyła ją uspokoić, Gloria Agnes Fairchild objęła wnuka i zaczęła płakać.

"Fairchild... O drogi Fairchild... Jak Bóg mógł na to pozwolić?

"Adeline...

Gloria Fairchild wciąż nie rozumiała, co się dzieje, ale wiedziała, że uspokojenie babci jest teraz priorytetem. Na szczęście Gloria Agnes miała tendencję do słuchania jej i w końcu zgodziła się wrócić do środka, aby usiąść.

Po wejściu do środka Gloria Agnes nadal nie chciała puścić, trzymając się dłoni Glorii, a łzy spływały jej po twarzy.

Gloria Fairchild spojrzała na swojego dziadka, Marcusa Fairchilda, błagając go o wyjaśnienie.

Po długiej przerwie Marcus w końcu przerwał ciszę. To moja wina, przeze mnie przez to przeszłaś. Następnie przystąpił do przedstawienia sytuacji.

Kłopoty zaczęły się na początku tego roku.

Ten rok, 26. rok Wiecznego Pokoju, nie miał być spokojny.

Na początku roku książę Artur śmiało ogłosił, że zamierza poślubić prostaczkę z Rowan. Oczywiście król Edmund i królowa matka Eleonora stanowczo sprzeciwili się temu pomysłowi, wielokrotnie próbując przemówić mu do rozsądku. Pomimo ich wysiłków, książę koronny Artur pozostał stanowczy, posuwając się nawet do postu, aby osiągnąć swój cel. Ostatecznie król Edmund i królowa matka Eleonora zostali zmuszeni do ustępstw, zgadzając się, że może poślubić kobietę, ale tylko jako drugorzędną żonę, a nie jako główną damę.

Był to jednak dopiero początek. Drugorzędna żona, księżniczka Arabella, wywołała niemały skandal, zabawiając wszystkich w stolicy swoimi wybrykami. Jednak w porównaniu z wydarzeniami, które miały miejsce później w sezonie łowieckim, było to o wiele mniej znaczące.

Jesienią książę koronny Artur i jego dama wykorzystali rzadki moment, w którym udało im się wymknąć ze swojej świty na tereny łowieckie. Nie wiedząc o tym, wpadli w zasadzkę watahy wilków. Na szczęście książę Alistair był w pobliżu i pospieszył im z pomocą, chociaż miał ze sobą tylko sześciu strażników, co było niewystarczającą liczbą, aby odeprzeć nieustępliwe wilki.
Kiedy strażnicy wysłani przez króla Edmunda w końcu ich znaleźli, zastali makabryczną scenę - krew i odcięte kończyny zaśmiecające ziemię. Książę Artur i książę Alistair stali tam, zakrwawieni i poobijani, z wyciągniętymi mieczami, przed masywnym dębem, otoczeni przez warczące wilki, które nie odważyły się ruszyć naprzód.

Później zarówno książę Artur, jak i książę Alistair odnieśli poważne obrażenia, a książę Alistair ucierpiał jeszcze bardziej, przez co nie mógł chodzić. Cała szóstka jego strażników tragicznie straciła życie, a tylko cztery ciała zostały odnalezione. Jeśli chodzi o księżniczkę Arabellę, doznała ona jedynie drobnych zadrapań dzięki wysiłkom ochronnym strażników i ostatecznie została eskortowana w bezpieczne miejsce przez księcia Artura.

Biorąc pod uwagę, że linia królewska była już pomniejszona - pozostało tylko trzech książąt i dwie księżniczki - konsekwencje tego nieszczęśliwego polowania spadły prosto na barki króla Edmunda i królowej matki Eleonory.

Ich wściekłość była przerażająca. Wszyscy zaangażowani w wyprawę łowiecką, a także świta księcia koronnego, zostali poddani surowej karze, a przed zapadnięciem zmroku kilku z nich załamało się pod presją, poddając się swojemu losowi. Chociaż księżniczka Arabella nie została stracona, jej szlachetny status oznaczał, że została jedynie zatrzymana, a nie poddana surowszej karze.

Losy poszczególnych osób nie były jednak równe; ostatecznie księżniczka Arabella została oszczędzona, ponieważ książę koronny Artur, pomimo swojego osłabionego stanu, notorycznie klękał i błagał o jej uwolnienie po tym, jak dowiedział się o zamiarach króla Edmunda i królowej matki Eleonory. Nie mogąc znieść widoku jego oddania dla niej, ostatecznie zgodzili się ją wypuścić.

Oczywiście bieżące sprawy związane z księciem Arturem i księżniczką Arabellą nie były przedmiotem zainteresowania rodziny Fairchildów. Ich uwaga skupiała się na księciu Alistairze - ponieważ król Edmund rozważał teraz księcia Alistaira jako potencjalną narzeczoną, a Gloria Fairchild znajdowała się na krótkiej liście.



2

Rodzina Fairchild była znana ze swojej bogatej historii i działalności naukowej. Julian Fairchild, nieżyjący już pradziadek Glorii Fairchild, był cenionym głównym uczonym o reputacji, która rozbrzmiewała w całym kraju. W linii Juliana jego trzej wnukowie podtrzymywali honor rodziny, osiągając doskonałe wyniki w egzaminach cesarskich i zdobywając prestiżowy tytuł "Top Scholar". Król Edmund uhonorował ich nawet znamienną inskrypcją: "Trzech najlepszych uczonych z jednej rodziny", która rozeszła się daleko i szeroko.

Wydawało się jednak, że rodzinny talent Juliana był szlifowany wyłącznie pod kątem akademickim, ponieważ żaden z trzech braci nie wyróżniał się szczególnie w zarządzaniu. Po ponad dekadzie spędzonej w sferze biurokratycznej, najstarszy z nich, Julian Fairchild, awansował jedynie do pozycji czwartego rangą wykładowcy w Królewskiej Akademii, w dużej mierze dzięki swoim koneksjom z teściem, Ministrem Obrzędów.

Marcus Fairchild, drugi brat, i Sebastian Fairchild, najmłodszy, prowadzili spokojniejszy tryb życia niż Julian. Żaden z nich nie miał przewagi w postaci potężnego teścia, więc nie radzili sobie tak dobrze. Marcus służył teraz jako piątej rangi nauczyciel w Królewskiej Akademii, podczas gdy Sebastian wybrał bardziej odległe zadanie, zostając siódmym rangą sędzią na odległym południowym terytorium.

W następnym pokoleniu wydawało się, że Fairchildowie doświadczyli suszy synów. Dopiero gdy Sebastian ożenił się i powitał na świecie córkę, matkę Eleanor, rodzina w końcu usłyszała radosne wieści. Wywołało to falę narodzin w rodzinie, jak nigdy dotąd - córka Juliana, książę koronny Arthur, jedna córka; dom Marcusa wydał na świat trzy córki; a Sebastian dołożył jedną córkę.

Gloria Fairchild była najstarszą córką Sebastiana i zajmowała znaczącą pozycję wśród swojego rodzeństwa.

Lady Agnes Fairchild, matriarchini, zawsze wierzyła, że wraz z narodzinami Glorii rodzina Fairchildów została pobłogosławiona obfitością dzieci. Ta percepcja doprowadziła do miękkiego miejsca dla jej wnuczki, która była uwielbiana nie tylko przez Lady Agnes, ale także przez innych dziadków, w wyniku czego Gloria była uważana za niekwestionowaną gwiazdę wśród swojego pokolenia.

Kiedy Gloria została wysłana ze stolicy, nikt z dalszej rodziny Fairchildów nie chciał, aby samotnie znosiła trudy, zwłaszcza pozostałe rodzeństwo. Potrzeba było wielu perswazji, aby rodzina pozwoliła jej pozostać w stolicy, co spowodowało, że niechętnie wyjechała ze swoim młodym mężem i ich małym dzieckiem, księciem koronnym Arthurem, który wciąż spoglądał wstecz z tęsknotą.

Gdy Gloria zbliżała się do wieku dojrzałego, rozkwitła jako wyrafinowana i czarująca młoda kobieta, przyciągając zainteresowanie kilku kwalifikujących się zalotników wśród matron Fairchild, które starały się zaaranżować dla niej bajeczną partię. Jednak niespodziewana fala zakłóciła te plany.

Król Edmund zdecydował, że nadszedł czas, aby wybrać małżonkę dla księcia Alistaira, a Gloria znalazła się na liście kandydatek.

Rodzina Fairchildów nie mogła zaakceptować tej wiadomości, a Lady Agnes była najbardziej głośna. W jej oczach, choć Gloria była idealna, nawet boska postać musiałaby spełniać jej standardy, zwłaszcza jeśli chodzi o poślubienie kogoś takiego jak upadły książę Alistair. Książę nigdy wcześniej nie był uważany za odpowiednią partię, a jego obecna sytuacja czyniła go jeszcze mniej pożądanym.
Podczas gdy inni członkowie rodziny nie wykazywali tak dramatycznego sprzeciwu jak Lady Agnes, z pewnością również sprzeciwiali się temu pomysłowi.

Jednak opinie rodziny Fairchild nie miały większego znaczenia; decyzja spoczywała w rękach króla Edmunda.

Król Edmund jest zdeterminowany, by wywyższyć księcia Alistaira, więc prawdopodobnie wybierze spośród rodzin o największym prestiżu - rozumowała Gloria, mając nadzieję, że rodzina się uspokoi. Jednak jej słowa nie wywarły większego wpływu - mówi się, że niepokój może przyćmić osąd.

Spojrzała na swojego brata Marcusa, mając nadzieję znaleźć pocieszenie w jego oczach, ale zamiast tego wydawał się zagubiony w myślach, nie wykazując żadnej reakcji.

Gloria napotkała spojrzenie ojca i mrugnęła do niego figlarnie.

'...'

Po chwili kontemplacji Gloria dodała: "Moi teściowie wspomnieli, że za kilka dni w pałacu odbędzie się bankiet".

Pozostałe matrony natychmiast zrozumiały implikacje tego bankietu; była to wyraźna próba zaprezentowania szanowanych dam dworu króla Edmunda, być może nawet zaproszenie księcia Alistaira, by zobaczył Glorię z bliska.



3

Lady Agnes Fairchild wydała z siebie niezadowolony pomruk i oświadczyła: "Tego dnia nie będę miała innego wyjścia, jak tylko pozwolić mojemu chłopcu Fairchild ubrać się źle".

Gloria Fairchild szybko wtrąciła: "Adeline, nie ma takiej potrzeby; po prostu pozwól Rowanowi nosić jego zwykły strój".

Gloria dodała: "Tak, Fairchild może po prostu ubrać się tak, jak zwykle ubiera się Rowan. Nie powinniśmy się nad tym zastanawiać i ryzykować urażenia szlachty.

Lady Agnes milczała, a w jej oczach pojawił się niepokój, gdy patrzyła na Glorię.

Po chwili kontemplacji książę Alistair uspokoił ją: - Adelino, nie przejmuj się zbytnio; mogę nawet nie zostać wybrany.

Ale Lady Agnes nie uwierzyła w jego słowa, wykrzykując: "Biorąc pod uwagę, jak wspaniały jest Fairchild, każdy, kto ma otwarte oczy, powinien wiedzieć, kogo wybrać!".

Gloria czuła się zarówno rozbawiona, jak i zirytowana; w głębi duszy była całkowicie przekonana, że stanowisko małżonki księcia Alistaira nie przypadnie jej.

Dlaczego była tego taka pewna? Ponieważ znała intrygę.

Rzeczywiście, Gloria Fairchild była podróżniczką w czasie, która wylądowała w banalnej powieści romantycznej, którą kiedyś czytała.

Streszczając fabułę: chodziło o współczesną dziewczynę, która przeniosła się w czasie do starożytności, aby poślubić rodzinę królewską. Głównymi bohaterami byli oczywiście książę koronny Artur i jego ulubiona małżonka, podczas gdy książę Alistair zmienił się z zakochanego rywala w czarny charakter po odrzuceniu.

Gloria Fairchild miała żywe wspomnienia z zakończenia książki - książę koronny Artur, czując się niespełniony w swoich królewskich obowiązkach, skorzystał z sugestii głównej bohaterki, aby z nią uciec, wyruszając w podróż pełną przygód.

Ich eskapada wywołała chaos w pałacu i Radzie Lordów. Wbrew wszelkim przeciwnościom losu opuścili pałac, by wspólnie odkrywać świat w poszukiwaniu miłości.

Takiego zakończenia nie sposób było zapomnieć.

Co więcej, Gloria Fairchild nie żywiła żadnych uczuć do tej pary. W końcu ich przygody miały miejsce, gdy nikt nie mógł przejąć królewskich obowiązków.

Król Edmund miał tylko trzech książąt; książę Artur był oczywistym wyborem, ale w tym czasie książę Alistair wciąż czekał na wybór. Tymczasem ostatni książę był zaledwie dziesięcioletnim dzieckiem - niesfornym chłopcem, który z trudem mógł wziąć na siebie odpowiedzialność za królestwo. Gdy zdrowie króla Edmunda już podupadło, sytuacja była ponura, a gdy książę koronny Artur zdecydował się uciec, kto miał utrzymać królestwo razem?

Chociaż powieść nie zagłębiała się w tę kwestię, logicznie rzecz biorąc, po odejściu króla Edmunda wielu urzędników prawdopodobnie poparłoby wstąpienie niesfornego księcia Artura. Jeśli udałoby mu się wytrwać, byłaby to walka o władzę wśród dworu, ale porażka oznaczałaby stanie się zwykłą marionetką... tak czy inaczej, zapanowałby chaos, a lud by ucierpiał.

Ta rzeczywistość tylko pogłębiła pogardę Glorii Fairchild dla tej pary.

Postrzegała ich jako samolubnych i samolubnych, z oczami przesłoniętymi jedynie pragnieniami.

Z kolei książę Alistair, złoczyńca zrządzeniem losu, zasłużył na współczucie Glorii. Gdyby tylko nie był tak oszołomiony miłością, mogłoby być lepiej.
W końcu wielu wierzyło, że książę Alistair stracił władzę w nogach podczas ratowania księcia Artura, ale tak naprawdę poświęcił się dla głównej bohaterki, odnosząc poważne obrażenia, próbując zapewnić jej miejsce. Jego obsesja tylko pogłębiła się po kontuzji, prowadząc go na mroczną ścieżkę pełną spisków, aby ją zdobyć, ale im bardziej jej szukał, tym bardziej zdawała się dryfować. Nawet wtedy nigdy się nie poddał i tragicznie uratował ją po raz kolejny, tracąc przy tym życie.

Jeśli chodzi o zbliżające się polowanie, Gloria rozważała ostrzeżenie księcia Alistaira.

Nie pamiętała jednak, kiedy to się stanie, ani nie potrafiła wymyślić sposobu na dyskretne ostrzeżenie go. Nie mogła narazić na szwank reputacji Fairchild, podejmując takie ryzyko, ani wyjaśnić, skąd wiedziała, co ma nadejść.

Te myśli wzbudziły w niej poczucie winy. Jeśli nadejdzie dzień, w którym będzie mogła pomóc księciu Alistairowi, zrobi co w jej mocy. Być może pozwoli jej to uspokoić sumienie.

Nie spodziewała się jednak, że ostatecznie to ona zapłaci cenę za los księcia Alistaira.



4

Kilka dni później królowa matka Eleonora wydała królewski dekret zapraszający szlachcianki z dworu do pałacu na oglądanie śniegu.

W Fairchild Manor, Lady Agnes Fairchild zebrała swoje myśli z rodziną, ostatecznie decydując, że będzie towarzyszyć swojej wnuczce, Glorii Fairchild, do pałacu. Zaniepokojona wiekiem Lady Agnes i jej tendencją do impulsywnego działania, postanowiła tym razem nie zabierać jej ze sobą. Zamiast tego siostra Lady Agnes została z tyłu, aby dotrzymać jej towarzystwa, mając nadzieję, że powstrzyma ją przed rozmyślaniem w domu.

W dniu wizyty w pałacu Gloria Fairchild czuła się zarówno podekscytowana, jak i zdenerwowana, ubrana nienagannie jak zwykle. Lady Agnes, z drugiej strony, była bardziej zaniepokojona, martwiąc się, że Gloria może zostać wybrana do królewskich zaręczyn. Gdy podróżowały powozem, Lady Agnes wielokrotnie przypominała Glorii, by trzymała się blisko i unikała kontaktów ze szlachtą.

Gdy tylko weszły do pałacu, podeszły do nich dwie pokojówki i poinformowały, że królowa matka Eleonora nakazała szlachciankom dołączyć do niej na herbatę i rozmowę, pozwalając młodym książętom, w tym księciu koronnemu Arturowi, bawić się samodzielnie.

Lady Agnes wahała się, czy powiedzieć coś więcej, rzucając zmartwione spojrzenie na Glorię, zanim podążyła za jedną z pokojówek. Druga pokojówka ukłoniła się lekko, mówiąc: "Proszę za mną, panno Fairchild".

Gloria podziękowała służącej z uśmiechem i poszła za nią, jakby to była zwykła wycieczka w celu podziwiania śniegu.

Po krótkim spacerze usłyszała wesołe rozmowy młodych dam. Kilka kroków później znalazła się w tętniącym życiem ogrodzie, udekorowanym jaskrawymi kolorami kwitnących kwiatów, widocznych tylko pod warstwą śniegu. Piękno tej scenerii sprawiło, że Gloria zapragnęła mieć drugą parę oczu, by móc to wszystko podziwiać.

Zanim zdążyła w pełni docenić otoczenie, podeszła do niej znajoma twarz. Glorio, przybyłaś! - wykrzyknęła Lady Seraphina, wnuczka Lorda Williama, Ministra Obrzędów. Dorastały razem, dzieląc więź niczym siostry.

Lady Seraphina, świadoma zamiłowania Glorii do piękna, pochyliła się i szepnęła: "Jesteś podekscytowana, skoro jest tu tyle wspaniałych dam?".

Oczy Glorii zalśniły, gdy przytaknęła entuzjastycznie. Absolutnie! Jestem podekscytowana!

Lady Seraphina nie mogła powstrzymać się od śmiechu z dziecięcego podekscytowania Glorii. Ciekawe było to, jak Gloria rozwinęła w sobie taką pasję do piękna, mimo że sama była pięknością; podziwiała piękne twarze, niezależnie od płci. Ta cecha mogła być obecna w rodzinie Fairchildów, która od pokoleń rodziła niezwykłe kobiety, kradnące uwagę zalotników na przestrzeni lat.

Lady Seraphina ponownie zachichotała i z zapałem zaczęła przedstawiać Glorię różnym pięknym damom w ogrodzie.

---

Tymczasem niedaleko, w pałacowej wieży, książę Alistair, znany jako Sir Cedric, nie mógł nacieszyć się wspaniałym otoczeniem.

Królowa Matka Eleonora westchnęła. "Cedriku, przy tylu pięknych damach tutaj, nie możesz znaleźć ani jednej, która przyciągnęłaby twój wzrok?
"Babciu Adelino" - odpowiedział zamyślony - "w moim obecnym stanie nie chciałbym marnować niczyjego czasu".

Eleanor zmarszczyła brwi, a w jej głos wkradła się irytacja. Co za bzdury! Małżeństwo z tobą byłoby błogosławieństwem. Jesteś księciem Alistairem, cenionym ponad wszystko, a dla tych młodych kobiet szansa poślubienia ciebie to rzadkie szczęście, a nie strata czasu.

Cisza zawisła w powietrzu, gdy Cedrik pochylił głowę, jasno wyrażając swój opór.

Królowa Matka Eleonora nie mogła znieść jego widoku w takim stanie. Niezależnie od twoich uczuć, musisz wybrać jedną z nich na żonę.

Zanim Cedrik zdążył odpowiedzieć, zasygnalizowała służącym, by go odprowadzili, po czym szepnęła do swojego zaufanego doradcy.

Gdy wszystko było już gotowe, pomyślała: "Mam nadzieję, że to przedsięwzięcie nie okaże się daremne".

Niania Lavinia, która służyła królowej matce Eleonorze przez wiele lat, pocieszyła ją: "Nie martw się, Wasza Wysokość. Jest tu wiele dam; z pewnością któraś z nich się nada".

Gdy Eleonora zamknęła oczy, wyszeptała: "Och, mój drogi Cedric stoi w obliczu wielkich prób. Zastanawiam się, ile czasu zajmie mu odzyskanie ducha...".

Nagle w jej oczach pojawił się błysk zimnej determinacji.

Co z tą sprawą? Czy została rozwiązana?

Zapewniam, Wasza Wysokość, że została załatwiona.

Dobrze, dobrze. Co do moich wnuków... Nie okażę im litości.



5

Kiedy młoda służąca poinformowała Glorię Fairchild, że królowa matka Eleanor zażądała jej obecności, nie miała wątpliwości i bez wahania poszła za nią. Wkrótce została zaprowadzona do altany strzeżonej przez kilka służących. Wewnątrz altany, która była udrapowana warstwami delikatnego, półprzezroczystego materiału, siedział książę Alistair, mężczyzna o niezaprzeczalnej posturze.

Gloria zerknęła na młodą służącą, po czym przeniosła wzrok na księcia Alistaira, siedzącego samotnie. Nagle dotarło do niej, dlaczego niektóre młode damy wróciły z audiencji u Królowej Matki Eleonory, wyglądając mniej niż wesoło.

Dopasowując spódnicę, Gloria weszła do altany. Dwór był notorycznie otwarty; powszechne było, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety gromadzili się i wspólnie spędzali wolny czas. Spotkanie z mężczyzną w tak pilnie strzeżonym miejscu nie wzbudziło żadnych podejrzeń.

Jedynym zmartwieniem było to, że wszyscy obecni tutaj byli lojalni wobec królowej matki Eleonory. Gdyby została wplątana w grę oszustwa, Gloria wiedziała, że znalazłaby się w bardzo niekorzystnej sytuacji. Ale z drugiej strony królowa matka Eleanor była najwyższą rangą kobietą w królestwie; wydawało się mało prawdopodobne, by traciła czas na spiskowanie przeciwko komuś tak mało znaczącemu jak Gloria Fairchild, córka podrzędnego sędziego hrabstwa.

Mając jasną wizję sytuacji, Gloria nie mogła pojąć, dlaczego te starsze panie same jej nie przejrzały. Z pewnością przygotowały się na pałacowe otoczenie przed ich przybyciem. Ich kwaśne miny musiały wynikać z tego, że ktoś utrudniał im życie, a jeśli chodzi o to, kto to mógł być - równie dobrze mógł to być mężczyzna siedzący przed nią, książę Alistair.

Gdy weszła do altany, ukłoniła się z gracją. Wasza Wysokość, jestem Gloria Fairchild.

Wstań - rozkazał książę Alistair, a jego ton był zaskakująco łagodny. Gestem wskazał wyściełaną kamienną ławkę, zapraszając ją, by usiadła.

Gloria dyskretnie przyjrzała się otoczeniu. Altana została elegancko zaaranżowana, a delikatna tkanina zapewniała zarówno ciepło, jak i niezakłócony widok na krajobraz. Małe kociołki w rogach zapewniały ciągłe ciepło, wypełniając przestrzeń przytulną atmosferą.

Decydując się nie siadać od razu, Gloria podeszła bliżej jednego z palenisk, ogrzewając się przed podejściem do ławki. Czując przyjemne ciepło, zawahała się przed powrotem do chłodu Ukrytego Ogrodu. Kwiaty mogły być piękne, ale chłód był gryzący, o wiele za duży dla kogoś tak delikatnego jak ona. Zauważyła, że podczas gdy ona znalazła równowagę między pięknem a wygodą, wiele młodych kobiet wokół niej było ubranych raczej pod kątem estetyki niż praktyczności.

Gloria zastanawiała się, czy Królowa Matka Eleonora celowo umieściła ją w Ukrytym Ogrodzie na zewnątrz zamiast w środku.

Zagubiona w myślach, jej spojrzenie wylądowało na twarzy księcia Alistaira i była całkowicie urzeczona. Przypomniała sobie historie, które czytała o księciu Alistairze i sir Cedriku.
Sir Cedric, matka księcia Alistaira, była skromną tancerką, której uroda zwróciła uwagę lokalnego urzędnika. Została przedstawiona szlachcicowi odwiedzającemu południowe Riverlands i wkrótce stała się uczestnikiem dworskiego dramatu, po tym jak zwróciła na siebie uwagę królowej matki Eleonory. Miała szczęście począć dziecko, ale jej szczęście się odwróciło; w tym roku pałac zalała seria radosnych ogłoszeń, przez co jej własna ciąża wydawała się trywialna, nawet gdy ostatecznie urodziła księcia koronnego Artura.

Wydawało się, że jej szczęście wyschło. Młoda tancerka zapadła na chorobę wkrótce po porodzie, pozostawiając Sir Cedrica pod opieką niani Lavinii, pałacowej służącej, która od dawna zmagała się z własnymi demonami.

Nie wiedzieli, że niania Lavinia czerpała przyjemność z torturowania młodego Cedrica, który do tej pory był tylko bezbronnym niemowlęciem. Wcześniej wyładowywała swoje frustracje na zwierzętach, a wraz z pojawieniem się Sir Cedrica, stał się on jej nowym celem. Na szczęście dla sir Cedrica, jedna z lojalnych służebnic niani Lavinii miała wyrzuty sumienia i często mu pomagała, zapobiegając w ten sposób wymierzaniu przez nianię najgorszych kar, podczas gdy on wciąż nie był w stanie się bronić. W końcu Sir Cedric zdołał wyrwać się z uścisku Niani Lavinii, ujawniając prawdę, co ostatecznie uwolniło go od jej udręki.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Taniec cieni i śniegu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈