Fairweatherowie dochodzą do władzy

1

"Hej! Stary Mistrz nadchodzi! Stary Mistrz nadchodzi! Rozległ się głos, przerywając rozmowę, gdy klasa pogrążyła się w chaotycznym szumie cichego czytania.

Tak się złożyło, że zaraz po wypowiedzeniu tych słów, usłyszeli wściekły głos pana Rowana, dobiegający od strony drzwi: - Czy wy w ogóle jedliście śniadanie? Mówisz poważnie? Oblałeś egzamin semestralny? Mamy tu poważne kłopoty! Wiecie, co to oznacza dla waszych ocen?".

Panie Rowan, proszę się nie złościć! To nie jest pierwszy raz, kiedy to się dzieje. I to nie jest tak, że Noah ustanawia rekord najgorszych! Elena Fairweather zachichotała, rzucając kpiące spojrzenie na chłopca w pierwszym rzędzie, który miał wyraz twarzy podobny do kamiennego posągu.

Postawa? Jakie nastawienie? Anna Lee! Potrzebuję, żeby Noah skupił swój mózg na nauce! To tak, jakby go to nie obchodziło! Twarz pana Rowana poczerwieniała z frustracji.

Cóż, gdyby Noah popchnął nas trochę w górę w średnich, nie utknęlibyśmy na dole! mruknął John Rowan, zanim zdał sobie sprawę, że jest obok nowego ucznia.

Klaszcz, klaszcz, klaszcz! Pan Rowan uderzył pięścią w pulpit wykładowy, wygładzając swój wyraz twarzy. A teraz, klaso, chciałbym przedstawić naszą nową uczennicę, Elenę Fairweather. Bądźmy uprzejmi i pomóżmy jej!

Klasa skierowała wzrok na dziewczynę, która stała zaledwie kilka stóp od wejścia. Pierwszą rzeczą, która przykuła ich uwagę, były jej poważnie wyglądające okulary w czarnej oprawce. Jej lekko potargane czarne włosy i znoszone ubranie nadawały jej wygląd kogoś, kto nie do końca pasuje, z zimną i zdystansowaną postawą, która wzbudzała intrygi wśród jej rówieśników.

W porządku, w porządku, powitajmy ciepło nową uczennicę! Jestem pewna, że wszyscy się nią zaopiekują! Anna Lee przewodziła oklaskom, chociaż przez klasę przetoczyła się fala tłumionych chichotów.

Przestań się wygłupiać! Elena, dlaczego nie usiądziesz obok Setha Woodleya? Wiele się od niego nauczysz! John pomyślał sobie, że jej obecność była bardzo potrzebnym wsparciem dla ocen klasy; naprawdę nie mogli sobie pozwolić na spadek.

Elena zajęła miejsce obok Setha, pozostawiając puste miejsce obok siebie. Nie mogła przestać myśleć: "Czy on nie powinien być moim akademickim obrońcą?".

Dobry Boże, czy on się boi, że rozbije jej okulary, kiedy Seth się obudzi?

Chętnie przyjąłby za nią cios! - wtrąciła się inna dziewczyna.

Gdy Elena usadowiła się na swoim nowym miejscu, chłodno kładąc plecak na biurku i wyciągając podręcznik, nie rzuciła ani jednego spojrzenia w stronę swojej koleżanki ze stolika.

Brzęczenie, brzęczenie, brzęczenie. Elena wyciągnęła telefon, zdając sobie sprawę, że poza Lucianem Windriderem prawdopodobnie nikt nie będzie próbował się z nią skontaktować.

Fairweather! Fairweather! Jesteś już w klasie?

Mhm - odpowiedziała Elena z roztargnieniem, wracając do czytania.

Wow!!! Kto to jest przed klasą?! szepnęła podekscytowana dziewczyna, wskazując na okno.

Czy to Lucian Windrider z klasy dwunastej?! O mój Boże, dlaczego on tu przyszedł?" Inna dziewczyna nie mogła powstrzymać swojego podekscytowania.


Elena wyjrzała na zewnątrz i zobaczyła eleganckiego, ekstrawaganckiego chłopaka, znanego ze swojej swawoli, który kusił ją, jakby był właścicielem świata. Właśnie wtedy zadzwonił szkolny dzwonek. Ze stoickim wyrazem twarzy wsunęła ręce do kieszeni i wyszła na zewnątrz. "Ale obleśny!" mruknęła.

Fairweather! Fairweather! Daj spokój, nie próbuję być wredna! Upewnię się, że nie zostawi cię samej! Lucian drażnił się, figlarnie szturchając jej policzek swoimi długimi palcami.

Zabieraj łapy! Elena odepchnęła jego rękę, irytacja migotała w jej oczach.

Fairweather, czy ja wyglądam jak jedna z tych staruszek u władzy? Bo w tej chwili właśnie tak się czuję! Elena uniosła brew na przesadne dramatyzowanie Luciana, nie mogąc ukryć swojej ciekawości jego teatrzykiem.



2

"Ha ha, Fairweather, już go nie ma! Powiedział, że będzie czekał na mnie na lunchu" - zauważył Lucian Windrider, gdy przed wyjściem potargał zalotnie włosy Eleny Fairweather.

Mogę zjeść z nim lunch, ale Noah, nie mieszaj mu we włosach! odpowiedziała Elena, obracając się na pięcie, by wrócić do klasy.

Gdy weszła do kampusu w Portland, spotkała się z grupką dziewczyn otaczających Setha Woodleya, jej nowego partnera przy biurku. Wyglądał na zirytowanego, marszcząc brwi, gdy radził sobie z uporczywą uwagą tłumu.

"Seth Woodley, jesteś wolny w tym tygodniu? Wychodzimy!" odezwała się jedna dziewczyna. Była ubrana w zbyt falbaniastą spódnicę, miała odpowiednią ilość makijażu i lekko się uśmiechała, starając się wyglądać uroczo.

"Nie ma mowy, bracie Wood. Po prostu się zgódź!" wtrąciła się inna dziewczyna z przodu, jej ton był kpiący.

"Nie ma mowy! Po prostu zostaw go w spokoju! Seth warknął, wyraźnie zirytowany. Spędził całą noc i nie był gotowy na radzenie sobie z tym nonsensem.

"Każdego dnia te dziewczyny próbują zwrócić na siebie uwagę Setha. Jest w domu, a on nawet na nie nie patrzy - co za żart!" szepnęła dziewczyna siedząca dwa biurka dalej, ledwo powstrzymując śmiech.

"Nathanielu Green, błagam cię! Jeśli mnie usłyszą, będę skończona! Nie mam pojęcia, kim jest ta dziewczyna!" - wykrzyknęła inna dziewczyna, próbując zakryć usta, by zachować ciszę.

"Seth Woodley, Seth Woodley, proszę idź! On chce, żebym tam była!" - nalegała jedna z dziewczyn, podchodząc i wyciągając rękę, by czule pociągnąć go za nogę.

"Nie rozumiem, o czym mówisz! Facet powiedział nie! Spadaj!" warknął Seth, unosząc jedną brew z frustracji. Szczerze mówiąc, trudno było zaprzeczyć, jak fajnie wyglądał, nawet gdy był zły.

"Wow! Seth Woodley, jesteś taki fajny! skomentowała sucho Elena Fairweather, spoglądając na nieświadomą dziewczynę, która zdawała się w nim podkochiwać i kręcąc głową.

Gdy Harold Artan miał dołączyć do walki, w pokoju zapanowała nagła cisza.

Hej, czy ktoś może zająć miejsce obok Noah? - Harold odwrócił się, by zobaczyć nieatrakcyjną dziewczynę, której zachowanie było całkowicie pretensjonalne, wpatrującą się w niego, najwyraźniej przygotowującą się do wyładowania swojego gniewu.

'I...'

Za kogo ty się uważasz? Uważaj, jak się odzywasz do Artana! - krzyknęła dziewczyna z pierwszego rzędu, wstając i podchodząc do niego, wskazując oskarżycielsko palcem.

Kazał mi zdjąć nogi! Wyraz twarzy Eleny stał się lodowaty. Jak mogła zachować zimną krew, patrząc śmierci w twarz?

No proszę, kto się o to prosi! To wszystko jej wina! Nina Sable odparła wyzywająco, rzucając prowokacyjny gest w stronę Anny Lee, a następnie zwróciła uwagę na Elenę.

Och, słyszeliśmy to! To wszystko jej wina! Elena odparła, jej głos był lodowaty.

Ha! Głupia...' Kpina ledwo wymknęła się z jej ust, gdy nagle Elena chwyciła dziewczynę za włosy, uderzając jej głową o biurko.

"Bang!" Pokój na chwilę zamarł, zanim dziewczyna wydała z siebie przeszywający krzyk.

"Ah! Kiedy podniosła głowę, szok w klasie był namacalny. Spuchnięty, rubinowo-czerwony guz szybko rósł na jej czole, a krew lała się z jej nosa, nadając jej wygląd ducha.
"Naprawdę nigdy w życiu nie widziałam tak szalonej prośby - myślę, że naprawdę mogę stracić panowanie nad sobą" - klasa wpatrywała się w nią zdumiona, oszołomiona tym, jak odważnie zareagowała Elena.

Harold Artan patrzył z przerażeniem, jak jego kuzynka została brutalnie potraktowana, a jego nogi trzęsły się z nerwów. Wstał chwiejnie ze swojego miejsca i podszedł, by pomóc kuzynowi wstać...



3

W pierwszym rzędzie odwrócił się chłopiec, jąkając się: "Właśnie uderzyłem Ninę Sable!".

I co z tego? Elena Fairweather odpowiedziała, wciąż wstrząśnięta wcześniejszym chaosem, jej głos był zimny, niemal obojętny. Czego się spodziewałeś?

Ona... ona jest królową Noah First Academy! Zostanę za to pobity! - wykrzyknął, a w jego oczach błysnęła panika.

Proszę cię, następnym razem uderz mocniej. Zobaczymy, czy to wytrzyma - odpowiedziała Elena, odrzucając włosy, jakby nie przejmowała się całą sytuacją. Jej postawa, sterylna i opanowana, sprawiała, że w tym momencie była mniej onieśmielająca.

Seth Woodley w końcu przeniósł wzrok z chłopca na Elenę. Światło słoneczne wpadało przez okno, oświetlając jej rysy i sprawiając, że nie zwracał uwagi na otaczający ich chaos. Jego umysł zawędrował nawet do starożytnego, surowego dyrektora ich klasy.

Na co się gapisz? Elena zaskoczyła go, jej wyraz twarzy był mniej niż rozbawiony. Weź się w garść; to nie tak, że on jest najgorszy!

Jezu! Seth rzucił jej klasyczne niedowierzające spojrzenie, po czym wrócił do biurka, próbując złapać trochę snu.

Nie przejmując się napięciem, Elena otworzyła swój podręcznik, wpatrując się pustym wzrokiem w przestrzeń, wpadając w swój zwykły tryb marzeń.

[Studentka z przeniesienia nokautuje Królową Pszczół!!!]

[Nina Sable zaatakowana w Noah First Academy!!!]

Zupełnie nieświadoma poruszenia, które właśnie wywołała, Elena pogrążyła się w swoich myślach.

"Zastanawiam się, jaka ona jest teraz. Nie jest przerażona, prawda? Nathaniel Green szepnął do swojego partnera przy biurku.

Widziałem, jak ludzie zastygają w bezruchu, ale nic nie może się równać z tym! Jakby była w transie! Yvonne Bright ujęła twarz w dłonie, zafascynowana.

"Whoa!!! To jest epickie!!! Jej fanklub rośnie! Yvonne pisnęła z podekscytowania, ledwo mogąc się powstrzymać.

Poważnie, czy ja też muszę się martwić o to, że zostanę sponiewierana?

"W porządku, klasa, wyciągnijcie swoje podręczniki do matematyki i zwróćcie się do... Pan Rowan, ich nauczyciel, bez wahania rozpoczął wykład.

"Czy to zbyt wiele, by prosić nowego dzieciaka o zachowanie pięści dla siebie? pomyślała Elena, bawiąc się telefonem i sprawdzając wiadomość od Luciana Windridera.

"Tak", brzmiała jego prosta odpowiedź.

Niech mnie znajdą; przyjdą się płaszczyć na lunchu czy coś.

Jasne.

Elena rzuciła telefon z powrotem na biurko, otrząsając się z nerwów związanych z byciem w centrum uwagi.

W porządku, klaso, wracamy do pracy!

Chodźmy, czas coś zjeść! zawołał Bruno Spring, jego podekscytowanie doskonale opisywały słowa takie jak "zooming".

Hej, Elena Fairweather! Widziałaś Yvonne Bright? Idą razem do Wielkiej Sali! Oczy Yvonne błyszczały z niecierpliwości, gdy patrzyła na Elenę.

Elena nigdy wcześniej nie spotkała tak entuzjastycznych koleżanek z klasy, przez co była chwilowo zdezorientowana. Zmarszczyła brwi w zakłopotaniu.

"Wow!!! Ona jest taka niesamowita!!!" krzyknęła Yvonne, jej podziw był przytłaczający.

Nathaniel szarpnął Yvonne za rękaw, wyczuwając, że jej podekscytowanie może doprowadzić do wpadki. Hej, nie zaprzątajmy sobie tym głowy. Ona może naprawdę martwić się o reakcję!
Elena zauważyła dwójkę rodzeństwa błąkającą się na zewnątrz i ruszyła w ich stronę. Przepraszam, coś się dzieje. Muszę się tym zająć.

Fairweather! Tęskniliśmy za tobą! Mała, podobna do wróżki dziewczynka rzuciła się w objęcia Eleny.

Ava Visage! Minęły wieki! Elena roześmiała się, gładząc miękkie włosy Avy.

"To takie wygodne, Ava... Elena westchnęła błogo.

Chodźmy na lunch! odezwała się Fay Artan, oplatając Elenę ramieniem, gdy szły w stronę Wielkiej Sali.

Zaczekaj, Wood! Elena obejrzała się za siebie, widząc Setha wciąż przykutego do biurka.

Fairweather, naprawdę zamierzasz jutro walczyć? zapytała Fay, jej głos zniżył się do konspiracyjnego szeptu. Wiesz, że się ciebie boją, ale co jeśli ta dziewczyna zrobi coś podstępnego?

Elena rzuciła jej rozbawione spojrzenie. Poważnie, czy kiedykolwiek dałam się zaskoczyć? Spokojnie, poradzę sobie. Nie marszcz brwi; to zepsuje moją idealną cerę.

Po prostu zadzwoń, jeśli potrzebujesz pomocy! Upewnię się, że Mark jest tam, by cię wesprzeć! wtrącił się Fergus, ostrzegając ich żartobliwą przekomarzanką.

Nie, zupełnie nie tak, Fergusie - powiedziała cicho Fay, ponownie zniżając głos. Czy stało się coś niewypowiedzianego?

Dopiero co wróciłam, czy ludzie w ogóle pamiętają, że istnieję? odpowiedziała Elena, pół żartem, pół serio.



4

'Hmm? Brzmi świetnie... pomyślała Elena Fairweather, rozważając korzyści płynące z darmowego pokoju i wyżywienia.

Fairweather, proszę, nie wiń Noah za moje problemy! Jeśli przeprowadzę się do nich, Wood na pewno dobrze mnie potraktuje! dodał z niepokojem Fergus Artan.

Jasne, myślę, że to w porządku. Dopóki nie będzie żadnych szalonych zachowań, nie musisz się martwić. Jeśli coś się wydarzy, da nam znać!". Elena poklepała Faya Artana po głowie.

Chociaż Ava Visage była od niej o rok starsza, nie przeszkadzało to Noahowi w rozpieszczaniu jej - miał takie miękkie serce!

Hej, hej, spójrz tam! Czy to nie Noah, przewodniczący starszej klasy, razem ze swoją siostrą? Wow, nigdy wcześniej nie widziałem tak przystojnych bliźniaków! Uczniowie w pobliżu wpatrywali się w Fergusa i jego przyjaciół.

On jest taki fajny! Ava jest nie tylko ładna; jest też naprawdę mądra!" - zauważyła jedna dziewczyna z błyszczącymi oczami.

"Kim jest ta osoba obok Noah?

Nigdy wcześniej go nie widziałem. Wygląda nie na miejscu stojąc obok nich! Czy to może być ich ubogi krewny?" - powiedziała inna dziewczyna, zwężając podejrzliwie oczy.

Och, to ona! To nowa uczennica z klasy Noah!" wtrącił się inny chłopak o imieniu Mark, radośnie wyjaśniając sytuację.

Nie wiedzieliśmy! Dziś rano znokautowała Ninę Sable! To było niesamowicie brutalne!

"Niemożliwe! Zrobiła to jednym ruchem?! Nazywają ją nową królową First Academy!

Dziewczyny w pobliżu przewróciły oczami. "To wcale nie brzmi chwalebnie!

Zaraz, czy my mówimy o Ninie Sable? - zapytał z niedowierzaniem inny chłopiec o imieniu Mark.

Tak, to ta notoryczna łobuziara z ich akademii!

Elena i jej przyjaciele skończyli posiłek i znaleźli miejsce w kącie pod ścianą.

'Thud!' Hałas przyciągnął uwagę większości uczniów w sali.

Jestem Elena Fairweather! - oznajmiła lekko alternatywna dziewczyna, przybierając pozę.

Elena uniosła głowę, rzuciła jej spojrzenie, a potem uśmiechnęła się zimno: - Zasłużyła na to za bycie tak niegrzeczną; prawdopodobnie połamią jej nogi!

Co? Zadał mi pytanie! Nie jestem Eleną Fairweather! - jąkała się dziwaczna dziewczyna, jej pewność siebie opadła.

Co za tchórz! Co jest z tobą nie tak? Czy on...' Elena spokojnie kontynuowała jedzenie, jakby nie powiedziała czegoś szokującego.

On... zaprosił mnie na wzgórze, żebym się uczyła w ten piątek! - wymamrotała nagle dziwaczna dziewczyna, starając się utrzymać spokojny głos.

Kim są ci "oni"? Jeśli poproszą, to po prostu pójdziesz? Jakie to żenujące...

Teraz będę udawać, że nikogo nie znam! - oczy alternatywnej dziewczyny rozszerzyły się, jakby Elena ją zdradziła.

Och, on nie lubi przemocy ani walk grupowych. Jeśli poprosi Noah o pomoc, będzie gotów pomóc - powiedziała Elena sarkastycznym tonem.

Jezu, kiedy powiedziała, że nie lubi przemocy, wydawała się naprawdę poważna. To sprawiło, że wszystkim chciało się śmiać!

Hej, ja się nie boję! Fergus pospieszył z odpowiedzią. Czy to żart? Zamierzasz poprosić go o konfrontację ze mną, kiedy tu jestem? Czy w ogóle najpierw się z nim skontaktowałeś?

Windrider!!! Przepraszam, po prostu cię nie zauważyłem!" dziwaczny chłopak Mark zmienił wyraz twarzy, nieśmiało uśmiechając się zalotnie.
Wszyscy inni przewrócili oczami. Masz talent do zmieniania nastrojów, Sullivan?

Powiedziałem naszym seniorom, że jest kimś ważnym! Zrozumiano?

Nie mogę jej chronić! To brutalna wariatka!" powiedział i zanim ktokolwiek się zorientował, po prostu uciekł.

Wow, to była czerwona flaga czy co?

W porządku, skończyliśmy jeść. Chodźmy! powiedziała Elena, gładząc Avę po włosach.

Fairweather, Fairweather! Jestem taka niesamowita! On całkowicie mnie podziwia! Oczy Fay Artan rozbłysły, a Elena nie mogła powstrzymać się od uśmiechu.

Hej, Woodley! Nie sądzisz, że ten student z przeniesienia jest super fajny? Lord Tangford uniósł brew.

Tak - odpowiedział lekceważąco Seth Woodley; czyż pani z biura nie była super fajna?



5

"W porządku, klasa, dzwonek!

"Yay!!! Większość uczniów w klasie podskoczyła, chwytając swoje torby i pędząc do wyjścia. Powietrze po szkole było słodkie i pełne wolności.

Hej, Seth, chodź! Dokąd dzisiaj idziemy? - krzyknął Lord Tangford, podbiegając do biurka Setha Woodleya.

Nie dzisiaj, mam sprawy do załatwienia w domu - odparł leniwie Seth, przeciągając się lekko, a jego głos był ochrypły ze zmęczenia.

Ah, bez ciebie, jaki to ma sens?! Lord Tangford jęknął, opadając na biurko z rozczarowaniem. Następnie spojrzał na siedzącą nieopodal Elenę Fairweather. Cześć, jestem lord Tangford. Miło w końcu cię poznać, Eleno Fairweather.

Elena spojrzała na niego, a jej uwagę przykuły jego idealnie białe zęby. Wow, są całkiem białe!

Cześć - powiedziała, swobodnie zarzucając torbę na ramię i odchodząc.

To było zbyt fajne!!! Bracie Wood! wykrzyknął Lord Tangford, wyraźnie pod wrażeniem. W przeciwieństwie do innych, chłód Eleny nie wydawał się wymuszony; był autentyczny i wyrafinowany.

Seth spojrzał pustym wzrokiem na lorda Tangforda, najwyraźniej nie będąc pod wrażeniem jego entuzjazmu.

Chodź, Tangford, chodźmy zrobić coś fajnego! Anna Lee podeszła z uśmiechem, jej energia była zaraźliwa. Pan Rowan właśnie znowu wezwał mnie na herbatę!

Cóż, należało ci się za pisanie listów miłosnych w klasie! Dwie przyjaciółki śmiały się i rozmawiały, ale Seth już wymknął się z klasy.

Bracie Wood, zaczekaj na nas! Lord Tangford i Anna Lee rzucili się za nim.

Hej, Eleno Fairweather, po prostu powiedz, że ci przykro i będziemy kwita! Nie chcę nawet, by pokryto moje rachunki za leczenie! Ledwo minęli bramę szkoły, gdy wpadli w małe kłopoty.

First Academy, będąc historyczną instytucją, miała wejście, które oferowało zarówno wielką frontową bramę, jak i małe boczne drzwi. Większość uczniów wybierała główną bramę, ale odważni wybierali drogę przez Mały Las.

Powinniśmy pójść inną drogą? Lord Tangford szepnął do Setha.

Słysząc drwiny Niny Sable, Elena zaśmiała się lekko: - Nie lubię walczyć, wolę rozwiązywać sprawy pokojowo. Jej miękki akcent z Jiangnan był dziwnie kojący.

Myślisz, że unikniesz walki? Lepiej to przemyśl! oświadczyła Nina, spoglądając na Elenę. Ta dziewczyna zaszła jej dziś za skórę i Nina nie miała zamiaru odpuścić. Przeprosiny były tylko pierwszym krokiem przed zemstą.

Jakie przeprosiny masz na myśli? zapytała Elena, z trudem powstrzymując śmiech. Nigdy nie spotkała kogoś tak chętnego, by oberwać.

Nie udawaj! Kiedy mnie uderzyłeś, założę się, że nie myślałeś o tym, jak bardzo się boisz! Nina zachichotała głośno, a kilku uczniów w pobliżu przyłączyło się do jej śmiechu.

Nina kontynuowała, jej rozbawienie rozlało się aż do łez: - Uklękniesz i mnie przeprosisz. Powiedz to trzy razy: "Jestem świnią i głupcem!". Spojrzała na swoją przyjaciółkę, która wyciągnęła telefon, aby nagrać chaos.

Popatrz na siebie, taka świniogłowa frajerka, nawet się nie wstydzisz, jak śmiesznie wyglądasz - odparła Elena, jej ton był kpiąco poważny.
"Powiedz to jeszcze raz! Naprawdę chcesz opuścić Pierwszą Akademię czołgając się na rękach i kolanach? Nina krzyknęła, wściekłość wrzała tuż pod powierzchnią.

Ugh, robisz się coraz brzydsza! Elena uśmiechnęła się, przewracając oczami, zauważając rosnący siniak na czole Niny.

Miałaś swoją szansę, a wciąż chcesz szukać kłopotów! Jesteś zwykłym tchórzem! Nina krzyknęła, wyrównując ton, ale jej głos lekko zadrżał na widok zaciętej miny Eleny.

Przygotować się! Elena zaszarżowała, chwytając pierwszą osobę, która się zbliżyła i odciągając ją o krok, wymierzając jej szybkiego kopniaka w kolano.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Fairweatherowie dochodzą do władzy"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈