Moja nienawiść i moja miłość

Prolog

Raven

Miesiąc temu...

Przejeżdżam nożyczkami po krawędziach jej włosów, uważając, by nie wykonać niechlujnej pracy. Ta, będę ją nazywał Mary, jest tak samo doskonała jak dziewczyny, które znam. Ma gładkie brązowe włosy. Żaden kosmyk nie jest nie na miejscu. Tak samo jak inne. Doskonałe. Ich usta są błyszczące, a rzęsy ciemne. Wszystkie noszą te same pogardliwe spojrzenia ledwo skrywane przez półgrzeczny plastikowy uśmiech. Patrzą na mnie, zwłaszcza na tę Mary, jakby wiedziały o mnie wszystko. Dziwka, zdaje się mówić, jakby mnie znała. Brudna dziwka. Jakby mogli rzucić jedno spojrzenie na moje sfatygowane ubranie i znoszone buty i dokładnie wiedzieć, kim jestem w środku.

Oni mnie nie znają.

Nie do końca.

Nikt mnie nie zna. Włącznie ze mną.

Nawet ja wciąż próbuję to rozgryźć.

I pewnego dnia to zrobię.

Kontynuuję rzeźbienie kolejnych dziewczyn z największą precyzją przy użyciu moich ostrych jak brzytwa nożyczek, cały czas nucąc wymyśloną przez siebie piosenkę. Jeden z wybranych przeze mnie obrazków przedstawia blondynkę. Niebieskie oczy, szerokie i niewinne. Odsuwam jej zdjęcie na bok. Ona jest inna. Jej oczy widzą rzeczy, których inni nie dostrzegają, mimo że kryje się za tą samą perfekcją co oni.

Czy widzisz mnie?

Bas Rome'a grzmi ze swojej sypialni obok mojej, a ja uśmiecham się wewnętrznie. Bliźnięta. On i ja dzieliliśmy łono matki, ale to nie wszystko, co nas łączy. Jego czarne włosy mają ten sam odcień co moje. Plamki brązu w jego zielonych oczach są nieco ciemniejsze, ale obok siebie wyglądają podobnie. Dla postronnego obserwatora. On ma dobrze ponad sześć stóp, ale ja prawie tyle, co wysoka osiemnastolatka. Nasze rysy mogą być podobne, ale nasze osobowości szalenie się różnią.

Rome to gniew, irytacja i wieczne skrzeczenie.

Ja jestem pełna nadziei, przyjemna i zawsze uśmiechnięta.

Dla osób z zewnątrz.

Widzę to, czym mój brat nie dzieli się z innymi. Złamane serce, które wciąż nosi dla naszej zmarłej matki. Przytłaczającą nienawiść, którą żywi do naszego ojca. Sposób, w jaki próbuje mnie chronić, zamykając się na mnie. Rome zamyka to wszystko w butelce i chowa się za spojrzeniami. Podkręca swoją rockową muzykę i pokazuje środkowy palec każdemu, kto ośmieli się zajrzeć do środka.

A jednak, mimo że ja widzę obok ścian mojego brata, on nie widzi nawet moich. Moje ściany są niewidzialne.

Jestem nieśmiałością i uśmiechem, a nigdy łzami. Jestem nietknięta. Osłonięta przed krzywdami świata zewnętrznego. Niewinna. Rozjemcą.

Dla kogoś z zewnątrz.

Stukot szarpie mi struny serca i wypuszczam pospiesznie oddech. Nie będę o nim myśleć. Nie będę myśleć o niczym. Moje serce podejmuje nieprzemyślane decyzje. Jestem zmęczona pozwalaniem mojemu sercu decydować.

Wciąż wycinam vapid-looking młode kobiety prosto z magazynu Seventeen Rome kupił mi po szkole i dziurki przez ich oczy moim ołówkiem.

One. Nie. See. mnie.

Bez uśmiechu przyklejam zdjęcia ładnych dziewczyn na papierze, tworząc tęczę z ich bezokich twarzy. Pod nimi wklejam zdjęcie kruka. Na wierzchu kruka przyklejam górną połowę blondynki z wciąż nienaruszonymi oczami. Kiedy klej wyschnie, będę mogła podnieść klapę i zobaczyć kruka. Tak jak ona może ewentualnie zobaczyć mnie. Moje głupie serce zawsze ma nadzieję na głupie rzeczy.

Wpatruję się w obrazek przez dłuższą chwilę - dopóki popołudniowe słońce nie zniknie i nie poczuję zapachu tego, co gotuje Rome. W przyszłym miesiącu kończymy szkołę średnią. Rome chce iść na wymyślny uniwersytet, ale najlepsze, na co będzie go stać, to community college. Chciałbym, żeby miał więcej możliwości w tym życiu. Chciałbym, żeby nasz ojciec nie był pijakiem, który krzywdzi innych, kiedy sam jest zbyt tchórzliwy, żeby się skrzywdzić. Chciałabym...

Chciałabym tak wielu rzeczy, których nigdy nie będę miała.

Pisk hamulców starego Chryslera taty alarmuje mnie, że jest w domu po swojej zmianie w fabryce. Jest już po zmroku, co oznacza, że w drodze do domu zatrzymał się w barze. A kiedy Rome jest w kuchni, a w domu rozbrzmiewa jego muzyka, która bez wątpienia sprowokuje naszego ojca, ta noc skończy się tylko w jeden sposób.

Źle.

Muszę się wmieszać.

Tak bardzo jak nienawidzę naszego ojca, tak jeszcze bardziej nienawidzę, gdy nasz ojciec bije mojego brata.

Więc, przyłożyłem się do uśmiechu.

Ten, który tata lubi. Ten, który oni wszyscy lubią. Ten, którego Rzym nie znosi.

Bo choć nie widzi moich ścian, to je wyczuwa. Może to ta cała bliźniacza sprawa, a może nie jestem tak niewidzialna, jak chciałabym myśleć.

Drzwi wejściowe trzaskają, grzechocząc wszystkimi oknami w domu, a ja wiem, że muszę się spieszyć. Wrzucam zdjęcie do zniszczonej szuflady biurka i wybiegam z pokoju. Pachnie spaghetti i jest mi smutno, że tata będzie próbował zrujnować posiłek dla wszystkich.

"Tato!" wołam, gdy widzę mojego ojca potykającego się o kuchnię w szale. On prawie puka lampę ze stolika końcowego w jego pośpiechu do rip do mojego brata na Bóg wie co.

Ale tata widzi mnie, którego chcę, żeby zobaczył.

Uśmiech, który lubi. Uśmiech, który oni wszyscy lubią. Uśmiech, którego Rzym nie znosi.

Jego spięte ramiona rozluźniają się i otwiera ręce do przytulenia.

Biegnę do niego, bo muszę.

Przytulam go, bo muszę.

Dławię się jego alkoholowym oddechem, bo muszę.

Pewnego dnia, wkrótce, nie będę musiała.




Rozdział pierwszy (1)

Courtney

Ostatni dzień szkoły...

"Nie patrz, ale on się na ciebie gapi", mówi Whitney, nikczemność tańczy w jej szerokich brązowych oczach, gdy wskakuje winogrono do ust.

Naturalnie, patrzę.

Mój wzrok pada na Romea Murray'a, szkolnego dziwaka. Zatrzymuje moje spojrzenie tuż pod swoimi czarnymi, niechlujnymi włosami. Jego szczęka zaciska się, a ja drżę. Snapping moje spojrzenie z powrotem do Whitney, I syczą, "Dlaczego on gapi się na mnie?"

"Pewnie chce cię wyrzeźbić jak dynię i umieścić na swojej półce, jak wszystkie zaginione dziewczyny w tym programie kryminalnym, który zawsze oglądasz". Popsuje gumę i pochyla się do przodu, dając mi pełny widok na swój dekolt, który prawdopodobnie nie jest akceptowalny w szkole. Nie żeby to powstrzymało Whitney McConnell. Jej ojciec jest obrońcą cywilnym, który regularnie gra w golfa z naszym dyrektorem. Wszystko uchodzi jej na sucho.

"Rzym nie porywa i nie morduje dziewczyn" - mówię ze śmiechem, odklejając naklejkę od jabłka.

Ona szturcha swoją sałatkę widelcem i wzrusza ramionami. "Racja. To jego bliźniacza dziwaczka. Pewnie ma piwnicę pełną trupów".

Na wzmiankę o siostrze Romea, Raven, nie mogę się powstrzymać od odwrócenia głowy i poszukania jej. Był taki czas, kiedy prawie się przyjaźniłyśmy. W dziesiątej klasie. Przydzielono nam partnerów do laboratorium z biologii. Była cicha i zabawna. Mówiła dziwne rzeczy, ale chętnie słuchałem, co ma do powiedzenia. Już prawie zaprosiłem ją do kina czy coś, kiedy Whitney się dowiedział. Ona jest dziwakiem, a ludzie tacy jak my nie zadają się z takimi jak ona, Court, powiedziała. Trzymałem się od niej z daleka.

Bliźniaki są szkolnymi dziwakami. Jasne, mamy kujonów, Emosów i dziwaków, z którymi Whitney i ja się nie zadajemy, ale bliźniacy wydają się być w zupełnie innej lidze. Rome siedzi sam, jakby ludzie byli chorobą i to łapiącą. Raven często chowa się w łazience. Czasami, podczas lunchu, siedzi samotnie na zewnątrz pod drzewem. Zawsze zastanawiałam się, dlaczego bliźniaki Murray nie siedzą razem.

"W każdym razie, to lato jest nasze. Obie mamy teraz osiemnaście lat, więc możemy robić, co nam się żywnie podoba" - mówi Whitney, jej usta wykrzywiają się w bezczelnym grymasie.

I smile back. "Całe lato bez praktyki cheerleaderek czy trenera Pelt wiercącego nas wydaje się być niebem".

"Dopóki nie dostaniemy się do Northwestern. Trener Daniels jest dwa razy bardziej intensywny niż trener Pelt. Skład tam ćwiczy tak samo ciężko jak piłkarze. Oglądałem niektóre z ich praktyk na YouTube. Ekstremalne, Court. Będziemy musieli być w głównej formie." Jej warga lekko się podkręca, gdy wzrokiem spogląda na bułkę na mojej tacy na lunch.

Mój żołądek grumbles. Przez całe lato chciałam jeść węglowodany, ale coś mi mówi, że Whitney będzie mnie trzymać w ryzach. Idę na stypendium sportowe, więc nie mogę zepsuć tego wszystkiego tylko dlatego, że jestem głodny chleba i ciasta i, o Boże, tłuczonych ziemniaków.

"Nie," Whitney marudzi, gdy kradnie mój chleb. "Widzę sposób, w jaki dajesz ten roll swoje fuck-me oczy. Nie stanie się to na moim zegarku." Ze złym chichotem, ona uruchamia go za mną.

Szarpię moje spojrzenie w samą porę, by zobaczyć, jak odbija się od boku głowy Romea. Kiedy rzuca swoje wściekłe spojrzenie w moją stronę, Whitney się śmieje. Jest słodki i niewinny, ale słyszę w nim nutkę pogardy.

"Oops. Przepraszam. Mój przyjaciel jest niezdarny." Poklepuje mnie po czubku głowy, jakbym to ja rzucił chleb.

Jego oczy zwężają się na mnie i drapie palcem wzdłuż swojej ostrej linii szczęki. Coś w sposobie, w jaki to robi, jest groźne. On mnie przeraża. Jednym prostym ruchem może wysłać fale strachu w dół mojego kręgosłupa.

"Dlaczego to zrobiłeś?" Jęczę, strzelając do Whitney przerażonym spojrzeniem.

Uśmiecha się, gdy wybiera swoją sałatkę. "Ratowałam cię przed węglowodanami".

"Próbując mnie zamordować?"

"Uspokój swoje cycki", ona huffs. "On by cię nie zamordował..." Kolejny zły grymas. "W szkole."

"Jesteś do dupy."

"Naprawdę dobrze," zgadza się. "Wystarczy zapytać Kasona."

Obie zaczynamy chichotać na wzmiankę o jej chłopaku. On ją wielbi. Są stereotypową parą z liceum. Kapitan drużyny cheerleaderek i rozgrywający piłki nożnej. Jego rodzina nie pochodzi z tak bogatej rodziny jak jej, więc chodzi za nią jak zagubiony szczeniak. Nie wie, że po szkole ona z nim zrywa. Chce być wolna na lato przed studiami.

Wgryzam się w jabłko i ignoruję poczucie winy kłębiące się w moim brzuchu. To był nasz pakt. Obie zrywałyśmy z chłopakami tego lata. Naprawdę lubię Lee, ale to, co mówi Whitney, przechodzi wszelkie pojęcie. A on i tak wybiera się na inny uniwersytet. Pewnie tak będzie lepiej.

"Życie ma się stać dla nas o wiele bardziej ekscytujące", Whitney ćwierka, wyciągając mnie z moich wewnętrznych myśli. "Przygotuj się, bestie, zaraz wywołamy burzę".

Tydzień później...

"Boże, ładnie pachniesz" - mruczy Lee, jego oddech jest gorący wobec mojego gardła. Wciska pocałunki aż do mojego płatka ucha i delikatnie go chwyta. Ciepło przebiega przeze mnie i moje majtki są mokre z potrzeby. Lee był tym, z kim straciłam dziewictwo przed Bożym Narodzeniem, a potem uprawialiśmy seks niezliczoną ilość razy. Miałam z nim zerwać w zeszłym tygodniu po ukończeniu studiów. Ale potem wyjechał na wakacje z rodzicami. A teraz, jest tutaj.

"Lee..." To wszystko, co mogę zarządzać z jego ręką w górę mojej koszuli i jego usta na mojej szyi. Teraz, w tej chwili, nie chcę z nim zrywać. Chcę, żeby mnie pieprzył.

"Kiedy twoja mama będzie w domu?"

"Nie przez kolejne trzydzieści minut", szepczę.

Odsuwa się i błyska mi dołeczkowym grymasem. Lee gra w piłkę nożną z Kasonem. Myślę, że jest lepiej wyglądający niż Kason, ale nigdy nie powiedziałbym tego Whitneyowi.

"Wygląda na to, że mam czas, aby wejść w twoje mokre majtki, co?" Jego orzechowe oczy mrugają złośliwie.

To ty powinnaś z nim zerwać.

"Wystarczy czasu", zgadzam się, moje słowa zdyszane.

Śmieje się i odkleja moją koszulę w rekordowym czasie. Ubrania są zrywane w pośpiechu. Gdy jego kutas jest już owinięty w gumę, wpycha się we mnie. Whitney cały czas mówi o orgazmach, ale ja nigdy nie miałam żadnego z Lee. Potrafię się sama wyrwać, ale kiedy on i ja jesteśmy razem, jest inaczej. To bardziej kontakt z człowiekiem, który mnie kręci. Lubię uczucie, gdy jego twarda klatka piersiowa przyciska się do moich piersi. Lubię jak jego oczy stają się dzikie z pożądania tuż przed tym jak dochodzi. To jest orgazmiczne w inny sposób.




Rozdział pierwszy (1)

Courtney

Ostatni dzień szkoły...

"Nie patrz, ale on się na ciebie gapi", mówi Whitney, nikczemność tańczy w jej szerokich brązowych oczach, gdy wskakuje winogrono do ust.

Naturalnie, patrzę.

Mój wzrok pada na Romea Murraya, szkolnego dziwaka. Zatrzymuje moje spojrzenie tuż pod swoimi czarnymi, niechlujnymi włosami. Jego szczęka zaciska się, a ja drżę. Snapping moje spojrzenie z powrotem do Whitney, I syczą, "Dlaczego on gapi się na mnie?"

"Pewnie chce cię wyrzeźbić jak dynię i umieścić na swojej półce, jak wszystkie zaginione dziewczyny w tym programie kryminalnym, który zawsze oglądasz". Popsuje gumę i pochyla się do przodu, dając mi pełny widok na swój dekolt, który prawdopodobnie nie jest akceptowalny w szkole. Nie żeby to powstrzymało Whitney McConnell. Jej ojciec jest obrońcą cywilnym, który regularnie gra w golfa z naszym dyrektorem. Wszystko uchodzi jej na sucho.

"Rzym nie porywa i nie morduje dziewczyn" - mówię ze śmiechem, odklejając naklejkę od jabłka.

Ona szturcha swoją sałatkę widelcem i wzrusza ramionami. "Racja. To jego bliźniacza dziwaczka. Pewnie ma piwnicę pełną trupów."

Na wzmiankę o siostrze Romea, Raven, nie mogę się powstrzymać od odwrócenia głowy i poszukania jej. Był taki czas, kiedy prawie się przyjaźniłyśmy. W dziesiątej klasie. Przydzielono nam partnerów do laboratorium z biologii. Była cicha i zabawna. Mówiła dziwne rzeczy, ale chętnie słuchałem, co ma do powiedzenia. Już prawie zaprosiłem ją do kina czy coś, kiedy Whitney się dowiedział. Ona jest dziwakiem, a ludzie tacy jak my nie zadają się z takimi jak ona, Court, powiedziała. Po tym trzymałem się z daleka.

Bliźniaki są szkolnymi dziwakami. Jasne, mamy kujonów, Emosów i dziwaków, z którymi Whitney i ja się nie zadajemy, ale bliźniacy wydają się być w zupełnie innej lidze. Rome siedzi sam, jakby ludzie byli chorobą i to łapiącą. Raven często chowa się w łazience. Czasami, podczas lunchu, siedzi samotnie na zewnątrz pod drzewem. Zawsze zastanawiałam się, dlaczego bliźniaki Murray nie siedzą razem.

"W każdym razie, to lato jest nasze. Obie mamy teraz osiemnaście lat, więc możemy robić, co nam się żywnie podoba" - mówi Whitney, jej usta wykrzywiają się w bezczelnym grymasie.

I smile back. "Całe lato bez praktyki cheerleaderek czy trenera Pelt wiercącego nas wydaje się być niebem".

"Dopóki nie dostaniemy się do Northwestern. Trener Daniels jest dwa razy bardziej intensywny niż trener Pelt. Skład tam ćwiczy tak samo ciężko jak piłkarze. Oglądałem niektóre z ich praktyk na YouTube. Ekstremalne, Court. Będziemy musieli być w głównej formie." Jej warga lekko się podkręca, gdy wzrokiem spogląda na bułkę na mojej tacy na lunch.

Mój żołądek grumbles. Przez całe lato chciałam jeść węglowodany, ale coś mi mówi, że Whitney będzie mnie trzymać w ryzach. Idę na stypendium sportowe, więc nie mogę zepsuć tego wszystkiego tylko dlatego, że jestem głodny chleba i ciasta i, o Boże, tłuczonych ziemniaków.

"Nie," Whitney marudzi, gdy kradnie mój chleb. "Widzę sposób, w jaki dajesz ten roll swoje fuck-me oczy. Nie stanie się to na moim zegarku." Ze złym chichotem, ona uruchamia go za mną.

Szarpię moje spojrzenie w samą porę, by zobaczyć, jak odbija się od boku głowy Romea. Kiedy rzuca swoje wściekłe spojrzenie w moją stronę, Whitney się śmieje. Jest słodki i niewinny, ale słyszę w nim nutkę pogardy.

"Oops. Przepraszam. Mój przyjaciel jest niezdarny." Poklepuje mnie po czubku głowy, jakbym to ja rzucił chleb.

Jego oczy zwężają się na mnie i drapie palcem wzdłuż swojej ostrej linii szczęki. Coś w sposobie, w jaki to robi, jest groźne. On mnie przeraża. Jednym prostym ruchem może wysłać fale strachu w dół mojego kręgosłupa.

"Dlaczego to zrobiłeś?" Jęczę, strzelając do Whitney przerażonym spojrzeniem.

Uśmiecha się, gdy wybiera swoją sałatkę. "Ratowałam cię przed węglowodanami".

"Próbując mnie zamordować?"

"Uspokój swoje cycki", ona huffs. "On by cię nie zamordował..." Kolejny zły grymas. "W szkole."

"Jesteś do dupy."

"Naprawdę dobrze," zgadza się. "Wystarczy zapytać Kasona."

Obie zaczynamy chichotać na wzmiankę o jej chłopaku. On ją wielbi. Są stereotypową parą z liceum. Kapitan drużyny cheerleaderek i rozgrywający piłki nożnej. Jego rodzina nie pochodzi z tak bogatej rodziny jak jej, więc chodzi za nią jak zagubiony szczeniak. Nie wie, że po szkole ona z nim zrywa. Chce być wolna na lato przed studiami.

Wgryzam się w swoje jabłko i ignoruję poczucie winy kłębiące się w moim brzuchu. To był nasz pakt. Obie zrywałyśmy z chłopakami tego lata. Naprawdę lubię Lee, ale to, co mówi Whitney, przechodzi wszelkie pojęcie. A on i tak wybiera się na inny uniwersytet. Pewnie tak będzie lepiej.

"Życie ma się stać dla nas o wiele bardziej ekscytujące", Whitney ćwierka, wyciągając mnie z moich wewnętrznych myśli. "Przygotuj się, bestie, zaraz wywołamy burzę".

Tydzień później...

"Boże, ładnie pachniesz" - mruczy Lee, jego oddech jest gorący wobec mojego gardła. Wciska pocałunki aż do mojego płatka ucha i delikatnie go chwyta. Ciepło przebiega przeze mnie i moje majtki są mokre z potrzeby. Lee był tym, z kim straciłam dziewictwo przed Bożym Narodzeniem, a potem uprawialiśmy seks niezliczoną ilość razy. Miałam z nim zerwać w zeszłym tygodniu po ukończeniu studiów. Ale potem wyjechał na wakacje z rodzicami. A teraz, jest tutaj.

"Lee..." To wszystko, co mogę zarządzać z jego ręką w górę mojej koszuli i jego usta na mojej szyi. Teraz, w tej chwili, nie chcę z nim zrywać. Chcę, żeby mnie pieprzył.

"Kiedy twoja mama będzie w domu?"

"Nie przez kolejne trzydzieści minut", szepczę.

Odsuwa się i błyska mi dołeczkowym grymasem. Lee gra w piłkę nożną z Kasonem. Myślę, że jest lepiej wyglądający niż Kason, ale nigdy nie powiedziałbym tego Whitneyowi.

"Wygląda na to, że mam czas, aby wejść w twoje mokre majtki, co?" Jego orzechowe oczy mrugają złośliwie.

To ty powinnaś z nim zerwać.

"Wystarczy czasu", zgadzam się, moje słowa zdyszane.

Śmieje się i odkleja moją koszulę w rekordowym czasie. Ubrania są zrywane w pośpiechu. Gdy jego kutas jest już owinięty w gumę, wpycha się we mnie. Whitney cały czas mówi o orgazmach, ale ja nigdy nie miałam żadnego z Lee. Potrafię się sama wyrwać, ale kiedy on i ja jesteśmy razem, jest inaczej. To bardziej kontakt z człowiekiem, który mnie kręci. Lubię uczucie, gdy jego twarda klatka piersiowa przyciska się do moich piersi. Lubię, jak jego oczy stają się dzikie z pożądania tuż przed tym, jak dochodzi. To jest orgazmiczne w inny sposób.




Rozdział pierwszy (2)

"Kurwa, kochanie", jęczy, jak on koleiny na górze mnie. "Zawsze jesteś taki ciasny. Zamierzam dojść tak mocno w tobie. Będziesz mleć mojego grubego kutasa do sucha."

Przygryzam wargę, aby powstrzymać się od śmiechu. Wychodzi to jako skowyt, który on źle interpretuje jako jęk przyjemności.

"To jest to", nalega. "Get after it, girl".

Tym razem, chichot wymyka się. Jego brudna gadka jest... wyjątkowa.

"Kurwa. Kurwa. Fuck." Zamyka oczy i grzmi biodrami o mnie. "Kurwa."

Uśmiecham się do niego, rozkoszując się sposobem, w jaki pot ścieka po jego skroni, kiedy w końcu dochodzi. Z głośnym jękiem, on orgazmuje.

"Jesteś taki gorący", mruczy, jego oczy ponownie otwierają się, by mnie podziwiać.

I beam na niego. "Dzięki."

Jego zmarszczka, która pojawia się nagle, kradnie mój uśmiech. "Ale..."

Moje serce zatrzymuje się wewnątrz mojej klatki piersiowej. "Ale co?" Czy mam pryszcza? Czy moja twarz wygląda na tłustą? Czy zauważył, że przybrałam na wadze?

"Ale, oboje idziemy na różne uczelnie i..." Wysuwa się ze mnie i stacza się z łóżka, żeby pozbyć się prezerwatywy. Jego głos niesie się z łazienki, gdzie zaczyna robić siku. "Po prostu nie jestem gotowy na związek na odległość".

Słowa-słowa, które planowałem użyć na nim samemu-pieką, gdy są skierowane w moją stronę.

"W-Co?"

Spłukuje toaletę i omija zlew, by zapolować na swoje spodnie. Zawstydzona, siadam i przeciągam poduszkę przez moje kolana.

"Słyszałeś mnie," chrząka, jego spojrzenie nie spotyka się z moim. "Powinniśmy zobaczyć innych ludzi".

Mrugam w szoku. "Ale my...ty i ja po prostu..."

On prycha. "To było tylko pieprzenie, Court. To wszystko, co kiedykolwiek robiliśmy."

"Byłeś moim chłopakiem," krzyczę. Gorące łzy dobrze w moich oczach i nienawidzę, jak emocjonalnie się nad tym zastanawiam.

"Nie dramatyzuj."

Łza węża w dół mojego policzka i kapie z mojej szczęki. "To wszystko? Po prostu pieprzyć i uciekać?"

On wzrusza ramionami, gdy zapina swoje dżinsy i chwyta swoją czapkę z daszkiem z mojej komody. "Jeśli chcesz się znowu pieprzyć kiedyś tego lata, jako przyjaciele, masz mój numer. Po prostu nie chcę być przywiązany. Będę tęsknił za twoimi obciągami, chociaż, kochanie." Mruga do mnie, jakbyśmy dzielili się słodkim sekretem. Bile wznoszą się w mojej klatce piersiowej.

"Lee..."

"Nie ma nic więcej do powiedzenia," mówi miękko. "Prawdopodobnie spotkasz swojego męża na Northwestern. Byłem tylko kiepskim chłopakiem z liceum. Byłaś tylko jakąś dziewczyną, z którą umawiałem się na trochę. Obiecuję, że jest tam więcej dla nas obojga." Wskazuje głową przed machnięciem jego klucze z mojej komody i kieruje się do wyjścia.

To lato ma już za sobą gówniany początek.

"Chyba nie rozumiem, dlaczego jesteś taki zdenerwowany", mówi Whitney, malując paznokcie u stóp na jaskrawy pomarańczowy kolor, który sprawia, że jej złota skóra wydaje się jeszcze bardziej opalona.

Lee oficjalnie zerwał ze mną wczoraj wieczorem, a ja wciąż się tym przejmuję. To był mój plan, żeby z nim zerwać, więc nie rozumiem, dlaczego ja też jestem zdenerwowana.

"Tak," przyznaję. "Chyba masz rację. Ale dlaczego musiał mnie najpierw przelecieć?" To jest ta część, która najbardziej kłuje w oczy.

Moja najlepsza przyjaciółka unosi brew i patrzy na mnie jednym ze swoich bezsensownych spojrzeń. "Bo jest dupkiem. Większość chłopców z liceum jest. Mamy zamiar wyruszyć w zupełnie nowy świat. Będziemy wokół mężczyzn w Northwestern. Prawdziwych mężczyzn, którzy nie są cipami i wiedzą, czego chcą. Lee zrobił ci przysługę."

"Powiedział, że możemy się jeszcze pieprzyć tego lata".

Whitney prycha. "Założę się, że tak. Pieprzyć go. Lepiej będzie, jeśli skorzystasz z mojej aplikacji dla singli, którą ściągnąłem. Gorące, lokalne faceci w dół do fuck o wszystkich godzinach dnia."

Uśmiecham się. "Ha. Ha."

"Poważnie!" krzyczy i śmieje się. "Już spałam z jednym facetem, którego poznałam przez aplikację. Mężczyzną."

"Co, jak ja się dopiero o tym dowiaduję?".

"Bo byłaś zbyt zajęta wciąż zabawą w dom z Lee".

Siadam na kolanach na jej łóżku. "Opowiedz mi o tym. Opowiedz mi o tym facecie."

Ona wzrusza ramionami i popsikała swoją gumę. "DealFinder to była jego nazwa ekranowa. Był starszy. Trzydzieści osiem. Jakiś facet z korporacji w centrum miasta. Poznałam go w restauracji, a on zerżnął mnie w łazience. Zjedliśmy lunch, a potem się rozstaliśmy. Koniec."

Kręcąc głową, wskazuję na nią palcem. "Nie możesz mi dać po prostu rozwodnionej wersji! Czy był gorący?"

"Był gorący, ale jakby zatrzymany na sobie. Facet nawet nie upewnił się, że doszłam. Oczywiście, że tak, ale to nieistotne."

Odbieram jej telefon i lokalizuję aplikację. Jasne, że pokazują się single obu płci. "Kobiety też?" oddycham, gdy ciepło wkrada się do mojego gardła.

Przeklina, gdy kapie kleks pomarańczowego lakieru do paznokci na czubek jej stopy. "Tak? Więc? College polega na eksperymentowaniu. Zaczynam wcześnie."

Przewijam twarze w aplikacji, polując na kogoś znajomego. Kiedy para nawiedzonych zielonych oczu wypełnia mój ekran, zatrzymuję się i patrzę.

"Czy to Raven Murray?" pytam i trzymam jej telefon w górze.

Oczy Whitney rozszerzają się. "O mój Boże! To jest to!"

Śmieję się i zaczynam przewijać ponownie, ale Whitney kradnie jej telefon z powrotem. Mruży oczy, gdy czyta profil Raven. Jej nazwa w aplikacji to PoetPrincess99, a nie jej prawdziwe imię.

"Wyobrażasz sobie, gdyby spotkała się z DealFinderem? Rozerwałby ją na strzępy i zostawił jako szlochający bałagan na podłodze w łazience." Parsknęła. "Tylko mała dziewczynka bawiąca się w świecie kobiet." Jej rysy ciemnieją, gdy wpatruje się w zdjęcie Ravena.

Marszczę czoło. "Może powinniśmy ją ostrzec, że są tam palanci".

Śmieje się i kręci głową. "Nie. Może powinniśmy dać jej nauczkę. Lepiej, żeby pochodziła od nas, a nie od jakiegoś obcego człowieka."

"Co masz na myśli?"

"Tutaj," mówi, gdy chwyta mój telefon. "Stworzymy profil na twoim telefonie. Mężczyzna. Możemy prowadzić ją na trochę, a następnie powiedzieć jej, że została catfished. Ona uczy się jej lekcja o randki online i to będzie zabawne, jak kurwa dla nas. Każdy wygrywa."

Mój żołądek napina się z nerwów. "Nie wiem. To brzmi podle."

Whitney przewraca oczami. "Świat jest podły. Najlepiej, żeby nauczyła się tego teraz".

Przygryzam wargę i patrzę, jak stuka w mój telefon. Po kilku minutach oddaje mi go z powrotem.




Rozdział pierwszy (2)

"Kurwa, kochanie", jęczy, jak on koleiny na górze mnie. "Zawsze jesteś taki ciasny. Zamierzam dojść tak mocno w tobie. Będziesz mleć mojego grubego kutasa do sucha."

Przygryzam wargę, aby powstrzymać się od śmiechu. Wychodzi to jako skowyt, który on źle interpretuje jako jęk przyjemności.

"To jest to", nalega. "Get after it, girl".

Tym razem, chichot wymyka się. Jego brudna gadka jest... wyjątkowa.

"Kurwa. Kurwa. Fuck." Zamyka oczy i grzmi biodrami o mnie. "Kurwa."

Uśmiecham się do niego, rozkoszując się sposobem, w jaki pot ścieka po jego skroni, kiedy w końcu dochodzi. Z głośnym jękiem, on orgazmuje.

"Jesteś taki gorący", mruczy, jego oczy ponownie otwierają się, by mnie podziwiać.

I beam na niego. "Dzięki."

Jego zmarszczka, która pojawia się nagle, kradnie mój uśmiech. "Ale..."

Moje serce zatrzymuje się wewnątrz mojej klatki piersiowej. "Ale co?" Czy mam pryszcza? Czy moja twarz wygląda na tłustą? Czy zauważył, że przybrałam na wadze?

"Ale, oboje idziemy na różne uczelnie i..." Wysuwa się ze mnie i stacza się z łóżka, żeby pozbyć się prezerwatywy. Jego głos niesie się z łazienki, gdzie zaczyna robić siku. "Po prostu nie jestem gotowy na związek na odległość".

Słowa-słowa, które planowałem użyć na nim samym-pieką, gdy są skierowane w moją stronę.

"W-Co?"

Spłukuje toaletę i omija zlew, by zapolować na swoje spodnie. Zawstydzona, siadam i przeciągam poduszkę przez moje kolana.

"Słyszałeś mnie," chrząka, jego spojrzenie nie spotyka się z moim. "Powinniśmy zobaczyć innych ludzi".

Mrugam w szoku. "Ale my...ty i ja po prostu..."

On prycha. "To było tylko pieprzenie, Court. To wszystko, co kiedykolwiek robiliśmy."

"Byłeś moim chłopakiem," krzyczę. Gorące łzy dobrze w moich oczach i nienawidzę, jak emocjonalnie się nad tym zastanawiam.

"Nie dramatyzuj."

Łza węża w dół mojego policzka i kapie z mojej szczęki. "To wszystko? Po prostu pieprzyć i uciekać?"

On wzrusza ramionami, gdy zapina swoje dżinsy i chwyta swoją czapkę z daszkiem z mojej komody. "Jeśli chcesz się znowu pieprzyć kiedyś tego lata, jako przyjaciele, masz mój numer. Po prostu nie chcę być przywiązany. Będę tęsknił za twoimi obciągami, chociaż, kochanie." Mruga do mnie, jakbyśmy dzielili się słodkim sekretem. Bile wznoszą się w mojej klatce piersiowej.

"Lee..."

"Nie ma nic więcej do powiedzenia," mówi miękko. "Prawdopodobnie spotkasz swojego męża na Northwestern. Byłem tylko kiepskim chłopakiem z liceum. Byłaś tylko jakąś dziewczyną, z którą umawiałem się na trochę. Obiecuję, że jest tam więcej dla nas obojga." Wskazuje głową przed machnięciem jego klucze z mojej komody i kieruje się do wyjścia.

To lato ma już za sobą gówniany początek.

"Chyba nie rozumiem, dlaczego jesteś taki zdenerwowany", mówi Whitney, malując paznokcie u stóp na jaskrawy pomarańczowy kolor, który sprawia, że jej złota skóra wydaje się jeszcze bardziej opalona.

Lee oficjalnie zerwał ze mną wczoraj wieczorem, a ja wciąż się tym przejmuję. To był mój plan, żeby z nim zerwać, więc nie rozumiem, dlaczego ja też jestem zdenerwowana.

"Tak," przyznaję. "Chyba masz rację. Ale dlaczego musiał mnie najpierw przelecieć?" To jest ta część, która najbardziej kłuje w oczy.

Moja najlepsza przyjaciółka unosi brew i patrzy na mnie jednym ze swoich bezsensownych spojrzeń. "Bo jest dupkiem. Większość chłopców z liceum jest. Mamy zamiar wyruszyć w zupełnie nowy świat. Będziemy wokół mężczyzn w Northwestern. Prawdziwych mężczyzn, którzy nie są cipami i wiedzą, czego chcą. Lee zrobił ci przysługę."

"Powiedział, że możemy się jeszcze pieprzyć tego lata".

Whitney prycha. "Założę się, że tak. Pieprzyć go. Lepiej będzie, jeśli skorzystasz z mojej aplikacji dla singli, którą ściągnąłem. Gorące, lokalne faceci w dół do fuck o wszystkich godzinach dnia."

Uśmiecham się. "Ha. Ha."

"Poważnie!" krzyczy i śmieje się. "Już spałam z jednym facetem, którego poznałam przez aplikację. Mężczyzną."

"Co, jak ja się dopiero o tym dowiaduję?".

"Bo byłaś zbyt zajęta wciąż zabawą w dom z Lee".

Siadam na kolanach na jej łóżku. "Opowiedz mi o tym. Opowiedz mi o tym facecie."

Ona wzrusza ramionami i popsikała swoją gumę. "DealFinder to była jego nazwa ekranowa. Był starszy. Trzydzieści osiem. Jakiś facet z korporacji w centrum. Poznałam go w restauracji, a on zerżnął mnie w łazience. Zjedliśmy lunch, a potem się rozstaliśmy. Koniec."

Kręcąc głową, wskazuję na nią palcem. "Nie możesz mi dać po prostu rozwodnionej wersji! Czy był gorący?"

"Był gorący, ale jakby zatrzymany na sobie. Facet nawet nie upewnił się, że doszłam. Oczywiście, że tak, ale to nieistotne."

Podnoszę jej telefon i lokalizuję aplikację. Jasne, że pokazują się single obu płci. "Kobiety też?" oddycham, gdy ciepło wkrada się do mojego gardła.

Przeklina, kiedy kapie kleks pomarańczowego lakieru do paznokci na czubek jej stopy. "Tak? Więc? College polega na eksperymentowaniu. Zaczynam wcześnie."

Przewijam twarze w aplikacji, polując na kogoś znajomego. Kiedy para nawiedzonych zielonych oczu wypełnia mój ekran, zatrzymuję się i patrzę.

"Czy to Raven Murray?" pytam i trzymam jej telefon w górze.

Oczy Whitney rozszerzają się. "O mój Boże! To jest to!"

Śmieję się i zaczynam przewijać ponownie, ale Whitney kradnie jej telefon z powrotem. Mruży oczy, gdy czyta profil Raven. Jej nazwa w aplikacji to PoetPrincess99, a nie jej prawdziwe imię.

"Wyobrażasz sobie, gdyby spotkała się z DealFinderem? Rozerwałby ją na strzępy i zostawił jako szlochający bałagan na podłodze w łazience." Parsknęła. "Tylko mała dziewczynka bawiąca się w świecie kobiet." Jej rysy ciemnieją, gdy wpatruje się w zdjęcie Ravena.

Marszczę czoło. "Może powinniśmy ją ostrzec, że są tam palanci".

Śmieje się i kręci głową. "Nie. Może powinniśmy dać jej nauczkę. Lepiej, żeby pochodziła od nas, a nie od jakiegoś obcego człowieka."

"Co masz na myśli?"

"Tutaj," mówi, gdy chwyta mój telefon. "Stworzymy profil na twoim telefonie. Mężczyzna. Możemy prowadzić ją na trochę, a następnie powiedzieć jej, że została catfished. Ona uczy się jej lekcja o randki online i to będzie zabawne, jak kurwa dla nas. Każdy wygrywa."

Mój żołądek napina się z nerwów. "Nie wiem. To brzmi podle."

Whitney przewraca oczami. "Świat jest podły. Najlepiej, żeby nauczyła się tego teraz".

Przygryzam wargę i patrzę, jak stuka w mój telefon. Po kilku minutach oddaje mi go z powrotem.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Moja nienawiść i moja miłość"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści