Na lodzie i poza nim

1. Indy (1)

1

==========

Indy

==========

"Wychodzisz dziś wieczorem" - żąda moja kuzynka Claire, zerkając na mnie w odbiciu lustra swojej sypialni. Różdżka z tuszem do rzęs wisi w jej dłoni, a jej język wysuwa się spomiędzy warg, gdy nakłada drugą warstwę.

Opieram się z powrotem o jej łóżko, wpatrując się w świecące gwiazdy, które zdobią jej sufit. Umieściliśmy je tam pewnego lata, ponad dziesięć lat temu, a ona nigdy ich nie zdjęła. "Nie mogę. Mam pracę do nadrobienia".

"Szkoda. Jesteś zbyt młody i zbyt gorący, żeby nigdy nie zaliczyć".

Prycham, spuszczając rękę na twarz. "I get laid." Mój głos jest obronny, a gdy tylko Claire zaczyna się śmiać, dołączam do niej.

Odwracam głowę, aby spotkać jej oczy w odbiciu lustra. Obie mamy głupie uśmiechy. Ona wbija swoją różdżkę do tuszu do rzęs we mnie w odbiciu. "Yeah? Kiedy ostatni raz to robiłaś?"

Jęczę, ściągając wzrok z powrotem na sufit. Przynajmniej świecące gwiazdy nie są osądzające. Nie odpowiadam na pytanie Claire na głos, ale mentalnie, podliczam miesiące. Było ich już siedem. Siedem miesięcy, odkąd uprawiałam seks. To nie był nawet dobry seks. Bardziej komfortowy, ostatni hurraoptymizm przed przeniesieniem się do Bostonu, see-ya-when-I-see-ya seks z Chrisem, facetem, który wygodnie mieszkał na dole ulicy i był zwykle w pobliżu, aby przypadkowo zaczepić. Mój najbliższy przyjaciel z dzieciństwa, Aiden, zakrztusił się swoim piwem, gdy powiedziałam mu o moim flighcie z Chrisem. Nadal nie przestał mi o tym dokuczać.

Zmarszczyłam nos. Meh, myślenie o Chrisie jako moim ostatnim partnerze seksualnym jest przygnębiające na kilku poziomach.

Sześć miesięcy temu, kiedy wylądowałam w Bostonie w nowej pracy, jako adiunkt na Uniwersytecie w Brighton, przysięgłam sobie, że zrobię coś nowego. Teraz, kiedy jestem na tenure-track, rozumowałem, mogę przestać być odizolowanym od siebie pracoholikiem. Moim planem było ogarnięcie miasta, poznanie nowych ludzi, a nie zamykanie się w bibliotece, prowadzenie badań, pisanie i publikowanie. Mój plan się nie powiódł.

Łóżko obniża się obok mnie. Głębokie niebieskie oczy Claire zaglądają w moje, zdecydowane, z odrobiną współczucia. "Wiem, że pracujesz na swój tyłek, bo jesteś zastraszona".

"Jestem najmłodszym adiunktem, jakiego Brighton kiedykolwiek zatrudnił".

"Ale masz kwalifikacje i kompetencje. Jesteś przygotowany do tej pracy, Indy."

Wzruszam ramionami, nie wyrażając głośno tego, jak bardzo czuję się nieprzygotowany. Ciężko pracowałem, aby zapewnić sobie to stanowisko, ale teraz, kiedy je mam, czuję presję, aby pracować jeszcze ciężej, aby udowodnić, że mogę je utrzymać. Pokazać administracji, że to był właściwy wybór, że mimo iż mam dopiero dwadzieścia siedem lat, jestem oddana środowisku akademickiemu.

Claire przewraca oczami. "Możesz być teraz prymitywnym i poprawnym profesorem, ale -"

"Nie jestem aż tak prymitywna i poprawna".

Jej usta drżą ze śmiechu. "Indiana, jesteś moją ulubioną kuzynką".

"Jestem twoją jedyną kuzynką."

Claire mnie ignoruje. "Nie mogę pozwolić, żebyś się zamurowała w nicość. Poza tym, potrzebuję skrzydłowej kobiety. Odkąd Savannah mnie porzuciła, wyjeżdżając do Nowego Jorku...

"Mike został sprzedany." Zwracam uwagę, że moja kuzynka Savannah, starsza siostra Claire, nie przeprowadziła się z wyboru. Jej mąż został wymieniony przez Boston Hawks do New York Sharks w połowie ostatniego sezonu hokejowego.

Claire odrzuca moją logikę i tyka na palcach. "A Rielle jest zbyt zajęta pracą, żeby mieć życie".

"Ona jest do awansu," wcinam się, przyklejając się do najlepszej przyjaciółki Claire, która ostatnio pracuje przez całą dobę. Imponująco, nawet bardziej niż ja.

Claire zaszkliła się na mnie. "Chodzi mi o to, że wszyscy mnie olali, a ty masz najbardziej gównianą wymówkę. Rok akademicki zaczął się pięć sekund temu..."

"Trzy tygodnie."

"Wychodzisz dziś wieczorem i świętujemy" - podsumowuje, zeskakując z łóżka i udając się do swojej szafy. Claire wyciąga krótką, obcisłą, czarną sukienkę, której nigdy bym nie założyła i macha nią dookoła. "Załóż to."

Śmieję się, podciągając się do pozycji siedzącej, i gram razem z nią. "Co dokładnie świętujemy?"

"Twoje nowe życie. Kocham cię, Indiana, ale prawdziwa rozmowa, pracoholik, zestresowany, typ-A ty nie jest dobrym wyglądem. Masz prawdziwą pracę, co jest więcej niż mogę powiedzieć, i jesteś w nowym mieście. Musisz się tam wystawić i trochę pomieszać. Może nawet kogoś poznasz". Patrzy na mnie z nadzieją, sprawiając, że sukienka tańczy na wieszaku.

Oferuję mojej kuzynce półuśmiech i ważę jej słowa. Jestem pewna, że zrobiła to celowo, wiedząc, że moja współczująca strona się odezwie. Od czasu ukończenia college'u w maju Claire uprawiała freelancing, ale praca nie była stała. W zasadzie była tak niepewna, że przeniosła się z powrotem do domu z moją ciocią i wujkiem, co zabolało ją na poziomie komórkowym.

Rozszerza na mnie swoje baby blues, a ja jęczę, przeciągając się, żeby stanąć. Ale w środku, dreszczyk emocji strzela w dół mojego kręgosłupa. Minęły wieki, odkąd miałam porządny babski wieczór z Claire. Moja kuzynka jest zabawna, otwarta i żyje imprezą. Ma też rację. Muszę się ujawnić i nawiązać nowe znajomości, poznać nowych ludzi i spotykać się z nimi jak normalna dwudziestokilkulatka.

Przez ostatnie osiem lat szkoła była całym moim życiem. W każdym semestrze zwiększałam ilość zajęć. Lato spędzałem na sesjach letnich w kampusie, a zimę i wiosnę na projektach badawczych za granicą. Ukończenie studiów doktoranckich z nauk politycznych w styczniu było moim największym osiągnięciem, dopóki nie zdobyłam stanowiska adiunkta w Brighton i nie przeprowadziłam się do Bostonu w kwietniu. Od tego czasu przygotowywałam się do następnego rozdziału i teraz jest. Jak uprzejmie zauważyła Claire, jestem nudny i przewidywalny. Moje życie społeczne obraca się wokół członków rodziny i zaufanego planisty.

Gdyby nie cotygodniowe kolacje z rodziną i obowiązkowa cotygodniowa terapia detaliczna Claire, prawdopodobnie w ogóle nie wyszłabym z domu przez całe lato. Uśmiech rozprzestrzenia się po mojej twarzy. Zasługuję na nocne wyjście, prawda? Poza tym, w przyszłym tygodniu będę z powrotem w klasie i skupię się na podróży badawczej, którą planuję dla garstki studentów podczas ferii zimowych. Mogę wykorzystać ten weekend, żeby się trochę zabawić. W końcu, czyż nie powiedziałem tego samego mojemu świeżemu studentowi Wstępu do Teorii Politycznej? "Dobrze."




1. Indy (2)

W oczach Claire pojawia się zaskoczenie. Rzuca wieszak w moją stronę, a kiedy go biorę, wydaje głośny okrzyk. Śmiejąc się, upuszczam sukienkę na łóżko i chowam się do łazienki. Studiuję swoje wiotkie, brązowe włosy, matowe zielone oczy i prostą twarz. Chociaż nie jestem niefortunnie wyglądająca, od dawna nie wkładałam zbyt wiele wysiłku w swój wygląd i to widać. Jezu, czy moje brwi się stykają? Cringe. Odkręcając kran, szoruję twarz i pomagam sobie produktami Claire, w tym pęsetą. Potem wchodzę do pokoju Claire i siadam.

"Zrób mi dobrze", żądam.

Jej oczy rozszerzają się i olśniewają, są głęboko niebieskie jak szafiry. "Indy, jesteś pewien?"

Kiwam głową.

Ona piszczy, "O mój Boże. Dzisiejsza noc będzie najlepsza!"

* * *

Tata i wujek Joe marszczą się, gdy Claire i ja wiążemy się ze schodami, ale mama i ciocia Mary uśmiechają się. Kuchnia jest już nieskazitelna od naszego cotygodniowego rodzinnego obiadu, a nasi rodzice trzymają drinka w ręku, rozmawiając i relaksując się w sposób, w jaki mają, odkąd mama i tata poszli za mną do Bostonu w lecie.

"Wyglądasz pięknie, Indy" - komplementuje mama, gdy tata beszta moją sukienkę.

Grymas cioci Mary łagodnieje. "Absolutnie cudownie, dziewczyny. Gdzie zmierzasz?"

"Jastrzębie mają team kick-off w Firefly", odpowiada Claire, napełniając szklankę wody i biorąc długi łyk. "Austin powiedział, że możemy przyjść".

"Och, dobrze." Tata oddycha z ulgą, że Austin, brat Claire i kapitan drużyny NHL Boston Hawks, będzie obecny w klubie dzisiejszego wieczoru.

"Austin będzie miał na nich oko" - mówi wujek Joe, choć myślę, że bardziej niż tata próbuje przekonać siebie.

Przewracam oczami, chowając prawo jazdy i kartę debetową do małej torebki, którą pożyczyła mi Claire. "Zdajesz sobie sprawę, że jesteśmy dorośli, prawda? Za kilka miesięcy skończę dwadzieścia osiem lat".

"A ja wyprowadzam się, jak tylko będę mogła sobie na to pozwolić", ogłasza Claire.

Tata chichocze. "Ale zawsze będziesz moją małą dziewczynką, Indy".

Claire parsknęła.

"Poza tym, znam hokeistów". Jego ton staje się twardy, bez wątpienia pamiętając wszystkie dzikie eskapady z jego długiej kariery w NHL. Tata, nominowany do Izby Sław i czołowy zawodnik Tampa Reds, może wymienić oszałamiającą liczbę nieudanych małżeństw i nieudanych związków z lat spędzonych w lidze. Jego i mamy trwałe, ponad trzydziestoletnie małżeństwo jest pewną anomalią.

"No worries there," I scoff.

Ciocia Mary stoi, przeczesując palcami moje włosy. "Baw się dobrze dziś wieczorem, Indy. Tak ciężko pracowałeś. Zasługujesz na noc poza domem".

Mama podnosi swój kieliszek do wina w zgodzie. "Bądźcie bezpieczne, dziewczyny. Jeśli potrzebujecie podwózki-"

"Nasz Lyft jest tutaj", przerywa Claire, chwytając moje przedramię i prowadząc mnie w kierunku drzwi. "Jeśli będziemy czegoś potrzebować, zadzwonimy", uspokaja naszych rodziców, którzy wciąż traktują nas jak dzieci, prawdopodobnie dlatego, że Claire jest dziką kartą i jestem jedynym dzieckiem. "Śpię dziś u Indy'ego", krzyczy przez ramię, gdy wyślizgujemy się na zewnątrz.

Kiedy już jesteśmy osadzeni w Lyft i kierujemy się w stronę centrum Bostonu, Claire szczerzy się do mnie. "Poczekaj, aż zobaczysz niektórych graczy Hawks". Wachluje się.

Przewracam oczami. "Wiesz, że nie przepadam za hokeistami. Już nie." Moja pierwsza miłość, pierwsze złamane serce, pierwsze wszystko jest teraz obrońcą w Vancouver Eagles. Po naszym bardzo bolesnym i publicznym zerwaniu dwa lata temu, przysięgłam na dobre wyłączyć hokeistów. Od tamtej pory nie dałam się skusić ani razu i wątpię, by dzisiejszy wieczór był inny. Jeśli czegoś się nauczyłam, będąc córką taty, a potem spotykając się z Jace'em, to tego, że stabilny i niezawodny styl życia, którego pragnę, nie łączy się z NHL.

"Jace był kutasem. Nie wszyscy hokeiści są tacy jak on."

Ignoruję jej stwierdzenie. "Możesz sobie wybrać, Claire."

Jej oczy przygasają i odwraca się, by spojrzeć przez okno.

Uh-oh. Przez lata Claire potajemnie tęskniła za najlepszym przyjacielem Austina i lewym skrzydłowym Hawks, Eastonem Scotchem. Easton i jego brat Noah są mocowania w domu mojej ciotki i wuja od bunkrowania z Austinem na obozie hokejowym, kiedy wszyscy byliśmy nastolatkami. Każdego lata, podczas naszej rodzinnej wycieczki do Bostonu, bracia Scotch byli obecni. Zadurzenie w najlepszym przyjacielu brata nigdy nie jest łatwe, ale wraz z wyjazdem Eastona na odwyk w zeszłym roku skomplikowane uczucia Claire stały się jeszcze bardziej pogmatwane.

Trącam ją łokciem w żebra, aż odwraca się w moją stronę. "Jak on sobie radzi?"

Wzdycha, wiedząc, że pytam o Eastona. Poza mną, Rielle i Savannah nikt nie wie, że Claire przez te wszystkie lata była zawieszona na Eastonie. "Kurwa, jeśli wiem. Przez ostatni rok prawie się do mnie nie odzywał. Nie od czasu, gdy wrócił z odwyku."

"Czy widziałaś go od zakończenia sezonu?".

Ona potrząsa głową, jej wyraz jest strzeżony.

Wyczuwając, że nie chce rozmawiać o Eastonie, kiedy mamy zamiar wyruszyć na nocne wyjście, pytam: "Jesteś pewna, że Austin nie ma nic przeciwko temu, że przychodzimy dziś wieczorem?".

Claire śmieje się. "Och, on będzie wkurzony".

"Co? Powiedziałaś -"

"Tak, żeby nasi ojcowie się nie martwili. Nie ma mowy, żeby Austin chciał nas dzisiaj w Firefly. Nie wtedy, gdy zespół zbiera się po raz pierwszy od sezonu. Będą ostro imprezować i króliczki od krążka będą się roić." Uśmiecha się złośliwie, wzruszając jednym ramieniem. "Ale jak już tam będziemy, to nas nie zawróci".

Potrząsam głową na kuzyna, z wrażenia. "Jesteś zła."

"Jestem zaradny. Wychodzimy na noc, zamierzamy się zabawić, a jeśli będziemy mieli szczęście, to się nam poszczęści."

Odrzucając głowę do tyłu, śmieję się. Claire nie przyłącza się do niego.

"Czekaj, mówisz poważnie?"

Ona uśmiecha się w odpowiedzi.




1. Indy (2)

W oczach Claire pojawia się zaskoczenie. Rzuca wieszak w moją stronę, a kiedy go biorę, wydaje głośny okrzyk. Śmiejąc się, upuszczam sukienkę na łóżko i chowam się do łazienki. Studiuję swoje wiotkie, brązowe włosy, matowe zielone oczy i prostą twarz. Chociaż nie jestem niefortunnie wyglądająca, od dawna nie wkładałam zbyt wiele wysiłku w swój wygląd i to widać. Jezu, czy moje brwi się stykają? Cringe. Odkręcając kran, szoruję twarz i pomagam sobie produktami Claire, w tym pęsetą. Potem wchodzę do pokoju Claire i siadam.

"Zrób mi dobrze", żądam.

Jej oczy rozszerzyły się i olśniły, głęboko niebieskie jak szafiry. "Indy, jesteś pewien?"

Kiwam głową.

Ona piszczy, "O mój Boże. Dzisiejsza noc będzie najlepsza!"

* * *

Tata i wujek Joe marszczą się, gdy Claire i ja wiążemy się ze schodami, ale mama i ciocia Mary uśmiechają się. Kuchnia jest już nieskazitelna od naszego cotygodniowego rodzinnego obiadu, a nasi rodzice trzymają drinka w ręku, rozmawiając i relaksując się w sposób, w jaki mają, odkąd mama i tata poszli za mną do Bostonu w lecie.

"Wyglądasz pięknie, Indy" - komplementuje mama, gdy tata beszta moją sukienkę.

Grymas cioci Mary łagodnieje. "Absolutnie cudownie, dziewczyny. Gdzie zmierzasz?"

"Jastrzębie mają team kick-off w Firefly", odpowiada Claire, napełniając szklankę wody i biorąc długi łyk. "Austin powiedział, że możemy przyjść".

"Och, dobrze." Tata oddycha z ulgą, że Austin, brat Claire i kapitan drużyny NHL Boston Hawks, będzie obecny w klubie dzisiejszego wieczoru.

"Austin będzie miał na nich oko" - mówi wujek Joe, choć myślę, że bardziej niż tata próbuje przekonać siebie.

Przewracam oczami, chowając prawo jazdy i kartę debetową do małej torebki, którą pożyczyła mi Claire. "Zdajesz sobie sprawę, że jesteśmy dorośli, prawda? Za kilka miesięcy skończę dwadzieścia osiem lat".

"A ja wyprowadzam się, jak tylko będę mogła sobie na to pozwolić", ogłasza Claire.

Tata chichocze. "Ale zawsze będziesz moją małą dziewczynką, Indy".

Claire parsknęła.

"Poza tym, znam hokeistów". Jego ton staje się twardy, bez wątpienia pamiętając wszystkie dzikie eskapady z jego długiej kariery w NHL. Tata, nominowany do Izby Sław i czołowy zawodnik Tampa Reds, może wymienić oszałamiającą liczbę nieudanych małżeństw i nieudanych związków z lat spędzonych w lidze. Jego i mamy trwałe, ponad trzydziestoletnie małżeństwo jest pewną anomalią.

"No worries there," I scoff.

Ciocia Mary stoi, przeczesując palcami moje włosy. "Baw się dobrze dziś wieczorem, Indy. Tak ciężko pracowałeś. Zasługujesz na noc poza domem".

Mama podnosi swój kieliszek do wina w zgodzie. "Bądźcie bezpieczne, dziewczyny. Jeśli potrzebujecie podwózki-"

"Nasz Lyft jest tutaj", Claire przerywa, chwytając moje przedramię i prowadząc mnie w kierunku drzwi. "Jeśli będziemy czegoś potrzebować, zadzwonimy", uspokaja naszych rodziców, którzy wciąż traktują nas jak dzieci, prawdopodobnie dlatego, że Claire jest dziką kartą i jestem jedynym dzieckiem. "Śpię dziś u Indy'ego", krzyczy przez ramię, gdy wyślizgujemy się na zewnątrz.

Kiedy już jesteśmy osadzeni w Lyft i kierujemy się w stronę centrum Bostonu, Claire szczerzy się do mnie. "Poczekaj, aż zobaczysz niektórych graczy Hawks". Wachluje się.

Przewracam oczami. "Wiesz, że nie przepadam za hokeistami. Już nie." Moja pierwsza miłość, pierwsze złamane serce, pierwsze wszystko jest teraz obrońcą w Vancouver Eagles. Po naszym bardzo bolesnym i publicznym zerwaniu dwa lata temu, przysięgłam na dobre wyłączyć hokeistów. Od tamtej pory nie dałam się skusić ani razu i wątpię, by dzisiejszy wieczór był inny. Jeśli czegoś się nauczyłam, będąc córką taty, a potem spotykając się z Jace'em, to tego, że stabilny i niezawodny styl życia, którego pragnę, nie łączy się z NHL.

"Jace był kutasem. Nie wszyscy hokeiści są tacy jak on."

Ignoruję jej stwierdzenie. "Możesz sobie wybrać, Claire."

Jej oczy przygasają i odwraca się, by spojrzeć przez okno.

Uh-oh. Przez lata Claire potajemnie tęskniła za najlepszym przyjacielem Austina i lewym skrzydłowym Hawks, Eastonem Scotchem. Easton i jego brat Noah są mocowania w domu mojej ciotki i wuja od bunkrowania z Austinem na obozie hokejowym, kiedy wszyscy byliśmy nastolatkami. Każdego lata, podczas naszej rodzinnej wycieczki do Bostonu, bracia Scotch byli obecni. Zadurzenie w najlepszym przyjacielu brata nigdy nie jest łatwe, ale wraz z wyjazdem Eastona na odwyk w zeszłym roku skomplikowane uczucia Claire stały się jeszcze bardziej pogmatwane.

Trącam ją łokciem w żebra, aż odwraca się w moją stronę. "Jak on sobie radzi?"

Wzdycha, wiedząc, że pytam o Eastona. Poza mną, Rielle i Savannah nikt nie wie, że Claire przez te wszystkie lata była zawieszona na Eastonie. "Kurwa, jeśli wiem. Przez ostatni rok prawie się do mnie nie odzywał. Nie od czasu, gdy wrócił z odwyku."

"Czy widziałaś go od zakończenia sezonu?"

Ona potrząsa głową, jej wyraz jest strzeżony.

Wyczuwając, że nie chce rozmawiać o Eastonie, kiedy mamy zamiar wyruszyć na nocne wyjście, pytam: "Jesteś pewna, że Austin nie ma nic przeciwko temu, że przychodzimy dziś wieczorem?".

Claire śmieje się. "Och, on będzie wkurzony".

"Co? Powiedziałaś -"

"Tak, żeby nasi ojcowie się nie martwili. Nie ma mowy, żeby Austin chciał nas dzisiaj w Firefly. Nie wtedy, gdy zespół zbiera się po raz pierwszy od sezonu. Będą ostro imprezować i króliczki od krążka będą się roić." Uśmiecha się złośliwie, wzruszając jednym ramieniem. "Ale jak już tam będziemy, to nas nie zawróci".

Potrząsam głową na kuzyna, z wrażenia. "Jesteś zła."

"Jestem zaradny. Wychodzimy na noc, zamierzamy się zabawić, a jeśli będziemy mieli szczęście, to się nam poszczęści."

Odrzucając głowę do tyłu, śmieję się. Claire nie przyłącza się do niego.

"Czekaj, mówisz poważnie?"

Ona uśmiecha się w odpowiedzi.




2. Noe (1)

2

==========

Noe

==========

Klub jest ciemny i głośny, idealne tło dla złych decyzji.

Sekcja, w której się znajduję, prywatna, odgrodzona przestrzeń, którą zaaranżował kapitan naszej drużyny, Austin, jest ekskluzywna w sposób, który pozwala na żale, ale jednocześnie zachowuje je w tajemnicy. Odchylam mój gin z tonikiem, pozwalając, by alkohol wypalił się w moich żyłach. W najgorszym razie obudzę się z kacem. Tymczasem, gdyby mój brat był tu dziś wieczorem, a nie przechodził detoks na odwyku, g i t byłoby pierwszym dominem w destrukcyjnym labiryncie prowadzącym prosto na dno. Ironia.

Opróżniam szklankę, grzechocząc lodem, gdy odstawiam ją na boczny stolik i gestem daję znać kelnerce od koktajli, że wezmę jeszcze jedną.

Pod barierką, króliczki z krążkami domagają się uwagi, desperacko pragnąc zaproszenia do miejsca, gdzie drużyna korzysta z serwisu butelkowego. Przesuwając wzrok po tłumie, pulsującym w rytmie, jaki puścił DJ, szukam dzisiejszego wyboru.

Przez trzy lata byłem święty. Jasne, zauważyłem, że dziewczyna jest gorąca, tak samo jak zauważyłbym, że facet jest napalony. Ale nie interesowała mnie żadna z kobiet, a już na pewno nie puck bunnies, bo miałem swoją idealną dziewczynę, która czekała w domu. Sześć miesięcy temu, zaraz po tym, jak przegraliśmy mecz o zakwalifikowanie się do play-offów, doskonałość Courtney pękła, gdy odkryłem jej poważne zastrzeżenia co do poślubienia mnie. Courtney odwołała nasz ślub dwa tygodnie przed wielkim dniem, pozostawiając mnie publicznie upokorzonego i osobiście zdruzgotanego.

Niezależnie od tego, z iloma kobietami spałem w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, a ze wstydem przyznaję, że straciłem rachubę, żadna z nich nie wzbudziła mojego zainteresowania bardziej niż niechlujny numerek. Mimo to wciąż szukam, jakby przypadkowa śrubka miała w jakiś sposób uleczyć trochę moich złamań. To bzdura, bo Courtney już się wyprowadziła z prawnikiem, typem faceta, który może zapewnić "stały" styl życia, którego pragnie, a ja się cofnąłem, wracając do połowy lat dwudziestych, kiedy to ostro imprezowałem i pieprzyłem się z każdym chętnym króliczkiem.

Moi koledzy z drużyny mówią mi, że uniknąłem kuli i chociaż im wierzę, nie sprawia to, że ból jest łatwiejszy do opanowania, a zdrada łatwiejsza do przełknięcia. Poza sezonem było ciężko, seria samotnych nocy i mrocznych myśli. Pomiędzy zimnymi stopami Courtney i uderzeniem Eastona w dno, nigdy nie byłem tak podekscytowany rozpoczęciem obozów treningowych. Przez ostatnie trzy miesiące rzuciłem się w wir przygotowań do tego sezonu i mając tylko dwa tygodnie do otwarcia sezonu, po raz pierwszy od miesięcy czuję się optymistą.

"Dobrze się czujesz?" pyta Austin, uderzając mnie swoim ramieniem.

"Tak, stary. A ty?" Przyjmuję moją dolewkę od kelnerki z koktajlem z podziękowaniami i biorę duży łyk.

"Jak on się ma?" Austin pyta, obniżając głos. Jako najlepszy przyjaciel mojego brata, troska Austina jest głębsza niż tylko hokej i to, co rehabilitacja Eastona oznacza dla tego sezonu. On autentycznie martwi się o powrót Easta do zdrowia, tak samo jak ja.

Rozglądam się dookoła, ale nikt nie zwraca na nas uwagi. Niektórzy z chłopaków z drużyny podejrzewają, że Easton nie jest dziś naprawdę chory. Albo że jest, ale nie jest to wirus grypopodobny. Trener Phillips ma zamiar przekazać wieści w przyszłym tygodniu, gdy tylko East przejdzie przez detoks. "Radzi sobie", mówię, utrzymując moją odpowiedź w niejasności.

Prawda jest taka, że nie mam pojęcia jak East radzi sobie na odwyku. Wiem, że przeżywa, ale nie pozwolono mi się z nim skontaktować. Nawet jeśli dostanę pozwolenie na spotkanie z nim, nie wiem, czy będzie chciał mnie widzieć. Albo, dokładniej, czy będzie chciał, żebym widziała go na odwyku. Po swoim zeszłorocznym pobycie na odwyku mój brat ledwo mógł spojrzeć mi w oczy. Zawstydzony i zniechęcony, wyznał, że odziedziczenie genu alkoholowego po naszym ojcu przeszkadza mu o wiele bardziej, niż zdawałem sobie sprawę. Obawia się, że stanie się naszym staruszkiem, ojcem o ostrym języku i jeszcze ostrzejszych rękach.

Obok mnie Austin podnosi swój kieliszek do ust, ale zanim wypije, przechyla się przez barierkę, mamrocząc przekleństwa.

Próbuję śledzić jego linię wzroku, aby zobaczyć, co go rozgrzało, ale poza kilkoma gorącymi dziewczynami, dochodzę do pustki. "Co się stało?"

"Zamierzam kurwa zabić moją siostrę", warczy, machając do bramkarza, aby pozwolić dziewczynom wstać.

Śmieję się. Spędzając wiele weekendów u Merricków, wiem z pierwszej ręki, że zanim Savannah wyszła za Mike'a, była wyluzowana, ale zawsze słuchała ostrzeżeń brata. Claire, z drugiej strony, rzuca ostrożność na wiatr i naciska każdy z guzików Austina, tylko po to, by zobaczyć, jak wiele może uciec. W następnym mrugnięciu, Claire kroki na lądowanie i czuję ból Austina.

Claire zawsze była piękna, ale ubrana tak jak dziś, każdy facet w tym miejscu będzie się na nią ślinił.

"Ona robi to specjalnie, wiesz?" Mówię mojemu przyjacielowi, jak zaczyna się prześladować w kierunku swojej siostry. Claire celowo flirtuje z moim bratem cały czas tylko po to, żeby wkurzyć Austina. Otwieram usta, aby przypomnieć Austinowi o tym, ale moje słowa zatrzymują się w gardle, gdy dostaję spojrzenie na przyjaciela Claire.

Cholera. Ta kobieta jest powalająca. Długie, brązowe włosy, które opadają jak kurtyna z loków wokół jej ramion, iskrzące zielone oczy, które olśniewają nawet z drugiego końca pokoju, i ciało, które sprawia, że moje usta nabierają wody, z biodrami, w których chciałabym zatopić palce i zgrabną szyją, po której chciałabym przejechać ustami.

Chwytam Austina za przedramię, zanim zniknie. "Z kim ona jest?"

"Moja kuzynka." Brzmi autentycznie zły, ale w jego tonie jest też nutka zaskoczenia, jakby nie spodziewał się, że dziś wieczorem zobaczy swojego kuzyna.

Ja na pewno też nie byłem przygotowany na jej widok. "To jest Indy?" pytam, przypominając sobie zupełnie inną wersję Indiany Merrick, którą pamiętam z moich nastoletnich lat. Każdego lata odwiedzała Boston z rodzicami i czasem nasze drogi się krzyżowały, ale zawsze trzymała się na uboczu, jakby wolała być na peryferiach, podczas gdy Claire promieniała jako centrum uwagi. Indy zawsze miała nos w książce, rzadko z nami piła i ciągle mówiła o hokeiście, z którym się spotykała.




2. Noe (2)

Obracam szyję wokół pokoju, czekając, by zobaczyć, który z chłopaków podejmie kroki, by ją upomnieć, ale nikt nie wykonuje ruchu.

Nikt oprócz Austina, który teraz kroczy w kierunku swoich żeńskich członków rodziny z ledwo skrywaną furią w swoim wyrazie.

Rozbawiony, podążam za nim.

"Co ty tu do cholery robisz?" syczy na swoją siostrę i kuzynkę.

Claire przewraca oczami. "Przyszliśmy trollować".

Indy wije się, a ja parskam, zwracając jej uwagę na mnie. Kiedy jej oczy spotykają się z moimi, czuję się, jakbym dostał cios frajerski. Teraz, gdy jestem bliżej, wibracja jej zielonych oczu jest jeszcze bardziej uwodzicielska. Głębokie i świecące, jej oczy są takie, w których człowiek chętnie by utonął. Takie, które sprawiają, że łatwo jest zapomnieć o przeszłości i żyć chwilą, nie zważając na konsekwencje.

Mrugam, przerywając połączenie, jednocześnie przeklinając siebie. Indiana Merrick to ostatnia kobieta, z którą powinienem się przespać. Cóż, Savannah i Claire są, ale i tak są dla mnie bardziej jak siostry. Zapomnij o tym, że Indy jest kuzynką Austina, jest też córką legendy NHL Jeremiaha Merricka, boga hokeja i mojego idola z dzieciństwa. Żaden facet hokejowy przy zdrowych zmysłach nie próbowałby dorywczo z Indy i w tej chwili dzisiejsza noc jest wszystkim, na co się nadaję.

Austin ciągnie Claire na bok pokoju, pozostawiając Indy i mnie na czacie.

"Cześć." Ona uśmiecha się nieśmiało, umieszczając rękę. "Nie jestem pewna, czy mnie pamiętasz -"

"Dobrze cię znowu widzieć, Mała Indy," odcinam ją, używając nastoletniego przezwiska, którego nienawidziła. Uścisnąłem jej dłoń z grymasem i przechylam głowę w stronę balustrady, żebyśmy nie byli w centrum pokoju.

Ona podąża obok mnie i gdy ustawiamy się obok barierki, która wychodzi na parkiet, gestem wskazuję na kelnerkę od koktajli. "Co pijesz?"

"Uh, wezmę wódkę sodową z cytryną proszę," Indy zamawia.

Studiuję ją, zauważając jak wierci się na pasku torebki, rozglądając się za swoimi kuzynami, niepewna siebie. "Na jak długo przyjeżdżasz?" Pytam, mając nadzieję, aby umieścić ją w spokoju.

Jej twarz odwraca się do mnie, zaskoczenie w jej wyrazie. "Och, mieszkam teraz w Bostonie. Przeprowadziłam się tu jakieś pół roku temu."

"Naprawdę?" Teraz jestem zaskoczony, zastanawiając się, dlaczego Austin nigdy o tym nie wspomniał. Potem znowu, może on zrobił. Moje życie było rollercoasterem od czasu zakończenia ostatniego sezonu. "Czy przeniosłaś się do pracy?"

Ulga krzyżuje jej twarz, gdy przytakuje. "Tak. I dzięki za zrobienie tego założenia. Nienawidzę tego, że wszyscy zawsze myślą, że przeniosłem się dla faceta".

Chichoczę, lubiąc to, jak bardzo jest przejrzysta. Szczera. "Czym się zajmujesz?"

"Jestem profesorem".

"Naprawdę?"

Zakłada kosmyk włosów za ucho. "Tak. Właśnie zacząłem ten rok szkolny. Uczę kursów nauk politycznych w Brighton".

"Wow," mówię, będąc pod wrażeniem. Pamiętam, że Indy była mądrzejsza od reszty z nas, ale nie miałem pojęcia, że chciała uczyć. "Zrobiłaś już swój doktorat?"

Rumieni się, spuszczając wzrok i kiwając głową, jakbym ją zawstydził. Szczera i skromna.

"To niesamowite." A potem, mając nadzieję, że ją rozśmieszę, "Któryś ze studentów jeszcze cię uderzył?".

Uśmiecham się, gdy jej śmiech barwi powietrze. Jej oczy wracają do góry, rozbrajając mnie.

"Nie." Potrząsa głową. "W większości mają po osiemnaście i dziewiętnaście lat. Nadal są zbyt zdenerwowani robieniem własnego prania po raz pierwszy i pamiętaniem mojego imienia, żeby próbować czegoś takiego." Zmarszczyła nos. "Nie każ mi zaczynać od pracy. Wiem, że to kiepskie, żeby się tym zachwycać, ale to całkiem sporo centrum mojego życia w tej chwili."

"Żaden mężczyzna nie wymaga całego twojego czasu?" Nie obchodzi mnie, czy jestem do przodu. Jak do cholery kobieta, która wygląda jak Indy i ma jej mózg, iskrę i napęd, jest samotna?

Przygryzła dolną wargę. "Nikt, o kim warto wspomnieć." Jej głos jest nieśmiały, a mój grymas się poszerza.

Pojawia się kelnerka z koktajlami, a ja zdejmuję drinka Indy z tacy i podaję jej. Kiedy przyjmuje szklankę, nasze palce się stykają, a migotanie ciepła przesuwa się w dół mojego ramienia. Podnosząc szklankę w jej kierunku, uśmiecham się. "Za twoją nową pracę. Gratulacje, profesorze."

Ona przechyla głowę w moim kierunku, jej oczy rozbłyskują rozbawieniem. Zderzając swoją szklankę z moją, Indy podnosi koktajl do ust.

Tłumię jęk na widok tego, co mam przed sobą. Jej usta są soczyste, oczy błyszczą, a wszystko w niej krzyczy, że jest nieosiągalna. Po miesiącach łatwych, dostępnych kobiet, Indy nieświadomie kusi mnie.

Jest pierwszą kobietą, którą spotkałem od czasu Courtney, która wzbudza coś w mojej piersi. Tęsknota. Za tym, żeby poznać ją lepiej, a nie tylko rozebrać ją dziś wieczorem. Ta świadomość jest upojna i niebezpieczna. Mimo to nie mogę powstrzymać dreszczyku emocji, który przepływa przez moje ciało jak ogień, sprawiając, że moje palce chcą sięgnąć i przesunąć się po jej gładkiej skórze.

Indiana Merrick, którą pamiętam, była rozważna i zapominalska.

Ta wersja jest równie słodka, ale szalenie kusząca.

Przepis na kłopoty.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Na lodzie i poza nim"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈