Cienie złamanego serca

1

"Rozpoznanie swojej prawdziwej tożsamości jest ważne. Jesteś tylko substytutem, więc nie śnij o tym, o czym nie powinnaś".

Linda Fang została nagle odepchnięta na bok, a jej talia uderzyła o drewnianą krawędź pobliskiego stołu.

Spojrzała w górę, by zobaczyć beznamiętny wyraz twarzy Jamesa Tana, przeplatany wyraźnym zniecierpliwieniem i irytacją.

Żołądek bolał ją niemiłosiernie, a ciepłe uczucie spływało po jej nodze.

"James, to tak bardzo boli - błagała, przyciskając dłoń do brzucha. Wyciągnęła rękę, by złapać go za ramię, ale odsunął się, zanim zdążyła go dotknąć.

"Wystarczy! James zmarszczył na nią brwi. "Przestań udawać.

Rzucił kartę na stół. "Nasz związek kończy się tutaj. To jest pięć milionów. Nigdy więcej się przede mną nie pokazuj.

W tym momencie twarz Jamesa zbladła. Zauważył krew spływającą po łydce Lindy, żywą i niepokojącą. Potem spojrzał z powrotem na Lindę, której twarz była popielata, a pot pokrywał jej czoło z bólu.

"Co się stało? - zapytał, a w jego głosie słychać było mieszankę troski i wymuszonego gniewu.

"Jestem w ciąży - wyjawiła Linda, jej głos drżał z bólu, a ręce wciąż ściskały jej brzuch.

"Zabierz mnie do szpitala, proszę - błagała, nie mogąc znieść jego obojętności.

"Ha! James zadrwił, "Nie mogę nawet powiedzieć, czyje to dziecko."

"James... Linda wpatrywała się w niego z niedowierzaniem.

Spojrzał na nią, a jego oczy wypełniła zimna furia. "To jest to. Moja cierpliwość jest ograniczona. Z tymi słowami odwrócił się do niej plecami, zostawiając ją w kałuży krwi, cierpiącą.

Linda zacisnęła zęby z bólu i zdołała złapać taksówkę do szpitala.

Poczuła, że coś w jej wnętrzu się wymyka, a rzeczywistość utraty dziecka mocno w nią uderzyła.

Kiedy została przetransportowana z sali operacyjnej z powrotem do swojego pokoju szpitalnego, była zaskoczona widząc tam Jamesa.

Gdy lekarze i pielęgniarki wyszli, wstał z kanapy i podszedł do niej.

Po tym, jak dowiedziała się, że straciła dziecko, serce Lindy zapadło się jeszcze bardziej na widok Jamesa, architekta jej cierpienia.

Choć czuła, że wzbiera w niej gniew, nie zdążyła go wyrazić, zanim chwycił ją za podbródek, zmuszając do spojrzenia mu w oczy.

Jego oczy były ciemne, a nad nią unosiła się groźna energia, dusząca i ciężka.

"Co powiedziałaś Jessice? - zażądał, jego głos był śmiertelnym szeptem.

Chwilę temu otrzymał telefon o próbie samobójczej Jessiki Qu.

Trzymał mocno jej podbródek, powodując ból. Linda obawiała się, że może zmiażdżyć jej szczękę.

Krew w jego spojrzeniu pogłębiła się, czemu towarzyszył ponury chłód.

Instynktownie chwyciła jego dłoń, próbując ją wyrwać, ale po przebytej operacji jej siły słabły.

Kiedy myślała, że ją złamie, puścił ją.

"Lepiej módl się, żeby Jessice nic się nie stało, bo inaczej... - zadrwił, pozostawiając groźbę niewypowiedzianą.

Linda zrozumiała jego znaczenie; jeśli cokolwiek stanie się Jessice, poniesie konsekwencje.

Ostry ból przeszył jej serce i słabym głosem zdołała przemówić: - James, czy ty w ogóle masz serce? Właśnie zabiłeś własne dziecko, a teraz masz czelność mnie przesłuchiwać?". 
W końcu to Jessica przyszła ją ostrzec, mówiąc, żeby trzymała się z dala od Jamesa, ale wiedziała, że on w to nie uwierzy.

"Moje dziecko? Jesteś pewna, że to moje?" James odpowiedział drwiącym szyderstwem.

"A za kogo ty się uważasz, żeby urodzić moje dziecko?"

"Czy ty w ogóle jesteś człowiekiem?" Linda odparła gniewnie.

Jednak James zignorował ją, ponieważ jego telefon znów zadzwonił; Jessica się obudziła.

Linda poznała prawdę później tego popołudnia. Gdy przewożono ją na salę operacyjną, Jessica próbowała odebrać sobie życie. Na szczęście interwencja przyszła na czas, a pacjentce nic się nie stało. Słysząc tę wiadomość, Linda uśmiechnęła się gorzko.

Czy to naprawdę była interwencja na czas, czy tylko blef?

Spędziła tydzień w szpitalu, sama radząc sobie z wypisem.

W ciągu tych dni, oprócz dnia, w którym weszła do szpitala, James nie pojawił się ani razu.

Gdy wyszła z głównego wejścia do szpitala, nagle zatrzymała się przed nią biała furgonetka.

Drzwi otworzyły się i ktoś wyszedł, spryskując ją czymś. Nie zdążyła zareagować, zanim upadła nieprzytomna.

Kiedy doszła do siebie, znalazła się związana, otoczona rozpadającymi się ścianami starego magazynu.

Nagle usłyszała głosy i szybko zamknęła oczy, udając, że śpi.

"Hej, myślisz, że James Tan naprawdę przyjdzie?" zapytał jeden z mężczyzn.

"Oczywiście. Nie słyszałeś? Ta kobieta jest z nim od trzech lat i najwyraźniej zamierzają się pobrać".

"Ale..."

"Żadnych 'ale'! Zbyt długo czekaliśmy, by ją schwytać. Sprawdź, czy się obudziła, a potem odejdź. Im dalej, tym lepiej. Zrozumiano?

Linda pozostała nieruchomo, nasłuchując uważnie, aż kroki ucichły.

Gdy upewniła się, że odeszli, otworzyła oczy, zdając sobie sprawę, że jej porwanie musiało być w jakiś sposób związane z Jamesem.

Chwilę wcześniej odrzucił ją na bok, a teraz była traktowana jak jego ukochany jeniec. Linda zacisnęła usta, a jej umysł szalał, planując ucieczkę.

Myśleli, że zależało jej na Jamesie, ale nie zdawali sobie sprawy, że była tylko przykrywką. Teraz, gdy jego prawdziwa miłość powróciła, nie była już potrzebna.

Zarówno ona, jak i jej utracone dziecko byli ofiarami tego cichego pola bitwy.

Co do Jamesa...

Niepokój ścisnął jej serce.

Ręce miała skrępowane za plecami, próbowała się uwolnić, odmawiając poddania się.

James nie przyszedł jej uratować; jedyną nadzieją, jaką miała, było ocalenie samej siebie. Jej nadgarstki zaczęły obcierać, krew zapewniała pewne nawilżenie, ale wciąż nie mogła się uwolnić.

Niemal słyszała głos Jamesa szepczący jej do ucha, co sprawiło, że uśmiechnęła się gorzko na ironię swojej halucynacji.

W następnej chwili drzwi do magazynu otworzyły się i do środka wszedł mężczyzna z nożem błyszczącym na jej gardle.

Spojrzała w górę i zobaczyła w drzwiach Jamesa Tana, ubranego w elegancki czarny garnitur. Przez chwilę pomyślała, że naprawdę mu na niej zależy.

"Pięćdziesiąt milionów w zamian za życie tej kobiety - jego głos był zimny i stanowczy. 
Linda milczała, jej spojrzenie było utkwione w Jamesie, tęskne, ale nie do rozszyfrowania.

"Pięćdziesiąt milionów? James zaśmiał się szyderczo: "Naprawdę myślisz, że jest tyle warta?".

2

Było oczywiście lato, ale Linda Fang czuła się jak w mroźnej piwnicy.

"To tylko jedna kobieta, ma ich wokół siebie mnóstwo.

"Jeśli myślimy, że porwanie jej będzie w stanie mu zagrozić, to jesteśmy w błędzie.

"James, kiedy stałam się taka naiwna?

Linda usiadła z powrotem na swoim krześle i poczuła kłujący ból w szyi, który uderzył w ostrze noża. James Tan również wydawał się być rozgniewany tym, co powiedział, a siła jego nogi nie została opanowana i ostrze przecięło skórę Lindy.

Pomimo kłującego bólu dochodzącego z jej szyi, Linda wydawała się go nie czuć, a jej spojrzenie było utkwione w Jamesie.

Nagle zaśmiała się cicho, kąciki jej ust uniosły się lekko, gdy przechyliła głowę, by spojrzeć na mężczyznę stojącego obok niej. Ten ruch sprawił, że ostrze wbiło się głębiej.

"Co ty wyprawiasz? W głosie Jamesa słychać było nutę bezradności.

"Czy nie proszę o życie? James zapytał chłodno, z nutą szoku w głosie.

"Nie wiem, kto powiedział mi, że chce za niego wyjść, ale miałam niewłaściwego mężczyznę, który w najlepszym razie był kobietą, którą utrzymywał. I była w stanie pozostać u jego boku przez trzy lata, prawdopodobnie dlatego, że wie, co robi i dokładnie wie, kim jest!"

James zmarszczył brwi, jego serce wypełniło się zaskoczeniem i wątpliwościami, zastanawiając się trochę, czy naprawdę porwał niewłaściwą osobę. Tydzień temu jego firma została zmuszona do ogłoszenia bankructwa z powodu manewrów Jamesa Tana, a tego dnia jego żona również postanowiła się z nim rozwieść, zabierając ze sobą ich siedmioletniego syna. W drodze do domu doszło do wypadku samochodowego, w którym jego żona zginęła na miejscu, pozostawiając po sobie jedynie siedmioletniego syna, który obecnie leży w szpitalnym łóżku i nie może się jeszcze obudzić.

Nie miał innego wyboru, jak tylko obrać tę desperacką ścieżkę, ale po jej wybraniu nie było już odwrotu. Zacisnął zęby i gniewnie krzyknął: "Zamknij się!".

"Skoro ta kobieta nie jest w moich oczach w najmniejszym stopniu wyjątkowa, to po co tu przyszedłem?"

"Ponieważ chce zobaczyć na własne oczy, jak szukam własnej śmierci.

"I ...... - James zacisnął zęby, zirytowany, nóż w jego dłoni został ponownie przyciśnięty do szyi Lindy, a przy mocnym nacisku ostre ostrze ponownie przecięło skórę i wypłynęła krew. Jednak twarz Jamesa nie zmieniła się ani trochę.

W tym momencie sytuacja Lindy zaskoczyła go, okazało się, że dla Jamesa Tana jej istnienie nie było tak ważne, jak sobie wyobrażał. Twarz Jamesa stała się zielonkawo-szara i nieco rozczochrana. Nagle zaśmiał się szyderczo: "W takim razie niech zostanie pochowana razem z nią! I tak nic mi nie zostało, a z nią nie będę tak samotny w drodze do Żółtych Źródeł".

W chwili, gdy wykonał swój ruch, Linda już wyrwała mu nóż. James patrzył, jak Linda, która miała na nią rzucić się, wyrwała jej ostrze.

Niedaleko, James Tan obserwował Lindę, a kiedy zobaczył, że James chybia, natychmiast podbiegł i kopnął Jamesa, który miał zamiar rzucić się na Lindę.

Zaraz potem na miejsce przybyła policja, by aresztować Jamesa.

James podszedł do Lindy i spojrzał na nią z nutą zaskoczenia w swoim tonie: "Masz szczęście, że żyjesz".

Linda patrzyła w dół, by rozwiązać liny ze swoich stóp, gdy usłyszała słowa Jamesa, podniosła głowę i spotkała ciemne, głębokie oczy Jamesa. Linda nigdy nie miała nadziei, więc nie czuła się rozczarowana w tym momencie, zamiast tego jej źrenice opadły i świeciły słabym zimnym światłem.

"Tak, ja też myślałam, że nie żyję.

Kiedy Linda w końcu rozwiązała liny i ponownie stanęła prosto, patrząc w górę, wciąż z uśmiechem na twarzy, "Nie czuję się winna, czy on cierpiał z powodu takiej katastrofy z mojego powodu?"

Jej spojrzenie powędrowało na szyję, gdzie James znalazł się ranny, już nie krwawił, ale ślady rany były oczywiste, James uniósł lekko brwi z kilkoma nieodgadnionymi uśmieszkami, "Ale to nie tak, że nie jest martwy."

Linda zawsze myślała, że James dbał tylko o Jessicę Qu, stąd jego obojętność wobec niej, ale teraz wydaje się, że ten człowiek w ogóle nie ma serca. Patrząc na Jamesa, Linda powiedziała: "On wie, że nie chcę go widzieć, nie martw się, nie będzie już prześladowany. Jutro zda sobie sprawę, że prawie stracił życie przez to, że zostałam porwana, więc powinien być mi jeszcze bardziej wdzięczny".

Kąciki jej ust wygięły się z sarkazmem: - To niewiele dla mnie znaczy, prawda?

James wpatrywał się głęboko w Lindę, próbując dowiedzieć się, o czym dokładnie myśli. Linda podniosła wzrok, wyglądając nijako i nie wzdrygając się.

"Czy aż tak brakuje mi pieniędzy? Grupa Qu, choć nie znajdowała się w centrum miasta, miała sporo lokalnych aktywów. Wszystkie poprzednie torebki Jessiki kosztowały fortunę, a Linda, jako prawdziwa pierwsza dama rodziny Qu, wydawała się taka spokojna.

Zamiast odpowiedzieć, Linda zapytała: "Czy mówię tak?".

"Tak!" James odpowiedział bez wahania.

"Dom może zostać mi przekazany pod jednym warunkiem.

Linda spojrzała prosto na niego.

"Żadnych więcej wystąpień przede mną w przyszłości i jeszcze mniej bzdur przed Jessicą.

Usta Lindy wygięły się lekko w uśmiechu, ale nic nie powiedziała. Dopiero w drodze powrotnej do radiowozu poczuła ukłucie strachu, dreszcze przebiegające przez jej ciało i mimowolne drżenie palców.

Linda nie miała odwagi wyobrazić sobie, jakie byłyby konsekwencje, gdyby nie rozwiązała liny na czas, czy już straciła życie i leżała na podłodze tego zimnego i brudnego magazynu.

Obok niej policjant zobaczył jej bladą twarz i zapytał z niepokojem: "Wszystko w porządku? Twarz nie wygląda dobrze".

Linda potrząsnęła głową, wskazując, że nic jej nie jest: "Tak, dziękuję".

James działał bardzo szybko i tego ranka Linda otrzymała pięć milionów odszkodowania, a także akt własności zarejestrowany na jej nazwisko.

Następnego dnia Linda udała się do prywatnego domu opieki na obrzeżach miasta.

Kiedy została tam zabrana przez pielęgniarkę, Susan Shen spacerowała na krześle na zewnątrz, a ku całkowitemu zaskoczeniu Lindy, Jessica Qu była w środku.

"Dlaczego ona tu jest?" szepnęła Linda.

Gdy tylko słowa opuściły jej usta, Linda zobaczyła, że Jessica podniosła wzrok i skierowała go na nią, a na jej ustach pojawił się szyderczy uśmiech.

Pielęgniarka obok niej coś powiedziała, ale Linda nawet jej nie słuchała. Jej wzrok był skupiony na Jessice, patrząc jak Susan uśmiecha się delikatnie do Jessiki, patrząc jak na twarzy Jessiki pojawia się zadowolony z siebie i prowokujący wyraz, jej serce było pełne mieszanych uczuć, niewypowiedziane uczucia napłynęły do jej serca, zazdrość? Oczywiście, że jest, ale kobieta przed nią jest przecież prawdziwą matką Jessiki Qu, jaki ma powód, by być zazdrosną.

Kiedy przybrany ojciec Lindy zginął w wypadku samochodowym, jej przybrana matka, która zawsze traktowała ją tak dobrze, była nią zdegustowana. Jej biologiczni rodzice mają w sercu tylko Jessicę, córkę, którą wychowywali od najmłodszych lat.

Wygląda na to, że odkąd jej przybrany ojciec zmarł, a jej tożsamość została ujawniona, nie ma domu.

Na korytarzu Linda cicho oparła się o ścianę, jej ciało było napięte. Patrząc na Jessicę przed sobą, celowo użyła prowokującego tonu, aby wypowiedzieć te słowa, które ją sprowokowały: "Właśnie powiedział mamie, że chce poślubić Jamesa, a mama jest bardzo szczęśliwa".

"Siostro, ja też byłabym szczęśliwa, prawda!"

Śmiejąc się cicho, Jessica kontynuowała: - Mówiąc o tym, powinien mi dziękować, gdyby nie ja, nie wiedziałby, że James tak bardzo go lubił, lubił go tak bardzo, że nawet nie zawahał się przed aborcją mojego dziecka.

Linda podniosła głowę, "Co mam na myśli?"

3

Widząc to, Jessica Qu uniosła kąciki ust i uśmiechnęła się chłodno: "Muszę powiedzieć, że kiedy byłam w szpitalu, dziecko było w porządku, a James Tan nawet bezpośrednio poprosił lekarza o usunięcie mojego dziecka z troski o mnie".

Ciało Lindy Fang zamarło, mimo że był środek lata, poczuła chłód, jakby była w lodowej piwnicy. Wpatrywała się w Jessicę Qu, jej spojrzenie było jak nóż: "Czy to kłamstwo?".

Jessica Qu zaśmiała się lekko, z pogardą w wyrazie twarzy: "Kłamiesz czy nie, wiem to w głębi serca, prawda?".

"Przyznaj się! W sercu Jamesa Tana jestem bezwartościowa". Twarz Lindy Fang zbladła, podczas gdy usta Jessiki Qu wygięły się w szyderczym uśmiechu, a jej oczy stały się zimne i bezuczuciowe.

"Nigdy nie powinnam była wracać. Jessica Qu zbliżyła się do Lindy Fang, tracąc swoją wcześniejszą łagodność, a jej głos stał się zimny i przeszywający. Gdyby Linda Fang nie wróciła, nie byłaby już faworyzowaną młodą damą rodziny Qu, a wszystko zostałoby automatycznie ułożone przed nią, bez konieczności bycia tak ostrożną i ostrożną jak teraz.

Niezależnie od rozpieszczania przez jej rodziców lub bezwzględności Jamesa Tana, "Czy jestem śmieszna?". Linda Fang spojrzała prosto na nią.

"Wszystko, co mam, powinno należeć do niego. Jestem pierwszą damą rodziny Qu od ponad dwudziestu lat, a mimo to myślę, że nią jestem? Nie zapominaj, że to nie krew rodziny Qu płynie w moich żyłach".

Chociaż walczyła ustami, w głębi serca wiedziała, że nie zachowywała się tak beztrosko. Od momentu opuszczenia sanatorium, słowa Jessiki Qu wciąż odbijały się echem w jej uszach. Nie była tchórzem, po prostu odkąd poznała Jamesa Tana, przywykła do uciekania od rzeczywistości.

"Mistrzu, idź do Szpitala Ludowego." rozkazała.

W szpitalu dowiedziała się prawdy od lekarza, dokładnie tak, jak powiedziała Jessica Qu, że dziecko rzeczywiście zostało usunięte na osobistą prośbę Jamesa Tana, a nie z powodu wypadku.

W pewnym momencie na zewnątrz lunął deszcz, Linda Fang wyszła ze szpitala i nie wzięła taksówki, po prostu szła powoli ulicą. Deszcz zalewał całe jej ciało, ale ona zdawała się tego nie czuć, wszystko było jak we śnie.

"Linda Fang podniosła wzrok i zobaczyła Jamesa Tana, myślała, że coś słyszy, nie wierzyła, że go widzi, potrząsnęła głową i próbowała wyrwać się ze snu.

James Tan spojrzał na nią, przypominając sobie, czego właśnie był świadkiem - bez parasola, powolnym tempem, jak chodzący trup, który stracił duszę. Zmarszczył lekko brwi: "Linda, co próbujesz dzisiaj osiągnąć?".

"Proszę, nie stój przede mną, odejdź, jeśli naprawdę chcesz umrzeć!" Odpowiedziała zimnym i zniecierpliwionym tonem.

Linda Fang wpatrywała się w Jamesa Tana, jego nieskrywane obrzydzenie i pogarda odbijały się echem w jej uszach. Potwierdziła, że nie miała halucynacji, ale że on rzeczywiście był przed nią. Serce bolało ją z bólu, ale nie mogła powstrzymać się od głośnego śmiechu, tak gwałtownego, że James Tan zmarszczył brwi.

"Poprosiłem lekarza o usunięcie jego dziecka, prawda? Linda Fang spojrzała prosto na niego.

"Gdzie to usłyszałeś?" Jego słowa były jak uderzenie pioruna, burząc wszystkie iluzje w umyśle Lindy Fang. Opuściła oczy, a jej rzęsy lekko zatrzepotały.

"Więc to naprawdę tak wygląda!" Roześmiała się gorzko, a łzy napłynęły jej do oczu. Pomimo prób ich powstrzymania, łzy wypływały w niekontrolowany sposób. W zamglonym polu widzenia widziała, jak postać Jamesa Tana stopniowo się rozmywa.

Podniosła gwałtownie nogę i uderzyła Jamesa Tana w twarz. Pomimo użycia całej swojej siły, całe jej ciało zadrżało po uderzeniu i poczuła, że jej siła się wyczerpuje. "James Tan, jesteś takim draniem! Morderca!" Ryknęła ze złością, jej głos drżał z bezsilności.

James Tan wyciągnął nogę i lekko dotknął palcami swojej poobijanej twarzy, natychmiast czując, jak jego policzek zaczyna puchnąć, było oczywiste, jak mocno Linda Fang właśnie go uderzyła. Gniew płonął w jego sercu, jego lodowate oczy stopniowo się zwężały, ogarniając go głębokim cieniem: "Czy zrobiłem wystarczająco dużo sceny!".

Jego słowa były jak otwarcie wrót powodzi w sercu Lindy Fang. Nie mogła się dłużej powstrzymywać, jej pięści zacisnęły się i uderzyły prosto w ciało Jamesa Tana. W tym momencie jej noga miała już go dotknąć, ale on ją złapał.

"Wystarczy! Nie szalej tutaj." Jego głos był zimny i bezduszny. Patrząc na spojrzenia przechodniów na poboczu drogi, Linda Fang zdała sobie sprawę, że jest w żałosnym stanie, a jej przemoczone ubrania i mokre włosy zwisające obok twarzy sprawiają, że jest w nieładzie.

James Tan wciągnął ją do samochodu, a Linda Fang siedziała w milczeniu, wpatrując się w okno, jakby straciła wszelkie emocje. Zadzwonił jej telefon komórkowy, spojrzała w dół niemal mechanicznie i odebrała połączenie z domu opieki, głos lekarza dzwonił jej w uszach.

Po odłożeniu słuchawki jej twarz nagle się zmieniła, gwałtownie szarpnęła drzwi samochodu w stronę Jamesa Tana: "Zatrzymaj samochód! Zatrzymaj samochód!"

James Tan nigdy wcześniej nie widział Lindy Fang w takim stanie, a w tym momencie otrzymał telefon od Jessiki Qu, odłożył słuchawkę i udał się prosto do domu opieki.

Kiedy usłyszał, że jadą do domu opieki, Linda Fang przestała szarpać za drzwi. Kiedy dotarli do domu opieki, Jessica Qu już tam czekała.

Widząc Jamesa Tana i Lindę Fang zbliżających się do siebie, oczy Jessiki Qu rozbłysły skomplikowanym spojrzeniem, a następnie z uśmiechem na twarzy, energicznie podeszła do przodu, pociągnęła Lindę Fang i delikatnie powiedziała: "Linda, nie martw się, lekarz powiedział, że mama ma się dobrze, to tylko stara choroba".

Linda Fang nie chciała być próżna wobec Jessiki Qu, bezpośrednio strząsnęła rękę, która ją złapała: "Nie jesteś moją siostrą, panna Qu rozpoznała niewłaściwą osobę". Siła, z jaką to zrobiła, była oczywista w jej własnym sercu, ale jej siła była słaba z powodu przeziębienia i gorączki.

Jessica Qu była jednak zszokowana jej działaniem i zrobiła kilka kroków do tyłu, aby się uspokoić, a jej spojrzenie było bezradne i łagodne.

James Tan wpatrywał się zimno w Lindę Fang, jego niezadowolenie stawało się coraz bardziej oczywiste, a potem wziął Jessicę Qu w ramiona. Linda Fang oparła się o ścianę, wpatrując się w intymny wygląd dwóch mężczyzn, z bólem w sercu.

Bolała ją głowa, a przez jej ciało przebiegł dreszcz, gdy zbierała siły, by nie upaść. Gdy drzwi do izby przyjęć otworzyły się, a lekarz oświadczył, że z pacjentką wszystko w porządku, Linda Fang w końcu nie mogła dłużej wytrzymać i zemdlała, a w tym momencie nieprzytomności wydawało jej się, że widzi Jamesa Tana biegnącego w jej stronę.

Kiedy ponownie otworzyła oczy, leżała na szpitalnym łóżku. Obok niej, Jessica Qu siedziała na krześle i obierała jabłko nożem do owoców.

"Jak się tu znalazłam?" Linda Fang otworzyła usta, by zapytać, jej głos był ochrypły, najwyraźniej dlatego, że właśnie się obudziła lub była przeziębiona.

4

"Czy dobra siostra Lindy nie będzie mu towarzyszyć?

Ton Jessiki Qu miał w sobie niezwykłą nutę. Linda Fang właśnie się obudziła, a jej głowa była zamglona, więc nie zauważyła tej dziwności.  

"Dobra siostra!" Jessica nagle pochyliła się bliżej. "Czy naprawdę wiesz, czym jest absolutna rozpacz?  

Linda zmarszczyła brwi, przez chwilę zagubiona, gdy nagle zobaczyła, jak Jessica chwyta ją za nogę i rzuca się na nią, a potem tak po prostu poczuła, jak Jessica wpada na nią, przewracając się do tyłu i lądując na ziemi. Tuż przed upadkiem Jessica zdołała wbić jej w nogę nóż do owoców.  

Linda była oszołomiona i w tym momencie drzwi do sali szpitalnej otworzyły się.  

Gdy James Tan wszedł do środka, scena powitała go jak szokujący obraz.  

Z miejsca, w którym stał, zobaczył, jak Linda odpycha Jessicę; rzucił się, by pomóc Jessice wstać. "Wszystko w porządku?" - zapytał ze zmartwieniem w głosie.  

Jessica potrząsnęła głową, a jej czerwone usta zacisnęły się, zanim wyjaśniła: "Powiedział mi, że mój tata potrzebuje przeszczepu nerki. Zrobili dopasowanie, ale nie jest odpowiednie. Chce, żebym oddała jedną, ponieważ jestem jego biologiczną córką i szanse byłyby większe...".

Nie dokończyła, bo James nagle złapał ją za nogę. "Co się stało z twoją nogą?"  

"Wszystko w porządku, tylko mały guzek - powiedziała Jessica, zwijając nogę, próbując wyrwać ją z jego uścisku.  

Ale jej siła była niczym w porównaniu z siłą Jamesa, a poza tym nie bardzo chciała odzyskać nogę.  

James spojrzał na Lindę i natychmiast zwrócił uwagę na nóż wbity w jej nogę i głębokie cięcie na nodze Jessiki. Jego wyraz twarzy stał się lodowaty, a w głębi jego ciemnych oczu pojawiła się słaba czerwień.  

"Czekaj, Jessica, co się stało? - nacisnął, zwężając oczy.  

"Po prostu na mnie wpadła; to naprawdę nic takiego - odpowiedziała pospiesznie Jessica, rzucając zaniepokojone spojrzenie na Lindę.  

"Zaraz cię opatrzę - oświadczył James, pochylając się, biorąc Jessicę w ramiona i kierując się w stronę drzwi.  

Zanim wyszedł, rzucił ostatnie zimne spojrzenie na Lindę, jego oczy były pozbawione ciepła.  

Rana krwawiła obficie i wyglądała przerażająco, choć była na tyle mała, że nie wymagała szycia - wystarczyłby plaster.  

Patrząc na opatrunek na nodze, Jessica westchnęła bezradnie. "Powtarzał, że to nic takiego, że po prostu na nią wpadłam...".

James był sceptyczny co do intencji Jessiki, ale jej słowa rozwiały jego wątpliwości.  

Po wyjściu z gabinetu lekarskiego spotkali się z Susan Shen, która przyniosła lunch. Wszyscy usiedli razem, jedząc, podczas gdy Jessica i Susan cicho rozmawiały, a James wyszedł z pokoju.  

Błądził bez celu, tylko po to, by znaleźć się przed pokojem Lindy. Zmarszczył czoło, gdy ze środka dobiegły go głosy.  

"Lindo, jak mogłaś być tak samolubna? To mój mąż!" Głos pani Qu był ostry i pełen oskarżeń.  

"Nawet Jessica zgodziła się na dopasowanie. Jako jego biologiczna córka powinnam mieć większe szanse na dopasowanie, a jednak odmawiam - jakie ja mam serce?". Pani Qu była wściekła, wyraźnie rozwścieczona odmową Lindy.  
"Gdyby nie raport DNA, nie uwierzyłby, że mogłabym mieć tak zimne serce, by wyprzeć się własnego ojca" - kontynuowała pani Qu, jej frustracja była oczywista.  

Linda leżała w szpitalnym łóżku po poronieniu tydzień temu, trzęsąc się z gorączki po tym, jak złapał ją deszcz. Słysząc oskarżenia ze strony pani Qu tylko pogłębiła swoją rozpacz. Spuściła wzrok, a jej długie rzęsy trzepotały, gdy mrugała łzami.  

"Nie chodzi o to, że nie chcę pomóc, ale nie mogę. Została mi tylko jedna nerka - jej głos był ochrypły od gorączki, drżała, próbując powstrzymać emocje.  

Ale pani Qu tego nie zauważyła.  

"Dlaczego nie możesz pomóc? - zażądała.  

Linda milczała z zaciśniętymi ustami, a jej nogi instynktownie zacisnęły się pod kocem.  

Z całych sił starała się powstrzymać przypływ emocji, które groziły jej przytłoczeniem. Nie mogła być dawcą; miała tylko jedną nerkę, a drugą oddała Susan Shen po śmierci jej przybranego ojca.  

Nikt, nawet Susan, o tym nie wiedział; wszyscy przypuszczali, że Jessica pomaga jej znaleźć dawcę.  

W miarę upływu czasu i braku odpowiedzi od Lindy, pani Qu westchnęła z rozczarowaniem, a jej wzrok padł na przykutą do łóżka Lindę.  

"W porządku - wydyszała cicho, samooskarżając się. "Powinien był wiedzieć. Chociaż jestem jego córką z krwi, z pewnością nie mam jego temperamentu. Był głupi myśląc, że go uratuję.  

"Powinnam pozwolić ci odpocząć - dodała, rzucając Lindzie ostatnie spojrzenie, zanim odwróciła się i wyszła z pokoju.  

Na zewnątrz James w końcu zrozumiał, co się dzieje i szybko oddalił się z tego miejsca.  

Wewnątrz, po wyjściu pani Qu, Lindę ogarnęła cisza. Nie mogąc dłużej tego powstrzymywać, Linda zaczęła cicho szlochać, ciasno otulając się kocem.  

Jej płacz był stłumiony i cichy, przypominał ranne zwierzę. Nie rozumiała, dlaczego przetrwanie było takie trudne; jej ciało bolało, jej serce bolało i tęskniła za swoim przybranym ojcem. Jedyna osoba, którą chciała mieć blisko siebie, została jej odebrana na zawsze.  

Na zewnątrz James znalazł się w niewytłumaczalny sposób przyciągnięty z powrotem do pokoju Lindy po wyjściu pani Qu.  

Pchnął drzwi i natychmiast usłyszał płacz Lindy.  

Zaskoczona Linda szybko przetarła oczy, zmuszając się do spojrzenia na drzwi.  

Kiedy zobaczyła Jamesa, na jej twarzy pojawiło się zaskoczenie; wpatrywała się w niego, chwilowo nie mogąc znaleźć słów.  

James był równie zaskoczony, obserwując zaczerwienienie wokół jej oczu. Łzy dodały odrobinę koloru jej bladej twarzy, sprawiając, że wydawała się jeszcze bardziej bezbronna.  

Wydał z siebie zimny chichot, a w jego głosie zabrzmiał sarkazm: - Widzę, że nigdy nie zapominasz o przedstawieniu.  

Czując się wyczerpana po rozmowie z panią Qu, Linda nie miała siły odpowiedzieć, zamiast tego odwróciła się i ponownie zamknęła oczy.  

James zmarszczył brwi na jej odmowę, czując narastającą w nim irytację.  

Właśnie wtedy rozległo się pukanie do drzwi i odwrócił się, by zobaczyć wchodzącą do pokoju Jessicę.  
"James, on nie może mnie znaleźć, a ja nie spodziewałam się znaleźć cię tutaj z Lindą - Jessica odezwała się łagodnie, używając imienia Lindy w sposób intymny, jakby były starymi przyjaciółkami.  

"Dlaczego tu jesteś? James zapytał, jego ton był teraz cieplejszy, wcześniejszy sarkazm zniknął.  

Jessica spojrzała na Lindę, która była odwrócona do nich plecami, zanim spojrzała z powrotem na Jamesa. Westchnęła i powiedziała cicho: - Przed chwilą widziała się z mamą. Mama płakała i nie może zrozumieć, dlaczego Linda mogła odmówić, ale w końcu wciąż jest córką swojego ojca i chce spróbować pomóc.

5

Głos lekko mu zadrżał: "Wszyscy przeprowadzili dopasowanie, ale wszystkie zakończyły się niepowodzeniem i teraz pozostała tylko Linda Fang. Wiem, że szanse na udane dopasowanie są większe, jeśli jest się spokrewnionym przez krew.

"On wie. James Tan odpowiedział łagodnie.

"Cóż, nie chcę już o tym myśleć, zostawmy tę sprawę jemu."

"Jessica Qu próbowała coś powiedzieć.

"Bądź dobrym chłopcem i bądź posłuszny. Zostanę z ciocią i ją uciszę."

Jessica Qu początkowo postanowiła zaufać Jamesowi Tanowi.

Po wyjściu z oddziału Lindy Fang, twarz Jessiki Qu stała się ponura. Odwróciła się do zamkniętych drzwi oddziału, a jej spojrzenie stało się zimne, bez najmniejszego śladu smutku, który czuła wcześniej.

Po wyjściu Jessiki Qu na oddziale pozostali tylko Linda Fang i James Tan.

"Powiedz to! Czego dokładnie ode mnie oczekujesz, zanim zgodzisz się na dopasowanie?" James Tan zapytał bez ogródek.

"Nie brakuje mi pieniędzy!" James Tan powiedział: "Dziesięć milionów, zrobię dopasowanie, a jeśli się powiedzie, da mi kolejne trzydzieści milionów".

Czterdzieści milionów jest uważane za znaczną kwotę, ale nie mógł się doczekać odpowiedzi Lindy Fang, jego brwi lekko się zmarszczyły. James Tan był z przodu, jego dłoń delikatnie nacisnęła na ramię Lindy Fang, chociaż nie wywierał zbyt dużej siły, ale Linda Fang została przewrócona.

Jej twarz była zarumieniona, usta jaskrawoczerwone, a czoło i czubek nosa pokryte drobnymi kropelkami potu.

Dopiero gdy podszedł bliżej, zdał sobie sprawę, że jej ciało lekko drży, wahania były niewielkie, ale niezwykle gwałtowne.

"Co jest ze mną nie tak? zapytał James Tan, marszcząc brwi.

Nie było odpowiedzi.

Nie spodziewał się, że Linda Fang zostanie popędzona na pogotowie przez lekarzy.

W tym samym czasie Jessica Qu przybiegła na ten dźwięk. Dowiedziawszy się, że Linda Fang została wepchnięta, stanęła obok Jamesa Tana, zawahała się przez chwilę, a następnie cicho zapytała: "James, czy powinnam poprosić lekarza, aby pomógł dopasować Lindę i tatę?".

Linda Fang była w szoku z powodu krwotoku po poronieniu i utraty krwi.

Leżała w szpitalnym łóżku przez tydzień.

W tym czasie Jessica Qu odwiedzała ją codziennie.

Tydzień później Linda Fang leżała w łóżku, bardzo osłabiona z powodu krwotoku po poronieniu. Mimo że leżała w łóżku przez cały tydzień, czuła się słaba, niezdolna nawet do odrobiny wysiłku.

Drzwi oddziału zostały otwarte, Jessica Qu weszła do środka, podeszła do łóżka Lindy Fang i powiedziała cicho: "Linda, wyszedł mój wynik dopasowania, pięć punktów! Bardzo dobrze!"

Linda Fang odpoczywała, a kiedy usłyszała słowa Jessiki Qu, otworzyła gwałtownie oczy: "Kiedy przeprowadziłaś dopasowanie, dlaczego nic o tym nie wiem?".

Głos był słaby, ale niósł ze sobą chłód.

Jessica Qu zamarła na chwilę i odpowiedziała niepewnie, delikatnie gładząc ją po włosach: "To był dzień, w którym zostałam wysłana na pogotowie z powodu krwotoku poronnego. James nawet osobiście zlecił lekarzowi dopasowanie".

Widząc bladą twarz Lindy Fang, Jessica Qu lekko uniosła kąciki ust: "Tata czeka na moją nerkę, aby uratować mu życie, więc muszę dobrze o siebie dbać".

Przysunęła się bliżej do Lindy Fang i szepnęła niskim głosem, który tylko one mogły usłyszeć: "Czy wiem, dlaczego mama i tata musieli mnie znaleźć? To dlatego, że bliscy krewni mają wyższy wskaźnik sukcesu w dopasowywaniu!".

"Wiem, że mam tylko jedną nerkę, nie martw się, znaleźli już źródło nerki, które do mnie pasuje. Przeszczepiając moją nerkę tacie, przeszczepią również nerkę dla mnie. W końcu i tak jestem prawdziwą córką mamy i taty, więc oczywiście chcą, żebym żyła".

Jessica Qu mówiła łagodnie, jakby to było nic więcej niż prosta sprawa.

Linda Fang podniosła wzrok i spojrzała na Jessicę Qu.

Jessica Qu uniosła usta na spojrzenie Lindy Fang: "Ja też nie patrzę na mnie w ten sposób, dopiero niedawno dowiedział się o tym incydencie".

Jessica Qu w końcu wyszła z oddziału.

Linda Fang była jedyną osobą, która pozostała na oddziale.

Linda Fang leżała na łóżku, oczywiście słońce świeciło jasno na zewnątrz, ale czuła dreszcze na całym ciele, a jej serce było jak nóż, jakby ktoś używał czubka noża do cięcia jej serca, w kółko, ból był wyraźny. Wyciągnęła rękę i przycisnęła ją mocno do klatki piersiowej i nie wiedziała, ile czasu minęło, zanim w końcu puściła jej ramię.

Wzięła się w garść i z trudem wstała z łóżka, wyciągając swoje słabe ciało z oddziału. Ponieważ zemdlała zbyt nagle, mieszka teraz w domu opieki Susan Shen. Po opuszczeniu oddziału udała się bezpośrednio do pokoju Susan Shen.

Przy wejściu na oddział podniosła rękę i już miała zapukać do drzwi, gdy jej uszu dobiegł głos Jamesa Tana.

"Linda - zawołał James Tan.

Linda Fang zatrzymała się i odwróciła.

Po potwierdzeniu, że to naprawdę Linda Fang, twarz Jamesa Tana zapadła się: "Mam przejść operację wymiany nerki, co tu robisz o tej porze, jeśli nie zostajesz w łóżku?".

Jego ton był zimny, zmieszany z niezadowoleniem.

Linda Fang jednak nagle uśmiechnęła się, patrząc na Jamesa Tana: "Ja też chcę, żeby oddał swoją nerkę, prawda?".

Wiedziała, że nie powinna mieć oczekiwań, ale nie mogła kontrolować oczekiwań w swoim sercu: "A co jeśli powie, że umrze, jeśli odda nerkę?".

Spojrzała na Jamesa Tana nie mrugającymi oczami.

James Tan ściągnął kącik ust: "Linda, wiesz co jest w moim sercu."

Z zimnym prychnięciem James Tan powiedział pod spojrzeniem Lindy Fang: "Więc zgiń!".

Linda Fang oparła się o framugę drzwi i wpatrywała się w Jamesa Tana, po chwili opuściła wzrok i nagle zaśmiała się cicho. Na początku ton głosu był niski, potem stawał się coraz głośniejszy, a nawet zaczął wyglądać trochę dziko.

Powinna była to przewidzieć, James Tan doskonale zdawał sobie sprawę, że miała tylko jedną nerkę, ale wolał pozwolić jej odejść i oddać nerkę ojcu Jessiki. Jak mogło go obchodzić, czy żyła, czy umarła dla takiej osoby?

James Tan po jednej stronie, marszcząc mocno brwi, nie wiem, czy to złudzenie, Linda Fang oczywiście uśmiechnięta, cała, ale przez niekończący się smutek.

Linda Fang zaśmiała się wystarczająco i zatrzymała się, "On wie."

Spojrzała na Jamesa Tana: "Nie zapominaj, że obiecałam mu, teraz, gdy zgodzi się na operację, czterdzieści milionów, przeleję mu je bezpośrednio."

Po wypowiedzeniu tych słów, Linda Fang nie przejmowała się już twarzą Jamesa Tana, odwróciła się i wyszła. W drodze powrotnej na oddział, jej umysł nie mógł powstrzymać się od przypomnienia sobie rzeczy sprzed lat.

W tamtym czasie była jeszcze uczennicą szkoły podstawowej, jej przybrany ojciec pracował poza domem, Susan Shen jej nie lubiła, a do tego w domu pojawił się młodszy brat.

Wiele razy czuła, że Susan Shen dziwnie na nią patrzy.

Pewnego dnia zdobyła pierwsze miejsce w swojej klasie i chciała podzielić się dobrą wiadomością z Susan Shen, ale wróciła do domu i usłyszała, jak Susan Shen i jej babcia rozmawiają o jej sprzedaży, twierdząc, że handlarze wkrótce tu będą. W tym momencie była przerażona i niemal natychmiast wybiegła z domu.

Wybiegła z domu niemal natychmiast, mając w głowie tylko jedną myśl - znaleźć ojca. Biegła daleko i daleko, nie znajdując taty, i początkowo spotkała parę życzliwych ludzi z wyjątkowo uroczym chłopcem. Rozpłakała się i powiedziała im, że jej mama zamierza ją sprzedać, ponieważ potrzebuje pieniędzy na szkołę.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Cienie złamanego serca"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści