Zdrada w cieniu

1

Elizabeth Green leżała na szpitalnym łóżku, słaba, jej oczy wpatrywały się prosto w jej męża, Samuela Parkera, i jej najlepszą BFF, Jessicę Brown, która stała obok niej.

"Skoro już jest w takim stanie, równie dobrze możemy po prostu wyciągnąć rurki i dać jej spokój." Samuel, który był mężem, wydał z siebie długie westchnienie.

Kącik ust Jessiki uniósł się i uśmiechnęła się: - Samuel ma rację, Elizabeth po prostu cierpi teraz, gdy żyje w ten sposób, lepiej ją uśpić wcześniej niż później.

Elizabeth spojrzała gniewnie na Jessicę, jej umysł był przytłoczony. Próbowała wyciągnąć rękę i ją odepchnąć, ale jej ciało nie było w stanie poruszyć żadnym mięśniem.

"Elizabeth, po prostu idź w pokoju. Ja zajmę się Samuelem. Jessica uśmiechnęła się szyderczo, pochylając się do ucha Elizabeth i szepcząc.

"Myślisz, że Samuel naprawdę cię kocha? On cię tylko wykorzystuje, osobą, którą Samuel zawsze kochał w swoim sercu jestem ja!"

"Myślałam, że po prostu umrzesz, ale nie zdawałam sobie sprawy, że jesteś taka wytrwała. Twarz Jessiki wykrzywiła się, gdy powiedziała: "Ale to nie ma znaczenia, wkrótce pójdziesz do piekła".

Serce Elizabeth zadrżało, gdy patrzyła na nią z przerażeniem.

"Jessica, co ty robisz rozmawiając z nią tyle? Po prostu chodźmy. Samuel, któremu najwyraźniej skończyła się cierpliwość do Elizabeth, wstał stanowczo i wyszedł.

"Samuelu, kiedy będziesz na zewnątrz, zaraz wrócę z Elizabeth po kilku słowach. Jessica powiedziała słodko.

"Co tu widzisz?" Jessica wyciągnęła kartę darowizny.

"Kiedy umrzesz, przekażemy wszystkie twoje szczątki, masz wielkie serce, które można wykorzystać dla matki Samuela. Jak myślisz, dlaczego się z tobą ożenił? Właśnie dlatego, że to twoje serce wciąż ma jakąś wartość". Jessica powiedziała z uśmiechem na twarzy.

"Mogłabym użyć twojej macicy, tak się składa, że uszkodziłam ją podczas ostatniego poronienia i lekarz powiedział, że mogę nie być w stanie nosić dziecka do końca życia, twoja jest właśnie tym, co można pożyczyć."

"Przy okazji, ostatnim razem, gdy zapytałeś mnie, czyje dziecko noszę, nie powiedziałam ci. Powiem ci teraz, że tak naprawdę noszę dziecko Samuela, jaka szkoda ......" Potarła brzuch i westchnęła, pokazując swoją stratę, w końcu dziecko zostało poronione, a ona w rezultacie straciła kwalifikacje do bycia matką.

Elizabeth była wściekła w swoim sercu, nie mogła przestać myśleć o czasie, kiedy dobrze opiekowała się Jessicą, musi być zadowolona w swoim sercu, prawda?

"Ummmm-"

"Idź w pokoju, kto kazał ci dowiedzieć się o tym, co wydarzyło się między Samuelem a mną tak szybko, w przeciwnym razie mogłabym cię zatrzymać na kilka lat. Jessica powiedziała, wyciągając białą pigułkę z kieszeni, podchodząc do Elizabeth, zmuszając ją do otwarcia ust i wsuwając pigułkę do środka.

Elizabeth desperacko walczyła, ale bezskutecznie. Poczuła ostry ból w całym ciele.

"Jest źle, stan pacjentki zaczyna się pogarszać!"

krzyknęła Jessica i szybko zadzwoniła na telefon.

Lekarz przybył szybko.

"Rytm serca pacjentki jest nieregularny, a ciśnienie krwi spada, przygotuj się, aby ją uratować!"

Jednak bez względu na to, jak bardzo lekarz się starał, wciąż nie mógł przywrócić Elizabeth życia.

"Pacjentka zmarła, proszę przyjąć moje kondolencje." Lekarz powiedział do Jessiki i Samuela, gdy wyszedł z oddziału.

Oboje odetchnęli z ulgą, śmierć Elizabeth była właśnie tym, co mogło ukryć ich sekret!

Elizabeth unosiła się jak duch i patrzyła, jak Samuel podpisuje kartę darowizny, zanim jej ciało zostało przewiezione na salę operacyjną.

"Nie!" Niechętnie próbowała pójść za nim, ale całkowicie straciła kontrolę i zaczęła unosić się w górę.

Spojrzała w dół, jej ręce odbijały przezroczystość, tłum przed nią nie mógł jej w ogóle zobaczyć, ona ...... nie żyła!

Nagle potężna siła grawitacji porwała ją, natychmiast pozbawiając przytomności.

Trzy dni później.

Elizabeth otworzyła oczy i wstała z łóżka, gdy ostry ból przeszył jej mózg, jakby natychmiast wstrzyknięto jej wspomnienie, które do niej nie należało.

"Elizabeth jęknęła z bólu, trzymając się za głowę.

Nagle poczuła na sobie ostre spojrzenie.

Elizabeth spojrzała w górę, a jej oczy były ostre jak ostrza noży.

Z przerażeniem wstrzymała oddech, próbując uniknąć spojrzenia.

"Evelyn Smith, jaką sztuczkę próbujesz tym razem wywinąć? Mężczyzna podszedł do niej i mocno ścisnął jej podbródek.

Elizabeth wpatrywała się oniemiała w stojącego przed nią mężczyznę, wspomnienia automatycznie reorganizowały się w jej umyśle, gdy przypomniała sobie jego imię i nazwisko - Robert Nelson!

"Evelyn Smith, ostrzegam cię po raz ostatni, jeśli chcesz umrzeć, zrób to szybko i nie próbuj zwracać na siebie mojej uwagi w ten sposób, moja cierpliwość jest ograniczona i nie mam czasu na takie sztuczki! Robert zwęził oczy z obrzydzeniem, był u kresu swojej cierpliwości z jej potrójną groźbą śmierci.

"Jeśli chcesz umrzeć, wyskocz przez okno, jeśli nie, zostaw mnie w spokoju!

Elizabeth wpatrywała się pustym wzrokiem we wściekłego mężczyznę, nie wiedząc jak zareagować.

Nie miała pojęcia, co się dzieje, czyżby była martwa? Jak to się stało, że znalazła się tutaj i krzyczał na nią obcy mężczyzna?

"Kim ...... jesteś?"

Robert napotkał jej zdezorientowane oczy i zwęził je z obrzydzeniem, szydząc. "Chyba nie chcesz udawać, że masz amnezję?

"Użyłaś już tej sztuczki, wymyśl coś innego. Wzruszył niecierpliwie ramionami i odwrócił się, by odejść.

Elizabeth nagle coś sobie przypomniała, wstała z trudem, rozejrzała się i zobaczyła lustro w pobliżu łazienki. Podeszła do niego.

W lustrze odbijała się dziwna, piękna twarz!

Elizabeth dotknęła swojej twarzy, a lustro zrobiło to samo. Natychmiast jej oczy rozszerzyły się, co to do cholery jest ...... stając się inną osobą, odrodzoną?

"Czy ty jeszcze żyjesz? Jeśli nie żyjesz, wyjdź ze szpitala, nie mam czasu, żeby się z tobą męczyć!" powiedział niecierpliwie Robert.

"Czy jestem ...... Evelyn Smith?" zapytała Elizabeth, wskazując na siebie i pytając Roberta.

"Evelyn Smith, próbujesz wywinąć kolejny numer? Po prostu graj dalej, nie mam dla ciebie czasu!" Robert uśmiechnął się szyderczo i wyszedł, nie oglądając się za siebie.

Elizabeth spojrzała na zamknięte drzwi i zamarła na kilka chwil, zanim odzyskała zmysły.

Podniosła lusterko i uważnie przyjrzała się swojej twarzy, wyciągnęła rękę i uszczypnęła się, czując mrowiący ból, zanim przekonała się, że rzeczywiście się odrodziła!

Odrodziła się ...... Która godzina?

Elizabeth zobaczyła biały telefon komórkowy leżący na stoliku nocnym i podeszła, aby go sprawdzić, dowiadując się, że jest trzeci dzień po jej śmierci w prywatnym szpitalu w Springfield.

Zmarszczyła brwi, mieszkała w mieście trzeciego poziomu N City, Springfield było metropolią numer jeden w Z. Podróżowała tu tylko kilka razy w przeszłości, czy to ciało pochodziło ze Springfield?

I jak nagle pojawiła się tutaj z N City, które było oddalone o tysiące mil? Nawet gdyby się odrodziła, zwykle nie byłaby w tak odległym miejscu, prawda?

Elizabeth była tak pełna pytań, że nie mogła zrozumieć, co się dzieje.

2

Drzwi oddziału zostały pchnięte i weszła kobieta o okrągłej sylwetce, widząc, że Elizabeth Green się obudziła, jej oczy poczerwieniały z podniecenia: "Młoda damo, w końcu się obudziłaś!".

"I don ......?" Elizabeth spojrzała na niską, grubą kobietę i lekko zmarszczyła brwi.

"Młoda damo, jestem ciocia Summer, nie pamiętasz mnie? Jestem nianią, która specjalizuje się w opiece nad tobą. powiedziała ciocia Summer, podnosząc na kolanach termos i kładąc go na stoliku obok szpitalnego łóżka.

"Młoda damo, jesteś w śpiączce od trzech dni. W przyszłości nie rób czegoś tak głupiego, prawie strasząc Samuela na śmierć". Ciotka Summer otworzyła termos i wyjęła z niego już przygotowany rosół.

"Gotował rosół przez cały ranek, zanim go skończył, Młoda Damo, wypij go póki jest gorący i odżywiaj swoje ciało." Ciotka Summer podała miskę zupy i wręczyła ją Elizabeth.

Elizabeth wzięła ją i upiła łyk: "Ciociu Summer, właśnie nazwałam go Młodą Damą, więc kim jest jego mąż?".

To nie mógł być ten mężczyzna bez manier, prawda? Elizabeth mruknęła cicho w sercu. Myśląc o Samuelu Parkerze w swoim poprzednim życiu, jak to się stało, że w swoim małżeństwie zawsze napotykała tego rodzaju szumowiny? Wygląda na to, że ten mężczyzna najwyraźniej nie będzie prostą postacią, czy właśnie wyskakuję z ogniska zapalnego i wpadam w nowe?

"Młoda damo, nie gadam bzdur! Twoim mężem jest nasz Robert Nelson z Nelson Corporation, zapomniałaś o jego samobójstwie?"

"Czy on jest taki z powodu swojego samobójstwa?" Oczy Elizabeth rozszerzyły się z niedowierzania, gdy spojrzała na ciotkę Summer.

Ciocia Summer przytaknęła: "Zgadza się, popełnił samobójstwo po tym, jak pokłóciłaś się z Robertem, młoda damo, nigdy więcej nie możesz zrobić czegoś takiego".

"......"

Elizabeth nie wiedziała już, co powiedzieć.

"Więc nie byli w dobrych stosunkach?"

"Więcej niż złe, młoda damo ......" Ciocia Summer właśnie miała coś powiedzieć, ale widząc, że twarz Elizabeth nie wygląda zbyt dobrze, pośpiesznie zmieniła słowa: "Młoda damo, nie bądź zbyt smutna. Robert i ja z pewnością przekonamy się, jak dobra jestem po spędzeniu razem czasu".

Elizabeth opuściła głowę i zamrugała oczami, jej nastrój był skomplikowany, ale też nieco radosny. Odrodziła się i chociaż jej ciało również miało złe małżeństwo, była nadzieja w byciu żywą!

"Młoda damo, wypij rosół, nie będzie dobry, jeśli wystygnie". Ciotka Summer patrzyła, jak Elizabeth odchodzi i pospiesznie ją ponagliła.

Elizabeth przytaknęła i powoli wypiła rosół.

Po dwóch dniach pobytu w szpitalu i potwierdzeniu, że nie ma żadnych problemów zdrowotnych, Elizabeth została w końcu wypisana i wróciła do rodzinnej rezydencji Nelsonów.

Gdy tylko weszła do salonu, usłyszała leniwy, lekki śmiech: "Szwagierko, wróciłaś?".

Elizabeth odwróciła głowę i zobaczyła przystojnego, słonecznego i hojnie wyglądającego mężczyznę, który szedł w jej kierunku z uśmiechem w kąciku ust i błyszczącymi oczami.

Elizabeth zmarszczyła brwi, a jej spojrzenie powędrowało do Roberta Nelsona siedzącego na sofie. Robert chował głowę w swoich papierach i podniósł wzrok, gdy usłyszał głos.

"Skoro już wróciłaś, zostań w domu i trzymaj się z dala od kłopotów! powiedział chłodno Robert.

"Kuzynie, czy szwagierka woli zostać w szpitalu? Ona i tak musi biegać do szpitala na trzy dni, więc dlaczego nie zostać w szpitalu częściej, aby nie musiała wracać i wracać ponownie w ciągu kilku dni". Brzoskwiniowe oczy mężczyzny błysnęły figlarnie, gdy uśmiechnął się i zasugerował Robertowi.

"Nie zamykam się, nikt nie myśli, że jestem głupi." Robert spojrzał w górę, jego oczy omiatały mężczyznę niczym nóż.

Mężczyzna skrzywił się owczo: "Tylko żartowałem".

"Po co tam stoisz? Robert spojrzał na ciotkę Summer z boku - Może szybko zabierzesz Młodą Damę do jej pokoju, żeby odpoczęła?

"Młoda damo, twoje ciało jest w porządku, nie powinnaś się zbytnio ruszać, pomógł ci wrócić do pokoju, abyś mogła odpocząć." Ciotka Summer natychmiast odpowiedziała.

Elizabeth spojrzała na Roberta i miała zamiar coś powiedzieć, ale biorąc pod uwagę, że w domu byli inni ludzie, nie powiedziała zbyt wiele.

"Kuzynko, dlaczego szwagierka czuje się inaczej niż wcześniej? Peach Blossom Man podszedł do Roberta i wyszeptał.

"Kto wie, o czym ona znowu myśli." Robert powiedział zniecierpliwiony: "Nie mam wolnego czasu, aby się nad tym zastanawiać, wciąż muszę myśleć o tym, jak poradzić sobie z namowami dziadka do małżeństwa, ostatnio planuje umówić mnie na randkę w ciemno."

To zdanie trafiło w czuły punkt brzoskwiniowego mężczyzny, który natychmiast wykrzyknął z przesadą: "Kuzynie, to trochę nieuprzejme! Który garnek nie jest garnkiem!"

Początkowo pobiegł do Roberta, aby uniknąć randki w ciemno, a teraz, gdy wspomniał o randce w ciemno, natychmiast się spiął.

"Co robić, co robić!?" Spojrzał na Roberta pomocnie, "Proszę, nie pozwól mi iść i powiedzieć dziadkowi, ma dopiero dwadzieścia sześć lat, dlaczego zmuszasz mnie do pójścia na randkę w ciemno tak szybko?".

"Sam to powiem dziadkowi." Robert prychnął chłodno.

"Nie-"

......

Elizabeth wróciła do swojego pokoju i zamarła w miejscu, patrząc na nieznaną przestrzeń.

Odpoczywała w miłosnej ciszy przez jakiś czas, aż do świtu. Kiedy się obudziła, pochyliła się nad łóżkiem i chwyciła za telefon, aby sprawdzić wiadomości o Samuelu Parkerze i Jessice Brown.

Właściwie niewiele było o nich w Internecie, ale wiadomość o jej śmierci była szeroko opisywana, a nawet mówiła o tym, jak bardzo Samuel był zdruzgotany odejściem Jessiki.

Wspomniano nawet o jej prośbie za życia o oddanie ciała po śmierci, z podziałem wszystkich narządów i organów, a także o przekazaniu jej ciała uniwersytetowi medycznemu do badań medycznych.

"Oh ......"

Oczy Elizabeth były zaczerwienione i spuchnięte, gdy patrzyła na dwie osoby na filmie udające płacz, a kącik jej ust zahaczył o zimny i ironiczny uśmiech.

Nagle jej telefon komórkowy został szarpnięty przez dużą nogę.

Elizabeth w milczeniu podniosła wzrok i zobaczyła Roberta stojącego obok jej łóżka, z oczami wlepionymi w ekran.

"Co ja robię?!" odparła Elizabeth, pochylając się i próbując złapać telefon.

Robert podniósł nogę i spojrzał na Elizabeth chłodno, a aura na jego ciele sprawiła, że natychmiast zamarła.

"Po co na to patrzysz? Robert zwęził oczy i wpatrywał się w Elizabeth.

Spocone włosy Elizabeth stanęły dęba i prychnęła: - Tylko patrzę, to nic wielkiego.

Robert zmarszczył brwi, a jego ostre spojrzenie wpatrywało się w nią bezlitośnie, jakby próbując wykryć coś w jej wyrazie twarzy.

Elizabeth uśmiechnęła się słabo i wyciągnęła rękę: - Mogę już odzyskać mój telefon?

"Zbyt długie patrzenie na niego nie jest dla ciebie dobre. powiedział Robert, rzucając jej telefon.

Elizabeth wzięła telefon i natychmiast wyłączyła wideo, patrząc na niego z uśmiechem: "Troszczę się o niego?".

"Jeśli mam zrobić z siebie głupca, to zależy ode mnie." Robert skrzywił się.

"Jeśli tak naprawdę mi na nim nie zależy, to co robię w jego pokoju? Elizabeth przekrzywiła głowę i spojrzała na Roberta z udawanym zakłopotaniem.

"Kto powiedział, że to mój pokój? Robert prychnął i spojrzał na nią kpiącym wzrokiem.

3

Elizabeth Green zamrugała zdezorientowana. Czy to nie miał być jej pokój? Biorąc pod uwagę napięte relacje między nią a Samuelem Parkerem, wydawało się mało prawdopodobne, aby dzielili to samo łóżko.

Samuel rzucił w jej stronę przygotowany dokument: - Podpisz to.

Zaskoczona Elizabeth podniosła dokument spod kołdry i odwróciła go. "Umowa rozwodowa?"

Jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia i szybko odwróciła wzrok od Samuela, a z jej ust wydobył się lekki śmiech. "Czy to ja proszę o rozwód?

"Jessica Brown, jego cierpliwość ma granice. Mogę tolerować tylko tyle, zanim nie zaakceptuję żony, która wielokrotnie podważa moje wyniki finansowe - odpowiedział chłodno Samuel, skupiając wzrok na Elizabeth.

Wpatrywała się w umowę rozwodową. Była skrupulatnie szczegółowa; wydawało się prawdą to, co mówili o Samuelu jako sprytnym biznesmenie - nigdy nie zawarł umowy, która przyniosła straty.

"Rozwód płaci mu milion w ramach ugody?" zadrwiła Elizabeth.

"Czy to nie trochę skąpo jak na szanowanego spadkobiercę rodziny Parkerów? W końcu ożenił się ze mną i zmarnował dwa lata mojej młodości. Kilka milionów nawet nie zaczęłoby pokrywać mojego straconego czasu; czuję się, jakbym rozdawała jałmużnę - zadrwiła, machając dokumentem rozwodowym z pogardą, gdy spojrzała z powrotem na Samuela.

"Niezadowolony z tego?"

"Hmm! Pewnie myśli, że zasługuje na kilka miliardów! Czy Parkerów na to nie stać? Elizabeth zaśmiała się lekko.

Cóż za kontrast! Elizabeth dowiedziała się sporo o Parkerach podczas ostatnich dni spędzonych w szpitalu, dzięki rozległym badaniom ciotki Summer. Rodzina Parkerów należała do najbogatszych w Springfield, a ich słynna Parker Corporation prowadziła wiele lukratywnych interesów. Samuel, jako jedyny spadkobierca, posiadał setki milionów dolarów wraz z rodzinną fortuną - naprawdę, jeden milion, żeby się wyszczotkować?

Tsk, tsk! Nigdy nie spotkała tak skąpego człowieka!

"Danie mi miliona nie jest nawet uznaniem mojej roli jako młodej kochanki rodziny Parkerów przez dwa lata. W przeciwnym razie może zapomnieć o zobaczeniu choćby centa!" Samuel prychnął zimno.

"Więc naprawdę mi dziękujesz! Elizabeth prychnęła, rozrywając umowę na strzępy. "Gdybym chciała rozwodu, sama bym odeszła. Bez pięciu milionów nie ma szans, żebym odeszła!

Elizabeth zrozumiała, czym tak naprawdę było jej małżeństwo z Samuelem. Oboje pobrali się wyłącznie dlatego, że ich rodziny zaaranżowały ich małżeństwo w dzieciństwie. Jednak pomimo tych ustaleń, Samuel nigdy nie darzył jej uczuciem i nigdy nie zamierzał się z nią ożenić.

Gdyby nie to, że trzy lata temu starszy Parker poważnie zachorował, desperacko pragnąc zobaczyć, jak jego jedyny wnuk żeni się i ma dzieci, nigdy nie zgodziłby się na małżeństwo z Jessicą.

Po tym, jak Jessica weszła do domu Parkerów, starszy Parker cudownie wyzdrowiał i od tego momentu uważał ją za szczęśliwą gwiazdę rodziny, często głosząc, że bez niej nigdy by się nie podniósł. Pragnienie doczekania się prawnuków motywowało go do dalszego działania.Jessica, wielokrotnie słysząc sentymenty starszego Parkera, naprawdę wierzyła, że jest jego wybawcą, zachowując się dość arogancko w domu Parkerów. Pod opieką starszego Parkera często próbowała zdobyć serce Samuela poprzez różne wybryki.

Ale Samuel nie był zainteresowany Jessicą. Im bardziej naciskała, tym bardziej jej nienawidził. To napięcie ostatecznie doprowadziło do katastrofalnej decyzji Jessiki o skoku do rzeki podczas kłótni, co doprowadziło do jej tragicznej śmierci.

Dopiero po przedwczesnej śmierci Jessiki Elizabeth odrodziła się w swoim ciele, otrzymując drugą szansę.

Chociaż Elizabeth nie rozumiała, dlaczego dano jej życie Jessiki, była zdeterminowana, aby żyć na własnych warunkach, odmawiając Samuelowi dalszej kontroli. Myślał, że może po prostu zażądać rozwodu? Jakby mógł ją wyrzucić - ha! Nie ma szans!

"Sama złożę pozew o rozwód!" Elizabeth ogłosiła triumfalnie.

Samuel zmrużył oczy, wpatrując się w nią chłodno, po czym wyciągnął kolejny dokument. "Jeśli nie chcesz rozwodu, podpisz ten.

Elizabeth zamrugała zaskoczona. Kolejny dokument?

Gdy przyjrzała się bliżej, zdała sobie sprawę, że jest to umowa o pokojowym współżyciu: "Jeśli nie chcesz rozwodu, musisz się zachowywać. Jeśli będziesz sprawiać kłopoty, upewnię się, że opuścisz rodzinę Parkerów!".

"Więc ta pierwsza umowa rozwodowa miała mnie sprowokować?" wykrzyknęła Elizabeth, spoglądając na Samuela.

Wyglądało na to, że nie miał prawdziwego zamiaru się z nią rozwieść; to wszystko było tylko taktyką, by ją sprowokować!

Samuel prychnął drwiąco: - Jeśli w przyszłości znów sprawisz mi kłopoty, to ten dokument rozwodowy stanie się bardzo realny.

Elizabeth przewróciła oczami i kpiąco wyciągnęła nogę w jego stronę.

"Co ty wyprawiasz? Samuel spojrzał na nią, ściszając głos.

"Przynieś mi długopis! Jeśli nie, po prostu podpiszę nogą! Elizabeth syknęła z irytacją.

Samuel wyciągnął długopis z kieszeni i rzucił go jej. "Kiedy już podpiszesz, lepiej przestrzegaj warunków. Ponieważ mam już tytuł pani Parker, oczekuję, że wykonasz swoją część.

"Zrozumiałem! Elizabeth odpowiedziała niecierpliwie.

Nabazgrała swoje imię na dokumencie i rzuciła go z powrotem Samuelowi.

"Coś jeszcze, panie Parker? - zapytała z uniesioną brwią.

"Starszy Parker ma pojutrze urodziny. Ma nadzieję, że nie zawstydzisz Parkerów na przyjęciu. Poświęć trochę czasu na przygotowanie dla niego prezentu - przypomniał jej Samuel, po czym trzasnął drzwiami wychodząc.

Elizabeth zamrugała. Urodziny starszego Parkera? Ciekawe, czy Jessica przygotowała prezent. Jeśli nie, to co powinna dać?

Potarła podbródek, pogrążona w myślach. Grzebiąc we wspomnieniach, które odziedziczyła po Jessice, przypomniała sobie, że prezent rzeczywiście został przygotowany.

Starszej Parker naprawdę zależało na Jessice. Jessica z kolei podziwiała starszego Parkera i zamierzała podarować mu drewnianą rzeźbę bóstwa długowieczności trzymającego brzoskwinię, wykonaną z wysokiej jakości drewna perłowego, które pięknie błyszczało - prezent z pewnością godny okazji.

Elizabeth westchnęła z ulgą.Kiedy nadszedł dzień obchodów urodzin, została wcześnie obudzona i skrupulatnie przygotowana.

"Wizażystka czeka na ciebie na dole. Wstawaj!" Samuel ściągnął z Elizabeth kołdrę, wyciągając ją z łóżka.

Wciąż na wpół śpiąca Elizabeth przecierała oczy, zdezorientowana, dopóki nie napotkała lodowatego spojrzenia Samuela. "Jak ja się tu znalazłam?!"

Owijając się narzutą, spojrzała na niego. "Jak się tu dostałam?"

Wyraźnie pamiętała, że zamykała drzwi przed pójściem spać!

Samuel był niemal rozbawiony jej reakcją. "Dlaczego jesteś teraz taka nieufna? Czy kiedyś nie tańczyłaś przede mną? Czy nagle stałaś się nieśmiała?"

Taniec?

Elizabeth była zaskoczona, a jej umysł szalał. Czy Jessica naprawdę była tak bezczelna, próbując uwieść Samuela?

4

Ale to działania Elizabeth Green sprawiły, że Samuel Parker wpatrywał się w nią ciemnymi oczami; odkąd Evelyn Smith obudziła się po skoku do rzeki, aby się zabić, zachowywała się bardzo dziwnie. Na początku Samuel Parker myślał, że Evelyn Smith może robić jakieś sztuczki, aby zwrócić na siebie jego uwagę, ale teraz okazuje się, że jest zbyt dziwna.

W ciągu trzech lat małżeństwa Samuel Parker nigdy nie dotknął Evelyn Smith, a poza czasami, gdy musiał radzić sobie z wizytami Starszego Nelsona i Margaret Nelson w domu rodzinnym, spał w innym pokoju, pozostawiając Evelyn Smith sypialnię małżeńską. Ten pokój był ich pokojem małżeńskim i miał do niego klucz, Evelyn Smith nie mogła o tym nie wiedzieć, więc dlaczego była tak zszokowana swoim wyglądem?

Wyostrzona intuicja Samuela Parkera podpowiadała mu, że Evelyn Smith musi skrywać jakieś tajemnice. Ale teraz nie był czas na zgłębianie jej sekretów.

"Zejdź na dół, jak tylko się obudzisz! Elizabeth Green machnęła na niego ręką: - Ty wyjdziesz pierwszy.

"Jakby zależało mu na pozostaniu tutaj, Samuel Parker nonszalancko się oddalił.

Dopiero gdy drzwi pokoju zostały zamknięte, Elizabeth Green wyszła spod kołdry. Podrapała się po potarganych włosach, wstała, przebrała się i zeszła na dół.

"Pani Nelson." Na dole czekało już na nią kilku wizażystów, stylistów i fryzjerów. Elizabeth Green spojrzała na tę bitwę i nie mogła powstrzymać się od wydęcia ust i westchnienia podziwu, rodzina Nelsonów jest również trochę zbyt bogata, zapraszając wizażystów do swojego domu.

"Młoda damo, proszę usiądź, zaraz zaczniemy nakładać makijaż." Wizażystka grzecznie powiedziała do Elizabeth Green.

Elizabeth Green zajęła miejsce przy sofie, a wizażyści wkroczyli z pełną mocą, spędzając większość godziny na oczyszczaniu jej w bardzo wyrafinowany i szlachetny sposób. Patrząc w lustro na tę młodą i absolutnie piękną twarz, Elizabeth Green skinęła głową z zadowoleniem, Evelyn Smith wygląda naprawdę pięknie, delikatne rysy, skóra może być złamana, nie jest przesadą stwierdzenie, że jest to piękny kraj. Nie wiem Samuel Parker umieścić Evelyn Smith tak wielka piękność nie chce, w rzeczywistości, jak jaki typ kobiety?

Elizabeth Green cicho pomstowała w duchu.

"Dziadek lubi skromne i hojne style, przebierz się w ten garnitur". Samuel Parker wyszedł z pokoju i rzucił Elizabeth Green ciemnoczerwoną, stonowaną, ale odświętną sukienkę.

Elizabeth Green wzięła sukienkę i przebrała się w nią, czując, że cała jej postawa jest inna. Wyszła z przebieralni na wysokich obcasach, a oczy Samuela Parkera szybko rozbłysły zdumieniem. Długość sukni do łydek, bardzo blisko figury, Evelyn Smith w pełni uosabiała jej piękne krągłości, w połączeniu z jej wykwintnym makijażem, a dawny wygląd szalonego demona był zupełnie inny.

Samuel Parker zamrugał przez chwilę i szybko odpowiedział. "Czy twój prezent jest już gotowy?"

"Tak. Elizabeth Green podniosła odłożone na bok pudełko z prezentem.

Samuel Parker skinął głową i wyciągnął do niej rękę: - Chodźmy. Patrząc na dużą dłoń, która wyciągnęła się przed nią, Elizabeth Green zawahała się i podała ją.

Urodzinowy bankiet Starszego Nelsona odbył się w Domu Przodków Nelsona. Dom Przodków Nelsona znajdował się na wzgórzu na przedmieściach Springfield. Ziemię można było opisać jako cal ziemi, a Dom Przodków Nelsona zajmował całe wzgórze, od podnóża wzgórza do jego szczytu, wszystko należało do terytorium Domu Nelsona. Nelsona.

Starszy Nelson nie lubił tłumów, więc na jego urodzinowy bankiet przyszło niewiele osób, ale były to setki ludzi, z których wszyscy byli bliskimi rodziny Nelsonów lub krewnymi.

Rodzina Nelsonów jest podzielona na główny dom i cztery boczne domy na południowym wschodzie, północnym zachodzie i północy, w głównym domu mieszkają zazwyczaj rodzice Starszego Nelsona i Samuela Parkera, tacy jak najstarszy syn pierwszego wnuka, a reszta rodziny Nelsonów mieszka w czterech bocznych domach rodziny Evelyn Smith i przychodzi do głównego domu tylko w porze posiłków.

Rodzina Nelsonów była słabo zaludniona, z tylko jednym wnukiem, Samuelem Parkerem, w pokoleniu wnuków. Był on jedynym mężczyzną w trzecim pokoleniu rodziny Nelsonów i ponosił ciężar dziedziczenia rodzinnego majątku. Starszy Nelson miał dwóch synów i córkę, najstarszy syn był ojcem Samuela Parkera, a najmłodszy syn był wujem Samuela Parkera.

Wujek Samuela Parkera Robert Nelson ma córkę, w tym roku dziewiętnastoletnią, jest kuzynką Samuela Parkera Jessicą Brown. Relacje Jessiki Brown i Evelyn Smith można powiedzieć, że są napięte, oboje widzą się w niewłaściwy sposób, spotykają się i kłócą.

Ale dzisiaj Elizabeth Green nie chce angażować się w Jessicę Brown. Obiecała Samuelowi Parkerowi, że nie będzie robić nic innego na przyjęciu urodzinowym, więc po prostu uczciwie weźmie udział w przyjęciu.

Samuel Parker poprowadził Elizabeth Green do domu przodków Nelsona: "Młody Mistrz i Młoda Babcia wrócili!". Gdy tylko wysiedli z samochodu, służący pospieszył ich poinformować.

"Chodźmy najpierw zobaczyć się z dziadkiem." powiedział Samuel Parker, biorąc Elizabeth Green za rękę.

Oboje podeszli do Starszego Nelsona, złożyli mu życzenia urodzinowe i wręczyli prezent urodzinowy. "Dziadku, to prezent od Evelyn i ode mnie, aby życzyć ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i długiego życia. Samuel Parker był zupełnie inną osobą, gdy stanął przed starszym Nelsonem, jego postawa była bardzo łagodna, a na twarzy pojawił się nikły uśmiech.

Elizabeth Green była zaskoczona widząc przez chwilę takiego Samuela Parkera i podążyła za nim, by złożyć życzenia urodzinowe starszemu Nelsonowi. "Auć, wstawaj, wstawaj." Starszy Nelson uśmiechnął się od ucha do ucha i pospiesznie pomógł im usiąść.

"Ran Ran, słyszałem, że jakiś czas temu wpadłeś do wody? Dlaczego byłaś taka nieostrożna, czy z twoim ciałem wszystko w porządku?" Po tym jak starszy Nelson pomógł im wstać, spojrzał na Elizabeth Green z troską, bezpośrednio ignorując Samuela Parkera.

Elizabeth Green była nieco pochlebiona i potrząsnęła głową: "Dziękuję dziadku za troskę, już nic mi nie jest".

"Bądź ostrożna w przyszłości, nie zbliżaj się zbytnio do źródła wody." upomniał starszy Nelson.

"Wiem, dziadku. Elizabeth Green, w obliczu tak uprzejmego starszego Nelsona, zdenerwowanie w jej sercu stopniowo zniknęło, zaczęła rozmawiać ze starszym Nelsonem, Elizabeth Green wciąż jest bardzo dobra w kontaktach ze starszymi. Elizabeth Green jest nadal bardzo dobra w kontaktach ze starszymi ludźmi. Jest to taktyka społeczna, której nauczyła się od matki Samuela Parkera.

Matka Samuela Parkera była znana jako trudny staruszek, zawsze szukała kości w jajku i była bardzo krytyczna wobec synowej Elizabeth Green. Krótko mówiąc, Elizabeth Green była głęboko zakochana w Samuelu Parkerze, aby znosić trudną matkę Samuela Parkera. Teraz widzimy, że Elder Nelson do jej wszelkiego rodzaju dobrego nastawienia, Elizabeth Green naprawdę czuje wiele emocji.

Pomijając fakt, że Samuel Parker był przeklętym człowiekiem pełnym wad, jego dziadek był całkiem miły w kontaktach.

Oczywiście byli ludzie, którzy nie byli tak mili.

"Dziadku!" Gdy Elizabeth Green i starszy Nelson prowadzili pogawędkę, podeszła Jessica Brown. Nie przyszła sama, ale z młodą kobietą na ręku, aby złożyć życzenia urodzinowe starszemu Nelsonowi. "Dziadku, to moja przyjaciółka Sophia White, przyszła złożyć ci życzenia urodzinowe". Jessica Brown uśmiechnęła się, przedstawiając starszemu Nelsonowi młodą kobietę, którą przyprowadziła. 

5

Przyjęcie urodzinowe Starszego Nelsona było na początku skromne, a wejść na nie mogły tylko osoby z zaproszeniami. Jessica Brown, z drugiej strony, nie otrzymała zaproszenia; została sprowadzona dzięki koneksjom Elizabeth Green, w przeciwnym razie nie byłaby w stanie w ogóle się pojawić.

Rodzina Jessiki stała kiedyś ramię w ramię z Nelsonami, ale niestety niekompetencja jej ojca doprowadziła do upadku rodziny Jessiki. Gdy Jessica chodziła do liceum, jej rodzina wyprowadziła się z Hill District do innej, bardziej normalnej i zamożnej dzielnicy. Ze względu na odległość i nieistniejącą głębię interakcji, rodzina Jessiki coraz bardziej oddalała się od Nelsonów, szlachty z najwyższej półki, i naturalnie ich wizyty i wyjazdy zmniejszyły się.

"Starszy Nelsonie, pamiętasz mnie? Jestem Jessica, często przychodziłam do twojego domu". Jessica nawiązała serdeczną rozmowę ze starszym Nelsonem.

"Och, więc to Jessica, nic dziwnego, że coś wygląda znajomo." Wyraz twarzy starszego Nelsona był mdły i nie wydawał się zbytnio przejmować tą dawną znajomą.

Jessica właśnie rozmawiała ze starszym Nelsonem przez kilka chwil, kiedy Robert Nelson odciągnął ją na bok. "Chodź, usiądź tam! Robert całkowicie zignorował Elizabeth, która siedziała obok starszego Nelsona.

"Robercie, dlaczego nie przywitasz się, gdy zobaczysz swoją szwagierkę? Starszy Nelson wpatrywał się w Roberta z niezadowoleniem.

Robert spojrzał z powrotem na Elizabeth i powiedział niechętnie: "Witaj szwagierko".

Elizabeth skinęła lekko głową i nic nie powiedziała. Robert prychnął i pociągnął Jessicę do przodu.

Robert przyprowadził Jessicę do brata Roberta: - Bracie, pamiętasz Jessicę?

Robert Nelson, po złożeniu życzeń urodzinowych starszemu Nelsonowi, znalazł kącik, aby wykonać telefon i zdalnie kierować swoją pracą, i nagle został zaniepokojony osobą, którą Robert tu przyprowadził, i zmarszczył brwi. Dla tego kuzyna uczucia Roberta nie były tak głębokie. Można powiedzieć, że w domu Nelsonów, oprócz starszego Nelsona, Robert nie przejmował się zbytnio innymi ludźmi, w tym własnymi rodzicami, nie wspominając o Robercie, który zawsze kłócił się z Evelyn Smith.

"Na razie to wszystko, wyślij mi propozycję e-mailem, a ja ją przeczytam i odpowiem". Po tych słowach Robert się rozłączył.

"Bracie, dawno się nie widzieliśmy." Jessica spojrzała na Roberta głębokimi oczami, jakby chciała wyryć go w swoim sercu.

Robert zmrużył oczy i spojrzał na nią: "Ty jesteś Jessica?".

"Tak, jestem Jessica, właśnie wróciłem z zagranicy, bawiłeś się ze mną, kiedy byłeś mały, pamiętasz? Samuel dodał podekscytowany.

Robert zastanowił się przez chwilę i wydawało się, że przypomina sobie rodzinę z sąsiedztwa o nazwisku Jessica, kiedy był dzieckiem, dziewczyna z tej rodziny chodziła za nim przez cały dzień i była irytująca jak diabli.

"Och, w jakiej sprawie chcieliście mnie widzieć?" zapytał Robert, jego ton wydawał się obojętny.

Zerknął na imprezę, która właśnie miała się rozpocząć, a teraz jako najstarszy syn zasługiwał na to, by tam być. Nastrój Jessiki opadł, gdy zobaczyła jego brak entuzjazmu dla niej. Zrozumiała, że Robert obawia się, że już dawno zapomniał o sobie, jeśli nie, jak mógł poślubić inną kobietę? Oczywiście zanim zebrała się na odwagę, by mu to wyznać, nie odmówił, czy to znaczy, że wszystko to zostało zapomniane ......

"Bracie, jak możesz być taki! Siostra Jessica jest tą, z którą dorastałeś, czy nie możesz być trochę bardziej entuzjastyczny?" Samuel zobaczył, że Jessica jest pokrzywdzona i spojrzał na brata z niezadowoleniem.

"Entuzjastycznie?" W kąciku ust Roberta pojawiła się nutka sarkazmu. "Przepraszam, panno Jessico, naprawdę nie potrafię być entuzjastycznie nastawiony do ludzi, których nie znam.

Po tych słowach odwrócił się i wrócił na bankiet, a lekko zaczerwienione oczy Jessiki były pełne agresji, gdy patrzyła na jego plecy.

"Siostro Jessico, nie martw się, będę wspierał ciebie i mojego brata." Samuel dostrzegł jej smutek i poklepał ją pocieszająco po plecach.

Jessica zamrugała i powiedziała łagodnie do Samuela: "Samuelu, nie mów tak. Twój brat jest już mężem Evelyn, a ja nie chcę być źle postrzegana jako kochanka, która zrujnowała jego związek.

"Co za kochanka! To oczywiste, że ty i mój brat jesteście najlepszą parą ...... - Samuel już miał coś powiedzieć, ale przerwała mu Jessica.

"Samuel, nie gadaj głupot!

Samuel mruknął cichym głosem: "Oczywiście, że Jessica-san i mój brat pasują do siebie najlepiej!". Od dawna żywił niechęć do Evelyn i zawsze uważał, że sławna dziewczyna, taka jak Jessica, była godna jego brata, podczas gdy Evelyn nie była godna nawet podnieść buta.

Podczas bankietu Elizabeth usiadła obok starszego Nelsona i chociaż wiele osób przyszło się z nią przywitać, stosunek wszystkich do niej był bardzo zdystansowany, a sporadyczne powitania wydawały się zdawkowe. To oczywiste, że Evelyn nie jest popularna w rodzinie Nelsona. Elizabeth czuje emocje w sercu, ale nie przejmuje się tymi ludźmi.

Bankiet urodzinowy starszego Nelsona trwał do zmroku, Robert chciał zabrać Elizabeth z powrotem, ale został powstrzymany przez starszego Nelsona. "Po co wracać o tak późnej porze? Po prostu śpij tutaj!"

"Dziadku, jutro muszę pracować!" Robert zmarszczył brwi i odmówił.

Starszy Nelson powiedział jednak stanowczo: "Nie możesz stąd iść do pracy? Jesteś szefem, nikt nic nie powie, jeśli się spóźnisz. Dziś są moje urodziny, jak możesz nie zostać i dotrzymać towarzystwa takiemu starcowi jak ja?".

Robert widział, że starszy Nelson był tak natarczywy, więc nie miał innego wyjścia, jak tylko się zgodzić.

Po pobycie w starej rezydencji Nelsonów, Robert musiał dzielić pokój z Elizabeth, dlatego nalegał na powrót.

Oboje weszli do sypialni Roberta i stanęli na środku pokoju, wpatrując się w siebie.

"Robi się późno, powinniście trochę odpocząć. W drzwiach starszy Nelson pokiwał złośliwie głową i mrugnął do Elizabeth, co oznaczało, że może pomóc tylko do pewnego stopnia, a resztą będzie musiał zająć się sam.

Elizabeth przewróciła bezradnie oczami. Robert podszedł i zamknął drzwi do pokoju, spojrzał na Elizabeth i usiadł prosto na krawędzi łóżka.

"Ja zajmę łóżko, a ty kanapę! oznajmił władczo.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zdrada w cieniu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści