Niezłomna obietnica przeznaczenia

Rozdział 1

Tytuł: "Księżniczka stanowczo sprzeciwia się zaręczynom"

Dorian Sinclair miał najgorszego pecha, jakiego można sobie wyobrazić, gdy znalazł się w pułapce w świecie "Codex of Otherworlds", powieści najbardziej znanej z przesadzonych zaręczyn. Zamiast poddać się presji, by odwołać zaręczyny, Dorian był zdeterminowany, by się jej przeciwstawić.

Zaczęło się od krótkiego utworu napisanego pod pseudonimem, który można łatwo postrzegać jako historię poboczną do "After 363 Days of Confronting the Ultimate Beast". Jak na ironię, cała ta szarada była związana z jego obsesją na punkcie historii stworzonej przez Yin Nian, która zapożyczyła elementy z popularnych tajwańskich powieści, sprawiając, że Dorian był jeszcze bardziej pochłonięty tematami tej dziwnej rzeczywistości.

Tytuł wydawał mu się również całkiem odpowiedni - czuł, że może idealnie pasować do innego tytułu, z którym się zetknął, "Bestia zaprzecza własnemu wymysłowi". Nie mógł uniknąć poczucia przymusu z tym związanego; jego obsesyjne myśli popchnęły go do włączenia go do swojej osobistej kolumny.

Dorian zanotował w myślach, by stawić czoła absurdowi. Podczas gdy tętniący życiem świat wokół niego tętnił magicznymi stworzeniami i politycznymi intrygami w królestwie Allerii, poczuł deja vu bycia zamkniętym w romantycznej narracji, która wydawała się aż nazbyt znajoma. Pomysł, że może kształtować własne przeznaczenie, zmagając się z fikcyjną rzeczywistością, przyprawiał go o dreszcze.

Mieniące się krajobrazy królestwa Winterbloom w tle sprawiły, że Dorian wiedział, iż czekający go konflikt będzie dotyczył nie tylko walki serc, ale także oczekiwań otaczających go osób. Jak mógł uwolnić się z więzów fabuły, nad którą do tej pory miał niewielką kontrolę? Stawka nigdy nie była wyższa, a on był gotowy stawić czoła wszelkim wyzwaniom, jakie pojawią się na jego drodze - nieważne jak niedorzeczne.

Przemierzając bogate sale pałacu, Dorian był zdeterminowany, by odmienić swój los. W oddali majaczyła Królewska Wieża Obserwacyjna, symbol zniechęcającej podróży, która go czekała. Z każdym krokiem czuł na sobie ciężar swoich decyzji, mieszając niepokój z kuszącym poczuciem odwagi.

Tętniące życiem ogrody pałacu mieniły się kolorami tak żywymi, jak determinacja Doriana. Ścieżka, którą miał przed sobą, nie była tylko ścieżką romansu, ale narracją utkaną z przyjaźni, lojalności i najgłębszej magii odkrywania samego siebie. Dorian Sinclair był kimś więcej niż tylko pionkiem w tej misternej grze serc; był gotowy odzyskać władzę i napisać własną historię, przeciwstawiając się przeciwnościom losu i wielu postaciom walczącym o kontrolę nad jego losem. Nie wiedział, że opór wystawi na próbę nie tylko jego wolę, ale także samą tkankę otaczającego go świata.

Gdy wyzwania imperium zaczęły się rozwijać wśród wielkich bankietów i szeptanych sekretów, wkrótce zdał sobie sprawę, że stanowcze przeciwstawienie się zaręczynom było tylko początkiem przygody, która wciągnie go głębiej w zawiłą sieć sojuszy, zdrad i nieoczekiwanych przyjaźni w tym magicznym królestwie.


Rozdział 2

**Księżniczka stanowczo sprzeciwia się zaręczynom**

"The Codex of Otherworlds" był powieścią, która w jakiś sposób zdołała zaistnieć w świecie internetowej fikcji, a konkretnie w zdominowanym przez mężczyzn gatunku, który wydawał się produkować formuły. Była zaśmiecona najgorszymi tropami, jakie można sobie wyobrazić, często papugując zmęczone wątki i archetypy postaci. Przykładowo, historia zaczynała się od tego, że rodzina głównego bohatera znajdowała się na skraju ruiny, a jego była narzeczona, Christina Fairchild, była gotowa odwołać ich zaręczyny. Ten kluczowy moment miał wywołać zarówno zdradę, jak i upokorzenie, ostatecznie popychając bohatera ku wielkości i rozpalając w nim nienawiść do kobiety, która kopnęła go, gdy był już na dnie.

Był to klasyczny przypadek zerwanych zaręczyn. Podczas gdy pierwsza odsłona tego gatunku mogła olśnić czytelników, do czasu, gdy pojawił się "Codex of Otherworlds", każdy, kto rzucił okiem na pierwsze wersy, mógł przewidzieć, co będzie dalej, co prawie uniemożliwiło zainteresowanie przewracaniem stron. W rezultacie książka okazała się klapą, co nie było zaskoczeniem.

Bez publiczności, która mogłaby się zaangażować, autor nie znalazł motywacji do kontynuowania; prawie uwięzili się w kreatywnym ślepym zaułku. Na końcu umieścili nawet notatkę, w której stwierdzili: "Obiecuję ci, że bohater stanie się niezwykle potężny, znacznie przekraczając twoje oczekiwania, wykraczając poza obecne ograniczenia gatunkowe!".

Ku zdumieniu Doriana Sinclaira, szczęście uśmiechnęło się do niego, gdy w niewytłumaczalny sposób został przeniesiony na strony tej nieudanej powieści.

Stał się nikim innym jak Christiną Fairchild, główną antagonistką tej historii.

Dorian stał tam, oszołomiony. Nawet nieudane historie mają czytelników, a Dorian Sinclair był jednym z nich. Rozumiał aż za dobrze, że ta księżniczka była piekielnie zdeterminowana, by dokonać samosabotażu. Po zerwaniu zaręczyn przyciągnęła ją postać głównego bohatera, który obudził w niej niesamowite zdolności, co ostatecznie spowodowało, że zaczęła zazdrościć głównej bohaterce, Shirley Blackwood. Dorian była pewna, że spotka ją ponury los, uwięziona pod lodowymi głębinami Zamarzniętego Jeziora, przytomna, ale niezdolna do śmierci, niekończące się cierpienie zamrożone w miejscu.

Wciąż jednak istniała szansa na odkupienie.

Testując wody narracji, Dorian zdał sobie sprawę, że wciąż znajduje się w oknie możliwości fabuły; Christina Fairchild nie zerwała jeszcze zaręczyn.

Cóż, to obiecujące! Jako doświadczony czytelnik opowieści o zerwanych zaręczynach, Dorian wiedział, że jeśli tylko uda mu się utrzymać linię i pozostać zaangażowanym, może być w stanie napisać tę historię od nowa.

Dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu z tymi męskocentrycznymi narracjami zdał sobie sprawę, że każda kobieta historycznie związana z bohaterem uniknie poważnej krzywdy. Nawet jeśli stanie w obliczu wyzwań, bohater wkroczy, by uratować sytuację.

Jednak jeden istotny szczegół nie dawał mu spokoju.

Autor nie wspomniał, że Christina była w rzeczywistości męskim bohaterem przebranym za kobietę!

Dorian nie do końca wiedział, czy powinien czuć ulgę, czy niepokój z powodu swojej nowo odkrytej tożsamości.
Bez względu na płeć, jedna zasada pozostawała niezmienna: nie wycofałby się z tych zaręczyn!

Rozdział 3

Christina nigdy wprost nie odwołała swoich zaręczyn, ale jej intencje były jednoznaczne.

Ich zaręczyny zostały zaaranżowane przez pradziadka Christiny na łożu śmierci. W tamtym czasie Christina dopiero się urodziła, a rodzina Sinclairów była jedną z najbardziej prestiżowych magicznych linii krwi w Imperium Aurelii, a pradziadek bohaterki służył jako prezydent Gildii Arcane Scholars.

Jednak wkrótce po śmierci pradziadka Christiny, pradziadek głównej bohaterki również zmarł z powodu choroby.

Dziadek głównej bohaterki, sam w sobie potężny czarodziej, zginął w katastrofalnej eksplozji w laboratorium podczas nieudanego eksperymentu.

W przeciwieństwie do swoich przodków, ojciec bohatera nie był obdarzony talentem magicznym i zamiast tego był skromnym rycerzem, lojalnym i mającym dobre intencje, ale ostatecznie prostym w swoich umiejętnościach. Gdy inne rodziny szlacheckie w Imperium spiskowały przeciwko sobie, rodzina Sinclairów szybko straciła na znaczeniu, osiadając w szeregach szlachty trzeciej kategorii. Choć wciąż posiadali pewne bogactwo i wpływy, uznano je za niewystarczające dla księżniczki.

Korzystając z okazji, Christina ogłosiła swoją decyzję o zerwaniu zaręczyn. W tym momencie ojciec głównej bohaterki był ciężko chory. Jego oburzenie i rozpacz z powodu jej decyzji ostatecznie odebrały mu życie, podsycając głęboką nienawiść bohatera do Christiny, którą uważał za całkowicie odrażającą.

Uznał, że za tą zaręczynową katastrofą stoi spiskowiec pociągający za sznurki, a był nim nikt inny jak brat Christiny, jedyny książę Imperium, Stuart Lancaster.

Dorian Sinclair zrozumiał, że aby rozwiązać ten kryzys zaręczynowy, jego pierwszym krokiem musi być przekonanie brata. Zakładając wyszukany strój dworski, odszukał Stuarta.

Podszedł do niego nerwowo, wyraźnie odczuwając dyskomfort.

Stuart spojrzał na Doriana ze smutnym wyrazem twarzy, a jego szare oczy były przepełnione troską. Co się stało, drogi bracie? Musisz odwołać zaręczyny. Nie zapominaj, że jesteś mężczyzną.

Rozdział 4

W powieści zawsze żywo opisywano powab różnych pięknych postaci, które wzbudzały w sercu bohatera emocje miłości lub nienawiści.

Gdybyśmy mieli podsumować piękno Christiny Fairchild, namalowałoby to obraz:

wyszukany, bogaty strój przypominający królewski pałac, powietrze szlachetności i wdzięku, osobowość, która promieniuje dumą i nieugiętą wyższością, wraz z twarzą tak żywą i delikatną jak róża, z oczami, które błyszczą jak fiołkowe klejnoty.

Jednak ta czarująca piękność jest w rzeczywistości chłopcem.

Według Stuarta Lancastera, Christina urodziła się pod wpływem klątwy, która wymaga od niego przebrania się za dziewczynę aż do dwudziestych urodzin. Dopiero wtedy może naprawdę odzyskać swoją męską tożsamość. Na czas trwania tego podstępu nie może ujawnić swojej prawdziwej płci wielu osobom, ponieważ spowodowałoby to nieodwracalne skutki klątwy. Posiada urok iluzji nałożony na niego przez Najwyższą Kapłankę Beatrice z Imperium Aurelii, który ukrywa jego płeć. Z biegiem lat jedynymi, którzy znają ten sekret i nadal żyją, są cesarz Gregory, królowa Isabella, Edmund Hawthorne, Stuart i on sam.

Dorian Sinclair zapytał: "...Więc dlaczego jestem z nim zaręczona?".

To długa historia - odpowiedział Stuart z tajemniczym spojrzeniem w oczach.

Przejdź do rzeczy, bracie - ponaglił Dorian.

W ostatnich chwilach życia naszego pradziadka często tracił przytomność i był chwiejny umysłowo. Szczerze wierzył, że zyskuje prawnuczkę i bez konsultacji z nikim ogłosił wasze zaręczyny jako swoje ostatnie życzenie przed wszystkimi ministrami. Co my, wnuki, mogliśmy na to poradzić? Na szczęście wraz z upadkiem rodu Hawthorne'ów łatwiej jest teraz zerwać zaręczyny".

Dorianowi zabrakło słów.

Stuart westchnął i opuścił głowę, pytając go łagodnie: - Moja mała księżniczko, czy nie rozmawialiśmy właśnie o tym? Co takiego jest w tym facecie, że wpadł ci w oko?

Dorian zastanawiał się przez chwilę i z wahaniem odpowiedział: "Jest... przystojny?".

Stuart wpatrywał się w niego z niedowierzaniem, jakby był świadkiem osobliwego stworzenia.

Rozdział 5

Główny bohater, Elias Hawthorne, miał imię, które zawsze wywoływało kilka śmiechów, zwłaszcza ze strony Doriana Sinclaira, który często żartował, że z takim imieniem "Kodeks Innych Światów" jest skazany na bycie kolejnym banałem.

W późniejszych rozdziałach Elias stał się uderzająco przystojny, emanując aurą charyzmy, która mogła oczarować każdego w zatłoczonym pomieszczeniu. Ale na wczesnych etapach jego wygląd był zdecydowanie przeciętny - tak niewyróżniający się, że mógł z łatwością wtopić się w tłum bez bycia zauważonym.

Jeśli "Codex of Otherworlds" był postrzegany jako opowieść wypełniona znanymi tropami, to z pewnością opierał się w dużej mierze na tematach zerwanych zaręczyn i trudnej sytuacji słabszego. Ojciec Eliasa nie odziedziczył magicznych zdolności rodziny, przez co został zdegradowany do roli zwykłego rycerza, co spowodowało znaczny spadek statusu rodziny po śmierci jego dziadka. Jednak sytuacja Eliasa była jeszcze gorsza; był nie tylko słaby - był tak słaby fizycznie, że brakowało mu siły, by nawet zakwalifikować się jako standardowy rycerz lub wojownik, całkowicie pozbawiony poczucia magicznego związku z otaczającym go światem.

Oczywiście, w klasycznej opowieści obracającej się wokół zemsty i rozwoju osobistego, istniał głębszy powód wszystkich tych przeciwności, nagromadzenie trudności, które zapowiadały przyszłość, w której Elias powstanie przeciwko wszystkim, którzy go lekceważyli.

Sytuacja ta była zakorzeniona w linii krwi jego rodziny. Hawthornowie wywodzili się od starożytnych bóstw, ale potężna pieczęć osłabiła ich magiczną linię. Podczas gdy bardziej oddaleni członkowie rodziny wykazywali zauważalne talenty, takie jak jego pradziadek i dziadek, ojciec Eliasa był silniej związany z linią rodową, co niestety oznaczało większe stłumienie wszelkich potencjalnych zdolności.

Sam Elias doświadczył rzadkiego zjawiska swojej linii krwi, pozornie cofając się do swojej pierwotnej formy, dziedzicząc niemal całkowicie esencję podobną do bogini. Jednak bycie uwięzionym w śmiertelnym ciele miało swoje własne komplikacje: pieczęcie sprawiły, że był niesamowicie słaby i pozbawiony jakiejkolwiek prawdziwej mocy.

Stopniowo odblokowując te pieczęcie, w końcu odzyskał swoją pierwotną formę, stając się wspaniałą postacią, którą miał być. Ale to była podróż na inny czas.

Tymczasem Stuart Lancaster rozmyślał nad sytuacją i klasnął w dłonie, przywołując do pokoju dwa rzędy strażników.

"Ustawić się w szeregu! Przystojni po lewej, niezbyt przystojni po prawej - poinstruował.

Strażnicy, dobrze wyszkoleni i posłuszni, instynktownie podzielili się na dwie grupy.

Stuart zwrócił się do Doriana Sinclaira. "Księżniczko, jak myślisz, w której grupie znajdują się przystojniacy?

Dorian, uosabiająca królewską postawę, potrząsnęła wyzywająco głową. "Twój mały test jest niepotrzebny. Mam doskonały gust. Dla mnie jest jedyny w swoim rodzaju".

Gdy strażnicy zostali odprawieni, Stuart nagle zdał sobie sprawę z powagi sytuacji, odskakując w szoku. "O mój Boże, Christina! Ty naprawdę lubisz faceta!"

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Niezłomna obietnica przeznaczenia"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈