Taniec z cieniami i tajemnicami

Rozdział 1

W swoim poprzednim życiu Elena Sandvale była jedynie nominalną damą, odgrywającą rolę, podczas gdy potajemnie służyła jako oddana służąca. Jej misją w Zakonie Cienistego Węża było zapewnienie bezpieczeństwa księciu Valerianowi. Ich relacja była ściśle panem i sługą - niczym więcej. Ale przeznaczenie miało inne plany, gdy zdrada doprowadziła ją do odebrania sobie życia pośród sieci tajemnic.

Teraz odrodzona, Elena przechodzi od beztroskiej służącej do wiru aktywności, piekielnie zdeterminowana, by odkryć prawdę stojącą za jej zabójstwem. Przysięga, że nie dopuści do śmierci nikogo innego, zdeterminowana, by rozwiązać otaczający ją chaos. Z nastawieniem "lepiej niesłusznie oskarżyć, niż przeoczyć jednego podejrzanego", zanurza się w śledztwie, ale wkrótce zostaje wplątana w bałagan, który prowadzi do tego, że Alaric Sterling musi po niej posprzątać.

"Czekaj, nie miałam zamiaru wywracać wszystkiego do góry nogami!" wykrzykuje, unosząc ręce w zakłopotaniu.

Alaric jest jednak skonsternowany. "Jeśli nie potrafisz być prawdziwym strażnikiem, to może powinnaś służyć mi w innym charakterze", żartuje z uśmiechem na twarzy.

Co to znaczy? Elena jąka się, niepewna czy ma być urażona czy rozbawiona.

Wybryki Eleny sprawiają, że Alaric drapie się po głowie. Nie jest w stanie pojąć, o co chodzi Elenie Sandvale, ale gdy obserwuje, jak gorliwie nalega, by go chronić, zaczyna dostrzegać ciepło i szczerość ukryte pod jej lodowatą powierzchownością. Bez jego wiedzy, dziewczyna zamierza wypełnić swoją misję i odejść po jej zakończeniu - ale co się stanie, gdy po drodze nieumyślnie zdobędzie jego serce?

W międzyczasie złowieszcze cienie Kruczego Cienia czają się, gotowe uderzyć w każdej chwili, rzucając ich życie w głębszy chaos. Czy w świecie pełnym politycznych intryg i śmiertelnych wrogów uda im się ochronić siebie i siebie nawzajem przed pokrętnymi intrygami i nieoczekiwanymi zdradami?

**Bohaterowie:**

- Elena Sandvale**: Sumienna stewardesa, która zmieniła się w śledczą, zdecydowanie szukającą zemsty na własnych zabójcach.

- Alaric Sterling**: Książę, którego życie Elena przysięgła chronić; sprytny młody człowiek, który nie może się powstrzymać przed przyciągnięciem jej nieustępliwości.

- **Thorne Blackwood**: Tajemniczy przywódca ukrytych zabójców, którego motywy owiane są mrokiem.

- **Cecilia Swift**: Sojuszniczka i powierniczka, zawsze gotowa zaoferować wsparcie, jej przeszłość wpływa na każdy jej ruch.

- Król Aureliusz**: Potężny władca, którego decyzje odbijają się echem w całym królestwie, obciążony ciężarem swojej korony.

**Lokalizacje:**.

- **Royal Endow Manor**: Forteca polityki i władzy, w której decydują się losy królestwa.

- Hala Szepczących Głosów**: Tajne miejsce, w którym poznaje się sekrety i zawiera sojusze.

- **Ruined Sanctuary**: Miejsce, w którym w przeszłości zakończyło się życie Eleny, a teraz jest źródłem tajemnic i rozwoju.

**Organizacje:**.

- **Order of the Shadowed Serpent**: Elitarna frakcja zajmująca się ochroną i władzą, której motywy są często skrywane w tajemnicy.
- **Gildia Zatrutych Kłów**: Rywalizująca organizacja, która uosabia niebezpieczeństwo i zdradę, ich atak jest często szybki i śmiertelny.

- **Dynastia Aurelia**: Rodzina rządząca, z korzeniami głęboko w historii, na zawsze uwikłana w sieć polityki.

Gdy Elena szuka odkupienia pośród zdrady, zdaje sobie sprawę, że idea bezpieczeństwa może często prowadzić do większego niebezpieczeństwa. Jej podróż to nie tylko odkrywanie prawdy, ale także uczenie się, co to znaczy naprawdę chronić tych, których kocha - nawet jeśli ta misja może kosztować ją wszystko.

Z jej nową szansą na życie, stawka nigdy nie była wyższa. Czy uda jej się żeglować po tych zdradliwych wodach, aby zapewnić sobie inne przeznaczenie, czy też cienie jej przeszłości będą ją nadal prześladować?



Rozdział 2

Elena Sandvale

W bezruchu nocy w Thorne nagle zerwał się gwałtowny wiatr, który sprawił, że gałęzie drzew zadrżały gwałtownie, wypełniając powietrze drżącym dźwiękiem, tworząc niepokojącą atmosferę, prawie jakby zstąpił duch.

Drobna Raven Nightshade poruszała się zwinnie, wykorzystując swoją zwinność, by odbijać mroczne pociski, które przelatywały obok niej od tyłu. Delikatne, przypominające liście srebrne shurikeny odbijały się rykoszetem od jej miecza, tworząc ostre, odbijające się echem brzęki, które przecinały niespokojną ciszę nocy.

Tuzin członków klanu Thorne'a Bluehaven goniło ją, a przerażająca aura kumulowała się wokół nich niczym korona, skupieni na jednym celu: schwytaniu jej żywcem, bez względu na koszty.

Bez względu na to, jak zdolna była Raven, było ich zbyt wielu. Jeden ze srebrnych shurikenów wbił się w jej szyję, nacinając głęboką ranę, z której natychmiast popłynęła karmazynowa krew.

Krzyknęła z bólu, zagryzając wargę, by stłumić dalsze dźwięki, i kontynuowała sprint w kierunku pobliskiego zrujnowanego sanktuarium.

Kolejny srebrny odłamek wbił się w jej lewe ramię, powodując grymas. Lepkie ciepło krwi napłynęło, rozpalając palący ból, który rozprzestrzenił się po jej nerwach. Przełknęła ból, skupiając się wyłącznie na swojej misji - życie jej kluczowego celu wisiało na włosku.

Alaric Sterling... proszę, nie pozwól, by coś mu się stało.

Zimny pot spłynął jej po czole i włosach, a rękojeść miecza stała się śliska. Po raz pierwszy w życiu czuła, że nie ma sobie równych.

Wcześniej, podczas walki z klanem Thorne Bluehaven, trucizna, którą rzuciła, wydawała się całkowicie nieskuteczna. Do jej umysłu wkradły się wątpliwości: Czy jej umiejętności malały? A może przygotowali się przeciwko niej?

Silny jad nie stanowił dla nich zagrożenia, zmuszając ją do polegania na swoim sprycie i pospiesznego wymyślenia planu dotarcia do sanktuarium i uratowania Alarica, zanim będzie za późno.

Dotarłszy na otwartą przestrzeń przed zrujnowanym sanktuarium, zatrzymała się gwałtownie, przyciskając miecz do gardła i stawiając czoła prześladowcom z ognistą determinacją. Pokaż się! Albo następnym ciałem, które zobaczysz, będą zwłoki!

Z potyczki z nimi zrozumiała, że ich zamiarem nie było zabicie jej. Gdyby tak było, już dawno zostałaby rozerwana na strzępy. Wyglądało na to, że jej porywacze chcieli ją żywą, a to, jak ranny zostanie Alaric, zależało od tego, jak jej umiejętności będą się miały do ich umiejętności.

Ahahaha! Podziwiam twoją odwagę, Raven - zabrzmiał chrapliwy głos z wnętrza ruin, po czym z cienia wyłoniła się postać otoczona przez kadrę popleczników Thorne'a Bluehavena - jeden z nich słynął z tego, że trzymał błyszczący sztylet niebezpiecznie wycelowany w zakładnika.

Elena zmierzyła się wzrokiem z przywódcą klanu Thorne Bluehaven, którego twarz zasłaniał materiał, ukazujący jedynie jego przenikliwe spojrzenie. Za nim stał związany Alaric Sterling, z zasłoniętymi oczami i związanymi rękami. Wściekłość zapłonęła w niej, gdy przez chwilę spojrzała na jego usta - blade i zabarwione słabym fioletowym odcieniem. Już poddawał się działaniu trucizny.
"Prawdziwi bohaterowie stają twarzą w twarz ze swoimi wrogami. Chowanie się za tkaniną to tchórzostwo. A ty podły bandyto - zatruwasz kogoś po swojej stronie!

Jej ton wydawał się spokojny, ale w środku kipiała panika; jej serce biło, widząc pogarszający się stan Alarica.

Sandvale, nie marnuj na mnie swojego oddechu - wycedził Alaric z niepokojem w głosie. Spodziewał się jej przybycia, ale nie tego, że przyjdzie sama. To było lekkomyślne, bez względu na jej umiejętności - w starciu z taką liczbą wrogów przetrwanie było mało prawdopodobne.

Drwiący śmiech, który nastąpił po jej prośbie, ostro wbił się w jej ducha, a ona nalegała na negocjacje. Przynieś mu antidotum i wypuść go.

W oczach przywódcy Thorne'ów błysnęło zaintrygowanie, gdy spojrzał na swoich popleczników, a na jego twarzy pojawił się uśmieszek. Wymiana, co? Zabawne. Jego spojrzenie powędrowało do niebieskoskórego u jego boku, który otwarcie wpatrywał się w nią z nieskrępowanym zainteresowaniem, dodając paliwa jego arogancji. Udowodnij swoją wartość, a mój Edwin i ja rozważymy uwolnienie go. Jeśli nie uda ci się zaimponować, na linii stanie nie tylko książę Valerian. Hahaha!

W tym momencie owinął ramię wokół ramion Cyrusa Bluehavena, śmiejąc się jeszcze bardziej maniakalnie, gdy Elena zdała sobie sprawę z powagi swojej sytuacji.



Rozdział 3

**Samorozwiązanie**

Thorne Blackwood, przywódca gangu Kruków, mówił lekkim tonem, ale każde słowo ociekało złośliwością, co sprawiło, że Elena Sandvale wzięła głęboki oddech. Poczuła niepokojącą intuicję: jeśli się zgodzi, zaprowadzi ją to na mroczną ścieżkę wytyczoną przez samego Thorne'a.

Alaric Sterling, choć z zawiązanymi oczami, wiedział, jaka będzie odpowiedź Eleny. Sandvale, nie waż się na to zgodzić - krzyknął.

Jego słowa sprawiły, że była rozdarta między posłuszeństwem a oporem...

Thorne zamachnął się ostrzem i wbił je w nogę Alarica. Mimo bólu Alaric powtórzył: - Sandvale, pod żadnym pozorem nie możesz się na to zgodzić. Nie pozwolę wykorzystać cię jako karty przetargowej. Zrozumiano?

Kolejny cios spadł na Alarica, tym razem w drugą nogę. Na tle jego białego stroju wykwitła żywa czerwień, nawiedzający widok, który pogłębił niepokój Eleny.

Czy naprawdę mogła odmówić? Jak mogłaby?

Życie Alarica było warte więcej niż jej własne; było bezcenne. Gdyby stracił życie, niezliczone rzesze innych poszłyby w jego ślady.

Posiadłość Sandvale, Gildia Zatrutych Kłów - wszystko by upadło...

Nie miała wyboru, musiała postawić wszystko.

Dobrze. Przywódca Kruków skinął głową, po czym dodał: - Ale najpierw daj mu antidotum. Wypuść go.

Nie martw się, Siedmiokrotna Trucizna nie zabije go od razu. Poza tym, czy naprawdę myślisz, że masz siłę, by ze mną negocjować? Thorne schował ostrze, cofnął się i z radosnym uśmiechem zwrócił się do Cyrusa Bluehavena. Wszystko jest twoje, haha!

Cyrus Bluehaven skupił wzrok na delikatnej twarzy Eleny, krzyżując ręce. Rzuć miecz i truciznę, a potem zdejmij wierzchnią szatę.

Co? Zdjąć... zdjąć moją wierzchnią szatę...?

Z twarzy Kruków odpłynął kolor, a Alaryk ryknął ze złością: "Człowiek wykorzystuje swój status, by znęcać się nad Krukiem? Sandvale, musisz odejść. Twój honor jest wart więcej niż cokolwiek innego!

Jej wzrok padł na dłoń Cyrusa, gotową do wyciągnięcia broni. Jeśli tak dalej pójdzie, Alaric może przeżyć, ale skończy kompletnie złamany. Przygryzając mocno wargę, odrzuciła miecz i chwiejnie rozpięła szarfę. Węzły się rozwiązały, a ukryta sakiewka upadła na ziemię, podczas gdy Thorne i jego banda wpatrywali się w nią drapieżnymi spojrzeniami.

Nic... świat Kruków nie dba o honor... liczy się wykonanie misji.

Choć próbowała przekonać samą siebie, strach wciąż gryzł jej wnętrze.

Gdy jej wierzchnia szata uderzyła o ziemię, stanęła odsłonięta przed grupą mężczyzn, a jej ciało było czymś, czego żaden mężczyzna nigdy nie widział. Nawet w skromnej bieliźnie, widok jej nieskazitelnej skóry, pełnych piersi i smukłych nóg wystarczył, by wywołać uśmieszki i wilcze gwizdy.

Cyrus Bluehaven przełknął sucho, budząc w sobie pożądanie. Skoczył do przodu, wbijając Elenę w błoto, jedną ręką chwytając jej miękką pierś, podczas gdy druga eksplorowała pod jej bielizną, szukając nietkniętego miejsca, którego nikt inny nigdy nie dotknął.

Przestań. Proszę, nie...



Rozdział 4

Elena Sandvale nie mogła uwierzyć w to, jak bezczelnie zachował się ten mężczyzna, zaskakując ją całkowicie, gdy zrobił niestosowny krok naprzód. Ogarnął ją strach, gdy walczyła z nim, czując na sobie dotyk dłoni księcia Valeriana. Bycie ofiarą na osobności to jedno, ale bycie zaatakowaną publicznie w taki sposób było czymś niewyobrażalnym.

Puść ją! Jeśli masz odwagę, zaatakuj mnie! krzyknął Alaric Sterling, jego głos eksplodował wściekłością.

Szorstkie traktowanie zakłóciło radość Thorne'a Blackwooda, sprawiając, że rzucił okiem na swojego podwładnego. Jak na komendę, sługus rzucił się do przodu, wbijając nóż w brzuch Alarica. Krew zebrała się wokół niego, mocząc ziemię.

Ze łzami w oczach Elena spojrzała na brutalną rękę Korony, która zabrała człowieka, który walczył o jej życie. Ogarnęła ją wściekłość i poczucie winy; czuła się bezsilna, niezdolna do działania, niezdolna do uratowania człowieka, na którym jej zależało, gdy leżał krwawiąc tuż przed nią.

"Mała drażetko, wkrótce będziesz błagać, bym nie przestawał" - powiedział mężczyzna, przygważdżając ją do ziemi, spoglądając na nią z pokręconym uśmiechem, gdy kąsał ją w szyję, a jego ręce próbowały rozpiąć spodnie.

W kącie, Alaric leżał w kałuży krwi, łapiąc oddech, jego usta poruszały się, jakby chciał mówić, ale tylko więcej krwi wypływało z jego ust.

Zamykając powoli oczy, pomyślała, że zamiast narażać się na taki los z rąk tych mężczyzn, lepiej byłoby zakończyć własne życie. Przetrwanie oznaczało bycie dla nich igraszką, zredukowaną do niczego więcej niż zwykłego przedmiotu.

Podczas gdy Cyrus Bluehaven był zajęty ucztowaniem na jej ciele, dyskretnie wyjęła małą złotą pigułkę z kolczyka i połknęła ją. Nie zamierzała spokojnie udać się na spoczynek. Gdy jego wzrok skierował się na nią, zdał sobie z tego sprawę i w przypływie wściekłości spoliczkował ją mocno, potrząsając nią gwałtownie i krzycząc: "Gdzie do cholery jest antidotum, Eleno Sandvale?".

Trucizna popłynęła przez jej żyły, rozpalając każdy nerw. Zakaszlała krwią, a jej usta wygięły się w zimny chichot. Antidotum? Ha... nie ma żadnego... po prostu żadnego...

Cholera, Eleno Sandvale, nie pozwolę ci umrzeć! Słyszysz mnie? Nie pozwolę ci umrzeć!" krzyknął, panika przebiła się przez jego brawurę.

Uderzyła ją gorzka ironia, że nowa silna trucizna, którą opracowała, była teraz używana przeciwko niej.

Zimne rozbawienie w jej wyrazie twarzy pociemniało i krzyknęła z wściekłym oburzeniem: - Ja, Elena Sandvale, będę was nawiedzać zza grobu! Przysięgam, że nie spocznę, dopóki nie zapłacicie! Giń lub nie... Nigdy ci nie wybaczę... Nigdy...



Rozdział 5

"Czy wziąłem niewłaściwy lek?"

Przeszywający krzyk przerwał spokojne poranne powietrze, zmuszając ptaki siedzące na gałęziach do szaleńczej ucieczki.

Elena Sandvale obudziła się, otwierając szeroko oczy i patrząc na ciemnoniebieskie zasłony swojego łóżka. Misternie rzeźbione słupki łóżka przykuły jej uwagę, gdy gwałtownie wstała, jej klatką piersiową wstrząsnął szybki oddech, a skronie pulsowały bólem.

To... to jest Sala Szepczących Głosów w Royal Endow Manor.

Dlaczego tu jestem?

Odwróciła wzrok w stronę okna, pogłębiając zakłopotanie.

Dlaczego jest dzień, kiedy czuję się, jakbym właśnie obudziła się po niespokojnej nocy?

Przypomniała sobie zasadzkę, widok Alarica Sterlinga pokrytego krwią, truciznę płynącą w jej żyłach, zatapiającą jej zmysły w bólu - a teraz jej skóra była nienaturalnie zimna...

Gdy jej mała dłoń otarła się o szyję i ramię, skóra była miękka jak jedwab, pozbawiona jakiegokolwiek bólu. Co, u licha, się z nią działo?

Nagle drzwi otworzyły się, a pospieszne kroki przeszły przez foyer do bocznego holu. Widząc Elenę, Gideon Fairwing podbiegł do jej łóżka, kładąc dłoń na jej czole, ze zmartwieniem wyrytym na twarzy. "Wasza Miłość, źle się czujesz? Czy powinienem wezwać lekarza?

Elena wymieniła spojrzenia ze swoją lojalną pokojówką, Raven Nightshade. Po chwili wahania skinęła głową, po czym potrząsnęła nią, pytając w końcu: - Jak się tu znalazłam? Jej głos był zgrzytliwy, suchy jak spękane liście.

Gideon zaśmiał się z jej zakłopotania, nalewając filiżankę ciepłej herbaty i podając ją Elenie. "Wasza Miłość, przeziębiłaś się. To Sala Szepczących Głosów; gdzie indziej miałabyś odpoczywać?

Przeziębienie...

"Gideon, zostałam otruta i uratowana, prawda? Elena zmarszczyła brwi, ostry ból w jej ciele był niezaprzeczalny. Czy to naprawdę mógł być tylko koszmar, który pojawił się w jej rozgorączkowanym umyśle? A jednak wydawało się to zbyt żywe, zwłaszcza pamiętając dni walki z Thorne'em Blackwoodem, które doprowadziły do tego momentu. Z pewnością sny nie zawierały tak wyrazistych szczegółów!

Słysząc jej deklarację, Gideon wybuchnął śmiechem, a jej lodowata postawa nieco zmiękła. "Wasza Miłość, jesteś największym ekspertem Gildii Zatrutych Kłów. Jak mogłaś zostać otruta? Gdyby ktokolwiek został otruty, w pierwszej kolejności podejrzewałbym lorda Harlana.

Serce Eleny zamarło na komentarz Gideona. Szybko odrzuciła na bok pościel i założyła prostą kurtkę, a jej oczy rozszerzyły się. "Gdzie jest lord Harlan?

"Jest w Waterbridge House i wyraźnie poinstruował, by nikt mu nie przeszkadzał... Gideon patrzył bezradnie, jak Elena wybiega z sali, zanim zdążyła dokończyć zdanie, a jej usta drgnęły z rozbawienia.

Co, u licha, jest z nią dzisiaj nie tak? Zazwyczaj zachowywała spokojną, opanowaną postawę wobec wszystkich wokół, a zwłaszcza wobec lorda Harlana. Ale odkąd się obudziła, jej emocje wirowały.

Zdeterminowana, Elena ruszyła sprintem w stronę wyjścia z sali, wybierając ustronną ścieżkę, aby nie zwracać na siebie uwagi. Wkrótce dotarła do Waterbridge House, a gdy weszła na frontowy dziedziniec, przed jej twarzą niebezpiecznie skrzyżował się miecz.
"Lord Harlan zakazał wstępu - oznajmił głęboki głos ze stanowczością.

Jej lodowate spojrzenie wylądowało na Cecilii Swift, a jej stalowy wyraz twarzy wyostrzył się. "Cecilia, odsuń się.

"Lord Harlan zakazał wstępu - powtórzyła chłodno Cecilia, a w jej tonie dało się wyczuć pogardę.

Elena poczuła frustrację. "Czy twoja pozycja upoważnia cię do powstrzymania mnie?

"Wiem, że obie jesteśmy na usługach lorda Harlana. Słowa Cecilii ociekały sceptycyzmem, a w jej oczach pojawiła się pogarda. Odkąd Elena przybyła do Royal Endow Manor sześć miesięcy temu, używała swojej arogancji jak tarczy, nieustannie patrząc na wszystkich z góry przez swoją wyniosłą postawę. Co z tego, że była księżną? To tylko czyniło z niej lisa w tygrysich paskach, szukającego władzy poprzez swój tytuł.

Widząc, że Cecilia jest tak nieugięta, Elena skoczyła do przodu, gotowa ją wyprzedzić. Ale Cecilia odepchnęła ją, niemal wytrącając z równowagi. W piersi Eleny zapłonął gniew, wyrwała drewniany miecz treningowy i rzuciła się na Cecilię.

Z uśmiechem, wyraz twarzy Cecilii zmienił się pod wpływem wyzwania; przyjęła je z zadowoleniem, jej pewność siebie wzrosła.

Zobaczmy więc, co się stanie, gdy miecze się zderzą.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Taniec z cieniami i tajemnicami"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈