Strażnik

1: Ser kozi

Rozdział 1: Kozi ser

Luna*

Dziś są moje 17 urodziny i zarazem 7-letnia rocznica bycia oficjalnym agentem.

Tak, zostałam agentką w wieku 10 lat.

Mój brat i ja zostaliśmy przyjęci do agencji po tym, jak moi rodzice zostali zgłoszeni jako "poza siecią", kiedy ja miałam 5 lat, a mój brat 6.

Od tego czasu byliśmy szkoleni fizycznie i psychicznie, aby służyć naszemu krajowi. Trwało to długo, ale było warto, ponieważ teraz, w wieku 17 lat, ukończyłem ponad 400 misji.

Właśnie teraz stoję przed lustrem i analizuję swój wybór ubrań. Czarny tank top, legginsy i moja ulubiona czarna skórzana kurtka ze złotymi detalami i czarne bojówki.

Yep, zdecydowanie krzyczy 17-letni agent.

Zadowolony z mojego wyglądu odwracam się i skanowania mojej sypialni, moje lustro było w rogu mojego pokoju siedzi obok mojego eleganckiego białej szafy i po drugiej stronie były drzwi do mojej łazienki. Na przeciwległym końcu było moje wyrównane łóżko z biurkiem i krzesłem pod spodem. Na środku był mój puszysty dywanik tuż pod oknem, które było nad nim, podczas gdy moje drzwi znajdowały się obok mojego dywanika.

Chwyciłam moje klucze i otworzyłam drzwi, aby zobaczyć mojego brata stojącego tam z babeczką i świeczką w rękach.

"Happy Birthday Lulu!" krzyknął.

"Dzięki Noah." Roześmiałam się i dałam mu boczny uścisk.

"Make a wish!"

Stukałam się w podbródek i udawałam, że myślę.

"Hmm, I wish fo-" Uciął mnie mój brat krzycząc,

"Nie mów tego na głos!"

"Jak na 18-latkę, to na pewno zachowujesz się jakbyś była szóstą częścią swojego wieku".

"Spójrz na moją małą siostrzyczkę, jest mądra i w ogóle" użył swojego dziecięcego głosu.

"Zamknij się", zdmuchnęłam świeczkę, "Chodźmy, spóźnimy się".

"W porządku." Wypchał babeczkę w ustach nie wcześniej zdejmując świeczkę.

"Noah!" Popchnęłam go na podłogę, "to było moje ciasto".

"Przepraszam..." mamrotał czołgając się do drzwi wejściowych.

Pchaliśmy się nawzajem figlarnie w dół do naszych pojazdów w zaparkowanych przed domem, że agencja uprzejmie dał nam ze względu na fakt, że nie mamy rodziców lub wystarczająco dużo pieniędzy, aby uzyskać nasze własne.

Wskoczyłem na mój matowy, czarny motocykl, gdy Noah torował sobie drogę do swojego czerwonego mustanga.

"Race you!" krzyknąłem do niego.

Dał mi kciuki w górę.

"3!" Włożyłem kluczyk do stacyjki.

"2!" Obejrzałem się, by zobaczyć mojego brata robiącego to samo.

"1!" Obniżyłem silnik, przygotowując się.

"Go!" I sped off jak Noah był zoomed przez ulice unikając innych pojazdów i śmietników. 

Dzięki Bogu, że nauczyli nas również o wyścigach samochodowych.

Uwielbiam jeździć na moim motocyklu, daje mi to poczucie dreszczyku emocji i wolności. Sprawia, że doceniam naturę z miejsca, w którym nie tkwię za drzwiami i szybą. 

Z oszołomienia wyrwał mnie fakt, że zaledwie ominąłem bok skrzynki pocztowej.

"Cholera." mamrotałem pod nosem.

Przed nami mogłem dostrzec gromadę samochodów w ruchu ulicznym. Odwróciłem lekko głowę, aby zobaczyć, że Noah też to widział. 

Ha, kolejnym bonusem jest to, że łatwiej jest przebrnąć przez ruch na motocyklu.

Przytknąłem język do niego, zanim zapiąłem się przez małe luki między samochodami. 

Jak dostałem przeszłości wszystkich z nich, zauważyłem czarny Lamborghini z czerwonymi kołami w jednym z pasów.

Fajny samochód..oh dobrze, że prawdopodobnie nigdy nie zobaczę go ponownie.

Wiatr owiewał moje włosy, gdy jechałem w kierunku siedziby firmy.

Zaparkowałem motocykl w moim zwykłym miejscu i wyskoczyłem do frontowego wejścia.

Przyzwyczaiłem się do widoku kamienno-białego budynku oraz wielkiego łuku z oknami, który witał mnie przy wejściu.

To było również miejsce, w którym zawsze spotykam mojego najlepszego przyjaciela / partnera w misji (ponieważ nie robimy przestępstw) za każdym razem, gdy musieliśmy tu przyjść.

"Hola, chica!" Pociągnąłem ją w uścisk.

"Hola, puta!" Ścisnęła mnie.

"Wiesz, że google translate mówi, że to oznacza dziwkę po hiszpańsku", śmieję się z niej.

"Cóż, dziękuję panu za dobry translate".

"Hej!" Szturchnąłem ją w ramię.

"Żartuję, Happy Birthday Lulu!" Ona wręcza mi zapakowane pudełko z kto wie skąd.

"Dzięki! Nie musiałaś nic dla mnie kupować, wiesz." 

"Jaką najlepszą przyjaciółką bym była, gdybym tego nie zrobiła?" 

"17-letni?" chichoczę.

"Dzięki nie to co ja, otwieraj!" ponagla mnie.

"Ok! Uspokój się, Raven."

Biorę pudełko z jej rąk i rozpakowuję je, aby ujawnić zupełnie nowe i wypolerowane buty bojowe ze złotymi ćwiekami obręczami na górze. 

"O mój kozi ser! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!" Pochłaniam ją w uścisku po raz kolejny.

"Kozi ser? I nie ma sprawy", śmieje się Raven, "ale to nie wszystko".

Wzięła jeden z butów i otworzyła jego obcas, aby pokazać małą przegródkę z ukrytym małym ostrzem.

"One też są w obu butach!" wykrzyknęła.

"To jest takie fajne!" I gasp jak sprawdzić drugi.

"Chodź, komandor Ryder chce się z tobą zobaczyć". 

Zeskanowaliśmy nasze karty identyfikacyjne i weszliśmy do budynku. 

"Dzień dobry, Cathy!" przywitałem się, gdy minęliśmy recepcjonistkę.

Poniosłyśmy się korytarzem wypełnionym różnego rodzaju agentami, zatrzymując się, gdy ktoś powiedział mi Happy Birthday. 

Właśnie w momencie, gdy mieliśmy otworzyć drzwi komandora Rydera, Noah podbiegł do nas.

"Dlaczego na mnie nie zaczekałeś?" Zatrzymał się i zapytał, próbując złapać oddech.

Raven i ja odwróciliśmy się, by spojrzeć na siebie z tym samym wyrazem twarzy, zanim wybuchnęliśmy śmiechem.




2: Hormonalne nastolatki i narkotyki

Rozdział 2: Hormonalne nastolatki i narkotyki.

Luna*

"Ha, Ha, Ha, bardzo zabawne chłopaki". Noah przewrócił oczami.

Zaniosłam się śmiechem, aż Raven szturchnęła mnie w ramię.

"Co?" zapytałam, zdezorientowana.

Kiwnęła głową w kierunku drzwi za mną. Odwróciłem się powoli, wiedząc już kto stoi za mną.

"Komandor Ryder." zaśmiałam się niezręcznie.

"Luna." Powiedziała i skinęła głową w stronę pozostałej dwójki.

"Tylko tyle dostanę? Daj spokój, Amelia!" Denerwowałam się.

"Pozwolę na ten jeden slajd, ponieważ to twoje urodziny, ale wiesz, jak czuję się z moim imieniem". Potrząsnęła głową, zanim wzięła mnie w objęcia.

Komandor Ryder jest jak druga matka zarówno dla Noah jak i dla mnie. Była też tam zarówno w dobrych, jak i złych czasach, w tym w raporcie naszych rodziców.

"Wszystkiego najlepszego Lu," odciągnęła i trzymała mnie na wyciągnięcie ręki, "Twoi rodzice byliby dumni". 

Uśmiechnęłam się do niej, "Więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać?".

"Dobrze, chodźcie za mną." Zaprowadziła nas do swojego gabinetu. 

Ponieważ pełniła ważną rolę, miała bardzo eleganckie biuro towarzyszące temu. Wszystko było lśniące i białe akceptuj dla przyciemnianych na niebiesko okien i dużej ilości książek spoczywających na białym regale po lewej stronie pokoju. 

Dała nam miejsca, podczas gdy ona weszła do pokoju obok nas.

"Jak myślisz, co to jest?" zapytał Raven.

"Ona planuje nas zabić, założę się" powiedział Noah z poważną miną.

"Zamknij się N," Raven flicked ołówek na niego, uderzając go kwadratowy w twarz.

"Musimy wykonać pierwszy ruch, zróbmy papierowe kulki na rzucanie ich w nią". Podniósł ołówek z kolan i rzucił go z powrotem w nią, chybiając całkowicie.

"To, że jestem starszy i w innym pokoju, nie oznacza, że cię nie słyszę i nie zawaham się skopać ci tyłka". Komendant Ryder wrócił do pokoju trzymając teczkę i uderzając go nią w głowę.

"Auć." Wygarnął i potarł głowę, gdy reszta z nas śmiała się z niego.

"W każdym razie, przejdźmy do rzeczy." Usiadła na swoim krześle i położyła folder na biurku.

"Pokonać Hunów". Reszta dokończyła.

"O Boże, co ja z wami zrobię?" Potarła skronie.

"Dajcie pieniądze".

"Nakarm nas."

"Zjedz nasze mózgi". Wszyscy odpowiedzieliśmy osobno.

"Cicho, to ważne." Wskazała w dół na folder.

Otworzyła go i natychmiast rozpoznałem zdjęcie czarnego Lamborghini z czerwonymi kołami. Były tam również zdjęcia uroczego chłopaka, którego również zapamiętałam jako syna prezesa, a słowa "Westside High" pojawiały się bardzo często. 

"On jest słodki." skomentowała Raven, podnosząc jego zdjęcie.

Zauważyłam widocznie, że ręka Noaha uformowała się w zaciśniętą pięść. Szturchnęłam go, ale odmówił spojrzenia na mnie.

Ooh, ktoś się zadurzył.

"Mamy dla was wszystkich misję, nagraliśmy pewne groźby, które były skierowane przeciwko synowi prezydenta i potrzebujemy młodych agentów, takich jak wy, aby..." przerwała, "utrzymać wszystko w porządku".

"Czy on wie?" zapytał Noah.

"Nie wie, chcielibyśmy, aby tak pozostało, więc nie mówcie mu". 

"Czy mamy jakąś przykrywkę?" Wyszczerzyłem się.

"Nikt was wcześniej nie widział, więc nie, pójdziecie jako wasze normalne nastoletnie ja". 

Ale my nie jesteśmy normalni. Jesteśmy szalonymi agentami.

"Jaka szkoła i czy musimy iść na lekcje?" zapytała Raven.

"Westside High, i oczywiście musicie".

"Nie! Wiesz, co czuję o szkole", podniosłam się z fotela, "jest pełna hormonalnych nastolatków i narkotyków! Nie mówiąc już o tym, że nawet nie potrzebujemy nauczania".

"Co równa się E?" Złożyła ręce.

"Nie wiem, jakiejś literce?" Usiadłam z powrotem.

"Zobacz, że ty też musisz się uczyć, a to twoje zadania, które i tak musisz wykonać, bo inaczej wyjdzie zły Komandor, a wszyscy wiemy, że nikt nie chce tego widzieć". 

To prawda, wszyscy to widzieliśmy, gdy Noah upuścił swój najcenniejszy stojak na broń.

Okej to byłem ja i zwaliłem winę na Noah, ale jednak.

"Tak, komandorze Ryder." Wyrecytowaliśmy.

"Dobrze, rozpoczniecie szkołę jutro w poniedziałek rano o godzinie 0 dziewięćset". Zaczęła pakować teczkę.

"Uuugghhh." Przeciągnęliśmy się.

"Przynajmniej nie jest tak jak na szkoleniu, kiedy zaczyna się o 6:30." Poinformowała nas. 

O tak, zdradliwe dni budzenia się wcześnie, by wykrawać przedmioty i zapisywać thingy-majigi.

"Mhmm, to było do bani." Raven bawiła się luźnym kosmykiem swoich włosów, gdy Noah się przyglądał.

Znów go szturchnęłam i skinęłam na nią. 

On potrząsnął głową.

Wskazałem na siebie, a potem na nią, jakby chciał powiedzieć,

Dobra, ja to zrobię. 

Wtedy gorączkowo zrobił rozcięcie szyi ręką.

"Chłopaki, jestem tutaj, wiecie. Mogę zobaczyć, co robisz." Ona przewróciła oczami.

"Więc powinieneś wiedzieć, że No-" Przerwał mi Noah mówiąc,

"Komandor Ryder?"

"Tak."

"Jeszcze tylko jedno pytanie..." 

"Jasne, strzelaj." Skupiła na nim swoją uwagę.

Ty z papierowymi kulkami na pewno.

"Jak się nazywa ten facet jeszcze raz?" Odtrącił moją stopę, gdy kopnąłem go w goleń kilka razy, lekko.

Uśmiechnęła się, jakby właśnie wygrała jedną loterię,

"Ace Crawford."




3: Jak Regina George?

Rozdział 3: Jak Regina George?

Luna*

"Lu? Lulu? Lunaaaa!" Głos Noaha był stłumiony przez drzwi mojej sypialni.

"Co?" Wtuliłam się z powrotem w moją poduszkę.

Sen. Bardzo ważny.

"Wstawaj!" Otworzył drzwi i jego głowa zerknęła przez nie.

"Zostaw mnie w spokoju!" Podniosłam poduszkę i rzuciłam w niego.

Cisza. Dzięki Bogu.

"Dobrze, to spóźnij się do szkoły".

Szkoła? Szkoła!

Wyskoczyłam z łóżka na podłogę upadając na twarz. Jęknąłem z bólu, gdy spojrzałem na budzik na biurku. 7:30.

Jak na mnie będącego agentem specjalnym, na pewno nie byłem zbyt gładki lub zgrabny w swoich działaniach.

"O mój Boże, chciałbym to nagrać", Noah dwoił się i troił ze śmiechu. 

"Jesteś tu jeszcze?" Odepchnąłem się z powrotem i machnąłem na niego ręką, "Odejdź ty mityczny stworze".

"Nieważne, chłopie." Wciąż się śmiał, gdy zamknął drzwi, ale wciąż słyszałam jego śmiech na korytarzu i jestem całkiem pewna, że się przewrócił.

Wzięłam telefon z biurka i napisałam smsa do Ravena.

L🌙

You up?

R⚡️

Yep, będę za dwadzieścia. Pomagam w wyborze ubrań.

L🌙

Krzywdzące ;(

R⚡️

Idź się przygotować ty jajogłowy ;)

L🌙

Dobra, do zobaczenia!

Rozciągnąłem się i złapałem ręcznik po czym wszedłem do mojej łazienki. Rozebrałem się i zacząłem brać prysznic, ale nie przed tym jak rzuciłem okiem na siebie w lustrze. 

Wyglądałam na zmęczoną, niechlujną, tłuste włosy z łóżka i worki pod oczami.

Gdy wyszłam spod prysznica i osuszyłam się, znów zobaczyłam siebie w lustrze. Mokre proste i reprezentacyjne włosy z moimi workami pod oczami trochę bardziej wyblakłymi. 

Lepiej, dodatkowo pachnę jak arbuzy. Bonus!!!

Założyłam moje zwykłe legginsy i rzeczy czekając na Ravena.

"Jestem tutaj nie martw się, nie musisz się przede mną kłaniać!" Ona wybuchła przez drzwi.

"Hej Birdy," chichotałem.

"Sup Lu." Raven dołączyła do śmiechu, ale zatrzymała się, gdy zerknęła w dół na mój strój.

Spojrzenie dezaprobaty pojawiło się na jej twarzy, gdy potrząsnęła głową, "Nie, nie, nie, to się nie uda." 

Złapała mnie za nadgarstek i poprowadziła do mojej garderoby, podczas gdy ja protestowałam i próbowałam wyrwać się z jej śmiertelnego uścisku.

Jak tylko weszłyśmy do środka, usadowiłam się na jednym ze stołków.

"Musisz wyglądać jak przeciętna nastolatka, Lulu". Przeskanowała moje ubrania.

"Co jak Regina George?" 

Zamiast odpowiedzi rzuciła na mnie ubrania, o których nigdy nie wiedziałam, że je mam. 

Spojrzałam w dół na ubrania, a następnie z powrotem na nią, "Myślisz, że mogę pociągnąć to off?"

"You rocked że clown dress back w misji Meksyk, jeśli zrobiłeś, że jestem całkiem pewien, że można zrobić to".

"Okay."

Po przebraniu się, oceniłem swoje ubranie. Miałam na sobie bladoniebieskie podarte dżinsy z czerwonym crop topem. Do tego czarna kurtka bomber i czerwone dock martensy. 

Dostały moją pieczątkę aprobaty.

"Tak! Praca!" Raven pisnął.

"Uspokój się, to tylko strój". Spojrzałem na to jeszcze raz, zanim zwróciłem się do niej.

"Poczekaj tylko na wykończenie", szła za mną i zatknęła wokół naszyjnik, który komendant Ryder dał mi przed naszym wczorajszym wyjściem.

Moja ręka natychmiast powędrowała do niego, był to półksiężyc z czerwonym klejnotem inkrustowanym w niego.

"Jest!" pisnęła po raz kolejny.

"O co ten cały krzyk?" Noah nagle wszedł do pokoju z kijem baseballowym w ręku.

"Wygląda świetnie!" Raven wskazał na mnie.

"Mówi ty!" Pomachałem rękami wokół niej. 

Miała na sobie białą koszulę z czarnymi dżinsami i kurtkę varsity z kwiatowymi przeszyciami z klasycznymi vansami.

"Hej, dlaczego nikt mnie nie komplementuje?" Noah pouted jak oparł kij na ścianie.

Miał na sobie zwykłą niebieską koszulę z normalnymi spodniami i białymi butami.

"Ponieważ możesz zrobić to lepiej." Oboje powiedzieliśmy w tym samym czasie.

"Ty po prostu galaretka," i zanim ktokolwiek inny mógł skomentować powiedział: "C'mon i zjedz śniadanie, więc możemy iść."

Zrobiliśmy naszą drogę do kuchni, chwyciłem muffina z jagodami i zacząłem nalewać sobie i sok pomarańczowy. Jadłem, gdy zobaczyłem Noah i Raven śmiejących się i szturchających się nawzajem.

Takie słodkie.

"Chodźmy ptaki miłości, będziemy późno," powiedziałem chwytając moje klucze i odwrócił się, aby zobaczyć je rumieniąc.

"Chcesz ścigać się ponownie?" Zapytałem, jak Raven i ja wsiedliśmy na nasze identyczne motocykle. 

"Jasne," odpowiedział Noah zwijając okna w swoim bezdachowym pojeździe.

"Gotowi?" Przytaknęliśmy.

"Se-"

"Zjedz mój kurz!" Roześmiałem się maniakalnie, gdy przyspieszyłem w dół ulicy.

Mogłem usłyszeć za sobą chór "hejtów" i protestów. 

Jechaliśmy w dół znajomej autostrady i zauważyłem to samo Lamborghini z wczoraj. 

Niewiele wie ten facet.

Manewrowałem przez puste miejsca, wiedząc, że ani Noah ani Raven nie są blisko mnie.

Przeszłam przez serię zakrętów i pasów, aż dotarłam do szkoły z wielkimi literami "Westside High" i zdjęciem wilka obok.

Zaparkowałem na środku parkingu w pobliżu jakiegoś cienia drzew, żeby moje cenne dziecko nie zmarzło, podczas gdy ja spędziłem sześć godzin w tym budynku.

Zdjęłam kask i wytrząsnęłam włosy. Już czułam na sobie ciekawskie spojrzenia studentów i słyszałam ich stłumione szepty. 

Co tam jest do oglądania? Ruszcie się ze swoim życiem ludzie!

Odłożyłam kask na siedzenie i wyjęłam klucze, by umieścić je w plecaku, który był odpowiednio wypełniony teczką i kilkoma zeszytami.

Przeskanowałam okolicę, żeby zobaczyć Noaha i Ravena, którzy zbliżają się do zaparkowania po obu stronach mnie, ale nie mogłam chyba znaleźć tego Asa.

Na szczęście dla mnie agencja zapewnia fajne gadżety.

Wyjęłam lotniki, które mi dali i nacisnęłam mały ukryty przycisk z boku, tak jak mnie poinstruowali.

Skaner wkrótce pojawił się w okularach, ukryty przed niczyim wzrokiem, gdy ponownie skanowałem parking.

Okulary zauważyły go opierającego się o wejście do szkoły z grupą innych dużych facetów otaczających go, jak to powiedziało "Target Acquired" w zielonych literach.

Ten gadżet jest tak fajny, że agencja nie będzie oczekiwała jego zwrotu w najbliższym czasie.

Ponownie nacisnąłem mały przycisk i stanąłem przed moim bratem i najlepszym przyjacielem.

"Chłopaki, syn prezydenta, godzina 12." Powiedziałem.

Zerknęli na niego z miejsca, w którym staliśmy.

"Cóż, to będzie zabawa." Noah powiedział półgłosem.




4: Czy obiad jest klasą?

Rozdział 4: Czy lunch jest klasą?

Luna*

Zaczęłyśmy iść w stronę dużego wejścia upewniając się, że jesteśmy jak jedno z tych zwolnionych ujęć filmowych.

Wyglądałyśmy fajnie, szczerze mówiąc, gdy przechodziłyśmy obok ludzi w kolejce po trzy osoby. Tłoczyli się od parkingu aż do momentu, gdy automatyczne drzwi rozstąpiły się jak Morze Czerwone.

Fajne wejście? Sprawdzone.

Zrobiliśmy naszą drogę przez szkołę szybko i łatwo dzięki temu, że studiowaliśmy mapę ostatniej nocy i wiedzieliśmy dokładnie, gdzie idziemy.

Cóż, ja studiowałem mapę, Raven i Noah po prostu podążają za mną.

"Dzień dobry, newbies." Młodszy wyglądający recepcjonista powiedział, patrząc w górę od niektórych papierów.

"Cześć?" Wszyscy odpowiedzieliśmy.

"Oto wasze numery szafek i plan zajęć. Do widzenia." Ona wsunął ponad trzy kawałki papieru nasz sposób i spojrzał z powrotem w dół na jej pracy.

"Oh, okej w takim razie..." Wzięliśmy nasze wyznaczone arkusze i zaczęliśmy je szukać.

Dzięki agencji, wszyscy mamy te same klasy i nasze szafki są blisko siebie. Ale to dotyczyło również Ace'a. 

Haha, yay me.

Sarkazm. To był sarkazm.

W każdym razie szkoła była w większości udekorowana w kolorach: czerwonym, czarnym, szarym i białym. Począwszy od dużych okrągłych stołów w stołówce, aż po czerwone szafki.

Również zwierzęta szkolne to wilki, które jak się domyślam są ich maskotką i dlaczego mają dużego wilka na frontowym wejściu.

Zrobiliśmy naszą drogę do naszych szafek, która była w piętrze wschodniego skrzydła, obie strony na korytarzu były wyłożone szafkami i przerwy między nimi były drzwi do klasy.

Moja szafka była pośrodku z Raven obok mnie i Noah naprzeciwko mnie. Podczas gdy ja wpisywałam do niej kombinację, Raven powiedziała mi,

"To jak włamanie do skarbca w Berlinie, akceptujemy, że znamy już kombinację, to jest Kalifornia i to jest szafka".

"Ciii, nie mów tego na głos", przyłożyłem palec wskazujący do ust, "dodatkowo tamten skarbiec był pełen materiałów wybuchowych". 

"Huh? Oh yeah..."

Potrząsnąłem na nią głową, podczas gdy otworzyłem swoją szafkę, która była pełna przyborów szkolnych.

Jeszcze raz dzięki, agencjo.

"Jakie zajęcia mamy dzisiaj?" zapytałem ją.

"Chemia, angielski, obiad, matematyka potem siłownia." Odpowiedziała, wyciągając kilka książek.

"Czy lunch to klasa?" zaznaczam.

Ona daje mi niesamowite spojrzenie, "Oczywiście, że tak!".

"Jasne," śmieję się, "Zakładam, że już umieścili nasz zestaw w naszej sportowej szafce?" 

"Yep, Przy okazji czy my..." jej głos zamarł.

Spojrzałem na nią, aby zobaczyć, że patrzyła na coś nad moim ramieniem. Reszta korytarza stała się cicha, a jedynymi osobami robiącymi hałas była grupa rozwydrzonych chłopców idących w naszą stronę.

Śmiali się, albo dawali sobie nawzajem kuksańce. 

Chłopcy.

Oparłam się ramieniem o moją zamkniętą szafkę i złożyłam ręce, obserwując ich.

Większość z nich widziałam już dziś rano, w tym chłopaka stojącego z przodu i w centrum tego wszystkiego.

Ace Crawford.

Gdy tylko zorientowałem się, że wciąż posuwają się w moją stronę, odwróciłem się, by stanąć twarzą w twarz z Raven, by zobaczyć, że wciąż ma minę pełną zachwytu. 

Proszę, nie mów do mnie, proszę, nie mów do mnie.

Cicho błagałem.

Poczułam, że powietrze wokół mnie się zmienia i mogłam poczuć mieszankę męskich wód kolońskich, ale jeden zapach się wyróżniał.

Timber & Apple.

"Hej babeczko." Głos za mną powiedział.

"Ta babeczka ma imię". Odwróciłam się ze złożonymi rękami.

"Założę się, że ma", spotkałem oczy Ace'a, jak się uśmiechnął, "w każdym razie, twój nowy nie jesteś?".

"Co daje?" Podnoszę brew.

"Fakt, że nie widziałem wcześniej twojej ładnej twarzy i zaparkowałeś na moim miejscu." Otworzył swoją szafkę.

Czy on nigdy nie widział, jak przejeżdżam obok jego samochodu?

"Przepraszam, nie wiedziałem, że jesteś jego właścicielem." Mówię z sarkazmem kapiącym w moim głosie.

"Nie martw się, do zobaczenia". Mrugnął do mnie, nie biorąc pod uwagę wskazówek, że nie obchodzi mnie to.

Jego posse i on szedł z powrotem w dół korytarza z dziewczynami swoning po nich i chłopaków pragnących być jak oni.

On nie wie, że jestem w jego klasach, ha ssie być nim.

"To było słodkie", odwracam się, aby zobaczyć dziewczynę z czerwonymi długimi włosami i bladą skórą. Ma pełne usta i orzechowe oczy, którym towarzyszą długie podkręcone rzęsy.

Obok niej, zgaduję, że jej druga w dowodzie lub najlepsza przyjaciółka, była wysoka szczupła dziewczyna z długimi brązowymi włosami i ciemnobrązowymi oczami, jej kości policzkowe były widoczne na jej twarzy i obie pracowały dość odkrywcze ubrania. Inne dziewczyny, które nie były tak ładne jak one, utworzyły mały półokrąg wokół Raven i mnie.

Królowa Pszczół. Już mogę powiedzieć.

"Hayley Turns, przewodnicząca samorządu uczniowskiego", wyciągnęła rękę, ale potem ją cofnęła, nie zadając sobie trudu, by ukryć zdegustowany wyraz twarzy, "Tak miło cię poznać".

"To jest Camila Jones", wskazała na kości policzkowe obok niej, "Moja druga w kolejności i najlepsza przyjaciółka".

Ha, wiedziałam!

Spojrzałam na Raven sceptycznie, a ona myślała to samo co ja.

"Więc muszę iść." Raven ostrożnie zrobiła sobie drogę do Noah, gdzie oboje zaczęli robić drogę do Chemii.

Dzięki wielkie chłopaki.

"Więc słuchaj," Hayley zwróciła swoją uwagę z powrotem na mnie, "Jestem rodzajem dużej sprawy tutaj i tak samo jest Ace, jesteśmy naprawdę blisko, więc podejrzewam, że znasz resztę?". 

"Nie," udawałam głupią, "Chcesz wyjaśnić?"

"Słuchaj, panienko", wskazała na mnie palcem, "Ace jest mój, więc odczep się".

Zauważyłam symbol w pasku, który nosiła, srebrne kółko z literą X.

Moje oczy rozszerzyły się, ale uspokoiłem się i zrobiłem notatkę mentalną, aby powiedzieć C. Ryderowi później.

"Kiedy ostatnio sprawdzałem, nie jesteś właścicielem Ace'a Crawforda, dlatego on nie jest twój, więc zostaw mnie w spokoju, zanim zrobię coś, czego oboje będziemy żałować". I z tym zamachnąłem się moją torbą przez ramię i zrobiłem drogę do mojej klasy chemii, tak jak pierwszy dzwonek.




5: Twoje dziewictwo?

Rozdział 5: Twoje dziewictwo?

Luna*

Stoję w drzwiach naszej pracowni chemicznej, a stoły są po dwa i dwa.

Noah i Raven siedzą już obok siebie blisko tyłu, co pozostawia mnie.

Humph.

Małe kupiaste twarze.

Wzdycham i podchodzę do stolika za nimi, myśląc o najlepszym sposobie na zirytowanie ich przez następne półtorej godziny.

Wtedy drzwi wybuchają.

Świetnie.

Zatapiam twarz w mojej torbie, modląc się do Boga.

Proszę, nie przychodź tu, proszę, nie przychodź tu.

"Musimy przestać spotykać się w ten sposób, babeczko", powiedział wszechobecny głos, "Znów wzięłaś coś, co jest moje".

"Co to jest? Twoje dziewictwo?" Przewrotnie podniosłam głowę, unosząc brew.

"Och to już dawno minęło." Położył swoją torbę na stole i zajął miejsce obok mnie.

"Nic dziwnego," położyłam głowę z powrotem w dół czekając na bardzo spóźnionego nauczyciela.

"Sugerujesz coś?" Rzucił mi boczne spojrzenie.

"Czy chcesz, żebym to zrobił?" Zamieniliśmy się w konkurs gapienia się.

Wtedy zdałem sobie sprawę, że klasa zamilkła. Ace przerwał kontakt wzrokowy, by rozejrzeć się po sali.

Ha, wygrywam.

"Shoo, przenieś się, nic tu nie ma", machnąłem ręką lekceważąco.

Odwrócili się z powrotem na swoich miejscach, ale jestem prawie w 100% pewna, że nadal słuchają.

Przewracam oczami i odwracam się z powrotem do Ace'a, "Więc powiedz mi, ładny chłopcze, czy masz imię".

"Więc naprawdę jesteś nowy, jeśli o mnie nie słyszałeś", miał dziwny wyraz twarzy, "Ace Crawford, syn prezydenta, miło cię poznać".

"Syn prezydenta, co?" Udawałam zaskoczoną, "Luna Prescott do usług". Zrobiłam sztuczny ukłon na swoim miejscu.

Gdzie jest ta nauczycielka?

"Har, har, har", udał, że się śmieje i zaczął wyciągać swoje rzeczy.

"Zresztą," ja też wyjąłem swoje rzeczy, "Co ja teraz ukradłem jego majestatowi?" 

"Ukradłeś mu miejsce," mówił o sobie w trzeciej osobie.

"A jednak wciąż tu siedzisz..." Oparłem podbródek na dłoni.

"Zwykle siedzę sam". Nie odrywał wzroku od zeszytu przed sobą.

"Gdzie podziali się przyjaciele pana Popularnego?" 

"Nie są wystarczająco inteligentni, by brać udział w tej klasie".

"To jest normalna klasa."

"Wiem."

Uśmiech zrobił sobie drogę na jego twarz, dobroć, skąd on ma te geny.

"Co to jest?" Wyciągnąłem po to rękę, którą natychmiast odciągnął.

Nagle drzwi wybuchły, aby zobaczyć młodą kobietę z okularami przeciwsłonecznymi nad jej twarzą z niechlujnymi włosami i ubraniami, trzymającą swoją przepełnioną torbę i kawę.

"I'm here class!" Powiedziała gorączkowo i strzepnęła swoje rzeczy na biurko.

"O Boże." Ace założył ręce na twarz.

"Co to jest?" Ale ja już znałam odpowiedź.

"Nasz nauczyciel jest naćpany".

"Dlaczego to jest takie złe." zastanawiam się.

"Bo delikwenci w tej klasie brudzą chemikalia i robią psikusy to jest po prostu takie ughh," wypuścił sfrustrowane westchnienie.

"Oh, thats..something." 

"Witamy w Westside High, Luna." Dał mi owczy uśmiech.

***

Przez ostatnie okresy dowiaduję się, że delikwenci są bardzo weren't ale zabawni i prawdopodobnie naćpani.

Dowiedziałam się również, że kiedy Ace jest znudzony, stuka ołówkiem o stoły i przejeżdża ręką po włosach. A kiedy jest zainteresowany, opiera brodę na lewej ręce i podnosi prawą brew.

Nie jestem stalkerem, jestem agentem specjalnym, obserwacja to jedna z moich cech.

Przysięgam.

W każdym razie teraz jest czas na lunch i nie mam pojęcia, gdzie mój brat i najlepszy przyjaciel zniknął. 

Jestem w kolejce do stołówki i jestem taka głodna. Jedzenie jest moim priorytetem.

Codziennie.

Wzięłam burgera i kilka frytek, spojrzałam na inne opcje i zobaczyłam babeczkę.

Hmm. Babeczka.

Wzięłam jedną, a potem moją tacę z jedzeniem.

Gdzie usiąść...

Podszedłem do stolika, gdzie zobaczyłem znajomego brązowowłosego kolegę.

"Sup", usiadłam obok niego.

Chłopaki przy stole wpatrywali się we mnie, jedni z imponującymi minami, a inni ze zdziwionymi.

"Hej..." powiedział jeden z nich.

Przy stole siedziało 4 innych chłopaków, dwóch z nich było bliźniakami.

"Więc, Ace," szturchnąłem go, "Przedstawisz mnie?".

"Ahem, tak", zakasłał, "Chłopaki to jest Cupcake".

"Tak naprawdę mam na imię Luna," pomachałam do nich narybkiem.

"Cupcake, to jest Lucas, Dean, Jason i Jacob." Wskazał na każdego po kolei.

Bliźniacy mieli leszczynowe, poczochrane włosy i brązowe oczy o mocnej linii szczęki. Lucas miał ciemnobrązowe włosy z bladozielonymi oczami, a Dean miał jasnobrązowe włosy z brązowymi oczami i grubymi brwiami.

Cholera, ci faceci byli gorący, ale gdzie podziali się wszyscy blondyni.

Różne Hi's Hello's i Hey's były kierowane do mnie, gdy ich studiowałam.

Za nimi drzwi kawiarni otwierają się, aby ujawnić Noah i Raven z opuchniętymi ustami.

Pomachałem im nad z rozbawionym wyrazem.

"Chłopaki poznajcie mojego brata i najlepszego przyjaciela, Noaha i Ravena". Przedstawiłem ich.

Te same Hi's Hello's i Hey's znów poszły w ich stronę.

Strzeliłem Raven spojrzenie mówiąc, twój dając mi szczegóły później, przed mówiąc,

"Więc jestem zakładając, że wy faceci pocałował zamiast uderzając się nawzajem na ustach?




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Strażnik"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści