Lato pod gwiazdami

Prolog (1)

"IAN."

Odwróciłem się, by stanąć twarzą w twarz z moją byłą żoną, gdy ruszyła w moją stronę z prędkością warp. "Gdzie ona jest?"

"Na zdjęciu rentgenowskim. Ma szwy z dużego rozcięcia w ramieniu i doznała paskudnego złamania w prawej nodze."

Jej ramiona opadły, gdy wydychała zestresowany oddech. "Czy pozostałe dziewczyny są w porządku?"

Wsunąłem ręce w spodnie. "Tylko uderzenia i zadrapania. Ella dostała najgorsze."

Tara spojrzała na mnie oskarżycielsko. "Nie mogłaś pójść z nią na rentgen?"

"Nie chciała mnie. Wciąż jest w trakcie domagania się swojej niezależności."

Zacisnęła usta. "Ty jesteś rodzicem".

"Racja, więc ciągle mi przypominasz. A jednak to ja byłam tu pierwsza".

"Pracowałam" - wysyczała, gotowa obrona na języku.

Podniosłem brew. "Więc tak to nazywasz w dzisiejszych czasach?" Tara była asystentką swojego nowego chłopaka, a raczej starego chłopaka, z którym podjęła współpracę po naszym rozwodzie. Był budowniczym komercyjnym z siedzibą w Houston.

"Jestem pewien, że szef nie będzie miał problemu z udzieleniem ci wolnego, biorąc pod uwagę, że twoje obowiązki trwają długo po piątym gwizdku".

Przewróciła oczami i skrzyżowała ramiona, jej niedzielna sukienka podniosła się na tyle, by zobaczyć sześćsetdolarowe buty kowbojki, które kupiłem na naszą ostatnią rocznicę. "Gdybym nie wiedziała lepiej, pomyślałabym, że jesteś zazdrosny".

"Ale ty wiesz lepiej", powiedziałem, brzmiąc tak gorzko, jak czułem się z powodu sytuacji, która nie miała nic wspólnego z tym, z kim była. Miało to wszystko wspólnego z naszą umową o opiekę nad dzieckiem i faktem, że spodziewałem się, iż lada dzień będzie mogła ją zakwestionować, by pasowała do swojej nowej sytuacji "zawodowej". A gdyby prawo uznało to za stosowne, oznaczało to, że moja córka opuści Dallas z powodu mężczyzny, za którym szalała jej matka.

Obrzuciła mnie nieufnym spojrzeniem. "Czy możemy tego teraz nie robić?"

"W porządku. To było małostkowe. Przepraszam. Ella straciła trochę krwi i musieli dać jej transfuzję."

Twarz Tary pobladła.

"Nic jej nie jest," zapewniłam ją. "Na szczęście trzymała się swoich leków, więc to pomogło. Nie znałam jej grupy krwi. Czułam się okropnie. Jak mogłam tego nie wiedzieć? Ona jest anemiczką na litość boską".

"Odkryliśmy to dopiero, gdy dostała okres kilka miesięcy temu. Nie bądź dla siebie taka surowa". Tara przełknęła i wpatrywała się we mnie szerokimi oczami. "Przy okazji to jest -"

"Typ B, teraz już wiem oczywiście." Przesunąłem się, by usiąść obok niej, gdy studiowała mnie uważnie. Szukała w niej złości. Znałem to z lat przebywania z nią. O co miałbym się złościć? Wzdrygnęła się, gdy zająłem popękane niebieskie plastikowe siedzenie obok niej. Kości szpitala były dinozaurowe, ale opieka zdrowotna była na najwyższym poziomie. To był jedyny powód, dla którego nie wypełzałem ze skóry ze zmartwienia.

"Więc, zrobili badanie krwi?" zapytała cicho, jej oczy rzucone w dół.

"Właściwie poprosiłem o kilka badań na wypadek, gdyby coś takiego pojawiło się ponownie. Lekarz powiedział, że to dobry środek ostrożności przy jej stanie."

Tara zaczęła się trząść obok mnie, jej przerażone oczy spotykają moje krótko, zanim odlecą.

"O co chodzi, Tara?"

"Ian, ja -"

"Pan i pani Kemp?" Lekarz przerwał i oboje staliśmy. "Nic jej nie będzie. Wykluczyliśmy operację, udało się nastawić jej nogę i podaliśmy jej coś łagodnego na ból."

Wydmuchałam długi oddech ulgi. "Dziękuję."

Tara odezwała się. "Mieliśmy jutro wyjechać na wakacje. Jedziemy do domu moich rodziców w Houston. Czy ona będzie w stanie podróżować?"

"Będzie miała pewien dyskomfort bez względu na to, co się stanie, ale to krótka podróż i tak długo, jak będziesz wyposażona w sprzęt do opieki nad nią tam, powinno być dobrze."

"Ona może zostać ze mną-"

"To niedorzeczne," drwiła Tara. "Cały punkt jest dla nas, aby spędzić czas razem."

"Myślałam, że cały punkt to spędzanie czasu z Danielem?" zakwestionowałem.

Tara zerknęła krótko w dal, próbując ukryć swoje wzburzenie, zanim wytworzyła sztuczny uśmiech dla lekarza. "Nic nam się nie stanie. Możemy ją zobaczyć?"

Byłem kutasem, ale raczej cieszyłem się z tego jej kosztem. Tara miała sposób, aby dostać się pod moją skórę przez jej obecność sam.

Oczy lekarza odbijały się między nami. "Już kończą, ale możesz wracać".

Spacer po surowo białym korytarzu był piekłem na ziemi. Byłem wdzięczny, że obrażenia nie były poważne i odmówiłem małą modlitwę wdzięczności. Żadne uczucie na świecie nie było gorsze niż ten telefon od sanitariuszy.

Ella podniosła się, kiedy weszłam do pokoju za jej matką. Jej oczy szeroko i lądują na jej jasnofioletowym odlewie, zanim obdarzyła mnie słabym uśmiechem. Podniosła ręce, gdy pochyliłam się i pocałowałam ją w czoło. Pobiłem ją do uderzenia, podpisując się do niej.

Musiałeś iść i złamać nogę, bachorze?

Uśmiechnęła się. Ale z ciebie dupek, tato.

Czy to bardzo boli?

Nie za bardzo.

Kto prowadził samochód?

Podniosła niechętnie ręce. Jessica.

To był mój najgorszy strach jako rodzica. Większość dzieciaków nie poświęca zbyt wiele uwagi w szkole jazdy - wiem, że ja nie - i robiła gołe minimum, byle tylko uzyskać wolność prowadzenia samochodu. Niestety, wszystko, czego potrzebowałeś jako szesnastolatek, aby uzyskać prawo jazdy, to przyzwoity wzrok i odrobina pewności siebie, aby uzyskać tę niezależność. Ponieważ jej przyjaciółka Jessica jest głucha, a ona sama jest nowym kierowcą w samochodzie pełnym głuchych przyjaciół, już była w niekorzystnej sytuacji. Syreny pędzących karetek, ostrzegawcze dźwięki klaksonów samochodowych i poślizgi hamulców były na zawsze wyciszone. Dodajmy do tego młodość i fakt, że dziewczynki polegały wyłącznie na swoich rękach w komunikacji, a to był przepis na najgorszy koszmar tego ojca. Na drogach było mnóstwo głuchych i niedosłyszących kierowców. Wiedziałem, że Ella będzie odpowiedzialnym i defensywnym kierowcą, kiedy otrzyma prawo jazdy, ale to niewiele złagodziło moje nerwy. Jeszcze rok dzielił ją od samodzielnego prowadzenia samochodu i byłem samolubnie wdzięczny za to błogosławieństwo. Moja ulga została skrócona, gdy dowiedziałem się, że Ella ma mnóstwo przyjaciół już za kółkiem. Błagałam jej matkę, żeby trzymała ją z dala od gównianej kliki wrażliwych dziewczyn, które były dla niej za stare, żeby się z nimi zadawać. Tara nie brała moich próśb pod uwagę. To był kolejny powód mojej irytacji na nią tego dnia. Ignorując pojawiający się gniew wobec jej matki, rozmawiałam z córką, aby zachować spokój. Mimo to, nie mogłam powstrzymać swoich rąk.




Prolog (2)

Masz czternaście lat. Nie musisz zadawać się z szesnastolatkami.

Ella zgrzytnęła słyszalnie i przewróciła oczami.

Nie jestem aż tak dużo młodsza. W przyszłym tygodniu kończę piętnaście lat. I nie potrzebuję wykładu. To był wypadek.

Nie przewracaj na mnie oczami. I będziesz miał wykłady, dopóki nie umrę. Co się stało?

Widziałam w wahaniu Elli, czy odpowiedzieć, że wypadek był winą Jessiki. I choć mogło to nie mieć nic wspólnego z jej wadą, to jej powolne dłonie niechętnie odpowiadające mówiły mi co innego. Czytając moją minę, Ella zesztywniała, jej gniew się gotował. Była bardzo podobna do mnie i nie znosiła przyznawać się do błędu.

Nie chcę o tym rozmawiać. Jestem zraniona i senna. Wracaj do pracy, tato.

Dobrze. Pozwolę ci się przespać. FaceTime mnie codziennie, gdy jesteś w Houston. Będę za tobą tęsknić. Bądź dobry dla swojej matki. Ze znakiem P potarłem dłonią po piersi. Obietnica?

Obiecaj. Kochać cię.

Kocham cię, bachorze.

Spojrzałem na Tarę i podpisałem się, gdy mówiłem. "Bądźcie bezpieczni i miejcie dobrą podróż".

Tara przytaknęła, odległe spojrzenie w jej oczach, jej porcelanowa skóra zabarwiona na czerwono z gniewu lub zakłopotania z naszej wcześniejszej wymiany zdań. Uwolniłem się od odpowiedzialności za rozgryzienie jej, kiedy zostawiłem ją rok temu. Jej zachowanie było dziwne, ale przecież od lat byliśmy sobie obcy. Tara była dobra w wymyślaniu siebie na nowo przy każdym nowiu księżyca, a ja spędziłem wystarczająco dużo czasu w swoim życiu, zastanawiając się, kim postanowiła być z każdym mijającym księżycem. Zignorowałem jej bzdury jako reakcję na to, że Ella została zraniona. Odchodząc, zrobiłam kilka kroków w kierunku drzwi, kiedy wcześniejsze pytanie Tary zaczęło mnie dręczyć.

"Więc, zrobili badanie krwi?"

Nowy rodzaj świadomości wyrwał mnie z kręgosłupa, gdy otworzyłam drzwi i zamarłam. Pot zebrał się na mojej skroni, gdy odwróciłem się, by zobaczyć, że moja była żona wpatrywała się w moje wycofujące się plecy. Stałem jak posąg, gdy moja córka odczytała moją postawę.

Tatusiu? Co się stało?

Mój wzrok padł na Ellę - miała bladą skórę w porównaniu z moją oliwkową cerą, jasne włosy w porównaniu z moimi ciemnymi i głęboko niebieskie oczy w porównaniu z moimi szarymi.

Próbując zamaskować strach, który mnie ogarnął, wymusiłem uśmiech godny Oscara, gdy moje spojrzenie powędrowało do Tary. Jeśli to było poczucie winy wyryte na jej twarzy, jeśli dobrze ją odczytywałam - w czym stałam się profesjonalistką przez te wszystkie lata - wszystko, kurwa, było nie tak.

Ella podniosła ręce, z przerażonym wyrazem twarzy. Co się stało?

Spojrzałem na Tarę, która zapadła się w swoim fotelu, potwierdzając moje najgorsze obawy. Najwyraźniej istniało uczucie gorsze od tego, co czułam jeszcze kilka godzin temu.

Ella machała gorączkowo o moją uwagę.

Tatusiu, co się dzieje?

Wszystko w porządku, kochanie. Potrzebuję tylko minuty z twoją mamą. Tara, muszę z tobą porozmawiać na zewnątrz.

Szedłem cicho korytarzem, starając się uspokoić bicie serca równymi oddechami, gdy ona szła lekko za mną. Dotarłam do garażu ledwo radząc sobie z grzechotką pod skórą z grożącej mi wściekłości.

Odwróciłem się gwałtownie do Tary, a ona zatrzymała się tuż przed uderzeniem w moją klatkę piersiową. Była piękna. W pewnym momencie pomyślałem, że jest najpiękniejszą żyjącą kobietą. W pewnym momencie nie wyobrażałem sobie życia bez niej. W pewnym momencie przyjąłbym za nią kulę, bez żadnych pytań. Ona była moim życiem. Była moim celem, moim sensem, moim wszystkim. Wściekły, zacisnąłem ręce po bokach i próbowałem powstrzymać się od zgryzoty, ale to było niemożliwe. Modliłem się, że będę winien jej przeprosiny za myśli, które wypłynęły na powierzchnię.

"Zawsze dawałem ci kredyt na bycie bardziej inteligentnym niż w rzeczywistości jesteś. Ale patrząc na twoją twarz, jesteś przerażona czymś, co nie może być prawdą."

Tara wpatrywała się w paski na moim krawacie.

"Spójrz na mnie."

Jej oczy wystrzeliły do moich i były pełne strachu, grożące łzami.

"Ponieważ aby ustalić ojcostwo, wymagałoby to czegoś więcej niż badania krwi".

"Ian-"

"Znam swoje przeklęte imię. Czternaście lat byłem twoim mężem, a piętnaście jej ojcem. Powiedz mi teraz, Tara. W porządku. Kurwa. Teraz. Powiedz, że moje podejrzenia są niedorzeczne. Powiedz, że Ella należy do mnie w każdym sensie. Powiedz mi."

"Ian-"

"Powiedz mi!"

Strach i trwoga naznaczyły każdy jej cal, gdy cały gniew rozwiał się ze mnie jednym tchem, a jego miejsce zajęła dewastacja.

Nie pytaj jej, Ian. To nie ma znaczenia. Nie pytaj jej!

Wskazałem za nią. "Powiedz mi, że to moja mała dziewczynka w tym pokoju, która nazywa mnie, tatusiem, a nie jego. Powiedz, że nie straciłam życia przez twoje samolubne, pieprzone zachcianki. Powiedz!"

Niewiarygodne łzy spadły po mojej twarzy, gdy moje serce sięgnęło dna.

"Powiedz mi, że ona jest moja, Tara", rechotałem, moja twarz przesiąknięta, moje serce zatarte. "Nie rób mi tego. Proszę, błagam cię. Jeśli kiedykolwiek w ogóle mnie kochałaś, powiedz mi, że ona jest moja".

"Jest twoją córką" - zaoferowała słabo.

"Ale ja nie byłem jej ojcem, prawda?"




Rozdział pierwszy (1)

NIE ZAWSZE CZUJĘ SIĘ JAK NIEUDACZNIK, ale kiedy podniosłam z basenu gówno iguany, mały przebłysk życia, które zostawiłam za sobą, uderzył mnie w mgnieniu oka - popijając designerskie martini z zabójczym widokiem na miasto z trzydziestego piątego piętra, zdrowe konto bankowe i uczucie nowej pary obcasów.

"Odmrażasz sobie tyłek w tych obcasach", mruknęłam, studiując moje wyszczerbione niebieskie paznokcie w klapkach, które nosiłam.

"Pardon?" Pani Osborne zapytała, jak usunąłem "ekskrement", który nazwała około piętnastu minut po tym, jak myślałem, że skończyłem mój dzień.

Trzymając ciepłe gówno w mojej ręce, studiowałem pani Osborne leżącego w fotelu pokrywając się z grubym klejem kolorowe sunblock podczas gdy wewnątrz domu, Pan Osborne przeszukiwane pięć sypialni wynajem otwierając każdą pojedynczą szafkę i szufladę. "Myślę, że wszystko jest ustawione".

Pół godziny wcześniej, byłem w moim pluszowym fotelem na mojej werandzie z świeżo corked pinot kiedy dostałem telefon.

"At Ease Property Management, Koti mówi."

"Koti, to jest Stephanie Osborne."

"Witam, pani Osborne, czy cieszysz się pobytem tak daleko?"

"Jestem, ale mamy problem". Wzięłam zasłużony łyk mojego wina, przygotowując się na najgorsze. Kochałem swoją pracę, ale zawsze był ten jeden gość, który mógł uczynić tę pracę piekłem. Osbornes tylko zameldował się w ich willi trzy godziny wcześniej. Jeden telefon od nowego gościa był typowy, nawet z calowym grubym notesem, który leżał na ladzie, wypełnionym każdą pojedynczą informacją, której by potrzebowali. To był jej czwarty telefon, odkąd ich zostawiłem.

"Jak mogę pomóc?"

"Cóż, obok basenu była duża iguana".

Zdławiłem swój śmiech. "Tak proszę pani, to częste na wyspie".

"Rozumiem..." powiedziała z wahaniem, "i to jest w porządku. Dał nam popalić, ale to nie jest problem."

"Nie?"

"Cóż, wygląda na to, że postanowił ulżyć sobie obok basenu".

Usiadłem na swoim krześle. "W basenie?"

"Nie, obok."

"Nie nadążam."

"Obok basenu są odchody iguany".

Byłem już w dół moje wino i wziął mój ostatni łyk, zanim odważyłem się na odpowiedź. "Okayyyy."

"Zastanawiałem się, kiedy będziesz mógł go odebrać?"

I oto masz. Moje nowe życie w pigułce - bez nowych Jimmy Choos i świąt w Rockefeller Center - teraz dumny właściciel anorektycznego konta bankowego.

Wyrzuciłam kupę do kosza na śmieci i wdychałam uspokajający oddech, skanując jej trzymilionowy widok, który składał się z głębokiego błękitu do akwenu i sąsiedniej wyspy-St. Johns.

Nic złego się tu nie działo, przynajmniej nie w moim prywatnym wszechświecie. Wszechświat, który stworzyłam, gdy porzuciłam toksyczne życie w Nowym Jorku i wycofałam się do jedynego miejsca, które pamiętałam, że było szczęśliwe.

Jeśli wyspa może wyleczyć mnie, byłem pewien, że po kilku dniach będzie działać cuda na pani Osborne.

"Czy mogę pomóc w czymś jeszcze, kiedy tu jestem?".

Z ciekawskimi, przymrużonymi oczami spojrzała na mnie z miejsca, w którym siedziała. "Czy naprawdę wytwarzacie własną energię elektryczną tutaj w St. Thomas?".

"Właściwie nie, zakopaliśmy gigantyczny przedłużacz pod oceanem ze Stanów".

To była linia mojej najlepszej przyjaciółki Jasmine dla ludzi, którzy nie byli wystarczająco inteligentni, aby uwierzyć inaczej. Nigdy go nie używałam, dopóki nie zostałam zmuszona do zbierania gówna iguany.

Pani Osborne - siedmiodniowy uchodźca z Long Island - siedziała z czasopismem na kolanach, z otwartymi ustami, z oczami wpatrzonymi w surfing, gdy ściskała brwi, próbując nadać temu sens. Przygryzłem wargę, żeby ukryć swój śmiech. Była stara i nie zarobiła ani centa i było to boleśnie oczywiste. Wyraźnie zignorowała tysiące paneli słonecznych ustawionych na szczytach gór, gdy była podwożona.

Co było jeszcze bardziej ironiczne, to fakt, że spędzałem godziny mojego życia na rozmowach telefonicznych z kobietami takimi jak ona, odpowiadając na niekończące się pytania i spełniając ich każdą zachciankę, podobnie jak ja w tym momencie, ale za dużo większą wypłatę. Obserwowanie, jak jej nieposmarowane koła się obracają, było zabawne, ale miałem butelkę do oddychania, do której musiałem wrócić. "Cóż, jeśli to wszystko, zostawię cię z tym."

Zapowiedź mojego wyjazdu spowodowała kolejny zestaw pytań. "Czy to prawda, że będziemy się kąpać w wodzie deszczowej?"

"Tak, pani Osborne, jak wyjaśniłem, gdy przyjechała pani, używamy deszczówki, ponieważ nie ma prawdziwych alternatywnych źródeł wody. Deszcz jest przechwytywany przez rynny, a następnie odprowadzany do systemu filtracji pod domem. Jest to całkowicie bezpieczne. Sprawdziłem poziom wody i wygląda dobrze na długość pobytu, ale nie krępuj się i zadzwoń do mnie, jeśli potrzebujesz czegoś dostarczonego." Studiując nadmiar skóry wokół jej oczu i obwisłe płaty pani pod pachami, byłem pewien, że nie martwiła się o to, że pH wody wpływa na jej skórę. Mimo to była piękną, starszą kobietą. Musiałam dać jej kredyt, włożyła tonę wysiłku, kiedy inne kobiety w jej wieku by tego nie zrobiły.

"Dostarczysz wodę?"

Proszę, Boże, chcę tylko iść do mojego szczęśliwego miejsca.

"Absolutnie."

"Dobrze, tak długo jak nie zabraknie".

"Miłej nocy."

Byłem w połowie drogi do przesuwnych drzwi, które prowadziły do mojego wyjścia i czekającej butelki wina, kiedy odezwała się za mną.

"Czekaj, czy to jest bezpieczne do picia, wiesz, czy to jest jak Meksyk?".

"Dostać Osbornes osiedlił?" Mogłem usłyszeć uśmiech w głosie Jasmine - musiała wiedzieć, kiedy wzięła rezerwację, że będą wrzodem na tyłku. Pojechałem wzdłuż zbocza góry, ciesząc się bryzą i spojrzał nad klifem, aby zobaczyć statek wycieczkowy przyszedł, gdy byłem w Osbornes 's.

"Cholera."

"Co?" Jasmine zapytał przez głośniki w kabinie mojego Jeepa.

"Statek wycieczkowy przyszedł, gdy zajmowałem się gównem, jak dosłownie. Teraz nigdy nie dotrę do domu".

"Co?" zapytała nieobecnie.

"Co do której części? Właśnie odebrałem gówno z iguany. W rzeczywistości, zostałem wezwany, aby podnieść gówno iguany. Dzięki, szefie."

Śmiech Jasmine wybrzmiał, podczas gdy ja nawigowałem przez tysiąc turystów. Rozbitkowie statków chodzili dookoła jak nowe dzieci ze swoimi telefonami komórkowymi, rękami uniesionymi w pozach selfie, klikając w scenerię, podczas gdy ryzykowali swoje życie w pędzie ruchu.



Rozdział pierwszy (2)

"Statek nigdy nie pojawia się tak późno. Cholera, przegapię zachód słońca". Rutyna była kluczowa dla mojego dobrego samopoczucia, a zachód słońca był często centralnym punktem mojego dnia. Dla mnie była to swego rodzaju linia mety.

Zaparkowany w korku, badałem musującą wodę obok mnie. To nigdy się nie zestarzeje. Nawet gdybym posiwiał, przestał się pielęgnować i wyhodował sobie parę damskich klapek, cieszyłbym się tym samym widokiem.

"Wszystko co robisz to narzekanie, Koti."

Wepchnęłam do ust pięść frytek z mojego brązowego obiadu. "Kłamca. Prawie nigdy nie sprawiam ci przykrości. Jestem najlepszym pracownikiem, jakiego masz."

"Jesteś jedynym pracownikiem, jakiego mam, więc nie ma porównania".

Przełykając jedzenie, położyłem się na klaksonie, gdy furgonetka skręciła lekko w kierunku mediany. We wstecznym widoku zobaczyłem panią, której uwaga wydawała się być na czymkolwiek innym niż jazda, jej telefon zwisający przez okno, aby uzyskać idealne zdjęcie otaczającej zatoki.

"Hej, pani, zwróć uwagę na drogę!"

Jasmine zignorowała mój krzyk. "Co robisz dziś wieczorem?"

Napełniłem usta większą ilością frytek, aby powstrzymać się od odpowiedzi.

"Och... niech zgadnę. Nic. Znowu," skwitowała. "Dołącz do mnie, jestem w winiarni".

"Nie," uciąłem ją szybko. "Nie, nie. Nie, pani, nie. Ostatnim razem, gdy robiliśmy babski wieczór, skończyło się na tym, że błysnęłam moimi stringami przed setką ludzi".

I to była najlepsza noc, jaką spędziłam w St. Thomas, ale nie zamierzałam jej tego mówić. Jeśli czegoś się nauczyłam, to tego, że nie można dwa razy powtórzyć tej samej dobrej zabawy. A jedynym powodem, dla którego rozstałem się z tą nocą, było to, że byłem na wpół pijany, zanim dotarliśmy do baru.

Zaraźliwy śmiech Jasmine był mile widziany pośród chaosu, który mnie otaczał. "To była wspaniała noc. I gdybyś zachowywał się trochę bardziej twenty-nine niż eighty-nine moglibyśmy mieć ich więcej. Poza tym zrobiłam tylko jedno zdjęcie. Jedno."

"Jeśli to zdjęcie w ogóle istnieje". Wiecznie straszyła mnie dowodami, których nigdy nie przedstawiła. "Dobrze mi z byciem domatorem. Wiesz, że to wolę." Znowu położyłem się na klaksonie akurat w momencie, gdy stary Cadillac odciął mi postęp. A sekundy później, jakby jakaś kosmiczna siła uznała, że walka z ruchem ulicznym w dzień statku to za mało, na masce mojego Jeepa pojawił się kurczak z szeroko rozpostartymi klapami i ruszył prosto na mnie.

"ARE YOU KIDDING ME!" W reakcji na kolano zamachnęłam się ręką. "Shoo!"

"Co? Co się dzieje?" Jasmine zapytała, bardziej rozbawiona niż zaniepokojona, gdy zająłem cal przestrzeni między mną a samochodem z przodu i stuknąłem w moje hamulce, aby spróbować pozbyć się ptaka z mojej maski. Stoicki kurczak nie ruszył się z miejsca.

"Kogut właśnie wskoczył na moją maskę!".

"Odstraszasz kurczaka?"

"Czy jest jakaś etykieta w języku kurczaka?" Najwyraźniej była, bo kurczak podszedł do mnie, jakby wiedział, że mam świeżo oskubanego, pokrojonego, głęboko usmażonego i zawiniętego krewnego w brązowym worku obok mnie. "Atakuje moją przednią szybę!"

Trąbiąc klaksonem, stanąłem na hamulcach, gdy kogut zamknął się w środku. Byłby to łatwy skok do otwartej kabiny mojego Jeepa. Byłem w trybie pełnej paniki, gdy ptak kiwał się i machał, jakbyśmy walczyli z Tysonem. Równie dobrze mogłem nałożyć gorący sos na moje ucho, ponieważ ten drań był gotowy do awantury i wziąć kawałek.

"Co mam zrobić?"

"To kurczak", Jasmine cacknęła się, "Shoo it away".

"Jesteś takim dupkiem" - wrzasnąłem, gdy jej śmiech przefiltrował się przez głośniki. Rzadko kiedy rozmawiałam przez telefon podczas jazdy samochodem. Wypadki samochodowe były najbardziej notorycznym zabójcą. A tak się złożyło, że mój Jeep również był pułapką śmierci. Ale Jeep właściwie nie należał do mnie. Był wypożyczony, jak większość mojego życia. Nie miałem wyboru, musiałem nim jeździć po górzystych terenach St. Thomas. Materiałowy kaptur nie robił żadnej różnicy w bezpieczeństwie. Sprawdziłem. Możliwość prowadzenia SUV-a w ogóle była moim pierwszym kamieniem milowym w wielu, które zdobyłem w ciągu ostatniego roku. Nie miałem zamiaru wyrzucać ich wszystkich dla psychotycznego kurczaka.

Musiałem zachować spokój.

Szukałem czegokolwiek, czym mógłbym rzucić w prawdziwą wersję Angry Bird, aby powstrzymać go od wykonania łatwego skoku na moje miejsce pasażera, po czym zdałem sobie sprawę, że wszystko co mam to mój obiad. Ptak wydawał się zadowolony z zastraszenia w tym momencie, dopóki nie położyłem na klaksonie. Najwyraźniej dźwięk był spustem kurczaka.

"Och, daj spokój!" Światło, przy którym siedziałem, zmieniło się trzy razy, a ja byłem w impasie walcząc z psychotycznym kogutem. "PIEPRZONY DZIEŃ STATKU!" Krzyknąłem, ciskając torbą w Tysona, który pozwolił mi mieć rundę drugą i zeskoczył z maski.

"Atta girl, blame it on ship day". Jasmine wciąż się śmiała, gdy grupa ludzi obok mnie biła brawo.

"Właśnie przybiłem go z kanapką z kurczakiem. Jak bardzo jest to pokręcone?"

"Dałbym mój lewy cycek, żeby zobaczyć, co właśnie się stało", odchrząknęła.

"Czy jest coś, czego potrzebujesz, szefie? Bo jestem po pracy i naprawdę nie lubię cię w tej chwili".

"Nie, ty mnie kochasz. Dobrze się czujesz?"

I to była Jasmine, przyjaciółka po pierwsze, szefowa po drugie, ale to nie była kolejność, w której zaczęliśmy. Podniosła mnie z boku mojego kryzysu ćwierć-życia i od tego czasu byliśmy nierozłączni. "Tak, nic mi nie jest. Po prostu naprawdę skończyłam na ten dzień. Ja też cię kocham, ty palancie. Do zobaczenia jutro."

Rozłączyła się, gdy ja walczyłam z samochodami, ruchem ulicznym i nowymi turystami przez kolejne pół godziny, by dotrzeć do domu. Udało mi się łyknąć moje pinot prawo jak słońce spotkał się z wodą ustawienie off niekończącą się ścieżkę diamentów zbyt nieuchwytne, aby być uchwycone przez coś innego niż gołym okiem.

Wdychałem i dziękowałem Bogu, który miałem nadzieję, że istnieje, za ten dar.

Zanurzyłem palce w piasku, gdy "33 GOD" Bon Ivera dryfowało przez głośniki na mojej werandzie i rozpuściło resztę mojego dnia.




Rozdział drugi (1)

"AT EASE PROPERTY MANAGEMENT, THIS is Koti." Następnego ranka siedziałem za swoim dwucalowym biurkiem, gdy Jasmine weszła z garścią kawy dla nas. Powiedziałem jej "dziękuję", gdy postawiła przede mną kubek i zajęła biurko naprzeciwko mojego.

Słuchałem pani Osborne ranting i zobaczyłem Jasmine czeka na mnie oczekiwanie, przebiegły uśmiech na jej błyszczące usta, świeże historia na krawędzi jej języka. Jasmine była cudowna, od czubka jedwabistych długich włosów po ciemnoskóre palce. Była nieco starsza ode mnie, ale nie dało się tego stwierdzić z powodu jej egzotycznie wyglądających cech - karmelowych brązowych oczu graniczących ze złotem, twarzy w kształcie serca i hebanowych włosów. Miała krągłe kształty, a tego dnia wcisnęła się w krzykliwą żółtą sukienkę, która na każdym innym wyglądałaby śmiesznie. Oversized sunglasses satched on the top of her head, a clothing staple for her. Pod względem wyglądu byliśmy jak noc i dzień. Tam gdzie ona była ciemna, ja byłam jasna. Moja matka obdarzyła mnie srebrno-niebieskimi oczami i swoim ciałem. Byłam jej miniaturową wersją. Tam, gdzie ona zarabiała miliony dzięki swojej ramie, ja byłam nieco bardziej konserwatywna w ubiorze. Moja matka zachowała swoje charakterystyczne blond włosy, nawet gdy się starzała, i chociaż ja również je odziedziczyłam, to po wylądowaniu w St. Thomas krótko je zgoliłam.

Blair Vaughn była jedną z pierwszych supermodelek i zakończyła swoje panowanie na własnych warunkach, zanim wyszła za mojego ojca. Dom moich rodziców przy Piątej Alei był sanktuarium jej wspaniałej kariery. Każdy pokój był pokryty oprawionymi okładkami magazynów, w których występowała. Posiadała Manhattan w swoich czasach w taki sposób, w jaki ja miałem nadzieję posiadać w swoich. To, co ona podbiła swoim zapierającym dech w piersiach uśmiechem i figurą, ja próbowałem opanować dzięki zmysłowi biznesowemu mojego ojca.

Uśmiech mojej matki wygrał, a mój został wymazany przez rzeczywistość. Stworzyłem więc nową rzeczywistość, w której brakowało chodników i zawsze można było wylądować w miękkim miejscu. Miejsce, w którym nie ciążyły na mnie wysokie oczekiwania mojej matki.

Zirytowany tym, że byłem w swojej własnej przestrzeni z matką, a jeszcze bardziej z kobietą, która dzwoniła do mnie co godzinę od siódmej rano, zapewniłem panią Osborne, ponownie, że nie zabraknie jej wody.

"Koti, uważam, że to niepokojące", krzyczała na drugim końcu telefonu, jakby istniała teraz w kraju trzeciego świata.

"Pójdę dalej i wyślę ciężarówkę". Naprawdę potrzebujesz hobby, pani.

"Będę wdzięczna. Po prostu myślę, że z tym, co zapłaciliśmy za ten wynajem, nie powinniśmy się martwić o rzeczy pierwszej potrzeby, takie jak woda."

"Całkowicie rozumiem." Ty stary, sflaczały nietoperzu.

Gdy już ją uspokoiłem - choć odmówiłem zapewnienia, że nie będzie więcej wizyt tej wrednej legwany, która tam mieszkała, bo była śmieszna - rozłączyliśmy się.

"Pani Osborne?" Jasmine sprawdziła swoją szminkę w kompakcie, który wyprodukowała z torebki. Bez względu na porę dnia, jej makijaż był nieskazitelny. Zebrała włosy w samoprzylepny kok. "Zbliża się Cinco de Mayo" - zażartowałam, bo wykrzywiła we mnie wargę. "Powinniśmy świętować z margaritą?".

Kiedy pierwszy raz ją spotkałem, a właściwie pierwszy raz, kiedy ktokolwiek spotkał Jasmine, zakładali, że jest Meksykanką lub ma hiszpańskie pochodzenie, co zawsze prowadziło do jej ulubionej linii, "Jestem w połowie filifuckingpino". Jasmine została wychowana w "bumfuck" - jej słowa, nie moje - Minnesocie i brzmiała jak jeden z członków obsady Fargo. Było dużo ya's za yeah's, soda to pop, itp.

St. Thomas był eklektyczną mieszanką, nawet wśród tubylców akcenty były różne, także na sąsiednich wyspach. Jasmine przeniosła się na St. Thomas z byłym narzeczonym i została po tym, jak zdecydował, że chce wrócić do Stanów, bez niej.

"Wiesz, że to była pani Osborne, a ona jest wrzodem na tyłku" - powiedziałam, wpisując notatkę do akt własności. NIE WYNAJMOWAĆ TYM LUDZIOM".

"Ta prowizja jest tego warta" - zbeształa, zanim niechętnie cofnąłem swoją notatkę jednym palcem, po jednym klawiszu naraz. Dla porządku dodałem w jej stronę śmiertelne spojrzenie.

"Sprawdzasz je następnym razem". Curling moja warga na nią, podniosłem telefon, aby pobrać pani Osborne jej wody.

"Więc, uprawiałam seks w traktorze ostatniej nocy."

Z podniesioną brwią, wstrzymałem rękę na klawiaturze numerycznej i spojrzałem ponad moim ekranem na nią. "A... traktor. Jak to w ogóle możliwe? Ile traktorów jest na St. Thomas, na których można uprawiać seks?"

"Przynajmniej jeden," powiedziała, siadając z powrotem na swoim miejscu. "Czuję się trochę brudny o tym jednym, przyznam".

"Naprawdę?"

Stała i przeszła do dzbanka z kawą, aby uzupełnić swój kubek. "Nie, wcale nie. Nie żałuję, mój przyjacielu. A teraz, gdy o tym myślę, jestem pewien, że to była koparka."

Wzruszyłem ramionami. "Cóż, tak długo jak to była koparka".

"Dokładnie," zwróciła się do mnie, ręce podpierając na ladzie za sobą. Nasze biuro było pudełkiem po butach, ale Jasmine nalegała, abyśmy wynajęli małą przestrzeń, gdy zarządzaliśmy wystarczającą ilością nieruchomości, aby uczynić nas bardziej "oficjalnymi". Jednak nigdy nie spotkaliśmy żadnego z naszych najemców w biurze i nikt nigdy nie zajął dwóch krzeseł, które mieliśmy czekając na klientów. Jasmine twierdziła, że posiadanie miejsca, w którym można się pokazać, czyni nas bardziej odpowiedzialnymi. Zgodziłem się z tym do pewnego stopnia, bo gdybym miał to po swojemu, żyłbym jako szczęśliwy pustelnik i pracował w granicach mojego domku na plaży. Thomas bez mężczyzny, który ją tu zwabił i zostawił, by radziła sobie sama, liżąc rany. Nasze godziny pracy mogły być czasami wyczerpujące, ale dobrze płaciła i po roku bycia poza korporacyjnym piekłem, nie marzyłabym o robieniu czegokolwiek innego.

"Czy spotkasz się z nim ponownie?"

"Meh, nie wiem." Podciągnęła spódnicę, aby pokazać mi jej stringi obleczone, purpurowo-brązowy tyłek. "Ale stary, czy to znak dobrej zabawy, czy co?"

Wzdychając, uniosłem rękę, aby zablokować widok jej opalonych globów. "Jest 9 rano. Czy naprawdę muszę widzieć twój tyłek tak wcześnie?"

"Zaśpiewam ci "Thong Song", chodź". Zachichotała, napinając swoje policzki, aby je odbić.

"Och, po prostu pójdziesz prosto do piekła".




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Lato pod gwiazdami"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści