Zapłać za dar magii

Rozdział pierwszy (1)

==========

ROZDZIAŁ PIERWSZY

==========

Jest coś w wylegiwaniu się w kąpieli z krwi, co sprawia, że chcę zostać, dopóki moje palce nie skurczą się na tyle, by pokazać zarysy moich kości.

Moje palce u nóg wychodzą z grubych rubinowych fal. Śliskie krople ześlizgują się z moich palców i rozpryskują się z echem w wannie, jak pikantne ciasto pone kapiące z łyżki do mieszania.

"Przepraszam, że przerywam ci woskowanie poetyckie, ale musisz wyjść z wanny". Mój kuzyn Keis opiera się o framugę drzwi naszej łazienki. Toaleta jest tak blisko wanny, że trzeba oprzeć stopy na gzymsie, kiedy się sika.

Wydmuchuje oddech przez nos i krzyżuje ręce. Na pudrowo-niebieskiej szacie, którą ma na sobie, wyhaftowane jest K jak Keisha. Nasz najstarszy kuzyn, Alex, zrobił taki dla wszystkich w rodzinie w zeszłe święta. Moja kanarkowo-żółta szata z V jak Voya wisi w moim pokoju.

"Nie nazywaj mnie Keishą, nawet w swojej głowie" - mówi, swobodnie odczytując tę myśl z czeluści mojego umysłu.

Przepraszam. Nawet rok po tym, jak Keis dostała swój dar czytania w myślach, wciąż czasem zapominam, że go ma.

Babcia mówiła, że Keisowie są źli. Żeby usmażyć baterię babci, ciocia Maise nadała to imię obu swoim bliźniaczkom. Keis, jak nalega, by ją nazywać, wymawia się "KAY-ss", jak coś, do czego wkłada się okulary, zamiast bardziej naturalnego "KEY-shh", które brzmi jak pyszna tarta z jajkiem i szpinakiem. Domyślam się, że to sposób, w jaki moja kuzynka chce się jeszcze bardziej odróżnić od swojej siostry, z którą ściera się od urodzenia z powodu ich wspólnego imienia.

Moja kuzynka zaciska szczękę. "Keisha jest irytująca i ma obsesję na punkcie swojego feedu i randek. To dlatego się ścieramy. Robi te zdjęcia z wypiętym tyłkiem, jakby była jakimś tagalongiem NuMoney. Po co? Żeby jakiś obcy człowiek mógł dać jej pięć gwiazdek?"

Lubię paszę Keishy. Sprawia, że życie poza centrum miasta wygląda efektownie, a jej otwarta seksualność jest dla mnie rodzajem feministycznego buntownika. Jest dużo cycków i tyłków, ale przynajmniej jest z tego dumna?

Keis ściąga swoją chustę, a kręcone ringi odbijają się od jej uchwytu. Odrosty to czarne 1B, a końce blond 14/88A. Kupiłem perukę przez Internet na jej urodziny. "Yolanda", tak się nazywa. Wygląda prawdziwie jak na podróbkę.

Keis otwiera usta.

Nie są sztuczne, przepraszam. To prawdziwe włosy, ale nie twoje.

Mieć stale kogoś w głowie to doświadczenie. Do tej pory jestem do tego przyzwyczajona. Czasami to ułatwia sprawy, bo mam najlepszą przyjaciółkę, która może mnie pocieszyć w czymś, z czym czuję się gównianie, zanim jeszcze jej powiem. A czasem to utrudnia, jak wtedy, gdy czuję się gównianie, bo wiem, że nigdy nie będę tak mądra, silna czy utalentowana jak Keis, i muszę widzieć, jak jej twarz się zmienia, gdy udaje, że nie usłyszała tej myśli.

Naciskam mały przycisk na klawiaturze wanny. Jest osadzony, krzywo (dzięki, wujku Cathiusie), w białych płytkach wyściełających wannę. Ikona pary zapala się na neonową zieleń, a zainstalowane dysze podają ciepło do krwistej kąpieli. Drżę, gdy uderza we mnie ciepło.

Każda minuta spędzona tutaj to kolejna, której nie muszę przepuszczać na dół. Powinienem cieszyć się tym czasem, a nie spędzać go, obawiając się, co będzie dalej.

Keisowi wykrzywia się warga. "Nie mów mi, że włączyłeś ogrzewanie".

Dobra, nie będę. Przytulam nogi do piersi. "Dlaczego muszę wyjść właśnie teraz?"

Mój kuzyn zwisa pod drzwiami. "Sprawdziłam twoje jedzenie, jak mi szefowo posłałaś, godzinę temu. Było już gotowe. Chcemy jeść, ale babcia nie pozwoli nam niczego dotknąć, dopóki nie zejdziesz. To specjalna kolacja z okazji Twojego Krwawienia, mimo wszystko".

Nie wiem, czy niemagiczne dziewczyny ekscytują się dojrzewaniem, ale w społeczności czarownic jest to wielka sprawa. W wieku czternastu i piętnastu lat byłam rozczarowana, gdy nic się nie działo, ale nie każdy może być wczesnym rozkwitem. Albo wczesnym i późnym, biorąc pod uwagę, że czarownice zwykle później dostają okresy. Ale zawsze czułam, że szesnastka to będzie mój czas. Każdego dnia od moich szesnastych urodzin kilka tygodni temu byłam w ciągłym stanie oczekiwania, czekając na moment, który wreszcie nastąpił kilka godzin temu.

Byłam w salonie, pakując z mamą i babcią nasze kosmetyczki. Zaczęło się od czegoś w rodzaju nieprzyjemnej wilgoci w mojej bieliźnie. Co, powiedzmy sobie szczerze, czasem się zdarza. Już dwa tygodnie miałam nadzieję na fałszywe alarmy, więc nie zamierzałam szybko wyciągać wniosków. Dopóki to uczucie nie rozszerzyło się do punktu, w którym myślałam, że ja, szesnastoletnia dziewczyna z typowo funkcjonującym pęcherzem, zmoczyłam się. Co z perspektywy czasu jest myślą tak wstydliwą, że cieszę się, że nie wypowiedziałam jej na głos. I jestem podwójnie zadowolony, że Keis nie był w pobliżu, aby to usłyszeć. Ale kiedy wstałem, żeby pójść do łazienki i sprawdzić, co się dzieje, pojedyncza strużka krwi ściekała po moich luźnych spodenkach od piżamy.

Czasami rzeczy, które zmieniają twoje życie są fizycznie małe, a mentalnie ogromne. Jak ta mała karmazynowa kropelka, która zsunęła się po mojej gołej nodze.

Krzyczałam z podniecenia.

Mama krzyczała z dumy.

Babcia krzyczała, żebym zeszła z dywanu, zanim go poplamię.

Pożyczyłem podkładkę od mamy, więc mogłem spowolnić krwawienie, podczas gdy ja pędziłem po kuchni próbując dostać mój własny obiad Calling w piekarniku, zanim w końcu dostał się do kąpieli więcej niż godzinę później, aby właściwie świętować. Od tamtej pory nie ruszałam się przez kolejne kilka godzin.

Moje Krwawienie to nie tylko typowa dla czarownic masywna nadprodukcja płynów ustrojowych wywołana doskonałą, niewytłumaczalną mieszanką genetycznych predyspozycji, hormonów i magii, która ma reprezentować krew naszych przodków. To także pierwszy krok w moim Coming-of-Age, wyzwania, jakim jest zostanie czarownicą.

Co było naprawdę hackiem niesamowitym, dopóki nie przypomniałam sobie, że mogę zawieść i w ogóle nie odziedziczyć magii. Teraz moje Krwawienie jest jedynym jasnym punktem w tej sytuacji. Ironia, której nie przegapiłem.

Im bardziej Keis naciska, tym bardziej chcę zostać w wannie. Kiedy wyjdę, zacznie się reszta mojego dojrzewania. Nie będzie już odwrotu ani spowolnienia.




Rozdział pierwszy (2)

"Jestem naga", jęczę.

"Wow! Nie zauważyłem."

Keis jest wredny. Nie, nie tak jakby. Ona jest. Im bliżej niej jesteś, tym gorsza się staje. Znam ją od urodzenia i dlatego dostaję taką samą ilość miłości i witriolu.

Jestem pewien, że to dlatego, że wujek Vacu zrobił jej poród, a on ma silną negatywną energię. Nie z powodu uzależnienia od Mod-H. On jest po prostu dupkiem. Może dlatego, że jest najstarszy. Ale technicznie rzecz biorąc, to on zrobił wszystkie nasze porody. To cud, że ktoś taki jak on mógł mieć córkę tak opiekuńczą i lojalną jak nasza kuzynka Alex. Gdyby odpowiednie sekwencjonowanie genetyczne było dostępne, gdy wujek się urodził, wykazałoby podatność na uzależnienia i niską kontrolę impulsów. Pracodawcy nie mogliby zabronić mu zostać lekarzem, a nie powinni - chodzi o to, że obawy o prawa człowieka byłyby wszędzie - ale dla jego własnego bezpieczeństwa nikt nie dałby mu pozwolenia na pracę z uzależniającymi lekami.

Nie żebyśmy mogli sobie kiedykolwiek pozwolić na tak szczegółowe dane medyczne. Ubieganie się o pracę byłoby jedynym sposobem, w jaki mógłby się o tym dowiedzieć. Nawet gdyby mieli wtedy taką technologię, nie daliby mu danych o sekwencji. Dają ci wystarczająco dużo informacji genetycznych, byś mógł żyć. Po co oferować więcej za darmo, skoro NuGene może w zamian pobierać premię?

Zanurzam się głębiej w wannie, tak że widać tylko moje oczy - dwie ciemne, prawie czarne tęczówki wystające na zewnątrz. Krew sunie po moich ustach jak nasze masło do ust Thomas Brand.

Spoglądam w górę na niezbyt rozbawiony wyraz twarzy Keis i mówię: "Pamiętasz, jak NuGene był drobnym rozruchem, którego biali ludzie używali, żeby dowiedzieć się, ile różnych typów bieli mają?".

Pęka uśmiech i podnosi podbródek do sufitu. "Jestem w sześciu procentach Brytyjczykiem, w dwóch procentach Irlandczykiem, a w dziewięćdziesięciu dwóch procentach Kanadyjczykiem".

prycham.

"A to sekwencjonowanie jest twoje za cenę budżetową", ciągnie Keis.

Ta "budżetowa cena" to miesięczny kredyt hipoteczny za eleganckie mieszkanie w centrum miasta. I to tylko za podstawowe dane DNA. To, co biorą za manipulacje genetyczne, sprawia, że zaciska mi się żołądek.

"Czy ona nadal jest w wannie?" Mama krzyczy z końca korytarza.

Hack me.

Mama otwiera drzwi i wpada przez Keisa do pokoju. Ma włosy spięte w kok i schowane pod czapką peruki. Warkocze prześwitują przez nylon w kolorze skóry. Nie jest to heban naszej skóry, ale jasny, prawie różowy beż. Czapki na peruki w kolorze naszej skóry istnieją, ale jakoś nigdy nie przychodzą za darmo w pakiecie.

Nie mam tu żadnej prywatności. Według babci nasi przodkowie zawsze słuchają. To znaczy, że moja rodzina ma długą historię bycia wścibską. Trudno sobie wyobrazić, że Mama Orimo, która zginęła, przemycając współniewolników z palących się pól trzciny cukrowej w Luizjanie do chłodnej wolności w Ontario, mogłaby spędzić życie pozagrobowe, szpiegując nas. Nasza rodzina żyje w ukryciu wśród ludzi, którzy nie wierzą w nic bez dowodów genetycznych, a tym bardziej w magię. Obserwowanie nas zanudziłoby ją jak diabli.

Mama zaciska sznurek swojej bladozielonej koszuli nocnej i wpatruje się we mnie ze znużonym uśmiechem. "Gratuluję ci krwawienia. To piękny moment. Przeobrażasz się w początkującą czarownicę. Ale będę przeklęta, jeśli pozwolę ci spędzić całą noc mocząc się we krwi".

"Czy to nie jest część tego?" pytam. Dla dziewczynki, Krwawienia oznaczają, że masz długą, luksusową kąpiel, a krew w dziwny sposób czyni twoją skórę wyjątkowo miękką, a potem wszyscy w twojej rodzinie mają specjalną kolację razem, aby cię uczcić. Jak dodatkowe urodziny.

Męski odpowiednik jest o wiele mniej ekscytujący. Kiedy spytałem tatę o to, wzruszył ramionami, uznając to za niedogodność. Dostał taką samą niewytłumaczalną ilość krwi, jaką dostają wszyscy, ale jeśli nie masz okresu, musi ona pochodzić z każdego innego miejsca: oczu, nosa, ust, i powiedział z kaszlem, "miejsc intymnych". Po prostu wziął prysznic, nie zawracając sobie głowy tym, żeby uczynić ten moment wyjątkowym, jak robi to większość facetów.

Prysznic, jakby to było nic!

Każdy inny wybiera jakikolwiek rodzaj świętowania, jeśli w ogóle, czuje się dobrze do nich.

"Tak, twoja kąpiel jest częścią tego", mówi mama, plopping rękę na jej biodra. "I nie, nie można pozostać tam na zawsze tylko dlatego. Czas ruszyć dalej i przygotować się na jutro."

Klatka piersiowa mi się napina i zaciągam ręce wokół kolan, chowając całe ciało w coś mniejszego, jakby to miało mi pomóc uniknąć uwagi mamy. Krwawienie to tylko pierwszy krok w dojrzewaniu czarownicy. Jutro będę musiała zmierzyć się z moim Powołaniem. Jeden z moich przodków pojawi się przede mną i da mi zadanie, które muszę wykonać, aby wejść w moją magię i otrzymać mój dar. Każda czarownica może przelać krew i zrobić małe zaklęcie. Dar jest inny. Jest unikalny dla każdego z nas, zapisany w sposób, w jaki nasz kod genetyczny przesuwa się po przejściu Wezwania.

Mama zwęża oczy. "Nie będę pytać ponownie. Wyjdź z wanny." Nie podnosi głosu, ale używa mini ostrza użytkowego, by przeciąć sobie kciuk, a potem rzuca szybkie zaklęcie z krwią kapiącą z jej cięcia. Nagle krew, w której siedzę, staje się zimna. Moja kąpiel gęstnieje i zbija się w grudki w taki sposób, że domowe frytki holenderskie i sos curry, które jadłam na lunch, podchodzą mi do gardła.

Wskazuje na wannę i wiruje palcem wskazującym. W odpowiedzi płyn do kąpieli naśladuje ten ruch, a skrzepy wielkości piłek tenisowych ocierają się o moje nogi. Klepię dłońmi po ustach, bo w żołądku buzuje mi przedwymiotna.

Mama wyrzuca całą rękę do przodu, a krew i skrzepy zostają zassane do odpływu jedną potężną falą. Efekty jej magii ciągną się za włosami na moim ciele jak statyczne klamry.

Zostaję tylko ja, siedząca nago w pustej wannie, tak wysuszona w środku, że jestem pewna, że już nigdy nie będę miała okresu.

Keis przewraca na mnie oczami.

Klatka piersiowa mamy faluje, gdy wypuszcza kilka krótkich, dyszących oddechów. Tylko ona przesadziłaby ze swoim magicznym pasmem dla dramatu.

Kuzynka chwyta mój ręcznik z chromowanego wieszaka z tyłu drzwi i rzuca nim we mnie. Nie żeby był sens go używać, skoro zaklęcie mamy zmyło krew z mojego ciała.




Rozdział pierwszy (3)

Gdy stoję i owijam wokół siebie ręcznik, mama wbija we mnie palec. "Musisz wyjść ze swojej głowy. To nie jest tylko świętowanie twojej miesiączki! To pierwsza część twojego Coming-of-Age. Twoja ceremonia Wzmocnienia, która ma wyzwolić twoje Powołanie, jest jutro wieczorem! Bądź poważna."

Mama przywołuje dokładnie te myśli, których chcę uniknąć. Teraz, kiedy mam już za sobą Krwawienie, przodkowie mogą teoretycznie wezwać mnie gdziekolwiek zechcą i o każdej porze - w toalecie, podczas dostawy produktu, w środku gotowania obiadu - aby kazać mi wykonać zadanie godności, aby mogli zdecydować, czy pobłogosławić mnie magią.

I właśnie dlatego wszyscy będą jutro robić ceremonię Wzmacniania. Ma ona zmusić moje Przywołanie do zaistnienia, kiedy zdecydujemy, więc mogę wykonać moje zadanie w bardziej idealnym środowisku i mieć większe szanse na zdanie. Dodatkowo, mając wokół siebie całą rodzinę, otrzymam trochę wzmocnienia od ich magii, co może zaimponować jakiemukolwiek przodkowi prowadzącemu moje Powołanie na tyle, że da mi silniejszy dar. Gdybyśmy tego nie zrobili, nadal miałbym Powołanie, ale przynajmniej w ten sposób nie musiałbym patrzeć mojemu przodkowi w oczy i wykonywać zadania, gdy sięgam po papier toaletowy lub coś równie upokarzającego.

Większość przodków nie Wezwie tego samego dnia, co twoje Krwawienie, ale tak czy inaczej, odliczanie do jutra się zaczęło. Za dwadzieścia cztery godziny będę wiedziała, czy uda mi się zostać czarownicą, czy... nie.

Chciałabym móc z powrotem skurczyć się w wannie.

"Krew do kąpieli. To, że jest w twojej głowie, nie oznacza, że nie możesz przynajmniej spróbować załatwić sprawy" - mówi Keis.

Mówiłem, że jest wredna. A nie mówiłem?

Lustro migocze, gdy staję przed nim, zanim się w pełni rozjaśni - to starszy model, który mama kupiła na wyprzedaży. Moja skóra ma gładkość, którą obiecała mi kąpiel w krwi, ale nadal jest sucha. Pompuję nasze uniwersalne serum do twarzy i krem nawilżający Thomas Brand w dłonie i rozsmarowuję je na mojej hikorowo-brązowej skórze.

Odblaskowa powierzchnia lustra przesuwa się, by pokazać najlepsze historie z mojego kanału, gdy tylko mój chip porywacza się połączy. Pojawia się alert o nowej ocenie. Stukam w niego i pojawia się mały obrazek faceta, który wygląda na wiek taty, oraz ocena, którą wystawił mi na przystanku tramwajowym w pobliżu naszego domu.

Cztery gwiazdki od Bernarda Holbrooka.

Piękna, młoda dziewczyna. Mogłaby się bardziej uśmiechać.

Mama wbija palec w jego zdjęcie profilowe. Rozmazuje się w lustrze. "Zgłoszę tego gościa. Spójrz, ile on ma lat! Co on robi, wysyłając creepy oceny?". Wybiera przycisk raportowania obok jego profilu. Jej oczy nadal wędrują po jego zdjęciu, prawdopodobnie szukając znaku czarownicy - charakterystycznej kropki w owalu w kształcie migdała wewnątrz okrągłego koła, którą nasz rodzaj ukrywa w profilach internetowych, życiorysach, witrynach sklepowych i innych, abyśmy mogli rozpoznać naszych ludzi.

Na stronie tego faceta nie ma żadnego znaku.

Mama krzyżuje ręce i kręci głową na lustro, jakby miało ono przekazać jej obrzydzenie Bernardowi, i puszy trochę moje włosy. "Wiem, że to przerażające i że czasami masz problem z wyborem, ale twoje Wezwanie ma miejsce jutro, czy jesteś gotowa, czy nie. To ważne, żebyś przeszła. I wiem, że to zrobisz. Ale po prostu..."

Postaraj się bardziej? Zrób lepiej? Bądź lepsza?

"Ubierz się" - rozkazuje mama, rezygnując z tego, co wcześniej planowała powiedzieć. "Wyciągnęłam z piekarnika obiad, który zrobiłaś. Nie ma za co."

"Dzięki." Zaczyna się jak mamrotanie, ale wiem, że mama nienawidzi mamrotania, więc zmuszam swój głos do czegoś normalnego.

Wskazuje na Keis. "Proszę, pomóż jej wybrać białą sukienkę na kolację. Cathius uwielbia tę dziewiczą tandetę i będzie mu trudno uczestniczyć w ceremonii Wzmacniania, jeśli nie będzie się czuł obsłużony."

Keis ćwierka z uśmiechem. "Tak, ciociu."

Z tym mama wychodzi z pokoju. Ja nakładam odżywkę, a następnie chwytam słoik oleju kokosowego spod zlewu i nabieram biały krem. Rozpuszcza się w cieple, gdy pocieram dłonie i wmasowuję go pod moimi gęstymi lokami w moją teraz pustynnie suchą skórę głowy.

Zazwyczaj, kiedy myję włosy, stosuję odżywki wstępne, naturalne szampony, odżywki bez spłukiwania, krem do loków Thomas Curling, żele i lokówki bez podgrzewania, ale spędziłam zbyt wiele czasu w kąpieli, żeby to wszystko zrobić. Na razie będę musiała żyć z nieokreślonymi, ale nawilżonymi lokami. Dzięki magii, wszyscy inni mogą zrobić swoje włosy w czterokrotnie szybszym tempie niż ja. Eden i ja jesteśmy jedynymi, którzy nie mogą. Dopiero po zdaniu naszego Wezwania.

Wykrzywiam usta w garb. "Chyba muszę znaleźć zatwierdzoną przez wujka białą sukienkę". A raczej Keis ma mi pomóc ją znaleźć, ponieważ według mojej mamy "mam problem z wyborami", co najwyraźniej obejmuje również decyzje na monumentalnym poziomie opcji odzieżowych.

"Nie miała tego na myśli w ten sposób", mówi Keis. "Wiesz, że tacie nie spodoba się nic, co wybierzesz. To byłby denerwujący wybór dla każdego".

Wujek jest częstą plamą na fartuchu, który jest moim życiem, ale nie ma mowy o pominięciu kogokolwiek w tej ceremonii. Więcej krwi oznacza więcej władzy, a wszyscy mają nadzieję, że mam silny dar. Dorośli wykorzystują swoje dary do zarobku, a łączenie naszych pieniędzy to sposób, w jaki wszyscy możemy utrzymać się w tym domu. Kiedy babcia i dziadek byli młodzi i mniej ustabilizowani, dostali pożyczki pod zastaw wartości domu, aby pomóc w utrzymaniu naszej rodziny, ale płatności i odsetki rosły, aż zarządzanie nimi było tak drogie, jak tworzenie hipoteki dla naszego technicznie wolnego od hipoteki domu.

Życie w Toronto nie jest tanie, a my tylko udaje nam się złamać nawet podczas gdy inne rodziny czarownic prosperują. Nasze domowe kosmetyki przemawiają do tych, którzy chcą niemodowanych, ręcznie robionych produktów, ale modowane kosmetyki są zdecydowanie bardziej popularne, a my na pewno nie możemy sobie pozwolić na genetycznie modyfikowane składniki. Tak to już jest z modowanymi rzeczami. Niektóre z nich są tanie i kosztują o wiele mniej niż coś niemodowanego, a niektóre są tak haniebnie drogie, że nigdy nie będziesz mógł sobie na nie pozwolić. Co oznacza, że większość naszych klientów to czarownice i niewielka ilość rodzin niemagicznych, które wiedzą, że nasze moce są prawdziwe, a nasze produkty są najlepsze, nawet bez modów.




Rozdział pierwszy (4)

Gdybyśmy mieli pieniądze, prawdziwe pieniądze, moglibyśmy ocierać się o takie osoby, które zatrudniają na ekskluzywne i często nieuchwytne staże lub mogą sobie pozwolić na drogie wykształcenie uniwersyteckie zarezerwowane dla dzieciaków finansowanych przez firmy i bogatych.

Jasne, wszyscy przeszliśmy przez wymagane przez rząd minimum. Zdobywaliśmy nasze punkty w szkole podstawowej u Johana, którego szkoła czarownic była akredytowana i mogła ich udzielać. A potem zdobyliśmy nasze minimalne punkty w szkole średniej, co było naprawdę tylko dwoma latami pracy, w połowie online, a w połowie osobiście. Ja właśnie skończyłem swoje jakiś czas temu.

Keis jest jedyną z nas, która uczęszcza na zajęcia wykraczające poza minimum, i to wyłącznie wbrew zaszufladkowaniu jej jako osoby wykorzystującej swój dar do zarabiania na życie. Nadal chodzi do szkoły średniej, aby zdobyć dodatkowe punkty, głównie online, ale czasami osobiście, z tym samym uporem, który napędza jej odmowę wykorzystania lub doskonalenia tego, co powinno być silnym darem, aby awansować w życiu.

Na tę myśl wzdryga się.

"Robisz niesamowicie jak na kogoś napędzanego przez złośliwość. Twoje oceny są wyższe niż ktokolwiek z nas kiedykolwiek dostał". Na serio. Robi co najmniej kilkanaście kursów każdego roku i zalicza je na szóstkę. Czasami jestem pewna, że ma większe ambicje, coś, co stara się osiągnąć, ale udaje, że to na 100 procent, żeby wkurzyć rodzinę.

"To nie jest przekora, to protest wobec nalegań tej rodziny, że o twojej wartości decyduje twój dar". Zagryzła wargę. "Nie żeby to miało znaczenie, skoro nie mogę nic zrobić z moją edukacją. Nie mam żadnych koneksji na takie staże, które wysyłają cię na uniwersytet i żadnych pieniędzy, żeby iść na własną rękę."

Ona echo wszystko jej rodzice i reszta dorosłych powiedział wcześniej. Kredyty w szkole średniej są dobre i dobre, ale jeśli nie możesz dostać stażu w dobrej firmie, ilość dostępnych wysokopłatnych miejsc pracy spada znacznie w dół. Nie wspominając o tym, że szansa na pójście na uniwersytet jest w zasadzie zerowa. Nigdy nie byłoby nas na to stać. Keis musiałaby znaleźć firmę, która byłaby skłonna zapłacić za jej wyjazd. Bariera między posiadaniem a brakiem legalnego stażu zawsze była zbyt duża, by reszta z nas mogła sobie nią zawracać głowę. Dlatego polegamy na magii. Ale Keis jest inna.

"Musisz się tam wystawić". Nie rozumiem, dlaczego ktoś z potencjałem daru, jaki ma, nie chciałby go wykorzystać, ale wspieram ją. "Jest tam mnóstwo Q&A dotyczących staży. Pomogę ci znaleźć rzeczy." Przewijam mój telefon i zapisuję się na powiadomienia z miejsc, o których wiem, że mają świetne staże.

Moja kuzynka podnosi brwi. "Dlaczego nie możesz tego zrobić dla siebie?"

"Robić czego?"

"Znajdź kursy i staże. Stwórz kopię zapasową. Przestań się tak martwić o swój dar i skup się na czymś, co możesz wybrać".

"Bo ja jestem tak fantastyczna w wybieraniu". Mama się nie myliła. Zrobię wszystko, żeby pomóc rodzinie, ale zawsze byłam okropna w podejmowaniu decyzji za siebie.

"Vo."

"I co robić? Walczyć z setkami kandydatów, żeby dostać minimalnie płatny staż, który prowadzi donikąd? Nigdy nie mogłabym wylądować czegoś z dobrą firmą". Nie wiem, dlaczego uderza we mnie takim spamem. Jeśli nie jesteś wystarczająco dobry, by dostać się do dużej korporacji, tracisz czas.

Silny dar to wszystko, na co muszę liczyć. To taki specjalny sos, który my czarownice mamy, żeby zamienić zwykłe ziemniaki w puree dla smakoszy. A w tej chwili moje nie są niczym więcej niż brudnym russetem.

Zerkam na Keisa. "Nie masz nic do powiedzenia na ten temat?"

Ona krzyżuje ręce. "Nie potrzebujesz mnie, żebym cię pompował. Twoje Wezwanie będzie w porządku, a ty skończysz ze wspaniałym prezentem".

Wątpliwe.

Wpatruję się w siebie w lustrze, palcami kręcąc dziwny kosmyk włosów w sprężysty skręt.

Kiedy zapytałam kuzynki, co przodkowie, którzy je Kalali, dali jako wybór zadań, wszystkie były różne. Papa Ulwe kazał Keishy przez pięć minut przyglądać się dwóm identycznym przodkom, których sprowadził zza grobu, o imionach Sara i Sue. Zamknęła oczy, podczas gdy one mieszały się ze sobą, a ona musiała wybrać, która z nich to Sue. Keisha zawsze była niepokojąco intuicyjna, więc wyszło jej to na dobre. I skończyła z darem na tej samej zasadzie, specyficzną i niewygodną intuicją.

Mama Deirdre rozłożyła tuzin strojów i zażądała, żeby Alex wybrała ten idealny dla niej. Moja kuzynka, w tak charakterystycznym dla niej ruchu, uznała, że żadne z ubrań nie jest wystarczająco dobre i uszyła coś zupełnie nowego dla Mamy Deirdre, która oczywiście to uwielbia.

Mama Nora zbombardowała Keis wspomnieniami dziesięciu przodków i kazała jej wybrać jedno fałszywe lub zostać na zawsze uwięzioną w ich umysłach, aż do śmierci jej ciała. Jej Wywołanie nie było zgodne z zasadami i miało wyższą stawkę niż powinno. Było nieprzewidywalne w sposób, który jest przerażający.

Bo tak właśnie jest z Powołaniem: zależy ono od tego, jakiego przodka dostaniesz. Ktokolwiek mnie Powołuje, nie tylko wyznaczy mi zadanie, ale także zdecyduje, jaki prezent dać mi podczas ceremonii przekazania, gdy moje Powołanie zostanie zakończone. Jeden z przodków wybierze mnie w oparciu o jakikolwiek tajny system, którego używają, choć niektórzy mówią, że wybierają potomków, którzy są do nich podobni lub którzy czują się przygotowani do pomocy w jakiś sposób. Jakkolwiek zdecydują się mnie wybrać, zostanę wrzucony do Wezwania wewnątrz mojej głowy, które będę musiał przejść. Czasami przejście z prawdziwego życia w twoje Powołanie jest tak płynne, że czarownice nawet nie zdają sobie sprawy, że to się dzieje. Nie jestem pewna, czy to sprawiłoby, że rzeczy byłyby dla mnie lepsze czy gorsze. Z jednej strony nie musiałbym się nad tym tak bardzo zastanawiać, ale z drugiej mógłbym ponieść porażkę niemal bez wysiłku.

Nieważne jakiego przodka dostanę, nieważne jak wybiorą moje Przywołanie, to ma być prosty wybór między dwiema opcjami. Jeśli wybiorę dobrze, dostanę magię, a jeśli nie, to nigdy nie będę mogła zostać czarownicą.

Ale co jeśli trafię na przodka, który zmieni zasady, jak Mama Nora zrobiła to dla Keis? Takiego, który chce podnieść stawkę. Zadania, które dają mają pomóc nam stać się najlepszą wersją siebie. Choć czasem myślę, że po prostu lubią z nami pogrywać.

Życie pozagrobowe musi być nudne.

"Może będę miała szczęście i dostanę Mamę Lizzie za moje Wezwanie" - mówię. Była piekarką z Alabamy, która zebrała grupę innych kobiet w okolicy, aby pomóc w karmieniu ludzi podczas marszu z Selmy do Montgomery o prawa wyborcze. Jej powołania zazwyczaj polegają na spędzaniu godzin na pieczeniu czegoś i decydowaniu, komu to dać - odpowiedź zawsze brzmi: komuś w potrzebie. Zadanie tak proste, że nie sposób go nie wykonać.

Keis potrząsnęła głową. "Mama Lizzie ma najłatwiejsze Powołania na świecie. Nie chcecie jej. Trudniejsze Powołania oznaczają lepsze dary".

"Mam wrażenie, że to mit".

"Nie jest!"

Biczuję się i chowam mocniej mój ręcznik. "Chodźmy znaleźć odpowiednią sukienkę, która nie spodoba się wujkowi".

Moje Krwawienie jest oficjalnie zakończone. Nie ma już więcej przeciągania teraz.

Nikt w naszej rodzinie nie oblał Wezwania od prawie stu lat.

Thomas nie otrzymujący magii stał się czymś tak rzadkim, że wydaje się niemożliwym do zrobienia.

Ale potem znowu, nie sądzę, że przodkowie kiedykolwiek widzieli kogoś tak trafnego w porażce jak ja.




Rozdział drugi (1)

==========

ROZDZIAŁ DRUGI

==========

Trzymam ręcznik schowany wokół siebie, gdy idę wzdłuż podłogi z twardego drewna do mojego pokoju. Są oryginalne. Moja kilkukrotna Great-Granny była szczególna w ich utrzymaniu. Nazywała się Mama Bess, choć mamą została dopiero po śmierci. Była niewolnicą w tym domu w 1811 roku podczas buntów na terenie, który wtedy nazywał się amerykańskim Terytorium Orleanu. To ona też zorganizowała jego tajemnicze zniknięcie z Luizjany. Ziemia, na której kiedyś stał, była uważana zarówno za błogosławioną, jak i przeklętą.

Potrzeba było dwudziestu pięciu naszych przodków, aby przetransportować dom z bagien Nowego Orleanu na działkę przy jeziorze Ontario w Toronto, gdzie teraz mieszkamy. Tylko, że wtedy nazywało się to Górna Kanada. Prowadzeni przez Matriarchę Mamę Bess do tego, co miało być ziemią obiecaną. Ale kiedy tu dotarli, zobaczyli niewolników w domach, na farmach i w sklepach. Przywiezionych przez panów obok tych, którzy mogli nazywać się wolnymi. Mama Bess nauczyła się czytać i pisać, a w swoim pierwszym wpisie w dzienniku napisała: "Było lepiej, ale nie było dobrze".

To nie była wolność, której pragnęła rodzina, ale nasza moc wyzwoliła ich wszystkich.

Krew i intencje.

Dwa proste składniki, które tworzą przepis na magię.

Gdyby tylko przekazanie mojego Powołania było tak proste.

Keis podąża za mną, gdy idę korytarzem, gdzie ona, Keisha, tata i jego nowa żona, Priya, moja przyrodnia siostra, Eden, i ja wszyscy mamy swoje pokoje w linii prostej.

Wiem, że to dziwne, jeśli twoi rodzice są rozwiedzeni i nadal mieszkają razem, ale kiedy mieszka się w tak dużym miejscu jak nasze, to nieuprzejmość nie dzielić się. Poza tym, potrzebowaliśmy dodatkowych liczb, aby pomóc zapłacić za podatki, media i ogólne utrzymanie domu, oprócz pożyczki babci i dziadka.

Mój pokój jest pomiędzy pokojem Keisa i Keishy, żeby uniknąć konfliktu. Pokój Keishy znajduje się najbliżej łazienki, którą właśnie opuściliśmy, ponieważ wycisnęła na ten temat wielki smród i nikt z rodziny nie chciał się tym zająć, więc dopięła swego.

Mama i babcia mają swoje pokoje tuż za dwoma rogami korytarza. Babcia, jako Matriarcha, ma swoją własną małą łazienkę, z której nikt inny nie może korzystać. Alex i ciocia Maise mają swoje pokoje na pierwszym piętrze z łazienką, którą dzielą plus łazienkę dla gości obok kuchni. Wujek przebywa w mikro-szopie na podwórku, ponieważ ciocia wyrzuciła go stamtąd pięć lat temu.

Babcia zawsze mówi, że zeszli się za wcześnie. Mieli po osiemnaście lat, gdy urodzili bliźniaki. "Obie dzieci swoich rodzin i obie żądne udowodnienia, że są dorosłe" - to jedno z jej ulubionych mruknięć na ten temat. Ciocia zwykle odpowiada, że babcia miała osiemnaście lat, kiedy urodziła wujka Vacu. To zwykle prowadzi do tego, że Babcia wyszczególnia sposoby, w jakie ona i Dziadek byli bardziej dojrzali, niezależni i odpowiedzialni w tym wieku niż Ciocia i Wujek Cathius. Wtedy zamienia się to w wielką awanturę.

Spoglądam z powrotem na moją kuzynkę. "Możesz zejść na dół, jeśli chcesz. Nie musisz mi pomagać".

"Myślisz, że chcę wisieć tam na dole z głodowymi myślami wszystkich, podczas gdy oni czekają na ciebie? Nieee."

Keis mówi, że im bardziej emocjonalna jest myśl, tym głośniejsza się staje, aż delikatny irytujący szum głosów zamienia się w bolesny mecz krzyku wewnątrz jej głowy. Gdyby nie odmawiała praktyki, mogłaby nauczyć się blokować wszystkie niechciane. Zamiast tego skupia się na moich myślach, które mają pomóc w walce z hałasem.

Nie mogę powiedzieć, że byłem zachwycony, kiedy postanowiła spędzić dodatkowy czas na sondowaniu w mojej głowie, zamiast po prostu nauczyć się kontrolować swój dar, ale chyba już się do tego przyzwyczaiłem. Czasami nawet zapominam, że ona tam jest, ale przypominam sobie dość szybko, kiedy wyciąga coś, czego nie planowałem nikomu powiedzieć.

Wchodzę do swojego pokoju i kieruję się do szafy, której drzwi rozświetlają się, kiedy stukam w nie palcami i wybieram bieliznę. Podczas gdy ja się w nie przebieram, Keis przegląda moje ubrania.

"Jak myślisz, jaki będzie mój prezent? Jeśli go dostanę, to znaczy." Mój umysł krąży wokół tematu jak sposób, w jaki moja rodzina unosi się, gdy piekę brownies i mówię, że nie mogą jeść żadnego, dopóki nie ostygnie przez dziesięć minut. "Byłem w stanie porównać moje DNA z kilkoma kanałami online i sekwencją DIY. Stwierdzono, że mam duże predyspozycje do ogrodnictwa".

"Dostaniesz prezent. A ty nigdy w życiu nie uprawiałeś ogrodu. Te rzeczy są z firm genetycznych drugiej kategorii, a twoje geny i tak się przesuną po twoim Powołaniu. Nie ma większego sensu zgadywać teraz."

"Nie każdy otrzymuje dar" - mruczę. "Możesz oblać Wezwanie". Ostatnim Thomasem, który oblał, był Wimberley, który przez samo imię wydawał się skazany na to, by jego gówno zaiskrzyło. Mama Jova dała zadanie. Wimberley miała przejść przez ten ogromny kanion po cienkim moście. W ogóle nie było to normalne zadanie. Nie było wyboru między dwoma przedmiotami, tylko przerażająca czynność. Odmówiła wykonania tego zadania. Jej wpisy w pamiętniku w almanachu, w którym przechowujemy naszą rodzinną historię, mówią: "Bo magia nie jest warta mojego życia", choć wszyscy inni mówili, że jest zbyt przerażona.

Wyrzucili ją z domu rodzinnego, a ona sama gdzieś zniknęła, by nigdy więcej o niej nie usłyszano.

"Wyrzuć te śmieciowe myśli z głowy. Nikt cię nie wyrzuci z domu, jeśli ci się nie uda", jęczy Keis. "I nie zamierzasz."

Wszyscy wciąż udają, że oblanie przeze mnie Wezwania jest czymś niemożliwym, ale tak nie jest. Mogę nigdy nie zostać czarownicą, nigdy nie mieć magii ani daru. Wyblaknąć z historii, aż będę tylko przypisem w almanachu. Krzyżuję ręce nad brzuchem i krzywię się.

Keis zwęża oczy na ekranie szafy i naciska palec mocniej, niż to konieczne. Wskazuje na bez ramiączek, które wyglądają jak rurki. "To nie jest twoje. Nigdy byś tego nie nosiła".

"Keisha mi to dała."

Keis wypuszcza szorstkie chrząknięcie i kontynuuje machanie.

Czasami zapominam, że Keis i jej siostra są bliźniaczkami, bo są tak odrębne. Nie tylko różne osoby, ale nigdy właściwie nie spędzają razem czasu poza rzeczami, które robimy jako cała rodzina. Keis jest bardziej jak moja bliźniaczka.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zapłać za dar magii"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści