Dziewczyna w cieniu

1

"Ethan, myślisz, że nic jej nie będzie po tym kopnięciu?".  

"O co tu się martwić? To tylko żebraczka bez powiązań z rodziną Stewartów, nie boję się."  

"Ale ona krwawiła! Nawet jeśli jest zima i węże są w większości uśpione, co jeśli to się źle dla nas skończy..."  

"Wystarczy już! Umówiliśmy się, że zrobimy to razem, a teraz się wzdragasz. Ryan, nie mam zamiaru zgrywać bohatera. Nauczyciele już wyszli, a on nie będzie marnował na nią czasu."  

Stopa Ethana chrzęściła na spieczonej trawie, dźwięk był ostry w chłodnym powietrzu. Wiał zimowy wiatr, a jego gryząca chrupkość przypominała o tej chwili.  

"Kto tam hałasuje?"  

W cieniu powieki Melanie Stewart wydawały się ciężkie, stłumione kłótnie zanikały w tle, zagłuszane przez odległe kroki, które ledwo słyszała.  

Ogarnął ją sen, a ona wróciła do marzenia, którego wcześniej nie dokończyła. Była to wizja ekstrawaganckiego małego domku, którego piękno mąciła jedynie smukła dziewczyna stojąca na zewnątrz, z zasłoniętą twarzą, bezceremonialnie wypychana przez mężczyznę w średnim wieku, który przypominał lokaja.  

Na ganku wielkiej posiadłości dziewczyna leżała żałośnie na ziemi, a jej zniszczone ubranie wyraźnie kontrastowało z bogactwem otoczenia. Obok niej leżała czarna, materiałowa torba - jej jedyny dobytek.  

Z marnym wysiłkiem spojrzała na starca obserwującego ją z pogardą zza kamerdynera, a jej wyraz twarzy był oszołomiony, jakby złapany w trans.  

"Zmykaj, głupcze! Myślisz, że możesz tu wejść i grać rolę damy z wyższych sfer? - zadrwił - Chyba nie zdajesz sobie sprawy, skąd się wzięłaś. To, że masz tani rekwizyt, nie oznacza, że jesteś jedną z nich. Spadaj, zanim stracę cierpliwość".  

W ciemności Melanie wytężyła oddech, żałując, że nie może uderzyć starca za to, jak nieznośnie arogancki był.  

"Jak on śmie..."  

Przez mroźne powietrze przedarł się skowyt, mrożący krew w żyłach i odbijający się echem w ciszy. Leżąc bezradnie w ogromnej jamie węża, Melanie poczuła, że jej oddech staje się coraz cięższy w jej ciężkim ciele.  

Pod cienkim materiałem ubrania poczuła, jak ogarnia ją mrożące krew w żyłach uczucie.  

"Czy to... wąż?"  

W pobliżu rozległ się ostry syk, dźwięk niepokojący w swojej wyrazistości.  

Chwileczkę, czy to było prawdziwe?  

Melanie próbowała otworzyć oczy, ale czuła, że są zaklejone. W powietrzu unosił się metaliczny zapach, okropny i przytłaczający, a sucha, blada skóra na jej czole lśniła krwią. Coś długiego i niesamowitego przesunęło się po jej policzku.  

Smród nasilił się, powodując gwałtowne burczenie w żołądku i zmuszając ją do otwarcia oczu.  

Ostry blask czerwonego światła poraził jej wzrok, gdy mrugnęła, dostrzegając zielonego węża zwiniętego wokół jej ciała. Odwracając lekko głowę, zobaczyła więcej węży podpełzających bliżej.  

Te, które hibernowały w zimie, zaczęły się poruszać, wyczuwając ruch i hałas, powoli ożywiając się w rozległej jamie.  

Gdy Melanie zmusiła się do pełnego otwarcia oczu, kilka węży zwiniętych w rogu przebudziło się, ich rozwidlone języki wysunęły się, a szmaragdowe oczy skupiły się na niej w niesamowitym, niemrugającym spojrzeniu. "Co do cholery? Czy ja śnię? To szaleństwo!" wykrzyknęła, przyglądając się nieznanemu otoczeniu. Z frustracją próbowała przeczesać palcami włosy, ale natknęła się na ranę na czole.  

"Cholera!" sapnęła zaskoczona. Następnie potrząsnęła głową na wijące się węże. "Nie możesz mnie rozpoznać? Przecież jesteśmy już praktycznie znajomymi.  

Z lekkim uśmiechem na ustach delikatnie pstryknęła zielonego węża przewieszonego przez jej ramię, przyglądając się wzburzonej masie gadów. Zdawały się wyczuwać jej rozbawienie i wycofały się, zwijając się ciasno w swoich śpiących pozycjach.  

W chaosie rana, którą odniosła, lśniła świeżą krwią, a chłód zimowego powietrza zamroził jej strumień w nieruchomą rzekę na jej bladej skórze, podkreślając jej rysy.  

Spojrzenie Melanie przesunęło się, a jej umysł przyspieszył, gdy dotarło do niej, co się stało. Oto ona, niegdyś królowa królestwa, nagle pozbawiona mocy, pozostawiona człowiekiem na coś, co wydawało się wiecznością. Od lat błąkała się po tym przyziemnym świecie, pozbawiona celu, z wyjątkiem okazjonalnych konfrontacji z duchami.  

Tożsamość damy z wyższych sfer wydawała się tak odległa, sprowadzona jedynie do szeptów w jej snach.  

Sen zamienił się w koszmar na jawie, jakby jakaś mistyczna siła wciągnęła ją do tej kruchej postaci studentki, początkowo pobitej i wyśmiewanej.  

Czy coś prowadziło ją z powrotem do tego momentu?  

Czy naprawdę obudziła się ze snu?

2

<content> Brązowe oczy Melanie Stewart lśniły tajemniczością, jakby skrywały tysiąc sekretów. Jej wzrok powędrował za róg i znalazł dziesiątki kolorowych węży zwiniętych w krzyżowy wzór, ich ciała były zwinięte i nieco wysuszone, nie całkiem w zimie.

Zatrzepotała długimi rzęsami, próbując uspokoić niepokojące wspomnienia, które wciąż pojawiały się w jej umyśle. Głęboki dół z wężami przed nią był niepokojący i z lekkim podskokiem wyskoczyła z niebezpiecznej sytuacji.

W jej umyśle pojawiła się gruba i wściekła twarz, wydawało się, że ta twarz była głęboko zakorzeniona w pamięci pierwotnego właściciela, jakby była kawałkiem niezapomnianego węzła. Melanie zdała sobie sprawę, że jeśli nie rozwiąże tego węzła, nie będzie w stanie odejść ze spokojem i potrząsnęła głową.

W zoo spokojnie zwiedzała, gdyby nie siniak na czole przypominający jej o tym, co właśnie się wydarzyło, obawiam się, że ludzie pomyliliby ją z zagubioną uczennicą podążającą za swoim nauczycielem.

Rozejrzała się po małych zwierzętach w klatkach, patrząc na nią smutnymi oczami. Przeszła obok nich do szarego wilka, który właśnie zawodził, a jej bladozielone oczy spotkały się z jej łagodnymi.

Wilk był kościsty i chudy, a zamki na jego nogach, które delikatnie rozsuwała, zdawały się posłusznie czekać na jej instrukcje, jakby był tylko udomowionym wilkiem-pieskiem.

"Chcesz, żebym cię uratowała? Na co czekasz?" Melanie uniosła brew, jej oczy zamigotały lekko z nutką kpiny i szepnęła w stronę szarego wilka w żelaznej klatce.

Jej twarz była szczupła, z wyjątkiem olśniewających oczu, nie było w niej nic szczególnego, smukłe palce Melanie przecięły zamek żelaznej klatki, wszystkie zwierzęta usłyszały polecenie i podążyły za szarym wilkiem, by wybiec dziko, pędząc z zoo.

Przed nimi, w południowo-wschodnim rogu zoo, nauczyciele i uczniowie byli zszokowani tą sceną, patrząc na członków personelu, którzy biegli w pośpiechu.

W tłumie Ethan Black i Ryan Woods spojrzeli na siebie, ich twarze zbladły, Ryan mocno pociągnął Ethana, z niepokojem mówiąc: "Co powinniśmy zrobić? Co jeśli dowiedzą się, że Melanie nie żyje?".

Na myśl o Melanie wepchniętej przez Ethana do jamy z wężami, po głowie Ryana przebiegł dreszcz, a po plecach spłynął zimny pot; bez względu na wszystko, było to ludzkie życie.

"Przestań pieprzyć, dobra? Chcesz, żeby świat się dowiedział, że odepchnęliśmy tego małego żebraka? Ethan strząsnął dłoń Ryana, jego oczy błądziły niespokojnie, usta przeklinały, ale serce mu drżało. W końcu byli świeżo upieczonymi studentami, nie mieli nawet osiemnastu lat, a kiedy przychodziło do takich rzeczy, każdy się bał.

Wypiął pierś, myśląc, że gdyby nie chodziło o zbliżenie się do Emily Stewart, bogini Uniwersytetu Jingjiao, nie musieliby robić tego tak desperacko.

Ale wkrótce myśli Ethana wróciły do rzeczywistości, myśląc o pochodzeniu rodziny Stewartów, dlaczego mieliby walczyć z małym żebrakiem na ulicy.
"Uczniowie, jutrzejsza wycieczka po ogrodzie jest tymczasowo zawieszona, prosimy o pozostanie w szyku i przygotowanie się do powrotu do szkoły". Młody nauczyciel z przodu, komunikując się z zarządem parku, jednocześnie informował uczniów, aby szybko wrócili do szkoły.

Rodzina Ryana nie miała żadnej znaczącej władzy i polegała wyłącznie na koneksjach Ethana, więc od liceum aż do teraz był w stanie dostać się tylko do najlepszej szkoły w Red City, Jiangdong First Middle School. Chociaż przez lata nie był jednym z trzech najlepszych uczniów, nigdy nie zrobił nic tak okropnego, a w tej chwili jego twarz była bardzo sfrustrowana.

"Co powinniśmy zrobić? Powinniśmy wracać? To miejsce nie jest blisko miasta, jak Melanie może sobie poradzić sama?".

Ethan, którego już zaczynała boleć głowa od wrzasków Ryana, stał się jeszcze bardziej niecierpliwy, a jego ton nieprzyjemny: "To tylko mała dziewczynka ze wsi, próbująca wspiąć się po szczeblach kariery, co ona musi zrobić, by konkurować z nami, boginiami? Pomyśl o tym, z takim ilorazem inteligencji, nawet gdyby została adoptowana przez Stewartów na jakiś rok, bycie na ostatnim miejscu nie jest czymś, co może zmienić tylko dlatego, że chce."

Ryan już miał coś powiedzieć, ale Ethan mu przerwał: - Nie jest mi jej żal, więc dlaczego miałbym tu z nią zostać?

Powiedziawszy to, Ethan podążył za linią ludzi wracających do szkoły, nie oglądając się za siebie, zostawiając Ryana w miejscu, z sercem wypełnionym niepokojem.

Ryan czuł strach, zarówno o swoje życie, jak i o Ethana, młodego mistrza, i nie wiedział, co ze sobą zrobić. Obserwując plecy Ethana, w końcu zdecydował się pójść za nim, ale przez chwilę nie mógł ruszyć nogami i pozostał w miejscu.

Jego oczy stopniowo traciły ostrość, a serce wypełniało uczucie niedowierzania. Chociaż wszystko już się wydarzyło, prawda była jeszcze straszniejsza, niż sobie wyobrażał.

(Koniec tego rozdziału)</content



3

Zhang Qi początkowo chciał tylko przestraszyć Ryana, przebywał z nim przez tyle lat, że nie mógł zostawić go w spokoju. Krzyknął więc do Ryana za sobą z pewnym zniecierpliwieniem: "Nauczyciele odeszli, czy naprawdę zamierzam zostać tam z tym małym żebrakiem?".

Zanim padły te słowa, Zhang Qi zawrócił, a jego kroki nagle ucichły.

Zobaczył dziewczynę idącą w jego kierunku, wyglądającą jak zaginione dziecko, które było zastraszane, jej szczupłe ciało było owinięte w niebieski szkolny mundurek, jej czerwone płócienne buty wyglądały na nieco zużyte, a jej kucyk spowodowany niedożywieniem świecił niezdrowo żółto w świetle księżyca. A jej błyszczące oczy były Melanie Stewart.

Usta Zhang Qi były szeroko otwarte, jego oczy otworzyły się jak pierogi w zupie, całkowicie niedowierzając scenie przed nim, a niedaleko Ryan był równie zszokowany.

"To piekielny widok."

Właśnie teraz gniazdo węża, nie wspominając o delikatnej dziewczynie, nawet silny chłopak, nie jest w stanie łatwo uciec. Zhang Qi zwrócił szczególną uwagę, nie było nikogo innego w pobliżu, nawet zwykły personel nie był widoczny, więc jak Melanie się wydostała?

Zhang Qi zamarł, smukłe nogi Melanie zatrzymały się przed nim. Chociaż jej twarz była żółtawa z powodu niedożywienia, nie osłabiło to jej gibkiego, zrelaksowanego i swobodnego temperamentu, który przyciągał wzrok.

Melanie podniosła głowę, jej jasne oczy rozbłysły nieznanymi emocjami, a lekko pucołowata twarz Zhang Qi odbiła się w jej źrenicach. Zmarszczyła lekko brwi, a tłumiony gniew w jej sercu był jak wulkan, który zaraz wybuchnie.

Wiedziała, że były to emocje pierwotnej właścicielki pogrążonej w żalu.

Jej opuszki palców były smukłe i słabe, uderzając w klatkę piersiową Zhang Qi, a jej ton był niepoważny, ale ironiczny: "Mały przyjacielu, dobra robota".

Osoba, która wepchnęła ją do gniazda węża, zdecydowanie nie miała dobrego zakończenia, ta osoba otrzymała należną karę.

Podniosła kącik ust, lekko uniosła wargi, powiedziała, a potem nie wróciła, znikając w tłumie. Zhang Qi poczuł nieopisany dreszcz od czubka głowy do stóp.

Oczywiście był to tylko zrelaksowany ton, ale zawsze czuł, że jest coś, za czym tęsknił, a jego serce biło dziko.

"Chang Qi, Chang Qi, ta przed chwilą to Melanie Stewart? Ryan w końcu zareagował, ciągnąc za sobą Zhang Qi, który wciąż stał osłupiały w tym samym miejscu, a jego oczy zawsze podążały za chudą postacią zatopioną w tłumie.

"Ah! Naprawdę śmiertelnie się boję."

Nie mogąc stłumić strachu w sercu, Zhang Qi przełknął ciężko, wyraźnie przestraszony, ale udając spokój, wyciągnął pięść i bez wahania uderzył Ryana w ramię. "Czy jest, czy nie, tylko małą żebraczką, o którą nikt nie prosił, co możesz mi zrobić?"

Zhang Qi był przekonany, że Melanie nie będzie dla niego zagrożeniem.

Po powrocie do szkoły, Melanie oparła się o szybę autobusu, wypowiedziała kilka słów z powodu swojej nieśmiałości i przyzwyczajenia do samotności, ludzie nie zauważyli, że jest inna. Od czasu do czasu ktoś zauważył ranę na jej czole, ale pomyślał, że obraziła króla klasy, Zhang Qi, i nie był zbyt zaskoczony.
W klasie wszyscy wiedzieli, że Melanie pochodziła z górskiej wioski, była wyobcowana od swoich "krewnych", rodziny Stewartów, najbogatszych ludzi w Red City, i została wyrzucona.

Nieśmiała natura Melanie i jej niski iloraz inteligencji sprawiają, że przypomina swoją "boginię", Emily Stewart z Jingjingjiao, córkę najbogatszego człowieka w Red City.

Zhang Qi stał się stałym bywalcem w swojej klasie, aby utrudnić życie Melanie, która nie ma żadnego pochodzenia.

Melanie cicho opiera się o okno, rana na czole wydaje się nie mieć czucia, zimne szkło przy jej twarzy, czyste oczy przez szybę patrzą przez okno szybko migające obrazy, zarówno dziwne, jak i znajome. Kruche wspomnienia zalały jej umysł niczym fala przypływu.

Okazało się, że została uprowadzona przez handlarzy żywym towarem, a zaledwie rok temu starszy mężczyzna z rodziny Stewart wysłał kogoś, by ją odzyskał z powodu jego słabego zdrowia. Biorąc pod uwagę status rodziny Stewartów w Red City, łatwo byłoby znaleźć uprowadzoną córkę.

Jednakże, gdy staruszek rodziny Stewart odnalazł Melanie, była ona chora z powodu braku opieki, a jej mózg nie funkcjonował prawidłowo. Jako głowa rodziny, staruszek ukrył ją przed rodzicami i nie sprowadził jej z powrotem.

Początkowo, z powodu jej słabego zdrowia, niechętnie przywieziono ją do domu, ale Melanie zawsze była zła w szkole, wielokrotnie upokarzana, w połączeniu z powrotem do zdrowia starca, natychmiast się nią brzydziła.

Nie wspominając o jej własnych braciach i Emily Stewart, jej adoptowanej córce z sierocińca - w końcu kto tolerowałby upośledzoną umysłowo wnuczkę, która nie radziła sobie na egzaminach, gdy w rodzinie była "utalentowana" wnuczka?

Dzięki relacji rodziny Stewart, Melanie dostała się do liceum ogólnokształcącego Jiangdong No. 1 Middle School. Ale staruszek jest silny i niezbyt zdrowy, więc przez wiele lat formalnie nie ubiegał się o Melanie, wszyscy stopniowo traktowali ją jak małą żebraczkę w górskiej wiosce.

Jeśli nie dlatego, że rodzice Stewarta na północy mają problemy z kopalnią, przez noc łapią samolot, aby załatwić sprawy, tylko po to, by oryginał Melanie obrzydził ją do skrajnego brata i siostry, aby wypędzić ją z domu.

Zhang pomyślał o biednej dziewczynie, która została wypędzona z domu we śnie, pomyślał o tej biednej osobie o tym samym imieniu i nazwisku, serce Melanie płonęło gniewem.

"Co to byli za ludzie, żeby tak traktować Melanie, gorzej niż psa czy świnię!".

(Koniec rozdziału)



4

Im więcej o tym myślała, tym bardziej była rozdrażniona, Melanie Stewart nie zawracała sobie głowy marnowaniem energii, opierając się o okno samochodu, na zewnątrz zimny wiatr, chociaż samochód ma klimatyzację, ale nie może oprzeć się dreszczom przenikającym przez szczeliny. Zimny wiatr w jej otwarty dekolt, niektóre kości, jej suche nogi pośpiesznie podciągnęły kołnierzyk szkolnego mundurka, zakryły usta, długie rzęsy zamknęły się, zakryły tę parę oszałamiających oczu, cała osoba wygląda tajemniczo i leniwie.

Jutro jest piątek, szkoła specjalnie zorganizowała dla pierwszorocznych uczniów wizytę w Liberty Park, aby odwiedzić muzeum botaniczne, zoo i oceanarium, a także napisać przemyślenie, temat jest dostosowany. Ale kto wie, wycieczka została nagle zmuszona do zakończenia w środku dnia, było już blisko południa, szkoła zezwoliła pierwszoroczniakom na wcześniejsze opuszczenie szkoły, przerywając ich nieco transową wycieczkę, co z kolei sprawiło, że wielu uczniów było w znacznie lepszym stanie umysłu.

Melanie była jak niewidzialna osoba w oczach wszystkich, nikt nie zwracał na nią uwagi. Podniosła swoją szkolną torbę i swobodnie założyła ją na szczupłe ramię, po czym poszła w innym kierunku, nie oglądając się za siebie. Za nimi Ryan Woods i Ethan Black szeptali, patrząc na siebie z niedowierzaniem na odejście Melanie.

"Ethan, zastanawiam się, czy Melanie na nas doniesie? Ryan zawsze był nieśmiały, a po tym, jak zobaczył tę dziwną scenę jutro, już się zdenerwował i gdy tylko wsiadł do samochodu, pociągnął za sobą Ethana, cały zmartwiony.

Ethan niósł swój plecak i próbował wymyślić, gdzie się zrelaksować, ale Ryan był nad nim, chrząkając na całe gardło: "Ryan, nie chcę być paranoikiem, pewnego dnia będę się ciebie śmiertelnie bał. Nie oczekuję, że pójdzie do nauczyciela z jej cichym IQ, nawet o tym nie myśl".

Wszyscy w klasie wiedzą, jaka jest osobowość Melanie, nieśmiała i tchórzliwa, nie mówi zbyt wiele, a jako najniższa w klasie zawsze jest tą, która cierpi z powodu drwin kolegów z klasy. Mogła się nie wychylać, ale mała dziewczynka ze wsi nie wiedziała, jak się kontrolować i próbowała związać się z Julianem Riversem, bogiem Beijing Pride University, w imieniu rodziny Stewartów, najbogatszej rodziny w Red City.

Julian jest znany jako zalotnik Emily Stewart, ale dziewczyna z chłopskiej rodziny nie wie, co robić, i w ciągu zaledwie kilku miesięcy stała się najsłynniejszą osobą w gimnazjum Jiangdong nr 1, a jej reputacja przyćmiła Lię Mo, szkolną piękność gimnazjum Jiangdong nr 1.

Jedno pozytywne, a drugie negatywne, gdy wspomina się o Melanie, w oczach tłumu widać pogardę i kpinę. Z tego powodu Ethan jeszcze bardziej gardzi Melanie. Jednak Melanie w tym momencie, ale niech Ethan ma rodzaj nieopisanego dziwnego, serce ukryte włosy, patrząc na to będzie daleko cienkie plecy, nie może pomóc, ale lekko zmarszczył brwi, stojąc w miejscu nie wiem, co robić.
W alejce za pierwszym gimnazjum Jiangdong Melanie wracała do domu. Przez całą drogę powrotną Melanie była świadoma dwóch podstępnych postaci za nią, aż do głębokiej alei, gdzie nikt nie odważył się iść z powodu plagi gangsterów, Melanie tylko zawróciła.

Opierając się o zimną ścianę, pozwoliła, by chłód przeniknął przez jej skórę. "Co? Nie wystarczyło ci zabawy?" zapytała leniwie.

Jej kucyk był trochę suchy i trzepotał na wietrze, jej nagie czoło było pożółkłe, a rana już dawno pokryła się strupem. Oczy Melanie były lekko przechylone, a kącik jej ust trzymał uśmiech, który wydawał się być kpiącym uśmiechem, przez co wyglądała wyjątkowo dziwnie.

W tym "ludożerczym" zaułku Ethan i Ryan wpatrywali się w siebie ze smutkiem, a Ryan przełknął, starając się patrzeć bezpośrednio na inną Melanie. W głębokiej alejce Melanie stała pośrodku, otoczona Ethanem i Ryanem, a nieświadomi przechodnie mogli pomyśleć, że dwaj starsi chłopcy dobrze się bawią. Nieświadomi przechodnie mogli pomyśleć, że starsi chłopcy dobierają się do słabszej dziewczyny.

Ethan pomyślał, że IQ Melanie jest prawie beznadziejne i że zawsze kojarzyła się z dnem beczki. W szkole, bez względu na to, kto to był, nie mogli powstrzymać się od uderzenia jej lub powiedzenia czegoś, a nawet nie odważyli się walczyć, gdy zostali ochlapani atramentem lub ich jedzenie zostało wyrzucone do śmieci, więc jak mogliby teraz odważyć się rzucić wyzwanie?

Myśląc o tym, Ethan zdał sobie sprawę, że Melanie była tylko iluzją, ale iluzja stopniowo doprowadzała go do wściekłości, jego ręce spoczęły na biodrach, jego lekko drżące ciało, a oczy stały się wściekłe.

"Co?" Zapytał chłodno, a wyraz jego twarzy stawał się coraz bardziej ponury: "Mam ochotę cię uderzyć?".

"Po prostu się nade mną znęcają, co jest ze mną nie tak, jestem małą dziewczynką z górskiej wioski, jak śmiem nazywać jego blef?" Melanie odpowiedziała chłodno, ze śladem nieugiętego spojrzenia w oczach.

"Wiesz, kto to jest? Syn Red City, wiesz kim jest jego ojciec? To szef Departamentu Policji Red City!"

"Jestem głupią dziewczyną, jak mogę konkurować z jego boginią o chłopaka i jak mogę ośmielać się uwodzić młodego mężczyznę z rodziny Beijing z moją brzydką twarzą?"

Jej głos był niski, ale z każdym słowem stawał się coraz bardziej zdeterminowany: "Nikt by na mnie nie spojrzał, nawet gdybym rozebrała się do naga, zasługuję na wyrzucenie przez rodzinę Stewartów".

"Nawet teraz, wciąż pozostaję w Pierwszym Gimnazjum Jiangdong, jestem naprawdę bezmyślna, jak mogę mu się sprzeciwić? Stoi tuż obok, jak śmiem go uderzyć?"

(Koniec rozdziału)



5

Wang Sen niejasno poczuł, że coś jest nie tak w jego sercu, aleja jest zimna i głęboka, więc nie mógł powstrzymać się od dreszczy. Zawsze był nieśmiały, w tej chwili nie ma czasu, by przejmować się innymi, ciągnąc za sobą aroganckiego Ethana Blacka: "Ethan, nie zaplątuj się, szybko idź!".

"To ty pociągasz za sznurki, Ryan Woods, i to ty jesteś kawałkiem gówna, który stąd wylatuje". Ethan był już zdenerwowany dzisiejszym zachowaniem Melanie Stewart, a błagania Ryana o przebaczenie jeszcze bardziej go rozzłościły. Błaganie o przebaczenie głupca byłoby śmieszne.

Jak jedyny syn komisarza policji w Białym Mieście mógł bać się głupka ze wsi?

Kopnął Ryana w nogawkę spodni, a ten natychmiast upadł na ziemię niczym spuszczona z powietrza piłka.

Melanie patrzyła na niego zimnymi oczami, jej wyraz twarzy wciąż był jak z żelaza, wpatrując się prosto w Ethana, który zamierzał dalej drwić z Melanie stojącej przed nim, ale nie zdawał sobie sprawy, że dźwięk wyraźnego "pop--" w cichej alejce był wyjątkowo głośny. Dźwięk "pop--" w cichej uliczce był wyjątkowo ostry.

Nie mógł uwierzyć, że Melanie to zrobiła, a kiedy się odwrócił, jego ciało wciąż było sztywne. Szczupła twarz Melanie wyglądała na zmęczoną, gdy ciasno owinęła swój cienki płaszcz wokół skóry, która bolała od zimowego wiatru. Opuszkami palców lekko ścisnęła małe ucho, ten chłopak śmiał być tak arogancki przed samym sobą, naprawdę prosząc się o kłopoty.

Melanie zawsze była niecierpliwa, naprawdę zbyt leniwa, by słuchać tych niejasnych przekleństw i zastanawiała się, jak pierwotny właściciel przeżył.

"To wszystko?" Powoli oparła się o zimną ścianę, lekko się podniosła, niedbale poklepała dłonie i szyderczo spojrzała na już zdezorientowanego Ethana: "Więc mogę zaczynać?"

Jej głos dryfował w głębokim zaułku, z nutą pustki. Ethan zamarł w miejscu, jego oczy były pełne niedowierzania, zawsze nieśmiała Melanie, dlaczego nagle pozwolić osobie zadrżeć?

Jej szczupłe ciało emanuje siłą, której nie można zignorować, a nikły uśmiech sprawia, że jego serce staje się zimne.

"Jak śmiesz mnie bić, głupia!" Ethan krzyknął z irytacją, a jego głos przeszył całą uliczkę. Jego wnętrzności były jakby napompowane, jako król trzeciej klasy pierwszego roku, nie czuł niczego, czego mógłby się obawiać.

Melanie zdawała się słyszeć to niedorzeczne pytanie, jej głębokie oczy błyszczały i wpatrywała się w Ethana chłodno, jakby patrzyła na biedną mrówkę. Dzisiejsza Melanie była tak nienormalna, że Ethan cofnął się nerwowo o krok, a jego serce waliło jak grzmot.

Był przyzwyczajony do życia w poczuciu wyższości, jak mógł znieść bycie wyśmiewanym przez idiotkę? Natychmiast podniósł torbę z ramienia i rzucił nią bezceremonialnie w Melanie.

Ethan nigdy nie był dżentelmenem, a torba poleciała w kierunku twarzy Melanie niczym czarny latający spodek. O centymetry od jej twarzy Melanie zrobiła unik, kopnęła nogą i uderzyła nią w pulchną twarz Ethana, brudząc ją śladami stóp.

Ethan zamarł w szoku, nie zdając sobie sprawy, że Melanie nagle odda cios, i to tak całkowicie. Zanim zdążył zareagować, Melanie złapała go za nadgarstek i lekko nim skręciła, upuszczając torbę na ziemię.
"Crack--"

"Ah--" Wraz z chrupiącym dźwiękiem, panika i ból Ethana rozbrzmiały razem, dźwięk przypominający świński skowyt odbił się echem w alejce. Ryan, który już patrzył w dół, nie odważył się spojrzeć bezpośrednio na niego, nie spodziewając się, że Melanie stanie się tak silna, że odważy się uderzyć Ethana.

Melanie uniosła nogę i ponownie kopnęła Ethana w klatkę piersiową, cała osoba została natychmiast wyrzucona metr dalej, natychmiast pokryta zimnym potem, Ethan zmarszczył brwi i trzymał zraniony nadgarstek, klęcząc na ziemi, twarz wykrzywiona, łzy wylewały się.

"Melanie jesteś szalona! Czy ty w ogóle wiesz, kim jestem? Jak śmiesz mnie bić!" Ethan krzyknął z niedowierzaniem, nigdy nie był tak upokorzony.

Mimo że nadgarstki bolały go niemiłosiernie, a policzki miał czerwone i spuchnięte, walczył dalej. "Nie prosiłaś mnie, żebym cię uderzył? Zawsze byłem posłuszny.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Dziewczyna w cieniu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści