Szepty w zaułku

1

Alex Han zdejmuje kurtkę z ramion, a jego cienka grzywka spoczywa na brwiach, gdy niedbale je rozczesuje, robi kilka kroków w dół alejki i skręca przed sklepem spożywczym.

Mark Chen, właściciel sklepu, zobaczył go, uśmiechnął się i podał mu karmę dla kotów na półce: "Hej, pospiesz się i sprawdź, czy ten kot, którego mam, jest w pobliżu".

Alex podniósł nogę i wziął karmę, rzucił na nią okiem, uniósł brwi i powiedział: "Mark, zmieniłeś markę?".

Mark się roześmiał: "Poprzednia była wyprzedana, więc po prostu zmieniłem na inną, ten mały żbik nie jest taki delikatny, prawda?".

W myślach pomyślał, że prawdopodobnie nadal jest dość delikatny, ale Alex nic nie powiedział, położył pieniądze na półce i odszedł w inną alejkę.

Uliczka była cicha.

Wszedł za róg, pochylił się do przodu na długich, lekko ugiętych nogach i zajrzał do środka.

Rzeczywiście, w środku ukrywał się mały brązowo-rudy kotek. Zobaczywszy go, Kociak szczeknął dwa razy, po czym powoli zaczął się wiercić.

Alex lekko przykucnął, wyciągnął rękę i delikatnie ją zahaczył, mały kotek natychmiast podszedł i posłusznie polizał opuszki jego palców.

"Tsk, to dobre zachowanie, to dlaczego nie chcesz iść ze mną do domu?"

Mała kotka nie mogła mu odpowiedzieć, po prostu "miauczała", jej mała główka wtuliła się w kolana Alexa, a jej ciemnozielone oczy wpatrywały się w kocie jedzenie na jego kolanach.

Alex potarł głowę, odłożył kurtkę na bok, wyłowił miskę ze szczeliny w rogu, rozerwał opakowanie i wsypał do niej kocią karmę.

Kociak natychmiast podszedł do niego, obwąchał dwa razy, a potem zatrzymał się, opierając się o stopę Alexa, najwyraźniej niezadowolony.

Alex prawie się roześmiał.

Podniósł miskę i podsunął ją Kociakowi: "Spróbuj".

Kociak podrapał się łapą po głowie, przechylając niewinnie głowę i ignorując go.

Alex uniósł brew: - Zastanawiam się, kto jest tak rozpieszczony, by być tak rozdrażnionym.

Szturchnął głowę Kociaka: "Zostań tam, zaraz wróci".

Ludziom Marka skończyła się karma dla kotów w domu, Alex okrążył inną uliczkę i znalazł sklep Convenience Store, aby kupić paczkę karmy dla kotów tej samej marki co poprzednio.

Kiedy wrócił z powrotem, był już... o nie, mała dziewczynka kucała obok małego Kociaka.

Dziewczynka była mała, miała lekko kręcone włosy na ramionach i ładną sukienkę, która była odpowiednio ułożona i nie spadała na ziemię.

Z jego punktu widzenia mógł zobaczyć zadarty nosek dziewczynki i bok jej twarzy, czerwony jak jabłko.

Alex zmrużył oczy i zastanawiał się, dlaczego do niej nie podszedł.

Potem zobaczył, jak mała dziewczynka pcha miskę przed Kociaka, mówiąc mlecznym głosem: "Ja to zjem".

Alex: "......"

Zjem to.

Karmił kota przez tak długi czas, jak mógłby jej słuchać.

Zanim dokończył swoją myśl, zobaczył, że mały kotek polizał nogę dziewczynki i posłusznie schował głowę, by zacząć jeść kocie jedzenie.

Alex: "......"
Oparł się plecami o ścianę, spojrzał w dół na karmę dla kotów, którą kupił celowo, i poczuł, jak serce mu się ściska.

Kiedy dziewczynka zobaczyła, że Kicia jej słucha, pocieszyła ją: "Jedz więcej, ale musisz dorosnąć!".

Alex: No nie wiem.

Mała dziewczynka: "Albo nie urośniesz tak wysoki jak on".

Alex: To całkiem świadome.

Zahaczył kącikiem ust, wyjął komórkę i spojrzał na nią, więc po prostu oparł się o ścianę.

Mała Kicia wyglądała bardzo dobrze podczas jedzenia, od czasu do czasu podnosząc głowę i delikatnie ocierając się o nogę dziewczynki.

Alex nagle poczuł się, jakby przez chwilę miał czerwonookiego kota.

O nie... rudego kota.

Czerwonooki kot je kocią karmę, podczas gdy mała dziewczynka papla, zdając się rozumieć wszystko, co mówi kot.

Dopóki kot nie wylizał miski do czysta, dziewczynka tylko wstała, zakładając pomarszczoną spódniczkę: "W takim razie pójdę na ...... Huh?"

Alex zamarł, myślał, że został odkryty, spojrzał w górę, ale zobaczył, że mała dziewczynka podniosła jego marynarkę Alexa.

Wtedy przypomniał sobie, że wyrzucił swoją kurtkę, kiedy poszedł kupić jedzenie dla kota.

Dziewczynka schyliła się i podniosła kurtkę, a następnie, trzymając ją za kołnierz, delikatnie ją obwąchała.

Lekki cytrynowy zapach.

Alex: "Sycz."

Natychmiast odrzucił pomysł pójścia po swoje ubrania.

Dziewczyna nie wiedziała, że Alex widział, co właśnie zrobiła.

Kiwnęła głową z zadowoleniem, strzepując kurz z kurtki i wygładzając ją w ramionach: - Czy to ubrania mojego pana?

"Meow~"

"Jest trochę brudna, czy mogę ją najpierw oddać do czyszczenia?"

"Meow meow."

"Dobry piesek. Do zobaczenia następnym razem."

"Miau miau miau".

"Ok, pa pa."

W kącie Alex patrzył oniemiały, jak jego ubrania są zabierane przez małą dziewczynkę, przez długi czas nie mówiąc nic.

Dopiero gdy postać dziewczynki zniknęła przy wejściu do alejki, Alex podszedł.

Mały kotek zauważył go i pospiesznie podbiegł kilka kroków na swoich krótkich nóżkach.

"Meow~"

Alex odstawił miskę na swoje zwykłe miejsce, odłożył karmę na kolana, a następnie przykucnął ze zgiętą nogą, patrząc na Małą Kotkę z uniesioną brwią.

"Mam tak stać i patrzeć, jak ta dziewczyna zabiera moje ubrania?

"Meow~"

zapytał Alex.

Jak to możliwe, że był jak ta mała dziewczynka.

"Następnym razem tego nie rób, po prostu jej posłuchaj, dobrze?"

"Miau miau miau".

"Dobry chłopiec."

*

Po spędzeniu przerwy obiadowej na karmieniu kota, Alex wraca do klasy, a gdy dociera do drzwi, dzwoni dzwonek.

David Shaw spojrzał na niego: "Alex, co tak długo?".

Alex leżał na plecach, nawet nie podnosząc głowy, i powiedział stłumionym głosem: "Poszedłem szukać przestępstwa".

David nie rozumiał, co mówi, ale kiedy się odwrócił i zobaczył wchodzącego pana Smitha, natychmiast uderzył go w biurko.

"Alex! Pan Smith przyszedł!"

Pani Smith była ich wychowawczynią i miała surową zasadę zabraniającą spania w klasie, a za każdym razem, gdy Alex spał, czytała mu przez pół klasy.
Po tylu razach Alex nie mógł przestać drzemać nawet na zajęciach.

Z irytacją spojrzał w górę, oparł głowę o podium i lekko zmrużył oczy.

Przed podium, pan Smith, wychowawca klasy, rozejrzał się po sali z surową miną i rzucił Alexowi bardzo uważne spojrzenie, zauważając, że nikt nie śpi, po czym nieco złagodził swój wyraz twarzy.

"Chciałbym przedstawić wam nową uczennicę w naszej klasie w tym semestrze i chciałbym, żebyście wszyscy ją powitali.

Obok pana Smitha, mała dziewczynka, która się nie zamknęła, spojrzała lekko w górę, jej oczy przesunęły się, wyglądając na uprzejmą.

"Witam wszystkich, nazywam się Sophie Lin.

Głos dziewczynki był słodki, taki sam jak ten, który słyszał w południe.

Alex uśmiechnął się lekko, oparł głowę na łokciu i wyszeptał: "Więc to jest Sophie".

David usłyszał, jak mówi coś niewyraźnie przed sobą, ale nie do końca to wychwycił i odwrócił się, by zobaczyć, jak wpatruje się w Sophie.

"Alex? Czy ja ją znam?

Alex spojrzał na niego, unosząc brew, gdy jego koledzy z klasy bili brawo: "Nie".

Ale nie tak dawno temu widział ją bawiącą się z jego kotem.

Przed podium, pan Smith zaczął szukać miejsca dla Sophie, jednocześnie zauważając szepczących do siebie Alexa i Davida.

Zmarszczyła brwi i wskazała na miejsce obok Alexa: "Sophie, usiądź tam!".

(Koniec rozdziału)



2

W jednej chwili oczy całej klasy zwróciły się na nią.

Sophie spojrzała w kierunku wskazywanym przez nauczyciela, nastolatek trzymał książkę i negocjował z kolegami z klasy, ale uśmiech między jego oczami wydawał się być zarezerwowany tylko dla niej.

Jej oczy rozbłysły i skinęła głową, słysząc, jak szepcze: "Dobrze".

*

Sophie nie przyjdzie do szkoły do jutra, nie dostała jeszcze swoich książek, pan Smith pomyślał przez chwilę i powiedział: "Alex! Możesz pomóc Sophie z jej książkami do tej klasy i przyprowadzić ją do biura po jej książki po zajęciach."

Alex uniósł brwi i spojrzał na Sophie, która wyciągnęła krzesło i podeszła do niego.

Dziewczyna miała włosy związane z tyłu, co było dalekie od jej południowego szala. Jej wyraz twarzy był lekki, a długie rzęsy zwisały lekko, ukrywając kolor jej oczu.

Sophie odłożyła torbę i odwróciła się, by spojrzeć Alexowi w oczy.

Zamarła na chwilę, zanim zrozumiała, co Alex miał na myśli, jakby chciał, żeby podeszła bliżej i razem przeczytali książkę.

Przesunęła się trochę do przodu, patrząc na słowa w książce i wyszeptała: "Dziękuję".

Dźwięk jej głosu odbił się echem z bliskiej odległości, czyniąc go jeszcze przyjemniejszym dla ucha.

Alex uniósł brwi i nie mógł powstrzymać się od uśmiechu: - Nie ma za co.

*

Pan Smith, ich nauczyciel języka, czytał tekst z taką emocją, że prawie nikt nie zasnął w klasie. Wyszedł z klasy z książką w ręku i natychmiast ktoś w klasie położył się, aby nadrobić zaległości w spaniu.

David nie miał ławki i obejrzał się za siebie; w szkole było wiele ładnych dziewczyn, ale tylko kilka z nich wyróżniało się tak jak Sophie.

"Alex, proszę, zabierz nowych uczniów do biura! drażnił się David.

Alex rzucił mu nieprzyjemne spojrzenie: "To twoja koleżanka z klasy, dlaczego musisz mnie prosić, żebym ją zaprowadził?".

Wstał nonszalancko, nie czekając na przybycie Sophie.

Po kilku krokach zauważył, że Sophie się nie ruszyła i zawołał: "Sophie, chodźmy".

Sophie zamarła, zamrugała i poszła za nim.

Szli razem do gabinetu nauczycielskiego, pan Williams niósł książkę językową, recytując słowa: "...... Gao Jianli uderzył w budynek, Jing Ke i zaśpiewał ......". Kiedy usłyszał pukanie do drzwi, natychmiast schował książkę do ręki. Kiedy usłyszał pukanie do drzwi, natychmiast schował książkę do ręki.

Widząc Sophie, pan Williams zdawał się coś rozumieć.

"Tamta szafka, idź po nią sama".

Pan Williams i pan Smith byli mężem i żoną, a za każdym razem, gdy się kłócili, pan Williams był zawsze karany za zapamiętywanie tekstu.

Alex podążył za wskazującym palcem, a w środku znajdowały się małe drzwi. Z jego punktu widzenia mógł zobaczyć wiele książek.

Klasa 5 to klasa naukowa, jest tam więcej książek i materiałów. Alex powiedział do milczącej Sophie: "Wezmę podręczniki z tej półki, a ty pomożesz mi wziąć resztę samouczków".

Sophie skinęła lekko głową i powiedziała: "Dziękuję".
Alex odwróciła się po swoje książki, uśmiechając się w odpowiedzi.

Mała dziewczynka wyglądała na nieco napiętą, ale uroczą.

Alex zapamiętał prawie wszystkie samouczki, a kiedy je skończył, odwrócił się i zobaczył Sophie również z nimi.

Wyszli razem, pan Williams wciąż zapamiętywał: "...... Wiatr to Xiao Xiao, a woda jest zimna, silny człowiek odchodzi i nie wraca ......".

Alex uniósł brwi, niedbale podszedł do drzwi i uśmiechnął się do pana Williamsa: "Dyrektorze, nie jestem zbyt skuteczny w zapamiętywaniu".

Pan Williams wstał ze złością: "Jakbym szybko zapamiętywał!".

Ze względu na relacje z panem Smithem, uczniowie klasy 5 zawsze byli w dobrych stosunkach z panem Williamsem.

Alex, trzymając swoje książki w obu rękach, odwrócił się z powrotem do pana Williamsa o ciemnej twarzy i powiedział: "Przynajmniej nie kłóciłem się z nauczycielem".

Pan Williams udał, że chce go uderzyć.

Alex delikatnie dotknął pleców Sophie: "Koleżanko, idź szybciej, nie daj się złapać panu Williamsowi".

Sophie podświadomie przyspieszyła kroku i oboje opuścili biuro.

Dopiero wtedy zastanowiła się, że to oczywiście on zadarł z panem Williamsem, jak to się stało, że to on ich przyłapał?

Alex nie wiedział, co Sophie myślała przez chwilę, gdy szli ramię w ramię w kierunku klasy, każde niosąc kilka książek w ramionach.

Sophie nie miała wielu książek w ramionach, większość była z Alexem.

Gdy mijali inne klasy, jakiś chłopak przywitał się z Alexem z zewnątrz, na co Alex naturalnie odpowiedział uśmiechem.

Kiedy zadzwonił dzwonek, oboje podeszli do ściany, Alex wszedł pierwszy, a za nim Sophie.

Prostując książki Sophie, słyszy, jak po raz kolejny mówi: "Dziękuję".

Alex oparł podbródek na głowie i spojrzał na nią z krzywym uśmiechem: "Dziękowałem ci już trzy razy".

Sophie powiedziała: "Co?". Sophie wydała z siebie okrzyk zrozumienia, nie wiedząc, co powiedzieć, wyglądając nieco niezdarnie.

Alex nie mógł powstrzymać się od śmiechu.

Po rozmowie z ludźmi przed kotem w alejce w porze lunchu, teraz zaczynał milczeć podczas interakcji z ludźmi.

Interesujące.

Alex pomyślał sobie: "Jego kolega z ławki jest zabawny.

David usłyszał coś za sobą i próbował się odwrócić, aby coś powiedzieć, ale nauczyciel matematyki już wszedł do klasy.

Słuchał uważnie.

*♪

Przez cztery lekcje jednego popołudnia Sophie prawie w ogóle nie rozmawiała z Alexem, z wyjątkiem początku.

Wiele osób w klasie było zaciekawionych nową, ładną dziewczyną, ale nikt nie przyszedł się przywitać.

Alex i David, którzy zwykle mieli wokół siebie krąg chłopców, byli wyjątkowo cicho.

Sophie siedziała cicho, pracując nad jakimś problemem, a jej twarz była zarumieniona i czarująca.

Kto śmiałby przeszkadzać takiej małej dziewczynce?

Nawet David szepnął.

Pod koniec dnia szkolnego, kiedy wszyscy pakowali swoje torby i wracali do domu, niektórzy uczniowie akademika poszli razem na kolację.

Alex nie ma zbyt dobrych ocen, ale odrabia zadania domowe.
Podniósł swoją torbę i wstał, a gdy już miał odsunąć stołek, Sophie stanęła obok niego.

Pracowała nad zadaniem z fizyki i Alex nie chciał jej przeszkadzać. Kiedy wstała, zapytał: "Skończyłem?".

Sophie uśmiechnęła się lekko i skinęła głową.

Po raz pierwszy Alex zobaczył jej uśmiech.

Twarz małej dziewczynki zawsze miała lekki wyraz i chociaż nie wyglądała na pozbawioną wyrazu, czuła się, jakby bogini zstąpiła z ziemi.

W chwili, gdy się uśmiechnęła, jej oczy były lekko zakrzywione, delikatne jak wiatr i deszcz.

"Pójdę już do domu, do zobaczenia jutro. odpowiedział Alex.

"Czekaj!"

Sophie nagle go zatrzymała.

Alex zamarł, pamiętając, że była to czwarta rzecz, którą do niego powiedziała.

W końcu to nie było podziękowanie.

Sophie pochyliła się i zaczęła grzebać w torebce.

Alex zobaczył w torbie jej szkolną kurtkę, potarł nos i uśmiechnął się wewnętrznie.

Dziewczyna wyjęła z torby torebkę cukierków i podała ją Alexowi.

"Dzięki."

"Dzięki."

Obaj mówili zgodnie.

Sophie zamarła, Alex uśmiechnął się, wziął cukierka i schował go do torby.

"Wiem, nie bądź taki uprzejmy, wszyscy jesteśmy kolegami z klasy, do zobaczenia jutro ...... przy tym samym stole."

Powiedział i wyszedł z Davidem, który właśnie wrócił z toalety.

Sophie odwróciła się i zaczęła pakować pracę domową.

Teraz Alex: Wszyscy jesteśmy kolegami z klasy!

Przyszły Alex: Myślę o niej tylko jako o koleżance z klasy?

(Koniec rozdziału)



3

<content> Rodzice Alexa Hana są lekarzami i zazwyczaj są bardzo zajęci. Kiedy wrócił do domu i nikogo tam nie zastał, poszedł do kuchni, wziął butelkę jogurtu i wrócił do swojego pokoju.

Na biurku w jego sypialni leżało pół puszki Wanted, której nie skończył, gdy wychodził, a na biurku panował bałagan, z książkami porozrzucanymi po całym pokoju. Wyjął książki z plecaka i posprzątał bałagan przed rozpoczęciem pracy domowej.

Jego oceny w klasie nigdy nie były zbyt dobre, głównie dlatego, że w najlepszym wypadku kończył pracę domową po powrocie do domu i nie zawracał sobie głowy sprawdzaniem lub przygotowywaniem się, a czasami był tak leniwy, że nawet nie odrabiał pracy domowej. Alex skończył jogurt, a jego praca domowa była prawie skończona, pozostało mu tylko kilka zadań domowych z fizyki, które mógł zrobić, i nic z dużych pytań.

Był tak zaściankowy, że udało mu się odrobić pracę domową z języka i angielskiego.

W tym momencie wróciła Marta Han. Zmieniła buty i przyniosła torbę, po czym związała włosy i zawołała: "Alex, skończyłeś pracę domową?".

Alex odpowiedział leniwie, pakując swoją torbę przed wyjściem. "Co tam, mamo?"

Martha, już zajęta w kuchni, powiedziała, nie oglądając się za siebie: "Zadzwoń do taty, musi pojechać do szpitala po obiedzie".

Alex już wcześniej widział tego typu sytuacje. Umył ręce, zaczął pomagać Marcie zmywać naczynia, nie wiedząc, co mu przyszło do głowy, i powiedział: "Mamo, on chce zjeść moje duszone żeberka wieprzowe".

Marta nawet nie podniosła powiek, nie przestając kroić warzyw: "Kiedy mój ojciec chce jeść, zrób to, nie spiesz się".

Alex powiedział bezradnie: "...... Wiedziałem, że tak będzie".

Przez wiele lat Alex uczył się z doświadczenia i od czasu do czasu wysyłał jedzenie rodzicom dwóch lekarzy, chociaż umiejętności gotowania nie są szczególnie dobre, ale są też całkiem dobre. Obaj przygotowali dania, po prostu przynieśli je na stół, a James Han wrócił.

Zmienił buty i poszedł do kuchni umyć ręce, a Martha już podała mu posiłek. "Kochanie, czy wszystko w porządku?" James był w dobrym nastroju z ustami pełnymi ryżu.

Martha chrząknęła: "Dobrze wiedzieć!".

"Tato, czy ja też muszę później wyjść?" zapytał Alex.

W szpitalu zawsze było mnóstwo rzeczy do zrobienia, a on był do tego przyzwyczajony. James przeżuł ryż i przełknął kilka kęsów, zanim odpowiedział: "Nic pilnego, zostało jeszcze trochę ponad dwie godziny. Przy okazji ......, jak jutro zaczyna się szkoła? Nie grałeś w gry w klasie, prawda!"

Alex trzymając miskę, uśmiechając się, powiedział: "bardzo dobrze, jutro nie przyprowadziłem Shi-wanga do szkoły, ma stolik".

Alex nie miał kolegi z ławki od pierwszej klasy liceum, na początku był blisko z Davidem Shawem, ale zawsze grali razem w gry, potem pan Smith ich rozdzielił. Potem nie mieli już stolika ani z przodu, ani z tyłu.

Oboje rodzice zamarli na chwilę na jego słowa, a James powiedział: "Wychowawca zatwierdził, że ty i David jesteście razem?".
Alex potrząsnął głową: - To nowa dziewczyna, która się przeniosła.

Martha wykrzyknęła: "To dziewczyna, muszę dać jej spokój, nie znęcaj się nad nią!".

Alex był bezradny: "Kiedy kiedykolwiek znęcałem się nad dziewczyną?".

Rodzice roześmiali się, a Alex szybko skończył posiłek: "Powinniśmy iść do szpitala, kiedy skończymy, on przyjdzie i posprząta później."

James, który często pracuje w nadgodzinach, i Martha z pewnością nie zostaliby w tyle. Odpowiedziała: "To bardzo miłe ze strony twojego syna!".

Alex uśmiechnął się, "Chodź!"

Poszedł do swojego pokoju w dobrym nastroju. Po skończeniu pracy domowej otworzył Swanna i zobaczył wiadomość od Davida sprzed dwóch minut: "Alex, jesteś tam?".

Kliknął na grę i od razu zobaczył zaproszenie od Davida.

......

Po drugiej stronie, Sophie Lin właśnie pchnęła drzwi i usłyszała okrzyk "Sophie wróciła!".

Jej kroki zatrzymały się na chwilę, a ona poczuła się trochę nieswojo, ale mimo to odpowiedziała: "Tak, właśnie wyszłam ze szkoły".

Jej matka była zajęta w kuchni i nie odpowiedziała, John Lin usiadł na kanapie, spojrzał w górę i powiedział: "Sugar".

Sophie podeszła, spojrzała na nią i powiedziała do Johna: "Tato, odłożę moją torbę".

John uśmiechnął się i powiedział: "Dobrze, przyjdź później umyć ręce do kolacji".

Poszła do sypialni i delikatnie zamknęła drzwi. Na zewnątrz nie robiło się zbyt ciemno, a w pokoju było cicho i chłodno bez włączonych świateł, więc odetchnęła lekko.

Kiedy Sophie wyszła, jedzenie było już na stole. Matka zawołała do niej entuzjastycznie: "Sophie, chodź i jedz!".

Odpowiedziała i umyła ręce, zanim podeszła do stołu. john nie wyglądał zbyt dobrze, gdy zobaczył, że nadchodzi, ale nic nie powiedział i znalazł temat: "Jak tam nowa szkoła?"

Sophie podniosła wzrok i powiedziała powoli: "Świetnie". Potem schowała głowę, żeby coś zjeść.

Stół rodziny Lin był bardzo długi, a Sophie siedziała naprzeciwko Johna, w pewnej odległości od niego. Widząc, że nie ma zamiaru odezwać się ponownie, John westchnął w duchu i zapytał kobietę obok niego: "Czy dziecko śpi?".

Matka nalała mu kieliszek wina i zapytała: "Mały Hong wciąż śpi, przygotuję coś do jedzenia, kiedy się obudzi".

John skinął głową i w zamyśleniu powiedział do Sophie: "Sophie, jeśli coś się stanie, porozmawiaj z Liz, tata jedzie jutro do Nowego Jorku".

Firma rodziny Lin znajduje się w Nowym Jorku, a John pracuje tam przez większość czasu. Sophie przez chwilę trzymała filiżankę w dłoni, zacisnęła usta i chciała coś powiedzieć, ale ostatecznie skinęła tylko głową: "Tato, bądź bezpieczny w drodze".

John był trochę bezradny, po prostu odpowiedział, a potem powiedział z Liz obok niego: "Kiedy go tu nie ma, Liz opiekuj się Sophie".

Liz oczywiście się zgodziła. Podczas posiłku rozmawiali prawie tylko we dwoje, Sophie słuchała śmiechu ojca i kobiety, po czym odłożyła miskę, nie jedząc zbyt wiele, i wróciła do sypialni, aby odrobić lekcje.

Pokój był dźwiękoszczelny, więc nie słyszała ich na zewnątrz i trochę się zrelaksowała. Nie było dużo pracy domowej, więc sama zrobiła kolejny zestaw papierów, a kiedy skończyła, spojrzała na godzinę, była prawie jedenasta.
Włożyła pracę domową do torby na książki, a potem przypomniała sobie, że wciąż ma tam marynarkę Alexa. Myśląc o małej Candy w Alley Alley, w końcu poczuła się trochę lepiej.

Po wypraniu i wysuszeniu mundurka, Sophie wzięła prysznic i przygotowała się do spania. Drugiego dnia szkoły nie chciała spać tak późno.

Alex zagrał w kilka gier, spojrzał na ekran interfejsu "zwycięstwo" i kliknął exit, David wysłał kolejne zaproszenie, kliknął decline. Natychmiast wiadomość Davida wyskoczyła ponownie: "Alex, dlaczego nie grasz?".

W sypialni nie było światła, a na zewnątrz było już ciemno. Światło z show wanga świeciło na twarz Alexa, odbijając jego różową skórę, wyglądając nieco spokojnie. Stuknął w ekran: "Nie chcę już walczyć, jestem gotowy na odpoczynek".

David po drugiej stronie prawdopodobnie poczuł, że jest już za późno i odpowiedział "Dobrze", a następnie nie wysłał nic więcej.

Gdy Alex wyszedł z sypialni, Jamesa i Marthy nie było już od jakiegoś czasu, a na stole panował bałagan. Posprzątał ze stołu, zakasał rękawy i pozmywał naczynia, zanim poszedł do łazienki.

Szukając w kieszeni, zdał sobie sprawę, że jest tam paczka cukierków i nie mógł powstrzymać się od śmiechu na wspomnienie miny Sophie, kiedy dała mu tę paczkę. Ta mała dziewczynka była taka zabawna.

Nie zjadł paczki cukierków, wziął ją i wyszedł z łazienki, wkładając ją do szuflady.

(Koniec rozdziału)</content>



4

Rok juniora rozpoczyna się dwa dni wcześniej niż rok seniora, a kampus jest pełen ludzi.

Sophie wysiadła z samochodu, John zawiózł ją do szkoły, a potem musiał pędzić na lotnisko. Ale nie zdecydował się zostać w samochodzie: "Sophie, czy ja sprawiam, że myślisz, że tata jest zły? Tata jest po prostu trochę zaniepokojony przeniesieniem do innej szkoły ......".

Sophie odwróciła się, miała dziś na sobie szkolny mundurek, zapięty pod samą górę, Springfield było na północy, południowe słońce nie było tak ostre, jej kucyk był wysoko związany, jej grzywka trzepotała w powietrzu wraz z poranną bryzą. Spuściła lekko oczy.

"On wie, nie jest zły na tatę.

Wiedziała, że jej ojciec pragnął usłyszeć od niej te pocieszające słowa, a w rezultacie jego twarz nieco złagodniała. John kontynuował: - Tata jest teraz w Nowym Jorku, więc nie będzie go zbyt często, więc Sophie może zadzwonić do cioci Liz, jeśli będzie chciała z nią porozmawiać, dobrze?

Sophie zrobiło się trochę duszno na sercu, lekko zmarszczyła brwi, ale gdy tylko podniosła wzrok, znów je rozluźniła: "Wiem, tato, uważaj na siebie, ja jadę na lotnisko".

Kiedy skończyła, odwróciła się, potajemnie zastanawiając się, czy John wyszedł, czy nie, kiedy zobaczyła, że wciąż został w samochodzie, sekretarka szepnęła, żeby go ponaglić, John westchnął i podszedł do tylnego siedzenia.

Zdał sobie sprawę, że Sophie musi być na niego trochę zła.

Niedaleko, Alex wszedł za Sophie do szkoły, idąc leniwie kilka kroków za nią.

Scena między ojcem i córką wyglądała dziwnie.

David zaszedł ją od tyłu i zarzucił jej ramię na szyję: "Alex, jesteś tu wcześnie?".

Alex swobodnie odepchnęła go, muskając jego usta: - Moi rodzice wrócą we wczesnych godzinach porannych, a to byłby wrzód na tyłku, gdyby mnie obudzili.

Nie tylko go obudzili, ale jego rodzice zrobili mu śniadanie, zanim dotarł do szkoły, gdzie zwykle prawie zawsze był na czas.

David nie zadawał więcej pytań, ale odwrócił się i zobaczył przed sobą Sophie: - Hej Sophie!

Sophie wydawała się nad czymś zastanawiać i czekała, aż David zawoła ją dwa razy, zanim odpowiedziała. Odwróciła się i zobaczyła dwóch nastolatków idących obok siebie.

David, który był trochę niższy od Alexa, uśmiechał się i witał z Sophie. Alex, z drugiej strony, wyróżniał się, jego grzywka zwisała nisko przed czołem, jego długie, smukłe oczy lekko uniesione, jakby zauważył, że go obserwuje i spojrzał, chociaż kąciki jego ust nie uniosły się, cała jego osobowość miała łagodną postawę.

David zaśmiał się nerwowo: "Dzień dobry!".

Sophie również uśmiechnęła się uprzejmie: "Dzień dobry".

Ponownie spojrzała na Alexa, zdając sobie sprawę, że nie ma zamiaru się zamknąć, więc również przestała mówić.

Cała trójka weszła razem do klasy.

W klasie panował duży hałas i było oczywiste, że wszyscy nie byli skupieni na nauce na początku roku szkolnego. Kiedy zobaczyli wchodzącego Alexa, kilku chłopców przywitało się z nim: "Alex, chcesz zagrać razem w grę podczas porannej nauki?".
Jeden z chłopców podszedł do Alexa, Alex odłożył swoją torbę, Sophie poszła za nim, a kiedy usłyszała pytanie "grając w gry", spojrzała na ucznia, który zadał pytanie.

Kolega z klasy przypadkowo napotkał jej wzrok, natychmiast lekko się jąkając: "Ten sam ...... kolega z klasy, którego znam, nazywa się Hu Yi!".

Sophie delikatnie się uśmiechnęła: "Cześć, jestem Sophie".

"Lin sugar haha ...... on ...... on wie!" Hu Yi był trochę niespójny, próbując znaleźć temat do rozmowy z Sophie, ale David klepnął go w ramię.

"Żadnych gier jutro rano, idź grać sam!"

powiedział i odwrócił głowę do Sophie: "Nie bój się, on po prostu chce się z tobą zaprzyjaźnić!".

Alex spojrzał na niego niewytłumaczalnie od tyłu i zobaczył, że dziewczynka kiwa głową: "Jest trochę przestraszony".

Dziewczynka miała naprawdę miękki głos, który brzmiał dobrze.

Alex zamarł na chwilę, w jego głowie pojawiło się pytanie, jak się taki stał? Odwrócił głowę, by spojrzeć na Sophie.

Dziewczynka już zaczęła przewracać strony swojej książki, aby zapamiętać słownictwo. Miała prosty nos, jej rzęsy migotały w słońcu, a jej twarz wyglądała na bardzo wyniosłą. Nie mógł przestać myśleć o wczorajszym uroczym spojrzeniu Sophie, kiedy patrzyła mu prosto w oczy.

Alex nieświadomie opuścił głowę i zaczął czytać książkę, nie mógł powstrzymać się od "tsk", ale wyraz jego twarzy stał się bogaty.

Wygląda na to, że jest kimś więcej niż tylko kontrolerem twarzy ......

Czas mijał spokojnie w popołudniowej szkole, Alex również stopniowo obserwował, Sophie nie jest zimna, ale zawsze taka prosta, nigdy łatwo się nie zamyka ......

To prawda, nikt nigdy nie powiedziałby jej, żeby się zamknęła.

Pozdrawiała każdego w klasie uprzejmą i łagodną reakcją, a nawet uśmiechała się promiennie, gdy rozmawiała z jednym lub dwoma uczniami, którzy ją zainteresowali. Alex był tak niespokojny, że ledwo mógł się skoncentrować.

Na przerwie w klasie wciąż panował hałas.

Sophie wyjęła kartkę z fizyki, którą przyniosła ze sobą, i starannie zapisała błędne pytania w swoim zeszycie. Hałas za oknem stopniowo narastał, Sophie nie mogła się powstrzymać i wyjrzała przez okno, widząc tylko sylwetki chłopców, szybko cofnęła wzrok.

Wkrótce pojawiło się jeszcze kilka dziewcząt, Sophie odpoczęła przez chwilę, po czym zaczęła ponownie koncentrować się na pisaniu pytań, gdy były już daleko.

Widząc to, Alex westchnął: "......".

Zastanowił się przez chwilę, wyciągając nogę i stukając w Davida.

"Co oni tam robią?"

David w tej chwili gra w gry na stole, usłyszał słowa pośpiesznie wyjrzał przez okno, wyszeptał: "Następna klasa usłyszała, że do ich klasy przyszła piękna dziewczyna, wszyscy pobiegli ją zobaczyć".

Alex uniósł brwi, "......".

Nie zamierzał nic mówić.

Sophie zdawała się ich nie słyszeć, wciąż trzymając głowę nisko i pracując nad ćwiczeniami, całkowicie niezakłócona przez świat zewnętrzny.

Alex oblizał delikatnie zęby, kontrolując nieco swoje ruchy i ukradkiem wyszedł na zaplecze.
Ledwo rozpoznał grupę na zewnątrz.

Chłopcy między klasami przyszli przyłączyć się do zabawy, a w rozmyciu było kilka twarzy z klasy trzeciej.

Widząc go wychodzącego, przyjaźnie wyglądający chłopak podszedł i poklepał go po ramieniu: ''Alex, ta obok mnie to nowa dziewczyna, prawda? Jest naprawdę ładna! O wiele ładniejsza niż te z klasy 10!".

Dziewczyna z klasy 10, która w zeszłym roku została wybrana na szkolną piękność, była tak ładna i dobrze zbudowana, że sprawiała, że starsi pisali listy miłosne, gdy tylko zapisała się do szkoły.

"Co chcę zrobić? Uganiać się za nią? Dopiero co przyszedłem dzisiaj do szkoły". Alex oparł się swobodnie o poręcz korytarza i spojrzał na niego.

Chłopak właśnie zerwał z Sophie i od razu zaczął ją podrywać. Twarz chłopaka poczerwieniała i Alex pomyślał, że zaczyna czuć się nieswojo, ale kontynuował: "......". Cóż, jeśli Sophie jest na to gotowa, nie miałbym nic przeciwko".

Alex uderzył go w głowę: "Zamknij się, nie krzywdź dziewczynki!".

Chłopiec był niechętny: "Co masz na myśli, "Co jest z nią nie tak? Nie wygląda źle ......"

Ukradkiem spojrzał na twarz Alexa i stracił pupę: "...... tylko trochę gorsza ode mnie!".

Alex prawie przewrócił oczami: "Prawie się udało, szybko wracaj, nie opóźniaj nauki ludzi".

Po prostu rozpoznał małą dziewczynkę, natychmiast stał się jego stołem.

Chłopakowi zakręciło się w głowie, widząc, że korytarze stają się coraz mniej zatłoczone, pospieszył z powrotem.

Alex upewnił się, że na zewnątrz jest wreszcie cicho, zanim wszedł do klasy.

Sophie ciężko koncentruje się na swojej pracy, a kiedy widzi, że papier, który trzyma, jest skończony, wyciąga nowy znikąd i wygląda na to, że właśnie skończyła pytania wielokrotnego wyboru.

Podszedł do niej, jego wzrok przykuł stojący przed nim David, który wciąż był pochłonięty grą i zawsze czuł, że przy tak pilnej koleżance z klasy, trochę krępował się wyciągnąć materiały do nauki z własnego tornistra.



5

Poranek minął szybko, a ostatnie zajęcia należały do pana Smitha, który wyciągnął ich z sali, aby zadać im pracę domową. Kiedy wyszła, David odwrócił się i spojrzał na Alex: "Hej, Alex, chcesz zjeść dziś ze mną lunch?".

Alex spojrzał na Sophie z zimnym, nieodgadnionym wyrazem twarzy, a Sophie podniosła wzrok, zmieszana i powiedziała: "Mam coś do zrobienia i nie zjem z tobą".

Głos małej dziewczynki jest miękki, Alex nie mógł powstrzymać się od uśmiechu, jak namawianie dziecka, powiedział: "Dobrze, w takim razie musisz zwracać uwagę na bezpieczeństwo".

Sophie nadal zamarła kiwając głową, niosąc tornister uciekła. Alex ponownie spojrzała na Davida: "Nie, ja też coś mam".

David podszedł do niego z przebiegłym uśmiechem: "Alex, nie jesteś zainteresowany Sophie, prawda? Nie brzmiałeś, jakbyś ze mną rozmawiał!".

Alex zignorował go, wyjął komórkę z torby i wychodząc powiedział: "Dlaczego miałbym z tobą rozmawiać w ten sposób, nie jesteś ładną małą dziewczynką".

David nie umiera: "Zanim tak wiele pięknych dziewczyn wyznało ci, jak nie widzisz, że rozmawiasz z nimi w ten sposób ah ...... Hej Alex, idź powoli!"

Obaj rozproszyli się przed szkołą, David znalazł kawałek innych klas do jedzenia, a Alex odwrócił się i poszedł do alei. Nie przyszedł dziś karmić kociaków.

Rano zobaczył swoją marynarkę w torbie Sophie i z jakiegoś powodu nie chciał mówić klasie, że jest jej właścicielem. Z jakiegoś powodu nie chciał powiedzieć klasie, że jest właścicielem sukienki.

Okrążając kilka zakrętów, Alex zobaczył małą dziewczynkę miauczącą, gdy łapała skały. Jej torba leżała na kamieniu, a ona miała na sobie kucyk, którym poważnie wołała kota. "Miau, miau? Nie pamiętasz mnie?"

Z pozycji Alexa nie mógł zobaczyć, jak wygląda kociak, ale po tak długim karmieniu mógł go policzyć. I tak musiał się skulić i nie ruszać.

Widząc, że kociak go nie pamięta, Sophie wyglądała na nieco zagubioną. "Przyniosłam ci nawet specjalnie chleb, jeśli wyjdziesz, dam ci go~ Miau?".

Powiedziała dziewczynka, mały Cukierek tylko zamruczał kilka razy w środku, nie mając najmniejszego zamiaru wyjść. alex nie powstrzymał "tsk", ale nadal podszedł do kota.

"On nie lubi chleba."

Jego zimny głos pojawił się nagle, Sophie najwyraźniej nie spodziewała się, że ktoś tu będzie, zaskoczył ją dreszcz, odwróciła głowę i zobaczyła, że to Alex. "Ty ...... jak się tu dostałeś?"

Alex westchnął bezradnie, wziął chleb z jej ręki, a następnie podał jej karmę dla kotów, którą właśnie kupił: "Spróbuj tego".

Położył chleb obok torby szkolnej Sophie i wyjął małą miskę zza skały, którą kupił wcześniej. Sophie zobaczyła, że nie odpowiedział na jej pytanie i nie pytała więcej, i spuściła głowę, by przygotować ją na poważnie.

Rozerwała opakowanie, wsypała trochę kociej karmy do miski i położyła ją obok skały, gdzie ukrywała się mała Candy: "Miau, chcesz jeść?".

Candy zamruczała, Alex zaśmiał się cicho, Sophie nie wiedziała, z czego się śmieje, spojrzała za siebie zdezorientowana i usłyszała, jak Alex mówi: "Kiedy tak mruczy, to znaczy, że chce jeść".
Zaraz po tym, jak skończył mówić, zobaczył małego Candy'ego, który wyszedł małymi kroczkami, ocierając się o rękę Sophie dwa razy, zwężając swoje zielone oczy i mrucząc, zanim zaczął jeść kocią karmę w misce. Widząc, że w końcu chce jeść, Sophie uśmiechnęła się z satysfakcją, po czym spojrzała na torbę z kocią karmą, zatrzymała się i spojrzała na Alexa: "Skąd wiedziałaś, że to zje?".

Alex rzucił jej oschłe spojrzenie, zakaszlał cicho i powiedział: "Blazer w twojej torbie na książki, jest mój".

Sophie: "Co?"

Nagle zdała sobie z czegoś sprawę, pośpiesznie wstała, wyjęła marynarkę z torby i podała ją Alexowi. "Przepraszam, ...... widziałam ją wczoraj na podłodze, więc ...... "

"W porządku, dzięki za posprzątanie.

Alex niedbale wziął go, ubrania były starannie złożone i umieszczone w przezroczystej torbie. Sophie zarumieniła się, ponownie przykucnęła, wpatrując się uważnie w jedzącego kociaka.

Nie zapytała, dlaczego Alex powiedział to, kiedy nie było go w klasie, a Alex nie wyjaśnił. Alex nie wyjaśnił. Wiedział, że Sophie domyśliła się, że musi poczekać, aż Candy skończy jeść, więc nie mogła po prostu porozmawiać z kotem, co byłoby niegrzeczne.

"Trzymałaś go tutaj?" Sophie pogłaskała małą Candy po głowie i nagle zapytała.

Alex zatrzymał się na chwilę: "Nie".

Głos nastolatka był nieco ochrypły, jakby wspominał przeszłość: "Zawsze widywałem go w zeszłym semestrze, ale jego mama wciąż tu była i za każdym razem, gdy go widziałem, szczekał za nią, a po kilku tygodniach był tu tylko on, kiedy wróciłem."

Sophie zatrzymała się i słuchała, jak Alex kontynuował: "Wszyscy w alejce mówili, że jego mama zmarła i chcieli zabrać go do domu, żeby go wychować, ale on nigdzie nie poszedł, po prostu tu został, prawdopodobnie czekając na powrót mamy".

Serce Sophie było nieopisanie smutne. Nie ma już mamy, tak jak ona. Pogłaskała małą Candy po głowie, ale jej rzęsy stopniowo opadały.

Alex najwyraźniej wyczuł, że nastrój dziewczynki jest kiepski, lekko zmarszczył brwi, nie wiedzieć czemu zaczął żałować, że jej to powiedział. Sophie nigdy nie była osobą, która szczególnie eksponuje emocje, po krótkiej chwili dotknęła uszu małej Candy, udając obojętność, by zapytać: "Czy ma imię?".

Alex zamarł na chwilę, tak naprawdę nie myślał o nazwaniu kociaka, Sophie uśmiechnęła się do niego, gdy przez chwilę nie odpowiadał: "Nie?".

W oczach dziewczynki pojawiło się wyczekiwanie, które Alex natychmiast rozpoznał: "Nie".

Sophie zwęziła lekko oczy, uśmiechnęła się i dotknęła uszu małego Candy, jakby mówiła do siebie: "Więc nazwijmy go Candy? OK, Candy?"

Alex powiedział w swoim sercu: "Nie powie ci, czy to w porządku, czy nie. Mały Candy najadł się do syta, polizał łapkę z zadowoleniem, a potem potarł dwa razy dłoń Sophie. To znak zgody.

Sophie uśmiechnęła się radośnie, dołeczki w jej policzkach były niezwykle urocze. "Podoba mu się to imię!"

Czy ci się to podoba czy nie, Candy nadal nie chciała wracać do domu z nikim innym. Skończyli pakować swoje rzeczy i byli gotowi na kolację. Mieli dwugodzinną przerwę na lunch, więc nie spieszyli się, a Alex najwyraźniej czuł, że Sophie rozmawia z nim więcej, co sprawiało, że mała dziewczynka była naprawdę interesująca.
Do tego czasu wszyscy już zjedli, a tłumy przed szkołą nie były już tak duże, jak wtedy, gdy szkoła się skończyła, Alex zabrał Sophie do restauracji z makaronem ryżowym. Po złożeniu zamówienia i usadowieniu się, dziewczyna nagle zdała sobie z czegoś sprawę i wydała z siebie "ah".

Alex siedział naprzeciwko niej, wycierając stół ręcznikiem papierowym, kiedy usłyszał ten dźwięk i podniósł wzrok: "Hę?".

Jego głos jest niski, Sophie usiadła wyprostowana i wyszeptała: "Nie jem kiełków fasoli ...... nieważne, wybiorę też puszkę".

Alex uniósł brew, nie mogąc uwierzyć, że mała dziewczynka była tak dobrze wychowana, ale była wybredna. "Koleżanko, nie możesz być wybredna".

Sophie: "Huh? No...... nie może?"

Alex wyrzuca papierowy ręcznik do kosza na śmieci, sięga i bierze dwie filiżanki z blatu, aby nalać herbatę. "Tak, nie wyrośnie."

Sophie: "......"



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Szepty w zaułku"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści