Inny rodzaj mamy

Prolog

PROLOG

WENDY

Oto jak się ma idealny poranek:

Krok pierwszy: Wstań wcześnie. Naprawdę, naprawdę wcześnie. Jeśli twoje dzieci muszą być w szkole o, powiedzmy, 8:06, a ty chcesz być w pracy tak szybko, jak to tylko możliwe, to wstań o piątej. Najpóźniej o piątej trzydzieści. Oznacza to, że powinieneś iść spać - zgaszone światło, żadnego czytania, żadnej telewizji, żadnego seksu - dokładnie o 21:00. Uwaga: nigdy przenigdy nie osiągniesz tego celu.

Krok drugi: Czytaj dużo książek o kształtowaniu dobrych nawyków, choć nie na dobranoc. (Patrz wyżej). Słuchaj ich podczas dojazdów do pracy, jeśli musisz. Ćwicz celowe cuing i układanie nawyków. Upewnij się, że kładziesz swoje tabletki obok pasty do zębów, obok soczewek kontaktowych, obok serum przeciwstarzeniowego. W przeciwnym razie zapomnisz o tabletkach i serum, bo jest bardzo wcześnie i ledwo widzisz bez soczewek. Dopiero po dotknięciu tych wszystkich rzeczy możesz iść na kawę.

Krok trzeci: Cofnij się w czasie do poprzedniego wieczoru i ustaw swój ekspres do kawy typu grind-and-brew tak, aby automatycznie uruchamiał się o 5:00 rano. Jeśli to się nie uda, wpatruj się nieobecnie w ścianę kuchni przez cztery minuty, aż kawa będzie gotowa.

Krok czwarty: Wypij kawę i przygotuj trzy obiady, dwa bez warzyw dla dzieci i jeden z samymi warzywami dla siebie. W ostatniej chwili włóż do własnej torby na lunch maleńką torebkę krakersów Goldfish i poczuj się zbuntowana, a potem rozrzutna, bo niektóre matki kupiłyby dużą torbę Goldfish z Costco i same podzieliłyby je na wielorazowe kubki na przekąski.

Krok piąty: Siedź w chwalebnej kofeinowej ciszy ze swoim telefonem przez dwadzieścia prostych minut. Potem pospiesznie weź prysznic, zanim dzieci będą musiały wstać.

Kroki od szóstego do czterdziestego piątego:

Obudź dzieci.

Wyjmij pudełka z płatkami, mleko i miski w nadziei, że tym razem przynajmniej same naleją sobie płatki, tylko ten jeden raz.

Postaw miskę z kotem na blacie obok misek dzieci, żeby przypomnieć im o karmieniu kota, którym przysięgały się opiekować.

Napisz notatkę dla męża, który śpi i nadal będzie spał, gdy wyjdziesz, przypominając mu o próbach softballu córki dziś wieczorem i jutrzejszej wycieczce syna.

Idź obudzić dzieci po raz kolejny.

Znajdź w praniu fioletową spódnicę, którą wczoraj wieczorem zapomniałaś przenieść do suszarki.

Zostać oskarżonym o "nigdy nie robienie niczego przemyślanego" dla dziecka, które chce fioletową spódnicę.

Poproś to samo dziecko o zjedzenie śniadania.

Obudź ponownie inne dziecko.

Załóż skarpetki dla innego dziecka, bo "nie są wystarczająco rozciągliwe".

Sprawdzam fioletową spódnicę w suszarce - ustawiam ją na wysoką temperaturę.

Nalewam dziecku bez spódnicy płatki i podaję jej przed telewizorem.

Zachęć syna, żeby wrócił do pokoju i założył czyste kalesony.

Chwilowo medytuj nad smutnym stanem własnych sześcioletnich majtek.

Zauważ, że musisz wyjść z domu za siedem minut i jakoś kot nie został nakarmiony.

Błagaj dzieci, żeby nakarmiły kota.

Popatrz na wybory garderoby syna w zakłopotaniu.

Przypomnij sobie fioletową spódnicę, wyjmij ją i rozciągnij, żeby skurczenie nie było tak oczywiste.

Poproś córkę, żeby ją założyła.

Zapytaj ponownie.

Wziąć pilota.

Wysłuchaj szału narzekań i marudzenia, że ich program został wyłączony podczas "najlepszej części".

Powiedz wszystkim, żeby założyli buty.

Znajdź buty wszystkich.

Wsiądź do samochodu bez własnych butów.

Wróć do środka po buty.

Wróć do środka po obiady.

Wróć do środka, aby dodać aktualizację prania do notatki męża.

Wyciągnij z podjazdu.

Uświadom sobie, że jest 8:04.

Zmieniam stację radiową z "nudnych wiadomości" na top 40.

Słuchać siedemnaście minut reklam dla nieuregulowanych pomocy odchudzających i używane samochody podczas w pasie carpool.

Podrzucić dzieci.

Wrócić do domu po zapomniane ubrania na siłownię.

Postarać się nie obudzić męża.

Nakarmić wściekłego kota.

Pędzę do pracy.

Przyjazd do biura z dwunastominutowym opóźnieniem.

Zignoruj niechcianą prośbę recepcjonistki, aby pozwoliła ci wysuszyć włosy przy biurku.

Zanotuj, że kupisz biurową suszarkę do włosów.




Rozdział 1 (1)

ROZDZIAŁ 1

PRZED

WENDY

Chociaż jestem sławną konsultantką ds. produktywności ze stałym segmentem w lokalnych wiadomościach, miesięczną kolumną w jednym z setek blogów i małą linią planerów dziennych, są pewne obszary mojego życia, które mogłyby, być może, ulec poprawie. Poziom stresu w moim domu jest generalnie nieco wyższy niż bym chciała, a ja ciągnę ze sobą trochę winy mamy, gdziekolwiek się udam. Mój mąż, Seth, wygląda lepiej ode mnie i z wiekiem staje się to coraz bardziej widoczne. Gdy ja zwiotczeję, on się starzeje. A moje dzieci, Bridget i Linus, są trochę leniwe. Tylko trochę. I może nie tyle leniwe, co żyjące w innych czasach niż te, w których ja dorastałam. Moje "lenistwo" to u innej matki "niespieszny i nieskrępowany". Ich lenistwo to "beztroskie dzieciństwo" innej kobiety.

Ale ta cholerna fioletowa spódnica może mnie zabić.

Musiałam iść do prawdziwego centrum handlowego, żeby kupić tę spódnicę. Musiałam wejść do sklepu, który miał podejście Wall of Sound do brandingu tożsamości i próbować również słuchać, jak moja jedenastoletnia dziewczynka próbuje być szesnastolatką. Ale nie prawdziwą szesnastolatką, ze skurczami miesiączkowymi, pryszczami i niską samooceną. Nie, szesnastolatką z serialu Netflixa, która mieszka na statku wycieczkowym ze swoim samotnym ojcem, kapitanem, i najlepszym przyjacielem, gwiazdą rocka. Tak właśnie myśli moja córka w swojej fioletowej spódnicy.

Myślałam, że uda mi się tego uniknąć, nie nazywając jej Mercedes czy Kennedy, ale okazuje się, że dziewczynki o imieniu Sarah, Catherine czy nawet Delores też będą kiedyś tweedens. I moja mała dziewczynka zrozumiała, że fioletowa spódnica jest fajna, ale nie, że noszenie tej samej spódnicy trzy razy w tygodniu jest niefajne. I tak oto przeszłam od robienia prania cztery razy w tygodniu do robienia go co. Single. Night.

I wiem dokładnie, kogo za to winić.

Kiedy każdego wieczoru wjeżdżam do mojej dzielnicy, po pracy w wymagającej pracy i bieganiu na zajęcia moich dzieci, widzę ją. Lubi siedzieć na zewnątrz. Na swoim podwórku. Siada tam po kolacji - swojej kolacji, która jest oczywiście o szóstej na nosie i ma co najmniej dwa świeże warzywa na boku - i wypija kieliszek czerwonego wina na widoku sąsiadów, normalnych ludzi, którzy pędzą do swoich domów z samochodami pełnymi pizzy lub kurczaków z rożna i dziećmi, które spędzają około dziesięciu godzin dziennie pod opieką innych ludzi. Normalni ludzie nie doceniają widoku Celeste Mason, tyłek w prawdziwym tekowym krześle adirondack, stopy na dopasowanym stołku, mający ładny kieliszek pinot, podczas gdy jej trzy doskonałe dzieci rompują w jej doskonałym podwórku po ich doskonale odżywczym domowym posiłku.

Jestem jedną z tych osób, na wypadek gdyby nie było to zbyt jasne. Nie doceniam tego, że Celeste, z niezrozumiałych dla mnie powodów, kupiła serię wykrojów Vogue Teen dla swojej jedenastoletniej córki i pozwoliła jej wybrać tkaniny, a następnie stworzyła dla niej indywidualną garderobę w stylu, któremu pod względem "fajności" dorównywały tylko drogie, niskiej jakości podróbki w sklepie w centrum handlowym, który nie oferuje darmowej wysyłki. Nie doceniam tego, że jej córka głośno zauważyła, że za jednym razem moja córka założyła do szkoły fioletową spódnicę z dwudniową plamą po trawie. Nie doceniam tego, że nagle moja córka zaprzyjaźniła się z dzieckiem, które ma w głowie wskazówki dotyczące usuwania plam z trawy, ani tego, że ma coś przeciwko plamom z trawy, które, dopóki te dwie dziewczyny nie zaczęły się ze sobą "zadawać", były u nas niczym innym jak odznaką honoru. Dopóki rodzina Celeste nie wprowadziła się do domu stojącego naprzeciwko mojego, spódnica jakiegokolwiek rodzaju była w mniemaniu Bridget jedynie czystą niewygodą. Coś, co i tak trzeba było nałożyć na szorty, żeby umożliwić jakąkolwiek sensowną zabawę.

A teraz, jeśli to nie jest wystarczająco złe, Celeste Mason zachęciła swoją córkę, żeby dołączyła do mojej córki na dzisiejszej próbie softballu. Przypuszczalnie w skortach na miarę.

Mściwa, wjeżdżam na parking przy stadionie. Mam nadzieję, że próby idą długo i Celeste musi przegapić swoje wino z podwórka dziś wieczorem. Mam nadzieję, że Zoey, jej córka, dostanie się do drużyny i Celeste będzie musiała zrezygnować z wina na cały sezon. Mam nadzieję, że musi przeciągnąć jej dwa inne dzieci do gorącej, lepkiej ballpark każdej tygodniowej nocy i zatrzymać się w sklepie kanapki na drodze i karmić jej malucha Sun Chips na obiad przez całe lato.

Zauważam Bridget, gdy znajduję dobre miejsce parkingowe naprzeciwko boiska. Siedzi z Zoey Mason na dużym, wodoodpornym kocu piknikowym, na którym leżą talerze z plastrami pomarańczy, mrówkami na pniu, słodkimi pomidorami winogronowymi i ... dobry Boże, czy to domowa kombucha w słoikach z galaretką? I tam, w centrum tego wszystkiego, jest Celeste.

Lepiej, żeby to było masło migdałowe na tym wolnym od orzeszków ziemnych placu zabaw, myślę, jednocześnie chowając torbę McDonald's pod moim siedzeniem pasażera. Orzeszki ziemne są przyczyną numer jeden zgonów z powodu alergii pokarmowych w Ameryce. Jeśli to jest Jif Creamy czający się pod tymi mrówkami na kłodzie, to oficjalnie jest potworem.

I park. Linus odpiął pasy i wspiął się na przednie siedzenie, ściskając swój Happy Meal, zanim jeszcze samochód zwolnił blokady bezpieczeństwa dzieci. Linus, mój słodki, prosty chłopiec, który wciąż chętnie nosi wszędzie joggery z Costco i zwykłe koszulki. Mogłabym zostawić posiłek Bridget w samochodzie, spróbować zasygnalizować jej, że jest tutaj, jeśli chce nuggetsy z kurczaka i owocowe smoothie, jej coroczny posiłek na rozpoczęcie sezonu. Może w ten sposób Celeste nie zobaczyłaby fast foodu. Ale i tak jest już po wszystkim. Linus jest w połowie drogi do koca, podekscytowany, by opowiedzieć siostrze o kartach handlowych, które przyszły w pudełku z jego hamburgerem. Chwytam jedzenie Bridge'a z siedzenia i przemykam na koc za nim.

"Celeste," mówię, starając się brzmieć, jeśli nie szczęśliwy, aby ją zobaczyć, przynajmniej nie słyszalnie mama zawstydzona nad niektórymi nuggetsami z kurczaka. "Cześć." Następnie zwracam się do mojej córki. "Bridge! Wszyscy wiecie, że nie musicie żebrać o jedzenie!"

"Oczywiście, że nie", mówi Celeste, jej zgrzytający północny akcent wszystkie spółgłoski i krawędzie. "Ale przyniosłam za dużo, bo Samuel jest zbyt zajęty grą w piłkę nożną tam, żeby nawet zwolnić na kęs." Gestykuluje głową do passelu chłopców w tym samym ogólnym wieku co mój własny syn, ale każdy przynajmniej dwadzieścia funtów większy.




Rozdział 1 (2)

Uśmiecham się z nadzieją do Linusa. "Czy chcesz grać w piłkę z Samem?" pytam go, a on kręci głową. Urok piłki nożnej, jak wszystkich zajęć na świeżym powietrzu, wymyka się Linusowi. Lubi rzeczy, które można robić w środku, jak budowanie z K'Nex, granie w Minecrafta i zapominanie o spłukiwaniu toalety po zrobieniu kupy.

Domatorstwo naszego syna doprowadza mojego męża do szału, ale sama byłam dzieckiem zamkniętym w domu i uważam, że druga strona medalu - ta, która pozwala mi spędzić godziny w skupieniu nad problemem lub znaleźć błogostan w deszczowy dzień przy oknie wykuszowym z książką - jest całkowicie satysfakcjonującą rekompensatą.

Seth jest jednak rzeźbiarzem. Lubi pracować na zewnątrz, z dużymi, ciężkimi elektronarzędziami i lecącymi iskrami. Lubi ciężką pracę, sporty wytrzymałościowe i proteinowe smoothie. Ja też lubię te rzeczy, ale z daleka. Lubię mężczyzn noszących maski spawalnicze, ale nie noszących mojej własnej maski. Kiedy poznaliśmy się z Sethem, on dostawał już zlecenia na budowę parków biurowych i miejskich dziedzińców, a ja byłam na trzydziestym roku studiów doktoranckich z przemysłowej psychologii organizacji. Przynosiłam do jego pracowni laptopa i gapiłam się na zbiory danych, podczas gdy on podrzucał wielkie kawałki emaliowanego metalu niczym Szkot na zawodach w rzucaniu kafli, a potem, kiedy można było bezpiecznie podejść, przynosiłam mu piwo ze zdjętym kapslem, wpatrywałam się w jego zgrabne przedramiona i myślałam: No, to jest całkiem niezłe.

Myślę, że nadal byłoby idealnie, gdyby nie dwójka dzieci, które stworzyliśmy, a także fakt, że skończyłam doktorat, potem znalazłam pracę, a potem założyłam własną firmę i teraz jestem zbyt zajęta, żeby przynosić komukolwiek piwo i chciałabym, żeby te ścięgniste przedramiona, które kiedyś tak bardzo mi się podobały, spędzały więcej czasu na ładowaniu i rozładowywaniu zmywarki.

Gdyby Seth tu był, kazałabym Linusowi zrobić coś konkretnego, co oznaczałoby, że nie mógłby grać w piłkę, nawet gdyby chciał. Dałbym mu jakieś zadanie domowe albo kazałbym mu zrobić moje wydatki służbowe. Jestem brodą sportową mojego syna.

Szczęśliwie Setha tu nie ma, więc kiedy Linus mówi "nie" piłce nożnej, wręczam mu torbę na książki, którą mam zawsze w samochodzie. Może wybierać między nową powieścią graficzną Jeffa Smitha, która prawdopodobnie jest dla niego o wiele za dorosła, a Hobbitem, którego przeczytał już trzy razy. Opada, bez kości, na najdalszy brzeg koca Celeste i znika w Śródziemiu. Bridge spogląda na mnie, całym wzrokiem i sercem. "Nie każ mi czytać, mamo", mówi. "Jestem zbyt zdenerwowana".

Celeste słyszy to i śmieje się cicho. "Zoey też," mówi. "Przynajmniej jedzą".

Więc są. Zoey, ze swoimi niemal rudymi włosami i zbyt długimi kończynami, siedzi łokieć w łokieć obok Bridge, mojej niemal boleśnie uroczej dziewczynki, której urodę łagodzi jedynie wszechobecny połysk potu w jej brązowych włosach i brud na obciągniętych skórą kolanach. Oboje ucztują na zdrowych przekąskach Celeste. Moja oferta McDonald's siedzi tłuste i niezauważone, podczas gdy moja córka je żywności z przeciwutleniaczy i błonnika po prostu dlatego, co ... są tam? Zoey to robi? Celeste używa sztuczek umysłu Jedi? Nie wiem.

"Dziękuję", pamiętam, aby powiedzieć, w końcu. "Za sprowadzenie jej tutaj. Doceniam to, na pewno. Czy to masło migdałowe?"

"SunButter," mówi gładko. "Ostatnią rzeczą, jaką chcę zrobić na pierwszych próbach mojej córki, jest otrucie kapitana drużyny".

"Och, czy Sofia jest uczulona na orzeszki ziemne?" pytam. Sofia jest miotaczem, a ona ma windup, który sprawia, że myślę, że ich rodzina powinna oszczędzać teraz na dobrego ortopedę. Ale Bridge - prawdopodobnie najlepszy uderzacz w drużynie - nie może rzucać, aby uratować swoje życie, więc musimy się kłaniać autorytetowi Sofii.

"Niezwykle. Daria przyszywa kieszeń na EpiPen do wszystkich swoich ubrań."

"Sprytne," mówię. "Ja też jestem alergikiem, ale Daria nie zaproponowała, żeby mi coś uszyć". Dostarczam to z uśmiechem. To ja staram się być zabawna.

Celeste wydaje z siebie grzeczny dźwięk, który niektórzy mogą nazwać śmiechem. To jest jej próba bycia miłą. Następnie podnosi brew. "Daria jest pewnie zbyt zajęta swoim nowym trenerem".

I . próba klejenia natychmiast się skończyła, przynajmniej jeśli chodzi o mnie. To jest ten rodzaj sąsiedzkich plotek, który sprawia, że tak bardzo, bardzo cieszę się, że pracuję na pełen etat. To przechodzi z domu do domu poprzez spacery z psem i gadki na placu zabaw, a ci z nas z prawdziwą pracą przegapić we wszystkich najlepszych sposobów. Jeśli chodzi o mnie, mogę po prostu leżeć cicho i udawać, że moje imię nigdy nie przekracza ich ust. To znaczy, co dokładnie może powiedzieć o mnie Mom Squad? Mój mąż jest gorący? Mój syn jest pastelowy? Mogę z tym żyć.

"O czym dziewczyny tak skrycie rozmawiają?" pytam Celeste, żeby zmienić temat.

"Nie mam pojęcia", mówi mi, niezaniepokojona. "To trwa już od odbioru. Siedzą w drodze do tyłu, kiedy je prowadzę, wiesz. Nawet kiedy nie mam dziecka i jest miejsce w środku".

Uśmiecham się i udaję, że już zauważyłam brak jej trzeciego dziecka, o którego istnieniu chwilowo zapomniałam. "Gdzie jest Anna Joy?" pytam, drugie imię truje mi w ustach. Anna Joy, na litość boską. Ona nawet nie jest z południa. Skąd ona bierze dwa ładne imiona, skoro w okolicy zostało tak niewiele dobrych do wyboru? Z powodu jej chciwości, jakiś biedny noworodek prawdopodobnie będzie nosił imię Bertha-Sue.

"Dostaje specjalny czas na zabawę z tatą. Chciałam móc się dziś skupić na Zoey. To jej pierwsze wyjście na sport, wiesz."

Uśmiecham się delikatnie i staram się wyglądać uspokajająco. "To świetnie, że daje z siebie wszystko". Prawda jest taka, że nasza drużyna softballowa Little League jest szalenie konkurencyjna. Bridge gra w softball od szóstego roku życia, a nawet ona nie jest dziś pewniakiem. Zoey jest prawdopodobnie barankiem na rzeź.

"Wiesz, co zawsze jest fajne jesienią?" mówię jej. "Piłka nożna. W samym Birchboro Hills są trzy ligi, wszystkie o różnym poziomie konkurencyjności. To taka fajna rzecz dla dzieci. Podoba mi się pomysł posiadania kilku sportów zespołowych, które są po prostu dla zabawy."

Celeste patrzy na mnie. "Dziewczynki mają jedenaście lat. Do czego jeszcze może służyć sport, jeśli nie do zabawy?"




Rozdział 1 (3)

"No właśnie. Oczywiście", mówię. To wielki hołd dla mojej samokontroli, że nie przewracam oczami. Jeśli powie mi, że dzieci powinny pozostać dziećmi tak długo, jak to możliwe, tak jakbym codziennie wysyłała Bridget do pracy w fabryce Nike, mogę nie być w stanie dłużej się powstrzymywać. "A rywalizacja może być naprawdę fajna" - dodaję, bo nie mogę nie. "Dziewczynki nie zawsze mają okazję się tego nauczyć, a niektórym rodzicom wydaje się, że to coś, czego należy unikać za wszelką cenę".

Celeste uśmiecha się do mnie mocno. Nie ma nic, co mogłaby na to odpowiedzieć, mimo wszystko. Co dokładnie może powiedzieć swojej córce o zdrowej rywalizacji? Że wygrywa ta, która zrobi najlepszy domowy kostium na Halloween? To zaprowadzi ją w życiu naprawdę daleko. Dokładnie tak daleko, jak zaprowadziło Celeste.

"Dziewczyny powinny już iść na górę", mówię. Widzę trenerów, którzy czują się jak starzy przyjaciele, wyciągają klatki z piłkami. Szturcham Bridge'a i wskazuję na kaski w siatkowych torbach, które trzeba zanieść na pierwszą bazową stronę backstopu. Wskakuje do nich z zespołowym entuzjazmem, który napełnia mnie dumą. Jasne, w domu może zostawić na biurku na wpół wypitą szklankę mleka, dopóki nie stanie się ona materiałem do laboratorium naukowego, ale tutaj jest w tym wszystkim.

Opieram się z powrotem na rękach. Najpierw będzie rozgrzewka, potem trening battingu, a potem wyjdą clipboardy i dziewczyny będą przechodzić przez pozycje. Tak jak co roku, będę udawał, że jestem zadowolony z każdego wyniku, ale będę obserwował jak jastrząb, jak moja córka gra na trzeciej bazie. Jej ramię ma się coraz lepiej z każdym mijającym dniem, a jej ojciec i ja zgadzamy się, że nadszedł czas, aby przenieść się do pola. Jej ojciec musi stanąć w odległym rogu naszego podwórka, tuż przed ciernistym krzewem, którego nie mogę zabić, i uderzyć ją w szalone groundery, aby dać jej prawdziwy trening. Jeśli pozostanie spokojna i odbijająca się na palcach, nie usiądzie z powrotem na piętach w każdym momencie upadku, to może to być w końcu jej rok.

Z zadumy wyrywa mnie seria bodźców, jeden po drugim. Celeste, pakująca jedzenie, przypominająca mi, że umieram z głodu. Zoey i Bridge oraz reszta nadziei podbiegających do trenerów. Linus wzdychający i przewracający się, żeby klapnąć w drugą stronę. Mój telefon brzęczący w torebce - Seth pytający, czy będziemy w domu na kolację. Przypuszczalnie nie widział notatki, nie skończył prania, nie odnowił Linusowi biletu na jutrzejszą wycieczkę.

Do tej pory pięć innych mam przybyło z własnymi kocami i krzesłami kempingowymi. Ich córki, już na polu, biegną do swoich zdyszanych mam, chwytają butelki z wodą, a następnie biegną z powrotem na pole. Wszyscy osiedlili się w. Inne mamy opowiadają mi o ruchu między miastem a szkołą - dwadzieścia minut w najlepszych czasach, godzinę w najgorszych. Wszystkie opowiadamy o tym, jak panicznie bałyśmy się, że nie zdążymy na czas z pracy. Jak Sara, która pracuje w domu dwa dni w tygodniu, zaproponowała, że podrzuci nam samochód z dziewczynami ze szkoły, żeby zaoszczędzić czas.

Jakim jestem szczęściarzem, że Celeste mieszka tak blisko nas i jest wolna przez cały dzień, żeby wozić moje dziecko dookoła. Nieważne, że wiąże się to z poczuciem winy.

Jesteśmy przyjaciółkami, wszystkie, małe, bardzo wydajne skupisko przepracowanych, przemęczonych kobiet, które zrobią wszystko dla swoich dzieci. Miejsce, w którym mieszkamy, nie jest tanie, ale to jedna z tych magicznych wiosek z cudownym połączeniem różnorodności, świetnych szkół i bliskości centrum, gdzie wszystkie pracujemy. Aby móc sobie pozwolić na Birchboro Hills, konieczne są dwa dochody, a praca matki w połączeniu z szalonymi dzieciakami daje nam wiele powodów do radości. Ale dzisiaj jest trochę mniej koleżeństwa. Trochę więcej napięcia. Mamy tylko nadzieję, że to nie będziemy my z płaczącym dzieckiem na tylnym siedzeniu w drodze do domu.

To będzie musiał być ktoś z tej grupy. W drużynie jest więcej naszych córek niż miejsc. Tak jak jest więcej zadań do wykonania niż minut w ciągu dnia, więcej obowiązków niż pomocników, więcej samochodów niż dróg, więcej rachunków niż dolarów na ich opłacenie. Nasze życie, jako matek, składa się z tych małych niedoborów - jedenastu miejsc na starcie, ale siedemnastu graczy wystarczająco dobrych, aby zacząć.

Zapada cisza, a my patrzymy, jak dziewczyny zaczynają grać. Wszystko zaczyna się przewidywalnie. Davi jest ślamazarny. Sofia uderza jak miotacz. Isla i Jordyn są solidne. Bridge wpada w rytm, uderzając raz, dwa, trzy ciasne prawe hoppery.

"Żaden trener nie mógłby tego odmówić" - mówi mama Daviego, prawniczka z centrum miasta.

"Jesteś złoty", mówi Jordyn mama profesora.

"Kto to jest?" pyta Daria, mama Sofii, patrząc na następnego pałkarza, który wydaje się być w stanie dostać jej kij na wszystko w strefie uderzenia. "Czy to Zoey Mason?"

przytakuję. Zamilkłyśmy na chwilę, wszystkie oczy przesunęły się na Celeste, która ledwie się przygląda - wydaje się, że robi zdjęcia swoich słoików z kombuchą.

"Cholera," mówi Daria.

"Skąd ona się wzięła?" pyta mama Daviego.

"Podobno nieletni?" mówię.

Matki Isli i Jordyn nic nie mówią.

Trener wciąż rzuca do niej piłką. Rozbija, aż skończą mu się piłki. Ani jedna nie wraca do niego przez łapacza. Są rozrzucone po całym boisku. Lewa, prawa, środkowa. W końcu klaszcze w dłonie. "Cóż, panie, wygląda na to, że mamy nową tajną broń. Rękawice!"

Dziewczyny stoją tam, oszołomione. Nawet Zoey. To jasne, że nie jest całkiem pewna, co właśnie się stało.

Po kilku sekundach, Trener musi dmuchnąć w swój gwizdek, aby przyciągnąć wszystkich do uwagi. "Rękawice!" krzyczy ponownie. "Obudź się, panie!" Nasze córki wybuchają z powrotem do życia, złapać rękawice, i przenieść się do linii do ćwiczeń. Pojawiają się tablice. Rzucam kolejne spojrzenie na Celeste. Jej telefon jest wyłączony, a ona wydaje się patrzeć na mnie i inne mamy z drużyny. Szybko jej oczy przesuwają się z naszego skupiska krzeseł do jakiegoś odległego miejsca w trawie ... do jej syna, Samuela. Wydaje się, że goni on swoich rodaków z kijem wielkości pałki. Poklepuję Linusa po plecach, w milczeniu dziękując, że nie jest takim dzieckiem. Wzdryga się. Kiedy spoglądam z powrotem na Celeste, ona znów patrzy na Zoey na boisku do softballu, starając się zachować pusty wyraz twarzy.




Rozdział 1 (4)

Ale nie da się pomylić tego uśmiechu. Jest to uśmiech z godziny 18:30, siedzący na krześle w adirondack, trzymający szklankę. Zwraca się do mnie i mówi słodko: "Zaczynam myśleć, że ty i ja będziemy spędzać dużo czasu w tym parku razem w najbliższej przyszłości. Jak miło."

Zabawa w rzeczy samej. Próby to jedno. Nie ma wszechświata, w którym mogę uczestniczyć w praktykach softballu cztery popołudnia w tygodniu o 15:30, w samym środku mojego dnia pracy, i jestem pewien, że Celeste jest tego świadoma. Będzie siedziała na swoim pięknym kocu z pożywnymi przekąskami bez orzeszków ziemnych zupełnie sama. Cóż, nie całkiem sama. Teraz, kiedy Zoey Mason jest pewniakiem w drużynie, nie mam wątpliwości, że moja własna córka będzie regularnie wyłudzać od Celeste jedzenie, przejażdżki i dodatkowe, ręcznie szyte scrunchy.

Wina, irytacja i to okropne uczucie nigdy nie spłacanego długu wzbierają we mnie. Celeste jest szczególnego rodzaju mamą zajmującą się domem. Kobieta, która na każdym kroku rozgrywa swój wolny czas przeciwko reszcie z nas, a my możemy jej tylko za to podziękować. I oto jest teraz, wygrywając kolejną bitwę, nawet nie próbując.

I nigdy nie traci szansy, by reszta z nas poczuła się jak przegrani.

CELESTE

W szokującym obrocie wydarzeń, okazuje się, że jestem pariasem softball-mama do dnia po tryouts.

Ta szokująca część to sarkazm. Prawie rok po naszej przeprowadzce nie jestem kluczem do zamka sceny towarzyskiej w Birchboro Hills. Na tym przedmieściu nasze domy są drogie, ale nie "stare pieniądze" drogie jak posiadłości wokół ogrodu lub rzeki. Mimo to większość moich sąsiadów potrzebuje dwóch dobrych wypłat, żeby tu mieszkać. Lekarz i nauczyciel. Adwokat i terapeuta. Nie tak jak Hugh i ja. Wiceprezes i ... no cóż, mama w domu, choć bycie w domu to tylko niewielka część mojej pracy. Ale nie ma jednego dobrego określenia na to, co robię. Robię wszystko. I to cholernie dobrze.

W Birchboro Hills używanie określenia mama na pełen etat byłoby nieco śmieszne. Pracując za wynagrodzenie czy nie, to wszystko jest pracą. Ci nieliczni rodzice, którzy nie mają pracy na pełen etat, prowadzą projekty charytatywne i intensywne działania artystyczne. Natomiast ja jestem "tylko" mamą. Nie prowadzę fundacji ani nie robię festiwali monologowych. Po prostu robię rzeczy związane z mamą i odkąd się tu przeprowadziliśmy, zastanawiam się, czy powinnam za to przepraszać. W czasach mojego dzieciństwa, kiedy but był na drugiej nodze, a nasza rodzina nie zawsze mogła liczyć na to, że będzie miała jednocześnie pełną lodówkę i prąd do jej uruchomienia, moja mama zawsze mówiła z taką dumą: "Celeste, kochanie, z uśmiechem na twarzy poradzisz sobie ze wszystkim".

Myśląc o niej - tęskniąc za nią - wciąż próbuję zagipsować ten uśmiech i rozmrozić lód w naszym nowym sąsiedztwie. Zaczęłam od robienia tego, co robią Rzymianie, wbrew każdej prywatnej kości w moim ciele dziewczyny ze środkowego zachodu. Umieściłam nasze zewnętrzne siedzenia z przodu - właściwie zrobił to Hugh, słodki człowieku; te przeklęte krzesła są takie ciężkie. Ustawił je w samym środku trawy, a teraz musi je obracać na boki, kiedy kosi, a potem obracać je z powrotem, aby uzyskać cały trawnik. I mama miała rację, jak zwykle - lubię siedzieć przed domem w nocy, kiedy dzieci się bawią. Lubię widzieć, jak nasi sąsiedzi jeżdżą na rowerach z dziećmi, wyprowadzają psa na spacer lub po prostu wychodzą do trawiastego parku zabaw naprzeciwko nas, aby spalić tę ostatnią odrobinę energii przed snem. Moja najmłodsza - Joy, jak ją nazywamy - uwielbia notować przyjścia i odejścia każdego psa w okolicy, kiedy przechodzi z jednego skraju naszego podwórka na drugi. A Samuel, mój środkowy dzieciak, zwerbuje każdego, kto ma puls, aby przerwał to, co robi i pobawił się z nim w słabnącym świetle. Zoey czasami zmusza mnie, abym wypięła swój tyłek tak daleko, jak to tylko możliwe, i wcisnęła się w ten sam fotel na trawniku, co ja, i opowiada mi ważne rzeczy, jak na przykład play-by-play tego, co dzieje się w jej najnowszej książce lub z kim siedziała dzisiaj na lunchu, albo czy powinna zacząć nosić błyszczyk do ust.

To właśnie w jeden z takich wieczorów wcześniej tej wiosny Zoey powiedziała mi, że widziała dziecko naszych sąsiadów, dziewczynkę w wieku Zoey, grającą w baseball na ich podwórku. "Out the backa the house", jak nawet Zoey nazywa to teraz. Bridget Charles, powiedziała mi, że dziewczynka miała na imię.

"Była super dobra, mamo", powiedziała Zoey. "Powiedziała mi, że zbliżają się próby dla super fajnej drużyny". Zapytałam ją, czy chce grać w baseball, też, a Zoey wzruszyła ramionami. "Czy to trudne?" zapytała. Powiedziałem jej, że nie mam pojęcia i żeby zapytała swojego ojca, siedzącego tuż obok nas na swoim własnym krześle, jego obfita pupa nie do podrobienia. Hugh wyjaśnił, że tutaj drużyna chłopców gra w baseball, a drużyna dziewcząt w softball. A potem zażartował z ojca, mówiąc, że dlatego ten sport nie jest twardy; jest miękki. A nasza pozbawiona poczucia humoru córka powiedziała: "Ok, świetnie! Zapytam Bridge'a, kiedy są treningi, a potem, mamo, możesz nas zawieźć?".

Okazało się, że jak w przypadku większości rzeczy, Zoey jest naturalnie całkiem dobra w softballu. Jej ojciec wrócił z pracy następnego wieczoru z jakimś sprzętem z lokalnego sklepu sportowego - na szczęście Zoey, ja kupiłbym wszystko używane - i rzucił jej kilka piłek pod ręką. Uderzyła je wszystkie dobrze. Wiedzieliśmy już, że nie będzie miała problemów z grą w polu, ponieważ jej ulubionym sportem jest wyprowadzanie jej młodszego brata z gry w łapanie z ich tatą.

Hugh powiedział, że wysłał maila do trenera i umieścił ją na liście, a na karcie zapisu użył mojego maila, ponieważ próby odbywały się podczas jego cotygodniowej randki taty z córką z dzieckiem Joy. I zaśmiał się dumnie i powiedział: "Wątpię, że Zoey będzie potrzebowała jakiejkolwiek pomocy ode mnie, ta dziewczyna." Czy może być jakaś wątpliwość, że Zoey zachowała swoje miejsce jako ulubienica ojca przez całą trójkę dzieci? A Joy, oczywiście, jako moje dziecko, ma moje serce zamknięte. Biedny Samuel. Chociaż mam przeczucie, że zyska przychylność, gdy Zoey dostanie okres.

Więc próby przyszły i odeszły, a Zoey nie zawiodła Hugh, nie żeby kiedykolwiek była w stanie, nawet gdyby próbowała. Zrobiła zespół jako coś zwanego graczem użytkowym, który najwyraźniej jest każdy, kto nie wie, jak pitch lub grać w pozycji catcher. Trener wysłał cc'd wszystkich innych rodziców, których dzieci się udało, a ja natychmiast wysłał e-mail do wszystkich z nich, mówiąc, że chciałbym dostać carpool dzieje na praktyki i mieć dwa dodatkowe tylne siedzenia w mojej furgonetce w dni praktyki, aby uruchomić dzieci z gimnazjum do pola. W ciągu godziny dostałem sześciu chętnych i musiałem ich podzielić na zmianę. Daria, która jest prawnikiem specjalizującym się w nieruchomościach i w żadnym wypadku nie może być tam po lekcjach, powiedziała mi nawet, że jej córka jest "na tyle duża", że może siedzieć na przednim siedzeniu. Myślałam, a co jeśli Sofia straci kilka kilogramów, gdy zacznie się sezon? Czy będzie musiała jeździć na rowerze ze szkoły na treningi, dopóki nie nabierze masy? Lepiej upewnię się, że zabiorę do samochodu jakieś wysokokaloryczne przekąski.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Inny rodzaj mamy"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści