Szepty z St Andrews

1

Uniwersytet St. Andrews w F City jest największą i najbardziej znaną prywatną szkołą w Anglii. Słońce ledwo wychodzi rano, a słaby wschód słońca spowija kilka drzew w kampusie zachęcającą złotą mgiełką, krople rosy powoli odparowują na liściach, a powietrze pachnie świeżością i czystością.

Ci, którzy mogą chodzić tu do szkoły, są albo bogaci, albo zamożni, ale jest też niewielka liczba najlepszych uczniów ze szkół w całej Anglii. Tak długo, jak możesz spełnić standardy Uniwersytetu St. Andrews, możesz cieszyć się specjalnym traktowaniem tutaj. Jest to prywatny uniwersytet, który kładzie nacisk na pochodzenie rodzinne, następnie bogactwo, a na końcu edukację.

Próg przyjęć na St. Andrews University jest niezwykle wysoki, ale jest też dość sprawiedliwy - albo masz pieniądze, albo umiejętności. Kampus jest bardzo humanitarny, z wyjątkiem studentów pierwszego roku, którzy muszą mieszkać na kampusie przez pierwszy semestr, oraz obecnych studentów, którzy muszą nosić wyznaczony przez szkołę mundurek, ale inne aspekty szkoły mogą opierać się na osobistych preferencjach, ale założenie jest takie, że musisz spełnić trzy warunki: dobre pochodzenie rodzinne, zasoby finansowe i zdolność do doskonalenia się.

Evelyn Harper przybyła do szkoły, wróciła do akademika i nie poszła bezpośrednio na zajęcia, ale stała przy oknie, patrząc na krajobraz kampusu, jej umysł wydawał się trochę błądzić. Nie spieszyła się z wejściem do klasy, zajęcia są bardzo swobodne, tak długo, jak masz siłę, nie musisz często chodzić, o ile egzaminy końcowe są obecne, pod warunkiem, że musisz być w stanie dostać się do pierwszej dziesiątki w szkole.

W tym momencie uwagę Evelyn przyciągnęła scena na dole. Dziewczyna ukrywała się pod drzewem, wpatrując się uważnie w chłopaka idącego ścieżką. Wygląd chłopaka był naprawdę wyjątkowy, więc nic dziwnego, że dziewczyna była nim tak zauroczona.

Z ciekawości Evelyn użyła swoich mocy, by spróbować odczytać myśli dziewczyny. "Tym razem muszę mu się z powodzeniem wyspowiadać!" Umysł dziewczyny rozbłysnął w jej głowie. Jednak kiedy Evelyn ponownie spróbowała odczytać umysł chłopaka, nie mogła nic odczytać, co sprawiło, że poczuła się bardzo dziwnie. Po raz pierwszy od lat nie potrafiła odczytać myśli innej osoby.

Jej oczy pozostały utkwione w chłopcu. Być może jej spojrzenie było zbyt gorące, chłopak, który szedł, nagle podniósł wzrok i spojrzał jej w oczy. W tym momencie Evelyn w końcu wyraźnie zobaczyła twarz chłopca.

Jego krótkie włosy były cienkie, a pod niechlujnymi włosami na czole znajdowały się dwie grube i proste brwi, ujawniające zimny i arogancki temperament. Szczególnie uderzające były jego głęboko niebieskie oczy. Ta para niebieskich oczu, głębokich jak morze, skrywała w sobie rodzaj zła i dominacji, tak że nie mogła przestać się w nie wpatrywać. Ta para oczu niczym jasne klejnoty, promieniująca krystalicznie jasnym i zabójczym urokiem, to najpiękniejsze, najbardziej wyjątkowe oczy, jakie kiedykolwiek widziała, tak że nie mogła oderwać od nich wzroku.

Głębokie niebieskie oczy zdawały się być w stanie przyciągnąć ludzi do jego serca, ludzie nie mogli się powstrzymać, jeszcze bardziej niesamowite jest to, że ma specjalną zdolność, nie może zobaczyć jego wewnętrznego świata.
Richard Beaumont już miał wrócić do klasy, gdy nagle jego wzrok przykuło spojrzenie Evelyn. Zamiast uwielbienia innych dziewcząt, w tych oczach była nutka zdziwienia i kpiny.

Jej długie włosy kołysały się delikatnie na wietrze, jej twarz była gładka, ale niezauważalna, a jej oczy, które błyszczały jak gwiazdy, sprawiły, że spojrzał na nie jeszcze bardziej. To była niezwykle wyjątkowa para oczu, jakby jedno spojrzenie mogło przeniknąć serca ludzi. Serce Richarda zostało dotknięte tym dziwnym uczuciem, jego zawsze zimna twarz pokazała ślad czułości i nieświadomej czułości, której nigdy wcześniej nie doświadczył.



2

Czysty i schludny mundurek szkolny Richarda Beaumonta, w bladym świetle słońca, ujawnia obraz nastolatka tak pięknego, że Evelyn Harper nie może zaprzeczyć, że jest bardzo poruszająca i nie może powstrzymać się od utraty zmysłów. Szybko jednak dostosowuje się do sytuacji i przyznaje, że podkochuje się w młodym chłopaku.

Richard nie zauważył chwilowej utraty koncentracji Evelyn, ale z jakiegoś powodu był w bardzo dobrym nastroju. Gdyby jakakolwiek inna dziewczyna pokazała mu takie spojrzenie, uznałby to za obrzydliwe, ale teraz miał do czynienia z ciemnymi oczami Evelyn, w jego sercu pojawiło się ciepłe uczucie, które bardzo mu się podobało.

"Puk, puk", pukanie do drzwi przerwało myśli Evelyn, odwróciła się od okna, Richard zobaczył, że jej postać zniknęła, jego serce przepełniło nieopisane uczucie straty, nawet osoba, która przyszła spod drzewa, po prostu zignorowała i przeszła obok, nie zwróciła mu głowy.

Evelyn właśnie usiadła, gdy do środka wszedł jakiś mężczyzna. Osobą, która przyszła, był Henry Anderson, rektor Uniwersytetu St. Andrews, w chwili, gdy wszedł, prawie pomyślał, że wszedł w niewłaściwe miejsce, dziewczyna przed nim była zwyczajna i trochę brzydka, gdyby nie jej para oczu pełnych figlarności, nie mógłby jej nawet rozpoznać.

"Oh ......" Henry uśmiechnął się sucho, drzwi delikatnie się zamknęły, a w jego sercu pojawiły się wątpliwości: "Jak to możliwe, że tak wyglądasz? Czyż nie wszystkie dziewczyny kochają piękno?" To przypomniało mu o tych tysiącach dolarów, które nie są pięknie ubrane?

"Czy to nie jest dobre?" Evelyn zobaczyła jego zaskoczoną minę i zdała sobie sprawę, że trudno mu to zrozumieć.

"W naszej szkole jest niezwykły uczeń, czy to możliwe, aby go przekonać?".

"Co?" Henry przez chwilę nie mógł dojść do siebie, czując, że nie nadąża za tokiem myśli Evelyn. Patrząc na jej wyraz twarzy, był pełen wątpliwości, a jej usta były lekko otwarte, wpatrując się w nią pustym wzrokiem.

"Czy ten facet może być jeszcze trochę głupszy?" Evelyn czuła w sercu niezadowolenie. Chociaż między nimi była ogromna różnica wieku, Henry był jednym z jej rzadkich przyjaciół.

Henry zobaczył wyraz twarzy Evelyn i nagle spostrzegł: "Och, masz na myśli Richarda Beaumonta? To trochę trudne, jego tożsamość nie jest prosta".

"Och." Evelyn słuchała z zainteresowaniem, tożsamość nie była prosta, była jeszcze bardziej zaciekawiona.

"Richard, najstarszy wnuk królewskiego hrabiego pewnego kraju, rodziny Richarda, od dzieciństwa jego ojciec, który kochał swoją żonę jak swoje życie, powierzył go starszyźnie rodzinnej, gdy miał pięć lat. Jako najstarszy wnuk rodziny był kształcony z najwyższym rygorem".

Henry kontynuuje: "W wieku szesnastu lat oficjalnie przejął rodzinę Beaumont i chociaż jego ojciec nadal zasiada na tronie, wtajemniczeni wiedzą, że jego ojciec nie jest już zaangażowany i że to on jest odpowiedzialny za wszystkie sprawy".

Henry obserwował koncentrację Evelyn i dodał: - Słyszałem, że skończył szkołę cztery lata temu, ale z jakiegoś powodu wrócił do kampusu i jest teraz seniorem, kończąc w tym semestrze.
Henry skończył swoją przemowę i zdał sobie sprawę, że Evelyn nie odpowiedziała, po prostu zastanawiając się, Evelyn poczuła niejasne poczucie déjà vu w swoim sercu, nazwisko "Beaumont" i młoda twarz nagle błysnęły w jej umyśle, co sprawiło, że lekko zmarszczyła brwi na chwilę.



3

<content>Henry Anderson widzi wyraz twarzy Evelyn Harper i pyta zaniepokojony: "Eve, co się z tobą dzieje, masz jakieś myśli?".

Evelyn Harper zamarła na chwilę, nie przypominając sobie od razu żadnych istotnych wspomnień, ale też już się nad nimi nie zastanawiając. "Jak ci idzie?"

Pół miesiąca temu Evelyn otrzymała wiadomość, że ktoś dowiedział się, iż założyciel Uniwersytetu St. Andrews był zaangażowany w ówczesny eksperyment. Chociaż nie wiązało się to bezpośrednio z nią, Uniwersytet St. Andrews był głęboko powiązany z rodziną Summersów.

Największą obawą Evelyn jest to, że ktoś może skrzywdzić rodzinę Summersów w ich dążeniu do znalezienia zaangażowanych osób, rodziny, za którą jest wdzięczna, zwłaszcza jej nominalnego przybranego ojca, Dereka Summersa, który był pierwszym promieniem słońca w jej życiu.

"Sprawdzaliśmy przez wiele dni, ale nie mieliśmy szczęścia, tylko kilka wskazówek." Henry powiedział z goryczą: "Ci ludzie są tak przebiegli, że po prostu zbyt trudno jest znaleźć zaangażowane osoby, za każdym razem zmieniając tożsamość i słowa kodowe".

"W tej chwili wiemy tylko, że umieścili w szkole osoby wtajemniczone, ale ze względu na szczególną tożsamość nauczycieli i uczniów, aby nie zaalarmować węży, nie możemy przeprowadzić śledztwa na dużą skalę." Henry był tym tak sfrustrowany, że za każdym razem, gdy dochodził do krytycznego momentu, rozłączał się.

"Zajmę się tym, a ty pomóż mi zorganizować kogoś, kto pojedzie do rodziny Summersów, tak na wszelki wypadek. Evelyn zastanowiła się przez chwilę i postanowiła najpierw chronić rodzinę Summersów.

"Dobrze, a tak przy okazji, jak zdrowie twojego ojca? Henry również zdał sobie sprawę z troski Evelyn o jej przybranego ojca, Dereka Summersa.

"Jest zbyt słaby, by poddać się dalszemu leczeniu, najwyżej przez kolejne sześć miesięcy. Serce Evelyn ścisnęło się, chociaż myślała, że zrozumiała ból rozstania z życiem i śmiercią, widok stanu zdrowia Dereka sprawił, że jej odrętwiałe serce znów poczuło nieznane emocje.

Jednak gdy pomyślała o sylwetce Dereka, wiele wspomnień wróciło do niej. Pierwszy raz, gdy usłyszała jego ciepłe wołanie, pierwszy raz, gdy poczuła znaczenie domu, pierwszy raz, gdy została doceniona.

"Wtedy on ......" Henry wie, że serce Evelyn jest trudne, ale nie wie, jak ją pocieszyć. W jego sercu diabelski charakter Evelyn nigdy nie wydawał się potrzebować pocieszenia.

"Chce, żebym szybko wyszła za mąż". Evelyn roześmiała się bezradnie, przypominając sobie, że kiedy wczoraj spotkała Dereka, zaproponował jej randkę w ciemno, myśląc, że jest wystarczająco dorosła, by wyjść za mąż. Evelyn poczuła się, jakby nad jej głową przeleciało stado czarnych wron.

"Zawiąż ...... węzeł i wyjdź za mąż! Ty!" Kiedy Henry usłyszał tę propozycję, w jego umyśle natychmiast pojawił się obraz Evelyn w sukni ślubnej trzymającej mężczyznę za rękę i natychmiast poczuł silny dyskomfort.

Widząc niedowierzającą minę Henry'ego, jakby się nad czymś zastanawiał, Evelyn nie mogła powstrzymać się od rzadkiego uśmiechu: "Co, nie mogę wyjść za mąż?". Chociaż nigdy nie rozważała małżeństwa, reakcja Henry'ego ją rozbawiła.
Nieoczekiwane pytanie Henry'ego sprawiło, że serce Evelyn ścisnęło się, gdy zdał sobie sprawę, jak bezsensowne pytanie zadał: - Nie, nie. odparł niechętnie, a jego dobre wychowanie zmusiło go do błagania Evelyn o wybaczenie.

"Jeśli nie masz nic przeciwko, to ja już pójdę, mam sporo do nadrobienia. Henry stłumił dyskomfort w sercu i wyszedł szybko, jakby miał wiatr u stóp.

(Koniec tego rozdziału)</content



4

Obserwując Henry'ego Andersona, który szedł szybciej niż królik, Evelyn Harper rozmyślała, emocje bezwzględności były jej zbyt obce. Nagle chłopiec o ciemnoniebieskich oczach przyszedł Evelyn do głowy, sprawiając, że jej ciekawość wzrosła. Czy celem tej podróży naprawdę było odnalezienie tych, którzy za nią stali?

Evelyn wstała i wyszła z dormitorium, kierując się w stronę korytarza. Gdy tylko wyszła z budynku, poczuła na sobie falę niechętnych spojrzeń i zastanowiła się w duchu: z kim tak naprawdę zadarła?

Evelyn zamierzała udać, że tego nie usłyszała i odejść, ale spojrzenia zdawały się jej nie puszczać.

"Ta brzydka dziewczyna, dlaczego uwiodła Richarda Beaumonta, on należy do mnie. Olivia Evans podeszła do Evelyn, oskarżając ją ze złością, a jej zachowanie sprawiło, że Evelyn śmiała się i płakała. Okazało się, że dziewczyna była po prostu zazdrosna o jej nieudane zaloty, jednak nie oznaczało to, że Olivia mogła wyładować na niej swoją złość.

Evelyn nie odpowiedziała, tylko spokojnie patrzyła na Olivię, nie chciała się kłócić z tą nastolatką. Jednak ta twarz dała jej poczucie deja vu.

Dla niewprawnego oka mogła wyglądać jak dręczycielka, ale Evelyn to nie obchodziło.

"Hmph, dopóki nie przestanie dokuczać Richardowi, zostawię ją w spokoju." pomyślała Olivia, nie zdając sobie sprawy, że Evelyn mogła przejrzeć jej myśli.

Evelyn nie zwróciła uwagi na Olivię, przeszła obok niej. Olivia widząc to, nie mogła się powstrzymać i krzyknęła: "Ty dajesz mi stop, a ona mnie puszcza?".

Evelyn nie zatrzymała się, myślała o porze lunchu po szkole, bibliotece, stołówce lub gdzieś indziej, gdzie byłoby więcej ludzi. Cóż, stołówka byłaby dobrym wyborem, a ona była głodna.

Evelyn szybko zostawiła Olivię i skierowała się w stronę stołówki, oczy Olivii rozszerzyły się ze złości i była wściekła nie do opisania.

Stołówka była zatłoczona i chociaż większość uczniów pochodziła z zamożnych rodzin, jedzenie nie było dokładnie pięciogwiazdkowe, więc Evelyn zamówiła prosty posiłek, usiadła w kącie i spokojnie obserwowała otoczenie.

"Dreamheart, zastanawiałam się, co z jutrzejszą fryzurą? Czy będzie dobrze wyglądać?" zapytała podekscytowana dziewczyna.

"Jest ładna, ale ja też chcę iść." wtrąciła się inna dziewczyna.

"Hmph, to tylko kilka dolców, czym tu się chwalić, czyja rodzina nie jest menedżerem?" pomyślała Evelyn. Bardziej zależało jej na ocenach niż na statusie, więc dlaczego miałaby przejmować się twarzami innych ludzi.

Patrząc na szczęśliwe i roześmiane twarze, te słowa brzmią tak słodko, ale w głębi serca zawsze ukrywa przeciwne emocje. Relacje między ludźmi, czasami iluzja pokoju jest znacznie większa niż prawdziwy konflikt, kłamstwa tymczasowo przykryją konflikt, podczas gdy prawda jest często niewygodna do ujawnienia, więc wiele osób decyduje się zaspokoić kłamstwa, aby uniknąć prawdy.

Evelyn szukała przez długi czas, ale nie zobaczyła żadnych istotnych informacji i miała zamiar wyjść, ale nie spodziewała się, że Olivia również pobiegła do restauracji i przyprowadziła dwie dziewczyny.
"Nie mogę uwierzyć, że odważyłam się ją zignorować. Olivia dyszała.

Myślała, że będzie to ktoś wyjątkowy, ale okazało się, że była to uprzywilejowana uczennica, która miała czelność być protekcjonalna.

Kiedy Olivia zobaczyła, że Evelyn przygląda się jej lekko, cicha atmosfera sprawiła, że trochę się zdenerwowała, myśląc, że nie może pozwolić ojcu dowiedzieć się, że znowu się znęca.

"Od teraz będę za nim podążać, nikt nie będzie się nade mną znęcał." Olivia, widząc sytuację, zniżyła głos znacznie niżej, jakby chciała zbliżyć się do Evelyn.

(Koniec rozdziału)



5

Evelyn Harper spojrzała na stojącą przed nią dziewczynę, wpatrywała się w małą, nieco znajomą twarz i przez chwilę, pogrążona w myślach, rozważała w głowie, że naprawdę musiała ją gdzieś wcześniej widzieć.

"Nie jest niemową, prawda? Olivia Evans spojrzała na Evelyn Harper, która nie przestawała paplać, i trochę się nad nią zlitowała.

Jednak w oczach Evelyn Harper ostrożny umysł Olivii został już przez nią przejrzany i poczuła się nieco rozbawiona. W jej wieku po raz pierwszy litowano się nad nią i nie mogła powstrzymać się od zabawnego uśmiechu na twarzy.

Gdyby Henry Anderson tam był, widząc słaby uśmiech Evelyn Harper, z pewnością chciałby uciec szybciej niż ktokolwiek inny. Siostro, uciekaj, Evelyn Harper nie jest żałosna, jej uśmiech to diabelski uśmiech!

Olivia Evans zamarła na chwilę, gdy zobaczyła uśmiech Evelyn Harper, a po jej karku przebiegł zimny dreszcz i mimowolnie zadrżała, myśląc: "Jak może mi być zimno w środku dnia?

Dlaczego w tym momencie uśmiech Evelyn Harper wydał jej się nieco przerażający? "Ja, ja... - jąkała się, niezdolna do mówienia.

Evelyn Harper uśmiechnęła się lekko i zapytała: "Jak mam na imię?".

"Hatsu, Hatsu Yashin. Po tych słowach Olivia Evans pożałowała w głębi serca, dlaczego posłuchała Evelyn Harper?

Och, więc to córka tego dzieciaka z rodziny Beaumont, nic dziwnego, że wygląda znajomo.

Widząc, że Evelyn Harper w końcu się zamknęła, irytacja Olivii Evans w jej sercu stała się bardziej oczywista, ale nie odważyła się krzyknąć, mogła tylko spojrzeć na nią gniewnie i zapytać: "Zamknę się!".

Evelyn Harper wiedziała, kim jest Olivia Evans i nie dała jej spokoju. "I nie powiedział, że się nie zamknie.

"Ja! Olivia Evans zaniemówiła, ale też niechętnie zapytała ponownie: - Więc dlaczego Richard Beaumont zatrzymał się, by na mnie spojrzeć?

Gdy tylko Olivia Evans wymieniła nazwisko Richarda Beaumonta, Evelyn Harper poczuła na sobie zimne spojrzenie, którego właściciel siedział przy drugim stoliku po jej prawej stronie.

"Olivio-san, ja również przyszłam na kolację. Melody Evans nie mogła się powstrzymać przed podejściem do Richarda Beaumonta na dźwięk jego imienia.

"Nie moja sprawa! Olivia Evans była zirytowana zachowaniem Melody, myśląc sobie: "Tak naprawdę nie jestem jej przyjaciółką, więc dlaczego miałabym się nią przejmować?".

"Oboje są bardzo wykształconymi ludźmi, jak mogą mówić takie niegrzeczne rzeczy". Melody Evans zawsze miała problem z Olivią Evans, jedyną w szkole, która nie miała wstydu, uganiając się za Richardem Beaumontem przez cały dzień.

"Wszyscy są kolegami z klasy, powinni sobie pomagać." powiedziała Melody Evans z poważną miną.

Jej pierwsze spotkanie z Richardem Beaumontem było wciąż świeże w jej pamięci, a szczegóły tego dnia były wciąż świeże w jej umyśle, w tym bezinteresowna postawa Richarda i pogarda w jego słowach, które zawsze były w jej umyśle. Tęskniła za dniem, w którym Richard ją zauważy.

Melody Evans od dawna uważa Richarda Beaumonta za swoje "wszystko", więc kiedy widzi szalony podziw Olivii Evans dla Richarda, jej serce przepełnia uraza. Gdyby Richard nie żywił takich samych uczuć do Olivii Evans, nie przestałaby.
"Ta uczennica, jestem Melody Evans ze starszej klasy A, jeśli masz jakieś trudności, możesz do mnie przyjść". Melody Evans udawała entuzjazm, całkowicie ignorując gniewną minę Olivii Evans.

Olivia Evans zobaczyła, że wokół niej jest coraz więcej ludzi, chciała być zła, ale nie mogła nic z tym zrobić, mogła tylko tupać nogą ze złości.

"Hmph, zobaczymy." Olivia spojrzała na nią zaciekle, warknęła zimno i odwróciła się, by odejść.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Szepty z St Andrews"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści