The Opposite Two

Prolog (1)

========================

Prolog

========================

Maddie Collins

Dwa lata temu...

Odetchnęłam z ulgą, gdy upuściłam plecak na podłogę i zapadłam się w puste miejsce w miejskim autobusie, wiedząc, że mój brat i siostra są gotowi na nowy rok szkolny. Dzięki Bogu podstawówka zaczyna się godzinę przed liceum, inaczej spóźniłabym się na swój pierwszy dzień w Mercy Academy.

Większość szesnastolatek martwi się o to, w co się ubrać pierwszego dnia szkoły, jak powinny poprawić włosy albo z kim usiąść na lunchu.

Nie ja.

Na szczęście Mercy ma obowiązkowy mundurek, więc nie muszę tracić ani grosza na szukanie ubrań z wyprzedaży, które pasowałyby do mojego zbyt szczupłego jak na mój gigantyczny wzrost ciała. Jeśli chodzi o moje gęste, cynamonowe włosy, to zwykły kucyk zapobiega ich puszeniu się pod wpływem sierpniowej wilgoci na południu.

I w końcu, nie obchodzi mnie, z kim siedzę na stołówce, bo jestem po prostu podekscytowana darmowym jedzeniem. Jest nawet bar sałatkowy, gdzie mogę wreszcie zjeść coś zielonego, co wyrasta z ziemi po raz pierwszy od... nawet nie pamiętam!

Więc nie, nie mam czasu na żaden ze zwykłych nastoletnich, powierzchownych dramatów o bzdurach. Moje zmartwienia są o wiele bardziej poważne, jak na przykład to, ile dni mogę jeszcze czekać z zapłaceniem rachunku za prąd, zanim wyłączą prąd w naszej przyczepie? Albo czym nakarmię mojego brata i siostrę pod koniec tygodnia, kiedy skończy się nam jedzenie? Mój plan w tej chwili to zebrać jak najwięcej jedzenia na śniadanie i lunch i zabrać je do domu. To najlepsza opcja, jaką mogę wymyślić, ponieważ nie dostanę więcej funduszy na naszej karcie świadczeń państwowych EBT do przyszłego wtorku.

Życie jest do bani, ale nie mogę się doczekać mojego drugiego roku i rozpoczęcia nowego rozdziału. Freshman rok poszedłem do publicznej szkoły średniej w centrum miasta w mojej objazdowej dzielnicy, która była kompletnym żartem. Wszyscy są na haju przez cały czas lub w ciąży, i tak długo, jak pojawiasz się raz w tygodniu przez wszystkie cztery lata i możesz wyrecytować swoje ABC, dadzą ci dyplom.

Chcę więcej od życia.

Jedynym sposobem, abym mogła pójść na studia na jednym z lokalnych uniwersytetów, jest pełne stypendium. Czy myślisz, że doradcy ds. przyjęć są pod wrażeniem dziewczyny, która jest na szczycie swojej klasy złożonej ze zmarnowanych nieudaczników? Nie, nie są. Ale wymyśliłam inną drogę - uczęszczanie do elitarnej szkoły, gdzie bogaci wychowują swoje dzieci na prezesów, lekarzy i prawników. Kiedy skopię tyłki wszystkim rozpieszczonym, bogatym kutasom, oferty studiów zaczną się sypać.

Mercy musi podbić swoje statystyki GPA i SAT do swoich broszur, dlatego dali mi stypendium. W końcu mam stopę w drzwiach, by odnieść sukces.

Ale jak tylko wysiadam z autobusu ubrana w te same ciuchy co wszyscy inni, nadal jest oczywiste, że nie pasuję do tego kampusu. Parking jest pełen Mercedesów, BMW i Porsche, rodzajów samochodów, które jeżdżą po mojej okolicy tylko wtedy, gdy są kradzione.

A tu jadę komunikacją miejską, podczas gdy czerwone, pierdolone Lamborghini podjeżdża pod krawężnik i parkuje tuż przed pięknym kampusem. Widziałem tego typu fantazyjne samochody sportowe tylko w filmach!

Muszę przejść obok pięknego pojazdu, aby przejść przez drzwi wejściowe, więc dostaję z bliska, moje koniuszki palców swędzą, aby dotknąć tyle władzy, bogactwa i... statusu. Gdy zaczynam wchodzić po kamiennych schodach, po raz ostatni zerkam przez ramię i prawie się o nie potykam, gdy widzę twarz wysokiego, umięśnionego faceta, który się po nich wspina. Jest równie wspaniały jak jego samochód, z kanciastą twarzą obramowaną luźnymi, czekoladowymi lokami, które zostały stworzone do umieszczenia na plakatach, którymi nastolatki mogłyby tapetować swoje sypialnie. Wygląda zbyt dojrzale i zbyt idealnie, żeby być studentem. A jednak sięga do samochodu i wyciąga granatową marynarkę, wymagany element szkolnego mundurka, i przerzuca ją przez ramię. Kiedy zaczyna obchodzić przód swojego wartego czterysta tysięcy dolarów samochodu, podnosi oczy i zwęża je na mnie, sprawiając, że się rumienię, bo nie zdawałam sobie sprawy, że tak długo się zatrzymywałam i gapiłam.

Chwytając za paski plecaka, wbiegam na resztę schodów i wślizguję się do głównych drzwi, kierując się do biura. Starsza kobieta z siwymi włosami zaczesanymi do tyłu w kok, dziś znów obsługuje biurko, tak jak podczas mojej wycieczki.

"Cześć, jestem Maddie. Przepraszam, moje pełne imię to Madison Collins. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień."

"Witam, panno Collins," mówi, kiedy staje na nogi i zaczyna grzebać w drewnianym pudełku pełnym kopert. "Twój plan zajęć nie zdążył się jeszcze tutaj pojawić, więc pozwól, że pójdę sprawdzić, czy doradca zawodowy go ma. Nie krępuj się usiąść, gdy będziesz czekać. I twój doradca rówieśniczy powinien być tu wkrótce. Odprowadzi cię do każdej klasy dzisiaj i odpowie na wszelkie pytania dotyczące akademii."

"Świetnie, dziękuję", mówię jej, zanim zniknie w korytarzu.

Zdejmuję plecak i kładę go na ziemi, gdy opuszczam się na jedno z niebieskich krzeseł ustawionych po obu stronach ściany. Właśnie skrzyżowałam nogi w mojej krótkiej, jednolitej spódniczce, gdy otwierają się szklane drzwi. To właściciel Lamborghini, który wypełnia każdy centymetr ramy drzwi dzięki swojemu ogromnemu wzrostowi i szerokim ramionom, które rozciągają jego białą koszulę z guzikami do granic możliwości. Przednie obszycie jego koszuli jest do połowy wsunięte w przód jego marynarskich spodni, które podkreślają jego płaski jak naleśnik brzuch i raczej imponujący pakiet z przodu.

Ledwo rzuca na mnie okiem, zanim podchodzi do lady, a może rzeczywiście spojrzał na mnie, ale byłam zbyt zajęta sprawdzaniem go poniżej szyi i talii.

"Ona jest, ah, poszedł po mój harmonogram," mówię mu.

Po uderzeniu dłońmi w ladę, słyszę jak wzdycha ciężko, zanim wędruje i kładzie się na jednym z foteli naprzeciwko mnie, jego długie nogi rozłożone szeroko jak facet, który nie ma fucks dać. Następnie jego chłodne oczy wpatrują się we mnie bezczelnie, biorąc pod uwagę każdy cal od palców moich butów do moich skrzyżowanych nóg, aż do czubka mojego kucyka i z powrotem w dół powoli. Wielokrotnie. Jakbym była eksponatem sztuki wystawionym wyłącznie dla jego przyjemności i aprobaty.



Prolog (2)

I głupio, właściwie chcę aprobaty tego faceta, mimo że nigdy wcześniej nie przejmowałam się tym, co ktoś o mnie myśli.

Jego niezachwiane spojrzenie sprawia, że denerwuję się jeszcze bardziej, ponieważ nie powiedział jeszcze ani słowa.

"Jestem Maddie. Dziś jest mój pierwszy dzień", wykrztuszam.

W końcu otwiera swoje zmysłowe usta z pełnymi wylewnymi wargami. "Congratu-fucking-lations."

Jego głos jest głębszy niż morze i gruff z tylko nutą południowego drawl.

"Ach, dzięki", odpowiadam, mimo że jestem całkiem pewien, że był sarkastycznym palantem. "Czy jesteś przypadkiem moim rówieśniczym doradcą?" pytam. "Jestem na drugim roku".

"Tak."

Wow, on jest taki...przyjazny.

"Widziałem cię tam," mówię, wskazując w kierunku frontu budynku. "Niezła jazda."

"Ja też cię widziałem," mówi, powodując ciepły blask w mojej klatce piersiowej, ponieważ on również patrzył na mnie. "Widziałem cię slumming it, wysiadając z brudnego autobusu miejskiego". Zmarszczył nos. "Dzięki tobie nigdy nie pozbędziemy się zapachu śmieci w tym miejscu".

Przeklinam irlandzką krew po stronie ojca, kiedy moja twarz nagrzewa się do poziomu wulkanicznego, prawdopodobnie zmieniając kolor włosów na taki sam.

Chrzanić tego gościa. Jeśli on nie planuje grać ładnie, to ja też nie będę.

Podnosząc się na nogi, podnoszę swój plecak i przerzucam go przez ramię, aby powiedzieć mu. "Wiesz co? Zapomnij o tym. Możesz odejść. Wolę się zgubić niż znosić twój arogancki tyłek przez cały dzień".

Teraz on też wstaje, ten palant, którego imienia nawet nie znam, i kroczy prosto do mnie. Jest tak blisko, że czuję zapach jego wody kolońskiej i widzę dokładny odcień jego jasnozielonych oczu, które są niesamowicie podobne do koloru... czystego szkła, twardego i przezroczystego. Widzę na wylot pustą, materialistyczną duszę tego palanta. To typ osoby, która myśli, że jest lepsza od wszystkich innych, bo jest bogata.

"Nie powinnaś się tu zbytnio rozgościć", mówi mi, a brzmi to bardziej jak ostrzeżenie.

"Dlaczego nie?"

"Ponieważ przeżujemy cię i wyplujemy, tak jak wszystkich innych poszukiwaczy złota i pretendentów, którzy przychodzą tutaj, myśląc, że są jednym z nas".

"Wow", mruczę na obrazę. Jak tylko się otrząsnę, mówię mu: "Nie mogę się doczekać, żeby spojrzeć na ciebie z trybuny za trzy lata. Ty możesz brać wszystko w swoim życiu za pewnik, ale ja nie. Ciężko pracuję na każdy grosz i odmawiam, by ktokolwiek mnie powstrzymywał, zwłaszcza jakiś głupi dżokej, który nie potrafi nawet policzyć wszystkich pieniędzy, jakie wydaje w ciągu dnia".

Jego szczęka tyka po tej wymowie, zwracając moją uwagę na fakt, że faktycznie ma na niej czekoladową posypkę cienia godziny piątej.

Pierwsza rzecz z rana.

I jest w moim wieku!

"Jedynym miejscem, w którym będziesz za trzy lata, jest pukanie się w głowę albo praca na słupie za dolarowe banknoty", zgrzyta. "Nie ma mowy, że wytrzymasz tu rok, a tym bardziej, że ukończysz szkołę na najwyższym poziomie".

"Chcesz się założyć?" I seethe przez moje własne zaciśnięte zęby.

Spoglądając w dół na nasze stopy, mówi mi: "Przepraszam, Mała Sierotko Annie, ale nie sądzę, że możesz sobie pozwolić na zaoferowanie mi czegokolwiek, co faktycznie bym chciała, kiedy nie stać cię nawet na kupienie sobie nowych butów".

Rumieniec na moich policzkach to teraz czysta wściekłość, bo ma rację. Nie kupiłam nowych butów, bo zamiast tego postanowiłam wysłać Matta i Mandy do szkoły w nowych. A sieroca obelga też kłuje, bo nie mam pojęcia, czy moi rodzice w ogóle żyją. Pieprzyć tego faceta i głupi sportowy samochód, na którym jechał.

"Kiedy zostanę nazwany valedictorian za trzy lata, musisz dać mi swoje Lamborghini".

"Moje Lambo?" Wykrztusił z siebie śmiech. "Odbiło ci, kurwa, od zmysłów, dziwko".

Co to do diabła jest żużel? Będę musiał sprawdzić to później, ale zgaduję, że nie oznacza to nic miłego.

"A ty jesteś największą cipą, jaką kiedykolwiek widziałem. Naprawdę powinieneś był pójść z różową jazdą zamiast czerwonej, aby obraz waginy był kompletny!".

"Och, to jest włączone, trailer trash!"

"Więc zgadzasz się na warunki?" pytam. "Podpiszesz mi swój samochód zaraz po tym, jak wygłoszę swoją mowę na naszej maturze?".

"Nie tak szybko." Stukając palcem wskazującym w środek mojej klatki piersiowej, mówi: "Nie powiedziałeś mi jeszcze, co dostanę, gdy wygram?".

"Jeśli wygrasz..." Zaczynam, a potem próbuję wymyślić coś, cokolwiek, na co on by się zgodził, bo zrobię wszystko, żeby być na szczycie mojej klasy. Za pieniądze, które dostałbym sprzedając jego śmiesznie drogi samochód, mógłbym kupić nam prawdziwy dom i kilka normalnych samochodów!

"To prawda, kiedy wygrywam, co dostaję?" pyta zarozumiały dupek.

Mężczyźni bogaci czy biedni wszyscy chcą tego samego, prawda? Seks. Tu jest nadzieja. W przeciwnym razie zrobię z siebie jeszcze większego głupka.

"Jeśli wygrasz, co nie nastąpi, ale jeśli piekło zamarznie i ty wygrasz, ja opuszczę akademię lub nie zostanę valedictorian, to... dam ci nieograniczony zapas obciągania. Przez całe lato przed studiami".

Jak tylko jego wypielęgnowane, idealne usta rozdzielają się na mały, ale słyszalny gaz, wiem, że go mam. Seks, to jedyna waluta, która nigdy nie zawodzi, gdy chodzi o to, by kobieta dostała od mężczyzny to, czego chce. I niestety, robiłam rzeczy, z których nie jestem dumna, aby zadbać o mojego brata i siostrę, ale ani razu nie otrzymaliśmy nakazu eksmisji, mimo że żadnego z naszych rodziców nie było w domu, aby pomóc z czynszem w ciągu ponad roku.

Połykając tak głęboko jabłko Adama, spodziewam się, że zapyta, czy jestem w nich dobra, albo zażąda darmowej próby. Zamiast tego, palant mówi po prostu: "Nieograniczony jest zbyt... niejasny. Chcę dokładnej liczby".

Ha! Co za idiota! On rzeczywiście zamierza zaryzykować swój czterysta tysięcy dolarów samochód na bardzo małą szansę obciągania kutasa.

Wiedząc, że piłka jest na razie w moim posiadaniu, opuszczam wzrok na rozporek jego spodni i podnoszę jedną brew. "Myślę, że to zależy od tego, ile razy możesz go podnieść, gorący strzał".

"Och, mogę dostać go w górę po prostu dobrze, tyle razy, ile kurwa chcę," szybko kontruje. "Ale, ah, skoro potrzebujemy konkretów, myślę, że cztery to ładna, parzysta liczba".

"Cztery?" powtarzam.

"Do czterech obciągów dziennie, codziennie przez trzy miesiące latem po tym, jak skończymy studia, od Memorial Day do Labor Day".

"Umowa stoi", mówię, wyciągając dłoń. To będzie zbyt łatwe, jak branie cukierków od naprawdę dużego, rozpieszczonego dziecka. "Podaj mi swoje nazwisko, abym mógł sporządzić dla ciebie wiążący kontrakt do podpisania".

"Deal," zgadza się z uśmiechem, gdy ściska moją rękę za wszystko, co jest warte. "I jestem Aric Prince. Ale wątpię, żebyś kiedykolwiek zapomniał imię człowieka, który będzie żył kulami głęboko w twoim gardle za zaledwie kilka lat."

Jego najwyższa i całkowita pewność siebie chwilowo powoduje, że moje spojrzenie lekko się zanurza. Wtedy przypominam sobie, że ten... chłopak mnie nie zna. Jedyną rzeczą, którą będę rozwalał, jest on i jego koledzy z klasy przez następne trzy lata z moim wyższym intelektem.




Rozdział 1

========================

Rozdział 1

========================

Maddie

Dwa lata później...

Jest ostatni weekend lata przed rozpoczęciem ostatniego roku i obawiam się go bardziej niż zwykle, gdy toruję sobie drogę na przystanek autobusowy przed sklepem spożywczym. Moje ramiona obciążają papierowe torby pełne zapasów na śniadanie w biegu i kanapki na lunch. To wszystko, na co mogłam sobie dzisiaj pozwolić, więc obiad będzie musiał być jakąś boską interwencją.

Powrót do szkoły oznacza, że będę musiała wymyślić, jak zrekompensować sobie utratę dochodów.

Nie jestem dumna z tego, że płacą mi za wysyłanie niegrzecznych wiadomości do kolesi, którzy się do nich dobierają, ale płacę rachunki i mogę zostać w domu z Mattem i Mandy, oszczędzając mnóstwo pieniędzy na opiece nad dziećmi latem i nocami w ciągu roku szkolnego.

Wyżywienie trzech gęb i utrzymanie dachu nad głową nie jest łatwe. Można by pomyśleć, że po ostatnich kilku latach robienia tego, będę w tym lepsza.

Zamiast tego, wydaje się, że jest coraz trudniej. Było kilka dni, w których budziłem się z myślą: "Tak, dziś będzie dzień, w którym wszystkie talerze, którymi obracam, rozbiją się i opieka społeczna rozdzieli naszą rodzinę. To by mnie zabiło, gdybyśmy stracili brata i siostrę na rzecz systemu, więc dlatego wciąż wypruwam sobie żyły i liczę na najlepsze.

Właśnie opuściłem moje cztery torby z zakupami na ławkę przystanku autobusowego, kiedy ruch na tyłach parkingu Sav-A-Lot przykuwa mój wzrok. Perłowo biały, nowy i drogi SUV praktycznie świeci w mroku zachodzącego słońca - i kołysze się gwałtownie w przód i w tył, jakby właściciel miał zabójczy system dźwiękowy lub ktoś był zajęty!

Ponieważ nie ma nic innego do roboty, gdy czekam na miejski transport publiczny, siadam bokiem na ławce, by obserwować bogatych ludzi kopulujących na wolności w odległości zaledwie około dwudziestu stóp. Mogę nawet rozróżnić profil pary i ich pozycję. Facet siedzi, podczas gdy ona ujeżdża go tak mocno, że daje to trening amortyzatorom SUV-a.

Bierz je, kowbojko!

Nie odwracając wzroku, rozglądam się po torbach z zakupami na oślep, aż moja ręka ściska napuszoną torbę z serowymi ptysiami. Pociągając za górną część, sięgam do środka i chwytam ptysia, wsuwając go do ust, rozkoszując się moją jedyną i niepowtarzalną przywarą, jednocześnie zaspokajając moją ciekawość na temat seksu.

Jak na osiemnastoletnią dziewczynę, która obejrzała niezliczone godziny porno i może wypalić uszy mężczyzny brudem, nigdy nie doświadczyłam prawdziwej transakcji poza kilkoma obciągnięciami tu i tam. Zawsze wyobrażałam sobie, że mój pierwszy prawdziwy czas będzie z doświadczonym mężczyzną, który będzie miał mnie na plecach, gdy będzie mnie brał. Chociaż muszę przyznać, że w pewnym sensie zazdroszczę kobiecie SUV za przejęcie kontroli i zdobycie jej.

Przesuwając artykuły spożywcze dalej w dół ławki, wyciągam nogi przed siebie, aby trochę bardziej się pochylić i uniknąć zauważenia przez parę. Wkrótce krzyki kobiety słychać wyraźnie przez pojazd. "Eric" to brzmi jak jego imię, a ona wykrzykuje to tak, jakby był królem brudnego publicznego pieprzenia. Zgaduje, że to oznacza, że zaraz się uwiną.

Niecałe pięć minut później drzwi pasażera otwierają się i wychodzi z nich filigranowa, platynowa blondynka, zerkając w stronę wejścia do sklepu, szukając ewentualnych świadków. Jest tak wypielęgnowana i pruderyjna, że nawet nie myśli o tym, żeby spojrzeć w moją stronę na przystanku autobusowym. Ubrana w kwiecistą sukienkę bez rękawów, która sięga poniżej kolan, wygląda jak piłkarska mama albo przewodnicząca PTA.

Coś wylatuje z SUV-a i na ziemię obok niej, zużyta prezerwatywa może, fuj, zanim wysoki, bez koszulki i imponująco buff mężczyzna w końcu wysuwa się z wnętrza, aby do niej dołączyć.

"O mój Boże!" szepczę w gazie, ponieważ rozpoznaję go! Szybkie skanowanie parkingu, i widzę jego absurdalnie ostentacyjne czerwone Lamborghini ukrywające się między kilkoma ciężarówkami Chevy, (jakby to mogło ukryć jego samochód, który kosztuje więcej niż większość domów) udowadniając jego tożsamość ponad wszelką wątpliwość.

To Aric freaking Prince, kolega z klasy, bóg futbolu i król zamku w naszej dusznej, prywatnej szkole. Nie wspominając o tym, że jest wspaniały w sposób, który sprawia, że kobiety chcą sprzedać swoje dusze za szansę dotknięcia jego gęstych, falujących czekoladowych włosów. Albo jego sześciopaku. Kto potrzebuje życia pozagrobowego, kiedy jest niebo na ziemi, prawda? Tylko, że ten koleś jest gigantycznym kutasem. On i jego dwóch najlepszych przyjaciół, Blake Sullivan i Royal Fitzpatrick, myślą, że są nietykalni i rządzą szkołą. W pewnym sensie chyba tak jest, bo są niesamowicie popularni, a ich trzy rodziny prawdopodobnie przekazują na Mercy Academy więcej niż niektóre małe państwa zarabiają w ciągu roku.

Czekaj. Trzymaj ten pieprzony telefon.

Dlaczego Aric Prince, facet, który może przelecieć każdą kobietę na świecie, uprawia publiczny seks w samochodzie z jakąś soccer mom? To znaczy, z tego miejsca, gdy jest odwrócona do mnie plecami, wygląda całkiem ładnie i w ogóle, ale bazując na jej krągłościach i krótkiej fryzurze, zgaduję, że jest co najmniej dziesięć lat starsza od niego i prawdopodobnie ma kilka własnych szczurów dywanowych.

Moje przeczucia okazują się słuszne, gdy zaczyna ubierać Arica, zapinając mu designerskie dżinsy i zapinając pasek jak czyjaś matka. Chociaż sposób, w jaki jej ręka sięga w dół i formuje się do jego wybrzuszenia, kiedy już skończy, nie jest zbyt matczyny.

Dopiero gdy Aric ją obraca, przypinając ją plecami do boku SUV-a, by zaatakować jej usta, zachodzące słońce uderza w jej twarz i dobrze się jej przyglądam. Cholera, chyba też ją rozpoznaję.

Mój telefon jest z tylnej kieszeni dżinsów i pstryka zdjęcia całującej się pary, podczas gdy mój umysł ściga się przez wewnętrzny katalog twarzy i nazwisk ludzi, aż w końcu uderza mnie.

"Matka. Kurwa" - szepczę do siebie, chowając się niżej na ławce i przełączając się na nagrywanie wideo zamiast zdjęć, mając nadzieję, że nie zabraknie mi pamięci.

To nie jest byle jaka matka. To Collette Sullivan, matka Blake'a Sullivana, który jest najlepszym przyjacielem Arica!

Jakie to... obrzydliwe.

Czy to w ogóle legalne? Powinnam zadzwonić na policję?

Technicznie rzecz biorąc, nie ma nic złego w tym, co robią, ponieważ Aric ma osiemnaście lat lub niedługo będzie miał osiemnaście, a wiek przyzwolenia w Karolinie Północnej wynosi szesnaście lat.

Więc nie, nie powinnam dzwonić na policję. Poza tym sama myśl o tym, jak "Royals", jak nazywa się tych trzech chłopców w szkole, wyruchali biedną Hannah Morgan po tym, jak wydała jednego z nich za oszustwo, wystarczy, by odwieść mnie od popełnienia tego samego błędu.

Mimo to romans, który ci dwaj mają na głowie jest zły na tak wielu poziomach. Aric sypia z mamą swojego przyjaciela. Gdyby Blake się dowiedział, prawdopodobnie by go zabił. Nie wspominając o jej biednym mężu, ojcu Blake'a...

Cały ten dramat ma zadatki na naprawdę ciekawą historię, taką, którą może nawet zacznę spisywać po powrocie do domu. Mam już w głowie idealny tytuł: How to Bring a Bully to his Knees.

Teraz, gdy udało mi się zaszantażować tego aroganckiego kutasa, nadszedł czas, by zdjąć tego zarozumiałego drania!

I po znoszeniu jego gówna przez ostatnie dwa lata od momentu, gdy postawiłem stopę na kampusie, nie mogę się doczekać, by dać mu dokładnie to, na co zasługuje.




Rozdział 2 (1)

========================

Rozdział 2

========================

Aric

Kiedy w poniedziałek kończy się lunch, ja wciąż się ociągam. To nasz pierwszy dzień w szkole po wyczerpującym dwutygodniowym obozie piłkarskim w dziewięćdziesięciopięciostopniowym upale i wilgotności jak cholera. Mogę być cholernie dobrym rozgrywającym, ale moje serce nigdy nie było w tym sporcie. Mój ojciec, maniakalny, nieatletyczny onkolog, zapisał mnie do gry, gdy miałem trzy lata, po tym jak rzuciłem nerfową piłkę ze spiralą na niej. Od tego czasu utknąłem grając, i najwyraźniej ta tradycja nie skończy się po tym, jak ukończę ten rok. Nie, oczekuje się, że pójdę do pierwszej dziesiątki college'u na stypendium piłkarskie, dostanę pracę startowego QB przed moim młodszym rokiem, a następnie podpiszę z zawodowcami.

Boże broń, żebym pomyślał o zrobieniu czegoś innego z moim życiem...

"Nadchodzi", mówi Blake, który siedzi po mojej prawej stronie przy naszym stole obiadowym. Jeszcze zanim zostaliśmy seniorami, Blake, Royal i ja siedzieliśmy samotnie przy pierwszym stole w stołówce, zwróceni twarzą do reszty ciała studenckiego, jak na wyimaginowanym piedestale. Nikt nie odważył się spróbować usiąść z nami. Ale kiedy już skończymy wypychać nasze twarze, jeden po drugim podchodzą do nas i proszą o pomoc w swoich licealnych bzdurach.

Nasza trójka jest, była, kapitanami drużyny futbolowej, synami założycieli Mercy Academy, i tak bogata, że mamy wszystko co najlepsze - samochody, rezydencje, wakacje, imprezy. Wszystko co chcemy, dostajemy.

Naszym pierwszym chłopem, do którego podchodzimy jest Garrett Hyde, kolejny senior, który mieszka w naszym sąsiedztwie i jest startującym running backiem w drużynie piłkarskiej.

"Co tam, Gar?" pytam, gdy podchodzi.

"Przepraszam, że zawracam wam głowę, ale zastanawiałem się..." jego słowa urywają się, gdy jego oczy krótko przecinają Royal siedzący po mojej lewej stronie. "W związku z tym, że otwiera się stanowisko kapitana, chciałbym rozważyć moje nazwisko."

Zerkam na Royala, który przewraca oczami w kolorze whiskey i mówi: "Nieważne". Wiem, że próbuje udawać, że ma w dupie to, że został wyrzucony z drużyny po skandalu z oszukiwaniem, ale to wciąż go gryzie. Tak mocno, że jeśli wkrótce nie zapanuje nad swoim gniewem, nie wiadomo, co może zrobić.

"Blake?" pytam, patrząc na niego w poszukiwaniu jego opinii.

Wzruszenie ramionami jest jego odpowiedzią.

Odwracając się z powrotem do Garretta, mówię mu: "Cała drużyna piłkarska musi głosować na to, kto wypełni wakat po kapitanie".

"Racja, tak-tak, wiem," jąka się, gdy jego twarz opada.

"Ale damy słowo, że będziemy cię popierać," dodaję. "Powinieneś wygrać w osuwającej się ziemi."

Oczy rozjaśniają się, jakbyśmy właśnie uczynili jego pieprzone życie, Garrett mówi: "Super! Dzięki chłopaki!", po czym odwraca się i spieszy, jakby obawiając się, że zbyt długie czekanie sprawi, że zmienimy zdanie.

"Nadchodzi twoja dziewczyna", Blake informuje mnie, gdy Sophie Hill wstaje ze swojego miejsca przy stole cheerleaderek i odbija się w naszą stronę. Jest słodka, gorąca, blond i bąbelkowa, ale nie jest już moją dziewczyną i nie była nią przez jakiś czas. Nie żebym się przejmował zdławieniem plotki. Gdyby chłopaki wiedzieli, że nie pieprzę się z nią, chcieliby wiedzieć, z kim się spotykałem przez ostatnie dwa lata, a to sekret, którego nigdy nie mogę wyjawić.

Sophie jest moją sąsiadką, która mieszka w domu między moją posesją a posesją Blake'a, i była moją pierwszą. Jej rodzice są starzy jak chuj, emerytowani prawnicy, więc nigdy nie ma ich w domu, zawsze podróżują po świecie. Lato przed naszym drugim rokiem, Sophie i ja spędziliśmy ćwicząc na sobie nasze umiejętności oralne, aż oboje byliśmy ekspertami. Pieprzyłyśmy się raz i obie zgodziłyśmy się potem, że to nie było tak dobre jak nasze usta na sobie, więc przez resztę naszych letnich dni po prostu sześćdziesięciominutowe.

Cholera, to były niesamowite dni. Ale zeszłego lata pojawiła się Collette, która nie odrywa się od mojego kutasa na tyle długo, by ten mógł się oddalić, nawet tuż obok. Jest zaborcza, wymagająca i... łatwa. To pojebane i złe, ale przynajmniej wiem, czego ode mnie chce. Nie chodzi jej o moje pieniądze czy diamentowy pierścionek, bo już go ma. I nie muszę zabierać jej na randki ani skakać przez obręcze, żeby wyciągnąć ją z majtek. Nasz tak zwany związek nie powinien trwać tak długo, ale jest wygodny - obciąganie lub szybkie pieprzenie każdej nocy, kiedy śpię u Blake'a. Więc znoszę to podkradanie się i poczucie winy, które ciągle mnie zżera.

Ale na pewno jak cholera wciąż sprawdzam inne kobiety, jak Sophie i jej filigranowe i niesamowicie giętkie ciało stojące przede mną w jej idealnie wyprasowanej białej koszuli mundurowej i niebiesko-czerwonej plisowanej spódnicy.

"Jak leci, kochanie?" pytam ją.

"Cześć, Aric", odpowiada z wielkim uśmiechem. Ona głaszcze palce w górę iw dół jej krawat sugestywnie podczas wpatrując się we mnie z oczami psa szczeniaka, jakby pamiętając wszystkie czasy moje usta były na niej i pragnąc, że to było z powrotem tam w dół ponownie. "Moi rodzice są poza miastem w ten weekend, więc mam imprezę w ten piątek wieczorem, jeśli wy trzej nie jesteście zajęci?".

"Wchodzę w to", Blake łatwo się zgadza. Royal, nie tak bardzo.

"Czy Hannah Morgan tam będzie?" pyta nasza zrzędliwa przyjaciółka, zerkając sztyletami na brunetkę siedzącą samotnie przy stoliku po dalekiej stronie kafeterii, która została odtrącona przez wszystkie kliki, nawet dorki po tym, jak wyciągnęła gówno na Royal. Nie było trudno dla wszystkich wybrać strony, kiedy jego jest tym z całą mocą, popularnością i autorytetem, a jej jest coś tak absurdalnego jak etyka czy cokolwiek innego.

"Nie, oczywiście, że nie," odpowiada Sophie z rękami zapartymi na biodrach w szyderczym oburzeniu. "Po tym, co ci zrobiła, nie postawi już więcej stopy na mojej posesji".

"Dobrze. Będę tam," zgadza się Royal.

"Tak, do zobaczenia", mówię Sophie z przymrużeniem oka. I kto wie, może znajdziemy się w jej sypialni wysiadając ze sobą na stare lata.

Nadal patrzę jak tyłek Sophie kołysze się pod jej spódnicą, gdy odchodzi, kiedy Blake mówi: "Cholera jasna! Oto i ona. Szukałem jej cały pieprzony dzień!"




Rozdział 2 (2)

"Schowaj swoje jaja" - chrząka Royal w odpowiedzi.

Nie muszę nawet patrzeć w górę, by wiedzieć, że odnoszą się do Maddie Collins. Mimo to, moje zdradzieckie oczy nie mogą się oprzeć, żeby jej nie szukać.

"Czy to tylko ja, czy w tym roku jej spódnica zrobiła się jeszcze krótsza?" pyta Blake.

Tak, zrobiła się.

"Nie mam pojęcia, ale wygląda na to, że wciąż kupuje używane buty w sklepie z używanymi rzeczami" - zaznaczam, mimo że nie mam pojęcia, jak wyglądają jej buty.

Blake ignoruje mój szyderczy komentarz. "Dałbym wszystko, żeby ją zerżnąć, żeby przelecieć jej genialny mały mózg chociaż raz," jęczy. "Czy to zbyt wiele, by prosić?"

Nie, nie jest.

Maddie to fantazja seksualna każdego mężczyzny, chodząca, mówiąca, wściekła piosenka Godsmack w ciele. Chciałbym wypieprzyć z niej trochę tego gniewu, ale to się nigdy nie stanie z dwóch powodów. Po pierwsze, prawdopodobnie odłamałaby mi rękę, gdybym próbował ją dotknąć. A po drugie, Blake jest moim najlepszym przyjacielem. I chociaż może pieprzyć się z każdą dziewczyną w kampusie, tak naprawdę oszczędzał się dla niej - dziewczyny, która nienawidzi jego wnętrzności, naszych wnętrzności i nie próbuje ukryć swojej pogardy.

Maddie była królową banku klapsów Blake'a przez ostatnie dwa lata, od chwili, gdy zobaczył ją pierwszego dnia. Tego samego dnia, w którym dokonałam czegoś, co niektórzy uznaliby za najgłupszy zakład wszech czasów, tyle że nigdy nie powiedziałam o tym ani jednej duszy.

Nawet każda męska głowa przy stole wydziałowym unosi się, by obserwować, jak wysoki, oszałamiający rudzielec przechodzi obok. Wygląda jak gwiazda porno w swoim mundurze wydanym przez akademię. Pokazując, jak wiele fucków musi dać, Maddie zawsze latem odcina rękawy swojej białej koszulki i wiąże dół w węzeł w talii, pokazując wszystkim swój płaski brzuch. Nie wspominając o tym, że ma przynajmniej trzy górne guziki otwarte, aby ujawnić jej wielkie cycki pęczniejące nad jej zawsze jaskrawo kolorowym stanikiem, który pokazuje przez jej koszulę. Dzisiaj jest to czerwona satyna, w tym samym kolorze co jej pomalowane usta, i w tym samym kolorze mojego Lambo, które wciąż stara się jak może, żeby wygrać w naszym zakładzie.

Aw, kurwa. Nawet nie każ mi zaczynać od jej spódnicy. Gdybym miał zgadywać na podstawie strzępów, nadal nosi tę wydaną na drugim roku, która ledwo zakrywa jej tyłek dzięki kilku centymetrom, które wystrzeliła w górę. Boże, jej nogi są tak długie i szczupłe, jakby zostały stworzone, by owinąć się wokół talii mężczyzny.

Dyrektor powinien dać jej piekło za stan jej mundurka, ale wtedy musiałby się przyznać do patrzenia na jej ciało, dlatego myślę, że trzyma gębę na kłódkę. Nie wspominając o tym, że Maddie jest jedną z niewielu uczennic tutaj na stypendium, pieprzonym geniuszem, który podciąga GPA naszej klasy dzięki takim obibokom jak ja. Mogłaby uciec przed morderstwem, a zarząd i tak wyrzuciłby na nią pieniądze, żeby nie trafiła do więzienia i do akademii za swoje statystyki.

Jest coś w tej dziewczynie, co wszyscy uważają za... fascynujące? Nie, seksowna. Podobnie jak Blake, chcę ją tylko przelecieć, a nie poznać, co sprawia, że nieustannie krzywi się na otaczający ją świat.

Wciąż próbuję zrozumieć, jak do cholery udało jej się utrzymać swoje długie, gęste włosy w górze z ołówkiem wystającym z tyłu i kilkoma czerwonymi pasmami zwisającymi wokół twarzy, kiedy podchodzi do naszego stolika. Siedząc jej drobny tyłek prawo w dół na górze, ona krzyżuje jej zabójcze nogi w kolanie i klepiąc jej telefon komórkowy twarzą w dół obok niej.

"Możemy ci w czymś pomóc, Big Red?" pyta Royal, ponieważ Blake zawsze ma przy niej rozwiązany język, a ja nagle stwierdzam, że jestem nieco oszołomiony jej śmiałością. Albo jej goły, albo pokryty majtkami tyłek leży na stole obiadowym tuż przed miejscem, w którym jem. Jej spódnica jest tak krótka, że musi być.

"Witajcie, chłopcy", mówi Maddie. A kiedy w końcu jestem w stanie podnieść wzrok na jej twarz, widzę, że się uśmiecha.

Right. Na. mnie.

Pod fundamentami szkoły ma miejsce jakaś aktywność sejsmiczna. Piekło musi zamarzać czy coś, bo Maddie wygląda na... szczęśliwą. Nigdy nie jest szczęśliwa ani uśmiechnięta, zawsze się jara.

"Co ty kombinujesz?" pytam w końcu.

"Ty i ja musimy porozmawiać," mówi.

"Ty i...chcesz porozmawiać z Ariciem?" Blake pyta, brzmiąc tak samo zaskoczony jak ja.

Nie przerywając mojego spojrzenia, aby odpowiedzieć mu bezpośrednio, pyta: "Mind uciekając od swoich sługusów na kilka minut? Mamy pewne prywatne sprawy do omówienia".

"Nie, nie mamy", odpowiadam bez wahania. Za kogo ona się, kurwa, uważa, przychodząc tu, siadając na naszym stole i żądając ode mnie gówna? "Dlaczego nie znajdziesz sobie drogi do stołu odrzutów z Hannah jak dobra mała suka i nie usiądziesz tam gdzie twoje miejsce?" Pytam.

"Aric," Blake ostrzega mnie, kiedy próbuję ją przegonić. Nie żeby to działało. Ona nie rusza się ani o cal.

W końcu odwracając górną część ciała na tyle, by spojrzeć na mojego najlepszego przyjaciela, pyta: "Mama dostała nowy samochód, Blake? Spiffy nowy SUV?"

"Tak", odpowiada z słyszalnym gulgotem i marszczeniem brwi. "Dlaczego?"

"Bez powodu", Maddie odpowiada wzruszeniem ramion. "Po prostu widziałam ją wczoraj siedzącą w nim w sklepie spożywczym. Wyglądało na to, że ma pojemne wnętrze. Bardzo pojemne." Jej ciemne, wojskowo zielone oczy zerkają na mnie spod długich rzęs przez sekundę, zanim wrócą do niego.

Sukinsyn!

Ona wie! Musiała nas widzieć.

Do cholery! Collette i ja powinnyśmy były wiedzieć lepiej. To, że nikt, kogo znamy, nie robi zakupów w obskurnej, biednej części miasta, nie oznacza, że nikt nas nie zobaczy. Powinienem był ją odrzucić, ale była gorąca i napalona, a jej mąż, tata Blake'a, choć raz był w domu, więc nie mogliśmy się pieprzyć w ich domu.

"Ach, cóż, prawdopodobnie mógłbym go pożyczyć, jeśli chcesz spędzić czas", Blake mówi jej, całkowicie nie rozumiejąc jej punkt za przywołanie pojazdu swojej mamy.

Maddie stuka palcem wskazującym do jej delectable wargi, jakby rozważając jego ofertę, a następnie mówi: "Niech pomyślę o tym. Nie, nie umawiam się z bogatymi chłopakami. Ale muszę przekazać Aricowi ważną wiadomość. Właśnie teraz. Chyba że wolałby, żebym podzieliła się nią z całą szkołą?".




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "The Opposite Two"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈