Historia nowego domu

Prolog: Pierre, 1794 r.

----------

Prolog

----------

----------

Pierre, 1794 r.

----------

Pierre Aubert, Comte de Verais, widział w oddali, jak tłum zbliża się do zamku, wymachując płonącymi pochodniami, krzycząc i skandując. Było tam może pięćdziesięciu lub więcej mężczyzn, w szorstkich brązowych spodniach i luźnych koszulach. Większość z nich miała przy sobie broń - narzędzia rolnicze, kije, szczupaki. Przytulił swojego małego syna do piersi, ściszając dziecko i próbując zignorować bóle, które go przeszywały, gdy spieszył się ścieżką prowadzącą od zamku w kierunku wsi. Dziewczyna była przed nim, trzymając dziecko. Najpierw musieli doprowadzić dzieci w bezpieczne miejsce; dopiero potem Pierre mógł się skupić na ratowaniu siebie i żony.

Catherine. Serce mu się krajało, gdy przypominał sobie jej białą, przerażoną twarz, gdy w pośpiechu opowiadał jej o swoich planach. Jeśli zrobi to, co jej kazał, będzie bezpieczna przed mafią, a wkrótce rodzina się połączy i będą mogli uciec. Na wygnanie, do Szwajcarii.

Francja zmieniła się w ciągu ostatnich pięciu lat. Stare metody, ancien régime, odeszły. W nowej Francji nie było miejsca dla takich jak Pierre i Catherine. W przeszłości to ich klasa rządziła, ale już nie. Jeśli ten tłum ich złapie, zostaną uwięzieni, osądzeni i prawdopodobnie straceni - przez gilotynę.

Ale tłum musiałby ich najpierw złapać. Pierre otrzymał ostrzeżenie i był spory kawałek przed nimi. Mężczyźni nie dotarli jeszcze do zamku i nie znaleźliby tam Catherine. Na razie była bezpieczna, a on wróci do niej później. Wszystko się ułoży.

Musiało. To była ich jedyna szansa.




Rozdział 1: Lu, dzień dzisiejszy (1)

----------

Rozdział 1

----------

----------

Lu, dzień dzisiejszy

----------

Wszystko zaczęło się pewnego pijanego wieczoru u Mandy i Steve'a. Wszyscy zatrzymaliśmy się u nich na weekend, jak to często robiliśmy. Troje z nas - to ja (jestem Lu Marlow), mój mąż Phil i nasz kolega Graham - przyjechaliśmy w piątek po południu, a Steve ugotował dla nas wszystkich wspaniały posiłek tego wieczoru. Wszyscy przynieśliśmy kilka butelek wina i przyznaję, że kiedy rozpoczęła się ta szczególna rozmowa nad resztkami deseru, mogliśmy wszyscy wypić trochę za dużo.

Co zamierzasz robić teraz, gdy jesteś na emeryturze? Phil zapytał Steve'a. Steve został zmuszony do przejścia na wcześniejszą emeryturę - miał do wyboru: albo to, albo przeprowadzkę do Derby. ("Nic przeciwko Derby", powiedział, "ale nie mamy ochoty tam mieszkać") Miał zaledwie pięćdziesiąt dziewięć lat. My wszyscy mieliśmy po pięćdziesiąt osiem lub dziewięć. Poznaliśmy się czterdzieści lat temu, podczas tygodnia Freshers' na Uniwersytecie w Sussex i od tamtej pory byliśmy stałymi przyjaciółmi w trudnych i spokojnych chwilach.

Steve wzruszył ramionami. 'Nie wiem. Nie chciałem przerywać pracy. Nie jestem jeszcze gotowy, by poświęcić się ogrodowi".

'On potrzebuje projektu,' powiedziała Manda. 'Czegoś, w co mógłby się wbić. Jest zagubiony bez celu w życiu. Remont domu czy coś.

'Ale twój dom jest piękny', powiedziałem. Nie trzeba nic w nim robić. Siedzieliśmy w ich jadalni, która wychodziła na ogród. Kupili ten dom ponad dwadzieścia lat wcześniej, kiedy ich córka Zoe była dzieckiem. Zoe niedawno wpędziła Mandę w tarapaty, przenosząc się do Australii na dwuletni kontrakt zawodowy. Przez lata urządzali swój dom, zmieniając go ze starego, zmęczonego bałaganu w piękny dom rodzinny.

'Tak, a ja nie widzę sensu w przeprowadzce tylko po to, żeby mieć coś do roboty' - powiedział Steve. 'Więcej wina?' Uzupełnił kieliszki wszystkich.

'Czy możesz dostać jakąś pracę doradczą?' zapytał Phil. 'Miałem trochę, odkąd dostałem pakiet zwolnień.' Zawarł kilka dwutygodniowych kontraktów i jeden na pół etatu, który trwał trzy miesiące.



'Prawdopodobnie. Ale to nie jest to, czego chcę.'

'Czego chcesz, kolego?' Zapytał Graham, którego zawsze nazywaliśmy Gray.

Steve spojrzał na deszcz, który spływał po drzwiach tarasowych. 'Lepszej pogody. Gór. Ośrodek narciarski w odległości godziny jazdy. Gdzieś, gdzie mogę pobiegać w fell-runningu prosto z domu. Lepszy styl życia.

'Relokacja, w takim razie. Dokąd?

'I fancy France,' Manda said.

'Tak, ja też.' Phil spojrzał na mnie, jakby chciał ocenić moją reakcję. Po raz pierwszy usłyszałam, że interesuje go życie za granicą - nigdy o niczym takim nie rozmawialiśmy. Co roku kilka razy wyjeżdżaliśmy na wakacje do Francji lub Włoch - zawsze zimą na narty (ulubiony wyjazd Phila), a latem zwykle na kilka tygodni do Doliny Loary, Ardecji, Toskanii lub gdziekolwiek indziej, co nam się spodobało. Bardzo często te wakacje były z pozostałymi trzema osobami siedzącymi teraz przy stole.

'Francja?' to wszystko, co udało mi się powiedzieć. Ekscytujący pomysł, ale moje życie było tutaj, w Anglii. Nawet jeśli od śmierci mamy było mniej rzeczy, które mnie tu trzymały. Wyobraziłam sobie, że odwiedzam Steve'a i Mandę we Francji na wakacje. To byłoby zabawne.

'Lubię Włochy,' powiedziała Manda.

'Ale my nie mówimy po włosku,' zauważył Steve.

'Moglibyśmy się nauczyć ...'

'Gdzie we Francji?' Gray przerwał, pochylając się do przodu, łokcie na stole. Znałem ten gest. Oznaczał on, że ma pomysł. Pomysły Graya były czasem inspirowane, czasem śmieszne, zawsze szalone.

Steve wzruszył ramionami. 'Alpes-Maritimes?'

'Tam jest pięknie', powiedziałem. Phil i ja spędziliśmy tam wakacje kilka lat temu, zatrzymując się w domku w małej wiosce położonej u podnóża Alp. Chodziliśmy po górach, robiliśmy jednodniowe wycieczki na Lazurowe Wybrzeże, jedliśmy miejscowy ser i wino i w sumie zakochaliśmy się w tym rejonie.

'To jest piękne,' zgodziła się Manda. 'Ale nienawidziłabym przenieść się gdzieś w ten sposób i być tak daleko od wszystkich. Wystarczająco źle mieć Zoe na drugim końcu świata, ale gdybym była samolotem z dala od wszystkich naszych przyjaciół też - ty dużo, mam na myśli - nienawidzę tego. Prychnęła. 'Wiesz, że nienawidzę latać.'

'Prawdopodobnie. Ale to nie jest to, czego chcę.'

'Czego chcesz, kolego?' Zapytał Graham, którego zawsze nazywaliśmy Gray.

Steve spojrzał na deszcz, który spływał po drzwiach tarasowych. 'Lepszej pogody. Gór. Ośrodek narciarski w odległości godziny jazdy. Gdzieś, gdzie mogę pobiegać w fell-runningu prosto z domu. Lepszy styl życia.

'Relokacja, w takim razie. Dokąd?

'I fancy France,' Manda said.

'Tak, ja też.' Phil spojrzał na mnie, jakby chciał ocenić moją reakcję. Po raz pierwszy usłyszałam, że interesuje go życie za granicą - nigdy o niczym takim nie rozmawialiśmy. Co roku kilka razy wyjeżdżaliśmy na wakacje do Francji lub Włoch - zawsze zimą na narty (ulubiony wyjazd Phila), a latem zwykle na kilka tygodni do Doliny Loary, Ardecji, Toskanii lub gdziekolwiek indziej, co nam się spodobało. Bardzo często te wakacje były z pozostałymi trzema osobami siedzącymi teraz przy stole.

'Francja?' to wszystko, co udało mi się powiedzieć. Ekscytujący pomysł, ale moje życie było tutaj, w Anglii. Nawet jeśli od śmierci mamy było mniej rzeczy, które mnie tu trzymały. Wyobraziłam sobie, że odwiedzam Steve'a i Mandę we Francji na wakacje. To byłoby zabawne.

'Lubię Włochy,' powiedziała Manda.

'Ale my nie mówimy po włosku,' zauważył Steve.

'Moglibyśmy się nauczyć ...'

'Gdzie we Francji?' Gray przerwał, pochylając się do przodu, łokcie na stole. Znałem ten gest. Oznaczał on, że ma pomysł. Pomysły Graya były czasem inspirowane, czasem śmieszne, zawsze szalone.

Steve wzruszył ramionami. 'Alpes-Maritimes?'

'Tam jest pięknie', powiedziałem. Phil i ja spędziliśmy tam wakacje kilka lat temu, zatrzymując się w domku w małej wiosce położonej u podnóża Alp. Chodziliśmy po górach, robiliśmy jednodniowe wycieczki na Lazurowe Wybrzeże, jedliśmy miejscowy ser i wino i w sumie zakochaliśmy się w tym rejonie.

'To jest piękne,' zgodziła się Manda. 'Ale nienawidziłabym przenieść się gdzieś w ten sposób i być tak daleko od wszystkich. Wystarczająco źle mieć Zoe na drugim końcu świata, ale gdybym była samolotem z dala od wszystkich naszych przyjaciół też - ty dużo, mam na myśli - nienawidzę tego. Prychnęła. 'Wiesz, że nienawidzę latać.'



Rozdział 1: Lu, dzień dzisiejszy (2)

'Możesz dostać ośmiopokojowy château za około milion euro', powiedział Gray, zerkając na listę wyników wyszukiwania. 'To mniej więcej odpowiednia wielkość dla nas pięciu plus odwiedzające dzieci'.

'Moglibyśmy sobie na to pozwolić, gdybyśmy wszyscy sprzedali nasze domy tutaj. To dwieście tysięcy na osobę. Twoje miejsce jest warte, ile, sześćset tysięcy?' Steve spojrzał na mnie i na Phila.

'Mniej więcej tyle, tak. A hipoteka jest spłacona'.

'Więc wy dwaj włożyliście po czterysta, to jest euro nie funtów, i nadal mielibyście ogromny wodge gotówki ponad. Manda i ja robimy to samo, Gray dokłada dwieście.'

'Spójrz na to miejsce! Ma średniowieczny mur obronny!

'Ten ma wieżę, jak z bajki'.

"Roszpunko, Roszpunko, puść włosy!

'Kto to jest Roszpunka? Steve jest łysy jak łyskacz, to nie może być on! drażniła się Manda.

'Ty, najdroższa! Zawsze chciałam, żebyś zapuściła długie włosy!'

Byliśmy przekazywanie telefonów wokół, patrząc na różne duże właściwości obecnie na sprzedaż w całej Francji. Tam na pewno wydawało się być wiele intrygujących wyglądających zamków, które były w ball-park zakres cen Steve zasugerował. To był zabawny wieczór, a jak oddaliśmy się tej małej fantazji o sprzedaży i przeniesienie do Francji razem śmialiśmy się i żartowali i czułem się tak szczęśliwy i wygodny z moich przyjaciół wokół mnie.

To się nigdy nie wydarzy, oczywiście. To było tylko trochę chichotu, sposób na spędzenie wieczoru z dużą ilością śmiechu. To było wszystko. Wszyscy byliśmy zdecydowanie zbyt zadomowieni w naszych obecnych domach i miastach. A ja, na przykład, nie byłem wystarczająco dobry z francuskiego, by poradzić sobie z życiem za granicą.

Spotkaliśmy się podczas tygodnia Freshers', cała nasza piątka. Poszliśmy na targi klubów i stowarzyszeń i zapisaliśmy się do klubu alpinistycznego. W hrabstwie Sussex nie ma oczywiście żadnych gór, ale klub organizował weekendowe wyjazdy minibusem do północnej Walii, Lake District, Brecon lub Peak District na biwaki, spacery i wspinaczki. Pierwsze spotkanie w tym semestrze odbyło się pod koniec tygodnia Freshers', gdzie pierwszoroczni zostali powitani i przedstawiono program na ten semestr. Od razu zapisałam się na wycieczkę dwa tygodnie później do Langdale w Lake District. Tak jak Manda, zgodziliśmy się dzielić namiot. Pod koniec spotkania rozmawialiśmy z innymi pierwszoroczniakami - Philem, Grayem i Stevem - i nasza piątka zdecydowała się pójść do jednego z barów studenckich na piwo. I to było to. Połączyliśmy się. Od tego momentu byliśmy praktycznie nierozłączni, dzieliliśmy mieszkania na drugim i trzecim roku, chociaż dopiero po studiach Phil i ja w końcu się sparowaliśmy, a zaraz za nimi Steve i Manda.

'Nikt nie wyszedł za mnie', powiedział Gray, z kpiącym drżeniem dolnej wargi. Był drużbą na obu ślubach. I przez te wszystkie lata nigdy nie brakowało mu dziewczyn. Melissa była tą, która trwała najdłużej. Nigdy nie wzięli ślubu, ale mieli razem dwie córki, zanim się rozstali, gdy dzieci były małe. Gray dzielił opiekę nad dziewczynkami z Melissą, mając je przez połowę każdego tygodnia przez całe ich dzieciństwo. Był wspaniałym ojcem. Potem była Leanne, która trwała przez jakiś czas, ale fobia Graya do zobowiązań niestety zakończyła ten związek w końcu.

Phil i ja też mieliśmy dwójkę dzieci - naszych synów Toma i Alfiego. A Manda i Steve mieli swoją córkę Zoe. Wszyscy byli już dorośli, skończyli studia, zarabiali na życie, latali wysoko i byli szczęśliwi w swoim wybranym stylu życia. Nie potrzebowali nas już zbytnio, poza okazjonalną pożyczką z Banku Mamy i Taty.

Więc cała nasza piątka była całkiem wolna, wolna, by robić z życiem, co chcemy. Byliśmy jeszcze na tyle młodzi, że mogliśmy być sprawni i aktywni, chociaż Phil miał lekką nadwagę i nie był tak sprawny, jak powinien. Byliśmy wystarczająco starzy, by być bezpieczni finansowo. Wszyscy niedawno zwolniliśmy się z pracy lub przeszliśmy na emeryturę. Nasze dzieci były dorosłe i niezależne. Nie mieliśmy starszych rodziców, którzy potrzebowali opieki - moja mama była ostatnią osobą z tego pokolenia.

Więc przypuszczam, że gdybyśmy w ogóle poważnie myśleli o porzuceniu kijków i przeniesieniu się do Francji, to był to właściwy moment, aby to zrobić. Ale oczywiście nie byliśmy poważni i rano wszyscy uznali to za żart, dobry chichot, ale nic więcej. Przynajmniej miałem taką nadzieję, gdy tej nocy leżałem szukając snu w wolnym pokoju Steve'a i Mandy. Nie chciałem przeprowadzać się do Francji.

Następnego ranka wstałem jako ostatni. To nic nadzwyczajnego - nigdy nie byłem poranną osobą. Pozostali siedzieli w kuchni, pijąc kawę, podczas gdy Steve organizował śniadanie. Wszyscy mężczyźni w naszej małej grupie są świetnymi kucharzami. A Manda potrafi upiec niesamowite ciasta, ciasteczka i chleby. To tylko ja jestem niezdarą w kuchni.

'Dzień dobry, Lu,' powiedział Steve. 'Pełne prace dla ciebie tego ranka? Phil powiedział, że nadal jesteś na zewnątrz dla liczenia.'

'Byłam. I tak proszę.' Przeskanowałam ich twarze. Czy wszyscy zastanawiali się, tak jak ja, czy rozmowa zeszłej nocy była poważna, czy nie? Czy może wszyscy zapomnieli o tym po nocnym śnie? Miałem nadzieję, że to drugie.

Phil wyciągnął rękę i pociągnął mnie na miejsce obok siebie. 'Wszystko w porządku? W dzbanku jest świeża herbata. Chcesz trochę? Nie czekał na odpowiedź, tylko podniósł pusty kubek i nalał mi filiżankę, dodając odpowiednią ilość mleka. Zaletą trzydziestu lat małżeństwa jest to, że doskonale wiemy, co lubi i czego potrzebuje druga osoba. Uśmiechnęłam się do niego z podziękowaniem i usiadłam.

'Jak tam głowy wszystkich?' zapytałem.

'Zaskakująco dobrze,' odpowiedział Gray. 'Myślę, że wypiliśmy około ośmiu butelek między nami, więc nie mamy prawa czuć się dobrze tego ranka. Nie w naszym wieku.

'Mów za siebie, Gray.' Manda dała mu figlarny cios w ramię. 'Może i jesteś już trochę przygarbiony, ale ja wciąż mam tylko pięćdziesiąt osiem lat'. Zawsze była dzieckiem w grupie - najmłodsza o dwa miesiące.

Pogawędki były bardzo dobre, ale ja chciałem wiedzieć. Czy mieli zamiar rozpocząć polowanie na dom w Alpes-Maritimes? Albo gdziekolwiek we Francji, jeśli o to chodzi. Miałem nadzieję, że nie. Steve był zajęty przerzucaniem jajek sadzonych, a Manda wyjmowała z piekarnika tace z kiełbaskami i bekonem i stawiała je na stole. Była tam miska z gotowanymi mini pomidorami, półki z tostami i patelnia z duszonymi ziemniakami. Nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu. Stary, dobry frytkowy posiłek w noc po wypiciu całej porcji wina był moją ulubioną rzeczą.




Rozdział 1: Lu, dzień dzisiejszy (3)

Czy we Francji można w ogóle dostać bekon i kiełbasę?

To było jak skończyliśmy jeść, jak Manda robi więcej kawy i zacząłem układać talerze, aby załadować zmywarkę, że Steve mówił. 'Więc. Ten dom we Francji. Czy mamy zamiar to zrobić, a następnie?

'Czy my byliśmy poważni?' Phil zapytał.

'Byłem,' Gray wyszczerzył się do niego, kiedy zajadał się ostatnim tostem.

'Nigdy nie jesteś poważny,' powiedziała mu Manda.

'Cóż' - machnął skórką swojego tosta do wszystkich - 'byłem wczoraj wieczorem. Szczerze mówiąc, to byłoby niesamowite. Moglibyśmy jeść takie śniadania codziennie!'

'Bylibyśmy grubi jak głupki w krótkim czasie', powiedziałem. Żołądek mi stanął. Jeśli oni wszyscy chcieli to zrobić, nie mogłem być tym, który zepsuje imprezę. Nie teraz. To wszystko i tak wkrótce się skończy.

'Jestem na to gotowy,' powiedział Phil, patrząc na mnie z podniesioną brwią, a ja przełknąłem i przytaknąłem. 'Er, yeah. Jasne.'

'Manda i ja rozmawialiśmy o tym dziś rano, kiedy czekaliśmy na was leniwych, aby pokazać swoje twarze,' powiedział Steve. 'Myślimy, że moglibyśmy sprawić, że to zadziała. Manda potrzebuje czegoś, co pozwoli jej zapomnieć o tym, że Zoe jest daleko. Phil potrzebuje zdrowszego stylu życia. Wybacz, kolego, ale ty też. A ty, Lu' - skinął na mnie - 'musisz zrobić coś dla siebie, po tych wszystkich latach opieki nad mamą. Jeśli chodzi o mnie, to potrzebuję projektu. Więc z chęcią wykonam tę pracę".

Nikt nie był lepszy od Steve'a w organizowaniu rzeczy. Przez lata był kierownikiem projektu w firmie finansowej i był w tym dobry. I mówił lepiej po francusku niż reszta z nas.

'A co ze mną?' zapytał Gray. 'Czego potrzebuję?'

'Nowego terenu łowieckiego,' powiedział Phil z przymrużeniem oka. 'Może we Francji spotkałbyś idealną kobietę'.

'Mmm, podoba mi się to brzmienie!' roześmiał się Gray.

'W takim razie,' powiedział Phil. 'Chodźmy na to!'

Było wiele dopingu i clinking razem kubków z kawą, a przez czas miałem, że zmywarka załadowany Steve otworzył swój laptop i rozpoczął wyszukiwanie, a krótka lista potencjalnych nieruchomości został sporządzony. Patrzyłem, jak tłoczą się za Steve'em i uśmiechałem się. To prawdopodobnie wszystko przyjdzie do niczego, ale w międzyczasie musiałem przyznać, że to było zabawne marzyć i planować. W końcu cała sprawa bez wątpienia po prostu by się rozmyła, na szczęście, ale nie zamierzałem być tym, który powiedział "nie". Nie, kiedy wszyscy byli tak podekscytowani.

Phil i ja omówiliśmy ten pomysł podczas jazdy do domu później tego dnia.

'Przeprowadzka do Francji, co? W naszym wieku! Świetny pomysł, prawda?

Przygryzłem wargę przez chwilę, nie będąc pewnym jak odpowiedzieć. Jedną rzeczą było podążanie za ekscytacją, kiedy byliśmy z innymi, ale czy na pewno powinnam być szczera co do moich wątpliwości z własnym mężem? 'Tak. Wspaniały pomysł, ale nie widzę, żeby to się wydarzyło, prawda?

Phil spojrzał na mnie i zmarszczył brwi. 'Nie widzę powodu, dlaczego nie. Wiesz, jaki jest Steve, kiedy wczuwa się w jakiś projekt. Nie ma nikogo lepszego od niego w organizowaniu i wykonywaniu rzeczy.

'Czy naprawdę uważasz, że powinniśmy to zrobić? Sprzedać nasz dom i wszystko?'

'Cóż, jaka jest alternatywa? Żadne z nas już nie pracuje. Nie jestem gotowa na wegetację przed telewizorem przez następne trzydzieści lat. Więc tak, myślę, że powinniśmy wystawić nasz dom na sprzedaż tak szybko jak to możliwe. Mówiliśmy już, że powinniśmy przerzedzić nasz dobytek, przygotowując się do downsizingu. To zmusi nas do tego, żeby faktycznie wziąć się za siebie i to zrobić. A mieszkanie ze Stevem, Mandą i Grayem będzie niesamowite. To będzie jak bycie dwudziestolatkiem ponownie - odzyskanie młodości!

'Ha. Tylko że my mamy już prawie sześćdziesiątkę. Ale zgadzam się, chcemy zmniejszyć rozmiar i uwolnić trochę kapitału. Więc równie dobrze możemy zabrać się za porządkowanie naszych rzeczy. Myślę, że chłopcy wezmą kilka wolnych mebli. I chyba już czas, żebym wyrzuciła wszystkie ich stare podręczniki i prace plastyczne z przedszkola.

'Boże, Lu, czy ty to wszystko jeszcze masz?'

Wykrzywiłam się w grymasie i przytaknęłam. 'Na strychu. Około pięciu pudeł.'

Downsizing. Nie przeprowadzka do Francji. To wszystko, na co się zgodziłam, prawda?

Więc w następnym tygodniu zacząłem oczyszczać strych, podczas gdy Phil zaczął na garażu i zorganizował wyceny z agentów nieruchomości. Wyczyściliśmy i posprzątaliśmy, przygotowując się do spotkania z fotografem agenta, a następnie wystawiliśmy dom na sprzedaż. Dobrze było zacząć działać w tym kierunku - rozmawialiśmy o sprzedaży od co najmniej roku.

Tydzień później dowiedzieliśmy się, że Gray ma już ofertę na swoje miejsce, a Steve jest we Francji i przygląda się potencjalnym nieruchomościom.

'Już!' powiedziałem do Mandy, kiedy zadzwoniła, żeby nam powiedzieć. Nie mogłem uwierzyć, że naprawdę tak poważnie podchodzą do tego wszystkiego, ale wyglądało na to, że przynajmniej Steve był. Serce mi się krajało. Zaakceptowałam pomysł sprzedaży naszego domu rodzinnego, ale przeprowadzka za granicę była znacznie większym krokiem, którego nie chciałam podjąć.

'Spędził dni online przewijając nieskończone możliwości, a następnie dwa dni temu powiedział mi, że byłoby łatwiej być "na miejscu", a następną rzeczą, którą wiedziałem, że zarezerwował lot do Nicei'.

'Czy nie chciał towarzystwa?' zapytałem. Pomyślałbym, że zabrałby ze sobą Mandę lub Graya.

'Myślę, że jego planem jest uszczuplenie swojej krótkiej listy do właściwej listy - w tej chwili jest na niej ponad sto osób - a następnie pozwolić nam przyjrzeć się szczegółom. Następnie, jeśli któreś z nich naprawdę się wyróżni, a my nadal będziemy chętni, możemy masowo udać się, aby je obejrzeć.'

'Brzmi dobrze.' Reszta z nas nie miała pierwszego pomysłu, jak kupić nieruchomość za granicą, ale Steve już to wszystko przejrzał, rozmawiał z odpowiednimi ludźmi o poradach i wiedział dokładnie, co robi. Był urodzonym kierownikiem projektu.

'Lu, jestem tym tak podekscytowana, prawda?' powiedziała Manda. W jej głosie wyczułam odrobinę niepokoju, jakby była przestraszona Phila i mogłam mieć wątpliwości. Miała rację - przez całą drogę miałam wątpliwości. Ale nie chciałem być tym, który wszystko zepsuje.

'Zdecydowanie! Nie mogę się doczekać, żeby się tym zająć! Zmusiłem się, by brzmieć entuzjastycznie. Cokolwiek się wydarzyło, nie zamierzałem tego tłumić. Nadal istniała duża szansa, że plan się nie powiedzie.




Rozdział 1: Lu, dzień dzisiejszy (4)

'Phew! Powiedziałam też Zoe. Uważa, że to świetny pomysł. Martwiłam się, wiesz, że w jakiś sposób pomyśli, że ją porzucamy ...'

'Ale ona mieszka w Australii - właściwie to przeprowadziliście się trochę bliżej niej!'

'Chodziło mi bardziej o to, że kiedy, albo Boże dopomóż, jeśli, ona wróci do domu do Anglii, nas tam nie będzie'.

'Nie, ale będziecie w odległości krótkiego lotu. A ona może wrócić "do domu" do Francji. Dom jest tam, gdzie jest jej serce.

Manda odpowiedziała z lekkim wahaniem w głosie. 'Masz rację. To jedyna rzecz, która mnie jednak martwi. Że naszym dzieciom się to nie spodoba.' Wzięła głęboki oddech. Zmagała się z syndromem pustego gniazda od czasu, gdy Zoe po raz pierwszy opuściła dom, by pójść na studia. 'Co sądzą Tom i Alfie?'

To była moja szansa. Mogłem się wyładować na Mandzie tu i teraz, powiedzieć jej o moich wątpliwościach co do całego projektu, używając chłopców jako wymówki, być może. Porozmawiałaby ze Steve'em i może wszystko zostałoby po cichu odłożone do lamusa, bo przecież jeśli nie wszyscy bylibyśmy zadowoleni z tego pomysłu, to nie powinniśmy tego robić? W końcu przeprowadzka do innego kraju to duży krok, w każdym momencie życia. Ale nie. Nie zamierzałem być imprezowiczem. Nigdy nie pomyśleliby o mnie tak samo, gdybym teraz to zrobiła. I nadal byłem przekonany, że plan umrze śmiercią naturalną, jeśli tylko pozwolę wydarzeniom toczyć się swoim torem.

Uśmiechnęłam się, aby mój głos brzmiał radośnie. 'Oni są zachwyceni. Tom widzi w tym bazę wypadową na tanie wakacje. Alfie podyktował nam, że musimy mieć basen i lokaja podającego mrożone koktajle o każdej porze'.

'Fair enough. Dam Steve'owi znać o nowych wymaganiach. Zachichotaliśmy o tym, zanim przeszliśmy do rozmowy o sprzedaży domu Gray'a.

'Steve i ja powiedzieliśmy, że może się tu wprowadzić w razie potrzeby, jeśli jego sprzedaż przejdzie naprawdę szybko. Właściwie to dałoby nam trochę kapitału na depozyt, gdybyśmy go potrzebowali. To wszystko działa, Lu. Mamy zbliżające się wakacje na nartach, to możliwe, że będziemy gotowi do przeprowadzki w lecie!".

Cóż, miałam nadzieję, że Phil i ja będziemy gotowi do przeprowadzki do lata. Ale przy odrobinie szczęścia, nie do Francji.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Historia nowego domu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści