Złoty Hotel

Prolog (1)

==========

Prolog

==========

Windsor, Nowy Jork, 1981 r.

Zgodnie z tradycją, Louise Goldman wkroczyła na scenę po podaniu przystawek na ostatnim bankiecie tego lata w Golden Hotel. Jej suknia, zdobiona koralikami, dopasowana i sięgająca podłogi - zawsze suknia na ostatnią noc - olśniewała, gdy wchodziła na stopnie i szła powoli w kierunku podium. Czterystuosobowy tłum patrzył na nią ze swoich okrągłych stołów, na których kelnerzy w białych kamizelkach nakładali porcje parującego szpondra, ziemniaków i duszonej marchewki. Kielichy gęstego, lśniącego sosu stały obok mięsa w srebrnych naczyniach, a kelnerzy, którzy kapali na białe obrusy, uniknęliby tego wieczoru nagany, ale tylko dlatego, że był to ostatni wieczór lata, a napiwki były już zaklejone w schludnych kopertach. Radość z zakończenia udanego sezonu w Golden Hotel była tak wielka, że nawet Marty, kapitan jadalni, który pilnował swoich "chłopców" jak generał w okopie, pozwalał na wszystko. Jak można było nie czuć się swobodnie w ciepłej, wyłożonej drewnem jadalni Golden Hotelu, który był letnim pałacem dla tak wielu powracających rok po roku gości? Miejsce to było przesiąknięte tradycją i wspomnieniami, każdy pokój był gofrem z zakamarkami, które znaczyły coś innego, ale miały taką samą wartość sentymentalną, dla każdego, kto złożył wizytę.

Ze swojego miejsca za mikrofonem Louise obserwowała swoją rodzinę. Siedzieli przy tradycyjnym "stole właścicieli". Córka Louise, Aimee, cherubinek w wieku dwunastu lat, o pełnych policzkach i różowej cerze, siedziała obok Petera Weingolda, a obok Petera jego bliźniak, Brian, który wielokrotnie uderzał brata bransoletką w policzek. Przy stole siedzieli Amos i Fanny Weingoldowie, wspólnicy Goldmanów i rodzice bliźniaków. Amos był najlepszym przyjacielem męża Louise, Benny'ego, odkąd byli na tyle dorośli, by siedzieć samotnie na schodach ich sąsiadujących ze sobą brownstones na Lower East Side. "Grasz w walety?" Benny zapytał Amosa. Amos odpowiedział, że tak, i od tego momentu byli nierozłączni. Razem chodzili do Brooklyn College, razem jeździli po kraju, razem martwili swoje matki i w końcu razem otworzyli Golden Hotel. Co by było, gdyby Amos nie lubił waletów? Louise czasami przechodziły ciarki, gdy pomyślała, że pokrewieństwo mogło zadecydować o przebiegu życia.

"Witajcie, drodzy przyjaciele", mruknęła Louise do mikrofonu. Wiedziała, jak sprawić, by jej głos był duszny, ale nie brzmiał przy tym słono - sztuką było wydobycie go z płuc, a nie z gardła. Kilkaset głów mruknęło pozdrowienie z powrotem, gotowe zachwycić się jej piosenką. "Nie mogę ci wystarczająco podziękować za pomoc w uczynieniu tego prawdopodobnie najbardziej pamiętnego lata w Golden Hotel".

Louise powtarzała tę samą linijkę co roku, ale goście i tak z radością przyjmowali komplement, nawet powtarzający się klienci, którzy musieli już słyszeć, jak mówiła to co najmniej kilkanaście razy. Ale może ta linijka była prawdziwa. Może Golden Hotel był jak cabernet przechowywany w dębie, poprawiający się z wiekiem, każde dodatkowe lato nadawało temu miejscu więcej charakteru i głębi. Starała się nie myśleć o tym, że po raz pierwszy od dłuższego czasu, niż mogła sobie przypomnieć, hotel nie był wypełniony po brzegi w weekend Labor Day. Blisko, ale nie przy pełnym obłożeniu. Benny zaczął opowiadać jej o konkretnych liczbach, ale powiedziała mu, że czeka na niego wizyta u fryzjera. Louise chciała zatrzymać się u Roberta na niższym poziomie, aby przed kolacją natapirować swoje krucze włosy. Przy odrobinie szczęścia, Janet, hotelowa makijażystka, będzie również dostępna, aby poprawić jej makijaż. Janet znała najlepsze kolory, aby wydobyć zielone i złote plamki w orzechowych oczach Louise; szkoliła się na stanowisku Chanel w Lord & Taylor. Poza tym Louise nie chciała słyszeć przykrych wieści, nie wtedy, gdy od finałowego bankietu dzieliły ją godziny. Nigdy nie potrafiła dobrze radzić sobie z rozczarowaniem.

"Nie pamiętam bardziej ekscytującej gorączki złota niż ta, którą widzieliśmy dzisiaj - gratulacje, Rosenblumowie; z pewnością zasłużyliście na swoje miejsce w historii". Louise gestem wskazała na tablicę na wschodniej ścianie sali balowej, gdzie zwycięzcy corocznych zawodów w biegu z przeszkodami, odbywających się ostatniego dnia lata, zasłużyli na miejsce honorowe. "Szkoda tylko, że nie musiałeś wepchnąć Friedmanów do jeziora Winetka, by zapewnić sobie zwycięstwo".

Grzeczny śmiech z całego pokoju. Benny błysnął kciukami. Fanny nie zwracała uwagi. Próbowała utrzymać w porządku swoich nastoletnich chłopców, zwłaszcza Briana, który wydawał się być przyczyną większości siwych włosów Fanny. Dlaczego nie farbowała ich, tak jak robiła to Louise? Golden Hotel miał świetnego fryzjera na miejscu, Francuza, którego wykradli na lato z salonu na Manhattanie. I dlaczego Fanny musiała nosić tę okropną suknię w tak uroczysty wieczór? Nie miała nawet długości podłogi. I była w kolorze beżowym, kolorze policzków Aimee, kiedy była pod wpływem pogody. Goście mogli sobie pójść i podważyć formalność, która czyniła Golden Hotel wyjątkowym, ale rozluźnienie dress code'u nie powinno pochodzić od właścicieli. Właśnie słyszała, że Brown's zlikwidował marynarki dla mężczyzn w piątkowe wieczory. A Grossinger dopuszczał stroje kąpielowe przy bufecie śniadaniowym. Louise planowała porozmawiać o tym wieczorem z Bennym. Słuchał jej najlepiej, gdy zakładała jedwabną koszulę nocną i masowała mu plecy.

Ze sceny Louise obserwowała ożywioną pogawędkę Amosa i Benny'ego. Ich nieskalana przyjaźń przez tyle lat była cudem. Gdyby tylko ona i Fanny potrafiły kliknąć tak, jak ich mężowie. Aimee była zajęta gapieniem się na Briana Weingolda, zamiast obserwować matkę, a Peter Weingold gapił się na Aimee. To był trójkąt miłosny, który mógłby zaniepokoić Louise, gdyby dzieci były trochę starsze. Na razie miała po prostu zachować czujność. Jej córka nie zamierzała zostać Weingoldem. Nie z Louise jako doyenną luksusowego ośrodka, który gościł najlepsze rodziny z Long Island, Nowego Jorku i New Jersey; bez wątpienia wysoko kwalifikowani synowie byliby przedstawiani Louise i Benny'emu na srebrnych półmiskach w odpowiednim czasie. Aimee była ładna i jasna, z czystymi niebieskimi oczami, które nie pochodziły ani od niej, ani od Benny'ego. Może to gen recesywny. Może... cóż, nie ma sensu się nad tym teraz zastanawiać. Chodziło o to, że Aimee mogła sobie wybrać zalotników. Samotne dziecko rodziny Goldmanów potrzebowało odpowiedniego partnera, a ta osoba nie pochodziła ze stołu właścicieli.




Prolog (2)

"Wiem, jak bardzo wszyscy są podekscytowani, aby zagłębić się w swoją ostatnią wieczerzę - wiem, jesteśmy Żydami, ale my też możemy mieć ostatnią wieczerzę". Więcej śmiechu. Jak te chichoty podtrzymywały Louise. Echa ich falowały w jej uszach przez całą drogę do listopada. "I oczywiście, wszyscy nie możecie się doczekać fajerwerków. Więc bez dalszych ceregieli, pozwólcie, że wyprowadzę naszego mistrza ceremonii, Alfiego DeBruce'a, który będzie towarzyszył mojej piosence na gitarze. Po nim pałeczkę przejmie Jimmy Jones i The FreshTones, a my zapraszamy wszystkich na parkiet." Na ostatni wieczór lata personel przesunął stoły na obwód i położył tymczasowy parkiet, na którym roiło się od fox-trotterów i walcowników.

Starszy mężczyzna w pełnym białym smokingu z ogonem wyszedł zza czerwonej kurtyny, by dołączyć do Louise i zasalutował publiczności. Uderzył w akord początkowy na swojej gitarze, a Louise poprowadziła tłum w hymnie Golden Hotelu. W 1965 roku, kiedy hotel odnotował piąty z rzędu rok wzrostu, Benny i Amos zlecili znanemu autorowi piosenek napisanie ballady o hotelu, wychwalającej jego zalety. Piosenkarz był zobowiązany umową, aby wspomnieć o wspaniałym jeziorze, ciepłej atmosferze, szerokim wachlarzu zajęć i oczywiście o pysznym i obfitym jedzeniu. Jego honorarium było astronomiczne, ale świeżo poślubiony Benny dał się przekonać swojej narzeczonej, która wiedziała sporo o biznesie od swojego ojca. Louise Goldman, z domu Frankfurter, pochodziła z jednej z najbogatszych rodzin żydowskich w Montrealu. Pochodzący z Paryża Frankfurterowie dotarli do Montrealu w latach trzydziestych, gdy wyczuli zmianę politycznych wiatrów. Jej ojciec dorobił się fortuny na futrach, potem stracił fortunę na hazardzie, ale w międzyczasie Louise nabrała wprawy w prowadzeniu interesów. Wiedziała, że aby zarobić, trzeba wydać pieniądze. Po kilkudziesięciu latach hymn Golden Hotelu stał się kołysanką, którą rodzice śpiewali swoim dzieciom kilka miesięcy po wyjeździe do miasta, gdzie zamiast śpiewu ptaków rozbrzmiewały klaksony ciężarówek i jeździło metro.

Jak zwykle Louise zakończyła piosenkę solówką a cappella, tłum wiedział, kiedy się uciszyć i pozwolić pani hotelu na ostatnie słowo. Zostało jej już tylko tyle lat, że mogła to robić - już teraz widziała, jak Aimee przesuwa się niewygodnie. Jej córka wkrótce będzie nastolatką, kiedy nic, co Louise mogłaby powiedzieć lub zrobić, nie będzie właściwe, a z pewnością wejście na scenę, by poprowadzić tłum w piosence, będzie na liście zakazów. Louise zamierzała przyjąć tradycję, póki mogła. Tłum podniósł się na nogi w entuzjastycznym aplauzie, gdy skończyła, a Louise zrobiła ukłon i pocałowała Alfiego w oba policzki.

"Bonne nuit, beaux gens" - mruknęła Louise, kolejna tradycja ostatniej nocy, którą tłum uwielbiał. Ukłoniła się jak więdnący kwiat. "Je vous aime."

Kiedy wróciła do stolika, Benny zarzucił na nią ramię i szepnął jej do ucha: Byłaś cudowna. Spojrzała na męża z czułością. Nie wyszła za niego ze względu na jego wygląd, ale w miarę upływu lat i pokonywania pierwszych kłopotów - tak wielu podekscytowanych wizyt u lekarza, tak wielu odłożonych na później i nigdy nie kupionych koszulek - twarz jej męża zmieniła się z czegoś, co kiedyś było tylko znośne, w coś bardziej dystyngowanego. Kochała Benjamina Goldmana z Lower East Side bardziej niż myślała, że to możliwe. Bardziej niż kochała swojego ojca - zanim zrujnował ich rodzinę. Bardziej niż jej bandę braci razem wziętych. Jej miłość do Benny'ego była związana jedynie z miłością do Aimee, a to było coś biologicznie uwarunkowanego, a nie coś, co sama wybrała. Bo to ona wybrała sobie męża, mimo że wielu z jej pokolenia nie korzystało z luksusu znalezienia sobie partnera. Louise widziała te nieuchronne połączenia każdego lata w hotelu: rodzice handlowali swoimi dziećmi jak bydłem na aukcji. "Dam ci jednego JD za ładne nogi; dam ci ponad sześć stóp wzrostu za pieniądze rodziny". Niepokoiły ją te wymuszone połączenia. Ona nie przymusu Aimee, tylko oferują łagodne sugestie.

"Dzieci, zacznijcie jeść", powiedziała Fanny, a Louise obserwowała, jak brała najchudsze plastry szpondra i piętrzyła je na talerzach swoich chłopców, pozostawiając galaretowate kleksy dla reszty z nich.

"Zostaw trochę dla nas" - zażartowała Louise, a Benny strzelił jej jedno ze swoich spojrzeń. Nic, do czego nie była przyzwyczajona, a już na pewno nic, z czym nie mogłaby sobie poradzić. Potrafiła grać na swoim mężu jak na skrzypcach, co nie znaczyło, że mówiła o nim coś uwłaczającego. Był po prostu instrumentem, który opanowała, ale na którym uwielbiała grać. Czy Yo-Yo Ma zmęczył się swoją wiolonczelą? Powinna myśleć, że nie!

"Mięso jest ohydne" - powiedział Brian, dźgając widelcem gruby kawałek. Chłopak nie miał manier. Louise zobaczyła jego materiałową serwetkę zmiętą w kulkę obok szklanki z wodą. Jego piaskowe włosy, zdaniem Louise noszone zbyt długo, powiewały mu przed oczami. Aimee natomiast kroiła swoje jedzenie na małe kęsy w sposób, w jaki Louise starannie ją poinstruowała ("mniej więcej do połowy wielkości kciuka"), tak jak nauczyła ją matka, Celine.

Amos zachichotał. Mężczyzna miał gardłowy śmiech, a całe jego ciało drgało, gdy był rozbawiony. Z natury był poważniejszy od jej męża, ale kiedy się śmiał, w pewien sposób podnosiło to wszystkich na duchu. Peter miał ten sam śmiech. Był cichym, refleksyjnym chłopcem, ale kiedy pękał - zazwyczaj w odpowiedzi na wybryki swojego zdrętwiałego brata - Louise mogła właściwie zrozumieć, dlaczego Aimee wszędzie chodziła za tymi chłopcami po hotelu.

"Kiedy wy, dzieciaki, jesteście właścicielami tego miejsca, a my jesteśmy sześć stóp pod ziemią, możecie serwować wszystko, co wam się podoba" - powiedział Amos. "Paluszki z kurczaka, na wszystko mi zależy". Roześmiał się z dumą. Przekazanie kluczy do Złotego swoim chłopcom było czymś, na co Louise wyczuła, że czekał z niecierpliwością. Musiała się upewnić, że Aimee nigdy nie zostanie wypchnięta. Celowo lub nieumyślnie. Czasami Louise martwiła się, że przy całym tym czasie, który Benny spędzał na czarowaniu gości i byciu publiczną twarzą hotelu, Amos mógł go oszukiwać tuż pod jego nosem. Nie żeby miała jakieś dowody. A kiedy mówiła mężowi, żeby uważał, on się wzbraniał.




Prolog (3)

"Większe zjeżdżalnie!" wołał Piotr.

"Frytki przy każdym posiłku!" powiedziała przewidująco Aimee. Jej córka rzeczywiście uwielbiała jeść. To była kolejna rzecz, którą trzeba będzie uważnie obserwować. Może namówiłaby ją na taśmę Jane Fondy następnego ranka, zanim się spakują. Albo weźmie udział w zajęciach z Julie, słodką instruktorką aerobiku, którą mężczyźni uwielbiali się zachwycać w drodze na pole golfowe. Aimee była zaskoczona tęczowym asortymentem ocieplaczy na nogi Julie. Plotka głosiła, że w mieszkaniu pracowniczym przywiązała do łóżka kij golfowy z tymi ocieplaczami na nogi, ale to nie było miejsce dla Louise, żeby opowiadać takie historie.

"Kino," dodał Brian. "Tylko filmy z kategorią R".

"Ale nie zapominaj o tradycji" - wtrącił Benny, podnosząc swój kieliszek do ust. Kilka kropel koszernego cabernet pokryło jego kanciaste wąsy. "Jest powód, dla którego goście wracają tu rok po roku, kiedy tak wielu naszych konkurentów ponosi klęskę".

Louise, Amos i Fanny wszyscy przytaknęli. To było coś, z czym mogli się zgodzić. The Raleigh, Kutsher's, The Round House ... wszystkie one cierpiały pomimo wprowadzania zmian mających na celu przyciągnięcie młodszej klienteli. "Lekcje gotowania dla mam, nauka jazdy na deskorolce dla nastolatków, salon gier z Atari. Tymczasem Golden Hotel wciąż trzymał się swoich korzeni: turnieje w shuffleboard, prosty pokój karciany, w którym mężczyźni grali w brydża do późnych godzin nocnych, deska do nurkowania do wyzwań belly flop, sobotnie obiady z wędlin i barszczu. A księga rezerwacji była pełna. Prawie pełna.

"Za tradycję", zawołał Amos, podnosząc swoją szklankę. Fanny podniosła swoją Diet Coke. Była teetotaler, rzadko pozwalając jej włosy w dół (choć z tych siwych korzeni, dlaczego miałaby?). Nawet ze swoimi purytańskimi sposobami, Fanny została poproszona o dołączenie do dziewczyn na mah-jongg i kanastę, podczas gdy Louise była odsunięta na bok. To było prawdopodobnie dlatego, że wszyscy zakładali, że Louise była zbyt zajęta swoimi obowiązkami hotelowymi, ale wykluczenie to jednak ukąsiło.

"Za tradycję" - powtarzali Benny, Louise i Fanny, a nawet dzieci dołączyły do nich, podnosząc Shirley Temples usiane soczystymi wiśniami maraschino. Było tyle rzeczy w tym miejscu, które ich dzieci uwielbiały: grill z okazji otwarcia w Dzień Pamięci, na którym podawano zapakowane Twinkies i Ding-Dongs, piątkowe imprezy z ciekawostkami, programy komediowe, na które zakradały się po dobranoc, sztafeta Gold Rush - w której, jako dzieci właścicieli, nie mogły wygrać, ale mimo to prowadziły zapisy swoich osobistych osiągnięć.

Weingoldowie i Goldmanowie pomrugali kieliszkami, siedem ramion wyciągnęło się, by połączyć się na środku stołu, a Louise rozkoszowała się tą chwilą, jej ulubioną z całego lata. Zgodnie z tradycją, rodziny, które zatrzymały się u nich latem, podchodziły do stołu, aby się pożegnać i podziękować, a po podaniu głównego dania i rozłożeniu dwudziestometrowego wiedeńskiego stołu z deserami oraz pokrojeniu ostatniego kawałka jabłkowego strudla, goście zbierali się na trawniku, aby obejrzeć fajerwerki, tęskniąc już za następnym latem.

HISTORYCZNY HOTEL, DO KTÓREGO PRZYMIERZAJĄ SIĘ POTENCJALNI NABYWCY

The Golden Hotel może zamknąć drzwi na dobre 2 czerwca 2019 r.

By Frank Loomis

Windsor, NY-Słynny z goszczenia w rezydencji takich artystów jak komik Sid Caesar i piosenkarka Brenda Lee, z niekończącego się bochenka babki w soboty, i jego niegdyś wspaniałego 1800 akrów krajobrazu, Golden Hotel może zakończyć swoje panowanie jako preminent Catskills przeznaczenia po prawie sześćdziesięciu latach w biznesie. Współwłaściciele, rodziny Goldman i Weingold, które wybudowały hotel i prowadziły go od 1960 roku, potwierdziły, że prowadzą poważne rozmowy z firmą z Teksasu, która chce go kupić.

Nie jest tajemnicą, że tradycja rodzin spędzających lato w Catskills, wynajmujących bungalow na całe lato lub zatrzymujących się w pokoju hotelowym na tydzień lub dwa, jest na wyczerpaniu. Podczas gdy Golden Hotel szczycił się kiedyś listą oczekujących na swoje osiemdziesiąt bungalowów i czterysta pokoi - plotka głosiła, że jeśli potrafisz pokonać Benny'ego Goldmana w pokera, możesz wyprzedzić go w kolejce - teraz biuro rezerwacji potwierdziło Windsor Word, że hotel nigdy nie przekracza pięćdziesięciu procent obłożenia. Odmowa modernizacji z czasem może być winna, podobnie jak dostępność bardziej ekscytujących opcji w okolicy. Wpływ serwisów recenzenckich, takich jak TripCritic, może być również jednym ze źródeł nieszczęść Golden Hotelu.

Dwie rodziny, które kontrolują hotel, każda z nich ma po pięćdziesiąt procent udziałów, nie chciały się wdawać w szczegóły oferty i harmonogramu potencjalnej sprzedaży, ale według kilku osób, które mówiły off the record, potencjalny nabywca ma nadzieję na przekształcenie hotelu w kasyno. "Mam tylko nadzieję, że nie stanie się jednym z tych dziwnych miejsc, gdzie ludzie płacą za medytację i dojenie własnych krów" - powiedział Horace Fielding, właściciel pobliskiego Fielding's General Store. Miał on na myśli Y-1, ośrodek jogi i wellness, który stoi na terenie dawnego ośrodka Kutsher's.

Benny Goldman, który wraz z żoną Louise był uważany za twarz Golden Hotelu, zmarł sześć miesięcy temu z powodu komplikacji po przeszczepie serca. Jego słynny różowy Cadillac z 1968 roku był widziany na podjeździe Golden Hotelu; uważa się, że wdowa po nim obecnie mieszka. Amos i Fanny Weingold również zostali zauważeni w mieście, więc wygląda na to, że starsze pokolenia obu rodzin są pod ręką, aby przedyskutować ofertę i zdecydować o losie ukochanego letniego domu tak wielu rodzin.

"Nie byliśmy inspiracją dla filmu Dirty Dancing", Benny Goldman powiedział kiedyś Windsor Word. "Gdybyśmy byli, nazywałby się Dirtier Dancing". Odnosił się do powszechnego błędnego przekonania, że jego hotel służył jako inspiracja dla kultowego filmu z udziałem Patricka Swayze i Jennifer Grey. W rzeczywistości był to konkurencyjny ośrodek Grossinger's, na którym oparto film.

"Mam nadzieję, że będą mieli dolarowe automaty do gry" - powiedział Bobby Winter, właściciel Winter Garage and Gas, który uważa, że okolica zostałaby wzbogacona przez nowy ośrodek kasyna. "Minima stołów w Foxtrot są zbyt cholernie wysokie". Foxtrot został otwarty w 2018 roku na terenie tego, co było kiedyś Sunny Mountain Bungalow Colony. (Uważa się, że zwrot "Bungalow Bunny", odnoszący się do kobiet, które rozluźniły swoją moralność w ciągu tygodnia, podczas gdy ich mężowie pracowali w mieście, został ukuty tam).

Lacey Lovett, która jest właścicielką Motelu Matilda wraz z żoną Sharon Timbale w sąsiednim Liberty, NY, powiedziała, że byłaby podekscytowana, gdyby Golden Hotel został przejęty.

"Dawno minęły czasy, kiedy mała kobieta hightailed go do kraju, podczas gdy jej mąż poszedł do pracy," Lovett powiedział, zauważając, że nie ma nadziei, że nowi właściciele nie będą bezpośrednio konkurować z flotą usług Matilda. Motel znany jest z zajęć z piwa dla kobiet i warsztatów jogi tantrycznej.

Jeśli chodzi o pracowników hotelu, z których wielu spędziło całą swoją karierę na rozdawaniu ręczników z Golden-crested na basenie i balansowaniu gigantycznych tac z jedzeniem na swoich ramionach, uczucia co do przyszłości hotelu są mieszane.

"Chcę podawać zupę z kulkami maca aż do dnia mojej śmierci" - powiedział Abe Futterman, jeden z kapitanów jadalni znany z dobrego humoru i błyskawicznego przynoszenia potraw z kuchni do gości.

Ale konsjerż Larry Levine był mniej emocjonalny.

"Tak naprawdę nie obchodzi mnie, co stanie się z Goldberg Resort," powiedział. "I tak zawsze planowałem przejść na emeryturę w 1980 roku". Dlaczego źle nazwał hotel lub rok, jest niejasne.

Pomimo licznych próśb o dalszy komentarz, prezes hotelu Brian Weingold, syn współzałożyciela Amosa Weingolda, nie mógł być osiągnięty.

Bez względu na to, jaka będzie przyszłość Golden Hotelu, będzie on domem wielu ukochanych wspomnień dla tysięcy rodzin, które grały w brydża w jego wyłożonym dębowymi panelami pokoju gier, brały udział w słynnych niedzielnych brunchach z bajglem i loxem, wylegiwały się w jacuzzi w kształcie serca, były nagradzane przez jedne z największych talentów artystycznych w kraju, lub po prostu przytulały się z dobrą książką w dobrze zaopatrzonej bibliotece. Nie wiadomo, czy inni członkowie drugiego lub trzeciego pokolenia Goldmanów i Weingoldów powrócą do "kampusu", aby pomóc w podjęciu decyzji o losie ich letniego domu z dzieciństwa.




Rozdział pierwszy (1)

==========

Rozdział pierwszy

==========

----------

Brian

----------

Brian odłożył swój egzemplarz Catskills Crier i skrzywił się z grymasem. Najpierw Windsor Word, a teraz Crier zwracały uwagę na hotel. Kiedy wymienił wszystkie materace na Tempur-Pedics (1,200 łóżek!) i odnowił domek golfowy, reporterzy świergotali. Brian wysłał zdjęcia do redaktorów naczelnych obu publikacji i nie dostał nawet odpowiedzi. Ale nagle lokalne gazety zaczęły węszyć, a on miał sześć wiadomości głosowych i dziewięć e-maili bez odpowiedzi, proszących go o komentarz na temat oferty.

Wziął łyk gorzkiej kawy z termosu i wpatrywał się pusto w linię telefonów przy hotelowym stanowisku rezerwacji. W czekającym go dniu niewiele było rzeczy, na które się cieszył. Niekoniecznie chciał czuć wstrząs kofeiny, ale siedzenie za biurkiem rezerwacji z pewnością uśpiłoby go w przeciwnym razie. Telefon zadzwonił jakieś pół godziny wcześniej i zszokował jego oczy do pozycji otwartej, ale kiedy odpowiedział: "Dzień dobry, Golden Hotel", zdezorientowany głos na drugim końcu odpowiedział: "Przepraszam, muszę mieć zły numer".

Historycznie rzecz biorąc, ten weekend - trzeci tydzień czerwca - rozpoczynał pracowity sezon. Jego ojciec i jego wieloletni partner biznesowy zbudowali hotel jako miejsce letniego wypoczynku dla tych, którzy chcieli uciec z gorącego miasta, odważnie dołączając do grona wielu innych, bardziej doświadczonych obiektów robiących to samo. Ale przez dekady, rozbudowali go do całorocznego obiektu, ze skromnym króliczym wzgórzem do jazdy na nartach, odkrytym lodowiskiem, jesiennymi wycieczkami po liściach i wiosennymi lekcjami ogrodnictwa. Mimo to, lato zawsze pozostawało szczytowym okresem, nie tylko dlatego, że obłożenie było największe - w czasach swojej świetności, rezerwacje letnie Golden'a były rezerwowane z ponad rocznym wyprzedzeniem - ale dlatego, że jego historyczne korzenie leżały w sezonie letnim.

Zdjęcia zdobiące hotel dokumentowały "gorący" sezon od wczesnych lat. Brian uwielbiał je studiować, pozwalać, aby historia otulała go, gdy mijał oprawione w ramki zdjęcia pań w skromnych strojach kąpielowych z lat sześćdziesiątych, dzieci liżących Popsicles, mężczyzn grających w brydża pod parasolami. Teraz skierował się na Memory Lane, jak nazwano korytarz, w którym znajdowała się większość zdjęć. Przyjrzał się dużemu wydrukowi stołówki, która wciąż serwowała zimne piwa i hot dogi przez cały dzień, oraz basenowi w kształcie nerki, zwanemu czule Bryłką, gdzie kiwające się głowy dzieci wyglądały jak główki od szpilek. Jeden z gości skarżył się, że krzywe linie basenu utrudniają robienie okrążeń. Wymiana basenu na bardziej nowoczesny, prostokątny kształt, który jest teraz w modzie, kosztowałaby fortunę, a Brian nie bardzo wiedział, gdzie to się znajduje na liście rozpaczliwie potrzebnych renowacji. Po kryzysie z pluskwami nie miał wyboru co do materacy. A kiedy domek golfowy ucierpiał w niszczącej powodzi, oznaczało to nowe wszystko. Nie było po prostu budżetu na dyskretne ulepszenia. Nie, jeśli mieli zarabiać. Aby zapłacić składki ubezpieczeniowe. Aby utrzymać obfite półmiski z jedzeniem.

"To wygląda w porządku, szefie?" dobiegł głos długoletniego dyrektora społecznego hotelu, Larry'ego Levine, aka Tummler. Zatrudniony przez Benny'ego i Amosa pod koniec lat 60-tych, Larry był dzieciakiem z ich sąsiedztwa, który zawsze potrafił rozkręcić dobrą zabawę. Na skwierczących ulicach centrum Manhattanu organizował zawody w rozbijaniu jaj na chodniku, organizował turnieje stickballu i jako pierwszy wyciągał wtyczkę z hydrantu przeciwpożarowego. Kiedy stało się jasne, że hotel potrzebuje pełnoetatowego ministra zabawy, wybór był jeden. Jeżeli Golden miał konkurować z innymi gigantami w okolicy, potrzebny był najwyższej klasy mistrz rozrywki. Pięćdziesiąt lat później, Larry nadal był dyrektorem ds. aktywności. Gdy się zbliżał, Brian zauważył, że ma na sobie dwa różne buty.

Larry wręczył mu wydrukowaną kartkę papieru z listą codziennych zajęć w hotelu. Serce Briana zatonęło, gdy przeglądał ją. W połączeniu z dziwacznymi komentarzami Larry'ego w gazecie, potwierdzało to, co podejrzewał przez ostatnie pół roku. I oznaczało to, że nie mógł już dłużej odkładać telefonu do żony Larry'ego.

"Larry, to jest lista działań z grudnia 1983 roku. Spójrz tutaj. Jest tu napisane, że pokaz łyżwiarstwa na lodzie jest o dziesiątej; skocznia narciarska jest otwarta o jedenastej; zawody w budowaniu bałwana po lunchu. Demonstracja kostki Rubika w pagodzie. Wyjrzyj na zewnątrz, Larry. Jest słonecznie. Jest czerwiec, Lar. Mamy wodny aerobik, klub spacerowy, warcaby na świeżym powietrzu".

Larry wpatrywał się w niego przez bit, po czym zabłysnął połyskiem zakłopotania.

"Racja. Co ja sobie myślałem? Pozwól mi iść wydrukować prawidłowy harmonogram," powiedział Larry, szurając z powrotem do swojego biura. Tego rodzaju epizody zdarzały się z większą częstotliwością. Larry był nieświadomy swojego otoczenia lub mówił coś zupełnie nie w porę i nie na miejscu, ale chwilę później dochodził do siebie. Brian trzymał się tych przebłysków jasności, mając nadzieję, że cokolwiek dolega Larry'emu jest przejściowe. Mógłby zapytać Larry'ego wprost, ale nie chciał zawstydzać mężczyzny, który wyraźnie próbował ukryć to, co się dzieje. Było to częste u osób cierpiących na demencję, jak wynikało z wyszukiwania Briana w Google. Bardziej rozważnym posunięciem byłoby zadzwonienie do Sylvii, żony Larry'ego. Nie było powodu, dla którego nie miałby tego zrobić dzisiaj. To nie było tak, że telefony dzwoniły bez przerwy.

Brian wziął do ręki wyblakły łososiowy dywan w holu, tajemnicze plamy na tapecie, wątłe sofy z poduszkami trwale zapadniętymi od ciężaru gości karmionych trzema dekadenckimi, dietetycznymi posiłkami all inclusive dziennie.

Dwanaście milionów dolarów.

Liczba ta odbijała się nieustannie echem w mózgu Briana, odkąd przyszła formalna oferta. "Dwanaście milionów, co?" powtórzył jego ojciec, gdy Brian podzielił się nowiną. "Muszę powiedzieć Louise".

Goldmanowie i Weingoldowie byli partnerami fifty-fifty, więc oznaczało to sześć milionów dla jego rodziny, które podzieliłby równo z Peterem. Technicznie rzecz biorąc, dochód ze sprzedaży przypadłby jego rodzicom, ale oni już dali do zrozumienia, że zamierzają przekazać swoją część w dół. Byłyby podatki i opłaty prawne, ale prawdopodobnie na koniec dnia zostałoby mu więcej niż kilka milionów dolarów. Dla Petera byłaby to zmiana kieszonkowego. Jego brat był partnerem w eleganckiej firmie prawniczej na Manhattanie. Jego dom w Alpine, New Jersey, kosztował prawie trzy miliony dolarów. Brian sprawdził to po tym, jak jego szwagierka, Greta, wpadła w szał, gdy trzymał buty na nogach i wytarł najmniejszy ślad brudu na białym jedwabnym dywanie w pałacowym salonie. Kto wybrał biały dywan? Nikt z wykształceniem hotelarskim, to było pewne. Tylko ktoś, kto ma pieniądze do spalenia. W przeciwieństwie do Petera, dla Briana cokolwiek na północ od miliona było sumą niemożliwą do rozważenia. Jak by ją wydał? Czy miałby się z kim podzielić? Może Angela.




Rozdział pierwszy (2)

Angela Franchetti była jego dziewczyną od osiemnastu miesięcy. Była miejscową dziewczyną; jego rodzice nazywali ją "wieśniaczką". Praktycznie dorastała w hotelu; jej ojciec, Vinny, był pełnoetatowym pracownikiem i odpowiadał za sezonową obsługę kelnerską. Wśród gości Golden słynął ze swoich rekomendacji. Ten Włoch o grubym akcencie był słyszalny trzy stoliki dalej i mówił takie rzeczy jak: "Gefilte jest dzisiaj niebiańskie" albo "Moim skromnym zdaniem za dużo soli w zupie". Dla Angeli i innych dzieci z personelu Brian, Peter i Aimee byli królewską rodziną, drobną szlachtą czekającą na wręczenie kluczy do zamku. Brian miał wygląd Kennedy'ego, który pasował do wizerunku Camelotu, a przynajmniej tak wszyscy mu mówili. Gęste, piaskowo-brązowe włosy, które właśnie teraz posiwiały, niebieskie oczy, kości policzkowe, które Janet, sprzedawczyni kosmetyków, chciała mieć na swoim miejscu. "Gdybym mogła nałożyć na nie bronzer..." żartowała z niego, na co on podnosił ręce w obronie karate.

Jego bliźniak, Peter, wziął po rodzicach w dziale wyglądu. Był niski, tak jak ich ojciec, miał takie same mysie włosy i oczy, które były głównie źrenicami z wąskim pierścieniem brązu, jak ich matka. Był to tak niestety prozaiczny zbiór cech, że trudno było umiejscowić jego twarz. Często na nowo przedstawiał się ludziom spoza hotelu. Brian mógł kanibalizować atrakcyjne geny w łonie matki, ale Peter dostał lwią część mózgu i ambicji. Podczas gdy Brian robił psoty w hotelu, umawiał się - a często nawet więcej - z córkami gości i personelu, Peter kończył zeszyty z matematyki i śledził giełdę, ponieważ zainwestował swoje pieniądze z bar micwy w niebieskie żetony wybrane przez niektórych klientów hotelu z Wall Street. A kiedy jego brat nie studiował swojego portfolio i nie rozmawiał o PKB ze starszymi panami grającymi w pinochle, wpatrywał się w Aimee Goldman.

Aimee Goldman. Co by pomyślała o sprzedaży hotelu?

Ostatni raz Brian widział ją sześć miesięcy wcześniej na pogrzebie Benny'ego. Wyglądała dobrze, biorąc pod uwagę okazję. Wysoko postawiona matka z przedmieścia to styl, który dobrze nosiła. W przeciwieństwie do niej, Angela była kobietą o niechlujnej fryzurze i dżinsach, ale prawdę mówiąc, nie było zbyt wielu miejsc, które wymagałyby formalnego stroju w ich części lasu, gdzie BYOB oznaczało przyniesienie własnego pistoletu na kulki. Aimee nigdy nie była w jego typie, kiedy dorastali. Była poważna - nie tak bardzo jak urodzony w średnim wieku Peter, ale zdecydowanie potrzebowała dodatkowego przekonania, żeby być niegrzeczną. Mieli rozległy ośrodek wypoczynkowy jako swój osobisty plac zabaw, a mimo to Aimee i Peter tak bardzo trzymali się zasad, bojąc się, że zniszczą meble lub zostaną przyłapani na kradzieży lodów z przemysłowej zamrażarki. Ironia polegała na tym, że po tylu latach lekkomyślnego obchodzenia się ze swoim przyszłym dziedzictwem, to on nadzorował to miejsce, podczas gdy jego brat i Aimee ledwo co pomyśleli o Golden.

Przypuszczał, że Aimee była nominalnie zaangażowana jako Specjalny Doradca. A może jej tytuł brzmiał Dyrektor Kreatywny? Kiedy przyjeżdżała z rodziną na ostatnie dwa tygodnie lata, zatrzymywała się w biurze Briana i prosiła o aktualne informacje. Jak wyglądały rezerwacje? Czy miasto nadal robiło problemy z wysypiskami śmieci przy autostradzie? Jak poważny był problem zapachu na torze wyścigowym? Brian nie miał pretensji do niej - wręcz przeciwnie, rozmowa z Aimee o biznesie była ożywcza. Pracownikom zależało, ale nie było nic lepszego niż rozmowa z innym właścicielem, kimś, kto urodził się w Golden, kto nosił jego esencję we krwi. Kiedy Aimee wyjeżdżała ze swoją rodziną, wzmacniało to tylko to, jak bardzo Brian był samotny w Windsorze bez towarzystwa brata i przyjaciela z dzieciństwa. Nigdy nie miał tu być tak długo.

Kiedy Brian zgodził się na objęcie stanowiska prezesa zarządu, był przekonany, że będzie to ruch tymczasowy. Miał rany do wylizania, a Golden wydawał się bezpiecznym miejscem, by to zrobić. Jeśli ktoś miałby przejąć hotel na stałe, to byłby to jego brat mózgowiec lub artystka Aimee. Peter był czarodziejem liczb, a Aimee miała talent plastyczny, a on - cóż, był przystojny i czarujący, ale to był tylko ułamek tego, co było potrzebne do prowadzenia imperium. Melinda powiedziała mu to, gdy zastanawiał się, kto przejmie stery po Amosie i Bennym.

Brian spotkał swoją byłą, Melindę Roth, w hotelu. Wydawało się, że wszystko w jego życiu można prześledzić przez Golden. Była pierwszą i jedyną kobietą, za którą Brian musiał się uganiać. Melinda przebywała w hotelu z ciotką i kuzynami przez tydzień, podczas gdy jej rodzice byli za granicą. Długie włosy koloru pszenicy rozsypywały się na jej umięśnione ramiona, a jasnozielone oczy lubiła ukrywać za zbyt dużymi okularami przeciwsłonecznymi. Pochodziła z Kalifornii. Brian po raz pierwszy spotkał kogoś z Zachodniego Wybrzeża, a ona równie dobrze mogłaby być z innego kontynentu: Tak egzotyczny wydawał mu się ktoś spoza obszaru trójstanu. Zamiast być pod wrażeniem, że był Weingoldem, jak większość ludzi, których spotkał, przewróciła oczami i powiedziała coś chrapliwego. "Więc po prostu zamierzasz przejąć to miejsce, zamiast robić swoje?". Co mógł zrobić po tym? Był zaczepiony.

Brian lubił wyzwania, jakie stawiała. Jeśli Melinda początkowo go pociągała, dobrze to ukrywała. W końcu jego wdzięki i niestrudzona pogoń doprowadziły ją do szału. Latem po tym, jak się poznali, przyleciał do hotelu i zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby jej zaimponować. W sali balowej występował znany magik, a Brian zaaranżował, by Melinda została przepiłowana na pół. Wypełnił jej pokój różami. Kazał szefowi kuchni odejść od typowego menu, aby stworzyć zdrowe kalifornijskie menu. Uraczył ją dziesiątkami lat najciekawszych hotelowych plotek: Melinda wiedziała, kto kogo shtupped, gdzie i kiedy, i którzy goście płacili rachunki gotówką, a którzy w ogóle nie płacili. Kiedy rok później oświadczył się, powiedziała "tak".

Melinda i Brian zamieszkali w Brentwood, trzydzieści minut jazdy od miejsca, gdzie dorastała w Dolinie. Fanny płakała całymi dniami, kiedy ogłosił ich plany przeprowadzki na zachód. W tym momencie Peter dał już do zrozumienia, że wybiera się na studia prawnicze, a Aimee była zaręczona z Rogerem Glasserem, który był na studiach medycznych na Środkowym Zachodzie. Nikt z drugiego pokolenia nie chciał zająć się prowadzeniem hotelu. Jak na pozornych spadkobierców, byli oni dość apatyczni, chociaż Brian nigdy nie miał poczucia winy z powodu uchylania się od zarządzania hotelem. Co mógłby wnieść, zwłaszcza gdy jego rodzice i Goldmanowie wciąż tętnili życiem? Jego ojciec mówił o chęci przekazania dziedzictwa Goldenów, ale on i Benny byli odporni na wszelkie sugestie młodego pokolenia. Snowboard, happy hour, ściana skalna - to tylko niektóre z pomysłów odrzuconych bez szczerej dyskusji.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Złoty Hotel"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści