Zwerbowany jako kochający fałszywy narzeczony

Prolog

==========

Prolog

==========

ROMEO

"Czy chcesz siedzieć obok Stelli w samolocie?" pyta Arlo.

"Co? Kurwa, nie", mówię podkręcając grę, żeby słyszeć spikerów nad moim nudnym, planującym ślub najlepszym przyjacielem.

Arlo wyrywa mi pilota z ręki i wyłącza telewizor. Pokój jest cichy przez chwilę, zanim wrzaskliwe sprzeciwy wypełnią powietrze.

"Gentry jest w górę następny", Gunner, mój inny najlepszy przyjaciel i były kolega z drużyny, narzeka z obok mnie. "Jak na razie jest trzy na trzy".

"Musimy porozmawiać", mówi Arlo tym surowym, alfa głosem, który zdobył jego narzeczoną. Niewiele wie, że na mnie to nie działa.

Sięgam po pilota, ale on uderza w moją rękę z rozbrzmiewającym hukiem, powodując, że cofam rękę. "Co do cholery, człowieku?"

Kiedy zdecydowałem się zaprosić chłopaków do mojego loftu, założyłem, że rozerwiemy skrzydełka, wypijemy kilka browarów i obejrzymy mecz Bobbies. Nigdy w moich najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że Arlo Turner, zrzędliwy kloszard z wydziału angielskiego Forest Heights, wpadnie do mnie jak rozradowana panna młoda, trzymając na piersi folder z planem ślubu, i pochłonie całą noc pytaniami o to, co powinien ubrać i czy ciasto kokosowe jest zbyt "hawajskie" na jego wesele na Maui.

Ale oto jesteśmy.

"Przestań pieprzyć, Romeo."

"Skończ z tym gównem?" Sięgam po stolik do kawy i podnoszę moją prawie pustą szklankę z piwem.

"Nie mam zamiaru, aby Bickersonowie uczestniczyli w moim ślubie, więc co do cholery dzieje się ze Stellą?".

"Nic się nie dzieje", odpowiadam, po czym biorę mały łyk mojego piwa, sprawiając, że płyn trwa, więc nie muszę wstawać po dolewkę.

Gunner pochyla się i pyta, "Jeśli dojdziemy do sedna problemu, czy możemy z powrotem włączyć telewizor?".

"Tak", odpowiada Arlo.

"Wtedy to był mecz baseballowy, na który ją zabrał".

"Stary," mówię w proteście, siedząc na kanapie. "Co się kurwa stało z nie mów nic?"

Gunner nieapologetycznie wzrusza ramionami. "Naprawdę chcę obejrzeć, jak Bobbies zabijają Rebelsów w grze między ligowej".

"Jaki mecz baseballowy?" pyta Arlo. "Masz na myśli mecz, na który zabrałeś ją i Corę?".

"Yup." Gunner wskakuje do ust chip z miski na stoliku kawowym. "Tyle, że Cora nie miała iść. To miała być daaata," przeciąga Gunner.

"Wyprosiłeś Stellę?" pyta Arlo, zszokowany.

"Sposób na sprzedanie mnie dla gry, ty kutasie".

Nie okazując ani odrobiny wyrzutów sumienia, Gunner wstaje z kanapy i bierze ode mnie moją szklankę. "Dopełnię cię. Będziesz tego potrzebował."

Wkurzony, przesuwam dłonią po głowie i mówię: "Tak, zaprosiłem ją na randkę. Ona zaprosiła Corę. Koniec historii."

"To nie jest koniec historii", mówi Gunner z kuchni, otwarta koncepcja mojego loftu pozwala jego głosowi łatwo przenosić się do nas.

Kiedy myślisz, że przyjaciel jest godny zaufania, a potem idzie i szokuje twoje pieprzone jaja w prawo przez ujawnienie wszystkiego, co powiedziałeś im w tajemnicy . . . .bez mrugnięcia okiem. Gunner jest dla mnie martwy.

Pewnie zastanawiasz się, dlaczego nie powiedziałem nic Arlo o tym, co się stało, skoro jest jednym z moich najlepszych przyjaciół, prawda? To proste. Gunner mnie upił, a ja rozkoszowałem się komfortem zdecydowanie zbyt wielu zimnych piw i uchem do słuchania. Gdyby nie to, trzymałbym gębę na kłódkę, bo cały ten incydent był cholernie upokarzający.

Tak między nami, to Stella Garcia, nauczycielka hiszpańskiego w Forest Heights, podobała mi się już od jakiegoś czasu. O wiele za długo. Nie potrafię dokładnie określić, kiedy to się stało, ale wiem tylko, że przez te trzy lata, kiedy ją znałem, przez większość czasu łasiłem się do tej dziewczyny.

Cholernie odważna, szybko mówiąca z ostrym językiem, kochająca sport, nieśmiała, kiedy to się liczy. Wspaniała z długimi, falującymi brązowymi włosami i fascynującymi zielonymi oczami, które mają brązowy pierścień wokół źrenicy. Od jakiegoś czasu zwracała moją uwagę, a w zeszłym roku postanowiłem w końcu wykonać ruch.

Dość było już tego. Zbyt wiele kolacji dzieliliśmy razem jako przyjaciele. Zbyt wiele razy przyciskała swoje usta do mojej szklanki z piwem bez zastanowienia. W końcu nadeszła ta chwila, wyhodowałem sobie parę i zaprosiłem ją na mecz baseballowy, wiedząc, że kocha oglądać ten sport tak samo jak ja.

Ale, kurwa, to się nie sprawdziło.

"Jaki jest koniec tej historii?" Arlo pyta, coraz bardziej wzburzony. Jego cierpliwość jest na wyczerpaniu, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę jego profesję wychowywania młodzieży.

Nie zamierza z tego zrezygnować.

Arlo jest nieugięty, kiedy chce się czegoś dowiedzieć.

Przeciągając dłonią po twarzy, mówię: "To miała być randka". Gunner siada obok mnie i podaje mi moją uzupełnioną szklankę, którą chętnie biorę. "Zaprosiła Corę. Co było w porządku. Dobrze się bawiliśmy, nadal siedziałem obok Stelli i dzieliliśmy się żartami, nawet jeśli było trzecie koło. Ale to, co stało się potem, było..."

"To go wypatroszyło", kończy za mnie Gunner. Kiedy pstrykam na niego okiem, uśmiecha się. "To właśnie mi powiedziałeś. Pomyślałem, że pomogę opowiedzieć tę historię."

"Nie byłem wypatroszony."

Może byłem trochę.

Do diabła... Byłem upokorzony.

To, co się stało, nie jest wystarczająco mocnym słowem.

"Co się stało potem? Chryste. Dlaczego tak długo przechodzisz do rzeczy?" Arlo praktycznie warczy.

"Wyluzuj z naszym facetem." Gunner chwyta mnie za ramię. "Był zakłopotany, stary."

"W porządku, jestem nad tym teraz," mówię pasywno-agresywnym tonem.

"Najwyraźniej nie jesteś, jeśli ty i Stella nie możecie nawet być razem w tym samym pokoju. Nie chcę, żeby cokolwiek zrujnowało ten wyjazd dla Greer, a twoje ciągłe kłótnie ze Stellą doprowadzają wszystkich do szału."

"Świetnie, w takim razie po prostu nie będę z nią rozmawiać. Proste."

"Po prostu mu powiedz", mówi Gunner, szturchając mnie.

Chryste.

Wpatrując się w swoje piwo, mówię cicho: "Tamtej nocy poszła do domu z kimś innym".

W pokoju zapada cisza.

Nie muszą reagować, żebym wiedział, co muszą myśleć. Wiedzą, że od jakiegoś czasu podobała mi się Stella. Wiedzą, że próbowałem wymyślić sposób, żeby ją zaprosić na randkę.

A to... cholera, to była epicka porażka z mojej strony.

Nie byłoby tak źle, gdyby nie to, że już mam na ramieniu wyrzuty sumienia za to, jak zostałem zmuszony do przekręcenia swojego życia.

Pięć lat temu wszystko się zmieniło.

Pięć lat temu zostałem pozbawiony jedynej rzeczy, która dawała mi życie.

Zerwane ścięgno Achillesa zakończyło dla mnie wszystko.

Nigdy nie miałem szansy docenić mojego ostatniego meczu.

Nigdy nie miałem okazji usiąść na boisku i się pożegnać.

Zamiast tego, gra w profesjonalny baseball została mi odebrana, a ja byłem zmuszony wrócić do mojego stopnia nauczyciela, który zdobyłem grając w college'u.

Powiedzieć, że jestem zgorzkniały, urażony i cholernie zły ... tak, to niedomówienie.

Żyję z żalem codziennie i przechowuję więcej wrogości niż ktokolwiek powinien.

Więc kiedy zabrałem Stellę na mecz, na randkę, mając nadzieję, że powiem jej co czuję, a ona poszła do domu z kimś innym, to cholernie mnie to zabolało.

Wiesz, co jeszcze bardziej zabolało?

Fakt, że spojrzała na mnie i zamiast tego poszła na debiutanta w Bobbies.

Po co umawiać się ze spłukanym baseballistą, który zmienił się w nauczyciela fizyki z lekkim utykaniem, kiedy można umówić się z nieskazitelnym zawodowym baseballistą?

Tak. Nie bez powodu jest uraza. Wybrała gwiazdę. To jest to, czego ona chce.

To jest to, kim nigdy nie będę.

I dlatego planuję trzymać się jak najdalej od Stelli Garcia podczas tej podróży.

A kiedy wrócimy do Chicago i rozpocznie się rok szkolny, wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Unikaj. Unikaj. Unikaj.

Zbyt łatwe, prawda?




Rozdział 1 (1)

==========

Rozdział pierwszy

==========

STELLA

"To miejsce jest niesamowite" - mówi Cora, zagubiona w atmosferze wielkiego holu Four Seasons Resort, który Greer i Arlo wybrali na miejsce swojego ślubu.

Muszę im to przyznać, fantastyczny wybór. Dzięki różnicy czasu dotarliśmy na miejsce w samo południe. Serwis samochodowy, który odebrał nas z lotniska, zaoferował nam świeże owoce, przekąski i szampana. Rozkoszowałem się tym wszystkim.

I zdałem sobie sprawę z czegoś - może to tropikalna bryza, albo fakt, że już czuję jak moje ciało zaczyna się relaksować, ale ananas tutaj smakuje tysiąc razy lepiej niż na kontynencie.

Yup, już używam tej terminologii.

"Greer poinformował mnie o braku jakiejkolwiek osoby młodszej niż większość wiekowa podczas naszych wakacji", mówi Keiko, moja cudownie błyskotliwa, lekko dziwaczna, zawsze niezręczna przyjaciółka, gdy reguluje swoje okulary na nosie. Pakując się na wyjazd, postawiła na hawajskie nadruki. Na pierwszy dzień wybrała jasnoniebieski nadruk z palmami i tęczami, włożony w parę szortów Bermudy w kolorze khaki.

Cora, siostra Arlo i członkini naszego Klubu Książki Ladies in Heat, rzuca mi zdezorientowane spojrzenie. "Co powiedziała?"

"Myślę, że próbuje nam powiedzieć, że nie będzie tu dzieci".

"Potwierdzam," mówi Keeks sięgając do kieszeni i wyciągając parę okularów przeciwsłonecznych, które przyczepiają się do jej okularów. "Czy mamy przeczesać teren i zaznajomić się z egzotyczną roślinnością?"

"Uh, myślę, że skieruję się do baru," mówię. "Po tym locie, potrzebuję Mai Tai".

"Popieram."

"Czy lot był dla ciebie niepokojący?" Keeks pyta, zdezorientowany. "Nie przypominam sobie wielu turbulencji ani wrzaskliwego dziecka, które mogłyby zniechęcić do przyjemnego lotu. W rzeczywistości zjadłaś dwie i pół mimozy, kanapkę z jajkiem i bekonem, którą stewardesa sparowała z kiepską miską owoców, kubkiem jogurtu truskawkowego i nieinspirującym croissantem. Po tym, jak odżywiłaś się do syta, zachwyciłaś się komedią romantyczną z odwróceniem ról, Czego pragną mężczyźni, a następnie przystąpiłaś do drzemki na moim ramieniu, gdzie sennie się śliniłaś, pozostawiając na moim rękawie mokrą plamę o średnicy jednego cala. Jeśli ktokolwiek miałby ciężki lot, to był to ja, muszący odpierać twój gorący oddech na moim ramieniu, podczas gdy ja próbowałem rywalizować w wymagającej grze w szachy podróżne przeciwko sobie."

Czy wspomniałem, że Keiko nie ma problemu z mówieniem tego, jak jest?

Nie ma też filtra.

"Mój oddech nie był gorący," mruknąłem.

"Wszystkie ludzkie oddechy są gorące"

"Ok," Cora wcina się, oczy szeroko. "Nie wnikajmy w temperaturę rdzenia naszego oddechu. Myślę, że Stella miała na myśli sposób, w jaki Romeo szydził z niej przez cały lot."

"Oh." Keiko przytakuje. "Dlaczego, tak, zdarzyło mi się aresztować pogardliwe spojrzenie od niego. Ale uznałem, że obiektem jego pogardliwego spojrzenia była pozbawiona blasku misa z owocami."

"Chciałabym, żeby to była misa z owocami," mówię nabierając moje długie włosy i szybko wiążąc je w węzeł na czubku głowy opaską. "On ma coś przeciwko mnie i nie wiem co to jest".

"Mam wrażenie, że to trwa już od miesięcy. Wy dwie nie byłyście zabawne w pobliżu," mówi Cora.

"Dlatego właśnie nie planuję w ogóle przebywać w jego pobliżu podczas tej podróży". Biorę głęboki oddech i pozwalam bryzie oceanicznej obmyć mnie. "To jest mój czas, aby się zrelaksować i cieszyć się patrząc, jak Greer wychodzi za najbardziej pompatycznego i arbitralnego człowieka, jakiego kiedykolwiek spotkałam. A teraz, jeśli mi wybaczycie, muszę się napić."

Kieruję się w stronę baru, kiedy Keiko mówi: "Chociaż relaks ludzkiego ducha jest bardzo potrzebny, kiedy opala się w blasku raju, czy zapomniałeś o szczegółowym planie podróży?".

Zatrzymuję się w połowie kroku i obracam na pięcie, by stanąć twarzą w twarz z Keiko. "Uh . .. co?"

Ona dostosowuje swoje okulary, podbródek przechylony do góry. "Plan podróży. To było dołączone do informacji o locie. Jest tam sporo wycieczek, które szczęśliwa para zaplanowała dla grupy."

"Och, tak," mówi Cora. "Pamiętam coś takiego. Była tam jakaś wycieczka po czekoladzie, którą byłam podekscytowana."

"Itinerarium?" jękam. "Czy to jest obowiązkowe?"

"Rzeczywiście," mówi Keeks. "Firma Arlo i Greer wszyscy zostali wezwani na wycieczki, które obejmowałyby Romeo".

"Połączyłem kropki, Keeks". Wzdycham. "Cóż, nieważne, nie oznacza, że muszę z nim rozmawiać. Będzie dobrze. Czy coś się dzieje dziś wieczorem?"

Z kieszeni Keiko wyciąga kawałek zwiniętego papieru i, jakby to był papierowy zwój, rozwija go i trzyma jak miejski giermek mający ogłosić "słuchajcie, słuchajcie". Jej oczy wędrują po papierze i mówi: "Po szybkim przedstawieniu planu podróży, dzisiejszy wieczór jest zaplanowany jako czas wolny."

"Dzięki Bogu za to".

"Tak samo jak i jutro".

"Hej," mówię, uśmiechając się. "Widzisz, to zaczyna być lepsze niż myśleliśmy." Biorę rękę Cory w swoją. "Chodźmy na drinka".

"Wypadałoby się nawodnić po długim locie," woła Keeks.

"To właśnie planujemy zrobić," mówię przez ramię. "Hydratacja z Mai Tais."

W oddali Keiko zaczyna wyliczać, jak alkohol faktycznie odwadnia ludzkie ciało, ale my idziemy naprzód z jedną rzeczą na głowie - tropikalnym upojeniem.

* * *

"Lubię rum", mówię, oblizując brzeg mojej szklanki dość agresywnie. "Nigdy nie byłem tak przyciągany do rumu, ale czuję ..." Przerywam i toczę głowę na bok. "Ośmielę się powiedzieć, że mogę się zadurzyć?"

"Już wcześniej zadurzyłam się w likierze" - mówi Cora, ssąc jednocześnie koniec łodygi wiśni. "Skończyło się to kiepsko. Zerwaliśmy następnego ranka, podczas gdy moje ciało buntowało się nad daniem szansy odurzającemu napojowi."

"Co to było?"

"Fireball."

Wykrzywiam się i daję brzeg mojej szklanki jeszcze jedno liźnięcie przed przechyleniem reszty mojego Mai Tai. "Fireball jest przebiegłym draniem. Przyciąga twoją uwagę, sprawia, że czujesz ciepło w środku, a potem BAM!" I smack the table. "Kłopoty. To właśnie jest ... tylko kłopot."




Rozdział 1 (2)

"Fireball jest jak zły chłopak, od którego należy trzymać się z daleka".

przytakuję. "Gdyby Fireball miał środek transportu, byłby to motocykl, a wiesz, że Fireball nie nosiłby kasku".

"Ani prezerwatywy," dodaje Cora. "Fireball jest zbyt dobry na prezerwatywę. Na jakąkolwiek ochronę."

"Fireball mówi FUCK kondomom, a potem strzela swoim ładunkiem na twoje plecy". gestykuluję ręką.

"I jest to cynamonowy ładunek".

"Tyle cynamonu." Wzdycham i siadam. Obracając się twarzą do Cory, mówię: "Uważam, że osiągnęliśmy próg kochania Mai Tais lub nienawidzenia Mai Tais. Jeśli wypijemy jeszcze jedno, będziemy żałować naszych decyzji, ale jeśli zatrzymamy się tutaj, będziemy pamiętać, jak bardzo Mai Tais sprawia, że czujemy się doceniani i szanowani, w przeciwieństwie do sprytnego Fireballa." Przyciskam moją dłoń do jej i mówię sercem. "Chcę długoterminowego związku z Mai Tais, znaczącego wakacyjnego flingu, który będzie coś dla mnie znaczył, gdy będę miał sześćdziesiąt lat i myślał o moich młodszych latach. Nie chcę być urażony i sztywny, kiedy myślę o nich ... jak to, co czujesz o Fireballu".

Ona przytakuje. "Słyszę cię i widzę cię". Upuszcza swoją wiśniową łodygę na ladę i bierze głęboki oddech. "Potrzebuję Pop-Tarta."

"Pop-Tarts nad oceanem", mówię, pomysł tak wielki w mojej głowie, że nie mogę sobie wyobrazić robienia czegokolwiek innego. Nie mogę sobie wyobrazić czegoś, co przynosi mi więcej radości. Stukam w blat baru i mówię do barmana: "Drogi panie, weźmiemy dwa Pop-Tarts".

Barman, którego imienia nie znamy, zwraca się do mnie i mówi: "Przykro mi, panie, nie mamy tu Pop-Tarts, ale możecie sprawdzić w sklepie z pamiątkami".

"Jesteś perełką." Uśmiecham się do niego. "Chcielibyśmy zamknąć naszą kartę".

On chichocze. "Mam to na twoim pokoju. Potrzebny jest tylko twój podpis." Podsuwa mi paragon przymocowany do tablicy, a ja szybko podpisuję się w poprzek i w górę papieru, a następnie rysuję palmę po moim nazwisku. Wręczam mu kwit z powrotem i mówię: "Palma to mały poczęstunek dla ciebie".

"To było bardzo miłe z twojej strony. Daj nam znać, jeśli potrzebujesz czegoś jeszcze ... jak strzał Fireball," mówi z uśmiechem.

Moje oczy rozszerzają się, gdy Cora gazuje obok mnie, ręka do jej piersi. "Jak śmiesz przywoływać byłego kochanka? Wiesz, że jesteśmy w osłabionym stanie".

"Właśnie dlatego Fireball jest złym chłopcem wśród alkoholi. Nie dba o twoje uczucia; po prostu sprawia, że wracasz po więcej."

Wstaję z krzesła, gdy Cora wyciąga rękę. "Nie," mówię jej do ucha. "Jesteś silna. Nie potrzebujesz Fireballa. To nie jest dla ciebie dobre. Nie dba o twoje uczucia." Owijam rękę wokół jej piersi i powoli odciągam ją od baru.

"To mnie kocha."

"Nie kocha," zatrzaskuję się, a następnie uspokajam swój głos do szeptu. "To . . . nie."

Zrezygnowana, przytakuje, a ja trzymam ją za rękę, prowadząc ją z dala od jej toksycznego kochanka. Nasze klapki trzaskają o beżowe kafelki, gdy pijani poruszamy się po luksusowym hotelu. Brak ścian sprawia, że całe lobby i jadalnia są otwarte na morską bryzę i oświetlone przez strategicznie rozmieszczone pochodnie tiki. Słaba hawajska muzyka gra w tle, a ponieważ hotel nie jest zatłoczony w ten weekend i jest wolny od dzieci, jest cicho. Spokojny. Właśnie to, czego potrzebuję.

Tak, wierzę, że przez następne dwa tygodnie będę miała romans. Miłosny romans z Mai Tais, słońcem i piaskiem.

"Dziękuję za bycie tam dla mnie", mówi cicho Cora. "To, co właśnie zobaczyłaś, to był niski punkt. Bottom of the barrel. Mam nadzieję, że stąd jest już tylko w górę".

"Nie osądzam. Wiem, jak to jest być w tak słabym momencie. Ciężko jest zobaczyć ponad to, czego chce twoje serce. Ale jestem z ciebie dumny. Trzymałeś się mocno. Teraz możemy cieszyć się naszymi Pop-Tarts i myśleć o tym, że jesteśmy silnymi, pewnymi siebie kobietami, które nie potrzebują Fireballa, aby czuć się dobrze."

Cora daje mi boczny uścisk. "Tak się cieszę, że tu jesteś. Czułam się jak trzecie koło przyjeżdżając na te wakacje. Wydaje się, jakby każdy był z kimś zaczepiony. Arlo i Greer, Gunner i Lindsay, Keiko i Kelvin - no cóż, kiedy on tu dotrze. Założyłam, że będziesz związana z Romeo przez cały czas".

"Ha!" Wypuściłem głośne gulgotanie. "Tak, nie dziękuję. Zaufaj mi, nie będzie żadnego wiązania się z Romeo."

Skręcamy za róg i znajdujemy sklep z pamiątkami, który wciąż jest wygodnie otwarty. "Ojczyzna przekąsek", szepcze Cora. "Myślisz, że mają Pop-Tarts?"

"Nie jestem pewien, ale jeśli wystawimy dobre wibracje, możemy być w stanie to zamanifestować". Zatrzymuję się w naszym pościgu do sklepu i biorę głęboki oddech. "Drogie Hawaje, proszę dostarcz nam słodki, cukrowy nektar z Kellogg's".

"Najlepiej nektar jagodowy," dodaje Cora.

"Borówka, naprawdę? Nigdy nie wyobrażałam sobie ciebie jako jagodowej dziewczyny z Pop-Tartów. Jesteś bardziej jak brązowy cukier."

"Co, jak to?"

Zapętlam moją rękę przez jej ramię i kontynuuję spacer w kierunku sklepu, jednocześnie ujawniając moją logikę. "Jesteś wymyślna. Masz posh wychowanie. Nie twierdzę, że jesteś typem dziewczyny, która odrzuciłaby Pop-Tarta, ale masz bardziej wyrafinowane podniebienie, a w mojej głowie brązowy cukier jest bardziej wyrafinowany niż sztuczny aromat owocowy."

"Wszystkie są sztucznie aromatyzowane, ale rozumiem, co mówisz." Ona daje temu trochę do myślenia. "Wiesz, jestem typem dziewczyny z brązowym cukrem. Jeśli mam zamiar zjeść Pop-Tarta, na Boga, będzie to wymyślne."

Wchodzimy do sklepu i jesteśmy witani przez obsługę za kasą. "Aloha."

"Aloha," mówię, zanurzając się od razu w kulturę. Spójrz na mnie. Mai Tais i alohas. Następną rzeczą, którą wiesz, będzie rozpalenie dołu na luau. Czy to się nazywa pit? Hmm, muszę się temu przyjrzeć. Jeśli mam go rozpalić, muszę znać terminologię.

"Czy mogę pomóc ci coś znaleźć?"

Ręce zaciśnięte razem, Cora pyta: "Czy macie Pop-Tarts?".

Obsługa uśmiecha się i wskazuje na tył sklepu. "Z przekąskami".

"Och, dzięki Bogu." Cora kłania się i mówi: "Mele Kalikimaka".

"To oznacza Merry Christmas, ty nitwit," mówię, śmiejąc się.

Cora robi pauzę, podczas gdy osoba obsługująca również się śmieje. "Czułem się jak w momencie Mele Kalikimaka, prawda?"




Rozdział 1 (3)

"Dzięki Bogu, że nie miałeś Fireballa", mówię ciągnąc ją w kierunku tyłu.

"Nie zobaczę jej na Boże Narodzenie. Może z góry życzyłem jej Wesołych Świąt. To po prostu miłe."

"Czy to właśnie próbowałeś zrobić?"

Ona potrząsnęła głową. "Nie, myślę, że chodziło mi o Boże błogosławieństwo".

"Dokładnie." Przesuwam się po stojaku z koszulkami z pamiątkami dla dzieci i kątem oka dostrzegam znajomy niebieski pakiet. "Gasp," mówię. "Tam są."

"Gdzie?" Cora whips wokół, patrząc gorączkowo. "Czy mają mój wymyślny smak?"

Kieruję jej głowę w stronę Pop-Tarts, gdy słyszę: "Stella?".

Całe moje ciało zamarza, gdy autorytarny głos, z którym dorastałam, wstrząsa mną do kości. Powoli odwracam się i staję twarzą w twarz z moim tatą. Mój tata, bez koszulki, w kąpielówkach i słomkowym kapeluszu.

Powiem ci teraz - to nie jest normalne.

Dorastając, mój tata był ograniczony. Prawie sztywny. Budził się, ćwiczył w garażu, jadł śniadanie z rodziną, a potem szedł do pracy, gdzie zajmował się czymś w rodzaju obróbki komputerowej. Nadal nie jestem pewien szczegółów. Kiedy wracał do domu, mama miała jedzenie na stole, gotowe, a potem sprawdzał nasze prace domowe, podczas gdy mama sprzątała kuchnię. Jeśli miałyśmy szczęście i był w dobrym humorze, grał ze mną i moimi siostrami w karty. Nosił koszulę na guziki, dopóki nie musiał jej zdjąć, żeby pójść do łóżka, a jego włosy były zawsze idealnie przedzielone na bok i ulizane żelem. Żaden włos nie był nie na swoim miejscu. Zawsze świeżo ogolona twarz.

To nie jest człowiek, na którego teraz patrzę. Owszem, może mieć to samo surowe spojrzenie w swoich głęboko czekoladowych oczach, ale to tyle, jeśli chodzi o człowieka, którego znam jako mojego ojca.

"Tato?" pytam, wciąż niepewny, czy to on.

"Stelly, czy ty piłeś?"

Mój kręgosłup natychmiast sztywnieje i już mam odpowiedzieć, kiedy Cora wpada na mnie. "O tak. Mai Tais są fantastyczne i planujemy nabyć długotrwały związek z nimi podczas pobytu tutaj, ale nie martw się, tato pana Stelli, trzymaliśmy się z dala od Fireballa." Ona stuka w nos, a następnie wskazuje na mojego tatę. "Trzymamy to z klasą".

Tak... naprawdę z klasą.

Mój tata nigdy nie widział mnie pijanej.

I strach przed zachowaniem się jak głupek przed nim jest prawdziwy.

Ale ku mojemu szokowi, mówi, "Mai Tais po prostu zabrał mnie ostatniej nocy."

Umm . . .

Co?

Tata wyciąga rękę i mówi: "Jestem Donny."

Prawie zakrztusiłem się własną śliną. Donny?

**EYES POP OUT**

DONNY?

Uh ... nigdy w moich WSZECHSTRONNYCH dwudziestu dziewięciu latach mój tata EVER odniósł się do siebie jako Donny. Zawsze był Donaldem, i niczym więcej.

Donald Garcia z wyprasowanymi spodniami.

Donald Garcia z sensownym Volkswagenem, w którym nie wolno było jeść.

Donald Garcia, który w nocy polerował swoje buty jako technikę relaksacyjną.

Nigdy ani razu nie nazwano go Donnym. Moja mama nigdy nie nazywała go Donnym. Nie odważyłaby się. Może dlatego się rozpadli, bo nie potrafili nazywać się przezwiskami.

Nie. Wiem, dlaczego się rozwiedli.

Nigdy tak naprawdę się nie kochali. Rzuceni razem przez rodziców, pobrali się, mieli dzieci, wychowywali je, a kiedy wszyscy wyjechaliśmy z domu, zakończyli to. Są ze sobą zaprzyjaźnieni, ale nie na tyle, żeby nazywać się takimi przezwiskami jak Donny.

"Koralina, ale wszyscy mówią do mnie Cora". Uścisnęła rękę mojego taty. "Wow, co za niespodzianka, znalezienie swojej córki na Hawajach, w tym samym kurorcie. Jakie są szanse?"

Tak, jakie są szanse?

Powiem ci. Są nikłe, ale to chyba jest ten rodzaj szczęścia, który mam.

Zakłopotany i wciąż próbując dowiedzieć się, czy to efekt uboczny Mai Tais, pytam: "Tato, co... co ty tu robisz?".

On kiwa się na swoich piętach. "Och, wiesz, po prostu żyję dobrym życiem."

Okej. To zdecydowanie jest Mai Tais. Nie ma mowy, żeby mój tata powiedział coś w rodzaju dobrego życia. A ja myślałem, że będę miał długotrwały związek z rumową miksturą.

Oh hell no. Nie, jeśli to sprawia, że mam dziwne rozmowy z moim tatą, w których mówi rzeczy, jak żyjąc dobre życie.



Chichocząc, potrząsam głową. "Przepraszam, myślałem, że powiedziałeś 'żyjąc dobrym życiem'. Te Mai Tais muszą mnie naprawdę mocno uderzyć."

"Nie, to właśnie powiedział," mówi Cora. "I nie mogłabym się bardziej zgodzić. Życie jest zbyt krótkie. Musimy się nim cieszyć, kiedy możemy. Przy okazji, kochaj szorty na desce. Mężczyźni są tak przestraszeni, aby nosić krótkie, ale, śmiem powiedzieć, wspaniałe nogi, panie Donny".

"Dlaczego, dziękuję. Twój przyjaciel jest mądry." Tata patrzy na mnie i uśmiecha się przed otwarciem ramion. "Gdzie jest mój uścisk, Stelly?"

Zanim mogę nawet rozważyć, jak by to było być przyciśniętym do nagiej klatki piersiowej mojego taty, on otacza mnie przeciwko niemu, a ja jestem złapany w zapachu kremu przeciwsłonecznego i piwa, gdy przytula mnie do swojej futrzanej klatki piersiowej.

Kręcone włosy ocierają się o mój nos.

Jego piersi obejmują mój policzek.

I mogę szczerze powiedzieć, że nigdy nie byłem tak intymny z moim ojcem.

"Dobrze cię widzieć. Zawsze jesteś tak zajęty, że już nigdy nie mam okazji cię zobaczyć." Kiedy się odsuwa, staram się nie wzdrygać, gdy czuję odcisk szarych włosów taty na klatce piersiowej na moim policzku. Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek widziałam go bez koszuli, a co dopiero przytulić się do mężczyzny, kiedy biega topless.

Ten sklep musi być w innym wymiarze. Alternatywna rzeczywistość. Próg dla sytuacji typu "what-the-fuck". Nienawidzę tego mówić, ale nie sądzę, żeby Pop-Tarts były warte zachodu. A to wiele mówi, mówiąc od pijanego mnie.

"Dlaczego nie odwiedzasz swojego ojca?" Cora mnie karci.

"Co?" Mrugam, wciąż próbując pojąć, co się dzieje. "Uh, dużo uczę".

"Nie w czasie lata".

"Uczę zajęć treningowych w czasie lata," mówię, oszołomiona.

"Jakie zajęcia?" pyta kobiecy głos po mojej prawej stronie.

Kto to do cholery jest?

Odwracam się, żeby zobaczyć, kto się odezwał, kiedy moja szczęka prawie uderza o ziemię.




Rozdział 1 (4)

Nie.

Kurwa.

Droga.

"Stella Garcia, jak żyję i oddycham." Zwracając się do mojego taty, pyta: "Donny, czy ty to zaplanowałeś?".

Tata opiera rękę na brzuchu i wesołym tonem mówi: "Nie miałem pojęcia, że ona tu jest".

Proszę mi wybaczyć, że opieram się o wieszak z ubraniami.

Chłodny materiał pamiątkowych koszulek, które wisiały w klimatyzowanej przestrzeni, stanowi kontrast dla mojej rozgrzanej skóry.

Co się dzieje, do jasnej cholery?

Przede mną stoi Ashley Broome, moja licealna nemezis. Dziewczyna, która sprawiła, że moje świeże i drugie lata w drużynie siatkarskiej były żywym piekłem, stoi ... właśnie ... tam . ...patrzy na mnie tymi idealnymi niebieskimi oczami, długimi blond włosami i...

I nazywa mojego tatę Donny.

Połykając żółć, która podniosła się w moim gardle, mówię: "Ashley. Wow, co ty tu robisz?"

Śmieje się i popycha na moje ramię, jakbyśmy byli przyjaciółmi od lat. "Och, zawsze ten żartowniś."

Kroki w kierunku mojego taty i, w absolutnym przerażeniu, patrzę, jak wsuwa swoją rękę do mojego taty.

Moje oczy skupiają się na połączeniu. Mój wzrok zaczyna się tunelować.

Ona go trzyma.

Ale nie tylko jak "o nie, potknęłam się o moje sandały i muszę się usztywnić".

Nie, ona trzyma go tak, jakby... należała do niego.

Jakby byli - przełykam żółć - razem.

Co u diabła się dzieje?

"Jesteśmy tu, by świętować", mówi Ashley.

Mam suche usta, serce wali mi jak oszalałe, gotowe do ucieczki z klatki piersiowej, więc pytam: "Co świętujemy?".

Ona chichocze, a ja patrzę, jak bierze drugą rękę i przyciska ją do nagiej klatki piersiowej mojego taty, dokładnie tam, gdzie mój policzek niewygodnie spoczywał kilka chwil temu. Uśmiecha się do niego, jakby był jej całym światem, i właśnie wtedy moje oczy to dostrzegają.

Błysk diamentu.

Błysk obietnicy.

Wieczne zobowiązanie między dwojgiem kochanków.

Nie.

Nie ma, kurwa, mowy.

Nie ma, kurwa, mowy...

"Świętujemy nasze zaręczyny, oczywiście".

"Oh . .. shit," Cora szepcze obok mnie, gdy szybko mrugam, próbując pojąć to, co rozwija się przede mną.

"Czy to nie jest niesamowite?" Ashley wyciąga rękę i bierze moją dłoń w swoją. "Będę twoją nową mamą".

I . . .

Jest...

CO?

To jest to.

Koniec z Mai Tais. Myślałem, że to Fireball nas zniszczy, że przyleci ze swoimi dzikimi sposobami i sprawi, że będziemy żałować naszych decyzji. Nie daliśmy Mai Tais kredytu tam, gdzie kredyt jest należny.

Czy możemy wywołać powolne klaskanie dla rumowej mikstury? Ponieważ, dobrze zrobione na mindfuckery.

Dobrze, kurwa, zrobione.

Zmyślanie na poziomie szefa.

Sprowadzenie rodzica na wyspę pośrodku oceanu, całkowita zmiana jego osobowości, a następnie przywiązanie go do dziewczyny, która była dwa lata ode mnie starsza i która torturowała mnie przez cały trening siatkówki. Nie tylko przywiązanie, ale i poślubienie go.

Ha.

Oh, dobre.

To jest naprawdę cholernie dobre.

"Dlaczego wolno klaszczesz?" Cora pyta mnie.

Patrzę w dół na moje ręce - poruszają się bez mojej wiedzy. Potrząsam głową. "Nie mogę ci powiedzieć, ale myślę, że mam jakiś dziwny epizod". Oczyszczam swoje gardło. "Myślę, że w Mai Tais było coś, co sprawia, że mam urojenia." Przełykam, moja ślina czuje się jak głaz próbujący wcisnąć się w moje gardło. Zaciskając tył szyi, mówię: "Widzisz, wydawało mi się, że widziałem mojego tatę na Hawajach i zaręczonego z dziewczyną o dwa lata starszą ode mnie".

"Ona jest dwa lata starsza od ciebie?" Zaskoczona, Cora patrzy obok mnie i pyta: "Jaka jest twoja pielęgnacja skóry? Twoja skóra jest bez skazy."

"Aw, dziękuję", mówi Ashley, sprawiając, że prawie wyskakuję z moich klapek. "Ale to tylko ja, nic specjalnego. Po prostu wydaje mi się, że mam szczęście." Ona znowu popycha moje ramię. "Ale przypominam sobie, że ktoś miał ogromną ilość trądziku w szkole średniej. Wygląda na to, że jesteś teraz czysty, Stella. Dobrze dla ciebie."

Nadal niespokojny, I twarz widok przed mną, mój tata patrząc wesoły - tak, freaking wesoły - trzymając rękę Ashley Broome, jej biust wysoki i duży i w twojej twarzy, różowy sarong owinięte wokół jej brzucha co ją wyglądać jak Hawaii Barbie.

To jest prawdziwe.

To się dzieje naprawdę.

Mój tata jest zaręczony z Ashley Broome, absolutną czarownicą.

"Przepraszam, nie zapamiętałam twojego imienia", mówi Ashley do Cory.

Machając, Cora mówi: "Jestem Coraline, ale wszyscy oprócz mojego brata mówią do mnie Cora. Arlo nigdy nie przyjął tego przezwiska".

"Cora, miło cię poznać. Czy jesteś partnerką Stelli?"

"Partnerką?" pyta Cora. "Ohh, jak jej kochanek?" Cora zaczyna chichotać jak kretynka.

"Nie, ona nie jest," mówię.

"Och, przepraszam. Ona po prostu wydawała się być w twoim typie," mówi offhandedly Ashley.

Mój tata oczyszcza swoje gardło. "Nie byłem świadomy, że lubisz kobiety. Czy to jakaś nowość?"

"Co? Nie," prawie krzyczę.

"Zawsze myśleliśmy, że ona jest w dziewczyny", mówi Ashley.

"Kto to my?" pytam.

Co się teraz dzieje? Dlaczego moja orientacja seksualna jest tematem? I dlaczego Ashley to podnosi? Nie żeby bycie gejem było czymś złym. Czasem zazdroszczę lesbijkom, że nie muszą się zmagać z obrzydliwymi zawiłościami męskiej populacji. Czy to zbyt wiele, by prosić o umycie rąk po wyjściu do łazienki? Dotykasz swoich części intymnych, żeby się wysikać, więc MYJ RĘCE. Ile razy widziałam, jak nauczyciele wychodzili z łazienki w pokoju nauczycielskim z suchymi rękami...

"Kristin, Tiffany i Madison", odpowiada Ashley, przerywając moje myśli. "Właściwie myślałyśmy, że ty i McKenna jesteście sekretną parą".

"Nie." Potrząsam głową. "Była moją najlepszą przyjaciółką".

"McKenna często spędzałaby noc w naszym domu," mówi tata, unosząc brew.

"Bo była moją najlepszą przyjaciółką".

"Chichotałybyście z tyłu autobusu na szkolnych wycieczkach".

"Bo była moją PRZYJACIÓŁKĄ!" krzyczę, zwracając uwagę sprzedawcy.

"Cóż, to nie ma znaczenia." Ashley macha mi ręką. "Byłam po prostu zdezorientowana, bo twój tata mówił mi, że nigdy nie byłaś w związku, więc uznałam, że po prostu się ukrywasz". Ashley ponownie dotyka mnie po ramieniu i przysięgam, że jeśli zrobi to jeszcze raz, to... "W porządku jest być ze mną otwartym. Będę dużą częścią twojego życia. Jestem dość matczyna. Jeśli chcesz wyjść do mnie-"



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zwerbowany jako kochający fałszywy narzeczony"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści