Niepisane śluby i nieoczekiwana miłość

Rozdział 1

**Tytuł: The Poisoned Union**

Bali było gobelinem spokojnych chmur i lazurowej przestrzeni morza. Ta idylliczna wyspa, słynąca z zapierających dech w piersiach krajobrazów, co roku gościła niezliczone pary wiążące się węzłem małżeńskim, ale żadna z nich nie mogła konkurować z rozmachem dzisiejszej ceremonii.

Miejsce ślubu na świeżym powietrzu płynnie łączyło się z naturą, obfitując w miękkie, liściaste gałęzie zdobiące dachy i światło słoneczne rzucające figlarne, nakrapiane cienie na ziemię. Bogate kryształowe żyrandole mieniły się jak gwiazdy, pięknie harmonizując z unikalnie zaprojektowaną sceną, która emanowała rustykalnym urokiem zabarwionym elegancją.

Główną atrakcją dzisiejszego dnia były dwie cudowne pary, przyciągające pełne podziwu spojrzenia tłumu znamienitych gości, wszystkich elitarnych postaci, które przybyły z daleka, by być świadkami tego związku. Panna młoda, Clara Grey, była jedyną córką pana He, prezesa znakomitego Grey Holdings. Jej matka, znana na całym świecie projektantka, wpoiła w życie córki artystyczne wpływy, dzięki czemu Clara osiągnęła doskonałe wyniki na Uniwersytecie Yarlington, specjalizując się w finansach. Niedawno zaczęła zagłębiać się w rodzinny biznes, słusznie pozycjonując się jako potężna spadkobierczyni Grey Holdings.

Pan młody, Derek Nightingale, był złotym dzieckiem Hastings Enterprises, znanym ze swojej zagranicznej edukacji i znaczącej roli w zorganizowaniu dwóch dużych przejęć dla rodzinnego imperium, co przyniosło znaczną rentowność. Jego ojciec, pan Hastings, uważał go za szczyt swoich ambicji.

Clara i Derek, przyjaciele z dzieciństwa o idealnie dopasowanej pozycji społecznej, wydawali się być parą stworzoną w niebie. Ich małżeństwo połączyło dwie potężne rodziny i można było tylko spekulować, jakie skutki wywoła w świecie biznesu.

Goście mieszali się, popijając szampana i cierpliwie oczekując przybycia pary. Kiedy Clara w końcu wkroczyła w przestrzeń, zmieniła się w wizję w nieskazitelnej białej sukni. Jej włosy były elegancko ułożone, olśniewające diamentową koroną zaprojektowaną przez jej matkę, zawierającą wykwintny niebieski diament, który lśnił wspaniale pod delikatnym materiałem welonu.

Matka Clary wzięła ją za rękę, przyglądając się jej z ogromnym wzruszeniem: "Nasza mała Clara dorosła".

"Gdyby nie twoja miłość do Dereka i wsparcie pana Hastingsa... Pan Hastings zauważył: "Nigdy nie zgodziłbym się na ten związek".

Tato, dlaczego? Clara zamrugała zdezorientowana.

To skomplikowane - odpowiedział ponuro.

Podczas gdy Hastings Enterprises miało nieco wyższą kapitalizację rynkową niż Grey Holdings, jego wewnętrzna struktura była notorycznie chaotyczna.

Wielka ceremonia rozwinęła się, z wymianą przysiąg, złożonymi obietnicami, a para przypieczętowała swoją miłość przed rodziną i przyjaciółmi na tle piękna i bogactwa.

Później, gdy świętowanie trwało pod migoczącymi gwiazdami, prawdy zaczęły się ujawniać. Clara zawsze czuła między nimi coś głębszego, więź, która była czymś więcej niż uczuciem z dzieciństwa, ale Derek niezachwianie wierzył, że ich sojusz był zakorzeniony raczej w konieczności biznesowej niż w romansie.
Nie mógł przewidzieć, że to, co zaczęło się jako małżeństwo kontraktowe, doprowadzi go do oddania wszystkiego, co kiedykolwiek cenił, handlując błogością za pozory satysfakcji, jak popijanie trucizny, by ugasić pragnienie.

Zadowolona ze swojego wychowania i przyszłości, Clara zastanawiała się, czy jest kimś więcej niż tylko pionkiem w korporacyjnej grze. Gdy wyruszyła w podróż pełną emocji, sojuszy i nieoczekiwanych rewelacji, stawka wzrosła bardziej, niż kiedykolwiek sobie wyobrażała.

Gdy parkiet tętnił życiem, a muzyka unosiła się w powietrzu, Clara i Derek spojrzeli sobie w oczy, oboje zaczynając rozumieć, że miłość może rozwinąć się w najbardziej nieoczekiwanych okolicznościach.

Podróż ich małżeństwa dopiero się rozpoczęła, przeplatana ambicjami i uczuciami, których jeszcze w pełni nie zrozumieli.



Rozdział 2

Chociaż pan Han podjął inicjatywę, aby wyrazić swoje poparcie, podążając śladami takich postaci jak He Dongzhu i Chu Qing, dziecko urodzone przez Milo Fairchilda i jego partnerkę nosiło nazwisko matki. Pomimo hojnych wydatków na przygotowania do ślubu, skromna postawa Fairchilda nie zmieniła zakorzenionego postrzegania rodziny Han przez He Dongzhu.

Liczy się tylko to, że są szczęśliwi - uspokoiła go Chu Qing. Po tym wszystkim, na co pracowaliśmy, czy nie chcemy, aby żyła swobodnie i wybrała kogoś, kogo kocha?

He Dongzhu wpatrywał się uważnie w swoją córkę, a jego wyraz twarzy był pełen znaczenia. Naprawdę zależy ci na Zhi Yuan, prawda?

Dwójka dzieci dorastała razem w zabawie, tworząc solidne fundamenty, ale podjęcie tak szybkiej decyzji o małżeństwie wciąż budziło nutkę wątpliwości w ich sercach.

Rzęsy Chu Fu Wei zatrzepotały, gdy patrzyła na ojca, jej oczy zwęziły się w półksiężyce, a ona sama uśmiechnęła się promiennie. "Oczywiście! Poza tatą jestem pewna, że Fairchild zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny na świecie".

He Dongzhu zamilkł na chwilę, po czym wydał z siebie długie westchnienie. W porządku, może tak będzie najlepiej.

Fortuna często kryje się za nieszczęściem, a nieszczęście może być zasłoną dla fortuny.

Chociaż wtrącanie się rodziców może wszystko zrujnować, być może mądrzejsze było zaufanie jej instynktowi.

Po niezobowiązującej rozmowie Chu Fu Wei patrzyła, jak para odchodzi, stojąc nieruchomo, gdy jej myśli dryfowały.

Rozumiała dobre intencje rodziców, ale czy poślubienie kogoś, kogo lubi, gwarantuje szczęście?

Małżeństwo w swej istocie było umową ekonomiczną, a nie związkiem zrodzonym wyłącznie z miłości. Zawiłości z tym związane często zaciemniały jego czystą istotę, czasami lepiej było przebić się przez słodką fasadę i skonfrontować się z rzeczywistością.

Co powiedzieli twoi rodzice?

Spokojny męski głos wyrwał ją z zadumy.

Nie martw się, nic mi nie umknęło - odpowiedziała, unosząc brew. Odwróciła się, by sprawdzić strój Zhi Yuana, po czym zagwizdała i żartobliwie zauważyła: "Za mojego przystojnego, bogatego i tajemniczego narzeczonego...".

Zmierzwione włosy Zhi Yuana opadły do tyłu, odsłaniając jego czoło i uderzające rysy, rozpraszając powściągliwą atmosferę, którą zwykle nosił. Był nienagannie ubrany w dopasowany garnitur ze spinkami do mankietów wysadzanymi diamentami, doskonale uzupełniając suknię ślubną, którą miała na sobie.

Chu Fu Wei podeszła bliżej, by mu się przyjrzeć. Nałożyłeś trochę makijażu, co?

Tego ranka spędziła wiele godzin na przygotowaniach, obciążona ciężkim materiałem sukni. Teraz, widząc go również umalowanego, jej serce nieco się uspokoiło.

Zhi Yuan rzucił jej ukradkowe spojrzenie. Czy ty też nie masz na sobie makijażu?

Więcej niż to - powiedziała, odrzucając lekceważąco spódnicę. Zróbmy zmianę na nasz następny koncert.

Na co? - zapytał zaciekawiony.

Następnym razem, gdy będziemy musieli się przebrać, ty założysz suknię ślubną, a ja garnitur. Założę się, że wyglądałbyś oszałamiająco w sukni ślubnej - drażniła się żartobliwie.

'...'
Zhi Yuan milczał przez całe wieki, a jego wzrok przykuwała lśniąca suknia, która kołysała się przy każdym jej ruchu, jednak jej odważne oczy były jaśniejsze niż mieniące się klejnoty. Nawet odziana w wykwintny strój i ozdobiona klejnotami, jej zaciekła obecność lśniła jak ostrze owinięte w jedwab, a jej ostrość ujawniła się bezbłędnie.



Rozdział 3

Chwilę później Han Zhiyuan skinął głową: "Fairchild jest tutaj".

Chu Fuwei uniósł brew ze zdziwienia: "Niezły z ciebie negocjator".

Uśmiechnął się: - Więc planujesz udawać i ożenić się ze mną naprawdę?

Na to ona dramatycznie przewróciła oczami: "Nie opowiadajmy historii o duchach w tak szczęśliwy dzień".

Miejsce ślubu było wypełnione gośćmi, wszyscy uśmiechnięci i radośni, zupełnie nieświadomi, że dla dwóch głównych bohaterów wszystko było tylko grą.

Kilka miesięcy wcześniej, gdy Chu Fuwei dopiero co wróciła do Haven City, otrzymała niespodziewane zaproszenie od Han Zhiyuan. Zaciekawiona, pojawiła się, ale on przeszedł do sedna.

Niegdyś młodzieńczy chłopak wyzbył się naiwności i teraz emanował chłodną pewnością siebie, która była niemal lodowata w swej precyzji.

Porozmawiajmy o interesach. Ile żądasz za małżeństwo kontraktowe? Potrzebuję twojej pomocy, by zachować kontrolę nad firmą.

Byli rywalami od dzieciństwa, konkurując we wszystkim, od ocen w szkole po CV po ukończeniu studiów, i zawsze byli zaciekłymi wrogami.

Natychmiastową reakcją Chu Fuwei był śmiech, który odbił się echem w powietrzu niczym dzwon.

"Han Knight Fairchild ma całkiem niezłe poczucie humoru. Bierzesz udział w przesłuchaniu do dramatu? Odchyliła głowę do tyłu, rzucając mu pogardliwe spojrzenie. Myślisz, że mogę udawać i rzucać pieniędzmi tak jak ty?

Grupa Hengyuan miała globalne imperium, znacznie większe niż jego rodzinny biznes, ale nie mogło go to uchronić przed złożoną dynamiką rodzinną.

Dziadek Hana wciąż żył, a gdy spadek został równomiernie podzielony, kto wiedział, jak będzie wyglądała fortuna Fairchildów. Han Zhiyuan był w końcu tylko jednym z wielu spadkobierców.

Spokojnie odpowiedział: "10% akcji Hengyuan".

'...'

To była poważna oferta.

Krzyżując ręce, Chu Fuwei wykrzyknęła: "Jaki jest haczyk?".

"Odkąd dołączyłam do grupy, jestem pod ogromną presją. Zamiast stracić 10% firmy, wolałabym sprowadzić na pokład kogoś, kto może pomóc".

Han Minxiong był wujem Han Zhiyuana, który zdobył władzę w firmie po przedwczesnej śmierci brata Han Zhiyuana. Miało to sens, że szukał pomocy z zewnątrz - jeden człowiek nie mógł sam stawić czoła drugiemu.

Po rozważeniu wszystkich za i przeciw, Chu Fuwei powoli potrząsnęła głową. "To kusząca oferta, ale to wciąż za mało".

Oczy Han Zhiyuan zamigotały, ale zamiast się poddać, zaskoczyła go.

10% udziałów w Hengyuan i całej marce Jade Keeping. Uśmiechnęła się i dodała: - Ty zapłacisz za ślub, a ja przygotuję umowę. Gdy to zrobimy, nasze drogi się rozejdą".

Zgoda.

Szybko poinformowali swoje rodziny, decydując się na błyskawiczne małżeństwo.

Podczas gdy przyjaciele zaniemówili, dziadek Han Zhiyuan był wniebowzięty. Nie tylko zgodził się przenieść część akcji na nową narzeczoną swojego ukochanego wnuka, ale także zorganizował weselną ekstrawagancję.

Rozkwitły róże Isabella, ozdobione zielenią, tworząc pachnącą kwiatową ścianę. Chu Fuwei i Han Zhiyuan stali obok siebie, od czasu do czasu uśmiechając się do gości i szepcząc do siebie, wyglądając na idealną parę.
Jednak ich rozmowa stanowiła wyraźny kontrast z tym, co każdy z zewnątrz mógłby sobie wyobrazić.

Z wymalowanym uśmiechem Chu Fuwei wyszeptał: "Czy napisałeś swoje przemówienie?".

Ceremonia ślubna wymagała od nich wygłoszenia przemówień, deklaracji miłości przed tłumem, ale miała problem ze znalezieniem odpowiednich słów.

O ile potrafiła błyskawicznie przygotować umowy, o tyle poetyckie deklaracje były dla niej całkowitą porażką.

Tak - odpowiedział.

Pokaż mi to.

Han Zhiyuan spojrzał na nią, jego wyraz twarzy był nieczytelny. Obiecujesz, że go oddasz?

Nie ukradłaby przecież jego słów, prawda?



Rozdział 4

Eleanor zamrugała z niedowierzaniem, a jej oczy rozszerzyły się. "Żartujesz, prawda? Mamy się pobrać, tyle razem przeszliśmy, a ty kwestionujesz moją uczciwość z powodu czegoś tak małego?

"Właśnie dlatego, że to drobnostka, jestem podejrzliwy - odpowiedział Derek - Możesz po prostu wycofać się w ostatniej chwili. Nawet nie napisałeś swojego przemówienia".

"Zgadnij co - odparła, a w jej głosie słychać było żartobliwą przekorę.

Na twarzy Dereka, pogrążonego w myślach, pojawiło się wspomnienie. "Typowe dla ciebie, zostawianie rzeczy na ostatnią chwilę, tak jak w szkole.

Przypomniał sobie, jak wiele razy musiał walczyć o odebranie od niej pracy domowej, myśląc, że po prostu próbuje dać przedstawicielowi klasy trudny czas, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że to był jej zły nawyk.

Eleanor zmarszczyła brwi. "Po co ten pośpiech? Mamy jeszcze dwie godziny.

"Potrzebujesz pomocy? - zapytał z kpiącym błyskiem w oku.

"Chcesz napisać to za mnie?" odparła z niedowierzaniem.

"Tylko jeśli dostanę jeden procent udziałów".

"Wow."

Eleanor była zaskoczona, nie mogąc stłumić śmiechu. "Naprawdę myślisz, że jesteś teraz jakimś laureatem Nobla i domagasz się tantiem?"

"Kto powiedział, że nie mam na koncie trofeum Blackwater? Derek odpowiedział chłodno. "Jeśli nie masz nic przeciwko, napiszę go dla ciebie i wyślę na twój telefon.

"Nie ma szans."

Zaniemówiła z powodu jego bezwstydności, ucinając go ostro.

Było jasne, że tylko się tolerowali, znajdując wspólny język tylko wtedy, gdy w grę wchodziły pieniądze.

Właśnie wtedy podszedł fotograf z profesjonalnym aparatem, grzecznie pytając: "Czy macie chwilę na kilka zdjęć?".

Eleanor i Derek wrócili do rzeczywistości, przybierając dobrze wyćwiczone uśmiechy, gdy pochylili się razem przed porośniętym różami tłem. Emanowali elegancją, przyciągając uwagę osób znajdujących się w pobliżu.

Z uderzającą urodą Eleanor i dobrym wyglądem Dereka, tworzyli całkiem przystojną parę, ale fotograf wciąż był niezadowolony z ujęcia.

W porządku, w porządku, spróbujmy bliżej - polecił.

"No dalej, nie wstydź się - zobaczmy te uśmiechy!" - zachęcał.

"Eleanor, możesz owinąć ramię wokół Dereka, a może pozwolić mu objąć cię w talii" - zasugerował fotograf.

Eleanor i Derek zbliżyli się do siebie, ich uśmiechy były na granicy śmiechu, ale coś między nimi było wymuszone i sztywne - raczej grali niż cieszyli się chwilą.

Gdy aparat skupił się na ich twarzach, napięcie stało się niezręczne i żadne z nich nie wydawało się rozluźnić.

Fotograf założył, że są po prostu nieśmiali wobec siebie. Z ostrożną sugestią dodał: "A może spróbujemy usiąść na kilka ujęć?".

Po wielu próbach dopasowania swoich póz, Eleanor i Derek wymienili przeciągłe spojrzenia, czując nutkę zniecierpliwienia. Zachowali jednak pozę opanowania.

Usiądźmy więc - powiedział Derek, inicjując ruch.

Starał się przyspieszyć sesję, zajmując miejsce na pobliskiej ławce, która podkreślała jego wysoką sylwetkę. Odwrócił się do Eleanor, cicho zachęcając ją, by do niego dołączyła.
Eleanor obserwowała jego wypolerowany wygląd i opanowaną postawę. Z wyrachowanym spojrzeniem odpowiedziała: "W porządku, usiądę".

Zajęła miejsce obok niego i w końcu pogrążyli się we wspólnym milczeniu, tworząc obraz powściągliwej elegancji na tle kwiatów.



Rozdział 5

W następnej chwili zebrała swoją obszerną koronkową sukienkę i wskoczyła mu na kolana, jakby chciała go zmiażdżyć swoim ciężarem.

"Mały, nadal chcesz zdobyć 1% udziałów? Po prostu usiądę na tobie i zakończę te aspiracje" - drażniła się.

Oczy fotografa błyszczały z podekscytowania, gdy natychmiast kliknął migawkę, wykrzykując: "Tak, tak, tak! Idealnie!"

Wyraz twarzy panny młodej promieniował radością, podczas gdy pan młody wyciągnął rękę, aby ją powitać, niewypowiedziana bliskość utrzymywała się w powietrzu.

Han Zhi Yuan został zaskoczony tym nagłym atakiem; jego instynkty zadziałały i instynktownie złapał ją, niemal z trudem łapiąc oddech: "...".

Gdy już miał otrząsnąć się z uczucia duszenia, delikatne szepty łaskotały jego uszy, wplatając się i znikając jak delikatna bryza.

Tajemniczy mężu, naprawdę powinieneś więcej ćwiczyć i przestać siedzieć w biurze - powiedziała z uśmiechem, którego nie dało się zignorować. W przeciwnym razie, jeśli nie będzie cię w pobliżu, nie obwiniaj mnie, że zabiorę wszystkie twoje aktywa dla siebie po tym, jak spodoba mi się to doświadczenie.

Han Zhi Yuan zaniemówił.

---

Żartobliwe przekomarzanie się młodych par zostało należycie zauważone przez bardziej dojrzałych członków rodziny.

Niedaleko, Clara Grey i Derek Nightingale stali na schodach, obserwując interakcję między ich córką i zięciem. Obok nich siedział starszy skryba, jego oczy odzwierciedlały mądrość lat, włosy były nieskazitelne, ale przyprószone siwizną, a brwi przypominały ośnieżony szczyt góry.

Clara uśmiechnęła się: "Wei Wei i Zhi Yuan wyglądają na naprawdę szczęśliwych".

Zawsze uważałem, że świetnie do siebie pasują - westchnął stary Henry. Zhi Yuan stracił rodziców w młodym wieku. Zawsze był małomówny i nieco nudny. Tylko w obecności Wei Wei pokazuje trochę życia".

Derek odpowiedział grzecznie: "To bardzo miłe z twojej strony. Spokojna natura Zhi Yuana musi być wynikiem twojego dobrego wychowania".

"Rozumiem, jak bycie rodzicem prowadzi do zmartwień. Ale spokojnie, nie jestem staroświeckim człowiekiem. Dopóki są szczęśliwi, nie będę się wtrącał. Zasady mają swoje miejsce, ale miłość jest najważniejsza - zapewnił Henry.

Han Zhi Yuan mieszkał ze swoim dziadkiem aż do dorosłości, uosabiając mądrość młodości. Po zawarciu związku małżeńskiego para wyprowadziła się, aby założyć własny dom, spełniając długo żywioną nadzieję Henry'ego.

Pomijając sytuację w Hanyuan Group, Derek był niezaprzeczalnie zadowolony ze swojego zięcia. Choć najbliższa rodzina Zhi Yuan była niewielka, Henry polubił Clarę. Biorąc pod uwagę godną podziwu urodę i talenty Zhi Yuan, nie było czego krytykować.

Rodzina Han miała jednak członków, którzy nie byli tak łatwo zadowoleni.

W rogu weselnego bankietu, przy długim stole siedział inny członek rodziny, którego nastrój był wyraźnie niezadowolony.

Benedict Brooks, kuzyn Han Zhi Yuan, z dobrze rozwiniętą niecierpliwością, beznamiętnie bawił się nożem. To tylko ślub. Czy naprawdę musi być aż tak ekstrawaganckie?

Benedict był w podobnym wieku do Zhi Yuana, ale ich osobowości były zupełnie różne. Zawsze nie lubił pretensjonalności swojego starszego kuzyna, naturalnie dąsając się na wszelkie porównania ze strony rodziców.
Mildred Liu spojrzała na przybyłych gości, pochylając się w stronę męża łagodnym głosem: "Kiedy nadejdzie czas na ślub Benedykta, czy Henry zorganizuje podobną wielką imprezę?".

Taki luksus nieuchronnie wywoływał zazdrość.

Hmph, to będzie zależeć od zdolności twojego syna - odparł Han Min Xiong, zachowując opanowanie, ale z lekko drwiącym tonem. Zobaczymy, czy będzie miał szczęście poślubić kogoś bogatego.

Nikt nie spodziewał się, że Clara i Han Zhi Yuan zostaną małżeństwem, ani że ich rodziny zorganizują dla nich tak pokaźny majątek.

Gdyby Zhi Yuan wybrał kogoś innego, Henry nadal darzyłby to wydarzenie wielkim szacunkiem, ale nie przekazałby takiego majątku innej rodzinie. Była to jasna wiadomość dla Dereka, uznająca wagę ubezpieczenia Clary w grupie, która zasługiwała na uznanie, wraz z jej dobrze chronionym wychowaniem.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Niepisane śluby i nieoczekiwana miłość"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈